A Grzybkowski Jarosław Jarzewicz, Gotycka architektura Nowej Marchii Budownictwo sakralne w okresie Askańczyków i Wittelsbachów (recenzja)

background image

Andrzej Grzybkowski

Jarosław Jarzewicz, "Gotycka
architektura Nowej Marchii :
budownictwo sakralne w okresie
Askańczyków i Wittelsbachów",
Poznań 2000 : [recenzja]

Ochrona Zabytków 54/3 (214), 341-343

2001

background image

PIŚMIENNICTWO

Jaro sła w J a r z e w ic z ,

G otycka architektura N o w e j M arch ii. B u d o w n ictw o sakralne w okresie

A sk a ń czy k ó w i W ittelsbachów ,

P o z n a ń sk ie T o w a rz y stw o P r z y ja c ió ł N a u k , W y d z ia ł N au k

o S z tu c e , P ra ce K o m isji H isto rii S z tu k i, t. 2 9 , P o zn a ń 2 0 0 0 , ss. 3 6 6 , il. 195

Jeśli nie liczyć bardzo zwięz­

łych syntez zawartych w jednym
z tom ów D ziejów sztuki polskiej
istniały dotąd tylko dwie regio­
nalne historie architektury gotyc­
kiej w Polsce: książka Paula Cros-
sleya o czternastowiecznych koś­
ciołach m ałopolskich i opracow a­
nie architektury sakralnej Ziemi
C hełm ińskiej Teresy M roczko.
Obie nie stanowią kom pletnych
m onografii, bo ograniczają się do
kościołów, a badacz brytyjski d o ­
datkow o zawęził tem at chronolo­
gicznie.

Podobnie książka Jarosław a Ja-

rzewicza (adiunkta w Instytucie

Historii Sztuki UAM) nie stanowi

„studium z zakresu geografii a rty­
stycznej, gdyż koncentruje się na

wybranych aspektach, a nie obej­
muje w szystkich obiektó w ”.
Z re­
sztą autor, daleki od determinizmu
geograficznego, wątpi w trwały cha­
rakter zależności sztuki od wa­
runków środow iskow ych i bły­
skotliwie odwraca te relacje kon­
kludując, że to właśnie architek­
tu ra tw orzy przestrzeń ludzką.
Podobnie odwraca problem czyn­
ników politycznych w pow staw a­
niu budowli, pytając o „rolę archi­

tektury w ukształtow aniu i skon­

solidow aniu specyficznego orga­
nizm u politycznego, jakim była

N ow a M archia”. Jest to m etodo­

logicznie zgodne z nowym kon-
te k stu a liz m e m , w ychodzącym ,
przeciw nie niż dawniejsza spo­
łeczna historia sztuki, od dzieła
do historii.

JARZEWICZ

GOTYCKA

ARCHITEKTURA

NOWEJ MARCHII

B U D O W N IC T W O SA K R A L N E

W O K R E S IE A S K A Ń C Z Y K Ó W I W IT T E L SB A C H Ó W

Autor w pełni zdaje sobie spra­

wę z heterogeniczności sfery poli­
tycznej i artystycznej, więc jeśli wy­
znacza granicę końcow ą swoich
zainteresowań na rok 1373, to nie
dlatego, że stanowi ona koniec
władztwa dynastii Wittelsbachów,
lecz d la te g o , że m niej w ięcej
wówczas nastąpił zastój inwesty­
cyjny, a w krótce przełom stylowy
spow odow any pojaw ieniem się
warsztatu wiązanego z architek­
tem H in rich e m B runsbergiem .
Taka postawa m etodologiczna by­
najmniej nie oznacza rezygnacji
z przedstawienia kontekstu poli­
tycznego om awianych budowli,

co chroni narrację przed suchym

formalizmem.

