Albo niepełnosprawny, albo artysta. "W szkole
muzycznej dziecko ma nagle ozdrowieć?"
23 czerwca 2016,
13:00
Podziel się
1
Udostępnij
Foto: TVN24 | Video: TVN24 Kraków
Według prawa w szkołach artystycznych uczniowie niepełnosprawni uczyć się nie mogą
Jedyna w Polsce publiczna szkoła muzyczna dla niewidomych i niedowidzących uczniów otrzymuje pieniądze z
ministerstwa, bo uczą się w niej dzieci niepełnosprawne. Teraz jednak może stracić ponad milion złotych subwencji.
Powód? W przepisach nie ma takiego tworu jak "specjalna szkoła artystyczna". Dziecko w szkole muzycznej ma
nagle ozdrowieć? – pyta retorycznie dyrektorka placówki.
W Krakowie przy ul. Tynieckiej od 25 lat działa szkoła muzyczna dla osób niewidzących i
słabowidzących. To jedyna taka publiczna szkoła w kraju. Z racji, że uczą się w niej dzieci
niepełnosprawne, placówka otrzymuje pieniądze z ministerstwa edukacji.
Środki te przyznawane były w ramach subwencji: nieodpłatnej i bezzwrotnej pomocy
finansowej, która miała wesprzeć działanie placówki.
Teraz jednak okazuje się, że szkoła subwencję może stracić. Do ministerstwa edukacji
gmina miałaby zwrócić 1,2 miliony złotych, które otrzymała placówka.
Albo artystyczna, albo specjalna
Dlaczego? To wszystko po kontroli, którą na terenie Krakowa przeprowadził Urząd Kontroli
Skarbowej.
Urząd przeprowadził kontrolę gminy miejskiej w zakresie gospodarowania środkami
publicznymi, w szczególności prawidłowości obliczania subwencji oświatowej. Stwierdził
nieprawidłowości przy jej wyliczaniu dla placówki przy ul. Tynieckiej – tłumaczy Adam
Sajecki, rzecznik urzędu.
Na czym miałyby owe nieprawidłowości polegać? Według polskiego prawa, coś takiego jak
specjalna szkoła artystyczna nie istnieje.
Przepisy w Polsce nie przewidują szkół artystycznych o statusie szkół specjalnych. Nie
ma też możliwości wykazywać uczniów tej szkoły jako uczniów niepełnosprawnych
pomimo, że takimi są – tłumaczy Anna KorfelJasińska z komisji edukacji urzędu miasta
Krakowa.
Sprawa budzi kontrowersje zarówno wśród rodziców, jak i nauczycieli. Jeżeli dziecko jest
wychowankiem ośrodka i jest wykazywane jako dziecko niepełnosprawne, to czy to samo
dziecko w szkole muzycznej może nagle ozdrowieć i być dzieckiem pełnosprawnym? –
pyta dyrektor placówki, Barbara Planta.
Nuty pisane Braillem
Pieniądze szkole są potrzebne, by realizować program. A ten musi być dopasowany do
potrzeb dzieci. – Różni się od nauki w szkole ogólnodostępnej o takie elementy, jakie
typowe są dla osób niewidomych np. muzyczna nutacja brajlowska – mówi dyrektor
placówki Barbara Planta i dodaje: "bez nich uczniowie są muzycznymi analfabetami".
To nie koniec wydatków szkoły: pieniądze potrzebne są też by zapłacić nauczycielom,
którzy z racji, że pracują z niepełnosprawnymi, powinni otrzymywać dodatek za trudne
warunki pracy. Jeżeli subwencja zostanie odebrana, to nie będzie funduszy na dodatki.
Według dyrektor, brak funduszy z ministerstwa stawia pod znakiem zapytania dalszą
działalność szkoły.
Wideo: TVN24 Kraków
Urzędnicy miejscy zapewniają, że dla szkoły nic się nie zmieni
Sprawą zajmują się już krakowscy radni. Jak mówi Łukasz Słoniowski z miejskiej rady,
chciałby przede wszystkim by dziura w prawie została załatana.
Zgłaszam projekt rezolucji rady miasta Krakowa, będziemy go omawiać na komisji
edukacji. Mam nadzieje, ze minister edukacji narodowej przygotuje odpowiedni projekt
zmiany przepisów prawa – mówi w rozmowie z TVN24. Jak dodaje, brak odpowiednich
przepisów może wynikać z małej ilości specjalnych szkół artystycznych. Krakowska szkoła
muzyczna jest jedyną taką publiczną placówką. Druga, niepubliczna, znajduje się w
Laskach pod Warszawą.
Decyzji wciąż nie ma
Miejscy urzędnicy uspokajają, że dla uczniów placówki nic się nie zmieni.
Zarówno uczniowie jak i nauczyciele i rodzice nie powinni się niepokoić. Szkoła będzie
funkcjonowała, we wrześniu znowu uczniowie będą mogli rozwijać swój e uzdolnienia i
zainteresowania – zapewnia KorfelJasińska.
Czy szkoła rzeczywiście straci środki niezbędne do jej prawidłowego funkcjonowania? Tego
na razie nie wiadomo. Rzecznik urzędu skarbowego zaznacza, że choć wyniki kontroli
znane są od lutego, to wciąż ani w ministerstwie finansów ani w ministerstwie edukacji
decyzja o odebraniu środków nie zapadła.
Nawet jeżeli zapadnie taka decyzja o odebraniu subwencji, od tej decyzji można się
odwołać. Następnie można udać się do sądu. To dopiero początek drogi – podkreśla
Sajecki.
Wideo: TVN24 Kraków
Radni chcą, by ministerstwa uporządkowały przepisy
Autor: mmw Źródło: TVN24 Kraków
/
Komentarze
(0)
pokaż wszystkie komentarze
Publikowane komentarze sa prywatnymi opiniami użytkowników portalu. TVN24 nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Wideo: TVN24 Kraków
Urząd Kontroli Skarbowej sprawdził jak gmina Kraków wydała pieniądze na oświatę