DRUKUJ
Psuję paniom atmosferę
Robert Mazurek 27-02-2010, ostatnia aktualizacja 27-02-2010 15:03
Feministki dobrze si
ę
czuj
ą
w ferworze walki, musz
ą
mie
ć
jakiego
ś
wroga - mówi "Rz" El
ż
bieta
Radziszewska, pełnomocnik rz
ą
du ds. równego traktowania
Rz: 1069 osób zapisało si
ę
na Facebooku do grupy
„Radziszewska musi odej
ść
”.
O motywy trzeba pyta
ć
tych, którzy si
ę
zapisali, ale feministki dobrze
si
ę
czuj
ą
w ferworze walki, musz
ą
mie
ć
jakiego
ś
wroga. Najlepiej
ideologicznego, i do tego katolika, taki jest wr
ę
cz idealny. Mnie to nie
martwi, bo w polityce obowi
ą
zuje zasada: poka
ż
mi swojego wroga,
powiem ci, kim jeste
ś
.
Zacz
ę
ło si
ę
od tego,
ż
e dwa lata temu, tu
ż
po nominacji, zamiast
na Manif
ę
demonstracyjnie udała si
ę
pani na rekolekcje do Ty
ń
ca.
Demonstracyjnie? Gdybym szła z Piotrkowa na kolanach z krzy
ż
em w r
ę
ku, wtedy słowo
„demonstracyjnie” miałoby jakie
ś
uzasadnienie, ale podró
ż
y autokarem trudno nada
ć
znamiona
demonstracji. Rok temu byłam w tym czasie w ONZ, a w tym roku b
ę
d
ę
w Turcji na
mi
ę
dzynarodowym spotkaniu kobiet.
I tak by pani nie przyszła.
Gł
ę
boko bym si
ę
zastanowiła, bo je
ś
li poprzedni
ą
Manif
ę
promowano hasłem „Chcemy zdrowia, nie
zdrowasiek”, to ja si
ę
pytam, o co chodzi? To nie jest
ż
adna promocja kobiet ani walka o ich prawa,
tylko zwykła, do tego starannie przygotowana, akcja ideologiczna.
Zwłaszcza dla kogo
ś
, kto, jak pani, nosi na palcu ró
ż
aniec.
To nie jest
ż
adna manifestacja, bo ja nie demonstruj
ę
, tylko si
ę
modl
ę
. Mój palec, moja sprawa i
paniom nic do tego.
Nie lubi pani feministek.
Nic do nich nie mam, zaprosiłam je do zespołu, który zajmuje si
ę
przeciwdziałaniem dyskryminacji,
ale nie chc
ą
w nim pracowa
ć
.
Mówi
ą
,
ż
e to fikcja, a pani nic nie robi.
Skoro nie przychodz
ą
, to nie wiedz
ą
, co si
ę
dzieje. Przyszły na pierwsze spotkanie, na którym było
40 organizacji, które same podzieliły si
ę
na podzespoły, a feministki na kolejnych spotkaniach si
ę
nie
pojawiły.
Nawet PiS ma u nich lepsz
ą
pras
ę
ni
ż
pani.
Je
ś
li chc
ą
mnie nie lubi
ć
…
Pani poprzedniczka, Magdalena
Ś
roda, delikatnie mówi
ą
c, nie przepada za pani
ą
.
Nigdy w
ż
yciu ze mn
ą
nie rozmawiała, ale nie przeszkadza jej to w wygłaszaniu opinii na mój temat
wi
ę
cej mówi
ą
cych o niej samej ni
ż
o mnie. Jak osoba walcz
ą
ca z dyskryminacj
ą
z jakiegokolwiek
powodu mo
ż
e mówi
ć
,
ż
e „Radziszewska nie zajmuje si
ę
kobietami, chyba
ż
e jest to Naj
ś
wi
ę
tsza
Panienka”, a wierz
ą
cy wierz
ą
w legendy lub ba
ś
nie? To ona jest nietolerancyjna, nie ja. Jej wolno
autor: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
+zobacz wi
ę
cej
Strona 1 z 7
2010-03-12
http://www.rp.pl/artykul/440011.html?print=tak
wy
ś
miewa
ć
wierz
ą
cych, i to jest w porz
ą
dku, ale katolikom nie wolno polemizowa
ć
z takimi
wypowiedziami, bo wtedy mamy za
ś
cianek, nietolerancj
ę
dla
ś
wieckiego charakteru pa
ń
stwa i w
ogóle groz
ę
.
