Mroczny sekret 12

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

1

Rozdział XII

Amun rozebrał się ze swoich mokrych spodenek, wytarł ręcznikiem i ubrał w dżinsy i

podkoszulek, a potem czekał aż Haidee wyjdzie z łazienki. Nie musiał długo czekać, choć

każda sekunda wydawała się wlec w nieskończoność. Kiedy weszła do sypialni miała

irytująco spokojną twarz, mimo iż jej oczy były lekko zaróżowione i przekrwione.

Czyżby …płakała?

Ból natychmiast ścisnął mu pierś, prawie podszedł do niej, by ją wziąć w ramiona i

przytulić. By ją uspokoić. Zacisnął dłonie w pięści. Nie mogła płakać. By to zrobić,

musiałoby jej na nim, choć odrobinę zależeć. A nie zależało jej. Tylko, dlatego nie

potrafił zmusić się, by uwierzyć, że choć jedna łza spadła z tych pięknych oczu.

Więc dlaczego ból nadal ściskał jego tors?

Zmusił się by przestać patrzeć w jej twarz. Puszysty biały ręcznik okrywał jej ciało,

począwszy od piersi a skończywszy na udach. Oczywiście zdjęła stanik. Nie dostrzegał

ramiączek od przeklętego biustonosza. Prawdopodobnie zdjęła również majtki. I tak były

mokre. Tak cudownie mokre.

Ból w piersi przeniósł się teraz w zupełnie inne partie jego ciała. Wiedział jak wyglądała

pod ręcznikiem. Jej piersi idealnie pasowałyby do jego dłoni, płaski brzuszek i biodra

idealnie zaokrąglone. Rozpaczliwie chciał ją chwycić i przycisnąć do swej rozpalonej

męskości, a potem wypełniać raz za razem.

Nawet teraz kusiła go. Prawda? Piekło, zwłaszcza teraz.

Ubranie leży na łóżku, powiedział do niej. Szybko też odwrócił się, nim zacząłby

analizować powody dla których zostawił ją samą pod prysznicem, a teraz ganił szorstkim

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

2

głosem. Ciągle jeszcze nie przestawało go dziwić, jak może z nią rozmawiać, nie

wypowiadając ani jednego słowa.

Właśnie to dziwne połączenie pomiędzy nimi, było powodem, dla którego chciał

powiedzieć jej prawdę o sobie, i o tym, że wiedział o jej przeszłości. Zdecydował się

odkryć przed nią swoje karty, nim sama zdążyłaby się domyśleć oczywistego. Poza tym

miał nadzieję, że tym sposobem skłoni ją, by odsłoniła przed nim swoje karty.

Nienawidził tego, że jego demon siedział cicho za każdym razem, kiedy jej dotykał.

Sekrety były zawsze cicho, kiedy Amun zbliżał się do Haidee, dlatego też nie miał

pojęcia, co też tak naprawdę dziewczyna myśli. Najbardziej irytujące było jednak to, że to

właśnie Sekrety, jako jedyne mogły odkryć całą prawdę o niej. Amun mógł, co prawda

pozwolić jej słyszeć swoje myśli, ale sam nie był w stanie usłyszeć jej myśli, tak jak to

robił ze wszystkimi dookoła. Co nie oznaczało, że lubił, kiedy Sekrety kradły myśli

wszystkich dookoła. Tak naprawdę to nienawidził siebie i demona za to. Z drugiej jednak

strony, jaki pożytek z demona, skoro nie można wykorzystać jego największego daru?

Na szczęście inne demony również nie miały na nią żadnego wpływu. Kurczyły się i

uciekały w popłochu, za każdym razem kiedy jej tylko dotknął.

Cichutkie kroki rozległy się tuż za jego plecami, a potem szelest ubrań. Och jakże chciał

patrzeć jak Haidee się ubiera. Desperacko pragnął zobaczyć jej cudowne kształty, dumne

piersi o różowych sutkach, sterczące w cienkim staniku. Piersi tak idealne w swym

kształcie, idealne by je pieścić i ssać. I te dopasowane majtki…

Zesztywniał, kiedy kolejna fala gorąca przetoczyła się przez niego. Pomiędzy jej

wspaniałymi nogami, maleńkie miejsce okolone ciemnymi włoskami. Prawie upadł na

kolana, prawie rzucił się na nią, pragnąc ją polizać, zerwać z niej ten niepotrzebny

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

3

skrawek bawełny i ucztować na jej cudnym ciele, kosztować jej kobiecości. Bogowie,

ciągle pamiętał jej słodycz. Znał smak nieba, który tylko na niego czekał.

