T
o m a s z
M.
D
ą b e k
OSB
http ://chomikuj .pI/KoscioIKatolicki
a
// &ZF<o>Z~ćsć/yii
ća
/
e
F R A G M E N T Y B I B L I I
A/n
FRAGMENTY BIBLI I
• Czym się różni piekło od piekieł?
• Dlaczego Bóg jest okrutny w Starym Testamencie?
• Dlaczego potrzeba aż dwóch opisów stworzenia świata?
Czy nie wystarczyłby jeden?
• Po co Pan Bóg w siódmym dniu odpoczywał? Przecież Róg
'„•jest wszechpotężny, a więc nie potrzebuje odpoczynku...
• Dlaczego cyFra 666 oznacza szatana?
• Dawid miał kilka żon i ok. 600 nałożnic. Dziś nie wolno
mieć nawet kochanki, a wtedy wolno było mieć kilka setek
nałożnic? Dlaczego Bóg nie piętnuje tej sytuacji u Dawida?
• Dlaczego wśród apostołów nie było żadnej kobiety?
• Dlaczego nie ma św. Dawida, św. Mojżesza, św. Adama
i św. Ewy__? Dlaczego wielkich ludzi Starego Testamentu
nie możemy w Kościele nazywać świętymi?
T
o m a s z
M.
D
ą b e k
OSB
(ur.
1952
); święcenia kapłańskie przyjął w
1979
roku.
Był proboszczem oraz przeorem Ojców Benedyktynów
w lyńcu. Obecnie profesor
1
wykładowca egzegezy No
wego Testamentu oraz teologii biblijnej.
ISBN 978-83-7720-285-ii
9 7 8 8 3 7 7 2 0 2 8 5 2
wjw.WydatfnictwcPetrus.pl
T
o m a s z
M . D
ą b e k
OSB
F R A G M E N T Y B I B L I I
P
e t r u s
KRAKÓW
Redakcja i skład:
Wydawnictwo PETRUS®
Projekt okładki:
Artur Falkowski
Mecenas Wydawnictwa:
Kancelarie adwokackie
Andrzej Stelmach
Leszek Wojtasik
Wydawnictwo wspiera
Dom Pomocy Społecznej im. Św. Brata Alberta w Ojcowie
Wydanie II
ISBN 978-83-7720-285-2
W Y D A W N I C T W O ;
P E T R US
30-384 Kraków, ul. Raciborska 13/31
tel. 601 974 991
e-mail: wydawnictwo@wydawnictwopetrus.pl
Adres do korespondencji:
Urząd Pocztowy Wieliczka
skr. poczt, nr 12; 32-020 Wieliczka
handel@wydawnictwopetrus.pl
Zapraszamy do księgami internetowej:
Wstęp
„I tak minął wieczór i poranek, dzień czwarty,
piąty, szósty”. Dlaczego Pan Bóg stwarzał świat
w sześć dni? Przecież jako Bóg Wszechmocny
cały świat mógł stworzyć jednym gestem, właś
ciwie jedną myślą, jednym tchnieniem. I w do
datku w siódmym dniu odpoczywał. Czy Bóg
potrzebował odpoczynku? Oczywiście że nie,
jest przecież Wszechmogącym, a więc po co od
poczywał?
A tak w ogóle: to dlaczego potrzeba aż dwóch
opisów stworzenia świata? Czy nie wystarczyłby
jeden?
Jest mnóstwo problematycznych i niezro
zumiałych fragmentów w Piśmie Świętym, jak
choćby ten z Apokalipsy, gdzie autor księgi ope
ruje BARDZO dokładnymi liczbami: ilu będzie
zbawionych, a ilu potępionych itd. Skąd takie
liczby? Skąd ta pewność? Skąd on to wiedział?
Dlaczego liczba 666 oznacza szatana? Dlaczego
666, a nie 777 albo 555, albo 567?
Dlaczego w Starym Testamencie Bóg toleru
je rozwody? Wystarczy dać żonie list rozwodo
wy, by sprawę załatwić. Oczywiście Jezus Chry
stus to zmienił, ale Bóg w Starym Testamencie
tego nie zmieniał. Dawid miał kilka żon i ok.
600 nałożnic. Bóg go wybrał, ale i nie skarcił
za taki styl życia. Jakby nie zwrócił na to uwagi.
Dlaczego Bóg Starego Testamentu nie piętnuje
takiego postępowania Dawida? I jeszcze wybie
ra go i powierza mu tyle zadań. Dziś nie wolno
mieć nawet kochanki, a wtedy wolno było mieć
kilka setek nałożnic?
Dlaczego nie ma mowy w Nowym Testa
mencie o kobietach? Dlaczego liczą się tylko
mężczyźni? I dlaczego Jezus nie zmienił tej sy
tuacji. Nawet jakby ją pochwalił, wybierając na
apostołów samych mężczyzn. A co z chrztem
Jezusa? Chrzest u Żydów był symbolem oczysz
czenia z grzechów. Jezus Chrystus był bez grze
chu, a więc nie potrzebował oczyszczenia. Jed
nak pozwolił się ochrzcić. Dlaczego na przekór
logice zdrowego rozsądku Jezus dał się ochrzcić,
skoro tego nie potrzebował? Dlaczego nie ma
św. Dawida, św. Mojżesza, św. Abrahama, św.
Adama i św. Ewy? Dlaczego wielkich ludzi Sta
rego Testamentu nie możemy w Kościele nazy
wać świętymi?
To tylko wierzchołek przysłowiowej „góry
lodowej” — pytanie: „dlaczego?”. Takich „dla
czego” jest mnóstwo. Nie ma strony w Biblii, by
nie można było zapytać: „dlaczego?”, by takich
„dlaczego” nie było wciąż więcej.
