2015 11 11 wpolityce pl, K Szymański o imigrantach, roli Berlina

background image

NASZ WYWIAD. Konrad Szymański, nowy minister ds.
europejskich: o imigrantach, roli Berlina, pakiecie
klimatycznym, Nord Stream 2, Tusku i wyjaśnieniu
10/04. Polecamy!

wpolityce.pl

/polityka/271409-nasz-wywiad-konrad-szymanski-nowy-minister-ds-europejskich-o-

imigrantach-roli-berlina-pakiecie-klimatycznym-nord-stream-2-tusku-i-wyjasnieniu-1004-polecamy

wPolityce.pl/Radio Warszawa/tvn24

Nie zgodzimy się na to, by jakiekolwiek ośrodki poza Warszawą
decydowały o kształcie polityki imigracyjnej czy azylowej, którą
będzie wykonywało polskie państwo

— mówi Konrad Szymański w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Wywiad przeprowadził Marcin Fijołek.

wPolityce.pl: Mówi się, że jest pan jednym z niewielu „niepisowców” w nowym
rządzie PiS. Chwalą pana nawet ludzie z Platformy, a z opinii prasy lewicowo-
liberalnej i zagranicznej prasy da się wyczytać albo nadzieję, że dzięki panu

background image

PiS nie zmieni dotychczasowej polityki zagranicznej, albo sugestię, że nie
przejawia pan 100 procent ortodoksji. Czuje się pan ciałem
obcym w tym gabinecie?

Konrad Szymański, kandydat na ministra ds. europejskich w rządzie PiS: W
żadnym wypadku. Nasi oponenci mają problem ze zrozumieniem, że Prawo i
Sprawiedliwość jest partią szeroką. Z propagandowych względów próbują ją więc
zredukować do wymiaru, który byłby dla nich wygodny, czyli partii niezdolnej do
zarządzania gospodarką i sprawami zagranicznymi. To dalszy ciąg kampanii wyborczej,
więc mnie to nie martwi. Martwiłoby mnie, gdyby te słowa padały z szeregu moich
partyjnych kolegów. Liberalna część opinii ma z nami ewidentny problem.
Rzeczywistość PiS jest bardziej skomplikowana, niż by tego chcieli.

I prasa lewicowa, i nieprzychylni nam politycy i komentatorzy będą musieli przyzwyczaić
się do sytuacji, w której PiS gra na wielu fortepianach.

Pan będzie grał na tym fortepianie merytorycznym.

Wszyscy w rządzie dobrani są w taki sposób, by dobrze spełnić obietnice wyborcze.
Ten rząd jest zbudowany w taki sposób, by pokazać przywództwo polityczne polskiej
prawicy, a z drugiej, by deklaracje, które składaliśmy w ostatnich latach przekuć na
konkret polityki państwa. Nie widzę ministerstwa, w którym to zamierzenie nie
byłoby spełnione.

W nowym rządzie zajmie pan dotychczasowe miejsce Rafała Trzaskowskiego.
Jako minister przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zajmie się pan sprawami
europejskimi. Zakres obowiązków pozostanie taki sam?

Będziemy kształtowali sposób zarządzania sprawami Unii Europejskiej w taki
sposób, by odpowiadał on aktualnej sytuacji w UE. Wspólnota zmienia się bardzo
wyraźnie, państwa wkraczają w obszar integracji kosztem instytucji wspólnotowych. To
powoduje, że w moim przekonaniu aspekt centralny, dozbrojenie KPRM w obszarze
europejskim, jest koniecznością. Z jednej strony po to, by prezentować stanowisko
rządu i premier na zewnątrz, ale i po to, by koordynować wszystkie aspekty polityki
europejskiej rozsiane po innych ministerstwach.

Dotychczasowa koordynacja nie była wystarczająca?

Nie do końca. W ostatnich latach podjęto decyzję o likwidacji Komitetu Integracji
Europejskiej, który był takim ośrodkiem przy centrum decyzyjnym rządu. Zasoby tego
komitetu wprowadzono do MSZ, wydaje się, że to mylące i niezupełnie efektywne.
Zagadnienia europejskie wymagają instrumentów właściwych dla MSZ, wymagają
użycia tradycyjnych instrumentów w dyplomacji, w tym naszego przedstawicielstwa w
Brukseli, ale nie mogą być sprowadzone wyłącznie do tego. Sprawy unijne we

background image

wszystkich krajach UE przestały być sprawami jedynie zewnętrznymi, są i
zagranicznymi, i wewnętrznymi. To powoduje olbrzymią trudność w definiowaniu i
planowaniu polityki. Stąd przesunięcie środka ciężkości tej polityki w kierunku
KPRM, ale to nie oznacza, że MSZ jest z tego wyłączony.

Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że pójdziecie o krok dalej i powstanie
specjalne ministerstwo do spraw europejskich.

Tak, to jest jedna z koncepcji, którą bierzemy pod uwagę. W moim jednak przekonaniu
takie wydzielenie resortu mogłoby spowodować osłabienie zarządzania
europejskiego na poziomie rządu, dlatego w najbliższych miesiącach będziemy szukali
optymalizacji mechanizmu, jaki jest. Istotą jest to, by polityka europejska była
implementowana i komunikowana w sposób efektywny. Warto pamiętać, że polityka
europejska rządu jest rozsiana po różnych ministerstwach. Większość ministrów
uczestniczy w różnych formatach Rady UE i to powinno być odzwierciedlone w
strukturze zarządzania.

Pana rolą będzie taka koordynacja europejskiego zakresu pracy ministrów?

Ministrów nie należy koordynować, oni mają swoją własną misję do spełnienia,
natomiast na pewno rzecz w tym, by wymiar polityki europejskiej był wzmocniony w
centrum zarządzania.

Być może łatwiej i bardziej przejrzyście byłoby wydzielić oddzielne ministerstwo.

Ta propozycja cały czas jest na stole. Jestem zwolennikiem przeprowadzenia zmian w
sposób ostrożny i nie wykluczyłbym takiego rozwoju wypadków, ale na dziś chcemy
ruszyć do pracy z taką architekturą, jaką zaproponowaliśmy, a najbliższe miesiące
pokażą, na ile wymaga to korekty czy zmiany.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE ====>

"

background image

NASZ WYWIAD. Konrad Szymański, nowy minister ds.
europejskich: o imigrantach, roli Berlina, pakiecie
klimatycznym, Nord Stream 2, Tusku i wyjaśnieniu
10/04. Polecamy!

wpolityce.pl

/polityka/271409-nasz-wywiad-konrad-szymanski-nowy-minister-ds-europejskich-o-

imigrantach-roli-berlina-pakiecie-klimatycznym-nord-stream-2-tusku-i-wyjasnieniu-1004-polecamy

wPolityce.pl/Radio Warszawa/tvn24

Przejdźmy do konkretów. Pamiętam pana rozmowę z czasu kampanii
wyborczej, gdy

dyskutował pan z Rafałem Trzaskowskim w panelu Polityki

Insight

. Mówił pan, że potencjalny rząd PiS postawi dużo w sprawie pakietu

klimatycznego. Jak dużo i dlaczego to takie istotne?

Opinia publiczna w Polsce powinna zdać sobie sprawę z jednego – polityka
klimatyczna, reforma Europejskiego Systemu Handlu Emisjami, mechanizmy
kompensacyjne – to zagadnienie, które wykracza poza rutynową, typową dla UE
różnicę zdań czy interesów. W polskim wypadku nieproporcjonalność kosztów, którą
generuje ta polityka, powoduje, że sprawa ta jest na czele naszej agendy politycznej.

Biorąc pod uwagę to, że dostajemy w spadku zaawansowany plan tej polityki, na który
polska administracja się zgodziła, to sprawa ta wymaga dzisiaj olbrzymiej

background image

uwagi, tak, aby status Polski i polskiej gospodarki w możliwie dalekim stopniu poprawić.
To piekielnie trudne zadanie, ponieważ jest to federalna, paneuropejska polityka
stosowana do gospodarek, które są w radykalnie różnym położeniu, stosowana także
wobec społeczeństw, które mają różną zasobność portfeli i w różnym stopniu są w
stanie płacić za energetyczną przemianę idącą w kierunku wykorzystania źródeł
odnawialnych czy jeszcze bardziej radykalnej redukcji emisji CO2.

Polska jest postrzegana od lat jako kraj, który ma z tym poważny problem. My tę
sprawę postawimy w centrum politycznej debaty w Unii Europejskiej.