Musiał szybko zacząć myśleć o czymś innym, nim straci resztki kontroli nad sobą i rzuci

się na nią, by ją wziąć. Nie mógłby jej wziąć. Tak jak jej powiedział pod prysznicem, nie

mógł ponownie sobie pozwolić, by ją dotknąć.

Oczyść swój umysł. Była tylko jedna rzecz, która gwarantowała mu obrzydzenie do niej i

trzymanie rąk z dala od niej. Jej tatuaże. Sama myśl spowodowała, że ugryzł się w język

aż do krwi. Pod prysznicem mógł przelotnie przyjrzeć się okropnym liczbom na jej

plecach, i samo to wystarczyło, by zagotował się z wściekłości. Jeśli jakakolwiek część

niego kiedykolwiek wątpiła, kim ona jest, tatuaże przekonały go całkowicie.

Notowała wyniki. Śmierć Badena została wyryta na jej plecach. I czterech łowców,

których przypuszczalnie Lordowie zabili. Nie był tego pewien, ale dowie się. Jak miał to

odkryć, kiedy nadal mogła utrzymywać przed nim swoje własne sekrety, a jego demon

milczał, nie wiedział? Ale, zamierzał się dowiedzieć.

Być może mógłby spróbować wyciągnąć z niej tę informację uwodząc ją odrobinę.

Uwodząc! Jego ciało natychmiast zareagowało, pragnąc jej jeszcze mocniej niż

wcześniej. Uwodzenie było całkowicie związane z dotykaniem. Być może jego śluby

były przedwczesne? Być może powinien wykorzystać ją, by wyrównać szanse? Powinien

móc ją mieć. Często. Tyle razy ile tylko jej zapragnie. Tak długo, aż w końcu da mu

odpowiedzi, które go interesowały. Tak wiele razy aż rozpracuje ją całkowicie.

Nagle zdał sobie sprawę, że nie nazwała go już „dzieckiem” od czasu, kiedy ponownie się

spotkali, od chwili, kiedy ją obudził i umył, ponieważ ta pieszczota była wyraźnie

zarezerwowana dla jej drogiej Miki.

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

4

Czerwone kropki gniewu zamigotały mu przed oczami, podobnie jak pod prysznicem,

kiedy wymówiła imię tego bękarta. Trzymaj się…trzymaj się. Powoli wciągnął powietrze

do płuc.

Mika równie dobrze mógł być jego potomkiem, tak jak Haidee mówiła. Intrygowało go

to. Nigdy wcześniej nie myślał o posiadaniu rodziny. Jednakże posiadanie potomka, który

byłby jego wrogiem…cóż ta myśl nie podobała mu się. Poza tym on nie był jak Mika. I

na dodatek była jeszcze w tym wszystkich Haidee. I oboje jej pragnęli.

Amun powinien był wziąć ją pod prysznicem, niezależnie od tego jak bardzo by

protestowała. A wierzył, że jej protestowy byłyby bardzo słabe.

Nie miał żadnych wątpliwości, że ona również go pragnęła. Jej powieki były

przymknięte, a wargi rozdzielone, jakby walczyła o powietrze. Prawdopodobnie nie

rozumiała tego, ale jej paznokcie wbiły się w jego skórę, kiedy położyła mu dłonie na

piersi. Jej ciało płonęło, by połączyć się z jego.

Być może, dlatego zareagował tak gwałtownie. Gniew, był jedynym uczuciem, na jakie

mógł sobie pozwolić do tej kobiety. Przez ostatnie lata pieścił niewiele kobiet, dając im

rozkosz, poświęcając im swoją uwagę i wierność. Nawet, jeśli one nie dawały mu tego

samego i próbowały ukryć przed nim swe prawdziwe uczucia. Jak gdyby były w stanie to

zrobić. Mimo to bardzo lubił patrzeć jak twarz kobiety jaśniała, kiedy dawał im szczęście.

A jeszcze bardziej lubił myśl, że to on jest przyczyną ich szczęścia.

Wiedział, że przyjaciele uważali, go za spokojnego i poukładanego. Normalnie taki

właśnie był. Ale kiedy patrzył na tę kobietę, na swojego wroga,,. na nieoczekiwanego

wybawcę, coś twardego i pierwotnego gotowało się w jego wnętrzu, coś bardzo trudnego

do okiełznania i powstrzymania. Poczuł się jak przeklęty jaskiniowiec, pragnący zabrać

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

5

swoją kobietę z dala od innych i ukryć ją przed resztą świata. Chciał przywiązać ją do

swego łóżka i trzymać ją tam już na zawsze, gotową i chętną tylko dla niego.

Pragnienie było ciemne i mroczne, podstępnie otaczało go, łamiąc jego wolną wolą,

wlewając się w każdą komórkę jego ciała. Już nie był dłużej Amunem, był mężczyzną

Haidee.

