1. W wielu sytuacjach rozpatrywane sa
tzw. cia
gi liczbowe. Je´sli np. chcemy zdefiniowa´c pole ko la,
to mo˙zna rozwa˙za´c np. wieloka
ty foremne wpisane w to ko lo o coraz wie
kszej liczbie bok´
ow i m´
owi´c,
˙ze pole ko la jest liczba
, kt´
ora
mo˙zna przybli˙za´c polami tych wieloka
t´
ow, przy czym przybli˙zenie jest
tym dok ladniejsze im wie
ksza jest liczba bok´
ow wieloka
ta. Mamy tu wie
c do czynienia z cia
giem
p´
ol wieloka
t´
ow wpisanych w dane ko lo, co oznacza, ˙ze liczbom naturalnym pocza
wszy od 3 przypi-
sane zosta ly pewne liczby rzeczywiste. Te ostatnie nazywamy wyrazami cia
gu i oznaczamy na og´
o l
symbolem a
n
.
2. Inny przyk lad by l rozwa˙zany przez Zenona (490-430 p.n.e) z Elei . Twierdzi l on mianowicie, ˙ze
znany w staro˙zytno´sci biegacz Achilles nie jest w stanie dogoni´c ˙z´
o lwia. Rozwa˙zania te przedstawimy
oczywi´scie u˙zywaja
c wsp´
o lczesnego je
zyka i stosuja
c wsp´
o lczesne oznaczenia. Przyjmijmy na przyk lad,
˙ze pocza
tkowa odleg lo´s´c mie
dzy Achillesem i ˙z´
o lwiem r´
owna jest 100 m. Dla prostoty przyjmiemy,
˙ze pre
dko´s´c Achillesa jest dziesie
ciokrotnie wie
ksza ni˙z pre
dko´s´c uciekaja
cego ˙z´
o lwia. W jakim´s czasie
Achilles przebiegnie 100 m. W tym samym czasie ˙z´
o lw przesunie sie
o 10 m, wie
c na razie przy-
najmniej nie zostanie z lapany. Po
1
10
tego czasu Achilles przebiegnie 10 m, jednak zn´
ow nie dogoni
˙z´
o lwia, kt´
ory oddali sie
o naste
pny metr. Achilles przebiegnie metr, a ˙z´
o lw oddali sie
o 10 cm itd.
Proces ten mo˙zna kontynuowa´c. Prowadzi to do rozpatrywania coraz d lu˙zszych odcink´
ow przebytych
przez Achillesa, czyli liczb: 100 ; 110 ; 111 ; 111,1 ; . . . – czyli cia
gu, kt´
orego wyraz o numerze n jest
dany za pomoca
wzoru a
n
= 100 + 10 + 1 + . . . +
100
10
n−1
= 111,1 . . . 1 – przy czym w zapisie dzie-
sie
tnym tej liczby wyste
puje n jedynek. Zenon po prostu nie potrafi l zsumowa´c niesko´
nczenie wielu
sk ladnik´
ow. Nie operowa l poje
ciem sumy niesko´
nczonej
, nie umiano wtedy takiego poje
cia zdefiniowa´c.
Tego rodzaju problemy analizowano ju˙z wtedy, ale ´scis le definicje matematyczne pojawi ly sie
dopiero w
pierwszej po lowie XIX wieku (Gauss, Cauchy, Bolzano). Oczywi´scie mo˙zna latwo odpowiedzie´c na py-
tanie po przebiegnie
ciu jakiego dystansu Achilles z lapie ˙z´
o lwia: 111, 1 . . . =
1000
9
. Na wszelki wypadek
podamy formalne rozumowanie, kt´
ore mo˙zna by lo zastosowa´c r´
ownie˙z w staro˙zytno´sci, jednak bez jaw-
nego u˙zycia poje
cia sumy niesko´
nczonej, a wie
c omijaja
c istotny problem matematyczno-filozoficzny.*
Oznaczmy dystans przebyty przez ˙z´
o lwia do momentu zako´
nczenia pogoni przez x . Achilles w tym
samym czasie przebieg l odleg lo´s´c 10x . R´
o˙znica tych wielko´sci to 9x = 100 . Sta
d natychmiast wynika,
˙ze x =
100
9
, zatem 10x =
1000
9
. Oczywi´scie problemem istotnym by lo tu obliczenie tzw. granicy
cia
gu, czym zajmiemy sie
niebawem.
3. Rozwa˙zymy jeszcze inny przyk lad. Za l´
o˙zmy, ˙ze mamy do czynienia z pewna
ilo´scia
pierwiastka
promieniotw´
orczego. Niech m oznacza jego mase
. Fizycy twierdza
, ˙ze ubytek masy pierwiastka pro-
mieniotw´
orczego jest proporcjonalny do czasu i masy substancji. Oznaczmy wsp´
o lczynnik proporcjo-
nalno´sci przez µ i zastan´
owmy sie
jaka
ilo´s´c tego pierwiastka be
dziemy mie´c po czasie t . Na tzw.
*
By ly inne paradoksy zwia
zane z problemem dzielenia w niesko´
nczono´
s´
c na cze
´
sci, np. punkt nie ma d lugo´
sci, odcinek
sk lada sie
z punkt´
ow i ma d lugo´
s´
c, poruszaja
cy sie
obiekt w niesko´
nczenie kr´
otkim czasie nie przebywa ˙zadnej odleg lo´
sci,
a jednak sie
porusza. Przekonamy sie
, ˙ze dzie
ki poje
ciu granicy daje sie
w sensowny spos´
ob m´
owi´
c o tego rodzaju
kwestiach nie dochodza
c do pozornych sprzeczno´
sci.
1
„zdrowy rozum” masa w czasie t powinna sie
zmniejszy´c o µ · t · m . Jednak substancja promieniuje
bez przerwy. Mogliby´smy wie
c rozumowa´c w ten sam spos´
ob mysla
c o czasie dwukrotnie kr´
otszym,
czyli
t
2
. Wtedy masa zmniejszy laby sie
o µ ·
t
2
· m . Wobec tego po czasie
t
2
masa by laby r´
owna
m − µ ·
t
2
· m = m 1 − µ ·
t
2
) . Ta masa zmiejsza laby sie
w dalszym cia
gu zgodnie z tym samym prawem,
wie
c po czasie
t
2
masa pierwiastka by laby r´
owna m 1−µ·
t
2
)−µ·
t
2
m 1−µ·
t
2
) = m 1−µ·
t
2
)
2
. Mamy
wie
c dwa wyniki 1−µ·
t
2
)
2
, je´sli czas „dzielimy ” na p´
o l oraz 1−µ·t , je´sli „nie dzielimy”. Te wyniki sa
r´
o˙zne, wie
c podany opis nie mo˙ze by´c dobry. Na domiar z lego, je´sli czas podzielimy nie na dwie r´
owne
cze
´sci, to wynik be
dzie jeszcze inny: przy podziale t =
t
3
+
t
3
+
t
3
wywnioskujemy, ˙ze po czasie t masa
r´
owna jest m 1−µ·
t
4
)
3
, przy podziale t =
t
4
+
t
4
+
t
4
+
t
4
wynik to m 1−µ·
t
4
)
4
. Oczywi´scie rezultat nie
mo˙ze zale˙ze´c od tego, w jaki spos´
ob opisujemy zjawisko. Mo˙zna wie
c przypu´sci´c, ˙ze zacytowane prawo
fizyki dzia la w przypadku dostatecznie kr´
otkiego czasu z b le
dem mniejszym ni˙z dok ladno´s´c pomiaru.
Matematyka obliguje to do zadania pytania: czy liczby m 1 − µ · t) , m 1 − µ ·
t
2
)
2
, m 1 − µ ·
t
3
)
3
,
m 1 − µ ·
t
4
)
4
, . . . przybli˙zaja
z coraz wie
ksza
dok ladno´scia
pewna
liczbe
, kt´
ora mog laby by´c wtedy
uwa˙zana za prawdziwy wynik?
Pytanie okazuje sie
tym wa˙zniejsze, ˙ze do tego samego pytania prowadzi analiza oprocentowanego
wk ladu bankowego albo np. wyd lu˙zania sie
np. szyn kolejowych w wyniku wzrostu temperatury lub
ich skracania sie
w wyniku spadku temperatury. To prawo fizyczne jest znane ka˙zdemu, kto by l przy-
tomny w czasie lekcji fizyki w sz´
ostej klasie szko ly podstawowej. Nieliczni jednak uczniowie zauwa˙zaja
problem, kt´
ory opisali´smy wy˙zej. Stosowanie tego prawa w spos´
ob opisany w podre
cznikach szkolny
prowadzi do r´
o˙znych wynik´
ow w zale˙zno´sci od tego czy temperatura zmienia sie
np. o 20
◦
, czy te˙z
o 10
◦
+ 10
◦
, co oczywi´scie nie mo˙ze by´c prawda
, bowiem wzrost temperatury nie jest skokowy, lecz
odbywa sie
stopniowo. Podsumujmy: opisane wy˙zej zagadnienia prowadza
do rozpatrywania cia
gu o
wyrazie (1 +
x
n
)
n
, w przypadku masy substancji promieniotw´
orczej x = −µ · t . Powy˙zsze rozwa˙zania
sugeruja
, ˙ze wzrost liczby naturalnej n powinien powodowa´c wzrost wyra˙zenia (1+
x
n
)
n
przynajmniej
w przypadku x 6= 0 . W istocie rzeczy latwo mo˙zna sie
przekona´c o tym, ˙ze n > −x wzrost taki ma
miejsce, wyka˙zemy to niebawem.
4. Innym rodzajem cia
gu jest tzw. cia
g geometryczny: a
n
= a
0
q
n
, gdzie a
0
i q sa
dowolnymi
liczbami rzeczywistymi. Liczba q jest zwana ilorazem cia
gu geometrycznego, bo w przypadku q 6= 0
jest r´
owna ilorazowi dw´
och kolejnych wyraz´
ow cia
gu. Do rozpatrywania tego cia
gu prowadza
opisane
poprzednio zagadnienia, je´sli nie zmniejszamy odcink´
ow czasu lub temperatury, np. obliczamy ile
be
dzie pienie
dzy na naszym koncie, je´sli wyp lat mo˙zna dokonywa´c po ustalonym okresie czasu, a
oprocentowanie jest sta le w czasie. Wtedy a
0
oznacza wyj´sciowa
kwote
, a
1
kwote
znajduja
ca
sie
na rachunku po up lywie jednego okresu, a
2
– po up lywie dw´
och okres´
ow itd. Liczba ludzi w danym
kraju w przypadku sta lego przyrostu naturalnego zachowuje sie
jak cia
g geometryczny o ilorazie dosy´c
bliskim jedno´sci – dodatni przyrost naturalny oznacza, ˙ze iloraz jest wie
kszy ni˙z 1 za´s ujemny przyrost
naturalny – ˙ze iloraz jest mniejszy ni˙z 1 .
5. Jeszcze innym rodzajem cia
gu jest cia
g arytmetyczny: a
n
= a
0
+ nd , gdzie a
0
oraz d oznaczaja
2
dowolne liczby rzeczywiste. Liczba d zwana jest r´
o˙znica
cia
gu arytmetycznego, jest ona r´
owna r´
o˙znicy
dw´
och kolejnych wyraz´
ow cia
gu. W XIX wieku zaobserwowano, ˙ze ilo´s´c zbo˙za zachowuje sie
jak wyraz
cia
gu arytmetycznego ( n jest numerem roku). Oczywi´scie tego rodzaju obserwacje sa
przybli˙zone,
bowiem co jaki´s czas zdarzaja
sie
powodzie, susze i wtedy proces wzrostu ulega zak l´
oceniu. Bywaja
te˙z zak l´
ocenia innego rodzaju, np. w XIX zauwa˙zono, ˙ze stosowanie saletry chilijskiej (nawozy azotowe)
zwie
ksza w istotny spos´
ob plony. By ly te˙z inne zak l´
ocenia „naturalnego” tempa wzrostu ilo´sci zb´
o˙z.
6. W re
kopisie z 1228 r Leonarda z Pizy, zwanego Fibonaccim, znajduje sie
naste
puja
ce zadanie:
Ile par kr´
olik´
ow mo˙ze by´c sp lodzonych przez pare
p lodnych kr´
olik´
ow i jej potomstwo w cia
gu roku,
je´sli ka˙zda para daje w cia
gu miesia
ca ˙zywot jednej parze, para staje sie
p lodna po miesia
cu, kr´
oliki
nie zdychaja
w cia
gu tego roku. Jasne jest, ˙ze po miesia
cu mamy ju˙z dwie pary przy czym jedna z
nich jest p lodna, a druga jeszcze nie. Wobec tego po dw´
och miesia
cach ˙zyja
ju˙z trzy pary kr´
olik´
ow:
dwie p lodne, jedna jeszcze nie. Po trzech miesia
cach ˙zyje ju˙z pie
´c par kr´
olik´
ow: trzy p lodne, dwie
jeszcze nie. Po czterech miesia
cach jest ju˙z 8 = 5 + 3 par kr´
olik´
ow. Kontynuuja
c to poste
powanie
stwierdzamy po niezbyt d lugim czasie, ˙ze po roku ˙zyje ju˙z 377 = 233 + 144 par kr´
olik´
ow. Natu-
ralnym problemem jest: znale´z´c wz´
or na liczbe
a
n
, je´sli a
0
= 1 , a
1
= 2 i a
n
= a
n−1
+ a
n−2
dla
n = 2, 3, 4, . . . . Wz´
or taki zosta l znaleziony dopiero po kilkuset latach od napisania ksia
˙zki przez
Fibonacci’ego i wygla
da tak:
a
n
=
1+
√
5
2
n+2
−
1−
√
5
2
n+2
√
5
.
Dow´
od prawdziwo´sci tego wzoru jest prosty i nie wykracza poza program liceum – latwa indukcja.
Jednak pozostaje pytanie, jak w og´
ole mo˙zna tego rodzaju hipoteze
sformu lowa´c. Jest to pytanie
znacznie wa˙zniejsze od wykazania prawdziwo´sci tego wzoru, jednak na razie nie be
dziemy sie
tym
zajmowa´c. Za kilka miesie
cy stanie sie
jasne w jaki spos´
ob do takiego dziwnego rezultatu mo˙zna
doj´s´c.
7. Przejdziemy teraz do ´scis lego zdefiniowania cia
gu.
Definicja 2.0 (cia
gu)
Cia
giem nazywamy dowolna
funkcje
okre´slona
na zbiorze z lo˙zonym ze wszystkich tych liczb ca lkowi-
tych, kt´
ore sa
wie
ksze lub r´
owne pewnej liczbie ca lkowitej n
0
. Warto´s´c tej funkcji punkcie n nazywamy
n -tym wyrazem cia
gu.
