W celu stworzenia mo¿liwie bli-
skich sytuacjom realnym warunków
szkolenia policjantów w zakresie po-
s³ugiwania siê broni¹ paln¹ w ci¹gu
ostatnich dziesiêcioleci stosowano
ró¿ne metody treningu. Próbowano
przy tym przybli¿aæ je, w miarê mo¿li-
woœci, do praktyki, a wiêc najpierw
æwiczono strzelanie do tarczy,
a dopiero potem do sylwetek. Rozwój
techniki doprowadzi³ do wykorzysty-
wania filmów wideo, a potem interak-
tywnych sal kinowych, wyposa¿onych
w „blue box”, w których zarówno poli-
cjant, jak i sprawca mogli wzajemnie
reagowaæ na swoje poczynania. Jed-
nak tak¿e i w tym wypadku nie uda-
wa³o siê zainscenizowanie „subiek-
tywnej sytuacji zagro¿enia”, brakowa-
³o wiêc istotnego elementu policyjnej
rzeczywistoœci. Obecnie wykorzysta-
nie amunicji markerów barwnych do
szkolenia policjantów otworzy³o nowy
wymiar dla bliskiego praktyce szkole-
nia i doskonalenia w zawodzie poli-
cjanta. Bliskie warunkom rzeczywi-
stym æwiczenia z amunicj¹ markerów
barwnych stosowane s¹ w si³ach spe-
cjalnych ju¿ od d³u¿szego czasu i po-
winny byæ rozszerzone tak¿e na s³u¿-
by patrolowe.
Amunicja markerów barwnych mo-
¿e byæ w pewnym zakresie wystrzeli-
wana ze zmodyfikowanej broni stan-
dardowej ze wzglêdu na to, ¿e ma
prawie identyczny jak w zwyk³ych na-
bojach ciê¿ar i zachowanie w lufie.
Modyfikacja broni zazwyczaj polega
na tym, ¿e nie mo¿na ju¿ z niej strze-
laæ ostr¹ amunicj¹. Kaliber 9 mm
FX
®
+CQT (close quarter training) zo-
sta³ dopuszczony do u¿ytku
27.01.1998 r. przez CIP (Commission
Internationale permanente pour
l’Epreuve des Armes á Feu Portati-
ves). W Bawarii stosuje siê broñ Hec-
kler & Koch P7 i MP5 oraz Glock 17
oryginalnego kalibru 9 mm Luger. Ist-
nieje te¿ wiele innych typów przebu-
dowanej broni.
Wytwórcy zalecaj¹ stosowanie
specjalnej odzie¿y ochronnej w po-
staci he³mów, ochraniaczy na szyjê
i ramiona, kamizelek i spodni. Ich za-
daniem jest nie tylko os³anianie, ale
tak¿e wyraŸne zwrócenie uwagi na
wra¿liwsze czêœci cia³a. Ze wzglê-
dów bezpieczeñstwa zaleca siê, aby
odleg³oœæ od wylotu lufy do cia³a oso-
by bêd¹cej celem by³a wiêksza ni¿
1 m w przypadku stosowania broni
kal. 9 mm FX
®
i .38 FX
®
. W
literaturze profesjonalnej nie ma pra-
wie ¿adnych informacji na temat
mo¿liwoœci obra¿eñ spowodowanych
przez takie pociski.
Materia³y i metodyka
W Republice Federalnej Niemiec
obecnie dostêpne s¹ dwa rodzaje
amunicji markerów barwnych.
W przypadku tzw. amunicji FX
®
(pro-
ducent Simmunition Europe, SNC
Technologies Inc., Bruksela) chodzi
o system pirotechniczny – tzw. Air-
munition
®,
który ma napêd pneuma-
tyczny (wa¿niejsze dane balistyczne
podano w tab. 1). Plastikowe pociski
z okr¹g³¹ g³ówk¹ FX
®
maj¹ ³amliwe
wierzcho³ki wype³nione farb¹ (ryc.
1–2, sk³ad farby w tab. 2). Dostêpne
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 249/05
74
PRZEK£ADY
Oliver Peschel, Axel Manthei, Christian Kühl
Potencjalne obra¿enia powsta³e w nastêpstwie
stosowania amunicji markerów barwnych
„Archiv für Kriminologie” 2004, nr 7–8, s. 1–9
Tabela 1
Podstawowe dane balistyczne
Tabela 2
Sk³ad farby markera barwnego*
masa pocisku [g]
E0 [J]
v0 [m/s]
FX®
0,5
~3,5
P7 ~125
MP5 ~160
Airmunition®*
0,6
~2,3
80–90
* wg danych producenta
* wg danych producenta
5–10%
barwnik fluorescencyjny
5–10%
glikol propylenowy
25–40%
Texapon (podstawowe substancje typu szampon)
5–20%
woda destylowana
20–60%
siarczan baru (jako wype³niacz)
s¹ pociski z farb¹ fluoryzuj¹c¹ w ró¿-
nych kolorach. Maksymalne dopusz-
czalne ciœnienie gazu wyznaczone
jest przez CIP na 350 barów. Amuni-
cja mo¿e byæ wyposa¿ona w zapalni-
ki zarówno ubogie w substancje
szkodliwe, jak i w zwyk³e, zawieraj¹-
ce o³ów. Amunicja do broni pneuma-
tycznej (Airmunition
®
) ze wzglêdów
technicznych nie mo¿e byæ stosowa-
na do wszystkich systemów broni
palnej.
Strzelanie
Za pomoc¹ elektronicznej bariery
œwietlnej, jako urz¹dzenia pomiaro-
wego, oznaczano prêdkoœæ pocisków
dla ka¿dego z 10 pojedynczych strza-
³ów oddanych z powszechnie stoso-
wanej broni Heckler &
Koch P7 i MP5 w odleg³o-
œci 2 m od wylotu lufy.
