Morstin Ludwik Hieronim Kleopatra (Monstrum egipskie)

background image

Morstin Ludwik Hieronim

KLEOPATRA

(MONSTRUM EGIPSKIE)

Dramat w aktach

OSOBY DRAMATU:
KLEOPATRA, królowa Egiptu
PTOLOMEUSZ XIV, król Egiptu, brat Kleopatry
ARSINOE, królewna, siostra Kleopatry
ACHILLAS }
TEODOT } rada opiekuńcza króla Ptolomeusza
POTEJNOS }
ARCHIBIAS, gramatistes
AMMONIOS, sungenes — marszałek dworu
EJRAS }
CHARMION } niewolnice Kleopatry
EGIPCJANIN
NOMENKLATOR
KALPURNIA, żona Cezara
CEZARION, syn trzyletni Cezara i Kleopatry
GAJUS JULIUSZ CEZAR
MAREK ANTONIUSZ
MAREK TULIUSZ CYCERON
CENTURION
LEGIONISTA RZYMSKI I
LEGIONISTA RZYMSKI II
GONIEC
Dwór Kleopatry — mężczyźni i kobiety
Akt w Aleksandrii
Akt Kleopatra w Rzymie
Akt Idy Marcowe


AKT PIERWSZY

Odsłona I
Portyk pałacu królewskiego w Aleksandrii. Przez kolumny portyku widok na Aleksandrię: miasto, port i latarnię
morską na wyspie Faros. Na lewo — drzwi od komnaty królowej, na prawo — wejście do pałacu. Przy podniesieniu
zasłony bazylissa Kleopatra gra w piłkę ze swoimi służebnicami. Jest godzina przedwieczorna. Słońce ma się ku
zachodowi.

Scena

KLEOPATRA
(rzucając piłkę)
Chwytaj, Ejras!

EJRAS
A teraz Charmion!

CHARMION
A teraz bazylissa!


KLEOPATRA
I znowu Ejras!

background image


EJRAS
Charmion!

CHARMION
I bazylissa!

KLEOPATRA
A teraz słońcu wybiję oko, albo nie: rzucę tę piłkę do morza. Myślicie, że doleci?

CHARMION
Nie doleci, chybaby skrzydeł dostała.

KLEOPATRA
A wiesz, gdyby ją tak rzucić wysoko, żeby była wielkości krogulca, muchy, komara, i później zniknęła pod obłokami...
Taką mieć siłę w ramieniu!

CHARMION
Tego i najsławniejszy dyskobol nie potrafi.

KLEOPATRA
Więc grajmy, tylko stańcie dalej od siebie.
(rzuca piłkę)
Charmion!

CHARMION
(chwyta ją i rzuca)
Ejras!

EJRAS
(chwyta i rzuca)
Bazylissa!













KLEOPATRA
Sandał mi się rozwiązał, zawiąż mi, Charmion.
(kładzie nogę na balustradzie)
(Charmion klęka, Kleopatra dotyka jej czoła)
Jesteś cała zlana potem, Charmion, tak sięzmęczyłaś?

CHARMION
Gorąco jest, bazylissa!

KLEOPATRA
A mnie chłodno.
Za mało macie ruchu.
Trzeba się co dzień po kąpieli nacierać oliwą i prężyć muskuły.
Jesteście leniwe egipskie jałosze.

background image

EJRAS
A bazylissa Kleopatra czyż także nie jest Egipcjanką?

KLEOPATRA
Ale mam krew grecką w żyłach.
Cóż tak długo ten sandał wiążesz?

CHARMION
Już, już, sznurki mi się poplątały.

KLEOPATRA
Niezręczna, tobie muła obsługiwać, nie królowę Egiptu. Słońce zachodzi, noc będzie bezchmurna, przyjdzie dziś do
mnie gramatistes Archibias, będziemy obserwować gwiazdy.

EJRAS
Jakież to nudne!













KLEOPATRA
Głupia jesteś, Ejras!
Astronomować — to rozkosz prawdziwa.

EJRAS
Gwiazdy jak gwiazdy.

KLEOPATRA
Tak samo mogłoby powiedzieć cielę na pastwisku, gdy na niebo spogląda.

CHARMION
Ale gramatistes Archibias jest prawie całkiem ślepy, jak on może pokazywać ci gwiazdy?

KLEOPATRA
Zna na pamięć miejsca wszystkich konstelacji. Ja patrzę za niego. Jestem jego wzrokiem, on moją myślą.
Czyż jest coś piękniejszego jak przyjaźń dziewczyny ze starcem?
Ale wy tego nie rozumiecie.
No cóż będziemy robić, męczy was gra w piłkę — bawcie mnie inaczej — nudno mi z wami!

EJRAS
Może kota przyniosę i pęcherz mu przywiążemy do ogona, będzie biegał po tarasie jak szalony.

KLEOPATRA
Ach, Ejras, Ejras! Wiem, że się tak bawicie godzinami z królewną Arsinoe, ale moja siostra ma lat dwanaście, a ja
jestem dorosła.

CHARMION
Szary ptak filomela jest w klatce, niech nam trochę posłowiczy.

KLEOPATRA
Nie będzie chciał śpiewać przed nocą.

background image














CHARMION
Nawet gdy ty mu rozkażesz, bazylissa?

KLEOPATRA
Charmion, nie bądź złośliwa, nie drwij z władzy jedynej, potężnej córki boga Re, królowej obu Egiptów — bo każę cię
ochłostać.

CHARMION
Nie boję się, Kleopatro!
Może perły będziemy rozpuszczać w occie?
Robią się takie świetlane krążki i tęczą się do słońca.

KLEOPATRA
Szkoda octu!
Jutro daję ucztę dla rady opiekuńczej mojego narzeczonego i brata, króla Ptolomeusza, każę suto octem zaprawić
potrawy, żeby do reszty skwasić tych wiecznie kwaśnych i nudnych doradców, opiekunów.

EJRAS
Ogrodnik przyniósł węża w koszyku z liśćmi figowymi.

KLEOPATRA
Węża? To nas pokąsa!

EJRAS
Mówi, że ma zęby wyrwane.

KLEOPATRA
Czy na pewno?

EJRAS
Nie kłamie twój wierny sługa.
Jak zagrać na flecie, wąż wychodzi z kosza i tańczy w rytm melodii.
To bardzo ciekawe.













KLEOPATRA

background image

Przynieś go, a Charmion będzie grać na flecie.
(Ejras wychodzi)

CHARMION
Wspaniała kobra, podobna do tej, którą bogini Izyda ma na głowie — tylko że żywa.

KLEOPATRA
Wiesz, jak się nazywa wąż bogini Izydy?

CHARMION
Nie wiem, ale wiem, jak tego nazwiemy — wężem bazylissy Kleopatry!

Scena

(Ejras wraca z koszem pełnym liści i stawia kosz na ziemi, podaje flet Charmion, która zaczyna grać na nim. W koszu
nic się nie rusza)

KLEOPATRA
Jakiś niemuzykalny.

CHARMION
(przestaje grać)
Może ci uciekł w drodze?

EJRAS
(zbliżając się do kosza)
Trzeba by rozchylić liście, ale się boję. Pójdę po ogrodnika.













KLEOPATRA
Coś się poruszyło w koszu.

CHARMION
Nie, to wiatr poruszył liście.

KLEOPATRA
A może ogrodnik was okłamał, może on nie ma zębów wyrwanych i za chwilę wypełznie z kosza i opluje was jadem?!

EJRAS
Nie mów tak, bazylissa!

KLEOPATRA
Boisz się?
Wąż bogini Izydy to znak nieśmiertelności i dlatego oplotła go sobie koło czoła, a wiesz, Ejras, co jest progiem do
nieśmiertelności?

EJRAS
Nie wiem.

background image

KLEOPATRA
Tanatos — jak mówią Grecy Śmierć!
(Ejras i Charmion odskakują od kosza)

KLEOPATRA
(śmiejąc się)
Przestraszyłam was, dziewki, ale gołębie macie serca, nie wam z kobrą się bawić.
To jest królewski gad, stróż skarbów Nilu. Odnieś go, Ejras.
(Ejras odnosi kosz i wraca)

EJRAS
Gramatistes Archibias już przyszedł do ciebie, bazylissa.

KLEOPATRA
Już? Przecie słońce jeszcze nie zaszło, miał przyjść wieczorem













CHARMION
Mówiłam, że on słońca nie widzi, oślepł od czytania papirusów.

Scena

(wchodzi Archibias)

ARCHIBIAS
(do Charmion)
Witaj, słońce Nilu, wnuko wielkich królów, piękna Kleo
patro !

CHARMION
Bazylissa jest tam!

KLEOPATRA
Witaj, drogi przyjacielu.

ARCHIBIAS
Kazałaś mi przyjść, będziemy obserwować gwiazdy.

CHARMION
(dusząc się ze śmiechu)
Gwiazdy świecą zwykle w nocy!

ARCHIBIAS
Jeszcze ich nie ma na niebie, ale wzejdą za chwilę, żadna się nie spóźni.

KLEOPATRA
W tym kraju spóźniają się wszyscy.
Nil z dorocznymi wylewami, doradcy królów ze swoimi mądrymi radami, dowódcy z wojskiem, gdy idą bić
nieprzyjaciela. ..

background image

Może i gwiazdy nauczyły się spóźniać.













ARCHIBIAS
A one właśnie nigdy nie zawiodą, choć wieczność mają
przed sobą.

KLEOPATRA
A co to jest wieczność, Archibiasie?

ARCHIBIAS
To jest dziś bez wczoraj i bez jutra.

KLEOPATRA
A czym jest świat, Archibiasie, a czym jest człowiek?
Wszystko chciałabym wiedzieć!

ARCHIBIAS
Świat jest ogniem wiecznie żyjącym, według miary zapalającym się, a ty bazylissa tego ognia jasnym płomieniem.
Wszystko jest jedno — en panta ejnaj, jak mówią Grecy. W to wspaniałe widowisko, w ten pożar wszechstwarzania i
samoniszczenia musisz się włączyć swoim życiem i myśleniem.
I wtedy zdobędziesz tę mądrość, której uczę cię od dziecka, i potrafisz rządzić swoim ludem dla jego szczęścia a
zgodnie z niezmiennymi prawami kosmosu.

KLEOPATRA
Zrozumiałyście, dziewczęta?

CHARMION
Nie, a któż by to zrozumiał!

ARCHIBIAS
Ja też nie do nich mówiłem, ale do ciebie, bazylissa.

EJRAS
Jak mówić do nas z sensem, to każde słowo rozumiemy.

ARCHIBIAS
(opędzając się laską jak od much)
Idźcie, idźcie, przeszkadzacie nam tylko.









background image




CHARMION
(do Ejras)
Chodź, Ejras, bo nas jeszcze pożre ten ślepy krokodyl.

KLEOPATRA
Zostańcie!

ARCHIBIAS
Dziś pokażę ci gwiazdy błędne i opowiem, jak Euklides, jeszcze za czasów twego wielkiego dziada Ptolomeusza
Sotera, oby pamięć jego żyła wiecznie...

CHARMION I EJRAS
(razem)
Oby pamięć jego żyła wiecznie!

ARCHIBIAS
(któremu przerwano tok myśli)
Euklides, co mówił Euklides?

KLEOPATRA
(z łagodnym uśmiechem)
O gwiazdach błędnych.

ARCHIBIAS
A tak, o gwiazdach błędnych i ich ruchach, że księżyc dlatego w najkrótszym czasie drogę swą odbywa, bo jest
najbliższy ziemi, a Faion, którego dziś oglądać będziemy, najodleglejszy od nas, najdłuższego potrzebuje czasu...

KLEOPATRA
A powinno być inaczej, bo jak kto ma dalszą drogę do przebycia, to więcej się spieszy.













ARCHIBIAS
Wybacz, bazylissa, ale ucząc cię astronomii nie mówię, jak być powinno, jeno jak jest w istocie wśród gwiazd na
niebie.

KLEOPATRA
I słusznie robisz, przyjacielu.
Umysł niewieści jest przekorny i chciałby nawet kosmosowi swoje prawa narzucić.

ARCHIBIAS
Tam pewno już błyszczy Hesperos w łunach zachodzącego
słońca!

KLEOPATRA
Hesperos hos kallistos en urano histataj aster.

background image

ARCHIBIAS
Homer! Homer w ustach mojej pani! Któraż władczyni na świecie umiałaby zacytować wieszcza Hellenów! Opowiem
o tym w Muzeum, ucieszą się poeci, logografowie, którzy już i tak sławią rozum i wiedzę Kleopatry.

KLEOPATRA
Powiedz w Akademii, że wnuka wielkich Ptolomeuszów chce strzec tych skarbów, które oni zebrali. Ale czy ustrzeże?

ARCHIBIAS
Cóż cię troska?

KLEOPATRA
U wrót Egiptu stoi potęga, która ma rękę zbrojną w miecz i rózgi.

ARCHIBIAS
Mówisz o Rzymie?
Pompejusz pono wylądował na Cyprze.













KLEOPATRA
A za nim idzie Juliusz Cezar!

ARCHIBIAS
Któż to jest?

KLEOPATRA
Człowiek tu nie znany.
Barbarzyniec — jak oni wszyscy.

ARCHIBIAS
A cóż nam Rzym zrobi?
Mamy flotę potężną, wojsko i bogactwa niezmierzone.

KLEOPATRA
Rzym ma legiony, które świat podbiły.
ARCHIBIAS
Jaki to był świat! półdzikich Galów i Germanów.

KLEOPATRA
I Rzym ma wielkich wodzów, a my mamy stratega Achillasa, który ma tyle rozumu co wielbłąd, który go nosi.

ARCHIBIAS
Jest jeszcze lud egipski, który cię uwielbia.

KLEOPATRA
Bo mówię jego językiem i wyznaję jego religię. Dlatego szłam z kapłanami w procesji za świętym bykiem z
Hermonzis, by mnie lud widział. A wyście się z tego śmiali w Akademii i w Bibliotece i opowiadali sobie, że święte
bydlę o mało mi diademu ogonem nie zerwało.

background image












ARCHIBIAS
Nikt się nie śmiał, bazylissa!

KLEOPATRA
Ale jestem tylko współmonarchinią na tronie egipskim. Od ludu mojego chcą mnie oddzielić żyjący z jego krwi i potu.
Zapalono latarnię morską na Faros.
Jak z rany otwartej krew ognia plusnęła na morze i miesza się z krwią łun słonecznych ...
Lubię tę chwilę.

ARCHIBIAS
Widzisz, bazylissa, tak samo my, uczeni aleksandryjscy, zapalamy co dzień w naszej Akademii światło wiedzy o
świecie i kosmosie. I dlatego nie boimy się barbarzyńcy, któremu jest Rzym na imię!
Egipt jest sercem i mózgiem świata.

KLEOPATRA
Ale pamiętaj, drogi przyjacielu, że serce i mózg można wykroić mieczem zdobywcy i zostanie wtedy co? Mumia
narodu, podobna do tej, którą widziałeś w grobach królewskich.

ARCHIBIAS
Jeśli nas od tej klęski uchronisz, bazylissa, zasłużysz sobie na piramidę większą od Cheopsa.

KLEOPATRA
Wolałabym inną nagrodę.
Naród, który obdarza swoich królów grobowcami, musi zginąć.

ARCHIBIAS
Ale żyje już czterdzieści wieków.













KLEOPATRA
Wobec życia ziemi to tylko mrugnięcie powiek, sam mnie tak uczyłeś, Archibiasie.

ARCHIBIAS
Trudno nadążyć lotności twego umysłu, bazylissa.

Scena

(wchodzi Ammonios, marszałek dworu królowej)

background image


AMMONIOS
Jego Świątobliwość, król Ptolomeusz Czternasty, prosi cię, bazylissa, byś go przyjąć zechciała bezzwłocznie.

KLEOPATRA
Niech wejdzie!
(wchodzi król Ptolomeusz, trzynastoletni chłopak,w królewskim stroju z berłem)

PTOLOMEUSZ
Witaj, Kleopatro!

KLEOPATRA
Czemu spać nie idziesz, słońce już zachodzi, dzieci powinny spać o tej porze.

PTOLOMEUSZ
Jak śmiesz tak mówić, nie jestem dzieckiem, jestem królem!

KLEOPATRA
Nie krzycz na mnie!
(pokazując na Archibiasa)
Przywitaj się grzecznie.

PTOLOMEUSZ
Ten stary niech sobie idzie i one też niech idą, chcę mówić z tobą na osobności.













KLEOPATRA
Jak ty się odzywasz, nie uczono cię, że uprzejmość jest cnotą królów?
Przed nim nie mam żadnych tajemnic. Siadaj.

PTOLOMEUSZ
Nie będę siadać.

KLEOPATRA
Cóż to za dąsy?

PTOLOMEUSZ
Żadne dąsy, tylko chcę mówić o ważnych sprawach królestwa.

KLEOPATRA
No to mów!

