A.Z.
G
RZYBOWSKI
W
YKŁADY Z
T
EORII
G
IER I
D
ECYZJI
Strona
26
normatywnej teorii decyzji.
2. Uwagi na temat użyteczności pieniędzy
W wielu sytuacjach praktycznych, zwłaszcza w działalności
gospodarczej, perspektywy można wyrazić jako sumy pieniężne. Miarami
ilości pieniędzy są pewne liczby jednostek monetarnych (złotych, euro,
dolarów itp.). W takich przypadkach często a nawet zwykle traktuje się
liczby owych jednostek monetarnych jako użyteczności lub jako liczby
proporcjonalne do użyteczności, to jest zakłada się, że u(M) = M lub u(M) =
kM.
Objawia się to tym, że często w problemach decyzyjnych (np. zadaniach
optymalizacyjnych) dążymy do maksymalizacji uzyskanych kwot pieniędzy
lub minimalizacji kwot wydawanych. Ale jeśli nawet świadomie zaniedbamy
fakt, że taka funkcja użyteczności pomija inne aspekty perspektyw (np.
etyczne i humanitarne), to i tak ta skala wartości zwykle nie jest całkowicie
odpowiednią podstawą analizy problemów decyzyjnych dotyczących
pieniędzy. Przykład tak zwanego „paradoksu petersburskiego" jest ilustracją
wynikających stąd trudności.
Przykład (Paradoks Petersburski) Proponują Wam za opłatą,
następującą perspektywę losową. Zostanie Wam wypłacona kwota 2
N
złotych, pod warunkiem, że w serii rzutów monetą pierwszego orła uzyskacie
dopiero w N-tym rzucie. Oznacza to, że jeśli orzeł wypadnie za pierwszym
razem otrzymacie 2 zł , jeśli za pierwszym razem reszka a orzeł za drugim
dostaniecie 2
2
=4zł , …., jeśli przez pierwszych 9 rzutów wypadną reszki a
orzeł wypadnie za 10 to otrzymacie 2
10
=1024 zł, itd. Jaką opłatę zgodzicie
się wnieść za udział w tej loterii
? Zastanówmy się co wasza (nieznana mi)
odpowiedź oznacza dla przypuszczenia, że użyteczność pieniędzy jest dla
was proporcjonalna do ich ilości, tzn. że jest funkcją liniową. Oznaczmy
A.Z.
G
RZYBOWSKI
W
YKŁADY Z
T
EORII
G
IER I
D
ECYZJI
Strona
27
naszą grę jako mieszankę L = [ l, 2, 3, ...]
(1/2 ,1/4,1/8,...)
. Jak wiadomo
prawdopodobieństwo uzyskania pierwszego orła dopiero w N tym rzucie jest
równe 1/2
N
.
Zatem, zakładając, że użyteczność pieniędzy jest funkcją
liniową, tzn. u(M) = k M, dla dowolnej skończonej liczby N otrzymujemy:
u
(L) ≥
kN
k
k
u
n
n
n
n
N
n
n
=
+
+
+
+
=
=
∑
∑
∞
=
=
)
1
....
1
1
1
(
2
1
2
2
1
)
2
(
1
1
Ponieważ N może być dowolnie duże, więc okazuje się, że u(L)=
• .
Okazało się więc, że jeżeli użyteczność pieniędzy mierzy się wielkością
proporcjonalną do ich kwoty, to powinniście zgodzić się na wniesienie każdej
opłaty w zamian za możliwość uczestnictwa w tej grze, ponieważ
użyteczność loterii wynosi nieskończoność, a zatem z własności A funkcji
użyteczności wynika, że loteria ta jest dla nas bardziej atrakcyjna od
dowolnej kwoty pieniędzy (np. 1 mln zł) bo użyteczność dowolnej,
określonej kwoty pieniędzy jest skończona. Jasne jest, że ludzie zdrowi na
umyśle nie wniosą dowolnie wielkiej zapłaty za udział w tej loterii - na ogół
nie chcą wnosić nawet skończonych, ale wysokich opłat za udział w tej grze.
Wynika z tego, że użyteczność pieniędzy nie jest liniową funkcją ich ilości.
