STWORZENIE ŚWIATA
Na początku wszystko pokrywały czarne wody Nun, wszędzie panowała ciemność i cisza. Nagle z głębiny wyłoniły się pierwsze pączki lotosu oraz mała wysepka. Wkrótce lotos rozwinął płatki i zapłonął żółtym światłem. Wewnątrz kwiatu znajdował się mały, już całkiem ukształtowany bóg-stwórca, Atum-Re, zasiadający wśród jasności i spowity słodklim zapachem. Zmienił się w cudownego ptaka feniksa i wzleciał ponad wysepkę, uformowaną na kształt piramidy. Wylądował na jej szczycie, rozpostarł złoto-czerwone skrzydła, po czym wydał głośny okrzyk, który dobił się echem wśród ciszy. Atum-Re poczuł się samotny i z części siebie stworzył syna imieniem Szu, boga powietrza, oraz córkę, lwiogłową Tefnut, boginię mgły i wilgoci. Atum-Re spojrzał na swe dzieci i poczuł się z nich dumny. Szu i Tefnut poczęli Geba - boga ziemi - oraz córkę, Nut, boginię niebios. Geb i Nut opiekowali se sobą wzajemnie i dali życie czworgu dzieciom. Pierwszym z nich był piękny i szlachetny Ozyrys, po nim zaś jego brat Set. Następnie Nut zrodziła dwie córki, odważną czaroziejkę Izydę oraz jej czułą i troskliwą siostrę Neftydę. Dzieci te, w przeciwieństwie do swych przodków, mieszkały na ziemi. Dały początki rodowi wielu bogów i bogiń. Wreszcie Atum-Re rozkazał baraniogłowemu Chnumowi, aby przyniósł koło garncarskie i na nim ulepił z gliny człowieka. Tchnąwszy życie w swoje nowe dzieło, Atum-Re postanowił podarować mu jakiś kraj - stworzył więc Egipt. Na wzór rzeki Nun, z której się wyłonił, dał Egiptowi Nil, któremu cała kraina zawdzięcza życie i dobrobyt.
OZYRYS I SET
Będąc faraonem Egiptu, Ozyrys władał swym królestwem mądrze i sprawiedliwie. Nienawidził przemocy i zapragnął ucywilizować Egipcjan oraz nauczyć ich wykwintnych manier. Pokazał im też, jak siać ziarno, aby mogli się sami wyżywić. Objawił im również tajniki prawa oraz tego, co dziś nazywa się dobrym wychowaniem. Wreszcie zdradził sposób, jak mogą czcić bogów i zapewnić sobie ich opiekę. Kraj opływał w dostatki, póki nie zjawił się Set, nikczemny i zazdrosny brat Ozyrysa. Uknuł spisek, aby zrzucić dobrego boga z tronu. Wydał wielką ucztę, na którą zaprosił Ozyrysa i innych bogów. W trakcie biesiady Set pokazał piękną skrzynię z drewna i złota. Poprosił gości, aby się do niej kładli i obiecał, że podaruje ją temu, kto będzie się w niej idealnie mieścił. Skrzynia miała akurat rozmiary Ozyrysa. Gdy wszedł do niej piękny bóg, Set szybko zatrzasnął wieko, po czym wrzucił kufer do Nilu, a rzeka poniosła go ku morzu. I tak oto piękna skrzynia stała się trumną Ozyrysa. Gdy Izyda dowiedziała sie, co uczyniono z jej mężem, zaczęła go szukać. Po wielu miesiącach, odnalazła trumnę w babilońskim pałacu. Powróciwszy z nią do domu, ukryła skrzynię na bagnach Dolnego Egiptu. Jednak pewnej nocy, gdy spała, Set zabrał kufer i gdy ujrzał wewnątrz ciało Ozyrysa, ogarnęła go straszliwa wściekłość. Porąbał ciało brata na czternaście części i rozrzucił po całym Egipcie. Dopiero wtedy uwierzył, iż nikt już nie zagrodzi mu drogi do tronu. Gdy Izyda dowiedziała się o kolejnym postępku Seta, roszpoczęła poszukiwania. Za każdym razem, gdy znajdowała fragment ciała ukochanego męża, budowała w tym miejscu świątynię. Kiedy zebrała już wszystkie części, użyła swojej wielkiej magii - w ciągu jednej nocy przywróciła Ozyrysa do życia, by począć z nim syna, Horusa. W ten sposób Egipt zyskał prawowitego dziedzica, a Ozyrys mół zstąpić do podziemi, aby stać się Królem Zaświatów. Jego historia pokazywała Egipcjanom, że oni także mogli zyskać życie wieczne, a ich dusze mogą żyć po śmierci.
