SŁOWA ANIOŁA DO SIOSTRY FAUSTYNY!!!

background image

1 |

S t r o n a

Ujrzałam Anioła Stróża, który mi kazał pójśd za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym
ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my
tylko możemy im przyjśd z pomocą. Płomienie, które paliły je, nie dotykały się mnie. Mój Anioł Stróż nie odstępował
mnie ani na chwilę. I zapytałam się tych dusz, jakie ich jest największe cierpienie? I odpowiedziały mi jednozgodnie,
że największe dla nich cierpienie to jest tęsknota za Bogiem. Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w czyśdcu.
Dusze nazywają Maryję “Gwiazdą Morza". Ona im przynosi ochłodę. Chciałam więcej z nimi porozmawiad, ale mój
Anioł Stróż dał mi znak do wyjścia. Wyszliśmy za drzwi tego więzienia cierpiącego. *Usłyszałam głos wewnętrzny+,
który powiedział: Miłosierdzie moje nie chce tego, ale sprawiedliwośd każe. Od tej chwili ściślej obcuję z duszami
cierpiącymi. (dz. 20)

+ W pewnej chwili, kiedy po południu przyszłam do ogrodu. powiedział mi Anioł Stróż: Módl się za konających. I zaraz
zaczęłam różaniec za konających z ogrodniczkami. Po skooczonym różaocu zaczęłyśmy różne modlitewki za
konających. Po skooczonych modlitwach wychowanki zaczęły sobie wesoło rozmawiad. (135) Pomimo ich gwaru
usłyszałam w duszy te słowa: Módl się za mnie. Kiedy nie mogłam dobrze zrozumied tych słów, odsunęłam się o parę
kroków od wychowanek, zastanawiając się, kto by to był, co mi każe się modlid. Wtem usłyszałam te słowa: Jestem
siostra

137

...

— Ta siostra była w Warszawie, a ja obecnie w Wilnie. — Módl się za mnie, aż ci powiem, kiedy masz przestad.
Jestem w konaniu. Natychmiast zaczęłam się gorąco za nią modlid do konającego Serca Jezusowego — która nie
dając mi wytchnienia — modliłam się tak od godziny trzeciej do godziny piątej. O godzinie piątej usłyszałam te słowa:
Dziękuję. — Zrozumiałam, że już skonała. Jednak na drugi dzieo w czasie mszy św. modliłam się gorąco za jej duszę.
Po południu przyszła kartka, że siostra... o tej a tej godzinie umarła. Zrozumiałam, że była to ta godzina, w której
mówiła do mnie — módl się za mnie.(dz. 314)

W czasie renowacji

158

ujrzałam Pana Jezusa po stronie epistoły, w szacie białej, przepasanego złotym pasem, a w

ręku trzymał straszny miecz. Trwało to do chwili, kiedy siostry zaczęły odnawiad śluby. Wtem ujrzałam jasnośd
niepojętą, przed jasnością ujrzałam szalę z białego obłoku w kształcie wagi. Wtem zbliżył się Jezus i położył miecz na
jednej szali, a ta całym ciężarem opadła na ziemię, o mało nie dotknęła jej zupełnie. Wtem siostry skooczyły
odnowienie ślubów. Wtem ujrzałam aniołów, którzy wzięli od każdej siostry coś w złote naczynie, jakoby było to
naczynie w kształcie kadzielnicy. Kiedy zebrali to od wszystkich sióstr i postawili naczynie na drugiej szali, która
natychmiast przeważyła pierwszą, na której położony był miecz. W tej chwili wyszedł płomieo z onej kadzielnicy, aż
do jasności. Wtem usłyszałam głos z onej jasności: Schowajcie miecz na miejsce swoje, ofiara większą jest. W tej
chwili Jezus udzielił nam błogosławieostwa i znikło wszystko, com widziała. Siostry już zaczęły przyjmowad Komunię
św. Kiedy przyjęłam Komunię św., zalała duszę moją radośd tak wielka, której i opisad nie umiem.(dz.394)

Kiedy się skooczyło kazanie, nie czekałam na zakooczenie nabożeostwa, bo mi się śpieszyło do domu. Kiedy uszłam
parę kroków, zastąpiło mi drogę całe mnóstwo szatanów, którzy mi grozili strasznymi mękami, i dały się słyszed
głosy: Odebrała nam wszystko, cośmy przez tyle lat pracowali. Kiedy się ich zapytałam: Skąd was takie mnóstwo? —
Odpowiedziały mi te złośliwe postacie: Z serc ludzkich, nie męcz nas.