PTOLOMEUSZ
Pompeusz wylądował na Cyprze i wybiera się do Egiptu.

KLEOPATRA
Nie Pompeusz, tylko Pompejusz i cóż dalej?

PTOLOMEUSZ

background image

Trzeba wysłać flotę, pojmać go i wziąć do niewoli albo zamordować.

KLEOPATRA
Śliczny plan, mój chłopcze, ale czy wiesz, że za nim idzie drugi wódz rzymski, który go już pobił pod Farsalos?

PTOLOMEUSZ
Gdzie?













KLEOPATRA
Pod Farsalos w Tesalii, weź parę lekcji geografii.

PTOLOMEUSZ
To z tym drugim zrobimy to samo.

KLEOPATRA
Jaki ty jesteś straszliwie głupi!
Kto cię tu wysłał do mnie?

PTOLOMEUSZ
Nikt mnie nie wysłał, sam przyszedłem.

KLEOPATRA
Który z twoich przemądrych opiekunów? Czy ten ogłupiały swoim kalectwem eunuch Potejnos?

PTOLOMEUSZ
Nie.

KLEOPATRA
Może Teodotos, pomysł godny nauczyciela retoryki!

PTOLOMEUSZ
Nie.

KLEOPATRA
A więc Achillas. Nie ma tak szalonej myśli, która by nie mogła się urodzić pod hełmem głupiego żołdaka.

PTOLOMEUSZ
Nie, nie, nie.









background image




KLEOPATRA
Powtarzasz jedno słowo — jak papuga wyuczona!

PTOLOMEUSZ
Ja chcę wojny z Rzymianami!

KLEOPATRA
Nie szkoda czasu rozmawiać z tym głuptasem?! Powiedz twoim opiekunom, żeby tu do mnie zaraz przyszli.

PTOLOMEUSZ
Oni nie przyjdą, bo ostatni raz byli bardzo źle przyjęci.

KLEOPATRA
Co to znaczy: nie przyjdą? Batem ich przypędzę.

PTOLOMEUSZ
Kleopatro!

KLEOPATRA
(przedrzeźniając)
Kleopatro, Kleopatro, znam moje imię!

PTOLOMEUSZ
Jeśli mnie słuchać nie będziesz i nie wyślesz floty i wojska przeciw Rzymianom, zrzucę cię z tronu, wypędzę z
Aleksandrii i sam będę panował.

KLEOPATRA
(zbliżając się do niego)
To ci kazali powiedzieć twoi doradcy?

PTOLOMEUSZ
(przerażony)
Tak, tak kazali mi powiedzieć.
(po chwili)
Ale to jest także moje zdanie.













KLEOPATRA
(uderza go w twarz)
A to jest moja odpowiedź!

PTOLOMEUSZ
Bije mnie jędza, ja ci dam!
(zamierza się na nią berłem, które Kleopatra mu odbiera i rzuca na ziemię)

ARCHIBIAS

background image

(zgorszony)
Królowie!

KLEOPATRA
Powiedz twoim opiekunom, że nie jestem kukłą, którą można obracać, jak im się podoba. A teraz się wynoś, bo jeszcze
lepiej oberwiesz!

PTOLOMEUSZ
(podnosi berło i wygraża Kleopatrze)
Dostaniesz jeszcze ode mnie!
(wybiega)

Scena

KLEOPATRA
Szaleńcy, wojny chcą z Rzymem nie wiedząc, jakie siły ma jeszcze Pompejusz, jakie kohorty idą za Juliuszem
Cezarem! Wojny chcą z Pompejuszem, któremu sprzyja lud egipski, wojny z Cezarem, którego lud się boi!

AMMONIOS
Im o wojnę nie chodzi, mają inne zamiary. Już dawno cię przestrzegam, bazylissa, że ta rada opiekuńcza wyznaczona
przez twego rodzica...













CHARMION I EJRAS
(razem)
Oby pamięć jego żyła wiecznie!

AMMONIOS
Oby pamięć jego żyła wiecznie, który umiał grać na flecie, ale nie umiał grać na ludziach, że ta rada opiekuńcza sięga
po dziedzictwo jego królestwa. Oni chcą wojny z tobą, bazylissa!

KLEOPATRA
I będą ją mieli.

AMMONIOS
Gniew twój jest święty, boski, straszny, sprawiedliwy, ale niepotrzebnie uderzyłaś króla, poskarży się swoim
opiekunom, a oni to wezmą za osobistą zniewagę.

KLEOPATRA
Pewno, że zrozumieją, że ten policzek był wymierzony w ich twarze.
Ale słusznie mówisz, Ammoniosie, niepotrzebnie się uniosłam, spróbuję jeszcze pogadać z tym smarkaczem. Arsinoe,
gdzie jest moja siostra Arsinoe?

CHARMION
Królewna jest w swojej komnacie.

KLEOPATRA
Wołaj ją do mnie.
(Charmion idzie i wraca z Arsinoe, dwunastoletnią dziewczynką)

background image


Scena

KLEOPATRA
Słuchaj, Arsinoe, pójdziesz do naszego brata i powiesz mu, żeby zaraz do mnie przyszedł, ale sam. Bić go już nie będę













i nawet daruję mu tego białego wielbłąda, którego chciał dostać ode mnie. Tylko nie zapomnij, co ci powiedziałam, ma
przyjść sam z tobą i to zaraz.

ARSINOE
Na skrzydłach lecę!

KLEOPATRA
A nie zabawiajcie się niczym po drodze, ani kotem, ani papugą, ani zjeżdżaniem na poręczy kamiennej, bo sprawa jest
bardzo pilna.
ARSINOE
Rozumiem, Kleopatro!

KLEOPATRA
Wiem, że Achillas kazał gwardii puszczać cię zawsze do brata, więc nie wymigasz się żadną wymówką. Weź go za
rękę i prowadź do mnie — rozumiesz?

ARSINOE
Rozumiem, Kleopatro!
(wybiega)

Scena

KLEOPATRA
To jest poseł, któremu też zbytnio ufać nie można.
Bogi mnie skarały, że z dziećmi muszę rządzić Egiptem w chwili, gdy ważą się losy tego królestwa. Z tym głuptasem,
moim bratem, muszę się jednak dogadać, niech przepędzi swoich doradców.
Dam mu, co zechce.

AMMONIOS
Czy to nie za późno?











background image


KLEOPATRA
Dlaczego za późno?

AMMONIOS
Oni coś knują niedobrego, zauważyłem jakiś ruch w mieście, przechodzą oddziały wojskowe.
Nie podoba mi się to, bazylissa.

KLEOPATRA
Tobie się zawsze coś nie podoba, Ammoniosie!
(gwar od strony wejścia do pałacu)
(Ammonios idzie do drzwi, po chwili wraca)

AMMONIOS
Jego Świątobliwość, król Ptolomeusz Czternasty, i najwyższa rada opiekuńcza proszą cię o posłuchanie.

KLEOPATRA
Charmion, przynieś mi diadem i płaszcz królewski!
(Charmion zarzuca jej płaszcz purpurowy na ramiona i kładzie diadem na głowę. Kleopatra siada na krześle i
nieruchomieje jak posąg. Daje znak ręką, by wprowadzono orszak Ptolomeusza. Wchodzi Ptolomeusz, za nim
Potejnos, Achillas i Teodot)

Scena

PTOLOMEUSZ
Kleopatro, wzywam cię jako współmonarchinię, byś ogłosiła wraz ze mną wielką wojnę królestwa Egiptu z
Rzymianami.

KLEOPATRA
Nie ogłoszę!

PTOLOMEUSZ
Mów, Achillasie!













ACHILLAS
Postanowiliśmy wysłać flotę z sześćdziesięciu okrętów i napaść Pompejusza, zanim wyląduje w Aleksandrii.

KLEOPATRA
Postanowiliście beze mnie.
Achillasie, zachciewa ci się królowania, indziej poszukaj sobie władztwa, bo w Egipcie tron jest zajęty.

ACHILLAS
Król Ptolomeusz Czternasty wydał dekret usuwający z tronu bazylissę Kleopatrę, który będzie ogłoszony dziś jeszcze,
jeśli nie spełnisz naszych żądań.

PTOLOMEUSZ
Wydałem taki dekret, który będzie dziś wieczorem ogłoszony. ..

background image

ACHILLAS
A nie próbuj nam stawiać oporu, bazylissa, bo załoga miasta jest w naszych rękach.
Pozwolimy ci dziś jeszcze opuścić Aleksandrię z twoim dworem i gwardią przyboczną.
Czekamy na odpowiedź.

KLEOPATRA
(milczy)

TEODOT
Czekamy na odpowiedź, bazylissa!

KLEOPATRA
(milczy)

POTEJNOS
Czekamy na odpowiedź!

KLEOPATRA
(wstaje z krzesła)
Precz z moich oczu! precz!

(król Ptolomeusz i jego doradcy wychodzą)













Scena

(Kleopatra do Ammoniosa)

KLEOPATRA
Osiodłać konie i dromadery!

AMMONIOS
Już osiodłane.

KLEOPATRA
Ze skarbca wynieść złoto i klejnoty!

AMMONIOS
Już spakowane.

KLEOPATRA
Wyjeżdżamy z Aleksandrii!
(do Archibiasa)
Nie martw się, przyjacielu, wrócę do was na czele ludu egipskiego!
Zasłona



background image










Odsłona II

Dekoracja ta sama co w odsłonie pierwszej, portyk w pałacu królewskim w Aleksandrii. Na lewo — komnaty królowej
Kleopatry, na prawo — wejście do pałacu. Naprzeciw widowni, między kolumnami, widok na miasto i port w
Aleksandrii. W odsłonie drugiej jest noc, gwiazdy na niebie i światła w mieście. Latarnia morska na wyspie Faros
rzuca smugę światła na morze. Jest okupacja rzymska. Przez scenę przechodzą grupy żołnierzy, włócznie oparte o
kolumny. U wejścia do komnat królowej stół, na nim tabliczki do pisania rozkazów i rylce. Nad stołem lampy oliwne
płoną bladym światłem.

Scena

LEGIONISTA I
Wiesz, tam były komnaty królowej Egiptu.

LEGIONISTA II
A teraz spać w nich będzie imperator.

LEGIONISTA I
Widziałem tam wspaniałe łoże królowej.

LEGIONISTA II
I spała na nim z bykiem.

LEGIONISTA I
Dlaczego z bykiem?

LEGIONISTA II
Bo ona ma za męża byka.
Widziałem to bydlę święte w świątyni, obsługiwali je kapłani z golonymi łbami.

LEGIONISTA I
Nie, ona jest córką byka, tak mówi lud egipski.













LEGIONISTA II
Gdyby była córką, to byłaby jałówką.

LEGIONISTA I
Tak czy inaczej, dobrze, że imperator nie zastał jej w pałacu, mamy wygodne kwatery.

background image

LEGIONISTA II
A jemu się dobrze śpi w tym łożu.

LEGIONISTA I
Lepiej niż w namiocie, w lasach Germanii.

LEGIONISTA II
Dlatego myślę, że tu długo zostaniemy.

LEGIONISTA I
O ile nas nie przegnają te egipskie brunatne murzyny. Mało nas!

LEGIONISTA II
Ale Cezar jest z nami.

LEGIONISTA I
Co to za głupi naród ci Egipcjanie!

LEGIONISTA II
Głupi, ale bogaty.

LEGIONISTA I
Modlą się do krów i krokodyli.

LEGIONISTA II
I po śmierci swoich królów i wodzów owijają w papirusy i wędzą dymem jak węgorzy.

LEGIONISTA I
Bo im się zdaje, że taki król uwędzony na wolnym ogniu to może żyć wieki, więc jeść i pić mu znoszą do grobowca.













LEGIONISTA II
Ja myślę...

LEGIONISTA I
Co ty myślisz? Ty nigdy nic mądrego nie wymyślisz.

LEGIONISTA II
Że każdy ma takiego boga, na jakiego zasługuje: Rzymianin Jowisza Gromowładnego, a podły Egipcjanin gada
wstrętnego i bydlę w gnoju wychowane.

LEGIONISTA I
Zamilcz! Imperator!
(prostują się po wojskowemu)

Scena

(wchodzi Juliusz Cezar z Centurionem)

background image

CEZAR
Czy pałac jest dobrze strzeżony?

CENTURION
Wszędzie rozstawiłem straże, mysz się nie przedrze.

CEZAR
W Peluzjon zabili Pompejusza podstępnie zwabiwszy go do łodzi. „Umarli nie kąsają" — powiedział wódz egipski
spełniwszy tę zbrodnię. Może i mnie chcą ten los zgotować.













CENTURION
Będziemy czuwać — możesz spać spokojnie.

CEZAR
Spać spokojnie nie można nigdy w kraju zdobytym. Trzeba zachować wszystkie środki ostrożności i niczego nie
zaniedbać.

CENTURION
Pompejusz to nie Juliusz Cezar, twoje imię, imperatorze, lęk budzi u tej aleksandryjskiej hołoty.

CEZAR
Lęk czy nienawiść?

CENTURION
Trzeba, żeby się bali, chyba nie dbasz o ich miłość?

CEZAR
Chciałbym wiedzieć, co o mnie myślą.

CENTURION
Któż by odgadł, co myśli taki Greczyn zniewieściały albo egipskie plugastwo wylęgłe z błota Nilu.

CEZAR
Pompejusz był moim wrogiem, ale powinien był zginąć od miecza rzymskiego, a nie od sztyletu eunucha, nie potrzeba
mi takich sprzymierzeńców i postaram się, żeby to zrozumiano w Aleksandrii.
A teraz zostawcie mnie samego.
Chcę jeszcze przed spoczynkiem pracować na tym tarasie, bo tu jest chłodniej niż w komnatach królowej. Niech nikt
mi nie przeszkadza.

CENTURION
Rozkazałeś, imperatorze.
(daje znak ręką żołnierzom i sam wychodzi)





background image








Scena

(Juliusz Cezar podchodzi do balustrady i patrzy chwilę na Aleksandrię, później zwrotu się do stołu. Zza kolumny
wysuwa się Kleopatra w stroju egipskiej dziewczyny, takim jaki dziś jeszcze noszą w Egipcie, z chustką na głowie i w
spódnicy kolorowej)

CEZAR
Kto tu jest?
Kobieta?!

KLEOPATRA
Dziewczyna egipska.

CEZAR
(chwyta ją za rękę i przegina tak, że Kleopatra pada na kolana u jego stóp)
Chcesz mnie zamordować?!

KLEOPATRA
Jestem bezbronna, panie!

CEZAR
Kto cię tu przysłał i po co?
Kto przyszedł z tobą — mów!

KLEOPATRA
Sama jestem.

CEZAR
Nie wierzę!
Przed trzema dniami zamordowaliście Rzymianina. Jesteście zdrajcy i zbrodniarze.
Mów, kto cię do mnie wysłał, bo zawołam centuriona i każę cię nagą ochłostać.

KLEOPATRA
Cezarze, chłostać kobietę?













CEZAR
Skąd znasz moje imię?
Skąd mówisz po grecku?

KLEOPATRA
W stolicy naszej wszyscy mówią po grecku, założył ją Aleksander Wielki...

background image


CEZAR
Nie ucz mnie historii.
Odpowiadaj na moje pytania.

KLEOPATRA
Puść moją rękę i pozwól wstać z kolan, a wszystko ci wyjaśnię.
(Cezar puszcza jej rękę)
Uścisk masz żelazny, Rzymianinie, ramię mnie boli.

CEZAR
Mów, kto cię tu wysłał i jak się tu dostałaś!

KLEOPATRA
Przyniósł mnie niewolnik zawiniętą w kobierzec i tu przed chwilą rozwinął.
Strażom powiedział, że niesie go z miasta do twojej sypialni.

CEZAR
Nie drwij ze mnie!

KLEOPATRA
I mówił prawdę, tylko w kobiercu przyniósł ci gazelę z pustyni, Cezarze.













CEZAR
Mów prawdę!

KLEOPATRA
Na boga Re przysięgam, że mówię prawdę! To dla nas, Egipcjan, święta przysięga.

CEZAR
A czego tu chciałaś?

KLEOPATRA
Zobaczyć pogromcę Brytów i Galów i przekonać się, czy jesteś równie pięknym jak sławnym wodzem.

CEZAR
I cóż zobaczyłaś?

KLEOPATRA
Twarz posągu, rysy herosa, półboga, i postać, o jakiej marzą nasze sny dziewczęce.

CEZAR
Tyle jest szczerości w twoim głosie, że puszczę cię wolno, choć każdy inny na moim miejscu kazałby cię uwięzić i
wziąć na śledztwo.

KLEOPATRA
Ten inny nie byłby Juliuszem Cezarem i ja bym do niego nie przyszła!

background image

CEZAR
Możesz więc odejść.

KLEOPATRA
Nie, ja tu chcę zostać, chcę noc przepędzić w tym łożu.
(pokazuje na komnatę)

CEZAR
Gdzie??