A ten tytuł nie był tym, co mógł tolerować.

Ciągle jednak uważał, że był na właściwej ścieżce. Gdyby ją miał, szybko zmęczyłby się

nią. Jak mógł się nią nie zmęczyć, biorąc pod uwagę, kim i czym była? I kiedy już by się

nią zmęczył, kiedy jej niezwykłość, jej smak, i zapach zmazałby się zupełnie z jego ciała ,

a on już by jej nie potrzebował, by poskromić swoje demony i zachować trzeźwość

umysłu, byłby w stanie wypełnić swój podstawowy obowiązek i zabić ją. Ale do tego

czasu…

Będzie musiał niestety nadal ją chronić.

Szelest ubrania ustał, zaraz też obrócił się i stanął naprzeciwko niej. Tylko, że mądry

Lord nie pozwoliłby żyć łowcy wystarczająco długo, by ten zdążył się ubrać. Haidee stała

przy łóżku, dłonie zwisały po jej bokach. Jego spojrzenie wbiło się w nią i wiedział, że

uważne przyjrzenie się jej będzie absolutnie konieczne. Musiał wiedzieć, czy nie ukryła

broni, ani żadnych noży pod ubraniem. Różowa koszulka i dżinsy, które miała na sobie,

należały do innej drobnej kobiety, do Gwen. Tyle, że na Haidee ubranie wisiało, mimo

kobiecych kształtów, Haidee była bardzo szczupła.

Irytacja dołączyła do jego emocji. W przeszłości, to Strider opiekował się nią, wojownik

dawał jej do jedzenia zapewne tylko tyle, by zdołała przeżyć. A to oznaczało, że musiała

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

6

zgubić sporo kilogramów. Ale teraz to Amun przejął nad nią opiekę i wszystko miało się

zmienić. Niepotrzebne przysparzanie cierpienia nie było w jego stylu.

Wytarła różowe włosy najlepiej jak umiała, ale i tak wilgotne strąki, moczyły jej

koszulkę, odsłaniając delikatne ramiona.

- Co teraz? – Zapytała szorstkim głosem.

Nie drgnęła ani o milimetr, kiedy lustrował ją wzrokiem. Stała w bezruchu, pozwalając

mu napatrzeć się dowoli. Być może również go studiowała, gorące spojrzenia na moment

spotkały się ze sobą.

Podobało mu się, że lubiła na niego patrzeć. Zwykle w porównaniu z Parysem, Striderem

i do diabła nawet z Sabniem, kobiety dostrzegały w nim tylko szorstkość i no

cóż…tajemniczość.

Siadaj, powiedział do niej. Teraz porozmawiamy.

- Więcej rozmawiania? – W jej głosie nie brzmiał entuzjazm.

Tak porozmawiamy. Nie pozwoli, by go zirytowała, i pozbawiła kontroli nad sytuacją.

Siadaj.

Zaledwie niewielkie wahanie odbiło się na jej twarzy. W końcu jednak usiadła, na samym

brzegu łóżka, składając ręce na swym łonie.

Dziękuję. Teraz nastał czas, by pokazać jej resztę swoich kart. Jej reakcja zadecyduje o

jego następnym posunięciu.

Amun ugiął lekko nogi, przygotowany w każdej chwili na jej wybuch.

- O czym będziemy rozmawiać?

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

7

O mnie. Domyśliłaś się mojej tożsamości, ale wątpię, czy wiesz dokładnie, co to oznacza.

Więc o to dam ci kilka szczegółów. Jestem opętany przez demona Sekretów. Czekał na jej

reakcję, ale nic się nie wydarzyło. Pod prysznicem bawił się tylko detalami, tak naprawdę

to nie przyznał wtedy, że jest opętany.

- I? – Zażądała.

Nie, nie, nie. Nie pozwoli, by go zirytowała. I zapewne wiesz o nieśmiertelnych, ale co

wiesz o piekle i niebie?

- Wiem, że istnieją.

To na początek. Ostatnio zaryzykowałem wyprawę do piekła, by pomóc uratować

przyjaciela.

Zadławiła się. – Uratowałeś innego demona?

W pewnym sensie. Legion była demonem ale zawarła pakt z Lucyferem, o ludzkie ciało.

Ciało, które ciągle jeszcze posiadała. Ona nie była…nie jest zła. Cóż nie tak do końca…i

była torturowana.

- Ona?

Dostrzegł iskierki zazdrości w jej spojrzeniu, a może tylko chciał je dostrzec? Tak. Przez

te kilka dni, które spędziłem tam na dole, byłem narażony na myśli i pragnienia demonów.