Jeśli chodzi o zakres rzeczowy,

to a u to r p o m in ął arch itek tu rę
świecką uznając, że zamki są op ra­
cowane dostatecznie w książce Ra-
dackiego2, a ratusze — w niewy-
danej pracy Krystyny Kality-Skwi-

rzyńskiej (1989). N atom iast przy­
czynę, chyba czysto personalną,
ma fakt pom inięcia — poza p aro ­
ma p rzy k ład am i — k ościołów

wiejskich, których m onograficz­

nego ujęcia podjął się inny ba­
dacz. I z tym ograniczeniem moż­
na by się zgodzić, ale pod w arun­
kiem zaw iadom ienia w po dtytu­
le, że chodzi o kościoły miejskie
i klasztorne.

M ateriał został zgrupowany

w edług kryterium funkcji i ukła­
du p r z e s tr z e n n e g o b u d o w li,
a także, początkow o, techniki bu ­
dow lanej. Dyskusyjny jest jego
układ. Chyba zbyt daleko znalazł
się rozdział o architekturze tem ­
plariuszy, bo powstała w końcu
XIII w. kaplica w Chwarszczanach
om ów iona została po XIV-wiecz-
nych halach. Podobnie gotow e
przed 1301 r. kościoły mendykan-
ckie w M yśliborzu i Chojnie p o ­
winny znaleźć się wcześniej. Jeśli,
zdaniem autora, kościół w Bierz­
wniku powstał na początku XIV w.
w kręgu oddziaływania warsztatu
chorińskiego, to i on umieszczo­
ny jest na za dalekim miejscu. Nie
wydaje się bowiem , by zaniecha­
nie u k ła d u c h ro n o lo g ic z n e g o
przyniosło jakąś korzyść. Obszer­

1. D zieje sztu k i polskiej, 1.1, cz. 2: A rchitek-

2. Z. Radacki, Średniow ieczne za m k i Po-

tura g o tyck a w Polsce, pod red. T. M rocz-

m orza Z ach odniego, Warszawa 1 9 76.

ko, M. A rszyńskiego, Warszawa 1995.

341

background image

ny właściwy tekst uzupełnia kata­
log obejmujący 22 kościoły, przy

czym noty są małymi m onografia­
mi z naciskiem położonym na
opis analityczny; uw zględnione są
także prace konserw atorskie i re­
konstrukcyjne. Hasła byłyby kom ­
p letn e, a k atalog sam odzielny,
gdyby jeszcze zawierały datow a­
nie i stan badań (nawet kosztem
pew nych pow tórzeń tekstu zasad­
niczego).

Jeśli sztuka w ybranego przez

autora kraju nosi silne znam iona
„prow incjonalne”, to jej opraco­

w anie w yróżnia się szerokością
horyzontów i uniwersalnym stan­
d a r d e m n a u k o w y m . W sz ech ­
stronność m etodologiczna, g ru n ­
to w n a znajo m ość a rc h ite k tu ry
średniowiecznej w Europie, pano­
wanie nad najlepszą i najnowszą
literaturą przedm iotu — to skład­
niki kom petencji autora. Precyzja
analizy przedmiotowej idzie w pa­
rze z talentem interpretacyjnym ,
rozwaga ze śmiałością w stawia­
niu tez. Jarzewicz zna też biegle

w arsztat h istory czno-źródłow y,
um iejętnie posługuje się analizą
techniczną budow li, analizą m or-

fologiczno-stylistyczną, a także mi­
mo pewnych zastrzeżeń — sym­
boliczną interpretacją architektury.

Jarosław Jarzewicz napisał nie

tylko pierwszą syntezę gotyckiej
a rc h ite k tu ry k ościelnej N ow ej
M archii, ale wobec wielodziesię-
cioletnich zaniedbań badawczych
zmuszony był opracow ać właści­

wie szereg m onografii poszcze­
gólnych budow li, z reguły p ro p o ­
nując nowe datow ania, a często
też kolejność faz budow y czy w i­
zję stanu pierw otnego. C harakte­
rystyczna dla architektury mar-
chijskiej w spółzależność budow ­
nictw a kam iennego i ceglanego
doczekała się w omawianej książ­
ce dobrego i now ego postaw ienia
problemu i słusznej rewizji dotych­

czasowych poglądów. M ożna tu
dorzucić stw ierdzony archeologi­
cznie przykład (bazylika strzelneń-
ska) rów noczesnego rozpoczęcia
pracy przez w arsztat kamieniarski
i ceglarski, choć budulec ceram i­

3. T. M roczko, D o m in ik a n ie c zy b a zy lia ­
nie? Z badań nad historią d w u n a w o w e j

hali w E uropie Z a ch o d n iej, (w:) Podług

czny pojawia się dopiero w g ó r­
nych partiach ścian.

