Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl
"Dodatki" do żywności, czyli o tym, czym się trujemy
Uczulenia są ceną, jaką płacimy za luksus jedzenia coraz smaczniejszych i ładniej wyglądających produktów
żywnościowych,
„Dodatki” do żywności
Warto wiedzieć ...
DODATKI DO ŻYWNOŚCI
Ponieważ mówimy o dodatkach do żywności, to warto wiedzieć, jak klasyfikuje się te dodatki. Zazwyczaj boimy się
wszelkich „E ileś tam” na etykietach produktów spożywczych, a przecież nie każde „E” oznacza od razu szkodliwy
dodatek. Pora więc poświęcić kilka słów na ten temat.
Podział dodatków:
· Barwniki
· Konserwanty chemiczne
· Przeciwutleniacze
· Regulatory kwasowości
· Zagęstniki
· Emulgatory
· Substancje wzmacniające smak i zapach.
· Substancje słodzące
Wiele z tych substancji jest pochodzenia naturalnego, np.:
- E 100 - kurkumina - żółtopomarańczowy barwnik, wyciąg z kurkumy (Curcuma longa - płd.-wsch.
Azja),
- E 101 – ryboflawina, czyli witamina B
2
,
- E 160 - karotenoidy (marchew),
- E 161 – barwnik ksantofilowy,
- E 140 – barwnik otrzymywany na bazie chlorofilu (kolory: niebieski do zielonego),
- E 150 – barwnik brązowy na bazie karmelu,
- E 300 – kwas askorbinowy (witamina C),
- E 1422 – acetylowany adipidian diskrobiowy – oznacza po prostu pochodną skrobi klukurydzianej.
KRÓTKI PRZEWODNIKPO NAJCZĘŚCIEJ STOSOWANYCH
DODATKACH DO ŻYWNOŚCI
PRZECIWUTLENIACZE E 300 – E 332.
Substancje zapobiegające utlenianiu środków spożywczych, przciwdziałają np. jełczeniu tłuszczów lub zmianom barwy.
Często pełnią funkcję odżywczą, jak np. E 307 – czyli witamina E.
E 300
Kwas askorbinowy (wit. C)
Przeciwutleniacz
E 301
Askorbinian sodu
Przeciwutleniacz
E 302
Askorbinian wapnia
Przeciwutleniacz
E 307
Alfa tokoferol (wit. E)
Przeciwutleniacz
BARWNIKI – E 100 – E 18
Substancje nadające lub przywracające barwę produktom spozywczym (wiele z nich jest naturalnego pochodzenia).
E 100
KURKUMINA
Naturalny żółty barwnik, wyciąg roślinny z
kurkumy (Curcuma longa), działa bakteriobójczo i
przeciwzapalnie
E 101
RYBOFLAWINA
Naturalny lub syntetyczny (witamina B
2
)
E 120
KOSZENILA
Naturalny czerwono-pomarańczowy barwnik
chinolinowy
E 140I
CHLOROFIL
Naturalny zielony barwnik występujący w
roślinach
E 150a
KARMEL
Pochodzenie naturalne; barwnik czerwono-
brunatny, cukier poddany działaniu wysokiej
temperatury
E 160a
Β-KAROTEN
Identyczny z naturalnym; barwnik
pomarańczowo-czerwony, prowitamina witaminy
A
E 160b
ANATTO
Naturalny pomarańczowo-żółty barwnik, ekstrakt
z nasion jednego z drzew tropikalnych
E 160d
LIKOPEN
Naturalny czerwony barwnik, ekstrakt ze skórek
pomidorów
E 162
BETANINA
Naturalny purpurowo-czerwony barwnik, wyciąg z
buraków ćwikłowych
E 163
ANTOCYJANY
Naturalne barwniki roślinne, najczęściej z
czarnych winogron lub kapusty, doskonałe
przeciwutleniacze
SUBSTANCJE WZMACNIAJĄCE SMAK I ZAPACH.
Związki tego typu dodane do potraw powodują wzmocnienie naturalnej smakowitości i zapachu potraw.
E 621
GLUTAMINIAN SODU
Otrzymywany z melasy
E 623
GLUTAMINIAN WAPNIA
Substytut soli kuchennej, stosowany w
produkcji odżywek i żywności
dietetycznej
E 636
MALTOL
Substancja o posmaku karmelu, nadaje
zapach „świeżo pieczonego pieczywa“
KONSERWANTY CHEMICZNE – E 200 – E 282 i E 1105
Chemiczne utrwalacze żywności przedłużające trwałość produktów spożywczych poprzez zabezpieczenie ich przed
rozkładem przez drobnoustroje.