Kiedy nie powiedział nic więcej skinęła głową. Te myśli i pragnienia są teraz częścią

mnie, niszczą mnie, nękają.

- Jesteś obłąkany?

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

8

Teraz to on potaknął głową. Tylko, kiedy jestem z tobą, mogę robić cokolwiek zechcę i

kontrolować własne ciało i umysł.

Ostrożność natychmiast pojawiła się na jej twarzy, mimo to nie zaatakowała go. –

Dlaczego ja?

Nie mam pojęcia.

- Jakieś przypuszczenia?

Westchnął. Być może z tego samego powodu mogę przerzucić swój głos do twojej głowy.

- To akurat nic mi nie mówi. – Powiedziała marszcząc wargi.

Jakże była w tej chwili piękna, chłodna księżniczka. Ta myśl kazała mu zmarszczyć brwi.

Czy to się nam podoba, by czy nie jesteśmy w jakiś sposób ze sobą związani. Być może z

powodu tego co wiem o tobie, demony boją się ciebie. Być może boją się łowców.

- Być może. Więc nienawidzisz tych myśli i pragnień? – Jej pytanie było miękkie i pełne

nadziei.

Dlaczego pełne nadziei? Ponieważ chciała wierzyć, że był kimś lepszym niż był w

rzeczywistości. Tak. Brzydzę się nimi.

Spojrzała w dół na swoje łono, gdzie jej dłonie spoczywały splecione ze sobą. Lekko

poruszała palcami. Nie oczekiwał takiej reakcji, takiej ciszy. Nie po niej. Nie po tym co

jej wyznał, o demonach zatruwających jego myśli.

Czy udawała, bawiąc się z nim? Łudząc go fałszywą reakcją? Jeśli rzeczywiście tak było,

co chciała osiągnąć?

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

9

Powinien to wiedzieć, jego demon powinien wiedzieć. Bardziej niż kiedykolwiek

wcześniej nienawidził tego, że nie mógł przeczytać jej myśli. Nienawidził, że za każdym

razem kiedy sięgał do jej umysłu, widział ją uśmiechniętą, nienawidził, że słyszał jej

śmiech.

Nienawidził, ponieważ ten obraz pozostał już na zawsze wewnątrz niego. Nienawidził, że

tak cholernie tęsknił za jej uśmiechem. Maleńkim, choćby tylko przelotnym.

- Dlaczego mi to powiedziałeś? – Zapytała

Ponieważ z powodu mojego nieszczęścia i więzi z tobą nie możemy tutaj pozostać.

Stanowię zagrożenie dla moich przyjaciół, powiedział licząc, że będzie protestować.

Dlaczego? Bo jeśli ona pozostanie dłużej w jednym miejscu, jej przyjaciele będą mieli

większe szanse, by ją wytropić i odbić. A ty, no cóż, ty również stanowisz dla nich

zagrożenie. Równie wielkie jak oni dla niej. A nie chciał, by jego ludzie ją tutaj znaleźli.

Plus jego dwadzieścia cztery godziny z nią już prawie się skończyły i teraz każdy odgłos,

każde kroki na korytarzu powodowały, że tężał z oczekiwania. Obawiał się, że w każdej

chwili Sabin może wpaść do jego sypialni z bronią w ręku.

- Tak, musimy stąd odejść, - odpowiedziała, powieki w końcu uniosły się i spojrzała na

niego. – Więc dokąd proponujesz byśmy się udali?

Taki pragmatyzm był zachwycający. A w połączeniu ze słowami i jej ciepłym

spojrzeniem wprost odurzający. Chcesz zostać ze mną?

- Oczywiście.

Tyle, że nie było żadnego oczywiście w ich sytuacji. Dlaczego miałby chcieć z nim

pozostać? Podejrzenie natychmiast zrodziło się w jego duszy, a myśli wypełniły złymi

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

10

przeczuciami. Prawdopodobnie chciała zaprowadzić go do swoich przyjaciół łowców, tak

jak to zrobiła z Badenem.

Dłonie Amuna zawinęły się w pięści. Tak mocno i gwałtownie, że kości zaskrzypiały w

nagłym proteście.

- Amun? – Spytała.

Jego imię na jej wargach, kolejny afrodyzjak. Pójdziemy do miejsca, w którym będę w

stanie oczyścić swój umysł ze złych myśli i pragnień.

Jej oczy rozszerzyły się. – Możesz się ich pozbyć? – Kolejny raz nadzieja pobrzmiała w

jej głosie, jakby naprawdę jej zależało.

Samo brzmienie jej głosu usztywniło go i zaskoczyło. W czasie, gdy spałaś, rozmawiałem

z kimś, kto powiedział mi co powinniśmy zrobić. Nie wspomniał tylko, że rozmowa

wzbudziła w nim obrzydzenie i złość.

