"Ludzie stamtąd" Maria Dąbrowska.
"Ludzie stamtąd" Marii Dąbrowskiej to cykl ośmiu odrębnych opowiadań powstałych w latach
dwudziestych XIX wieku. Mimo iż są one odrębne, to jednak łączą się ze sobą jednością miejsca i czasu
oraz występowaniem tych samych bohaterów. Ich bohaterami są ludzie należący do służby folwarcznej,
robotnicy należący do najbiedniejszej warstwy społecznej, którzy na co dzień pracują we dworze i
jednocześnie wiodą własne życie, które zdecydowanie różni się od życia ich pracodawców. "Ludźmi
stamtąd" są właściwie panowie, mieszkańcy dworu ukazywani dość niewyraźnie z perspektywy służby
mieszkającej w czworakach, czyli "ludzi stąd". śycie płynące we dworze i życie czworaków folwarcznych
dzieli bariera nie do przeskoczenia, którą jest pozycja społeczna.
"Ludzie stamtąd" czyli spoza rodzinnego domu, spoza dworu, "nie stąd", żyjący obok, a więc Ludzie z
folwarku, z czworaków, z kolonii, z największej nędzy i biedy. Są to Ludzie z najbliższego otoczenia
dworu, stykający się z dworem na co Dzień i tkwiący jednocześnie w życiu własnym, które, choć toczy się
blisko dworskiego, jest tak od niego różne, jakby się rozgrywało na innym kontynencie, oddzielone jest
wyraźną barierą pozycji społecznej. Utwórjest cyklem ośmiu opowiadań odrębnych, ale pomimo swej
samoistnej treści związanych w jedną całość jednością miejsca i czasu, poprzez te same osoby występujące
w różnych utworach, ukazaniem obrazu życia tej samej warstwy społecznej tj. służby folwarcznej.
Streszczenie:
"Dzikie ziele"
Poznajemy historię służącej dworskiej - Marynki. Od wczesnego ranka pilnie pracuje: myje bańki i skopki
w stawie, sprząta pokoje we dworze, przygotowuje jedzenie, nakrywa do stołu, potem niego sprząta i myje
brudne naczynia. Wykonując te wszystkie czynności obmyśla, w jaki sposób zemścić się na Słupeckim,
który był najemnikiem na gospodarstwie. Jest na niego zła, bo zwrócił jej rano uwagę, że marudne nogi.
Niespodziewanie dla samej siebie wieczorem zgadza się iść z nim na tańce. Udają się razem na odpust do
Brudzewa, z którego wracają dopiero następnego dnia. Od zwolnienia ze służby ratuje ich jedynie pora
żniw, gdyż wtedy do pracy potrzeba jak najwięcej osób. Marynka ze Słupeckim postanawiają się pobrać.
Najemnik wyjeżdża do rodziców, aby otrzymać od nich pozwolenie na ślub. Oni jednak nie chcą wyrazić
tej zgody, ponieważ znaleźli inną dziewczynę dla syna - jedynaczkę z sześcioma morgami ziemi. Po
interwencji księdza udaje się ich przekonać, że ze względu na dziecko, którego spodziewa się Marynka,
ślub powinien zostać zawarty. Nastała jesień i młodzi, mieszkający wraz z matką w komorniczej izbie,
przygotowują się do obierania kapusty.
"Łucja z Pokucic"
Mąż Łucji - Władysław Nowicki - wyjeżdża, aby wziąć udział w wojnie rosyjsko-japońskiej. Załamana
dziewczyna odwiedza wraz z córką rodziców. Podczas wizyty dochodzi do kłótni. Rodzice wypominają jej,
że wyszła za mąż wbrew im woli. Jako gospodarska córka nie powinna wychodzić za biedaka
mieszkającego w czworakach. Łucja nie ma szczęścia. Zaczyna przyjaźnić się z Michałem Ziąbem, ale on
zgodnie z wolą swoich rodziców żeni się z owczarzówną z Rusocina. Stach Kucza radzi dziewczynie, aby
podjęła służbę na dworze znajdującym się w tej miejscowości, na co ona końcu się decyduje. Z czasem
zakochuje się w Stachu. Chodzi z nim na tańce i zapomina o własnej córce. Ludzie uważają, że Łucja
oszalała. W styczniu urodziła syna Stacha - Kaperka, ale ukochany przestał się interesować nią i dzieckiem,
które zresztą niedługo umarło z niedopilnowania. Niespodziewanie wraca Władysław. Gdy dowiedział się
o postępowaniu żony, ponownie ją opuszcza i udaje się do Hamburga.