E 200
KWAS SORBOWY
KONSERWANT CHEMICZNY
E 201
SORBINIAN SODU
KONSERWANT CHEMICZNY
E 202
SORBINIAN POTASU
KONSERWANT CHEMICZNY
E 203
SORBINIAN WAPNIA
KONSERWANT CHEMICZNY
E 210
KWAS BENZOESOWY
KONSERWANT CHEMICZNY
E 211
BENZOESAN SODU
KONSERWANT CHEMICZNY
E 220
BEZWODNIK KWASU
SIARKAWEGO
KONSERWANT CHEMICZNY
E 221
SIARCZYN SODU
KONSERWANT CHEMICZNY
E 222
WODOROSIARCZYN SODU
KONSERWANT CHEMICZNY
E 223
PIROSIARCZYN SODU
KONSERWANT CHEMICZNY
E 224
PIROSIARCZYN POTASU
KONSERWANT CHEMICZNY
E 228
WODOROSIARCZYN POTASU
KONSERWANT CHEMICZNY
E 250
AZOTYN SODU
KONSERWANT CHEMICZNY
E 251
AZOTAN SODU
KONSERWANT CHEMICZNY
E 252
AZOTAN POTASU
KONSERWANT CHEMICZNY
E 280
KWAS PRIOPRIONOWY
KONSERWANT CHEMICZNY
E 1105 LIZOZYM
NATURALNY - enzym zwierzęcy
ŚRODKI SŁODZĄCE – mannit (E 421), sorbit (E 420), aspartam
EMULGATORY.
Substancje niezbędne przy uzyskiwaniu jednorodnych i twałych mieszanin, np. przy produkcji margaryny, majonezów,
czekolad, lodów, ciast. Zazwyczaj pochodzenia naturalnego.
E 322
LECYTYNA
Naturalny – z nasion soi
E 471
MONO- i DWUGLICERYDY
KWASÓW TŁUSZCZOWYCH
Z glicerolu i kwasów tłuszcowych,
stanowi ok. 70% emulgatorów
uzywanych przy produkcji żywności
ZAGĘSTNIKI.
Substancje używane do zagęszczania produktów spożywczych. Większość z nich jest pochodzenia naturalnego.
E 400
KWAS ALGINOWY
Pochodzenie naturalne – z
brunatnych alg morskich
E 401
ALGINIAN SODU
Pochodzenie naturalne – ma
charakter błonnika
E 406
AGAR
Pochodzenie naturalne – z
czerwonych alg morskich
E 407
KARAGEN
Pochodzenie naturalne – z
czerwonych alg morskich, stos. w
odżywkach dla dzieci
E 410
MĄCZKA CHLEBA
ŚWIĘTOJAŃSKIEGO
Pochodzenie naturalne – z nasion
owoców Ceratonia siliqa, dodaje się
do mleka dla niemowląt
E 412
GUMA GUAR
Pochodzenie naturalne – z drzewa
Cyamopsis tetragonolobus
E 414
GUMA ARABSKA
Pochodzenie naturalne – z drzew
akacjowych
E 415
GUMA KSANTANOWA
Pochodzenie naturalne – z cukru,
glukozy lub skrobi
E 440
PEKTYNA
Pochodzenie naturalne p z owoców
cytrusowych lub jabłek
E 441
ŻELATYNA
Pochodzenie naturalne – z kości lub
skór zwierzęcych
E 1412 FOSFORAN DISKROBIOWY
Pochodzenie naturalne – stos. w
przetworach dla dzieci
E 1422 ACETYLOWANY ADYPINIAN
DWUSKROBIOWY
Pochodzenie naturalne – pochodna
skrobi ziemniaczanej lub
kukurydzianej
REGULATORY KWASOWOŚCI.
Nadają pożądany smak i zwiększają trwałość produktów spożywczych. Część z nich to naturalne kwasy występujące w
przyrodzie.
E 260
Kwas octowy
Naturalny (produkt fermentacji alkoholu
E 270
Kwas mlekowy
Naturalny (produkt fermentacji skrobi
kukurydzianej lub zbożowej)
E 330
Kwas cytrynowy
Naturalny (otrzymywany z melasy)
E 334
Kwas winowy
Naturalny (produkt fermentacji wina)
Tab. 4. Konserwanty najczęściej stosowane.
KONSERWANT
CHARAKTERYSTYKA
Kwas sorbowy
E 200 i jego sole
(E 201, E 202,
E 203
Uznawany za jeden z bezpieczniejszych konserwantów.
Stosowanie: utrwalanie marynat, sosów warzywnych,
kiszonek, sałatek, dżemów, galaretek, marmolad.
Kwas benzoesowy
E 210 i benzoesan
sodu E 211
Wyraźne objawy zatrucia występują po spożyciu wysokich
dawek (wymioty, bóle głowy). U astmatyków i alergików
może wywoływać reakcje uczuleniowe, a u osób wrażliwych
na aspirynę – zaburzenia w funkcjonowaniu przewodu
pokarmowego. Spożywanie produktów zawierających te
konserwanty wywołuje uczucie drapania w gardle,
podrażnienia nabłonka żołądka, zakwaszenie organizmu.