- Musisz wrócić do piekła, - Zacharel powiedział, lekko kiedy Amun go odszukał.

Co? Amun krzyczał w swoim umyśle. Zaraz jednak przypomniał sobie, że musi migać i

jego ruchy stały się jeszcze bardziej nierówne. To z powodu mojej wyprawy do piekła,

stałem się taki, jaki jestem. Wiec powrót tam nie jest dobrym rozwiązaniem.

- Zabrałeś stamtąd demony, to teraz musisz je zwrócić z powrotem.

Nie.

Wzruszenie ramionami. – W takim bądź razie już na zawsze pozostaniesz skuty

łańcuchami z kobietą śpiącą w twojej sypialni. Nie żeby to miało być długie życie. Bez jej

duszy twoje demony ponownie cie pokonają a wtedy umrzesz z mojej reki.

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

11

Jeśli pozbycie się demonów jest takie proste, dlaczego do tej pory nie zabraliście mnie z

powrotem do piekła?

- Wcale nie mówiłem, że to będzie łatwe. Tak jak nie mówiłem że ci w tym pomogę.

Musisz zabrać ze sobą dziewczynę.

Nie, powtórzył.

- Twój wybór. Ja nie mam żadnych obiekcji przed zabraniem twojej głowy.

Niedorzecznością było spierać się z kimś tak pozbawionym wszelkich emocji jak anioł. W

jaki sposób mam je wyciągnąć z mojego ciała i nie wciągnąć nowych?

Zacharel jednak odszedł już, nie oferując mu żadnej odpowiedzi. Dlaczego? Co miał

Amun zrobić, kiedy już się tam dostanie? I jak długo miał tam pozostać? I dokładnie,

dokąd miał iść w tym niekończącym się dole?

Wskazał mi jedyny możliwy sposób na uwolnienie się od demonów. Muszę wrócić do

piekła, Amun powiedział do Haidee.

- Wrócić do…piekła? Do miejsca gdzie płoną potępione dusze? Ostatnie słowo

wyszeptała przerażonym głosem.

Tak, a ty pójdziesz tam ze mną. Czekał aż zacznie protestować, aż będzie walczyć z nim.

Ale nie zrobiła tego. Odprężył się nieznacznie. Tam na dole może nie być w stanie

chronić jej i bronić wystarczająco mocno. Nie spalisz się przysiągł jej. Nie pozwolę by

płomienie ciebie dosięgły.

- Jeśli tam pójdziemy, - powiedziała drżącym głosem, - czy ktoś inny pójdzie także z

nami?

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

12

Powiedziała, jeśli, na to jedno słowo, Amun odetchnął z ulgą. Nie, pójdziemy tylko my.

Rozpaczliwie potrzebowali wsparcia i pomocy. Bogowie wiedzieli, że ostatnim razem

ledwie przeżył, a towarzyszyło mu dwóch doskonale wytrenowanych wojowników. Tyle,

że tym razem nie mógł narazić swoich przyjaciół na takie nie bezpieczeństwo. Nie ze

względu na demony i ze względu na Haidee. Chcesz by ktoś poszedł z nami?

Jej usta zacisnęły się w cienką linię, jakby obraził jej uczucia. Nie, z całą pewnością nie.

Musiałoby jej zależeć na nim, a tak przecież nie było, przypomniał sobie.

- Czy pozwolisz mi…czy pozwolisz bym miała przy sobie broń? – Zduszone słowa

wypłynęły z jej ust i Amun poważnie wątpił czy kiedykolwiek była równie

zdenerwowana.

Tak, ale jeśli spróbujesz mnie zaatakować oddam ci z nawiązką. Być może kłamał, być

może nie. Miał tylko nadzieję, że nie będzie sprawdzać czy blefował.

Cisza, jaka zapadła po jego słowach, była ciężka i uciążliwa. Dał jej czas by się

zastanowiła. Prosił ją o bardzo wiele, a w zamian nie oferował jej prawie nic. Oczywiście

mógł ją zmusić, gdyby odmówiła, wolał jednak sądzić, że świadomie przystanie na jego

plan.

- W porządku, - powiedziała w końcu.- Zrobię to. Pójdę z tobą. I nie będę z tobą walczyć.

Jeszcze raz go zaskoczyła, tyle, że tym razem nie potrafił ukryć przed nią jak wielką

poczuł ulgę słysząc jej słowa. Zaraz jednak podejrzenia ponownie go zalały. Co chciała

zyskać, narażając się na niebezpieczeństwo, by on mógł odzyskać jasność umysłu? A

może po prostu planowała zostawić go tam i zniknąć? Tak, pomyślał, to było dużo

bardziej prawdopodobne. Była łowcą i wszelkie dostępne sposoby by zniszczyć demony,

leżały w jej interesie.