I dlatego dobrze, że ukazuje się książka, któ
ra odpowiada na szereg trudnych pytań o Bi
blię i wyjas'nia niezrozumiałe fragmenty Pisma
Świętego.
d r P aw eł Piotrowski
Czym się różni piekło od piekieł?
Piekło to w naszej nauce stan kary wiecznej
i według Katechizmu Kościoła Katolickiego:
„stan ostatecznego samowykluczenia z jed
ności z Bogiem i świętymi”, jako następstwo
śmierci w stanie grzechu śmiertelnego, bez żalu
i bez przyjęcia miłosiernej miłości Boga (KKK
1033). To nie Bóg skazuje biednego grzesznika
na taką karę, ale on sam trwa w swoim odwró
ceniu i nie chce tego zmienić do ostatniej chwili
swego ziemskiego życia, kiedy ma jeszcze taką
możliwość.
Natomiast „piekła” w Wyznaniu wiary to
odpowiednik starożytnego przekonania o sta
nie ludzi po śmierci. Ten stan, czy miejsce ich
pobytu, Semici nazywali Szeolem (Otchłanią),
Grecy —
Hadesem. Jest to ogólne określenie sta
nu po śmierci bez szczegółowego podawania:
czy jest to stan szczęścia, czy cierpienia. Dlate
go w przypowieści o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,
19—31) obydwaj po śmierci są w Szeolu. Jeden
cierpi męki w Otchłani, czyli jej dolnej części,
zwanej przez Izraelitów Gehenną (od doliny na
północ od Jerozolimy splamionej kultem po
gańskiego bożka Molocha, dla którego palono
dzieci w ofierze). Drugi jest na łonie Abrahama
- gdzie sprawiedliwi Izraelici mieli radować się
ze swym praojcem. Jezus posługuje się obraza
mi używanymi przez rabinów, co nie oznacza,
że potwierdza, iż tak dokładnie wyglądał los po
śmierci grzeszników i sprawiedliwych. Zaznacza
tylko różnice zależną od ich postępowania pod
czas życia na ziemi.
Zstąpienie Chrystusa do piekieł oznacza, że
umarł prawdziwie, a Jego zbawcza śmierć objęła
swym zasięgiem także tych, którzy żyli wcześ
niej: „(...) poszedł ogłosić [zbawienie] nawet
duchom zamkniętym w więzieniu, niegdyś nie
posłusznym, gdy za dni Noego cierpliwość Boża
oczekiwała, a budowana była arka, w której nie
wielu, to jest osiem dusz, zostało uratowanych
przez wodę” (1 P 3, 19—20).
Najkrótszy rozdział w Piśmie Świętym to
Psalm 1 1 7 , najdłuższy to Psalm 1 1 9 . Środko
w y to Psalm 1 1 8 . Przed nim są 5 9 4 rozdzia
ły i po nim dokładnie 594, przy czym suma
tych rozdziałów (594 + 594) wynosi 1 188.
ŚRODEK Pisma Świętego to dokładnie
Psalm 1 1 8 , wers 8: „Lepiej ufać Panu, niż po
legać na ludziach” (Ps 1 1 8 , 8). Jak to ksiądz
zinterpretuje? Czy ma to jakieś znaczenie?
Czy to przypadek? Zwłaszcza ta kombinacja
liczb. Co oznaczają liczby: 1, 1 1 , 8?
Każdy werset Pisma Świętego wyraża głęboką
naukę, niekiedy nawet trudną dla nas do zro
zumienia. Ważne jest, by poszczególne wersety
odczytywać we właściwym kontekście i w od
niesieniu do nauki całego Pisma Świętego. Po
magają w tym odnośniki, w których podane są
inne miejsca Biblii, wyrażające podobną naukę.
Do kombinacji liczbowych dużą wagę przy
wiązywała żydowska Kabała, prąd, który rozwi
jał się głównie w XIII i XIV wieku. Jako środ
kowy werset Biblii, Psalm 118, wers 8 wypada
według naszego układu tekstów, który jest różny
od Biblii hebrajskiej dzielącej się na Torę (Pra
wo, Pięcioksiąg, pięć pierwszych ksiąg Starego
sama metoda jest raczej dziwactwem, niż drogą
do odczytania tego, co Bóg rzeczywiście chciał
nam powiedzieć.
Jeślibyśmy chcieli coś odczytać z symboliki
liczby 1188, zgodnie z podanymi niżej zasada
mi i dodaniem pewnej interpretacji kolejnych
cyfr, moglibyśmy widzieć w niej potwierdze
nie najwyższej władzy Boga (dwa razy liczba 1,
oznaczająca Bożą rzeczywistość, jedynego Boga,
Stwórcę i Pana) nad światem (dwa razy 8, z któ
rych każda ósemka to dwa razy 4 oznaczające
cały świat, stworzenie). Ale to samo (co Psalm
118, wers 8) o ufności Bogu mówi wiele teks
tów biblijnych, które można normalnie odczy
tywać bez potrzeby takiej gimnastyki umysło
wej. Zamiłowanie do podobnych metod może
świadczyć o pewnych cechach schyłkowych
kultury, która się w nich lubuje, a uważa nor
malny sens tekstu za zbyt prosty, wystarczający
dla ludzi pospolitych, mało subtelnych i wy
kształconych. Syn Boży przyszedł na świat nie
w rodzinie uczonych w Piśmie, lecz prostych
ludzi, żyjących z własnej pracy. Jego nauka też
była prosta i może to było jednym z powodów,
dla których lekceważyli Go uczeni w Piśmie za
miłowani w skomplikowanych rozważaniach,
które często okazywały się bezpłodne.