Stosowanie: sosy warzywne, marynaty, sałatki owocowe i
warzywne.
Dwutlenek
siarki
E220 i jego sole
(E 221 do E 223)
Może działać alergizująco (zwłaszcza na astmatyków),
wywoływać podrażnienia przewodu pokarmowego.
Podejrzewany o sprzyjanie nowotworom jelita grubego.
Długotrwałe przyjmowanie siarczynów, nawet w niewielkich
dawkach, obniża ogólną odporność organizmu.
Stosowanie: przeciery, moszcze, chrzan, konserwy, susze
warzywne i owocowe.
Kwas mrówkowy
E 236 i jego sole
(E 237, E 238)
Wykazuje miejscowe działanie drażniące na błony śluzowe
i skórę. Może powodować kwasicę metaboliczną,
niewydolność nerek i zaburzenia widzenia. Przewiduje się
wycofanie tego konserwantu z listy dozwolonych
substancji konserwujących
Stosowanie: marynaty, kiszonki warzywne, surowe i
wysokosłodzone soki owocowe, napoje bezalkoholowe..
Tab. 5.Wykaz dodatków zawartych w niektórych produktach spożywczych.
Dodatki nieszkodliwe
100 101 132 140 160 161 162 163 170 174 175 200 201 202 203 236
237 238 260 261 262 263 270 280 281 290 300 301 302 303 304 305
306 307 308 309 322 325 326 327 330 331 332 333 334 335 336 337
400 401 402 403 404 405 406 408 409 410 411 413 414 420 421 422
440 471 472 473 474 475 480
Dodatki podejrzane
125 150 151 153 154 155 172 173 180 240 241 477
Dodatki wywołujące zaburzenia jelitowe
220 221 222 223 224 225 226 227 228
Dodatki wywołujące zaburzenia trawienne
(żołądkowe)
310 311 312 338 339 340 341 407 450 451 461 462 463 465 466
Dodatki wywołujące choroby skóry
230 231 232 233
Dodatki wywołujące uczulenie nerwowe (wysypki)
311 312
Dodatki niszczące witaminy z grupy B
220
Dodatki wywołujące choroby naczyń krwionośnych
(zaburzenia ciśnienia)
250 251 252
Dodatki niebezpieczne (reakcje alergiczne)
102 110 120 122 124 127
Dodatki bardzo niebezpieczne
123
Dodatki rakotwórcze
123 131 142 210 211 212 213 214 215 216 217 230 239
Dodatki zakazane
103 105 111 121 125 126 130 152 181
Tab. 6. Substancje szczególnie szkodliwe dla człowieka i ich umiejscawianie się w organizmie.
Drogi oddechowe
Arsen, chrom, kadm, nikiel
Mózg
Ołów, tlenek węgla, rtęć, mangan, rtęcian metylu
Tarczyca
Kobalt, tlenki siarki, jod
131
Płuca
Amoniak, kadm, ozon, tlenki azotu, beryl, siarkowodór,
kobalt, azbest, mangan, nikiel
Skóra
Arsen, beryl, chrom
Tkanka tłuszcz.
Chlorowęglowodory, kadm
Kości
Fluorki, ołów, kadm,stront
90
Układ nerwowy
Fluor, kadm, ołów, rtęć
Nerki
Rtęć, kadm, arsen
Wątroba
Arsen, beryl, chrom, kadm, nikiel
Serce
Tlenek węgla
Zęby
Fluor, selen
W celu zapewnienia równowagi powininniśmy być systematycznie zasilani w najlepsze źródła energii – pełne,
zbilansowane pożywienie najwyższej jakości, zaopatrywani w czyste powietrze i „karmieni” wiele razy dziennie życzliwością
wypływającą z miłości. Jedynie wówczas wszystkie komórki, tkanki, narządy, układy będą prawidłowo funkcjonowały.
Pochodną prawidłowych funkcji organizmu jest zaś
ZDROWIE
. W takim razie w pierwszym rzędzie każda z komórek
potrzebuje najlepszego, najbardziej wartościowego pokarmu. Pokarmu kompleksowego, o starannie wyważonych
proporcjach poszczególnych składników, bardzo łatwo przyswajalnego i dostarczanego bezpośrednio do każdej ze 100
bilionów komórek Twojego ciała.
Organizm jest zdrowy i funkcjonuje prawidłowo tylko wtedy, kiedy każda komórka jest w dobrej formie. Komórka, aby
spełnić swoje zadania, musi otrzymać odpowiednie paliwo. To paliwo – to kilkadziesiąt składników odżywczych dobranych
w odpowiednich proporcjach.Jak małe mamy szanse dostarczenia komórce tego, czego potrzebuje, zjadając tradycyjne
pożywienie?
