Raj na Ziemi

background image

1

background image

ALEKSANDER ŁAMEK

JAK

STWORZYĆ

RAJ NA ZIEMI

Wydanie I

Warszawa lipiec 2009

www.RajnaZiemi.info

Wszelkie prawa zastrzeżone

Publikacja bezpłatna

2

background image

ZASADY ROZPOSZECHNIANIA KSIĄŻKI

Książka ta w wersji elektronicznej (plik PDF) jest publikacją bezpłatną,

którą można swobodnie kopiować w postaci elektronicznej i

rozpowszechniać poprzez Internet, pod warunkiem niedokonywania w niej

jakichkolwiek zmian.

Autor wyraża również zgodę na kopiowanie niedużych fragmentów

książki i umieszczanie ich w innej formie (np. jako plików html) pod

warunkiem podania źródła oraz linku do strony, z której można ściągnąć

całą książkę. Wszelkie inne formy rozpowszechniania, powielania i

publikacji książki wymagają uzyskania zgody autora.

KSIĄŻKA ZOSTAŁA DOSTARCZONA PRZEZ:

DARMOWA KSIĘGARNIA

www.darmowaksiegarnia.pl

Znajdziesz tam setki darmowych książek,

które możesz legalnie ściągnąć.

3

background image

Wstęp

Książka ta składa się z trzech części. W części pierwszej prezentuję

problemy współczesnego świata opartego na tzw. Cywilizacji Mieć, która

skupia się na posiadaniu jak największej ilości dóbr. Wiele problemów tej

cywilizacji nie jest dostrzegana przez opinię publiczną i większość ludzi.

W części drugiej przedstawiam propozycje rozwiązań tych problemów,

alternatywę dla obecnie istniejącego systemu, w postaci Cywilizacji Być.

Skupia się ona nie na dobrach materialnych, ale na pełnym cieszeniu się

życiem. Stworzenie takiej cywilizacji pozwoliłoby zrealizować wizję raju

na Ziemi.

W części trzeciej pokazuję jak każdy człowiek może sam przejść od

Cywilizacji Mieć do Cywilizacji Być. Jest to dużo prostsze i łatwiejsze,

niż większość osób może sądzić.

4

background image

Część pierwsza

Cywilizacja Mieć

Uwagi wstępne

W części pierwszej znajduje się bardzo dużo odnośników do różnych stron

w Internecie. Zachęcam Cię do zajrzenia na nie z dwóch powodów. Po

pierwsze, potwierdzą one to, o czym piszę w tej części. Dzięki temu

będziesz mieć pewność, że prezentowane przeze mnie informacje są

zgodne z prawdą. Po drugie, zapoznanie się z treściami prezentowanymi

na tych stronach pozwoli Ci rozszerzyć swoją wiedzę, dzięki czemu stanie

się ona pełniejsza.

Cywilizacja Mieć

Obecnie dominującym systemem gospodarczym na naszej planecie jest

kapitalizm, który można określić jako Cywilizację Mieć. Ludzie dążą do

posiadania jak największej ilości dóbr materialnych. Na pozór nie ma w

tym nic złego. Gdy jednak przyjrzymy się bliżej temu rozwiązaniu, to

okaże się, że ilość problemów, jakie ta cywilizacja powoduje, jest

zatrważająca.

5

background image

Upadek kapitalizmu

Zacznę od informacji, która zapewne zaskoczy większość czytelników. W

ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat kapitalizm musi upaść. Czy

zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego państwa oparte na gospodarce

kapitalistycznej dążą do jak najwyższego wzrostu gospodarczego (wzrostu

PKB)? Najprostsza odpowiedź jest taka: aby zapewnić dobrobyt

obywatelom. Jest to jednak tylko pół prawdy. Otóż gospodarka

kapitalistyczna bez wzrostu gospodarczego przestaje funkcjonować i

zaczyna chylić się ku upadkowi.

I nie chodzi tu wcale o sytuację, gdy w danym kraju występuje recesja i

PKB spada. Mam na myśli sytuację, gdy wzrost gospodarczy wynosi zero.

Logika sugeruje, że gdy gospodarka nie pnie się do góry, ale też nie kurczy

się, to powinna stabilnie stać w miejscu. Tak jednak się nie dzieje.

Najlepszym tego przykładem jest obecnie Polska. W naszym kraju wzrost

gospodarczy oscyluje obecnie (2009 rok) nieco ponad zera. Efekt?

Wzrasta bezrobocie, dziura budżetu państwa rośnie w coraz szybszym

tempie, coraz więcej firm bankrutuje. Dlaczego tak się dzieje?

Gospodarka kapitalistyczna opiera się na ciągłym dążeniu do zwiększenia

produkcji i sprzedaży. Prześledźmy to na przykładzie inwestowania w

firmy oraz działalności banków.

Inwestorzy inwestując w firmę zakładają, że inwestycja ta przyniesie im

6

background image

zysk. Inwestor kupuje akcje lub udziały w firmie po jej obecnej cenie

rynkowej, która odzwierciedla jej obecną wartość. Aby inwestor mógł na

firmie zarobić, jej wartość musi wzrosnąć, a to jest możliwe przede

wszystkim poprzez jej rozwój i zwiększenie sprzedaży.

Jeżeli chodzi o banki, to gdy pożyczają one pieniądze firmom, to

wymagają od nich ich zwrotu wraz z odsetkami. To znowu wymusza na

firmach ciągły rozwój, który pozwoli spłacić kredyt oraz dodatkowo

odsetki.

Ktoś może w tym miejscu zadać pytanie: A co w tym złego, że gospodarka

kapitalistyczna będzie się ciągle rozwijać? Ciągły rozwój powoduje, że

coraz szybciej zużywa ona kurczące się zapasy surowców. Wcześniej czy

później wyczerpie ona surowce potrzebne do dalszego rozwoju, a wtedy z

hukiem załamie się. Większości surowców zabraknie w ciągu najbliższych

kilkudziesięciu lat. Zabraknie ropy, gazu, pitnej wody

1

, pól uprawnych, itd.

W rezultacie Cywilizacja Mieć sama kopie sobie grób.

Niektórzy optymiści sugerują, że postęp techniczny spowoduje powstanie

nowych źródeł surowców lub lepsze wykorzystanie obecnych, ale tak się

nie stanie. Gospodarka kapitalistyczna kieruje się wyłącznie kryterium

zysku, a nowe technologie są nie tylko bardzo kosztowne, ale też po prostu

mniej opłacalne.

1

http://wiadomosci.wp.pl/kat,50316,title,Wkrotce-w-Polsce-zabraknie-wody,wid,10173777,wiadomosc_prasa.html?

ticaid=1873b&_ticrsn=5

7

background image

Dlaczego odnawialne źródła energii, jak elektrownie wiatrowe czy ogniwa

słoneczne, stanowią niewielki procent wytwarzanej na świecie energii?

