SPIS
TREŚCI
II. HEJTING – OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA ZJAWISKA
III. UWARUNKOWANIA I PRZYCZYNY
Agresja
Frustracja
Narzekanie jako przejaw polskości i rodzaj normy komunikacyjnej
Dążenie do pozyskania uwagi
Anonimowość i brak konsekwencji
Brak tradycyjnej hierarchii
Ja – wy – oni
Negacja norm
Zmiany kulturowe
Moda medialna
IV. NAJPOPULARNIEJSZE OBIEKTY ATAKÓW
Przynależność partyjna/popieranie poglądów określonej partii:
Wyborcy głosujący na danych polityków
Bycie politykiem
Znani politycy
Polskość
„Polaczki” i „polactwo”/„polaczkostwo”
Emigracja
Inne narody
Religia
Finanse
Seksualność
Cechy umysłu oponenta/obiektu odniesienia
Wiejskie pochodzenie
Braki w wykształceniu i błędy językowe
Stronniczość i brak profesjonalizmu mediów i dziennikarzy
Znane osoby
I. WSTĘP
Obecnie
trudno wyobrazić sobie świat bez Internetu. Początkowe obawy dotyczące alienacji, którą miałby
powodować, ustąpiły potem zachwytowi i oczarowaniu jego możliwościami. Jednak po euforycznym okresie,
kiedy jawił się utopijnie jako idealna płaszczyzna jednocząca ludzi i ułatwiająca im życie, znów dostrzega się
jego wady – na przykład bezprawne pozyskiwanie danych osobowych i ich wykorzystywanie w celu inwigilacji
użytkowników sieci. Idylliczny obraz „nowego wspaniałego świata” zakłócają nie tylko cyberprzestępcy, ale
też przeciętni internauci, którzy ośmieleni anonimowością i brakiem dotkliwych konsekwencji swoich
antyspołecznych zachowań, przemieniają się w surowych krytyków wszystkich i wszystkiego.
Osoby
wyrażające skrajnie negatywne i z reguły pozbawione merytorycznego uzasadnienia opinie
najczęściej określane
jako
hejterzy
. Nie
są pasywnymi odbiorcami przekazywanych treści. Wpływają na
przestrzeń komunikacyjną, w której funkcjonują. Ich werbalne ataki sprawiają, że Internet bywa uznawany
za nieprzyjazne medium. Mimo że analizy ilościowe dowodzą, że agresywny ton i obraźliwe sformułowania
pojawiają się tylko w 2,5% wypowiedzi (Jonak 2012: 58), ich siła oddziaływania jest tak duża, że wydaje się,
że jest ich więcej, niż wskazują badania statystyczne
. To
złudzenie wynika m.in. z tego, że
w zachowaniach społecznych dominuje tzw. inklinacja pozytywna, powodująca, że pozytywne i neutralne
komunikaty są uznawane za normę, niezasługującą na zainteresowanie
, a wzmożoną uwagę zyskują
informacje
negatywne (Marczewska-Okuniewska, Kurcz 2003: 27). Choć niezbyt częste (w stosunku do
całego zbioru tekstów w sieci), wypowiedzi tego typu wpływają znacząco na jakość komunikacji
internetowej
, w związku z czym zasługują
na
szersze zbadanie.
Dotychczasowe
studia nad zachowaniami językowymi, choć nie odnosiły się bezpośrednio do
przedmiotu niniejszej monografii, obejmowały językowe wyrażanie agresji (np. Dąbrowska 1991). Wśród
poświęconych jej opracowań niewątpliwie znaczącą rolę odgrywa praca M. Peisert
Formy
i funkcje agresji
werbalnej. Próba typologii (2004). O mechanizmach deprecjacji, będącej
typowym
elementem hejtingu,
pisała również M. Majewska (2005 a, 2005 b). M. Dąbrowska zainteresowała się sposobami rażącego
naruszania etykiety w e-mailach studentów do wykładowców (Dąbrowska 2006). Problemem agresji na
forach internetowych zajęli się S. Przybyszewski i M. Rutkowski (2006). O nacechowanych negatywnie
dyskusjach politycznych na forach pisała także J. Senderska (2010). Emocje w Internecie stały się również
tematem międzynarodowego projektu naukowego CyberEmotions
, którego
wyniki
są przedstawione na
stronie http://www.cyberemotions.eu/. Elektroniczna agresja (czyli taka, w której wykorzystuje się
komputery i telefony komórkowe) dzieci i młodzieży była przedmiotem badań Jacka Pyżalskiego (2009,
2011, 2012), który skupił uwagę głównie na opisie przebiegu ataków oraz psychologicznych, społecznych
i pedagogicznych skutkach prześladowań internetowych, tzw. cyberprzemocy (ang.
cyberbullyin
g
). A.
Maksymowicz
(2012) zajęła się problematyką wyrażania negatywnych emocji w Internecie, m.in. wskazując
najczęstsze przyczyny sieciowej agresji. Podobnymi zagadnieniami, czyli psychologicznymi aspektami
napastliwości w mediach, zainteresowała się A. Pereświet-Sołtan (2012). Wiele wartościowych spostrzeżeń,
m.in. o agresji na forach internetowych, zawiera również rozprawa B. Taras (2013).
Głównym
celem
niniejszej pracy jest wskazanie z perspektywy tekstologicznej i aksjologicznej
najczęstszych językowych przejawów
hejting
u
(od
ang.
hate
– „nienawidzić”
) oraz
doprecyzowanie
tego pojęcia.
Ponadto
zostaną określone czynniki wpływające na występowanie i popularność komunikatów
łamiących zasady netykiety i etykiety oraz przedstawione skutki działań hejterów. Poszczególne rozdziały
stanowią odpowiedzi na pytania badawcze:
1. Czym
jest hejting?
2. Jakie
są jego uwarunkowania i przyczyny?
3. Jakie
są najpopularniejsze obiekty ataków?
4. Jakie
są główne cechy językowe hejtingu?
Rozważania odnoszą się
do
kanałów komunikacyjnych nastawionych na działanie
bona
fide
. Na
forach,
deklarujących się jako miejsca pozbawionej jakichkolwiek ograniczeń krytyki lub brutalnych sporów (np. jako
formy odreagowania stresu), analizowane zabiegi tekstotwórcze stanowią wzorcowe realizacje obowiązującej
tam konwencji, a nie utrudnienia kontaktu.
W rozprawie
zastosowano
jakościową analizę zawartości polegającą na zbadaniu reprezentatywnego
zbioru tekstów i wyłonieniu z niego komunikatów, które spełniają kryteria hejtingu. Do wyodrębnienia korpusu
materiałowego wykorzystano kategorie oceny opracowane przez K. Krejtza i P. Kolendę (2012) w badaniu
kultury wypowiedzi internetowych. Przedmiotem badań stały się teksty spełniające następujące kryteria (za
Krejtz, Kolenda 2012: 20):
1. Treść:
a) stosunek
negatywny: wyszydzanie, lżenie, poniżanie, ubliżanie, dyskredytowanie, umniejszanie
szacunku, stereotypizacja, lekceważenie; stosunek ogólny negatywny, np. „nie lubię X”;
b) opis
w kategoriach: agresji, grożenia, obrażania.
2. Forma
:
a) ton
wypowiedzi: sarkastyczny, ironia;
b) ładunek
emocjonalny:
negatywny.
3. Język: wulgaryzmy, groźby, wykluczanie, depersonalizacja, określenia obraźliwe, trolling, prowokacja.
4. Ocena
ogólna: przekraczanie granicy kultury wypowiedzi.
Wybrane
do badań wypowiedzi spełniały kryteria agresji językowej, czyli były negatywnie nacechowane
emocjonalnie, a analiza sytuacji komunikacyjnej skłaniała do przypisania nadawcy intencji zdeprecjonowania
odbiorcy (Peisert 2004: 40).
Zamierzeniem
autorki nie było przeprowadzenie badań ilościowych, ale określenie konstytutywnych
wyróżników jakościowych analizowanego zjawiska. Materiał dobrano drogą losową podczas ekscerpcji
przeprowadzonej w maju 2013 roku w pięciu ogólnie dostępnych (niewymagających zakładania konta w celu
komentowania
i/lub
dostępu
do
wszystkich
elementów
serwisu)
polskojęzycznych
portalach
wielotematycznych. Zdecydowano się na wykorzystanie tego typu stron ze względu na to, że są najbardziej
reprezentatywne dla badanego elementu komunikacji internetowej. Hejting występuje wprawdzie jeszcze np.
na czatach czy w komentarzach na blogach, ale nie odgrywa tam znaczącej roli. Dzięki skuteczności
administratorów, wspieranych przez grupową (auto)cenzurę, nie ma go na forach moderowanych.
W grupach dyskusyjnych zdarza się tylko incydentalnie, ponieważ działają w nich efektywne mechanizmy
weryfikacyjne (np.
killfile
–
ustalana
indywidualnie lista nadawców, od których nie chce się otrzymywać
wiadomości). Nie jest większym problemem także w serwisach społecznościowych, które wymagają podania
prawdziwych danych personalnych. Podpisani imieniem i nazwiskiem internauci nie są tak skłonni do
obrażania innych jak ukryci za pseudonimem na anonimowym forum.
Wybór
kilku
źródeł pozwolił na określenie cech ogólnych hejtingu, a nie tylko tych uzależnionych od
specyfiki danego miejsca sieciowego. Zbadano komentarze do pierwszych artykułów w danym bloku
tematycznym na stronach głównych portali: www.gazeta.pl (GW), www.onet.pl (ON), www.wp.pl (WP),
wm.pl (WM) oraz materiałów wideo zamieszczonych na stronie głównej www.youtube.com (YT)
. Badany
zbiór, pochodzący z maja 2013 roku, liczył łącznie 995 komentarzy (180 – GW, 274 – ON, 190 – WM, 200
– WP, 151 – YT). Oprócz tego, jako egzemplifikację stawianych tez, wykorzystano cytaty z późniejszego
okresu, z innych działów tematycznych wspomnianych portali
. Ilość materiału została
ograniczona
ze
względu na to, że celem pracy, jak już wspominano, nie było określenie statystycznych prawidłowości
hejtingu, lecz próba zrozumienia mechanizmów jego powstawania i popularności oraz określenie
najistotniejszych językowych przejawów.
Wybrane
wypowiedzi przeanalizowano z uwzględnieniem ich intencjonalności, realizowanych w nich
działań werbalnych i tła kulturowego
(por. Zimnowoda
2005: 276), ze względu na to, że „(…) akt agresji
musi być rozpatrywany w kontekście społecznym i kulturowo-normatywnym” (Peisert 2004: 23). W opisie
relacji między komunikującymi się podmiotami wykorzystano oprócz narzędzi tekstologicznych elementy
lingwistyki interakcyjnej – „traktowanie aktywności językowej już nie tylko w kategoriach działania (zgodnie
z teorią aktów mowy), ale także w kategoriach interakcji, zrównało pod względem udziału obu
interlokutorów, a w badaniach ich obustronnych relacji zaczęto zwracać baczniejszą uwagę na zagadnienia
współdziałania językowego” (Witosz 2006: 14).
Oczywiście w wypadku
analizowanego
zjawiska nie można mówić o współdziałaniu ukierunkowanym
dobrą wolą. Nie zmienia to faktu, że w dialogicznym w swej istocie Internecie hejterzy, podobnie jak
pozostali jego użytkownicy, również wchodzą w interakcje. Są one jednak wrogie (por. Peisert 2004: 199–
200), oparte na konflikcie. Napastnicy dążą do uzyskania efektu perlokucyjnego – nie wystarczy obrażać,
ktoś powinien poczuć się urażony (bezpośrednio przez odniesienie do jego osoby lub pośrednio, np. przez
negację cenionych przez niego wartości).
Kreatorami
badanej antystrategii są osoby, które znają zasady postępowania w sieci, ale
z premedytacją je łamią. Nie są to nieświadomi nowicjusze, ale stali bywalcy Internetu. Znajomość
mechanizmów interakcyjnych pozwala im na przewidywanie reakcji potencjalnych oponentów i skłanianie ich
do zachowań destruktywnych, zakłócających lub wykluczających porozumienie. Inicjatorzy zaburzonej
komunikacji
najczęściej wyrażają
swoje
negatywne intencje w sposób czytelny. Próby zmylenia
odbiorców, np. fałszywe apele o pomoc („potrzebna krew dla umierającego dziecka...” itp.) i późniejsze
wyszydzanie reakcji na taką prośbę, występują sporadycznie.
Przyjmuję definicję poszerzoną w stosunku
do
opracowanej przez P. Flicińskiego i S. W ojtowicza, którzy określili hejtera jako
„osobę w nieuzasadniony sposób niechętną jakiemuś zjawisku” (Fliciński, W ojtowicz 2007: 66). Trudno jest językowo
zweryfikować, czy hejter odczuwa niechęć, za to z pewnością ją okazuje.
W różnych
gremiach
internetowych pojawiała się propozycja zastąpienia określenia „hejter” (z ang.
hate
r – „ktoś
nienawidzący”)
polskim
odpowiednikiem – „nienawistnik”,
ale
to rozwiązanie nie zostało zaakceptowane uzualnie.
„Rozpowszechnienie Internetu, z jego anonimowością i powszechną dostępnością, sprawiło, że
wulgarne
wypowiedzi mogą
rozlewać się szeroką falą w społeczeństwie. Mowa nienawiści na polskich forach internetowych osiąga rozmiary klęski ekologicznej”
(Bartmiński 2011).
Świadczy o tym również to, że w Internecie
nie
utworzyła się antynomiczna wobec hejterów kategoria lajkerów
(od
ang.
like
–
„lubić”). Określenie „lajker” występuje,
ale
w odniesieniu do skryptów komputerowych, pozwalających na automatyczne
dodawanie pozytywnych opinii do wybranych stron internetowych.
„Jeden
nikczemnik
niewielkim kosztem i niewielkim wysiłkiem może spowodować ogromne spustoszenie bez obawy, że poniesie
jakieś konsekwencje” (W allace 2001: 168).
W projekcie
wykorzystywano
program SentiStrenght, pozwalający na określenie nacechowania emocjonalnego krótkich
wypowiedzi tekstowych; w skali od -1 do -5 emocje negatywne, od 1 do 5 emocje pozytywne (
http://sentistrength.wlv.ac.uk/
dostęp
5
II
2014). Program
obsługuje również teksty w języku polskim, ale trudno uznać jego działanie w odniesieniu do
polszczyzny za wiarygodne, np. sformułowanie „żebyś zdechł”
jest
oceniane na -1 emocji negatywnych i +1 emocji pozytywnych,
podobnie „nienawidzę cię”.
W yraz
„hejting”
jest
odmieniany, podobnie „hejterstwo”
czy
„hejteryzm”.
W spomniane
trzy słowa funkcjonują jako synonimy
różniące się tylko formą spolszczenia angielskiego określenia hating. W pracy używa się najczęściej określenia „hejting”,
najpopularniejszego
w polskojęzycznym Internecie, na co wskazuje liczba odnośników z wyszukiwarek: 1. Google: hejterstwo 30
900, hejting 37 300, hejteryzm 2490; 2. Bing: hejterstwo 31 900, hejting 32 600, hejteryzm 445; 3. Yahoo: hejterstwo 29
300, hejting 33 600, hejteryzm 341, dostęp 1 I 2014.
Nazwa
badanego zjawiska (hejting) odnosi się do pojęcia nienawiści,
ale
obejmuje ono wyrażanie szerszej gamy uczuć. W jego
zakresie mieszczą się również gniew, złość i niechęć. Różnica między gniewem i złością a nienawiścią i niechęcią polega na tym, że
te dwa ostatnie trudno przenieść na obiekt zastępczy, można je co najwyżej rozszerzyć na osoby i rzeczy związane z pierwotnym
obiektem uczuć (Libura 2000: 147–148).
W dalszej części
pracy
wymienione serwisy będą dla oszczędności miejsca oznaczane skrótami podanymi w nawiasach. Przy
krótkich wyimkach wskazanie źródeł ogranicza się do akronimów. Przy tekstach o objętości większej niż jedno zdanie w przypisie
zamieszcza się pełny adres internetowy i datę dostępu. W całej pracy cytaty przytacza się z zachowaniem oryginalnej pisowni
i interpunkcji.
Każda z egzemplifikacji
tekstowych
spoza głównego korpusu materiałowego jest podawana z adresem internetowym i datą
dostępu.
Uwagę poświęcono głównie
kwestiom
językowym, ale z powodu złożoności badanego procesu rozważania odnoszą się także
do kwestii aksjologicznych, socjologicznych i psychologicznych: „(…) opisywanie czynności agresywnych oznacza wskazanie
momentu, w którym się zaczynają, elementów czy operacji składających się na nie, czynników uruchamiających i blokujących, jak
też potencjalnych i faktycznych wyników, do których prowadzą” (Frączek 1979: 19).
Za
zaburzoną uznaje się m.in. komunikację zwodniczą, realizowaną wbrew przyjętym regułom, zob. np. Riva 2009: 78.
II. HEJTING – OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA ZJAWISKA
Komunikacja
internetowa nie jest wolna od zagrożeń. Może prowadzić np. do zainfekowania komputera
wirusem śledzącym poczynania użytkownika, wykradającym dane lub zakłócającym działanie systemu
operacyjnego. Źródłami niebezpieczeństwa są jednak nie tylko twórcy i dystrybutorzy szkodliwego
oprogramowania
(tzw.
malwar
e
), ale
i przeciętni internauci, którzy łamią obowiązujące zasady
porozumiewania się, świadomie zachowując się agonistycznie.
Przedmiotem
badań stały się uwarunkowane wolicjonalnie zakłócenia komunikacyjne, spowodowane
działaniami werbalnymi użytkowników, a nie czynnikami technicznymi (np. ograniczeniami przepustowości
łączy). Podstawowe kryteria, pozwalające odróżnić zamierzone negatywne działania od nieporozumień, to:
celowość, świadomość, powtarzalność, cykliczność oraz lekceważenie internetowego kodeksu zachowania
(netykiety), wewnętrznych zasad normatywnych (regulaminów) i savoir-vivre’u.
Oprócz
hejtingu
można mówić o dwóch kategoriach podobnych zjawisk sieciowych, których podstawowy
wyróżnik stanowi jawna lub ukryta agresja słowna: trollingu i flamingu. W trollingu
zaburza się
funkcjonowanie danego gremium, np. przez wielokrotne wysyłanie tej samej wiadomości. Flaming, czyli
flam
e wars (ang. „wojna płomieni”),
to
kłótnia internetowa o wyjątkowym nasileniu napastliwości,
odbiegającym od poziomu zwykłej polemiki (zob. Naruszewicz-Duchlińska 2009).
Podstawowym
celem trollingu jest utrudnianie komunikacji, flamingu – udział w konflikcie, a hejtingu –
wyładowanie agresji. Troll chce kogoś zirytować. Nie zaistnieje bez audytorium, na którym może
wypróbowywać swoje umiejętności manipulacyjne. Flamera interesuje spór, dąży do niego i chce go za
wszelką cenę wygrać
. Ważne
jest
zaangażowanie oponentów. Bez odpowiedniego kontrpartnera nie
dojdzie do wojny na słowa, traktowanej niekiedy jako rodzaj brutalnej, cenionej przez niektórych internautów
sztuki. Hejter nie skupia się na wyrafinowanej erystycznie interakcji z antagonistą, koncentruje się na ataku.
Może być prymitywny, byle był skuteczny.
Warto
zastanowić się nad relacją hejtingu i innych określeń intencjonalnego wyrażania agresji oraz
pozostałych negatywnych emocji. W potocznym rozumieniu bywa traktowany jako synonim mowy
nienawiści (
hate
speech,
zob. np. Kowalski
2009). Należy jednak rozróżnić te pojęcia. Mowa nienawiści ma
mniejszy zakres użycia. Precyzują go artykuły 256 i 257 Kodeksu karnego, odnoszące się do osób publicznie
propagujących faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa albo nawołujących do nienawiści na tle różnic
narodowościowych, etnicznych, rasowych albo wyznaniowych
.
Mowa
nienawiści nie oznacza wszystkich obraźliwych wypowiedzi, ale te nawiązujące pośrednio lub
bezpośrednio do cech, na które nie mamy wpływu, np. koloru skóry, preferencji seksualnych, a nie
zmiennych aspektów, np. poglądów społecznych (Feliksiak 2007: 1; Kowalski, Tulli 2001). Jest więc pojęciem
węższym od hejtingu. Niekiedy stanowi jego składową, ale nie może być traktowana jako synonim.
Odmianą
mowy
nienawiści jest język defaworyzacji, dążący do werbalnego unicestwienia wybranego
wroga przez agresję i alienację (Maj 2009: 64, 69). Taki sam cel ma hejting – z tym że wrogiem w tym
przypadku może być każdy. W języku defaworyzacji wykorzystuje się stały repertuar zwrotów
i sformułowań, np. przymiotnik „żydowski” jest używany w znaczeniu „groźny
dla
Polaków” (Maj 2009: 68).
Hejting jest pod względem zasobu leksykalnego i konotacji zdecydowanie bardziej kreatywny.
Pokrewną kategorią
jest
dyskurs wykluczenia (określany również jako język nienawiści), którego
tematyka koncentruje się wokół dyskryminacji pewnych grup społecznych, prowadzącej do ich wykluczenia
przez pozbawienie możliwości współkreowania społeczeństwa, do którego przynależą (Witosz 2010: 11, 18).
Podobnie jak mowa nienawiści różni się tym od hejtingu, którego zakres odniesień jest praktycznie
nieograniczony (np. jego ze wszech miar niepokojący przejaw stanowi brutalne namawianie do samobójstw
na forach internetowych adresowanych do osób z depresją).
Zbliżonym, choć
nie
do końca tożsamym pojęciem jest język wrogości. Nie wytwarza tak jak mowa
nienawiści spójnego obrazu wroga, ale wykorzystuje asocjacje, niedomówienia, metafory (Markowska 2013:
52). Kładzie nacisk na negatywne, arbitralnie uznane za przyrodzone cechy przeciwnika (Nowakowska 2013:
117).
M. Głowiński
(2002:
260–261) uznaje, że nie można mówić o bezwzględnie określonej jako mowa
agresji sferze języka, bo o kryterium przynależności do niej decydują nie immanentne właściwości
(substancja), ale poszczególne sposoby użycia, czyli praktyka wypowiedzeniowa (funkcja). Hejting w tym
rozumieniu reprezentuje mowę agresji postrzeganej jako forma działania werbalnego. Można go uznać
również za formę języka destrukcyjnego charakteryzującego się „brakiem szacunku zarówno dla
adwersarza, jak i odbiorcy” (Nowicka 2013: 127). Stanowi też formę dyskursu oceniającego, czyli
wyrażającego przede wszystkim sądy wartościujące, którym towarzyszą elementy emocji (Puzynina 1997:
196).
Jako
rodzaj konfliktowych językowych interakcji społecznych, hejting spełnia kryteria agresji
interpersonalnej (podział za Frączek 2002: 45–46):
1) bezpośrednio
lub
pośrednio szkodzi (prowadząc do cierpienia, bólu, utraty cenionych wartości);
2) jest
intencjonalny;
3) postrzega
się go jako przeciwieństwo zachowań prospołecznych.
Stanowi
formę agresji werbalnej o charakterze publicznym (por. Małyska 2012: 216), polegającej na
publikacji bezpośrednich (jawna deprecjacja) i pośrednich (np. ironia) negatywnych opinii na temat innych
osób, zjawisk czy rzeczy, wyrażających wrogą wobec nich postawę. A. Małyska (2012: 216) określa akty
językowe o charakterze destruktywnym, zawierające intencję wywołania lub kontynuacji konfliktu (np.
zniewagi) jako akty odcinania – takie dominują w analizowanym zjawisku.
Od
krytyki
sensu
stricto odróżnia
go
to, że jego podstawowym celem jest atak, a nie uświadomienie
popełnionych błędów i ewentualne wskazanie sposobów ich naprawy (Satkiewicz 2000: 29–30). Działania
hejterów cechuje wrogość przejawiająca się w językowym wyrażaniu bezpośrednio wobec drugiego człowieka
(np. za pomocą deprecjonujących etykietek) uczucia gniewu oraz agresji (Pilecka 2001: 137) oraz
prowadząca do obniżenia wartości danej osoby w oczach innych przez kierowanie wypowiedzi na jej temat
do osób trzecich (zob. np. Surzykiewicz 2000: 16).
Hejting
można również traktować jako rytualny chaos
, czyli
„konwencjonalnie zrytualizowaną, skrajnie
schematyczną, fetyszyzowaną, nieomal karykaturalną formę dramatu społecznego, a ściślej – drugiej jego
fazy, czyli fazy kryzysowej eskalacji konfliktu” (Czyżewski 2010: 104), w której wykluczone jest
porozumienie
.
To
świadome i celowe działanie werbalne
mala
fide, lekceważące normy, zarówno
etyczne, jak
i językowe. Stanowi ono rodzaj antystrategii konwersacyjnej (zob. Awdiejew 1991: 10, Habrajska 2002:
169–173), nastawionej na destrukcyjną, agresywną deprecjację oponenta czy przedmiotu odniesienia. Cel
illokucyjny nadawcy jest sprzeczny z celem społecznym, konfliktowy, służący temu, by obrazić (Kalisz 1993:
93).
Nie
każde negatywne wartościowanie stanowi przejaw hejtingu – elementem odróżniającym jest
przewaga agresji. Przy tym „jako agresywne odbierane są wypowiedzi zawierające totalną negatywną ocenę
cudzych poczynań, nawet jeśli nacechowanie środków językowych jest niewielkie” (Laskowska 2005: 85).
S. Gajda
(2002: 65) wyróżnia trzy odmiany agresji językowej:
1) eksplicytną – najbardziej bezpośrednią (inwektywy, wolitywy i ekspresywy);
2) manipulacyjną – instrumentalną, związaną z ideologizacją wyjściowych treści (etykietkowanie
i stygmatyzacja, dyskredytowanie, odmowa komunikacji);
3) implicytną – zawoalowaną (pośrednie akty mowy, predykacja pośrednia, ironia).
W analizowanej
antystrategii
komunikacyjnej dominują dwa pierwsze wskazane typy.
Badane
zjawisko językowe to przejaw agresji destrukcyjnej
(złośliwej) o podłożu psychicznym,
społecznym i kulturowym
(Gajda
2002: 61). Intencjonalne i konsekwentne konstruowanie oraz publikacja
wypowiedzi o silnym zabarwieniu emocjonalnym, ale niskiej zawartości informacyjnej, to również rodzaj
afektywnej strategii zachowań komunikacyjnych, której podstawowym zadaniem jest wyrażanie uczuć
nadawcy i jego opinii wobec przekazywanych treści (Miotk-Mrozowska 2009: 69).
W przypadku
hejtingu
równie ważnym celem jest wzbudzanie emocji i wywoływanie reakcji odbiorców;
przeważa funkcja impresywna. „Publikacja tekstu agresywnego w Internecie nie jest substytutem napaści –
ona jest napaścią” (Bauer 2009: 52), która ma dać atakującemu poczucie wygranej
. To
przejaw
agresywnych zachowań językowych zakłócających spokój publiczny przez naruszanie przestrzeni
komunikacyjnej i emocjonalnej (Peisert 2004: 143).
Hejte
r
nie
dba o dobre samopoczucie innych, stara się ich urazić. Może przy tym dokonywać
projekcji odpowiedzialności na zewnątrz i uznać, że ktoś jest sam sobie winien i zasługuje na atak
, bo
np.
ujawnił publicznie niepopularne poglądy lub odbiega w jakiś sposób od normy (traktowanej jako normalność).
Należy wówczas przywołać go do porządku.
Wypowiedzi
badanego typu reprezentują styl konfrontacyjny, w którym nadawcy „zmuszają
rozmówców do przyjęcia swych racji, nie wysłuchawszy wcześniej ich argumentów i opinii” (Sławkowa 2006:
77). Ich celem nie jest rozwiązanie problemu i/czy osiągnięcie porozumienia. Są elementami
niekonstruktywnych, nierealistycznych konfliktów, które służą ekspresji agresji
, ukierunkowanej
na
pokonanie drugiej strony lub jej zaszkodzenie (Folger, Poole, Stutman 2008: 470).
Hejting
można traktować również jako przykład działań opierających się na mechanizmie kategoryzacji
społecznej „my – oni” (zob. np. Pereświet-Sołtan 2012: 306). Internetowi napastnicy incydentalnie tworzą
„sforę” (zob. Termińska 2006), pozbawioną więzi osobistych, ale zjednoczoną w okazywaniu niechęci wobec
obiektu ataku
. Jej
(co istotne) dobrowolny uczestnik musi „wyciszyć
rati
o, dotrzeć
we
własnym wnętrzu
do drzemiącej tam bestii i obudzić ją lub pozwolić, by się przebudziła. (…) nastrój grupy i rezygnacja na jej
rzecz z własnej osobowości ukoi sumienie, zmaże winę, zgasi wstyd, gwarantując jednocześnie poczucie
mocy, słuszności i skuteczności” (Termińska 2006: 171).
Pomimo
przypadkowego towarzyszenia sobie w deprecjonowaniu innych agresorzy nie dążą do
tworzenia stałych wspólnot. Inicjatywy o charakterze konsolidacyjnym, takie jak np. Loża Hejterów
nie
cieszą się większym zainteresowaniem, mimo zachęt w iście hejterskim stylu: „Ideą strony jest publikowanie
wkurwiających sytuacji. Więc jeśli coś, ktoś Cię wkurwia i pragniesz się tym podzielić – napisz do nas!
Opublikujemy Twój wpis anonimowo
”
. Ciekawszą, bazującą
na
mechanizmie parodii stroną jest
Hatebook, namawiający
do
rejestracji w serwisie hasłem „wszyscy kochają nienawidzić” (
Everybody
loves to
HATE
).
Serwisy
tego typu należy traktować tylko jako ciekawostki, bo kumulacja działań badanej kategorii
internautów następuje gdzie indziej. Hejting jest najpopularniejszy w komentarzach na stronach
internetowych (najczęściej w portalach wielotematycznych). Nie występuje samodzielnie – musi mieć jakiś
obiekt odniesienia, potencjalnych czytelników (najlepiej wielu) oraz tło w postaci nacechowanych pozytywnie
czy neutralnie wypowiedzi, od których będzie się odróżniał.
W celu określenia,
jak
użytkownicy sieci postrzegają hejting i hejterów, prześledzono za pomocą
wyszukiwania słów kluczowych teksty odnoszące się do badanego zjawiska. Zbadano 495 odnośników
zawierających wyrazy (w postaci mianownikowej i odmieniane przez przypadki) „hejter”, „hejting”,
„hejterstwo” i „hejteryzm”,
do
których odsyłała wyszukiwarka Google od czerwca do grudnia 2013 roku.
Analiza wyekscerpowanych wypowiedzi wykazała, że internauci definiują hejtera następująco
:
1. Utożsamiają
go
z każdą osobą, której coś się nie podoba i która to ujawnia:
osoba
posiadająca negatywną opinię na temat danej rzeczy bądź zjawiska, innymi słowy, każda osoba,
która czegoś nie lubi, nie podoba się jej to. (…) W internecie termin hejter aktualnie oznacza uwaga
uwaga - osobę której się coś nie podoba, innymi słowy, WSZYSCY JESTEŚMY HEJTERAMI. (…) Innymi
słowy, poprzez środowisko, którze w tej chwili trzęsie środowiskiem internetu (głównie youtube)
znaczenie „hejtera” zostało spłycone do minimum, przez to każdy teraz jest hejterem, szpiegiem, albo
trollem, zamiast debilem, idiotą, czy innymi, bardzo wyrafinowanymi określeniamy nowomowy
gimbazjalnej
2. Utożsamiają
go
z osobą, której nikt i nic się nie podoba i która to ujawnia, nie uzasadniając swoich
opinii merytorycznie:
Hater
lub hejter (czyt. [hejter]) — internauta, który na każdym kroku wyraża swoje niezadowolenie,
nienawiść w stosunku do wszystkich i do wszystkiego. Hater przegląda blogi czy fora internetowe
i zamieszcza negatywne komentarze na temat osób lub rzeczy, niezależnie czy w rzeczywistości
komentowana osoba czy rzecz jest pozytywna czy nie. (…) Nierzadko hater jest na tyle
zdeterminowany by umieścić negatywny komentarz, że zakłada wiele kont w serwisie, by jak
najbardziej zaszkodzić autorowi treści lub innym internautom
Hejter
to osoba najczęściej krytykująca inne osoby lub ich prace, dodatkowo zazwyczaj krytyka Hejtera
nie jest krytyką inteligentną popartą danymi tezami i argumentami a jest to krytyka poparta głównie
przekleństwami
3. Uznają zazdrość i zawiść
za
główne motywy postępowania:
Hejter
jest osobą zazdrosną o osiągnięcia innych o choćby nie wiem co jego zadaniem jest wytknięcie
innym wszystkich możliwych wad i doczepienie się do do byle czego, hejter neguje wszytko i wszystkich,
siedzi w internecie po to by prowokować większość innych ludzi z czego osiągają przyjemność dla
siebie
W prostym języku
jest
to osobnik który nie potrafi cieszyć sie sukcesem kogoś innego, dlatego próbuje
wytknąć w nim wszystkie możliwe wady poprzez swoją „natarczywą” zazdrość. Używa różnych „nicków”
aby swoimi uszczypliwymi uwagami dogryzać wszystkim a najczęściej ludziom popularnym którzy
w życiu coś już osiągnęli. Dodatkowo swoimi „informacjami” zaśmieca sieć
.
4. Podkreślają emocjonalną i psychologiczną motywację wypowiedzi:
To
osoba komentująca działalność innej w sposób obraźliwy, czepialski, często z użyciem wulgaryzmów.
Krytyka nie nosi żadnych znamion konstruktywności, ma na celu wyłącznie danie upustu negatywnym
emocjom komentującego. Hejter ma niskie poczucie własnej wartości, nie reprezentuje sobą wiedzy
i inteligencji, jego hejt dotyka najczęściej tych, którzy osiągają sukces, choćby minimalny (Dąbrowska
2013).