Stosujemy oznaczenie (a
n
) dla oznaczenia cia
gu, kt´
orego n -tym wyrazem jest a
n
. W punkcie 1
najmniejszym numerem wyrazu cia
gu jest liczba n
0
= 3 (zaczynamy wie
c od a
3
), w punktach 2
i 3 mamy n
0
= 1 (teraz od a
1
), naste
pne trzy cia
gi rozpocze
li´smy od n
0
= 0 . Oczywi´scie mo˙zna
rozpoczyna´c numeracje
od dowolnej liczby ca lkowitej, r´
ownie˙z ujemnej. Terminy cia
g arytmetyczny
,
cia
g geometryczny
u˙zywane be
da
nie tylko w przypadku cia
g´
ow rozpoczynaja
cych sie
od wyrazu
a
0
, r´
ownie˙z w tym przypadku n
0
mo˙ze by´c dowolna
liczba
ca lkowita
. Chodzi jedynie o to, by by ly
prawdziwe r´
owno´sci a
n
= a
n−1
+ d lub — w przypadku cia
gu geometrycznego — a
n
= a
n−1
· q dla
wszystkich liczb ca lkowitych n ≥ n
0
. Zazwyczaj jednak numeracje
be
dziemy rozpoczyna´c od 0 lub
3
od 1 . Je´sli nie zaznaczymy tego wyra´znie, symbol n oznacza´c be
dzie liczbe
ca lkowita
nieujemna
, czyli
naturalna
.*
8. Przejdziemy teraz do zdefiniowania granicy cia
gu – poje
cia zasygnalizowanego przy okazji oma-
wiania paradoksu Zenona (zob. punkt 2.)
Definicja 2.1 (granicy cia
gu)
a. Liczba g nazywana jest granica
cia
gu (a
n
) wtedy i tylko wtedy, gdy dla dowolnej liczby
dodatniej ε > 0 istnieje liczba ca lkowita n
ε
, taka ˙ze je´sli n > n
ε
, to |a
n
− g| < ε .
b. +∞ (czytaj: plus niesko´nczono´s´c) jest granica
cia
gu (a
n
) wtedy i tylko wtedy, gdy dla ka˙zdej
liczby rzeczywistej M istnieje liczba ca lkowita n
m
taka, ˙ze je´sli n > n
M
, to a
n
> M.
c. −∞ (czytaj: minus niesko´nczono´s´c) jest granica
cia
gu (a
n
) wtedy i tylko wtedy, gdy dla
ka˙zdej liczby rzeczywistej M istnieje liczba ca lkowita n
m
taka, ˙ze je´sli n > n
M
, to a
n
< M.
d. Je´sli g jest granica
cia
gu (a
n
) , sko´
nczona
lub nie, to piszemy g = lim
n→∞
a
n
lub a
n
−−−−−→
n→∞
g .
Mo˙zna te˙z pisa´c a
n
→ g , gdy n → ∞ lub kr´otko a
n
→ g . M´owimy, ˙ze cia
g jest zbie˙zny,
je´sli jego granica jest sko´
nczona.
Skomentujemy po pierwsze cze
´s´c a. Chodzi tam o to, ˙ze wyrazy cia
gu, kt´
orych numery sa
dosta-
tecznie du˙ze ( n > n
ε
) przybli˙zaja
granice
g z dopuszczalna
dok ladno´scia
( |a
n
− g| < ε ). Stwierdzimy
tu wyra´znie, ˙ze przej´scie do naste
pnego wyrazu nie musi zwie
kszy´c dok ladno´sci przybli˙zenia, przeciw-
nie chwilowo mo˙ze sie
ta dok ladno´s´c zmniejszy´c, dopiero dostatecznie du˙zy wzrost numeru wyrazu musi
zwie
kszy´c dok ladno´s´c przybli˙zenia (je´sli cia
g jest sta ly, np. a
n
= 33 dla ka˙zdej liczby naturalnej n , to
b la
d jest zerowy zawsze, niezale˙znie od numeru wyrazu, wie
c dok ladno´s´c nie mo˙ze by´c poprawiona).
O liczbie ε my´sle´c nale˙zy jako o ma lej liczbie dodatniej (chodzi o to, ˙ze je´sli dla ma lego ε umiemy
wskaza´c moment, od kt´
orego b la
d jest mniejszy ni˙z ε , to od tego momentu nier´
owno´s´c jest r´
ownie˙z
spe lniona z wie
kszym ε ). Pamie
tajmy r´
ownie˙z o tym, ˙ze liczba |x − y| mo˙ze by´c traktowana jako
odleg lo´s´c dw´
och punkt´
ow prostej. Wobec tego nier´
owno´s´c |a
n
−g| < ε oznacza, ˙ze punkt a
n
znajduje
sie
w przedziale o d lugo´sci 2ε i ´srodku g . W szczeg´
olno´sci cia
g, kt´
orego wszystkie wyrazy sa
takie
same (lub nawet nie wszystkie, tylko wszystkie od pewnego momentu, tj. dla dostatecznie du˙zych n
sa
identyczne), jest zbie˙zny, przy czym granica
takiego cia
gu jest wsp´
olna warto´s´c jego wyraz´
ow.
Cze
sto zamiast m´
owi´c istnieje n
ε
, takie ˙ze dla
n > n
ε
zachodzi
. . . be
dziemy m´
owi´c, ˙ze dla
dostatecznie du˙zych
n zachodzi . . . lub ˙ze dla prawie wszystkich n zachodzi . . . . Tak wie
c dla prawie
wszystkich
n . . . oznacza dla wszystkich , z wyja
tkiem sko´
nczenie wielu
n . . . .
Podobnie mo˙zna interpretowa´c cze
´s´c b definicji granicy. Tym razem wyraz cia
gu, kt´
orego numer
jest dostatecznie du˙zy ( n > n
M
) powinien by´c blisko plus niesko´
nczono´sci, wie
c ma by´c du˙za
liczba
dodatnia
( a
n
> M ). Interpretacje
cze
´sci c pozostawiamy czytelnikom – jest ona w pe lni analogiczna
do cze
´sci b. Niekt´
orzy autorzy u˙zywaja
terminu „cia
g jest rozbie˙zny do +∞ ”, a inni m´owia
, ˙ze „cia
g
*
Cze
´
s´
c matematyk´
ow uwa˙za, ˙ze liczby naturalne to 1 , 2 ,
. . .
Inni uwa˙zaja
, ˙ze zaczyna´
c nale˙zy od 0 . W momencie
pisania tego tekstu autor przychyli l sie
do tej drugiej koncepcji: liczby naturalne s lu˙za
przede wszystkim do ustalania
liczby element´
ow danego zbioru sko´
nczonego, poniewa˙z rozwa˙zamy niejednokrotnie zbi´
or pusty, wie
c liczbe
0 uwa˙za´
c
be
dziemy za naturalna
.
4
jest zbie˙zny do +∞ ”. My be
dziemy stosowa´c raczej pierwsza
terminologie
.
Przyk lad 2.0
0 = lim
n→∞
1
n
. Aby przekona´c sie
o prawdziwo´sci tej tezy wystarczy przyja
´c, ˙ze n
ε
jest dowolna
liczba
ca lkowita
wie
ksza
ni˙z
1
ε
. Mo˙zna wie
c przyja
´c np. n
1
= 2 , n
1/2
= 3 , n
0,41
= 3 ,
ale mo˙zna te˙z powie
kszy´c niekt´
ore z tych liczb lub nawet wszystkie i przyja
´c n
1
= 10 , n
1/2
= 207 ,
n
0,41
= 3 . Mamy wie
c mo˙zliwo´s´c wyboru: liczbe
n
ε
mo˙zna zawsze zasta
pi´c wie
ksza
.
Przyk lad 2.1
1
2
= lim
n→∞
2n+3
4n−1
. Wyka˙zemy, ˙ze wz´
or ten jest prawdziwy. Bez trudu stwierdzamy, ˙ze
nier´
owno´s´c
1
2
−
2n+3
4n−1
=
−7
2(4n−1)
≤
7
6n
zachodzi dla dowolnej liczby ca lkowitej n ≥ 1 . Wystarczy
wie
c, by n
ε
>
7
6ε
. To zdanie oznacza , ˙ze dla tak dobranego n
ε
i n > n
ε
prawdziwa jest nier´
owno´s´c
1
2
−
2n+3
4n−1
< ε – nie znaczy to jednak, ˙
ze tylko dla tych liczb ca lkowitych n nier´
owno´s´c ta miejsce! Nie
musieli´smy rozwia
zywa´c nier´
owno´sci, cho´c w tym przypadku by lo to mo˙zliwe – wystarczy lo udowodni´c,
˙ze nier´
owno´s´c ma miejsce dla wszystkich dostatecznie du˙zych liczb naturalnych n .
Przyk lad 2.2
Je´sli d > 0 , to +∞ = lim
n→∞
(a
0
+ nd) . Postaramy sie
wykaza´c, ˙ze r´
owno´s´c ta ma
miejsce. Je´sli M jest dowolna
liczba
rzeczywista
, n
ε
>
M −a
0
d
i
n > n
ε
, to n >
M −a
0
d
, zatem
a
n
= a
0
+ nd > M , co dowodzi prawdziwo´sci r´
owno´sci, kt´
ora
dowodzimy.
Wyka˙zemy teraz bardzo u˙zyteczna
nier´
owno´s´c.
Twierdzenie 2.2 (Nier´
owno´
s´
c Bernoulli’ego)
Za l´
o˙zmy, ˙ze n jest liczba
ca lkowita
dodatnia
za´s a > −1 liczba
rzeczywista
. Wtedy
(1 + a)
n
≥ 1 + na
przy czym r´
owno´s´c ma miejsce wtedy i tylko wtedy, gdy a = 0 lub gdy n = 1 .
Dow´
od.
Je´sli n = 1 , to oczywi´scie niezale˙znie od wyboru liczby a ma miejsce r´
owno´s´c. Poniewa˙z
(1+a)
2
= 1+2a+a
2
≥ 1+2a , przy czym r´owno´s´c ma miejsce wtedy i tylko wtedy, gdy a=0, wie
c teza
zachodzi dla n = 2 i wszystkich liczb rzeczywistych a (nie tylko a > −1 ). Otrzymana
nier´
owno´s´c
(1 + a)
2
≥ 1 + 2a mo˙zemy pomno˙zy´c stronami przez liczbe
dodatnia
(1 + a) – tu korzystamy z
za lo˙zenia a > −1 . W wyniku otrzymujemy (1 + a)
3
≥ (1 + 2a)(1 + a) = 1 + 3a + 2a
2
≥ 1 + 3a .
Tak˙ze w tym przypadku jest widoczne, ˙ze dla a 6= 0 otrzymujemy nier´owno´s´c ostra
. Z tej nier´
owno´sci
w taki sam spos´
ob wynika, ˙ze (1 + a)
4
≥ (1 + 3a)(1 + a) ≥ 1 + 4a + 3a
2
≥ 1 + 4a . Teraz w
ten sam spos´
ob wnioskujemy prawdziwo´s´c twierdzenia dla n = 5 i wszystkich a > −1 , potem dla
n = 6 itd. Og´
olnie je´sli teza twierdzenia zachodzi dla wszystkich liczb a > −1 przy ustalonym n , to
(1 + a)
n+1
≥ (1 + na)(1 + a) = 1 + (n + 1)a + na
2
≥ 1 + (n + 1)a i zn´ow bez trudu stwierdzamy, ˙ze
r´
owno´s´c ma miejsce jedynie dla a = 0 . Oczywi´scie jest to latwe rozumowanie indukcyjne, nazwy nie
u˙zyto wcze´sniej, by nie odstrasza´c tych, kt´
orzy jeszcze boja
sie
indukcji.
Twierdzenie 2.3 (Granica cia
gu geometrycznego)
Niech a
n
= q
n
. Cia
g ten ma granice
0 , je´sli |q| < 1 , ma granice
1 , je´sli q = 1 , ma granice
+∞ ,
je´sli q > 1 . Je´sli q ≤ −1 , to cia
g granicy nie ma.
5
Dow´
od.
W przypadku q = 0 oraz q = 1 teza jest oczywista, bo cia
g jest sta ly (jego wyrazy nie
zale˙za
od numeru). Za l´
o˙zmy teraz, ˙ze 0 < |q| < 1 . Niech ε > 0 be
dzie liczba
rzeczywista
. Je´sli
n
ε
>
1
ε
−1
1
|q|
−1
jest liczba
ca lkowita
i n > n
ε
, to
♣
1
|q|
n
=
1 +
1
|q|
− 1
n
≥ 1 + n
1
|q|
− 1
> 1 +
1
ε
− 1 =
1
ε
.
Z otrzymanej nier´
owno´sci wynika, ˙ze dla n > n
ε
zachodzi
1
|q|
n
>
1
ε
, czyli |q
n
| < ε , a to oznacza,
˙ze lim
n→∞
q
n
= 0 .
Kolejny przypadek to q > 1 . Mamy teraz q
n
= (1 + (q − 1))
n
≥ 1 + n(q − 1) . Wobec tego, je´sli
n > n
M
i n
M
>
M −1
q−1
, to q
n
> 1 + (M − 1) = M . Jasne jest wie
c, ˙ze lim
n→∞
q
n
= +∞ .
Pozosta l przypadek ostatni: q ≤ −1 . W tym przypadku mamy q
n
≤ −1 dla ka˙zdej liczby
ca lkowitej nieparzystej n oraz q
n
≥ 1 dla ka˙zdej liczby ca lkowitej parzystej n . Gdyby istnia la
sko´
nczona granica g , to wyrazy cia
gu o dostatecznie du˙zych numerach le˙za lyby w odleg lo´sci mniejszej
ni˙z 1 od granicy g – to natychmiastowa konsekwencja istnienia granicy sko´
nczonej. Je´sli jednak
odleg lo´sci q
n
i q
n+1
od granicy g sa
mniejsze od 1 , to odleg lo´s´c mie
dzy nimi jest mniejsza ni˙z
1 + 1 = 2 , co oznacza, ˙ze |q
n
− q
n+1
| < 2 . To jednak nie jest mo˙zliwe, bowiem jedna z liczb q
n
, q
n+1
jest mniejsza lub r´
owna −1 , a druga wie
ksza lub r´
owna 1 . Sta
d za´s wynika, ˙ze odleg lo´s´c mie
dzy q
n
i q
n+1
nie jest mniejsza ni˙z 1 − (−1) = 2 *. Otrzymali´smy sprzeczno´s´c, wie
c cia
g granicy sko´
nczonej
nie ma. +∞ granica
tego cia
gu te˙z nie jest, bowiem wtedy wyrazy cia
gu o dostatecznie du˙zych
numerach musia lyby by´c wie
ksze od 0 (przyjmujemy M = 0 ), a tak nie jest, bo te, kt´
orych numery
sa
nieparzyste
, sa
ujemne. Analogicznie −∞ nie jest granica
tego cia
gu, bo wyrazy o numerach
parzystych
sa
dodatnie, co wyklucza to, ˙ze wyrazy o dostatecznie du˙zych numerach sa
ujemne (i w
tym przypadku przyjmujemy M = 0 ).
Wykazali´smy wie
c, ˙ze cia
g nie ma ani granicy sko´
nczonej ani - niesko´
nczonej, co ko´
nczy badanie
granicy cia
gu geometrycznego.
12. Cia
gi monotoniczne i ´
sci´
sle monotoniczne, cia
gi ograniczone
Definicja 2.4 (cia
g´
ow monotonicznych)
Cia
g (a
n
) nazywamy niemaleja
cym (rosna
cym) wtedy i tylko wtedy, gdy dla ka˙zdego numeru
n zachodzi nier´
owno´s´c a
n
≤ a
n+1
( a
n
< a
n+1
). Podobnie cia
g nierosna
cy (maleja
cy) to taki, ˙ze
dla ka˙zdego numeru n zachodzi nier´
owno´s´c a
n
≥ a
n+1
( a
n
> a
n+1
). Cia
gi niemaleja
ce i niero-
sna
ce maja
wsp´
olna
nazwe
: cia
gi monotoniczne. Cia
gi rosna
ce i maleja
ce nazywamy cia
gami ´sci´sle
monotonicznymi.