W POLSKICH RODZINACH
DIETA JEST WYBITNIE NIEDOBOROWA !
dr nauk med. Brygida Adamek (Akademia Śląska)
Czy żywność, którą spożywamy i która ma niezliczoną ilość szkodliwych barwników i konserwantów, jest przetworzona i
wyjałowiona może dostarczyć naszym komórkom dobre paliwo? Doskonale znamy odpowiedź na takie pytanie, a to
również oznacza, że zdajemy sobie sprawę, jak zdecydowanie negatywny wpływ ma to na nasze organizmy.
Dużo się mówi ostatnio o tzw. zdrowej żywności. Na rynku pojawiły się odpowiednio spreparowane produkty naturalne
takie jak preparaty czosnkowe (aliofil), zarodki pszenicy, otręby, oleje rybne, specjalne drożdże, mieszanki ziołowe itp.
Coraz więcej jest odżywek, specyfików odchudzających, kompleksów witaminowych.Korzystając z tego typu produktów
często jednak zapominamy, że
organizm ludzki jest przystosowany do łącznego wykorzystywania składników
pokarmowych, a nie np. samych witamin, które występują w przyrodzie zawsze w obecności białek, tłuszczów
itp.Podobnie jest z minerałami, które organizm powinien przyjmować nie w postaci jonowej, ale w postaci tzw.
chelatów.
Co to są chelaty? Są to trójskładnikowe elementy – minerały, witaminy i kwasy tłuszczowe (czyli organiczne minerały
połączone z innymi substancjami organicznymi – łatwo wchłanialnymi przez organizm).Do tego proponuje się nam coraz
więcej sposobów odżywiania, diet-cudów. Prawie wszystkie one zakładają ścisłe ograniczenie spożywania niektórych
pokarmów (lub ich całkowite wyeliminowanie) oraz zmuszają do dokładnego liczenia kalorii, gramów, układania
indywidualnych tabel żywieniowych.Jednak nasze nawyki żywieniowe i smakowe ulegają zmianom powoli. W praktyce
więc mimo całej posiadanej wiedzy na temat prawidłowego odżywiania niechętnie rezygnujemy ze schabowego z
kapustą i ziemniakami czy tłustego bigosu z kiełbasą popitych słodkim kompotem.
NAJWIĘKSZE GRZECHY TYPOWEJ POLSKIEJ KUCHNI:
ZA DUŻO MIĘSA, ZA TŁUSTO, ZA SŁODKO, ZA SŁONO.
Każdy zbyt tłusty i słony posiłek, każdy mocno posłodzony napój, to występek przede wszystkim przeciwko własnemu
sercu.Oprócz tego coraz chętniej korzystamy z gotowych półproduktów kupowanych w sklepach. To całkiem zrozumiałe,
gdyż w ten sposób możemy szybciej przyrządzić posiłek. Szybciej, ale zdajemy sobie sprawy, że nie ma to nic wspólnego
ze zdrowym odżywianiem się.
W przemyśle spożywczym stosuje się coraz więcej różnego rodzaju dodatków do żywności. Stanowią one stały składnik
zup, sosów, wędlin i innych przetworów mięsnych, tłuszczów, napojów, a także pieczywa.Nie są to tylko konserwanty
przedłużające trwałość produktów (bowiem naturalna żywność praktycznie nie nadaje się do przechowywania, transportu i
handlu), ale również najrozmaitsze substancje ułatwiające przebieg procesów technologicznych, służące ochronie
składników pokarmowych, zachowania naturalnej barwy surowców, wzmacniające smak i aromat gotowych wyrobów.Oceń
to sam: co tak naprawdę te dodatki, wszelkie „polepszacze” faktycznie polepszają? Wiesz doskonale, że polepszają
wygląd, polepszają cechy tzw. handlowe. Towar ma się przede wszystkim dobrze sprzedawać.
Jak niewiele ma to
jednak wspólnego ze zdrową żywnością? Jak bardzo zkodliwie takie dodatki wpływają na nasze
zdrowie
?
Dlaczego coraz częściej lekarze i żywieniowcy ostrzegają, że dodatki zawarte w tzw. „polepszonej” żywności mogą
zwiększać ryzyko chorób alergicznych i nowotworowych, zwłaszcza u dzieci, które nie mają jeszcze ukształtowanego
systemu odtruwającego, umożliwiającego wydalanie związków toksycznych? Specjaliści mówią już o uczuleniowej
epidemii w Polsce.
Może w Twojej rodzinie są również przypadki alergii? Może już zaakceptowałeś tę chorobę i traktujesz ją jako coś
oczywistego, normalnego w naszych czasach? NIE JEST TO OCZYWISTE I NORMALNE!
„Oto stało się jasne, że
alergie wiążą się z postępem cywilizacyjnym. W krajach bogatych narastają lawinowo.W krajach biednych, gdzie
jeździ mniej samochodów, a ludzie odżywiają się produktami naturalnymi i nie stać ich na leki, alergii jest o wiele
mniej.” – tak wypowiada się prof. Jerzy Kruszewski, krajowy konsultant w dziedzinie alergologii („Ciężkie życie z pyłkiem”,
Joanna Cieśla, Agnieszka Rybak, „Polityka” Nr 16, 17.04.2004 r.)