Ustalenia
dotycz¹ce deformacji
W³aœciwoœci deformacji
pocisków FX
®
okreœlono
za pomoc¹ zaadaptowa-
nego urz¹dzenia pomiaro-
wego (TriggerScan
®
, pro-
ducent MMS, symbol han-
dlowy D-86916). Pomiary
przeprowadzano, wyko-
rzystuj¹c amunicjê prze-
chowywan¹ w temp. poko-
jowej. Wg danych produ-
centa „ch³odne” (maks. do
25
o
C) sk³adowanie jest
zalecane ze wzglêdu na
zachowanie sta³ej lepko-
œci farby oraz zapobiega-
nie wysychaniu. Poszcze-
gólne strza³y oddawane
do œwiñskiej skóry
umieszczonej na podk³a-
dzie z tkanki t³uszczowej
i ³¹cznej by³y filmowane
za pomoc¹ kamery wyso-
kosprawnej (Redlake HG
100 K, ryc. 3).
Obserwacja przebiegu æwiczeñ
Przeprowadzono obserwacjê tre-
ningu strzelania amunicj¹ FX
®
w jed-
nostce specjalnej prezydium policji
w Monachium. Policjanci z tej jed-
nostki musz¹ spe³niaæ nadzwyczaj
wysokie wymagania w zakresie wy-
szkolenia i doskonalenia oraz spraw-
noœci fizycznej. Nie wszystkie doko-
nane ustalenia mo¿na przenieœæ bez-
poœrednio na inne sytuacje treningo-
we. Æwiczono konkretnie konfronta-
cjê z uzbrojonym sprawc¹ w miesz-
kaniu. Policjanci byli ubrani w zwyk³e
kamizelki ochronne oraz specjalne
he³my SEK z wizjerem ochronnym,
oprócz tego mieli na sobie standardo-
we kombinezony z zapiêtym u góry
ko³nierzem, niezakrywaj¹ce jednak
ca³kowicie szyi. Zalecane przez pro-
ducenta amunicji ubrania ochronne
ze wzglêdu na warunki treningu nie
zosta³y u¿yte.
Podczas æwiczeñ w ramach próby
ucieczki „sprawcy” dosz³o w jednym
przypadku do utraty he³mu. Obra¿e-
nia skóry odniesione przez policjan-
tów w nastêpstwie strza³ów bezpo-
œrednich i strza³ów w miejsca os³o-
niête odzie¿¹ zosta³y udokumento-
wane fotograficznie (ryc. 4 i 5).
Wyniki
Strzelanie
Prêdkoœæ pocisku w odleg³oœci ok.
2 m od wylotu lufy jako œrednia
z dziesiêciu strza³ów wynosi³a 118,9
m/s (P7), wzglêdnie 138,7 m/s
(MP5); obliczona na tej podstawie
energia po uwzglêdnieniu masy poci-
sku 0,5 g wynosi³a, odpowiednio, 2,9 J,
wzgl. 4,1 J (tab. 3).
Odkszta³cenia
A¿ do obci¹¿enia ok. 24 N nie
stwierdzono ¿adnych odkszta³ceñ
pocisków. Dopiero po przekroczeniu
tej wartoœci granicznej nastêpuje
pêkniêcie kruchej g³ówki pocisku, far-
ba wylewa siê i gwa³townie zwiêksza
siê œrednica pocisku. Wydobywanie
siê farby ze szczelinowatych otworów
powoduje oznakowanie trafionego
obiektu w postaci barwnej gwiazdki.
Kamera wysokosprawna wykonuj¹ca
do 5000 zdjêæ na sekundê ujawnia
porównywalne odkszta³cenia pod-
czas strza³ów do œwiñskiej skóry na
podk³adzie z tkanki t³uszczowej i miê-
œniowej (gruboœci ok. 5 cm), przy
czym dochodzi do wbicia siê pocisku
w skórê na powierzchni o œrednicy
ok. 3 cm w miejscu trafienia (ryc. 3).
Obserwacje podczas æwiczeñ
W przypadku bezpoœrednich tra-
fieñ w nieos³oniêt¹ skórê (przewa¿-
nie na ramionach i nogach) mo¿na
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 249/05
75
PRZEK£ADY
Ryc. 1. Amunicja FX® – od lewej: nabój niewystrzelony, nabój
w przekroju, stan po oddaniu strza³u
Ryc. 2. Strza³ w skórê, z lewej utkwiony pocisk
by³o rozpoznaæ wyraŸne zaczer-
wienienia, czêœciowo jaœniejsze
w œrodku, o œrednicy maks. 10
mm. W miejscach trafieñ w os³o-
niêt¹ skórê znajdowa³y siê tak¿e
zaczerwienienia, jednak znacznie
s³absze i mniejsze (œrednica do
ok. 8 mm, ryc. 4). W przypadku
trafieñ w czêœci cia³a, w których
skóra znajduje siê na podk³adce
kostnej (czo³o, ryc. 5, tak¿e rêce
i golenie), powsta³y p³askie, po-
wierzchowne zranienia o d³ugoœci
do 2–3 mm.
Dyskusja
Podczas oceny poziomu ryzy-
ka stosowania amunicji markerów
barwnych FX
®
z punktu widzenia
medycyny s¹dowej przede wszyst-
kim ma znaczenie mechanizm po-
wstawania obra¿eñ. Dalej nale¿y
wzi¹æ pod uwagê to, ¿e podczas kon-
taktu nieos³oniêtej skóry z substancj¹
u¿ytego markera (o której nie mo¿na
by³o uzyskaæ dok³adniejszych infor-
macji) mo¿na siê spodziewaæ nie-
wielkiego podra¿nienia skóry lub re-
akcji alergicznych, lub pseudoaler-
gicznych. Jeœli wyst¹pi nieoczekiwa-
nie silna reakcja skóry lub pokrzywka
i obrzêk, nale¿y przeprowadziæ do-
k³adniejsze badania.
Z medycznego punktu widzenia
najwa¿niejsze jest to, czy podczas
strza³ów z krótkiego dystansu lub
w przypadku oddanego przez nie-
uwagê strza³u z przystawienia istnieje
ryzyko powa¿niejszych obra¿eñ. Ju¿
podczas obserwacji æwiczeñ mo¿na
by³o zauwa¿yæ, ¿e trafienie w nieos³o-
niêt¹ skórê powodowa³o znaczne za-
czerwienienie, a¿ do niewielkich
krwiaków. Na czole oraz na rêkach,
szczególnie na napiêstkach oraz na
zazwyczaj dobrze chronionych gole-
niach, mo¿na by³o zaobserwowaæ
niewielkie powierzchowne rany.
Wg Selliera i Kneubuehla (1992)
o penetracji pocisku w skórê decydu-
je jego prêdkoœæ i gêstoœæ energii
(iloœæ energii na powierzchniê prze-
kroju pocisku). W zale¿noœci od cha-
rakterystyki pocisku, a wiêc jego
kszta³tu, kalibru i masy, istnieje prêd-
koϾ graniczna v
gr
. i graniczna gê-
stoϾ energii e
gr.