Dlaczego Bóg jest tak okrutny w Starym Te
stamencie? Dlaczego nie ma w Nim tyle mi
łości, co u Jezusa Chrystusa? Potopił w M o
rzu Czerwonym wojska faraona, żołnierzy,
mężczyzn, którzy mieli domy, rodziny, byli
ojcami i „Bogu ducha w innym i” ludźmi, bo
serce faraona było z kamienia, bo Bóg tak
chciał. Ileż w tym wszystkim jest cierpienia,
okrucieństwa, złośliwości Boga... Proszę
o odpowiedź na każde z tych pytań.
Pytanie jest sformułowane z pozycji współczes
nego człowieka myślącego kategoriami kształ
towanymi przez wieki chrześcijańskiej nauki
o wartości każdej jednostki, może nie zawsze
doskonale wcielanej w życie, ale zawsze głoszo
nej. Kiedy czytamy teksty sprzed tysięcy lat, po
winniśmy zdawać sobie sprawę z różnic między
naszym sposobem myślenia a myśleniem ów
czesnych ludzi. Pan Bóg dostosowuje swą peda
gogię do ich poziomu.
Wiara ludzi Starego Testamentu w życie
wieczne kształtowała się stopniowo. Natomiast
mieli oni bardzo silne odczucie przynależności
do zbiorowości: rodziny, plemienia, narodu.
Nieszczęście dotykające kogoś z grupy odczuwa
li jako własne. W tym duchu także przedstawio
ne są Boże kary. Ich dotkliwość pokazuje wagę
przewinień, których są następstwami. Nie nale
ży też traktować podawanych liczb jako danych
historycznych. Proces redakcji natchnionych
ksiąg ciągnął się przez wiele stuleci — najpierw
przekazywano dane w ustnej tradycji, potem
były redakcje pisemne, których ostatni etap
przypadł na czasy po powrocie z niewoli babi
lońskiej (ok. 400 r. przed narodzeniem Chry
stusa). Natchnieni autorzy mogli wyolbrzymiać
klęskę wrogów jako środek do pokazania potęgi
Boga w sytuacji, kiedy Izrael podlegał silniej
szym sąsiadom i wydawało się, że ich bogowie
(pogańscy) mają większą moc od jedynego Boga
Izraela.
Wierzymy, że ziemska egzystencja i dozna
wana w czasie jego trwania pomyślność albo też
nieszczęście to tylko niewielki odcinek życia istot
nieśmiertelnych. Doczesna zagłada nie oznacza
wiecznego potępienia: jeśli każdy zmarły w tra
gicznych okolicznościach zwrócił się z ufnością
do nadprzyrodzonej siły — tak, jak ją rozumiał
- może osiągnąć zbawienie.
Nie można mówić o złośliwości Boga, tylko
o dopuszczaniu następstw ludzkich wyborów
- w tym wypadku władcy prześladującego lud
Izraela, podobnie jak w ciągu historii było bardzo
wiele cierpień indywidualnych osób oraz grup,
całych narodów, które mogły wywołać krwawą
reakcję. Rozmiar klęski wrogów podkreśla zwy
cięstwo sprawiedliwości. Każdy system oparty
na fałszu i okrucieństwie wcześniej czy później
upadnie i przy tej okazji będzie cierpiało wiele
istnień ludzkich - zarówno winnych, budują
cych swą pomyślność na zbrodniczym systemie,
jak i niewinnych. Stary Testament nie mówi nic
0 wiecznym losie każdego z nich, ale na podsta
wie całego Objawienia i rozwoju nauki Kościoła
możemy ufać, że każdy może dostąpić Bożego
miłosierdzia.
Lektura fragmentów Pisma Świętego o klę
sce wrogów ludu Bożego powinna nas skłaniać
do zajęcia właściwej postawy wobec wszelkich
form niesprawiedliwości. Dziś odpowiednikiem
faraona z Księgi Wyjścia może być na przykład
przedsiębiorca zatrudniający pracowników bez
zabezpieczeń socjalnych za bardzo niskie stawki
1 wszyscy popierający aborcję.
Chrystus głosił nieskończoną miłość Boga do
każdego człowieka, nikogo nie odrzucał, ale też
wzywał wszystkich do nawrócenia i zapowiadał
wieczną karę. Jeden z krakowskich teologów,
pisząc o sprawach ostatecznych, stwierdził, że
w Nowym Testamencie najwięcej wypowiedzi
o piekle jest autorstwa samego Jezusa. Patrząc
na Jego reakcję na wieść o ludzkich nieszczęś
ciach, z perspektywy czysto ludzkiej można by
też zarzucić Mu nieczułość: „W tym samym
czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Mu o Gali
lejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią
ich ofiar. Jezus im odpowiedział: «Czyż myśli
cie, że ci Galilejczycy byli większymi grzeszni
kami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpie
li? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie
nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo
myślicie, że owych osiemnastu, na których zwa
liła się wieża w Siloam i zabiła ich, było więk
szymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeru
zalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli
się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie»”
(Łk 13, 1—3). Zbawiciel ani nie potępił okru
cieństwa Piłata, ani nie wyraził współczucia wo
bec jego ofiar, ale przypomniał inną sytuację,
kiedy wskutek katastrofy budowlanej zginęło
osiemnastu ludzi, by wezwać wszystkich do na
wrócenia. Każdemu może grozić nagła śmierć.
W każdej chwili swego życia trzeba być przy
gotowanym na spotkanie z Bogiem. Pan Jezus
przede wszystkim zwracał uwagę na wieczny los
człowieka, który zależy od jego postępowania.
Nawet największe doczesne nieszczęście, jak np.
nagła tragiczna śmierć, jest tylko pewnym eta
pem, wydarzeniem w drodze prowadzącej czło
wieka do jego wiecznego losu.
Po zmartwychwstaniu Jan wszedł do grobu,
zobaczył i uwierzył. Co On takiego TAM
zobaczył, że uwierzył? Bo nic w tym niezwy
kłego, że płótna były złożone i leżały gdzieś
obok - każdy mógł je złożyć. To nie przeko
nuje.