UCZULENIA SĄ CENĄ,
JAKĄ PŁACIMY ZA LUKSUS JEDZENIA
CORAZ SMACZNIEJSZYCH I ŁADNIEJ WYGLĄDAJĄCYCH
PRODUKTÓW ŻYWNOŚCIOWYCH.
W 700–1000 kg żywności, którą wchłania każdy z nas przeciętnie w ciągu roku, znajduje się ok. 6–8 kg dodatków
chemicznych: konserwantów, sztucznych barwników, metali, pestycydów i innych substancji, które zdecydowanie nie są
żywnością.
Czy wiesz, że:
·
w organizmie przeciętnego 20-latka jest już nagromadzonych ok. 14 kg szkodliwych substancji,
·
15 milionów Polaków cierpi na niedobór witamin,
·
co druga kobieta, co trzeci mężczyzna, co szóste dziecko mają nadwagę,
·
prawie 100% ludzi w Polsce ma problemy z paradentozą z powodu nadmiernej konsumpcji cukru,
·
organizm wydala antybiotyk przez dwa lata, zaś przyjęte leki hormonalne lub hormony zawarte w zjadanej żywności
(np. w kurczakach) w ciągu aż pięciu lat?
Wieloletnie badania prowadzone w Instytucie Pediatrii w Nowym Jorku wykazały, że niewłaściwe pokarmy –
konserwowane, sztucznie barwione, zawierające środki chemiczne, typowe słodkie napoje, zwłaszcza z puszek,
pasteryzowane mleko, napoje gazowane, jak również stosowanie substancji chemicznych w środkach higieny powoduje
wzrost agresywności u dzieci i ich większą nadpobudliwość.
Jeden z badaczy problemu, dr Ben Feingold udowodnił, że przyczyną wzrostu agresji i nadpobudliwości dzieci jest
również niewłaściwa dieta. Opracował i wdrożył w związku z tym 2-etapowy program odżywiania dziecka agresywnego
osiągając wyjątkowo obiecujące rezultaty.
Wróćmy jednak do
meritum zagadnienia. Mięso zwierząt rzeźnych zawiera mnóstwo antybiotyków, hormonów wzrostu i
środków uspokajających (podaje się je zwykle przed ubojem np. świniom, inaczej często umierają pod wpływem stresu na
zawał serca). Jedząc mięso przyswajamy z nim również negatywną energię lęku, przerażenia, bólu i agresji zabijanego w
rzeźni zwierzęcia. Stany te utwalone są przecież w stukturach wodnych komórek ciał zwierząt (szerzej piszę na ten temat
w części „Czysta woda zdrowia doda”).W dodatku produkty pochodzenia zwierzęcego zawierają znacznie więcej
chemicznych substancji pochodzących z nawozów sztucznych, środków ochrony roślin oraz hodowli i przetwórstwa, w tym
wspomnianych hormonów i antybiotyków, niż produkty roślinne. Np. mięso zawiera 64 razy więcej pozostałości
pestycydów niż zboże, produkty mleczne - 5 razy. Stosowanie antybiotyków w hodowli zwierząt powoduje powstawanie
odporniejszych na leki szczepów bakterii, np. bakterii powodujących zapalenie płuc, a najprawdopodobniej przyczynia się
do rozwoju chorób nowotworowych (ale o tym nieco później...).
„Zbliża się czas, gdy 80 do 90% wszystkich infekcji
będzie odpornych na leczenie znanymi antybiotykami”(dr W. Gilbert, laureat Nagrody Nobla).
Okazuje się, że bakterie uodparniają się na nowy antybiotyk w ciągu pół roku! Z tego względu stosowanie abtybiotyków w
żywności i w paszach dla zwierząt stwarza wyjątkowo realne zagrożenie, bowiem nieświadome ich spożywanie grozi
wyhodowaniem w organizmach ludzkich szczepów bakterii odpornych na inne antybiotyki.
Dodatkowe zagrożenie stanowi niebezpieczeństwo wprowadzenia do organizmu człowieka szczepów bakterii
pochodzących z organizmu zwierzęcia już odpornych na antybiotyki. Nie jest to stwierdzenie bezpodstawne, ponieważ
badania wykazały, że np. stosowanie w żywności antybiotyku zwanego awoparcyną stało się przyczyną pojawienia się w
naszych organizmach bakterii
Enterococcus odpornych na działanie innego antybiotyku - wankomycyny.
Wprowadzenie zakazu stosowania antybiotyków oraz stymulatorów wzrostu w paszach dla zwierząt jest potrzebą chwili.
Postuluje się wprowadzenie na to miejsce tzw. probiotyków, tj. żywych bakterii symbiotycznych („dobrych” bakterii) np. z
rodziny
Lactobacillus (będzie jeszcze o nich mowa) oraz wyciągów z ziół. W sumie są to działania pozytywne. Tylko
dlaczego nie planuje się stosować tego w produktach dla ludzi?