, po przekroczeniu
których prawdopodobna jest penetra-
cja w skórê. Dok³adniejsze zró¿nico-
wanie, jak np. dokonane przez Missli-
wetza (1987), nie jest tu potrzebne
(v
st.
dla pocisku, który utkwi³; v
t
, je¿e-
li pocisk przebi³ epidermê i po-
wierzchniê skóry). Tak wiêc stalowa
kula o œrednicy 3,2 mm (masa 0,13
g), poczynaj¹c od prêdkoœci ok. 50
m/s, mimo ¿e posiada energiê tylko
ok. 0,16 J, mo¿e wbiæ siê w po-
wierzchniê skóry.
Graniczna gêstoœæ energii dla skó-
ry ludzkiej zosta³a eksperymentalnie
wyznaczona na 0,1 J/mm
2
i przyjêta
jako sta³a we wzorach na prêdkoœæ
graniczn¹.
v
gr
. = 14,1 √s lub v
gr
. = 1,25/s + 22,
gdzie
s = œrednie obci¹¿enie w g/mm
2.
Przy tym graniczna prêdkoœæ nie
jest wartoœci¹ sta³¹, lecz zmniejsza
siê wraz ze wzrostem œredniego ob-
ci¹¿enia odpowiedniego pocisku
(szczegó³y w pracy Selliera i Kneubu-
ehla, 1992). Przy uwzglêdnianiu
kszta³tu i œrednicy œciêtej g³ówki poci-
sku plastikowego 7 mm, wzglêdnie
w przypadku sp³aszczenia – 11 mm,
oblicza siê œrednie obci¹¿enie
0,013/0,05 g/mm
2
(niezdeformo-
wany/zdeformowany), sk¹d otrzy-
muje siê graniczne prêdkoœci
123/199 m/s, wzglêdnie 118/272
m/s.
Strata prêdkoœci i energii pod-
czas uderzenia pocisku nie zosta-
³y w tym obliczeniu uwzglêdnione.
Wartoœci energii potrzebnej,
wzglêdnie straconej, wynikaj¹
z przeprowadzonych pomiarów si-
³y-drogi. Je¿eli weŸmie siê pod
uwagê to, ¿e pocisk wylatuje z lu-
fy w stanie niezdeformowanym,
a nastêpnie na odcinku drogi d³u-
goœci ok. 2,5 mm znacz¹ca czêœæ
jego energii zostaje utracona pod-
czas odkszta³cania, jego przekrój
zwiêksza siê ok. 1,5 raza i oprócz te-
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 249/05
76
PRZEK£ADY
Ryc. 3. Zdjêcie z kamery wysokosprawnej (5000
obrazów/s) podczas strza³u do œwiñskiej skóry
Ryc. 4. Zaczerwienienia skóry po strza³ach przez
odzie¿
Ryc. 5. Powierzchowne obra¿enia (pêkniêcie-st³uczenie
skóry) na czole (w szczelinie pomiêdzy he³mem i szklanym
wizjerem)
go traci jeszcze trochê masy w wyni-
ku wyp³yniêcia farby – trzeba przyj¹æ
znacznie wy¿sz¹ wartoœæ prêdkoœci
granicznej.
Podane przez Missliwetza (1987)
prêdkoœci graniczne stosuj¹ siê tylko
w ograniczonym zakresie do opisy-
wanych tu badañ, poniewa¿ Missli-
wetz nie bra³ pod uwagê odkszta³ceñ
pocisku. Wystêpuje tu znacz¹ca ró¿-
nica w stosunku do rozwa¿añ Rabla
i Markwaldera (1992) odnosz¹cych
siê do amunicji æwiczebnej Speera,
dla której obliczone wartoœci prêdko-
œci granicznej ok. 115 m/s s¹ porów-
nywalne z nabojami FX
®
, których
zdolnoœæ penetracji zosta³a równie¿
potwierdzona doœwiadczalnie. Cho-
dzi tu przy tym o pociski z twardego
tworzywa sztucznego o kolistym
przekroju, ostrych krawêdziach
i praktycznym braku zdolnoœci do od-
kszta³cania siê.
W przeciwieñstwie do zwyk³ych
pocisków pocisk FX
®
odkszta³ca siê
ju¿ przed ewentualn¹ penetracj¹
w skórê, traci energiê podczas tego
odkszta³cenia, a równoczeœnie po-
wiêksza swoj¹ œrednicê. Z powodu
zwiêkszenia œrednicy znacznie pod-
wy¿sza siê wartoœæ prêdkoœci gra-
nicznej potrzebnej do przebicia skóry.
Podczas tej deformacji spada te¿
efektywna prêdkoœæ pocisku. Oba te
przeciwbie¿ne efekty mo¿na uwa¿aæ
za przyczynê tego, ¿e nawet gdy wy-
strzelone pociski maj¹ wiêksz¹ prêd-
koœæ ni¿ graniczna, nie nastêpuje pe-
netracja ani utkwienie pocisku w cie-
le.
W przypadku zmierzonych i przed-
stawionych w tab. 1 i 3 prêdkoœci rzê-
du 128 m/s (P7) lub 158 m/s (MP5)
badania potwierdzaj¹, ¿e nawet przy
odleg³oœci strza³u z kilku metrów
z obu badanych broni trzeba siê li-
czyæ z obra¿eniami skóry, które jed-
nak wskutek odkszta³cenia pocisku
i utraty jego masy po wyp³yniêciu far-
by przewa¿nie s¹ tylko powierzchow-
ne. Obra¿enia powstaj¹ wy³¹cznie
w miejscach, gdzie skóra obci¹gniêta
jest bezpoœrednio na koœciach. Tam
gdzie znajduje siê pod³o¿e z tkanki
miêkkiej o wystarczaj¹cej gruboœci
pojawiaj¹ siê zaledwie zaczerwienie-
nia skóry, bez uszkodzeñ struktury
znajduj¹cych siê w niej naczyñ krwio-
noœnych. Niemniej w niektórych oko-
licznoœciach trzeba siê liczyæ z tym,
¿e wylanie farby mo¿e spowodowaæ
powstanie otwartych ran, a w przy-
padku reakcji alergicznej lub pseudo-
alergicznej mo¿liwy jest szok ogólno-
ustrojowy.
Wymieniona wy¿ej graniczna gê-
stoœæ energii odnosi siê jako sta³a do
skóry ludzkiej, ale ju¿ nie np. do oka.
