2011 09 17 Polskie feministki od 1989 do dziś

background image

Ewa Winnicka dla POLITYKA.PL

17 września 2011

Polskie feministki od 1989 do dziś

Kobiety w rozpędzie

Największy sukces feminizmu w Polsce polega na tym, że słowo feministka przestało oznaczać kompletną wariatkę.

Przed rozpoczynającym się 18 września Europejskim Kongresem Kobiet polskie feministki ujawniły wewnętrzny podział: na liberałki i lewicowe

radykalistki. Szybko jednak dodały, że różniły się zawsze, a mimo to w wielu sprawach udało im się zmienić świadomość Polaków.

Sukcesy: przegłosowane przez Sejm kwoty na listach wyborczych i ustawa o przeciwdziałaniu przemocy. Także to, że postulat zrównania płac kobiet i

mężczyzn przestał bawić większość męskiej widowni. Przed ruchem kobiecym, mówią działaczki, jeszcze najważniejsza batalia: o prawa reprodukcyjne.

Kwestia jest drażliwa, tu sukces wymagałby pełnej jedności.

Dlatego spór na trzy mocne głosy opublikowany niedawno, w „Wysokich Obcasach” – w chwili, gdy pełną parą trwały przygotowania do trzeciej edycji

Kongresu (poprzednie czerwiec 2009 i czerwiec 2010 r.), zdziwił Agnieszkę Graff, feministkę i pisarkę. Oto bowiem Katarzyna Bratkowska,

współzałożycielka Porozumienia Kobiet 8 Marca, zdystansowała się od założeń Kongresu. Reprezentuje on bowiem – jej zdaniem – interesy silnych kobiet

biznesu. Prof. Magdalena Środa, współorganizatorka Kongresu, uważa, że bez realnej władzy (a jej zdobycie wymaga kompromisów i pieniędzy) kobiety

pozostaną obywatelkami drugiej kategorii. Kazimiera Szczuka (także współzałożycielka Porozumienia, ale i współtwórczyni Kongresu) wolałaby, żeby

różne środowiska kobiece nie zamykały się na siebie.

Agnieszka Graff: – Podział wśród feministek widoczny jest od zawsze, ponieważ cały ruch ma podwójną genealogię. Nurt liberalny pochodzi od Johna

Stewarta Milla, lewicowy – od Engelsa i Marksa. Oba musiały się spotkać i zetrzeć. Tylko nie wiem, dlaczego w mainstreamowym piśmie. To jest nasza

wewnętrzna rozmowa.

Graff wątpi jednak, żeby ów podział mógł podciąć skrzydła polskiemu feminizmowi – całkiem skutecznemu, jeśli zważyć, jak niedawno nabrał on rozpędu.

1989 – Dwie kobiety przy stole

Przy Okrągłym Stole wśród 60 osób siedziały dwie kobiety: Grażyna Staniszewska po stronie opozycji, po rządowej prof. Anna Przecławska. Na początku

lat 90. co prawda krakowska fundacja kobieca eFKa zaczęła już wydawać „Pełnym Głosem”, pierwsze w wolnej Polsce pismo feministyczne, działała też

Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Parlament jednak całkowicie zignorował spontaniczny ruch na rzecz referendum w sprawie aborcji, który

zebrał ponad milion podpisów. Od 1993 r. obowiązuje więc ustawa antyaborcyjna, dopuszczająca przerwanie ciąży tylko w przypadku zagrożenia życia

lub zdrowia kobiety, gwałtu lub nieodwracalnego uszkodzenia płodu.

1995 – Międzynarodówka

W Pekinie wiosną odbywa się IV Światowa Konferencja w sprawie kobiet. Wanda Nowicka z Federacji na rzecz Kobiet: – Czułyśmy, że trzeba jechać.

Ponad 40 Polek z organizacji pozarządowych spotkało się wreszcie z działaczkami z Europy i świata. – Rozmawiałyśmy z kobietami z naszego regionu,

które podobnie czuły się niezauważane ze swoimi problemami, wspólnie zorganizowałyśmy demonstrację w mieście. Pekin podziałał na nas mobilizująco.