Ponieważ zarabia się na nich mniej niż np. na ropie. Czy wiesz, że

pierwszy samochód elektryczny zbudowano przed rokiem 1900? Jak

sądzisz, czy jest możliwe, aby w ciągu ponad 100 lat dałoby się tak

udoskonalić samochód elektryczny, aby stał się on dominującym środkiem

transportu? Oczywiście, że tak. A dlaczego do tego nie doszło? Ponieważ

generuje on dla gospodarki kapitalistycznej dużo mniejsze dochody, niż

samochód spalinowy.

I nie oszukujmy się. Nic się w tym względzie nie zmieni, nawet jeśli

staniemy przed groźbą upadku kapitalizmu. Kapitalizmowi po prostu

brakuje instynktu samozachowawczego, czego najlepszym przykładem

jest wielki opór przed zmianami dotyczącymi ochrony środowiska.

Proponowane rozwiązania (dotyczące np. zmniejszenia ilości

emitowanych gazów) są powszechnie krytykowane przez biznes, jak i

przez wielu polityków. Nie ma dla nich znaczenia fakt, że naukowcy biją

na alarm, iż zbliżamy się do granicy, po przekroczeniu której nie będzie

już odwrotu od zmian klimatycznych, które zmienią oblicze naszej planety.

Zbliżający się upadek obecnego systemu jest niewątpliwie argumentem

przemawiającym na rzecz szukania alternatywnych rozwiązań. Jednak

najpierw przyjrzyjmy się innym bolączkom Cywilizacji Mieć.

8

background image

Chciwość

W gospodarce kapitalistycznej powszechne jest dążenie do posiadania jak

największej ilości dóbr oraz pieniędzy, bardzo często kosztem innych. Oto

kilka przykładów.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, co roku na choroby

związane z paleniem papierosów umiera na całym świecie 5,4 mln ludzi

2

.

Dlaczego w takim razie papierosy nie zostaną zdelegalizowane, tak jak np.

narkotyki lub płyty azbestowe?

Chodzi oczywiście o pieniądze. Jest to doskonały biznes zarówno dla firm

tytoniowych, jak i dla budżetów państw. Roczne wpływy do budżetów

państw na całym świecie z tytułu sprzedaży papierosów wynoszą ok. 350

miliardów dolarów. I dla tych pieniędzy kraje całego świata zgadzają się

na zabijanie swoich obywateli.

Inną branżą, która za wszelką cenę dąży do maksymalizacji zysków, jest

bankowość. Obecnie mamy do czynienia z największym kryzysem

gospodarczym od czasów krachu w 1929 roku. My w Polsce jeszcze nie

do końca zdajemy sobie sprawę z rozmiarów tego kryzysu. Póki co, z nami

ten kryzys obchodzi się jeszcze w miarę łagodnie. Oto kilka faktów z

innych krajów, gdzie kryzys już w pełni się rozwinął:

- w Stanach Zjednoczonych, najbogatszym kraju świata, 10 procent

2

http://biznes.onet.pl/40-mld-usd-rocznych-strat-z-powodu-przemytu-papierosow,18512,3016207,0,news-detal

9

background image

obywateli otrzymuje od rządu bezpłatne kupony na żywność

3

,

- kraje bałtyckie odnotowują spadek PKB po kilkanaście procent,

- kilka banków islandzkich doprowadziło Islandię na skraj bankructwa,

- kryzys spowodował wzrost głodujących ludzi na świecie.

Obecny kryzys nie jest jednak wynikiem typowych zmian

koniunkturalnych. Jest on wynikiem chciwości banków. Kryzys został

wywołany poprzez dwa powiązane ze sobą czynniki. Pierwszym z nich

było udzielanie przez banki w USA kredytów hipotecznych osobom o

małej zdolności finansowej (tzw. pożyczki o niskiej jakości czyli subprime

mortgages). W normalnej sytuacji osoby takie nie byłyby w stanie spłacać

rat kredytu hipotecznego. Jednak na szczęście dla nich FED (amerykański

bank centralny), aby pobudzić gospodarkę do rozwoju, znacznie obniżył

stopy procentowe

4

. W okresie od roku 2000 do 2003 główna stopa

procentowa spadła z 6,5 do 1 procenta. Oznaczało to obniżkę rat kredytów

hipotecznych o kilkadziesiąt procent

5

.

Osoby te w większości nie zdawały sobie sprawy z faktu, że FED nie

zawsze będzie prowadził politykę bardzo niskich stóp procentowych. Gdy

te stopy kiedyś podniesie o kilka procent, to raty kredytu podskoczą o

kilkadziesiąt procent i kredytobiorcy o niskich dochodach nie będą w

stanie ich spłacać. Doskonale za to wiedziały o tym banki. Oczywiście nie

informowały o tym klientów, aby ich nie zniechęcać do wzięcia kredytu.

3

http://wiadomosci.onet.pl/1559479,2678,1,usa_czas_slamsow,kioskart.html

4

http://gazetadom.pl/nieruchomosci/1,73497,5838264,Raport__Kryzys_finansowy___Dlaczego_nie_grozi_Polsce.ht

ml?as=1&ias=5

5 Ponieważ kredyty hipoteczne spłaca się przez kilkadziesiąt lat, dlatego zmiana oprocentowania kredytu o kilka

procent powoduje zmianę wysokości raty kredytu o kilkadziesiąt procent.

10

background image

Banki nie bały się, że klienci przestaną w przyszłości spłacać raty, gdyż

dzięki ich nieodpowiedzialnej polityce, udzielały znacznie więcej

kredytów. To z kolei spowodowało boom na rynku nieruchomości i ich

ceny zaczęły iść w górę. Dla banków oznaczało to, że jeśli ktoś nie będzie

w stanie spłacić kredytu, to bank bez problemu odzyska pieniądze,

sprzedając nieruchomość po wyższej, rynkowej cenie.

To jednak nie był jedyny grzech banków. Zaczęły one handlować tymi

pożyczkami, wystawiając papiery wartościowe pod ich zastaw. Papiery

oparte o te wątpliwe pożyczki były ubezpieczone przez firmy

ubezpieczeniowe. Dzięki temu wydawały się bezpieczne i z ich sprzedażą

nie było problemu, gdyż banki z całego świata chętnie je kupowały. I tak

zaraza zaczęła rozprzestrzeniać się na cały świat.

W końcu FED podniósł stopy procentowe i wiele osób przestało spłacać

kredyty. Wtedy okazało się, że pożyczki o niskiej jakości oraz oparte na

nich papiery wartościowe, są w dużej mierze bezwartościowe. Firmy

ubezpieczeniowe, które zabezpieczały te papiery, stanęły na skraju

bankructwa. Nie były w stanie pokryć bankom strat. Groziło to upadkiem

całego sektora bankowego, co oznaczałoby praktyczne bankructwo

gospodarki rynkowej. Dlatego rządy z całego świata rozpoczęły akcję

pomagania sektorowi bankowemu i ubezpieczeniowemu. Tylko jedna

firma ubezpieczeniowa AIG otrzymała pomoc od rządu USA w wysokości

150 miliardów dolarów

6

!