Politycy Platformy również mówili, że stawiali tę sprawę w centrum uwagi.
Równolegle przyznawali, że nie dało się zrobić nic więcej. Słowem - możemy
negocjować ochronki – mechanizmy kompensacyjne, ale nie możemy
zakwestionować całej polityki UE w tej kwestii.

Dostrzegam, że w kraju politycy ekipy rządowej składali deklaracje sugerujące, że
podzielają nasze obawy, że zgadzają się z naszą diagnozą. Tym bardziej nie
rozumiem z tego powodu niekonsekwencji i podpisania konkluzji co do nowej polityki
klimatycznej. Obawiam się, że mechanizmy kompensacji dla Polski – w jakimkolwiek
wydaniu, a wersji, która będzie działała w istocie, jeszcze nie znamy – powodują wielkie
koszty po stronie naszej gospodarki. Mamy tutaj różnicę zdań, jak mierzyć tę
sprawę, jak mierzyć zdolność polskiej gospodarki do adaptacji tej polityki.

Musimy wreszcie wziąć pod uwagę, że otrzymujemy w spadku bardzo określone
zobowiązania polskie.

No właśnie. Na ile będzie można wycofać się z tego, co przyjęła w ostatnich
latach polska dyplomacja?

Wszystkie te rzeczy będą musiały być przetłumaczone na język konkretu
legislacyjnego i to jest miejsce, w którym ta dyskusja wróci do nas na bardzo
technicznym poziomie. Ta sprawa ma o tyle duże znaczenie, że jesteśmy skłonni
stawiać ją również na poziomie politycznym. Nie będziemy jej traktowali jako zwykłe
procedowanie i tłumaczenie konkluzji na język legislacji.

Jak rozumiem, wysiłki nowej dyplomacji będą się koncentrowały na negocjacji
tych technicznych szczegółów? Czy może jednak – również - na
zakwestionowaniu całej polityki klimatycznej?

Chodzi o szukanie kompromisu dla całej polityki klimatycznej.

Możliwe jest zerwanie dotychczasowych ustaleń?

Takie możliwości są ograniczone, ale nie jest wykluczone zgłaszanie propozycji, które

background image

są spoza dotychczasowych konkluzji. Jesteśmy skłonni stawiać tę sprawę w szerszym
wymiarze politycznym i szukać rozwiązań, które będą proponowały realizację polityki
klimatycznej. Krótko mówiąc, bardziej wyraźnie zaznaczymy problem, jaki mamy z
tą polityką.

Szczyt klimatyczny w Paryżu jeszcze w tym roku.

Szczyt w Paryżu toczy się swoim torem – nie będzie dotyczył polityki klimatycznej
UE, bo Unia idzie tutaj ścieżką jednostronnych rozwiązań. Szczyt w Paryżu to paralelna
sprawa, jednak mamy świadomość, że to jedna z pierwszych spraw, w których
będziemy musieli zaznaczyć swoją rolę.

Inna ważna sprawa, w której polski rząd zgodził się na pewne rozwiązania to
kwestia przyjęcia imigrantów. Na razie jest to 12 tysięcy osób (w dwóch
turach), ale nie ma co kryć, że to dopiero początek. Stanowisko PiS w kampanii
wyborczej było bardzo ostre i jednoznaczne – czy to oznacza wycofanie z
dotychczasowych rozwiązań?

Prawnych podstaw do tego, by wycofać się z zobowiązań, jakie powzięła administracja
Ewy Kopacz, nie ma. Ale nie będziemy traktowali tej decyzji jako pilotaż programu,
który ma się rozwinąć i być podstawowym instrumentem realizacji polityki w reakcji na
kryzys imigracyjny.

To rozwiązanie niedobre dla całej Europy. Będziemy akcentowali konieczność
zbudowania polityki humanitarnej, azylowej poczynając od fundamentu i ochrony granic
UE na wschodzie i południu. Z całą pewnością będziemy chcieli zmienić temat i politykę
– co do tego wszyscy w Europie są świadomi, że Polska nie będzie żyrowała
nieroztropnych działań, które de facto sprowadzają się do nasilenia problemu.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE ====>

"

background image

NASZ WYWIAD. Konrad Szymański, nowy minister ds.
europejskich: o imigrantach, roli Berlina, pakiecie
klimatycznym, Nord Stream 2, Tusku i wyjaśnieniu
10/04. Polecamy!

wpolityce.pl

/polityka/271409-nasz-wywiad-konrad-szymanski-nowy-minister-ds-europejskich-o-

imigrantach-roli-berlina-pakiecie-klimatycznym-nord-stream-2-tusku-i-wyjasnieniu-1004-polecamy

wPolityce.pl/Radio Warszawa/tvn24

Ale w sprawie tych 12 tys. osób decyzji nie zmienicie.