W niekt´
orych podre
cznikach stosowana jest nieco inna terminologia: cia
gi niemaleja
ce zwane sa
tam rosna
cymi, a rosna
ce – ´sci´sle rosna
cymi. Jest oczywi´scie oboje
tne, kt´
ora z dwu koncepcji jest
stosowana, je´sli tylko jest to robione konsekwentnie. Mo˙zna te˙z, dla uniknie
cia nieporozumie´
n, m´
owi´c
o cia
gach niemaleja
cych i ´sci´sle rosna
cych.
♣
Nie u˙zywamy tu logarytmu, bo chcemy pokaza´
c, ˙ze jakie´
s konkretne oszacowania mo˙zna uzyska´
c bardzo elementarnie.
Gdyby´
smy jednak zechcieli go u˙zy´
c, to mogliby´
smy napisa´
c n
ε
>(log
10
ε)/(log
10
|q|) , przyp. log
10
|q|<0 .
*
Mo˙zna to rozumowanie zapisa´
c wzorami: 2≤|q
n
−q
n
+1
|≤|q
n
−g|+|g−q
n
+1
|<1+1=2 dla dostatecznie du˙zych
n
.
6
Cia
g geometryczny zaczynaja
cy sie
od wyrazu a
1
= q jest monotoniczny w przypadku q ≥ 0 :
dla q = 0 oraz dla q = 1 cia
g geometryczny jest sta ly, wie
c niemaleja
cy i jednocze´snie nierosna
cy.
W przypadku 0 < q < 1 jest on maleja
cy, dla q > 1 jest on rosna
cy. Cia
g arytmetyczny jest
rosna
cy, gdy jego r´
o˙znica d jest dodatnia, maleja
cy – gdy d < 0 , sta ly (wie
c jednocze´snie niemaleja
cy
i nierosna
cy), gdy d = 0 .
Definicja 2.5 (cia
g´
ow ograniczonych)
Cia
g (a
n
) nazywany jest ograniczonym z g´
ory wtedy i tylko wtedy, gdy istnieje liczba rzeczywista
M , taka ˙ze dla ka˙zdej liczby naturalnej n zachodzi nier´
owno´s´c: a
n
≤ M . Analogicznie (a
n
) jest
ograniczony z do lu wtedy i tylko wtedy, gdy istnieje liczba rzeczywista m taka, ˙ze dla ka˙zdego n
zachodzi nier´
owno´s´c a
n
≥ m . Cia
g ograniczony z g´
ory i z do lu nazywamy ograniczonym. Cia
giem
nieograniczonym nazywamy ka˙zdy cia
g, kt´
ory nie jest ograniczony.
Cia
g (n) jest ograniczony z do lu np. przez −13 lub 0 , ale nie jest ograniczony z g´ory, wie
c jest
nieograniczony. Cia
g (−1)
n
jest ograniczony z g´
ory np. przez 1 lub przez
√
1000 oraz z do lu, np
przez −1 , ale r´ownie˙z przez −13 .
Cia
g (a
n
) jest ograniczony wtedy i tylko wtedy, gdy istnieje liczba nieujemna M , taka ˙ze |a
n
| ≤
M dla ka˙zdego n . Jest oczywisty wniosek z definicji cia
gu ograniczonego: M musi by´c tak du˙ze, by
liczba −M by la ograniczeniem dolnym cia
gu (a
n
) i jednocze´snie liczba M by la jego ograniczeniem,
g´
ornym.
Przyk lad 2.3
Cia
g (1 +
x
n
)
n
Wypiszmy przybli˙zenia dziesie
ciu pierwszych wyraz´
ow cia
gu
w przypadku x = 1 :
oraz w przypadku x = −4 :
1 +
1
1
1
= 2
1 +
−4
1
1
= −3
1 +
1
2
2
=
9
4
= 2, 25
1 +
−4
2
2
= 1
1 +
1
3
3
=
64
27
≈ 2, 37
1 +
−4
3
3
=
−1
27
≈ −0, 37
1 +
1
4
4
=
625
256
≈ 2, 44
1 +
−4
4
4
= 0
1 +
1
5
5
=
7776
3125
≈ 2, 49
1 +
−4
5
5
=
1
3125
≈ 0, 00032
1 +
1
6
6
=
117649
46656
≈ 2, 52
1 +
−4
6
6
=
1
729
≈ 0, 0014
1 +
1
7
7
=
2097152
823543
≈ 2, 55
1 +
−4
7
7
=
2187
823543
≈ 0, 0027
1 +
1
8
8
=
43046721
16777216
≈ 2, 56
1 +
−4
8
8
=
1
256
≈ 0, 0039
1 +
1
9
9
=
1000000000
387420489
≈ 2, 58
1 +
−4
9
9
=
1953125
387420489
≈ 0, 0050
1 +
1
10
10
=
25937424601
10000000000
≈ 2, 59
1 +
−4
10
10
=
59049
9765625
≈ 0, 0060
Latwo mo˙zna przekona´c sie
, ˙ze cia
g o wyrazie a
n
= (1 +
x
n
)
n
nie jest ani geometryczny , ani
arytmetyczny z wyja
tkiem jednego przypadku: x = 0 . Wyka˙zemy, ˙ze je´
sli n > −x 6= 0 , to
a
n+1
> a
n
, czyli ˙ze cia
g ten jest rosna
cy od pewnego momentu. W przypadku x > 0 jest ro-
sna
cy, gdy x < 0 , to mo˙ze sie
zdarzy´c, ˙ze pocza
tkowe wyrazy zmieniaja
znak, wie
c o monotoniczno´sci
nie mo˙ze by´c nawet mowy. Je´sli jednak wszystkie wyrazy cia
gu sa
dodatnie, to jest niemaleja
cy. Wy-
7
pada to wykaza´c. Z nier´
owno´sci n > −x wynika od razu nier´owno´s´c n + 1 > −x . Z pierwszej z nich
wnioskujemy, ˙ze 1 +
x
n
> 0 , a z drugiej – ˙ze 1 +
x
n+1
> 0 . Nier´
owno´s´c a
n
< a
n+1
r´
ownowa˙zna
jest nier´
owno´sci
1 +
x
n
n
<
1 +
x
n+1
n+1
, a ta – dzie
ki temu, ˙ze 1 +
x
n
> 0 – nier´
owno´sci
1+
x
n
+1
1+
x
n
n+1
>
1
(
1+
x
n
)
=
n
n+x
. Skorzystamy teraz z nier´
owno´sci Bernoulli’ego (punkt 10.), by udo-
wodni´c, ˙ze ostatnia nier´
owno´s´c ma miejsce dla n > −x . Mamy
1+
x
n
+1
1+
x
n
n+1
=
1 −
x
(n+x)(n+1)
n+1
≥
1 − (n + 1)
x
(n+x)(n+1)
= 1 −
1
n+x
=
x
n+x
. Dla jasno´sci nale˙zy jeszcze zauwa˙zy´c, ˙ze liczba
−x
(n+x)(n+1)
,
pe lnia
ca role
a w nier´
owno´sci Bernoulli’ego, jest wie
ksza od −1 – jest to oczywiste w przypadku
x ≤ 0 , bo w tym przypadku jest ona nieujemna, za´s dla x > 0 jej warto´s´c bezwzgle
dna, czyli
x
(n+x)(n+1)
jest mniejsza od
1
n+1
< 1 . Wykazali´smy wie
c, ˙ze od momentu, w kt´
orym wyra˙zenie (1 +
x
n
)
staje sie
dodatnie, cia
g zaczyna rosna
´c (gdy x = 0 jest sta ly). Dodajmy jeszcze, ˙ze je´sli x > 0 , to
wyrazy cia
gu sa
dodatnie, je´sli za´s x < 0 , to sa
one dodatnie dla n parzystego oraz dla n nieparzy-
stego, o ile n > −x . Pozostaje pytanie: czy w przypadku x > 0 wzrost wyrazu cia
gu (1 +
x
n
)
n
jest
nieograniczony, czy te˙z dla ustalonego x znale´z´c mo˙zna liczbe
wie
ksza
od wszystkich wyraz´
ow tego
cia
gu. Wyka˙zemy, ˙ze cia
g (1 +
x
n
)
n
jest ograniczony z g´
ory dla dowolnej liczby rzeczywistej x . Dla
ujemnych x tak jest, bo od pewnego miejsca, jak to stwierdzili´smy wcze´sniej, wyrazy cia
gu sa
dodat-
nie i mniejsze od 1 . Je´sli n > x > 0 , to 1 +
x
n
n
=
1−
x2
n2
n
(
1−
x
n
)
n
<
1
(
1−
x
n
)
n
. Wyra˙zenie
1
(
1−
x
n
)
n
maleje
wraz ze wzrostem n (gdy rozpatrujemy n > x ), bo licznik nie zmienia sie
, a mianownik – jak to
wykazali´smy wcze´sniej – ro´snie. Wynika sta
d, ˙ze je´sli n(x) jest najmniejsza
liczba
ca lkowita
wie
ksza
od x , to wszystkie wyrazy cia
gu sa
mniejsze ni˙z
1
1−
x
n
(x)
n
(x)
=
n(x)
n(x)−x
n(x)
.
Np. n(1) = 2 , zatem wszystkie wyrazy cia
gu 1 +
1
n
n
sa
mniejsze ni˙z
2
2−1
2
= 4 . W przypadku
x = −4 wszystkie wyrazy cia
gu pocza
wszy od pia
tego sa
dodatnie i mniejsze od 1, rozwa˙zywszy
cztery pierwsze przekonujemy sie
o tym, ˙ze najwie
kszym wyrazem cia
gu jest wyraz drugi, r´
owny 1 , a
najmniejszym – pierwszy, r´
owny −3 .
W istocie rzeczy z tego, co zosta lo napisane wynika, ˙ze dla ka˙zdej liczby naturalnej k ≥ n(x) liczba
1
(
1−
x
k
)
k
=
k
k−x
k
jest ograniczeniem g´
ornym cia
gu 1 +
x
n
n
– zache
camy do samodzielnego uzasad-
nienia tego prostego stwierdzenia.
Wyka˙zemy teraz naste
pujace, zapewne znane ze szko ly
Twierdzenie 2.6 (o istnieniu granicy cia
gu monotonicznego)
Ka˙zdy cia
g monotoniczny ma granice
.
Dow´
od.
Za l´
o˙zmy, ˙ze cia
g (a
n
) jest niemaleja
cy, tzn. dla ka˙zdego n zachodzi nier´
owno´s´c a
n
≤ a
n+1
.
Je´sli cia
g nie jest ograniczony z g´
ory, to dla ka˙zdej liczby rzeczywistej M istnieje liczba naturalna n
M
taka, ˙ze a
n
M
≥ M . Wtedy dla ka˙zdej liczby naturalnej n ≥ n
M
zachodzi nier´
owno´s´c a
n
≥ a
n
M
≥ M .
Wobec tego lim
n→∞
a
n
= +∞ . Za l´o˙zmy teraz, ˙ze cia
g (a
n
) jest ograniczony z g´
ory przez liczbe
b
0
. Dla
ka˙zdej liczby naturalnej n ≥ 0 mamy wie
c a
0
≤ a
n
≤ b
0
. Je´sli w przedziale
a
0
+b
0
2
, b
0
, znaj-
duja
sie
jakiekolwiek wyrazy cia
gu (a
n
) , to przyjmujemy c
1
=
a
0
+b
0
2
i b
1
= b
0
. Je´sli w przedziale
8
a
0
+b
0
2
, b
0
wyraz´
ow cia
gu (a
n
) nie ma, to przyjmujemy c
1
= a
0
i b
1
=
a
0
+b
0
2
. W obu przypad-
kach otrzymujemy przedzia l [c
1
, b
1
] ⊆ [a
0
, b
0
] dwa razy kr´
otszy od przedzia lu [a
0
, b
0
] zawieraja
cy
prawie wszystkie wyrazy cia
gu (a
n
) . W taki sam spos´
ob otrzymujemy przedzia l [c
2
, b
2
] ⊆ [c
1
, b
1
]
dwa razy kr´
otszy od przedzia lu [c
1
, b
1
] , czyli cztery razy kr´
otszy od przedzia lu [a
0
, b
0
] zawieraja
cy
prawie wszystkie wyrazy cia
gu (a
n
) . Powtarzaja
c te
konstrukcje
wielokrotnie okre´slamy zste
puja
cy
cia
g przedzia l´
ow domknie
tych
[c
n
, b
n
]
taki, ˙ze ka˙zdy przedzia l [c
n
, b
n
] jest dwa razy kr´
otszy od
swego poprzednika (i jest w nim zawarty). Niech g be
dzie punktem wsp´
olnym wszystkich przedzia l´
ow
[c
n
, b
n
] , n = 1, 2, . . . . Jasne jest, ˙ze ta cze
´s´c wsp´
olna sk lada sie
z tylko jednej liczby (je´sli g
1
6= g
2
,
to dla dostatecznie du˙zych liczb naturalnych n zachodzi nier´
owno´s´c |g
1
− g
2
| >
b
0
−a
0
2
n
= b
n
− c
n
).
Wyka˙zemy, ˙ze lim
n→∞
a
n
= g . Niech ε > 0 . Istnieje liczba naturalna m taka, ˙ze b
m
− c
m
< ε . Niech
a
n
∈ [c
m
, b
m
] . Wtedy r´
ownie˙z a
n+1
, a
n+2
, a
n+3
, . . . ∈ [c
m
, b
m
] i oczywi´scie g ∈ [c
m
, b
m
] . Ka˙zde dwa
punkty przedzia lu [c
m
, b
m
] sa
odleg le o nie wie
cej ni˙z b
m
− c
m
< ε , w szczeg´
olno´sci odleg lo´s´c g od
ka˙zdego z punkt´
ow a
n
, a
n+1
, a
n+2
, a
n+3
, . . . jest mniejsza ni˙z ε . Oznacza to, ˙ze lim
n→∞
a
n
= g . Je´sli
cia
g (a
n
) jest nierosna
cy, to mo˙zna ju˙z udowodniona
cze
´s´c twierdzenia zastosowa´c do cia
gu (−a
n
) ,
kt´
ory jest niemaleja
cy. Ma on zatem jaka
´s granice
g . Bez trudu wykazujemy, ˙ze lim
n→∞
a
n
= −g .
Ten dow´
od zosta l zamieszczony po to, by studenci mogli zrozumie´c, jak mo˙zna przeprowadza´c
rozumowania matematyczne. Nie nale˙zy uczy´c sie
go na pamie
´c, warto go jednak go przemy´sle´c.