1999 – Babolce

W wielkiej polityce nic się nie zmienia. Posłowie odrzucają w pierwszym czytaniu projekt ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn. Świetnie się bawią

podczas debaty. Żartom o babochłopach nie ma końca. W podobnym duchu komentuje dyskusję o feminizmie Tomasz Lis, znany dziennikarz telewizyjny.

W jednym z tygodników nazywa działaczki babolcami, realizującymi się wyłącznie przy biurku, oraz hipokrytkami, które nawzajem wydłubują sobie oczy.

W tym mniej więcej czasie Agnieszka Graff pisze felieton do miesięcznika „Cosmopolitan”. Sam fakt, że w takim piśmie pojawia się jej nazwisko,

wywołuje reakcję jednej z radykalnych feministek z Krakowa. Graff: – Powiedziała, że się sprzedałam kapitałowi. Osłupiałam, bo naszą rolą nie jest

zamykanie się w getcie ani pouczanie publiczności, co ma myśleć o kapitalizmie czy celebrytach. Można powiedzieć, że krakowska feministka daje

pierwszy dowód różnorodności.

2000 – Manifa

Zdziwienie kobiet: na poświęconej sytuacji kobiet sesji ONZ w Nowym Jorku Polskę reprezentuje ultrakonserwatysta Jerzy Kropiwnicki.

Na podstawie anonimowego donosu do gabinetu ginekologicznego w Lublińcu wkracza policja. Oszołomioną pacjentkę wiozą do szpitala na przymusowe

badania, nie informując o jej prawach.

Oburzone młode kobiety skupione wokół Marii Janion, m.in: Bratkowska, Szczuka, Graff, zakładają Porozumienie Kobiet 8 Marca. Organizują

demonstrację, którą nazywają Manifą. Demonstrują przeciwko zajściu w Lublińcu, ale też przeciw tzw. polityce prorodzinnej rządu AWS: dyskryminacji

na rynku pracy, zakazowi aborcji, brakowi edukacji seksualnej w szkołach i dopłat do środków antykoncepcyjnych. Przychodzi ponad sto osób. Manify

organizowane co roku w wielu miastach, z biegiem lat przeradzają się w ogólnopolski ruch społeczny. W ostatniej brało udział kilka tysięcy osób.

W 2001 r. rząd SLD powołuje urząd pełnomocnika rządu do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn, którym zostaje Izabela Jaruga-Nowacka. Po

Jarudze urząd przejmuje jeszcze Magdalena Środa. W 2005 r. rząd PiS likwiduje to stanowisko.

Wiosną 2003 r. Polacy głosują w referendum w sprawie akcesji do UE. Agnieszka Graff: – Jestem zdumiona, kiedy moja siostra feministka Katarzyna

Bratkowska wyjaśnia, że głosuje przeciw akcesji do UE, bo to siedziba korporacyjnego kapitalizmu. Mamy więc spór co do naszego stosunku do

demokracji.

Strona 1 z 3

Polskie feministki od 1989 do dziś | Kobiety w rozpędzie - Polityka.pl

2011-09-17

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1519544,1,polskie-feministki-od-198...

background image

2005 – Porozumienie Lesbijek

Sejm odrzuca projekt ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn. Hasła Manif stają się coraz bardziej radykalne (Katarzyna Bratkowska przypomina, że

pierwsze Manify domagały się parytetów i było to hasło rewolucyjne). Powstaje Porozumienie Lesbijek i od razu bierze udział w warszawskiej Manifie z

banerami: „Zgadnij, która z nas jest lesbijką?”.

Podczas Manif delikatnie zaznacza się różnica pokoleniowa. Magdalena Środa bierze udział w większości demonstracji, ale zawsze stara się dystansować

(mimo że ma dłuższy niż organizatorki staż feministyczny). W książce „Ta straszna Środa” tłumaczy: „Manify to autorski projekt młodego pokolenia (…).

Nie chciałabym, aby ktokolwiek ukradł im ten pomysł. Wspieram je z boku, jako uczestniczka”. Podczas jednej z demonstracji młode kobiety witają ją

jako matkę.