Musimy tę decyzję wykonać. W jaki sposób – to oddzielna sprawa. Chcemy, by była
maksymalnie bezpieczna dla Polski – to jest kwestia odpowiedzialności polskich
instytucji i służb, by był to sposób maksymalnie odpowiedzialny.

Nie ma pan wrażenia, że w kwestii imigrantów – paradoksalnie – będziecie w
łatwiejszej sytuacji niż administracja Platformy? Zmienia się nastawienie opinii
publicznej w państwach europejskich, a kanclerz Merkel jest pod coraz ostrzejszą
krytyką za dotychczasową politykę migracyjną.

Coś w tym jest. Mam wrażenie, że znaczna część polityków europejskich zaczyna
podzielać nasz punkt widzenia w tej sprawie. To nie jest uproszczony punkt widzenia
oparty tylko o przesłankę antyimigracyjną, ale punkt uznający odpowiedzialność

background image

humanitarną i zakładający, że to, czego dziś potrzebują Europejczycy to poczucie
kontroli tego procesu. Bez tego poczucia wkradnie się chaos. W tym sensie nasza
polityka jest proeuropejska, bo proponuje dobre rozwiązania nie tylko dla Polski, ale i
całej Europy.

Mam wrażenie, że sprzeciw Polaków w kwestii imigrantów polega głównie na
obawie, że kolejne decyzje administracji przyniosą w polskie granice już nie 5 czy
12 tysięcy osób, ale na przykład 100 tysięcy. Albo i więcej. Rząd PIS nie zgodzi
się na takie rozwiązania?

Nie zgodzimy się na to – także w zakresie skali, o której pan mówi, ale jest rzecz
bardziej fundamentalna. Nie zgodzimy się na to, by jakiekolwiek ośrodki poza
Warszawą decydowały o kształcie polityki imigracyjnej czy azylowej, którą będzie
wykonywało polskie państwo.

Ludzie mają prawo obawiać się, jeśli widzą, że o przepuszczalności ich granic decyduje
ktoś, kto jest postawiony poza odpowiedzialnością w ramach swojego państwa. To po
prostu zły pomysł.

A nie jest trochę tak, że problem decyzyjności poza stolicą jest szerszy,
obejmujący także inne niż imigranci kwestie? To obawa, że decyzje
zapadają nie w MSZ czy KPRM, ale w Brukseli czy Berlinie.

Przerostem europejskiego idealizmu było zakładanie, ze Unia Europejska przesłoni
różnicę potencjału poszczególnych państw. W Polsce ta opinia się podobała, bo
obiecywała stan, w którym wektory siły politycznej są z Europy zdjęte i możemy ufać, że
decyzje podejmowane będą przez nas, a egzekwowane przez przezroczystych
urzędników w Brukseli, którzy nie mają paszportów i są bezstronni w każdej ze spraw.
To był miraż lat 90., który w Polsce przetrwał bardzo długo i nie pozwalał nam się
adaptować do zmieniających się kształtów UE.

To nie jest problem sam w sobie, ale jeżeli UE ma przetrwać, to musi odzyskać swoją
równowagę. Również dla Berlina byłoby bardziej komfortowo, gdyby Niemcy mieli
poczucie, że za projekt unijny odpowiedzialność ponosi więcej państw. Berlin wydaje
się dziś przeciążony tą odpowiedzialnością.

Sami też się przyłożyliśmy do tego przeciążenia. Symbolem tego był tzw. hołd
berliński Radosława Sikorskiego i prośba, by Niemcy prowadzili politykę UE.