Zauwa˙zmy jedynie, ˙ze gdyby´smy ograniczyli sie
do liczb wymiernych, tj. u lamk´
ow o ca lkowitych
licznikach i mianownikach, to twierdzenie nie by loby prawdziwe – istnieja
bowiem cia
gi liczb wy-
miernych, kt´
orych granice sa
niewymierne. Twierdzenie to podaje wie
c istotna
informacje
o zbiorze
wszystkich liczb rzeczywistych. Chodzi o to mianowicie, ˙ze nie ma w nim dziur, geometrycznie jest to
ca la prosta. Wyprowadzili´smy to twierdzenie z lematu o przedzia lach zste
puja
cych, bo by l on jedynym
do tej pory twierdzeniem m´
owia
cym w istocie rzeczy, ˙ze „mie
dzy” liczbami rzeczywistymi ˙zadnych
luk nie ma w odr´
o˙znieniu od dziurawego zbioru liczb wymiernych. Mie
dzy ka˙zdymi dwiema r´
o˙znymi
liczbami wymiernymi c i d znajduje sie
liczba niewymierna, np. c +
d−c
√
2
– jej niewymierno´s´c wynika
latwo z tego, ˙ze
√
2 > 1 jest liczba
niewymierna
, za´s c 6= d sa
wymierne. Jest te˙z jasne, ˙ze le˙zy ona
mie
dzy c i d – od punktu c przesuwamy sie
w kierunku punktu d o wektor
d−c
√
2
, kt´
orego d lugo´s´c
jest mniejsza ni˙z odleg lo´s´c |c − d| punkt´ow c i d .
Z twierdzenia tego wynika np. od razu, ˙ze cia
g geometryczny, kt´
orego zbie˙zno´s´c zbadali´smy
wcze´sniej ma granice
w przypadku q ≥ 0 . Nie wynika natomiast istnienie tej granicy w przypadku
q < 0 , bo w przypadku ujemnego ilorazu cia
g geometryczny nie jest monotoniczny. Z tego twierdzenia
wynika r´
ownie˙z, ˙ze dla ka˙zdej liczby rzeczywistej x cia
g (1 +
x
n
)
n
ma granice
– nie zawsze jest on
monotoniczny, ale zawsze jest monotoniczny od pewnego momentu, co w oczywisty spos´
ob r´
ownie˙z
wystarcza, bowiem zmiana sko´
nczenie wielu wyraz´
ow cia
gu nie ma wp lywu na istnienie lub warto´s´c
granicy, bowiem w definicji granicy mowa jest jedynie o wyrazach cia
gu, kt´
orych numery sa
dosta-
tecznie du˙ze
, zatem zmiana sko´
nczenie wielu wyraz´
ow cia
gu mo˙ze jedynie mie´c wp lyw na znaczenie
s l´
ow dostatecznie du˙ze.
9
Oznaczenie 2.7 (wa˙znej granicy)
exp(x) oznacza´c be
dzie w dalszym cia
gu granice
cia
gu (1 +
x
n
)
n
, tzn.
exp(x) = lim
n→∞
1 +
x
n
n
.
Wobec tego symbol exp oznacza funkcje
, kt´
ora jest okre´slona na zbiorze wszystkich liczb rzeczywi-
stych, jej warto´scia
w punkcie x jest liczba dodatnia lim
n→∞
1 +
x
n
n
.
!"
#$
&%
Sformu lujemy teraz kilka twierdze´
n, kt´
ore u latwiaja
obliczanie granic, ich szacowanie lub stwier-
dzanie ich istnienia. Potem poka˙zemy jak mo˙zna je stosowa´c. W ko´
ncu udowodnimy cze
´s´c z nich, tak
by wyja´sni´c mechanizm dowodzenia.
Twierdzenie 2.8 (o arytmetycznych w lasno´
sciach granicy)
A1. Je´sli istnieja
granice lim
n→∞
a
n
, lim
n→∞
b
n
i okre´slona jest ich suma, to istnieje granica
lim
n→∞
(a
n
+ b
n
) i zachodzi wz´
or: lim
n→∞
(a
n
+ b
n
) = lim
n→∞
a
n
+ lim
n→∞
b
n
.
A2. Je´sli istnieja
granice lim
n→∞
a
n
, lim
n→∞
b
n
i okre´slona jest ich r´
o˙znica, to istnieje granica
lim
n→∞
(a
n
− b
n
) i zachodzi wz´
or: lim
n→∞
(a
n
− b
n
) = lim
n→∞
a
n
− lim
n→∞
b
n
.
A3. Je´sli istnieja
granice lim
n→∞
a
n
, lim
n→∞
b
n
i okre´slony jest ich iloczyn, to istnieje granica
lim
n→∞
(a
n
· b
n
) i zachodzi wz´
or: lim
n→∞
(a
n
· b
n
) = lim
n→∞
a
n
· lim
n→∞
b
n
.
A4. Je´sli istnieja
granice lim
n→∞
a
n
, lim
n→∞
b
n
i okre´slony jest ich iloraz, to istnieje granica
lim
n→∞
a
n
b
n
i zachodzi wz´
or lim
n→∞
a
n
b
n
=
lim
n→∞
a
n
lim
n→∞
b
n
.
×
Zanim udowodnimy to twierdzenie, sformu lujemy naste
pne.
Twierdzenie 2.9 (o szacowaniu)
N1. Je´sli C < lim
n→∞
a
n
, to dla dostatecznie du˙zych n zachodzi nier´
owno´s´c C < a
n
.
N2. Je´sli C > lim
n→∞
a
n
, to dla dostatecznie du˙zych n zachodzi nier´
owno´s´c C > a
n
.
N3. Je´sli lim
n→∞
b
n
< lim
n→∞
a
n
, to dla dostatecznie du˙zych n zachodzi nier´
owno´s´c b
n
< a
n
.
N4. Je´sli b
n
≤ a
n
dla dostatecznie du˙zych n , to zachodzi nier´
owno´s´c lim
n→∞
b
n
≤ lim
n→∞
a
n
.
×
Wniosek 2.10 (z twierdzenia o szacowaniu – jednoznaczno´
s´
c granicy)
Cia
g ma co najwy˙zej jedna
granice
.
Dow´
od.
Gdyby mia l dwie np. g
1
< g
2
, to wybra´c mogliby´smy liczbe
C le˙za
ca
mie
dzy g
1
i g
2
:
g
1
< C < g
2
. Wtedy dla dostatecznie du˙zych n by loby jednocze´snie a
n
< C (zob. N2) oraz a
n
> C
(zob. N1), co oczywi´scie nie jest mo˙zliwe.
Wniosek 2.11 (z twierdzenia o szacowaniu – ograniczono´
s´
c cia
gu o granicy sko´
nczonej)
Je´sli granica lim
n→∞
a
n
jest sko´
nczona, to istnieja
liczby rzeczywiste C, D takie, ˙ze dla wszystkich
n zachodzi nier´
owno´s´c C < a
n
< D , czyli cia
g (a
n
) jest ograniczony z do lu liczba
C za´s z g´
ory
liczba
D .
×
10
Twierdzenie 2.12 (o trzech cia
gach)
Je´sli a
n
≤ b
n
≤ c
n
dla dostatecznie du˙zych n i cia
gi (a
n
) oraz (c
n
) maja
r´
owne
granice, to cia
g
(b
n
) te˙z ma granice
i zachodzi wz´
or
lim
n→∞
a
n
= lim
n→∞
b
n
= lim
n→∞
c
n
.
×
Definicja 2.13 (podcia
gu)
Je´sli (n
k
) jest ´sci´sle rosna
cym cia
giem liczb naturalnych, to cia
g (a
n
k
) nazywany jest podcia
giem
cia
gu (a
n
) .
Na przyk lad cia
g a
2
, a
4
a
6
, . . . , czyli cia
g (a
2k
) jest podcia
giem cia
gu (a
n
) – w tym przypadku
n
k
= 2k . Cia
g a
2
, a
3
, a
5
, a
7
, a
11
, . . . jest podcia
giem cia
gu (a
n
) – w tym przypadku n
k
jest k –ta
liczba
pierwsza
. Przyk lady mo˙zna mno˙zy´c, ale zapewne starczy powiedzie´c, ˙ze chodzi o wybranie
niesko´
nczenie wielu wyraz´
ow wyj´sciowego cia
gu bez zmiany kolejno´sci w jakiej wyste
powa ly
.
Jest jasne, ˙ze je´sli g jest granica
cia
gu, to jest r´
ownie˙z granica
ka˙zdego jego podcia
gu, wynika
to od razu z definicji granicy i definicji podcia
gu. Latwe w dowodzie jest te˙z twierdzenie pozwalaja
ce
na zbadanie sko´
nczenie wielu podcia
g´
ow danego cia
gu, w la´sciwie wybranych, i wnioskowanie istnienia
granicy z istnienia wsp´
olnej granicy wybranych podcia
g´
ow.
Twierdzenie 2.14 (o scalaniu) *
Za l´
o˙zmy, ˙ze z cia
gu (a
n
) mo˙zna wybra´c dwa podcia
gi (a
k
n
) i (a
l
n
) zbie˙zne do tej samej granicy
g , przy czym ka˙zdy wyraz cia
gu (a
n
) jest wyrazem co najmniej jednego z tych podcia
g´
ow, tzn. dla
ka˙zdego n istnieje m , takie ˙ze n = k
m
lub n = l
m
. Wtedy ta wsp´
olna granica obu tych podcia
g´
ow
jest granica
cia
gu (a
n
) :
lim
n→∞
a
n
= g .
×
Sformu lujemy teraz bardzo wa˙zne twierdzenie, kt´
ore be
dzie wielokrotnie stosowane w dowodach.
Twierdzenie 2.15 (Bolzano – Weierstrassa)
Z ka˙zdego cia
gu mo˙zna wybra´c podcia
g, kt´
ory ma granice
(sko´
nczona
lub nie).
×
Wniosek 2.16 (z twierdzenia Bolzano – Weierstrassa)
Cia
g ma granice
wtedy i tylko wtedy, gdy granice wszystkich tych jego podcia
g´
ow, kt´
ore maja
granice,
sa
r´
owne.
×
Naste
pne twierdzenie, w zasadzie ju˙z cze
´sciowo udowodnione, wykaza l A.Cauchy, jeden z tw´
orc´
ow
analizy matematycznej.
×
Twierdzenie 2.17 (Cauchy’ego)
Cia
g (a
n
) ma granice
sko´
nczona
wtedy i tylko wtedy, gdy
spe lniony jest naste
puja
cy warunek Cauchy’ego:
dla ka˙zdego ε > 0 istnieje liczba naturalna n
ε
taka, ˙ze je´sli k, l > n
ε
, to |a
k
− a
l
| < ε . ×
(wC)
*
Ta nazwa to pomys l autora, kt´
ory ma nadzieje
, ˙ze nie jest to ca lkiem g lupi termin.
11
Twierdzenie to, podobnie jak twierdzenie o istnieniu granicy cia
gu monotonicznego, pozwala
czasem stwierdzi´c istnienie granicy bez ustalania jej warto´sci, co jest bardzo wa˙zne w licznych przy-
padkach. Pozwala ono te˙z wykazywa´c nieistnienie granic – w istocie rzeczy wykazuja
c, ˙ze cia
g geome-
tryczny o ilorazie q ≤ −1 nie ma granicy, wykazywali´smy, ˙ze nie spe lnia on warunku Cauchy’ego, role
ε pe lni la tam liczba 2 .
Teraz poka˙zemy jak mo˙zna stosowa´c twierdzenia, kt´
ore sformu lowali´smy wcze´sniej. Przyk lady
2.7, 2.8, 2.9, 2.10 sa
wa˙zne, wyniki tam opisane be
da
p´
o´zniej wykorzystywane.
Przyk lad 2.4
Rozpoczniemy od przyk ladu ju˙z om´
owionego, ale teraz cia
g zbadamy inaczej. Zaj-
miemy sie
mianowicie cia
giem
2n+3
4n−1
. Udowodnili´smy poprzednio, ˙ze granica
cia
gu jest liczba
1
2
nie wyja´sniaja
c, ska
d wiedzieli´smy, ˙ze akurat ta liczba ma by´c granica
. Zauwa˙zmy, ˙ze zar´
owno licznik
jak i mianownik maja
granice, mianowicie +∞ . Jeste´smy wie
c w sytuacji niedobrej:
+∞
+∞
. W tym
przypadku mo˙zna jednak bez trudu przekszta lci´c wyra˙zenie okre´slaja
ce wyraz cia
gu:
2n+3
4n−1
=
2 +
3
n
4 −
1
n
.
Teraz mo˙zemy zastosowa´c twierdzenie o granicy sumy cia
g´
ow (A1), potem o granicy r´
o˙znicy cia
g´
ow
(A2), by stwierdzi´c, ˙ze lim
n→∞
(2+
3
n
) = 2+ lim
n→∞
3
n
= 2+0 = 2 oraz lim
n→∞
(4−
1
n
) = 4− lim
n→∞
1
n
= 4−0 = 4
– wiemy ju˙z przecie˙z, ˙ze lim
n→∞
1
n
= 0 , zatem lim
n→∞
3
n
= 3 · lim
n→∞
1
n
= 3 · 0 = 0 . Teraz mamy do czynienia
z ilorazem, kt´
orego licznik ma granice
2 , za´s mianownik – granice
4 , wie
c r´
o˙zna
od 0 , co umo˙zliwia
skorzystanie z twierdzenia o granicy ilorazu (A4). Z niego wynika od razu, ˙ze granica
jest
2
4
=
1
2
.
Oczywi´scie nic wie
cej ju˙z robi´c nie trzeba, bo twierdzenie o arytmetycznych w lasno´sciach granicy
gwarantuje zar´
owno istnienie granic, jak i odpowiednie r´
owno´sci.
Przyk lad 2.5
Rozwa˙zymy naste
pny prosty przyk lad: lim
n→∞
(n
5
− 100n
4
− 333978) . Wyka˙zemy mia-
nowicie, ze cia
g ten ma granice
+∞ . Czytelnik zechce zwr´oci´c uwage
na to, ˙ze na pewno pierwszych
100 wyraz´
ow to liczby ujemne – nie twierdzimy wcale, ˙ze tylko 100 , ale n
5
− 100n
4
= n
4
(n − 100) ≤ 0
dla n ≤ 100 , a od tej liczby odejmujemy jeszcze 333978 , wie
c te wyrazy sa
ujemne, a o znaku dalszych
nic nie m´
owimy. Zapiszmy wyraz cia
gu w postaci n
5
(1 −
100
n
−
333978
n
5
) . Oczywi´scie
lim
n→∞
n
5
= ( lim
n→∞
n) · ( lim
n→∞
n) · ( lim
n→∞
n) · ( lim
n→∞
n) · ( lim
n→∞
n) = (+∞) · (+∞) · (+∞) · (+∞) · (+∞) =
= +∞
na mocy twierdzenia o granicy iloczynu (A3). Na mocy twierdzenia o granicy ilorazu (A4) stwier-
dzamy, ˙ze lim
n→∞
100
n
= 0 oraz lim
n→∞
333978
n
5
= 0 . Mo˙zemy wie
c zastosowa´c twierdzenie o granicy r´
o˙znicy
(A2) dwukrotnie, by stwierdzi´c, ˙ze lim
n→∞
1 −
100
n
−
333978
n
5
= 1 − 0 − 0 = 1 . Nasz cia
g zosta l wie
c
przedstawiony jako iloczyn dw´
och cia
g´
ow, z kt´
orych pierwszy da
˙zy do +∞ a drugi do liczby dodat-
niej, do 1 . Z definicji mno˙zenia symboli niesko´
nczonych przez liczby dodatnie i twierdzenia o granicy
iloczynu wynika, ˙ze jego granica
jest +∞ .
Oczywi´scie i w tym przypadku mo˙zna posta
pi´c nieco inaczej. Mo˙zemy napisa´c nier´
owno´s´c:
n
5
− 100n
4
− 333978 ≥ n
5
− 334078n
4
= n
4
(n − 334078)
— otrzymali´smy cia
g, kt´
ory jest iloczynem dw´
och cia
g´
ow: (n − 334078) i (n
4
) . Oba da
˙za
do +∞ ,
12
wie
c ich iloczyn da
˙zy do +∞ · +∞ = +∞ .
