Demonologia Słowiańska

background image

Demonologia słowiańska

"Znacznie mniej trudności wiąże się z odtworzeniem demonologii słowiańskiej, niż głównego zrębu

systemu religijnego. Kościół w procesie chrystianizacji występował przede wszystkim przeciw

oficjalnym lub szeroko rozpowszechnionym praktykom kultowym, przymykał natomiast oko na

prywatne wierzenia. W efekcie udało mu się wyplenić kult Peruna czy Świętowita, natomiast na długi

czas żywa pozostała wiara w demony i pomniejsze bóstwa, stopniowo zlewająca się z wierzeniami

chrześcijańskimi. Wiele z wierzeń czy praktyk kultowych mających swoje korzenie jeszcze w okresie

pogańskim przetrwało aż do czasów najnowszych. Zebrany materiał etnograficzny jest bardzo szeroki

- obejmuje setki nazw demonów, niezliczoną liczbę legend oraz relikty folklorystyczne przeróżnych

zwyczajów i praktyk religijnych.

Religia słowiańska dostrzegała w przyrodzie stałe istnienie pierwiastka nadprzyrodzonego. Wierzono

w przeróżne duchy i demony związane zwykle z miejscami. Aleksander Gieysztor podzielił demony na

wodne, leśne, powietrzne i te związane z ogniskiem domowym. Pierwsze trzy kategorie obejmowały

głównie istoty wrogie człowiekowi, symbolizujące złowieszczy, nieposkromiony charakter przyrody.

Przykładem mogą być wodniki topiące ludzi w jeziorach, czy południce, atakujące na polach w

południe - wywołujące koszmary lub nawet śmierć poprzez atak serca. Niektóre demony znane były

jedynie na niewielkim obszarze, w inne wierzono w całych regionach. Do bardziej

rozpowszechnionych należały m.in. postacie uznawane za opiekunów miejsc i władców sił przyrody w

określonym miejscu. W przypadku jezior były to wspomniane już wodniki (wodianoje). Opiekunem

lasu był natomiast demon znany jako Leszy, Borowy, Boruta lub Dziad. Bardzo rozpowszechniony był i

do dziś jest w folklorze motyw wrogiego demona żeńskiego - Leśnej Baby, która do baśni przeniknęła

jako Baba Jaga. Przyjmowała ona zwykle postać starej i brzydkiej kobiety, mieszkającej na odludziu w

chatce na kurzej stopie. Polowała na błąkające się po lesie dzieci, które po złapaniu gotowała w kotle.

Atakowała też nieuważnych dorosłych, dusząc ich swoimi obwisłymi piersiami.

Niejasne jest pochodzenie demonów słowiańskich. Zdaniem Ludwika Stommy wszystkie te istoty były

ludźmi zmarłymi tzw.np. poprzez zamordowanie, samobójstwo czy podczas połogu. Inny badacze

wskazują, że rzeczywiście takie mogło być pochodzenie części lub większości demonów, reszta

reprezentowała jednak same siły przyrody. Najbardziej rozpowszechnionym przykładem powstałego

w efekcie nagłej śmierci przez niejako zawieszonego między życiem a śmiercią jest topielec.

Tymczasem zmarłe nagle kobiety mogły stać się boginkami (wiłami, rusałkami). Istoty te zwykle

przedstawiano jako wiecznie młode, uwodzicielsko piękne dziewczyny przebywające nad brzegami

zbiorników wodnych. Wabiły one swoją urodą przechodniów, a następnie doprowadzały do ich zguby

np. śmierci z wyczerpania pieszczotami. Szczególnie widoczny w wierzeniach słowiańskich jest

złowrogi charakter rzek czy jezior, już zresztą wspomniany przy okazji omawiania mitu

kosmogonicznego. Demony zamieszkiwały także w lesie czy powietrzu. Te drugie związane były z

pogodą, zaliczali się do nich m.in. chmurnicy, obłocznicy czy płanetnicy[34]. Aleksander Gieysztor

wyróżnił grupę cech wspólnych, występujących u różnych demonów słowiańskich: m.in. obwisłe

sutki, czasowa wielka głowa, czy nadmiar palców. Zwrócił także uwagę na metody, którymi istoty te

dręczyły bądź zabijały ludzi. Za być może specyficzne motywy słowiańskie uznał załaskotanie ina

background image

śmierć.

Różne naturalne lub zdrowotne katastrofy przypisywano działaniu sił demonicznych np. poronienia

były dziełem boginek, niedorozwój umysłowy dzieci wywoływały ai paraliż - Wierzono też, że dziecko

może zostać ukradzione przez demona i zamienione na tzw.- istotę odznaczającą się wielką głową,

nieruchomym wzrokiem, brzydotą i nieznośnym charakterem.

Odrębną grupę demonów stanowiły te związane z gospodarstwem domowym. Zwykle uznawano je

prawdopodobnie za niepersonifikowane duchy przodków żyjące w- ciemnych kątach, pod progami,

za piecem, na strychu itp. Te tzw. ubożęta (bożęta, bożątki, bodzięta,itd.) w zamian za m.in. ofiary w

jedzeniu miały zapewnić domostwu pomyślność. Ostrzegały też przed niebezpieczeństwami -

wschodni Słowianie wierzyli, że domowy może ukazać się gospodarzowi we śnie lub nawet na jawie.

Zdaniem Andrzeja Szyjewskiego kres wierze w demony domowe położyło dopiero upowszechnienie

likwidującego wspomniane sfery półmroku.

Demony słowiańskie - byty nadprzyrodzone, które w mitologii słowiańskiej zajmowały pozycję

pośrednią między bogami, a ludźmi (między sferą ziemsko-ludzką, materialną, a sferą boską, czysto

duchową), o cechach na wpół ludzkich i na wpół boskich. Podobnie jak w mitologii greckiej

pierwotnie pojęcie to miało charakter ambiwalentny, stanowiło zarówno pozytywne jak i negatywne

określenie nadludzkiej istoty - demony bywały groźne, ale i dobrotliwe (jako takie pełniły na przykład

funkcję duchów opiekuńczych; mogły się przyczynić do zyskania przez człowieka bogactwa i władzy,

ale też do utraty zdrowia, a nawet życia). Często też pełniły także funkcję strażników, chroniących

określone terytorium (np. ostępy leśne, akweny wód lub rzek). Takie demony najczęściej

przedstawiano w postaci pół ludzkiej i pół zwierzęcej. Ponadto wiele wyobrażeń demonicznych

odwołuje się do postaci, które na ogół są człowiekowi życzliwe, a szkodzą mu jedynie w słusznym

gniewie (np. Skarbnik).

Wraz z rosnącym wpływem chrześcijaństwa demony zaczęto utożsamiać przede wszystkim ze złem,

bowiem wszelkie uwikłanie w materię uważano za złe (a więc i istoty powiązane z materią choćby

częściowo). W późniejszym okresie, w raz z ekspansją katolicyzmu, często jako demony zaczęto

przedstawiać również etnicznych Bogów słowiańskich (degradując ich do poziomu demonów, rzadziej

ich nadpisując świętymi katolickimi).

Przed demonami mają chronić m.in. amulety, specjalne zaklęcia, ofiary błagalne.