NOCNE PODRÓŻE AMONA-RE
Każdego dnia Re, bóg Słońca przez dwanaście godzin wędruje po niebiosach w swej jaśniejącej łodzi. Nocą przybiera kształt boga o głowie barana - Amona - i znika w gorących, mrocznych i bezwietrznych otchłaniach Zaświatów, aby walczyć tam z siłami chaosu, stale grożącymi zachwianiem równowagi świata. Każdej nocy jego łódź przepływa przez dwanaście krain, a w każdej z nich mieszka potwór, chcący rzucić mu wyzwanie.
Gdy bóg Słońca pojawia się w którymś z tych miejsc, jego blask budzi czającego się tam wroga. Kobry plujące ogniem i wielogłowe, skrzydlate węże wyłaniają się z mroków, by rozprawić się z Amonem-Re, kiedy przez dwanaście godzin wędruje z zachodu na wschód. Najgroźniejszą z bestii jest wąż Apop. Ten straszliwy potwór nie ma duszy i jest skazany na wieczny pobyt wśród zła i chaosu. Gdy zbliża się doń słoneczna łódź, boginie rzucają się ku bestii i tną ja nożami, sprawiając, iż zaczyna się wić z bólu i lizać rany. Wówczas statek Amona-Re może spokojnie nad nim przepłynąć.
Wszyscy złoczyńcy i wrogowie Amona-Re zostają pokonani. Nie okazuje im się litości - związanych po odrąbaniu głów, rzuca się do płonących jam, gdzie dusze cierpią od żaru.
Gdy mija dwunasta godzina, Amon-Re dociera do celu. Przybiera postać Chefrena, chrząszcza skarabeusza, który codziennie toczy kuę z odpadków i odradza się jako Słońce, rozpoczynając nowy dzień.
Amon-Re odbywa swoją niebezpieczną podróż każdej nocy i zawsze odnosi zwycięstwo nad siłami ciemności, zagrażającymi istnieniu Egiptu.
WALKA O KRÓLESTWO
Gdy Horus dorósł, wyzwał swego nikczemnego wuja, Seta na bój o tron. Horus wierzył, że jako syn Ozyrysa jest prawowitym władcą Egiptu. Objawił się przed innymi bogami i zażądał, by uznali go za faraona.
Przeszkodził mu w tym jednak Set, utrzymując, iż jest najsilniejszym z bogów i to on właśnie powinien zostać władcą.
Po długiej naradzie bogowie zadecydowali, że tron należy się Horusowi. Set nie pogodził się z tym i wyzwał rywala na pojedynek. Każdy z przeciwników miał przemienić się w hipopotama i ukryć się w wodach Nilu.
Jeśli któryś wynurzyłby się przed upływem trzech miesięcy, utraciłby szanse na tron. Izyda, matka Horusa, zatrwożyła się o syna. Bała się, że Set spróbuje go zabić.
Cisnęła w Nil miedziany harpun, licząc na to, że trafi nikczemnego boga. Broń ugodziła jednak Horusa.
- Matko! - krzyknał z bólu. - Zraniłaś mnie, swojego syna!
Izyda szybko wyrwała brońz rany i ponownie cisnęła nią w Nil. Tym razem dosięgła Seta.
- Najdroższa siostri - wrzasnął bóg. - Wcale mnie nie zraniłaś!
Izyda więc ponownie zabrała broń.
Tak oto Izyda przeszkodziła w pierwszej potyczce między Setem, a Horusem.