Widząc ich straszną nienawiśd do mnie, wtem prosiłam Anioła Stróża o pomoc i w jednej chwili stanęła jasna i
promienna postad Anioła Stróża, który mi rzekł: Nie lękaj się, oblubienico Pana mojego, duchy te nie uczynią ci nic
złego bez pozwolenia Jego. — Natychmiast znikły złe duchy, a wierny Anioł Stróż towarzyszył mi w sposób widzialny
do samego domu. Spojrzenie jego skromne i spokojne, a z czoła tryskał promieo ognia.

background image

2 |

S t r o n a

O Jezu, pragnęłabym trudzid się i męczyd, i cierpied przez całe życie za tę jedną chwilę, w której widziałam chwałę
Twoją, Panie, i pożytek dusz.(dz. 418)

145

W jednym dniu, kiedy byłam na adoracji, a duch mój jakby w konaniu za Nim i łez powstrzymad nie mogłam,
wtem ujrzałam jednego ducha, który był piękności wielkiej, który mi rzekł te słowa: Nie płacz — mówi Pan. — Po
chwili zapytałam: Ktoś ty jest. — A on mi odpowiedział: Jestem jednym z siedmiu duchów, którzy stoją dniem i nocą
przed tronem Bożym i wielbią Go bez przestanku. — Jednak duch ten nie ukoił mojej tęsknoty, ale pobudził mnie do
jeszcze większej tęsknoty za Bogiem. Duch ten jest bardzo piękny, a pięknośd jego jest ze ścisłego złączenia z Bogiem.
Ten duch nie opuszcza mnie ani na chwilę, wszędzie mi towarzyszy.

Na drugi dzieo, w czasie mszy św., przed podniesieniem, duch ten zaczął śpiewad te słowa: Święty, Święty, Święty —
głos jego jakoby głosów tysiące, niepodobna tego napisad. Wtem duch mój został zjednoczony z Bogiem, w jednej
chwili ujrzałam wielkośd i świętośd Boga niepojętą, a zarazem poznałam (195) nicośd, jaką jestem sama z siebie.
Poznałam, wyraźniej niżeli kiedy indziej, Trzy Boskie Osoby: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Jednak istnośd ich jest jedna
i równośd, i majestat. Dusza moja obcuje *z+ tymi Trzema, lecz słowami nie umiem tego wyrazid, ale dusza rozumie to
dobrze. Ktokolwiek jest złączony z jedną z tych Trzech Osób, przez to samo jest złączony z całą Trójcą Świętą,
ponieważ Ich jednośd jest nierozdzielna. To widzenie, czyli poznanie, zalało duszę moją szczęściem niepojętym,
dlatego że Bóg jest tak wielkim. Nie widziałam tu tego, com napisała, oczami, jako dawniej, ale często wewnętrznie,
w sposób czysto duchowy i niezależny od zmysłów. Trwało to do kooca mszy św.(dz.471)