Przyk lad 2.6
Pokazali´smy wcze´sniej, ˙ze wyraz cia
gu geometrycznego o ilorazie z przedzia lu (−1, 1)
jest zbie˙zny do 0 . Poka˙zemy jak mo˙zna uzyska´c ten sam rezultat bez szacowa´
n stosuja
c w za-
mian twierdzenie o istnieniu granic pewnych cia
g´
ow. Za l´
o˙zmy na pocza
tek, ˙ze 0 ≤ q < 1 . Wtedy
oczywi´scie q
n+1
≤ q
n
, wie
c cia
g jest nierosna
cy, zatem ma granice
. Oznaczmy ja
symbolem g . Po-
niewa˙z wszystkie wyrazy cia
gu le˙za
w przedziale (0, 1) , wie
c granica le˙zy w przedziale [0, 1] . Jest
jasne, ˙ze je´sli granica
cia
gu jest liczba g , to ka˙zdy jego podcia
g jest te˙z zbie˙zny do g . Wobec tego
g = lim
n→∞
q
n+1
= lim
n→∞
(q · q
n
) = q · lim
n→∞
q
n
= q · g , czyli g = qg . Sta
d, poniewa˙z q 6= 1 , natychmiast
wynika, ˙ze g = 0 . Za l´
o˙zmy teraz, ˙ze −1 < q < 0 . Wtedy −|q|
n
≤ q
n
≤ |q|
n
. Z ju˙z udowodnionej cze
´sci
twierdzenia i z twierdzenia o trzech cia
gach wynika, ˙ze 0 = lim
n→∞
(−|q|
n
) = lim
n→∞
q
n
= lim
n→∞
|q|
n
= 0 .
W ten sam spos´
ob mo˙zna rozwa˙zy´c przypadek q > 1 . Cia
g (q
n
) jest ´sci´sle rosna
cy, wie
c ma granice
g . Spe lniona musi by´c r´
owno´s´c g = qg , co jest mo˙zliwe jedynie wtedy, gdy g = 0 lub g = ±∞ .
Wiemy oczywi´scie, ˙ze g > 0 – granica rosna
cego
cia
gu liczb dodatnich musi by´c wie
ksza ni˙z 0 , wobec
tego g = +∞ . W przypadku q ≤ −1 cia
g nie ma granicy, bo mo˙zemy wybra´c podcia
g, kt´
ory ma
granice
g
1
≤ −1 , np. q
2n−1
= q · (q
2
)
n
oraz podcia
g, kt´
ory ma granice
g
2
≥ 1 , np. q
2n
= (q
2
)
n
,
istnienie podcia
g´
ow o r´
o˙znych granicach przeczy istnieniu granicy cia
gu, zar´
owno sko´
nczonej jak i
niesko´
nczonej.
Przyk lad 2.7
Niech a > 0 be
dzie liczba
rzeczywista
. Wyka˙zemy, ˙ze lim
n→∞
n
√
a = 1 . Podobnie jak
w poprzednich przypadkach poka˙zemy dwie metody. Tym razem zaczniemy od sposobu z mniejsza
liczba
rachunk´
ow, czyli „bardziej teoretycznego”.
Za l´
o˙zmy, ˙ze a > 1 . Cia
g
n
√
a
jest w tym przypadku ´sci´sle maleja
cy, jego wyrazy sa
wie
ksze ni˙z 1 ,
wie
c ma granice
g , sko´
nczona
, kt´
ora nie mo˙ze by´c mniejsza ni˙z 1 . Ka˙zdy podcia
g tego cia
gu jest
zbie˙zny do g . Mie
dzy innymi g = lim
n→∞
2n
√
a . Skorzystamy teraz z twierdzenia o iloczynie granic:
g
2
= g · g = lim
n→∞
2n
√
a · lim
n→∞
2n
√
a = lim
n→∞
(
2n
√
a)
2
= lim
n→∞
n
√
a = g , zatem g
2
= g . Sta
d wynika, ˙ze
g = 0 < 1 lub g = 1 (ju˙z wiemy, ˙ze g nie jest r´
owne ±∞ ). Poniewa˙z pierwsza mo˙zliwo´s´c zosta la
wcze´sniej wykluczona, wie
c zostaje druga, czyli g = 1 .
Dla a = 1 teza jest prawdziwa w oczywisty spos´
ob. Za l´
o˙zmy teraz, ˙ze 0 < a < 1 . Mamy lim
n→∞
n
√
a =
lim
n→∞
1
n
p1/a
=
1
lim
n→∞
n
p1/a
=
1
1
= 1 – skorzystali´smy z twierdzenia o ilorazie granic oraz z ju˙z
udowodnionej cze
´sci tezy.
Teraz udowodnimy, ˙ze lim
n→∞
n
√
a = 1 w przypadku a > 1 , za pomoca
szacowa´
n. Niech ε be
dzie
dowolna
liczba
rzeczywista
dodatnia
. Chcemy wykaza´c, ˙ze dla dostatecznie du˙zych liczb naturalnych
n zachodzi nier´
owno´s´c |
n
√
a − 1| < ε , czyli ˙ze 1 − ε <
n
√
a < 1 + ε . Poniewa˙z a > 1 , wie
c nier´
owno´s´c
podw´
ojna sprowadza sie
do nier´
owno´sci
n
√
a < 1 + ε , czyli do nier´
owno´sci a < (1 + ε)
n
. Ta z kolei
wynika z nier´
owno´sci a < 1 + nε , bo 1 + nε < (1 + ε)
n
– nier´
owno´s´c Bernoulli’ego. Wystarczy wie
c,
by n
ε
>
a − 1
ε
. To ko´
nczy dow´
od.
13
Uwaga 2.18 (. . . ) Nie rozwia
zywali´smy nier´
owno´sci
n
√
a < 1 + ε , bo wymaga loby to zastosowania
logarytm´
ow, n >
log a
log (1 + ε)
, wskazali´smy jedynie moment, od kt´
orego nier´
owno´s´c jest prawdziwa,
nie troszcza
c sie
o to, co sie
dzieje w przypadku wcze´sniejszych n .
Uwaga 2.19 (. . . ) Zauwa˙zmy, ˙ze w definiuja
c pote
ge
o wyk ladniku rzeczywistym wykazali´smy, ˙ze
dla ka˙zdej liczby a > 1 i dowolnej liczby naturalnej n zachodzi nier´
owno´s´c
2m
√
a < 1 +
a−1
2
m
. Sta
d
wynika, ˙ze je˙zeli n ≥ 2
m
, to 1 <
n
√
a ≤
2m
√
a < 1 +
a−1
2
m
. Maja
c dane ε > 0 dobieramy m ∈
tak,
˙ze 1 +
a−1
2
m
< 1 + ε , wie
c dla n > 2
m
mamy
n
√
a < 1 + ε . Oznacza to, ˙ze lim
n→∞
n
√
a = 1 .
Przyk lad 2.8
Teraz wyka˙zemy, ˙ze granica
cia
gu
n
√
n
jest liczba 1 . Zacznijmy od wypisania
kilku pierwszych wyraz´
ow cia
gu:
1
√
1 = 1 ,
√
2 ,
3
√
3 ,
4
√
4 =
√
2 , . . . . Bez trudu mo˙zna stwier-
dzi´c, ˙ze
3
√
3 >
√
2 – mo˙zna np. podnie´s´c te
nier´
owno´s´c obustronnie do pote
gi 6 . Oznacza to, ˙ze
√
2 <
3
√
3 >
4
√
4 . Wynika sta
d, ˙ze cia
g ten nie jest maleja
cy ani rosna
cy. Nie wyklucza to mono-
toniczno´sci od pewnego miejsca. Udowodnimy wie
c , ˙ze lim
n→∞
n
√
n = 1 korzystaja
c z definicji granicy
cia
gu, inny spos´
ob poka˙zemy p´
o´zniej.
Niech ε be
dzie dodatnia
liczba
dodatnia
. Poniewa˙z wszystkie wyrazy cia
gu sa
wie
ksze lub r´
owne od
1 , wie
c wystarczy wykaza´c, ˙ze dla dostatecznie du˙zych n zachodzi nier´
owno´s´c
n
√
n < 1 + ε , czyli
n < (1 + ε)
n
. Tym razem nier´
owno´s´c Bernoulli’ ego jest niewystarczaja
ca, ale poniewa˙z ε > 0 , wie
c
dla n ≥ 2 mamy (1 + ε)
n
≥ 1 +
n
1
ε +
n
2
ε
2
>
n
2
ε
2
.Wystarczy wie
c, ˙zeby n <
n
2
ε
2
=
n(n−1)
2
ε
2
,
czyli
2
ε
2
+ 1 < n , co ko´
nczy dow´
od.
Teraz poka˙zemy jak mo˙zna uzyska´c ten wynik bez szacowa´
n. Nier´
owno´s´c
n
+1
√
n + 1 <
n
√
n jest
r´
ownowa˙zna nier´
owno´sci n >
n+1
n
n
= 1 +
1
n
n
. Ot´
o˙z wykazali´smy wcze´sniej (zob. punkt 13.),
˙ze cia
g 1 +
1
n
n
jest ograniczony. Wobec tego nier´
owno´s´c n > 1 +
1
n
n
zachodzi dla wszystkich do-
statecznie du˙zych
liczb naturalnych n – nie mamy powodu ustala´c w tej chwili, od kt´
orego momentu
jest ona prawdziwa. Wobec tego cia
g (
n
√
n) jest maleja
cy od pewnego momentu, jest te˙z ograniczony
z do lu przez liczbe
1 , a co zatem idzie zbie˙zny. Oznaczmy jego granice
przez g . Ka˙zdy podcia
g tego
cia
gu, np.
2n
√
2n jest zbie˙zny do tej samej granicy g . Wobec tego
g
2
= g·g = lim
n→∞
2n
√
2n· lim
n→∞
2n
√
2n =
lim
n→∞
2n
√
2n
2
= lim
n→∞
n
√
2 ·
n
√
n
=
= lim
n→∞
n
√
2 ·
n
√
n = 1 · g . Otrzymali´smy r´owno´s´c g
2
= g a poniewa˙z 1 ≤ g < +∞ , wie
c g = 1 , co
ko´
nczy dow´
od. Okaza lo sie
, ˙ze r´
ownie˙z w tym przypadku mo˙zna omina
´c rachunki, wymaga lo to tylko
nieco wie
cej zachodu ni˙z poprzednio, bo cia
g nie jest monotoniczny, a tylko maleja
cy od pewnego
momentu.
Przyk lad 2.9
Niech k be
dzie dowolna
liczba
ca lkowita
dodatnia
, q liczba
rzeczywista
wie
ksza
od
1 . Wyka˙zemy, ˙ze lim
n→∞
n
k
q
n
= 0 . Niech r = 1 − q . Oczywi´scie r > 0 . Za l´o˙zmy, ˙ze n > k + 1 . Mamy
wtedy q
n
= (1 + r)
n
= 1 +
n
1
r +
n
2
r
2
+
n
3
r
3
+ · · · +
n
k
r
k
+
n
k+1
r
k+1
+ · · · +
n
n
r
n
>
n
k+1
r
k+1
.
Mamy wie
c 0 <
n
k
q
n
<
n
k
(
n
k
+1
)
r
k
+1
=
n
k
(k+1)!
n(n−1)·...·(n−k)r
k
+1
=
(k+1)!
n(1−
1
n
)(1−
2
n
)·...·(1−
k
n
)r
k
+1
−−−−→
n→∞
0 , a sta
d i z
14
twierdzenia o trzech cia
gach teza wynika od razu.*
Przyk lad 2.10
Niech a
n
=
q
n
n!
i niech q oznacza dowolna
liczbe
rzeczywista
. Wyka˙zemy, ˙ze
lim
n→∞
a
n
= 0 .
Z definicji cia
gu (a
n
) wynika, ˙ze a
n
=
q·q·q·...·q
1·2·3·...·n
. Iloraz
|q|
n
maleje wraz ze wzrostem liczby n . Jest
nawet lim
n→∞
|q|
n
= 0 . Oznacza, to ˙ze je´sli n jest du˙ze, to wyraz a
n+1
jest znikomo ma la
cze
´scia
wyrazu
a
n
. Sta
d powinna wynika´c zbie˙zno´s´c cia
gu do 0 . Rzeczywi´scie, niech m ≥ 2|q| be
dzie liczba
naturalna
i niech n > m . Wtedy
0 <
q
n
n!
=
|q
m
|
m!
·
|q|
m + 1
·
|q|
m + 2
· . . . ·
|q|
n
<
|q
m
|
m!
·
1
2
n−m
.
Ostatnie wyra˙zenie da
˙zy do 0 , bo jest to wyraz cia
gu geometrycznego o ilorazie
1
2
. Stosujemy twier-
dzenie o trzech cia
gach. Z niego wynika, ˙ze lim
n→∞
q
n
n!
= 0 .
Dow´
od zosta l zako´
nczony.
Przyk lad 2.11
lim
n→∞
n!
n
n
= 0 . Wynika to sta
d, ˙ze 0 <
n!
n
n
=
1
n
·
2
n
· . . . ·
n
n
≤
1
n
i tego, ˙ze lim
n→∞
1
n
= 0 .
Dow´
od zosta l zako´
nczony.
.
Przyk lad 2.12
Je˙zeli k > 1 jest liczba
naturalna
, x
1
, x
2
, . . . sa
liczbami nieujemnymi i
lim
n→∞
x
n
= g , to lim
n→∞
k
√
x
n
=
k
√
g . Je´sli bowiem
k
√
x
ln
jest podcia
giem zbie˙znym do granicy x
cia
gu
k
√
x
n
, to na mocy twierdzenia o granicy iloczynu cia
g´
ow zachodzi x
k
=
lim
n→∞
k
√
x
ln
k
=
lim
n→∞
x
ln
= g . Poniewa˙z x ≥ 0 , jako granica cia
gu liczb nieujemnych, wie
c x =
k
√
g . Wykazali´smy
wie
c, ˙ze wszystkie te podcia
gi cia
gu
k
√
x
n
, kt´ore maja
granice, sa
zbie˙zne do
k
√
g . Z wniosku z
twierdzenia Bolzano – Weierstrassa wynika, ˙ze granica
cia
gu
k
√
x
n
jest
k
√
g . To twierdzenie z la-
two´scia
mo˙zna rozszerzy´c na przypadek cia
gu liczb ujemnych i pierwiastka stopnia nieparzystego.
Inny dow´
od mo˙zna poda´c korzystaja
c z latwej nier´
owno´sci
k
√
x −
k
√
y
≤
k
p|x − y|
Przyk lad 2.13
Teraz kilka s l´
ow wyja´sniaja
cych dlaczego pewne dzia lania z u˙zyciem symboli nie-
sko´
nczonych sa
zdefiniowane, a inne — nie. Wypiszmy kilka r´
owno´sci latwych do dowodu:
lim
n→∞
n − (n −
1
n
)
= lim
n→∞
1
n
= 0 , co sugeruje, ˙ze powinni´smy definiowa´c +∞ − (+∞) = 0 ;
lim
n→∞
(n − (n − 1)) = lim
n→∞
1 = 1 , co sugeruje, ˙ze powinni´smy definiowa´c +∞ − (+∞) = 1 ;
lim
n→∞
n − (n −
n
2
)
= lim
n→∞
n
2
= +∞ , zatem powinno by´c +∞ − (+∞) = +∞ ;
lim
n→∞
(n − (2n)) = lim
n→∞
(−n) = −∞ , co sugeruje, ˙ze powinni´smy definiowa´c +∞ − (+∞) = −∞ .