Ci
ą
gnie si
ę
za pani
ą
ta Matka Boska Trybunalska…
Bo zabiegałam o koronowanie jej obrazu na patronk
ę
parlamentarzystów?
I tak jak kiedy
ś
Alicj
ę
Grze
ś
kowiak nazywano Matk
ą
Bosk
ą
Senack
ą
, tak dzi
ś
o pani mówi
ą
Matka Boska Trybunalska.
Uznajmy,
ż
e to promocja wspomnianego obrazu i mojego Piotrkowa Trybunalskiego, z którego
jestem dumna.
Feministki zarzucaj
ą
pani,
ż
e jest pani bardziej znana ze swych przekona
ń
religijnych ni
ż
z
walki o prawa kobiet.
Jasne, mo
ż
e w imi
ę
– jak mawia jeden z jezuitów – laickiego zamordyzmu mam przesta
ć
przyznawa
ć
si
ę
do wyznawanej wiary? One chciałyby, bym zajmowała si
ę
tym, co do mnie nie
nale
ż
y. Je
ś
li same walcz
ą
o edukacj
ę
seksualn
ą
w szkołach, to niech id
ą
z tym do minister edukacji.
Mogłaby je pani w tym poprze
ć
?
Ale to do mnie nie nale
ż
y! Z równym powodzeniem mogłyby si
ę
zwraca
ć
do ministra obrony! Jest
podział obowi
ą
zków w rz
ą
dzie.
Ale pani jest nie tylko ministrem, ale i posłank
ą
, politykiem.
Ja zajmuj
ę
si
ę
dyskryminacj
ą
i walk
ą
z ni
ą
.
Czy jak si
ę
pani przesi
ą
dzie do drugiego stolika, to b
ę
d
ę
mógł porozmawia
ć
z poseł, nie
minister Radziszewsk
ą
? Spytałbym, czy wychowanie seksualne powinno trafi
ć
do szkół.
Jestem zwolenniczk
ą
dobrego wychowania dzieci równie
ż
w szkołach i przekazywania im rzetelnej
wiedzy. I nie ma znaczenia, czy b
ę
dzie to przekazywane na osobnych lekcjach czy nie. Ka
ż
dy ucze
ń
powinien zyska
ć
wiedz
ę
i o fizjologii człowieka, i o sferze uczu
ć
, i o dojrzewaniu, dorosło
ś
ci. Tak jak
w „Małym Ksi
ę
ciu” mówił lisek – jeste
ś
za mnie odpowiedzialny, bo mnie oswoiłe
ś
. To moje
stanowisko, ale nie b
ę
d
ę
w tej sprawie pisa
ć
do minister Hall!
Brak legalnej aborcji to ograniczanie praw człowieka – tak twierdz
ą
organizacje kobiece.
Nie widz
ę
tu
ż
adnej dyskryminacji, bo
ż
aden ojciec dziecka nie ma prawa do wyra
ż
enia zgody na
usuni
ę
cie ci
ąż
y przez jego
ż
on
ę
czy partnerk
ę
. Prawo aborcyjne jest równe dla wszystkich, nie ma
ż
adnej dyskryminacji kobiet w tym wzgl
ę
dzie. Je
ż
eli feministki chc
ą
walczy
ć
o zmian
ę
ustawy, to
adresatem ich uwag jest minister zdrowia Ewa Kopacz, nie ja. Równie dobrze jak mnie mogłyby
monitowa
ć
ministra Zdrojewskiego czy Sikorskiego – mamy w tej sprawie tyle samo do powiedzenia.
Pani jest zwolenniczk
ą
obowi
ą
zuj
ą
cej ustawy antyaborcyjnej.
Moje pogl
ą
dy s
ą
w tej sprawie znane, wielokrotnie o tym mówiłam. Ceni
ę
zawarty kilkana
ś
cie lat
temu kompromis w sprawie aborcji i nie chciałabym obowi
ą
zuj
ą
cej ustawy zmieni
ć
. Zreszt
ą
nie ma
siły politycznej w Polsce zdolnej dokona
ć
takiej zmiany.