Ewangelia św. Jana nie używa imienia Jan, tylko
mówi o uczniu, którego Jezus miłował - cała
Tradycja Kościoła identyfikuje go z Janem Apo
stołem, ale dziś wielu uczonych widzi w nim
inną postać lub w ogóle symbol ucznia Jezu
sa wypełniającego to, co najważniejsze w Jego
nauce.
Świadectwa o zmartwychwstaniu dzielą się
na: relacje ze znalezienia pustego grobu oraz
ze spotkań ze Zmartwychwstałym Chrystu
sem. Szczegóły zawarte w Ewangelii św. Jana
(J 20, 5-8) były jasne dla bezpośrednich jej od
biorców, którzy znali ówczesny sposób grzebania
zmarłych. Dziś, na ogół w Europie i Ameryce,
ciała zmarłych wkłada się do trumien. Wtedy
zawijano je w opaski i całuny, twarz owijano
chustą. Stan tkaniny - leżące płótna, chusta od
dzielnie zwinięta w jednym miejscu (J 20, 5-7)
- wskazywał na wypełnienie wcześniejszych za-
powiedzi Jezusa o Jego zmartwychwstaniu (por.
np. Mk 8, 31 par.; 9, 31 par.; 10, 32-34 par.).
Jeśliby ktoś zabrał ciało zmarłego, odwijanie go
z całunu i opasek czy pozostawianie chusty nie
miałoby żadnego sensu.
O. Jankowski, omawiając wyniki badań nad
całunem turyńskim, mówił, że ślady Najświęt
szego Ciała są jakby wypalone, jakby Ciało oży
wione wewnętrzną energią powstało - podobnie
jak motyl jedwabnika wychodzi z kokonu. Nie
jest to jednoznaczny dowód, ale jedna z możli
wych interpretacji odpowiadająca sformułowa
niom z Ewangelii.
Piotr i Jan zobaczyli, że w grobie nie ma
ciała Jezusa, a stan tkanin wskazywał na dzia
łanie nadprzyrodzonej mocy. Obejrzenie stanu
pustego grobu i przypomnienie słów Jezusa za
owocowało wiarą w całość Jego misji i nauki,
może jeszcze w tej chwili nie całkiem wyraźną
i kompletną, lecz wystarczającą, by podnieść się
ze stanu przygnębienia po śmierci Mistrza i cze
kać, co będzie dalej (o czym mówią następne
wersety Ewangelii).
o tym wprost w kontekście Bożego sądu i rado
ści wybranych. Liczb nie należy rozumieć jako
zamkniętych całości ograniczających innym
możliwość wstępu, lecz jako pokazanie wiel
kości, pełni, w której każdy może uczestniczyć.
Dokładnie wskazuje na to fragment:
(...) wielki tłum,
którego nie mógł nikt policzyć,
z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów
i języków,
stojący przed tronem i przed Barankiem (Ap 7, 9).
Stoją oni przed tronem Boga i przed Baran
kiem, uczestniczą w niebiańskiej liturgii i ra
dości.
Jak Ksiądz wytłumaczy liczbę 6 6 6 i dlaczego
oznacza ona akurat szatana? Dlaczego 666,
a nie 7 7 7 albo 5 5 5 czy 567?
Natchniony autor Apokalipsy podał taką, a nie
inną liczbę, rozumiejąc prawdopodobnie 6 jako
symbol niedoskonałości (brak jeden do dosko
nałej liczby siedem), zatem trzy szóstki to naj
wyższy stopień niedoskonałości, przeciwnej Bo
żej doskonałości (Ap 13, 18).
Sumując wartość liczbową kolejnych liter
alfabetu składających się na możliwe słowa (do
czego potem wielką wagę przywiązywały nie
które kierunki żydowskiej interpretacji Biblii),
próbowano widzieć tu takie wyrażenia, które
oznaczały rzymskich cezarów przypisujących
sobie boską godność: „cezar Nero”, „cezar -
nowy bóg”. Neron rozpoczął pierwsze większe
prześladowanie chrześcijan, więc dla wiernych
tamtych czasów był typem wroga Boga i Jego
sprawy. Liczba mogła być nawiązaniem do
obrazów z podobiznami władców i napisów na
monetach (często skrótowych).
Komentarz w Biblii Tysiąclecia podaje, że
podczas liturgii liczbę tę mógł wyjaśniać oficjal
ny lektor.
Jeden z uczonych twierdził, że nastąpiła po
myłka na jakimś etapie przekazu i zamiast 666
powinno być 616. Widział tu odpowiednik li-
ter-cyfr rzymskich DCXVI, które na monetach
mogły oznaczać inicjały imienia i tytułu prze
śladowcy chrześcijan Domicjana: Domitianus
Caesar i XVI — 16 rok jego panowania (panował
w latach 81-96), czyli mniej więcej czas, kiedy
nastąpiła ostateczna redakcja Apokalipsy.
Autor Apokalipsy mógł też odnieść się do
innego systemu symboliki liczbowej, o którym
nie zachowały się świadectwa.
Co oznaczają liczby: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9,
10? Co oznacza sym bolika liczb i dlaczego
w kulturze semickiej operowano tą symbo
liką?
W samym Piśmie Świętym trudno mówić o jed
noznacznej interpretacji symbolicznej liczb.
W różnych księgach mogą mieć różne zna
czenia, które często odpowiadają powszech
nym przekonaniom ludzi żyjących w czasach
i w kulturach, w jakich powstawały poszczegól
ne teksty. Dlatego nie można dać uniwersalne
go klucza ze stałym znaczeniem kolejnych liczb
- odpowiednika kodu do rozszyfrowywania taj
nych wiadomości. W ogóle Biblia zawiera Boże
przesłanie przekazane w sposób zrozumiały przy
normalnej lekturze, a jeśli Bóg przez natchnio
nego autora chce podać wyjaśnienie metafor,
czyni to, podobnie jak Chrystus wyjaśniał zna
czenie niektórych przypowieści.