KLEOPATRA
W tym łożu i w tej komnacie.

CEZAR
Słuchaj mnie, egipska dziewczyno, wódz rzymski w kraju
zdobytym wybiera sobie kobiety, z którymi chce noc spędzić, a te, co mu się same narzucają, oddaje swoim żołnierzom
.

KLEOPATRA
I słusznie czyni.
A jednak ja tu zostanę i będę spać w tym łożu.
A imperator każe sobie pościelić w sąsiedniej komnacie.

CEZAR
Oszalałaś, to jest łoże królowej Egiptu!

KLEOPATRA
Właśnie dlatego.

CEZAR
Na Jowisza! Kto ty jesteś?

KLEOPATRA
Masz, Cezarze, egipską monetę?

CEZAR
Nie, nie mam.

KLEOPATRA
Ale ja mam, i to złotą.
Spójrz na nią i porównaj tę twarz z moją twarzą.
(podaje mu monetę)

CEZAR
Kleopatra ?!

KLEOPATRA
Kleopatra!

background image

(Cezar raz jeszcze spojrzał na monetę i przetarł czoło ze zdumienia. Po chwili opanowany)













CEZAR
Sake, bazylissa!

KLEOPATRA
Imperator, salve!

CEZAR
Królowa Egiptu tu u mnie!

KLEOPATRA
Nie u ciebie, tylko we własnym pałacu.

CEZAR
Jak się tutaj dostałaś z Peluzjon?

KLEOPATRA
Przypłynęłam na łodzi rybackiej, przekupiony strażnik latarni morskiej wpuścił mnie do portu, a później — już
mówiłam.
A ty jak, Cezarze?

CEZAR
Zdobyłem Aleksandrię.

KLEOPATRA
Zdobyłeś ją, bo mnie w niej nie było.

CEZAR
Tak sądzisz?

KLEOPATRA
Gdybym ja stanęła na czele ludu egipskiego, nie puścilibyśmy cię do miasta.

CEZAR
Kleopatro, ja mam ze sobą moje niezwyciężone kohorty!

KLEOPATRA
Tylko dwa legiony: trzy tysiące dwieście piechoty i ośmiuset jezdnych.








background image





CEZAR
Dokładnie...

KLEOPATRA
Dowiedziałam się przypadkiem.

CEZAR
To wystarczy.

KLEOPATRA
Nie, to jest trochę mało.
W Aleksandrii jest trzysta tysięcy ludzi zdolnych do noszenia broni.

CEZAR
Przyjdą mi posiłki.

KLEOPATRA
Mogą nie przyjść.

CEZAR
Kleopatro, jesteś widzę, bardzo biegła w sprawach wojskowych, ale miej trochę zaufania do geniuszu wodza
rzymskiego.

KLEOPATRA
Szczególnie, że od niego zależy dzisiaj los mojego królestwa.

CEZAR
Jesteś piękna w tym przebraniu egipskiej wieśniaczki.

KLEOPATRA
Wolałabym, Cezarze, żebyś to był zauważył wcześniej, zanim się dowiedziałeś, że jestem królową.

CEZAR
Spodobałaś mi się od pierwszego wejrzenia.

KLEOPATRA
Tak bardzo, że aż chciałeś uraczyć mną twoich żołnierzy.













CEZAR
Napijmy się wina na zgodę, bazylissa!

KLEOPATRA
Chętnie, bo jestem bardzo zmęczona.

background image

KLEOPATRA i CEZAR
(razem)
Każę przynieść...

KLEOPATRA
(śmiejąc się)
Kto tu rozkazuje dzisiaj w tym pałacu, a kto jest gościem?

CEZAR
Od trzech dni ja tu gospodarzę.

KLEOPATRA
Od trzech wieków panuje tu ród królewski Ptolomeuszów.

CEZAR
Nie masz tu swojej służby, a nie wiem, czy moi legioniści słuchaliby rozkazów nie znanej im kobiety, więc to nasz
spór przesądza.
(klaszcze w dłonie, wchodzi żołnierz)
Przynieś wina i dwa puchary.
(żołnierz wychodzi)

KLEOPATRA
Boję się, że temu ołnierzowi w głowie się pomiesza ze zdziwienia. Jego wódz chce pić wino z wiejską dziewczyną
egipską!

CEZAR
Moi żołnierze niczemu się nie dziwią i uważają, że to, co robi ich dowódca, zawsze jest słuszne i sprawiedliwe.

KLEOPATRA
Tak ci się zdaje, Cezarze.













CEZAR
Napijmy się wina na zgodę, bazylissa!

KLEOPATRA
Chętnie, bo jestem bardzo zmęczona.

KLEOPATRA i CEZAR
(razem)
Każę przynieść...

KLEOPATRA
(śmiejąc się)
Kto tu rozkazuje dzisiaj w tym pałacu, a kto jest gościem?

CEZAR
Od trzech dni ja tu gospodarzę.

background image

KLEOPATRA
Od trzech wieków panuje tu ród królewski Ptolomeuszów.

CEZAR
Nie masz tu swojej służby, a nie wiem, czy moi legioniści słuchaliby rozkazów nie znanej im kobiety, więc to nasz
spór przesądza.
(klaszcze w dłonie, wchodzi żołnierz)
Przynieś wina i dwa puchary.
(żołnierz wychodzi)

KLEOPATRA
Boję się, że temu ołnierzowi w głowie się pomiesza ze zdziwienia. Jego wódz chce pić wino z wiejską dziewczyną
egipską!

CEZAR
Moi żołnierze niczemu się nie dziwią i uważają, że to, co robi ich dowódca, zawsze jest słuszne i sprawiedliwe.

KLEOPATRA
Tak ci się zdaje, Cezarze.













CEZAR
Napijmy się wina na zgodę, bazylissa!

KLEOPATRA
Chętnie, bo jestem bardzo zmęczona.

KLEOPATRA i CEZAR
(razem)
Każę przynieść...

KLEOPATRA
(śmiejąc się)
Kto tu rozkazuje dzisiaj w tym pałacu, a kto jest gościem?

CEZAR
Od trzech dni ja tu gospodarzę.

KLEOPATRA
Od trzech wieków panuje tu ród królewski Ptolomeuszów.

CEZAR
Nie masz tu swojej służby, a nie wiem, czy moi legioniści słuchaliby rozkazów nie znanej im kobiety, więc to nasz
spór przesądza.
(klaszcze w dłonie, wchodzi żołnierz)
Przynieś wina i dwa puchary.
(żołnierz wychodzi)

KLEOPATRA

background image

Boję się, że temu ołnierzowi w głowie się pomiesza ze zdziwienia. Jego wódz chce pić wino z wiejską dziewczyną
egipską!

CEZAR
Moi żołnierze niczemu się nie dziwią i uważają, że to, co robi ich dowódca, zawsze jest słuszne i sprawiedliwe.

KLEOPATRA
Tak ci się zdaje, Cezarze.













CEZAR
Napijmy się wina na zgodę, bazylissa!

KLEOPATRA
Chętnie, bo jestem bardzo zmęczona.

KLEOPATRA i CEZAR
(razem)
Każę przynieść...

KLEOPATRA
(śmiejąc się)
Kto tu rozkazuje dzisiaj w tym pałacu, a kto jest gościem?

CEZAR
Od trzech dni ja tu gospodarzę.

KLEOPATRA
Od trzech wieków panuje tu ród królewski Ptolomeuszów.

CEZAR
Nie masz tu swojej służby, a nie wiem, czy moi legioniści słuchaliby rozkazów nie znanej im kobiety, więc to nasz
spór przesądza.
(klaszcze w dłonie, wchodzi żołnierz)
Przynieś wina i dwa puchary.
(żołnierz wychodzi)

KLEOPATRA
Boję się, że temu ołnierzowi w głowie się pomiesza ze zdziwienia. Jego wódz chce pić wino z wiejską dziewczyną
egipską!

CEZAR
Moi żołnierze niczemu się nie dziwią i uważają, że to, co robi ich dowódca, zawsze jest słuszne i sprawiedliwe.

KLEOPATRA
Tak ci się zdaje, Cezarze.


background image











CEZAR
Jaki ty masz miły głos, Kleopatro.

KLEOPATRA
Poeci w Muzeum nazywają mnie „organon polichordon" — narzędzie wielostrunne, ale poeci zawsze kłamią.

CEZAR
Nie kłamią, Kleopatro.

KLEOPATRA
Przyznaj, Cezarze, że gdyby nie moje niespodziane przybycie, to nie bardzo byś wiedział, po co zdobyłeś Aleksandrię,
której utrzymać nie jesteś w stanie.

CEZAR
Kleopatro!

KLEOPATRA
A teraz wiesz po co.
Żeby mi tron przywrócić i załatwić spór z moim bratem.

CEZAR
Pomówimy o tym jutro.
Nie chcę spraw tak ważnych rozstrzygać przy winie.

KLEOPATRA
(drwiąco)
Nie masz pierścienia z ametystem.

CEZAR
Nie mam.

KLEOPATRA
Mój brat stoi obozem pod Peluzjon, a ma szalonych doradców.

CEZAR
A ty masz oczy jak tamaryndy rozkwitłe na śniegu.













KLEOPATRA

background image

Co to jest śnieg?

CEZAR
Deszcz zamarznięty.

KLEOPATRA
A wiem, leży na wysokich górach.

CEZAR
Czasem i w dolinie, córo skwarnej Afryki.

KLEOPATRA
Powiedz mi, Cezarze, czy wszyscy Rzymianie są tacy jak ty?

CEZAR
Jak to rozumiesz?

KLEOPATRA
Tacy ostrożni, wyrachowani, ważący swoje słowa, bojący się, by pod wpływem tego słonecznego napoju, co rozgrzewa
zmysły, nie obiecać za wiele proszącej kobiecie?

CEZAR
Kobiecie może dziś obiecać wszystko, do czego jest zdolny, Juliusz Cezar, ale konsul Rzymu ze strąconą z tronu
królową woli o jej przyszłości rozmawiać jutro.

KLEOPATRA
(wyniośle)
Niech się więc dowie konsul Rzymu, że z tronu nikt mnie nie strącał.
Opuściłam stolicę po kłótni z moim bratem, a lud egipski żąda mego powrotu, od tego zależy, czy się ty utrzymasz w
tym mieście z twoimi... legionami. Inaczej musisz się wycofać.

CEZAR
Prosiłem cię już, bazylissa, żebyś nie mieszała się do strategii.













Pozwól, że rzymski ich dowódca będzie decydować o ruchach rzymskich żołnierzy.

KLEOPATRA
Wiem, czemu groźnie brwi marszczysz.
Słyszałam, że jeden z waszych wodzów czy królów umierając powiedział, iż dwóch rzeczy w życiu tylko żałuje: że raz
z kobietą rozmawiał o sprawach wielkiej wagi i że przepłynął wodę, gdzie mógł przejść lądem. Tak myślicie wy
wszyscy — Rzymianie.
(po chwili czule)
Ale ja się lękam o ciebie, Cezarze, tak po kobiecemu lękam się o twoje życie potrzebne dla Rzymu i dla świata. Wszak
płakałeś nad zwłokami Pompejusza, choć był twoim wrogiem.
Lekceważycie w Rzymie aleksandryjczyków, ich miłość wolności i niepodległości.
Lękam się o ciebie, Cezarze, i nawet tej nocy spać nie będę spokojnie.

CEZAR

background image

To niepotrzebne, Kleopatro.
O moje życie troszczą się moi żołnierze, którzy strzegą tego pałacu.

KLEOPATRA
Ładnie go strzegą, kiedy mnie tu wpuścili.

CEZAR
Weszłaś podstępem, a zresztą co mnie mogło grozić od pięknej, ale słabej dziewczyny.
Najlepszy dowód, że jednym ruchem ręki rzuciłem cię do moich stóp, jak kłos zżęty sierpem.

KLEOPATRA
(wstając)
Odwróć się na chwilę, Cezarze.













Tak, spójrz na moją stolicę, jak plonie tysiącem świateł, widok jest piękny.
(Cezar wstaje i podchodzi do balustrady)
(Kleopatra szybkim ruchem podnosi spódnicę i wyciąga sztylet, który wisiał u przepaski jej bioder, błyska nim chwilę
przed oczami Cezara, który się obrócił ku niej, i rzuca go na stół)

CEZAR
Co to znaczy?

KLEOPATRA
Nie dotykaj, ostrze zatrute, zresztą już mi niepotrzebny.
(chwyta za sztylet i rzuca go za balustradę)

CEZAR
Chciałaś mnie zamordować?

KLEOPATRA
Nie jestem zbrodniarką, ale gdybyś mnie nie był wysłuchał i oddał twoim żołnierzom, sztylet ten był przeznaczony dla
mnie, a gdybyś był chciał mnie sam znieważyć, mógł drasnąć i twoją pierś zdobywcy Galii, konsula Rzymu.
(po chwili)
Usiądź, Cezarze, jeść mi się chce, bardzo smaczne te ostrygi.
(zajada ostrygi i uśmiecha się zalotnie)
(Cezar patrzy na nią)

KLEOPATRA
Czemu tak patrzysz na mnie?

CEZAR
Podziwiam cię, Kleopatro.

KLEOPATRA
A ja ciebie.
Ani jeden muskuł nie drgnął na twojej twarzy, gdy błysnęłam ci sztyletem przed oczami.
Jesteś odważny, to wielka, ale dość rzadko spotykana zaleta żołnierza i wodza.

background image













CEZAR
(siadając)
Wybacz, bazylissa, ale jeżeli masz takie pojęcie o męstwie żołnierzy, a znasz tylko egipskich, to odeślę część moich
legionów do Rzymu.

KLEOPATRA
O męstwie naszej armii regularnej nie mam w istocie dobrego wyobrażenia.

CEZAR
Służą w niej zbiegowie i wygnańcy z całego świata.

KLEOPATRA
Tak, ale przeważnie Rzymianie.

CEZAR
(oburzony )
Kleopatro!
(po chwili z uśmiechem)
Muszę ci przyznać, że bystrość twego umysłu równa się twojej urodzie.

KLEOPATRA
Mylisz się, Cezarze, na urodę zamieniłabym się z niejedną kobietą, ale bardzo niechętnie...

CEZAR
Nie tak łatwo znalazłabyś piękniejszą.
Wiedz, że choć kilka urodziwych kobiet trzymałem w objęciach. ..

KLEOPATRA
Słyszałam o tym !

CEZAR
Nie tyle, o ilu głosi fama: nazywają mnie mężem wszystkich żon.













KLEOPATRA
Jakież to musi być męczące!

background image

CEZAR
To złośliwości moich rywali, oszczerstwa moich wrogów, ale choć spotkałem w życiu kilka kobiet bardzo pięknych. ..
Przy tobie zgasłyby one jak oliwne lampy przy słońcu.

KLEOPATRA
Nie unoś się, Cezarze, konsul Rzymu powinien ważyć swoje słowa.

CEZAR
Nie ma tu konsula Rzymu, jest Gajus Juliusz, którego oczarowałaś swoją urodą.

KLEOPATRA
Gajus, Gajus... w tym słowie jest pieszczota i pocałunek.
Nie, tak nie może mieć na imię pogromca Galów i Brytów.

CEZAR
Tak nutrikula moja na mnie wołała kołysząc mnie do snu.

KLEOPATRA
Kto jest ta nutrikula?

CEZAR
Żywiąca mlekiem swoich piersi.

KLEOPATRA
Tak też myślałam, Gajusie.

CEZAR
(wstaje i podchodzi do balustrady)
Godzina jest późna.













KLEOPATRA
(idąc za nim)
Błyszczy na niebie Warkocz Bereniki, tak się nazywa ta konstelacja złotych gwiazd.

CEZAR
Masz do niej włosy podobne, Kleopatro.

KLEOPATRA
To rodzinne, wszyscy Lagidzi mamy jasne włosy.

CEZAR
Czy chcesz dziś spać w swoim łożu, Kleopatro?

KLEOPATRA
Powiedziałam ci, Cezarze.

CEZAR
Ale ja je zdobyłem moimi legionami wraz z tym pałacem

background image

i stolicą.

KLEOPATRA
Bez wielkiego krwi rozlewu.

CEZAR
I nie ustąpię.

KLEOPATRA
Ja też nie.

CEZAR
Więc chyba je podzielimy!

KLEOPATRA
Lud egipski wierzy, że jestem córką boga Re. Czy chcesz popełnić świętokradztwo?

CEZAR
Zdarzało się już śmiertelnym spędzić noc z boginiami. I nieśmiertelni błogosławili związkom tej miłości.













KLEOPATRA
(wstydliwie)
Jestem dziewicą, Cezarze, i żaden mąż mnie nie dotknął.

CEZAR
(z dwornym ukłonem)
Wiem o tym, bazylissa.
(bierze ją w ramiona i pociąga do komnaty)

KLEOPATRA
(wysuwa mu się z ramion)
Jesteś dziwnym człowiekiem, imperatorze, boisz się mocy mareockiego wina, a nie boisz się mocy moich miłosnych
uścisków.
A może w tej komnacie nie tylko mi tron przywrócisz, ale obiecasz panowanie nad światem?