Dlaczego jest pani przeciw ustawie parytetowej?
Wszystkie ekspertyzy prawne robione teraz mówi
ą
,
ż
e parytety ustawowe s
ą
sprzeczne z
konstytucj
ą
. Niezgodny z ni
ą
był zarówno projekt mojej kole
ż
anki klubowej, pani Kozłowskiej-
Rajewicz, jak i Kongresu Kobiet Polskich.
Strona 2 z 7
2010-03-12
http://www.rp.pl/artykul/440011.html?print=tak
S
ą
ekspertyzy prawników,
ż
e parytety s
ą
zgodne z konstytucj
ą
.
No tak, organizatorki kongresu zamówiły sobie ekspertyzy u panów zaanga
ż
owanych w projekt, a
wi
ę
c chyba mało obiektywnych w tej sprawie. Ja opieram si
ę
na opiniach z Biura Analiz Sejmowych
prof. Szmyta z Gda
ń
ska i prof. Skotnickiego z Łodzi oraz zamówionej przeze mnie ekspertyzie
Leszka Boska. Znane s
ą
te
ż
wcze
ś
niejsze opinie prof. Bisztygi z Katowic, prof. Banaszaka z
Wrocławia czy prof. Garlickiego, byłego członka Trybunału Konstytucyjnego. One s
ą
mia
ż
d
żą
ce i
mówi
ą
,
ż
e wszelkie kwoty czy parytet s
ą
niezgodne z konstytucj
ą
. Wymieniam te wszystkie
nazwiska, by pokaza
ć
,
ż
e ten pogl
ą
d popieraj
ą
bardzo ró
ż
ne
ś
rodowiska prawnicze i nie jest to tylko
moja opinia.
Mo
ż
e pozwólmy zdecydowa
ć
o tym Trybunałowi Konstytucyjnemu.
Jest wyrok Trybunału w sprawie przyjmowania na studia medyczne kobiet i m
ęż
czyzn,
jednoznacznie zakazuj
ą
cy sztucznych kwot dla płci.
Prawniczki z Kongresu Kobiet o tym nie wiedz
ą
?
Podejrzewam,
ż
e wiedz
ą
, ale wzgl
ę
dy ideologiczne zadecydowały,
ż
e zło
ż
yły ten projekt do Sejmu.
Te panie składały ju
ż
podobne projekty w 1998 i w 2003 roku i oba zebrały bardzo negatywne opinie
prawne. Padły w Sejmie w pierwszym czytaniu.
Ustawa parytetowa ma te
ż
inn
ą
wad
ę
. Otó
ż
jest ona pisana z pozycji pa
ń
z wielkich miast. Tam,
gdzie obowi
ą
zuje ordynacja wi
ę
kszo
ś
ciowa, czyli na wsiach i w miastach do 20 tysi
ę
cy
mieszka
ń
ców, oczywi
ś
cie
ż
adnych parytetów nie b
ę
dzie. A to wła
ś
nie tam kobietom przydałoby si
ę
najwi
ę
ksze wsparcie, by przeszły z poziomu sołectw do rad gmin i wy
ż
ej.
Panie z Warszawy napisały ustaw
ę
dla siebie?
Tylko one mogłyby na niej zyska
ć
.
Ale przecie
ż
nie wzgl
ę
dy prawne decyduj
ą
o pani niech
ę
ci do parytetów.
Ja jestem zwolenniczk
ą
promowania kobiet w polityce i je
ś
li kobiety maj
ą
talent polityczny oraz chc
ą
si
ę
zaanga
ż
owa
ć
, to trzeba im pomóc.
Jak maj
ą
talent, to po co im pomaga
ć
?
Bo brak im odwagi, cz
ę
sto nie potrafi
ą
odnale
źć
si
ę
w tej agresywnej autopromocji i uwa
ż
am,
ż
e
nale
ż
y pomóc im wygrywa
ć
. Ale jestem zwolenniczk
ą
działa
ń
sprawdzonych w Unii Europejskiej.
Jak parytet.