Jeśli chce się zobaczyć, jak można rozumieć
liczby w odpowiednich tekstach, warto sięgnąć
do dobrych komentarzy, których obecnie mamy
w języku polskim coraz więcej. Tak sam postę
puję i często widzę, że wybitni specjaliści mogą
mieć różne poglądy, wyjaśniając ten sam tekst.
Jakie będzie to „inne ciało” po zmartwych
wstaniu? Bo nie będzie to wskrzeszenie trupa?
Czym różni się wskrzeszenie od zmartwych
wstania? Czy Łazarz już raz nie zmartwych
wstał? Dlaczego w Piśmie św. jest mowa o je
go wskrzeszeniu, a nie o zmartwychwstaniu?
Wskrzeszenie - zmartwychwstanie —
dwa pol
skie bliskoznaczne słowa. Pierwsze wskazuje,
że powstanie do nowego życia jest dziełem ko
goś innego, nie zmarłego, lecz tego, który go
wskrzesił. Natomiast drugie mówi o powstaniu
z martwych. Jego treść nie wskazuje, czyją mocą
to nastąpiło. W polskich przekładach Nowego
Testamentu o zmartwychwstaniu Chrystusa są
używane obydwa, zależnie od kontekstu:
Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci
(Dz 2, 24; por. 2, 32; 3, 15.26; 4, 10; 5, 30;
10, 40; 13, 30.33.34.37; Rz 4, 24; 8, 11; 10, 9;
1 Kor 6, 14; 15, 15; 2 Kor 4, 14; Ga 1, 1; Ef 1,
20; 2, 6; Kol 2, 12);
będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie
(M t 16, 21; por. 17, 9.23; 20, 19; M k 8, 31; 9,
31; 10, 34; Łk 9, 22; 10, 33);
Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powie
dział (M t 28, 6; por. Łk 24, 6 -7 .3 4 .4 6 ; J 2, 22;
21, 14; Dz 17, 3; 26, 23; 1 Kor 1 5 ,4 .1 2 -1 4 .1 6 -
17.20; 2 Kor 5, 15; 1 Tes 4, 14).
O wskrzeszaniu umarłych, jako znaku cza
sów mesjańskich i ostatecznych można również
mówić przy użyciu obydwu czasowników:
głusi słyszą, umarli zmartwychwstają (M t 1 1 ,5 ;
Łk 7, 22; por. M k 12, 2 6 ;Ł k 2 0 , 37; J 1 1 ,2 4 ; 1
Kor 15, 15 -16.29.32.35);
Jest wolą Tego, który Mnie posłał, abym nic nie
stracił z tego wszystkiego, co M i dał, ale żebym
to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest
wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wie
rzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę
w dniu ostatecznym (J 6, 3 9 -4 0 ; por. 6, 44.54;
Dz 26, 8; 2 Kor 1, 9; Hbr 11, 10).
W Ewangelii św. Jana (J 11, 23) - Jezus mówi
do Marty o Łazarzu: „Brat twój zmartwych
wstanie”. Marta odnosi to do zmartwychwsta
nia w czasach ostatecznych, jednak wypowiedź
Jezusa raczej wskazuje na wskrzeszenie, które za
chwilę nastąpi. O tym fakcie potem jest powie
dziane: „Łazarz, którego Jezus wskrzesił z mar
twych” (J 12, 1; por. 12, 9.17). Zatem oba cza
sowniki oznaczają to samo.
O tym, jakie będzie nasze ciało po zmar
twychwstaniu, możemy wnioskować zestawia
jąc tekst Pierwszego Listu św. Pawła do Koryn
tian o naszym zmartwychwstaniu z relacjami
ze spotkań ze zmartwychwstałym Chrystusem
ukazujących Jego ciało wolne od materialnych
ograniczeń:
Lecz powie ktoś: A jak zmartwychwstają umarli?
W jakim ukazują się ciele? O, niemądry! Przecież to,
co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. To,
co zasiewasz, nie jest od razu ciałem, którym ma
się stać potem, lecz zwykłym ziarnem, na przykład
pszenicznym lub jakimś innym. Bóg zaś takie daje
mu ciało, jakie zechciał; każdemu z nasion właści
we. Nie wszystkie ciała są takie same: inne są ciała
ludzi, inne zwierząt, inne wreszcie ptaków i ryb. Są
ciała niebieskie i ziemskie, lecz inne jest piękno ciał
niebieskich, inne - ziemskich. Inny jest blask słońca,
a inny - księżyca i gwiazd. Jedna gwiazda różni się
jasnością od drugiej. Podobnie rzecz się ma ze zmar
twychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne - powstaje
zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne - powstaje
chwalebne; sieje się słabe - powstaje mocne; zasiewa
się ciało zmysłowe - powstaje ciało duchowe. Jeżeli
jest ciało zmysłowe, jest też ciało duchowe. Tak też
jest napisane:
Stał się
pierwszy
człowiek,
Adam,
du
szą
żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym. Nie
było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziem
skie; duchowe było potem. Pierwszy człowiek z ziemi
— ziemski, drugi Człowiek - z nieba. Jaki ów ziem
ski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy.
A jak nosiliśmy obraz ziemskiego [człowieka], tak też
nosić będziemy obraz [człowieka] niebieskiego.
Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą
posiąść królestwa Bożego i że to, co zniszczalne, nie
może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne. Oto
ogłaszam wam tajemnicę: Nie wszyscy pomrzemy,
lecz wszyscy będziemy odmienieni. W jednym mo
mencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby
- zabrzmi bowiem trąba - umarli powstaną niena
ruszeni, a my będziemy odmienieni. Trzeba, ażeby
to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność,
a to, co śmiertelne, aby się przyodziało w nieśmiertel
ność (1 Kor 15, 3 5 -5 3 ).
O tym, jakie będzie nasze ciało na wzór
Chrystusa po zmartwychwstaniu, możemy tak
że odczytać, analizując relacje o ukazywaniu
się Zmartwychwstałego Chrystusa, który miał
prawdziwe ciało, lecz uduchowione (na Wscho
dzie by powiedziano: „przebóstwione”), obda
rzone duchowymi, nadprzyrodzonymi właści
wościami.
Zmartwychwstały Jezus ukazywał się jako
prawdziwy, zwyczajny człowiek. Maria Mag
dalena wzięła Go za ogrodnika (J 20, 15),
a uczniowie wędrujący do Emaus za zwyczaj
nego podróżnego (Łk 24, 15—16). Jego uwiel
bione Ciało nie zawsze było jaśniejące, można
Je było spokojnie dotykać (Łk 24, 39; J 20,
27). Ponadto Jezus mógł spożywać pokarmy
(Łk 24, 41-43, Dz 10, 41) choć nie musiał.
R. Brandstaetter w swojej pięknej powieści J e
zus z Nazarethu pisze o Ciele zmartwychwsta
łego Chrystusa jako już uwielbionym, którego
nie mogli dotykać ani Maria Magdalena, ani
Tomasz. Jednak wersy Ewangelii raczej tego nie
potwierdzają. Słowa Jezusa do Marii Magdaleny
są tłumaczone obecnie „Nie zatrzymuj Mnie,
jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca” (J 20,
17). Dawniej tłumaczono: „Nie dotykaj Mnie”,
co prawdopodobnie nie jest uzasadnione wzglę
dami językowymi, lecz przekonaniem, że Ciało
Zmartwychwstałego Jezusa było już całkowicie
uduchowione i chwalebne, jak w chwili Prze
mienienia (Mk 9, 3 par.).
Jezus po zmartwychwstaniu mógł się szybko
przemieszczać, znikać (Łk 24, 31), przenikać
przez zamknięte drzwi (J 20, 19.26).
To jest obraz właściwości ciał ludzi zbawio
nych, uczestniczących w chwale Zmartwych
wstałego Chrystusa. Wierzymy w powszechne
zmartwychwstanie ciał, zatem także ci, którzy
nie otworzą się na miłość Bożą i przemieniającą
łaskę powstaną do nowego życia: ich ciało bę
dzie uczestniczyło w ich wiecznym losie. Będzie
to jakieś cierpienie, choć nie trzeba dosłownie
brać obrazowych tekstów mówiących o piekiel
nym ogniu, np.: „(...) Idźcie precz ode Mnie,
przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany dia
błu i jego aniołom! (...) I pójdą ci na wieczną
karę...” (Mt 25, 41.46); „gdzie robak ich nie
ginie i ogień nie gaśnie” (Mk 9, 48). Oznacza
to stałe cierpienie człowieka złożonego z duszy
i ciała, ale nie określa dokładnie, na czym ono
będzie polegało.
Numeracja Psalmów zmienia się. O bok zwy
kłej numeracji jest inna umieszczona w na
wiasie - dlaczego?
Septuaginta - grecki przekład Starego Testa
mentu - podzielił i połączył niektóre psalmy.
W nowszych wydaniach Biblii numera
cja podawana jest według tekstu hebrajskiego.
W Biblii Tysiąclecia - najpierw według hebraj
skiego, a w nawiasie według starożytnych prze
kładów: greckiego (Septuaginty) i łacińskiego
(Wulgaty). W najnowszym przekładzie opubli
kowanym przez księży paulistów jest tylko nu
meracja według tekstu hebrajskiego.
Różnica w numeracji Psalmów 9-147 spo
wodowana jest tym, że tłumacze Septuaginty
połączyli Psalmy 9 i 10, a podzielili Psalm 147
po 11 wersecie jako nowy utwór). Psalmy 114
i 115 w tych przekładach potraktowano także
jako jedną kompozycję (Ps 113), natomiast 116
podzielono (116, 1-9 to w przekładach Psalm
114, a 116, 10-19 to Psalm 115).
Dawni kapłani przyzwyczajeni do Wulgaty,
Psałterza z dawnej Liturgii Godzin (Brewiarza)
i książek, które opierały się na wcześniejszych
przekładach, wolą dawną numerację. Natomiast
według Wulgaty, nowe pokolenia wychowane
na przekładach z oryginału kojarzą już utwory
z numeracją według tekstu hebrajskiego.
W tekstach naukowych podaje się zwykłe
numerację według tekstu oryginalnego, chyba
że chodzi o wersję z Septuaginty albo Wulgaty.
W patrologii i przekładach dawnych tekstów
z łaciny i innych języków (opartych na numera
cji Septuaginty) zaznacza się według niej.
Mówi się o „wędrówce dusz czyśćcowych”, co
to takiego? Czy jest o tym mowa w Piśmie
Świętym?
Wiara w wędrówkę dusz czy reinkarnację należy
do elementów buddyzmu oraz innych wschod
nich przekonań. Obecnie jest propagowana
przez ruchy synkretyczne oraz entuzjastów my
śli wschodniej (zwykle pojmowanej bardzo po
wierzchownie).
Na pewno nie mówi o tym Pismo Święte.