6

http://www.dziennik.pl/gospodarka/wsj/article280128/Spekulacyjne_transakcje_poglebiaja_klopoty_AIG.html

11

background image

Ponieważ w te papiery wartościowe zainwestowało bardzo wiele banków,

dlatego na banki padł blady strach. Na co dzień banki pożyczają sobie

nawzajem pieniądze, co pozwala im utrzymać płynność finansową. Po

wybuchu kryzysu banki jednak przestały pożyczać sobie pieniądze z

obawy, że mogłyby je pożyczyć bankowi, który utopił pieniądze w

bezwartościowych obecnie papierach, co groziłoby jego bankructwem i

bank, który pożyczyłby mu pieniądze, mógłby ich nie odzyskać.

Utrata płynności finansowej przez banki spowodowała zakręcenie kurka z

kredytami. Tymczasem gospodarka kapitalistyczna nie jest w stanie

obecnie funkcjonować bez kredytów. To one napędzają wzrost

gospodarczy. Gdy kredyty się kończyły, skończył się i wzrost.

Dlaczego banki lekką ręką podjęły tak duże ryzyko? Była to chęć zysku za

wszelką cenę oraz świadomość, że w przypadku kryzysu rządy przyjdą im

z pomocą. Banki obracają pieniędzmi ludzi. W przypadku poniesienia

strat, to nie one muszą pokryć te straty. Robią to rządy, które gwarantują

obywatelom depozyty.

Gdy doszło do kryzysu, to co zrobiły rządy na całym świecie? Podniosły

wartość gwarancji depozytów bankowych. W Polsce te gwarancje wzrosły

do kwoty 50 tysięcy euro. Banki, które stanęły na skraju bankructwa

zostały albo uratowane poprzez zastrzyk finansowy z budżetów państw,

albo jeśli nawet upadły, to i tak rząd gwarantuje wypłatę zdeponowanych

w nich środków.

12

background image

Ciekawe jest to, że nikt nie widzi potrzeby, aby to udziałowcy banków

finansowali ich straty. To oni przecież czerpali zyski z ryzykownych

transakcji banków w postaci corocznej dywidendy. To oni, wywierając na

banki presje dotyczącą generowania coraz większych zysków, zmuszali je

do tych transakcji. Tymczasem nic takiego się nie dzieje. Spokojnie mogą

zatrzymać zarobione pieniądze. To, że ich banki zostały przejęte przez

rządy (znacjonalizowane), nie ma większego znaczenia. Swoje zyski mogą

przecież zainwestować w kolejne banki. W okresie globalnego kryzysu

akcje banków są bardzo nisko wyceniane i można je kupić niemal za

grosze. I wszystko zacznie się od początku.

Polskie banki nie brały udziału w tego typu inwestycjach, co nie oznacza,

że postępują bardziej etyczne. Chyba każdy słyszał o sprawie

sprzedawania przez polskie banki firmom opcji walutowych. Okazało się,

że banki często nie przedstawiały firmom pełnego obrazu ryzyka

związanego z opcjami.

Efekt? Gdy złotówka znacznie straciła na wartości, tysiące firm stanęło

przed poważnymi problemami finansowymi, a niektórym wręcz grozi

bankructwo. Sprawa okazała się tak poważna, że nawet wicepremier

Pawlak zgłosił pomysł anulowania opcji firm. Oczywiście został on

odrzucony.

Dosłownie kilka dni temu jedna z gazet poinformowała

7

, że NASK

(państwowa firma zajmująca się m.in. rejestrowaniem polskich domen

7

http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article412312/NASK_stracil_miliony_na_opcjach_walutowych.html

13

background image

internetowych) straciła na opcjach 14 mln złotych. Problem w tym, że

NASK nie miał prawa dokonywać tego typu inwestycji. Sprawą zajęła się

już prokuratura, a firma broni się argumentem, że wina leży po stronie

banku, który podpisał z nią umowę na opcje wiedząc, że jest to niezgodne

z prawem.

Kolejnym przykładem chciwości instytucji finansowych są ataki

spekulacje na waluty. Najbardziej spektakularny atak tego typu miał

miejsce w 1992 roku, gdy inwestor George Soros przy pomocy 10 mld

dolarów doprowadził do obniżenia kursu funta brytyjskiego, zmuszając

Bank Anglii do wycofania funta z Mechanizmu Kursów Walutowych

(ERM II)

8

. Soros zarobił na tej transakcji około miliarda dolarów. Został

nazwany człowiekiem, który złamał Bank Anglii. W roku 1997 w

podobnej sytuacji, w trakcie azjatyckiego kryzysu finansowego,

malezyjski premier oskarżył Sorosa o spowodowanie załamania waluty

tego kraju.

Z kolei w 2008 roku należący do Sorosa fundusz dokonał ataku

spekulacyjnego na kurs akcji węgierskiego banku OTP, powodując jego

spadek

9

. Następnego dnia premier Węgier powiedział, że spadek kursu

banku był częścią znaczącego, silnego ataku na system finansowy Węgier.

Fundusz Sorosa za nielegalne spekulacje (ataki spekulacyjne na rynku

walutowym są legalne, ale na rynku akcji nie) musiał zapłacić karę w

wysokości 2,2 mln dolarów.

8

http://pl.wikipedia.org/wiki/George_Soros

9

http://www.trystero.pl/archives/2671

14

background image

Polska również stała się ofiarą ataków spekulacyjnych, kiedy to kurs

złotówki, w oderwaniu od realiów ekonomicznych, poszybował do niemal

5 zł za euro. Do spekulacji na spadek polskiej waluty przyznał się m.in.

bank Goldman Sachs

10

. Karą dla banku było to, że polski minister skarbu

Aleksander Grad odwołał umówione spotkanie w siedzibie banku w

Londynie. Niestety tego typu symboliczna kara to jedyne, na co Polska

mogła sobie pozwolić. A wszystkiemu winne jest to, że ataki spekulacyjne

na waluty są w kapitalizmie legalne.

Tymczasem powodują one wielkie straty dla gospodarek i ich

mieszkańców. Jakie straty poniosła Polska w wyniku zeszłorocznego

spadku naszej waluty w wyniku ataków spekulantów? Gwałtownie

wzrosły raty kredytów zaciągniętych w obcych walutach. Tysiące polskich

firm, które nieopacznie zainwestowały w opcje walutowe, stanęło na

skraju bankructwa. Podrożał import, co spowodowało m.in. wzrost cen

paliw.