W etnologii i folklorze słowiańskim najczęściej stosowane klasyfikacji demonów

sporządzane są, w zależności od:

• sfery ludzkiego życia, w które dany demon najczęściej ingeruje - np. Domowik /

Poroniec;

• stopnia szkodliwości lub przychylności ludziom - np. Utopiec / Płanetnik;

• teren występowania, zamieszkiwania - np. Wodnik / Lesij / Domowik;

background image

• żywiołu z którym demon jest najsilniej związany - np. Wodnik / Płanetnik;

• genezy demona (posiada stałą swoją rzeczywistą postać, będący niejako

przedstawicielem odrębnego gatunku / wymagający do zaistnienia w ludzkim świecie

innej materii lub istoty, powstający niejako wyniku przeobrażenia) - np. Wodnik, Borowy

/ Płanetnik, Utopiec, Wąpierz, Strzyga;

• istoty demona (materialny, niematerialny – mogący lub nie mogący istotnie fizycznie

ingerować w naszą rzeczywistość) – np. Żmij / Zmora.

Generalnie powyższe klasyfikacje są dość płynne i wzajemnie się przenikające, przez co

żadna z nich nie jest jednoznacznie obowiązująca.

Bagiennik- w mitologii Słowian demon wodny. Bóstwem bagienników była- Pani Jezior i Płytkowodzi,

zwana też Królową Podwodnych Łąk. Według podań bagiennik zamieszkiwał płytkie bagna a nad

powierzchnię wystawiał głowę po to, by zaczerpnąć od czasu do czasu powietrza i popatrzeć, co

wokół się dzieje. Nozdrza miał umieszczone między oczami, a czasem nawet na czole. Z nich

bagienniki często strzelały błotnistą mazią, która była wręcz parząca. Wierzono, że miała ona

właściwości uzdrawiające wszelkie choroby cielesne takie, jak reumatyzm, bóle krzyża, ciężkie rany,

niestrawności, choroby serca a nawet bezpłodność. O obecności miały świadczyć bąble obficie

występujące na lustrze wody, albo po tym, że woda niespodzianie mętniała i bulgotała, po czym

nagle uspokajała się. Nie obawiano się tych demonów, bo spotkania z nimi nie były śmiertelne.

Bebok (babok, w Wielkopolsce zwany bobokiem) – postać z polskich legend (m.in. śląskich), istota

nadprzyrodzona, zjawa, straszydło związane z ciemnością. Według opowiadań beboki zamieszkują

lasy, moczary, ciemne piwnice i tym podobne miejsca. Bebok jest, zwłaszcza na Górnym Śląsku,

postrachem, którym rodzice straszą dzieci w celu ich zdyscyplinowania – stanowi przez to u nich

źródło podświadomego i naiwnego lęku. Podobne potwory występują również w innych kulturach, na

przykład angielski bogeyman, rumuński bau-bau czy irański lulu.

Bałwan - słowo wspólne wszystkim językom słowiańskim, określające posąg bóstwa obdarzony czcią,

czyli idola. U Słowian zachodnich występuje ono w formie bałwan, zaś u południowych i wschodnich

bołwan. Wyraz ten został prawdopodobnie zapożyczony z języków wschodnich. W języku kirgiskim

balvan to siłacz lub bohater zaś w perskim pahlevān oznacza bojownika, bohatera, ale także słup na

jego cześć, kloc, bryłę lub głupca. To ostatnie znaczenie, pierwotnie uboczne, zadomowiło się w

językach słowiańskich po chrystianizacji, czyniąc z bałwana określenie wyraźnie pejoratywne. Fakt, że

wszystkie języki słowiańskie posiadają wspólne słowo opisujące posągi kultowe, może wskazywać na

wczesne rozpowszechnienie idolatrii wśród Słowian, być może w efekcie wpływów tureckich lub

irańskich.

Bies – w mitologii słowiańskiej jest to opętańcza siła nieczysta, zły demon lub złośliwy duch, diabeł

(tłumaczy gr. daimōn, daimonion).

background image

Bełt - (staropol. bełtać - mącić, błądzić) inne nazwy: błąd, błęd, błądzeń, błądzón, błędnik, błud,

błudón i obłęd jest to złośliwy polny lub leśny demon, który mylił podróżnym drogę i sprowadzał na

błędne szlaki. Występuje w tradycji wschodniej Małopolski. Może znaczyć również demona

nękającego zwierzęta domowe.

Bobo – demon z wierzeń prasłowiańskich. Miał wiele innych imion, jak chociażby Buba, Buka, Bubbul,

Macha, Matoha, Motolica. Nazywano go również Kasznej i Kosznej, a potem lud począł mówić

Kościej, bo przecież był to "kościany mąż straszliwy". Bobo towarzyszył spotkaniom czarownic na

Łysej Górze i może dlatego często mówiono nań jako o dozorcy czarownic. Jeżeli czarownice chciały

skrzywdzić poczciwego człowieka, wówczas Bobo ukazywał im się jako kozioł i wtedy przerażone jego

strasznym wyglądem uciekały na miotłach. Czyniły to w takim popłochu, że łamały ręce, nogi lub

ginęły, spadając na ziemię. Spotykała je kara, dlatego że miały szkodzić swoimi czarami tylko ludziom

złym.

Baba Jaga (Przekierowano zi szkodzić ludziom, ale czasami pomaga w trudnych sytuacjach i ma dobrą

radę dla wszystkich, którzy wiedzą czego chcą. Postać Baby Jagi nie zawsze jest podobna do

czarownicy z bajki o Jasiu i Małgosi przekazanej przez Braci Grimm. Baba Jaga jest również

przedstawiana jako bogini; w bajce "Piękna (lub "Dzielna Wasylisa i Baba Jaga") jej bohaterka, młoda

dziewczyna, chce od Baby Jagi dostać ogień dla siebie i rodziny. Również węgierska Baba Jaga była

początkowo dobrym Elfem, ale potem w wyniku chrystianizacji zmieniła się w czarownicę. Baba Jaga

na miotle w świętokrzyskim czerwono-czarnym pasiaku, lecz pozbawiona większości konotacji złej

czarownicy, jest nieoficjalnym symbolem kielecczyzny, co związane jest z legendarnymi sabatami

czarownic na Łysicy.

Boruta, zwany Leśnym - demon z wierzeń prasłowiańskich, władca lasu. Panował nad dzikimi

zwierzętami, ukazywał się przeważnie pod postacią wilka lub puchacza, a także jako wir powietrzny.

Zwodził zbłąkanych wędrowców na manowce, straszył ich również różnymi głosami, śpiewając,

chichocząc, krzycząc czy rżąc. W wyniku chrystianizacji zaczęto go utożsamiać z diabłem (patrz: diabeł

Boruta), ale nawet wtedy w legendach był zawsze życzliwy dla Polaków.

Brzeginia lub brzeginka - demon w postaci górskiej lub wodnej rusałki. Miała być strażniczą skarbów.

Postać fantastyczna (Osoba Dramatu) utworu Stanisława Wyspiańskiego "Wesele". Chochoł w

dramacie ukazuje się Isi, która go odpędza. Obrażenie chochoła (według wierzeń ludowych) wiązało

się z niebezpieczeństwem, iż stwór ten zacznie płatać figle. W "Weselu" takim psikusem było rzucenie

przez Chochoła zaklęcia na bawiących się gości. W finalnej scenie dramatu usypia weselników,

czekających na przybycie Wernyhory.

Chowaniec (ang. familiar) - domowe zwierzę czarownicy. W średniowieczu posiadanie oswojonego

zwierzęcia wskazywało, że właściciel może być czarownikiem.

background image

Czart (czort) w mitologii słowiańskiej zazwyczaj zła lub złośliwa istota demoniczna, po przyjęciu

chrześcijaństwa utożsamiana z diabłem.

Cmuk, ćmok, ćmuk - demon występujący w Wielkopolsce, "pamiątka" z czasów pogańskich.

Dokładniejszy opis – zatarty

Darmopych czynił niegodziwców pyszałkami i skazywał ich na ośmieszenie.