Rywale postanowili więc się ścigać na łodziach z kamienia. Tym razem przewagę miał Horus. Wiedział, że kamień nie uniesie się na wodzie, zbudował więc łódź z drewna i pokrył ją wapieniem, aby wyglądała na kamienną.
Niezbyt mądry Set zbudował łódkę ze skalnego wierzchołka góry - od razu poszła na dno!
Set wpadł we wściekłość!
Horus go przechytrzył! Zmienił się więc w hipopotama i zaatakował rywala.
Pragnąc zakończyć spór między Horusem, a Setem, bogowie zwrócili się o radę do Ozyrysa. Ten stwierdził, że prawowitym władcą jest jego syn Horus, zagroził też, że wezwie z Zaświatów bestie, które pożrą serca tych, którzy nie zgodzą się z wyrokiem. Przerażeni bogowie szybko ukoronowali Horusa na faraona Egiptu.
THOT I HATHOR
Pewnego dnia piękna bogini Hathor pokłóciła się ze swym boskim ojcem Re.
Rozzłoszczona przybrała postać lwicy i opuściła Egipt, udając się do Nubii.
Wędrowała tam, niszcząc i zabijając wszystko, co spotkała na swej drodze.
Gdy Re dowiedział się, co czyni jego córka, bardzo się zasmucił; Hathor, oko Słońca nie jaśniała już nad Egiptem.
Re wezwał swego najmędrszego skrybę, Thota; kazał mu ruszyć do Nubii i przywieźć zbuntowaną córkę.
Thpt, który wiedział, jak straszliwy bywa gniew Hathor, zatrwożył się o swe życie.
Zajrzawszy do zapisków i magicznych ksiąg, postanowił spotkać się z boginią pod postacią pawiana.
Wyruszył na południe, do Nubii, i wkrótce spotkał Hathor. Próbował skusić ją do powrotu delikatnymi owocami, rozmaitymi smakołykami i przywołując miłe wspomnienia o ojcu i domu.
Słuchając skryby, bogini zatęskniła za tym, co porzuciła. Thot zaproponował jej, aby wróciła do Egiptu, rzekł też, iż będzie się nią opiekował w trakcie podróży.
Bogini zaczęła się z niego śmiać, bowiem nie wyobrażała sobie, że mogłoby istnieć coś groźniejszego i silniejszego od lwa.
Wówczas Thot opowiedział jej historię o lwie i myszce. Choć Hathor niezbyt chciała wędrować z Thotem, wysłuchała bajki.
A oto i ta historia:
"Dawno temu przez las przedzierał się rozzłoszczony lew. Chciał złapac człowieka i ukarać go za wszystkie okrucieństwa dokonane wobec zwierząt.
Nagle na coś nadepnął.
Była to mała myszka - błagała, aby jej nie zabijał i obiecywała, że jeśli zostanie oszczędzona, kiedyś na pewno mu się przyda.
Władcę zwierząt bardzo ubawiły te słowa, ale puścił stworzonko wolno. Niedługo potem, lew wpadł do głębokiego dołu.
Następnie przybył tam człowiek, związał lwu łapy i zostawił własnemu losowi.
Nagle, jakby znikąd, przybyła myszka i przegryzła więzy.
Lew bardzo się zawstydził, bowiem życie uratował mu mały, pogardzany gryzoń. Przeprosił myszkę, wziął ją do łapy i razem powędrowali ku górom. Tak oto najmniejszy i słabszy pomógł silniejszemu."
Słysząc te słowa, Hathor usmiechnęła się ciepło i razem z Thorem wyruszyła do Egiptu.
WIOŚLARKI
Faraon Snofru był znudzony i rozdrażniony. Miotał się po swym pałacu – aż spotkał kapłana o imieniu Djada-em-ankh.
