Politycy złożyli kwiaty pod Pałacem; nie było PO i Lewicy.
Przedstawiciele klubów i kół parlamentarnych złożyli w poniedziałek rano - równo miesiąc
po katastrofie pod Smoleoskiem - wieoce przed Pałacem Prezydenckim. Zapalili znicze i
odmówili krótką modlitwę za ofiary tragedii smoleoskiej.
Jak podaje TVN24 nie było przedstawicieli ani Platformy Obywatelskiej, ani partii
lewicowych, byli przedstawiciele PiSu i Polski Plus. O 8:41 zaczęły bid dzwony a nad Pałacem
zaczęły latad samoloty.
W uroczystości przed Pałacem Prezydenckim wzięli udział przedstawiciele klubu PiS: pełniący
obowiązki szefa klubu Marek Kuchcioski, szef komitetu wykonawczego PiS Joachim
Brudzioski i rzecznik klubu Mariusz Błaszczak.
Obecny był także dyrektor biura klubu poselskiego PSL Stanisław Brzózka i przedstawiciele
kół poselskich. Koło Stronnictwa Demokratycznego reprezentował Bogdan Lis, a Polski Plus -
Jarosław Sellin.
W uroczystości wzięli także udział pracownicy Kancelarii Prezydenta, w tym minister Jacek
Sasin. Kwiaty i znicze składali przed Pałacem Prezydenckim również warszawiacy.
Rzecznik klubu PO Andrzej Halicki powiedział, że nikt nie zapraszał Platformy do wzięcia
udziału w tej uroczystości. "Wiem o niej z mediów. Natomiast rzeczywiście, mija dzisiaj
miesiąc od katastrofy smoleoskiej, pamiętamy o tragicznie zmarłych, składamy kwiaty na ich
grobach" - podkreślił.
Podobnie rzecznik SLD Tomasz Kalita poinformował, że do klubu Lewicy nie dotarło żadne
oficjalne zaproszenie w tej sprawie.
W niedzielę rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że jego klub wystąpił z
formalnym zaproszeniem do innych klubów i kół.
- Myśmy proponowali, żeby złożyd symboliczne znicze nie tylko przed Pałacem
Prezydenckim, ale też przed siedzibami wszystkich partii politycznych, które utraciły w
katastrofie swoich przedstawicieli - powiedział Kalita.
W katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleoskiem, do której doszło 10 kwietnia
zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyoski wraz z małżonką Marią.