Domowik (zwany też domowojem) to w mitologii słowiańskiej duch opiekuńczy domu. Pomagał w

prowadzeniu domu, rozwiązywaniu codziennych problemów, troszczył się także o zwierzęta

gospodarskie. Według wierzeń Słowian był to duch przodków zamieszkujących ongiś ów dom.

Domowik był traktowany przez mieszkańców domu jak członek rodziny, nakładano dla niego jadło i

trzymano miejsce przy stole. Domowik zaniedbany mścił się na gospodarzach (np. tłukąc talerze,

strasząc mieszkańców, bijąc dzieci) lub wyprowadzając się z chałupy. Domowiki mieszkały za piecem,

za progiem lub też na strychu. Domowik ubrany był w chłopskie szaty i przypominał głowę rodziny lub

jak siwy starzec wyglądający na zmarłego przodka domowników. Podobno mógł też przybierać

postaci kota, psa, czy szczura. Echem dawnych słowiańskich wierzeń w Domowika jest symboliczne

trzymanie pustego miejsca dla nieznanego gościa przy stole podczas rodzinnych uroczystości.

Oczekiwanie, że może ktoś nieznany, a jednocześnie bliski pojawić się na uroczystości jest szczególnie

widoczne podczas Wigilli, jednej z najbardziej rodzinnych uroczystości.

Dusiołek – postać literacka w twórczości Leśmiana wzorowana na mitologii słowiańskiej. Zapożyczona

została także przez Czesława Białczyńskiego do jego autorskiego opracowania demonologii

słowiańskiej, według której stanowi jedno ze Stwórz. Złośliwa istota, wzorowana na zmorze, siadająca

na piersi i wysysająca z niej dech, zwłaszcza w sytuacji smutku. Postać Dusiołka, opisana przez

Bolesława Leśmiana w wierszu pod tytułem Dusiołek jest postacią fikcyjną. Wiersz w sposób

metaforyczny przedstawia ludowe wierzenia, w których postacie mityczne i rzeczywiste współistnieją

w świadomości ludu.

„Dusiołek” opowiada o Bajdale, który szedł przez świat. Towarzyszyli mu wół i szkapa. Zmęczony

drogą Bajdała postanowił się zdrzemnąć pod lasem na mchu. W pewnym momencie z rowu wyszedł

Dusiołek. Dusiołek zaczął dusić Bajdałę. Bajdała pokonał Dusiołka i zaczął robić wyrzuty szkapie i

wołowi, że go mu nie pomogli. Ballada kończy się pretensją skierowaną do Boga, że pozwolił, by taka

okropna zjawa go nastraszyła, i że w ogóle istnieje coś takiego jak Dusiołek. Bajdała zadaje pytanie o

sens istnienia zła. Ma on pretensje do Boga o to, że pozwolił On na istnienie zła!!!

Dworowy - w demonologii słowiańskiej duch opiekuńczy obejścia, opiekujący się stajniami, sadami,

pasiekami, itd. Tak jak inne domowe demony ma postać ubranego po chłopsku małego dziadka.

background image

Dworowy lubił być obdarowywany świecidełkami, chlebem i owczą wełną. Nie znosił zwierząt o białej

sierści, na które sprowadzał choroby.

Dydek - pomniejszy demon z wierzeń prasłowiańskich. Dydków było wiele, ale każdy pełnił inną

funkcję i miał swoje imię. Dydki pomagały były jego rycerstwem, wojennym zastępem.

A oto kolejne ich postacie:

Dziadek Mróz – postać z rosyjskiego folkloru, odpowiednik Świętego Mikołaja, z którym czasem bywa

mylony. Dziadek Mróz pojawia się na Nowy Rok, żeby wręczać dzieciom prezenty. Od świętego

Mikołaja odróżniają go:

Futrzana czapa lub uszanka – nie nosi infuły (właściwie cebulastej mitry ponieważ święty

wywodził się z tradycji kościoła wschodniego) jak św. Mikołaj w wydaniu tradycyjnym,

ani czapki z pomponem jak Santa Claus.

Jego długi do piętmoże być nie tylko czerwony, ale także błękitny lub srebrny; jest

przepasany sznurem, a nie pasem.

Podpiera się kosturem, a nie pastorałem (zamerykanizowany św. Mikołaj niczym się nie

podpiera).

Na nogach ma walonki lub wysokie buty karmazynowe lub zdobione ornamentem.

Jego broda jest na ogół bardzo długa, podczas gdy broda św. Mikołaja może być krótko

przystrzyżona. Włosy są proste.

Jest wysoki i silny. Wygląda na dużego, ale z powodu ubrań, a nie dlatego że jest gruby.

Jego sanie ciągnie trojka, a nie renifery. Nie podróżuje po niebie lecz po ziemi.

Może mu towarzyszyć wnuczka – Śnieżynka (ros. снегурочка).

Do domu wchodzi przez drzwi, nigdy przez komin. Prezenty może wręczyć osobiście,

albo zostawić pod choinką.

Kaduk karał złośników poważną chorobą, a pojawił się chyba w czasach chrześcijańskich, bo zdradza

to jego brzmiące z łacińska imię.

Kat tropił grzeszników na tym i tamtym świecie, a posługiwał się sumieniem, dręcząc je

niemiłosiernie.

Kłobuk, kołbuk - demon opiekujący się ogniskiem domowym. Utożsamiany z duszą martwego płodu.

Pochodzi z wierzeń ludowych Warmii i Mazur.

Latawiec, Latawica - demony z wierzeń prasłowiańskich. To zwykle dusze wisielców i straconych

złoczyńców. Demony te miały pieczę nad zjawiskami atmosferycznymi. Osobliwie gustowały w wirach

background image

i trąbach powietrznych, zaś odmiana zwana płanetnik uwielbiała urządzać gradobicia i oberwania

chmury ze szkodą dla ludzi. Demony te były złośliwe, ale niezbyt groźne. Co więcej można je było

"obłaskawiać" za pomocą specjalnych zaklęć czy modlitw albo obfitego poczęstunku i wtedy demon

taki wręcz sprzyjał wybranym ludziom. Dość często bywał to młynarz, któremu latawica dmuchała

odpowiednio w skrzydła wiatraka, jednocześnie zabierając wiatr konkurencji.

Lesij, Leszy, Borowy - w mitologii słowiańskiej lesij to również lesavik (białoruski), leszy i lesovik

(rosyjskie), borowy, boryta, laskowiec, leśny duch (polscy)oraz vúčji pastir - "wilczy pasterz" (serbsko-

chorwacki), utożsamiany jest też czasem z nieco łagodniejszym i mniej porywczym od niego

Dobrohoczym. Wg tej mitologii jest to duch lasów, szczególnie tajg. Lesije najczęściej opisywane są

jako antropomorficzne stworzenia o skórze przypominającej korę, włosach wyglądających jak liście i

dziwnych, przenikliwych oczach. Inne wersje opowieści o Lesijach sugerują, że są podobne do ludzi.

Wg legend Leszy potrafi naśladować świst wiatru, szum liści, pohukiwanie sowy i wiele innych

naturalnych odgłosów tajgi. Psotne Lesije zwodzą ludzi na manowce uwodzicielskimi szeptami bądź

naigrywają się ze zrozpaczonych matek udając płacz zagubionego w lesie dziecka. Dodatkowo każdy

Lesij jest w stanie zmieniać swoją naturalną wielkość. Lesije można też czasem usłyszeć, gdy na

wiosnę toczą walki między sobą. Używają do tego albo rogów, albo (wedle innej wersji tego mitu)

miotanych głazów, maczug, włóczni i mocy żywiołów. Pod wpływem zuchwalstwa ludzi (wycinanie

świętych drzew, nieskładanie ofiar ze zwierząt do

mowych lub plonów przy wejściu do tajgi) Lesije stają się szczególnie niebezpieczne. Do wypędzenia

śmiałków z lasu używają najczęściej złowieszczych szeptów. Jeśli to nie pomoże, rozwścieczony Leszy

przybiera formę niebezpiecznego zwierzęcia. Jeżeli sam wygląd jeszcze nie odstraszy śmiałka, Lesij

gotów jest zaatakować nieroztropnego człowieka. Myśliwy i pasterz może uchronić się przed Lesijem,

składając mu odpowiednie ofiary w lesie i odprawiając zabiegi magiczne.