CEZAR
Nie mogę ofiarować, czego sam nie posiadam.

KLEOPATRA
Czytam w twoich myślach, wiem, czego pragniesz, Cezarze.

CEZAR
Dzisiaj pragnę tylko ciebie!
(pociąga ją do komnaty)

KLEOPATRA
(wyrywa mu się z ramion)
Uprzedzam cię, że ten próg to będzie twój drugi Rubikon!

background image


CEZAR
Kości są rzucone!
(wciąga ją do komnaty)
Zasłona













AKT DRUGI

KLEOPATRA W RZYMIE
Scena wyobraża ogrody za pałacem Kleopatry na wzgórzu Janiculum na Zatybrzu. Dużo kamiennych law i murów
obrośniętych glicyniami. Woda spływa do basenu, ze ścian biją fontanny. W głębi sceny widok na Rzym starożytny,
Forum, Via Sacra i Palatyn, na marmurowe świątynie.
Przy podniesieniu zasłony na ławie siedzi Egipcjanin Ammonios — marszałek dworu Kleopatry, Ejras i Charmion
stoją obok.

Scena

AMMONIOS
Bazylissa już wykąpana?

CHARMION
Wykąpana i ubrana nasza bogini.
Zaraz tu przyjdzie.

AMMONIOS
Zaczną się schodzić senatorzy z hołdem dla bazylissy, której nienawidzą — poczwary rzymskie.

CHARMION
Dziś oczekujemy dyktatora.













AMMONIOS
Oczekujemy, kto oczekuje? Do ciebie przyjdzie? Nie podoba mi się to wszystko.

EJRAS
Co ci się nie podoba?

background image

AMMONIOS
Wy mi się nie podobacie.

CHARMION
Bo wcale się o to nie staramy.

AMMONIOS
Czego próżnujecie, mogłybyście podlać te kwiaty.

EJRAS
Niech to robią niewolnicy, ma ich dosyć bazylissa.

AMMONIOS
Schnie tu wszystko na tej jałowej ziemi, co rodzi tylko osty, a żywi osły i stare baby.
To jest Rzym?! Pani świata?! Nędznica — nie pani!

CHARMION
Niedługo wrócimy do Aleksandrii.

AMMONIOS
Wrócimy, jak się spodoba bazylissie i mnie, rozumiesz?
Ciebie się nikt nie będzie pytał.

CHARMION
Musiałeś, panie, źle spać w nocy, bo jesteś od rana gniewny i ze wszystkiego niezadowolony.

AMMONIOS
Milcz, jaszczurko.
(odchodzi i patrzy na Rzym)













EJRAS
Nie drażnij się z nim, Charmion, przecie wiesz, że on potrafi odpowiedzieć niegrzecznie nawet bazylissie.

CHARMION
A ona ma z nim świętącierpliwość, ja bym była tego hipopotama dawno utopiła w Nilu.

EJRAS
Od czasu, co dostał tytuł sungenesa, myśli, że jest naprawdę krewnym bazylissy, a my jego niewolnicami.

Scena

(wchodzi Kleopatra)

KLEOPATRA
Słońce dziś grzeje jak w naszej Aleksandrii. Gdzie jest Ammonios?

CHARMION
Stoi tam i patrzy na miasto, jakby je chciał pożreć żywcem.

background image

Zły dzisiaj jak piekło.

KLEOPATRA
Zaraz go rozweselę.
Ammoniosie!

AMMONIOS
Co rozkażesz, bazylissa?

KLEOPATRA
Imperator mi przysłał amforę massyka, której pieczęć wędzono dymem za konsulatu Tullusa.













Sam rozumiesz, jaki ma smak to wino, każę je dziś podać przy prandium.
Co słychać w Rzymie? Co złego lub dobrego? Jakie masz nowiny ?

AMMONIOS
Co może być dobrego, bazylissa, w tym mieście?

KLEOPATRA
Ale powiedz, ty wiesz wszystko.

AMMONIOS
Pokłóciły się wczoraj dwie nierządnice i oczy sobie chciały wydrapać pazurami.

KLEOPATRA
Gdzie? Na ulicy?

AMMONIOS
Nie, na uczcie u konsula Pianka. Ź ona Tryboniusa i Cymbry.

KLEOPATRA
Żony senatorów?

AMMONIOS
Mówiłem właśnie: nierządnice!

KLEOPATRA
I co więcej, co się stało w senacie?

AMMONIOS
W senacie?
Gdybyś, bazylissa, otwarła wszystkie groby w Egipcie i posadziła na krzesłach mumie, to miałabyś taki senat, jaki jest
dziś w Rzymie.

KLEOPATRA
A co o mnie mówią?

background image












AMMONIOS
(milczy)

KLEOPATRA
Mów szczerze, chcę wszystko wiedzieć.

AMMONIOS
Bardzo się gniewają, że imperator umieścił twój posąg obok posągu bogini w nowej świątyni Wenery na Forum
Julium.

KLEOPATRA
I cóż on im zawadza?

AMMONIOS
Mówią, że to jest obelga dla Rzymian.

KLEOPATRA
A oni czy obcym bóstwom nie stawiają posągów w swoich świątyniach?
Ze wszystkich zrabowanych prowincji wędrują bogi do rzymskich świątyń.

AMMONIOS
Szeptają sobie po cichu, że chcesz rozpiąć egipskie namioty na ruinach Kapitolu.

KLEOPATRA
Na Kapitolu zapalą jeszcze kiedyś dziękczynne kadzidłaprzed moim ołtarzem.

Scena

(wchodzi Archibias)

KLEOPATRA
Archibiasie, jak się czujesz dzisiaj, drogi przyjacielu?













ARCHIBIAS
Jak się mam czuć, bazylissa, w tym posępnym mieście? Mówiono w Aleksandrii, że klimat w Italii jest surowy, ale nie
myślałem, że może być gdzieś na świecie tak zimno jak w Rzymie!

background image

KLEOPATRA
Dziś słońce świeci i niebo jest błękitne.

ARCHIBIAS
Jakie tam słońce i jaki błękit!
Kiedy wrócimy do Aleksandrii? Kiedy znowu twoje boskie stopy zbryzgają piany naszego gorącego morza?

KLEOPATRA
Jeszcze trochę cierpliwości, gramatistes Archibias nie opuści swojej przyjaciółki, skoro za nią powędrował tak daleko.

ARCHIBIAS
Rozsiadłaś się, bazylissa, wśród siedmiu garbów tego wielbłąda, któremu Rzym na imię.
Zapomniałaś o Egipcie.

KLEOPATRA
Tam gdzie jest Kleopatra, tam jest Egipt. Słońce trochę chłodniejsze, ale poza tym czujesz się chyba jak w Aleksandrii
w mojej gościnie?
Nawet gwiazdy nasze przyszły za nami znad Nilu.

ARCHIBIAS
Prócz jednej, prócz jednej, pięknej i jasnej, która w ziemi italskiej jest niewidoczna, a u nas świeci nisko nad
horyzontem.













KLEOPATRA
Nazywa się Kanopus — mówiłeś mi już wczoraj.
Ale można żyć bez tej jednej gwiazdy na niebie!

ARCHIBIAS
Ale to, że jej tu nie widać, jest niezbitym dowodem, że ziemia jest kulista.

KLEOPATRA
Mówiłeś mi o tym już wczoraj.
Charmion, zaprowadź gramatista na tę ławę na końcu ogrodu, tam słońce najsilniej grzeje.

CHARMION
Daj rękę, panie.

ARCHIBIAS
Idź naprzód, pójdę za tobą, ziemia ma kształt kuli, rozumiesz?

CHARMION
Rozumiem — jak pigwa.

ARCHIBIAS
(ze śmiechem)
Dlaczego pigwa?

CHARMION

background image

No to jak pierś kobieca, skoro wolisz.
(wychodzą Charmion i Archibias)

Scena

NOMENKLATOR
Marcus Tulius Cicero prosi o posłuchanie.













KLEOPATRA
Kto?

AMMONIOS
Marek Tuliusz Cycero.

KLEOPATRA
Mój wróg!

AMMONIOS
Wróg i oszczerca!
Człowiek, który cię nazwał „monstrum egipskie"; jeżeli mu za to bogi nie wykrzywią gęby, przestanę wierzyć
w bogów.
Powiedział kiedyś, że noga jego nie postanie w pałacu na Zatybrzu.

KLEOPATRA
I nie dotrzymał słowa.

AMMONIOS
Boi się dyktatora.

KLEOPATRA
On jeden z senatorów nie złożył mi dotąd hołdu — Marek Tuliusz Cycero, ojciec ojczyzny!

AMMONIOS
Taki ojciec, jaka ojczyzna.
Ja bym go kazał wyrzucić przez niewolników.

KLEOPATRA
A ja go przyjmę uprzejmie, tylko powitam takim spojrze niem, że krew w żyłach mu zastygnie. Idź i przyprowadź go
tutaj.








background image





AMMONIOS
On nie ma krwi w żyłach, tylko wodę, która się wylewa w potokach wymowy.
Gdyby się słowa mogły stać cegłami, miałby już pomnik większy od piramidy Cheopsa.
Przegadał wszystko: swój konsulat, swój wpływ na ludzi i przegada w końcu Republikę, którą tak miłuje.

KLEOPATRA
Czy ja sama mam pójść po niego?

AMMONIOS
Idę, już idę, bazylissa!

Scena

KLEOPATRA
Co ja cierpię z tym człowiekiem!

EJRAS
A odesłać go do Aleksandrii i będzie spokój!

KLEOPATRA
Ejras, jaka ty jesteś głupia!
Chytrzejszy on od wszystkich Rzymian, jest moim słuchem i wzrokiem.
Ilu Greków, Egipcjan i Żydów w Rzymie, tylu ma delatorów.

EJRAS
Ale też nadęty i zarozumiały, uroczysty!
Sam ze sobą chodzi pod rękę i sam siebie pewnie szpieguje.













KLEOPATRA
Głupia jesteś, Ejras!

EJRAS
Już mi to mówiłaś, bazylissa.

Scena

(wchodzi Ammonios z Cyceronem)

CYCERO
Salve, clarissima regina Egipti.

KLEOPATRA
Nie znam języka Latynów.

background image

CYCERO
(udając zdziwienie)
Nie znasz języka Latynów?

KLEOPATRA
Ale znam grecki, egipski, asyryjski, arabski, hebrajski, rozumiem mowę Medów i Partów, czy dosyć?

CYCERO
Poliglotką jesteś, bazylissa, tym bardziej mnie dziwi, że nie znasz łacińskiej mowy.

KLEOPATRA
(drwiąco)
Gdybym była wiedziała, że będę rozmawiać z Cyceronem, byłabym się jej nauczyła.













Usiądź, senatorze.
Cóż słychać w twoim uroczym Tusculum?

CYCERO
Właśnie stamtąd wracam.

KLEOPATRA
A mnie mówiono, że już od kilku tygodni jesteś w Rzymie.

CYCERO
Ale ty wiesz wszystko, bazylissa, jak bogini Izyda.
A więc tak, byłem w Rzymie, ale nie byłem w senacie, a mimo tego przy uchwaleniu prawa o mianowaniu urzędników
moje nazwisko się znalazło wśród głosujących i lex de partitione przeszło jednogłośnie.
To jest koniec Republiki!

KLEOPATRA
To jest bardzo przykre, ale to są sprawy wewnętrzne waszego państwa, o których ja, jako obca monarchini, nie chcę
nawet słyszeć.
Nic mnie one zresztą nie obchodzą.

CYCERO
Myślałem, że czasem rozmawiasz o tym z dyktatorem.

KLEOPATRA
Nie, nigdy.
Dyktator ma tyle taktu, że nie porusza w rozmowie ze mną tematów, które mi są obce i na których się nie znam.

CYCERO
Zrozumiałem, bazylissa.




background image









KLEOPATRA
Bardzo się cieszę, senatorze.

CYCERO
Patrzę na ciebie, bazylissa, i podziwiam twoją urodę, widzę cię bowiem po raz pierwszy, choć to zawsze było moim
gorącym pragnieniem.

KLEOPATRA
Widzę, że wyznajesz zasadę, iż pragnienia spełnione dają więcej przykrości niż przyjemności, i dlatego tak zwlekałeś z
jego zaspokojeniem.

CYCERO
Porównuję twoją postać do tego posągu, który nam Cezar postawił w świątyni Wenery obok bóstwa opiekuńczego
miasta Rzymu, ale piękniejsza od niego jesteś, bazylissa.

KLEOPATRA
(złośliwie)
Chodzisz często do świątyni Wenery, czy potrzebujesz jej szczególnej opieki?

CYCERO
Składam ofiary patronce domu Julijskiego. Spotkałem tam wczoraj żonę Juliusza Cezara — Kalpurnię, która przyszła
w tym samym celu.

KLEOPATRA
(z gniewem)
I modliliście się razem o zdrowie dyktatora przed posągiem Wenery.
Bardzo to szlachetnie, ale sądzę, że imperator by wolał, żeby ci „primi urbis", jak się sami nazywają, a do których ty
należysz, raczej popierali jego zamiary słowem













i czynem, zamiast zanosić modły do bogów i bogiń.
Zostawcie to kapłanom, których jest dość w Rzymie.

CYCERO
Imperator nie potrzebuje, widać, naszej rady i pomocy, skoro wcale jej nie szuka.
Innych ma doradców, których obdarza pełnym zaufaniem.

KLEOPATRA
Kogo?

CYCERO

background image

Tego nie wiem, bazylissa!

KLEOPATRA
Ani ja, senatorze.
(chwila milczenia)
Skoro więc już dawno jesteś w Rzymie, jakiej szczęśliwej okoliczności zawdzięczam dzisiaj twoje odwiedziny?

CYCERO
Mam wielką prośbę do ciebie, clarissima.

KLEOPATRA
O ile to w mej mocy — będzie spełniona, a będzie w mojej mocy, bo inaczej nie prosiłbyś, by mnie nie narażać na
odmowę.

CYCERO
Jest w Bibliotece Aleksandryjskiej zwój papirusu, który mi jest bardzo potrzebny.
Czybyś nie zechciała mi go pożyczyć na kilka tygodni?

KLEOPATRA
Jakiż to zwój?

CYCERO
Traktat astronomiczny Arystarcha z Samos.













KLEOPATRA
Ależ to wielki niszczyciel dawnego porządku ten Arystarch z Samos!
On ośmielał się twierdzić, że Słońce stoi nieruchomo, a Ziemia i inne gwiazdy błędne kręcą się koło niego. To wielkie
bluźnierstwo, bo Ziemia jest brzuchem kosmosu, a Rzym jej pępkiem i pępkiem świata. Prawda, senatorze?

CYCERO
Na Hekate! Czy znasz treść każdego papirusu w Bibliotece Aleksandryjskiej ?

KLEOPATRA
Jest tych zwojów blisko milion, więc sam rozumiesz, że to niemożliwe, ale o Arystarchu z Samos wie każde dziecko w
Aleksandrii.

CYCERO
Czyżby dzieci w Aleksandrii były bardziej uczone niż mędrcy w Rzymie?

KLEOPATRA
Tego nie zauważyłam, co prawda mało obcowałam z mędrcami w Rzymie.
Unikali mnie jak dotąd.

CYCERO
Będą tego gorzko żałować.

KLEOPATRA
Mam nadzieję, senatorze.

background image

(po chwili)
A więc zwój papirusu, o który ci chodzi, każę sprowadzić z Aleksandrii, zajmie się tym mój marszałek dworu,
sungenes Ammonios.













AMMONIOS
(skłania głowę)

KLEOPATRA
I zrobi to w jak najszybszym czasie.

CYCERO
Benevolentiam tuam, clarissima, admirari soleo . Wybacz, bazylissa, ale zdawało mi się słuszne łaskawość twoją
uczcić ojczystą mową.

KLEOPATRA
A mnie było miło usłyszeć dźwięk tej mowy w ustach Cycerona.

CYCERO
(wstając)
I wdzięczność moja jest równa twojej wspaniałomyślności.

KLEOPATRA
(z uśmiechem)
Gdybym wiedziała, senatorze, że zwojem papirusu mogę sobie kupić przychylność ojców tej sławnej Republiki, w
bardzo krótkim czasie zubożałaby wielka Biblioteka Aleksandryjska.

CYCERO
Vale, bazylissa!
(kłania się i odchodzi)

Scena

KLEOPATRA
Nowa to dla mnie obelga te jego odwiedziny! Udaje, że przyszedł po zwój papirusu, który mu do niczego nie jest
potrzebny, bym nie myślała, że mi przyszedł hołd złożyć i oddać cześć królowej Egiptu.












background image

AMMONIOS
Mówiłem, żeby go nie przyjmować, ale nigdy rad moich nie słuchasz.