To jest proces, który został wygenerowany przede wszystkim przez kryzys w strefie
euro, ale i zmęczenie procesem integracji, które jest zauważalne w wielu stolicach
europejskich. Gdy bywa się w europejskich stolicach, to za okrągłymi
deklaracjami o tym, że mamy 60 lat pokoju, współpracy i solidarności, jest piekielne
zmęczenie i poczucie, że wszyscy mają jakiś problem z procesem integracji.

background image

To nie jest dobre dla Unii. Wszyscy, którzy mają poczucie, że UE daje wartość dodaną –
a my należmy do tych polityków – powinni się obawiać systemu, w którym następuje
utrata równowagi i poczucia odpowiedzialności ze strony innych państw członkowskich.
Dziś realizuje się scenariusz, w którym Berlin – chcąc nie chcąc - zostaje sam, zbiera
coraz więcej instrumentów i zaczyna ich używać. To scenariusz, w którym Unia
Europejska musi się połamać, segmentować i wejść w fazę fundamentalnych
problemów. Byłoby lepiej tego uniknąć.

Czy ten proces nie zaszedł na tyle daleko, że nie ma z niego odwrotu?

Wszystko jest w rękach polityków. Jeżeli zobaczą sensowny scenariusz odnowienia
projektu, to mogą go wykonać. Ale od momentu, w którym wielu mówi, co im się nie
podoba, zgłaszają żale, po momencie katharsis musi przyjść moment, w którym trzeba
porozmawiać, co zrobić dalej, by wszystkie państwa zaczęły rozumieć, że warto to
robić i działać w ramach odnowionej UE.

Mamy taki pomysł na odnowę?

Nie ma powodu, by Polska była krajem, który proponuje skończony plan dla odnowy tak
skomplikowanego mechanizmu, jakim jest Unia. Ale Polska zgłasza gotowość do
konstruktywnych rozmów i szukania rozwiązań dobrych dla wszystkich, które określą na
nowo kształt tego procesu.

Ten proces został zapoczątkowany już dziś za sprawą brytyjskiego referendum.
Spowodowało to, że do niedawna czysto akademickie rozważania, co dalej z UE, stały
się realną polityką i konkretem. Dziś nikogo nie dziwi, że w Brukseli rozmawia
się o tym, jak UE zaadoptować do nowych warunków. To dobrze, bo może oto
oznaczać swoiste katharsis i prowadzić do odnowy projektu, by był on
akceptowalny dla wszystkich i przynosił satysfakcję dla wszystkich.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE =====>

"

background image

NASZ WYWIAD. Konrad Szymański, nowy minister ds.
europejskich: o imigrantach, roli Berlina, pakiecie
klimatycznym, Nord Stream 2, Tusku i wyjaśnieniu
10/04. Polecamy!

wpolityce.pl

/polityka/271409-nasz-wywiad-konrad-szymanski-nowy-minister-ds-europejskich-o-

imigrantach-roli-berlina-pakiecie-klimatycznym-nord-stream-2-tusku-i-wyjasnieniu-1004-polecamy

wPolityce.pl/Radio Warszawa/tvn24

Zanim, miejmy nadzieję, dojdzie do tego katharsis, mamy brutalną lekcję polityki.
Jej przejawem jest kwestia Nord Stream 2. Niemcy ponad naszymi głowami
dogadują się z Rosją. A my protestujemy słownie i apelujemy o solidarność.
Skuteczność niewielka.

Takie projekty jak Nord Stream 2 ani nie powstają z jakichś mrzonek, ani nie będą
zatrzymane przez uogólnione myślenie o solidarności. Potrzebna jest egzekucja prawa.
Nie jesteśmy bowiem w tej sprawie bezsilni – dzisiejszy rygor prawny nie pozwala, by ta
inwestycja była rentowna. Komisja Europejska musiałaby bowiem udzielić specjalnych
przywilejów prawnych.

Udzieli?

To nie jest wykluczone, ale kiedy powstawał Nord Stream 1 nasze instrumentarium było

background image

bardziej skromne. Dziś nie jesteśmy tak bezbronni, jesteśmy też bogatsi o
doświadczenia kryzysów gazowych, o wspólne stanowisko dot. rynku gazu. Jesteśmy
wreszcie bogatsi o doświadczenie wojny na wschodzie Ukrainy.