Licho - postać z wierzeń starożytnych Słowian, zły demon lasu. Demon lasu zazwyczaj występował

jako pospolite małe licho. Cechą tego nieznośnego demona było to, że nigdzie nie mógł długo zagrzać

miejsca i całymi dniami wędrował razem z wiatrem po lesie. Przejawem działania Licha było

otrząsanie z drzew liści i mącenie kałuż. Licho mąciło również w głowach ludzi wędrujących po lesie,

powodując gubienie przez nich drogi. Licho często też chowało potrzebne rzeczy przed wzrokiem

ludzi. W mowie potocznej do dnia dzisiejszego istnieją stwierdzenia związane z duchem lasu.

Przykłady to: licho nie śpi, licho zakryło, licho wzięło i gdzieś poniosło, gdzieś go licho niesie.

Łaźnik (ros. Bannik) – w ludowej mitologii rosyjskiej patron kąpieli i pan łaźni o wyglądzie małego

człowieczka z długimi, ciemnymi i zmierzwionymi włosami na dużej głowie. Łaźnik miał także ostre

zęby, długi nos i nienaturalnie długie kończyny. Łaźniki były nieco złośliwymi demonami. Potrafiły

tworzyć kłęby gorącej pary, którymi parzyły upatrzone ofiary. Mogły też teleportować korzystającego

z łaźni nad najbliższą rzekę i tam utopić, bądź zostawić na pastwę wodnika. Aby ochronić się przed

nimi, nad drzwiami do łaźni wieszano podkowę, a na noc zostawiano trochę wody, by go uszczęśliwić.

Pomocne też były żelazne talizmany. Łaźnik, łaźnicy- w okresie wczesnego średniowiecza grupa

książęcej ludności służebnej, która zajmowała się obsługą łaźni monarchy. Świadectwem ich istnienia

background image

są nazwy typu Łaźniki, którą nosi kilka osad w Polsce, położonych w sąsiedztwie starych grodów.

Mamuny, Majmuny, Dziwożony - istoty z mitologii słowiańskiej. Mieszkały w lasach i były porośnięte

rudym włosiem na całym ciele. Ich pierwotna funkcja to matczyny aspekt Dziewanny - opiekowały się

dziećmi zwierząt, zwłaszcza leśnych, a także dziećmi ludzkimi. W czasach chrześcijańskich

zdegradowane do postaci demonów, co tłumaczy relacje o Mamunach szkodzących położnicom i ich

świeżo narodzonym dzieciom przez zsyłanie nagłej gorączki i chorób. Podobno miały też w miejsce

dziecka podkładać bliźniaczo podobne niemowlę, będące jednak dzieckiem czarownicy i demona.

Niemowlę takie po wyrośnięciu stawało się zwykle złoczyńcą, w dzieciństwie zaś charakteryzowało

się wielką złośliwością i paskudnym charakterem. Np. wyjadało wszystko z garnków, oddawało mocz

do mleka, by skwaśniało, itp. Mamuny szkodziły nawet przyszłym matkom, tzn. kobietom w ciąży,

przez zsyłanie im koszmarnych snów, opuchlizny na nogach oraz zmuszanie do wymiotów. Istniały

sposoby przeciwdziałania ich zakusom. Należało mieć przy sobie coś metalowego i ostrego. W czasie

porodu należało zwiększyć wielkość amuletu i pod łóżko wkładało się duży nóż lub nawet lemiesz.

Dzieciom zaś należało przywiązać do ręki coś czerwonego. Skutecznie chroniło to przed podmianą.

Mamuny potrafiły też zabrać dopiero co urodzonemu dziecku cień, co sprawiało że dziecko wyrastało

na idiotę lub szaleńca.

Mara zwana też Zmorą stąd powiedzenie "sen - mara, Bóg wiara") - w słowiańskiej mitologii dusza

człowieka, który zmarł nagłą śmiercią bez rozgrzeszenia (zwykle mara), ale też złośliwa dusza żyjącej

osoby, która - korzystając ze snu właściciela - opuszczała jego ciało i "zażywała rozrywki" (mara lub

zmora). Dana osoba mogła nawet nie wiedzieć, że jej sen uwalniał zmorę (por. ang. "nightmare").

Zmorami często bywała siódma córka danego małżeństwa, ale "zmorowatość" dotykać też mogła

osoby mające zrośnięte nad oczyma brwi lub różnokolorowe oczy. Istnieją wierzenia (m. in. w

centralnej Polsce), że np. zmorą zostaje po śmierci osoba, przy której - na łożu śmierci (wg innych

wariantów - w czasie chrztu), ktoś odmawiając Pozdrowienie Anielskie, przejęzyczył się i powiedział:

"Zmoraś Mario" zamiast: "Zdrowaś Mario". Zmora lubiła się w nocy sadowić na piersiach śpiącej

osoby (zwłaszcza kobiety) i powoli pozbawiać ją tchu. Umiała też zmieniać się w rozmaite zwierzęta:

kota, kunę, żabę, mysz a także w przedmioty martwe, jak słomka czy igła. Jeśli zatem Słowianin budził

się rankiem z uczuciem, że coś go całą noc gniotło w piersiach, często obwiniał za to właśnie zmorę.

M. in. w centralnej Polsce, wierzy się do tej pory, że gdy zmora dusi człowieka w nocy, a ten obudzi

się nagle to zmora (aby się skryć) błyskawicznie zamienia się właśnie w drobny przedmiot (źdźbło,

paproch, piórko, włos itp.), który osoba nawiedzona może odnaleźć na swej piersi lub obok. Mit ten

ma zapewne swoje źródło w zjawisku Skuteczną metodą ochrony przed zmorą była zmiana pozycji

snu - należało położyć się w łóżku odwrotnie, z głową w nogach łoża. Dodatkowo można było spać ze

skrzyżowanymi nogami. Człowiek, który obudził się w nocy i ujrzał dławiącą go zmorę, mógł obiecać

jej sera. Karą za niedotrzymanie obietnicy była śmierć z rąk rozwścieczonej niesłownością mary. Był

to demon dość naprzykrzający się ale łatwy do okpienia i zasadniczo nieszkodliwy. Szczególną

odmianą zmory był inkub i sukkub, czyli demon objawiający się pod postacią mężczyzny lub kobiety i

kochający się ze swą ofiarą, czasem za jej zgodą, czasem bez, czasem na jawie, czasem (częściej) we

śnie. Jeśli jakaś dziewka w czasie snu stękała i miotała się po łóżku to niewątpliwie właśnie jakiś

demon się z nią zabawiał. Wskazane było ją szybko zbudzić, bo inaczej mogło się to skończyć ciążą i to

wcale nie wyśnioną tylko jak najbardziej rzeczywistą.

background image

Matołek powodował u złych ludzi nietrafne wyobrażenia i przewidzenia, wiodąc ich do

samounicestwienia.

Owinnik, zwany również Gumiennikiem - demon słowiański wywodzący się z terenów Rusi. Miały

postać małych dziadków mieszkających w kącie stodoły. Pod postacią czarnego kota niszczył zbiory.