Okazuje sie
wie
c, ˙ze z tego, ˙ze dwa cia
gi da
˙za
do +∞ , nic nie wynika na temat warto´sci granicy ich
r´
o˙znicy. Przyja
wszy a
n
= n i b
n
= n + (−1)
n
przekonujemy sie
z latwo´scia
, ˙ze mo˙ze sie
te˙z zdarzy´c,
˙ze lim
n→∞
a
n
= +∞ , lim
n→∞
b
n
= +∞ , natomiast r´o˙znica (a
n
− b
n
) cia
g´
ow (a
n
) i (b
n
) granicy w og´
ole
nie ma, w tym przypadku jest ona cia
giem geometrycznym o ilorazie −1 . Innymi s lowy na podstawie
tego, ˙ze dwa cia
gi maja
granice
+∞ , nic o istnieniu granicy ich r´o˙znicy lub jej warto´sci w przypadku,
*
W pierwszej po lowie XIX w. angielski ekonomista Th.R.Malthus twierdzi l, ˙ze liczba ludno´
sci wzrasta jak cia
g geo-
metryczny, za´
s ilo´
s´
c ˙zywno´
sci jak cia
g arytmetyczny, tzw. prawo Malthusa. Wynika loby sta
d i z tego, co w la´
snie
wykazali´
smy , ˙ze ilo´
s´
c ˙zywno´
sci przypadaja
ca na jedna
osobe
maleje w czasie i to do 0 , co prawda w bardzo d lugim,
bo w przypadku liczby ludno´
sci q≈1 , ale to i tak nie wygla
da lo dobrze.
15
gdy granica istnieje, powiedzie´c nie mo˙zna! To samo dotyczy innych symboli nieoznaczonych np.
0
0
,
±∞
±∞
, 1
±∞
, 0
0
. . . Zache
camy czytelnika do samodzielnego wymy´slenia odpowiednich przyk lad´
ow w
celu lepszego zrozumienia tych kwestii.
Uwaga 2.20 (o cie
˙zkim ˙zyciu studenta) Wielu student´
ow miewa lo w przesz lo´sci – przysz lo´s´c
nie jest autorowi znana – k lopoty z symbolami nieoznaczonymi; wg. autora samodzielne wymy´slenie
kilku przyk lad´
ow ilustruja
cych niemo˙zno´s´c rozszerzenia definicji dzia la´
n z u˙zyciem niesko´
nczono´sci to
jedna z najpewniejszych dr´
og uniknie
cia tego rodzaju trudno´sci.
Ostatnia rzecz, o kt´
orej wspomnie´c wypada przed przej´sciem do dowod´
ow, to twierdzenie o prze-
noszeniu sie
nier´
owno´sci na granice
(N4). Ot´
o˙z mo˙zna by pomy´sle´c, ˙ze je´sli dla wszystkich dostatecznie
du˙zych liczb naturalnych n zachodzi ostra nier´
owno´s´c b
n
< a
n
, to r´
ownie˙z w granicy nier´
owno´s´c jest
ostra. Tak mo˙ze by´c, ale nie musi. ´
Swiadczy´c mo˙ze o tym naste
puja
cy przyk lad: a
n
=
1
2n
, b
n
=
1
n
– wobec tego a
n
< b
n
dla n = 1, 2, 3, . . . i jednocze´snie lim
n→∞
a
n
= 0 = lim
n→∞
b
n
.
Opuszczone dowody
Przejdziemy teraz do dowod´
ow twierdze´
n sformu lowanych na pocza
tku tego rozdzia lu. Zaczniemy od
nier´
owno´sci. Zache
camy student´
ow do przejrzenia przynajmniej cze
´sci dowod´
ow i do lo˙zenia stara´
n
w celu zrozumienia wnioskowania. Wnioskowanie to jedna z najwa˙zniejszych rzeczy w matematyce.
Rozpowszechniany pogla
d, ˙ze jest to potrzebne tylko matematykom jest tylko w pewnym sensie praw-
dziwy. Bez zapoznania sie
z metodami stosowanymi w matematyce nie spos´
ob zapewne zrozumie´c
sformu lowa´
n wielu twierdze´
n i wobec tego trudno je stosowa´c, na pewno grozi to b le
dami i zmusza
student´
ow do zbe
dnego zapamie
tywania jakich´s szczeg´
o l´
ow, kt´
ore z punktu widzenia os´
ob, kt´
ore zro-
zumia ly podstawowe kwestie sa
po prostu oczywiste i w og´
ole o nich nie warto wspomina´c. Poza tym
cze
´s´c dowod´
ow m´
owi o tym, jak nale˙zy poste
powa´c w r´
o˙znych sytuacjach: dow´
od twierdzenia o gra-
nicy iloczynu lub ilorazu cia
g´
ow to po prostu opis podstawowej (i najprostszej) metody szacowania
iloczynu lub ilorazu.
Dow´
od twierdzenia o szacowaniu
Zaczniemy od N1. Przypomnijmy, ˙ze liczba C jest mniejsza
od granicy cia
gu (a
n
) . Mamy wykaza´c, ˙ze dla dostatecznie du˙zych n zachodzi nier´
owno´s´c C < a
n
.
Za l´
o˙zmy najpierw, ˙ze granica lim
n→∞
a
n
jest niesko´
nczona. Poniewa˙z granica ta jest wie
ksza od liczby
rzeczywistej C , wie
c lim
n→∞
a
n
= +∞ (bo −∞ < C ). Z definicji od razu wynika, ˙ze dla ka˙zdej liczby
rzeczywistej M , pocza
wszy od pewnego momentu, zachodzi nier´
owno´s´c a
n
> M – wystarczy wie
c
przyja
´c M = C , by przekona´c sie
, ˙ze dla dostatecznie du˙zych n zachodzi nier´
owno´s´c C < a
n
.
Przejd´zmy do naste
pnego przypadku: granica lim
n→∞
a
n
jest sko´
nczona. Przyjmijmy ε = lim
n→∞
a
n
− C .
Z definicji od razu wynika, ˙ze dla dostatecznie du˙zych n zachodzi nier´
owno´s´c |a
n
− lim
n→∞
a
n
| < ε ,
wie
c a
n
> lim
n→∞
a
n
− ε = C .
W taki sam spos´
ob udowodni´c mo˙zna N2 – trzeba jedynie zmieni´c kierunki niekt´
orych nier´
owno´sci
i zasta
pi´c +∞ przez −∞ .
16
Teraz za l´
o˙zmy, ˙ze lim
n→∞
b
n
< lim
n→∞
a
n
. Niezale˙znie od tego, czy granice sa
sko´
nczone czy nie,
istnieje liczba C taka, ˙ze lim
n→∞
b
n
< C < lim
n→∞
a
n
. Na mocy ju˙z udowodnionej cze
´sci twierdzenia dla
dostatecznie du˙zych n zachodza
nier´
owno´sci b
n
< C oraz C < a
n
. Z nich wynika od razu, ˙ze dla
dostatecznie du˙zych liczb naturalnych n mamy b
n
< a
n
, co ko´
nczy dow´
od cze
´sci N3.
Za l´
o˙zmy, ˙ze od pewnego momentu zachodzi nier´
owno´s´c b
n
≤ a
n
, chcemy natomiast wykaza´c, ˙ze
lim
n→∞
b
n
≤ lim
n→∞
a
n
. Je´sli tak nie jest, to lim
n→∞
b
n
> lim
n→∞
a
n
. Sta
d jednak wynika, ˙ze dla dostatecznie
du˙zych liczb naturalnych n zachodzi nier´
owno´s´c b
n
> a
n
sprzeczna z za lo˙zeniem. Dow´
od twierdzenia
o szacowaniu zosta l zako´
nczony.
Z udowodnionego w la´snie twierdzenia ju˙z wcze´sniej wywnioskowali´smy, ˙ze je´sli cia
g ma granice
,
to tylko jedna
.
Teraz udowodnimy, ˙ze cia
g zbie˙zny do granicy sko´
nczonej jest ograniczony zar´
owno z g´
ory jak i z
do lu. Niech c, d be
da
takimi liczbami rzeczywistymi, ˙ze c < lim
n→∞
a
n
< d . Z twierdzenia o szacowaniu
wynika, ˙ze dla dostatecznie du˙zych liczb naturalnych n , powiedzmy wie
kszych od odpowiednio dobra-
nej liczby m , zachodzi nier´
owno´s´c c < a
n
< d . Wystarczy teraz przyja
´c, ˙ze C jest najmniejsza
z liczb
a
0
, a
1
, . . . , a
m
, c , by dla wszystkich liczb naturalnych n by lo C ≤ a
n
. Analogicznie przyjmujemy,
˙ze D jest najwie
ksza
z liczb a
0
, a
1
, . . . , a
m
, d – wtedy a
n
≤ D dla wszystkich liczb naturalnych
n . Dow´
od tego wniosku zosta l zako´
nczony.
Uwaga 2.21 (. . . ) Ten dow´
od jest bardzo prosty. Prosze
jednak zwr´
oci´c uwage
na to, ˙ze spo´sr´
od
sko´
nczenie wielu liczb mo˙zna zawsze wybra´
c najmniejsza
a spo´sr´
od niesko´
nczenie wielu niekoniecznie,
np. w´sr´
od liczb 1,
1
2
,
1
3
, . . . najmniejszej nie ma!
Uwaga 2.22 (o zbie˙zno´
sci cia
gu przeciwnego)
Zauwa˙zmy teraz, ˙ze cia
g (c
n
) ma granice
wtedy i tylko wtedy, gdy cia
g (−c
n
) ma granice
, niezale˙znie
od tego, czy granica ta jest sko´
nczona, czy niesko´
nczona oraz ˙ze zachodzi wtedy r´
owno´s´c
lim
n→∞
(−c
n
) = − lim
n→∞
c
n
.
Ta bardzo prosta uwaga wielokrotnie pozwoli nam na zmniejszenie liczby przypadk´
ow rozwa˙za-
nych w dowodach.
Teraz zajmiemy sie
twierdzeniem o arytmetycznych w lasno´sciach granicy cia
gu. Udowodnimy, ˙ze
suma granic dw´
och cia
g´
ow jest granica
sumy tych cia
g´
ow. Za l´
o˙zmy, ˙ze g
a
= lim
n→∞
a
n
i g
b
= lim
n→∞
b
n
.
Nale˙zy rozwa˙zy´c trzy przypadki: g
a
, g
b
sa
liczbami rzeczywistymi, g
a
jest liczba
rzeczywista
za´s g
b
jest symbolem niesko´
nczonym, g
a
, g
b
sa
symbolami niesko´
nczonymi tego samego znaku.
Rozpoczniemy od granic sko´
nczonych, przypadku znanego z nauki w szkole. Niech ε be
dzie
dodatnia
liczba
rzeczywista
i niech n
0
ε
be
dzie taka
liczba
naturalna
, ˙ze dla n > n
0
ε
zachodzi nier´
owno´s´c
|a
n
− g
a
| <
ε
2
. Niech |b
n
− g
b
| <
ε
2
dla n > n
00
ε
, gdzie n
ε
jest odpowiednio dobrana
liczba
naturalna
.
Wtedy dla n > n
ε
:= max(n
0
ε
, n
00
ε
) zachodza
obydwie nier´
owno´sci, zatem
|a
n
+ b
n
− (g
a
+ g
b
)| ≤ |a
n
− g
a
| + |b
n
− g
b
| <
ε
2
+
ε
2
= ε.
Znaczy to, ˙ze dla dostatecznie du˙zych liczb naturalnych n ( n > n
ε
) r´
o˙znica (a
n
+ b
n
) − (g
a
+ g
b
)
17
ma warto´s´c bezwzgle
dna
mniejsza
ni˙z ε , wie
c lim
n→∞
(a
n
+ b
n
) = g
a
+ g
b
. Dow´
od twierdzenia o granicy
sumy cia
g´
ow w tym przypadku zosta l zako´
nczony.
Zajmiemy sie
teraz naste
pnym przypadkiem: niech liczba g be
dzie granica
cia
gu (a
n
) , czyli
g = lim
n→∞
a
n
i niech +∞ = lim
n→∞
b
n
. Wyka˙zemy, ˙ze lim
n→∞
(a
n
+ b
n
) = +∞ . Niech M be
dzie dowolna
liczba
rzeczywista
. Istnieje liczba naturalna n
00
M −g+1
taka, ˙ze dla n > n
00
M −g+1
zachodzi nier´
owno´s´c
b
n
> M −g +1 . Istnieje te˙z liczba naturalna n
0
1
taka, ˙ze dla n > n
0
1
zachodzi nier´
owno´s´c |a
n
−g| < 1 .
Niech n
M
be
dzie wie
ksza
z liczb n
00
M −g+1
i n
0
1
. Dla n > n
M
obie nier´
owno´sci zachodza
, wie
c
a
n
+ b
n
= b
n
+ g + (a
n
− g) ≥ b
n
+ g − |a
n
− g| > (M − g + 1) + g − 1 = M .
Wykazali´smy , ˙ze dla dostatecznie du˙zych liczb naturalnych n zachodzi nier´
owno´s´c a
n
+ b
n
> M ,
wie
c lim
n→∞
(a
n
+ b
n
) = +∞ . Dow´od zosta l zako´nczony.
Je´sli wie
c cia
g (a
n
) ma granice
sko´
nczona
i lim
n→∞
b
n
= −∞ , to na mocy poprzednio wykazanej
cze
´sci twierdzenia o granicy sumy cia
g −a
n
+(−b
n
)
ma granice
i zachodzi r´
owno´s´c lim
n→∞
(−a
n
−b
n
) =
− lim
n→∞
a
n
+ lim
n→∞
(−b
n
) = +∞ , co w ´swietle uwagi poprzedzaja
cej to zdanie oznacza, ˙ze granica
lim
n→∞
(a
n
+ b
n
) istnieje i jest r´
owna −∞ . Dow´od zosta l zako´nczony.
Zosta l jeszcze jeden przypadek – obie granice sa
r´
owne +∞ lub obie sa
r´
owne −∞ . Korzystaja
c
z uwagi o zbie˙zno´sci cia
gu przeciwnego stwierdzamy, ˙ze dow´
od przeprowadzi´c wystarczy zak ladaja
c,
˙ze lim
n→∞
a
n
= +∞ = lim
n→∞
b
n
. Je´sli M jest dowolna
liczba
rzeczywista
, to istnieja
liczby naturalne
n
0
M/2
oraz n
00
M/2
, takie ˙ze je´sli n > n
0
M/2
, to a
n
>
M
2
, za´s je´sli n > n
00
M/2
, to b
n
>
M
2
. Przyjmijmy,
˙ze n
M
jest wie
ksza
z liczb n > n
0
M/2
, n > n
00
M/2
. Wtedy zachodza
obie nier´
owno´sci i wobec tego
a
n
+ b
n
>
M
2
+
M
2
= M , wie
c dla dostatecznie du˙zych liczb naturalnych n zachodzi nier´
owno´s´c
a
n
+ b
n
> M , a to oznacza, ˙ze lim
n→∞
(a
n
+ b
n
) = +∞ Dow´od zosta l zako´nczony.