Wieczorem, kiedy byłam w swojej celi, ujrzałam anioła, wykonawcę gniewu Bożego. Był w szacie jasnej, z
promiennym obliczem, obłok pod jego stopami, z obłoku wychodziły pioruny i błyskawice do rąk jego, a z ręki jego
wychodziły i dopiero dotykały ziemi. Kiedy ujrzałam ten znak gniewu Bożego, który miał dotknąd ziemię, a
szczególnie pewne miejsce, którego wymienid nie mogę dla słusznych przyczyn, zaczęłam prosid anioła, aby się
wstrzymał chwil kilka, a świat będzie czynił pokutę. Jednak niczym prośba moja była wobec gniewu Bożego. W tej
chwili ujrzałam Trójcę Przenajświętszą. Wielkośd majestatu Jej przeniknęła mnie do głębi i nie śmiałam powtórzyd
błagania mojego. W tej samej chwili uczulam w duszy swojej moc łaski Jezusa, która mieszka w duszy mojej; kiedy mi
przyszła świadomośd tej łaski, w tej samej chwili zostałam porwana przed stolicę Bożą. O, jak wielki jest Pan i Bóg
nasz i niepojęta jest świętośd Jego. Nie będę się kusid opisywad tej wielkości, bo niedługo ujrzymy Go wszyscy, jakim
jest. Zaczęłam błagad (197) Boga za światem słowami wewnętrznie słyszanymi.

Kiedy się tak modliłam, ujrzałam bezsilnośd anioła, i nie mógł wypełnid sprawiedliwej kary, która się słusznie należała
za grzechy. Z taką mocą wewnętrzną jeszcze się nigdy nie modliłam jako wtenczas. Słowa, którymi błagałam Boga, są
następujące: Ojcze Przedwieczny, ofiarują Ci Ciało i Krew, Duszą i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego
Jezusa Chrystusa, za grzechy nasze i świata całego; dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas.(dz. 473)

Na drugi dzieo rano ujrzałam Anioła Stróża, który mi towarzyszył w podróży aż do Warszawy. Kiedy weszłyśmy do
furty — znikł. Kiedy przechodziłyśmy koło małej kapliczki, aby się przywitad z przełożonymi, w jednej chwili ogarnęła
mnie obecnośd Boga i napełnił mnie Pan swoim ogniem miłości. W takich chwilach zawsze poznaję lepiej wielkośd
Jego majestatu.

Kiedy wsiadłyśmy do pociągu w Warszawie do Krakowa, znowuż ujrzałam swego Anioła Stróża obok siebie, który się
modlił kontemplując Boga, a myśl moja szła za nim, a kiedy weszłyśmy do furty klasztornej — znikł.

background image

3 |

S t r o n a

Kiedy weszłam do kaplicy, znowuż ogarnął mnie majestat Boży, czułam się cała pogrążona w Bogu, cała w Nim
zaburzona i przeniknięta, widząc, jak bardzo Ojciec niebieski miłuje nas. O, jak wielkie szczęście napełnia duszę moją
z poznania Boga, życia Bożego. Pragnę się tym szczęściem podzielid ze wszystkimi ludźmi, nie mogę zamknąd tego
szczęścia we własnym tylko sercu, bo płomienie jego palą mnie i rozsadzają mi piersi i wnętrzności moje. Pragnę
przechodzid świat cały i mówid duszom o wielkim miłosierdziu Boga. Kapłani, dopomóżcie mi w tym, używajcie
najsilniejszych wyrazów o Jego miłosierdziu, bo wszystko jest bardzo słabym wyrazem [wobec tego], jakim jest
miłosiernym (dz. 490)

Wtem ujrzałam przy sobie jednego z siedmiu duchów, tak jak dawniej rozpromienionego, w postaci świetlanej; stale
go widziałam

232

przy sobie, kiedy jechałam pociągiem. Widziałam, jak na każdym z mijanych kościołów stał anioł,

jednak w bledszym

świetle od ducha tego, który mi towarzyszył w podróży. A każdy z duchów, którzy strzegli świątyo, skłaniał się
duchowi temu, który był przy mnie.