Aby go uspokoić, należału złożyć mu ofiarę z pierwszych ziaren nowego zbioru.

Ogniki (zwane także świecnikami, świczkami bądź świetlikami bagiennymi) - w mitologii słowiańskiej

były to małe demony, które rozpalały migoczące światełka koloru żółtego bądź niebieskiego,

najczęściej pojawiające się nocą ponad bagnami i moczarami, rzadziej na polach. Migotaniem sowich

światełek mamiły one ludzi przechodzących przez takie właśnie tereny, tak, że gubili oni drogę i mogli

błąkać się w jej poszukiwaniu przez całą noc - mogły go nawet uśmiercić. Jednakże zdarzało się

również, że ogniki litowały się nad zagubionym człowiekiem i wskazywały mu właściwy kierunek.

Podobno kiedy podróżnemu udało się schwytać takiego właśnie ognika - jednak zdarzało się to

bardzo rzadko, dlatego też nie wiemy, jak wyglądał ów demon - mógł on w zamian za wypuszczenie

spełnić jakieś jego życzenie, a kiedy ogniki zapalały swoje światełka, w pobliżu działy się przedziwne

rzeczy. Według różnych opowieści, ogniki zapalały światła tylko wtedy, kiedy w pobliżu był jakiś

groźniejszy demon, taki jak np. Bies. Słowianie wierzyli, że ognikami stawali się po śmierci dusze ludzi

okrutnych, obojętnych na krzywdę ludzką, złych i nieuczciwych. Poprzez swoje mamienie ludzi

odpokutowywały one za krzywdy wyrządzone innym ludziom za życia. Dzisiaj zjawisko zapalania się

"światełek ogników" na bagnach tłumaczy się występowaniem samozapłonu fosforowodoru PH3.

Paskuda przeszkadzał w zbytkach i uciechach.

Płanetnik - (inne nazwy: chmurnik, obłocznik) postać z wierzeń Polan i południowych Słowian,

życzliwy duch powietrzny. Wierzono, że Płanetnik opiekuje się chmurami, zsyła deszcz i grad,

napełnia wodami rzeki, ciska pioruny. Płanetnikami zostawały dusze zmarłych nagłą śmiercią i

samobójców (głównie wisielców i topielców). Przychylność płanetników można było zdobyć rzucając

mąkę na wiatr lub do ognia. Płanetnicy często przyjmowali formę ludzką.

Pokusa był jedynym Dydkiem kuszącym do złego. Czynił to jednak tylko ludziom niegodnym, by się

zatracili w złu niczym komary w ogniu.

Południca (przypołudnica, żytnia, rżana baba, baba o żelaznych zębach) - według wierzeń

słowiańskich złośliwy i morderczy demon polujący na tych, którzy niebacznie w samo południe

przebywali w polu. Zabijał dorosłych (np. kosiarzy czy oraczy pracujących w pełnym słońcu) oraz

porywał dzieci bawiące się na skraju pola. Niekiedy zadowalał się "tylko" pozbawieniem ofiary na

background image

jakiś czas przytomności lub zesłaniem potężnego bólu głowy. Przedstawiano go pod postacią odzianej

na biało kobiety o surowej bladej twarzy. Jeśli w bezwietrzny dzień łany zboża nagle zaczynały

falować to było jasne, że południca jest tuż tuż. Szczególnie lubiła przebywać wśród łanów łubinu. Nie

było przeciw niej obrony - należało po prostu w okolicy południa unikać przebywania na polu, a już

szczególnie drzemki na polu. Śpiący był bowiem szczególnie pożądaną ofiarą. Południca nie lubiła

cienia, więc dobrze było przesiedzieć południe w cieniu drzew - tam demon nie miał dostępu.

Poroniec to w mitologii słowiańskiej pomniejszy złośliwy stworz groźny szczególnie dla kobiet. Młode

brzemienne kobiety były nocą lub w lesie straszone przez Porońca i jeśli tylko poddały się lękom

zaczęły uciekać, to stworz próbował zabrać im nienarodzone dziecko, którego ciałem żywił się.

Porońcem stawało się najczęściej dziecko urodzone martwe, nie pochowane zgodnie z obyczajem,

lub zgodnie z nazwą z poronienia ciąży.

Przechera zarażał zarozumialców chorobą mędrkowania, czyniąc z nich głupio-mądrych.

Raróg - w mitologii Słowian był to święty sokół przyboczny Swaroga (m.in. pod którego postacią bóg

ten mógł się objawiać). Strażnik Wyraju oraz Prawii, czyli krainy bogów (zobacz: Drzewo Świata).

Wierzono, że Raróg posiadał ognisty wzrok, który potrafił zmienić ludzi w dziwolągów i cudaków, a

nawet zabić (ślad tej wiary zachował się nawet w polskim porzekadle patrzeć na coś, jak na raroga-

patrzeć na kogoś jak na dziwne zjawisko, z pewnym uprzedzeniem, niechętnie). Potrafił zmieniać

rozmiary na tyle, że mieścił się w kieszeni. W Rosji ptak ten przetrwał w mitach oraz baśniach jako Żar

Ptak.

Rogalec podsycał i wzmacniał wiarę w niepoważne zabobony, przesądy i gusła u tych, którzy nie

chcieli wierzyć w słowiańskie bogi.

Rokita - imię jednego z diabłów, występującego w polskich podaniach ludowych. Rokita był bardzo

hojnym rozbójnikiem w Domaradzu. Mieszkał na górze Chyb z innymi zbójnikami. Okradał kupców

przyjeżdżających do Domaradza, skradzionymi łupami obdarowywał chłopów. Według innej wersji

legendy Rokita, zwany inaczej Rokietnikiem był złą duszą zamieszkującą bagna (stąd jego nazwa

pochodząca od mchuczęsto występującego w środkowoeuropejskich lasach i nad bagnami) i topiącą

tych, którzy wdarli się na teren jego siedliszcza.

Rusałki - zwane też boginkami, to mitologii słowiańskiej pomniejsze boginie wody. Porównywane do

wodnych nimf greckich. Mieszkały w rzekach i jeziorach. Miały długie włosy, nosiły wieńce z kwiatów

i powłóczyste białe szaty, ale też często preferowały absolutną nagość. Najczęściej milczały, ale

potrafiły pięknie śpiewać. Wychodziły z wody w nocy, aby tańczyć w świetle księżyca .Ich świętym

drzewem był jawor. Ich święto było na początku maja - tak zwany Tydzień Rusałek - wychodziły wtedy

z wody w dzień i siadywały na jaworowych gałęziach. Ludzie świętowali wtedy odpoczynkiem od

background image

pracy i pływaniem. Był to pierwszy czas w roku, kiedy można i wolno było się kąpać. Rusałki potrafiły

ukarać za nieposłuszeństwo kobiety, które pracowały w tym czasie.Rusałką mogła stać się kobieta,

która jeszcze się w nikim nie zdążyła zakochać. Jeśli w nocy natknęła się na korowód rusałek,

zostawała jedną z nich. Nie mogła wrócić potem do domu, tylko przyglądała się z daleka swemu

obejściu. Następnego ranka jej rodzina znajdowała porzucony wianek koło domu.Rusałki bywały

niebezpieczne dla mężczyzn, których wabiły pięknym śpiewem. Mężczyzna zwabiony przez rusałki

tonął w wodzie albo zostawał zatańczony na śmierć.

Rzędzicha budził tęsknotę rządzenia u ludzi tego niegodnych, co ostatecznie kończyło się totalnym

ośmieszeniem. Jak zapowtórzy " Dotykał on także niewiasty, mężowskiej władzy w domu chciwe,

które z tego powodu nazywano Rzędzichami.