Mamy całą gamę argumentów, które nie odnoszą się wyłącznie do polskiej
perspektywy. Pamiętajmy, że Nord Stream 2 to najprostsza droga do zasilenia budżetu
Rosji w czasach, gdy to państwo jest w coraz gorszej kondycji i nie ma nic do
zaoferowania z wyjątkiem prymitywnego handlu ropą, gazem i innymi surowcami.
Wreszcie to proces, który oznaczałby, że cały kształt rynku gazu w UE pozostałby
tylko na papierze. Mielibyśmy rozwinięte instrumenty i reguły gry, ale moglibyśmy w
gruncie rzeczy wyłącznie handlować na tym rynku rosyjskim surowcem. To nie jest
rynek, na którym producent byłby poddany presji konkurencji, więc byłby kulawy. Jeśli
zgodziliśmy się na to, by była taka presja – co jest coraz większym zmartwieniem
UE, bo Europa w coraz mniejszym stopniu produkuje surowce – to takie działanie jest
przekreśleniem tego założenia.

Niemcy nie rozumieją naszych postulatów, naszych argumentów?

Rozumieją to doskonale, natomiast pokusa, by zerwać owoc, który wisi bardzo
nisko, by stać się bardzo wiarygodnym kluczowym dystrybutorem rosyjskiego gazu dla
Europy jest zbyt duża. Uznają, że droga na skróty jest wystarczającym powodem, by
przekreślić model europejskiego rynku gazu i dywersyfikacji. Rozumiem to
stanowisko, ale to niszczy naszą konstrukcję, którą wynegocjowaliśmy. To
nacjonalistyczna i wąska perspektywa – nie oburza mnie to, bo to norma w UE, ale
mamy prawo zwrócić uwagę, że w dłuższej perspektywie byłoby lepiej zrobić
coś ambitnego.

W całej sprawie jest jeszcze jedna irytująca sprawa. Z jednej strony słyszymy
nawoływania i połajanki niemieckich polityków do solidarności europejskiej –
jak na przykład w kwestii uchodźców – z drugiej zaś gdy my jej potrzebujemy,
słyszymy śmiech, że to naiwność. Można to zmienić?

Polski rząd zrobi wszystko, by Komisja Europejska w tej sprawie wykonywała swoje
obowiązki – i to jest dzisiaj główny, kluczowy argument. Jeśli się okaże, że KE
dezerteruje ze swojej roli i uznaje, że wobec wielkich sił trzeba się po prostu
dostosować, to stanie to na gruncie relacji polsko-niemieckich i będzie istotnym
doświadczeniem, które powinniśmy brać pod uwagę przy przyjmowaniu projektów
europejskiej polityki, gdy stają się one kłopotem dla Polski. Sprawa jest na samym
początku i musimy motywować KE, by odegrała swoją rolę w tej sprawie.

Kto będzie jeździł na szczyty Rady Europejskiej? Premier? Prezydent?

Premier Szydło, nie widzimy powodu, by zmieniać ten zwyczaj. Można sobie jednak

background image

wyobrazić szczyt, w którym politycznie byłoby lepiej, gdyby pojechał prezydent i tak się
stanie. Mogę zapewnić, że nie będzie żadnych tarć ambicjonalnych. Będziemy tak
dobierali delegację, by realizowała polski interes w sprawie danego szczytu.

A czy „tarcia ambicjonalne” nie wybuchną między tercetem ambitnych polityków
Szczerski-Waszczykowski-Szymański, którzy będą odpowiedzialni za polską
politykę zagraniczną?

Na pewno nie. Mamy spójny pogląd na to, w jaki sposób realizować priorytety polityki
zagranicznej. Mamy szansę odcisnąć piętno na polskiej polityce tylko wtedy, gdy
będziemy działać w sposób długotrwały i konsekwentny. Nie widzę osób, które dla
własnej satysfakcji osłabiłyby ten proces. Polski głos przeciska się z dużym trudem –
chcemy być dobrze zrozumiani na forum międzynarodowym, znaleźć dobre miejsce dla
polskiego interesu na arenie międzynarodowej, mamy świadomość trudności i nie
będziemy dokładać sobie kolejnych.

Z ciekawości – rozumie pan słowa Donalda Tuska, który pracę w Radzie
Europejskiej określił mianem „dostania się do raju”?

Nie jestem pewien, czy powtórzyłby to dzisiaj – po pewnym czasie zapewne zauważył,
że ta sytuacja jest bardziej złożona niż odczucia „rajskie”. Nie rozumiem tego typu
deklaracji, na czym miałby polegać ten „raj”?. Pełnienie funkcji politycznej ma niewiele
wspólnego z błogością, nie wiem, co miał na myśli.