Wierzymy w obcowanie świętych, więc może
być jakaś forma kontaktu i pomocy - przede
wszystkim przez naszą modlitwę. Druga Księga
Machabejska mówi, że wódz Izraela z czasów
walk z hellenistycznymi władcami Syrii w II w.
przed narodzeniem Chrystusa, Juda Macha-
beusz, po odkryciu pod ubraniami poległych
Izraelitów przedmiotów związanych z kultem
bałwochwalczym polecił złożyć za nich ofiarę,
wierząc, że modlitwa pomoże w odpuszczeniu
grzechów tych, którzy potwierdzili swą wiarę,
oddając życie za ojczyznę, naród i religię obja
wioną (2 Mch 12, 38-45).
Pismo Święte wyraźnie zakazuje wywoływa
nia duchów (Kpł 19, 31; 20, 6.27; Pwt 18, 11).
Była to praktyka częsta w różnych rei igłach bał
wochwalczych w starożytności (por. np. 2 Kri
21, 6; Iz 8, 19) i później, jeden z elementów
rozmaitych form magii od XIX w. popularyzo
wany przez spirytyzm. Doświadczenia podczas
wywoływania duchów można tłumaczyć oszu
stwem prowadzących seanse, parapsychicznymi
zdolnościami mediów, nie zbadanymi do koń
ca przez współczesną naukę, a także wpływem
złych duchów wykorzystujących niedojrzałe,
zabobonne przejawy religijności, by uzależnić
od siebie ludzi i odciągnąć ich od dojrzałej wia
ry, sakramentów świętych i Kościoła.
Stary Testament podaje jeden przypadek
wywołania ducha Samuela przez wróżkę z En-
dor, na polecenie Saula (1 Sm 28, 3-25). Jest to
wykorzystanie zabobonnej wiary niezrównowa
żonego psychicznie władcy, by przepowiedzieć
mu koniec życia.
Wierzymy w świętych obcowanie, duchową
więź świętych w niebie, dusz w czyśćcu oraz
wiernych żyjących na ziemi. Przede wszystkim
modlimy się za zmarłych, ufamy, że również
oni mogą się za nami wstawiać, zwłaszcza gdy
osiągną już niebo. Katechizm Kościoła Kato
lickiego uczy: „Nasza modlitwa za zmarłych
nie tyko może im pomóc, lecz także sprawia,
że staje się skuteczne ich wstawiennictwo za
nami” (KKK 958).
Trudno przypuścić, że bliższe kontakty ze
zmarłymi byłyby rzeczywiście potrzebne w dro
dze do zbawienia. W przypowieści o bogaczu
i Łazarzu Abraham mówi do bogacza proszące
go o wysłanie zmarłego Łazarza, by przestrzegł
jego braci, że żyjąc pogrążeni w doczesności,
zmierzają do wiecznego zatracenia: „Jeśli Moj
żesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto
z umarłych powstał, nie uwierzą” (Łk 16, 31).
Jeśli nie umieją docenić zwykłych środków, pro
wadzących do zbawienia, które wydają im się
może nudne, pospolite, powszechnie dostępne
i dlatego nieciekawe, to nawet nadzwyczajne
doświadczenia, które Bóg dopuszcza, którymi
obdarza niektórych ludzi dla umocnienia wiary
ich oraz innych osób, nie odniosą skutku. Drugi
List św. Piotra, nawiązując do przeżyć podczas
Przemienienia Pańskiego, stawia wyżej zwykłe
nauczania Pisma Świętego i przypomina, że wy
jaśnia je Kościół:
Nie za wymyślonymi bowiem mitami postę
powaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać moc
i przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa, ale jako
naoczni świadkowie Jego wielkości. Otrzymał bo-
wiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki oto głos
Go doszedł od wspaniałego Majestatu: To jest mój Syn
umiłowany, w którym sobie upodobałem. I słyszeliśmy,
jak ten głos doszedł z nieba, kiedy z Nim razem byli
śmy na górze świętej. Mamy jednak mocniejszą, pro
rocką mowę, i dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy
niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym
miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzej
dzie w waszych sercach. To przede wszystkim miej
cie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest do
prywatnego wyjaśniania. Nie z woli bowiem ludzkiej
zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani
Duchem Świętym mówili od Boga <święci> ludzie
(2 P 1, 16-21).
M am y cztery Ewangelie. A dlaczego cztery,
a nie pięć, siedem albo trzy? Kto o tym zdecy
dował, że tyle ich ma być? Kto zdecydował, że
TE, a nie inne mają być i dlaczego TE, a nie
inne? Dlaczego Ewangelia M arka, Mateusza,
a nie Jakuba czy Tomasza lub innych wiel
kich apostołów? Zwłaszcza, że nie wszyscy
byli apostołami. Łukasz nie był. Są przecież
ewangelie apokryficzne, które nie weszły do
kanonu Pisma Świętego.
O przynależności poszczególnych tekstów do
kanonu, czyli oficjalnego spisu ksiąg natchnio
nych tworzących Biblię, zadecydował Kościół,
biskupi na zebraniach, synodach lokalnych i so
borach, a ostatecznie na Soborze Trydenckim
w XVI w., na którym potwierdzono wcześniej
sze przekonanie. Wierzymy, że jest to działanie
Ducha Świętego kontynuującego misję Jezusa
Chrystusa, Wcielonego Syna Bożego (por. J 14,
16-17.26; 15,26; 16, 7-15).
Treść Ewangelii kanonicznych, pełnych po
wagi, powściągliwości i godności różni się od
apokryficznych, które dlatego nie weszły do
kanonu, choć zawierają wiele pięknych opo
wieści, np. podają imiona rodziców Matki Naj-
świętszej i tradycję, że ofiarowano Ją jako małą
dziewczynkę (3-letnią) w Świątyni Jerozolim
skiej i tam się wychowywała. Raczej nie jest to
prawdopodobne, choć mogła (po śmierci star
szych rodziców?) wychowywać się w kręgu po
bożnych niewiast, jak prorokini Anna, o której
św. Łukasz pisze: „Nie rozstawała się ze świąty
nią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem
i nocą” (Łk 2, 37).