Skarbnik albo Karzełek - w mitologii słowiańskiej duch zamieszkujący podziemia, strzegący skarbów

znajdujących się w ziemi w postaci cennych minerałów i kruszców. Zazwyczaj przychylny ludziom

uczciwym i prawym, jednocześnie jednak bezlitosny dla skąpców i pazernych cwaniaków. Skrabnik

jest częstą postacią opowiadań mówionych i pisanych gwarą śląską. Według opowiadań Skarbnik miał

żyć w kopalni. W swoich działaniach kierował się oceną pracy i charakteru górnika. Ludzi pracowitych

i uczciwych miał wynagradzać, leniwych lub skąpych karał śmiercią lub pobiciem za wrzucanie przez

osoby z powierzchni kamieni do szybu. Karał również za nieprzestrzeganie łamanie pewnych

zakazów: gwizdania, przeklinania i spania na dole. Skarbnik nie tolerował również, wtedy gdy do

pracy używano zwierząt, głównie koni, znęcania się nad nimi.

Skrzat - Duchy domowe, krasnoludek - to według wierzeń ludowych, powszechnych jeszcze sto lat

temu, istoty nadprzyrodzone zamieszkujące w każdym domu. Wiara ta miała swe korzenie w kulcie

przodków, którzy nawet po śmierci pozostawali blisko swoich siedzib: grzebano ich w otoczeniu

domu lub nawet pod podłogą izby. Duchy domowe dzielono na dwie kategorie: przyjazne i

niebezpieczne. Rola niektórych z nich nie była do końca jednoznaczna: dobrym ludziom pomagały,

natomiast sprawiały kłopoty złym. Zwłaszcza celowały w tym, najbardziej rozpowszechnione spośród

istot nadprzyrodzonych, różnego rodzaju skrzaty i krasnoludki, spotykane we wszystkich kulturach

narodów europejskich. Dobre duchy nazywane były różnie w zależności od regionu: na Warmii i

Mazurach były to koboldy zwane też kłobukami, na Pomorzu karzełki i skrzaty, w Wielkopolsce smoki,

na terenie Mazowsza - latawce, w Kaliskiem - płonki, a na ziemi rzeszowskiej - żmije. Domowy duszek

opiekuńczy zamieszkiwał kąt za łóżkiem, za piecem, szczelinę pod progiem. Zwłaszcza lubił gnieździć

się między piecem a ścianą, gdzie było przytulnie i ciepło, toteż domownicy starali się pozostawiać te

miejsca w spokoju. Ale były i takie istoty, które wolały opustoszały strych, pustą beczkę czy stajenny

żłób. Wszędzie w podobny sposób wyobrażano sobie duszka: niewielki, podobny do człowieka,

najczęściej brodaty, nosił czerwoną lub szarą kapotę i takąż samą czapeczkę. Na noc pozostawiano

duszkom jedzenie w małych miseczkach. Szczególnie w czasie świąt gospodarze starali się być dla

nich hojni. Ulubionym pożywieniem skrzatów było mleko, miód oraz ser, chociaż wśród mazurskich

kłobuków za największy przysmak uchodziły kluski. W rewanżu duszki opiekowały się dziećmi,

zamiatały izbę, a w niektórych regionach – szły do pracy w polu i zajmowały się obrządkiem bydła. Złe

(albo niezadowolone) duchy domowe były bardzo kłopotliwe: prześladowały zwierzęta, koniom np.

background image

zaplatając z grzyw warkoczyki. Dlatego np. w Rzeszowskiem wplatano w nie święconą kredę i

czerwone gałganki. Najgorsze były demony. Wśród nich: strzygi, gniotki, gnieciuchy, biże i nocnice.

Domownicy zabezpieczali się przed nimi rytualnymi obrządkami, stosowali zaklęcia, zamawiania,

odczyniania, zawieszali w specjalnych miejscach różnego rodzaju amulety. Pomagała też zwykła

modlitwa. A w zakamarkach na strychu, w mrocznej sieni pomieszkiwały uboża – duszki niedoli.

Szukały miejsc w opróżnionych beczkach, pośród koszy,i skrzyń na zboże, podu sufitu, między

strąkami fasoli, czosnku i suszonych ziół.

Smółka rozkochiwał rozpustnych młodzieńców w starych kobietach, więc lubiły go panny w

podeszłym wieku.

Sobierad rozwijał najpierw w duszy niegodziwego człowieka samouwielbienie i sobkowstwo, a potem

pokazywał mu własne zadufanie.

Strzyga lub męski odpowiednik Strzygoń to demon z wierzeń prasłowiańskich. Był to stwór podobny

nieco do wąpierza. Byli to ludzie, którzy urodzili sie z dwiema duszami, dwoma sercami i podwójnym

szeregiem zębów z czego ten drugi był słabo zauważalny. Gdy już rozpoznano strzygę za pierwszego

życia, przepędzano ją z ludzkich siedzib. Strzygi ginęły zazwyczaj w młodym wieku, gdy jednak jedna

dusza odchodzi druga żyje dalej i aby przetrwać musi polować. Strzyga wysysała krew, wyżerała

wnętrzności i latała pod postacią sowy po nocach. Zazwyczaj poza polowaniem chodziło o zemstę za

krzywdy wyrządzone podczas pierwszego żywota. Strzygi potrafiły zadowolić się przez jakiś czas także

krwią zwierząt. Podobnie jak inne stwory tego typu, strzygę należało trwale unieruchomić poprzez

spalenie lub powbijanie gwoździ albo pali w różne części ciała.

Szumrak wzmagał pychę i warcholstwo.

Światła - w mitologii słowiańskiej demony w postaci unoszących się nad ziemią świetlnych kul.

Neutralne lub szkodliwe wobec ludzi.

Ubożę - postać z wierzeń starożytnych Słowian, duch domowy, współczesny skrzat.

1. Upiór, Wąpierz - Według słowiańskich wierzeń, wampir powstawał z niepogrzebanych

(niespalonych) zwłok, stąd jego silne związki z własną rodziną – jej dręczenie, jeśli nie dopełniła

obowiązku wobec zmarłego, oraz stosunki mężczyzn-wampirów (zmarłych daleko od domu,

zaginionych i powracających) z własnymi żonami. Jego dzieci mają dar rozpoznawania wampirów i ich

niszczenia. Wiara w wampiry musiała nasilić się po przyjęciu chrześcijaństwa i zarzuceniu

ciałopalenia. Znaczne jej upowszechnienie oraz znajomość sposobów ich zwalczania sugeruje, że

słowiański wampir musiał mieć swój odpowiednik w innych kulturach. Niewykluczone, iż jedną z dróg

background image

rozprzestrzenienia się „wampiryzmu” były opowieści słowiańskich mamek, opiekujących się, we

wczesnym średniowieczu, zachodnioeuropejską dziatwą (eksport ludzkiego towaru na Zachód był

wówczas na Słowiańszczyźnie najbardziej dochodowym interesem, stąd zaskakujący w

średniowiecznej Anglii zachodniosłowiański Černebog/Zernebok). Teoretycznie rekonstruowane pie.