Kiedy weszłam do furty w Warszawie, duch ten znikł; dziękowałam Bogu za Jego dobrod, że nam daje aniołów za
towarzyszy. Ach, jak mało się nad tym ludzie zastanawiają, że zawsze mają przy sobie takiego gościa i zarazem
świadka wszystkiego. Grzesznicy, pamiętajcie, że macie świadka czynów swoich. (dz. 630)

+ Kiedy się raz bardzo modliłam do świętych jezuitów, nagle ujrzałam Anioła Stróża, który mnie prowadził przed tron
Boży; przechodziłam (126) przez wielkie zastępy świętych, poznałam wielu znajomych, których znałam z ich obrazów,
wielu widziałam jezuitów, którzy się pytali mnie: Z jakiego zgromadzenia ta dusza? Kiedy im odpowiedziałam, spytali
się: Kto jest twoim kierownikiem? Odpowiedziałam, że ojciec Andrasz. Kiedy chcieli więcej mówid, mój Anioł Stróż dał
znak milczenia i przeszłam przed sam tron Boży. Widziałam jasnośd wielką i nieprzystępną, widziałam miejsce swego
przeznaczenia w bliskości Boga, ale jakim ono jest — nie wiem, bo je zakrywał obłok, ale mój Anioł Stróż powiedział
mi: Tu jest tron twój za wiernośd w spełnianiu woli Bożej. (dz. 683)

29 IX. W dzieo św. Michała Archanioła widziałam tego wodza przy sobie, który mi powiedział te słowa: Zlecił mi Pan,
abym miał o tobie szczególne staranie. Wiedz, że jesteś nienawidzona przez zło, ale nie lękaj się. Któż jako Bóg! — I
znikł. Jednak czuję jego obecnośd i pomoc. (dz. 706)

Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego
strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam: pierwszą męką, która stanowi piekło, jest utrata Boga; drugie —
ustawiczny wyrzut sumienia; trzecie — nigdy się już ten los nie zmieni; (160) czwarta męka — jest ogieo, który będzie
przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogieo czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym;
piąta męka — jest ustawiczna ciemnośd, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemnośd, widzą się wzajemnie
szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje; szósta męka — jest ustawiczne towarzystwo szatana:
siódma męka — jest straszna rozpacz, nienawiśd Boga, złorzeczenia, przekleostwa, bluźnierstwa. Są to męki, które
wszyscy potępieni cierpią razem, ale to jest nie koniec mąk. Są męki dla dusz poszczególne, które są mękami zmy-
słów: każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie
kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej; umarłabym na ten widok tych strasznych mąk, gdyby mnie nie
utrzymywała wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie: jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez (161)
wiecznośd całą. Piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt
tam nie był i nie wie, jak tam jest. (dz.741)

background image

4 |

S t r o n a

Anioł Stróż poleca mi, abym się modliła za pewną duszę i rano dowiedziałam *się+, że był to człowiek, który w tej
chwili zaczął konad. Dziwnie Pan Jezus daje mi poznad, że ktoś potrzebuje mojej modlitwy. Szczególnie poznaję, kiedy
potrzebuje modlitwy mojej dusza konająca. Teraz zdarza się to częściej niż dawniej. (dz. 820)

233

Dziś wieczorem poznałam, że potrzebuje pewna dusza mojej modlitwy; gorąco się pomodliłam, ale jeszcze czułam,
że to jest za mało, więc trwałam dłużej w modlitwie. Na drugi dzieo dowiedziałam się, że właśnie o tej porze zaczęło
się konanie pewnej duszy i trwało do rana. Poznałam, jak ciężkie walki przechodziła. (215) Dziwnie Pan Jezus daje mi
poznad, że dusza konająca potrzebuje modlitwy mojej. Czuję tego ducha, który mnie prosi o modlitwę, żywo i
wyraźnie. Nie wiedziałam, że taka łącznośd jest z duszami, a często mi mówi mój Anioł Stróż. (dz.828)

Dziś nie mogłam nawet pójśd na mszę św. ani do Komunii św., a wśród cierpieo duszy i ciała powtarzałam sobie: Stao
się wola Pana. Wiem, że hojnośd Twoja jest niedościgniona. — Wtem usłyszałam śpiew anioła, który wyśpiewał całe
moje życie, wszystko, co w sobie zawarło. Zdziwiłam się, ale i umocniłam. (dz. 1202)