A wszystko to dlatego, że instytucje finansowe postanowiły zarobić sobie

na Polsce. Okazuje się, że mają one większą władzę niż rządy

poszczególnych krajów i są w stanie doprowadzić niejeden kraj do

gospodarczej zapaści w imię własnego zysku.

Omawiając problem chciwości banków chciałbym jeszcze poruszyć temat,

który myślę, że nieźle zaskoczy większość czytelników. W trakcie pisania

10

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Bank-Goldman-Sachs-ukarany-za-spekulacje-

zlotym,wid,10887585,wiadomosc_prasa.html?ticaid=186fc

15

background image

tej książki wpadła w moje ręce książka Colina Barleya-Smitha pt.

„Dlaczego wciąż brakuje nam pieniędzy

11

. W publikacji tej autor stawia

tezę, że system bankowy nie jest tym, za co się go powszechnie uważa.

Uważa się, że banki są pośrednikiem, który przyjmuje pieniądze od

jednych klientów, a następnie pożycza je innym klientom. Barley-Smith

twierdzi, że to nieprawda. Według niego banki nie pożyczają pieniędzy

klientów, tylko tworzą nowy pieniądz i dopiero on jest pożyczany

kredytobiorcom. Aby ułatwić zrozumienie tej tezy, przedstawię ją na

konkretnych przykładach.

Wyobraź sobie, że twój kolega poprosił Cię, abyś pożyczył mu tysiąc

złotych. Umawiacie się, że przelejesz mu tę kwotę ze swojego konta

bankowego na jego konto. Tak też robisz. W wyniku tej operacji z twojego

konta bankowego znika te tysiąc złotych, a pojawia się na koncie twojego

znajomego. Jest to typowa transakcja pożyczania pieniędzy.

Teraz wyobraź sobie inną sytuację. Wpłacasz na swoje konto bankowe

tysiąc złotych. Twój bank pragnie pożyczyć te tysiąc złotych innemu

klientowi, który potrzebuje kredyt w takiej wysokości. A zatem bank

pożycza twoją wpłatę kredytobiorcy. Tak, według powszechnej opinii,

funkcjonują banki.

Jednak Barley-Smith zwraca uwagę na pewną dziwną rzecz. Skoro twoje

pieniądze zostały pożyczone kredytobiorcy, to dlaczego nadal są

11

http://www.barter.org.pl/dlaczego.pdf

16

background image

zaksięgowane na twoim koncie bankowym? Jeżeli masz konto bankowe, a

na nim jakieś pieniądze (czy to na zwykłym koncie, czy na lokacie), to czy

zdarzyło się kiedykolwiek, aby te pieniądze zniknęły z twojego konta?

Oczywiście, że nie. A zatem jak mogły znaleźć się na koncie

kredytobiorcy, skoro cały czas są zaksięgowane na twoim koncie?

Gdy pożyczyłeś swoje pieniądze koledze, to zniknęły one z twojego konta,

a pojawiły się na jego. Dlaczego w przypadku transakcji pożyczkowej

dokonywanej przez bank, nie dzieje się tak samo? Dlaczego pracownik

banku, chcąc pożyczyć twoje pieniądze kredytobiorcy, nie przelewa ich z

twojego konta na jego konto?

Bank tego nie robi, a zamiast tego robi coś innego. Mianowice pod zastaw

twoich pieniędzy, które ani na sekundę nie znikają z twojego konta,

dokonuje zaksięgowania na koncie kredytobiorcy tysiąca złotych. Nie jest

to twoje tysiąc złotych (bo on cały czas jest zaksięgowany na twoim

koncie). Co ciekawe, ta niezwykła operacja dokonana przez bank nie

narusza jego bilansu. Dla niewtajemniczonych bilans to zestawienie

aktywów i pasywów banku. Aktywa to m.in. jego pożyczki, a pasywa to

np. depozyty. Zgodnie z zasadami rachunkowości pasywa zawsze muszą

równać się aktywom. I w opisanej wyżej transakcji pożyczania pieniędzy

przez bank, po stronie aktywów mamy tysiąc złotych i po stronie pasywów

też. Wszystko się zgadza z wyjątkiem tego, że nie była to pożyczka w

normalnym tego słowa znaczeniu.

17

background image

Widzimy zatem, że bank nie pożycza pieniędzy klientów, a tworzy nowy

pieniądz w postaci odpowiedniego zapisu na koncie bankowym

kredytobiorcy, zabezpieczony zdeponowanymi w banku pieniędzmi. Ale to

jeszcze nie wszystko.

Wyobraźmy sobie jeszcze inną sytuację. Wkładasz do banku tysiąc

złotych. Bank w oparciu o te tysiąc złotych kreuje tysiąc złotych kredytu.

Jednak nie pożycza go innemu klientowi, tylko chce go pożyczyć

drugiemu bankowi.

Drugi bank cierpi na niedobór depozytów i w związku z tym nie może

udzielić tyle kredytów, ile by chciał. Dlatego zwraca się do naszego banku

o pożyczkę w wysokości tysiąca złotych. Nasz bank mu jej udziela. Gdy

drugi bank otrzymuje pożyczkę, to wartość przechowywanych w nim

pieniędzy rośnie o tysiąc złotych. Dzięki temu bank ten może pod zastaw

tego nowego tysiąca zaksięgować nowy kredyt w wysokości tysiąca

złotych i udzielić go jakiemuś swojemu klientowi.

Co to oznacza w praktyce? Oznacza, że Ty nadal masz zaksięgowany

tysiąc złotych na swoim koncie w banku, twój bank ma zaksięgowany

tysiąc złotych kredytu, który udzielił drugiemu bankowi. Drugi bank

dzięki tym pieniądzom zaksięgował kolejny kredyt, który udzielił

swojemu klientowi. Doszło do kolejnego rozmnożenia pieniędzy.

Dodam, że gdy kredyt zostanie przez kredytobiorcę spłacony, to wtedy

18

background image

bank po prostu kasuje z jego konta bankowego odpowiednią kwotę

kredytu. Zwróć uwagę, że gdyby to była klasyczna pożyczka, to ta

zwracana kwota powinna wrócić na konto pożyczkodawcy, czyli na twoje

konto. Ale doskonale wiesz, że tak się nie dzieje.

Zgodnie z prawem tylko bank centralny może tworzyć nowy pieniądz.

Tymczasem okazuje się, że banki prywatne również to robią. Następnie te

pieniądze banki mogą pożyczać np. rządowi i zarabiać na odsetkach od

długu publicznego.

Barley-Smith twierdzi, że w gospodarce kapitalistycznej większość

pieniądza ma postać kredytu. Możemy stąd wyciągnąć wniosek, że gdy

robimy zakupy, to nie płacimy tylko podatków rządowi (w postaci VATu i

akcyzy), ale również płacimy podatki bankom w postaci odsetek od

kredytów, które są wkalkulowane w ceny towarów i usług.