Parytet lub kwota jest raptem w ustawodawstwie pi
ę
ciu krajów Unii! Te rozwi
ą
zania prócz Hiszpanii i
Portugalii, gdzie rzeczywi
ś
cie zmieniły one sytuacj
ę
kobiet, stosuje jeszcze Słowenia, Belgia i
Francja. I to wła
ś
nie we Francji, gdzie partie musz
ą
płaci
ć
ogromne kary za brak parytetu, w
parlamencie jest raptem 18 procent kobiet, czyli mniej ni
ż
w krajach bez takich przepisów! W Polsce
jest to ponad 20 procent.
Mo
ż
e kobiety dostaj
ą
gorsze miejsca?
A sk
ą
d! We Francji jest metoda suwakowa, czyli kobiety i m
ęż
czy
ź
ni umieszczani s
ą
na przemian.
Jak wida
ć
, parytet nie zmienia rzeczywisto
ś
ci. Zreszt
ą
, wie pan, gdzie jest najwi
ę
cej kobiet w
parlamencie?
Nie mam poj
ę
cia.
W Ruandzie! Tam
ś
cisły parytet wpisany jest do konstytucji, ale jak wygl
ą
da tam pozycja kobiety,
Strona 3 z 7
2010-03-12
http://www.rp.pl/artykul/440011.html?print=tak
wszyscy wiemy.
Wró
ć
my do Europy. Francuzki mimo parytetu ch
ę
tniej głosuj
ą
na m
ęż
czyzn. Dlaczego?
Bo głosujemy na ludzi, których uznajemy za kompetentnych, godnych naszego uznania, z którymi
si
ę
zgadzamy, a nie głosujemy według kryterium płci. Na Słowenii obowi
ą
zuje kwota 33 procent dla
kobiet, a w parlamencie jest ich 14 procent!
Mo
ż
e to pierwszy krok i si
ę
zmieni?
W 2001 roku kwot
ę
wprowadziła cała koalicja SLD, ale niewiele to dało i si
ę
z tego wycofali.
Najwi
ę
cej kobiet wprowadziła wtedy bez parytetu LPR.
Wszyscy si
ę
powołuj
ą
na rozwi
ą
zania skandynawskie, gdzie jest najwi
ę
cej kobiet w polityce, gdzie w
parlamentach zasiada 40 procent kobiet, co jest jednym z najwy
ż
szych wska
ź
ników na
ś
wiecie, ale
przecie
ż
tam nie ma ustaw parytetowych, tylko pewne zasady obowi
ą
zuj
ą
w samych partiach. Tam
uczy si
ę
je liderowania, wygrywania…
Dlaczego kobiety nie wchodz
ą
do polityki?
Praca. Zwłaszcza młodym kobietom przeszkadzaj
ą
obowi
ą
zki – prócz pracy zawodowej maj
ą
na
głowie dom, poniewa
ż
zwykle m
ęż
czy
ź
ni bardzo słabo anga
ż
uj
ą
si
ę
w sprawy rodzinne. Poza tym,
nie oszukujmy si
ę
, ka
ż
de wybory to wydatek i kobiety w takich wypadkach mówi
ą
: „5 tysi
ę
cy na
kampani
ę
? Ja musz
ę
now
ą
pralk
ę
kupi
ć
”. M
ęż
czyzna cz
ęś
ciej w takich sytuacjach kalkuluje: „Teraz
wydam 5 tysi
ę
cy, ale jak wejd
ę
do Sejmu, to sobie w miesi
ą
c odbij
ę
i jeszcze na pralk
ę
zostanie”.
Zostawmy polityk
ę
. Homoseksuali
ś
ci s
ą
w Polsce dyskryminowani?
Bywa,
ż
e s
ą
, i je
ś
li tylko kto
ś
taki przypadek zgłosi, to zawsze podejmuj
ę
interwencj
ę
. Ka
ż
dy ma
prawo uwa
ż
a
ć
,
ż
e spotykaj
ą
go ró
ż
ne niemiłe sytuacje ze wzgl
ę
du na jego inno
ść
, ale nie trafiaj
ą
do
mnie przypadki dyskryminowania homoseksualistów na przykład w miejscach pracy.
Jak przyj
ę
łaby pani pomysł tropienia ewentualnych homoseksualistów?