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

13

Łowca. Słowo jak bluźnierstwo odbiło się w jego umyśle. Skulił się, przestań ciągle mi o

tym przypominać.

- O czym mam przestać ci przypominać? – Parsknęła, w sposób oczywisty obrażona jego

dziwną reakcją.

Niczym, zaszemrał. Prawie ją przeprosił. Musiał ugryźć się w język, by tego nie zrobić.

Nigdy nie przerosiłby tej kobiety. Za nic.

Miał w końcu jakąś dumę. Cóż nie będziemy marnować więcej czasu.

Amun obrócił się na pięcie i ruszył ku drzwiom. Zapukał. Nim zdążył usłyszeć szelest jej

ubrań, oznaczający, że Haidee wstała, zamek kliknął z drugiej strony, drzwi zaskrzypiały

ukazując anielskiego wojownika. Zacharel. Czarne włosy i idealne szmaragdowe oczy,

pozbawione jakichkolwiek emocji. Z jego pleców wyrastały potężne biało złote skrzydła.

Miał na sobie jasną szatę, okrywającą całe jego ciało.

- Tak, - wojownik anielski powiedział. To nie było powitanie, to nie było nawet pytanie,

tylko zwykłe stwierdzenie faktów.

Chcemy skorzystać z twojej oferty transportu, Amun zamigał.

Zacharel nie zareagował w jakikolwiek sposób. – Zorganizuję wszystko, co będzie

potrzebne do wyprawy, bądźcie gotowi za pięć minut. – Z tymi słowy zamknął za sobą

drzwi.

Amun oparł czołem o chłodną fakturę drewna. Wróci do piekła, do miejsca, które

poprzysiągł sobie nigdy więcej nie odwiedzić. W głębi jego ciemnego umysłu doszedł go

cichy jęk Sekretów. Tysiące lat temu Sekrety walczyły, by uciec z tamtego miejsca i

udało im się. A potem, to Amun odebrał im wolność. Przynajmniej pozostałe demony

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

14

siedziały cicho, nie było żadnych jęków ani też oznak radości. Tam będą się obawiać

kogoś o wiele bardziej potężnego niż Haidee.

- Dlaczego nie możesz mówić? – Zapytał kręcąc się nerwowo w kółko.

Z powodu swego demona, odpowiedział. W końcu wyprostował się i obrócił do niej.

Przystanęła i jak zawsze był urzeczony delikatnością jej ciała i namiętnością ukrytą pod

chłodną skórą. Bardziej niż kiedykolwiek przedtem zatęsknił za widokiem jej piersi,

płaskiego brzucha i długich nóg.

Te nogi.

Nie powinien był ubrać jej w bluzę i dżinsy. Powinien ją ubrać w bezkształtny worek.

- Ponieważ nosisz demona Sekretów, nie możesz mówić?

Tak. Czy kiedykolwiek myślał, że znajdzie się w takiej sytuacji? Że będzie zdradzał

swoje własne tajemnice łowcy?

- Nie rozumiem. Dlaczego twój demon przeszkadza ci w mówieniu?

Nie była przecież go ciekawa? Prawdopodobnie chciała po prostu zebrać informacje, by

podzielić się nimi ze swymi ludźmi.

Przez długą chwilę nie odpowiadał. Kiedy tylko otwieram usta, każdy sekret, każde

mroczne wspomnienie, które ukradł mój demon, wydostaje się na zewnątrz, rujnując

rodziny i niszcząc przyjaźnie.

- Czyli umiesz mówić?

Czy to ma jakieś znaczenie? Tak.

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

15

- Ale zdecydowałeś się tego nie robić?

Tak, psiakrew. Dlaczego chcesz to wiedzieć?

Jego niespodziewany wybuch gniewu, wcale ją nie zdenerwował. – To…to...dobrze, że

tak właśnie robisz. Do bardzo słodkie.

Zamarł na chwilę, wpatrując się w nią bez słowa.

- Czy nikt inny nie może usłyszeć twojego głosu? Wewnątrz swojej głowy, jak ja?

Nie, tylko ty. Gorycz zakradła się do jego głosu i nic nie mógł zrobić, by to zamaskować.

Nie, żeby chciał to zrobić. Niech to usłyszy. Niech wie.

Ciemne rumieńce wstąpiły na jej policzki. Usiadła ponownie na materacu, dokładnie tak

samo jak wcześniej składając dłonie na kolanach.

- Więc jak to się stało, że tacy faceci jak wy przyjaźnią się z aniołami?