Dok³adne dane liczbowe nie s¹ tu
znane. Mo¿liwoœæ perforacji ga³ki
ocznej mo¿e zaistnieæ ju¿ przy
znacznie mniejszych prêdkoœciach –
w porównaniu ze skór¹ – tak ¿e w ra-
zie braku os³ony oczu lub odbicia ry-
koszetowego pod wizjer trzeba siê li-
czyæ z mo¿liwoœci¹ powa¿nych obra-
¿eñ. W praktyce mo¿e siê tak zda-
rzyæ w przypadku utraty he³mu
ochronnego i strza³ów z krótkiego dy-
stansu.
Oferowane przez wytwórcê he³my
ochronne w przedniej czêœci maj¹
z obu stron szczeliny napowietrzaj¹-
ce, które w razie trafienia pociskiem
plastikowym samoczynnie siê zamy-
kaj¹, niemniej pewna iloœæ farby mo-
¿e siê przedostaæ do górnej czêœci
twarzy i bocznych okolic oczu. He³my
stosowane przez jednostki specjalne
w miejscu nad wizjerem posiadaj¹
szczeliny, przez które
mo¿e przedostaæ siê
do wewn¹trz farba
czy nawet pociski.
W USA amunicja
markerów barwnych
stosowana jest
w grze zrêcznoœcio-
wej (zabawa w polo-
wanie lub poœcig).
U¿ywa siê do tego
broni kal. 16,8 mm
(.68”), z której strzela
siê kulami ¿elatyno-
wymi (o masie do 3,5
g). Jest to z regu³y
broñ na CO
2
, pociski
nabieraj¹ przyspie-
szenia do prêdkoœci
v
1
~60–70 m/s, co od-
powiada energii ok. 7,5 J, a w zale¿-
noœci od doœwiadczenia poprzez
zmodyfikowanie broni mo¿na uzy-
skaæ znacznie wy¿sze wartoœci ener-
gii. Anders (1994) donosi³ o powa¿-
nych obra¿eniach oczu spowodowa-
nych przez takie pociski, gdy nie u¿y-
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 249/05
77
PRZEK£ADY
Tabela 3
Stwierdzona prêdkoœæ i energia (minimalna, maksymalna i œrednia)
pocisku przy odleg³oœci strza³u 2 m
P7
MP5
v2 min.
[m/s]
101,5
123,0
v2 maks.
[m/s]
128,4
158,0
v2 Ø
[m/s]
118,9
138,7
E2 min.
[J]
2,1
3,2
E2 maks.
[J]
3,4
5,3
E2 Ø
[J]
2,9
4,1
Ryc. 6. Odkszta³cenie pocisków FX® (diagram si³a-droga). Pomiar dla
dwóch pocisków.
wano okularów ochronnych. Bardziej
wyczerpuj¹cych informacji na ten te-
mat nie ma w literaturze kryminali-
stycznej. Kiedy weŸmie siê pod uwa-
gê powy¿sze doœwiadczenia i obser-
wacje, niew¹tpliwie trzeba zaleciæ no-
szenie dodatkowych, ca³kowicie
szczelnych i mo¿liwych do zamoco-
wania okularów ochronnych, aby nie
nara¿aæ policjantów dodatkowo na
utratê zdrowia podczas æwiczeñ.
W sumie zastosowanie amunicji
markerów barwnych do æwiczeñ w sy-
tuacji zbli¿onej do praktyki przynosi
korzyϾ w postaci stosunkowo bez-
piecznych interaktywnych dzia³añ,
które ³¹cz¹c akcjê z reakcj¹, daj¹ lep-
sze wyniki szkolenia ni¿ zwyk³e meto-
dy. Zastosowanie ró¿nych kolorów
farby umo¿liwia pog³êbion¹ analizê
kolejnych sekwencji treningu na pod-
stawie indywidualnego przyporz¹dko-
wania poszczególnych strza³ów.
Zalecenia w odniesieniu do odzie-
¿y ochronnej i struktury treningu wy-
nikaj¹ z po³¹czenia dzia³añ fizycz-
nych „si³owych” z u¿yciem broni pal-
nej w celu przezwyciê¿enia oporu
„sprawcy”. Trzeba tu rozwa¿yæ wady
i zalety odzie¿y ochronnej, polecanej
przez producenta, z punktu widzenia
przepisów bezpieczeñstwa pracy
oraz skutecznoœci dzia³añ interwen-
cyjnych. Zalecana przez producenta
najmniejsza odleg³oœæ pomiêdzy bro-
ni¹ i celem mo¿e siê okazaæ podczas
treningu niemo¿liwa do zachowania –
przynajmniej w sytuacji zatrzymywa-
nia „sprawcy”, poniewa¿ scenariusz
æwiczenia móg³by zbyt daleko odbie-
gaæ od warunków realnych. Wobec
mo¿liwoœci powa¿nych obra¿eñ oczu
zalecana jest dodatkowa ich ochro-
na. Prowadz¹cy æwiczenia powinien
niezale¿nie od przewidzianego sce-
nariusza natychmiast je przerwaæ, je-
¿eli któryœ z uczestników straci he³m,
poniewa¿ mo¿e zaistnieæ wówczas
znaczne zagro¿enie wyst¹pienia po-
wa¿nych obra¿eñ, szczególnie w na-
stêpstwie strza³u w oko.
oprac. Anna Henschke
Wstêp
Wykrywanie spermy ludzkiej w ra-
mach czynnoœci medyczno-s¹do-
wych podczas wyjaœniania prze-
stêpstw na tle seksualnym ma szcze-
gólne znaczenie nie tylko z historycz-
nego punktu widzenia. Tak¿e obecnie
w przypadkach konfliktów ma³¿eñ-
skich, gdy zachodzi podejrzenie
utrzymywania stosunków pozama³-
¿eñskich, niektórzy nieufni partnerzy
oddaj¹ do ekspertyzy odzie¿ zawie-
raj¹c¹ podejrzane plamy.
Poni¿ej, w ramach przegl¹du hi-
storycznego, zostan¹ kolejno przed-
stawione dawne metody badania
spermy, historia odkrycia plemników,
metody analityczne okreœlania sub-
stancji wchodz¹cych w sk³ad p³ynu
nasiennego oraz nowoczesne meto-
dy biochemiczne.
Powstanie metod badania spermy
W 1827 r. Mathéo-José-Bonaven-
tura Orfila (1787–1853), syn handla-
rza suknem z Minorki, profesor che-
mii i medycyny s¹dowej i pierwszy
profesor zwyczajny medycyny s¹do-
wej w Pary¿u, porówna³ plamy nasie-
nia z plamami innych substancji,
g³ównie pod wzglêdem zabarwienia.