"Szklane konie"
Poznajemy historię stangreta Ignacego Paterki, który coraz bardziej popada w nałóg pijaństwa, aż w końcu
po ciężkiej chorobie umiera. Na jego miejsce dziedzic zatrudnił syna Paterki - Pietrka. Okazuje się, że
niedaleko pada jabłko od jabłoni, gdyż Pietrek też nie stronił od alkoholu. Aby sprawdzać przed jazdą, w
jakiej kondycji jest stangret, dziedzic testował go. Kazał mu mianowicie przechodzić przez środek bramy,
gdzie położony był bal. Jeśli nie przewrócił się na nim, to mógł zaprzęgać konie i szykować się do drogi.
W przeciwnym wypadku odsyłany był do stajni. Pewnego dnia Pietrek po obudzeniu się zobaczył
niebieskie szklane konie stojące przy karecie. Gdy pan wydał rozkaz wyjazdu, chłopiec zdał pomyślnie test
i pojechali. Niestety w drodze miał miejsce wypadek i stangret wpadł do rowu. Pan nie miał wyjścia i
musiał go sam przywieźć do domu i wnieść pijanego do izby.
"Noc ponad światem"
Opowiadanie o stróżu dworskim Nikodemie, który kiedyś był fornalem. Pewnego dnia dziedzic daje mu
pod opiekę małego psa Lorda, aby od maleńkości go wytresował. Nikodem zabiera go ze sobą wszędzie,
nawet do koszenia lucerki. Często też z nim rozmawia, gdy wieczorem razem stróżują. W jednym z takich
monologów wspomina swojego syna, do którego się nigdy nie przyznał, mimo iż matka dziecka bardzo na
to nalegała. Niestety dziecko nie przeżyło. Z perspektywy czasu żałuje swojej decyzji, bo chciałby go mieć
teraz przy sobie. Pewnego dnia Nikodem znajduje uduszonego Lorda wiszącego na płocie. Łańcuch
dwukrotnie okręcił mu się wokół szyi i pies nie przeżył tego. Pochował swojego najlepszego przyjaciela
pod krzewem w kącie ogrodu i wyruszył dokościoła w Tykadłowie.
"Pocieszenie"
Opis śmierci Wityka, który zasłabł, pilnując w lecie owiec na pastwisku. Okazało się, że owczarz doznał
udaru pod wpływem gorąca. Nie udał się go już niestety uratować.
"Triumf Dionizego"
Opowiadanie o miłości do drugiego człowieka. Mleczarz odnajduje sens swego życia w świadomości
wspólnoty z innymi ludźmi.
"Najdalsza droga"
Poznajemy losy rodziny Karczmarka, która nie posiada ani własnej ziemi, ani własnego domu. Ich życie
polega na tułaczce w poszukiwaniu pracy i jakichkolwiek możliwości przetrwania. Ciągle zmagają się z
przeciwnościami losu. Złe warunki materialne spowodowały śmierć kilkorga dzieci Kaczmarków, inne
ulegały wypadkom przy pracy (Zuzia - najstarsza córka wkręciła się w sieczkarnię).
"Zegar z kukułką"
Opis śmierci księdza - znachora z Tykadłowa. Przez całe swoje życie pomagał on ludziom potrzebującym
mieszkającym w okolicy, leczył ich ziołami i wspierał finansowo, gdy zaszła taka potrzeba. W ostatnim
dniu jego życia odwiedziła go dziewczyna, która nie potrafiła poradzić sobie ze swoją
nieszczęśliwą miłością. Ksiądz oddaje jej wszystkie oszczędności, by mogła wyjechać. Potem umiera on z
godnością, pogodzony z własnym losem, a jego ostatnie minuty odmierza zegar z kukułką.