Do osiągnięć autora należy ob­

szerny wywód genezy kościołów
ze zintegrowanym chórem (G o­
rzów, Strzelce, Trzcińsko, D o­
biegniew), tkwiącej w rom ańskim
typie trójapsydialnym. Tutaj Ja ­
rzewicz, idąc za H ansem -Joachi-
mem Kunstem, przeciwstawia się
reprezentowanej przez Nicolausa
Zaskego m arksistow skiej in te r­

pretacji przestrzeni halowej jako
„dem okratycznej” formy miesz­
czańskiej (w przeciwieństwie do
„feudalnej” bazyliki).

Fara w Gorzowie, znana dotych­

czas z artykułu Szczęsnego Skibiń­
skiego (1968), stała się przedm io­
tem szczególnie wnikliwej anali­
zy, poszerzającej pole porów naw ­
cze o cysterskie hale w Neuzelle
i M arienstern. Rozpatrzenie prob­
lemów w ariantów typu halow e­

go, stosunku podpory do sklepie­
nia, pojedynczej wieży — stało się
okazją do popisu um iejętności
analizy morfologicznej i wrażliwo­
ści na formę architektoniczną.

Opracowanie fary w Strzelcach

Krajeńskich ujęte jest w chyba zbyt
obszerny wywód na tem at archi­

tektury mendykantów, ale tu chcia­
łoby się polemizować z tw ierdze­
niem, że dwunawowa hala należa­
ła do niższych typów budow la­
nych, a jej geneza tkwi w klasz­

tornych kapitularzach, dorm ito-
riach, refektarzach. Układ dwuna-

wowy kościołów pojawił się już co

najmniej w VII w., w dwu następ­
nych stuleciach budowle te już skle­
piano, a jeszcze przed końcem ty­

siąclecia należały do repertuaru
przestrzennego „pierwszej” sztu­
ki romańskiej. W okresie rom ań ­
skim występuje już w Niemczech,
a także we Francji i Hiszpanii3.

Jedną z głównych grup kościo­

łów Nowej M archii stanowią hale
powstałe w 1 poł. XIV w., z kole­

giatą myśliborską na czele. N ow e­
mu i krytycznemu rozpatrzeniu
okoliczności jej budowy tow arzy­
szy analiza westfalskiej genezy ar­
tystycznej, z trafnym wskazaniem
na kolegiatę w Paderborn.

Rozdział VI, poświęcony trój-

nawowym halom z jednonaw o-
wymi chóram i, należy do najzna­
komitszych części książki. Ich ge­
nezy i znaczenia autor nie sp ro ­

wadza do nieco wcześniejszych
hal księstw a pom orsk ieg o, ale
przedstaw ia tradycję halow ych
kościołów całego Niżu N adbał­
tyckiego, precyzując i m odyfiku­

jąc u stalen ia K rystyny K a lity -
-Skwirzyńskiej. Hale zachodnio­

p o m o rsk ie i n o w o m a rc h ijsk ie

umieszcza w tradycji lubeckiego

(o b ie fa ry ) u p l a s t y c z n i e n i a

i „uprzestrzennienia” ściany. Dla

„kaplicowego” typu prezbiteriów

wzorcowy, acz upraszczany był
chór kolegiaty kołobrzeskiej. O b­
szernego om ów ienia doczekała
się — po raz pierwszy — cera­
miczna dekoracja kościołów tej
grupy, nie tylko w aspekcie p o ­
wiązań w arsztatow ych poszcze­
gólnych budowli, ale stylu i —
częściowo — ikonografii. Analiza
dostarczyła nowego m ateriału na
poparcie tezy Schmolla (a wbrew
innym badaczom), że to cyster­

skie w arsztaty m archijskie o d ­
działały na zamki w M alborku
i Lochstedt.