KLEOPATRA
Nie nudź, Ammoniosie.
Ten zwój papirusu, o który mu chodzi, nie opuści Biblioteki Aleksandryjskiej.

AMMONIOS
Ja też tak myślałem.

KLEOPATRA
Nie będzie go można znaleźć w katalogu zrobionym przez Kallimacha .

AMMONIOS
Na pewno go tam nie będzie.

KLEOPATRA
A ty pójdziesz jutro do Cycerona i powiesz, że szukasz jego przyjaciela, Tytusa Pomponiusza Attyka, którego bazylissa
Kleopatra pragnie zobaczyć w pilnej sprawie. Przy sposobności podziękujesz mu za wizytę złożoną dziś u mnie.
Trzeba nauczyć tych barbarzyńców dobrych obyczajów.













AMMONIOS
Próżna to praca i trud niepotrzebny.Imperator tu idzie z jakimś młodzieńcem.
(Kleopatra odprawia ruchem ręki dziewczęta i Ammoniosa)

Scena

(wchodzi Cezar i Antoniusz)

KLEOPATRA
Witaj, Gajusie.

CEZAR
Bądź pozdrowiona, Kleopatro. Przyprowadzam ci mojego młodego przyjaciela, Marka Antoniusza.

KLEOPATRA
Którego poznałam już w Aleksandrii, a słyszałam później wiele o jego bohaterskich czynach i zwycięstwach.

ANTONIUSZ
Bazylissa!

CEZAR
On teraz wojuje, ale strzałami Amora.
Prawda, Marku?
Uwodzi najpiękniejsze kobiety w Rzymie.

KLEOPATRA
I sądzę, że przychodzi mu to bez trudu.

background image


ANTONIUSZ
Cezar mnie oczernia, mam ważniejsze sprawy w Rzymie.

CEZAR
Na przykład podawać mi koronę w czasie święta Luperkaliów.













ANTONIUSZ
I to nie raz, ale trzy razy i trzy razy ją odrzuciłeś, a lud wył z radości i płakał ze szczęścia. I czy nie jest głupi ten nasz
Populus Romanus?

KLEOPATRA
Lud ten tak samo by wrzeszczał z radości, gdyby Cezar był przyjął koronę.

ANTONIUSZ
Powiedziałem to Cezarowi, ale mi nie chciał wierzyć.

CEZAR
Ty, Kleopatro, zwykłaś nie lekceważyć woli ludu. Wszak dumna jesteś, że on cię uwielbia w twojej Aleksandrii.

KLEOPATRA
W Egipcie tak.
Ale z ludu rzymskiego wy sami zrobiliście pospólstwo, które jest tylko zdolne schlebiać tyranom. Prowadzicie go do
cyrku, by jego oczy poić krwi rozlewem, rzezią gladiatorów i widokiem skazańców rzucanych dzikim bestiom.
A cóż ten lud ma z Republiki?
Dbają o nią senatorzy, bo boją się o swoje wille, swoje niewolnice, wazy murreńskie i gemmy.
Ona dziś jest osłoną bogaczy przed zemstą właśnie tego ludu, któremu już dawno zabrała wolność. Jest naj straszliwszą
tyranią nie jednego człowieka, ale całej gromady wyzyskiwaczy, samolubów, skąpców i rozpustników.













Nie mów mi, Gajusie, że nie chcesz niszczyć Republiki, bo wiesz doskonale, że ona już dawno umarła.

ANTONIUSZ
Mówisz jak bogini mądrości.
Złotem ryć twoje słowa na wszystkich marmurach Rzymu.
Jesteś wspaniała!
(kładzie jej rękę na ramieniu i cofa ją z przerażeniem. Kleopatra drgnęła pod wpływem tego dotknięcia)

background image

Wybacz, bazylissa.

KLEOPATRA
(patrząc mu w oczy zalotnie)
Bronimy słusznej sprawy, Antoniuszu, i może razem uda nam się przekonać wielkiego Cezara.

CEZAR
Co za wymowa, Kleopatro! Cycero mógłby ci pozazdrościć.

KLEOPATRA
A był tu dziś u mnie ten wasz ojciec ojczyzny i musiałam go uczyć dobrych obyczajów.

ANTONIUSZ
Cycero był u ciebie, bazylissa, i przyjęłaś go?

KLEOPATRA
Żadnemu Rzymianinowi nie odmawiam gościny, gdy zechce przejść próg mego domu.

ANTONIUSZ
Ale czego on chciał od ciebie, bazylissa? Ten stary szczwany lis nie przyszedł tutaj bez powodu.

CEZAR
Chciał złożyć hołd władczyni zaprzyjaźnionego królestwa.
Cóż w tym dziwnego?













KLEOPATRA
Nie w tym celu przyszedł do mnie, nic lubisz Cycerona, Marku Antoniuszu?

ANTONIUSZ
Cycerona?
Nie wiesz, co to za człowiek, bazylissa!
Chwiejny, zmienny, przenoszący się stale z jednego stronnictwa w drugie, sprzedajny adwokat, pyskacz
obrzydliwością napełniony, lubieżnik, o którym powiadają, że ma kazirodczy stosunek z własną córką, żarłok
nienasycony, tchórz i zarozumiały parweniusz, niedouczony mędrzec, lichy poeta i zły stylista.

KLEOPATRA
Nie mogę powiedzieć, żebyś życzliwie się wyrażał o swoim rodaku, Marku Antoniuszu!

CEZAR
Złość cię ponosi i zawiść rozum ci mąci, przyjacielu.
Powtarzasz o Cyceronie. co piszą paszkwilanci przekupieni przez jego wrogów.
A już co się tyczy jego literackiej działalności, to pamiętaj, Marku, że żołnierze nie powinni wydawać sądu o poetach,
bo się tyle na tym znają, co na gwiazdach niebieskich pies stróżujący w nocy.

ANTONIUSZ
Wybacz, Cezarze, zapomniałem, że masz słabość do Cycerona, który nie odpłaca tobie, imperatorze, tym samym
uczuciem.

background image

CEZAR
Nie to jest ważne, co on myśli o mnie, tylko to, co ja o nim sądzę.
Przyznaję, że chciałbym, by był ze mną...













KLEOPATRA
Ale nie jest.
Rozmawiałam z nim raz tylko, lecz przejrzałam go na wskroś.On ciebie nie kocha, Gajusie.

ANTONIUSZ
On cię pokłócił z Pompejuszem, a teraz deklamuje hymny na cześć Republiki, by naród i senat przeciw tobie
podburzać, nawet pozwala sobie drwić z twojego kalendarza , bo zdaje mu się, że on jedynie zna się na sprawach nieba
i ziemi.

KLEOPATRA
Podobno mówił, że cały julijski kalendarz to oszustwo moich aleksandryjskich astronomów.

ANTONIUSZ
W każdym razie nigdy nic dobrego o tobie nie powiedział, bazylissa.
Że o mnie opowiada, iż jestem głupim żołdakiem, który sypie zagrabionym złotem, nic dbam o to. Gdy mnie raz
zobaczył w lektyce z aktorką Cyterydą, to wrzeszczał w senacie, że żyję publicznie z kabaretową klaczą, nie dbam o to.
Ale że mówi, iż skrycie i podstępnie spiskuję przeciw tobie, wodzu, tego mu nie mogę wybaczyć.

CEZAR
Ale będziesz musiał, Marku.
Cenię Cycerona wiedzę, rozum i jego dobroć, i ludzkość. A co on robi z mowy łacińskiej? Układa ją w okresy
przeźroczyste jak kryształ, o profilu wazy greckiej, jak jej













brzegi krągłe i gładkie. Człowiek, który tak mówi i pisze, jest chlubą swego wieku i ozdobą Rzymian.

ANTONIUSZ
Nie znam się na tym, ale wolę twój styl jasny, prosty, żołnierski, celny, zwięzły.
„Gallia omnis divisa est in partes tres" — pamiętasz, Cezarze...

KLEOPATRA
A ja sądzę, że skoro Cycero ma tyle talentów, jak mówisz, Gaju, to tym gorzej, że nie jest twoim sojusznikiem w
chwili, gdy rozstrzygają się losy Rzymu i świata!

background image


CEZAR
Tym usilniej trzeba się starać, by nim został. Wy jesteście niecierpliwi, bo jesteście młodzi, a cechą młodości jest
pragnienie osiągnięcia dziś tego, co jutro dopiero może się
dokonać.

KLEOPATRA
Marku Antoniuszu, on robi nas wspólnikami wielkiej zbrodni — wypomina nam naszą młodość.

ANTONIUSZ
Będziemy się z niej leczyć, bazylissa.
Labuntur anni.

CEZAR
Uciekają lata.

ANTONIUSZ
I godziny dnia.
A ja dziś obiecałem wziąć udział z moją kwadrygą we wspólnym wyścigu, który ma się odbyć na Drodze Appijskiej.













CEZAR
Nie pytam, kogo będziesz wiózł tą kwadrygą, ale carpe diem, przyjacielu.

KLEOPATRA
Jak tylko ci przyjdzie ochota, możesz mnie odwiedzić, Marku Antoniuszu, ucieszę się zawsze, gdy nomenklator
wywoła twe imię.

ANTONIUSZ
Uczynię to z rozkoszą, a nawet gdy wrócisz do Aleksandrii, przepłynę morze, by złożyć ci hołd, bazylissa.

KLEOPATRA
Chwilowo wystarczy ci przepłynąć Tyber.

ANTONIUSZ
Dopóki go nam Cezar nie odprowadzi innym korytem do Ostii, bo mówią o tym w Rzymie.

CEZAR
Czego w Rzymie o mnie nie mówią!

KLEOPATRA
Wszystko oprócz prawdy.

CEZAR
Nic dbam o to, historię moich czynów dyktowałem z konia lub spisywałem rylcem wykutym z miecza. Potomność
znajdzie w niej prawdę.

ANTONIUSZ
I to jest twoje szczęście, Cezarze, bo zazwyczaj kto inny tworzy dzieje, a kto inny je pisze.

background image









Tytuł
Kleopatra

Autor instytucja sprawcza
Morstin Ludwik Hieronim




Nawigacja


Wszystkich stron:



Szukaj w utworze



Dodaj zakładkę

z komentarzem

Strona informacyjna







Tytuł
Kleopatra

Autor instytucja sprawcza
Morstin Ludwik Hieronim




Nawigacja


Wszystkich stron:



Szukaj w utworze


background image

Dodaj zakładkę

z komentarzem

Strona informacyjna












ANTONIUSZ
Ale wierzę, że mnie kiedyś uszczęśliwi taka właśnie kobieta.

KLEOPATRA
Według ciebie czym jest szczęście?

ANTONIUSZ
Pewność posiadania.

KLEOPATRA
Czy można posiadać to, co przepływa?

CEZAR
Marku, twoje dzikie rumaki potargają uprząż, jeżeli wdasz się w dysputę z tą kobietą.
Auriga ich nie utrzyma.

ANTONIUSZ
Vale, bazylissa!
(wychodzi)

Scena

CEZAR
A teraz, carissima, mam nadzieję, że mnie zwolnisz od troski o sprawy publiczne.
Nie będziemy mówić o Rzymie i Egipcie, o monarchii i Republice, tylko o naszej miłości.

KLEOPATRA
Właśnie o naszej miłości chcę mówić z tobą, Gajusie. Powzięłam postanowienie, co jak owoc dojrzało w słońcu
rozwagi.
Postanowienie niezłomne!












background image

CEZAR
Chciałbym poznać smak tego owocu.

KLEOPATRA
Albo zostanę twoją żoną, albo wrócę do Aleksandrii i nie zobaczysz mnie więcej.

CEZAR
Ja mam żonę, Kleopatro.

KLEOPATRA
Wiem o tym.

CEZAR
Nie chcę się rozwodzić z Kalpurnią, której dużo zawdzięczam, i nawet nie mogę, bo wydałem prawo przeciw
rozwodom.

KLEOPATRA
I ja bym tego nie chciała.
Kalpurnią jest cicha, skromna matrona i dba o twoje zdrowie, nie jestem o nią zazdrosna.

CEZAR
Więc co mam robić?

KLEOPATRA
Zerwać z tym głupim przesądem o wielożeństwie, które tylko u was w Rzymie jest uważane za rzecz zdrożną!
Dlaczego pan świata, twórca największego imperium od czasu wielkiego Aleksandra, ma mieć tylko jedną żonę! Tego
nie zrozumie żaden rozsądnie myślący człowiek!

CEZAR
Żaden Rzymianin nie zrozumie, by mogło być inaczej!

KLEOPATRA
Mylisz się, Gajusie, był u mnie trybun Helwiusz Cynna, który ma gotowy projekt ustawy upoważniającej Cezara do
poślubienia drugiej kobiety celem uzyskania potomstwa.













CEZAR
Takiej ustawy senat nie uchwali!

KLEOPATRA
To czemu pozwalasz ludowi nazywać siebie bogiem i uchwalać budowę świątyni ku twojej czci?
Ładny bóg, co nie może pozwolić sobie na taką drobnostkę jak posiadanie dwóch żon!

CEZAR
Nie jestem bogiem, jestem pierwszym obywatelem Rzymu i nawet gdy zostanę królem, będę nim dalej.
Że gorliwcy nie znają miary w pochlebstwach, więc uchwalili wznieśćświątyniędla Juliusza Jowisza, ale ani jedna
cegła nie została zwieziona na jej fundamenta. To tylko u was na Wschodzie tak łatwo z ludzi robią bogów.

KLEOPATRA

background image

A wy z bogów robicie ludzi i jakich ludzi? — złodziei i nierządnice!

CEZAR
Więc chcesz, żebym jak ten król, o którym opowiadają kuse Judejczyki, miał trzysta żon i drugie tyle nałożnic?

KLEOPATRA
Nie trzysta, tylko dwie, nie przeceniam twoich sił, Gajusie!

CEZAR
Nie rozumiesz nas, cudzoziemko!

KLEOPATRA
Cudzoziemko!
Tak mówisz do matki twojego dziecka, do jedynej kobiety, którą w życiu kochałeś?
O nie, Gajusie, bliższa tobie jestem niż Rzym, niż legiony, którymi świat podbiłeś.













Związani tą krwią, co wypłynęła z moich wnętrzności, gdym w bólu rodziła twojego syna...
Nie doprowadzaj mnie do rozpaczy twoim uporem, bo żałować tego będziesz!

CEZAR
Co chcesz uczynić?

KLEOPATRA
Wiesz, że nie lękam się śmierci, ani dla siebie, ani dla tych, których kocham sercem skrwawionym.
Piękniejsza ona od nędznego życia!
(woła)
Charmion, Charmion!

CEZAR
Co chcesz uczynić?

KLEOPATRA
(do Charmion, która weszła)
Przyprowadź mi Cezariona.
(Charmion wraca z Cezarionem, dziecko ma trzy lata)
Oto krew krwi twojej, oto co posiadasz najdroższego, jak sam powiedziałeś.
Czy ma się błąkać bez ojca, skoro się go wyrzekasz? Bez tronu, bo lud egipski nie uzna zrodzonego z nieprawego łoża,
bez matki?
Oto pomiot lwi, który ma być zarżnięty na ołtarzu konającej Rzymskiej Republiki!
Nie mogę na to patrzeć spokojnie!
(bierze dziecko za rękę)
Idę z nim rzucić się ze Skały Tarpejskiej !





background image








Przysięgam na boga Re, że tak uczynię, a to święta dla mnie przysięga.
(po chwili)
Troskę pogrzebu możesz zostawić ptakom, a wilczyca rzymska niech wyje nad zwłokami królowej Egiptu i nad ciałem
syna Juliusza Cezara!
(Cezar chwyta ją energicznie za rękę i prowadzi na ławę)

CEZAR
Usiądź spokojnie i posłuchaj, co powiem.
(Kleopatra siada z dzieckiem na ręce)
(po długiej chwili)
Zbliżają się Idy Marcowe, do tego czasu skończę na tyle przygotowania wojskowe, że będę mógł ogłosić nową,
ostatnią moją wojnę z królestwem Partów. Wojna będzie zwycięska.
Gdy z niej wrócę, ogłoszę się królem i poślubię na Kapitolu bazylissę Kleopatrę.
Syna mojego, Cezariona, ogłoszę moim następcą. Do tego czasu nikt nie ma wiedzieć, co zamierzam uczynić. W
Rzymie ani w Egipcie, na wszystkich ziemiach mego imperium, w wojsku ani w senacie.
Słyszałaś, co powiedziałem, Kleopatro?

KLEOPATRA
(uroczyście)
Słyszałam, Cezarze!
(chwila milczenia)

CEZAR
(kładzie rękę na głowie Cezariona)
Oto przyszły król świata!