Ten zaproponował władcy przejażdżkę po jeziorze, która odświeżyłaby jego ciało i umysł. Rzekł też, że do wioseł posadzi cudowne dziewczęta, których uroda, w połączeniu z pięknem zielonych pól Egiptu uraduje oczy faraona.Snofru zgodził się na to. Wybrano dwadzieścia najładniejszych dziewcząt Egiptu, które z pięknymi fryzurami, odziane w szaty z rybackich sieci, zasiadły do wioseł z kości słoniowej, złota i drewna sandałowego. Na jeziorze Snofru położył się w łodzi rozkoszując się pluskiem wody, słodką wonią lotosu i urodą wioślarek.Nagle usłyszał głośny chlupot. Kobiety przestały wiosłować.Gdy spytał, co się stało, jedna z dziewcząt z płaczem oznajmiał, ze wpadł do wody jej nowy, piękny naszyjnik z turkusów.Faraon, widząc smutek kobiety, obiecał, iż podaruje jej nowy naszyjnik i nakazał dalej wiosłować. Dziewczyna jednak odmówiła, czym wprawiła ją we wściekłość. Wezwał kapłana i rozkazał mu magią przywrócić porządek na pokładzie.Djada-em-ankh rozkazał wodom się rozstąpić, żeby można było ujrzeć dno jeziora. Dostrzegł tam turkusowy naszyjnik, leżący na stosie pogruchotanych garnków.Wziął go i oddał właścicielce, a potem zamknął wody.
Snofru tak zachwycił się owym zdarzeniem, że jeszcze tamtego wieczora wydał w swym pałacu wspaniałą ucztę dla wszystkich dworzan.
CHEOPS I CZARODZIEJ
Pewnego dnia faraon Cheops poczuł się znudzony i poprosił swego syna Hardedefa, o opowiedzenie jakiejś ciekawej historii. Królewicz rzekł więc o czarodzieju, zwanym Dżedi. „Miał on 110 lat i żył w mieście zwanym Dżed-Snofru. Znany był ze swego wielkiego apetytu – co dzień pochłaniał 500 bochenków chleba i pół wołu. Potrafił też uspokajać dzikie lwy i łączyć odcięte głowy zwierząt z tułowiem. Powiadano także, że poznał wiele sekretów samego Thota.” Zaciekawiony Cheops nakazał sprowadzić maga do swego pałacu. Chciał bowiem poznać tajemnice Thota i umieścić je w swoim grobowcu. Jak zapragnął, tak Hardedef uczynił.Faraon spytał czarodzieja, czy rzeczywiście potrafi przyłączać do ciał odcięte głowy zwierząt, a ten to potwierdził. Przyniesiono mu więc i zabito gęś. Jej głowę i tułów położono w dwóch przeciwległych końcach komnaty. Dżedi wypowiedział zaklęcie i obie części ptaka zaczęły zbliżać się do siebie. Po chwili złączyły się, a gęś ożyła. Potem to samo uczyniono z wołem i długonogim ptakiem. Zafascynowany Cheops zapytał więc o to, o co od początku mu chodziło.- Powiedz mi, jak wiele sekretnych komnat znajduje się w sanktuarium Thota?Dżedi odparł, że odpowiedzieć na to pytanie może tylko najstarsze dziecko Rudedet – żony pewnego potężnego kapłana – którego krew będzie kiedyś panować nad Egiptem. Wysłuchawszy tej przepowiedni Cheops posmutniał, zląkłszy się, iż jego ród utraci prawa do tronu. Jednak gdy mag zapewnił faraona, że syn i syn jego syna będą władać Egiptem przed dziećmi Rudedet, Cheops odetchnął z ulgą i pamiętając o wielkim apetycie czarodzieja, obdarował go tysiącem bochenków chleba, wołem, górą jarzyn i setką dzbanów piwa.
OPOWIEŚĆ ROZBITKA
Wyruszyliśmy do królewskich kopalni nad Morzem Czerwonym. Na naszym wielkim okręcie płynęło 120 najlepszych żeglarzy Egiptu. Nigdy jednak nie dotarliśmy na miejsce przeznaczenia.
Nagły sztorm i olbrzymie fale zdruzgotały nasz maszt. Łódź przewróciła się, a ja wypadłem za burtę.
Ocknąłem się na brzegu jakiejś nieznanej wyspy. Byłem przerażony, że natychmiast skryłem się wśród drzew.