Jeśli Barley-Smith faktycznie ma rację, to dlaczego procederu tworzenia

pieniędzy przez prywatne banki nie ukróci się? Barley-Smith twierdzi, że

wynika to m.in. z faktu, że prawie nikt nie dostrzega istnienia tego

mechanizmu. Nawet większość bankowców. Wydaje się to być

niemożliwe, a jednak dzieje się tak, gdyż oficjalna wersja działania

banków idealnie pasuje do tego, co przeciętny człowiek, jak i bankowiec,

widzi na co dzień: banki pożyczają pieniądze klientów, przy czym

wielkość pożyczek nie przekracza wielkości zgromadzonych na kontach

banków pieniędzy klientów.

19

background image

Na uwiarygodnienie swojej tezy Barley-Smith przytacza kilka stron

cytatów z różnych publikacji i raportów, gdzie eksperci, politycy, prezesi

banków i ministrowie potwierdzają słuszność jego tezy, że banki poprzez

kreowanie depozytów oraz kredytów mogą tworzyć pieniądz.

Na pewno przedstawiona wyżej teza wymaga dogłębnej analizy, jednak

zwykła logika przytaczanych faktów wskazuje na to, że funkcjonowanie

banków opiera się na innych, niebezpiecznych zasadach, z istnienia

których nie zdajemy sobie sprawy.

Na koniec punktu poświęconego chciwości w kapitalizmie chciałbym

jeszcze podać przykład z branży energetycznej. W poniedziałek 13 lipca

2009 polski Naczelny Sąd Administracyjny usankcjonował możliwość

zwrotu akcyzy dla elektrowni

12

. Chodzi o to, że przez 3 lata polskie

przepisy nakazywały płacenie akcyzy przez producentów energii. Było to

sprzeczne z prawem Unii Europejskiej, zgodnie z którym akcyzę powinni

płacić dystrybutorzy energii. Efektem wyroku NSA będzie możliwość

odzyskania przez elektrownie zapłaconej akcyzy. Chodzi tutaj o kwotę 10

miliardów złotych. Już w tej chwili elektrownie złożyły w sądach pozwy o

odzyskanie 6,5 miliarda z tej kwoty.

Na pierwszy rzut oka nie ma w tym nic specjalnie nieetycznego. Skoro

ustawodawca popełnił błąd, to niech teraz za niego płaci. Rzecz w tym, że

akcyzę, o zwrot której ubiegają się producenci energii, wcale nie zapłacili

oni, tylko my konsumenci. Producenci powiększyli o wartość tej akcyzy

12

http://www.pb.pl/a/2009/07/13/NSA_Producenci_energii_moga_odzyskac_akcyze2

20

background image

cenę sprzedawanej energii. Dlatego to faktycznie my, finalni odbiorcy

zapłaciliśmy te 10 miliardów złotych.

Tymczasem producenci chcą, aby to oni otrzymali tę kwotę, mimo że jej

faktycznie nie wydali. Efekt jest taki, że budżet państwa będzie musiał

teraz oddać 10 miliardów zł producentom. Oczywiście budżet nie ma na to

pieniędzy, więc to my, podatnicy będziemy musieli oddać te pieniądze

poprzez płacenie wyższych podatków. Czyli drugi raz to my zapłacimy 10

miliardów, powiększając tym samym zysk producentom energii, mimo że

na to nie zasłużyli. Ale ponieważ prawo dało im taką możliwość, więc

postanowili je w pełni wykorzystać na swoją korzyść. Średnio każdy Polak

zapłaci chciwym elektrowniom z własnej kieszeni ok. 260 zł. Czyli 4-

osobowa rodzina zapłaci im ponad 1000 zł.

Jeżeli przedstawione powyżej przykłady chciwości zbulwersowały Cię, to

niepotrzebnie. Przecież są to jak najbardziej naturalne zachowania w

gospodarce kapitalistycznej, nastawionej na zysk.

Zakupy

Jak już o tym wspominałem wcześniej, kapitalizm dla prawidłowego

funkcjonowania musi ciągle rozwijać się. Musi stale rosnąć popyt

wewnętrzny lub zewnętrzny (eksport). To powoduje, że kapitalizm

wykształcił mechanizm nakłaniania ludzi do ciągłego kupowania.

Ludziom wmawia się, że aby być kimś, należy mieć dużo pieniędzy i dużo

21

background image

dóbr materialnych, takich jak dom/mieszkanie, samochód, najnowszy

płaski telewizor oczywiście HD, najmodniejsze ciuchy, itd. Przyjrzyjmy

się dokładniej jakie niesie to konsekwencje dla naszego portfela i życia.

Prawie każdy marzy o własnym mieszkaniu lub domu. I nie ma w tym nic

złego. Niestety to marzenie jest przez gospodarkę kapitalistyczną

wykorzystywane. Gdy gospodarka rynkowa szybko się rozwija, czyli

mamy do czynienia z boomem gospodarczym, wtedy ceny nieruchomości

zaczynają gwałtownie rosnąć, szybciej niż przeciętne pensje. Dzieje się

tak, ponieważ w gospodarce rynkowej stosuje się zasadę, że cena jest

ustalana na takim poziomie, na jakim kupujący są gotowi zapłacić za

towar (dobrowolnie lub pod przymusem braku innej opcji). Coraz wyższa

cena nieruchomości (szczególnie w dużych miastach) nie odstrasza

kupujących, którzy są gotowi zapłacić za to najważniejsze dla nich

marzenie, nawet jeżeli koszt spłaty mieszkania (kupowanego z reguły na

kredyt) stanowić będzie coraz większy procent ich dochodów. Często

wychodzą oni z założenia, że przecież w przyszłości ich pensje wzrosną,

dzięki czemu spłata mieszkania czy domu stanie się mniej uciążliwa.

W poniższej tabeli prezentuję dane dotyczące zmian cen metra

kwadratowego mieszkań w latach 2004-2007 w największych miastach

Polski, na podstawie danych firm Reas Consulting oraz redNet Consulting.

22

background image

Miasto/Ro
k

2004

2005

2006

2007

śr. koszt
budowy w
2007 r.

Poznań

3224

3390

3984

6102

3491

Trójmiasto 2702

3830

5405

7138

2820

Łódź

2898

3045

3200

5460

2961

Wrocław

2872

3308

5236

7451

2944

Warszawa 3734

4788

6014

8082

4791

Kraków

3307

4094

5900

7568

2977

Z danych z tabeli wynika, że w ciągu zaledwie 3 lat ceny mieszkań poszły

w górę od 89 procent do nawet 164 procent! A oto jak w tym samym

okresie, według danych GUSu, kształtowała się inflacja oraz wzrost

wynagrodzeń:

2005

2006

2007

Inflacja

2,10%

1,00%

2,50%

Wzrost
wynagrodzeń
po odjęciu
inflacji

1,80%

4,00%

5,50%

Jak widać z tej tabeli, w okresie boomu na rynku nieruchomości łączna

inflacja była na poziomie znacznie poniżej 10 procent, a realny wzrost

wynagrodzeń nieco ponad 10 procent. Na wzrost cen mieszkań wpływu

nie mógł też mieć wzrost kosztów budowy mieszkań, gdyż ostania

kolumna z pierwszej tabeli pokazuje, że średni koszt budowy jednego

metra mieszkania w 2007 był średnio o połowę niższy, niż cena sprzedaży!