Wróćmy jednak do naszego układu pokarmowego. Jak widzimy, zamienia się on w śmietnik, a raczej składowisko
chemicznych i innych trucizn. Czy Twoja wątroba jest w stanie to wszystko oczyścić? Czy przeciążony układ
odpornościowy jest w stanie z tym wszystkim sobie poradzić?
Nec Hercules contra plures..., czyli i Herkules nie poradzi
przeciw wielu. Jak ma funkcjonować ciało, jeśli biochemiczna równowaga pokarmowa jest zaburzona i jeśli pokarm
zawiera toksyczne dodatki?
Nasz codzienny pokarm, to pokarm przetworzony w wysokim stopniu. Mielenie, wybielanie, konserwowanie, mrożenie,
puszkowanie, barwienie, wzbogacanie, dodawanie zapachów i antyseptyków skutecznie niszczy pierwiastki, enzymy i
witaminy w nich zawarte i zmienia te pokarmy w typowe wypełniacze – w dodatku wysoce szkodliwe.
DUŻA SZANSA NA „ZAPUSZKOWANIE” PRZED CZASEM:
SPOŻYWANIE ŻYWNOŚCI ZAPUSZKOWANEJ.
Np. stosowanie konserwacji przy pomocy mikrofal powoduje przerwanie wiązań elektrochemicznych w białkach. Jeśli w
dodatku połączy się to z głębokim mrożeniem, w efekcie otrzymujemy pokarm o wartości ... papieru. Zamiast wzmacniać
organizm, zmuszamy go do wydatkowania energii, by przerobić taki „wyjątkowo odżywczy” produkt.
W białej mące i produktach z niej wytworzonych nie uświadczysz drobin kiełków czy otrąb. Pozbawiasz się w ten sposób
naturalnej witaminy E, błonnika i wielu minerałów w naturalnej postaci. 20 – 30 lat temu zaopatrzenie organizmu np. w
wapń odbywało się przede wszystkim poprzez pieczywo, którego mąka zawierała ok. 7-8% (70-80 g/kg) składników
mineralnychTymczasem dzisiaj mąka tzw. „405” (pozornie o najwyższej jakości) zawiera zaledwie 0,405% składników
mineralnych (4,05g/kg)!. Właśnie dlatego dodaje się dzisiaj do wypieków syntetyczne witaminy (np. w USA witaminy z
grupy B) oraz minerały. Nie trzeba dodawać, że takie pieczywo ma już nieco inną cenę w porównaniu do „zwyczajnego”...
Mniej niż 150 kg w naszej rocznej diecie stanowią owoce i warzywa – nie licząc ziemniaków. Przeciętny Grek zjada ich
ponad 420 kg, a w Grecji zachorowań na nowotwory jest prawie o połowę mniej niż w Polsce w proporcji do liczby
mieszkańców.
Prawie połowa kalorii w naszym pożywieniu pochodzi z produktów mięsnych zawierających nasycone tłuszcze zwierzęce.
A przecież dzisiaj warunkiem pełnego zdrowia jest zjadanie 5 razy dziennie minimum 200 g warzyw i owoców – to
jest łącznie ok. 1 kilograma. Tak naprawdę powinniśmy zjadać ok. 2,5 kg warzyw i owoców dziennie. Czy to robimy?
Czy mamy na to szanse? Czy nasz przewód pokarmowy wytrzymałby to? Dlaczego aż tak dużo? Powiemy o tym dalej.
Wszelkie zagrożenie dla zdrowia stanowią również oleje spożywcze otrzymywane metodami przemysłowymi. Działanie
wysokiej temperatury, światła, tlenu, utwardzanie olejów powodują powstanie szkodliwych izomerów kwasów
tłuszczowych. Porcja frytek z fast food’u zawiera ok. 8 g złych tłuszczów. Spożycie tylko jednego takiego posiłku z dużą
ilością tłuszczów nasyconych prowadzi do głębokich zaburzeń w regulacji przepływu krwi trwające kilka godzin.
Zaburzenia te
nie występują, gdy w posiłku dostarczamy znaczne ilości naturalnych witamin E i C.
Ogromnym źródłem zagrożeń nowotworami są również chipsy, frytki, śniadaniowe płatki kukurydziane, kruche ciastka,
mocno wysmażone mięsa. Zapytasz, dlaczego?Otóż w procesie gotowania, a głównie smażenia, przede wszystkim
mięsa i ryb powstają silne kancerogeny w postaci tzw. amin heterocyklicznych stanowiących efekt metabolicznej oksydacji
(utleniania). Uważa się je za jedną z głównych przyczyn raka. Warto dodać, że proces metabolicznej oksydacji doskonale
blokują polifenole (zwłaszcza OPC), o których będzie mowa w dalszej części opracowania.