Zapytałabym, czy taki tropiciel nie ma kłopotów ze zdrowiem (
ś
miech). Bo niby w jakim celu kto
ś
miałby wyszukiwa
ć
osoby o skłonno
ś
ciach homoseksualnych?
Pani koleg
ę
klubowego, Janusza Palikota, interesuj
ą
po
ś
ladki Zbigniewa Ziobry i gotów jest
zapłaci
ć
za dowody na homoseksualizm liderów PiS.
To bardzo
ź
le
ś
wiadczy o po
ś
le Palikocie.
Mo
ż
e powinna si
ę
pani zainteresowa
ć
jego stanem zdrowia?
Nie zajmuj
ę
si
ę
stanem zdrowia posła Palikota, ale wiemy,
ż
e on do
ść
cz
ę
sto co
ś
rzuca w
ś
wiat, a
potem musi po pi
ęć
razy przeprasza
ć
. To specyfika posła Palikota. Ten typ tak ma.
Nie tylko ten. Swego czasu Kazimierz Kutz zajmował si
ę
w felietonie domniemanym
romansem Kaczy
ń
skiego i Ziobry.
Có
ż
, ludzie plotkuj
ą
i plotkowa
ć
b
ę
d
ą
, ale poszukiwanie tego typu informacji nie powinno mie
ć
miejsca i Kazimierz Kutz nie powinien si
ę
tym zajmowa
ć
.
Cz
ę
sto homoseksuali
ś
ci prosz
ą
pani
ą
o interwencj
ę
?
Do
ść
rzadko, cz
ę
stsze s
ą
przypadki molestowania seksualnego kobiet w pracy.
Strona 4 z 7
2010-03-12
http://www.rp.pl/artykul/440011.html?print=tak
Rzecznik praw obywatelskich zastanawia si
ę
, czy homoseksuali
ś
ci nie powinni mie
ć
prawa
do zawierania zwi
ą
zków partnerskich.
To jest kwestia politycznego wyboru i trzeba by znale
źć
tak
ą
wi
ę
kszo
ść
, która by te przepisy
uchwaliła. Tu nie ma dyskryminacji homoseksualistów, bo heteroseksuali
ś
ci te
ż
nie mog
ą
zawiera
ć
zwi
ą
zków partnerskich.
Mog
ą
zawiera
ć
mał
ż
e
ń
stwa.
Które konstytucja okre
ś
la jako zwi
ą
zek kobiety i m
ęż
czyzny, a nie
ż
adnej innej formy relacji
mi
ę
dzyludzkich! Wi
ę
c kiedy pan mnie pyta, czy aby homoseksuali
ś
ci nie s
ą
tu dyskryminowani, to
patrz
ą
c na przepisy, musz
ę
jasno odpowiedzie
ć
– nie, nie s
ą
.
A pani osobisty pogl
ą
d w tej sprawie?
Dlaczego namawia mnie pan do wdawania si
ę
w bitwy w sprawach, które do mnie nie nale
żą
?
Posłanka Radziszewska mo
ż
e stan
ąć
przed konieczno
ś
ci
ą
głosowania nad ustaw
ą
o
zwi
ą
zkach partnerskich.
Najpierw musiałabym sprawdzi
ć
, czy taka ustawa daje te same prawa parom homo- i
heteroseksualnym.
Przyjmijmy,
ż
e tak. Co wtedy?
To si
ę
b
ę
d
ę
zastanawia
ć
.
A dzi
ś
nie ma pani pogl
ą
du? Nie wierz
ę
.
Oczywi
ś
cie,
ż
e mam. Dwa lata temu ch
ę
tnie odpowiedziałabym panu na to pytanie, ale dzi
ś
, w roli
pełnomocnika rz
ą
du, urz
ę
dnika…
Jest pani politykiem, nie urz
ę
dnikiem.
Jestem te
ż
etatowym pracownikiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Donald Tusk te
ż
jest tu na etacie i co, przestał by
ć
politykiem? Sk
ą
din
ą
d to by tłumaczyło,
dlaczego nie kandyduje.
Nie chc
ę
wdawa
ć
si
ę
w dywagacje nad zwi
ą
zkami partnerskimi, bo one nie le
żą
w zakresie moich
kompetencji.