W rozdziale „cysterskim” (VIII)

główne miejsce zajął kościół i kla­
sztor w B ierzw niku, właściw ie
opracow any po raz pierwszy d o ­
piero tu. Autor wykazał szczegó­
łowo związki warsztatowe z kla­
sztorem w C horin (zamiast przyj­
mowanego dotychczas Kołbacza),

co umożliwiło cofnięcie d atow a­
nia o całe półwiecze. Przedm io­
tem wzorowego wywodu ty po lo­
gicznego stała się bierzwnicka kon­
cepcja „długiej hali”, zakorzenio­
na zarówno w tradycji cysterskiej,

jak i w kościołach miejskich.

P rz e p ro w a d z o n a na b a rd z o

szerokim europejskim tle gene­
tycznym analiza form alna kościo­
łów now om archijskich nie w y­
c z erp u je jed n ak p ro b le m a ty k i
podjętej przez autora, który stara
się także odkryć ukryte dla dzi­
siejszego widza „treści” czy „zna­
czenie” kilku budow li (lub ich

grup). Wysiłki te są mniej przeko-

nieba i zw ycza ju polskiego. Studia z h isto -

ne A d a m o w i M iło b ę d zk ie m u , W arszawa

rii architektury, sztu k i i ku ltu ry o fiarow a-

1 9 8 8 , s. 4 8 - 5 5 .

342

background image

nujące i wydają się trochę prze­
brzmiałym echem uprawianej w 3
ćwierci XX w. ikonologii archi­
tektury. Założone na planie pros­
tokątnym , szersze od korpusów
n aw ow ych za ch o d n ie m asywy

w ieżow e zostały w specjalnym
podrozdziale zinterpretow ane ja­
ko „ elem ent reprezentacji archi­
tektonicznej”,
gdy należałoby ra­
czej mówić tylko o próbie monu-
mentalizacji tych nader skrom ­
nych wiejskich kościółków jedno-
nawowych. Choć autor wskazuje
na rom ańskie rozpowszechnienie
m otywu płaskiego bloku wieżo­

wego w Brandenburgii i jego cha­

rakter silnie zredukow anego ka­
rolińskiego westwerku, postępuje

jednak śladem uczonych niemiec­

kich, wywodzących ten typ archi­

tekto n iczn y z czw orobocznych
wież mieszkalnych czy świeckiej
kemenaty.

Pojęcie „ m odus hum ilis”, figu­

rujące w tytule podrozdziału o fa­
rze w Rzepinie, zostało pozbawio­
ne jakiegokolwiek objaśnienia. Ten
zaczerpnięty z retoryki term in zo­
stał mylnie zastosowany do scha­
rakteryzowania pewnych cech ma­
łopolskiego m alarstwa tablicow e­

go XV w., a jego transplantacja
do historii architektury jest tym
bardziej nietrafna. Pojęcie takiego

modusu musiałoby zakładać świa­
dom e zniżenie się do poziom u
niewyrobionych odbiorców, tym ­
czasem to wykonawcy tej rudy­
m en tarn ej a rc h ite k tu ry now o-
marchijskiej byli niew yrobieni4.

(N.b. autor nie podaje pierwotnej

formy przekrycia kościoła rzepiń­
skiego, którym była chyba koleb­
ka drewniana).