2006 – Feministka Rodowicz

Pisarka Manuela Gretkowska ogłasza tekst „Polska jest kobietą”, następnie powołuje ruch społeczny, a wkrótce Partię Kobiet. Pod hasłami o potrzebie

mobilizacji politycznej kobiet, zliberalizowania ustawy aborcyjnej czy wsparcia dla matek z dziećmi podpisują się celebrytki niekojarzone zupełnie z

feminizmem, na przykład Maryla Rodowicz. Mimo mobilizacji partia nie wchodzi do Sejmu w przyspieszonych wyborach 2007 r.

2007 – Miasteczko marzenie

Pod kancelarią premiera demonstrują pielęgniarki. Kiedy wcześniej wiecowały, niechętnie akceptowały obecność feministek spod znaku Manify. – Były

wobec nas nieufne – mówi Kazimiera Szczuka. Ale bariery pękają. Rodzą się przyjaźnie. Więzi między Kazimierą Szczuką, Magdaleną Środą, Anitą

Gardias czy Henryką Krzywonos mają swoje konsekwencje polityczne po dziś dzień. Agnieszka Graff: – Kazia Szczuka była najważniejszym spoiwem

dwóch środowisk, ale chodziłyśmy tam wszystkie. Zrozumiałam, że to nie są studia gender, tylko życie. Jak kupowałam pielęgniarkom parówki, pierwszy

raz byłam w Tesco, bo zwykle robię zakupy na bazarku. Nie jestem zamożna, ale nie wiedziałam, że są na świecie parówki za 1,50 zł, że ludzie je jedzą.

Spotkanie z pielęgniarkami było momentem zawstydzenia i spełnieniem marzenia o wspólnocie kobiecej.

Ochronę dla Białego Miasteczka organizują związkowcy z Sierpnia 80. Radykalne skrzydło feministek nawiązuje ze związkowcami mocniejsze więzi

ideologiczne.

2009 – Płyną łzy

Z okazji obchodów 20-lecia wolnej Polski odbywa się poświęcona Solidarności wystawa w Muzeum Narodowym, na której jedynym śladem kobiecego

wkładu jest zdjęcie sprzątaczki w hali Stoczni Gdańskiej. W odpowiedzi panie organizują Kongres Kobiet Polskich. Inicjatywa wynika z przyjaźni

Magdaleny Środy i Henryki Bochniarz. Maria Janion wygłasza wykład inaugurujący: „Solidarność – wielki zbiorowy obowiązek kobiet”. Kobietą 20-lecia

zostaje bohaterka pierwszej Solidarności Henryka Krzywonos. O problemach przemocy w rodzinie mówi siostra Małgorzata Chmielewska, temat

podejmuje Jolanta Kwaśniewska.

W obradach w Sali Kongresowej PKiN bierze udział ponad 3 tys. kobiet z całej Polski. Tematem przewodnim są parytety na listach wyborczych. Joanna

Piotrowska z Fundacji Feminoteka: – Wiadomo było, że mówienie o prawie reprodukcyjnym będzie zbyt kontrowersyjne. Wybrałyśmy kwestię parytetów,

chociaż bałyśmy się, że i to hasło jest zbyt radykalne.

Wkrótce powstaje stowarzyszenie Kongres Kobiet Polskich i rozpoczyna obywatelską kampanię na rzecz wprowadzenia parytetów na listach wyborczych.

Agnieszka Graff: – Kobiety zobaczyły, że parytety popiera ich ikona, Jolanta Kwaśniewska, że walka o nie to poważna sprawa. Kobiety nie przychodzą się

sfotografować z przewodniczącą strajku w Biedronce, tylko z Kwaśniewską. Ja myślę: chcecie Kwaśniewskiej, zapraszamy Kwaśniewską, chociaż nie

zawsze się z nią zgadzam.

Magdalena Środa uważa, że inicjatywa trafiła na swój czas. – Kobiety w Polsce zawsze działały w rozproszeniu, nastawione roszczeniowo i skarżąco,

dopiero niedawno pojawiła się rzesza takich, które mówią: mnie jest OK, ale chciałabym zrobić coś dla innych. Coś musiało zmienić się w strukturze

społecznej, w mentalności, w poczuciu sprawiedliwości.