W rzeczywistości badania behawioralne wykazują, że większość
ludzi ma nieliniową funkcję użyteczności pieniędzy. Na przykład całkowity
kapitał wielkości kilku groszy jest tak samo zły jak zupełny brak pieniędzy
— czyli użyteczność sum groszowych jest w istocie zerowa. Z drugiej strony
perspektywa otrzymania dwu miliardów złotych nie jest dużo atrakcyjniejsza
niż perspektywa jednego miliarda - z pewnością nie jest dwukrotnie
atrakcyjniejsza! Gdy wielkość kapitału osiąga takie wyżyny, przyrosty
użyteczności zdają się stopniowi maleć. Na rysunku 1 pokazano typowy
wykres funkcji użyteczności u(M), wykreśloną względem kapitału
A.Z.
G
RZYBOWSKI
W
YKŁADY Z
T
EORII
G
IER I
D
ECYZJI
Strona
28
całkowitego M - krzywa ta ilustruje funkcje użyteczności pieniędzy
charakterystyczne dla większości ludzi. Jest ona zawsze funkcją rosnącą,
zgodnie z obserwacją, że im większa jest ilość pieniędzy, tym większa jest jej
atrakcyjność. W normalnych sytuacjach nie zdarza się, by większy kapitał
był mniej „użyteczny" niż mniejszy, niezależnie od osobistego stosunku
decydenta do pieniędzy. Wszak gdyby na przykład był pieniądzom zupełnie
niechętny właściciel kapitału mógłby nadmiar spalić, zakopać lub oddać
komuś (np. bardziej potrzebującym) osiągając w ten sposób wyższą
użyteczność.
Rys.1 Typowy kształt funkcji użyteczności pieniędzy
W trakcie rozwiązywania konkretnego problemu decyzyjnego
wygodnie jest czasem skupić uwagę na małym fragmencie krzywej
reprezentującej u(M), czyli naszą funkcję użyteczności pieniędzy, a
mianowicie, na tej części krzywej, która jest w danym problemie istotna.
Rzeczą naturalną jest przy tym odkładanie na osi odciętych raczej sum
pieniężnych, które można zyskać lub stracić, niż ogólnych zasobów
kapitałowych. Trzeba jednak pamiętać, że wówczas funkcja u(M), gdzie
M
u
(M)
A.Z.
G
RZYBOWSKI
W
YKŁADY Z
T
EORII
G
IER I
D
ECYZJI
Strona
29
przez M oznaczono przyrost lub zmniejszenie zasobów od stanu
początkowego M
0
,
jest w rzeczywistości funkcją u
Mo
(M)=u(M+M
o
). Stąd też
przyjmowana przez daną osobę funkcja użyteczności pieniędzy może
wydawać się różną, w różnych sytuacjach, po prostu dlatego, że osoba ta
działa wokół różnych punktów na swej pełnej krzywej użyteczności. Jeżeli
przyjęta funkcja użyteczności pieniędzy jest taka, jak pokazano na rysunku 1
to jest oczywiście możliwe, że (lokalne) funkcje użyteczności dla zysków i
strat będą wypukłe w jednych, a liniowe lub wklęsłe w innych przypadkach,
czyli takie, jak pokazane na kolejnych rysunkach.
Rys. 2. Wklęsła funkcja użyteczności
Rys. 3. Wypukła funkcja użyteczności
Rysunek 2 na ogół odpowiada „dużemu” kapitałowi początkowemu
M
0
, rys 3 odpowiada sytuacjom, w których kapitał początkowy M
0
jest
„bliski” zera. Zastanówmy się co się kryje za jednym lub drugim kształtem
funkcji ryzyka.
Przykład. Przypuśćmy, że decydent staje przed następującym
wyborem: za 1600 zł może wziąć udział w loterii [10 000 zł., 0zł.]
0.16
( np. w
losowaniu na kole fortuny, lub inwestycje w pewna spółkę). Znaczy to, że
jeżeli zapłaci za udział w losowaniu (kupi akcje) to zyskuje 8 400 zł jeśli
wylosuje 10 000, jeżeli z kolei wylosuje 0 to straci posiadane 1 600zł.
u
(M)
M
u
(M)
M
A.Z.