*ăn-pēr-ĭ-s nie jest potwierdzone w żadnym innym języku indoueropejskim. Prawdopodobne jest

starosłowiańskie *ą-pěr-ь, które dało północno-zachodniosłowiańskie (wczesne staropolskie) *(v)ą-

pěr-ь (tu ą = nosowe a) – stąd staropolski wąpierz i (za pośrednictwem niemieckim)

zachodnioeuropejski vampir; z formy starosłowiańskiej powstało wschodniosłowiańskie u-pir-ь (ros.

upýrь, podobnie jak staropolskie – upir i upiōr). Rdzeń -pir (z -pěr?) prawdopodobnie nie ma nic

wspólnego z cząstką -perz (z -pyr) w słowie nietoperz. Także tłumaczenie przez Brücknera

staropolskiego wąpierz jako „wsypa do poduszki” nie jest właściwe. Interesująca jest hipoteza

rekonstruująca źródłowe prasłowo jako: *an-pyr- (z *an-pūr-; dosłownie nie spalony, z -pyr/pūr

obecnym np. w greckim pyros, czy staroangielskim fyr= współczesne angielskie fire). Współczesna

forma słowa wampir jest późną pożyczką z zachodu. Najnowszą i najpełniejszą pracą o etymologii

wyrazu wampir ~ wąpierz ~ upiór jest syntetyczne studiumpt. "Wampir na rozdrożach. Etymologia

wyrazu upiór - wampir w językach słowiańskich" (w: Rocznik Slawistyczny, t. LV (2005), str. 73-92).

Autor po krytycznym rozbiorze wszystkich dotąd proponowanych etymologii i rekonstrukcjiwyrazu

wampir ~ upiór ~ wąpierz opowiada się za proponowanym już i wcześniej (aczkolwiek w nieco innej

formie) pochodzeniem tureckim tego wyrazu, zaznaczając, że z rzadka tylko wspominana kwestia

etymologii ostatecznie chińskiej nie ma wprawdzie większych szans na utrwalenie się w nauce, tym

niemniej zupełnie nie do wykluczenia jest możliwość, iż sama idea wampiryzmu ostatecznie wywodzi

się z kultury chińskiej, skąd przeniknęła do Słowian za pośrednictwem ludów tureckiej rodziny

językowej. Miało to być związane z leczeniem chorób krwi za pomocą podawania chorym krwi bydła -

skąd później rodziły się obawy, iż niektórzy zabijali ludzi, by pić ich krew. Cechy wampira posiadają

zapożyczona z południa strzyga i(łac. striga –czarownica, wiedźma, strix – strigis, sowa), choć bardziej

zbliżają się one do duchów zmarłych gwałtowną śmiercią, występujących pod postacią dzikich ptaków

(bułg. navi, serb. navije, słoweń. nâvije, ukr. naŭki, pol. latawce, porońce). Często występują w wielu

odmianach. W dylogii poza zwykłymi wampirami występują wampiry wyższe. W sadze o wiedźminie

wylicza się: wampir wyższy, alp, katakan, mula, bruxa, nosferat, fleder i ekimma. W Ani słowa prawdy

- wampir czarny (kostropaty), wampir brunatny (krwiopijca), wymarły wampir siny (królewski) i

niezwykle rzadki wampir cesarski. W Mrocznej Wieży - wampiry pierwszej, drugiej i trzeciej kategorii.

2. Upiór (także: wąpierz, martwiec, wieszczy, wupi) – według wierzeń starożytnych Słowian zmarły

żywiący się krwią ludzką, niekiedy także zwierzęcą. Zmarły mógł się przeistoczyć w wąpierza z różnych

przyczyn. Stawali się wąpierzami ludzie których za życia ktoś przeklął; zmarli śmiercią gwałtowną; ci

których zwłoki sprofanowano (przy czym ciekawym jest że aby zabić wąpierza należy właśnie

dokonać profanacji jego zwłok); zmarli nad którymi przeskoczyło zwierzę, samobójcy i wiedźmy. W

niektórych regionach wierzono także iż potencjalnymi wąpierzami są ludzie rudzi, leworęczni,

posiadający jedną zrośniętą brew, lub wyposażeni w podwójny komplet zębów. Brak stężenia

pośmiertnego i rumiana twarz były znakiem iż zmarły może przeistoczyć się w wąpierza. Objawami

działania wąpierza miały być: coraz większe osłabienie, bladość i pot na czole po obudzeniu oraz

koszmarne sny i stałe uczucie wielkiego zmęczenia. Wąpierze nie lubią czosnku i cebuli, stąd dobrze

jest mieć w domu nieco tych warzyw. Wskazane jest ich spożywanie. Wąpierza można też skutecznie

odstraszyć wbijając nóż w jego cień. Demony te mogą przybierać też postać nietoperzy i innych

background image

zwierząt. Wąpierze w swym demonim wcieleniu są wrażliwe na srebro, które je odstrasza, ale nie

unicestwia. Wąpierza można zabić przebijając jego serce drewnianym kołkiem, najlepiej osinowym,

albowiem osika w wierzeniach Słowian miała moc odpędzania złych duchów. Podobne moce

przypisywano gdzieniegdzie szakłakowi. Inną skuteczną metodą było obcięcie wąpierzowi głowy i

ułożenie jej między jego nogami. Dla pewności można było wepchnąć nieboszczykowi w usta główkę

czosnku lub kawałek żelaza, albo też włożyć do trumny pędy dzikiej róży, głogu czy tarniny. Aby

zapobiec przemianie nieboszczyka w wąpierza wkładano do trumny kawał żelaza, układano również

zwłoki twarzą do dołu. Słowiański wąpierz trafił do kultury angielskiej pod nazwą "vampyre",

spopularyzowaną przez powieść Brama Stokera Dracula z 1897 roku, ukazującą diaboliczną

działalność hrabiego Draculi, rodem z Transylwanii. Wraz z kulturą masową powrócił do nas jako

"wampir".

Utopiec (Topielice, Topce, Topielce) - w mitologii słowiańskiej demony wodne lęgnące się z dusz

niektórych topielców - zazwyczaj ludzi, którzy popełnili samobójstwo wskutek utonięcia. Dusze te

zwykle zachowywały postać jaką miały w momencie śmierci, ale można je było łatwo poznać po

nienaturalnie dużej lub małej głowie, cienkich, wręcz pajęczych, nogach, takoż zielonych włosach.

Niekiedy utopiec był dodatkowo napuchnięty jak bania. Zawsze odznacza się natomiast wilgotnym

ubranie, z którego sączą się strumyki wody. W przeciwieństwie do Wodnika, Utopiec zawsze stara się

szkodzić ludziom. Jak sama nazwa wskazuje, zajmuje się głównie topieniem nieostrożnych pływaków.

Bardzo nie lubi, gdy ktoś przeszkadza mu w tym zajęciu, więc często zdarza się, że topi nie tylko tego,

kogo chciał, ale i tego, kto rusza tonącemu z pomocą. Zasadniczo przed utopcami nie było skutecznej

obrony, więc najlepiej jest nie wchodzić im w drogę. W tym rozumieniu nie należy mylić Utopca z

Wodnikiem (demonem opiekuńczym dużych i małych śródlądowych zbiorników wodnych), choć sam

termin w późniejszym folklorze - głównie śląskim - często stosowany był zamienne.

Warchoł namawiał do kłótni, które kończyły się bójką.

Wij - jeden z dwóch znanych z imienia smoków z mitologii słowiańskiej. Ze względu na

fragmentaryczność przekazów możliwe jest jedynie schematyczne odtworzenie tej postaci. Wij

zamieszkiwał podziemia, prawdopodobnie będąc sługą Czarnoboga lub Niji i dowódcą piekielnych

armii. Wij podobno prawie cały czas spał. Jego wzrok miał zabijać, a powieki były tak ciężkie, że

pomniejsze demony musiały je stale podtrzymywać widłami. Wij miał gromadzić armię ciemności do

ostatecznego uderzenia. W przekazach znajdują się także ślady mitu o walce Peruna z samym Wijem i

z jego armią.