KLEOPATRA
(patrzy na Cezariona z triumfującym uśmiechem) (po chwili zupełnie jut zmieniona)
Ale przyszły król świata szepce mi coś do ucha, ma ważną sprawę, którą lepiej, by tu nie załatwiał.
(woła)
Charmion, Charmion!
Odnieś Cezariona nutrikuli, tylko prędko.
(Charmion zabiera dziecko)

Scena

CEZAR
Zarzuć płaszcz, bo podarłaś suknię. Zepnij włosy. Wszystkie orkany Arabii nie wieją z taką siłą przez pustynię jak
namiętości przez twoje serce kocham cię taką, Kleopatro!

KLEOPATRA

background image

Za to mnie kochasz, że jestem godna być żoną Cezara, a wszystkie inne, razem z cnotliwą Kalpurnią, mogą się jedynie
poszczycić mianem jego niewolnic.

CEZAR
Niewiele brakowało...

KLEOPATRA
Zostaniesz u mnie na prandium, a później... będę tak miła
jak nigdy.

CEZAR
Usta masz czerwone...

KLEOPATRA
A warg dziś wcale nie barwiłam minią, wierz mi, Gajusie.













CEZAR
A są purpurissimae, iuro per Iovem!

KLEOPATRA
(namiętnie)
Nie mów do mnie po rzymsku, bo nie rozumiem.

CEZAR
(namiętnie)
Nie rozumiesz, Kleopatro!

KLEOPATRA
Gajusie!
(po chwili)
A wiesz, ten Marek Antoniusz jest piękny jak Apollo.

CEZAR
Jeśli tak ci się podoba, to żałuję, żem go tu przyprowadził.

KLEOPATRA
Jesteś zazdrosny, Gajusie, to dobrze, ja chcę, żebyś był zazdrosny, trzeba mi dzisiaj dowodu, że mnie kochasz.

CEZAR
Dziś jeszcze potrzebujesz dowodu po tym, co ci obiecałem?
Świat zmieniam i prawo rzymskie dla ciebie!

KLEOPATRA
To robi Cezar dla królowej Egiptu i zajmie się tym historia, a mnie dziś właśnie trzeba, żeby Gajus jak mężczyzna był
zazdrosny, takiego zwykłego dowodu mi trzeba.

CEZAR
Podobał ci się jednak Marek Antoniusz!

background image














KLEOPATRA
Dopóki ty mnie kochasz, nie istnieje dla mnie żaden mężczyzna.
Wierzysz mi?

CEZAR
Wierzę.

KLEOPATRA
Chodź, popatrzymy na miasto, co u naszych stóp leży, na naszą stolicę.

CEZAR
Pamiętasz, w Aleksandrii prowadziłaś mnie do Bruhejonu, gdzie w złotej trumnie leżą zwłoki Aleksandra Wielkiego,
chciałaś, bym o nią oparł czoło i przyjął dziedzictwo światowładne.

KLEOPATRA
Pamiętam, Cezarze.

CEZAR
Ja cię teraz zaprowadzę na Forum, gdzie kamień czarny — lapis niger — przykrywa kości Romulusa, pierwszego króla
tego miasta.
Za kilka miesięcy będziesz królową Rzymu, musisz się przejąć wielkością jego dziejów, potęgą jego myśli.

KLEOPATRA
Będę królową świata!

CEZAR
Świat to jest Rzym, Kleopatro.
Gdy podbiję Persję, zamknę pierścień mojego imperium. Od lasów Germanii aż po złote piaski Eufratu nikt nie będzie
zagrażał temu państwu, które będą osłaniać tarcze rzymskich legionów.













KLEOPATRA
A ja do wszystkich miast i stolic roześlę moich aleksandryjskich uczonych, by nieśli niezliczonym narodom skarby
naszej egipskohelleńskiej wiedzy i sztuki.

CEZAR

background image

Gdyby ci, co się teraz tam przechadzają po Via Sacra w białych togach, mogli słyszeć naszą rozmowę, carissima,
rzuciliby się na mnie ze sztyletami, a ciebie nagą rozpięliby na krzyżu na miejscu stracenia.

KLEOPATRA
Toteż oni muszą pierwej wszyscy zginąć. Ci kupcy, co handlują niewolnikami zdobytych królestw, co wytaczają krew
z własnego ludu, co są jak tłuste mureny karmione ludzkim mięsem.
Gdy wrócisz z wojny zwycięski, dla nich więzienia mamertyńskie i miecz kata!

CEZAR
Kleopatro!

KLEOPATRA
Nie jestem okrutna ani krwiożercza, ale musisz stworzyć monarchię ludową, a oni są wrogami ludu. Albo miecz na ich
karki, albo sztylet w twoje piersi. Nie ma wyboru.

CEZAR
Mam wśród nich także przyjaciół.

KLEOPATRA
Wymień choć jednego.

CEZAR
Brutus, który mnie kocha jak ojca.













KLEOPATRA
Nie wierz nawet Brutusowi.

CEZAR
Jakaś chmura weszła na niebo i zakryła słońce.
Wiatr powiał od Apenin.
Wejdźmy do atrium, carissima.

KLEOPATRA
(troskliwie)
Chłodno.

CEZAR
Jestem zmęczony.
Kiedy ja będę mógł wypocząć, Kleopatro?

KLEOPATRA
Przy prandium złożysz głowę na moich piersiach i odpoczniesz, Gajusie.

CEZAR
Ja myślę o takim otium, które by trwało miesiące, lata...

KLEOPATRA
Gdy przyjdą Idy Marcowe...

background image


CEZAR
To zacznie się wojna z Partami.

KLEOPATRA
Gdy wojnę skończysz zwycięsko, ja będę twą żoną i współmonarchinią, pomogę ci w rządzeniu światem. Nie
uśmiechaj się drwiąco.
Ja mam siły niespożyte, mam w krwi dziedzictwo władzy.













Czterdzieści wieków rządzili niebem i ziemią moi przodkowie w Egipcie.

CEZAR
Nie jesteś z rodu Faraonów.

KLEOPATRA
Jestem ich wnuka przez boga Re i boginię Izydę.

CEZAR
Wierzysz w bogów?

KLEOPATRA
Jak mi potrzeba to wierzę.
Czuję w sobie czasem moc boską.
A gdy rodziłam twego syna, Cezarze, to mi się wydawało, że rodzę słońce.
(po chwili, głaszcząc go po głowie)
Czy wiesz, Gajusie, że ty łysiejesz?

CEZAR
No widzisz, carissima, a chcesz koniecznie mnie zrobić bogiem.

KLEOPATRA
No to będziesz łysym bogiem.
Gdzie jest powiedziane, że bóg musi mieć włosy? Macie tam na waszym Olimpie dobry zbiór kalek, Wulkan jest
kulawy...

CEZAR
Nie bluźnij bogom Rzymu!

KLEOPATRA
Nie gniewaj się, Gajusie, mówił przecież Homer, że bogowie się czasem nudzą, a nudziliby się jeszcze częściej, gdyby
ich śmiertelni nie rozweselali swoim bluźnierstwem ...
Moje pacholęta niosą dla nas wieńce.





background image








Chodźmy na prandium uwieńczeni fiołkami pić stuletnim massykiem zdrowie trzyletniego króla Cezariona.

CEZAR
Chodźmy, carissima.

KLEOPATRA
I witając wiek złoty, wiek Cezara i Kleopatry, temu staremu światu, co zgrzybiałym obliczem straszy bogów i ludzi,
zawołamy groźnie...

CEZAR
(zaginając palec ku ziemi)
Peractum est.
Zaslona













AKT TRZECI

Scena

(Kleopatra siedzi w atrium. Wchodzi Ammonios)

AMMONIOS
Bazylissa...

KLEOPATRA
Czego chesz, Ammoniosie, znowu przychodzisz mnie nudzić, o co ci chodzi?

AMMONIOS
Wybacz, bazylissa, ale jakąś kobietę przynieśli Murzyni w lektyce. Prosi cię o posłuchanie.

KLEOPATRA
Ale ja nie chcę widzieć kobiety, którą Murzyni przynieśli w lektyce.
Powiedz jej to ode mnie.
Kto to jest?

AMMONIOS
Sądzę, że żona jakiegoś senatora, bo straż jej towarzyszyła aż na wzgórze.

KLEOPATRA
A jak wygląda?

AMMONIOS

background image

Twarz ma zakrytą zasłoną.













KLEOPATRA
Twarz ma zakrytą zasłoną?
Przyjmę ją. Wprowadź ją tutaj.
(Ammonios wychodzi. Wchodzi Kalpurnia, tona Cezara, Kleopatra wstaje z krzesła)

KALPURNIA
Bądź pozdrowiona, królowo Egiptu.

KLEOPATRA
Bądź pozdrowiona...
(Kalpurnia zrzuca zasłonę z twarzy)

KLEOPATRA
(poznała ją — opanowując zdziwienie)
Żona Juliusza Cezara...
Bądź pozdrowiona, boska Kalpurnio.
Zechciej usiąść, pani, i powiedz, co cię do mnie sprowadza.

KALPURNIA
Sprawa wielkiej wagi.

KLEOPATRA
Domyślam się — bo inaczej ...

KALPURNIA
Nie widziałabyś mnie tutaj...

KLEOPATRA
Nie miałabym tego zaszczytu.

KALPURNIA
Nie narażałabym cię, bazylissa, na przykrość tego spotkania.

KLEOPATRA
Które dla mnie jest powodem do radości, domina.

KALPURNIA
Mam do ciebie prośbę.







background image






KLEOPATRA
Będzie spełniona.

KALPURNIA
Wyjedź z Rzymu.
(chwila milczenia)

KLEOPATRA
Czy Gajus wie o tym, że jesteś tu u mnie?

KALPURNIA
Imperator Juliusz Cezar wyszedł do senatu.
Skorzystałam z tego...

KLEOPATRA
Poszedł do senatu ...

KALPURNIA
I nieprędko stamtąd wróci, bo obrady będą trwały długo. Będą go prosić o ułaskawienie Publiusza Cymbra, który jest
na wygnaniu, czego uczynić nie chce i nie może. Poszedł do senatu, mimo że go usilnie prosiłam, by nie chodził.

KLEOPATRA
Czemu?

KALPURNIA
Miałam zły sen.

KLEOPATRA
Złe sny i złe wróżby nie tyczą się losu takich ludzi jakCezar.
Czy byłby podbił połowę świata, gdyby się radził snów kobiet?

KALPURNIA
Nie kobiet, ale jednej kobiety, która ma do niego prawa, zapominasz, bazylissa, że jestem jego żoną.













KLEOPATRA
Mylisz się, domina, nie mogę o tym zapomnieć.

KALPURNIA
Powtarzam moją prośbę — wyjedź z Rzymu.

KLEOPATRA
Skoro mnie o to poprosi twój małżonek — wyjadę.

background image

KALPURNIA
On cię o to nie poprosi.

KLEOPATRA
Więc zostanę.

KALPURNIA
Jeżeli łamię prawa gościnności i jako Rzymianka namawiam obcą królowę na powrót do swego kraju, muszę mieć do
tego ważne powody.
Chodzi mi o ciebie i o twojego syna.
Wasz pobyt tutaj zagraża waszemu życiu.
Lud rzymski cię nienawidzi, lud rzymski się obraził, że Cezar postawił twój posąg w świątyni Wenery — matki
naszego miasta, lud rzymski...

KLEOPATRA
Lud rzymski zrobi to, co mu każe Cezar. Wiesz o tym dobrze, Kalpurnio, że minęły te czasy, gdy pytaliście o wolę
ludu.
I Cezar chce, bym została, więc zostanę.
Inne są powody, dla których chcesz się mnie pozbyć z Rzymu. Ale nie obawiaj się, domina, moja przyjaźń z Gajusem
nie grozi ci niczym.
Jest do ciebie szczerze przywiązany i nieopuści cię nigdy. Jeszcze wczoraj mi to powiedział.
Potrzebuje ciebie...













KALPURNIA
Bym go otulała wełną, gdy go w kościach strzyka, a warzyła mu zioła, gdy go trapią noce bezsenne. Cezar ma
zrujnowane zdrowie i potrzebuje bardzo troskliwej opieki. Czy przed tobą skarży się także wiecznie na swoje bóle?

KLEOPATRA
Nie.

KALPURNIA
A na niestrawność i skurcz żołądka?

KLEOPATRA
Także nie.

KALPURNIA
Rozumiem. Z tak młodą kobietą to jest temat rozmów niestosowny. Ale wierzaj mi, on jest zmęczony i powinien
myśleć o swoim zdrowiu, które nie jest dobre. I czas mu wreszcie wypocząć po trudach wojen ...

KLEOPATRA
On teraz myśleć nie może o wypoczynku.
Otworzyć zamierza Wrota Janusowe i ogłosić nową wojnę, która...

KALPURNIA
Słyszałam, słyszałam i słyszę o tym co dzień. Ale mdłe ciało wielkiego męża zaćmiewa władze jego umysłu niemocą,
nie widzi, co się wkoło niego dzieje, że otoczony jest wrogami. Jego najbliżsi myślą tylko o tym, by mu wydrzeć
władzę.

background image

On im ufa i wierzy, a nie wierzy mnie, kochającej żonie, która miewa chwile jasnowidzenia.













I teraz cały Rzym drażni tą... przyjaźnią z obcą królową, Kleopatro, gubisz jego i siebie — wracaj do Egiptu...

KLEOPATRA
Mówisz, że nienawidzą go senatorzy, to prawda, ale ich lud nienawidzi.
Niech się odwoła do woli ludu.
Ma przecież swoje legiony, niech każe jednego dnia wy rżnąć senatorów i ogłosi się królem. Lud mu ofiarował koronę,
której nie przyjął.

KALPURNIA
Nie lud mu ją ofiarował, ale Marek Antoniusz, który ma tyle rozumu, ile może się zmieścić pod hełmem żołnierza. Lud
chce wolności, a nie dała mu jej Republika i nie da mu jej dyktator.
Lud rzymski najsrożej oburza ta jego... przyjaźń z obcą królową, którą nazywa nierządnicą egipską. Bardzo to
nieuprzejmie, Kleopatro.

KLEOPATRA
A ciebie nazywa starą kwoką, żoną łysego koguta, to bardzo nieuprzejmie, Kalpurnio.

KALPURNIA
Ale mi nie grozi, że mnie nagą ochłosta i wrzuci do Tybru, a głowę bękarta rozbije o mury świątyni.

KLEOPATRA
Zamilcz!

KALPURNIA
Powtarzam tylko, co mówi lud rzymski, skoro sądzisz, że znajdziesz opiekę u tego ludu.
Jeżeli nie dbasz o swoje życie, pomyśl o losie twego syna.
Czy mogłabym go zobaczyć?

KLEOPATRA
Dziecko zasnęło, nie chciałabym go budzić.













KALPURNIA
Jest niezdrów, wczoraj miał gorączkę. Nie służy mu rzymskie powietrze, wilgoć, co rodzi się z bagien.

background image

KLEOPATRA
Masz szpiegów w moim domu?

KALPURNIA
Mieszkam w Rzymie, trudno, żebym nie wiedziała, co się dzieje w pałacu egipskiej królowej.
Ozdrowi go suchy oddech pustyni, wyjedź z nim do Egiptu.

KLEOPATRA
Cezar mnie nie puści z Rzymu.

KALPURNIA
Wyjedź wbrew woli Cezara.

KLEOPATRA
Wbrew woli Cezara nic się stać nie może. Pamiętaj o tym, Kalpurnio. Cezar jest panem świata. Jego słuchać muszą
narody i królowie.
Senat rzymski i lud rzymski może mnie nienawidzić, ale ja dbam o nich tyle, co o proch na trzewikach u nóg moich,
dopóki Cezar mnie obdarza swoim zaufaniem. I tobie radzę we wszystkim, co się stanie, poddać się jego woli. Bo jakże
słabym jest nasz umysł wobec potęgi geniuszu tego męża. Jeżeli ja to mówię — królowa wielkiego narodu — i ty
powinnaś to zrozumieć.

KALPURNIA
Nie przyszłam tu słuchać twoich rad i nauk, bazylissa, ale by ciebie i twego syna ocalić, bo jest także synem Juliusza
Cezara.
W jego żyłach płynie krew rzymska, krew rodu julijskiego, a jej kropla jest cenniejsza niż strumienie krwi
macedońskich uzurpatorów.













KLEOPATRA
Czy dlatego, że jesteś moim gościem, sądzisz, że możesz mnie obrażać?

KALPURNIA
Ty mnie obrażasz ciągle, każdego dnia, każdej godziny! Twoja bytność w tym mieście i w tym pałacu, ofiarowanym ci
przez mego prawego małżonka, jest śmiertelnym ciosem dla mojej dumy i godności.
Ale obrażasz także senat i lud rzymski, na głowę człowieka, którego kocham... ściągasz gniew i gromy... Dlatego,
bazylissa, na wszystkich bogów błagam cię, wyjedź z Rzymu, błagam cię, ja, która nigdy nikogo o nic nie prosiłam,
zaklinam cię, bazylissa...
(wstaje i ze wzruszenia nie mogąc dalej mówić pada na krzesło)

KLEOPATRA
Czy nie chcesz, domina, pokrzepić się winem? Bo widzę, żeś zbladła z gniewu i wzruszenia.
A jeżeli się lękasz, że otruję cię mareockim jadem, to napij się wody z tej fontanny, niesie ją wodociąg z gór
albańskich, nie może być zatruta.