By³y to plamy kleju, bia³ka jaj, gumy
arabskiej, œliny oraz mleka, umiesz-
czone na tkaninie lnianej. Po wy-
schniêciu wyciête fragmenty tkaniny
zawieraj¹ce poszczególne plamy
umieszcza³ w retortach z niewielk¹
iloœci¹ wody. Po godzinnym ogrzewa-
niu na ³aŸni wodnej substancje mo¿-
na by³o rozró¿niæ po charakterystycz-
nym dla ka¿dej z nich zapachu. Orfi-
la próbowa³ te¿ wykryæ cechy charak-
terystyczne ejakulatów mê¿czyzny
30-letniego i 70-letniego w plamach
œwie¿ych i wyschniêtych oraz zbadaæ
zmiany w³aœciwoœci cieczy nasiennej
po destylacji z par¹ wodn¹. Nie uda-
³o mu siê jednak nigdy wykryæ plem-
ników pod mikroskopem.
M.G.A. Devergie (1798–1879), na-
czelny lekarz kostnicy w Pary¿u, i H.
L. Bayard (1812–1852), lekarz s¹do-
wy Pary¿a i autor Podrêcznika medy-
cyny praktycznej, uznali, ¿e zastoso-
wane przez Orfilê warunki by³y zbyt
ostre. W celu oddzielenia cz¹stek
œluzu i ujawnienia plemników Bayard
stosowa³ ró¿ne ogrzane ciecze, takie
jak: woda, œlina, mocz i mleko. W ba-
daniu mikroskopowym wyodrêbni³ kil-
ka plemników. Po udoskonaleniu
swojej metody wykorzystywa³ j¹ do
sporz¹dzania ekspertyz s¹dowych.
Bernhard Ritter (1804–1893)
z Rottenburga opisa³ metodê wykry-
wania spermatyny (podstawowego
sk³adnika ejakulatu) i plemników na
tkaninach poœcielowych i odzie¿y.
Stwierdzi³ on, ¿e je¿eli nasienie mie-
sza siê z wod¹, wówczas czêœci nie-
rozpuszczalne opadaj¹ na dno na-
czynia, podczas gdy spermatyna
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 249/05
78
PRZEK£ADY
Knut Albrecht, Dirk Schultheiss i in.
Wykrywanie œladów spermy
metodami medycyny
kryminalistycznej
„Kriminalistik” 2004, nr 8–9, s. 552–557
i rozpuszczalne sole pozostaj¹ w roz-
tworze, który zagêszcza siê na ³aŸni
wodnej. Wydziela siê wówczas cha-
rakterystyczny zapach. Drugi sposób
polega³ na ogrzewaniu plam spermy
p³omieniem lampki spirytusowej, co
powoduje powstawanie specyficzne-
go ¿ó³tego zabarwienia. Ogranicze-
nie tej metody wynika z faktu, ¿e pod-
³o¿e plam czêsto jest zanieczyszczo-
ne innymi wydzielinami cia³a i zmiana
zabarwienia jest s³abo widoczna.
Inni badacze bez wiêkszego po-
wodzenia próbowali stosowaæ ró¿ne
œrodki chemiczne w celu wyizolowa-
nia plemników. Berliñski fizyk Casper
(1796–1864), twórca nowoczesnej
medycyny s¹dowej w Prusach, do-
szed³ do wniosku, ¿e jedynym miaro-
dajnym dowodem mo¿e byæ wy³¹cz-
nie obecnoœæ plemników ujawniona
w badaniu mikroskopowym.
Francuz Albert Florence
(1851–1927) wynalaz³ test do bada-
nia ejakulatu, polegaj¹cy na trakto-
waniu œladów stê¿onym roztworem
jodku potasu, przy czym w obecnoœci
spermy powstawa³y br¹zowawe
kryszta³ki, œwiec¹ce pod lamp¹ kwar-
cow¹ na niebiesko. Reakcja ta, na-
zwana reakcj¹ Florence’a, okaza³a
siê jednak niespecyficzna i prowadzi-
³a czasem do fa³szywych wyników
pozytywnych.
Odkrycie plemników
A¿ do odkrycia plemników pod mi-
kroskopem w 1677 r. przez studenta
medycyny Johana Hama (który póŸ-
niej zosta³ lekarzem i burmistrzem
Arnhem) pogl¹dy na temat koncepcji
i p³odnoœci mia³y naturê raczej spe-
kulatywno-filozoficzn¹. W staro¿ytno-
œci stawiano ró¿ne hipotezy: Demo-
kryt pisa³ o „robaczkach w ludzkiej
postaci”, Platon o ma³ych zwierz¹t-
kach, które rozwijaj¹ siê wewn¹trz
macicy, przy czym mia³y one byæ
czymœ w rodzaju „owoców cia³a”. S¹-
dzi³ on tak¿e, ¿e nasienie wytwarza-
ne jest przez mózg i rdzeñ krêgowy,
a czêœæ szpiku krêgos³upa posiada
w³aœciwoœci zap³adniaj¹ce. Hipokra-
tes (430–377 p.n.e.) uwa¿a³ „nasie-
nie” zarówno mêskie, jak i kobiece za
produkt przemiany materii sterowa-
nej przez mózg. Dopiero Arystoteles
(384–322) na podstawie obserwacji
zwierz¹t uzna³, ¿e istnieje pewien
zwi¹zek pomiêdzy procesem rozrodu
i aktywnoœci¹ seksualn¹. Jednak ³¹-
czy³ to raczej z teori¹ samorództwa.
Pogl¹dy takie wyznawane by³y
przez setki lat, do czasu gdy w XVII
w. Fabrizio de Aquapendente doko-
na³ eksperymentalnego sztucznego
zap³odnienia przez wprowadzenie
mêskiego nasienia do wewnêtrznych
organów p³ciowych kobiety. Jego
uczeñ Harvey uzna³ jednak, ¿e po-
wstanie zarodka by³o skutkiem dzia-
³ania „wewnêtrznej si³y ¿ycia”, do
czego do³¹czy³ wp³yw cia³ niebie-
skich.