Podczas badań prowadzonych w Katedrze Chemii Środowiska na Uniwersytecie w Sztokholmie oraz przez Państwowy
Urząd ds. Żywności w Uppsali (Szwecja) wykryto ogromne ilości rakotwórczego akrylamidu w produktach żywnościowych
bogatych w węglowodany i poddanych działaniu wysokiej temperatury.
Okazało się, że najwięcej akrylamidu występuje w wymienionych wcześniej produktach poddawanych obróbce termicznej.
Stwierdzono, że akrylamid jest, co prawda, dość szybko wydalany z organizmu, ale wytwarza przedtem glicidamid
wchodzący w reakcję z DNA komórek. W rezultacie wielostopniowych reakcji dochodzi do powstania i rozwoju raka
(„Smażone zabija!”, Piotr Zołociński, Angora nr 19/2002 r.).
Podstawą prawidłowej piramidy żywnościowej są warzywa, owoce i produkty zbożowe. Ta różnorodność jest kluczem do
zdrowia. Istotny jest więc dzisiaj przede wszystkim sposób odżywiania (z dużą ilością antyoksydantów – np. OPC i
kwasów tłuszczowych Omega 3). zwiększającymi przyrost masy mięsnej zwierząt oraz pestycydami zawartymi w pokarmie
roślinnym tych zwierząt.Wszystkie te dodatki są źródłem estrogenów środowiskowych, które powodują zwiększoną ilość
chorób (zwłaszcza nowotworowych).Samo zaś spożywanie produktów zwierzęcych w nadmiarze jest oddzielnym
czynnikiem ryzyka powstawania nowotworów ze względu m.in. na obecność w mięsie i mleku tzw.
kwasów sialowych
(Neu 5Gc).
Nie są one całkowicie trawione i wbudowują się w komórki ludzkie. Oczywiście – jest to ciało obce w naszym
organizmie, więc układ immunologiczny stara się znaleźć „obcego” i zniszczyć go. Przy okazji dochodzi do niszczenia
własnych komórek wskutek autoagresji immunologicznej.Badania naukowe wskazują również, że zwierzęce kwasy sialowe
zwiększają ryzyko nowotworu.
Taka dieta przyczynia się również do powstawania osteoporozy, czyli rzeszotowienia kości (nie wspominając o szeregu
innych chorób zwyrodnieniowych).
Rzeszotowienie kości jest nie tyle rezultatem niedostatku wapnia w pożywieniu, co
zjadania zbyt dużej ilości białka oraz braku innych (poza wapniem) składników, które są ważne dla utrzymania kości w
optymalnym stanie (magnez, fosfor, mangan, cynk, miedź, bor, krzem, fluor, witaminy: A, C, D, B
6
, B
12
, K, kwas foliowy,
podstawowe kwasy tłuszczowe itd.).Problem kryje się więc w prawidłowym (a raczej nieprawidłowym) odżywianiu.
Najnowsze badania naukowe dostarczają mnóstwa dowodów na to, że np.
nawyki żywieniowe wywierają ponad
10-krotnie silniejszy wpływ na rozwój nowotworu niż wszystkie pozostałe czynniki.
W naszym organizmie mamy „zamontowanych” szereg zabezpieczeń tak skutecznych, że nigdy nie powinniśmy chorować
na raka. Na przykład produkowany jest enzym, który wycina uszkodzony odcinek łańcucha DNA i wstawia nowy,
dokładnie zreplikowany. Z wyjątkiem rzadkiej skłonności do tej choroby, trzeba kilkudziesięciu lat (30-40) totalnego
niedbalstwa i ignorowania przez człowieka potrzeb własnego organizmu, aby te zabezpieczenia zostały zniszczone.
„Kobiety, które jedzą dużo masła, serów, mięsa, oraz piją tłuste mleko częściej chorują na raka piersi niż te,
które unikają takiego pożywienia. Uczeni z Kanady przeanalizowali wyniki 45 programów badawczych, w których
wzięło udział 580 tys. zdrowych i 25 tys. chorych na nowotwór piersi kobiet.Okazało się, że wśród pań, które
codziennie jedzą potrawy zawierające tłuszcze nasycone (ma je wiekszość produktów pochodzenia zwierzęcego)
ryzyko zachorowania na raka wzrasta o ok. 20%. Natomiast regularne spożywanie mięsa zwiększa to
prawdopodobieństwo o 17%.” („Newsweek”, listopad 2003 r.).
Nawyki żywieniowe są kształtowane zaś m.in. przez reklamy. I nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak wielki wpływ na nasz
sposób odżywiania mają reklamy. Reklamy zaś – to typowe narzędzia przemysłu, przy pomocy których skłania się nas do
kupowania i konsumpcji.A jak działa przemysł w sferze produkcji żywności?