Z uwagi o zbie˙zno´sci cia
gu przeciwnego i twierdzenia o granicy sumy (A1) wynika od razu twier-
dzenie o granicy r´
o˙znicy (A2).
Zajmiemy sie
teraz iloczynem. Podobnie jak poprzednio jest wiele przypadk´
ow, kt´
orych liczbe
mo˙zna zredukowa´c stosuja
c uwage
o zbie˙zno´sci cia
gu przeciwnego do naste
puja
cych: obie granice sa
sko´
nczone, obie granice sa
r´
owne +∞ , jedna granica jest dodatnia
liczba
rzeczywista
a druga jest
niesko´
nczona, np. +∞ .
Rozpoczniemy od rozpatrzenia granicy iloczynu dw´
och cia
g´
ow, kt´
orych granice sa
sko´
nczone.
Z twierdzenia o szacowaniu wynika, ˙ze ka˙zdy z tych cia
g´
ow jest ograniczony, wie
c istnieje liczba
K
0
> 0 taka, ˙ze |a
n
| ≤ K
0
i istnieje te˙z liczba K
00
taka, ˙ze |b
n
| < K
00
dla ka˙zdej liczby naturalnej
n . Przyjmuja
c, ˙ze K to wie
ksza z liczb K
0
, K
00
znajdujemy liczbe
, kt´
orej nie przekracza warto´s´c
bezwzgle
dna ˙zadnego wyrazu kt´
oregokolwiek z dw´
och rozpatrywanych cia
g´
ow: |a
n
|, |b
n
| ≤ K . Niech
g
a
= lim
n→∞
a
n
, g
b
= lim
n→∞
b
n
. Z twierdzenia o szacowaniu wnioskujemy, ˙ze r´
ownie˙z |g
a
|, |g
b
| ≤ K .
Niech ε oznacza dowolna
liczbe
dodatnia
. Istnieje wtedy liczba naturalna n
ε
, taka ˙ze je´sli n > n
ε
,
to |a
n
− g
a
| <
ε
2K
i jednocze´snie |b
n
− g
b
| <
ε
2K
. Wtedy
|a
n
b
n
− g
a
g
b
| = |(a
n
− g
a
)b
n
+ g
a
(b
n
− g
b
)| ≤ |a
n
− g
a
| · |b
n
| + |g
a
| · |b
n
− g
b
| <
ε
2K
· K + K ·
ε
2K
= ε.
18
Udowodnili´smy wie
c, ˙ze dla dostatecznie du˙zych n odleg lo´s´c liczby a
n
b
n
od liczby g
a
g
b
jest mniejsza
ni˙z ε , co oznacza, ˙ze g
a
g
b
= lim
n→∞
a
n
· lim
n→∞
b
n
, a to w la´snie by lo naszym celem.
Teraz zajmiemy sie
granica
iloczynu cia
g´
ow, z kt´
orych jeden ma granice
sko´
nczona
i dodatnia
, a
granica
drugiego jest +∞ . Niech g
a
= lim
n→∞
a
n
be
dzie liczba
dodatnia
i niech +∞ = lim
n→∞
b
n
. Niech
M be
dzie dowolna
liczba
rzeczywista
. Z twierdzenia o szacowaniu wynika, ˙ze istnieje liczba naturalna
n
M
taka, ˙ze je´sli n > n
M
, to a
n
>
1
2
g
a
> 0 i b
n
>
2|M|
g
a
> 0 . Wtedy a
n
b
n
>
1
2
g
a
2|M|
g
a
= |M| ≥ M .
Dow´
od w tym przypadku zosta l zako´
nczony. Rozpatrzymy teraz iloczyn cia
g´
ow (a
n
) i (b
n
) przy
za lo˙zeniu, ˙ze lim
n→∞
a
n
= +∞ = lim
n→∞
b
n
. Je´sli M jest dowolna
liczba
rzeczywista
, to istnieje liczba
naturalna n
M
, taka ˙ze dla n > n
M
zachodza
nier´
owno´sci a
n
> 1 + |M| i b
M
> 1 + |M| . Wtedy
dla n > n
M
mamy a
n
b
n
> (1 + |M|)
2
> 2 · |M| ≥ |M| ≥ M , co dowodzi r´owno´sci +∞ = lim
n→∞
a
n
b
n
.
Twierdzenie o granicy iloczynu cia
g´
ow zosta lo w ten spos´
ob udowodnione.
Pozosta la ostatnia cze
´s´c – twierdzenie o granicy ilorazu. Zn´
ow zaczniemy od granic sko´
nczonych.
Niech g
a
= lim
n→∞
a
n
i niech 0 6= g
b
= lim
n→∞
b
n
. Wyka˙zemy, ˙ze lim
n→∞
a
n
b
n
=
g
a
g
b
. Niech ε be
dzie dowolna
liczba
dodatnia
. Z poczynionych za lo˙ze´
n wynika, ˙ze istnieje liczba naturalna n
ε
, taka ˙ze je´sli n > n
ε
,
to |b
n
| >
|g
b
|
2
, |a
n
− g
a
| <
ε·|g
b
|
4
, |b
n
− g
b
| <
ε·|g
b
|
2
4(|g
a
|+1)
.* Dla n > n
ε
mamy wie
c
a
n
b
n
−
g
a
g
b
=
|a
n
g
b
− g
a
b
n
|
|g
b
b
n
|
≤
|a
n
g
b
− g
a
g
b
| + |g
a
g
b
− g
a
b
n
|
|g
b
|
2
/2
=
2
|g
b
|
|a
n
− g
a
| +
2|g
a
|
|g
b
|
2
|g
b
− b
n
| < ε.
Twierdzenie zosta lo udowodnione w przypadku granic sko´
nczonych. Je´sli lim
n→∞
a
n
= +∞ a cia
g (b
n
)
ma granice
sko´
nczona
i r´
o˙zna
od 0 , to cia
g
1
b
n
ma granice
sko´
nczona
i r´
o˙zna
od 0 – wynika to z
ju˙z udowodnionej cze
´sci twierdzenia o granicy ilorazu. W tym przypadku mo˙zna zastosowa´c twierdze-
nie o granicy iloczynu cia
g´
ow: lim
n→∞
a
n
b
n
= lim
n→∞
a
n
·
1
b
n
= lim
n→∞
a
n
· lim
n→∞
1
b
n
= +∞ · lim
n→∞
1
b
n
. Ten
ostatni iloczyn jest oczywi´scie dobrze okre´slony.
Zosta l jeszcze jeden przypadek: granica cia
gu (a
n
) jest sko´
nczona a granica cia
gu (b
n
) jest nie-
sko´
nczona. W tym przypadku cia
g (a
n
) jest ograniczony, tzn. istnieje liczba K > 0 , taka ˙ze dla
ka˙zdego n zachodzi nier´
owno´s´c |a
n
| < K . Je´sli ε > 0 , to istnieje liczba naturalna n
ε
, taka ˙ze je´sli
n > n
ε
, to |b
n
| >
K
ε
. Wtedy
a
n
b
n
< K ·
ε
K
= ε . Wykazali´smy wie
c, ˙ze dla dostatecznie du˙zych n
iloraz
a
n
b
n
ma warto´s´c bezwzgle
dna
mniejsza
ni˙z ε , a to oznacza, ˙ze lim
n→∞
a
n
b
n
= 0 . Dow´
od zosta l
zako´
nczony.
Uwaga 2.23 (o ilorazie z ograniczonym licznikiem)
Z dowodu twierdzenia o granicy ilorazu wynika natychmiast, ˙ze je´sli cia
g (a
n
) jest ograniczony i
lim
n→∞
|b
n
| = +∞ , to lim
n→∞
a
n
b
n
= 0 – nie zak lada sie
tu, ˙ze cia
g (b
n
) w og´
ole ma granice
, starczy
za lo˙zy´c, ˙ze cia
g jego warto´sci bezwzgle
dnych ma granice
niesko´
nczona
, o cia
gu (a
n
) te˙z nie trzeba
zak lada´c, ˙ze jest zbie˙zny – wystarcza ograniczono´s´c.
Teraz zajmiemy sie
twierdzeniem o trzech cia
gach. Wiemy, ˙ze dla dostatecznie du˙zych n zachodzi
nier´
owno´s´c podw´
ojna a
n
≤ b
n
≤ c
n
oraz ˙ze cia
gi a
n
i c
n
maja
wsp´
olna
granice
g . Mamy dowie´s´c, ˙ze
*
Nie za lo˙zyli´
smy, ˙ze g
a
6=0 , wie
c w mianowniku umie´
scili´
smy |g
a
|+1 , by na pewno mianownik by l r´o˙zny od 0 .
19
ta wsp´
olna granice jest r´
ownie˙z granica
cia
gu (b
n
) . Za l´
o˙zmy najpierw, ˙ze granica g jest sko´
nczona.
Niech ε > 0 be
dzie dowolna
liczba
. Istnieje taka liczba naturalna n
ε
, ˙ze |a
n
− g| < ε i |c
n
− g| < ε
dla n > n
ε
. Wynika sta
d, ˙ze g − ε < a
n
≤ b
n
≤ c
n
< g + ε , zatem |b
n
− g| < ε . Udowodnili´smy wie
c,
˙ze g = lim
n→∞
b
n
. Teraz mo˙zemy sie
zaja
´c przypadkiem granicy niesko´
nczonej. Jak zwykle wystarczy
zaja
´c sie
jedna
z dwu niesko´
nczono´sci, tym razem dla odmiany g = −∞ . Niech M be
dzie liczba
rzeczywista
. Poniewa˙z lim
n→∞
c
n
= −∞ , wie
c istnieje liczba naturalna n
M
, taka ˙ze dla n > n
M
zachodzi nier´
owno´s´c b
n
≤ c
n
< M , wie
c w szczeg´
olno´sci b
n
< M . Dow´
od zosta l zako´
nczony.
Uwaga 2.24 (o trzech cia
gach w przypadku granic niesko´
nczonych) Z dowodu wynika, ˙ze w
przypadku granicy niesko´
nczonej, np. r´
ownej −∞ , u˙zycie jednego z dw´och zewne
trznych cia
g´
ow, w
tym przypadku cia
gu (a
n
) , jest zbe
dne. Prawdziwe jest wie
c twierdzenie: je´sli dla dostatecznie du˙zych
n zachodzi nier´
owno´
s´
c
b
n
≤ c
n
i cia
g
(c
n
) ma granice
−∞ , to r´ownie˙z cia
g
(b
n
) ma granice
−∞
i – analogicznie – je´
sli dla dostatecznie du˙zych
n zachodzi nier´
owno´
s´
c
a
n
≤ b
n
i granica
cia
gu
(a
n
)
jest
+∞ , to r´ownie˙z +∞ = lim
n→∞
b
n
.
Dow´
od twierdzenia o scalaniu. Ten dow´
od jest bardzo prosty. Za l´
o˙zmy, ˙ze granica g jest sko´
n-
czona i niech ε > 0 . Istnieja
liczby n
0
ε
i n
00
ε
, takie ˙ze dla n > n
0
ε
zachodzi nier´
owno´s´c |a
kn
− g| < ε ,
dla n > n
00
ε
zachodzi nier´
owno´s´c |a
ln
− g| < ε . Poniewa˙z k
n
→ ∞ i l
n
→
∞
, wie
c istnieje n
ε
, takie ˙ze
je´sli n > n
ε
i m jest tak dobrane, ˙ze a
n
= a
km
lub a
n
= a
lm
, to m > n
0
ε
oraz m > n
00
ε
i wobec tego
|a
n
− g| < ε . To oznacza, ˙ze g = lim
n→∞
a
n
. Nieznaczne modyfikacje tego rozumowania dadza
dow´
od w
przypadku granicy niesko´
nczonej.
Dow´
od twierdzenia Bolzano – Weierstrassa. Je´sli cia
g (a
n
) nie jest ograniczony z g´
ory, to
mo˙zna z niego wybra´c podcia
g ´sci´sle rosna
cy: niech n
1
= 1 ; poniewa˙z cia
g jest nieograniczony z g´
ory,
wie
c w´sr´
od wyraz´
ow naste
puja
cych po a
n
1
sa
wie
ksze od a
n
1
; niech n
2
be
dzie numerem jednego z
nich – mamy wie
c n
2
> n
1
oraz a
n
2
> a
n
1
; poniewa˙z cia
g (a
n
) jest nieograniczony z g´
ory, wie
c w´sr´
od
wyraz´
ow, kt´
ore naste
puja
po a
n
2
jest wyraz wie
kszy ni˙z a
n
2
, wybierzmy jeden z nich i przyjmijmy,
˙ze n
3
jest jego numerem; mamy wie
c n
3
> n
2
oraz a
n
3
> a
n
2
; proces ten mo˙zna kontynuowa´c
nieograniczenie. Ca lkowicie analogicznie poste
pujemy w przypadku cia
gu nieograniczonego z do lu z
tym, ˙ze teraz wybieramy podcia
g ´sci´sle maleja
cy. Cia
g monotoniczny ma, jak wiemy, granice
. Pozosta l
do rozpatrzenia przypadek cia
gu ograniczonego (z g´
ory i z do lu).
Niech c, d be
da
takimi liczbami rzeczywistymi, ˙ze dla ka˙zdego liczby naturalnej n zachodzi nier´
ow-
no´s´c c ≤ a
n
≤ d , c jest ograniczeniem dolnym cia
gu (a
n
) a d – g´
ornym. Bez straty og´
olno´sci
rozwa˙za´
n mo˙zna przyja
´c, ˙ze cia
g (a
n
) nie zawiera podcia
gu sta lego – je´sli zawiera, to ten w la´snie
podcia
g jest zbie˙zny. Dalej zak ladamy, ˙ze (a
n
) nie zawiera podcia
gu sta lego, wie
c ˙ze ka˙zda liczba
mo˙ze wysta
pi´c jako wyraz cia
gu jedynie sko´
nczenie wiele razy. Zreszta
to za lo˙zenie nie jest istotne dla
rozumowania przeprowadzanego poni˙zej, jednak pozwala unikna
´c pyta´
n o szczeg´
o lowa
interpretacje
u˙zywanych sformu lowa´
n. Niech n
1
= 1 , c
1
= c , d
1
= d . Jedna z po l´
owek przedzia lu [c, d] (lub
obie) zawiera niesko´
nczenie wiele wyraz´
ow cia
gu a
n
, niech [c
2
, d
2
] be
dzie ta
w la´snie po l´
owka
(je´sli
np. w przedziale
c,
c+d
2
jest niesko´
nczenie wiele wyraz´
ow cia
gu (a
n
) , to przyjmujemy c
2
= c
1
= c
20
i d
2
=
c+d
2
, je´sli w przedziale
c,
c+d
2
jest sko´
nczenie wiele wyraz´
ow cia
gu (a
n
) , to w przedziale
c+d
2
, d
musi by´c ich niesko´
nczenie wiele, w tym przypadku przyjmujemy c
2
=
c+d
2
i d
2
= d
1
= d ) i
niech n
2
> n
1
be
dzie takim numerem, ˙ze a
n
2
∈ [c
2
, d
2
] . Powtarzamy przeprowadzone rozumowanie w
odniesieniu do przedzia lu [c
2
, d
2
] i wyraz´
ow cia
gu naste
puja
cych po a
n
2
. W wyniku tego otrzymujemy
liczbe
naturalna
n
3
> n
2
oraz liczby rzeczywiste c
3
, d
3
takie, ˙ze c
3
≤ a
n
3
≤ d
3
. Dla j = 1, 2, 3
mamy wobec tego c
j
≤ a
n
j
≤ d
j
i d
j
− c
j
=
d−c
2
j
oraz c
1
≤ c
2
≤ c
3
i d
1
≥ d
2
≥ d
3
. Kontynuuja
c to
poste
powanie otrzymujemy niemaleja
cy cia
g (c
j
) oraz nierosna
cy cia
g (d
j
) , przy czym d
j
−c
j
=
d−c
2
j
.
Cia
gi te maja
granice, bo sa
monotoniczne. Granice te sa
r´
owne, bo lim
n→∞
(d
j
−c
j
) = lim
n→∞
1
2
j
·(d−c) = 0 .
Poniewa˙z c
j
≤ a
n
j
≤ d
j
dla ka˙zdej liczby naturalnej j , wie
c – na mocy twierdzenia o trzech cia
gach
– cia
g (a
n
j
) te˙z ma te
sama
granice
. Dow´
od zosta l zako´
nczony.
Dow´
od wniosku z twierdzenia Bolzano – Weierstrassa
Udowodnimy teraz, ˙ze z cia
gu (a
n
) ,
kt´
ory nie ma granicy mo˙zna wybra´c dwa podcia
gi maja
ce r´
o˙zne granice. Za l´
o˙zmy,˙ze cia
g (a
n
) zawiera
podcia
g o granicy +∞ . Poniewa˙z +∞ nie jest granica
cia
gu (a
n
) , wie
c istnieje liczba rzeczywista
B , taka ˙ze dla niesko´
nczenie wielu n zachodzi nier´
owno´s´c a
n
< B . Niech a
kn
oznacza podcia
g
cia
gu (a
n
) z lo˙zony z tych wszystkich wyraz´
ow cia
gu a
n
, kt´
ore sa
mniejsze ni˙z B . Na mocy twier-
dzenia Bolzano–Weierstrassa mo˙zna z cia
gu (a
kn
) wybra´c podcia
g kt´
ory ma granice
g . Oczywi´scie
g ≤ B . Wobec tego w tym przypadku istnieja
dwa podcia
gi: jeden o granicy +∞ , drugi o granicy
g ≤ B < +∞ , co ko´nczy dow´od w tym przypadku. Je´sli cia
g (a
n
) zawiera podcia
g o granicy −∞ ,
to teza wynika z poprzednio udowodnionego fragmentu: cia
g (−a
n
) zawiera dwa podcia
gi o r´
o˙znych
granicach. Pozosta l do rozpatrzenia przypadek cia
gu (a
n
) , kt´
ory nie zawiera podcia
g´
ow o granicach
niesko´
nczonych. Poniewa˙z cia
g (a
n
) nie zawiera podcia
gu o granicy +∞ , wie
c jest ograniczony z
g´
ory, a poniewa˙z nie zawiera podcia
g´
ow zbie˙znych do −∞ , wie
c jest ograniczony r´
ownie˙z z do lu.
Mamy wie
c do czynienia z cia
giem ograniczonym. Mo˙zna ze´
n wybra´c podcia
g zbie˙zny do granicy g .
Poniewa˙z g nie jest granica
cia
gu (a
n
) , wie
c istnieje ε > 0 , takie ˙ze poza przedzia lem (g − ε, g + ε)
znajduje sie
niesko´
nczenie wiele wyraz´
ow cia
gu. Wybieramy z tych w la´snie wyraz´
ow podcia
g zbie˙zny.
Ma on oczywi´scie granice
6= g , dok ladniej odleg lo´s´c mie
dzy granicami tych podcia
g´
ow nie mo˙ze by´c
mniejsza ni˙z ε . Dow´
od zosta l zako´
nczony.
Uwaga 2.25 (o odleg lo´
sci do ±∞ ) Z punktu widzenia zbie˙zno´sci wyr´o˙znianie granic niesko´n-
czonych jest nieco sztuczne, zwia
zane g l´
ownie z tym, ˙ze nie wprowadzili´smy poje
cia odleg lo´sci od
±∞ . To mo˙zna zrobi´c i to w ten spos´ob, by cia
g zbie˙zny wg. definicji podanych przez nas poprzed-
nio do pewnej granicy, by l takim cia
giem, ˙ze odleg lo´s´c jego wyrazu od granicy da
˙zy do 0 . Niech
f (x) =
x
√
1+x
2
dla ka˙zdej liczby rzeczywistej x oraz f (+∞) = 1 i f(−∞) = −1 . Mo˙zna bez trudu
wykaza´c, ˙ze lim
n→∞
x
n
= g wtedy i tylko wtedy, gdy lim
n→∞
f (x
n
) = f (g) , a to ma miejsce wtedy i tylko
wtedy, gdy lim
n→∞
|f(x
n
)−f(g)| = 0 . Wida´c wie
c, ˙ze po przyje
ciu, ˙ze odleg lo´scia
punkt´
ow x i y prostej
uzupe lnionej niesko´
nczono´sciami jest |f(x) − f(y)| , be
dzie mo˙zna rozpatrywa´c wy la
cznie cia
gi o wy-
razach z przedzia lu [−1, 1] – zamiast cia
gu (x
n
) mo˙zna rozwa˙za´c cia
g (f (x
n
)) . Wada
tego podej´scia
jest np. to, ˙ze przy przej´sciu od x do f (x) liczbie x + y odpowiada f (x + y) 6= f(x) + f(y) .
21
dow´
od (twierdzenia Cauchy’ego)
Zajmiemy sie
teraz warunkiem Cauchy’ego. Je˙zeli cia
g
ma granice
sko´
nczona
g i ε > 0 , to dla dostatecznie du˙zych liczb naturalnych n zachodzi nier´
owno´s´c
|a
n
− g| <
ε
2
. Je´sli wie
c liczby naturalne k i l sa
dostatecznie du˙ze, to
|a
k
− a
l
| = |a
k
− g + g − a
l
| ≤ |a
k
− g| + |g − a
l
| <
ε
2
+
ε
2
= ε .
Wykazali´smy wie
c, ˙ze z istnienia granicy sko´
nczonej wynika warunek Cauchy’ego. Za l´
o˙zmy teraz, ˙ze
cia
g spe lnia warunek Cauchy’ego. Istnieje wtedy n
1
, takie ˙ze dla k, l > n
1
mamy |a
k
− a
l
| < 1 .
Przyjmuja
c l = n
1
+ 1 stwierdzamy, ˙ze |a
k
| − |a
l
| ≤ |a
k
− a
l
| < 1 , zatem |a
k
| ≤ 1 + |a
l
| dla wszystkich
dostatecznie du˙zych k . Znaczy to, ˙ze cia
g (a
n
) jest ograniczony. Wybierzmy z cia
gu (a
n
) podcia
g
zbie˙zny (a
n
m
) . Niech g oznacza jego granice
. Wyka˙zemy, ˙ze g jest granica
ca lego cia
gu. Je´sli ε > 0 ,
to dla dostatecznie du˙zych k, l, m zachodza
nier´
owno´sci |a
k
− a
l
| <
ε
2
oraz |a
n
m
− g| <
ε
2
. Poniewa˙z
m, l sa
wybierane dowolnie, byle by ly dostatecznie du˙ze, i n
m
≥ m , wie
c mo˙zna wybra´c je tak, by
l = n
m
. Wtedy dla dostatecznie du˙zego k mamy |a
k
− g| ≤ |a
k
− a
l
| + |a
n
m
− g| <
ε
2
+
ε
2
= ε , co
oznacza, ˙ze g = lim
n→∞
a
n
. Dow´
od zosta l zako´
nczony.
"
"
"
%
0. Czy prawda
jest, ˙ze dla wszystkich liczb n ∈
zachodzi nier´
owno´s´c 3
n
− 2,999
n
< 10000 ?
1. Oblicz sze´s´c pocza
tkowych wyraz´
ow cia
gu, kt´
orego wyraz og´
olny wyra˙za sie
wzorem:
a) a
n
=
n
2
+2n+1
n
,
b) b
n
= 1 −
1
10
n
,
c) c
n
= cos(n · 90
◦
) ,
d) d
n
= (−1)
n
·
3−n
n
,
e) u
n
= [sin(n · 45
◦
)]
n
,
f) v
n
=
n
2
n+2
.
2. Kt´
ore wyrazy cia
gu (a
n
) sa
r´
owne zeru
a) a
n
= n
2
− 5n − 6 ,
b) a
n
=
n
2
−30n+200
n
2
+n−1
,
c) a
n
= n
2
− n − 20 ?
3. Kt´
ore wyrazy cia
gu (a
n
) sa
r´
owne liczbie: 1, −2 , 0, je˙zeli:
a
n
=
n
2
,
a
n
= 3n − 5 ,
a
n
= n − n
2
?
4. Kt´
ore wyrazy cia
gu (a
n
) sa
r´
owne liczbie:
1
2
,
3
5
,
7
4
, je˙zeli
a
n
=
2n−1
5
,
a
n
=
7
n
,
a
n
=
3n−2
n+1
?
5. Cia
g (a
n
) jest okre´slony wzorem rekurencyjnym:
a
1
= 1
a
n+1
= a
n
+ 8n.
Wyka˙z, ˙ze a
n
= (2n − 1)
2
.
6. Cia
g (b
n
) jest okre´slony wzorem rekurencyjnym:
b
1
= 1
b
n+1
= b
n
+ 2n + 1.
Wyka˙z, ˙ze b
n
= n
2
.
7. Cia
g (x
n
) okre´slony jest wzorem rekurencyjnym:
a)
x
1
= 2
x
n+1
= x
n
+
1
3
b)
x
1
= 1
x
n+1
= 2x
n
c)
x
1
=
3
2
x
n+1
=
4
3
x
n
d)
x
1
= 0; x
2
= −
1
2
x
n+2
= (x
n
)
2
· x
n+1
W ka˙zdym z tych przypadk´
ow podaj wz´
or og´
olny (wraz z uzasadnieniem poprawno´sci) na jego
wyraz.
8. Zbadaj, kt´
ore wyrazy podanych cia
g´
ow sa
wie
ksze od danej liczby M :
a) a
n
= 3n + 4 , M = 1000 ;
b) b
n
= n
2
− 1 , M = 730 ;
c) c
n
=
10n
n
2
+1
, M = 4 ;
d) d
n
=
2n+5
2n+3
, M =
3
4
.
22
9. Zbadaj, kt´
ore wyrazy podanych cia
g´
ow sa
mniejsze od danej liczby m :
a) a
n
=
1
n
, m =
1
100
;
b) b
n
=
3n
n
2
+1
, m = 0,001 ,
c) c
n
=
100n
100+n
2
, m =
23
53
.
10. Wykaza´c, ˙ze dla dowolnej liczby naturalnej n i dowolnych liczb rzeczywistych a, b zachodza
r´
owno´sci:
(i) (a + b)
n
= a
n
+
n
1
a
n−1
b +
n
2
a
n−2
b
2
+ · · · +
n
n−2
a
2
b
n−2
+
n
n−1
ab
n−1
+ b
n
, gdzie
c
k
=
c(c − 1)(c − 2) . . . c − (k − 1)
k!
dla ka˙zdej liczby rzeczywistej c i k ∈ {1, 2, 3, . . .} ,
(ii) a
n
− b
n
= (a − b) a
n−1
+ a
n−2
b + a
n−3
b
2
+ · · · + ab
n−2
+ b
n−1
.
(iii) a
2n+1
+ b
2n+1
= (a + b) a
2n
− a
2n−1
b + a
2n−2
b
2
− a
2n−3
b
3
+ · · · + a
2
b
2n−2
− ab
2n−1
+ b
2n
.
11.
Niech wyrazy cia
gu (a
n
) spe lniaja
r´
ownanie: a
n+1
= qa
n
. Wykaza´c, ˙ze a
n
= a
1
q
n−1
dla
dowolnej liczby naturalnej n . Udowodni´c, ˙ze wz´
or a
1
+ a
2
+ ... + a
n
= a
1
1 − q
n
1 − q
zachodzi dla
dowolnej liczby q 6= 1 i dowolnej liczby naturalnej n ≥ 1 .
12. Zapisa´c liczbe
0.12345123451234512345 . . . = 0, (12345) jako iloraz dwu liczb ca lkowitych.
13. Co jest wie
ksze: liczba 1 czy liczba 0, 99999 . . . = 0,(9) ? – odpowied´z dok ladnie uzasadni´c.
14. Wykaza´c, ˙ze je´sli dla ka˙zdej liczby naturalnej n zachodzi r´
owno´s´c a
n+1
= qa
n
+ p , gdzie p oraz
q sa
dowolnymi, niezale˙znymi od n liczbami rzeczywistymi, to dla ka˙zdej liczby naturalnej n
zachodzi r´
owno´s´c a
n
=
p
1 − q
+ (a
1
−
p
1 − q
)q
n−1
. W szczeg´
olno´sci, je´sli a
1
=
p
1 − q
, to wyraz
cia
gu (a
n
) jest niezale˙zny od n .
15. Wykaza´c, ˙ze cia
g (a
n
) jest zbie˙zny do 0 wtedy i tylko wtedy, gdy cia
g (|a
n
|) jest zbie˙zny do 0 .
16. Wykaza´c, ˙ze iloczyn (a
n
b
n
) cia
gu (a
n
) zbie˙znego do 0 i cia
gu ograniczonego (b
n
) jest cia
giem
zbie˙znym do liczby 0 .
17. Wykaza´c, ˙ze dla n > 1000000 zachodzi nier´
owno´s´c
n
√
2 < 1.000001 .
18. Dowie´s´c, ˙ze dla dostatecznie du˙zych liczb naturalnych n zachodza
nier´
owno´sci: n! > 1000000
n
oraz
1.000001
n
> n
1000000
. W obu przypadkach sprawdzi´c, ˙ze dla n = 2, 3, 4, 5 zachodzi
nier´
owno´s´c przeciwna i wskaza´c liczbe
n
0
(nie szuka´c najmniejszej!) taka
, ˙ze dla n > n
0
zachodza
nier´
owno´sci wypisane w pierwszym zdaniu.
19. Obliczy´c granice
cia
gu (a
n
) , o ile istnieje, je´sli a
n
=
a.
pn +
3
√
n −
√
n ;
b.
√
n + 13 −
√
n ;
c.
n
√
3
n
− 2
n
;
d.
n
√
3
n
+ sin n ;
e. 1 +
n
n + 1
cos
nπ
2
;
f. sin n ;
g.
n
2
+ n + 1000
n
1000
+ 999n − 1
;
h.
ln n
2
+ n + 1000
ln (n
1000
+ 999n − 1)
;
i.
1 + sin
1
n
n
;
j.
n
√
n! ;
k.
10 · 11 · 12 · . . . · (n + 9)
1 · 3 · 5 · . . . · (2n − 1)
;
l.
1 +
sin n
n
2
n
;
m.
1 −
1
2
1 −
1
3
. . .
1 −
1
n
;
n.
1 −
1
2
2
1 −
1
3
2
. . .
1 −
1
n
2
o.
3
n
− 2
n
3
n
+ n
2
· 2
n
;
p.
3
n
+ 2
n
· sin n
3
n+1
+ n
2002
.
23