Zmiana tematu. Madre z jej strony, głupie z jego, że powiedział jej tyle o sobie.

Przyjaciółka poślubiła ich lidera. Co prawda Bianka twierdziła, że Lizander stanowi teraz

jej własność ale Amun nie był pewien, czy Haidee byłaby w stanie zrozumieć zawiłości

tego związku.

- Anioł i demon? Poślubieni?

I to jak. Biorąc pod uwagę jak lodowaty i zimny był Lizander wcześniej, anioł wydaje się

być odniesieniem bardzo nieadekwatnym do niego. Natomiast określenie Bianki mianem

demona, było wręcz idealne.

Jej dusza była mroczniejsza niż Amuna, jeśli to w ogóle było możliwe. W końcu była

Harpią, równie uczciwą, co szkodliwą, a jednak przebywanie z nimi niosło wiele korzyści

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

16

i radości. Przynajmniej dla Amuna. Przez bardzo krótki moment był nawet

zainteresowany bliźniaczą siostrą Bianki, Kaią. Wojna stanęła im na przeszkodzie.

Skoro mówimy już o aniołach, powinnaś wiedzieć, że wasz lider, Galen nie jest jednym z

nich. On…

- Okej, ustalmy, że nie będziemy więcej rozmawiać ani o twoich przyjaciołach, ani o

moich. To tylko nas rozłości, a powinniśmy skupić się na misji.

Czyli uważała Galena za swego przyjaciela? Oczywiście, że tak, pomyślał chwilę później

i miał ochotę coś zniszczyć. Lider łowców, chciał widzieć każdego z Lordów, wyłączając

siebie samego, pojmanego i martwego. Z powodu Badena, Haidee musiała być

największym skarbem dozorcy demona Nadziei. A jeśli Galen nie wiedział, kim była?

Zęby, Amuna zazgrzytały o siebie. Ostatnio nader często to robił. Bardzo dobrze. Nie

będziemy mówić o naszych przyjaciołach.

- Ja po prostu nie chcę, byś my ze sobą walczyli, - powiedziała. – A poza tym, tak jak i ty

wiem, że Galen nie jest serdecznym przyjacielem.

- Czas się zbierać, - Zacharel przerwał im niskim głosem, nim Amun zdążył cokolwiek

odpowiedzieć.

Chwilę później wpadł do środka, a Amun skoczył przed siebie i stanął przed Haidee,

osłaniając ją, przed aniołem swoim ciałem jak tarczą. Drzwi ciągle były zamknięte, anioł

po prostu wszedł do środka przechodząc przez nie, plecak zwisał na jego ramieniu. Cały

czas potrafił to zrobić, dlaczego dopiero teraz ujawnił swój dar?

- Zabiorę was do miejsca, w którym wasza podróż, musi się zacząć. – Zacharel

powiedział i jak w przypadku wszystkich aniołów, niezaprzeczalna prawda pobrzmiewała

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

17

w jego głosie. Nie mogli wątpić w ani jego słowo. – Ale musicie wiedzieć, że Lucyfer jest

wściekły, bo udaremniono jego poszukiwania i tym samym zniszczenie ciebie, twoich

przyjaciół i Legion. Będzie żądny krwi. Bądźcie ostrożni, nie ufajcie niczemu i nikomu.

Nigdy tego nie robię.

- Za wyjątkiem, być może siebie nawzajem, - anioł dodał.

Anum spojrzał przez ramię, oczy jego i Haidee spotkały się.

Zacharel skinął głową Amunowi. – Mogę ci tylko przysiąc, że twoja ostatnia podróż w

zaświaty, była niczym w porównaniu, z tym, co cię teraz spotka cię.

- Jeśli nadal zgadzasz się tam pójść musisz wiedzieć, że potwory o których tylko słyszałeś

staną na twojej drodze.

Haidee podeszła do Amuna. Chłodne dłonie spoczęły na jego plecach. Musiał zagryźć

język, by powstrzymać jęk przyjemności. W końcu, kontakt. Miał wrażenie jakby od

zawsze czekał na jej dotyk, nieważne, jaką częścią ciała go dotykała. Teraz oferowała mu

pociechę…pocieszała go.

Bogowie naprawdę był patetyczny.

Nie pozwolisz, by jakikolwiek z moich przyjaciół poszedł za nami? Zamigał.

-Zgadza się. Zapewnię tobie i dziewczynie niezakłócony spokój, bez ich obecności.

Amun wcale się nie obraził. Jeżeli ktokolwiek mógł utrzymać tych facetów tutaj, to tylko

ten twardy i nieugięty anioł.

Dzięki.

