1
Decyzja o wciągnięciu Polski do strefy euro, chyba
została już podjęta
20 Grudzień 2012
1. Do takiego wniosku skłania mnie wczorajsze I czytanie ustawy o ratyfikacji tzw. traktatu fiskalnego.
Jak już pisałem wczoraj na połączonych sejmowych komisjach ds. Unii Europejskiej, finansów
publicznych i spraw zagranicznych obyło się I czytanie wspomnianej ustawy.
Dawno nie widziałem w Sejmie tak siłowego forsowania projektu ustawy. Za stołem prezydialnym trójka
przewodniczących wspomnianych komisji, wszyscy oczywiście z Platformy: Agnieszka Pomaska,
Dariusz Rosati i Grzegorz Schetyna i niesłychany reżim dotyczący zabierania głosu.
Bardzo dobre merytoryczne wystąpienia kliku posłów i posłanek z Prawa i Sprawiedliwości (Krzysztofa
Szczerskiego, Anny Fotygi, Krystyny Pawłowicz, Jerzego Żyżyńskiego, Piotra Naimskiego, Henryka
Kowalczyka czy wreszcie mojej skromnej osoby).
Ze strony Platformy nie było specjalnego zainteresowania wyjaśnianiem czegokolwiek, w zasadzie tylko
wystąpienie przewodniczącego Dariusza Rosatiego, zasługuje na uwagę.
W imieniu rządu tylko podsekretarze stanu z 3 wspomnianych resortów, ich wystąpienia i odpowiedzi na
pytania, niestety na poziomie uzasadnienia do wspomnianego projektu ustawy czyli bardzo miałkie.
2. Zgłosiłem zastrzeżenia do 5 artykułów traktatu fiskalnego. Znajdują się w nich zapisy, które moim
zdaniem, poważnie ingerują, zarówno w naszą narodową politykę fiskalną jak i gospodarczą.
W art. 3 obowiązek wprowadzenia zrównoważonego budżetu, rozumianego jako strukturalny deficytem
średniookresowy sektora finansów publicznych na poziomie 0,5% PKB (w uzasadnionych przypadkach
do 1% PKB), co oznacza 6-krotne ostrzejszy rygor niż ten wynikający z Paktu Stabilności i Wzrostu
(przypominam deficyt nie powinien przekraczać 3% PKB).
Zapis o zrównoważonym budżecie (sektorze finansów publicznych) trzeba wprowadzić do polskiego
prawa do przepisów rangi konstytucyjnej.
Jeżeli następują odchylenia od tej zasady, automatycznie wprowadzany mechanizm korygujący,
którego zasady dotyczące charakteru, zakresu i harmonogramu, dopiero przygotuje Komisja
Europejska.
Jak kraj z takimi problemami budżetowymi jak Polska, kraj na dorobku, zapóźniony pod każdym
względem w stosunku do rozwiniętych krajów UE, może nałożyć sobie taki gorset antyrozwojowy?
Aby dogonić te kraje musimy się rozwijać 2-3 szybciej niż one w ciągu najbliższych 20-30 lat, a tego nie
zrobimy bez własnego pieniądza i samodzielnej polityki monetarnej i fiskalnej.
3. Z kolei w artykule 5 traktatu fiskalnego poważne zastrzeżenia należy mieć do obowiązku
wprowadzenia przez kraje nie trzymające deficytu na poziomie 0,5% PKB, programu partnerstwa
budżetowego i gospodarczego, który ma zawierać szczegółowy opis reform strukturalnych,
przedstawianych do zatwierdzenia Radzie UE i Komisji Europejskiej.
2
Z kolei art 6 wprowadza obowiązek informowania Rady UE i KE ex ante o planach emisji długu
publicznego, co oznacza, że kraj objęty traktatem utraci możliwość elastycznego reagowania emisją
długu w zależności od poziomu rentowności na jego papiery.
Art 8 wprowadza możliwość skarżenia kraju nie przestrzegającego reguł traktatu do Trybunału
Sprawiedliwości nie tylko przez KE ale także przez każdy inny kraj będący stroną traktatu. Wyroki
Trybunału są ostateczne i jeżeli wykażą łamanie traktatu, automatycznie wprowadzana jest kara w
wysokości 0,1% PKB (obecnie dla Polski ok. 1,6 mld zł), odprowadzana do budżetu UE.
Wreszcie art 11 traktatu, wprowadza na kraje nim objęte, obowiązek przedstawienia ex ante
zasadniczych reform w zakresie polityki gospodarczej, jak się to ładnie nazywa do skoordynowania, a w
praktyce do zatwierdzenia przez te największe.
A więc gdybyśmy np. chcieli obniżyć stawki podatków dochodowych albo wprowadzić ulgi inwestycyjne
w tych podatkach, to bez zgody pozostałych sygnatariuszy, nie byłoby to możliwe.
4.Jeżeli wyżej przedstawione zapisy nie są głęboką ingerencją w naszą politykę fiskalną i gospodarczą,
to czym one są?
Ale Platforma i PSL, forsują traktat wg artykułu 89 Konstytucji czyli zwykłą większością. Pozostanie więc
tylko nadzieja,że są jeszcze sędziowie w Warszawie (w tym przypadku w Trybunale Konstytucyjnym).
Dlaczego napisałem, że decyzja o wciągnięciu Polski do strefy euro, została już podjęta. Bo traktat
obejmuje automatycznie kraje strefy euro i te które skrócą okres derogacji w sprawie wprowadzenia
waluty euro i zapowiedzą to wprowadzenie.
Odnoszę wrażenie, że Tusk przebiera już nogami, żeby taką decyzję podjąć zwłaszcza, że jak wynika z
kuluarowych informacji, na ostatnim posiedzeniu Rady UE, zadeklarował przyjecie przez Polskę euro od
2016 roku.
Zbigniew Kuźmiuk