Przez trzy dni niczego nie jadłem. Potem, straszliwie głodny, postanowiłem zwiedzić swój nowy dom. Zdumiałem się widząc obfitość pożywienia: figi, winorośle, palmy daktylowe, ogórki, ryby i ptactwo.
Morze wyrzuciło mnie na jakiś cudowny ląd! Uszczęśliwiony, rozpaliłem ogień i podziękowałem bogom. Nagle dostrzegłem jakiś ruch. Coś zmierzało w moją stronę! Zamarłem z przerażenia.
Był to wielki, złoty wąż. Zwróciwszy ku mnie głowe, zapytał:
- Co tu robisz?
Potem ku memu przerazeniu, chwycił mnie w paszczę i zabrał do swej jamy. Zebrawszy resztki odwagi, opowiedziałem mu swoją historię. Nagle wąż stał się wobec mnie bardzo przyjazny.
Rzekł, że za cztery miesiące zostanę odnaleziony przez ziomków.
- Jeśli to prawda - odrzekłem - po ocaleniu przyślę ci z Egiptu cenne dary.
Wąż zaśmiał się i powiedział:
- To ja, a nie ty jestem księciem Puntu! Na mojej wyspie znajdują się bogactwa, których nie zdołasz ogarnąć nawet myślą! Gdy będziesz odpływał, obdaruję cię tak cennymi towarami, że nawet sam faraon dobrze ci za nie zapłaci.
Rzeczywiście po czterech miesiącach przybyli moi krajanie...
Wąż zgodnie z obietnicą, podarował mi cene prezenty. Faraon, zachwycony przywiezionymi towarami, uczynił mnie swym pałacowym urzędnikiem,
Tak oto wypełniła się przepowiednia węża. Choć próbowałem, nigdy już nie zdołałem wrócić na jego wyspę...
ŻYCIE BŁOGOSŁAWIONYCH
Egipcjanie wierzyli, że po śmierci będą żyć w krainie szczęśliwości. Składała się ona z pół otoczonych kanałami i drzewami owocowymi, a powietrze przesycała woń kwiatów i kadzidła. Nie dochodziło tam do zbyt obfitych wylewów Nilu. Woda dostarczana była kanałami, a żyzna ziemia rodziła obfitość zboża.
Rzekami płynęło wino, piwo i mleko, zaś sami Egipcjanie do woli najadali się ciasteczkami, wołami i kaczkami. Żaden z nich nie musial już podążać w skwarze za pługiem, pracę na polach wykonywali zań magiczni pomocnicy, powstali z figurek shabtis.
Po śmierci Egipcjanie spędzali całe dnie na śpiewie, zabawie, żegludze po Nilu, polowaniach i łwieniu ryb, ucztach i składaniu ofiar bogom - wspólnie z dawno utraconymi krewnymi orz przyjaciółmi.
Zanim jednak osiągnęli wieczną szczęsliwość, ich duchy odbywały niebezpieczną podróż, stawały przed Sądem Dusz sprawowanym w Sali Dwóch Prawd. Tam Ozyrys siedzący na tronie i otoczony przez czterdziestu dwóch sędziów oceniał, jak żyli. Za zbrodnie takie jak kradzież albo morderstwo, nikt nie mógł oczekiwać zmiłowania. Potem dusza, nie okazując trwogi, musiała zwrócić się do bogów po imieniu i opowiedzieć o swoich postępkach:
O Miażdżycielu Kości, który pochodzisz z Hnes, nie kłamałem" i "O Pożeraczu Krwi, który nadchodzisz z Miejsca Rzezi, nie zabijałem świętego bydła". Potem zmarły musiał krzyknąć wielkim głosem:
"Jestem, czysty, jestem czysty, jestem czysty!"
Następny etap sądu był jeszcze straszliwszy. Anubis, bóg o głowie szakala, ważył serce umarłego, jako odważnika używając pióra prawdy. Jeśli wynik był niepomyślny, przybywała okropna bestia, po części hipopotam, po części lew, po części krokodyl, która pożerała grzeszne serce.
Jeśli waga wskazała, iż właściciel serca żył w prawy sposób, zostawał zabrany do Ozyrysał, który uchylał mu bramy raju.