Joanna Piotrowska: – Żądanie parytetu pięknie zostało przeniesione ze spontanicznej Manify, poprzez Kongres, aż do Sejmu. Co prawda w formie ustawy

kwotowej, ale uważamy, że to początek.

2009 – Zaprzedanie

Różnice wracają tekstem Agnieszki Mrozik, wykładowczyni Gender Studies, i Piotra Szumlewicza, filozofa, którzy z pozycji lewicowych zarzucają

Kongresowi nijaki efekt ideologiczny. Ich artykuł ukazuje się w „Gazecie Wyborczej”: „Marząc o przyciągnięciu szerokich mas kobiet, organizatorki

imprezy postawiły na show. (…) Gospodynie telewizyjnych programów stały się dostępne dla swoich fanek – uśmiechnięte, bliskie, na wyciągnięcie ręki. A

fanki? Na krótką chwilę przeniosły się do wnętrza telewizyjnego świata, co niewątpliwie imponuje, wciąga, uwodzi”.

Agnieszka Graff: – My byłyśmy w ekstazie, a oni twierdzili, że zaprzedałyśmy duszę Henryce Bochniarz, że Lewiatan nie będzie realizował potrzeb i

roszczeń eksploatowanych kobiet.

2010 – Manifa skręca w lewo

Kongres polaryzuje feministki. Kazimiera Szczuka w „Krytyce Politycznej”: „Odkąd istnieje Kongres i jego prorynkowa, liberalna agenda wspierająca

przedsiębiorczość i stawiająca na kobiece elity biznesu i polityki, Manifa utożsamia się przede wszystkim ze światem pracy i reprezentuje – w swoich

ideologicznych założeniach – interesy wyzyskiwanych pracownic”. I przyznaje: w ten sposób ruch kobiecy stanął wobec starego dylematu: płeć czy klasy

społeczne? Co ma wspólnego, oprócz fizjologii, kobieta z listy stu najbogatszych Polaków z pracownicą Tesco zwolnioną przez młodego menedżera za

zjedzenie podczas pracy paru pierogów stanowiących własność koncernu?

Strona 2 z 3

Polskie feministki od 1989 do dziś | Kobiety w rozpędzie - Polityka.pl

2011-09-17

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1519544,1,polskie-feministki-od-198...

background image

Agnieszka Graff: – Ja jednak mam nadzieję, że my się kobietami z Biedronki zajmujemy nie dlatego, że nienawidzimy supermarketów, tylko dlatego, że

kobiety w Biedronce są upośledzone w sposób szczególny.

2011 – Umowy śmieciowe

Na Manifie pojawiają się transparenty przeciwko niesprawiedliwym umowom śmieciowym.

Agnieszka Graff: – Ja się w pełni zgadzam, że umowy śmieciowe mogą być niekorzystne. Tylko nie wiem, dlaczego akurat feminizm ma się nimi

zajmować. Dlaczego walka o sprawiedliwszy ustrój ma być walką wyłącznie kobiet; byłoby super, gdyby naszym naturalnym koalicjantem były na

przykład związki zawodowe. Ale one mają w nosie, nie zajmują się prawami kobiet.

Bez Manueli

Rozczarowana parlamentarnym niepowodzeniem w 2007 r. Manuela Gretkowska rezygnuje z faktycznego przewodniczenia Partii Kobiet (pozostając

jednak przewodniczącą honorową). Przyznaje nawet, że ruch jest rachityczny. Agnieszka Graff: – Manuela Gretkowska jest niezłą pisarką, ale nie mam

zaufania do niej jako do przywódczyni. Wciąż pisze autobiografię emocjonalno-polityczną, jak ma do napisania rozdział, że wszystko ma się zawalić, to

słyszymy, że się wali.

Partia Kobiet jest nieobecna w mediach, chociaż uruchomiła mnóstwo kobiet. Do debaty dodała wrażliwość na potrzeby matek, ale zrezygnowała z

radykalnych postulatów na rzecz zliberalizowania ustawy antyaborcyjnej. Startuje z list SLD, przewodnicząca Iwona Piątek dostała pierwsze miejsce na

liście w Sieradzu.