G
RZYBOWSKI
W
YKŁADY Z
T
EORII
G
IER I
D
ECYZJI
Strona
30
Zauważmy, że wartość oczekiwana wygranej w loterii jest równa kwocie,
którą należy uiścić za wzięcie w niej udziału. Inaczej mówiąc decydent stoi
przed wyborem: pewne 1600 zł czy (w zamian) udział w loterii, której
wartość oczekiwana wynosi dokładnie tyle samo. Co wybierze? Dowiemy się
o tym jeśli poznamy jego funkcji użyteczności. Załóżmy, że jest ona dla kwot
mniejszych od 1 000 000 zł dana wzorem:
M
M
u
=
)
(
Otrzymujemy, że u(0) = 0, u(1600) = 40, i u(10 000) = 100. W takim
razie użyteczność proponowanej decydentowi loterii wyliczamy nastepująco
u
([0, 10 000]
0.16
) = 0,84 u(0) + 0,16 u(10) = 16
Użyteczność tego zakładu jest więc mniejsza niż użyteczność
zatrzymania 1 600zł przy sobie, wynosząca 40. Tak więc status quo będzie
atrakcyjniejsze dla tego decydenta niż perspektywa losowania, pomimo że
wartość oczekiwana wygranej w zakładzie jest identyczna jak kwota, która
trzeba by zainwestować. Powiemy, że nasz decydent ma awersje do ryzyka.
Rozumowanie podobne do przedstawionego w przykładzie stanowi
podstawę do umownego, ale zgodnego z intuicją podziału decydentów na
skłonnych
do ryzyka i na czujących awersje do ryzyka, no i na względem
ryzyka obojętnych.
Jeżeli decydent woli gwarantowaną kwotę M od udziału w loterii w
której oczekiwana wygrana wynosi M, to mówimy, że ma awersje do ryzyka.
Woli to znaczy, że dla niego użyteczność loterii jest mniejsza od
równoważnej jej kwoty pieniędzy uzyskiwanej na pewno. Zauważmy, że
ryzykując, mógłby zyskać więcej, ale mógłby też stracić i tego się właśnie
obawia. Ryzykując czyli biorąc udział w przedsięwzięciu, którego modelem
A.Z.
G
RZYBOWSKI
W
YKŁADY Z
T
EORII
G
IER I
D
ECYZJI
Strona
31
jest loteria, w praktyce może to być inwestycja giełdowa lub jakieś inne
przedsięwzięcie gospodarcze zamiast np. pewnej inwestycji w obligacje
skarbu państwa. Zauważmy, że taki decydent ma wklęsłą funkcję
użyteczności, tak jak pokazano na poniższym rysunku.
u
(M)
M
M
1
M
2
u
(M
2
)
u
(M
1
)
u
([M
1
,M
2
]
r
)=r u(M
1
)+(1-r)u(M
2
)
u
(r M
1
+
(1-r)M
2
)
Na rysunku tym czerwona linia reprezentuje użyteczności różnych
loterii (różne punkty zależą od tego jakie jest prawdopodobieństwo r
wygranej M
1
). Widzimy, że użyteczności kwot równym wartościom
oczekiwanym loterii znajdują się ponad nimi tzn.
u
(E([M
1
,M
2
]
r
))=
u
(r M
1
+
(1-r)M
2
) > r u(M
1
)+(1-r)u(M
2
) = u([M
1
,M
2
]
r
)
czyli loterie są dla takiego decydenta mniej atrakcyjne.
Jest oczywiste, że analogicznie argumentując możemy wykazać, że
wypukła funkcja użyteczności obserwowana w pewnym przedziale kwot
pieniężnych sygnalizuje skłonność decydenta do ryzyka, co w naszej
interpretacji ściśle rzecz ujmując oznacza, że decydent każdą posiadaną
kwotę M uważa za mniej atrakcyjną od udziału w loterii, w której
A.Z.
G
RZYBOWSKI
W
YKŁADY Z
T
EORII
G
IER I
D
ECYZJI
Strona
32
oczekiwana wygrana wynosi M, a wygrane należą do z rozważanego zakresu
kwot. Wynika też z naszych rozważań, że decydent obojętny wobec ryzyka
to taki którego funkcja ryzyka w zakresie obejmującym rozważane w
problemie kwoty jest liniowa.