23

background image

Drastyczny wzrost cen mieszkań w ciągu zaledwie trzech lat jest niczym

innym jak „premią”, jaką płacą obywatele za życie w kapitalizmie. Dzieje

się tak w tych krajach, w których następuje duży wzrost gospodarczy.

Jednak w pewnym momencie wywindowane ceny nieruchomości

zaczynają przekraczać możliwości finansowe ludzi, a ponadto ci, których

było stać na zakup nieruchomości, już je kupili w czasie boomu. I nagle

okazuje się, że nie ma kto kupować nowych mieszkań i domów.

Rozrośnięty rynek nieruchomości zaczyna się walić. Ceny nieruchomości

gwałtownie spadają, developerzy bankrutują, banki nie chcą już pożyczać

pieniędzy na zakup nieruchomości, gdy ich wartość gwałtownie maleje.

Upadek branży budowlanej zaczyna oddziaływać na inne branże

gospodarki, powodując recesję.

Jest to mechanizm, który działa w gospodarkach rynkowych od

dziesięcioleci. Jakie są konsekwencje jego występowania?

Po pierwsze, zmusza on ludzi do kupowania mieszkań i domów po bardzo

wysokich cenach, co wymusza na nich ciągłe dążenie do wzrostu swoich

dochodów. Wpadają oni w pułapkę niekończącego się wyścigu w celu ich

zwiększania. Gdy dochodzi do recesji, to wtedy wielu ludzi, którzy wzięli

kredyty na zakup mieszkań i domów, zaczyna mieć problemy z ich spłatą.

Wtedy dla wielu z nich, ich największe marzenie, staje się największym

koszmarem. Sprzedać nieruchomości nie mogą, gdyż gwałtowny spadek

ich cen powoduje, że nie byliby w stanie pokryć całej kwoty kredytu. Na

24

background image

brakującą kwotę pożyczki nie dostaną, bo dla banku stali się

niewypłacalni.

Jednak w jeszcze gorszej sytuacji są ci, których w okresie boomu

gospodarczego nie było stać na kupno mieszkania czy domu. Pracownicy z

budżetówki (np. nauczyciele i policjanci) oraz inne gorzej płatne zawody

na boomie korzystają znacznie mniej. Ich pensje rosną wolniej. A nawet

jeżeli rosną szybciej, to ze względu na ich niski poziom bazowy, wzrost

ten nie rekompensuj gwałtownego wzrostu cen nieruchomości. W

rezultacie osoby takie nie mają szans na własne mieszkanie.

To nie wszystko. Wzrost cen mieszkań powoduje też wzrost cen wynajmu

mieszkań. W rezultacie ludzie, których nie stać na kupno mieszkań,

zaczynają też mieć problemy z ich wynajmem. Ten problem najbardziej

jest widoczny w dużych miastach. Tam ceny mieszkań są najwyższe.

Jednak pensje np. nauczycieli czy policjantów są tam na takim samym

poziomie, co w małych mieścinach. Dlatego ich sytuacja materialna

zaczyna się pogarszać.

Dodatkowo wysokie ceny wynajmu w dużych miastach powodują, że

ludzie, którzy chcieliby przenieść się tam w poszukiwaniu pracy, często

nie mogą sobie na to pozwolić, gdyż z reguły na początek muszą

zadowolić się gorzej płatną pracą, która nie pozwoli im pokryć kosztów

wynajmu.

25

background image

Na koniec omawiania tematu rynku nieruchomości warto jeszcze

wspomnieć o tym, że większość ludzi za kupowane mieszkania i domy

płaci w rzeczywistości dwa razy więcej, niż wynosi ich rynkowa wartość.

Wynika to z faktu kupowania nieruchomości na kredyt. Jeśli kredyt jest

rozłożony na kilkadziesiąt lat, to niestety kupujący będzie musiał zwrócić

bankowi co najmniej dwa razy więcej pieniędzy niż pożyczył.

Kolejnym niezwykle ważnym dobrem w kapitalizmie jest samochód.

Branża motoryzacyjna to jedno z kół zamachowych gospodarki. To nie

przypadek, że niemiecki rząd zdecydował się niedawno na dofinansowanie

zakupu nowych samochodów (do 2500 euro) osobom, które oddadzą

swoje stare auto. W ten sposób chce pobudzić niemiecką gospodarkę. I

faktycznie, gdy większość krajów odnotowuje duży spadek sprzedaży

nowych samochodów, to w Niemczech następuje ich wzrost.

Powyższy przykład nie dotyczy tylko Niemców, ale praktycznie

wszystkich krajów kapitalistycznych, w których panuje kult własnego

samochodu. Kult ten jest podtrzymywany przez rządy, gdyż jest to dla nich

świetny interes – sprzedaż samochodów napędza koniunkturę, a jeżdżenie

nimi zapewnia budżetowi ogromne środki finansowe z tytułu podatków i

akcyzy od benzyny.

Samochód to dla wielu osób powód do dumy. Nie jest on tylko środkiem

transportu, ale sposobem zademonstrowania swojego statusu społecznego i

bogactwa. Coraz popularniejsze stają się miejskie samochody terenowe.

26

background image

Dlaczego? Przecież nie dlatego, że są szybsze, albo że kierowcy

zamierzają nimi jeździć po wertepach. Kupuje się je przede wszystkim z

powodu prestiżu. Za ten prestiż kierowcy są gotowi dopłacić kilkadziesiąt

tysięcy złotych.

Co więcej, gdy nowy samochód ma kilka lat i nie wzbudza już zachwytu,

wtedy jest bardzo często wymieniamy na nowszy model, mimo że nadal

dobrze się sprawuje.

Konsekwencji takiego podejścia do samochodów jest kilka:

- koszt zakupu samochodu i jego użytkowania obciąża domowy budżet, co

powoduje presję na ciągle zwiększanie dochodów,

- gdy gospodarka rozwija się, to coraz więcej ludzi kupuje samochody, co

powoduje coraz większe problemy z ruchem drogowym – korki, wypadki,

niszczenie dróg,

- coraz więcej samochodów, to coraz większe zanieczyszczenie

środowiska.