Kiedy weszłam na chwilę do kaplicy, powiedział mi Pan: Córko moja, pomóż mi zbawid pewnego grzesznika
konającego; odmów za niego tę koronkę, której cię nauczyłem.
Kiedy zaczęłam odmawiad tę koronkę, ujrzałam tego
konającego w strasznych mękach i walkach. Bronił go Anioł Stróż, ale był jakby bezsilny wobec wielkości nędzy tej
duszy; całe mnóstwo szatanów czekało na tę duszę. Jednak podczas odmawiania tej koronki ujrzałam Jezusa [w]
takiej postaci, jak jest namalowany na tym obrazie. Te promienie, które wyszły z Serca Jezusa ogarnęły chorego, a
moce ciemności uciekły w popłochu. Chory oddał ostatnie tchnienie spokojnie. Kiedy przyszłam do siebie,
zrozumiałam, jak ta koronka ważna jest przy konających, ona uśmierza gniew Boży.(dz.1565)

Wieczorem przyszła siostra, pod której byłam opieką. — Jutro siostra Pana Jezusa mied nie będzie, bo jest bardzo
zmęczona, a później zobaczymy, jak to będzie. Zabolało mnie to niezmiernie, ale odpowiedziałam z wielkim
spokojem: Dobrze. Zdając się całkowicie (55) na Pana, starałam się zasnąd. Rano odprawiłam medytację i przygoto-
wałam się do Komunii św., chod nie miałam mied Pana Jezusa. Kiedy pragnienie moje i miłośd doszła do najwyższego
stopnia, wtem ujrzałam przy łóżku Serafina, który mi podał Komunię św., wymawiając te słowa: Oto Pan aniołów. —
Kiedy przyjęłam Pana, duch mój zatonął w miłości Bożej i w zdumieniu. Powtórzyło się to przez 13 dni, jednak nie
miałam tej pewności, czy jutro mi przyniesie, ale zdając się na Boga, ufam *ufałam+ Bożej dobroci; ale nie śmiałam
nawet pomyśled, czy jutro będę mied Komunię św. w ten sposób.

Serafina otaczała wielka jasnośd, odbijało się przebóstwienie, miłośd Boża. Był w złotej szacie, a na to naciągnięta
przezroczysta komża i przezroczysta stuła. Kielich był kryształowy, zarzucony przezroczystym welonem. Kiedy mi
podał Pana, natychmiast znikł.

Kiedy raz miałam pewną wątpliwośd, która mi się obudziła na niedługo przed Komunią św., (56) wtem stanął
znów Serafin z Panem Jezusem. Ja jednak zapytałam się Pana Jezusa, a nie mając odpowiedzi, rzekłam do Serafina:
Czy byś mnie nie wyspowiadał? — A on mi odpowiedział: Żaden duch na niebie nie ma tej władzy. W tej samej chwili
Hostia święta spoczęła na mych wargach.(dz. 1676)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SŁOWA szatana DO SIOSTRY FAUSTYNY!!!
SŁOWA MATKI BOŻEJ DO SIOSTRY FAUSTYNY!!!
Slowa Jezusa do sw Faustyny
Litania do Św Siostry Faustyny
Litania do Św Siostry Faustyny
Cytaty z DZIENNICZKA św siostry Faustyny na temat KORONKI DO M B
Slowa Pana Jezusa do siostry Faustny
Pożegnanie sekretarki Siostry Faustyny
słowa piosenek do płyty K Gowik
Slowa klucze do czesci MOZG
słowa kluczowe, do egzaminu alfabetycznie, K, Komórki glejowe: rodzaje i funkcje
słowa kluczowe, do egzaminu alfabetycznie, H
słowa kluczowe, do egzaminu alfabetycznie, W, WODOCIĄG MÓZGU
słowa kluczowe, do egzaminu alfabetycznie, W, WODOCIĄG MÓZGU
Nazaretańskie modlitwy (ZNAJDZ CZAS NA MODLITWE) Koronka-do-Siostr-Meczenniczek
Nazaretańskie modlitwy (ZNAJDZ CZAS NA MODLITWE), Litania do Siostr Meczenniczek
Odcień słowa podręcznik do liceum
słowa kluczowe, do egzaminu alfabetycznie, G, GAŁKA BLADA

więcej podobnych podstron