Typowy
„hejter” to przypuszczalnie osobnik płci męskiej (w rzadkich przypadkach zdarza się, iż jest to
przedstawicielka płci pięknej, co jest dość ciekawe z socjologicznego punktu widzenia), nieco
sfrustrowany, najczęściej w sferze emocjonalnej/seksualnej/towarzyskiej, czerpie nieuzasadnioną
przyjemność z publikowania niepochlebnych, często wulgarnych oraz obrażających komentarzy. A to
wszystko, anonimowo, ponieważ cechą charakterystyczną „hejtera” jest tchórzostwo”
.
5. Zwracają uwagę
na
powtarzalność działań i ich intencjonalność:
Moim
skromnym zdaniem „hejter” to osoba, która bez jakiejkolwiek odpowiedniej argumentacji
negatywnie odnosi się do każdego elementu związanego z - dajmy na to - osobą „hejconą”. Często
tego typu czynności powtarzają się w czasie i nie są jednorazowym wybrykiem
6. Podkreślają ekspansywność
hejtingu
i jego negatywny wpływ na innych:
To
właśnie moja definicja hejtera: osoba, która świadomie wciska swoją opinię komuś, kto nie chce jej
słuchać w taki sposób, by przed wysłuchaniem tej opinii trudno było uciec. Słowem: człowiek, który
świadomie rujnuje Twoje samopoczucie wiedząc, że musisz go wysłuchać
7. Zauważają
automatyzm
działań:
I znowu
idiotyczne
minusy bez jakiejkolwiek argumentacji. Ciemnota, która ma tak ograniczone
horyzonty, że jeżeli tylko padnie jakieś słowo kluczowe, to reagują niczym zaprogramowane na
hejterstwo boty.
8. Uznają
hejtera
za katalizator konstruktywnych dyskusji:
Hejter
pełni też inną bardzo pozytywną funkcję, a mianowicie pobudza do dyskusji, a czasem nawet
refleksji. Jeżeli wszyscy zachwycają się tekstem na portalu plotkarskim hejter swoją bezpośredniością
burzy
status
quo „pokazując, że coś,
co
jest opublikowane pod nazwiskiem znanego dziennikarza wcale
nie musi być bezkrytycznie przyjmowane jako aksjomat
9. Traktują
go
jako obrońcę wolności słowa:
bojownik, stojący
na
straży wolności słowa, zmuszający rozleniwione mózgi internautów do refleksji
10. Uznają
go
za reprezentanta negatywnych cech narodowych:
Hehe... w powyższej wiadomości w zasadzie
nie
ma nic co by można oceniać, a jednak ktoś się pokusił.
Hejterstwo polaczków jest nieskończone niczym kosmos ;-)
Według internautów
hejter
krytykuje kogoś/coś bez powodu lub kierowany nienawiścią i zazdrością. Nie
uzasadnia merytorycznie swoich często i automatycznie powtarzanych ataków, które mogą skrzywdzić
innych, ale także wywołać wartościową dyskusję. Jest typowym Polakiem, lubi ganić, ale broni swobody
wyrażania poglądów. W analizowanych wypowiedziach przeważają sądy negatywne, ale dostrzega się też
potencjalne zalety działań internetowych awanturników.
Wypowiedzi
hejterów na ich własny temat wskazują na pozytywną samoocenę
. Postrzegają
siebie
jako:
1. Orędowników wolności słowa i odważnych
wyrazicieli
nieprzyjemnych prawd:
Powiem
tak. Dla mnie hejting powinien być dozwolony. Wolność wypowiedzi od początku do końca byle
bez wulgaryzmów:) Ale czemu mam nie mówić komuś że wygląda jak nisko latający smok skoro jest np
bzzrzydką grubą dziewczyną. To co mam jej powiedzieć ale jesteś śliczna?? Nie. Powiem jej schudnij
tłusta .świnio. Taka prawda. Na co dzień w życiu tak robię na żywo więc czemu nie w internecie??
2. Reprezentantów tradycji, wręcz
filary
Internetu:
APEL
do apelujących o zakończenie wojny PC-konsole. Moi drodzy, hejting ma długą i chlubną historię
w naszym środowisku. Commodore vs Atari, Amiga vs PC, w końcu PC vs konsole, to nasza droga,
nasza tradycja. Nie próbujcie nam tego odebrać. PS. Atarowca wal z gumowca
3. Walczących o sprawiedliwość i demokrację:
jaka
jest definicja hejtera lub obrazliwego wpisu? Kto bedzie o tym decydowal? Czy krytyka firmy
oszusta to juz hejterstwo i obrazliwy wpis? Czy slowo idiota jest juz obrazliwe, czy jeszcze nie? A „TY
GLUPKU”? Jest obrazliwe? (…) Teraz, jak coś tu chlapniesz; zabiorą ci komputer jako dowód, oskarżą
za jakoby naruszenie dóbr osobistych i tak zamkną gęby wszystkim internetowym dyskutantom zgodnie
z dzikim polskim prawem - prawem buszu! Z władza nikt nie wygra, bo ma za sobą; sądy, policję,
wojsko i tępaków .... (…) Należy natychmiast znieść te idiotyczne ustawy o obrazie majestatu. To
może i było dopuszczalne w starożytnym Rzymie, choć co mądrzejsi cezarowie z tego nie korzystali, ale
nie w rzekomo demokratycznym państwie w XXI wieku
4. Zagrożonych
przez
cenzurę:
Rozumiem, że
teraz
napisanie na blogu - ‚’Nie kupujcie zepsutego mięsa od firmy XXX z ..YYYY’’
będzie niemożliwe, ponieważ przedsiębiorca uzna to za ‚’hejterstwo’’. To dopiero cenzura! Czyli nie
będzie można wygłosić własnej opinii, a gdzie wolność słowa i poglądów? Gdzie leży granica, od której
zaczyna się tzw. hejterstwo (polszczyzna zbyt uboga, żeby nie użyć rodzimego słowa na to zjawisko?)
a kończy wyrażenie własnego zdania? Czy przytyk w nawiasie to już hejterstwo, bo zarzuca komuś
zaśmiecanie języka polskiego, czy jeszcze nie?
Przy
tym bywa, że dany nienawistnik nie przyznaje się do swojej przynależności do tej kategorii
użytkowników Internetu (choć forma językowa i treść jego komunikatów jasno na to wskazują), za to
zarzuca innym bycie hejterami, np.
Bawią
mnie
takie stare(umysłowo) pierdziele, nieustannie narzekające na wszystkich i na wszystko.
Chora wątroba czy śledziona ? Zmieńcie sobie kraj lub okulary, to permanentne pojękiwanie świadczy
o poważnej chorobie. Forum opanowało jakieś szalone upierdliwe hejterstwo, pełne goryczy, jadu
i smrodu z pyska :)))
błaźnie/anonimie
gdyby
nie twoja ułomność już dawno odkryłbyś, że na „nowym forum” wpisy nie są
już tak anonimowe jak dawniej i bez trudu można rozpoznać autora. Wiedziałbyś, że nie stworzyłem
żadnego wątku na tym forum, a jedynie reaguje na patologiczne hejterstwo, więc twoje zarzuty są
śmieszne. Jesteś owładnięty obsesją na punkcie teorii spiskowych i paranoicznym hejterstwem, nie
dociera do ciebie, że w kibicowaniu najlepszemu sportowcowi danego kraju w określonej dziedzinie sportu
nie ma nic zdrożnego. Jest to powszechny odruch w każdym normalnym społeczeństwie. To hejterzy-
psychopaci, tacy jak ty, stanowią margines
Ale
Wy jesteście beznadziejnie żałośni ludzie. Jak się czyta Wasze żałosne komentarze to rzygać się
chce - sama nienawiść i hejteryzm. Wielkie kozaki potrafiące tylko nawrzucać na każdego, stępić go
i poniżyć bo WY JESTEŚCIE NAJLEPSI. Nie chce mi się rozpisywać bo i tak to nic nie zmieni – Was
można wrzucić do jednego wora z napisem ZAZDROŚĆ. Bujać się lamuchy. Wracam do mojego
cudownego życia – BEZ WAS
Tego
typu wypowiedzi można uznać za przejaw braku autorefleksji lub swoisty metahejting – agresywną
krytykę agresji.
Powyżej
przedstawiono, jak
internauci definiują hejterów. Warto zastanowić się też nad tym, jak wobec
nich postępują. Z powodu zróżnicowania Internetu i dyferencjacji jego użytkowników nie sposób mówić
o homogeniczności odniesień do hejtingu – agresor bywa różnie traktowany przez poszczególnych
dyskutantów. Jedni go ignorują, drudzy próbują przekonać rzeczowymi argumentami, a trzeci
z upodobaniem oddają się słownej walce, sprawiając, że obserwatorzy konfliktu mają niekiedy kłopot
z odróżnieniem, kto właściwie jest atakującym, a kto atakowanym. Rodzaj reakcji prowadzi do nieoficjalnego
podziału użytkowników Internetu na naiwnych („lamerów”) i znawców zasad obowiązujących
w cyberprzestrzeni, co wpływa na postrzeganie i ocenę ich tożsamości sieciowej.
Najczęstszą, choć z góry skazaną
na
niepowodzenie reakcją uczestników dialogu czy polilogu, w którym
wystąpiły intencjonalne zaburzenia komunikacji, jest próba nadania kontaktowi merytorycznego charakteru.
Hejterom
nie zależy jednak na obiektywności i rzeczowości dyskusji, więc rzadko o to dbają. W związku
z tym dobierają argumenty, które mają być punktem wyjścia dalszej, coraz bardziej emocjonalnej polemiki,
a nie próbą osiągnięcia kompromisu.
Popularny
jest także pożądany przez prowokatora kontratak. Spełnia konstytutywne zamierzenia
inicjatora zakłócenia, czyli doprowadzenie kogoś do tego, żeby złamał obowiązującą neutralną konwencję
porozumienia i dał wyraz zdenerwowaniu.
Rzadziej
spotykane, choć będące skuteczną obroną przed
omawianymi manipulacjami językowymi, są humor i ironia. Dystans wobec prowokacji i żartobliwe
odpowiedzi
próby zakłócenia funkcjonowania danego gremium dowodzą odporności internautów na
niewybredne ataki i są świadectwem ich rozwiniętej kompetencji komunikacyjnej. Agresor z reguły poddaje
się, gdy trafi na kogoś, na kim jego poczynania nie robią wrażenia. Potraktowany humorystycznie lub
zignorowany odchodzi lub dostosowuje się do sposobu zachowań werbalnych większości.
Efektywne
są również działania moderatorów, usuwających niepożądane komentarze oraz blokujących
kłopotliwym użytkownikom dostęp do danego kanału. Skutecznym rozwiązaniem jest też wprowadzenie
konieczności częściowego udostępnienia danych osobowych, a później logowania się w celu zabrania głosu.
Taka procedura funkcjonuje w portalach społecznościowych, ograniczając znacznie szkodliwe zachowania
werbalne. Zmniejsza jednak spontaniczność interakcji, uważaną za jedną z głównych zalet sieci. Ponadto
zagraża utratą wiarygodności serwisu przez uznanie go za cenzurowany, czyli
ex
definitione ograniczający
swobodę wypowiedzi, będącą
dla
internautów jedną z podstawowych wartości.
III. UWARUNKOWANIA I PRZYCZYNY
Agresja
Przyczyny agresji dzieli się najczęściej na biologiczne i psychologiczne
. Poniżej, dla zarysowania tła
rozważań, przytacza się najczęstsze wyjaśnienia genezy omawianego pojęcia. Nie przytacza się szerszych
eksplikacji, bo przekracza to zakres pracy.
TEORETYCZNE WYJAŚNIENIA AGRESJI
Perspektywa teoretyczna
Agresja ujmowana jako…
WYJAŚNIENIA BIOLOGICZNE
etologia
wewnętrzna energia
socjobiologia
wytwór ewolucji
genetyka behawioralna
dyspozycja dziedziczna
WYJAŚNIENIA PSYCHOLOGICZNE
psychoanaliza freudowska
instynkt destrukcyjny
hipoteza frustracji – agresji
popęd ukierunkowany na cel
neoasocjacjonizm poznawczy
reakcja na efekt negatywny
model transferu pobudzenia
wzmacniana przez neutralne pobudzenie
podejście społeczno-poznawcze
funkcja przetwarzania informacji
teoria uczenia się
wyuczona przez wzmocnienie i naśladownictwo
model interakcjonizmu społecznego
rezultat procesu podejmowania decyzji
Źródło: Krahé 2006: 32.
Agresja bywa traktowana pod względem językowym jako spontaniczna, odruchowa reakcja wpływająca na
kształt i nacechowanie emocjonalne komunikatu (Peisert 2004: 198). Jednakże w Internecie z powodu
dominacji formy pisemnej nadawca ma czas na zastanowienie się, zarówno w trakcie tworzenia wypowiedzi,
jak i umieszczania jej w sieci. Impulsywność nie musi determinować działań słownych. Można zapanować
nad okazywaniem negatywnych emocji – oczywiście jeśli przedkłada się racjonalność nad uczuciowość.
Komunikaty hejterów przybierają agresywną formę nie dlatego, że ich twórcy nie mogli dać ujścia
negatywnej energii w inny sposób
, ale właśnie z powodu, że chcą je nacechować wyraźnie pejoratywnie.
Ich działania są wyrachowane, wyraźnie i intencjonalnie ukierunkowane na zniewagę czy szkodę. Agresja
hejterów jest instrumentalna, zdobywcza, służy realizacji celów nadawcy i jest immanentna, podejmowana
ze względu na satysfakcję z okazania wrogości i wywołania reakcji zaatakowanego obiektu (Reykowski 2002:
57).
Konstytutywną cechą agresji
językowej jest intencja skrzywdzenia kogoś w akcie komunikacji
(Taras 2013: 44; Aronson 2008: 236). To zbliża ją do pojęcia niegrzeczności, pojmowanej jako naruszanie
grzeczności wyznaczanej normami etycznymi (Wojtak, Brus 2005: 195). Agresja w sieci jest wyłącznie
czynna. Z przyczyn technologicznych popularne w codziennym życiu przejawy agresji biernej, jak np.
ostentacyjne milczenie czy celowe unikanie pozytywnych zachowań, nie są zauważane i nie sposób
rozstrzygnąć, czy ktoś zamilkł, bo się obraził, czy nie odzywa się, bo odszedł od komputera i zajął się
innymi sprawami.
Hejting to forma agresji bezpośredniej, jawnej wobec odbiorcy i nadawcy tekstu, do którego się odnosi
dany komentarz (formę niejawną stanowią np. plotki, zob. Peisert 2004: 31). Wrogie zachowanie „jest
sięganiem po to, co może zaspokoić potrzebę organizmu – zwłaszcza takie potrzeby egocentryczne, jak:
rozładowanie napięcia, potrzebę akceptacji, przynależności, tożsamości, uznania, osiągnięć czy
niezależności” (Jasik 2005: 259).
W Internecie, jak już wspomniano wcześniej, nie mamy do czynienia wyłącznie z impulsywnością, ale
także ze świadomym dążeniem do deprecjacji kogoś lub czegoś. Świadczy o tym np. agresywna reakcja,
którą powodują neutralne przekazy, np. zaproszenie na casting do programu Must be the music
się m.in. z następującymi odpowiedziami:
(1) SORTOWNIA ŚMIECI CUCHNIE OLSZTYNIACY JUŻ NIEDŁUGO BĘDĄ WYMIOTOWAĆ
PRZEJEŻDŻAJĄC PRZEZ ZIELONĄ GÓRKĘ
(2) ten program ...poziom z nad Nilu ..ale daje jury brać kasę ..Łozo to taki znawca jak ja na hodowli
pszczół
(3) lozo to sie nadaje kiedys z nami w parku kolo ceiku codzienie w pilke gral a teraz nawet SIEMA pala
nie powie bo mu sie w dupie poprzewracalo jakas lipa co ale akurat po nim sie tego nie spodziewalem bo
znam go od gnoja wsumie to ZNALEM
(4) raj dla miłośników rapu spod klatek schodowych i transwestytów...
(5) znowu zleci się masa pedzi udających kobiety i zacznie „spiewac”
Warto zauważyć, że treść komentarzy nie odnosi się wprost do tekstu bazowego, ale do osoby związanej ze
wspomnianym w nim programem (wokalisty zespołu Afromental, Wojciecha Łozowskiego) i dzielnicy
Olsztyna, w której miały się odbyć eliminacje.
Egzemplifikuje to istotny mechanizm, obecny w badanym zjawisku – wyszukiwanie w komunikacie
elementu, który z powodu mniej lub bardziej oczywistych asocjacji można skrytykować, okazując przy okazji
na dwa sposoby swoją wyższość: 1) skoro krytykuję, to znaczy, że mam do tego prawo (władza jest po
mojej stronie), 2) należę do kategorii tych lepszych, np. ze względu na miejsce zamieszkania („poziom znad
Nilu” nie dorównuje poziomowi znad Łyny), upodobania seksualne (inni to „pedzie udający kobiety”
i transwestyci), skromność i pamięć o młodzieńczych znajomościach („jakaś lipa”) itd.
Hejting jest działaniem z premedytacją; jej wyznaczniki to interesowność negatywna – zamiar
zaszkodzenia komuś – oraz kalkulacja – uwzględnienie niewielkiego ryzyka poniesienia kary (Karwat 2007 b:
50). Działa tu efekt kuli śnieżnej: agresywny komentarz powoduje agresywną odpowiedź skwitowaną jeszcze
bardziej agresywnym komentarzem itd.
W typologii M. Karwata (Karwat 2007 b: 51, 90–91, 93) analizowany proces należy do kategorii
prowokacji inicjatywnych, zaplanowanych przez podmiot, i wielokrotnych, polegających na eksponowaniu
przez tego samego nadawcę pewnego schematu działania oraz prowokacji symultanicznych, skierowanych
równocześnie do wielu różnych odbiorców, np. użytkowników danego forum.
Można uznać go również za rodzaj samożywnej prowokacji, w której „taktyka dyskredytacji przez
afronty, impertynencje, zniewagi lub przez insynuacje i jawne oszczerstwa opiera się właśnie na założeniu,
że człowiek sprowokowany swoją reakcją na prowokację wzmocni jej efekt i paradoksalnie zachowaniem
swym »potwierdzi słuszność« nawet ewidentnych złośliwości i przejawów chamstwa lub najbardziej
absurdalnych zarzutów” (Karwat 2007 b: 95).
Hejterzy nie oszczędzają w swoich działaniach nikogo
i niczego, w tym przedmiotów (telefonów, gier
komputerowych, samochodów itd.) i pojęć abstrakcyjnych (np. patriotyzmu, polskości, uczciwości). Ich
wypowiedzi odnoszą się zarówno do osób słabszych, jak i silniejszych, o wyższej pozycji społecznej
(sportowcy, finansiści, politycy itd.).
Częściej celem ataków bywają jednostki, które odróżniają się pozytywnie od reszty społeczeństwa (np.
nieprzeciętną urodą czy bogactwem). Obiektem wrogości może być jednak każdy: kontrowersyjny
celebryta, działacz charytatywny czy przeciętna gospodyni domowa. Słowne napaści dotyczą w równej
mierze wybranych jednostek i grup, w tym mniejszości seksualnych czy narodowościowych, co sprawia, że
elementem hejtingu, jak już nadmieniono, jest tzw. mowa nienawiści.
Frustracja
Żyjemy w niełatwych czasach, które nie oferują bezpieczeństwa socjalnego, a przecież „koncentrując się
głównie na obawie o przetrwanie, człowiek ma ograniczoną zdolność okazywania uwagi innym w codziennych
interakcjach; przeciążony, poszukuje uwagi, nie myśląc o potrzebach innych ludzi” (Derber 2002: 109).
Odbiorcy są uwzględniani przez hejterów jako tło czy obiekt ich niszczycielskich działań, ale nie równoprawne
podmioty dialogu, których odczucia i oczekiwania należy uwzględniać.
Sytuacja gospodarcza i polityczna, kreowane przez media katastroficzne prognozy i nagłaśnianie
przypadków patologii, zbrodni czy katastrof (bad news is good news) wywołują poczucie zagrożenia
i niepewności. Nie pozostaje to bez wpływu na jakość komunikacji
– „w każdej epoce kultura słowa zależy
od tego, co się dzieje w polityce, życiu społecznym i umysłowym kraju (…)” (Puzynina 1997: 127).
Trudności w życiu codziennym zwiększają frustrację, której jednym z narzędzi rozładowania jest
agresja
. S. Gajda trafnie zauważył: „Dość powszechne wydaje się przeżywanie »pustki« aksjologicznej.
Brak jest respektu dla prawa i kultury obcowania. (…) Coraz gorzej zaspokajane są potrzeby materialne
znacznej całości społeczeństwa, a także potrzeby duchowe, m.in. ładu, bezpieczeństwa. Narasta społeczny
potencjał konfliktów i buntu” (Gajda 2002: 61). Negatywne emocje domagają się zademonstrowania, na co
jest w Polsce przyzwolenie kulturowe (stereotypowo uznaje się, że nie powinno się dusić w sobie gniewu,
a ten, kto zachowuje się najbardziej ekspansywnie, osiągnie najwięcej).
Hejting pełni funkcję katharsis. Internetowa napaść przypuszczalnie poprawia samopoczucie agresora.
Służy m.in. „redukcji napięcia emocjonalnego o negatywnym znaku (usunięciu przykrości) bądź uzyskaniu
pozytywnej stymulacji (przyjemności)” (Frączek 1979: 16). Atak bywa formą „gratyfikacji za własne
niepowodzenia lub brak osiągnięć wobec sukcesu ofiary. Jest relatywnie duża część ludzi, którzy chcą ranić
zadowolonych i osiągają gratyfikację emocjonalną, kiedy im się to uda” (Peisert 2004: 159). Hejter chce
dzielić się swoim niezadowoleniem jak wirusem, „zarażając” jak najwięcej osób. Zmniejsza swoją frustrację,
przekazując ją innym, na zasadzie „poczuję się lepiej, kiedy ty poczujesz się gorzej” lub, inaczej rzecz
ujmując, „cieszy/wzmacnia mnie, jeśli ktoś ma gorzej/jest gorszy”.
Narzekanie jako przejaw polskości i rodzaj normy komunikacyjnej
Ważnym powodem popularności hejtingu jest także wpisana w konwencję stereotypowo polskiego
zachowania
zgoda na narzekanie (niezależnie od tego, czy naprawdę czujemy się źle lub oceniamy coś
negatywnie). Jeśli nie wiadomo, jaką interpretację zdarzeń zaprezentować jako własną, narzekanie daje
największą szansę, że ktoś będzie chciał dalej z nami rozmawiać (szczególnie na tematy skryptowe) oraz
pozwala nam stworzyć poczucie bliskiej i głębokiej więzi (Wojciszke, Baryła 2005: 48).
Nie skupiamy się na cechach pozytywnych, ale na brakach. Afirmacja samego siebie i innych osób budzi
podejrzenia („Czego chce?”, „A co ty się tak podlizujesz?”) lub negatywne osądy („samochwała”).
Utyskiwanie zaś jest traktowane jako adekwatna wobec rzeczywistości i jej odczuwania realizacja normy
komunikacyjnej, a nawet przejaw grzeczności
. Dlaczego więc nie pójść parę kroków dalej i nie uznać, że
równie właściwe jest zwalczanie czegoś lub kogoś? Z takiego założenia korzystają obrońcy hejterów
(wywodzący się nierzadko z ich grona).
W Polsce „norma negatywności nakazuje doświadczać świat społeczny jako zły, a więc nie ufać ludziom
i widzieć w nich liczne przywary, porządek społeczny postrzegać jako niesprawiedliwy i krzywdzący, samego
siebie zaś – jako ofiarę owych złych ludzi i instytucji społecznych. (…) Norma negatywności jest ogólną
dyrektywą kulturową, by postrzegać świat jako raczej zły niż dobry” (Wojciszke, Baryła 2005: 39).
Narzekanie stanowi formę kolektywnej oceny, pełniąc przy tym kilka funkcji: katartyczną,
autoprezentacyjną, egotystyczną i tożsamościową (Doliński 2005: 56, 64).
Hejter to współczesny pieniacz, samozwańczy kontynuator wybiórczo potraktowanego etosu
„prawdziwego Polaka”, który, swoim zdaniem, ma wręcz obowiązek krytykować i narzekać, a jak trzeba, to
narzucić siłą cenione przez siebie wartości.
Dążenie do pozyskania uwagi
Pejoratywnie nacechowane komunikaty szybciej zwracają uwagę zarówno na siebie, jak i na swego
twórcę
. Są formą negatywnej, przyciągającej czytelników autoprezentacji. Wzbudzanie zainteresowania
za pomocą kontrowersyjnej opinii czy nieparlamentarnego sądu to w typologii Ch. Derbera (2000: 37) rodzaj
inicjatywy zdobywającej. Kontynuacja takiego sposobu wypowiadania się to inicjatywa podtrzymująca.
W hejtingu „ilość uwagi poświęcanej danej osobie zależy od jej uporu w przejawianiu obu rodzajów inicjatywy
oraz od sukcesu w rywalizacji z innymi” (Derber 2000: 37).
Analizowane portale, choć opisują w swoich regulaminach, jakie komentarze nie są mile widziane, oraz
oficjalnie zakazują agresji i mowy nienawiści, to jednak traktują owe zjawiska z pobłażaniem, m.in. ze
względu na to, że polemika zwiększa ruch na stronie i liczbę odsłon danego tekstu (innym powodem tej
tolerancji jest brak stuprocentowo skutecznych narzędzi selekcji komunikatów). Nienawistnik „jest atrakcyjny:
dla odbiorcy (jako ktoś, kto się wyróżnia, nieważne przy tym jest to, czy budzi uczucia pozytywne, czy
wywołuje niechęć) i dla dysponenta (jako ktoś, kto przyciąga odbiorcę)” (Kita 2010: 98).
Agresywna wypowiedź w Internecie, umieszczona na otwartej płaszczyźnie komunikacji (np.
w komentarzach do artykułów na stronie), nawet jeśli jest formalnie zaadresowana do jednej osoby, ma
potencjalnie o wiele szerszy krąg oddziaływania – wszystkich czytelników danego wątku. Gdyby agresor
naprawdę chciał zwrócić się tylko do wybranego internauty, to wysłałby bezpośrednio do niego list
elektroniczny. W hejtingu jednak „skuteczność (…) ataku to nie tyle pokonanie, poddanie się osoby lub
instytucji atakowanej, co reakcja na atak tych wszystkich, do których napastliwa wypowiedź dociera. Agresor
liczy bowiem głównie na to, że jego pogląd, iż zaatakowany zasługuje na potępienie lub choćby na
nieufność, podzieli jak największa liczba odbiorców” (Fras 1999: 95).
Spory są postrzegane jako stały, wręcz banalny z powodu powszechności element komunikacji
internetowej. Warto wobec tego zastanowić się, czy zawsze są powodowane prawdziwymi emocjami, czy
bywają rodzajem przedstawienia i podobnie jak w wypadku publicznych waśni polityków „pozostają w gruncie
rzeczy ceremoniami, na których trwaniu zależy obydwu stronom »konfliktu« oraz mediom. Jedną z korzyści,
jakie można wynieść z tego typu pozorowanych wojen medialnych, jest uzyskanie »widzialności«
w przestrzeni publicznej (…)” (Czyżewski, Kowalski, Piotrowski 2010: 9–10).
Zgodnie z zasadami analizy transakcyjnej działania hejterów i ich oponentów stanowią rodzaj gry
,
pojmowanej jako seria komplementarnych interakcji prowadzących do określonego, dającego się przewidzieć
wyniku o wydźwięku dramatycznym (Berne 2008: 37). Hejting zalicza się do kategorii „moje lepsze niż
twoje” i dotyczy to zarówno wiedzy, przekonania o własnej wartości, jak i brutalności sposobu
komunikowania się.
Użytkownikiem sieci atakującym bezpodstawnie innych internautów nie kieruje „ciekawość, dążenie do
poznania i zrozumienia innych oraz otaczającego go świata. (…) nastawiony jest na propagowanie własnej
wizji świata, własnego porządku aksjologicznego, własnej postawy” (Witosz 2010: 15). Jest ona traktowana
jako jedyna słuszna, a pozostałe sposoby postrzegania rzeczywistości są traktowane jako błędne
i zasługujące na atak.
Hejterzy są nieprzekonywalni, niezależnie od siły i racjonalności przytaczanych im argumentów.
Zachowania agresywne, w przeciwieństwie do życzliwych (aliocentrycznych), wskazują na egocentryczną
postawę (Panasiuk 2005: 171). To też pośrednia forma wyrażania wysokiej samooceny: krytykowanie czy
„narzekanie na innych oznacza też, implicite, że my tacy nie jesteśmy” (Doliński 2005: 60).
Nienawistnik może uznawać, że swoimi działaniami pozyskuje nie tylko uwagę, ale i szacunek. Kiedy
utożsami się siłę z agresją, widać, że internetowy napastnik próbuje zbudować sobie status jednostki
dominującej, wpisując się w kult waleczności i wojowników – bo przecież odwiecznie w europejskiej kulturze
obecna jest „heroizacja agresji czy to w bohaterskich sagach, czy w agresywnej symbolice (orzeł, lew,
niedźwiedź, kogut itd.), czy wreszcie w herbach. (…) Z okazji świąt narodowych celebruje się obchody dla
uczczenia agresywnych wydarzeń w historii” (Eibl-Eibesfeldt 1997: 104–105).
Anonimowość i brak konsekwencji
Za konstytutywną cechę Internetu jest uznawana anonimowość. Hejterzy nie korzystają z kanałów
komunikacji synchronicznej z wykorzystaniem kamer. Pozostają niewidzialni, atakując z wybranych przez
siebie miejsc, w których czują się swobodnie i bezpiecznie: „o tym, że rozmówcy używają błędnych form,
ostrych, dosadnych słów, świadomie odrzucając to wszystko, co jest wyrazem aprobowanego społecznie
modelu grzeczności, decyduje konsytuacja, którą wyznacza anonimowy kontakt interlokutorów” (Taras
2004: 49).
Sieciowa anonimowość ma dwa wymiary interakcyjne – pierwszym z nich jest nieznajomość
prawdziwych cech komunikanta (wieku, wyglądu, roli społecznej itd.), drugim nieidentyfikowalność, czyli
poczucie możliwości bezpowrotnego i pozbawionego jakichkolwiek negatywnych skutków przerwania kontaktu
(Mazurek 2006: 84). Odnosi się to zarówno do nadawców, jak i odbiorców.
W związku z prawdopodobnym brakiem dotkliwych konsekwencji w sieci dochodzi do tzw.
rozhamowania, czyli znacznej redukcji troski o skutki autoprezentacji i dbałości o ocenę innych, co powoduje
większą otwartość i skłonność do obrażania innych (Joinson 2009: 138, 156, por. też Maksymowicz 2012:
90–91). Hejter nie dba o to, jak jest oceniany, ważniejsze jest dla niego, jak wartościuje innych,
i z założenia nie są to werdykty pozytywne.
Internet niweluje sygnały społecznej odpowiedzialności („nikt nie wie, kim naprawdę jestem”), co
prowadzi do deindywiduacji i rozproszenia również osobistej, nie tylko kolektywnej odpowiedzialności
(Zimbardo 2008: 315). Użytkowników portali jest wielu, tematyka różnorodna, a uwaga na danym tekście
skupiana na krótko. Wiadomości są szybko zastępowane innymi, a internauci stale poszukują coraz
nowszych (z supozycją: „z powodu swej aktualności ciekawszych i ważniejszych”) informacji. Korzystanie
z sieci nie na darmo jest określane jako surfing (ograniczający się przecież do warstwy powierzchniowej),
a nie kotwiczenie. Dynamika Internetu pozwala wierzyć, że ze względu na oszczędność czasu i energii nikt
nie będzie szczególnie zainteresowany próbą zidentyfikowania rzeczywistych personaliów hejtera, nawet jeśli
jego wypowiedzi są wyjątkowo bulwersujące.
Ważne jest też to, że najczęściej krytykuje się osobę, która nie bierze udziału w dyskusjach na swój
temat (nikt nie ma możliwości śledzenia wszystkich tekstów odnoszących się do niego), tym samym
ułatwiona jest jej deprecjacja. Działa tu mechanizm analogiczny do obmawiania kogoś nieobecnego. Jeśli
pojawia się w pomieszczeniu, gdzie toczy się krytyczna rozmowa o nim, to samo jego przybycie najczęściej
ją kończy. Na przykład podczas czatów z celebrytami internauci zwracają się do nich o wiele łagodniej
i bardziej rzeczowo niż w asynchronicznych komentarzach na forach. Bezpośredniość relacji obniża jej
stopień agresji.
Anonimowość w Internecie oznacza brak wiedzy o prawdziwej tożsamości nadawcy, ale nie, że
wypowiedzi są niepodpisane. Umieszczenie komentarza w badanych serwisach wymaga podania pseudonimu
internetowego (nick/nickname). Hejterzy posługują się stałym identyfikatorem (występującym w roli
jednego ze składników ich „marki”) lub tymczasowym, często dostosowanym do treści komentowanego
tekstu i komentarza (na to, że nie jest to stałe określenie, wskazuje znak ~ poprzedzający nick). Na
przykład komentarze do wywiadu z młodą działaczką PiS, Sylwią Ługowską, zatytułowanego „Wszyscy
nienawidzą Polski, a ja kocham ten kraj”, wpisujące się w konwencję badanego zjawiska, podpisywano m.in.
następująco (w nawiasie podano pierwsze zdania, oddające charakter komentarza lub stanowiące jego
całość)
:
(1) PIS
(TY jesteś niedorobiony przecież to twoi rządzą i kradną i doprowadzili kraj na skraj upadku
takich niby uczciwie pracujących jak ty trzeba deportować na Sybir do obozu pracy Populisto)
(2) wesołypolak (Nienawidzą Polski tylko chore palanty)
(3) RYSpatriota (TO ZYDO-KOMUNISCI SIEJA NIENAWISC DO POLSKI)
(4) miro (tylko żydowski ubek michnik kwiczy ze w polsce jest nienawisc faszyzn który sam tworzy
zydowski bydlak)
(5) BOLEK W (zydki DOPROWADZILI poLAKOW DO NEDZY ASAMI ROZKRADAJA CALY KRAJ)
(6) Realista (Czy PiS czy PO – to ta sama złodziejsko-pijacka mentalność polaczków)
(7) oCHnet, co za g (A kogóż normalnego mogą interesować wynurzenia tej z wydętymi od … warami,
oprócz żądnych taniej sensacji, ogłupiałych od pogoni za kasą, pismaków)
(8) run (Jak się komuś Polska nie widzi to spi@rdalać na Kamczatkę albo Sybir do wuja Putina...)
(9) POLAK (TO NIE PRAWDA, ŻE MY POLSKI NIENAWIDZIMY,,, MY NIENAWIDZIMY W POLSCE
ŻYDOWSKICH BARBARZYŃCÓW)
(10) Aleksy (P i S = P_aranoja_i_S_chizofrenia Kogo obchodzi ta durnowata pisowska c..a)
(11) 55 latek (Polska to wielki grajdoł, w którym jest miejsce tylko dla bogatych świń)
antysolidaruch (ja nienawidzę Polszy)
(12) car („Powrót zdziry III” czyli zbliżają sie wybory)
(13) rozkwit złodziejstwa (Żydzi uwielbiają tą RP a nienawidzą tylko Polacy. Dla Żydów to raj)
(14) antyklerykał (zbrodnie grabież i pedofilia watykanu to teraz tradycja i kultura skorumpowanej polski
katolickiej więc nie ma co sie dziwiś Pachołkom i Sprzedawczykom watykańskim !!!!!!!)
(15) eddie6pcpd (BEŁKOT PISOMATOŁA, CZERWIEC TO ZŁA DLA IDIOTKI DATA, LEPSZA BYŁABY
DATA GDY TU 154 WALNĄŁ W ZIEMIE, I KACZOR NADĘTY ZGINĄŁ SMIERCIĄ MĘCZENNIKA, CO
TAKI MŁODY KARTOFEL WIE O TAMTYCH LATACH, POWTARZA TYLKO KACZE ŁAJNO
I RYDZYKOWE ŚMIERDZĄCE SZAMBO, W TYM CZUJE SIE NAJLEPIEJ BO TO JEJ OTOCZENIE !!!!!)
(16) klikacz (zboczenia są różne a pieprzy jak jej walnięty prezes)
(17) były „polak” IDIOTA! (ALE GŁUPIA I NAIWNA PINDZIA :()
(18) HubbaBubba (oho - zbliżają się wybory - z dziur wyłazi wszelkie robactwo i ustawia się na linii startu
w biegu do KO R Y T A !!!)
(19) ost.sprawiedliwy (Jak się dorwałaś do koryta to w Polsce ci dobrze!!!).
Pseudonimy wskazują na poglądy polityczne („PIS”, „antyklerykał”, „antysolidaruch”), głoszoną opinię na
temat sytuacji w kraju („rozkwit złodziejstwa”), własne zalety („ost.sprawiedliwy”, „Realista”), pochodzenie
(„wesołypolak”), miłość do Polski („RYSpatriota”). Nawiązują do polityków („miro” – Mirosław Drzewiecki,
„BOLEK W” – odnoszący się do podejrzeń wobec L. Wałęsy o agenturalną przeszłość). Mają również
charakter zaleceń, np. do emigracji – „run” (ang. run – „biegnij”, „uciekaj”). Występują też jako forma
incipitu do pierwszego zdania komentarza („Jacy »WSZYSCY« [nienawidzą]?! Tylko zaprzańcy i inne
»GW«nojady”) lub skrócony komentarz do tekstu („oCHnet, co za g”).
Nicki hejterów należą do kategorii nazw, które nie tylko identyfikują, ale też znaczą i są minimanifestacją
tego, co ich twórcy i użytkownicy uznają za istotne w danej chwili (trzeba pamiętać o łatwości zmiany
identyfikatora, np. ktoś w jednej dyskusji optujący za PiS w innej może być admiratorem PO). Oprócz
antroponimów tego typu spotykane są także inne kategorie pseudonimów, czyli pochodzące od imion
(„Aleksy”), imion i nazwisk, innych nazw własnych („HubbaBubba”), określeń wieku („55-latek”), apelatywów
(„car”), neologizmów („klikacz”) oraz mniej lub bardziej przypadkowe
(„eddie6pcpd”).
Obligatoryjne ujawnianie danych osobowych w części serwisów sprawia, że hejting w nich nie występuje
lub jest marginalny. Groźba połączenia prawdziwych personaliów z opiniami znacząco wpływa na jakość
wypowiedzi. Świadome tego portale obdarzają użytkowników, którzy decydują się na rejestrację i podanie
swego imienia i nazwiska, szerszymi uprawnieniami (np. prawem do stałego pseudonimu internetowego,
który jest traktowany jak własność internauty na danym forum) i większymi przywilejami (np. dostęp do
pełnych wersji artykułów) niż anonimowych użytkowników.
Brak tradycyjnej hierarchii
W Internecie nie funkcjonują zwyczajowe hierarchie społeczne, uwarunkowane prestiżem zawodowym,
statusem zawodowym czy materialnym. Jest to środowisko egalitarne, co pozbawia jego użytkowników
zahamowań płynących z konieczności dostosowania się do określonych schematów komunikacyjnych,
nakazujących np. okazywanie szacunku osobom starszym.
Znaczna część kontaktów internetowych ma nieformalny charakter, m.in. pomija się w nich zwroty
grzecznościowe typu „Szanowni Państwo!” itp. Do interlokutorów zwraca się w drugiej osobie, tak jak do
równych rangą znajomych, którym można powiedzieć lub napisać wszystko. Przejście na sformalizowane
formy wskazuje na narastający konflikt (Naruszewicz-Duchlińska 2011: 190), a przesadne przestrzeganie
etykiety i wiążącej się z nią nomenklatury ma wydźwięk zdecydowanie ironiczny.
Przyjęta uzualnie symetria ról sprawia, że niektórzy internauci uważają, że mogą pozwolić sobie na
wszystko: „równorzędna ranga uczestników dyskusji sprawia, że anonimowi użytkownicy sieci czują się ważni
i dowartościowani, nie boją się atakować” (Taras 2013: 168). Jednym z celów ataku jest dążenie do
zdominowania grupy (agresja jest utożsamiana z siłą, a osobnik najbardziej waleczny funkcjonuje w roli
samozwańczego przywódcy). Hejterzy próbują więc w ahierarchicznym Internecie odtworzyć formę układu
społecznego, na czele którego sytuują siebie jako jednostki, które przez jawne okazywanie nienawiści
i innych negatywnych uczuć znacząco wpływają na kształt dyskursu.
Ja – wy – oni
Skupienie na sobie sprzyja rozhamowaniu (zob. podrozdział Anonimowość i brak konsekwencji),
autokoncentracja obniża lęk przed oceną i doprowadza do prób zdobycia informacji, których zwykle
unikałoby się ze względu na obawę przed opinią innych osób (Joinson 2009: 157). Wpływa również na
deklarowanie i upowszechnianie poglądów, które w bezpośrednich relacjach z tego samego powodu
pozostałyby w ukryciu.
Silna polaryzacja nacechowana aksjologicznie i emocjonalnie to cecha dyskursu wykluczenia (Witosz
2010: 14–15). Hejterzy sytuują siebie w kategorii „swoich”, osoby deprecjonowane zaliczając do „obcych”,
a „język jest narzędziem pozwalającym opisać ów dwuwymiarowy świat oraz nazwać wrogów tak, aby
sprawiali wrażenie realnego zagrożenia” (Nowicka 2013: 125). Obcość „ma wyłącznie negatywne konotacje,
wszystko, co nie jest nasze, jest po pierwsze dziwne, po drugie niewłaściwe, po trzecie zagrażające”
(Kowalski, Tulli 2001). „Ich” cechują: brak walorów merytorycznych, patologiczne stany psychiczne (np.
paranoiczność), biegunowość poglądów (bezideowość lub fanatyzm) oraz brak etyki i makiaweliczność
(Bieliński 2013: 88).
Wprawdzie nie tworzą się spontanicznie i nie są powoływane grupy zjednoczone w demonstrowaniu
nienawiści wobec wybranego obiektu, ale w badanych wypowiedziach wyraża się typowe dla wrogiej relacji
„my – oni” kompleksy odczuć:
1) niechęć – nienawiść,
2) lekceważenie – pogarda,
3) asercja – złość,
4) obrzydzenie – wstręt (Lisiecka 2013: 57).
Internetowi agresorzy występują jako przedstawiciele kategorii „my” („my POLACY”), opozycyjnej
wobec „wy” („dla was tyle kaftanów”), „oni” („się tylko rozliczają i zmieniają przy korycie”) czy „ty” („żydzie
i pederasto”):
(1) my POLACY kochamy cię żydzie i pederasto my jesteśmy tolerancyjni dlatego nie wysyłamy takich
jak ty do GAZU
(2) Tak tak, oni się tylko rozliczają i zmieniają przy korycie. A nam nie potrzeba rozliczeń, ale pracy dla
wszystkich i przyzwoitych wynagrodzeń
.
(3) skąd my dla was tyle kaftanów weźmiemy [ON]
(4) Precz z żydostwem we władzach Polski. Do tej pory żydzi rządzili Polską i mamy tego efekty, teraz
wybierają się do UE. Polacy, nie dajcie się zniewolić do końca tym zakamuflowanym wrzodom pod
polskimi nazwiskami
(5) mielismy komunizm, mamy kapitalizm i ciagle to nie jest to co nam polakom by pomagalo zyc
latwiej, lepiej, by tworzyć, wytwarzać, produkować. może wiec pora na ten ustrój , który to jest tak
prześladowany przez pejsatych moskow co się kiwaja do sciany i pieniadz maja za boga, zakazany- bo
bron boze gdyby on był, to ci co nas okradają od tyle dziesięcioleci wkoncu zbiednieliby kosztem
naszego zysku
.
Inne tego warianty to „ja kontra ty” („fornalu”), „wy” („abyście żarli szczaw i mirabelki tumany zdebilałe”)
i „oni” („bydło z obory”):
(1) Wypuścili bydło z obory, które nigdy niczego nie widziało. Wstyd mi
.
(2) samo nazwisko swiadczy o tobie fornalu! won bo kaze psiarczykom oćwiczyc harapami!!!
(3) MAM nadzieję feflunie że to początek waszego końca a w tedy za jaja i na latarnie a tak ci ufałem
BANDYTO
(4) Śmierdzące jahusy;))) Przecież Polski już nie ma. PO sprzedała całkowicie Naród. Łudzicie się, że
PiSD moiże cokolwiek uratować. Zapomnijcie. Ja głosuję teraz na PO. Abyście żarli szczaw i mirabelki wy
tumany zdebilałe i zyeb By!!! genetyczne
(5) Chuk mnie to obchodzi, ich ta kortowiada. Człowiek chce normalnie do pracy i do kina pojechać.
Niech u siebie 15 razy zrobią kółka koło piaskownicy a nie na ulice ćpuny i darmozjady na państwowym
utrzymaniu
.
Wszystkie te przeciwstawienia są w hejtingu antagonistyczne. „Ja” nigdy nie stanie się częścią „wy”, „my”
nie będziemy tacy jak „oni” itd. Status osobności jest utożsamiany z wyższością wobec reszty świata
i prawem do jej okazywania. Nienawistnik prezentuje siebie bezpośrednio lub pośrednio jako jednostkę,
której prawem jest bezkompromisowe ocenianie innych.
Interakcje na forach internetowych przebiegają na trzech poziomach: użytkownika z medium,
użytkownika z autorami strony czy artykułu lub z innymi użytkownikami sieci (Kociuba 2009: 262).
W hejtingu dochodzą do tego zwroty do bohatera artykułu lub innych osób, wymienianych w komentarzach.
Obiekty ataku stanowią więc: Internet, poszczególne strony, autorzy tekstów lub innych przekazów
(filmów, piosenek itd.), pozostali forumowicze, osoby wymienione w tekście głównym/występujące
w filmie/wykonujące piosenkę itd. oraz postacie wymieniane w komentarzach (niezależnie od ich związku
z tematem głównego przekazu). Agresja hejterów jest więc zdecentralizowana, kieruje się przeciwko wielu
osobom i zjawiskom, które łączy często tylko to, że są obiektem ataku.
Negacja norm
Jak wspomniano we wstępie pracy, przez swoje agresywne zachowania językowe hejterzy negują
obowiązujące normy: językową, netykietę i savoir-vivre. W dawnych konfliktach zbrojnych „akcent na
humanitarny stosunek do wroga nie zawsze brzmiał w kodeksach fair play z tą samą mocą (…) czynnikiem
stale akcentowanym był należny wrogowi szacunek” (Ossowska 1957: 11). We współczesnych wojnach na
słowa porzuca się walory moralne na rzecz siły rażenia. Wszystkie środki są dozwolone w realizacji celu,
którym jest deprecjacja dowolnie wybranego obiektu odniesienia.
Etykieta językowa (i jej pochodna – netykieta) „jest czymś więcej niż prostą sumą wzorów, jest ona
elementem składowym kultury i ma cechy bytu ponadjednostkowego” (Kisiel 1991: 12). Stanowi rodzaj
obowiązującego wzoru kulturowego. Ignorując jej ustalenia, hejter lekceważy nie tylko zasady języka, ale
też idee kulturowe danej wspólnoty. Lekceważenie netykiety prowadzi do odrzucenia egalitarnych idei istnienia
sieci oraz wypracowanej w jeszcze niedługiej historii tego medium równowagi między potrzebami jednostki
i wspólnoty: „netykieta dba o jednostkę, bo Internet wypełniają jednostki. Sam Internet jest jednak dobrem
wspólnym, które wymaga dbałości i wspólnego zaangażowania” (Pręgowski 2012: 201). Hejterzy jak
wandale próbują niszczyć sprawnie funkcjonujący porządek społeczny, nie wnosząc nic w zamian. Jest to
destrukcja dla destrukcji.
Jednocześnie zostają naruszone normy: etyczne przez coraz mniejsze dążenie do porozumienia i brak
odpowiedzialności za słowo, estetyczne przez przekraczanie granic dobrego smaku i brutalizację dyskursu
oraz etykietalne przez poniżanie oponenta (Małyska 2012: 226). Negatywnym, uzualnie przyjętym
w hejtingu standardem staje się odstępstwo od normy. Wykraczanie poza przyjęte zasady jest działaniem
celowym: „dążenie do całkowitego wyzwolenia od wszelkich reguł i ograniczeń, także religijnych czy
moralnych, jest świadomą strategią nadawczą, zabiegiem komunikacyjnym mającym działać na emocje
odbiorcy w celu sprowokowania go” (Taras 2011: 377).
Ignorowane są także regulaminy obowiązujące w poszczególnych serwisach. Nadzorem treści zajmują
się moderatorzy (przed publikacją i po niej), ale znaczącą rolę odgrywa też ocena komentarza przez innych
internautów. Przy uznaniu go za będący „poniżej poziomu” usuwa się go lub ukrywa, ale tak, że po kliknięciu
w dany link można zapoznać się z jego treścią, czyli jego utajnienie jest pozorne.
Poniżej zostaną przedstawione elementy regulaminów analizowanych serwisów. Próbują one zapobiegać
występowaniu hejtingu, a jednocześnie zwalniają właścicieli stron z odpowiedzialności za jego potencjalne
skutki:
1. Regulamin użytkownika Serwisów Internetowych Agory
:
Agora zastrzega sobie prawo do zamknięcia konta Użytkownika, gdy:
a) Użytkownik wykorzystuje konto niezgodnie z postanowieniami obowiązującego prawa lub Regulaminu,
b) nazwa konta narusza prawo, prawem chronione dobra osób trzecich, jest niezgodna z dobrymi
obyczajami, w tym jest wyrażeniem powszechnie uznanym za obraźliwe.
2. Regulamin forum onet.pl
:
Użytkownik zobowiązuje się do korzystania z Usługi zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami
prawa, normami społecznymi i obyczajowymi, postanowieniami niniejszego Regulaminu oraz zasadami
współżycia społecznego, a w szczególności do niepublikowania w ramach Usługi treści bezprawnych oraz
Postów, Materiałów i Nicków, które:
– są obraźliwe lub agresywne w stosunku do współdyskutantów;
– nawołują do agresji;
– obrażają osoby trzecie;
– zawierają informacje obarczające niesprawdzonymi zarzutami inne osoby;
– obrażają inne narodowości, religie, rasy ludzkie;
– są wulgarne lub zawierają wulgaryzmy; (…)
– są niestosowne w kontekście informacji o śmierci osoby publicznej bądź prywatnej; (…)
– w inny sposób naruszają przepisy prawa, normy społeczne bądź obyczajowe lub Regulamin.
3. Zasady dodawania opinii oraz wpisów na forum wp.pl
Będziemy usuwać opinie (zgodnie z postanowieniami regulaminu forum.wp.pl), które: zawierają treści
dyskryminujące rasę, narodowość, język, religię, a także nawołujące do przemocy lub posiadające
charakter pornograficzny, są wulgarne, zawierają słowa powszechnie uznane za niecenzuralne,
naruszają zasady współżycia społecznego, (…) obrażają osoby publiczne (…).
4. Regulamin Forum Warmińsko-Mazurskiego Portalu Regionalnego (wm.pl)
:
Na forum (w postach, tytułach, nickach, awatarach, podpisach, screenach itd.) niedozwolone jest
umieszczanie treści:
– zawierających wulgaryzmy, także w formie ocenzurowanej (tzw. gwiazdkowanie, przekręcanie liter,
wykorzystanie fonetyki jęz. angielskiego); (…)
– obrażających osoby publiczne bądź użytkowników forum (art. 23 Kodeksu cywilnego);
– obrażających inne narodowości, religie, rasy ludzkie, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej
lub etnicznej, będących przejawem dyskryminacji wobec osób lub grup społecznych ze względu na ich
status publiczny, orientację polityczną, seksualną czy światopoglądową (art. 23 Kodeksu cywilnego oraz
art. 194–196 Kodeksu karnego);
– zawierających informacje obarczające inne osoby niesprawdzonymi zarzutami (art. 23 Kodeksu
cywilnego); (…)
– ukazujących hasła, symbole bądź ludzi związanych z ustrojami opartymi na terrorze bądź dyktaturze
(faszyzm, nazizm); (…)
– będących bezpośrednim, agresywnym atakiem na współdyskutanta;
– zawierających informacje niestosowne w kontekście śmierci osoby publicznej lub prywatnej;
– zawierających groźby odnoszące się do życia realnego (…).
V. Warunki korzystania – YouTube
:
Ponadto Użytkownik przyjmuje do wiadomości i uznaje, że korzystając z Usług, może być narażony na
Treści, które będą nieścisłe, obraźliwe, nieprzyzwoite lub które użytkownik uzna za niedopuszczalne
z innych względów. Użytkownik zgadza się zrzec i niniejszym zrzeka się praw i środków prawnych
przysługujących mu wobec YouTube na mocy przepisów prawa i zasad słuszności w odniesieniu do
takich Treści.
VI. Wytyczne dla społeczności YouTube
:
Szanuj społeczność YouTube. Nie prosimy o szacunek okazywany zakonnicom, starszym osobom
i neurochirurgom. Prosimy tylko o nienadużywanie tej witryny. Każda nowa, służąca społeczności
funkcja w serwisie YouTube łączy się z pewnym poziomem zaufania. Oczekujemy odpowiedzialności,
a miliony użytkowników szanują zaufanie, jakim ich obdarzamy – bądź jednym z nich. Nie przekraczaj
granic: Jesteśmy orędownikami wolności słowa i bronimy prawa każdego użytkownika do wygłaszania
nawet niepopularnych opinii. Nie pozwalamy jednak na szerzenie nienawiści, która przejawia się
atakowaniem lub poniżaniem grup ze względu na ich rasę, pochodzenie etniczne, wyznanie,
niepełnosprawność, płeć, wiek oraz preferencje seksualne i tożsamość płciową. Nie tolerujemy
agresywnego zachowania, śledzenia, gróźb, prześladowania, zakłócania prywatności ani ujawniania
informacji o użytkownikach. Każdy użytkownik przyłapany na wykonywaniu powyższych czynności może
zostać ukarany stałą blokadą dostępu do serwisu YouTube. (…) Możliwe, że nie wszystko, co
zobaczysz, spodoba Ci się. Niektóre treści mogą Twoim zdaniem być dla Ciebie obraźliwe. Jeśli
odkryjesz, że naruszają one nasze Warunki korzystania z serwisu, wówczas kliknij link „Oznacz flagą
jako nieodpowiedni”, widoczny pod oglądanym filmem wideo, aby przesłać go do analizy zespołowi
serwisu YouTube. Jeśli zasady te nie zostały naruszone, po prostu kliknij jakiś inny film – po co
marnować czas na oglądanie filmów wideo, które Ci się nie podobają?
Twórcy stron internetowych, jak wskazują powyższe cytaty, starają się uświadomić użytkownikom
konsekwencje zachowań naruszających przyjęte normy komunikacji. W tym celu wspominają
o odpowiedzialności karnej i cywilnej (Agora), konieczności przestrzegania obowiązującego prawa (Onet)
i dobrych obyczajów (Agora), unikaniu obrażania grup społecznych i zakazie wulgarności (Wirtualna Polska).
Regulamin Onetu zabrania agresji, wulgarności i niestosowności, ale mimo zaleceń wspomniane cechy
przejawiają się właściwie w każdej dyskusji toczonej na łamach portalu. Warto zauważyć, że
odpowiedzialnością za to obarcza się internautów („Użytkownik zobowiązuje się…”). YouTube także jest
zachowawczy pod tym względem, uprzedzając użytkowników, że mogą być narażeni na nieprzyjemności.
Portal apeluje przy tym do wartości wspólnotowych (wolności słowa i wyboru oglądanych treści). Inne
rozwiązanie przyjęła Wirtualna Polska, której regulamin głosi, że wpisy go łamiące będą usuwane przez
administrację. Co ciekawe, serwis zakazuje obrażania osób publicznych, ale nic nie wspomina o osobach
prywatnych. Najszerzej i najbardziej szczegółowo temat hejtingu (wymieniając też podstawy prawne)
ujmuje regulamin Warmińsko-Mazurskiego Portalu Regionalnego (wm.pl).
Na poszczególnych stronach toczą się również odrębne kampanie informacyjno-perswazyjne
zapobiegania i ograniczania agresji, np. „Komentuj, nie obrażaj
”
. Celem akcji zorganizowanej przez
Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska jest promowanie uprzejmego zachowania
w Internecie. W jej ramach opracowano m.in. kodeks kulturalnego komentowania, który ma formę
imperatywnych zaleceń łączących zasady grzeczności i szacunku wobec innych ze swobodą wyrażania
własnej opinii:
1. KOMENTUJ. Bądź aktywny na forach dyskusyjnych. Staraj się wspierać swoje zdanie argumentami,
zrozumiałymi dla innych użytkowników dyskusji.
2. REAGUJ. Jeśli widzisz komentarze mające na celu wyłącznie obrażenie lub pomawianie, zgłoś je
administratorowi forum.
3. BĄDŹ SOBĄ. Nie bój się wypowiadać w kontrowersyjnych tematach. Dopóki robisz to kulturalnie,
masz prawo mieć swoją odmienną opinię
.
Zmiany kulturowe
W kulturze indywidualizmu podkreśla się znaczenie jednostki, a jednym z paradygmatów jest prawo do
głoszenia własnych opinii, niezależnie od ich wpływu na innych – „złota reguła zostaje więc okrojona:
»Postępuj wobec innych tak, jak chcesz«. (Zimbardo 2008: 317). Wolność słowa, niewątpliwie istotny
składnik demokracji, powinna mieć jednak (wyznaczone choćby dbałością o prawdę) ograniczenia:
„W rozwiązaniu idealnym takie granice byłyby wytyczane przez poczucie dobrego smaku i samokontrolę
każdego uczestnika jakiejkolwiek dyskusji, a także przez liberalne założenie, by podczas realizowania własnej
wolności nie naruszać wolności innych” (Feliksiak 2007: 11).
Hejterzy używają tego pojęcia jako wygodnego usprawiedliwienia łamania przez siebie zasad
komunikowania się bona fide. Odchodząc od przyjętej konwencji porozumiewania się, pośrednio deklarują
własną niezależność, zarówno od schematów komunikacyjnych, jak i mentalnych, ale podlegają
(anty)schematowi. Działania większości z nich są szablonowe, a styl daleki od finezji.
Oprócz wyrażania opinii, np. za pomocą wulgaryzmów, kiedyś niedopuszczalnych w przestrzeni
medialnego dyskursu, w hejtingu mamy do czynienia z poruszaniem tematów tabu i częstym nawiązaniem
do sfery profanum, co określa się jako agresję tematyczną (Taras 2013: 171). Bywa to często
uwarunkowane wiekiem internautów: „młode pokolenie odrzuca ograniczenia typu: »tego nie można/nie
wypada powiedzieć«, i wybiera hasło: »wszystko można«, usuwając w ogóle formułę oceniającą »nie
wypada« jako zbyteczny balast” (Grybosiowa 2003: 56). Zachowania hejterów mogą wynikać też z braku
odpowiednio rozwiniętej kompetencji komunikacyjnej i językowej.
Inną przyczyną pojawienia się i upowszechnienia hejtingu jest zgoda na jego obecność w sieci, a nawet
uznawanie go za jeden z jej znaków szczególnych, sprawiających, że nie jest nudno. Obecnie agresywność
bywa traktowana jako zaleta i utożsamiana z przebojowością oraz kreatywnością, np. komentarze
w odniesieniu do kontrowersyjnej reklamy (przedstawiającej miażdżony samochód) brzmiały:
(1) Nie posunęli się za daleko. W końcu nie odbierają klientów Toyocie i nie mówią, ze Toyota jest zła
:D Ale pomysł na reklamę rewelacyjny :)
(2) Buahahahah ! :D raczej śmieszne niż przesadzone. Rozwalona brama garażowa w połączeniu
z wadliwym pedałem gazu toyoty może mieć złośliwą konotację ale tak jak napisał X — nie odbierają
klientów toyocie, ani nie mówią o nich źle. Świetny marketing, na pewno zyskają dzięki tej reklamie
klientów
W epoce przedinternetowej jawne okazywanie negatywnych odczuć podważało w odczuciu odbiorców
obiektywność przekazu, wskazując na uprzedzenia jego twórcy. Teraz ekspresja bywa pozbawiona
hamulców – kategorycznym sądom nie towarzyszą racjonalne argumenty. Okazywanie nienawiści jest
dopuszczalne w dyskursie publicznym, czego dowodzą np. wypowiedzi polityków. Odchodzi się od tradycji
kultury elitarnej, której składnikiem był szacunek wobec innych i języka jako ważnego elementu systemu
wartości narodowych (Grybosiowa 2003: 23).
Jak już nadmieniono, powszechnie podkreśla się znaczenie jednostki i jej prawa do samorealizacji
(„masz prawo do szczęścia”), niezależnie od interesów zbiorowości
, co prowadzi do rozkwitu kultury
skupionej „na wartościach hedonistycznych w ich sensie egocentrycznym i na wartościach pragmatycznych
jako instrumentach przysparzania dobrobytu i dogodnych warunków życia szczęśliwego” (Puzynina 1997:
129). Przejawami indywidualizmu są także: eksponowanie własnego ja, lekceważenie tabu i nieuprzejmość
jako strategia komunikacyjna (Kita 2010: 99).
I. Kamińska-Szmaj (2007: 53–54) wyróżnia następujące źródła agresji w życiu politycznym, które
można również uznać za kulturowe uwarunkowania hejtingu:
1) ideologie, w których w założeniach tkwi niechęć (nienawiść) do innych (obcych) rasowo, narodowo,
klasowo, grupowo;
2) ideologie zmierzające do dehumanizacji ofiar w celu uzasadnienia przemocy i bezprawia;
3) przyjęcie strategii komunikacyjnych opartych na kreowaniu siebie jako osoby silnej,
bezkompromisowej, walczącej wszelkimi środkami ze złem, które uosabia wróg (realny lub
wykreowany);
4) instynktowne zachowania przejawiające się w atawistycznych, zrytualizowanych formach walki
o przewodnictwo w stadzie.
W odniesieniu do ostatniego wymienionego punktu należy jednak pamiętać, że złośliwa agresja „jest
specyficznie ludzką właściwością, nie zaś pochodną zwierzęcych instynktów. Nie służy fizjologicznemu
przetrwaniu człowieka, a jednak stanowi istotny komponent jego funkcjonowania umysłowego” (Fromm
1998: 243).
Moda medialna
Przyczyn występowania analizowanego zjawiska można dopatrywać się także w uwarunkowanym
komercyjnie rozwoju i propagowaniu w różnych mediach kultury popularnej, usuwającej w cień kulturę
wysoką – „To środki masowego przekazu, najpotężniejszy czynnik kształtujący pewien styl życia i mówienia,
propagują (nie do końca świadomie i powszechnie) nowe nawyki werbalne” (Grybosiowa 2003: 39).
Akceptacja wulgaryzmów i dominacja stylu potocznego dowodzi, że „stabilizuje się zwyczaj aprobujący,
a nawet afirmujący to, co tradycyjna norma kulturalno-językowa potępiała i odrzucała” (Kowalikowa 2000:
121). Medialna pauperyzacja języka „przyczynia się zatem do zacierania się granic między tym, co
charakterystyczne dla środowisk wykształconych, a tym, co cechuje tzw. kulturę niską – na korzyść
środków językowych właściwych tej drugiej” (Mosiołek-Kłosińska 2000: 117). W związku z tym agresja bywa
uznawana za dopuszczalny element relacji międzyludzkich, wyraz szczerości, w przeciwieństwie do
przesadnej uprzejmości, która kojarzy się ze słabością i brakiem poczucia własnej wartości oraz sprawia
wrażenie zachowania nienaturalnego, nieprzystającego do tonu dominującego w debacie publicznej.
Hejting stanowi rodzaj mody, poszerzającej się przez obserwację i naśladowanie typowych dla niego
zachowań. Jednym z jego źródeł jest, jak wcześniej wspomniano, zyskująca na znaczeniu w dyskursie
medialnym agresja, np. dziennikarze niekiedy nie rozmawiają z gośćmi swoich programów, ale de facto ich
przesłuchują oraz ferują wyroki.
Środki przekazu „nie tylko dostarczają wzorów agresywnego działania (często atrakcyjnych
o jej skuteczności w rozwiązywaniu różnych problemów. (…) przyzwyczajają odbiorców do agresji
i znieczulają ich (desensytyzacja) na ból i cierpienie, którego doświadczają ofiary, co zwiększa społeczną
obojętność wobec przemocy i ułatwia jej stosowanie w życiu codziennym” (Mrozowski 2001: 387–388).
Agonistyczne zachowania popularne w mediach stają się nieoficjalnym wzorcem postępowania.
Na zwiększenie frekwencji intencjonalnych zakłóceń komunikacji bona fide prawdopodobnie szczególnie
wpływają telewizyjne programy typu talent show, w których surowo traktuje się pretendentów do sławy,
a agresja jurorów jest uznawana za potwierdzenie ich autorytetu („ostro osądza, więc jest fachowcem”).
O zwycięstwie decyduje głosowanie polegające na wybraniu „tak” bądź „nie” lub innych odpowiedników
uznania i odrzucenia. Towarzyszy temu bezkompromisowa opisowa ocena danego wykonania i wykonawcy.
Ten zero-jedynkowy schemat kategoryzacyjny przeniesiony do sieci powoduje, że o ocenie wartości filmu,
piosenki czy innego przedmiotu odniesienia decyduje liczba tzw. hejtów i lajków/hypów.
Krytykiem może być każdy odbiorca komunikatu, niezależnie od tego, czy ma stosowną wiedzę.
W bardziej rozbudowanej wersji opiniowanie jest kilkupoziomowe, np. w niektórych sklepach internetowych
recenzje produktów są również oceniane, najpierw przez moderatorów strony, a później użytkowników.
Przyzwyczajeni do osądzania z pozycji konsumenta (dóbr materialnych lub kultury) internauci przenoszą ten
model zachowań do relacji pozbawionych komercyjnego charakteru, np. wyrażając sympatię lub
dezaprobatę wobec osób w serwisach społecznościowych oraz oceniając umieszczone w sieci teksty
i komentarze do nich.
Najczęściej jako ikoniczną oznakę akceptacji wykorzystuje się dłoń z wzniesionym kciukiem, na
odrzucenie wskazuje kciuk skierowany do dołu. Wartości liczbowe są zapisywane zielonym (ocena dodatnia)
lub czerwonym (ocena ujemna) kolorem, np.:
http://sport.wp.pl/sort,9,kat,1039845,opage,2,title,Norwegowie-nie-wierza-w-zlamana-stope-
Kowalczyk,wid,16406153,wiadomosc.html#opinie
, dostęp 14 II 2014.
Inną cechą współczesnych mediów, mającą wpływ na występowanie badanego zjawiska, jest wiążące się
z tabloidyzacją i inforozrywką (ang. infotainment) odejście od formalizacji i oficjalnej tematyki dyskursu
publicznego. Zaciera się granica między tym, co prywatne i co takie powinno pozostać, a tym, co jest
stosowne dla sfery publicznej.
W konsekwencji jednostki zachowują się „jak gdyby funkcjonowały w społecznej próżni, nie różnicują
odmiennych prywatno-publicznych kontekstów działania oraz właściwych im odrębnych reguł i norm”
(Maksymowicz 2012: 91–92). Modne stało się nawet nie tyle dzielenie się swoją intymnością, co jej
upowszechnianie. By się co do tego upewnić, wystarczy np. prześledzić listę tematów Rozmów w toku czy
przejrzeć profile użytkowników portali społecznościowych.
IV. NAJPOPULARNIEJSZE OBIEKTY ATAKÓW
Materiał będący przedMiotem badania i wieloletnia obserwacja różnych gremiów internetowych prowadzona
przez autorkę pracy pozwalają na określenie pierwszoplanowych obiektów agresywnych odniesień. W tym
rozdziale zostaną przedstawione najpopularniejsze z nich.
Przynależność partyjna/popieranie poglądów określonej partii:
(1) motloch zasranego pisdzielstwa wytrenowal sie na marszach krzyzowych i pochodniowych in wokujac
kurdupla. a na dokladke podszkolili zasrancow kibole oraz palacze opon od dudy czy innego smierdziela.
polactwo w swojej wolackiej krasie
(2) Co jeszcze dla nas macie, platformiane sku…syny i złodzieje? [GW]
(3) Ze zdjęcia patrzy pełna buty POgardy i arogancji facjata p(osła) POmyjców mającego wszystkich
w doopie. Ludzie!!!, gdzie my żyjemy??. Czym sobie zasłużył na takie kosmiczne pieniądze,czym
„zarobił”. (…) To bandytyzm w najczystrzej POstaci
.
Najczęściej atakowane są dwa ugrupowania: PiS i PO. W okazywaniu nienawiści wobec tych partii stosuje się
m.in. tworzenie neologizmów z wykorzystaniem akronimów i wyodrębnianie wielką literą części wyrazu
pokrywających się brzmieniowo lub graficznie z danym skrótowcem, o czym będzie jeszcze mowa. Nadaje
to zmodyfikowanemu słowu negatywny wydźwięk i precyzuje jego obiekt odniesienia („Pogarda”,
„POmyjcy”, „pisdzielstwo”). Ugrupowania polityczne, podobnie jak pozostałe obiekty odniesienia, nie są
postrzegane jako złożone byty mające swoje zalety i wady, ale ideały lub (co popularniejsze) ich
przeciwieństwa – samo zło. Polaryzacja sądów to jedna z podstawowych właściwości krytycyzmu wobec
klasy rządzącej.
Wyborcy głosujący na danych polityków
(1) jak PIS wygra wybory to sie obudzicie jak bedzie zapozno ciemnpta polska zaglosuje jak im rydzyk
kaze durny to narod ktory nie ma swojego rozu-mu [ON]
(2) a oszołomstwo i wyprane mózgi pójdą do kolejnych wyborów i znów zagłosują na Donka Kłamcę
i rozkładu państwa ciąg dalszy… [ON]
(3) POlacy to stado baranow i beda glosowac na jedyna sluszna partie Inne kraje pokazaly jak walczyc
z dyktatura rzadow i od razu sa zmiany – nawet Unia sie ugiela. Ludzie z POlski! Zal dupe sciska, ze
jestescie takimi matolami i dajecie sie doic Tuskowi i jego przydupasom!
Potępiane jest także okazywanie sympatii politycznych przez głosowanie na określoną partię. Elektorzy są
uznawani za pozbawionych zalet intelektualnych („durny naród”, „oszołomstwo” i „wyprane mózgi”)
i winnych domniemanego katastrofalnego stanu Polski. Nie są wprawdzie według hejterów aż tak szkodliwi
jak klasa rządząca, ale samym udziałem w wyborach przyczyniają się do narastającego kryzysu, utrwalenia
istniejącego układu, dalszego rozkradania kraju itd. Lista wad ustroju widzianego oczyma negatywnie
nastawionych internautów jest bardzo długa.
Niezależnie od ugrupowania, na jakie głosują, elektorzy są określani przez zwolenników opozycyjnej
partii najłagodniej jako „barany” przemieszczające się bezmyślnie w stadzie czy „lemingi”, których
podstawową stereotypową cechą jest grupowe bezmyślne podążanie ku zagładzie. Wykorzystuje się też
przy tym sformułowania funkcjonujące już w dyskursie medialnym, np. „ciemny lud” Jacka Kurskiego. Przy
tym warto pamiętać, że hejter nie musi demonstrować swoich prawdziwych poglądów, tylko te, które łatwo
kogoś urażą. Krytykujący w Internecie zwolenników danej partii może w wyborach oddać na nią swój głos.
Bycie politykiem
(1) A myślisz że gdyby inni byli u „koryta” byłoby lepiej? Bo ja nie... gnój gnojowi równy...
(2) Na pewno będę brał udział w głosowaniu i na pewno nie zagłosuję na: PO, SLD, PSL, RP. Po prostu,
nie lubię: nieudaczników, nierobów, komunistów, farbowanych lisków, oszustów, złodziei, bandziorów
i debili
(3) Złodziej złodzieja dwie sprzedajne kanalie kiedyś komuch dziś te pasożyty na nas żerują !!!!!!!!!!!!!!!!!
[WP]
Znani politycy
(1) Ta ruda gnida boi się wyjechać w Polskę jak wcześniej zapowiadał bo wie co go czeka. Jedynie
koryto ma dla niego wartość. Sam to bezjajeczniak. Taki miś piz.a co to nie umie wspinać się na
drzewa
(2) zwroccie koledzy uwaga ze Pan KOmorowski, hrabia rodu Szczynukow, juz trzy lata puszcza bąki
pod zyrandolami, obzerajac sie ze swoim kaszalotem o pochodzeniu esbeckim kotletami i smieje z was
do rozpuku !! [ON]
(3) Panie Dworak z pana wywodami i panem nam nie po drodze weż sobie sznur i idż się powieś i nikt
nie będzie płakał [WP]
Politycy są traktowani jako słusznie zasługujący na największą wzgardę, niehonorowi, zainteresowani
(legalnym lub nielegalnym) pomnażaniem swoich dochodów („jedynie koryto to dla niego wartość”) kosztem
ponad miarę obciążanych podatników, nienadający się do żadnego pożytecznego zawodu manipulanci i lenie.
Jest to zajęcie krytykowane w Internecie często i bardzo emocjonalnie.
Tłumaczyć to można tym (oprócz niechęci do władzy i niskiego w Polsce kapitału zaufania
społecznego), że politycy są stale obecni w mediach, a ich decyzje wpływają na losy zwykłych obywateli. Są
więc widoczni i wpływowi, co czyni z nich perfekcyjny obiekt ataków osób, które czują się niewidoczne,
a chciałyby być wpływowe.
Najistotniejsi dla danej grupy obywateli działacze jednocześnie najczęściej stają się bezpośrednim celem
agresji hejterów. Na forach ogólnopolskich są to: prezydent, premier, ministrowie, znani posłowie, senatorzy
i inni decydenci. Na forach lokalnych większą frekwencję mają odniesienia do miejscowych włodarzy.
Krytykuje się i rozlicza z poczynań tego, kto ma najbardziej odczuwalny wpływ na jakość życia danej grupy
i poszczególnych jednostek, np. o wiele większe jest prawdopodobieństwo krytyki burmistrza danego miasta
(który np. nie zadbał o stosowną liczbę miejsc parkingowych) niż delegowanego z tego rejonu europosła.
Polskość
Jako źródło wad:
(1) Głupi, ciemny naród sam zniszczył siebie. Na życzenie innych, cwanych. Śmierdziało mu, że dla
wszystkich równo. Teraz inni tarzają się w luksusach, a on ma szczaw, mirabelki, bezrobocie i g..no
.
(2) oto polska menalnosc wszystkim zaglądac do kieszeni ... to jego pieniadze nie wasze więc się od
pier,,,,,,,,,,cie pajace
Jako (opłacalny) cel ataków:
Antypolonizm się opłaci. Po antypolskim, realizowanym również za ruskie pieniądze filmie, oba Stuhry
miały reklamowego streeta w mediach. Antypolonizm opłacany jest za wrogą Polsce kasę. Tak było
zawsze, jest i będzie
„Polaczki” i „polactwo”/„polaczkostwo”
(1) Jaka znowu zdrada ? Rozumiem że jeśli Goetze przechodzi do Monachium to jest to ruch dla dobra
niemieckiej piłki a kiedy to samo robi polaczek to jest to wstyd i brak lojalności - kompleksy kompleksy
kompleksy. ot polaczkostwo
(2) Polaki robaki. Jesteście największymi dzikusami, złodziejami, prostakami na świecie. Gardzę wami
tak bardzo. Tak bardzo mocno. Gardzę polactwem i polaczkami. POLACZKI
.
(3) Polaczku, wyłącz caps lock. Napisanie polak capsem nie czyni cię polakiem. Na zawsze pozostaniesz
marnym polaczkiem, skazanym na marność w tym marnym kraju. Mnie dupa nie boli, bo też używam
jej do srania, ale widzę, jak bardzo ciebie boli. Oj polaczki polaczki…
(4) Ojej jakie wypowiadajace się polactwo madre, szkoda tylko, ze to polactwo nic pożytecznego nie
wynalazlo a nadaje sie tylko do krytykowania i paplania po pijaku [ON]
(5) fundusze widze na kazdym kroku. byle dziura w ulicy nie moze zostac zalatana bez zasilku
z cywilizowanych krajow!!! wy nie potraficie podjac sie najmniejszych przedsiewziec nie wyciagajac lapy
po cudze pieniadze!!!! polaczki jak cyganie
Popularnym negatywnym punktem odniesienia są nasze cechy narodowe. Polskość bywa źródłem dumy, ale
i wadą. Hejterzy mogliby zastąpić dawne hasło reklamowe rodzimych towarów sformułowaniem „złe, bo
polskie”. W Internecie funkcjonują m.in. dwa negatywnie nacechowane, pokrewne wobec „polskości” , ale
wyraźnie nacechowane ironicznie określenia i – „polactwo” (apelatyw powstał przez przeniesienie do kategorii
pejoratywizmów tytułu książki Rafała Ziemkiewicza) i „polaczkostwo” (od „Polaczek”).
Sufiks deminutywny w podstawie ostatniego wskazanego derywatu pełni funkcję deprecjonującą.
„Polaczek” to mniej niż Polak, nie dumny przedstawiciel wielkiego narodu, ale zakompleksiony, nieszczęśliwy
nieudacznik, np. „Polaczki stekaczki, malkontenci wiecznie niezadowoleni” (ON). Za typowo polską cechę
hejterzy uznają skłonność do narzekania i bezpodstawnej krytyki innych (sic!), wynikającej z pieniactwa,
prostactwa i braku obycia w świecie (z supozycją, że dla „Polaczka” obraz rzeczywistości jest niewątpliwie
polonocentryczny).
Emigracja
Jako źródło wstydu:
(1) Ty oszołomie całkiem masz nas.. w tym durnym łbie kapusciany debilu . Tylko w Polsce można być
patriotą a nie na obczyźnie bo co Ty burku podwórkowy możesz z dala zrobić dobrego dla kraju ale tak
myślą wyborcy z POmyj i dalej czekają na zieloną wyspę
.
(2) Ci co wyjeżdżają z Polski to oszołomy i debile wyborcze z Pomyj bo to ś………… lenie [ON]
Jako jedyny ratunek:
(1) tak długo jak takie miernoty będą przy władzy to trzeba z tego kraju wiać jak najszybciej, albo tych
obecnie rządzących wyp………ć i przyuczyć do czyszczenia szamb [ON]
(2) polska to = najgorszy sciek Europy , oboz taniej sily roboczej , oboz pracy , wykanczalnia czlowieka
, wegetacja nedzna i walka czy na jedzenie starczy od 1 szego do 1 szego kto moze z polski ucieka ,
wole kible myc u Niemca , a godnie zyc niz w polskim syfie polskim dnie wegetowac nie majac na
jedzenie do 1 szego z glodowej polskiej pensji i zakazane ryje mordy politykow zlodzieji ogladac ich
posiadlosci wille , a nam na dole szarym polakom - glodowe pensje syf i bieda wegetacja - tylko uciekac
z polski jak najdalej
Rodacy, którzy decydują się na poszerzenie swoich horyzontów (wychodząc poza „polaczkostwo”) i wyjazd
na dłuższy czas do innego państwa, nie spotykają się z jednomyślną reakcją internetowych nienawistników.
Niektórzy traktują ich jak przedsiębiorcze jednostki, rozsądnie wybierające skuteczny sposób zapewnienia
sobie i bliskim godziwego życia, na które nie mają żadnej szansy w „tym (tu miejsce na dowolny,
negatywnie wartościujący epitet) kraju”. Inni uważają, że emigranci zasługują jedynie na pogardę („co ty
burku podwórkowy możesz z dala zrobić dobrego dla kraju”) i że zostawiwszy Polskę, nie powinni mieć już
żadnego wpływu na jej losy (m.in. należałoby pozbawić ich prawa wyborczego).
Inne narody
Jako obcy (zagrażający „swoim”)
(1) Ja nie jestem rasistą!!! Ale w swoim sąsiedztwie nie chciałbym widzieć żydka, arabusa i cygana. Są
to odpadki ludzkie przez pomyłką zwani ludźmi!!!
(2) Żadnej tolerancji!!! Mój kraj jest mój i Twój!!! Polek i Polaków. Reszta won tam, skąd przyszła. Jeżeli
pozwolimy na tolerancję, obudzimy się z ręką w nocniku, a nasze wnuczki będą chodziły w zasłonach.
Pora przejrzeć na oczy i nie dopuścić do tego, co się dzieje na zachodzie
(3) Jak to moja matka mówi: „rasistą nie jestę ale miejsce asfaltu jest na drodze pod tirami” [WP]
(4) smoluchy wszelkiej maści (np. ciapane, paki) nie chcą mieć za sąsiadów innych ras, ale pchają się
do Europy [ON]
(5) wond z POLSKI z tym gównem!!! [YT]
Gorsze nacje, które powinny mieć wobec nas poczucie niższości:
(1) u krowich pastuchów jest takie dno, że Binienda może zostać profesorem [GW]
(2) bankrut sie sypie a tak szczekaja na Chiny …swołocz jankeska [GW]
Antysemityzm:
(1) kolego ŻYDZIE I PEDERASTO zawin se pejsy, bo ci się w klawiaturę wkręcą i WYPOWIEDZ BEDZIE
NIEKOSZERNA [GW]
(2) koniec żydokomuny z PO, tfu [ON]
(3) W WIELKIEJ BRYTANII RZĄDZĄ BRYTYJCZYCY A NIE ŻYDKI PEJSATE, WIĘC MOGĄ BYĆ
TOLERANCYJNI… [ON]
Wymieszanie różnych krzywdzących stereotypów:
Mnie zawsze dziwiło uprzedzenie Europy Zachodniej do Europy Wschodniej (ostra polityka
antyimigracyjna) i bezmyślna akceptacja imigracji wszelakiej maści pastuchów z różnych stron świata,
odmiennych kulturowo . Witanie ich honorami i socjalem jak się skończyło każdy widzi...teraz się obudzili
i otworzyli drzwi bo jedyne narody, które mają jaja to Europa Wschodnia a nie to memło gejowsko-
feministyczne z Europy Zachodniej. Jeszcze nadzieja w Azjatach bo oni też się nie pieprzą o tolerancji
dla pastuchów, szkoda że samuraje już wymierają, tam turbany nie przyjeżdżają mimo, że kraj
bogaty... a biały człowiek może sobie spokojnie żyć
Trzeba przyznać hejterom, że nie mają w swoich uprzedzeniach uprzedzeń. Przybyszów z obcych państw
darzą taką samą niechęcią (ale wydaje się, że z mniejszą częstotliwością) jak własny kraj i rodaków. Oprócz
przybyszów z innych kontynentów z entuzjazmem nie spotykają się także sąsiedzi. Właściwie każdy artykuł
dotyczący ościennych państw jest komentowany w sposób daleki od przyjaźni między narodami, np.
wypowiedź szefa rosyjskiej dyplomacji na temat Ukrainy
(1) paszoł won rusie z Polski – nie po drodze mi ze słowianami bandytami
(2) Ale trzeba z ruskami ostro, bo oni znaja tylko jesyk kija. Dlatego put ler ich trzyma ostro.
(3) No tak jak ruskie, u nas nakradli i siedzieli aż ich Wałęsa wy....dolił z Polski, zostawili po sobie taki syf
w tych swoich jednostkach że trawa przez 10 lat nie chciała tam wyrosnąć.
Przykłady ksenofobicznych postaw użytkowników Internetu są liczne. By je znaleźć, wystarczy zajrzeć
kiedykolwiek do jakiegokolwiek portalu informacyjnego i poczytać jego fora (szczególnie komentarze zaraz po
ich zamieszczeniu, przed interwencją moderatorów).
Jako deprecjonujące są traktowane również określenia narodowości. „Zaskakujący jest fakt, że
identyczne odsetki ankietowanych (po 33%) uważają za wyszydzające słowa »Polaczek« i »Żyd«; to
pierwsze jest w pewnym stopniu prześmiewcze i pogardliwe, natomiast »Żyd« jest pojęciem neutralnym,
niezawierającym wymiaru wartościującego” (Feliksiak 2007: 13). W świetle badanego materiału trudno się
zgodzić ze stwierdzeniem zawartym w ostatnim zdaniu. Określenie „Żyd” jest w hejtingu zdecydowanie
nacechowane negatywnie i bardzo często użycie jego i innych sformułowań z kręgu judaistycznego jest
traktowane jako zniewaga.
Religia
Katolicyzm:
(1) zboczki w sukienkach atakują budżet od 1000 lat [ON]
(2) Q...chcieliście swobód solidarności kościoła to mordy w kubeł wybraliście jakich wybraliście dajecie się
opluwać okradać przez K.K, solidaruchów żydowskich dlatego do wszystkich wierzących w PiS-y PO i inne
odpadki po okrągło stołowe: uważacie się za postępowych i nowoczesnych, lecz w rzeczywistości
jesteście niedouczonym, aroganckim zaborczym na kasę produktem K. K.
Islam:
(1) Poddaliście się w momencie gdy zaczęliście masowo wpuszczać muzułmańską dzicz. Teraz to już
tylko kwestia czasu i wydajności islamskich układów rozrodczych. A produkcja idzie pełną parą...
(2) Odpowiedzcie z ręką na sercu: czy chcielibyście zatrudnić muzułmańskiego nastolatka? Zastrzelić jak
psa – owszem, ale żeby dawać pracę
.
(3) Islam to największa plaga obecnych czasów. Jeżeli nie jest za późno, to pogonić to bydło
Religia, zarówno traktowana jako negatywnie postrzegany element polskości (katolicyzm), jak i obcości
(islam, judaizm), również jest obiektem ataków. Odnoszą się one zarówno do idei fundamentalnych dla
danej wiary, jak i jej wyznawców czy kapłanów. Nie jest deprecjonowana równie często jak polityka, ale
z podobnym natężeniem negatywnych emocji. Zwraca też uwagę, że krytyka sacrum według hejterów nie
należy do kategorii tabu. Wartości duchowe nie są dla nich istotnym elementem systemu aksjologicznego
kreowanego w komentarzach internetowych.
Finanse
Wydawanie środków podatników przez polityków i na polityków, np.
(1) to tragedia dla nas !!! Teraz samorządowcy urządzą sobie na nasz koszt kilkaset stołków.
A dopłaceć do tego badziewia będzie podatnik, czyli my !!!! Tylko debil uwierzy, że lotnisko
w Szymanach ma choćby cień szans na zyski. A w dodatku zarządzane przez debili z partii, którym
kolesie na stołkach wzamian za inne usługi załatwili kolejne stołki. Rzygać się chce
.
(2) w Polsce zyje sie coraz gorzej . Tylko ich obiecanki nic wiecej. Bo patrza na swoja dupe nie na
ludzi
Złe zarządzanie środkami, np.
(1) chyba was pogieło! Oskładkowac umowy zlecenia??? To debilne decyzje i rzady!
(2) Polskie ‘elyty’ z zatoki czerwonych świń tanio sprzedały niepodległość [WM]
Nieuzasadniona, zdaniem hejterów, pomoc socjalna, np.
TEN SONDAZ DOKLADNIE ODPOWIADA ILOSCI MUNUSOW JAKIE DOSTAJE NA MOJE WPISY BO CI
NIEZADWOLENI , GLOWNIE BEZROBOTNI ,LENIE , NIEROBY NO I 8 MILIONOW EMERYTOW
KTORZY SWOJE SWIADCZENIA ‚WYLEZELI W PRL” I SA UTRZYMYWANI PRZEZ OBECNIE
PRACUJACH, WIEC TA AWANGARDA POSTEPU, JEST OCZYWISCIE NIEZADOWOLONA I ZAMIAST
WZIAZC SIE DO PRACY SIEDZI CALYMI DNIAMI I KLEPIE TE TEKSTY JACY SA NIEZADOWOLENI
A ONET DOSTACZA TEGO SCIERWA INFORMACYJNEGO ZEBY HIENY I SZAKALE MIALY ROZRYWKE
. A CI ZADOWOLENI PRACUJA
Nie tylko sfera transcendencji bulwersuje internetowych nienawistników. Zainteresowaniem darzą także
rozdysponowywane środki materialne, których jest za mało (dla nich i innych osób, „którym się należy”) albo
za dużo (dla innych i tych, „którym się nie należy, ale mają w nadmiarze”, np. politycy). Instytucje i osoby
decydujące o podziale środków (sejm, senat, rząd, samorządy, parlament europejski) są niezwykle często
atakowane, podobnie jak ZUS czy urzędy skarbowe oraz ich pracownicy. Beneficjenci funduszy różnego typu
(emeryci, renciści, osoby korzystające z pomocy społecznej, przedsiębiorcy dofinansowywani ze środków
unijnych itd.) także nie spotykają się z pozytywnym odbiorem („cała ta awangarda postepu jest oczywiscie
niezadowolona”).
Seksualność
(1) darmowa rada dla twórców serialu: niech dadza jakiś wtret o tych na g... najlepiej niech wprowadzą
jakiegoś superinteligentnego i delikatnego homosia, co to jest dreczony przez ciemne katolstwo. I od
razu w wybiórczej zaczną sie ochy i achy
(2) stara żydowska rura, obleśna, że aż strach [ON]
(3) i ktoś powie że nie ma lobby pederastów i lisbijek ja jestem za natychmiastowym wprowadzenia
obozów izolatek dla tych chorych psycholi zamykać i poddać przymusowemu leczeniu ta zaraza jest
gorsza niż aids malarija..itp. zahamowuje przyrost ludzi na świecie...
(4) huj im wszystkim w ryj pierdolone pedały kasę biorą a huja robią JEBAĆ ICH [YT]
Cechy umysłu oponenta/obiektu odniesienia
(1) opowiesci o czatach sprawdzajacych czy jedzie policja to wytwor paranoi tej wariatki [GW]
(2) cos z główka nie tak tumanie? [ON]
(3) Wyjebać to ty sobie możesz mózg, bo ci szwankuje i wtedy będzie spokój! [YT]
Popularnym tematem komunikatów realizujących analizowaną antystrategię są także upodobania seksualne
i domniemane upośledzenie umysłowe czy choroba psychiczna (przy tym niekiedy określone preferencje
i niepełnosprawność bywają uznawane za wartości nierozłączne).
Hejterzy nie odnoszą się do cech wyglądu oponentów – wiąże się to przypuszczalnie z pośrednią formą
kontaktu. Internetowi nienawistnicy nie mają za to najmniejszych oporów wobec krytyki aparycji osób,
których wizerunek jest publicznie znany. Jeśli ktoś przybierze na wadze, zarzuca mu się obżarstwo i lenistwo,
jeśli schudnie, jest podejrzewany o anoreksję itd.
Wiejskie pochodzenie
(1) buhahahahahaahahahaha nie przewidzieli że stolicę RP zamieszkuje wieśniactwo i bydło:)))))))))
(2) Prawdopodobnie połowa tego bydła pochodzi z twojej wioski, ćwoku.
(3) które tu przyjechało z twojej wiochy chamie buraku wsioku z Polski juz nawet nie B ale de jak do
dupy!!!!
(4) Sama głupia wieś nie normalni ludzie! [ON]
Innym krytykowanym aspektem, na który atakowana osoba nie ma wpływu, jest pochodzenie.
Domniemane pochodzenie ze wsi jest utożsamiane z prymitywnością („z Polski już nawet nie B ale de”)
i brakiem obycia. Miasto według większości hejterów jest czymś lepszym, synonimem kultury, inteligencji
i umiejętności stosownego zachowania (jak ironicznie ujął to w piosence zespół Elektryczne Gitary – „jestem
z miasta – to widać, słychać i czuć”).
Podkreślaniu negatywnego postrzegania wsi i jej mieszkańców służą próby stylizacji na gwarę
i przedstawianie typowych gospodarskich zajęć jako uwłaczających ich wykonawcom, np.
(1) Jo wto nie wierze że Peo wygro nastepne wybory bo to juz przechodzi ponjecie! bo inaczy ludzie
zrobio w polandi tornado! i powiszo tuska i rostowskieko za jaja! aby baby mogły na nik zpozirać!!!
(2) rychu jo, toc un nawet zapachu czaka nie poczul, czak byl nagrywany w juesej i tylko kaseta
przyslali do montażu [ON]
(3) X
zamiast pisac na internecie do obory i krówom zryc dudz bo kruwy ryczu smierdzudzy
oborniku! [WP]
Braki w wykształceniu i błędy językowe
(1) A co na to krytycy twojego gryzmolenia bez ładu i składu, najpierw naucz się pisać poprawnie
a potem zabieraj głos, debilu! Nawet jednego zdania nie potrafisz napisać bezbłędnie, tatuś ubek chyba
tłukł ciebie po łbie a nie po doopie i taki tego efekt
(2) co za baran i analfabeta po znajomości pracujacy w tym ścierwie pisze te artykuly skoro nie umie
sie wyslowic [WM]
Negatywne reakcje budzą także niedostatki kompetencji komunikacyjnej, przejawiające się m.in.
w niepoprawności wypowiedzi. Zadziwiające jest, że hejterzy bez skrupułów naruszają zasady etyczne, ale
purystycznie podchodzą do uchybień językowych. Trudno jednak podejrzewać, że powoduje to miłość do
polszczyzny, raczej radość z tego, że ma się dogodny pretekst do napaści. Błąd językowy jest łatwy do
udowodnienia, a jego krytyka nie wymaga wyrafinowanych mechanizmów erystycznych.
Przesadnie manifestowany puryzm językowy (zwany niekiedy „ortonazizmem”), przejawia się w ostrej
krytyce całego tekstu lub jego autora na podstawie zauważonego (choć właściwsze jest określenie
„upolowanego”) błędu:
(1) Totalnym upadkiem jest ten tekścik. Czy naprawdę tak trudno sobie przypomnieć z gimnazjum,
jakie działania trzeba podjąć, żeby tekst składający się z więcej niż jednego zdania był przejrzysty i nie
wymagał od czytelnika zastanawiania się, co też autor miał na myśli? Podejrzewam, że gdyby
powyższe wypociny zostały odbębnione jako praca domowa, przeciętny gimnazjalista nie dostałby za
nie więcej niż tróję – pod warunkiem, że nauczyciel by się zlitował i nie obniżył oceny za
interpunkcję
(2) Sprzedaj trochę morgów to może wystarczy ci na duże litery kmiotku. [GW]
(3) Gdzie Ty się języka polskiego uczyłeś? W ruskim kołchozie? Tam Ci mózg wyprali tak, że nawet po
polsku pisać nie umiesz?!
– czas pokarze
– traktować inny Państwa z szacunkiem
– cały czas rozwija się
– na Rosyjski gaz Mój 10-cio letni syn tyle byków nie stawia w całym kilkustronicowym opisie lektury...
Przerzuć się z rosyjskiej wódy na polską – podobno mniej rypie w dekiel
Nie wnosi to do dyskusji dodatkowych wartości merytorycznych, ale za pomocą hiperbolizacji usterek
ortograficznych czy interpunkcyjnych deprecjonuje nie tylko dany komunikat, ale i jego autora:
„Kolejna cecha hejtingu na poziomie advanced. To nic, że ktoś napisał świetny artykuł o rozwoju ryb
w południowej Australii. To nic, że napisała tekst na 10 000 lajków. ALE BYŁ W NIM BŁĄD. I ten fakt
trzeba natychmiast wychwycić, wykpić i rzucić autora lwom na pożarcie. Niech ginie, jak on śmiał zrobić
błąd w tekście?! Jak bezczelny musiał być, że zapomniał o przecinku!? A że jest świetny merytorycznie?
To trzeba przemilczeć, bo ortografia jest dla co bardziej wyrafinowanego hejtera wartością nadrzędną.
Nie odnosi się w komentarzu do merytoryki, znajdzie tylko głupi błąd i go wyśmieje. Ten typ hejtera
swoje dzieło kulturalno-językowej ewangelizacji ludu będzie szerzył na każdym forum, na każdym
fejsowym fanpejdżu, nawet na profilach znajomych i mniej znajomych. To nic, że się nie zna na
tematyce artykułu. I nie wnosi nic do dyskusji Ale się wypowie” (Dąbrowska 2013).
Odwrotnością używanego jako narzędzia ataków puryzmu jest stosowana przez hejterów forma gry
językowej polegająca na celowym popełnianiu rozlicznych błędów, np.
(1) AMATORKA spadamy lige nirzej przez amatoruw z Olsztyna!!!!!!! [WM]
(2) ten nygus umie grać tylko z granicom – mam nadźieje że połamiom mu te nogi! [WP]
(3) hodzi o to rzeby Possani zdyhali szypciej w bulu i nendzy [WP]
(4) No co ty! Tak podejżwałem rze to morze być Rosyjskie, ale nie miałem pefności. Dzieki za info.
Muszą w takim razie poprawić mi tę glópią mapę śfiata bo mi wychodzi że to Kazachstanu. Oj tam z tą
ortografią wszyscy się czepiają kilku literek a sami na pszykład nie wiedzą gdzie jest Krym. Wiadomo
pszecie że Krasnolódki są na świecie. Ps. orle z geografii zanim napiszesz coś i będziesz innych
poprawiał sam weź i sprawdź. Wiocha nie będzie ci wtedy wychodziła nie tylko z butów ale i z łba
(5) Weś o czymś nowym zrup filmik a nie takie cos to kazdy wje [YT]
Przypuszczalnie tego typu „kreatywne” podejście do zasad ortografii ma rozjuszyć innych internautów oraz
podkreślić ironiczny stosunek do tematu wypowiedzi. Wskazuje też na pogardę danej osoby wobec reguł
językowych, które, podobnie jak zasady etyczne, są lekceważone w celu wywołania emocjonalnej reakcji
odbiorców.
Stronniczość i brak profesjonalizmu mediów i dziennikarzy
(1) smoleńskie pisotłuki znowu rzucają oszczerstwa ale taka natura pisotłuków zwłszcza tych
smoleńskich, a redaktor ,tóry wymyślił ten tytuł i podał tą wiadomość to albo pisotłuk albo ma
mentalność pisotłuka [GW]
(2) prawda jest taka że gadasz TVN-em. Pewnie jeszcze rok temu zachwycałeś się POmatolstwem.
Teraz rzeczywistość skrzeczy więc zobaczyłeś że król jest nagi ale namolne piep..enie TVNu i GW
„bzidki Kaciński, niedobły Kaciński, wśtłętny Kaciński” wryło ci się w mózg po wsze czasy......na
szczęście mimo tej medialnej wieloletniej nagonki, mimo strat w ludziach (secesje PJN i SP, katastrofa
smoleńska) PIS ma stałe poparcie z tendencją rosnącą CO JEST W TYCH WARUNKACH ISTNYM
FENOMENEM
(3) GO
jakimiś pierdołami się zajmuje, naciągane, na kilometr śmierdzi [WM]
Szanse, że jakikolwiek błąd popełniony przez dziennikarzy umknie czujnej „obywatelskiej” cenzurze, są
minimalne. W hejtingu nie wskazuje się jednak konkretnych rozwiązań ulepszenia jakości pracy redaktorów,
bo nie o rady tu chodzi, ale o atak. Stosuje się przy tym metonimię – błąd jest traktowany nie jako pomyłka
czy drobny przejaw niewiedzy, ale dowód braku wartości osoby, która go popełniła.
W analizowanym materiale uwypuklana jest kłamliwość i stronniczość mediów („znowu rzucają
oszczerstwa”), postrzegana jako wyrażanie poglądów niepodzielanych przez osobę je krytykującą (np. ten
sam portal bywa przedstawiany jako narzędzie propagandy kilku różnych ugrupowań o skrajnie różnych
poglądach). Przy tym gdyby podsumować wypowiedzi hejterów na temat środków informacji, to okazałoby
się, że w Polsce nie funkcjonuje żadne radio, żadna telewizja, gazeta czy strona internetowa, które można
by uznać za obiektywne i profesjonalnie prowadzone.
Znane osoby
(1) Rzygam już na widok tej miernej i szpetnej aktoreczki [ON]
(2) NARESZCIE ta lampucera zniknie z ekranu, jeszcze tylko Cichopek utopić w szambie i można będzie
oglądać ten serial [ON]
(3) Dzien bez informacji opierwszej q-wie wkraju jest dla wp dniem straconym [WP]
(4) ta to ma pecha, z takim ryjem to by jej nawet arab nie zgwałcił [YT]
Oprócz pracowników mediów swoją porcję „hejtu” mają zagwarantowaną także osoby przez nich często
opisywane, tzw. celebryci. Niezależnie od zachowania i wyglądu mogą liczyć na to, że zostaną szczegółowo
i bezlitośnie przeanalizowani i skrytykowani.
Oczywiście atak na jedną sferę nie wyklucza uwzględnienia pozostałych. Komunikaty hejterów bywają
wielotematyczne, np.
(1) No i mial racje bo twoj cholerny bachor na pewno latal po calym domu jak poj..ny i robil halasu tyle
co przejezdzajacy pociag. Znam sytuacje bo nad mieszkaniem moich rodzicow taki gnoj mieszka
z dzieckiem i nie przyjmuje do wiadomosci ze dziecko da sie wziac na plac zabaw zeby sie wyszalalo.
Caly dzien siedzi w domu mimo ze mamuska oczywiscie bezrobotna a w poblizu maja piekny park
i dziesiatki pustych placow zabaw/boisk. Wezcie sie je..nijcie w te puste lby zanim zaczniecie bahory
produkowac i niech sie ten wasz bog wreszcie uspokoi z pomnazaniem niepotrzebnej populacji
(2) naziści z NSDPO eksterminują polactwo i wmawiając debilom przez łżemedia,że robią to dla ich
dobra [ON]
Założeniom na temat patologii życia rodzinnego utworzonym przez analogię („znam sytuacje bo na
mieszkaniem moich rodzicow taki gnoj mieszka z dzieckiem”) towarzyszy osąd stanu umysłu („puste łby”)
i oskarżenie Boga, że zajmuje się prokreacją („niech sie ten wasz bog wreszcie uspokoi z pomnażaniem
niepotrzebnej populacji”) itd. W wypowiedziach hejterów jak w kalejdoskopie mieszają się różne kategorie
elementów, tworząc coraz to nowe zestawienia, które łączy krytyczny stosunek wobec wszelakich aspektów
rzeczywistości.
LP.
NAJCZĘŚCIEJ ATAKOWANE IDEE, ZACHOWANIA, OSOBY, PRZEDMIOTY I ICH CECHY
1
Przynależność partyjna, popieranie poglądów określonej partii
2
W yborcy głosujący na danych polityków
3
Bycie politykiem
4
Znani politycy
5
Polskość
6
„Polaczki” i „polactwo”/„polaczkostwo”
7
Emigracja i emigranci
8
Inne narody
9
Religia
10
Finanse
11
Seksualność
12
Cechy umysłu
13
W iejskie pochodzenie, brak obycia
14
Braki w wykształceniu i błędy językowe
15
Stronniczość i brak profesjonalizmu mediów i dziennikarzy
16
Znane osoby
Źródło: opracowanie własne
Powyżej przedstawiono najczęstsze w świetle badanego materiału i własnych obserwacji autorki monografii
obiekty ataku hejterów. Szczegółowe omówienie tematów analizowanych wypowiedzi przekracza ramy tej
pracy. Jej zadaniem jest sygnalizacja głównych cech omawianego zjawiska, a nie szczegółowa analiza
ilościowa zawartości przekazów medialnych.
Podsumowując, każde zachowanie i cecha osobnicza mogą być określone przez hejterów jako
niewłaściwe. Niezależnie od tego, co się zrobi, jaki model życia wybierze, którą popiera się partię i jaką
wyznaje religię, w którym kraju się urodziło i w którym się żyje, jaką nosi się odzież itd., zawsze jest się
narażonym na atak internetowych nienawistników. Wystarczającym powodem krytyki jest istnienie jej
obiektu.
V. GŁÓWNE CECHY JĘZYKOWE
Egalitarność i anonimowość Internetu wyzwoliła jego użytkowników od bezwzględnego obowiązku
przestrzegania określonych norm, w tym wpływającej znacznie na jakość i stosowność wypowiedzi zasady
decorum. Niezależnie od tematyki i konwencji dominuje styl potoczny: „metaforycznie rzecz ujmując, mocno
pchnięte wahadło wpadło w stałe drganie, odchyliło się ku potoczności i na razie nie wiadomo, kiedy ustali się
stan miarowego ruchu od potoczności do oficjalności i z powrotem, zależnie od sytuacji aktu mowy”
(Grybosiowa 2003: 30).
Każdy temat może stać się przedmiotem zainteresowania hejterów. Nie ma dla nich tabu, których nie
wypada naruszać. Na przykład informacja o śmierci trenera Tito Vilanovy wywołała wiele wyrazów
współczucia i żalu, ale wśród nich nie brakowało również takich uwag:
(1) Nie dość, że ten serwis to perfidne sępy, to jeszcze cenzura, jak za komuny
(2) pieniadze nie pomogły
(3) naprawdę bezrobocie nie spada? naprawdę, słupki rosną?
(4) Smutna sprawa, fakt. Ale nie traktujcie epizodycznego, miernego trenera zagranicznej, nie mającej
nic wspólnego z Polską drużyny, niczym wielkiej postaci, jaką był wczoraj zmarły Różewicz. Bez
przesady
(5) Teraz to walicie swoje kretyńskie e-znicze [*], ale przypomnijcie sobie swoje komentarze, kiedy
Barca odwołała swój mecz z Lechią zeszłego lata z powodu oznajmienia przez Vilanovę, że ma raka,
cebulaczki.
Choć nie odbiegają one językowo od konwencji przyjętych w codziennej komunikacji, to ze względu na
zamieszczenie ich w księgach kondolencyjnych i sprzeniewierzenie się uwarunkowanej kulturowo zasadzie
mówienia o zmarłych dobrze lub wcale można je uznać za wyraźny przejaw agresji. Świadczy o tym także
reakcja innych internautów, np.
(1) Co za smutna wiadomość. Jak ktoś nie współczuję to niech chociaż nie pisze obraźliwych
komentarzy PROSZĘ !!!
(2) Naprawde nie rozumiem trolli. Dlaczego obrazanie i prowokacja dostarcza im tak wiele satysfakcji.
Czy to sa jakie urazy z dziecinstwa?
(3) Piłka nożna wyzwala wiele złych emocji. Zwłaszcza Real i Barcelona nienawidzą się do granic
możliwości. Ale takie sytuacje jak śmierć trenera sprawiają że wszyscy wznoszą się ponad podziały. To
nie zaścianek jakim jest Polska ale cywilizowany kraj Hiszpania. jako fan Primera Division w 100% wierzę
w szczerość Florentino Pereza. Bo niby z czego mieli by się cieszyć? Tito Vilanowa był wartościowym
człowiekiem a teraz niestety odszedł. W takich sytuacjach najwięksi wrogowie umieją wznieść się ponad
podziały. Tylko nie Polacy. U nas na forum jest zgodnie ze standardem. To kolejna okazja by się
opluwać i oskarżać. Jesteśmy żałosnym narodem i żałosnymi ludźmi. Nie szanujemy siebie i inni nas nie
szanują. Godne politowania...
Przy tym, co też jest charakterystyczne dla hejtingu, niektórzy oburzeni słowami innych w komentarzach
sami zdecydowanie przekraczają konwencję wypowiedzi bona fide, np.
(1) a coo too za info sportowe, które w Polsce trafia jako NAJWAŻNIEJSZE sportowe ?? !! 95% kibiców
sportowych nie zna gościa i laaata im to ze .... szkoda gadać !!)
odpowiedź: ty matole idż za biedronkę tam twoja matka już czeka na kolejnych frajerów co ja zrobią za
butelkę jabola
(2) mi jest poprostu smutno a Wydebile piszacy glupie komentarze mam nadzieje ze jak juz umrzecie
wszyscy wokol beda sie smiali a nie plakali pozdro
(3) jak dadzą info o jeszcze 100 000 osób, które dzisiaj umarły, to tez bedziesz każdemu świeczki
stawiał w internecie ? smieeesza mnie takie cymbały internetowe :) Wiesz, jeszcze na fejsmordzie dac
info i mondre teksty okolicznosciowo/googlowe stawiać – to jest szpan i jakie treeeendy :D)
[Odpowiedź:] Nie martw się, jak ktoś z twojej rodziny padnie, to też nie napiszą. Ale nie możesz tak
pisać jak debil. Jakby ktoś z twojej rodziny był osobą medialną to by pisali (…) Jestem przyzwyczajony
do różnych komentarzy na temat śmierci czyjejś osoby. Są prawidłowe reakcje i reakcje debili
wyśmiewających to zdarzenie lub starających się wywołać burzę. Ale ci drudzy też stracą najbliższych
i chyba nie byłoby im tak świetnie, jakby obcy sie z tego nabijali. I tak do tego nie dojdziecie hejterzy.
Chyba że będzie tańczyć kankana z radości, że ktoś wam w rodzinie umarł
Analizowane zjawisko jest jednym z dowodów na to, że „istota potoczności rozumianej lingwistycznie,
ujawniającej się na poziomie tekstu, polega właśnie na silnie emocjonalnym wartościowaniu i ocenie
ujmowanych faktów, zjawisk, procesów i zdarzeń, któremu towarzyszy zwiększona ekspresja” (Anusiewicz
1992: 16). Nie ma w nim miejsca na chłodną racjonalizację. Główną rolę grają prawdziwe lub udawane
emocje, wyrażane najczęściej za pomocą prostych, ale mających dużą siłę oddziaływania środków
językowych, jak np. wulgaryzmy czy pejoratywizujące przekształcenia nazw własnych, o czym będzie mowa
w dalszej części pracy.
Zarówno neutralny, jak i emocjonalny rejestr stylu potocznego (który dominuje w badanej antystrategii
komunikacyjnej) cechuje antropocentryzm (Bartmiński 1992: 43). W hejtingu jest jednak pojmowany
opacznie – nie jako nastawienie na dialog, kontakt z drugim człowiekiem (por. Bartmiński 1992: 46), ale na
konflikt i walkę z oponentem (którego często samemu sytuuje się w tej roli). Człowiek jest w centrum, ale
ataku, a nie neutralnego czy przyjaznego zainteresowania.
Agresja jest przy tym wielokierunkowa. Odnosi się zarówno do osób, o których mówi dany tekst, jego
autorów, jak i innych komentujących oraz wymienianych w komentarzach. Niezależnie od treści będącej
wyjściowym tematem polilogu nikt nie może czuć się bezpieczny, ani ten, kto coś zrobił, ani ten, kto nic nie
zrobił i ma niewiele wspólnego z głównym tematem „dyskusji”.
Na przykład w komentarzach do tekstu o niejednolitych interpretacjach przepisów przez urzędy
skarbowe wobec działań rodziców na rzecz oświaty, zatytułowanego „Szkolne rady rodziców, powinny płacić
podatek czy nie?”
Lekarzy:
czas się wziąć za lekarzy, którzy przyjmują prywatnie w gabinetach , kroją 120 zł i ani złotówki nie
odprowadzają podatku. Taki lekarz przyjmuję 15 osób dziennie x 120 zł = 1800zł x 22 dni w miesiącu
= około 20000zł. Czyli 5000 tyś idzie się pier.........ić podatku. Ot i dziura budżetowa załatana.
Dziennikarza:
Nie wiem jakiemu pismakowi tak bardzo zależy na wkur....u zwykłych ludzi. Napisze bzdury – jedna pani
drugiej pani – najczęściej nie mająca pojęcia o czym mówi i bluzgi na forum gotowe. Nie prościej
zapytać u źródła i okaże się, że dziennikarzyna laik też pieprzy farmazony.
Polityków:
Tak wygląda przyjazne państwo Partii Oszustów na czele z hiper kłamcą Donaldem Tuskiem !
Urzędników:
urzad skarbowy, rak drążący spoleczenstwo, dzialania urzedasow przyprawiaja o mdłości ! to tak jak
Hitler stworzyl gestapo ktore niszczylo waszystkich i wszystko,nie wazne czy sluzylo dobru czy zlu kraju
!!!!!!!!!!coscie squrwsyny uczynili z ta krainą ??????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.
Rodziców:
Nienawidzę dzieciorobów i spłodzonych w amoku alkoholowym ich pomiotów. Patologię trzeba tępić
w zalążku. Każdy posiadacz bachora powinien płacić olbrzymie podatki, kary i grzywny.
Rady rodziców:
Te komunistyczne „rady rodziców” – to pozostałość po ZSRR. Od paru lat nie płacę na żadne rady i nie
będę płacił. Jest to banda cawaniaków przyspawanych do szkolnego koryta. Kasa z tych poje*anych
rad jest rozkradana i przeznaczana na balety i wódę dla lokalnych kacyków partyjnych. Precz
z kolejnym oszustwem w tym polskim feudalnym Bantustanie!!!
Ministra:
( )*( ) ... ten oto obrazek symbolizuje pewną część ciała ... drogi szczurku pocałuj mnie w * ....
Administratorów serwisu:
podajecie komentarz które wam są na rękę, jesteście buractwem
Wyborców:
Głosujcie frajerzy dalej na prawice jak wam lewica śmierdziała.
Słownictwo potoczne jest wygodnym środkiem deprecjacji
(„czas się wziąć za…”, „kroją 120 zł”,
„pismak”, „pieprzy farmazony”, „urzędas”, „bachor”, „cwaniak”, „pocałuj mnie w…”, „frajerzy”), a użyte
w funkcji fatycznej wyraża ironiczny stosunek do obiektu odniesienia (Lubaś 2000: 86).
Hejterzy stosują także w celach ludyczno-perswazyjnych zaczerpnięte z rejestru stylu potocznego
środki morfologiczne (zob. Kamińska-Szmaj 2007: 66), w tym:
Deprecjonujące sufiksy deminutywne, np.
(1) Skołatany móżdżek przez III RP [GW]
(2) zderzenie z polskim aparatem administracyjnym jest zwykle bolesne, jakakolwiek empatia oraz
krztyna rozumu i inteligencji jest zjawiskiem z gruntu obcym w tym pojeb… kraiku (GW)
(3) Jak ten naród upada skoro serialik wywołuje twoje spazmy… [ON]
Ekspresywne formanty, wprowadzające pejoratywne lub ironiczne nacechowanie, np.
(1) Pani Kowalczyk wstydziłaby się – mając tak ogromne dochody jeszcze wyciągać łapska po
pieniądze publiczne? I co z tego, że jedzie tam reprezentować Polskę? Czy to ma oznaczać, że za
wszystkie jej zachcianki ma płacić polski podatnik tylko dlatego, że ona tam sobie jedzie? Sport to
biznes, i to przeważnie brudny (…). Skandal!
(2) Ignorancja urzędasów ustępuje tylko bezczelności polityków i upośledzeniu umysłowemu ich
wyborców [GW]
(3) pokazano wsiurom bryki o których można pomarzyć i czas do roboty przy łopacie albo w korporacji
[GW]
Na wymienienie ze względu na ich znaczenie i częstotliwość występowania w hejtingu zasługują także:
Nacechowane pejoratywizująco neologizmy, np.
(1) pendolenie w bambus (jeszcze tory we Włoszech kupcie) [Pendolino; GW]
(2) Twoja warsiawka do duża wioska gminna (ze strzykawką na sztorc w postaci Pałacu „Kultury”
w centrum) w porównaniu do bogactwa i rozmachu miast, które wymieniłem na wstępie [Warszawa;
ON]
(3) Poczekaj niekumaty jak ci przyślą gaz z Kataru załatwiony przez solidurniów a bedzie on 2 razy
droższy od tego rosyjskiego co Pawlak załatwił [Solidarność + durnie; ON]
Zmiana rodzaju, np.
(1) A ty nabrałeś dystansu do sibie Pełkowska JEŁOPO????? [ON]
(2) GRUNT ABY PEDERASTY ZADOWOLONE BYŁY JAK SE ZYCZO W JUNI [ON]
(3) jaki porzadek niemiecki, tam tez jest tak samo jak u nas, zadnego ordnungu juz nie ma, jest
banana i w zwiazku z tym burdel, redaktorek przygotuj sie do pisania art. [WM]
Powtórzenia podkreślające negatywną ocenę, np.
(1) gó… w sreberku pozostanie gównem [GW]
(2) POLAK TO CHAM NAD CHAMEM I CHAMEM POGANIA [ON]
(3) Bełkot, bełkot i bełkot!!! Piszą, a człowiek który nie wiedział o co chodzi, dalej nie wie. Ale autor
używa takiego słownictwa, żeby pokazać: „zobaczcie jakie to trudne, a ja to wiem”. Niestety bełkot
świadczy o tym, że nic nie wie
Hybrydy językowe służące jako środek znieważania, np.
(1) „wanna-be inteligencja” oddała głos… Po tych swoich studiach będziesz podawał frytki, czy od razu
emigrujesz?
(2) Temat zastępczy brednie-fiction [ON]
(3) ehh banda pedałów chce dobrać się do kasy prosto… żenuła jak chooj [YT]
Potocyzmy „prowadzą do ułomnego poznania świata, dają możliwości przemycania nieprawdy lub półprawdy
i w końcu otwierają szeroko wrota manipulacji. Jako składniki języka narodowego uważane za gorsze niż
literackie, naruszają jego wysoki prestiż identyfikacyjny, służą też sprowadzaniu wielkich ideałów i wysokiej
kultury do poziomu codzienności” (Lubaś 2000: 89). Tekst poświęcony kanonizacji Jana Pawła II wywołał
m.in. takie reakcje:
(1) religijne próżniactwo świetnie się miewa.... kapłani religijni próżniacy gadający, że jest jakiś bóg i oni
wiedzą o nim świetnie się miewają.. różne inne typy jak ten „teolog” żyją z gadania o nich w dodatku..
co za świat... tyle energii i czasu na takie idiotyzmy...
(2) Klechy za daleko odeszły od ubogiej stajenki. Łatwość zdobywania pieniędzy, przekręty finansowe
i ich bezkarność-rozleniwiły tych wypasionych, cynicznych darmozjadów. Tylko który klecha, dobrowolnie
z takich przywilejów zrezygnuje?. Wierni powoli stają się piątym, albo nawet szóstym, kołem u wozu.
(3) Jaki Kościół tacy święci i ich kanalizacje. ;-) JPBis sam wyświęcił hurtowo tyle kolesi, że sam znika
w tej masie różnych dziwnych indywiduów, których nie chciał bym w ciemnej ulicy spotkać. Ale u nas
będzie przynajmniej kolejny powód żeby kolejnymi hektolitrami krwi papieskiej handlować. No i mamy
już lokalnego zastępcę bozi i dżizasa, do którego będą się mogły nasze mohery modlić. ;-) Jednym
słowem doskonały interes dla naszych czarnuchów i purpuratów
.
Oficjalny kult świętego i jego wielka rola w polskiej historii i kulturze nie powstrzymały internetowych
nienawistników przed trywializacją tego wydarzenia i sprowadzaniem sfery sacrum do obelżywie ujętego
profanum.
Przytoczone powyżej przykłady wskazują, że internetowi agresorzy dążą zdecydowanie, nie wahając się
naruszać szeroko pojętego tabu, do zmiany charakteru komunikacji z merytorycznego i obiektywnego na
emocjonalny i subiektywny. Nacechowanie uczuciowe jest jednocześnie formą oceny: nadawcy, odbiorcy
czy przedmiotu odniesienia
, np. artykuł o wykupywaniu londyńskich nieruchomości przez Rosjan
skomentowano m.in. tak:
(1) Łatwo wydaje się ogromne pieniądze łatwo zdobyte złodziejskimi kombinacjami. Stare rody
przemysłowe i finansowe, które dorabiały się dziesiątkami lat nie mają ambicji zaimponowania kasą
wyciąganą z kieszeni i wpychaną portierowi. Słoma z butów wyłazi.
(2) kogo obchodzi złodziejska bolszewicka swołocz ? !
(3) To typowe dla pustej dziczy!!! Kasa wypłukała tym nadętym bufonom mózgi, ale gaz i ropa się
skończy, a Syberia nie! I paszli w pizdu!
Trzeba jednak dodać, że autorzy artykułów, do których odnoszą się komentarze, również przedstawiają
subiektywne odczucia, a nie neutralne informacje. Na przykład wspomniany artykuł zawiera m.in. takie
sformułowania:
Harrodsa traktują tu jak sklep osiedlowy, galerię Saatchi jak dzielnicowy dom kultury. (…) Przez lata
Moskwa bezskutecznie starała się o wydanie zmarłego w ub. roku słynnego opozycyjnego magnata
Borysa Bierezowskiego czy Jewgienija Cziczwarkina, który - jako jeden z naprawdę nielicznych – dorobił
się fortuny bez korzystania (czyli okradania) z państwowej kasy i któremu – jak twierdzi – rosyjskie
władze nie mogły wybaczyć niechęci do dawania łapówek. (…) Wielu Brytyjczyków oburza kupczenie
prawami obywatelskimi, ale zwolennicy przekonują, że przeznaczanie zysków z wiz na zbożny cel jest
lepsze niż rozdawanie ich za darmo
.
Przewaga opinii nad informacją bywa celowa i uwarunkowana komercyjnie. Brak obiektywizmu dziennikarzy
i wynikające z popularnej obecnie w mediach konwencji infotainment dążenie do wzbudzania emocji
u odbiorców wpływa negatywnie na jakość forum, ale zwiększa jego „temperaturę” i aktywność
użytkowników. Liczba komentarzy przekłada się na pozycjonowanie artykułu. Im silniejsze wzbudzi emocje,
tym więcej będzie miał odsłon. Konflikt pełni więc pośrednio funkcję marketingową.
Analizowana antystrategia bywa korzystna dla właścicieli strony (mimo że, jak już wspominano, oficjalnie
jest ona zabroniona, co uwypuklają w mniejszym lub większym stopniu regulaminy poszczególnych serwisów
internetowych), ale na pewno nie służy dobru użytkowników zaangażowanych w spór, który ex definitione
nie może być wygrany.
Połączenie agresji i grubiaństwa prowadzi do dezorientacji i wzburzenia. Wywołuje gniew i zmniejsza tym
samym zdolność poprawnego wnioskowania (Staniewicz 2005: 452). Przemyślane, realizujące funkcję
informacyjną teksty ustępują miejsca spontanicznym reakcjom, a osoby, które dały się sprowokować, stają
się „sterowne”, podatne na dalsze manipulacje (Karwat 2007 a: 288).
Hejterzy stosują jeden ze wskazanych przez Schopenhauera zabiegów erystycznych (sposób nr 8),
starając się „doprowadzić przeciwnika do złości: albowiem w złości nie jest on w stanie prawidłowo
rozumować i dopilnowywać swoich korzyści. Sprowokować do złości można przez jawnie niesprawiedliwe
traktowanie lub przez szykany i w ogóle bezczelne zachowanie się” (Schopenhauer 2005: 71), np. atak
udający merytoryczną wypowiedź:
(1) Tenis elitarny? u nas w zas**nym kraju bo nie ma kortów i za godzina trzeba płacić 30–35 zł
a zima 70–80. Puknij się w czoło nim coś durnego napiszesz. Tak samo elitarna jest piłka nożna i inne
dyscypliny sportu. Piszesz jeszcze że to sport dla burżujów, jak to za komuny twierdzono – czerwone
komuchy to ludziom wmawiały i tak u niektórych betonów w głowach zostało. Janowicz powiedział
prawdę, trochę ostro, ale był w takiej sytuacji, że emocje wzięły górę, jednak nie zmyślił sobie nic, ma
rację. Nadajesz się na działacza pasibrzucha, który brałby kasę ale w niczym nie przyczyniłby się do
rozwoju dyscypliny.
(2) Cienki bolek to jest z ciebie. Dojdz tam gdzie Janowicz, osiagnij to co on to pogadamy. Teraz to
jestes zwykly palant, nieudacznik, ktoremu najlepiej wychodzi w zyciu stukanie paluchem w klawiature
i posikiwanie z zazdrosci, ze innym sie udalo dojsc do sukcesu ciezka praca. Takich jak Janowicz jest
niewielu, wiekszosc to takie zarozumiale polglupki jak ty- siedza i sikaja z zazdrosci....i tak cale zycie
....durne, jalowe i bez sensu. Tyle masz co sobie tu naplujesz ale to Janowicz jest bohater, wielki
sportowiec i tacy jak ty sa wlasnie na to dowodem.
(3) co znaczy „troszkę za emocjonalnie”? chyba normalne, że chłopak się wkurzył, nie jest robotem
bez emocji??? jezus, polska menda jak się nie może do treści przyczepić, to się do formy do******li.
byle się przyczepić
W hejtingu, o czym już kilkakrotnie była mowa, nad treściami merytorycznymi przeważa wyraziste
okazywanie negatywnych uczuć i odczuć. Wykorzystywane przy tym odzwierciedlające emocje jednostki
językowe dzielą się na dwie kategorie operatorów (Lewiński 2006: 55–56):
1) kontekstowe
– sygnalizują odbiorcy, że nadawca coś przeżywa, są aktualizowane w zależności od
kontekstu, np. „kurwa!” oznacza zachwyt lub gniew itd.;
2) niekontekstowe – przyporządkowane określonym emocjom i w normalnych warunkach używane
standardowo, np. wartościujące negatywnie „niezbyt”.
W analizowanej antystrategii komunikacyjnej występują oba typy, choć pierwszy z nich jest ograniczony
do pejoratywizacji.
Jedną z konstytutywnych cech badanego zjawiska jest wielość afektywnych sądów wartościujących
przy niewielkiej liczbie konkretnych informacji na omawiany temat (Miotk-Mrozowska 2009: 70). Na przykład
film o kłótni z policjantem komentowano głównie w sposób egzemplifikowany poniżej:
(1) policyjne kurwy... nikt ich nie lubi:]
(2) widzę, że niedojeb z Wisły się odezwał. Pozdrawiam hejtera
(3) Jebac CWEli kundle pierdolone !
(4) Boze jak się patrzy na te komenty, to naprawde mozna stwierdzic ze jestescie debilami wiekszosc
z was. Nic dziwnego ze rząd nas tylko dyma w dupe jak chce
(5) ty kurwa jebana gnido policyjna... chuj ci w dupe az do konca twych dniu cipo:P
Na forum pojawiło się wiele uwag na temat policji i innych komentujących, ale mało odniesień do samego
filmu, który teoretycznie był głównym tematem komentarzy.
W komunikacji bezpośredniej, w której nie dominuje inklinacja ku agresji, ekspresyjne uzewnętrznianie
osobowości nadawcy i wyrażanie jego stosunku do rzeczywistości zawiera się w wartości znaczeniowej
wypowiedzi implicytnie i eksplicytnie (Grabias 1981: 25, 28). Hejtingowi daleko jest do subtelności
wyrażeniowej. Atakujący przedmiot, ideę, osobę czy grupę z reguły nie kryją swojego stosunku do nich, np.
zwracając się do stróżów prawa następująco:
Psy („ludzie”) jak wam nie wstyd być takimi kurwami i w niby wolnym państwie Polskim tak dręczyć
obywateli? Obywateli czyli można powiedzieć synów, władców tej ziemi. Jak ty psie jebany, „stróżu
prawa” możesz łamać prawo i np stosować zbiorowe represje na Polakach? Jak ci nie wstyd utrzymując
się z pieniędzy podatników, Polaków w ogóle ich dręczyć za coś takiego jak odpalenie racy, picie piwa
w miejscu publicznym itp Gdzie wy kurwy macie honor?
Typowe dla badanego zjawiska (jak już nadmieniano – ale z powodu dużego znaczenia warto powtórzyć tę
uwagę) jest negowanie wszystkiego i krytykowanie wszystkich. Nawet bardzo pozytywne zachowania są
atakowane. Na przykład informację o przekazaniu pieniędzy przez znanego piłkarza Jakuba
Błaszczykowskiego na leczenie chorego chłopca skwitowano m.in. następująco:
(1) a cóż to za gest ... dla kogś komu taka kwota skapła z brody.. też mi (bochater) przez ch
(2) Terapie okropnie drogie! Koszerne mendy tylko czekaja az Ci sie noga powinie wtedy doja bez
jednej lezki. Pozniej na pogrzebie Cie jeszcze Panstwo? Obedrze z ostatniego srebrnika! Oszusci Obsiedli
wszystko koszerne od Producenta do dostawcy!
(3) Pilkarzyk niezle posmarowal mediom by napisali co innego. Patrzac na to ile ostatnio o nim pisza to
wiadomo ile do nich trafilo :)) Tajk sie manipuluje statystykami popularnosci, setki newsow, bzdety
wyssane z palca stawiajace zleceniodawce w jak najlepszym swietle potem sprostowania i dalej nabijanie
staytystyk bo nadal jest o czym pisac itd itd... a najglupsi sponsorzy nadal sie daja nabijac na te
sztuczne popularnosciu niektorych a potem, reka w noicniku bo nie ma zwrotu inwestycjio bo
popularnosc tylko w statystykach a nie naprawde
(4) SKĄPY ŻYD
Inni internauci są znieważani przez hejterów, a ich komentarze lekceważone, bez związku z tym, czy mają
obiektywnie słuszność, czy nie. Niezależnie od jakości językowej i merytorycznej wypowiedzi stają się
obiektem słownej napaści. Zarówno wypracowane formy, jak i proste komunikaty są krytykowane
(w pierwszym wypadku można być oskarżonym o okazywanie poczucia wyższości, w drugim
o prymitywizm). Atakuje się autorów komentarzy i tekstu będącego ich przedmiotem odniesienia, np.
(1) Wiesz, że jesteś imbecylem, prawda? I nie chodzi mi tu o sens wypowiedzi, tylko o formę
przekazu...
(2) Jakim prawem „dziennikarska” swołocz onaciarska wpyerd.la się z brudnymi buciorami w czyjeś
prywatne sprawy??? Gdyby to na mnie trafiło, to bym was oblał GNOJOWICĄ, wy medialne kutabile,
mendy!
(3) Jak zwykle PISMAKI ! Zdepczą i zniszczą wszystko byle wypłynąć. Czas najwyższy aby te kanalie
odpowiadały za swoje słowa. Bo dla poklasku i ilości kliknięć wymyślają bezkarnie bzdury
Charakterystyczna dla negatywnego wartościowania dominującego w analizowanej kategorii komunikatów
jest obecność wielkich kwantyfikatorów: „zawsze”, „nigdy”, „każdy”, „nikt” itd.
(1) takie są skutki ściągania brudasów z afryki na socjal krajów zachodnich pracowałem w norwegii wiem
co robią z tego kraju watahy nieróbów żyjące z płodzenia dzieci kiedy ja wedrowałem do pracy oni
włócza się bez celu po ulicach zawsze mnie zastanawialo z czego żyją teraz wiem. Mimo tego to
harujący jak wół polacy byli tymi złymi na których z pogarda patrzą norwegowie
(2) ŻADEN SŁUGUS SZATANA CZYLI WŁADZY NIE MA MOŻLIWOŚCI UKARANIA ROWERZYSTY
JADĄCEGO CHODNIKIEM. KRÓL SŁUGUSAMI SZATANA CZYLI WŁADZY SĄ: ARMIA, SŁUŻBY
SPECJALNE, POLICJA, SĄDY, PROKURATORZY, STRAŻ MIEJSKA ORAZ INSPEKCJA RUCHU
DROGOWEGO.
WSZYSTKIE
TE
ORGANY
CHCĄ
ZWIĘKSZYĆ
ŚMIERTELNOŚĆ
WŚRÓD
ROWERZYSTÓW. NIGDY NIE ZWRACAJCIE SIĘ W INNY SPOSÓB DO W/W PRZEDSTAWICIELI
WŁADZY JAK SŁUGUSY SZATANA PONIEWAŻ OSOBY TE SPRZEDAŁY SIĘ SZATANOWI ZA WYŻSZĄ
PŁACĘ I PRZYWILEJE ORAZ PRZYSIĘGAŁY MU ŻE OPRÓCZ ZŁA NIC INNEGO NIE BĘDĄ ROBIĆ.
ZADANIEM SŁUGUSÓW SZATANA JEST GNĘBIENIE LUDZI
.
(3) dupa będzie 2 liga w Olsztynie wogule gOwno się kręci ani pracy ani płacy Olsztyn to wielkie gówno
każdy wypierdala z tego syfu tu tylko złodziej przezyje i sie dopiero zacznie złodziejstwo i nie tylko
ZAPAMIĘTAJCIE MOJE SŁOWA.......
Emocjonalizacja oprócz osłabiania lub redukcji meritum nadaje ważność kwestiom obiektywnie mało
istotnym, ale idealnym w roli katalizatora konfliktu, np. drobnym usterkom językowym niewpływającym na
zrozumienie komunikatu czy urodzie znanej modelki występującej w teledysku:
(1) Jak widzę ten utwór to mnie mdli. Nawet jeśli to jest dla żartów to jest to tak głupie i debilne, że
świadczy o tych którzy to wymyślili.Jeszcze ta cała Anja Rubik wygląda jakby jej twarz walec rozjechał.
MMMMMMAAAAAAASSSSSAAAAKKKKRAAA!!!!
(2) ANJA RUBIK JEST PASKUDNA !!! !!! !!! !!! !!! TYLKO SLEPE PAJACE UWAŻAJĄ INACZEJ
(3) A Rubik? damn... za co jej płacą to nie wiem, pewnie za lody – od tego ten krzywy zgryz ;P
Jak widać w powyższym przykładzie, uznawane za konstytutywny element tekstowej komunikacji
internetowej emotikony w hejtingu nie są używane zgodnie ze swoją prymarną funkcją jako środki
łagodzące wydźwięk wypowiedzi oraz precyzujące jej nacechowanie emocjonalne (smutek, rozczarowanie,
radość) i ton komunikatu (powaga czy humor). Wręcz przeciwnie – nie zmniejszają, ale hiperbolizują ironię,
okazywane poczucie wyższości czy nacechowaną profetycznie „wszechwiedzę” nadawcy, np.
(1) Z czego się cieszyć? (…) Osły się cieszą a pismaki pieją z zachwytu nad sponsorowanymi tekstami.
Czytajcie skład produktów i się dowiecie co jecie ;-)
(2) przeciez ja rowerem bym goscia dogonil a te ćwoki co pierdzą w stołki 15 lat i na emeryture
z naszych podatkow nawet typa dogonic nie umieją hahahahahaaaa POLICJA THE BEST mało tego typ
4 razy po pijaku jezdzil i co i nic dalej smigal na fazie pseudo policjanciki her tfusk jest dumny z was
:)
(3) Przy obecnej ordynacji wyborczej głosowanie to strata czasu! Te całe tałatajstwo zasiadające
w sejmie należałoby rozpędzić na cztery wiatry. Ale znajduje się banda debili którzy chodzą głosować
bo wierzą w zapewnienia polityków że coś się po wyborach zmieni. Zmieni się, a jakże, ale na gorsze
:))
W badanej negatywnej strategii dominują inne niż standardowe użycia warstwy ikonicznej. Uśmiech
oznaczający zwykle pozytywne nastawienie w przypadku dodawania go do obelg nie łagodzi, ale uwypukla
ich negatywny wydźwięk (Wallace 2001: 160).
Moc perswazyjną wypowiedzi hejterów zwiększają zabiegi edycyjne: zapis wersalikami (niezalecany
w netykiecie internetowy odpowiednik krzyku), wytłuszczanie i podkreślanie poszczególnych słów,
zapisywanie ich większą czcionką czy innym kolorem niż większość tekstu oraz podkreślająca ekspresywność
i wskazująca na oralizację reduplikacja liter, np.
(1) jeeest...trotyl w D. ... i juuuz jej nie ma.. [GW]
(2) miła i serdeczna żyyyyyygggaaam ludzie to beszczerlna kobieta bez zachamowań i mściwa i bez
skrupółów na pewno te mile komentarze pisza przydupasy pani dyrektor ale do czasu jak pojdZie
sprawa do prokuratora to jej świta wypnie na nia dupe hahahaha
(3) i TAKKK...NIEZNAL PODSTAW ANGIELSKIEGO A PRZEPROWADZAL ATAKI BUAHHAHAA CHYBA
PO-NARKOTYZOWANE ZYDY I WYBORCY GRODZKIEGO MOGA W TAKIE BAJKOPISANIE UWIERZYC
BUHAHAHAHAAA.A.....
Sposobem ekspresyjnego wykorzystania możliwości graficznych zapisu i udostępniania tekstów w Internecie
jest też grafizacja, czyli kontaminacja graficzna słowa ze znakami interpunkcyjnymi i diakrytycznymi (Pacuła
2002: 75). W badanym korpusie najczęściej służyła zmianie znaczenia lub ukryciu oczywistego wulgaryzmu
przed automatycznym filtrem treści umieszczanych w danym portalu, np.
(1) okazuje się ze je*nietym przygłupom mieszkancom przeszkadza [GW]
(2) Wyp…ą cię z mieszkania w takim tempie, że nic nie zdążysz wybełkotać [GW]
(3) Tobie to turki ogon up…lą a potem wydymają [ON]
Do gier językowych bazujących na sposobie zapisu, obecnych w analizowanym zjawisku, należy również
wykorzystanie łącznej i rozdzielnej pisowni oraz nawiasów, np.
(1) Panie (niedo)rzeczniku MSZ. Jest takie powiedzonko dosyc stare: „nie wiedzial, ze mial na d_pie
przedzial”
(2) Jeśli to co wyczyniaja Polskezbaw, Maciarewicz, ich kibole i mohery ma być ucieleśnieniem
patriotyzmu, to ja takiemu patriotyzmowi pokazuje, gdzie sie zgina dziob pingwina [GW]
(3) Taki hist(e)ryk jak Nowak, nadaje się co najwyżej „Do Rzeczy” noszenia, na dworcu kolejowym
w charakterze tragarza [ON]
Analiza wybranego korpusu i obserwacja forów internetowych wskazują, że hejterzy często używają zdań
wykrzyknikowych, dodatkowo zwiększając i tak już wyraźną ich ekspresję multiplikacją znaków
interpunkcyjnych, np.
(1) Po cholerę te włóczykije? Kradną benzynę, pieniądze na mundurki i inne gadżety, na nic się nie
przydają i okradają ludzi!!!!! Zlikwidować to cholerstwo!!!!
(2) Jak taki łapciuch mogl dostac tak prestizowa nagrode, wstydze się!!!!!!!!!! [ON]
(3) powinni tą starą siwą kur...ę zastrzelić. Przynajmniej byłaby mała strata dla społeczeństwa. $ razy
w ciągu miesiąca być zatrzymanym za jazdę po pijaku. Jaja!!! Totalne jaja!!! A sąd i tak mu gówno
zrobi. Prawko zabrali więc nie ma co więcej zabierać. Posadzić nie posadzą. Grzywnę dostanie
symboliczną bo wykaże że jest starych schorowanym rencistom
.
(4) A ŻEBY ICH WSZYSTKICH OBESR...O!!!!!!!!!!!!!!!!!!! [WP]
(5) POLAĆ JEJ? PATOLOGIA!!!! GDZIE JA MIESZKAM?! POSŁANKA WIEŚNIARA! PROSTA
BABA!!!!!!!!!
Popularnym środkiem używanym w analizowanej antystrategii są również pytania retoryczne, funkcjonujące
jako element negatywnej oceny adresata lub przedmiotu odniesienia wypowiedzi, np.
(1) „Na Cyprze jednak prano pieniądze. Raport na zlecenie UE” - naprawdę? ciekawe ile wydano
pieniędzy na sporządzenie tegoż raportu, o którego wyniku wiedział każdy średnio rozgarnięty człowiek?
czy naprawdę całym światem rządzą idioci czy tylko udają?
(2) mam orginalny fotoszop za 3000 tysiączki, tata mnie kupił stać go, ma pleps pytanka? piraci powinni
siedziec w pierdlu tam ich miejsce, a polacy lubia okradac innych co widać po wpisach na temat
piractwa
(3) ja wystąpie o paszport rosyjski wszędzie szanowany, a nasz? i rosjanie mają za nic i nasi celnicy
nas okradają, jesteśmy zerem złomem europy
Ostentacyjne zdziwienie i oburzenie agresorów doskonale podkreśla także użycie w jednym komentarzu
zarówno pytań (na które, jak sam jasno sugeruje, hejter ma jedyną prawidłową odpowiedź), jak
i wykrzyknień, np.
(1) „Dziś przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości” Dobrze
powiedział. DO ROBOTY HOŁOTO, a nie na patriotyczne marsze! Czujesz się Polakiem to buduj polską
gospodarkę a nie p!erd0l od rzeczy ćwoku! Historia niczego cię nie nauczyła? Przez takich jak ty już 3
razy Polska znikała z mapy
.
(2) CZY KTOŚ PÓJDZIE ZA TO WSZYSTKO DO WIEZIENIA. ZA STRATĘ CZASU I STRATE
MILIONÓW ZŁOTYCH .??? CWANIAKI DAWNE KOMUCHY W OLSZTYNIE MOGA ROBIĆ CO CHCĄ.
OKRADAC POLAKÓW NADAL I NIC IM ZA TO NIE GROZI !!! FAJNA ZABAWA ZA NASZE PIENIADZE,
OGROMNE STRACONE PIENIADZE I CZAS !!!
(3) Mądre to? Chuja!!!
W hejtingu spotyka się niewiele konstrukcji złożonych, dopracowanych pod względem językowym. Dominują
krótkie zdania wyrażające jednoznacznie negatywną opinię na temat datum:
(1) Wyżej srają niż dupy mają [GW]
(2) to co to jest dobra ściera do PiSuaru [ON]
(3) zaś się X napierd… i głupoty pisze [WM]
(4) X to szuja i warszawski cwaniaczek [WP]
(5) jestes pod.pier.dalacz [WP]
Popularną formą są wypowiedzenia eliptyczne, np.
(1) Czyli, że pół-analfabeta WSI-owy Bronek i załgany KON Donek Rudy razem:” Do budy!!!”?
(2) polska policja to kupa chuja i tyle w temacie [WM]
(3) TY stary zramolały zgredzie!!!! [WM]
(4) POLSCY LEKARZE BANDA KRETYNÓW [WP]
(5) Dworaka do wora [WP]
Egzemplifikuje to wyraźną we współczesnej polszczyźnie internetowej tendencję do skrótowości oraz wpisuje
się w przyjętą uzualnie konwencję wyrażania negatywnych emocji. Krótkie zdania są bardziej dynamiczne,
co zwiększa ich moc perswazyjną. W bezpośrednich kłótniach też dominują krótkie riposty, a nie
rozbudowane i skomplikowane retorycznie oracje. Ponadto krótki tekst ma większą szansę bycia
zauważonym i przeczytanym – w internetowej wielości wypowiedzi długie rozważania odstraszają
potencjalnych odbiorców.
Dominacja lapidarności nie oznacza, że nie powstają rozległe wywody. W korpusie analizowanym pod
względem składniowym wyróżniają się dwa typy komunikatów: najczęstsze wspomniane wyżej krótkie
„podsumowania” kogoś lub czegoś i serie zdań (długość wypowiedzi maskuje jej niską jakość), rzadko
w pełni poprawne („język starego furmana jest jej pełnym obrazem, zwiąłeś te dane, tylko komu ja to
piszę…” itd.), mocno zoralizowane „potoki” prawdziwych lub udawanych emocji, np.
(1) Ta kobieta jest jak paczuszek bo nadmiar chamstwa i wulgarnego zachowania ja rozdyma. Jak ona
trafila do telewizji????? Czy tam tworza programy ludzie przodujacy w ponizaniu innych ????? Moze takie
osoby zwiekszaja ogladalnosc- ale jaki przyklad stanowia i jaka wizytowke ???!!!! Jednak gleboko wierze,
ze za to co serwuje innym dostanie porzadne LANIE od zycia !!!! Pani Gessler to obrak skandalicznej
rozwydrzonej baby sila od pluga oderwanej i dlatego jezyk starego furmana jest jej pelnym obrazem.
Nie pomoga wloski w loczki, bo to mozna doprawic bez trudnu- ale rzecz co soba reprezentuje.
W zachowaniu siegnela dna- a dno zawsze bedzie dnem nawet jesli go odwrocisz do gory nogami !
(2) Skąd debilny pismaku zwiąłeś te dane. Polska to jest dziki kraj, gdzie pojęcie tolerancji rasowej jest
tak samo znane jak miłość i szacunek do bliźniego. Normalka państwo pseudo katolików, bigotów,
zacofanych ćmoków i fobożydów, pokroju Jarosława Kaczyńskiego... A wzmianka o Francji świadczy
o totalnym niedouctwie oneciarzu...
(3) OD LAT RATUSZ I UWM TO JEDEN BURDEL SYF KIŁA I MOGIŁA DLA MIASTA. JAKI MA SENS
TA PRADA PO CO KOMU I NA CO ? CHCĄ PARADY NIECH ROBIĄ NA ULICACH NA UWM ZE
SŁONECZNEGO STOKU POD REKTORAT I PAN REKTOR Z SAMORZĄDEM JEDZIE CIĄGNIKIEM
Z PRZYCZEPĄ POD RATUSZ ODBIERA KLUCZE DO WŁADZY MIASTA I PANA PREZYDENTA BIORĄ NA
PAKĘ NA SUPER FOTEL I WRACAJĄ DO UWM. (…) NIKT NIE BĘDZIE SIĘ WTRĄCAŁ NIKT OBCY NIE
BĘDZIE PRZESZKADZAŁ IM I NA ODWRÓT. A TAK MAMY CO ROKU TO SAMO JEDEN WIELKI
CHAOS KOMUNIKACYJNY IDZIE PARADA PRZEBRANYCH ZA STUDENTÓW PIJAKÓW Z PIWEM
KRZYCZĄ RZUCAJĄ PUSZKAMI ROZBIJAJĄ BUTELKI BY PO NICH ŚLAD BYŁ, BY KAŻDY WIDZIAŁ, ŻE
UWM PRZESZEDŁ JAK FALA GNOJÓWKI PRZEZ MIASTO. TRZEBA BRAĆ PD UWAGĘ WYDARZENIA
W POLITYCE JAKI JEST „CELOWY NAPÓR NA WOJNĘ O STOŁEK „ORAZ NA ŚWIECIE I OSTANIE
ZAMACHY W USA BY TU NIE BYŁO NAŚLADOWCÓW A TE NAPISY NA MURACH NIE BIORĄ SIĘ
ZNIKĄD. TYLKO KOMU JA TO PISZE ... ? WY I TAK NIC NIE ZROBICIE OD LAT JEDEN SCHEMAT
I GO POWIELACIE JAK TE ROBOTY. -EFEKTY WIDAĆ.
Enigmatyczne stwierdzenia bazują na kondensacji agresywnych treści, a rozbudowane składniowo ataki na
ich multiplikacji. Oba rodzaje komunikatów są silnie nacechowane ekspresyjnie i impresywnie.
Ponieważ hejting jest emocjonalny, oczywiste jest, że naśladuje język mówiony (pismo sprzyja
racjonalności, jest „chłodniejsze” w odbiorze). Wykorzystywana jest w nim mowa niezależna (wyrażająca
rzekome wypowiedzi adresatów) i zależna:
(1) ale jak tylko jakis student glosniej pierdnie w mieszkaniu – ooooooo jest niedobrze jest okazja zeby
doyebac yntelygencikowi przy okazji jest okazja zeby doyebac temu cwaniakowi ktory wynajmuje
i pieniadze zarabia – burżuj i ż*d (....) jeden – panie za co on te piniondze bierze – one ktore mu sie nie
naleza – no bo jakze to tak nic nie robi pasozyt, za darmo mu z nieba spadlo, samo sie remontuje,
klienci sami przyszli i w ogole jak to tak
(2) OOOO!!! i to jest wlasnie najlepszy przyklad na przekroj naszego spoleczenstwa. Mamy tu
typowego polskiego Wacka: „moja zimia i nikt mi nie bedzie muuufil co mam budofac!!!!!, ratunku
komuna!11! chca mi nażucic i zniewolic mojo zimie!!!!” Wlasnie przez takich jak Ty, ten kraj wyglada jak
cyganskie osiedle w wersji MAX. tfu.
(3) pisotłuku smoleński tylko dlatego aby obrzucić błotem Żydów piszesz rzekomy nazista?
Hejterzy posługują się także sformułowaniami typowymi dla potocznej odmiany języka mówionego:
(1) że co? Przecież grzy”bowicz” to NIEUDACZNIK ŻYCIOWY!! Przy okazji jak jest w Gdańsku to niech
zobaczy dobrze prosperujące miasto!! Super manager hahahahaha NIEUDACZNIK!
(2) Dlaczego prasa rozmawia z tym zarozumialcem? Przecież ten facet o nikim jeszcze nie powiedział
niczego w superlatywach. Wszyscy są” be”, on jeden” cacy”. Tysonowi to możesz ew. pozamiatać
w szatni zarozumialcu
.
(3) Srutu-tutu pęczek z drutu. Jest trochę ciężej ale bez przesady. Coś za coś. Później będzie bardzo
dobrze, a wy PiSuary wierzcie dalej w wizje jarka zbaw wolskich moherów rydzolowych i w pierdoły
o „męczeńskiej śmierci” lesia w imię wolski i wolaków PiSuarowych. Niech wam i kaczym kuprom ziemia
leką będzie, bo wasz pan bożek juz dawno wam rozum odebrał – patrz jarek, antek, hofman,
bredziński, płaszczak, profesurka pawłowicz i inne męty z waszej szemranej partyjki zwanej dalej
obszczanym PiSuarem
Intencjonalność szyderstwa i poczucie wyższości nadawcy podkreślają także onomatopeje. Najczęściej
próbują oddawać odgłos śmiechu, np.
(1) hahahaha w nastepnych wyborach wybierzcie sobie palikotado rzadzenia a moze bedzie lepiej
naiwne lemingi hahahaahahahaha [ON]
(2) ma patent.... no nie wykurwie.... powiedz ze jeszcze w biurze patentowym to zgłaszał hahahah. idz
w chuj z tym swym cymbałem tede
.
(3) KIM TY W OGÓLE KURWA JESTES PAJACU? heheszki
Popularne są bezpośrednie zwroty do innych użytkowników forum, zarówno jednostek, z którymi się
polemizuje („durniu”, „jełopie”), jak i całego gremium („minusujcie mnie”), a nawet narodu („polaczyny”,
„polaczki” itd. – zapis małą literą podkreśla brak szacunku wobec rodaków):
(1) Minusujcie mnie, zwisa mi to i powiewa [GW]
(2) Co tam polaczyny, nie ględzicie i nie narzekacie, nie podobne do was! [GW]
(3) durniu po co mieszkasz w polsce wyjedz do watykanu bedziesz jelopie szczesliwy ;-) [GW]
(4) no to polaczki szukajta roboty bo wiz do USA znowu nie zniesiono, pierwszeństwo tam mają ciapaci
;-) [ON]
Mimo że szansa uzyskania widocznej na forum reakcji adresata jest bardzo znikoma, hejterzy kierują swoje
wypowiedzi do osób publicznych będących bohaterami artykułów:
(1) Brawo Panie Robercie !!! nie dać sie zdeptać pijawą i blacharą wszelakiego autoramentu ! Ale gdzieś
ty chłopie wynalazł tego dziwożona ??? Sądziłem, że masz Pan lepszy gust ...
(2) Kobieto Jolanto – jesteś pono prawniczką, tym się zajmij i pomóż ludziom – nie udawaj pięknisi,
którą nie byłaś, nie jesteś i nie będziesz
.
(3) donatan ty j bbbbany wiesniaku wy pierrrrdalaj na wies z tą wiesniarą [YT]
Agresorzy często otwarcie odnoszą się do postaci w żaden sposób niepowiązanych z tekstem głównym, ale
cieszących się nieustannym zainteresowaniem mediów i społeczeństwa (premier, prezes PiS, były
prezydent, inni znani politycy). Oczywiście te apostrofy są dalekie od oficjalnych zasad traktowania
najwyższych urzędników państwowych. Pomija się formy grzecznościowe (w analizowanym materiale
dominuje adresatywne ty). Nie używa się oficjalnej nomenklatury wymaganej w odniesieniu do władz
państwa, za to nie szczędzi się deprecjacji leksykalnej:
(1) ... ryży, cieszy mnie jedno... PO twoim wyrazie r..a widać że wiesz już co cię czeka...!!!
(2) Popiół na głowę Lechu i na kolanach dookoła świata Tobie pójść, a nie w SPA gruby brzuch pluskać
i mordę drzeć z telewizora. Masz coś do powiedzenia? Może o tym jak dzieci wychowałeś? My kit
z okien jemy a za chwilę będziemy z tych okien skakać bo listonosz i tej bidnej renty nie przyniesie
(3) Oj Jaruś, tęsknisz do paśnika, widać po świńskich oczkach. Ale chyba dooopa blada. I tym razem
będziesz musiał obejść się smakiem. W nagrodę dostaniesz puchar dla „Najdłuższej Opozycji III
Rzeczypospolitej”, albo największego pierdoły i nieudacznika
(4) MILLER ODDAJ KASĘ CO PRZYWIOZŁEŚ OD MOSKALI A NIE PIEPRZ GŁUPOT !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1`.5
MLD DOLCÓW
Zwracanie się do ważnych i sławnych osób, które prawdopodobnie nigdy nie odczytają skierowanych do nich
komentarzy, wyraża założenie, że można dyskutować z każdym jak równy z równym. Internetowi
agresorzy negują standardowe poczucie hierarchiczności, charakterystyczne dla komunikacji bezpośredniej,
ale też obecne w pewnym stopniu w sieci (np. administratorzy ex definitione mają nadrzędny status,
ponieważ kontrolują fora i mogą dowolnie usuwać zawarte w nich treści czy zablokować dostęp wybranemu
użytkownikowi). Hejter kreuje siebie na kogoś ponad tradycyjnym układem ról, ponad zasadami, ponad
etyką i etykietą.
Popularniejsze od bezpośrednich odniesień do powszechnie znanych person są krytyczne nawiązania do
wypowiedzi innych forumowiczów lub atakujące ich samych argumenty ad personam. Przy tym agresywnie
rozpoczęty polilog (wyodrębniony w osobnym wątku) z reguły dostosowuje się do negatywnego wydźwięku
postu go inicjującego. Tę prawidłowość zobrazuje jedna z „dyskusji” (takim terminem posługuje się portal,
choć w odniesieniu do jakości wypowiedzi ma on wydźwięk ironiczny, bo polilogi są dalekie od przestrzegania
zasad prowadzenia dysputy, np. równorzędności wyrażanych opinii, uwzględniania zdania innych osób czy
zmiany punktu widzenia pod wpływem przekonujących argumentów) o wydarzeniach na Ukrainie
[A] nie było żadnych ofiar śmiertelnych dopóki Kijów nie zaczął wojny z własnym narodem. dopiero
wystawienie wojska przeciwko obywatelom przeciwnym samozwańcom z Kijowa doprowadziło do
rozlewu krwi. nie wiem, czy ci, co spalili budynek w Odessie byli miejscowi, czy wyeksportowani z Kijowa
(wcale by mnie to nie zdziwiło), ale to co zrobili to klasyczne planowe morderstwo. nikt mi nie wmówi, że
idący na „pokojową demonstrację prorządową” ludzie maja przy sobie koktajle Mołotowa (poza
Majdanem, oczywiście, tam „pokojowi demonstranci” mieli nawet broń palną). skoro władzom z Kijowa
tak zależy na uspokojeniu sytuacji i jedności kraju, to gdzie są słowa potępienia na to, co ta prokijowska
swołocz zrobiła i choćby zapewnienia, że będzie śledztwo, a winni poniosą karę. póki co, to wygląda tak,
jakby Kijów „firmował” krwawe wydarzenia w Odessie
[B do A] Sowiecki gimbusie, to nie obywatele Ukrainy, to nasłani przez moskwę bandyci terroryści
i żołnierze GRU i Specnazu,
[C do A] czy ty jestes durniem czy pieskiem putina debilu???
[D do C] Sam jesteś debilem. Dziwna sprawa na pokojową manifestację przyszli z pałkami i w hełmach
i materiały do koktajli ze sobą mieli.
[E do D] Oni byli tak samo pokojowo nastawieni,jak ci demonstranci z Majdanu.Ta sama banda i te
same sposoby zabijania.
[F do A] Mieli dużo czasu, aby się wycofać. Nie skorzystali. A ty, prawdo od siedmiu boleści, zastanów
się, co mieli robić Ukraińcy. Może czekać w nieskończoność, aż to samo się jakoś rozwiąże? A jak
myślisz, co by w takiej sytuacji zrobił Putin? Ile ci płacą za te komentarze? A może to tak z własnych
przekonań?
[G do A] Jakim własnym narodem? Uzbrojeni najemnicy z Rosji na żołdzie u Putina zaczęli zajmowac
ukrainskie urzędy...Logiczne ze żaden nawet najbardziej byle jaki rząd nie moze sobie pozwolic na taką
anarchie. A teraz jak ich wyżynają ogniem i mieczem to jest lament. Poza tym – w imie czego walczą ci
tzw separatysci? Nagle obudzą sie w rosyjskiej demokracji i dobrobycie? Predzej co wieczor ustawiaja
sie po dniowke u ruskiego oficera niz maja taką determinacje.
[E do G] No to starli się najemnicy z najemnikami.
[H do A] Może byś się uspokoił z tą bezczelną propagandą? Szkoda, że was wszystkich nie wywaliliśmy
do Moskwy w ‚89, mielibyśmy w miarę normalny kraj, bez postbolszewickiej piątej kolumny.
[I do A] Nie było żadnych niepokojów dopóki Rosja nie zaczęła wysyłać tam swoich komandosów. iedy
widzę zatroskanego Ławrowa, Putina i Miedwiediewa którzy załamują ręce nad tym że Ukraina wysyła
wojsko przeciwko separatystom to pusty śmiech mnie ogarnia. Gdyby tacy separatyści pojawili się
w Rosji to Putin spaliłby ich żywcem, zrównał z ziemią całe wioski razem z dziećmi, kobietami i starcami
– co przecież zrobił w Czeczenii. A tutaj roni krokodyle łzy w telewizji, smutne jest tylko to że są tacy
ludzie jak ty którzy tą obłudę łykają jak pelikan rybę.
Struktura wzajemnych odniesień tematycznych wypowiedzi w przytoczonym fragmencie polilogu przedstawia
się następująco:
Źródło: opracowanie własne
Inicjator tej wymiany zdań po jej rozpoczęciu już nie zabrał głosu, być może dlatego, że po opublikowaniu
wiadomości nie interesował się reakcjami na nią albo zrealizował swój cel, czyli wzbudził zainteresowanie
internautów i doprowadził do nieporozumień na forum.
W powyższym przykładzie widać też inne prawidłowości hejtingu, np. wypowiedź początkowa jest
najdłuższa i częściej funkcjonuje jako punkt odniesienia niż komentarze do niej. Hejterzy odnoszą się do
tekstu bazowego (z reguły w początkowych partiach polilogu) i luźnych skojarzeń z nim (forum w miarę
rozwoju wątku zaczyna przypominać niekiedy konstrukcyjnie i treściowo poemat dygresyjny), np. tekst
o planowanej budowie linii tramwajowej skomentowano m.in. tak
(1) Uważam, że humanitarnie byłoby ustawić 4 snajperów polujących na kierowców zamiast
wprowadzać ograniczenie do 30 kmh. Nikt nie jeździ samochodem wyłącznie dla przyjemności. Często
jeździ by zarobić na podatki które ratusz i inne urzędy w centrum nakładają.
(2) SIEDZĘ NA TYLKU CAŁY DZIEŃ I NARZEKAM NA BEZROBOCIE I PORÓWNUJE OLSZTYN DO
GDAŃSKA. KIM JESTEM?
(3) jesteś wielbicielem olsztyńskich specjalistów od budownictwa wirtualnego, olsztyn przyśpiesza jak
sobie narysujesz, a jak tam pozbierałeś odchody z parku centralnego? bo psuje widoki, inwestycja za
30 miliony złotych, żeby zwierzęta miały gdzie załatwiać potrzeby fizjologiczne i menele mogły pić wina,
gratuluje wizji i rozwoju miasta
(4) Wczoraj wycinali drzewa i krzewy na skrzyzowaniu Tuwima i Warszawskiej. Dlaczego nie robili tego
zima a terraz kiedy tam ptaki pozakładfały gniazda. To Barbarzyńcy, bezmózgowcy. Kto towymyslił ?
Czy o tym wie Wydział ochrony Śodowiska
(5) Sam jesteś bez mózgową ptaszyną
(6) morde zamknijcie a nie drogi budujecie tyle co SIE TUSK NAKRADL TO I TAK JUZ BIDA
Odejście od tematu wiadomości inicjującej dany wątek wskazuje na wzrastającą przewagę emocji nad
informacjami. Funkcja poznawcza odgrywa drugorzędną rolę, podobnie jak związek treściowy pomiędzy
wypowiedziami formalnie (ze względu na uwarunkowania techniczne) tworzącymi dany wątek. Zmiana
tematu zainicjowana przez hejtera jest celowa, ma prowadzić do deprecjacji osoby, poglądów, idei itd.
Polilog jest formalnie podporządkowany wyjściowej wiadomości, ale nie zawsze, co pokazują powyższe
przykłady, zachowuje jedność tematyczną. Funkcję petryfikującą pełni sama struktura – układ wiadomości
w formie „drzewka” uporządkowanego według nadawców i czasu umieszczenia tekstu w sieci. Gdy ktoś
odnosi się do komentarza innej osoby, jest to zaznaczone na początku polilogu przez wymienienie
pseudonimów internetowych interlokutorów, np. „X do Y” albo w układzie graficznym wątku, kiedy
odpowiedzi lub linki do nich są umieszczone bezpośrednio pod inicjującym polilog tekstem. To sprawia, że
łatwo uchwycić wzajemne powiązania wiadomości i prześledzić składowe danej wymiany opinii.
Wypowiedzi o charakterze dialogowym wskazują na wolę nawiązania kontaktu, wprawdzie
uwarunkowaną antagonistycznie, ale wyraźnie obecną. Agresor chce być zauważony – potrzebuje kogoś,
komu będzie mógł przedstawić swoją opinię. Ponadto odnosi się do już istniejącego tekstu, wchodząc
w polemikę z zawartymi w nim tezami, jego autorem i innymi forumowiczami. Jego działania są
uwarunkowane kontekstem językowym.
Można mówić też o uzewnętrznieniu dwugłosu wewnętrznego (podporządkowanego określonej tezie),
kiedy ktoś np. sam zadaje sobie pytanie i na nie odpowiada:
(1) Tych bandytów municypalnych ze Straży Miejskiej w Krakowie należy pozamykać wszystkich i cały
ten gang solidarnie skazać za świadomość. Jak taka menda może mówić o prawie i jego przestrzeganiu
jak sam wymusza szantażem pieniądze od ludzi. Każdy z nich powinien dostać minimum 5 lat
bezwzględnego więzienia. Wiózł wilk razy kilka powieźli i wilka ! Ciekaw jestem jak przebiegał podział
łupów. Co dziennie, czy był kasjer i dzielił gotówkę wg stopnia zaangażowania w ten biznes, lub stopnia
służbowego w dniu wypłaty. Bo nie wierzę że szefowie nie brali udziału w podziale kaski
.
(2) Nikt nie narzuca multi kulti Japonii, Arabii Saudyjskiej, Indii czy wielu innym krajom. Syjonisci sie
uwzieli na Europe bo sni im sie Syjon. Ich Think Tanki promuja multi kulti bo wiedza ze gotuja Europie
Jugoslawie II na nieco wieksza skale. (…) Kto wywoluje wojny i rewolucje w krajach arabskich azeby
przemieszczac uchodzcow do Europy ? Imigracja z Iraku czy Libii i Tunezji do Europy zwiekszyla sie
o 2000 % . Z tych krajow i.e Libia ludzie NIGDY nie emigrowali, ten kraj jako jedyny na swiecie nie ma
zadluzenia. Dzis jedna z najwiekszych emigracji. Kto rozwala ? Komu zalezy na multi kulti w Europie ?
Arabowie sa zawzieci, to nie czerowni Indianie ze zamknie sie ich w rezerwatach. Zapowiada sie
Jugoslawia do ktorej oni z Niemcami, starymi przyjacoilmi doprowadzili. A Syjonisci zacieraja rece. Kazda
wojna to dla nich $$$
(3) a czyj „pupilek” Poznań?, a też dostaje i pozostałe miasta ,to czyje pupilki, co zabrakło koncpcji?
jaka szkoda!!. A tak poza tym to Olsztyn dostał nie mało, a że wykorzystał jak władze umiały to
zupełnie inna sprawa.Takie władze wybrano i tak rządzą, na nic innego władzy nie stać.Miasto jest
grajdołkiem i nkt i nic nie stara się zrobic tu nic innego. Nieustanny samozachwyt nad uniwerysteckością
(!!??) miasta i co z tego wynika?, chamstwo i klopotliwe sasiedztwo.Inwestorów tworzących nowe
miejsca pracy nie widać (nie ma dróg i lotniska, kolej równie słaba).No ale samopoczucie doskonałe.Ps.
za chwilę obwieszczą,że Kortowiada była najlepsza w kraju (w innych miastach nie ma Kortowiady, to
nie trudno być dobrym)
Rozważania w tym wypadku nie mają rozstrzygać wewnętrznych dylematów, tylko wzmacniać
przedstawiane argumenty. Monolog udaje dialog (m.in. za pomocą pytań, najczęściej retorycznych),
stwarzając wrażenie dogłębnego i wielostronnego rozpatrzenia przedstawianych przekonań, nakreślanych
teorii spiskowych itd. Przy tym obrona własnego zdania w tym samym poście, w którym się je przedstawia,
uprzedza potencjalną kontrargumentację oponentów i podkreśla, że zaprezentowano i przeanalizowano
różne aspekty omawianego tematu, a więc wyrażana krytyczna opinia jest jak najbardziej zasadna.
Popularne są również diady i triady (para)dialogowe skonstruowane według schematu „prowokacja –
odzew”. Reakcja hejterów na wypowiedzi innych przedstawicieli tej kategorii internautów jest dwojaka:
podzielają i rozbudowują założenia komunikatu wyjściowego (tworzy się wówczas swoista sfora, zob.
przykład I) lub bezkompromisowo z nim polemizują bądź znieważają jego autora (przykład II i III):
Przykład I:
(1) Gruby syf po prawej, jacy wyborcy taka WYBRANKA ...
(2) A po lewej co? Obie siebie warte, zero kultury.
(3) za żadną nie przepadam, ale pewnie widziałes inne debaty z Wróblową... Zachowuje się tam jakby
dostało toto wścieklizny.
(4) WON DO GARÓW!!!!
(5) No i niech mi ktoś powie że kobiety nadają się na wszystkie stanowiska ... po tym co zobaczyłem
uważam że... wypierdalać :D
Przykład II:
(1) Czemu nie ma w artykule wspomniane, że AKCYZA na prąd w Polsce jest NAJWYŻSZA W CAŁEJ
UNII EUROPEJSKIEJ ?I regularnie co jakis czas jest podnoszona. To dosc KLUCZOWA informacja bo
ma bezposredni i niebagatelny wpływ na cenę prądu. Aaaa no tak, już wiem dlaczego, zapomniałem że
jesteśmy na wyborczej, portalu który za cel ma TRESOWANIE LEMINGÓW i nie wolno wspomniec
o złych decyzjach rządu m.in. podnoszeniu podatkow. Widocznie NIE MUSICIE O TYM WIEDZIEĆ,
wszak dla wyborczej jesteście tylko durnymi lemingami (wielokrotnie sama przyznawala to o swoich
czytelnikach).
(2) po czym rozpoznać trola ano po tym ze wszędzie robi teorie spiskowe!! Mamy róznych troli co maja
zrypane berety jeden to taki co nienawidzi Niemców Inny nienawidzi Żydów jeszcze inny nienawidzi
katolików. Dlatego tworzy teorie spiskowe
.
Przykład III:
(1) Rodzinka dorwała się do koryta, nikt ich nie sprawdzał i samowolka zaczęła się robić coraz większa.
A to kaska potrzebna to delegację wypiszemy, mebelki pewnie mają w domu tylko dogadali się z firmą
wystawiającą fakturę żeby wpisali szkolne lub zabrali tylko kasę. Tacy ludzie od razu powinny zostać
wyrzuceni z tej pracy z zastrzeżeniem żeby nigdy nie objęli podobnego stanowiska. Do tego karę taką
im dopieprzyć żeby odczuwali ją z 10 lat żeby innym się nie zachciało takich rodzinnych machlojek
(2) Afera godna maluczkich. I pozycją i móżdżkiem. Natomiast ogromne pieniądze z centralnego
budżetu przepływają szerokim strumieniem do banków na Kajmanach. Tym się nikt nie oburza, wręcz
przyzwala. Ot, takie polskie piekiełko!
Tezy nienawistników niekiedy (choć zdecydowanie rzadziej niż np. w grupach dyskusyjnych) egzemplifikują
tendencyjnie wybrane cytaty. Przy przytaczaniu fragmentu, parafrazy czy odniesienia do wybranego
elementu wypowiedzi nadawcy A nadawca B wykorzystuje ironię cytatową, dążąc do dyskredytacji sposobu
prowadzenia dyskursu przez A (Peisert 2004: 134), a w przypadku hejtingu do zmiany obiektywizmu na
subiektywizm, opisu na ocenę, tyleż kategoryczną, co pozbawioną uzasadnienia, np.
(1) „demonstracja jest wyrazem niezadowolenia z bezczynności rządu”
„ma poważne problemy ze sprzedażą węgla.”
W d..ch im sie poprzewracało
.
(2) Totalna BZDURA !! Pismaki chyba nie byli nigdy i nie znają reali Warmii i Mazur !! „ZERO PRZEMYSŁU
KTÓRY BY DAWAŁ ZATRUDNIENIE” !! Władze Centralne jak i Wojewódzkie promują tylko zachodnią
część Polski i zachodnią część województwa !! Nie od dawna wiadomo ,że wschodnia część (była
suwalskiego) poza Giżyckiem jest traktowana jak piąte koło u wozu !! Tak więc Państwo Dziennikarze
więcej PRAWDY A NIE WŁAZI-DUPSTWA DLA OBECNEJ WŁADZY !!
(3) Cyt.:”Na rękę dostają nawet 2,2 tys. zł...Nawet z narażeniem życia” koniec cyt. Teraz pytanie do
autora tekstu, czy to sarkazm czy przypadkowy dobór słów, gra słów, zazdrość, a może współczucie?
Dlaczego promowane jest szczucie jednych na drugich?” NAWET 2,2 tyś zł...” ?!?! A może TYLKO!!!!
W sumie racja, najlepiej pisać tak, żeby się tylko sprzedało (wyświetliło) bo w sumie Twoim sumieniem
jest NAKŁAD!!! Pogratulować!!!! A może kiedyś (autorze tekstu) spróbujesz swoją radosną twórczością
przekształcić w obiektywny obraz a nie szczuć opinie publiczną między sobą. No fakt BO ZAWSZE
ZNAJDZIE SIĘ 10 CHĘTNYCH NA TWOJE MIEJSCE WIĘC SIEDŹ CICHO I PRACUJ ZA 2,2
POLICJANCIE, STUDENCIE, PRACOWNIKU ADMINISTRACJI, KORPORACJI BO ZAWSZE ZNAJDZIE SIĘ
WIELU CHĘTNYCH NA TWOJE MIEJSCE. Kpina. Ale co by nie pisać...wyświetliło się = sprzedało.
GRATULUJE SZCZUCIE LUDZI lvl advance!!!
Wyrywanie wypowiedzi z kontekstu (ułatwione technicznie przez programy edycyjne) pomaga
w uzasadnieniu napaści. Wyimki lub ich trawestacje łatwo wykorzystywać w manipulacjach, egzemplifikując
nimi wybrane twierdzenia. Do tej kategorii należy też działające na zasadzie synekdochy uznanie bohatera
czy twórcy tekstu za niedorozwiniętego umysłowo, a ataku na niego za słuszny na podstawie wybranego
(tendencyjnie) elementu tematu, np.
mężczyzna miał jedynie 0,19 promila alkoholu” i wiele innych sformułowań poniżej krytyki! CO ZA DEBIL
NAPISAŁ TE WYPOCINY???
Wypowiedź bywa krytykowana jako całkiem bezwartościowa na podstawie pomyłki w dacie przy
wspominaniu wydarzeń historycznych, literówki czy źle użytego znaku interpunkcyjnego itd. Hejterzy
przypuszczalnie uznają, że jeśli nie można zaatakować meritum, to warto skupić się na niedoskonałościach
formy przekazu, np.
(1) co to jest za slowo ZASTRZYMAC redaktorku czy aby ty jestes polak analfabeta czy tak ci placa bo
ta twoja pisowna to porazka
(2) Twoja pisanina to dopiero porażka. Gdzie przecinki, gdzie kropki, gdzie znak zapytania?. To prawie
analfabetyzm.
(3) No - a sam użyłeś kropki po znaku zapytania jełopie...
Interesujące jest, że internetowi agresorzy rzadko nawiązują do własnych kompetencji, wiedzy
i doświadczeń pozwalających na ocenianie innych osób, zjawisk czy przedmiotów. Informacji o sobie
udzielają tylko incydentalnie. W badanych tekstach najczęściej wspominano o miejscu zamieszkania
(z supozycją, że czyni lepszym), np.
(1) Współczuje Wam Polacy, że jesteście tak zaślepieni tym, co te markety z wami robią. Czy nie
widzicie, że Biedronki chcą wykończyć małych Polskich sklepikarzy? Kiedy już większość rodowitych
sklepów zostanie zamkniętych to ceny dużo zostaną poniesione. A po codzienny chleb będziecie musieli
zapierdzielać kilka kilometrów do najbliższego marketu i kupić tą paszę co tam sprzedają. Mieszkam
w Norwegii od 10 lat i tutaj tego nie ma, każdy wspiera swoich rodaków a nie obcy kapitał
(2) Jedynym pozytywem BIEDY w naszej III RP jest to ze w samo poludnie moge przejsc Nowym
Swiatem od Palmy do Zygmunta i nie zobacze United Colors Benettona jak w Holandii, Francji czy UK.
Bieda jest naszym szczesciem w nieszczesciu. Choc Gorale powracaja i juz wyrzucaja naszych
z kamienic ktore ponoc nalezaly przed wojna do nich. Kamienica ze Stanislawa Augusta, Noakowskiego
w Warszawie (w odzyskaniu ktorej uczestniczyl maz HGW)....Multi kulti w Polsce wraca do poziomu z II
RP
(3) Pocałujcie mnie w d*** – jadę za miesiąc do Portugalii i wracam dopiero kiedy X odejdzie ze stołka.
[WM]
Owa tajemniczość częściowo chroni przed atakami personalnymi i oskarżeniami o brak podstaw do oceniania
innych. Kiedy nie zdradza się nic na swój temat, można wcielać się w dowolnie wybraną rolę i oceniać np.
jakość wykonania mostu, nie mając pojęcia o budownictwie.
Pomijane są szczegółowe dane osobiste (ja autorskie), ale popularne jest wypowiadanie się w pierwszej
osobie liczby mnogiej. „My” kolektywne wskazuje na perswazyjne użycie obiektywizowania. Skoro
wypowiadam się w imieniu „nas”, to znaczy, że jestem do tego uprawniony oraz reprezentuję opinię jakiejś
grupy (np. mieszkańców miasta), a nie tylko własne osądy, np.
(1) Kpina!!! Olsztyn to wspaniale położone miasto, zarządzane bez celu i z dnia na dzień. Od lat
powtarza się jak mantrę rozwój turystyki nic przy tym nie robiąc (…).Nieład urbanistyczny
(odziedziczony częściowo po X) idzie rączka w rączkę z szeregiem nieudanych i bezsensownych
inwestycji miejskich. Niestety to, że taka menda jest prezydentem 160 tys. jest Naszą zasługą. Przez
olewanie wyborów i głosowanie na pałę, do władzy o mało co nie wrócił bowiem bohater największej
afery rozporkowej (i jednak w większych przekręciaży gospodarczych w Polsce- przewały na gruntach
miejskich). Oto i co. Podsumowując, Olsztyn staje się coraz większą pipidówą, gdzie za sukces
w zakresie lokalizacji inwestycji uchodzi zbudowanie nowej Biedronki oraz centrum handlowego.
Największym pracodawcą jest budżetówka, a do innych miast, co tam!!! Pomiędzy dzielnicami, trzeba
będzie za chwilę przemieszczać się terenówką wyposażoną w wyciągarkę, ew. na podkutym
koniu....
(2) Każdy prawdziwy Polak, życzy „publicznej” jak najszybszego upadku. Nie mamy zamiaru
sponsorować tej machiny do przekrętów i oszustw. Tylko natychmiastowa likwidacja tej skorumpowanej
rodzinnymi i politycznymi układami instytucji, może poprawić rosnące niezadowolenie narodu. Dość już
te oszołomy ukradły i wyprowadziły pieniędzy, które w znacznym procencie pochodzą od zwykłych
obywateli. Mówimy wam „koniec sprzedajne miernoty i złodziejaszki”
(3) jak wszystko w tym kraju! Ceny ............ w odniesieniu do naszej siły nabywczej należą do
najwyższych w UE. W kropeczki wstaw co chcesz. jesteśmy pie...nymi niewolnikami, tanią siłą roboczą,
która obdarta z godności i pieniędzy już powoli przestajcie wierzyć, że jej się należy cokolwiek, nawet
marne podstawy czy przyzwoita opieka lekarska za którą słono płaci. Żałosna jest ta Polska, załosne
jest to, ze w innych krajach się opłaca a u nas nie. Jeśli komuś się wiedzie na tyle, ze nie zgadza się
z moimi słowami to gratuluję, ale radzę rozejrzeć się dookoła. jaka jest wokół nędza.
Antynomicznie użycie trzeciej osoby liczby pojedynczej lub mnogiej sugeruje, że przytacza się fakty
(nieważne, że bez wskazania jakichkolwiek potwierdzających je źródeł), a nie nacechowane subiektywnie
opinie, np.
(1) prezio, hr. Komorowski przeżera z żona i dworem ~ 200 mln rocznie. Niech się trochę ograniczy
w jublach i będzie na servisie, Zwycięstwa Kowalczyk są ważniejsze niż wożenie jego dupy po świecie
(on spędzą na wojażach poza krajem 1/3 roku)
(2) Borusewicz musiał przekazać kierowanie strajkiem, bo „nie mógł się porozumieć” z robotnikami
mówiąc a właściwie stękając jak to on: „yyyy, uuu, mmmhhh, yyyyhh, no, eeeh”. Obecnie przebywa
w Mongolii, gdzie na pewno go (z)rozumieją
(3) Gó.no prawda – tu chodzi o to że ktoś dostanie w łapę za program, który będą musieli kupić
wszyscy lekarze do przesyłania druków. Kto w rządzie ma w tym interes?
Ten typ wypowiedzi jednak nie dominuje w analizowanym zjawisku językowym. Z reguły w hejtingu nie
ukrywa się, że wygłasza się własne, subiektywne zdanie, którego merytoryczne uzasadnienie jest
zdecydowanie kwestią mniej istotną niż jego negatywne nacechowanie wartościujące.
Opinie tworzone przez hejterów zaliczają się do kategorii ocen prakseologicznych, czyli
utylitarnych/celowościowych (Mikołajczuk 2000: 117). Są ukierunkowane na umniejszenie ich obiektu,
niezależnie od jego obiektywnej wartości. Najczęściej negatywna ocena ma charakter całościowy. Nawet jeśli
hejter spostrzega jakieś pozytywne cechy przedmiotu krytyki, to o nich nie wspomina. W analizowanej
kategorii komunikatów nie ma szarości w postrzeganiu świata, tylko biel i czerń. Przeważa bezpośrednia
negacja obiektu odniesienia, choć ważną rolę odgrywa również ironia, np.
A przepraszam ?! czy to jest jakaś nowość?! Od zawsze mówiło się o raju podatkowym na Cyprze
a teraz wielce przebudzenie? No, lećcie już tam z unijnymi pieniędzmi dla oszustów z Cypru!!!! (…) No to
najlepiej dodrukować w Polsce pieniędzy, niech nam (czytaj budżetówce) żyje się lepiej przez najbliższe
parę lata a potem choćby potop, bo i tak Unia nas uratuje a jeśli nie unia to budżetówka wyjdzie na
ulice i tusek czy inny srusek przestraszy się i da im, bo przecież im się zawsze należy!
Jej użycie sprawia, że do aktu agresji językowej nie jest niezbędne nacechowane słownictwo. Formy
neutralne również doskonale pełnią funkcję obrazy, użyte np. w „komplementach” lub „życzeniach”, jak np.
Dorzuciłbym ci gratis świeży gnój, żeby tym sk*rwysynom ratuszowym było miękko i żeby podróż
odbyła się w standardach godnych ich poziomu - poziomu prymitywnego wieśniaka z g*wnem na
buciorach
Ironia pozwala również na nawiązanie więzi z odbiorcami dzięki wskazaniu wspólnego wroga i uwypukleniu
jego wad, a tym samym pośredniemu wskazaniu na zalety nadawcy i osób do niego podobnych (Habrajska
1994: 57), np.
Trzeba podpatrzeć kogoś z psem kto nie sprząta po nim a potem gównem wysmarować mu drzwi do
mieszkania.......i tak do skutku aż zrozumie. Chodniki i trawniki w tym mieście naleza do nas
wszystkich...wiec dlaczego pewna część społecznosci sra na nie? Za granicą widziałem jak facet sprząta
po swoim piesku ...a gdzie to było? Na wiejskiej drodze.....w wysokiej trawie ....spoko nie? – kultura.
W olsztynie zaś widziałem jak pewna mamusia z dwojgiem dzieciaków i pieskiem ....zatrzymała sie na
środku chodnika na ulicy Niediałkowsiego ....tuż przy przejsciu dla pieszych. Po czym wszyscy cała
trójka patrzyła jak pies wali wielkiego klocka. Potem poszli dalej. Brawooo!!!! Chyba nie trzeba
komentować jaki przykład mamusia dała dzieciom. Może w domu srają wszyscy w salonie?!
Hejting to rodzaj deprecjacji wertykalnej (asymetrycznej), w której dobiera się strategie językowe
pozwalające sytuować się w pozycji wyższości względem odbiorcy (Majewska 2005 a: 11–12). Wykorzystuje
się w niej m.in. takie zabiegi umniejszające jak:
1. Wykluczenie odbiorcy z grona „normalnych ludzi” za pomocą leksemów jawnie wartościujących
negatywnie („debil”, „głupek” itd.) lub negatorów („nikt”, „nigdy”, „nigdzie”, „nic”), np.
Może to zwykła siejka a wy się spinacie jak d*py przy sran*u. Nikt normalny nie będzie sadzić dobrych
ziaren
.
2. Konstrukcje „nie trzeba”/„nie należy” itp., np.
Wlasnie, wschod to wschod. berlinczykom nie trzeba wiochy z Poznania. Zostań u siebie w swoim
azjatyckim Poznaniu, chyba, ze chcesz u nas sprzątać. A po robocie, za Odrę. Brudny Polaczku
3. Konstrukcje uprzedmiotawiające („coś” w stosunku do osoby, metonimiczne postrzeganie odbiorców
jedynie jako przymioty fizyczne, bezpośrednie porównywanie człowieka z jakimś przedmiotem) (Majewska
2005 a: 62–89), np.
(1) jak ktorys fiknie to dostaje krotka plomne i całe osiedle posrane ze strachu pokornie omija Panów
Dresów i grzecznie dorzuca im do flaszki (GW)
(2) łape w nocniku pełnym tuskowego lajna to maja te miliony które glosowaly na tego Ryzego Oszusta
strzepie gnoju (ON)
(3) pusta guova, do garów kartoflu! (YT)
Żeby deprecjonować, hejter nie musi znać szczegółów na temat przedmiotu swoich kategorycznych
osądów. Może skrytykować np. film, oglądając tylko jego zwiastun, a książkę na podstawie okładki czy
nazwiska autora, nie przeczytawszy ani jednej strony, np. artykuł dotyczący ostatniego tomu cyklu
o cesarzowej Achai został skwitowany m.in. następująco
(1) Czy ostatnia, to się zobaczy – jak Ziemiańskiemu zabraknie na przyjemności doczesne, to ciupasem
natrzepie kolejne tomy. „Achaja” to jest dramat, intelektualna klęska, woda na młyn przeciwników
fantasy. Wulgarność, prymitywizm, seksizm w wydaniu gimbusowym plus onanistyczne fantazje faceta
w kryzysie wieku średniego okraszone akcją tak debilną, że mózg staje w poprzek. Przy czym to jest
moja opinia o pierwszej trylogii „Achai”, od tej najnowszej trzymam się z daleka. I pomyśleć, że ten
facet umiał pisać. I że zgarnął Zajdla za coś tak znakomitego, jak „Autobahn nach Poznań”, a potem?
Potem rozum nie był w stanie ogarnąć, co stało się z tym doskonałym Ziemiańskim i skąd wziął się ten
prymitywny grafoman.
(2) Mimo że lubię i staram się promować polską fantastykę tutaj muszę się zgodzić. Ja niestety
czytałem już będąc dorosłym i nie dałem rady przebrnąć przez pierwszy tom. Fatalnie napisana, bez
pomysłu i spójnej fabuły, pełna „szokujących” scen. Książka skierowana do bardzo młodego
i niewyrobionego czytelnika którego można skusić byle czym (krew, tortury, goły cycek, itp.) Może
w kolejnych tomach się poprawia ale nie udało mi się zmusić do dalszej lektury mimo kilku prób.
Osobom starszym niż 15 lat gorąco odradzam.
(3) No i dobrze – o drugą tak beznadziejną „sagę” naprawdę trudno. Całe strony można opuszczać bo
tylko nieuzasadnione bluzgi, wyzwiska i dialogi do niczego nie zmierzające byle by się stada
„wojowniczek” wygadały o niczym – zmęczyłem 2 tomy i starczy.
Bezpodstawna krytyka jest komentowana przez osoby, które również nie widziały filmu czy nie czytały
książki. Te wypowiedzi powodują kolejne reakcje itd.
Ponadto warto zauważyć, że im dłużej trwa wymiana opinii, tym dalej odchodzi się od tekstu
podstawowego
i często kolejne ogniwa polilogu nie mają nic wspólnego z jego punktem wyjścia, np.
notatka o tym, że Justyna Kowalczyk planuje zrobienie doktoratu, spotkała się m.in. z następującymi
komentarzami
(1) I to jest Polska właśnie.... za granicą ludzie nawet magistra nie mają zarabiając 30 tys euro rocznie,
w Polsce – wieczny wyścig! Pozdrowienia szczury!
(2) CO MŁOTY ONETOWE ŻYŁY WAM WYCHODZĄ NA SZYJACH Z ZAWIŚCI
(3) Jestes 100% zawistnym polaczkiem.
(4) Nie gadaj z tymi wsiokami z Podhala, przecież im do rozumu nie przemówisz. To największe durnie
w Polsce.
(5) Chooooooya masz a nie maturę!
(6) ty debilu !!! ciebie nawet metr pod mułem nie widać tak nisko leżysz baranie !!!!
Hejting idealnie egzemplifikuje jedną z cech komunikacji internetowej – spontaniczność. Żeby coś zanegować
i natychmiast dać temu wyraz, nie potrzeba czasu i studiów przedmiotu, osoby czy zjawiska.
W komentarzach do wyżej wspomnianej informacji zanegowano w obcesowy sposób m.in. zdolności
umysłowe biegaczki, jej urodę, system szkolnictwa wyższego w Polsce, kreśląc teorie spiskowe na temat
rzekomo kupionego doktoratu.
W komentarzach do tekstu o J. Kowalczyk krytycy polskiej nauki w swoich wypowiedziach mimowolnie
udowodnili, że nie mają podstawowej wiedzy na temat procedury zdobywania stopnia doktora. Tak szybka,
pozbawiona podstaw merytorycznych kategoryzacja ma uzasadnienie neurologiczne – „ludzki mózg zawiera
wyspecjalizowane moduły, które zajmują się tylko nadawaniem wyróżnialnym elementom świata etykietek
»dobry« lub »zły«, czyli klasyfikowaniem faktów na te dobre i na te złe. (…) Co więcej, takie proste reakcje
wartościujące są możliwe nawet wtedy, gdy nic nie wiemy o ocenianym obiekcie” (Wojciszke, Baryła 2005:
36). Podstawą pejoratywizacji w hejtingu jest punkt widzenia oceniającej osoby, a nie obiektywne
właściwości ocenianego desygnatu.
Choć hejting pojawia się niezależnie od tematyki artykułu, do którego się odnosi, to jego nasilenie
powodują ekstremalne stwierdzenia, kontrowersyjna problematyka czy budzący emocje bohater. Występuje
korelacja między radykalizmem artykułu a ujemnym wartościującym nacechowaniem nawiązujących do
niego metatekstów. Treść i nastrój tekstu będącego przedmiotem odniesienia wpływają na formę
i zawartość komentarzy, np. zawierająca dyskusyjne, nacechowane emocjonalnie stwierdzenia wypowiedź
na temat domniemanego zniewolenia społeczeństwa przez media
wywołała m.in. następujące reakcje:
(1) Co ten idiota pieprzy ????
(2) No to księżulu... to może wreszcie byście zaczęli prowadzić warsztaty z manipulacji, oszustwa, iluzji
po to aby wasze owce nie były bezbronnymi d***mi na przer****nie !!! Samym pokorniutkim
klęczeniem z kipiącymi starymi babami człowiek nie nabiera pomyślunku, ostrożności lecz jest właśnie
taką tępą parówą, która jak już zostanie skrzywdzona, to się odwróci od kościoła, bo zda sobie sprawę
z tego, kto mu taką tępotę wgrał.
(3) Człowiek wolny od manipulacji, to taki dla którego słowa tego pana są zwykłym bełkotem ... ale jak
ktoś chce, proszę bardzo może słuchać, ja mam głęboko wyj..ane na takich osłów.
(4) Najlepszym dowodem prawdziwości tej wypowiedzi jest chorobliwa aktywność płatnych pachołków
rudego bandyty na tym portalu
We wspomnianym wątku znalazło się jeszcze wiele opinii utrzymanych w podobnym tonie. Podobnie
w pozostałych wiadomościach, w których funkcja ekspresywna przeważała nad informacyjną. Tego samego
dnia w tym samym serwisie (wp.pl) ukazała się np. neutralna w tonie, rzeczowa informacja o nowym
modelu Porsche
i najbardziej negatywne komentarze do niej brzmiały:
(1) to tylko wieswagen... pamiętajcie
(2) „Warto zazdrościć”. Tu nawet szkoda komentarza. Dziennikarze mają chorą mentalność, mózgi
przedszkolaka i próbują te swoje wypaczone postawy rozpowszechniać. Niestety z coraz lepszym
skutkiem
(3) Z tego kraju dobre to są tylko filmy XXX a i to z aktorkami z innych państw reszta to sam szmelc
(4) Jedyna niemiecka firma zdolna rywalizowac z najlepszymi, teraz przejeta przez VW niszczacego
swiatowa motoryzacje. I od razu traci na prestizu. To juz tylko VW, uczcijmy pamiec minuta ciszy...
Mimo że są krytyczne, to zaliczenie ich do kategorii hejtów byłoby nadużyciem. Obiektywizm wiadomości
wpłynął pozytywnie na jakość wywołanych przez nią reakcji.
Czynnikiem ograniczającym działania internetowych agresorów jest oprócz merytorycznego charakteru
tekstu inicjującego dany wątek jego tematyka. Im bardziej ogólna, tym więcej wywołuje ataków – na
mediach, religii, polityce czy wychowaniu dzieci „zna” się każdy, ale nie każdy ma jakiekolwiek podstawy do
wypowiadania się o określonym modelu samochodu.
Hejting cechuje dominacja negatywnego wartościowania i środków zniewagi. Konstytutywnym
wyznacznikiem komunikatów reprezentujących badane zjawisko językowe jest obecność silnie nacechowanej
ekspresywnie leksyki znieważającej. Słownictwo jest dobierane tak, by jak najlepiej realizować negatywne
cele perswazyjne. Akty obrazy i pokrewne wypowiedzi performatywne cechuje złamanie nadrzędnej zasady
poszanowania godności partnera rozmowy (Czelakowska 2006: 123).
Hejter wykorzystuje głównie argumenty ad personam, a nie ad rem. Osoby i ich dokonania są
deprecjonowane np. za pomocą epitetów wartościujących. Atak na kogoś pełni funkcje etyczne, podważając
jego wiarygodność i kompetencje, oraz dialektyczne, uniemożliwiając konstruktywny dialog, za to wywołując
bezproduktywną kłótnię (Lewiński 2010: 98–99), np.
(1) Zamknij ryj bo się jakiś inteligentny człowiek z Wrocka wypowiedział. Widać po porównaniu poziomu
i treści wypowiedzi że za wysokie progi dla ciebie
(2) debilu? Ty jesteś psycholog internetowy, co? Kreślisz mój portret? Jak to debile polackie
wykształcone na uniwersytetach dla debili
.
(3) Haha chłopie, nie wąchaj tyle kleju z biedronki, hahaha dobre audi wzorzec hahaha [WP]
(4) i znowu psioki o pierdach piszom [WM]
(5) twój post świadczy o tym brodziku intelektualny, że umiałbyś się tak zachować, walnąłbyś buraka
i zaczął szukać winnych przejęzyczenia, taka jest prawda
Często używanym środkiem stylistycznym jest hiperbolizacja, osiągana m.in. przez katastroficzne prognozy
(„ten półzdeb zabetonuje całe miasto w ciągu następnego roku!”) czy powtarzania wyrazów o podobnym
znaczeniu. Pozwala na maksymalne okazywanie pogardy, niechęci czy nienawiści wobec krytykowanego
obiektu oraz uwypukla oburzenie agresora, który niekiedy utożsamia się z głosicielem opinii ogółu (np.
podatników łożących na niegodną tego, według hejtera, klasę polityczną – „ta dzicz jest utrzymywana za
nasze pieniądze”), np.
(1) Jesteś fiutem, kutasem, wałem i parówą razem wziętymi [GW]
(2) CO???!!! Gangrena! Mało się kawą nie udusiłem!!! Ten PARCHATY ARBUZ nie ma prawa dostawać
żadnych pochwał! Przecież ten półzdeb zabetonuje całe miasto w ciągu następnego roku!
„Inwestowanie w ochronę środowiska”???!!! Co za debil i przekupna prostytuta dała mu tę
nagrodę???
(3) Złodziej złodzieja dwie sprzedajne kanalie kiedyś komuch dziś te pasożyty na nas żerują !!!!!!!!!!!!!!!!!
[WP]
(4) Święta prawda, jeszcze chcą się szykować na stanowisko Dyrektora Szkoły. Wredne i paskudne
Larwy!!!! Bez szans, poza donosicielstwem kompletnie nic sobą nie reprezentują!!! (ani beee, ani mee,
ani kukuryku) Możecie pocałować się w ..... najlepiej przez lusterko bo pewne rzeczy są nieosiągalne.
Nawet dla was:-))) Haaaaa!
(5) To jest przerażające co ta gruba rura bełkocze. Robi szum wokól siebie żeby mogła zaistniec, byle
jak.. Przecież to się w głowie nie mieści,że taka dzicz jest utrzymywana za nasze pieniądze. Ja bym
poszukał paragrafów i ją pozwał, tłuk szmaciany. TFU!!!
Nienawistnicy nie zwracają uwagi na niejednoznaczności. Osoba krytykowana nie jest przedstawiana
realistycznie, jako mająca zarówno wady, jak i zalety. Nawet nie jest po prostu zła – tylko możliwie
najgorsza. Słownictwo podkreśla negatywny charakter wyrażanych sądów, np. metonimiczne nawiązanie do
wyniszczających chorób („gangrena”), obelżywe porównania z przedstawicielami patologii społecznych
(„prostytuta”, „złodziej”), narządów płciowych czy elementów świata fauny uważanych za obrzydliwe
i szkodliwe („larwy”, „pasożyty”).
W bezpośrednich interakcjach zwykle występuje korelacja pomiędzy adresatem wypowiedzi a siłą
ładunku agresji: najbardziej intensywny jest atak wobec konkretnego odbiorcy, najsłabszy wobec
nieokreślonych osób (Gajda 2002: 64). Internetowi hejterzy tego nie różnicują. Z równą brutalnością traktują
zbiorowości, jak i jednostki, np. w popularnych w tej antystrategii imperatywach:
(1) Niech spier…ją do Somalii tam nie brakuje imprez w imie muslima! [GW]
(2) niech szczur spada do dziury i pokaże się jak sobie cycki obetnie jak Angelina [GW]
(3) SPIEPRZAJ DZIADU W CZERWONYM [ON]
(4) żryj gruz ubeku [ON]
(5) Jeżeli macie jeszcze te ręce, które głosowały za Tuskiem i PO to je sobie odetnijcie bo wam same
zgniją i zarażą inne organy!!!!! [WP]
(6) spadaj smierdzacy ukraincu do siebie w ten syf za Bugiem [WM]
(7) Jebać bezmózgich Debili w mundurach [YT]
Obiekt napaści słownej najczęściej jest wskazany bezpośrednio w tekście. Jeśli zostaje pominięty, to łatwo
go określić na podstawie kontekstu językowego – poprzedzających komunikatów innych internautów
i wypowiedzi będącej punktem wyjścia „dyskusji”.
Charakterystycznym elementem tekstów otwarcie pejoratywizujących jest występowanie etykiet, które
przyciągają uwagę odbiorcy, a ich metaforyczne znaczenie pogłębia siłę perswazji i stygmatyzacji
(Markowska 2013: 20). Nazwy-etykietki są jednowyrazowe, zawierają stały komponent oceniający – ta
kategoria jest popularniejsza w hejtingu, zob. przykład I, lub stanowią wielowyrazowe peryfrazy, nieliczne
w badanym materiale – zob. przykład II (Kochan 1994: 86), np.
(I) (1) zapomnij pustaku na te zakazane glupawe gemby normalny juz nie moze patrzec i słuchać
[ON]
(2) Zapijając koniaczek, w gronie towarzyszy esbeków – mamy niezły ubaw po pachy, jak solidaruchy
skaczą sobie do gardeł, który z nich był ważniejszy – a te bohatery palcem w bucie by nie kwinęli,
gdyby to nam się nie chciało ! [WP]
(3) Lemingi już krzyczą od rana! [GW]
(II) (1) Jak ty psie jebany, „stróżu prawa” możesz łamać prawo i stosować zbiorowe represja na
Polakach [YT]
(2) Ryże oszusty, krzywonosy, nowaki, muchy, profesorowie – gimnazjaliści, rezyserzy bez matury ale
pieszczoszki komuny i osioły- niesioły- i tym PO-DOBNE BARACHŁO- won ! [ON]
Dużą frekwencję mają deprecjonujące metafory nawiązujące do świata zwierząt („lemingi”, „pies”, „osioł”),
traktowanego jako coś gorszego, podrzędnego wobec ludzkości.
Do ofensywnie agresywnych form i środków zniewagi stosowanych przez hejterów w Internecie należą
również (podział za Karwat 2007 a: 308–310):
1. Bluźnierstwa – wyrażenia godzące w poczucie religijnej, ideologicznej czy patriotycznej świętości
pewnych symboli i pojęć uznaje się za profanację, np. negatywne odniesienie zarówno do etosu katolickiego,
jak i mitu Solidarności (porównanej z SS):
(1) proponuje aby dziennikarz Gazety w przebraniu „na księdza, znowu spotkał się z rzeczniczką ?
a ona wtedy wszystko wyśpiewa jak na spowiedzi, bo takie katolickie szmaty(n to tzw. pawłowiczowej
mowa.) tak mają. Co za Qrestwo w Polsce i Polsce decyduje.!!! Mnie się wydaje, że to są takie spod
kiosku luje. Kto nami rządzi? zdaje się ,że przede wszystkim kler z użyciem narzędzi w osobach
bezmózgich wiernych? Zdrajcy łajzy i zbrodniarze w RP zdaje sie rządzą. Zobaczysz narodzie, że to co
pisze i odczuwam ,kiedyś- [[ jak dojedzie do przewrotu i wygonimy -( jak z PLR komuchów Zomowców
ORMOWCÓW i innych OWCÓW) dzisiejszych pastuchów solidarnościowo-klerykalnych]], będzie mi
poczytane za dalekosiężne wizje. Może nawet będę bohaterem tak jak dzisiaj bohaterami sa różne
popłuczyny poSStyropianowe
2. Złorzeczenia – wyrażają rozczarowanie, oburzenie itd., z jednoczesnym życzeniem ich sprawcy
wszystkiego najgorszego, zbliżając się tym samym do kategorii gróźb, np.
(1) Tej debilnej srace, która uznała Countacha za własny leżak ktoś powinien dać w ryj i skopa w dupe
na miejscu to by się nauczyła szanować cudzą własność [GW]
(2) Jaki Puls Biznesu taki nagrodzony prezydent X, to jest kpina, towarzystwo wzajemnej adoracji.
Mam nadzieję że ten cwaniak,polegnie w końcu w kolejnych wyborach. Olsztyn to piękne miasto,
prezydent najgorszy w całej historii Olsztyna
.
3. Pogróżki i inne formy zastraszania, w tym zachęty do agresji, wskazania, co należałoby zdaniem
hejterów zrobić; zapowiedź aktów przemocy wpisuje się niekiedy w kategorię gróźb karalnych, mających
budzić u adresata poczucie zagrożenia:
(1) Polski motłoch i tłuszcza, ot w sumie nihil novi, każda masowa impreza to napierające, rozjuszone
bydło, które chyba można tylko powstrzymać gumowymi kulami... [GW]
(2) rozstrzelac ta mafie zydowsoko platformiana za całkowite zniszczenie kraju [ON]
(3) napierdalać to polskie bydło [YT]
(4) kulke w leb posypac wapnem i jednego debila mnie! [WM]
(5) TERAZ RUDEGO ZA KITE I DO WORA ZA WIEK EMERYTALNY ZA BRAK PRACY ZA
ROZTRWONIENIE POLAKÓW PIENIĘDZY DLA GRABARCZYKÓW I INNYCH MUCH I KARALUCHÓW
SYNUŚ AMBERGOLD IINNE AFERY [ON]
(6) Zakopać ich w piachu tak aby tylko łeb wystawał i niech stado koni przebiegnie po nich [WP]
(7) ciebie powinni skuć i spałować, ścierwo [YT]
4. Negatywne, obraźliwe epitety – wyrażają stan ducha znieważającego, przekazują uwarunkowaną
emocjonalnie informację, kim on jest, sugerują też, kim jest zaatakowany i jak powinien się zachować.
Hejterzy często stosują obelgi, czyli obraźliwe zwroty, porównujące czy zestawiające z kimś lub czymś
ocenianym bardzo negatywnie (Jasik 2005: 261), np.
(1) Ma Pan gębę jak gumiak, można tego gumiaka włożyć na każdy ryj i na większość ryjów ten
gumiak pasuje. [WP]
(2) W Polsce nie ma mediów, a jak są, to wyglądają jak kpina złożona z niedokształconych analfabetów
pisząca pierdoły o cipie jakiejś gwiazdy [GW]
(3) jak długo ta gruba świnia będzie się zastanawiać jakie programy trzeba uruchomić? odpowiedź jest
prosta: tak długo jak ta gruba, nieodpowiedzialna świnia będzie zajmować tak odpowiedzialne
stanowisko!
Są to negatywne sądy wykorzystujące ekspresywy w celu poniżenia adresata (Fras 1999: 96, Zimnowoda
2005: 275). Hejter do odbiorcy odnosi się bezpośrednio lub pośrednio (ukrytych adresatów jest wówczas
więcej niż jawnych, należą do nich wspominana osoba/grupa i wszyscy czytelnicy komunikatu), pisząc o nim
w trzeciej osobie. Zwiększa to siłę obelgi, bo częściowo reifikuje lub animalizuje. Ktoś jest niewart zwracania
się do niego wprost, więc mówi się o nim jak o przedmiocie czy zwierzęciu.
Inny, stale używany w analizowanej antystrategii środek obrażania, inwektywę
, wyróżniają
następujące cechy: przewaga premedytacji nad żywiołowością, parainformacyjny charakter (udawanie
rzeczowości), kwalifikacyjny charakter (zaliczenie do szerszej kategorii), gołosłowność „podsumowania”
człowieka (Karwat 2007 a: 311), np.
(1) To nazwa na czasie według autorytetu bezkórkowego Michnika Adama. Oddaje w pełnej krasie
ogólny ogląd umysłowy mieszkańców tego grodu. A i osoby niepoślednie zasłużone i nie tylko Polsce
a i też Związkowi Radzieckiemu. Honorowi patrioci Moskwy twórcy solidarnościowej „demokracji” twórcy
stanu wojennego, pogromcy warchołów górniczych czy też wcześniej walki z stoczniową kontrrewolucją.
Jedyna rozsądna kandydatura
.
(2) .*.*....o inteligencji nie swiadczy ilosc tego co nabazgrałes ale jakosc... nie nazwe cie debilem bo nie
zwykłem komplementować ludzi twego pokroju...twoj tekt jest na poziomie gimbazy wiec szkoda czasu
aby do czegokolwiek sie odnosic... moze tylko do emerytur... zycze ci emerytury na takim poziomie jaki
maja dzisiaj ludzie którzy przepracowali całe zycie i opieki zdrowotnej na poziomie jaki oni maja...jesli
chcesz miec emeryture na wyższym poziomie to masz troche pecha bo nie ma juz czego za bardzo
ukrasc ani pracy dla ludzi których mozna by okradac... cieszy cie ze to niby panstwo okrada ludzi którzy
musza kombinowac aby ich rodziny przezyły , to uwazaj aby Ci którym sie to kombinowanie ukruci nie
zaczeli polowac na takich udaczników jak ty bo tylko tacy beda mieli kase...
(3) Olo manolo ty gimbusie. Audi = po łacinie słyszeć , słyszeć po niemiecku = Horch. Marką
Horch=Audi cztery koła w logo jeździł niejaki Herman Gering. Twojego mózgu nie było w planach jak
marka Audi czyli inaczej Horch istniała
.
Równie popularne są wyzwiska, czyli nacechowane emocjonalnie obraźliwe epitety w formie mianownika lub
wołacza, wzmocnione niekiedy zaimkiem „ty” (Jasik 2005: 262). Są to formy negatywnych etykiet,
reprezentujące agonistyczną strategię aksjologiczną (Zimnowoda 2005: 276). Za wyzwisko uznaje się
spontanicznie wypowiedziane wyrażenie ujawniające negatywne emocje wobec adresata i mające sprawić,
by poczuł się on źle (Grochowski 2003: 22), np.
(1) Nazywanie starego komucha dziwakiem to pewne przegiecie, ale prawdopodobnie takie dupki jak ty
by skomlaly miesiacamy gdyby film nazywal sie „Bolszewik z Central Parku” (GW)
(2) Tusk ty złodzieju, oddaj mi moją waloryzację za 2012 rok a potem spieprzaj dziadu!
(3) ale ty tępak jesteś!!!-pies ogrodnika ..tfu!!!
Typowym elementem języka agresji jest także obraza, czyli wyrażenie uchybiające czyjejś godności (Fras
1999: 96). Obrażanie za pomocą środków leksykalnych
i emocjonalizowania wypowiedzi świadomie
przyporządkowuje daną osobę do grupy mającej jakąś społecznie nieakceptowaną cechę (Mikołajczyk 2008:
191–192), np.
(1) Co za głupie bydło! Czy tego bydła nie można natychmiast wyrzucić na zbite ryje? Jeśli to bydło
pozostanie, to ja nie idę do wyborów
(2)
co
za
POPIERDOLE..chca
glosowac
na
palikota???chyba
nacpana
cholota
nikt
wiecej.......DEBILe
.
(3) przestańcie juz promowac tego ubeckiego sługusa, czy to juz tak przed śmiercią aby go pochowac
na wawelu [WP]
Do obrazy, obelgi i zniewagi semantycznie zbliżony jest akt zniesławienia, czyli publicznego wypowiedzenia
o kimś fałszywego negatywnego sądu w celu podważenia dobrego imienia oraz naruszenia godności i honoru
wartościowanego obiektu (Kamińska-Szmaj 2007: 57), np.
(1) Wartość kadry naukowej jest funta kłaków warta, (kłaki mogą być piczne) trzeba było doktóry
docynty i inne tam Można Gówno Robić I Nieźle Żyć przewidywać co się dzieje. A teraz to rączka
w śmierdzącym nocniczku, na kolanka i polbruk układać albo z głodu zdechnieta. Za Odrą czekają wózki
widłowe i kopce szparagów. Nosiło się teczki będzie się będzie nosić się beczki hahahahahah
(2) NO I SIE ZAMKNIJ ! -SPRZEDALES NAS, ROBOTNIKOW, ZA SREBRNIKI, ZASZCZYTY I MEDALE!
Lepiej bedzie, kiedy ludzie, o Tobie zapomna. Firmowales swoim nazwiskiem IV rozbor POLSKI. TY
I TEN SPARCIALY STYROPIAN. Jestes gorszy od komunistow, rozpier...liles rozwiniety kraj, razem
z bekartami ze styropianu i przy pomocy spec sluzb zachodu i watykanu. Zanim zejdziesz z tego swiata
oddaj kase ludziom
Stosowanym przez hejterów sposobem zabezpieczenia się przed prawnymi konsekwencjami zniesławienia
jest zastępowanie nazw własnych deskrypcjami określonymi, czyli np. nie „Jan Nowak”, ale „burmistrz
miasta X” czy kategoria ogólna „niektórzy burmistrzowie”. Jeśli komentarz zostanie zamieszczony na forum
lokalnym, i tak jednoznacznie wskazuje to na jego obiekt. Przekonanie, że obrażanie innych nie spowoduje
odczuwalnych dla agresora skutków, daje także internetowa (domniemana) anonimowość i trudność
dostosowania rozwiązań legislacyjnych do dynamicznie zmieniającej się sieci.
Wszystkie wyżej wspomniane formy reprezentują klasę tzw. konfliktiwów, wynikają z deformacji dialogu,
mają ustaloną illokucję dezaprobaty i są wytworem aktów mowy, których centralnym elementem nominacji
jest czasownik „obrasać” (Zimnowoda 2005: 275–276).
Jednym z fundamentalnych wyróżników komunikatów, które należą do kategorii hejtingu, jest obecność
wulgaryzmów
i przekleństw. Należy pamiętać, że wbrew stereotypowemu przekonaniu (kogoś
nadużywającego wulgaryzmów często się upomina, żeby nie przeklinał) nie można utożsamiać wulgaryzmów
i przekleństw.
Przekleństwo ma sens wartościujący (komunikuje negatywną ocenę), instrumentalny (motywowany
wiarą w magiczną moc słów) i wyrażeniowy (Grochowski 2003: 15–16), np. „i żeby pioruny trzaskały żeby tą
studencką bladź przepędziło na 4 wiatry” (WM). Wulgaryzm jest jednostką leksykalną, za pomocą której
nadawca ujawnia swoje emocje, łamiąc przy tym tabu językowe (Grochowski 2003: 19).
Używanie wulgaryzmów jest uznawane za formę wyładowywania negatywnych emocji (np. Salita 2009:
241). Jednak nie zawsze jest świadomym zabiegiem nadawcy, który chce celowo poniżyć odbiorcę
i wyprowadzić go z równowagi, by łatwiej nim manipulować. Niekiedy wynika z niedoborów leksykalnych
i niskiej kompetencji komunikacyjnej, „gdy (…) staje się jednym z podstawowych, często aktywizowanych
rejestrów językowych, kiedy staje się rejestrem stanowiącym barierę dla duchowego rozwoju człowieka”
(Puzynina 1997: 126).
Na podstawie analizy językowej niemożliwe jest określenie, czy hejter odczuwa prawdziwą nienawiść
i wyraża ją spontanicznie, czy stwarza takie wrażenie i używa emocjonalizmów w celu wywołania
negatywnych uczuć u innych, traktując to jako formę przewrotnej gry komunikacyjnej lub odhumanizowanej
zabawy.
Wulgaryzmy są stosowane w hejtingu także jako wygodny, łatwy komunikacyjnie ekwiwalent bardziej
skomplikowanych argumentów rzeczowych, wymagających choćby cząstkowej wiedzy na temat
krytykowanego obiektu i umiejętności dyskusji. W komentarzach często brakuje merytorycznego
uzasadnienia opinii wyrażanych za pomocą nieparlamentarnego słownictwa, ograniczają się do samych
osądów i etykietek.
Mimo ich obfitości w sieci nie dochodzi jednak wbrew twierdzeniom niektórych badaczy (zob. np.
Wileczek 2011: 89) do powszechnej „dewulgaryzacji wulgaryzmów”. O tym, że nie przestają razić i nie są
jednak traktowane przez wszystkich internautów jako standardowy składnik dyskursu medialnego, świadczą
krytyczne reakcje uczestników danych polilogów na nadużywanie tego typu słownictwa i agresywny ton
komunikatów, np.
(1) Kolekcjonujesz minusy na onecie? W takim razie dobry komentarz. Gratuluję. P.S. Zacznij leczyć
kompleksy już dziś, bo jutro może być za późno
(2) dokłądnie tak trzeba myśleć! dość stękania i gdakania jak kury na grzędzie! Jeśłi ktoś ma coś do
powiedzenia, to oprócz konstruktywnej informacji zwrotnej proponuję również podać propozycję
rozwiązania problemu, np.: zakładam korki i udaję się na selekcję do kadry narodowej bo gram lepiej niż
zawodnik X
.
(3) Widzisz... Ty nawet nie opanowales podstaw kultury osobistej i nie wiesz, ze w necie nie uzywa sie
wersalikow. Zeby miec miliony trzeba miec cos wiecej niz swiadectwo szkoly podstawowej :)
Ograniczeniu prymitywizacji wypowiedzi oprócz pouczeń ze strony innych internautów służą też działania
administratorów stron internetowych
. W regulaminach zabrania się umieszczania w sieci treści
wulgarnych (zob. podrozdział Negacja norm). Dość łatwo jednak ominąć takie zakazy za pomocą prostych
zabiegów edycyjnych. Wulgaryzmy zapisywane są w sposób pozwalający oszukać automatyczne filtry.
Stosuje się w tym celu następujące zabiegi:
1) zapis oddzielający poszczególne litery, np. „w du p ie” [ON];
2) rozbicie wyrazu za pomocą różnych znaków graficznych, np. „kilku posłów jest jego czarnuchami
i k***r**wami” [GW];
3) pozostawianie pierwszej i ostatniej litery, zastępowanie pozostałych ciągiem kropek, np. „Hoffman
z Lipińskim pewnie juz ze strachu s.........................ą stamtąd” [ON], „bo h…j mnie interesuje, ile te
łajzy mają” [GW];
4) pozostawianie pierwszej litery, np. „k*** mać” [GW], „…ta q…” [GW];
5) pozostawianie nagłosu wyrazu, np. „Polityk ja pier.....a słoma w butach !!!!” [WP];
6) pomijanie środkowej części wyrazu, np. „wk…cie ludzi” [GW];
7) zastępowanie jednej litery inną, np. „nietrzeźwy skurfysyn z PO słaniał się na nogach, bełkotał...boję
się, mamo, zabierz mnie stąd!” [WP];
8) zastępowanie kilku liter jedną (oddającą to samo brzmienie), np. „Qrwa” [GW].
Zapobiegające takim formom kamuflażu językowego działania systemowe (filtry selekcjonujące
zamieszczane treści są stale aktualizowane) uzupełnia znacząco czynnik ludzki – niektóre serwisy są
moderowane (tekst jest czytany i umieszczany na stronie bądź odrzucany
). Ponadto można zgłaszać
do administracji serwisu, że dana wiadomość nie spełnia kryteriów regulaminu. Usuwane są także
komentarze, które uzyskają większość negatywnych ocen
Oprócz powyżej wymienionych środków deprecjacji wypowiedzi hejterów często zawierają
apelatywizujące i pejoratywnie nacechowane przekształcenia różnych kategorii (antroponimy, chrematonimy,
toponimy) nazw własnych, w których funkcja ekspresywna wartościująco uzupełnia funkcję informacyjną,
np.
(1) Codziennie wybiórcza lansuje tego Sztura [Gazeta Wyborcza; ON]
(2) Czy wg Judeonetu Polak nie zasługuje żeby jego narodowasc pisać z dużej litery? [Onet; ON]
(3) Słyszysz ludu ciemny. Pełoonety znalazły dla was samochód marzeń [PO + Onet; ON]
(4) Zakład Utylizacji Społecznej to już totalny i całkowity bankrut [Zakład Ubezpieczeń Społecznych;
ON]
(5) Jeszcze parę lat takiej gospodarczej prosperity jaką funduje nam Ch…nia Eurogejska, a wszyscy
będziemy jeździć taczkami dookoła śmietnika… [Unia Europejska; WP]
(6) W Klechistanie wszystko możliwe [klecha + Lechistan; GW]
Modyfikuje się część nazwy własnej, ale w taki sposób, by jej związek z oryginałem pozostał czytelny.
Powyższe neologizmy odnoszą się do popularnych w wypowiedziach hejterów zarzutów o nieobiektywność
mediów („wybiórcza”) i podatność na wpływy („Judeonet”, „Pełoonet”) oraz niechęć do Unii Europejskiej,
Kościoła („Klechistan”) i instytucji państwowych. Określenie „Zakład Utylizacji Społecznej” sugeruje wizję, że
emeryci i renciści są dosłownie traktowani jak odpadki. Metonimicznie można więc wnioskować, że są
odpadkami. Przekształcone nazwy służą aksjologizacji i ironicznemu nacechowaniu wypowiedzi.
Nazwiska poszczególnych osób (najczęściej polityków, działaczy i innych, którzy są powszechnie znani,
co wpływa na łatwą deszyfrację przekształceń i umożliwia odczytanie negatywnych konotacji) podlegają
modyfikacji, która ma obraźliwie wskazywać na ich poglądy i cechy, np.
(1) Tylko czekać jak Komoruski ogłosi zagrożenie terroryzmem [Komorowski; GW]
(2) Ruch Paligłupa [Palikot; ON]
(3) co za debilizm palikotyzm i tuskaszenko robią z tego kraju pośmiewisko [Tusk + Łukaszenko; WM]
(4) Podobno Real Madryt zamierza się rozwiązać, bo z legią i prezesem leśnodupskim nie mają już
szans rywalizować o zobasa, starzyńskiego i michalskiego [Leśnodorski; WP]
Popularnym elementem hejtingu są również przezwiska-epitety, uniwersalnie obelżywe lub nawiązujące do
kompromitujących zdaniem atakującego daną osobę faktów, np.
(1) Panie „gumowy ryju” Stuhr JR [jeden z wielu negatywnych komentarzy wobec M. Stuhra po filmie
„Pokłosie”; GW]
(2) Na cześć Nowaka „pana TikTak” [nawiązanie do „afery zegarkowej”; GW]
(3) Rudy MATOLE, spytaj Sławka-ZEGARKA ile czasu wam zostało [jw.; ON]
(4) Noblista Agent Bolek [nawiązanie do podejrzeń o agenturalną przeszłość L. Wałęsy; ON]
Przy ich tworzeniu bazuje się na mechanizmach adideacji i podobieństwa brzmieniowego do apelatywów, np.
(1) jesteś raczej SZCZUREM, a nie STUHREM [GW]
(2) Gdzie jest to zero absolutne może po ciemnej stronie mózgu redaktorka R. Tomańskiego czy raczej
R Tumańskiego [ON]
(3) Czyli robi podobnie jak Gerard De Pierdnię [Gerard Depardieu; ON]
Stosuje się również zgrubienia i zdrobnienia, apelatywizując nazwę własną, np.
(1) dorzucić do tego Rydza [Rydzyk; ON]
(2) Artykuł napisany na zamówienie Jarusia kaczorka [Kaczyński; ON]
W celu deprecjacji używa się też intencjonalnej, podkreślającej lekceważenie zmiany rodzaju czy liczby:
(1) Krzysztof Bęgowski w spódnicy, czyli niejaki Grodzka [ON]
(2) Tacy ministrowie jak kosiniaki-kamysze to sa niedouczeni cwaniaki wzieci z klucza partyjnego [ON]
(3) i tak nas te watahy Dyzm z tym Ryzym HiperDyzma na czele doprowadziły na skraj katastrofy
ogólnonarodowej [ON]
(4) Świr z półki Macierewiczów [ON]
Liczba mnoga wskazuje na odniesienie do osób o podobnych, negatywnie ocenianych poglądach, którym
odbiera się indywidualność, traktując je ze względu na wybraną opcję polityczną jako mało wartościową
grupę, a właściwie stado.
Znane postacie z życia publicznego są określane samym imieniem, co ma umniejszać ich rolę społeczną
i familiarnie niwelować hierarchię, np.
(1) Moga zawsze ogłosić Stan Wojenny z powodu śmiertelnego zagrożenia Jarkiem [GW]
(2) Bronek zajęty pilnowaniem żyrandoli [ON]
Bronisław Komorowski, pełniący najwyższy urząd w państwie, zostaje potraktowany, jakby był kolegą
autora cytowanej wypowiedzi. Prezes największego opozycyjnego ugrupowania zostaje zwykłym „Jarkiem”
itd. Tego typu zabiegi językowe wynikają z charakterystycznego dla Internetu poczucia egalitaryzmu
i swoistej karnawalizacji – skoro jesteśmy równie anonimowi i czujemy się uprawomocnieni do wyrażania opinii
na każdy temat, to dlaczego nie nazywać prezydenta po imieniu? Trzeba nadmienić, że odnosi się to do
osób na tyle znaczących w życiu publicznym, że nie ma potrzeby doprecyzowywania obiektu odniesienia
przez kontekst. „Bronek”, „Jarek” czy „Donek” nie zostaną na pewno przez czytelników danego tekstu
pomyleni z nikim innym.
W hejtingu stosuje się również anatomazję – imię znanej osoby bywa łączone z wartościującym
apelatywem (por. Kudra 1999: 301), a zapis wielką literą stylizuje te zestawienia na nazwę własną, np.
(1) Donald Demagog [GW]
(2) Donek Kłamca [ON]
Popularna jest też odwrotność tego zabiegu. Zamiast dodatkowego wyróżnienia wielką literą, pomija się ją
tam, gdzie zgodnie z zasadami ortografii powinna występować obowiązkowo. Wskazuje to na brak szacunku
i chęć degradacji obiektu odniesienia (np. zapis nazwy kontynentu małą literą) oraz dążenie do reifikacji
poszczególnych osób, np.
(1) takie są skutki ściągania brudasów z afryki [GW]
(2) tusk to parowa [WM]
(3) Dam poradę za darmo: najlepszy będzie łój z grycanek, tylko trzeba stosować ze świeżo
zaszlachtowanych. Przed wykorzystaniem trzeba trochę podtuczyć. Wiem – w głowie się nie mieści, ale
one muszą jeszcze się trochę spaść
W powyższym przykładzie reifikacji („łóp”) towarzyszy animalizacja – znane z rubensowskich kształtów
kobiety („grycanki”) zostają potraktowane jak trzoda, którą „trzeba trochę podtuczyć”.
Ponadto nazwy własne są wykorzystywane jako ekspresywna forma deprecjacji, gdy metafory i epitety
odnoszą się do postaci ukazywanych jako negatywny punkt odniesienia, np.
(1) Słoma ci z butów wystaje kolego, bo uważasz się za „prawdziwego Polaka – sarmatę”, lepszego od
wszystkich i gardzącego tym co wschodnie, w szczególności rosyjskie. Jesteś takim Wojewódzkim
i Figurskim w jednym. Ośmieszyłeś się swoją wypowiedzią i pokazałeś swój poziom. Poziom chamstwa,
buty, bufoniady i nadęcia. Można ciebie porównać do złotego balonika, który pękając, opryskuje
wszystkich dookoła gnojówką
[Jakub Wojewódzki, Michał Figurski; ON]
(2) widać tą spracowaną procesem myślenia fizysk i cwaniacki Millerowski, lisi uśmieszek, znamionujący
wyjątkową kanalię [Leszek Miller; WP]
(3) niestety to grzymowiczowskie miasto, Polska B albo już i C [Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna;
WM]
Popularnym elementem hejtingu są budujące negatywne odniesienia przekształcenia akronimów
identyfikujących najważniejsze polskie partie: Platformę Obywatelską (PO) oraz Prawo i Sprawiedliwość (PiS).
Częste użycie w tekstach internetowych personaliów danych polityków czy nazw partii wskazuje na ich
znaczenie w życiu społecznym. Analogicznie rolę wskaźnika popularności pełnią wartościujące przekształcenia
identyfikujących ich nazw.
Nawet wykpienie wskazuje, że kogoś/coś uznaje się za godnego/godne uwagi: „Okazjonalne derywaty
tworzą w tekstach językowy zapis zmiennej rzeczywistości i są jej historycznym świadectwem, nawet gdy
żywot ich w języku jest krótki” (Kudra 1999: 299). Niezauważane przez hejterów osoby i ugrupowania są też
niezbyt widoczne w dyskursie medialnym. Aby atak na kogoś nieznanego był zrozumiały, wymagałby jego
przedstawienia i wskazania powodów negacji, a tym samym zbliżyłby się do konstruktywnej krytyki, a nie
standardowego hejtu.
W celu podkreślenia postrzeganego negatywnie sprzyjania określonej ideologii reprezentowanej przez
dane ugrupowanie polityczne inicjalny element apelatywu zastępuje się skrótem (uwypuklając tę
kontaminację zachowaniem pisowni wielką literą i/lub użyciem myślnika bądź nawiasu), np.
(1) POlski motłoch i tłuszcza ot w sumie nihil novi, każda masowa impreza to napierające, rozjuszone
bydło, które chyba można tylko powstrzymać gumowymi kulami... [GW]
(2) Ales ty chlopcze PO-jebany o zamulonym mozgu!!!!!!!!!!!!! [GW]
(3) to co to jest dobra ściera do PiSuaru [ON]
(4) rudy do Brukseli ale na .... POkazowy szafot, ku przestrodze innych POdobnych mu oprychów z UE
[ON]
(5) Później będzie bardzo dobrze, a wy PiSuary wierzcie dalej w wizje jarka zbaw wolskich moherów
rydzolowych i w pierdoły o „męczeńskiej śmierci” lesia w imię wolski i wolaków Pisuarowych [ON]
Skróty stanowią również składową nacechowanych pejoratywnie neologizmów, np.
(1) motloch zasranego pisdzielstwa wytrenowal sie na marszach krzyzowych i pochodniowych inwokujac
kurdupla [GW]
(2) pisotłuku smoleński tylko dlatego aby obrzucić błotem Żydów piszesz rzekomy nazista? [GW]
Ponieważ są to powszechnie znane akronimy, nie ma kłopotu z deszyfracją ich negatywnie wartościujących
użyć, np. obelżywych rozwinięć:
Parszywa Obstrukcja gnidy z Pochwy [ON]
Jak pokazują powyższe przykłady, nazwy własne wykorzystuje się w hejtingu nie tylko jako identyfikatory,
ale również jako formę piętnujących etykiet, zarówno w ich postaci oryginalnej, jak i wartościujących
negatywnie przekształceń.
Kończąc rozważania na temat cech językowych hejtingu, warto przypomnieć, że dla hejtera wszyscy są
potencjalnie oponentami, obiektami negatywnych sądów i niewybrednych napaści słownych: twórca
komentowanego artykułu, jego bohater oraz inni komentujący. Nie ma tematów tabu, np. atakowani są
zarówno sprawcy przestępstw, jak i ich ofiary itp.
Wygodnym i nadużywanym argumentem jest prawo do swobody wypowiedzi, utożsamiane z brakiem
odpowiedzialności za nią oraz z nieposzanowaniem uczuć innych osób. Typowe dla komunikacji internetowej
dystans i brak bezpośredniego kontaktu między użytkownikami stwarzają złudzenie, że rany zadane słowem
nie bolą naprawdę. O tym, że jest inaczej, świadczy np. znany przypadek siatkarki Doroty Świeniewicz, która
zaatakowana przez hejterów wycofała się na kilka lat ze sportu
.
VI. PODSUMOWANIE
Chociaż istotą Internetu są, jak sama nazwa wskazuje, relacje międzyludzkie, analizowany materiał dowodzi,
że hejter nie jest zainteresowany nawiązywaniem konstruktywnego kontaktu z innymi osobami. Nie traktuje
dialogu jako środka porozumienia, wykorzystuje go instrumentalnie jako źródło i miejsce negatywnych uwag.
Nie chce komunikować się z kimś, tylko „komunikować siebie” komuś. Inne stanowisko reprezentuje Z.
Bauer (2009: 57), twierdząc, że agresorowi chodzi o podtrzymanie dialogu, ale ukierunkowanego nie na
współpracę, lecz walkę. Tej tezie przeczy jednak brak zaangażowania hejterów w kontynuację zaczętych
przez nich polilogów. Inicjują konflikt, ale kiedy nabierze dynamiki, opuszczają dany wątek.
Hejter nie przestrzega obowiązujących norm komunikacyjnych. Zamiast etykiety stosuje odwrotność
maksym grzecznościowych G.N. Leecha (zob. Leech 1983, Kalisz 1993: 93–94). „Maksymy niegrzeczności”
wynikające z jego działań można określić następująco (antynomicznie wobec wyjściowej klasyfikacji):
1. Maksyma braku taktu (w dyrektywach i obietnicach):
a) maksymalizuje koszt dla innych,
b) minimalizuje
korzyści dla innych.
2. Maksyma braku szlachetności (w dyrektywach i obietnicach):
a) maksymalizuje korzyść dla siebie,
b) minimalizuje koszt dla siebie.
3. Maksyma dezaprobaty (w wyrażeniach ekspresywnych i asercjach):
a) maksymalizuje negatywną ocenę innych,
b) minimalizuje pozytywną ocenę innych.
4. Maksyma nieskromności (w wyrażeniach ekspresywnych i asercjach):
a) maksymalizuje pozytywną ocenę własną,
b) minimalizuje negatywną ocenę własną.
5. Maksyma niezgodności (w asercjach):
a) maksymalizuje niezgodę pomiędzy sobą a innymi,
b) minimalizuje zgodę pomiędzy sobą a innymi.
6. Maksyma antypatii (w asercjach):
a) maksymalizuje antypatię między sobą a innymi,
b) minimalizuje zgodność między sobą a innymi.
Podsumowując badane zjawisko językowe, można podobnie odnieść się do wyróżnionych przez M. Marcjanik
(2008: 20–21) zasad grzeczności polskiej, które u hejterów przekształcają się w zasady niegrzeczności,
czyli:
1) asymetrię zachowań grzecznościowych (na uprzejmość lub neutralność reaguje się agresją);
2) brak solidarności z rozmówcą (intencjonalne podkreślanie różnic między hejterem a potępianą resztą
świata);
3) bycie przełożonym (w roli podwładnych występują wszyscy inni):
a) wyolbrzymianie własnej wartości i zasług,
b) pomniejszanie wartości i zasług innych,
c) ignorowanie własnej winy,
d) wyolbrzymianie przewinień rozmówcy.
Jedną z przyczyn szerokiego zasięgu hejtingu mimo typowego dla niego ignorowania pozytywnych norm
zachowań służących dobru interlokutorów jest dostosowanie do specyfiki Internetu: „W dobie szybkiego
wyrabiania sobie opinii, błyskawicznego zdobywania informacji i podejmowania decyzji na podstawie
jednorazowego »oblukania« tematu na »fejsie« hejterstwo ma duże szanse powodzenia. Jest doskonale
przystosowane do formy, jakiej oczekują użytkownicy Internetu (…). W systemie powszechnej binarności
może być odpowiedzią na brak przeciwieństwa dla »lubienia« niedosłowną, niezinstytucjonalizowaną, a przez
to ciekawszą, bardziej przekonującą” (Świetlik 2013).
Hejter, krytykując daną osobę, zjawisko czy przedmiot, zwraca uwagę na ich istnienie. Skoro ktoś lub
coś staje się obiektem okazywanej nienawiści i innych negatywnych uczuć, to znaczy, że budzi emocje i jest
godne zainteresowania. Sposób jego okazywania nie jest tak istotny, jak sam fakt zaistnienia w środowisku
internetowym, w którym wielu jest gotowych zrobić wszystko, by ich zauważono:
Coś, co jest popularne, nie może istnieć bez tych dwóch grup. Fani rodzą się z pasji do czegoś,
hejterzy z nienawiści do osób z pasją. Fan lubi coś, bo mu się podoba, a hejter nie lubi, że ktoś lubi to,
czego on nie. Co sprzyja popularności? Hejterzy, ponieważ wylewając non stop gorzkie żale, czynią coś
bardziej popularnym. Gdyby nie jęki sfrustrowanych hejterów, tobym do tej pory nie wiedział, kto to
jest Bieber
Pojawienie się hejterów świadczy o popularności danej strony. Internetowi prowokatorzy działają tam, gdzie
mogą liczyć na publiczność. Z tego powodu niekiedy podejrzewa się administratorów, że udają agresorów,
aby ożywić portal. Walka na słowa niewątpliwie dynamizuje kontakty, choć zdarza się, że po werbalnej
wojnie z wartościowej sieciowej płaszczyzny relacji interpersonalnych zostają tylko zgliszcza. Ta „kuracja” nie
jest neutralna – ma poważne negatywne skutki uboczne.
Zachowania analizowanego typu odstręczają od Internetu osoby zaatakowane lub zdegustowane tego
typu manipulacjami językowymi. Agresor może doprowadzić do wygaśnięcia popularności danego miejsca
wirtualnych spotkań, przynoszącego uprzednio użytkownikom wiele korzyści.
Eskalacja arogancji skutkuje pogorszeniem jakości dialogów i polilogów internetowych oraz zmianą
charakteru komunikacji z merytorycznego na emocjonalny. Nie przeszkadza to np. w rozmowach
o uczuciach na czacie, ale jest niewskazane na specjalistycznych stronach WWW, których podstawowym
celem jest uzyskiwanie i udzielanie pomocy oraz budowanie zasobu pożytecznych wiadomości.
W sieciowym uniwersum zachowania hejterów reprezentują zło, rozumiane jako zamierzone
zachowywanie się „w sposób, który rani, wykorzystuje, poniża, dehumanizuje lub niszczy niewinne jednostki
(…). W skrócie jest to »czynić niedobrze, wiedząc, co dobre«” (Zimbardo 2008: 27).
Nie oznacza to jednak, że osoby należące stale lub incydentalnie do analizowanej kategorii użytkowników
Internetu w swych pozostałych działaniach nie mogą wnosić czegoś dobrego do wspólnej puli wiedzy, np.
dzielić się wysokiej jakości informacjami na forach profesjonalistów wieczorem, zaś przy porannej kawie ostro
krytykować celebrytów.
Hejterzy to zwykli ludzie, na których destrukcyjne działania werbalne pozwalają inni, uznając, że są
stałym elementem sieci, składnikiem swoistego folkloru, częścią nieoficjalnego public relations, a nawet
środkiem zapobiegającym nudzie.
Ich niszczycielski wpływ na jakość relacji internetowych może zostać ograniczony dzięki wzrostowi
poziomu kultury komunikowania się w sieci oraz zaprzestaniu swoistej medialnej promocji (np. w wielu
wywiadach ze znanymi osobami pojawiają się pytania o ich stosunek do hejtingu, a więc podkreśla się rangę
tego zjawiska, tym samym ją wzmacniając).
Choć agresja słowna jest oficjalnie potępiana i uznawana za jedną z największych wad Internetu, to
twórcy analizowanej kategorii komunikatów doczekali się swoistej nobilitacji. Prasa i telewizja częściej
upubliczniają ostre sądy internautów (krytyka jest utożsamiana z prawdą), a nie wypowiedzi pochwalne
(postrzegane jako fałszywe, np. w opiniach na temat danego towaru omówienie wad wydaje się
wiarygodne, peany budzą podejrzenia, że stanowią zakamuflowaną reklamę).
Zainteresowanie pejoratywnymi wypowiedziami oraz uznawanie ich za oczywisty składnik dyskursu
medialnego jest wyrazem zmiany publicznych obyczajów i świadectwem wewnętrznych przewartościowań
w modelu wzorców konwersacyjnych (Duszak 2003: 19). Hejting bywa traktowany jako źródło
wartościowych danych, a także okazja do nawiązania dialogu z konsumentami i dostosowania strategii
sprzedażowej do ich oczekiwań.
Tolerancja wobec intencjonalnych zakłóceń komunikacji prowadzi do zwiększania społecznego
przyzwolenia na agresję przez jej powszechność i bagatelizację. Ponieważ jest częsta, zaczyna się wydawać
czymś normalnym i niegroźnym. Jej szerzeniu towarzyszy wspomniane już nawiązywanie do opacznie
pojętej idei wolności słowa, mające usprawiedliwić celowe utrudnianie funkcjonowania jakiegoś gremium czy
oczernianie wybranego użytkownika. Z aksjologicznego punktu widzenia agresja językowa ustanawia
antywartości, takie jak np. celowe niszczenie obiektu odniesienia (Głowiński 2002: 271–272).
Jednak są też nieliczne pozytywne strony analizowanego zjawiska. Jedną z nich jest wspomniane
powyżej potraktowanie negatywnej opinii jako istotnej informacji zwrotnej, która choć nieprzyjemna, może
wywołać pozytywną zmianę (np. w jakości sprzedawanych produktów).
Niekiedy też hejter – wbrew swoim podstawowym intencjom – przyczynia się do konsolidacji
użytkowników sieci, których poczucie zbiorowości i sprawczości wzmacnia się w walce ze wspólnym wrogiem.
Zaatakowani internauci mają szansę wykształcenia umiejętności rozpoznawania celowych zakłóceń
i zapobiegania ich destrukcyjnym skutkom. Prowokator mimowolnie może więc poprawić, a nie zakłócić
przebieg komunikacji internetowej.