Jeszcze przed odkryciem Johana
Hama Antoni Leeuwenhoek, samouk
z Delft, uzyska³ wyraŸne obrazy sper-
my pod mikroskopem, ale uzna³ je za
inn¹ formê cia³ek krwi i nie przypisy-
wa³ temu odkryciu wiêkszej wagi. Ba-
da³ on nasienie ró¿nych zwierz¹t,
rozcieñczaj¹c ejakulat wod¹ desz-
czow¹ w naczyniu szklanym, i ogl¹-
da³ ciecz pod mikroskopem przy 270-
-krotnym powiêkszeniu. Dopiero
Ham, który t¹ sam¹ metod¹ bada³
nasienie mê¿czyzny chorego na rze-
¿¹czkê, zauwa¿y³, ¿e rzekome ery-
trocyty maj¹ ogonki, i opisa³ je jako
nowy rodzaj cia³ek krwi.
Ham i
Leeuwenhoek podjêli
wspólne badania na skonstruowa-
nym przez siebie przyrz¹dzie (by³ to
prosty jednosoczewkowy mikroskop).
Wyniki tych badañ opisane w ponad
150 listach przes³ali do Royal Society
w
Londynie. William Cheselden
(1688–1752), angielski chirurg, ana-
tom i osobisty lekarz królowej, opisa³
w swojej ksi¹¿ce Anatomia cia³a
ludzkiego odkryte przez Leeuwenho-
eka „ma³e zwierz¹tka, przypominaj¹-
ce kijanki”. Francuski przyrodnik,
ksi¹¿ê de Buffon (1707–1788), uzna³
plemniki za ¿ywe cz¹steczki orga-
niczne, które powstaj¹ w organi-
zmach doros³ych zwierz¹t w wyniku
nadmiernego objadania siê i pocho-
dz¹ prawdopodobnie z istniej¹cych
komórek cia³a.
W XVIII wieku œwiat medyczny by³
pod wra¿eniem encyklopedystycz-
nych wywodów Albrechta von Hallera
z Berna. By³ on profesorem zwyczaj-
nym anatomii, chirurgii i botaniki na
uniwersytecie w Getyndze. Von Hal-
ler w swoim podrêczniku opisa³ mor-
fologiê plemników ludzkich i niektó-
rych gatunków zwierz¹t. Badania na-
sienia zwierzêcego prowadzono te¿
w XIX w. – m.in. szwajcarski biolog,
lekarz i naukowiec Albert von Kölliker
w swojej monografii opisa³ liczne w³a-
sne i cudze obserwacje dotycz¹ce
rozwoju komórek nasienia i stworzy³
w³asn¹ teoriê na temat powstawania
plemników z komórek, analogicznie
do innych komórek cia³a.
Rozwój badañ nad sperm¹ w XX w.
W XX w. rozwinê³y siê nowe meto-
dy badania œladów na obecnoœæ
spermy. Szczególnie zas³uguj¹ tu na
wzmiankê specjalistyczne metody
barwienia oraz analiza sk³adu sub-
stancji w ejakulacie daj¹ca bezpo-
œrednie wskazówki co do kontaktu
z nasieniem – na przyk³ad na podsta-
wie wytwarzanej przez prostatê kwa-
œnej fosfatazy.
Berliñski bakteriolog Paul Uhlen-
huth (1870–1957), uczeñ Roberta
Kocha, wynalaz³ nazwan¹ póŸniej je-
go nazwiskiem metodê, któr¹ opisa³
w 1901 r. w „Niemieckim Tygodniku
Medycznym”. Opisa³ on reakcjê anty-
surowicy z bia³kiem krwi, która powo-
dowa³a zmêtnienie odczynnika
i w ten sposób umo¿liwia³a rozró¿nie-
nie krwi zwierzêcej i ludzkiej (reakcja
precypitynowa). Poinformowa³ te¿
o eksperymentach z antysurowic¹
i proteinami spermy. Uda³o mu siê
znaleŸæ sposób rozró¿niania pomiê-
dzy ejakulatem ludzkim i zwierzêcym,
jednak bez okreœlenia przynale¿noœci
indywidualnej. Uda³o siê to dopiero
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 249/05
79
PRZEK£ADY
w 1926 r. Japoñczykowi Kumao
Yamakami z Sapporo. W „Journal of
Immunology” opisa³ on efekt inhibicji
dla przeciwcia³ ludzkiej surowicy
i p³ynu nasiennego. Jednym z pierw-
szych przypadków wykorzystania tej
metody w praktyce by³a ekspertyza
w sprawie o wykorzystanie seksualne
16-letniej dziewczynki (1930 r.).
Berliñski lekarz s¹dowy Fritz Stras-
smann (1858–1940) pisa³ w swojej
ksi¹¿ce z 1922 r. o znaczeniu i sposo-
bach wykrywania spermy w badaniu
przestêpstw na tle seksualnym.
Oprócz koniecznoœci zbadania cia³a
ofiary lub zw³ok zasadniczym zada-
niem by³a ekspertyza odzie¿y, któr¹
najczêœciej wykonywa³ lekarz s¹do-
wy. Jako metodê postêpowania Stras-
smann zaleca³ zwil¿enie zaplamio-
nych miejsc i dociœniêcie ich do noœni-
ka za pomoc¹ p³ytki szklanej. Gdyby
przeniesienie siê nie uda³o, zaplamio-
ne czêœci odzie¿y powinny zostaæ po-
ciête na drobne kawa³ki i poddane go-
dzinnej maceracji w wodzie destylo-
wanej. Po odwirowaniu roztworu bar-
wiono go za pomoc¹ mieszaniny kwa-
œnej fuksyny, jednoprocentowego
kwasu solnego i b³êkitu metylenowe-
go. Plemniki zabarwia³y siê na czer-
wono i niebiesko, natomiast w³ókna
tkaniny pozostawa³y niezabarwione.
Za pomoc¹ tej metody barwnej daw-
niej badano wiêkszoœæ preparatów
spermy mocno przylegaj¹cych do
w³ókien tkaniny.
Na pocz¹tku wieku próbami wytr¹-
cania plemników metodami macera-
cji zajmowa³ siê D. Gasis, który
w 1910 r. stwierdzi³, ¿e na obrze¿ach
domniemanej plamy spermy znajduje
siê wiêcej plemników ni¿ w œrodku.
Zaleca³ on nastêpuj¹cy sposób po-
stêpowania: ma³y wycinek tkaniny
z obrze¿a materia³u poddaje siê ma-
ceracji w roztworze sublimatu przez
3–5 min. Powsta³y w ten sposób roz-
twór odparowuje siê nad palnikiem
i zabarwia eozyn¹ i roztworem jodku
potasu. Jako wynik koñcowy powinno
siê otrzymaæ zabarwione plemniki.
W dwa lata póŸniej Gotthold Bohne
zaleca³ zmiêkczanie preparatu per-
hydrolem. Podczas intensywnego
wydzielania siê gazu mo¿na by³o
plemniki ³atwo wykryæ mikroskopowo
w warstwie gazowej œwie¿ego prepa-
ratu.
Berthold Mueller z Królewca dono-
si³ w 1925 r. o innej metodzie wykry-
wania spermy. W ramach badania
przypadku zabójstwa kobiety na tle
seksualnym podczas przeszukania
znaleziono m.in. lnian¹ œcierkê, na
której znajdowa³y siê plamy wygl¹da-
j¹ce jak zaschniêta sperma. Reakcja
krystaliczna Florence’a nie da³a ¿ad-
nych wyników. Po 24-godzinnej ma-
ceracji w fizjologicznym roztworze
soli kuchennej i wysuszeniu ujawnio-
no kilka plemników za pomoc¹ reak-
cji May-Grünwald. Kolejnym sposo-
bem by³o barwienie metod¹ Joeste-
na, któr¹ Mueller okreœla jako bardzo
efektywn¹, poniewa¿ powoduje ona,
¿e zabarwiaj¹ siê tylko plemniki,
a zanieczyszczenia i inne cz¹stki po-
zostaj¹ niezabarwione. W przeci-
wieñstwie do von Gasisa Mueller
utrzymywa³, ¿e wiêkszoœæ plemników
znajduje siê w œrodku inkryminowa-
nej plamy spermy.
Theodor Lochte, profesor Instytutu
w Getyndze, uzna³ w 1930 r., ¿e me-
toda Joestena jest zbyt uci¹¿liwa, po-
niewa¿ wymaga u¿ycia a¿ oœmiu od-
czynników, a czas wykonania bada-
nia przekracza 1 dzieñ.
Jako orientacyjne badanie wstêp-
ne podejrzanych plam przedstawi³
Francuz Camille Simon swoj¹ metodê
na Kongresie Medycyny S¹dowej
w 1929 r. w Pary¿u. Zaleca³ on wyko-
nywanie zdjêæ w œwietle UV, co po-
zwala na odró¿nienie plam spermy od
plam moczu i mleka. Plamy nasienia
ró¿ni¹ siê w tym wypadku ostroœci¹
zarysowania brzegów. Lekarz s¹do-
wy z Heidelbergu Gerhard Buhtz po-
szerzy³ zakres tego doœwiadczenia
o wydzielinê z nosa i pochwy i po-
twierdzi³, ¿e mo¿e to byæ pierwsze ba-
danie orientacyjne na obecnoϾ sper-
my. Georg Strossmann opisa³ zjawi-
sko nabierania po³ysku przez plamy
spermy w nastêpstwie naœwietlenia
ich analityczn¹ lamp¹ kwarcow¹.
Obok Florence’a tak¿e U. Puranen
w 1936 r. opisa³ metodê wytwarzania
kryszta³ków dwuflawianu sperminy
po dodaniu soli ¿ó³cieni naftolowej.
Zdaniem F. Petersohna jest to w³aœci-
wa metoda specyficzna dla wykrywa-
nia spermy, natomiast w reakcji Flo-
rence’a pozytywny wynik daj¹ tak¿e
proteiny niezwi¹zane ze sperm¹.
W tzw. metodzie Barberiosa kroplê
cieczy nasiennej wprowadza siê do
zimnego kwasu pikrynowego, przy
czym w miejscu kontaktu powstaje
¿ó³tawy osad kryszta³ków przypomi-
naj¹cych siemiê konopne.
Lekarz s¹dowy z Kilonii, Ernst
Ziemke, w 1938 r. zaproponowa³ ba-
danie wstêpne, polegaj¹ce na doda-
niu 3-procentowego kwasu siarkowe-
go do próbki, po czym powinny siê
wytworzyæ kryszta³ki podobne do gip-
su. Nie by³o to jednak wystarczaj¹-
cym dowodem obecnoœci spermy.
Tak¿e Gerhard Hansen i Gerhard
Dietz z Berlina w swoich podrêczni-
kach z lat 1954 i 1967 opisuj¹ bada-
nie orientacyjne oraz reakcje Floren-
ce’a, Puranena i Baëcchi. Oprócz te-
go Dietz wymienia zmodyfikowan¹
metodê Kockela, która polega na za-
parowywaniu plamy mieszanin¹ ery-
trozyny z wodnym roztworem amo-
niaku. Pod mikroskopem obserwuje
siê plemniki zabarwione na intensyw-
ny kolor czerwony.
Wybrane metody biochemiczne
i enzymatyczne
Wk³ad andrologii do biochemicz-
nych badañ plazmy nasiennej przy-
pada na lata trzydzieste ubieg³ego
wieku. Wykrywanie wytwarzanej
w prostacie kwaœnej fosfatazy do dziœ
nale¿y do powszechnie stosowanych
badañ wstêpnych ekspertyzy w spra-
wach o przestêpstwa na tle seksual-
nym.
Metoda ta po raz pierwszy zosta³a
wymieniona w literaturze medyczno-
-s¹dowej w 1946 r. i zwi¹zana jest
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 249/05
80
PRZEK£ADY
z nazwiskami Lundquista, Rijesfeldta
i in. Istot¹ jej jest reakcja kwaœnej fos-
fatazy z p³ynem nasiennym, podczas
której z estru kwasu fosforowego
α-
naftylu uwalnia ona
α-naftol, który
wchodzi w reakcjê z sol¹ tetrazonio-
w¹, tworz¹c czerwonawofioletowy
barwnik azowy. W 1950 r. F. Lundqu-
ist opublikowa³ artyku³ w „Archiv of
Pathology”, dotycz¹cy badañ nad wy-
krywaniem œladów ejakulatu na
odzie¿y. Rijesfeldt uzyska³ pozytyw-
ne wyniki takiego badania zarówno
na „normalnym” ejakulacie, jak i po-
chodz¹cym od mê¿czyzn ze stwier-
dzon¹ azoospermi¹.