A co z innymi dobrami konsumpcyjnymi, takimi jak np. sprzęt RTV? W

tej chwili panuje moda na kupowanie jak największych płaskich

telewizorów, koniecznie w HD. Ale czy rzeczywiście są nam one

potrzebne? Czy zanim pojawił się format HD, przeszkadzał nam używany

powszechnie format obrazu? Oczywiście, że nie. Wprowadzenie formatu

HD zmusza ludzi do kupowania nowych telewizorów, a o to przecież

chodzi producentom. Problem sztucznego generowania sprzedaży poprzez

27

background image

oferowanie klientom niepotrzebnych przedmiotów, dotyka znacznej liczby

branż w gospodarce kapitalistycznej.

Można tu jeszcze podać przykład firmy Microsoft. Jej system operacyjny

Windows Vista okazał się rynkową klapą, ponieważ ludzie nie widzieli

sensu w kupowaniu nowego systemu operacyjnego, który w gruncie

rzeczy nie oferował im nic nowego, za co warto byłoby dodatkowo

zapłacić. Microsoft stosuje zresztą podobną strategię w stosunku do

pakietu biurowego Office. Co pewien czas pojawiają się jego nowe wersje,

wyposażone w nowe funkcje, które większości użytkownikom nie są do

niczego potrzebne.

Przemysł mody to kolejny przykład zmuszania konsumentów do

kupowania czegoś, co nie jest im wcale potrzebne. Co roku ktoś nam

mówi, że moda się zmieniła i że w tym sezonie będzie modne co innego.

Jeśli chcesz być „cool”, to musisz ubierać się modnie, a więc musisz kupić

nowe, modne ciuchy. I właśnie dzięki takim „coolerom” przemysł mody

może funkcjonować.

Opisany wyżej mechanizm zmuszania konsumentów do kupowania

niepotrzebnych im rzeczy jest naturalną konsekwencją nastawienia się

systemu kapitalistycznego na ciągły wzrost gospodarczy.

Nie zrozum mnie źle. Nie jestem przeciwnikiem postępu. Przykładowo

zastąpienie kaset VHS płytami DVD oraz kaset magnetofonowych płytami

28

background image

CD było, moim zdaniem, bardzo dobrym posunięciem.

Na koniec tego punktu chciałbym Ci jeszcze zaproponować mały

eksperyment. Weź do ręki swój telefon komórkowy i po kolei przejrzyj

wszystkie jego funkcje (rozmowa, wysyłanie smsów i mmsów, aparat

cyfrowy, kamera, dyktafon, radio, mp3, itd.). Zastanów się, z których z

nich faktycznie regularnie korzystasz, a które stanowią tylko zbędny

dodatek, za który jednak musiałeś przecież zapłacić.

PS. Dzień przed ukończeniem tej książki zobaczyłem w telewizji reklamę

lodówki wyposażonej w … dyktafon.

Równe szanse

Zwolennicy kapitalizmu twierdzą, że w tym systemie każdy ma szanse

odnieść sukces. Sam kiedyś podzielałem ten pogląd. Jednak prawda jest

zgoła inna. Jakie szanse na sukces ma np. syn biednego rolnika,

mieszkający na wsi, nie będący w stanie pokryć kosztów studiów i

zakwaterowania w mieście, w porównaniu z synem bogatego

przedsiębiorcy z miasta? Żadnych.

Teoretycznie istnieją programy mające wyrównywać szanse, jak np.

stypendia. Jednak stanowią one kroplę w morzu potrzeb. Aby każdy

obywatel Polski miał równe szanse osiągnąć sukces, czyli np. mógł bez

problemu studiować, mieć pieniądze na założenie firmy, itd., państwo

29

background image

musiałoby co roku przeznaczać na ten cel co najmniej kilkadziesiąt

miliardów złotych. Żadnego kapitalistycznego państwa nie stać na tak

ogromne wydatki (jeżeli ta kwota wydaje Ci się przesadzona, to podziel

np. 40 miliardów złotych przez liczbę mieszkańców naszego kraju, a

wyjdzie ci zaledwie tysiąc złotych wsparcia na osobę).

Innym ważnym czynnikiem, powodującym nierówne szanse, jest fakt, że

w gospodarce kapitalistycznej po prostu nie wszyscy mogą być bogaci.

Wyobraźmy sobie, że nagle każdy obywatel naszego kraju chce zostać

bogaty i w tym celu zakłada własną firmę, albo decyduje się zdobyć

bardzo dobrze płatny zawód. Jeżeli znacząco wzrosłaby liczba firm, to kto

będzie kupował produkty i usługi tych nowych firm? Przecież ilość

pieniędzy będąca w rękach kupujących nie zmieni się. Podobnie wygląda

sprawa z dobrze płatnymi zawodami. Jest ograniczona ilość stanowisk

pracy dla takich zawodów.

Dlatego jest niemożliwe, aby w gospodarce kapitalistycznej wszyscy

ludzie dobrze zarabiali.

W przeszłości, gdy zastanawiałem się nad nisko płatnymi zawodami,

takimi jak nauczyciel, sprzedawca, czy policjant, to myślałem sobie tak:

przecież każdy z nich może zawsze zmienić pracę na lepszą. Jak już wiesz

z wcześniejszego akapitu, nie mogą tego zrobić wszyscy, a tylko nieliczni.

Co więcej, gdyby nawet było to możliwe i doszłoby do takiej sytuacji, to

gospodarka momentalnie by się załamała. Dlaczego? Dlatego, że gdy nikt

30

background image

już nie będzie pracował w policji, to przestępczość wzrośnie do takich

rozmiarów, że powstanie anarchia. Upadek edukacji spowoduje szerzenie

się analfabetyzmu. Gdy nikt nie będzie chciał pracować jako kiepsko

opłacany sprzedawca w sklepach, to gdzie będziemy kupować żywność?

Okazuje się, że gospodarka kapitalistyczna potrzebuje ludzi wykonujących

słabo płatne zawody, jak człowiek powietrza. W rezultacie tylko pewna

część społeczeństwa korzysta z dobrodziejstw gospodarki kapitalistycznej.

W Polsce jest to klasa średnia oraz ludzie bogaci. Ludzie przegrani to

budżetówka, emeryci, robotnicy, sprzedawcy, itd. Można śmiało

powiedzieć, że wygrani stanowią zdecydowaną mniejszość, nie więcej niż

1/3 społeczeństwa.