KALPURNIA
(milczy)

KLEOPATRA
No co, nalać wina czy wody?

background image

KALPURNIA
Nam, rzymskim matronom, nie wolno pić czystego wina, niedawno za to karano śmiercią kobiety w naszej Republice.

KLEOPATRA
A więc nalewam wody.

KALPURNIA
(pije)
Kiedy mi odpowiesz wreszcie, czy chcesz wrócić do Egiptu?













KLEOPATRA
Odpowiedziałam. Wrócę, skoro tego zażąda Cezar, ani dnia wcześniej.

KALPURNIA
Ostrzegam cię po raz ostatni. Lud rzymski nie pozwoli, by na gruzach Kapitolu tłum rzezańców pytał się z urąganiem:
gdzie Rzym? gdzie miasto, które wykarmiła wilczyca? A jeżeli się nie lękasz ludzi, to drżyj przed zemstą naszych
bogów, którzy to miasto w szczególną wzięli opiekę.

KLEOPATRA
Nie lękam się ani pospólstwa, ani senatu, ani bogów, ani ludzi.
Otulaj wełną Cezara i podawaj mu zioła nasenne, a ja będę podniecać w nim zapał do czynów równie wielkich jak te,
które dotąd spełnił, bo wierzę w nieśmiertelną moc jego geniuszu.

KALPURNIA
(w gniewie)
Każdej nałożnicy się zdaje, iż tę ma wyższość nad prawo witą małżonką, że przy jej boku szuka kochanek nie tylko
rozkoszy ciała, ale także natchnienia dla swoich zamiarów i czynów. Zapomina o tym, że jej władza nad nim trwa,
dopóki nie wygasła w nim żądza.
Nie jesteś pierwszą kochanką Cezara, znikniesz z jego
życia, a on do mnie wróci.
Chciałam cię ratować, ale skoro wolisz tak... Niech się stanie.
Zginiesz marnie, ty i twoje dziecko!

KLEOPATRA
Waż twoje słowa, mówisz do królowej!












background image

KALPURNIA
Obce królowe widywał Rzym już nieraz idące ze spętanymi rękoma za wozem tryumfatora.
Ciebie gorszy los czeka.
Żegnaj, bazylissa.
(wychodzi)
(Kleopatra stoi chwilę nieruchomo, później bierze wazę stojącą na półce i rzuca na ziemię w pasji ostatecznej)

Scena

(wpada Charmion)
CHARMION
Co się stało, bazylissa?

KLEOPATRA
Nic.
Głupia, stara, zasuszona w cnocie wiedźma!

CHARMION
Kto?

KLEOPATRA
(nagle się roześmiała)
No, nie ty.
Przyprowadź mi Archibiasa.

Scena

(wchodzi Archibias)

KLEOPATRA
Straciłam dla niej wszelki szacunek.













Gęsiom raz tylko się udało Kapitol uratować. Drugi raz to się nie powtórzy. Mogłaby być żoną poganiacza osłów na
Zatybrzu, ale nie Cezara.
Ze mną chce walczyć, to jakby z jastrzębiem krążącym w obłokach chciała walczyć pełzająca po skale jaszczurka.

ARCHIBIAS
O kim mówisz, bazylissa?

KLEOPATRA
Wolę już rozpustę żon senatorów, które podają swoje piersi jak cacka do zabawy wszystkim młodzieńcom, niż tę cnotę
zasuszoną jak skóra węża na zdechłym gadzie. Powiedz mi, Archibiasie, co myślisz o ludzie rzymskim, czy on
naprawdę mnie tak nienawidzi, czy to jest wymysłem senatorów, co by chcieli mnie się pozbyć z Rzymu?

ARCHIBIAS
Wracajmy do Egiptu, bazylissa, tam nad rzeką mieszka lud, który jak trzcina nadbrzeżna poruszona wiatrem do twoich
stóp się kładzie z miłością.

background image

KLEOPATRA
I cóż mu dam za tę miłość do mnie? Czy potrafię go wyzwolić z nędzy, w którą go wtrąciły najazdy rzymskie, czy
potrafię zatrzymać choć jeden statek, który wywozi zboże z Egiptu do Italii?
Teraz jeszcze do Egiptu wracać nie mogę.
(wota)
Charmion, Ejras!...
(wpadają)

CHARMION I EJRAS
Co rozkażesz, bazylissa?













KLEOPATRA
Przed chwilą wyszła ode mnie domina rzymska i siadła do lektyki.
Dogońcie ją i zanieście jej ten posążek bogini Izydy, powiedzcie, że przysyła jej to bazylissa Kleopatra. Że to jest
talizman szczęścia i pomyślności.
Czekajcie...
I powiedzcie jej jeszcze, że bazylissa Kleopatra przyśle do niej... swego marszałka dworu, by w jej imieniu ofiarował
jej przyjaźń i podziękował za gościnę. Gońcie jak na skrzydłach.
(Charmion i Ejras wychodzą)

Scena

KLEOPATRA
Czy dobrze zrobiłam, Archibiasie?

ARCHIBIAS
Nie wiem, bazylissa, nie wiem, o kogo chodzi, z kim rozmawiałaś, kogo kazałaś obdarować...

KLEOPATRA
Skąd możesz wiedzieć, przyjacielu...
Stłukłam bezcenną wazę murreńską ze złości na nią, a ofiarowałam miły mi posążek Izydy kobiecie, którą pogardzam i
której nienawidzę.
Czy dobrze zrobiłam, Archibiasie?
(Archibias robi ruch ręką, że nic nie rozumie)

Scena

(wraca Charmion i Ejras z posążkiem)

EJRAS
Ta domina siadała właśnie do lektyki...






background image







KLEOPATRA
I co?

CHARMION
I spełniłyśmy twoje polecenie, nie rzekła ani słowa i daru nie przyjęła.

KLEOPATRA
To dobrze, bardzo dobrze, obraziła boginię wszechwidzącą i ona będzie się na niej mścić za mnie...

Scena

(wchodzi Ammonios)

AMMONIOS
Bazylissa! Gdzie jest bazylissa?!

KLEOPATRA
Jestem, co się stało?

AMMONIOS
Przygotuj się, bazylissa, na wieść okrutną, zbierz siły, byjej wysłuchać spokojnie...

KLEOPATRA
Zamordowano Juliusza Cezara...

AMMONIOS
Tak... A skąd wiesz?!

KLEOPATRA
Mów: gdzie, kiedy i kto?!

AMMONIOS
Dziś rano w senacie, grupa spiskowych.

KLEOPATRA
Nie żyje?













AMMONIOS
Leży jego trup u stóp posągu Pompejusza — dwadzieścia pchnięć sztyletów, to chyba dość, by przerwać życie.

KLEOPATRA
Nikt go nie bronił? Dyktatora?

background image


AMMONIOS
Spiskowi go otoczyli i kłuli jak łowcy lwa w jaskini.

KLEOPATRA
A Marek Antoniusz?

AMMONIOS
Odsunęli go w chwili zamachu.

KLEOPATRA
Ale czy żyje?

AMMONIOS
Spiskowcy chcieli zabić tylko Cezara.

KLEOPATRA
Znasz imiona morderców?

AMMONIOS
Kasjusz, Kaska, Cymbra, Brutus...

KLEOPATRA
Brutus był między nimi?!

AMMONIOS
Uderzył w pierś Cezara.

KLEOPATRA
Szukał sztyletem serca.
Oto jest wierność wasza, Rzymianie!

ARCHIBIAS
Okropna zbrodnia...













KLEOPATRA
Który dziś mamy dzień miesiąca?

ARCHIBIAS
Idy Marcowe.

KLEOPATRA
Nasze Idy Marcowe, Cezarze...
Co się dalej stało?

AMMONIOS
Spiskowcy rozbiegli się po mieście, a lud chroni się do domów i zamyka bramy.

background image

KLEOPATRA
I nam trzeba to uczynić.

AMMONIOS
Nam trzeba natychmiast Rzym opuścić, wrogowie Cezara są twoimi wrogami.

CHARMION
Oni cię zamordują, bazylissa!

KLEOPATRA
Spokojnie, nie krzycz, nikt mnie nie będzie mordować.
Jestem monarchinią sąsiedniego królestwa i gościem Rzymu. Nie wyjadę pierwej do Aleksandrii, aż się dowiem, co się
tutaj dziać będzie.

AMMONIOS
Ja bym jednak radził wyjechać niezwłocznie. Mówią, że okropne rzeczy dziać się będą w tym mieście.

KLEOPATRA
Czy groby będą wyrzucać umarłych ze swoich ciemnic, czy ranne lwice będą rozszarpywać przechodniów na ulicach,
czy języki pożarów będą lizać martwe niebiosa, czy ludzie i bogi będą szaleć z przerażenia? Co się stanie teraz w
Rzymie? Mów wyraźnie, Ammoniosie.













AMMONIOS
Ja nie wiem, bazylissa, wszystko jest możliwe. Zginął wielki człowiek, a jego krwią dymią ręce tchórzów i pospolitych
zbrodniarzy.
Wszystko jest możliwe.

KLEOPATRA
Oprócz mojej ucieczki, którą mi doradzasz. Czy tak dbasz o Egipt, że chcesz, by losem jego jak kością rzucali nowi
władcy Rzymu bez mego udziału?

AMMONIOS
Egipt to jest Kleopatra, gdy jej życie jest zagrożone, moim obowiązkiem sungenesa i doradcy królów...

KLEOPATRA
Milcz! Nie czas teraz na pochlebstwa, gdy śmierć nam w oczy patrzy. Kleopatra nie jest Egiptem, jak Cezar nie był
Rzymem.
Umierają ludzie, a żyją narody.
Okropne rzeczy będą się tu działy, ale oczy moje, w których płoną stulecia, zniosą widok każdej zbrodni, gdy los
okrutny zmusza je do patrzenia.
Jestem kobietąkrólem, więc w chwilach grozy i walki kobiecość spływa ze mnie jak przejrzysta fala aromatów, a
zostaje męska wola i chęć niezłomna czynienia tego, co czynić należy.
Nie znasz mnie takiej, Ammoniosie?

AMMONIOS
Ja bym jednak radził...

KLEOPATRA

background image

Szkoda słów. Postanowienie moje jest niezłomne. Roześlij gońców po mieście, niech nam donoszą, co się dzieje. Wy,
dziewki, idźcie do Cezariona, bo słyszę, że płacze, Archibias zostanie ze mną.













Scena

(wszyscy się rozchodzą, zostaje Archibias i Kleopatra)

KLEOPATRA
Zostań ze mną, Archibiasie.
Nie chcę być sama w tej chwili.
Okropna rzecz się stała!

ARCHIBIAS
Niespodziewana...

KLEOPATRA
Niespodziewana? Dla kogo? Bo ja ją przewidywałam, bałam się jej i chciałam uniknąć, zapobiec. Zginął wielki mąż.

ARCHIBIAS
I człowiek tobie bardzo bliski. Rozumiem twój ból, bazylissa.

KLEOPATRA
Tak, człowiek mi bardzo bliski, z którym los mnie związał, „theja mojra" — jak mówią Grecy — potęga
przeznaczenia.

ARCHIBIAS
Ojciec twojego syna.

KLEOPATRA
Ojciec mojego syna.

ARCHIBIAS
Człowiek, którego kochałaś.

KLEOPATRA
Co mówisz, Archibiasie?

ARCHIBIAS
Że zginął człowiek, którego kochałaś.








background image





KLEOPATRA
Oddałam mu dziewiczość moją, by ratować Egipt, byłam jego miłośnicą, by tron dla syna uratować, chciałam zostać
jego żoną, by nad światem panować.
Nie kochałam go nigdy.
Był ojcem mojego dziecka, a teraz, gdy dowiedziałam się o jego śmierci, gdy mam przed oczami jego trupa okrytego
ranami, nie czuję nic prócz litości. To jest okropne, Archibiasie.
(po chwili)
Obleli senat krwią człowieka, który był tylko cieniem swej dawnej wielkości.
I ten cień obracał się koło mnie jak koło słońca. Myślisz, że on mnie kochał? Nie, on nie kochał nikogo, ani Rzymu, ani
legionów, ani sławy, szedł za swoim przeznaczeniem, sam nie wiedział dlaczego.
Ale drażniłam jego zmysły nasycone lubieżnością tylu kobiet przede mną, drażniłam go sekretem wiecznie
dziewiczego wstydu połączonego ze skwarem namiętności. Im bardziej słabły jego męskie siły, tym skuteczniej
panowałam nad jego wolą i wszystkimi władzami serca i umysłu.
Rozumiesz to, przyjacielu?

ARCHIBIAS
Staram się zrozumieć, bazylissa, choć o sztuce miłosnej mało mam pojęcia, nie wchodziła ona nigdy w zakres moich
studiów i umiejętności.

KLEOPATRA
Prowadziłam wielką grę o coś ważniejszego niż życie i wiedziałam, że nie mogę ani chwili spocząć, bo to będzie moja
przegrana.
Jestem tak zmęczona tym igrzyskiem, iż z pewną ulgą myślę, iż ten, który leży teraz z rozdartą piersią u stóp posągu,
nie będzie już więcej niczego ode mnie żądał — ani ja od niego.













ARCHIBIAS
A więc dla ciebie, bazylissa, ten dzień nie jest dniem żałoby?

KLEOPATRA
Tego nie mówię.
Ach, drogi przyjacielu, trudniej odczytać serce kobiety niż zwój papirusu, a prawie niepodobna dla was zrozumieć jej,
gdy staje się całkiem szczera.

ARCHIBIAS
Tobie by trzeba teraz spokoju i wytchnienia.

KLEOPATRA
Złudne marzenia.
Muszę znowu podjąć walkę o Egipt, o tron, o syna.
Tajemniczym wzrokiem Sfinksa patrzą na nas te krwawe Idy Marcowe i przyszłość jest niepewna.

Scena

(wchodzi Charmion i Ejras)

background image


KLEOPATRA
Czego chcecie, dziewczęta?

CHARMION
Bazylissa, przybiegł niewolnik z familii konsula Pianka, mówi, że w mieście okropne rzeczy się dzieją.

KLEOPATRA
Co się dzieje?

CHARMION
Pędzą ulicami na koniach jeźdźcy z gołymi mieczami i krzyczą, że będą wszystkich mordować...

KLEOPATRA
A zamordowali już kogo?













EJRAS
Mówi, że w świątyni Westy kapłanki zagasiły ogień święty i rozbiegły się po mieście...

KLEOPATRA
Przewietrzą się trochę stare kwoki, a może utracą dziewictwo, co im tylko wyjdzie na zdrowie.

CHARMION
Mówi, że jakieś wężepotwory wypełzły spod kamieni, owijają się wkoło kolumn jak bluszcze i plują jadem z pysków
ognistych...

EJRAS
Z ran trupa imperatora wytrysnął strumień krwi i płynie ogromną rzeką przez Via Sacra do Tybru...
Ludzie po kostki w krwi brodzą... .
Jakaś matka na Polu Marsowym zamordowała dwoje nieletnich dzieci, by nie widziały tych okropności... Bazylikę Julii
podpalili nieznani złoczyńcy i ogień pożera marmury...
Uciekajmy, bazylissa!

KLEOPATRA
Słuchajcie:
Jeżeli to wszystko prawda, jeżeli płonie bazylika Julii, to musi być widoczny słup dymu nad Forum z naszego wzgórza.
Czy widzieliście go?

CHARMION
Nie.

KLEOPATRA
Więc oszalał ten niewolnik ze strachu i wy oszalejecie, jeśli słuchać będziecie takich wieści.
Czego tak drżysz, Charmion?



background image










CHARMION
Bazylissa, jakiś wicher się zerwał i krzaki w ogrodzie szarpią się jak psy na łańcuchu!
Nigdy tu takiego wichru nie było.
Obłoki gonią po niebie jak oszalałe i słońce świeci rudym blaskiem jak gasnąca lampa oliwna!
Wyjdź, zobacz, bazylissa!

KLEOPATRA
Charmion, ja cię każę obnażyć i zanurzyć w zimnych strugach wodotrysku. Może otrzeźwiejesz po takiej kąpieli.
Nie słuchajcie baśni, które wam przynoszą, i nie słuchajcie szumu wichrów, które z gór wieją.
Albo przynajmniej mnie nie zamącajcie spokoju waszym kwileniem.
Wynoście się do cubiculum i głowę owińcie sobie w pieluchy, nie będziecie widzieć i słyszeć, co się koło was dzieje.
(Charmion i Ejras wychodzą)

Scena

KLEOPATRA
Zaczynają szaleć ludzie i bogi.
Nic by nie było dziwnego, żeby żywioły rozigrały się nad tym miastem, co zamordowało człowieka wcielającego
najpiękniejszą chwilę w jego dziejach.