„Człowiek usiłuje ciągle przechytrzyć przyrodę i doprowadzić do tego, aby z najmniejszego areału powierzchni
uzyskiwać możliwie największe zbiory i jak najtaniej produkować żywność. W naszym systemie ekonomicznym
przemysł ma znacznie wyższą rangę i cieszy się większym szacunkiem niż produkcja żywności.
Dzięki temu przemysł jest skłonny realizować swoje interesy kosztem rolnictwa i utrzymywania cen żywności na
niskim poziomie, aby możliwie dużo siły nabywczej ludności pozostawało na towary przemysłowe. Całkowicie
różny sposób myślenia towarzyszy zakupowi mebli czy auta niż kupowaniu żywności. Dla ważniejszych pozycji
ceny nie są decydującym czynnikiem dzięki wieloletniemu praniu mózgu przez reklamę.
Jeśli nie zaczniemy wreszcie ponownie troszczyć się o wartość produktów spożywczych, o warunki ich produkcji
i wartość pracy rolnika, to ponuro wygląda nasza przyszłość i zdrowie oraz warunki życia naszych dzieci i
wnuków.” („Na tropie zagadki wody”, H. Kronberger, S. Lattacher).
Potęga słowa, dźwięku, obrazu jest niewyobrażalna i trudna do zmierzenia. Na pozór obojętne nawet słowa mogą
spowodować spustoszenia w świadomości
.
REKLAMY – TO RODZAJ
INDOKTRYNACJI PSYCHOLOGICZNEJ
ODDZIAŁUJĄCEJ NA NASZE
NAJBARDZIEJ PODSTAWOWE EMOCJE.
Wiele mediów agresywnie i brutalnie wykorzystuje po prostu naszą uczuciowość. Poddawani atakom z każdej strony, nie
mamy często czasu, by zastanowić się, pomyśleć, poddać chwili refleksji. W ten sposób zostajemy wychowani na
typowego biernego konsumenta i zniewoleni mentalnie, zatracając to, co najważniejsze dla nas samych i naszych
bliskich.
„Polscy naukowcy z branży spożywczej robią nas w balona i za pieniądze uzyskane od koncernów
żywnościowych polecają w reklamach produkty o wątpliwej jakości.«Przekrój» wyliczył, że instytucje takie jak
Centrum Zdrowia Dziecka, łódzkie Centrum Zdrowia Matki Polki, Instytut Matki i Dziecka oraz Instytut Żywności i
Żywienia użyczają swojego logo produktom spożywczym. Za jego umieszczenie na opakowaniu koncerny płacą
im od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych.Okazało się, że wiele przetestowanych przez niemieckie
laboratoria reklamowanych produktów nie nadawało się do regularnego spożycia. I tak w wodzie Żywiec Zdrój,
polecanej w żywieniu najmłodszych, było więcej bakterii niż w zwykłej kranówce.” (Tygodnik ANGORA, nr 18,
30.04.2006r., „Przeczytane – Instytuty naukowej reklamy”, opr. Z. Natkański).
Wróćmy jednak do tego, co zawiera nasz pokarm.Dzisiejsza żywność jest pełna toksycznych związków – mówiliśmy już o
tym. Natura przewidziała istnienie toksyn, ale przewidziała również odpowiednie metody obrony przed nimi. Natomiast
prawdziwy problem ma natura ze związkami chemicznymi stworzonymi przez człowieka – trudno tu o naturalne systemy
obronne.
Nie do wiary, ale na świecie corocznie jest używanych ponad 400 milionów ton różnych substancji chemicznych –
zarówno pestycydów jak i chemikaliów wykorzystywanych poza rolnictwem.Większość z nich wcześniej czy później
znajdzie się w naszym środowisku. Niektóre z tych substancji są niesamowicie trwałe. Np. DDT pozostaje w przyrodzie w
niezmienionej formie od kilkudziesięciu lat. Inne, w trakcie rozpadu przekształcają się w związki, o których budowie i
działaniu nie mamy nawet pojęcia.
Eksperci alarmują, że spośród ok. 3500 przebadanych dotychczas substancji aż 7% wywołuje anomalie w procesie
rozwoju zarodków i płodów, 21% uznano za potencjalnie groźne, a w przypadku 12% nie udało się wykluczyć
toksyczności.
Dlatego tak ważne są działania profilaktyczne oparte przede wszystkim na prawidłowej diecie, w skład której ma
wchodzić duża ilość owoców i warzyw. Naturalne substancje w nich zawarte mają przede wszystkim oczyszczać
organizm z toksyn i wyposażać go w skuteczną broń do pacyfikowania intruzów (np. wolnych rodników).
Artykuły autora są fragmentami jego książek z cyklu „BARWY TWOJEGO ZDROWIA”:
„Biomagnetyzm: cudowna moc w życiu” Cz.1. i Cz.2. (wydane)
1.
„Sekrety wody” (wydana)
2.
„Tajemnice suplementacji odżywiania” (w przygotowaniu do wydania).
3.
Więcej na temat książek – na stronie autora.
Autor: Janusz Dąbrowski
Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl