Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - mądrość miłości
Nasz Dziennik, 2011-03-13
O tej świętej francuskiej karmelitance bosej i
mistyczce Jan Paweł II napisał, że stała się "żywą
ikoną Boga, który swoją wszechmoc najpełniej
okazuje przez przebaczenie i litość". Świętą Teresę
od Dzieciątka Jezus (1873-1897) Ojciec Święty
ogłosił jedynym doktorem Kościoła swego długiego
pontyfikatu. Swą wiedzę teologiczną zdobywała
ona nie w uniwersyteckiej auli, ale na klęczkach,
przed Tabernakulum. Z pewnością to właśnie jej
przykład sprawił, że Papież Polak pisał swoje rozważania teologiczne przed
Najświętszym Sakramentem, najpierw w kaplicy arcybiskupów krakowskich, a później
w kaplicy papieskiej w Watykanie.
Mądrość połączona ze świętością
O tym, że św. Teresa od Dzieciątka Jezus miała wpływ na życie Jana Pawła II, zwłaszcza na
mądrościowy wymiar jego teologii, zaświadczył chyba najlepiej ks. kard. Joseph Ratzinger.
Uczynił to 5 listopada 1998 r. na "Angelicum", podczas sesji z okazji 20. rocznicy pontyfikatu
Ojca Świętego. Kardynał stwierdził, że nauczanie papieskie charakteryzowała "teologia
mądrościowa" i - podkreślając konieczność łączenia mądrości ze świętością, czego przykład
dawał Jan Paweł II - powiedział: "W zrozumieniu owego wymiaru modlitewno-
mądrościowego, leżącego u podłoża teologicznej refleksji Papieża, mogą nam pomóc dwie
kobiety, obydwie należące do zakonu karmelitańskiego. Pierwsza z nich to Teresa z Lisieux -
święta, którą on ogłosił doktorem, a druga to Edyta Stein - pani doktor, którą ogłosił świętą".
Zresztą rąbka tajemnicy o wpływie przesłania św. Teresy na swoje życie duchowe uchylił
nam sam ks. kard. Karol Wojtyła. Z okazji stulecia urodzin świętej (1973), odwiedzając
karmelitanki bose w Krakowie, stwierdzał: "Duchowa droga św. Teresy od Dzieciątka Jezus
przypomina, że w ekonomii Bożej to, co wielkie, co największe, jest małe i ukryte. I to się
jakoś mocno utrwaliło na kliszy współczesnego Kościoła, a mnie osobiście zawsze bardzo
urzekało".
Doskonała dojrzałość w młodym wieku
Naukę Jana Pawła II o św. Teresie od Dzieciątka Jezus znajdujemy w wielu jego homiliach,
przemówieniach i orędziach. W Lisieux, przy grobie świętej, Papież przypomniał, że Święci
się nie starzeją (2.06.1980 r.); dzieciom przystępującym do I Komunii Świętej powiedział, że
ona dzień ten nazwała pierwszym pocałunkiem Jezusa (14.06.1979 r.); siostry zakonne
Wiecznego Miasta, przyjmując je na pierwszej audiencji po wyborze na Stolicę Piotrową,
zachęcał, by zrealizowało się w każdej z nich życiowe motto świętej: in corde Ecclesiae amor
ero - w sercu Kościoła będę miłością (10.11.1978 r.); pielgrzymom francuskim do Rzymu
życzył, aby tak jak ona wychodzili poza świat własnych interesów (19.03.1980 r.); młodzież
zachęcał do modlitwy za jej przykładem i nazywał ją świętą młodych (18.03.1981 r.); na jej
przykładzie ukazywał związek pomiędzy misją i kontemplacją (Światowy Dzień Misyjny
1997). Swoje nauczanie o świętej w sposób najbardziej całościowy i syntetyczny Ojciec
Święty zawarł jednak w liście apostolskim Divini amoris scientia, wydanym z okazji
ogłoszenia jej doktorem Kościoła (19.10.1997 r.). Papież podkreślił w nim m.in. dojrzałą
doskonałość świętej, osiągniętą w młodym wieku, co oznacza, że ewangeliczna doskonałość
może być dostępna dla wszystkich, zwłaszcza dla młodych, "którzy powinni być świadkami
Ewangelii wśród nowych pokoleń". Nadto Ojciec Święty przypomniał, że św. Teresa jest
doktorem Kościoła nie tylko najmłodszym, ale i najbliższym nam w czasie, w czym należy
widzieć ciągłość działania Ducha Świętego w Kościele. On bowiem "nieustannie posyła
swoich zwiastunów, mężczyzn i kobiety, jako nauczycieli i świadków wiary". I czyni to
"niezależnie od przemian, jakie dokonują się w ciągu dziejów, oraz od ich wpływu na życie i
umysłowość ludzi w poszczególnych epokach". W każdym kontekście historycznym
zwiastuni ci pozostają świadkami Boga żywego wobec współczesnych.
Ojciec Święty zaznaczył też ortodoksyjność nauki terezjańskiej i jej szczególną aktualność dla
naszych czasów, stwierdzając, że jej orędzie "nie tylko jest zgodne z Pismem Świętym i z
wiarą katolicką, ale wyróżnia się głębią oraz tym, że łączy w sobie wszystkie elementy
mądrości".
W końcu Jan Paweł II, Papież urzeczony przesłaniem św. Faustyny Kowalskiej i znany z
ustanowienia uroczystości Bożego Miłosierdzia, podkreślił, że św. Teresa "pomogła uleczyć
dusze z rygorów i lęków wpojonych przez doktrynę jansenistyczną, skłonną bardziej do
podkreślania sprawiedliwości Boga niż Jego miłosierdzia", gdyż "w Bożym miłosierdziu
kontemplowała i adorowała ona wszystkie przymioty Boskiej doskonałości".
Deszcz róż
Przesłanie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, jakie wyłania się z nauczania Ojca Świętego i z
faktu ogłoszenia jej doktorem Kościoła, to przede wszystkim potrzeba uświadomienia sobie,
że prawdziwa teologia to "mądrość Miłości", która przewyższa "wszelką wiedzę" (Ef 3, 19).
Aby zaś tę wiedzę zdobyć, potrzeba nie tyle studiów uniwersyteckich, ile raczej wytrwałej
modlitwy i trwania przed Tabernakulum, w ustawicznym wsłuchiwaniu się w głos Mistrza, w
modlitewnym wyciszeniu pozwalającym usłyszeć "szmer łagodnego powiewu" Ducha (1 Krl
19, 12), w miłosnej kontemplacji Ojca. W taki sposób św. Teresa odkryła i zrozumiała, że
Jezus jest pełnią objawienia Miłosiernej Miłości Ojca. Przed Tabernakulum zrozumiała też
radykalne ubóstwo i bezsilność człowieka oraz dynamikę nadziei i całkowitego zdania się na
Boga. Tam też odkryła głęboki sens Kościoła i stała się miłością w jego sercu. Tam w końcu
poznała macierzyńską rolę Najświętszej Dziewicy i zaproponowała nam eschatologię
chrześcijańskiego optymizmu.
Czy nam dziś zarówno w wymiarze osobistym, jak i narodowym nie potrzeba tego
chrześcijańskiego optymizmu? Wbrew temu i tym wszystkim, którzy nasze życie próbują
zamknąć w pesymistycznej i okrutnej logice tego świata, potrzeba nam "mądrości Miłości",
która jest w stanie przemienić nas i naszą Ojczyznę.
Przesłanie św. Teresy od Dzieciątka Jezus to oczywiście "deszcz róż" obiecany przez nią dla
wszystkich ludzi prostego serca, starających się żyć duchem Bożego dziecięctwa, ale to także
wyzwanie dla pasterzy Kościoła i dla teologów, by byli ludźmi modlitwy i zażyłości z
Bogiem. W dokumencie Jana Pawła II O eklezjalnym powołaniu teologa (24.05.1990 r.)
czytamy bowiem, że "wezwany jest on do ustawicznego ubogacania swojego życia wiary i do
trwałego połączenia naukowych poszukiwań z praktyką modlitwy. (...) Uprawianie teologii
wymaga bowiem duchowego wysiłku, prawości i uświęcenia". Zaś Benedykt XVI dodał, że
"misją teologa jest milczenie i kontemplacja, których celem jest zachowanie, w rozgardiaszu
dnia codziennego, stałej jedności z Panem" (6.10.2006 r.). Czyż nie jest to pośrednie
nawiązanie do teologicznego przesłania najmłodszego doktora Kościoła?
o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD
Rozpoczęte w Środę Popielcową rekolekcje kontynuować będziemy w najbliższą środę.
Wówczas spotkamy się ze św. Jadwigą Śląską, patronką dnia wyboru ks. kard. Karola
Wojtyły na Stolicę Piotrową. Postawa tej pobożnej małżonki, matki kilkorga dzieci, a
ostatecznie wdowy, jest dziś znakiem ewangelicznego sprzeciwu wobec wszelkiej próby
degradacji życia małżeńskiego i rodzinnego, także w naszej Ojczyźnie. To także wzór
władczyni kierującej się w rządzeniu miłością ewangeliczną.
POMYŚL! - Skąd czerpiesz swoją mądrość? - Czy nie stoi ona czasem w sprzeczności z
przykazaniem miłości Boga i bliźniego? - Podejmij to zadanie: staraj się na modlitwie i
adoracji Najświętszego Sakramentu zdobywać wiedzę miłości. Rozsiewając miłość wokół
siebie, troszcz się o czynienie dobra, budząc chrześcijańską nadzieję w sercach bliźnich.
MODLITWA Wszechmogący Boże, prosimy Cię, spraw, abyśmy za przykładem św. Teresy
od Dzieciątka Jezus, czerpiąc siłę z Eucharystii, byli miłością w Twoim Kościele i byśmy
dążyli do świętości drogą duchowego dziecięctwa, zgłębiając na modlitwie odwieczną prawdę
o Twojej Miłosiernej Miłości. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.