Tekst apokryficzny (Protoewangelia św. Ja
kuba z drugiej połowy II w.) powstał po zbu
rzeniu Świątyni. Wyraża prawdę, że Maryja od
początku swego życia była najściślej zjednoczo
na z Bogiem, całkowicie Mu oddana (a do tego
nie jest konieczne formalne, obrzędowe ofia
rowanie w świątyni). Kościół obchodzi wspo
mnienie ofiarowania Maryi 21 listopada, ale
nie znaczy to, że podaje jako prawdę wiary sam
fakt, lecz prawdę religijną o zjednoczeniu Maryi
z Bogiem.
Inne Ewangelie o dzieciństwie Chrystusa
podają szczegóły fantastyczne, według których
boska moc Wcielonego Syna Bożego przejawia
ła się np. poprzez ożywianie ptaszków lepio
nych z gliny albo zsyłanie srogich kar na osoby,
które sprawiły młodemu Jezusowi jakąś przy
krość (np. Ewangelia Pseudo-Mateusza, uwa
żana w średniowieczu za dzieło św. Hieronima,
powstała nie wcześniej niż w VI w.).
Ewangelia Tomasza z połowy II w. - gnosty-
cka, zawiera 113 lub 114 logi ów - krótkich wy
powiedzi Jezusa. Niektóre z nich przypominają
zdania z Ewangelii, inne mają wydźwięk gno-
stycki, to znaczy stanowią interpretację w du
chu tajemnej wiedzy dostępnej dla wybranych,
bardziej wtajemniczonych. Np. w przypowieści
0 zagubionej owcy (107; por. Mt 18, 12-14;
Łk 13, 3-7) jest mowa o dużej owcy, którą pa
sterz wolał od dziewięćdziesięciu dziewięciu.
Oznacza ona „gnostyka”, z góry przeznaczo
nego do zbawienia. Ewangelie prawowierne
głoszą zbawienie otwarte, dostępne dla wszyst
kich, którzy uwierzą w Jezusa. Inne sformuło
wanie, podobne do tekstów: J 8, 12; Rz 11, 36;
1 Kor 8, 6, brzmi: „Ja jestem światłością, która
jest ponad wszystkimi. Ja jestem Pełnią, Pełnia
wyszła ze Mnie, Pełnia doszła do Mnie. Rozłup
cie drzewo, Ja tam jestem. Podnieście kamień,
a znajdziecie Mnie tam” (77).
Zawartość ksiąg apokryficznych pokazuje,
z jakiego powodu nie uznano ich za natchnio
ne. Albo zawierają wypowiedzi niezgodne ze
zdrową nauką Kościoła, albo też naiwne legendy
wyrażające jakąś prawdę wiary w uproszczony,
obrazowy sposób niepasujący do powagi Biblii
i niezgodny z faktami historycznymi.
Kanon, czyli oficjalny spis ksiąg uważanych
na natchnione w Kościele, biskupi określali na
zebraniach (synodach) w pierwszych wiekach.
Jednak wśród Ojców Kościoła nie było zgody,
co do kanonu ksiąg natchnionych. Ostatecznie
wypowiedzieli się na ten temat ojcowie Sobo
ru Trydenckiego w XVI w., wyliczając wszyst
kie księgi, które Kościół katolicki przyjmu
je w okresie, kiedy protestanci za Żydami nie
przyjęli ksiąg deuterokanonicznych Starego
Testamentu (wspomnianych w odpowiedzi na
pierwsze pytanie).
dziewczynki — Marysie, miały w rzeczywistości
na imię Marianna. Teraz po zmianie dowodów
okazało się, że wiele starszych pań, które do
tychczas uważały, że mają na imię Maria, w do
kumentach mają wpisane imię Marianna.
Powściągliwość cechująca nasze tradycje
świadczy o wysokiej kulturze religijnej i szacun
ku wobec świętości. Z kolei nadawanie imion
świętych czy postaci Starego Testamentu może
być świadectwem bliskości tych osób przez czę
stą bezpośrednią lekturę całej Biblii praktyko
waną przez protestantów albo poczucia szcze
gólnej więzi z Panem Jezusem i Matką Bożą
(w imionach hiszpańskich i włoskich).
Spis treści
W stę p .................................................................................... 5
1. Czym się różni piekło od piekieł?.................................13
2. Jakie mają znaczenie kombinacje liczb w Piśmie
Świętym?........................................................................ 17
3. Dlaczego Bóg jest tak okrutny w Starym
Testamencie?...................................................................21
4. Co zobaczył św. Jan w pustym grobie?.......................26
5. Dlaczego potrzeba aż dwóch opisów
stworzenia św iata?..........................................................28
6. Po co Pan Bóg w siódmym dniu odpoczywał? . . . . 30
7. Jakie znaczenie mają liczby w Apokalipsie?................32
8. Co oznacza liczba 666? ................................................ 37
9. Jaka jest symbolika liczb w kulturze semickiej?. . . . 39
10. Dlaczego w Starym Testamencie Bóg toleruje
rozwody?..........................................................................44
11. Dlaczego Bóg akceptował wielożeństwo Dawida?. . 46
12. Dlaczego Bóg pochwalił nieuczciwego rządcę? . . . . 47
13. Jak pogodzić u Boga sprawiedliwość
z miłosierdziem? ............................................................ 52
14. Dlaczego w Nowym Testamencie nie ma mowy
o kobietach? ................................................................... 55
15. Dlaczego Jezus pozwolił się ochrzcić?....................... 67
20. Dlaczego mamy cztery Ewangelie?............................ 88
21. Dlaczego wśród świętych nie ma św. Dawida? . . . . 92