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

18

- Teraz, coś co powinniście wiedzieć. – Złoty wietrzyk spłynął po skrzydłach anioła,

pokrywając je gęstymi smugami złota, niczym rzeka. – Nim cokolwiek się zmieni,

musicie przejść przez sześć królestw, by w końcu dotrzeć do bramy. A brama również

będzie stanowiła przeszkodę do przebycia.

Haidee stanęła bliżej Amuna, nie przerywając kontaktu z jego ciałem.

- Jeśli wykonamy swoje zadanie, jak tutaj wrócimy?

Zielone spojrzenie anioła przesunęło się do niej. – Kiedy ocalisz Amuna nie będziesz

musiała się niczym martwić. Jeśli to ci się nie uda, nigdy tu nie powrócisz.

Złowieszcze ostrzeżenie zadźwięczało w jego uszach. Zaraz potem Amun wzruszył

ramionami. Uratują go, nie było innej opcji.

- Znajdziemy sposób, - Haidee powiedziała.

Ale jej dłonie i tak zadrżały na jego ciele.

Co z bronią? Zamigał. A żywność?

- Wszystko, czego będziecie potrzebować znajdziecie tutaj, - anioł rzucił Amunowi

plecak, wykonany z delikatnej i dziwnie szorstkiej tkaniny. – Powodzenia wojowniku.

W chwili, gdy dłonie Amuna zacisnęły się na szorstkich rzemieniach plecaka, wszystko

dookoła znikło. Światło zmieniło się w mrok, białe ściany w twardy i postrzępiony

kamień, spryskany szkarłatem krwi. Kości leżały dookoła, a temperatura powietrza i

gruntu pod ich stopami natychmiast wzrosła o kilkaset stopni, przynajmniej tak im się

wydawało.

background image

Gena Showalter

Mroczny Sekret

19

Pieczara zrozumiał, głęboko w ziemi. Poza tym nie było żadnego znaku, jakiejkolwiek

obecności Zacharela, ani też żadnego delikatnego dotyku maleńkich dłoni na jego

plecach. Panika natychmiast wypełniła jego serce. Amun okręcił się na pięcie. Potem ją

dostrzegł. Odprężył się, ale tylko na kilka sekund. Haidee była kilka stóp od niego,

przygarbiona, kucała nad ziemią i wymiotowała. Obok niej leżała szczoteczka do zębów,

pasta i płyn do płukania ust.

Amun nim zdążył pomyśleć, co robi był przy niej, pochylając się nad nią. Jedną dłonią

odsuwał włosy z jej twarzy, drugą głaskał jej plecy pocieszając ją. Dokładnie tak jak ona

wcześniej pocieszała go. Przerzucanie z jednego miejsca na drugiego zawsze wiązało się

z nieprzyjemnymi odczuciami. Ale oni najwidoczniej przeskoczyli kilka lokalizacji.

Anioł musiał wiedzieć jak ona zareaguje. Zawsze była tak silna i dzielna, ta dziwna

słabość zapewne ją przerażała.

To wkrótce minie, powiedział jej. Nawet, kiedy ją uspokajał nie przestawał zastanawiać

się, czy przypadkiem nie zaraziła go toksyczną mieszaniną głodu, głupoty i niepotrzebnej

czułości, na którą nigdy nie znajdzie odtrutki.

Przepłukała usta i otarła je drżącą dłonią. – Dziękuję, że nie wykorzystałeś mojej

słabości, - powiedziała.

Nie jestem potworem Haidee. Jeszcze.

- Wiem, - powiedziała słabo. – Inaczej nie byłoby mnie tutaj z tobą.

Najwidoczniej cierpiała na tę samą toksyczną chorobę, co on. A to nie wróżyło dobrze ich

misji.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
17 Mroczne sekrety
Bray Libba Magiczny Krąg 01 Mroczny Sekret
B-Delpard R.-Zeznania sekretarki.12 lat u boku Hitlera, BIOGRAFIE
CHRISTA SCHROEDER Zeznania Sekretarki 12 Lat u Boku Hitlera
Mroczne sekrety wewnątrz Bohemian Grove
Delpard Raphael Zeznania sekretarki 12 lat u boku Hitlera
Raphael Delpard Christa Schroeder, Zeznania sekretarki 12 lat u boku Hitlera 1933 1945
Mroczny sekret 27
Mroczny sekret 14
Mroczny sekret 10
Mroczny sekret 09
Mroczny sekret 20
Delpard Raphael Zeznania sekretarki 12 lat u boku Hitlera
Delpard Raphael Zeznania sekretarki 12 lat u boku Hitlera
Delpard Raphael Zeznania sekretarki 12 lat u boku Hitlera
Bray Libba Magiczny Krąg 01 Mroczny Sekret
Mroczny sekret 28

więcej podobnych podstron