Na zakończenie wykładu poświęconego teorii użyteczności
przedstawimy jeszcze jeden interesujący przykład. Pochodzi on z pracy M.
Allais z 1953 roku. Ilustruje on dwa ważne aspekty związane z
wykorzystywaniem tej teorii. Rozważmy mianowicie sytuację, w której
decydent ma przed sobą trzy (nielosowe) perspektywy uporządkowane
następująco: P1>P2>P3. Zgodnie z poznaną teorią zawsze możemy tak
wybrać funkcję użyteczności u, że u(P1)=1 oraz u(P3)=0. Zatem wszystkie
możliwe preferencje decydenta zależą od wyboru wartości u
2
=u
(P2).
Dokładniej, preferencje te od tej wartości nie zależą – mamy na myśli jedynie
to, że różne możliwe preferencje odzwierciedlane są jednoznacznie przez
jedyny odpowiadający im wybór wartości u
2
.
Rozważmy teraz dwie różne loterie tych perspektyw. O ich postaci
decyduje
wybór
prawdopodobieństw
wylosowania
poszczególnych
perspektyw. Niech dla pierwszej loterii będzie to L1=[P1,P2,P3]
(p1,p2,p3)
a dla
drugiej: L2=[P1,P2,P3]
(q1,q2,q3)
. Zauważmy, że L1>L2 czyli u(L1)>u(L2) ma
miejsce wtedy tylko wtedy, gdy
p
1-q1+(p2-q2)u
2
> 0
(1.war)
Zatem nie znając dokładnych wartości funkcji, z samego faktu
jedynie, że funkcja użyteczności istnieje wnioskujemy ponad wszelką
wątpliwość , że np. loteria [P1,P2,P3]
(0.4,0.2,0.4)
> [P1,P2,P3]
(0.2,0.5,0.3)
wtedy i
tylko wtedy, gdy [P1,P2,P3]
(0.5,0,0.5)
> [P1,P2,P3]
(0.3,0.3,0.4)
, gdyż dla obu tych
A.Z.
G
RZYBOWSKI
W
YKŁADY Z
T
EORII
G
IER I
D
ECYZJI
Strona
33
loterii warunek (1.war) ma postać identyczną. To ciekawe spostrzeżenie,
ilustruje fakt, ze wiele można się dowiedzieć o problemie decyzyjnym
jedynie na podstawie faktu, że funkcja użyteczności istnieje.
Ale przykład ma jeszcze jeden aspekt – behawioralny. Pokazuje jak
trudno może być zidentyfikować perspektywy stojące przed decydentem.
Rozważmy dwie sytuacje praktyczne. W pierwszej z nich decydent ma do
wyboru (pierwsza perspektywa): dostać 5 milionów złotych od razu lub
(druga perspektywa) wziąć udział w losowaniu 10 milionów zł. , 5 milionów
zł lub niczego z prawdopodobieństwami odpowiednio: 0.1, 0.89, 0.01. Jaką
decyzję byś podjął?
W drugiej sytuacji możliwe są następujące nagrody (trzecia
perspektywa) 5 milionów zł lub nic z prawdopodobieństwami odpowiednio:
0.11, 0.89 lub (czwarta perspektywa) 10 milionów zł. lub nic z
prawdopodobieństwami 0.1, 0.9. Co teraz byś wybrał czytelniku?
Na czym polega istota i osobliwość tego przykładu?
Otóż zgodnie z poprzednimi rozważaniami powinno być:
[10 mln, 5 mln, nic]
(0,1,0)
> [10 mln, 5 mln, nic]
(0.1,0.89,0.01)
wtedy i tylko wtedy , gdy
[10 mln, 5 mln, nic]
(0, 0.11,0.89)
> [10 mln, 5 mln, nic]
(0.1, 0, 0.9)
Badania behawioralne pokazują, że przytłaczająca większość ludzi wskazuje
przeciwne znaki preferencji w przypadku tych loterii! Dlaczego?
Czyżby przeczyło to całej teorii, jak tą sprzeczność wyjaśnić?