Magdalena Środa: – Po ustawie kwotowej PK nie może istnieć samodzielnie, ale to naprawdę doskonałe zaplecze społeczne i polityczne dla jakieś

nowoczesnej parytetowej partii, która musi kiedyś powstać. Taka jest dynamika procesu.

Poza SLD

Zażenowana brakiem możliwości swobodnej dyskusji o roli Kościoła i o prawie reprodukcyjnym (a także zniechęcona odległym miejscem na liście

wyborczej) Wanda Nowicka odchodzi z SLD do partii Janusza Palikota. Tłumaczy: – Nie chodzi o to, żeby wygrać, tylko żeby móc swobodnie mówić. Ale

docenia także posłankę PO Agnieszkę Kozłowską-Rajewicz, która jest otwarta na udział kobiet w polityce, na konieczność kwot w parlamencie, ale są

granice, których nie przekracza. Taką granicą jest liberalizacja ustawy antyaborcyjnej. Nowicka nie traci nadziei: – Idee przenikają drogą osmozy. Nawet

Tomasz Lis poparł parytety.

Trzecia fala

Tak więc 18 września zacznie się trzeci Kongres Kobiet, tym razem z przymiotnikiem Europejski – jest bowiem oficjalnym wydarzeniem polskiej

prezydencji w UE.

Tematem głównym będzie równość płac. Nawet dla liberałek to za mało. Jeśli kongres nie podejmie rozmowy o prawie reprodukcyjnym, wiele działaczek

może stracić wiarę w jego celowość.

Pierwsze panele prowadzą jednak Agnieszka Graff i Wanda Nowicka. – Przynajmniej dadzą nam się wygadać – mówi Nowicka. Feministka liberalna,

anonimowo: – Uknułyśmy rodzaj spisku i wierzymy, że uda nam się kobiecą energię, która miewa konserwatywne odjazdy, zaangażować do sprawy

feministycznej. Celem jest zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy liberalizującej aborcję. Jak się nie uda, będziemy wściekłe.

Magdalena Środa: – Trzeba akcentować podziały. Znając historię ruchów kobiecych na świecie, mogę powiedzieć, że i tak jest cudownie, różnice nie są

wielkie, rozmawiamy ze sobą. Nasze konflikty przebiegają na linii: praktyczny liberalizm – bajkowy marksizm. Czy inaczej: profesjonalny (już) Kongres

Kobiet – spontaniczna Manifa. Ale każda ze stron wie, że mimo różnic musimy jakoś zjednoczyć ruch, by coś osiągnąć.

Instytut Spraw Publicznych podał niedawno, że na listach do Sejmu znalazło się dwa razy więcej kobiet niż w poprzednich wyborach. W 2007 r.

startowało 1428 kobiet, teraz PKW zarejestrowała 2983 kandydatki. Większość na dalekich miejscach. Na razie.

Wykonanie Javatech | Prawa autorskie © S.P. Polityka

Strona 3 z 3

Polskie feministki od 1989 do dziś | Kobiety w rozpędzie - Polityka.pl

2011-09-17

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1519544,1,polskie-feministki-od-198...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wielkie mocarstwa wobec Polski19 1945 Od Wersalu do Jałty”
2011 09 13 Katechetka pisała sprośne SMS y do ucznia
Niezwykła historia polskiego pływaka Od Auschwitz do Ameryki
2011 09 17 Kobiety chcą więcej
Kontakty Polski z Chinami od XIII do końca XVIII wieku – próba nowego spojrzenia Włodarski,Gang
Kryon Przekazy Kryona od 06 04 05 do 07 09 05 (j polski)
2014 01 17 Od komunizmu do feminizmu
Z uwag Rzeczypospolitej Polskiej do dochodzenia MAK Nasz Dziennik, 2011 01 17
Barok, NAUKA, polski, Polski od średniowiecza do współczesności
język polski- wypracowania, Wizja Boga, świata i człowieka na podstawie utworów literackich (od star
Od laika do astrofotografika 09
od marksizmu do feminizmu,pod red tomasza czakona
Rozwój konstytucji na ziemiach polskich od XVIII do XX wieku, Rozwój konstytucji na ziemiach polskic

więcej podobnych podstron