Tarcza rakietowa i prawo budowlane te
ż
nie, a jednak jako poseł głosuje pani nad nimi.
I b
ę
d
ę
głosowała nadal, ale nikt mnie o to nie pyta.
To pytam nie o tarcz
ę
, ale o zwi
ą
zki partnerskie dla homoseksualistów.
Dzi
ś
w Sejmie nikt takich pomysłów nie zgłasza, nie ma przestrzeni dla takich projektów.
Nie pytam pani o przestrze
ń
, tylko o pogl
ą
dy!
Takie przepychanki słowne nic nie przynios
ą
, słu
ż
yłyby wył
ą
cznie moim przeciwnikom, bo oni tylko
na to czekaj
ą
. I wtedy niczym innym bym si
ę
nie zajmowała, tylko bitw
ą
albo z jednym
ś
rodowiskiem,
albo z drugim. Zreszt
ą
pan zna moje pogl
ą
dy nie od dzi
ś
, a zatem, panie redaktorze, m
ą
drej głowie
do
ść
dwie słowie...
Strona 5 z 7
2010-03-12
http://www.rp.pl/artykul/440011.html?print=tak
Znam pani pogl
ą
dy i wiem,
ż
e głosowałaby pani przeciw.
(
ś
miech) To pa
ń
skie słowa.
Którym pani nie zaprzecza, ale zostawmy to. Homoseksuali
ś
ci powinni mie
ć
prawo do
adopcji?
Nie s
ą
dz
ę
i nie uwa
ż
am,
ż
e jego brak jest przejawem dyskryminacji, bo to nie kwestia ideologii, tylko
troski o rozwój dziecka.
A dziecko powinno mie
ć
w domu prawidłowy, dobry wzorzec funkcjonowania w dorosło
ś
ci. Ale nie
zamierzam homoseksualistom odbiera
ć
dzieci, je
ś
li ju
ż
je maj
ą
.
Skoro ju
ż
przy dzieciach jeste
ś
my, to dla mnie wa
ż
niejsze ni
ż
rozwa
ż
anie o dopuszczalno
ś
ci adopcji
dla par homoseksualnych jest, by wreszcie weszła w
ż
ycie ustawa likwiduj
ą
ca pa
ń
stwowe domy
dziecka i oddaj
ą
ca dzieci pod opiek
ę
zast
ę
pcz
ą
, je
ś
li nie mog
ą
wychowywa
ć
si
ę
w swoich rodzinach
biologicznych.
Zmie
ń
my temat. Strzela pani do zwierz
ą
t?
Jestem my
ś
liwym.
A kiedy ostatnio co
ś
pani zabiła?
Dawno nie byłam na polowaniu, ju
ż
nawet nie mam czasu na zebrania mojego koła. Z my
ś
listwa
pozostały mi jedynie wspomnienia z miłych imprez, ze
ś
piewami.
Przypominam,
ż
e to te
ż
nie nale
ż
y do pani obowi
ą
zków...
To moje
ż
ycie prywatne, ale mog
ę
odpowiedzie
ć
.
Ostro
ż
nie, Mirosław Sekuła ju
ż
uchyliłby to pytanie.
(
ś
miech) Znajomi my
ś
liwi
ś
miej
ą
si
ę
,
ż
e jedyne, co ustrzeliłam, to poselstwo.
I posada ministra.
Ż
adnych łosi, rysiów, orłów bielików?
Łosi u nas nie ma, do zwierz
ą
t chronionych nie strzelam. Same dziki, zwierzyna płowa, czyli jelenie,
sarny, zaj
ą
ce…
W sumie to do
ść
paskudne tak strzela
ć
do zwierz
ą
t.
A jak doprowadziłby pan do regulacji populacji, selekcji zwierz
ą
t?
Zwi
ę
kszaj
ą
c ich
ś
wiadomo
ść
seksualn
ą
i promuj
ą
c antykoncepcj
ę
.
(
ś
miech) Najwi
ę
kszym trofeum my
ś
liwskim jest
ś
wiadomo
ść
ustrzelenia zwierz
ę
cia chorego.
Ale takiego nie mo
ż
na potem zje
ść
.