M otyw frontow ych wież scho­

d o w y c h k a p lic y te m p la riu sz y
w Chwarszczanach znalazł u au­
tora najbliższe wyjaśnienie gene­
tyczne w kaplicy zamku nowogar­
dzkiego; czy jednak podkreśliło
to m ilitarny charakter kościoła,
który uzyskał tym sposobem zna­
czenie zam ku -d o n żo n u ? Z w ła­
szcza, że francuskie kaplice pała­
cowe były zaopatrzone w wielo-
boczne wieżyczki w tym samym
miejscu, a — bliżej terytorialnie

— znan e są one z k o ścio łó w
w Lehnin, Kołbaczu, C horinie,

M ariensee, Pelplinie, Oliwie i in.
Nie jest też wcale pewne, czy chór
w Koronowie został, jak twierdzi
a u to r, u k o ń c z o n y po C h w a r­
szczanach. Wszystkie wymienione
przykłady podał sam autor, a ich
stosunek chronologiczny do ka­
plicy templariuszy czy też wielo-
boczny lub cylindryczny kształt
nie ma większego znaczenia. Kon­

sekw entnie więc należałaby ob­
ciążyć ty m i sam ym i tre śc ia m i
i odniesieniam i wszystkie wym ie­
nione budow le. Nie dość na tym,
zn aczen ie n a d e r skrom nej b u ­
dowli chwarszczańskiej Jarosław

Jarzewicz interpretuje alegorycz­

nie jako odw zorow anie Świątyni
Salom ona, tak jak to sugerowali
G. D eh io i G. Bezold (1892)
w odniesieniu do centralnych b u ­
dowli kopułow ych templariuszy,
o czym ostatecznie mają p rzeko­
nać rysunki rekonstrukcyjne b ra­
my okręgu świątynnego i fasady
świątyni w Jerozolim ie, w ykona­
ne przez franciszkanina N ico lau ­
sa de Lyra (13 22 -13 32). Ilustrac­
je jego trak tatu mają charakter ra ­
czej ideogram ów, a sugerowanie
znajomości przez architekta Chwar-
szczan jakiegoś dom niem anego
ich pierw ow zoru odrywa nas co ­
raz bardziej od rzeczywistości.

Te d ysk u sy jn e in te rp re ta c je

ikonologiczne, będące swego ro ­
dzaju łatw o zdejm owalną n adb u­
d o w ą , nie są jed n ak w stan ie
zmniejszyć pierwszorzędnej w ar­
tości książki Jarzew icza, który

wykazał nią, że należy do czoło­
wych badaczy architektury gotyc­

kiej w Polsce.

Andrzej G rzybkow ski

Instytut Archeologii UW, Warszawa

4. Por. A. Grzybkowski (rec.): Janusz Kę-
b łow ski, D zie je sztu k i p olskiej, „Biuletyn
H istorii Sztuki” 1 9 9 0 , 5 2 , s. 3 7 1 .

Sprostowanie

W artykule pt. Imitacje tkanin brokatow ych w śląskim warsztacie malarskim Mistrza lat 1486/1487 autorstw a

J. Flika i J. Olszewskiej-Świetlik, opublikow anym w „O chronie Z abytków ” nr 1/2001, na stronie 52, trzeci

wiersz od dołu, błędnie podano rodzaj oleju w warstwie spajającej płytki brokatu. W inno być: W retabulum

strzegomskim spoiwem tej warstwy jest olej lniany z dodatkiem gum y pestkowej...

343


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Gotycka architektura ceglana –topografia, ODK, Średniowieczna polska
34 w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej architektów oraz inżynierów budo
KATEDRA GOTYCKA, architektura
Style romański i gotycki w architekturze
Najważniejsze budowle w stylu gotyckim, Architektura
Rozp w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej architektów oraz inżynierów b
025 Gotycka architektura sakralna w Polsce
Odkrycie średniowiecznej pieczęci Zygfryda von Sanitza 1314 1333 z Nowej Marchi
Rymar E Straussowie Ród rycerski Nowej Marchii
Drewniane budownictwo sakralne Opole
Budownictwo sakralne okres cesarstwa
Ryszard Gryz Na masowe budownictwo sakralne nie pójdziemy Ekipa Gierka wobec budowy katolickich świą
Budownictwo sakralne
WYKAZAĆ RÓŻNICĘ MIĘDZY ARCHITEKTURĄ ROMAŃSKĄ A GOTYCKĄ, referaty-budownictwo

więcej podobnych podstron