ARCHIBIAS
Ale tylko chwilę.
Jeśli Rzym ma zginąć, niech ginie, byle Nil się wlewał do morza siedmioma ujściami, byle na wyspie Faros strażnik
zapalał co wieczór latarnię morską, byle światło naszej Akademii oświecało liczne narody.













KLEOPATRA
Powtórz mi, co mówi proroctwo faraona Snefru, o którym mi wspominałeś.
ARCHIBIAS
Wiatr południowy odpędzi wiatr północny.
Z rodu, który miał ośmiu królów, wyrośnie korzeń żeński, a Egiptem władać będzie oblubienica...

KLEOPATRA
Oblubienica czyja?

ARCHIBIAS
Tego nie wiem, bazylissa.
A inną jest przepowiednia:
Naród wielogłowy w szatach białych, zrodzony na brzegach zachodnich, powstanie w wielkiej potędze.

background image

Wielką ilość złota i srebra nagrabi, obali wszystkie narody, a królów przejmie strachem nieprzezwyciężonym. Nie bę
dzie im obcym żadne przestępstwo.
A zginie jednego dnia, a Nil będzie płynął i płynął, i wlewał się siedmioma ujściami do morza.
Gdy w mieście narodu zachodniego na szyjach niewolników znajdą się złoto, lapislazuli, srebro i malachit, karneol i
brąz.
I wonnością z amfor będą nacierać biodra najniższe sługi jego sług, kolumny świątyń złamią jak trzciny i spróchnieją
marmury, jak kości szkieletu, z którego odpadło ciało.

KLEOPATRA
I zginie jednego dnia.
A czy nie było powiedziane, że tym dniem będą Idy
Marcowe?

ARCHIBIAS
Tego nie wyczytałem w żadnym papirusie.













KLEOPATRA
Ciemne są wszystkie przepowiednie.
Gdy się człowiek zabłąka w gąszczu tych tajemnic, robi się ślepy.
Jak ten kapłan Ozyrysa, który zrobił ślub, że czterdzieści lat nie będzie słońca oglądał, a gdy po latach czterdziestu
pierwszy raz na nie spojrzał, w biały dzień noc ciemną zobaczył.
Jeszcze Rzym nie jest trupem, jeszcze szemrzą fontanny i woda z rur płynie, a więc bije krew w żyłach tego kolosa.
Jeszcze może sięgnąć zbrojną ręką po nasze królestwo. Dlatego muszę tu zostać i zawrzeć sojusz z jego władcami. Czy
to będą mordercy Cezara, czy też jego mściciele. Rozumiesz, Archibiasie?

Scena

(Ammonios wchodzi)

AMMONIOS
Przybył z miasta młody Egipcjanin i chce cię widzieć,
bazylissa.

KLEOPATRA
Tu go przyprowadź.

Scena

(wchodzi młody Egipcjanin, za nim Charmion i Ejras)

EGIPCJANIN
Córo bogini, słońce Nilu...
(upada na kolana)




background image









KLEOPATRA
Skąd przychodzisz?

EGIPCJANIN
Z Forum Julium.

KLEOPATRA
Wstań.
Ty ranny jesteś, chłopcze.

EGIPCJANIN
Rozcięto mi ramię.

KLEOPATRA
Charmion, daj chustkę, zamaczaj ją w wodzie.
(do młodzieńca)
Krwawisz mocno, nie ruszaj się, przewiążę.
(przewiązuje mu ramię)
Później opatrzy cię mój lekarz Olimpos.
Teraz mów, co widziałeś.

EGIPCJANIN
Okropną rzecz, bazylissa!

KLEOPATRA
Mów.

EGIPCJANIN
Lud rzymski, podburzony przez jednego ze spiskowych, tych, co zamordowali imperatora, zaczął się gromadzić przed
świątynią Wenery i wydawał złowrogie okrzyki przeciwko tobie, nieskalana, promienista, boska...

KLEOPATRA
Co krzyczał, mów wyraźnie.

EGIPCJANIN
Precz z egipską... nie mogę tego wymówić, Izydo.













KLEOPATRA
Rozkazuję ci, mów wszystko.

background image

EGIPCJANIN
Precz z egipską... w ich języku to się nazywa meretrix...a w naszym ... taka, co za złoto lub klejnoty, na noc jedną...

KLEOPATRA
Rozumiem już, co się dalej stało?

EGIPCJANIN
Później lud wtargnął do świątyni Wenery i wywlókł stamtąd twój posąg, rozbił go o kamienie bruku i znowu krzyczał :
monstrum! fatale meretrix! — ona chciała zniszczyć Rzym i Republikę! w jej piersi sztylety zbroczone krwią Cezara
trzeba utopić...

CHARMION
Przeklęci Rzymianie!

KLEOPATRA
Mów dalej spokojnie.

EGIPCJANIN
Gdym to zobaczył, rzuciłem się w tłum bez przytomności, bo wściekłość rozum mi odjęła.
Gdym ręką chwycił za posąg, przecięto mi ramię nożem i rzucono mnie na ziemię.
A w boskie twoje piersi, bazylissa, jakiś olbrzym uderzył młotem, wydały dźwięk podobny do jęku i pękły na dwoje.

KLEOPATRA
Dziękuję ci, mój chłopcze, żal mi, że dla mnie tyle krwi wylałeś.

EGIPCJANIN
Ja bym dla ciebie, bazylissa, wylał wszystką krew z serca.













KLEOPATRA
Zajmij się nim, Charmion.
(Charmion i Egipcjanin wychodzą)

Scena

KLEOPATRA
Co macie takie twarze przerażone?
Jednego posągu mniej w Rzymie.
Niech się Archilajos martwi, to pono najlepsza jego rzeźba, łacińskim Praksytelesem go nazwano. Barbarzyński lud, co
rozbija dzieła sztuki.

AMMONIOS
Bazylissa, tu nie chodzi o posąg.

KLEOPATRA
Martwią was te wrogie okrzyki? Lud, podburzony przez zbrodniarzy, nie wie, co czyni. Nazywają mnie nierządnicą w
mieście, gdzie za wazę murreńską każdy może mieć w łożu choćby żonę konsula, nie mówiąc już o innych. Cezar mi
stawiał posągi i przysyłał gemmy, ale strugi złote mego skarbca płynęły do jego rąk na wojnę z Partami.
Czy ten lud tego nie wie?

background image


AMMONIOS
Choćby wiedział, nie wzruszyłby się w tej chwili twoją
hojnością.
Skąd wiesz, bazylissa, że oni tego tłumu, który rozbił twój posąg, nie skierują teraz na Janiculum? Kto go powstrzyma,
by nie wtargnął do twego pałacu?
Ostatnia chwila, by wyjść z domu.













Przeniesiemy cię w lektyce przez Kampanię i ano będziemy w Ostii, gdzie stoją żaglowce egipskie.

KLEOPATRA
Rozbili mój posąg, ale nie odważą się targnąć na życie władczyni Egiptu.
Już mrok zapada, wrócą do swych domów, do garnków, w których im warzą brudne niewolnice ziarna bobu z
czosnkiem. Nie wiesz,Ammoniosie, czy zwłoki Cezara jeszcze leżą w senacie?

AMMONIOS
Mówią, że pozwolono je zabrać Markowi Antoniuszowi, który chce uroczyście z udziałem ludu urządzić pogrzeb
dyktatora.

KLEOPATRA
Pozwolono? Kto pozwolił?

AMMONIOS
Spiskowi.

KLEOPATRA
Więc jest ich sprawa przegrana.
Ich trupy będą wołać: zabójco! — do trupa swej ofiary.
Przepowiadam, że tak się stanie.

AMMONIOS
Myśleli, że zabójstwem jednego człowieka można odwrócić bieg dziejów.

KLEOPATRA
Zobaczysz, że z tych dwudziestu ran Cezarowego trupa będzie przez długie lata ciekła krew Rzymu.

AMMONIOS
Mam ja teraz inne troski niż los tego miasta, bazylissa, ty nie widzisz grozy, która nas otacza — albo nie chcesz
widzieć.
(wychodzi)







background image






Scena

KLEOPATRA
I słońce znów krwawo umiera nad Rzymem i światem. Między zniknięciem dnia a nadejściem nocy to jest pora, którą
sobie wybrały bogi, by mój los prowadzić na rozstajne drogi — między klęską a zwycięstwem, między życiem a
śmiercią.
Tak było w Aleksandrii i tak jest teraz.
Ale wiesz, Archibiasie, gdy patrzę teraz na te przerażone twarze wkoło siebie, to myślę, że prawdziwie nieśmiertelnym
jest zwierzę — nie człowiek.

ARCHIBIAS
Dlaczego, bazylissa?

KLEOPATRA
Bo zwierzę nie myśli o śmierci, nie wie, że umrze.
A człowiek?
Sądzisz może, przyjacielu, że nie zdaję sobie sprawy, co mnie grozi w tej chwili?
O, wiem doskonale, a jednak nie mogę w sobie wzbudzić uczucia lęku przed śmiercią.
Czyżbym była wyjątkiem wśród ludzi?

ARCHIBIAS
To jest albo zuchwałość młodości, albo męstwo bohaterstwa.

KLEOPATRA
(z uśmiechem)
Może dlatego, że lud mój wierzy, że jestem boginią, i ja w to uwierzyłam: w niezniszczalność moich pragnień i
namiętności.

ARCHIBIAS
Wystarczy być człowiekiem, by wiedzieć, że nie całkiem się umrze.













KLEOPATRA
Słaby człowiek, by znieść mękę konania, musi uwierzyć w swoją boskość. Rozumiesz, Archibiasie?

ARCHIBIAS
( ze współczuciem )
Rozumiem, bazylissa.

Scena

(Ammonios wpada)

AMMONIOS

background image

Donieśli gońcy, że wkracza gromada ludzi na Janiculum.
Prowadzi ich człowiek w todze.
W mroku nie mogli poznać twarzy, ale na pewno jeden ze spiskowych.
Jeszcze czas wyjść z pałacu tylną bramą.
(upada na kolana)
(za nim wszedł do atrium dwór Kleopatry, kilkanaście kobiet i mężczyzn, wszyscy padają na kolana)
goniec:
(wpada do atrium)
Już wchodzą na wzgórze! Zbliżają się do bram pałacu!
WSZYSCY
Ratuj siebie i nas, bazylissa!

KLEOPATRA
Wstańcie z kolan. Żołnierze moi niech odejdą od bramy, nie chcę próżnego krwi rozlewu.
Nikomu nie bronię ucieczki.
Ja tu zostanę i przyjmę spiskowych oraz ten tłum, co zdąża za nimi.













CHARMION
Bazylissa, to śmierć!

KLEOPATRA
Może i śmierć. Czyż jakiś bóg ofiarował mnie albo tobie nieśmiertelność na tym świecie?
Ale powtarzam: nikomu nie bronię ucieczki, tylko najwierniejsi niech zostaną ze mną.
A wszyscy inni precz!
(nikt się nie rusza, Kleopatra patrzy na otoczenie z uśmiechem)
Oto moi Egipcjanie.
W tym mieście, gdzie brat morduje brata, niewolnik swego pana, przyjaciel przyjaciela, a syn ojca — ta mała garstka
cudzoziemców daje Rzymianom przykład wierności, poświęcenia i męstwa. Ale nie lękajcie się, ja was zasłonię, w
moją pierś uderzą te sztylety, które godziły w Juliusza Cezara, zemstę napoiwszy moją krwią, nie będą szukać ofiar.

GONIEC
(wpada)
Są już u bram pałacu!
Mąż w todze stanął na progu i nie widząc odźwiernych przy bramie kazał zdjąć łańcuchy!

KLEOPATRA
Tylko światła, więcej światła!
Wnieście pochodnie, to będzie pogrzeb królowej.
(wnoszą pochodnie, słychać dźwięk łańcuchów)

(chwila ciszy, dźwięk mieczy i kroki)
(Kleopatra posuwa się parę kroków naprzód)

ARCHIBIAS
(idąc za nią)
Bazylissa, cofnij się, tam za progiem śmierć!

background image












Scena

(drzwi od atrium się otwierają, staje w nich Marek Antoniusz)
(za nim dwóch centurionów)

KLEOPATRA
(do Archibiasa)
Nie, to groźniejsze od śmierci — to miłość.

ANTONIUSZ
Salve, po trzykroć salve, bazylissa.
Brutus i Kasjusz, Metellus i Cynna i inni znakomici mężowie, wielce czcigodni, którzy dziś władzę objęli w tym
mieście, na moją prośbę wydali zlecenie postawienia straży przed twoim pałacem, by zapewnić bezpieczeństwo
królowej obu Egiptów, która jest gościem Rzymu. Sarn się podjąłem rozmieścić te straże.

KLEOPATRA
Dzięki ci, Marku Antoniuszu, nie myślę jednak, żeby się znalazł w Rzymie choć jeden człowiek, który by się ważył
targnąć na życie monarchini zaprzyjaźnionego z wami możnego królestwa.

ANTONIUSZ
I ja tak sądzę, ale straż postawię. A są to żołnierze wybrani z najwierniejszego legionu Juliusza Cezara, który jest
dzisiaj niestety garścią krwawego popiołu.

KLEOPATRA
Spocznij u mnie, Marku, i spełnij puchar wina. a opowiedz mi, jak zginął nasz drogi przyjaciel.

ANTONIUSZ
(biorąc puchar)
Wino wypiję na cześć twoją, bazylissa, i cieniom wielkiego Cezara pierwszą poświęcę libację.
(pije i wylewa wino na podłogę)













Ale opowiadać teraz nie pora, wracam do spiskowych ustalić z nimi szczegóły pogrzebu imperatora, a to są ludzie
bardzo czcigodni i mówią, że choć zamordowali tyrana i wroga Republiki, godzą się czcić wielkiego zdobywcę i
szlachetnego człowieka.
Pozwolili mi także odczytać jutro przy zwłokach testament wielkiego Cezara.

KLEOPATRA

background image

Czyś go już otworzył?

ANTONIUSZ
Tak jest, bazylissa.

KLEOPATRA
Kogo Juliusz Cezar mianował swoim następcą i dziedzicem wielkiego imienia?

ANTONIUSZ
Syna...

KLEOPATRA
Mojego syna?!

ANTONIUSZ
Swojej siostrzenicy — Gajusa Oktawiana.
(chwila milczenia)

KLEOPATRA
Idź, Marku, ściskać zbroczone krwią dłonie twoich nowych przyjaciół, a wróć do mnie.

ANTONIUSZ
Vale, bazylissa.













Ale opowiadać teraz nie pora, wracam do spiskowych ustalić z nimi szczegóły pogrzebu imperatora, a to są ludzie
bardzo czcigodni i mówią, że choć zamordowali tyrana i wroga Republiki, godzą się czcić wielkiego zdobywcę i
szlachetnego człowieka.
Pozwolili mi także odczytać jutro przy zwłokach testament wielkiego Cezara.

KLEOPATRA
Czyś go już otworzył?

ANTONIUSZ
Tak jest, bazylissa.

KLEOPATRA
Kogo Juliusz Cezar mianował swoim następcą i dziedzicem wielkiego imienia?

ANTONIUSZ
Syna...

KLEOPATRA
Mojego syna?!

ANTONIUSZ
Swojej siostrzenicy — Gajusa Oktawiana.
(chwila milczenia)

background image

KLEOPATRA
Idź, Marku, ściskać zbroczone krwią dłonie twoich nowych przyjaciół, a wróć do mnie.

ANTONIUSZ
Vale, bazylissa.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Morstin Ludwik Hieronim Lilije
religijne znaczenie wyjścia z niewoli egipskiej
Lecture1 Introduction Femininity Monstrosity Supernatural
Egipski mau, Dokumenty Textowe, Koty, Rasy kotów
Egipska miłość, Egipt
0347 0420, Hieronymus, Divina Bibliotheca 57 Beati Judae Epistola Catholica, MLT
mitologia egipska bogowie, Egipt
0347 0420, Hieronymus, Divina Bibliotheca 55 Beati Joannis Epistola Secunda, MLT
Cywilizacja egipska
Czy to pierścionek Kleopatry, EGIPT, Ciekawostki
EGIPSKI KRZYŻ ANKH, referaty na lekcje
OSCYLOSK, Studia, Pracownie, I pracownia, 51 Pomiary oscyloskopowe, Ludwikowski
25, Studia, Pracownie, I pracownia, 25 Wyznaczanie współczynnika rozszerzalności cieplnej metali za
HLP - barok - opracowania lektur, 25. Hieronim Morsztyn, Światowa rozkosz - Dwunasta Panna UCIECHA,
program wykładu z ps rozwoju SWPS, Ludwika Wojciechowska
Orkiestry dęte, symfoniczne. Postać Ludwika van Beethovena, Uzupełnienie wiadomości o Orkiestrach Dę
Mity egipskie
Magia kapłanów egipskich

więcej podobnych podstron