Mo
ż
na, s
ą
ró
ż
ne choroby. Zdarzaj
ą
si
ę
przypadki sadystów, którzy trafiaj
ą
do my
ś
listwa, albo
pseudomy
ś
liwych, którzy poluj
ą
na psy, ale to margines. Wie pan, my
ś
listwo to tak
ż
e element
konfrontacji z dzikim zwierz
ę
ciem.
Co za konfrontacja? Szanse byłyby równe, gdyby ono te
ż
było uzbrojone.
To byłoby do
ść
trudne.
Strona 6 z 7
2010-03-12
http://www.rp.pl/artykul/440011.html?print=tak
W takim razie niech pani ruszy na dzika z gołymi r
ę
kami.
Wtedy selekcja byłaby odwrotna.
Ale przynajmniej byłoby sprawiedliwie. Pani m
ąż
poluje?
Nie.
Normalny człowiek. Na Manif
ę
pani nie chodzi, bo si
ę
nie składa, a na Parad
ę
Równo
ś
ci, bo
nie mo
ż
e pani trafi
ć
?
Na Parad
ę
Równo
ś
ci nie chodziłam, nie chodz
ę
i nie pójd
ę
. To mój
ś
wiadomy wybór.
Nie jest pani droga idea równo
ś
ci obywateli?
Jest mi szalenie droga, jako lekarka wszystkich traktowałam równo – biednych i bogatych, starych i
młodych, domytych i niedomytych. Notabene, wiele osób z Piotrkowa do dzi
ś
nie mówi do mnie pani
poseł, tylko pani doktor.
Ma pani jeszcze prawo do wykonywania zawodu?
Mam i od przyszłego roku b
ę
d
ę
musiała podj
ąć
jak
ąś
prac
ę
, by tego prawa nie straci
ć
.
B
ę
dzie mo
ż
na pój
ść
do ministra z wizyt
ą
?
B
ę
d
ę
przyjmowała jako internista, nie minister. Nie chc
ę
z zawodu rezygnowa
ć
, bo musz
ę
mie
ć
do
czego wróci
ć
.
A my wró
ć
my do Parady Równo
ś
ci.
Otó
ż
owej idei równo
ś
ci obywateli nie wdro
ż
y si
ę
barwnymi marszami. A parada to manifestacja
zachowa
ń
, z którymi si
ę
nie zgadzam.
Ź
le bym si
ę
czuła w tym
ś
rodowisku, w
ś
ród lewicowych
działaczy. Homoseksualistów b
ę
d
ę
wspiera
ć
, gdy b
ę
d
ą
dyskryminowani, ale prosz
ę
mi nie kaza
ć
sztucznie si
ę
uto
ż
samia
ć
z tak
ą
promocj
ą
.
Na Kongresie Kobiet Polskich te
ż
pani nie było.
Nie dostałam zaproszenia.
Pani kole
ż
anki z rz
ą
du były.
A ja czekałam na zaproszenie, ale si
ę
nie doczekałam. Widocznie uznano,
ż
e lepiej, by była
jednomy
ś
lno
ść
jak za starych, słusznych czasów, a ci, którzy maj
ą
inne pogl
ą
dy, by si
ę
z nimi nie
objawiali. A ja jeszcze bym co
ś
powiedziała, co paniom popsułoby atmosfer
ę
. Wi
ę
c uznano mnie za
osob
ę
niepo
żą
dan
ą
.
Rzeczpospolita
Latte czy Mocha
Jak
ą
lubisz najbardziej? Zobacz jak przyrz
ą
dzi
ć
swoj
ą
ulubion
ą
kaw
ę
!
Kwiaty na Dzie
ń
Kobiet
Wy
ś
lij kwiaty i
ż
yczenia www.PocztaKwiatowa.pl
Lokata Mistrzowska
6% na ka
ż
dym dystansie. Zosta
ń
mistrzem oszcz
ę
dzania!
Adkontekst
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniania lub dalej
rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na
wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym
także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody PRESSPUBLICA Sp. z o.o.
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody PRESSPUBLICA Sp. z o.o. lub autorów z
naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Strona 7 z 7
2010-03-12
http://www.rp.pl/artykul/440011.html?print=tak