Wilkołak - w wielu mitologiach (m.in. słowiańskiej i germańskiej) i legendach człowiek, który potrafił

się przekształcić w wilka. Był wtedy groźny dla innych ludzi i zwierząt domowych, gdyż atakował je w

morderczym szale. Wierzono że wilkołakiem można stać się za sprawą rzuconego uroku, po ukąszeniu

przez innego wilkołaka. Przeistoczenie w wilka było również możliwe dzięki natarciu się specjalną

maścią albo włożenie na się zaczarowanego pasa czy zwierzęcej skóry.

background image

Wiły, południowosłowiański i ruski odpowiednik przypołudnic. Wiły zamieszkiwały las, góry, a także

rzeki i jeziora. Potrafiły dosiadać obłoków i przesuwać je spojrzeniem. Zazwyczaj zjawiały się w

gromadach, mogły przybrać postać pięknych dziewcząt, nagich lub kuso odzianych, ale także koni,

łabędzi, sokołów lub wilków. Czasami zmieniały się też w wiry powietrzne. Wobec ludzi wiły były

nader kapryśne. Zdarzało sie ze pomagały młodym mężczyznom zawrzeć małżeństwo, ostrzegały

przed gradobiciem, pomagały potrzebującym rolnikom czy przepowiadały przyszłość, rozgniewane

potrafiły jednak same zniszczyć pola wywołując opady gradu, wichurę albo suszę. Bywało także że

wiły zatańcowywały na śmierć napotkanych mężczyzn, oślepiały ich, lub doprowadzały do szaleństwa

sprowadzając na nich żądze niemożliwe do zaspokojenia.

Wodnik (cz. Vodník; Utoplec, Utopek w folklorze śląskim) – mityczny władca jeziora, stawu,

strumienia, rzeki, a nawet kałuży. Wodnik siedział w wodzie i albo puszczał bąbelki, albo topił ludzi.

Każdy, kto chciał się wykąpać musiał mu złożyć jakąś daninę, np. czarną kurę albo garść grochu.

Demon opiekuńczy dużych i małych śródlądowych akwenów. Zamieszkują we wszelkiego rodzaju

rzeczkach, jeziorach, stawach a nawet w studniach i przydrożnych rowach. Choć jako demon potrafił

przybierać rozmaite postacie (najczęściej zwierząt związanych z ciekami wodnymi – ryby, jaszczurki,

raki) zazwyczaj widywany jest jako człowieczek wysokości nieco ponad pół metra z rybimi,

zabarwionymi na zielono oczami, pomarszczoną twarzą i długimi, rozczochranymi włosami oraz błona

pławną między palcami. Ubierają się zazwyczaj na czerwono i w taki sposób, że czasem trudno ich

odróżnić od zwykłej, niskiej osoby ludzkiej. Gdziekolwiek zaś staną zostaje po nich kałuża wody.

Wodnik w opowieściach ludowych jawi się jako postać raczej mało sympatyczna, którą łatwo

zirytować i rozgniewać lub też czyniącą różne (zazwyczaj złośliwe) psoty. Wiązano go także z

utonięciami ludzi – śmiercią, która wynikała z lekkomyślności. Głównie bowiem tylko prowokują

nieostrożnych ludzi (rozwieszając po trzcinach kolorowe wstążki lub zaczepiając na wodorostach

świecidełka), a tylko w skrajnych przypadkach (w sytuacji szczególnego naruszenia spokoju i

naturalnego porządku akwenu) czynią to osobiście odznaczając się przy tym znaczną, niewspółmierną

do swego wzrostu siłą. Jako, że ową siłę czerpią z żywiołu wody, im bardziej oddalą się od

zamieszkiwanego przez siebie akwenu (szczególnie gdy nie pada deszcz) tym bardziej ich moc słabnie.

Wodniki lubią wygrzewać się na brzegu albo przesiadywać na wszelkiego rodzaju kładkach i

mostkach. Rzadko kiedy oddalają się jednak dalej od swych zbiorników wodnych – susza jest dla nich

szczególnym zagrożeniem, które doprowadzić może nawet do unicestwienia Wodnika na dłuższy czas

w postrzeganym przez ludzi świecie. Większość z nich w opowieściach szkodzi ludziom, lecz niektóre

mogą pomagać a wręcz nagrodzić za prawe i szlachetne uczynki. Zadawanie się z tymi demonami

zawsze jednak wiąże się z ryzykiem. Bez wyraźnej przyczyny lepiej więc nie zakłócać im spokoju i

omijać z daleka, a już w żadnym razie nie próbować wchodzić do wody w ich obecności.

Wiara w Wodniki była tak silnie zakorzeniona, iż wpisała się nawet w folklor chrześcijański. Według

jednej z przypowieści Pan Bóg, pozrzucał nieposłuszne anioły z nieba – te, które wpadły do piekła

zostały "diobłami", jeśli spadły do lasu – złymi duchami, anioły zrzucone do morza związały się z

wodą, popłynęły do stawów i rzek, zostając Utoplcami.

background image

Wróg kazał widzieć złym ludziom w przyjacielu wroga i w ten sposób pozbawiał ich przyjaźni i

życzliwości.

Jędzon posługiwał się jako karą wyrzutami sumienia.

Złydzień (Kauk) to chytry i złośliwy karzeł mający postać starego dziecka. We dnie kusił on ludzi do

lubieżności, a straszył ich w nocy. Nieposłusznych wrzucał do studni, wprowadzał na błota i chrapy, i

topił w rzekach, wieszał po drzewach. Gdzie się rozgościł, tam ludzie odchodzili od rozumu i kończyli

samobójstwem. Najzłośliwsza w zastępach Peklenca to była istota.

Zwid - lub Swida, Dubowy Strom - słowiański demon opiekujący się dębami. Posiadał zadziwiającą

moc- każdemu, komu się ukazał, tego, w niedługim czasie, spotykała nagła śmierć.

Żmij - postać z wierzeń dawnych Słowian. Powietrzny smok, który zamieszkiwał czarne chmury.

Czasami można było dostrzec wśród nich zarysy smoczych łap, skrzydeł lub ogonów.

Ruska wersja tej nazwy, "żmiej" zachowana jest historycznie w Żmiejowych Grodach i Żmiejowych

Wałach, wybudowanych przez książąt ruskich na stepach obecnej Ukrainy, dla ochrony ziem ruskich

przed koczownikami. Czasem przedstawiany jako wróg Peruna, czasem jako jego pomocnik. Czasem

też postrzegany jako postać przychylna ludziom, która chroni a czasem jako złośliwiec, zsyłający

obfite opady.

Żyr - demon ruski, jego imię znaczy tłuszcz. Uosobienie obżarstwa czy raczej dobrobytu. Odpowiednik

Spora. "


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Paweł Skóra – Demonologia Słowian Wszystko co było nim stopa Bogów zstąpiła na świat
Demony słowiańskie, Demonologia
Podręczny Słownik Słowiański Panteon Słowiański i Demonologia
Krucjata na Słowian
niesamowita słowiańszczyzna2[1], Romantyzm
Zorian Dołęga Chodakowski, Etnografia Słowian
niebezpieczna zabawa, demonologia
Jasz - Piorun - Jasień, sława słowianom
Mity Pomorza, Słowianie
Wczesnośredniowieczny strój słowiański w X- XIII wieku, Dokumenty(1)
Moja żona była opętana(1), Zagrożenia duchowe i demonologia
Ostatni apel Slobodana Miloševića do Słowian
Pochodzenie Słowian jako mit polityczny
dramat słowiański
Kuchnia słowiańska
J Strzelczyk Z dziejów Słowiańszczyzny Połabskiej
01 Demonomania
MITOLOGIA SŁOWIAN, Dokumenty(2)
SŁOWIAŃSKIE SKRZATY, MITOLOGIE ŚWIATA

więcej podobnych podstron