Sidney Kaye po raz pierwszy uzy-
ska³ wyniki iloœciowe zawartoœci fos-
fatazy w próbkach substancji, przy
czym aktywnoϾ 25 jednostek na
1 mkw. uzna³ za dowód pozytywnego
wyniku badania. Profesor medycyny
s¹dowej w Getyndze Steffen Berg
zmodyfikowa³ mikroreakcjê barwn¹
Walkera przez zastosowanie barwni-
ka azowego i wprowadzi³ j¹ do prak-
tyki w pañstwach europejskich jako
tzw. reakcjê Berga. W literaturze
znajduj¹ siê tak¿e krytyczne oceny
tej metody ze wzglêdu na mo¿liwoœæ
fa³szywych wyników pozytywnych,
które mog¹ dawaæ niektóre roœliny
(kalafior, koniczyna) lub œluz œlima-
ków gatunku Helix pomatia (winnicz-
ki), ale tak¿e wydzielina pochwowa.
W celu dalej prowadz¹cego ró¿nico-
wania P. Höhn opracowa³ metodê
elektroforetyczn¹.
Metody analizy wprowadzone
przez Wolfganga Lavesa i Steffena
Berga dla wykrywania hialuronidazy
lub dwuaminooksydazy (substancje
enzymatyczne reakcji akrosomalnej)
w porównaniu z reakcj¹ fosfatazy
mia³y mniejsze powodzenie, podob-
nie jak proponowane przez Thoma
wykrywanie sperminy-choliny w chro-
matografii na papierze. Wed³ug me-
tody wynalezionej przez Lautenba-
cha (nieopublikowanej), w celu re-
konstrukcji zdarzenia mo¿na przy-
kryæ powierzchniê odzie¿y, na której
znajduj¹ siê plamy, zwil¿on¹ bibu³¹
filtracyjn¹, i ewentualnie docisn¹æ. Po
spryskaniu odczynnikiem na fosfata-
zê ujawnia siê wstêpny obraz roz-
mieszczenia œladów. J. Farri z Lille
w 1967 r. opisa³ metodê mo¿liwej
identyfikacji spermy przez wykrywa-
nie frakcji X dehydrogenazy laktano-
wej (LDH-X). W latach 1971–1991
metoda ta by³a stosowana przez Ja-
poñczyka Masakazu Oyê do badania
rzeczywistych œladów wydzielin.
W czterech próbkach zawieraj¹cych
plemniki uzyska³ on wynik negatywny
na LDH-X, a w 6 próbkach niezawie-
raj¹cych plemników rezultat na LDH-
X by³ pozytywny – na ogólnie przeba-
danych 38 próbek, a wiêc liczba
b³êdnych wyników stanowi³a 26,3
proc. Dlatego metoda ta mo¿e byæ je-
dynie uzupe³nieniem w³aœciwego ba-
dania mikroskopowego. Oya donosi
tak¿e o metodzie oznaczania leuki-
no-aminopeptydazy.
W nowszych opracowaniach poja-
wiaj¹ siê szybkie testy na identyfika-
cjê sk³adników spermy. Japoñczyk
Itaru Sato przedstawi³ w 2002 r. tzw.
SMITEST (PSA-Card) do okreœlania
specyficznych antygenów prostaty
(PSA) w nasieniu i moczu. PSA, któ-
re w urologii nale¿y do rutynowych
parametrów bie¿¹cej kontroli nowo-
tworów prostaty, jest jedn¹ z glikopro-
tein wytwarzanych przez gruczo³ kro-
kowy. Jest te¿ jednym z organospe-
cyficznych markerów i ze wzglêdu na
swoj¹ wybiórczoœæ ma znaczenie
w
medycynie kryminalistycznej.
W 1991 r. Volker Müller przeprowa-
dzi³ immunologiczne porównanie
miêdzy fosfataz¹ i PSA na materiale
z 30 zdefiniowanych przypadków
przestêpstw na tle seksualnym
i uzna³, ¿e reakcja wykrywania PSA
ma znacznie mniejsz¹ czu³oœæ ni¿
kwaœnej fosfatazy. Ocenê PSA
z punktu widzenia kryminalistyki opu-
blikowali tak¿e E. Johnson w 1993 r.
i M. Hochmeister w 1999 r.
W kolejnych publikacjach mo¿na
znaleŸæ informacje o mo¿liwoœci wy-
korzystania niektórych œladowych
pierwiastków w ejakulacie do celów
badañ kryminalistycznych. Najczê-
œciej wymienia siê cynk, który mo¿na
wykryæ jako produkt wydzielania pro-
staty. Zdaniem klinicystów posiada
on dzia³anie przeciwbakteryjne
i mo¿na go wykryæ w iloœci ok. 500
µg/ml w 2,0–6,0 ml ejakulatu.
W 1990 r. P. Hooft i H. van de Vo-
orde z Leuven opublikowali test na
obecnoϾ cynku, a w 1992 r. zmody-
fikowan¹ metodê jego wykrywania,
sprawdzon¹ na materiale dowodo-
wym z 65 przypadków przestêpstw.
Wykrywanie cynku zapewnia wy¿sz¹
czu³oœæ ni¿ odpowiednie testy kontro-
lne na kwaœn¹ fosfatazê.
Metody badawcze
nowoczesnej kryminalistyki
Obecnie domniemany œlad sper-
my poddaje siê najpierw testom
wstêpnym na obecnoœæ kwaœnej fos-
fatazy jako charakterystycznego en-
zymu cieczy nasiennej (np. Phospha-
tesmo®), przy czym reakcja dodatnia
(fioletowy osad) powinna wyst¹piæ
w ci¹gu 1 min.
Jako wstêpny test specyficzny na
obecnoœæ spermy (tak¿e w przypad-
kach wasektomii) mo¿e s³u¿yæ wy-
krywanie antygenów specyficznych
dla prostaty i specyficznego dla na-
sienia bia³ka SVSA (seminal vesicle
specific antygene) za pomoc¹ prze-
ciwcia³ monoklonalnych MHS-5. De-
cyduj¹cym dowodem jest jednak
wci¹¿ – tak jak dawniej – mikrosko-
powe stwierdzenie obecnoœci plemni-
ków. Je¿eli wynik tego badania jest
dodatni, mo¿na za pomoc¹ ró¿nych
sposobów lizy oddzieliæ je od zawie-
raj¹cej komórki nab³onka mieszaniny
sk³adników wydzieliny (np. œliny, wy-
dzieliny pochwowej), a nastêpnie
œlad spermy poddaje siê indywiduali-
zacji metodami analizy DNA i wów-
czas mo¿na dokonaæ identyfikacji in-
dywidualnej sprawcy.
oprac. Anna Henschke
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 249/05
81
PRZEK£ADY