Jak słyszeliśmy na taśmach - „odseparowanie się od tego syfu” w Polsce.

Dużo bardziej odpowiedzialną postawą byłoby naprawienie tego, co tak uwierało go w
Polsce, a nie wyłączanie się z tego. W pewnym momencie swoich rządów premier Tusk
miał olbrzymie możliwości, by tę sytuację w wielu wymiarach uzdrawiać.

My żyjemy dzisiaj w UE, która w przeciwieństwie do czasu początku naszego
członkostwa jest daleka od raju. Wektory siły są przyłożone z coraz
większą dosłownością.

Skoro rozmawiamy o Donaldzie Tusku – nowa dyplomacja będzie za tym, by
został on na kolejne 2,5 roku w fotelu szefa Rady Europejskiej?

Byłoby źle, gdyby Polska stała się krajem, który wyjątkowo aktywnie przeciwdziałałby
przedłużeniu kadencji. Z drugiej strony Tusk nie tylko nam, ale przede wszystkim innym
przywódcom musi udowodnić, że jego obecność w Brukseli ma sens.

Do tej pory udowodnił?

Zdania są podzielone. Tak jak w przypadku von Rompuya było przekonanie, że
przedłużenie kadencji jest rzeczą rutynową, tak w przypadku Tuska nie jest to

background image

oczywiste. Jest więcej otwartych komentarzy publicznych sugerujących, że nie musi być
tego automatyzmu. Będziemy się temu przyglądali bez jakichkolwiek elementów chemii,
która wydarzyła się między nami w kraju. Patrzymy na Tuska z perspektywy jednego z
krajów członkowskich, który ma swoje interesy, swoją wizję UE i oceni Donalda Tuska
tylko z tej perspektywy.

Last but not least. Co zrobić, by poruszyć sprawę wyjaśnienia przyczyn tragedii
smoleńskiej także na arenie międzynarodowej?

Musimy dokładnie przejrzeć, co działo się w tej sprawie w administracji publicznej.
Musimy wiedzieć, na czym stoimy, ale i nabrać wiarygodności w każdej dziedzinie.
Recepcja rządów PiS, czasami celowo zaburzana, jest wyjątkowo niesprawiedliwa i
musimy dokładać wiele wysiłku, by wyjaśniać naszym partnerom, co jest, a co nie jest
naszym stanowiskiem.

Utartą tradycją w Polsce jest to, że część sił politycznych dyskredytuje rządzącą
ekipę na arenie międzynarodowej. Wolałbym, by tak się nie stało, ale znam życie i
wiem, że będzie z tym problem. Uzyskanie wiarygodności jest warunkiem
koniecznym, by podjąć na poważnie zagadnienie 10/04. Dziś tej sprawy wszyscy się
boją. Musimy stworzyć sytuację, w której politycy przestaną się obawiać i nabiorą
przekonania, że mogą odegrać rolę i są w stanie kontrolować tę sprawę w sposób,
który nie przyniósł niepożądanych skutków ubocznych. To wstęp do ewentualnego
poszukiwania instrumentów do wyjaśnienia tej kwestii.

Rozmawiał Marcin Fijołek

"


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Górny G , 2015 09 25 wpolityce pl, Przywódcy państw UE plan Orbana
2015 01 01 wpolityce pl, Wojna przeciw Polsce trwa! A Pawełczyńska
Hakin9 31 (11 2007) PL
CCNA2 lab 11 2 3b pl
CCNA2 lab 11 2 2b pl
monia 11, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz II spr
2015 11 20 strona tutułowa do zadania z technologii, dla uczniów
CCNA2 lab 11 2 3c pl
CCNA2 lab 11 2 3a pl
CCNA2 lab 11 2 2a pl
Zool kr 2015 11 Sarcopterygii
faktura vat nr 4 12 2014 11 afaktury pl
inzbio11.11, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Inżynieria bioprocesowa, projekt nr 4
Fizjologia zwierząt - Wykład 11. 5fantastic.pl , Wykłady
CCNA2 lab 11 2 1a pl
Nero Burning ROM 11 instrukcja PL
CCNA2 lab 11 2 1b pl
Hakin9 31 (11 2007) PL
CCNA2 lab 11 2 3b pl

więcej podobnych podstron