Okazuje się jednak, że nawet ci wygrani, wcale takimi do końca nie są. O

ile w przeszłości klasa średnia w krajach kapitalistycznych (np. w USA),

mogła liczyć na systematyczny wzrost swoich dochodów, to obecnie tak

już nie jest. Z badań przeprowadzonych w 2007 roku w Nowym Jorku

13

(czyli jeszcze przed kryzysem) wynika, że klasie średniej żyje się znacznie

gorzej, niż 10 lat temu. Aby osiągnąć standard klasy średniej,

czteroosobowa rodzina powinna zarabiać minimum 75 tys. dolarów

rocznie. Średni roczny dochód takiej rodziny w mieście Nowy Jork wynosi

tymczasem tylko 49 379 dolarów. W rezultacie klasa średnia zaczyna

zanikać. Podobnie ma się sytuacja w Niemczech, gdzie według prognoz

14

,

do roku 2020 ok. 10 milionów Niemców może stracić status członka klasy

13

http://www.polonia.net/wiadomosci/polonijne.cfm?id=2324

14

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/niemcy;klasa;srednia;sie;kurczy,10,0,339978.html

31

background image

średniej z powodu zbyt niskich dochodów.

Zjawisko ubożenia klasy średniej w krajach rozwiniętych nie pojawiło się

nagle. Jest to proces, który zaczął się już w latach 70-tych ubiegłego

wieku

15

. O ile po wojnie, w wyniku szybkiego rozwoju gospodarczego,

klasa ta rzeczywiście się wzbogacała i rozrastała, to w połowie lat 70-tych

nastąpiło bardzo wyraźne wyhamowanie. W okresie od 1973 do 1991 roku

dochody klasy średniej wzrosły o zaledwie 6 procent. Za to najwięcej

zyskała warstwa najbogatsza.

I tak już zostało. Obecnie jedyną klasą społeczną, której dochody szybko

pną się w górę, jest klasa najbogatszych. Przykładowo w roku 2006 łączny

majątek milionerów na całym świecie zwiększył się o 11,4 procent,

dochodząc do kwoty 37,2 biliona dolarów

16

. Ponieważ Polska należy do

krajów rozwijających się, gdzie tempo wzrostu w okresie prosperity jest

wysokie, dlatego u nas puki co klasa średnia należy do wygranych. Gdy

jednak staniemy się krajem rozwiniętym, z dużo niższym wzrostem

gospodarczym, to ten mniejszy wzrost będzie w stanie zwiększać dochody

już tylko najbogatszym.

Bezrobocie

Bezrobocie to niewątpliwie jedna z największych plag kapitalizmu. Gdy

mamy do czynienia z boomem gospodarczym, wtedy staje się ono mniej

15

http://new-arch.rp.pl/artykul/169723_Kto_zagraza_klasie_sredniej.html

16

http://www.wirtualnemedia.pl/article/150703_Rosnie_liczba_milionerow_na_swiecie.htm

32

background image

odczuwalne, przynajmniej przez większość społeczeństwa. Należy jednak

pamiętać, że jeżeli w jakimś kraju bezrobocie wynosi zaledwie 3-4

procent, to oznacza to, że w największych miastach może ono wynosić 1-2

procent, ale w pewnych regionach może wynosić kilkanaście i więcej

procent. Niestety niewidoczna ręka rynku nie jest w stanie zapewnić pracy

każdemu. Zawsze znajdą się miejsca, gdzie, nawet pomimo szybkiego

wzrostu gospodarczego, nie będzie się biznesowi opłacało dać ludziom

pracę (np. na terenach popegeerowskich).

Jednak bezrobocie swoje pazury pokazuje naprawdę dopiero wtedy, gdy

kończy się wzrost gospodarczy. Wtedy zaczyna ono gwałtownie wzrastać.

Dla ludzi, którzy tracą pracę i nie mogą znaleźć nowej, zaczyna się

prawdziwy życiowy dramat. I często dopiero wtedy zaczynają zastanawiać

się nad tym, że z tym kapitalizmem coś jest nie tak.

Pracownicy i pracodawcy

W kapitalizmie głównym celem firm jest zysk i temu celowi

podporządkowane są wszystkie inne cele. Dlatego wielu pracodawców

wykorzystuje pracowników, łamiąc kodeks pracy (np. poprzez niepłacenie

im za nadgodziny, albo zmuszanie ich do zbyt długiej pracy). I nie widzą

w tym nic złego! Gdy firma tylko może sobie na to pozwolić, to zwalnia

pracowników, nie przejmując się ich losem, mimo że ci pracownicy przez

wiele lat swoją pracą zapewniali tej firmie dochody.

33

background image

Pracownicy jednak często nie są lepsi, wykorzystując pracodawców np.

poprzez stosowanie „lewych” zwolnień lekarskich.

Chęć dążenia firm do ciągłej maksymalizacji zysków powoduje, że

pracownicy są pod stałą presją zwiększania swojej efektywności. W

rezultacie często zaczynają oni postępować nieetycznie w relacjach z

klientami. A to sprzedawca w sklepie RTV nie powie nam o ważnej wadzie

telewizora, który chcemy kupić, a to pracownik banku zaproponuje nam

inwestycję, której ryzyko przed nami ukryje. Ci ludzie nie są źli. Sam

mam wśród swoich znajomych naprawdę wspaniałych ludzi, którzy jednak

w pracy zawodowej postępują czasami nieetycznie, gdyż tylko w ten

sposób zapewnią swojemu pracodawcy odpowiedni zysk i tym samym

utrzymają swoje miejsce pracy.

Konkurencja

Podstawą gospodarki rynkowej jest konkurencja. Jej zwolennicy uważają,

że dzięki niej firmy muszą dbać o klientów. Niestety jest w tym sporo

nieprawdy. Faktem jest, że jeżeli jakaś firma będzie mieć produkty lub

usługi na skandalicznie niskim poziomie, to konsumenci przejdą do

konkurencji. Jednak bardzo wiele firm manipuluje klientami, przez co nie

zdają sobie oni sprawy z tego, że kupują „buble”. Wspominałem już

wyżej, że pracownicy firm, aby przetrwać, muszą często okłamywać

klientów, aby ci nabyli ich towary i usługi.

34

background image

Wolna konkurencja ma też inne wady. Z jej powodu istnieje nadpodaż

towarów. Nie wszystkie one sprzedadzą się. A to oznacza ogromne

marnotrawstwo surowców. W efekcie surowce naturalne naszej planety są

eksploatowane w znacznie szybszym tempie.

Wolna konkurencja podnosi też koszty funkcjonowania firm. Muszą one

wydawać duże pieniądze na reklamę, wrzucają w koszty niesprzedany

towar, itd. Ponadto muszą ponosić większe wydatki na inwestycje, które

mogłyby dzielić z konkurentami (np. każdy z operatorów telefonii

komórkowej musiał zbudować własną sieć nadajników pokrywającą cały

kraj, co oczywiście ma odzwierciedlenie w wyższych cenach połączeń).

W wolnej konkurencji wygrywa ten, który jest najsilniejszy, co wcale nie

oznacza, że najlepszy.

System emerytalny

W gospodarce kapitalistycznej istnieje system emerytalny, dzięki któremu

obywatele mają na stare lata emerytury. Niestety współczesny system

emerytalny wygląda bardzo ładnie, ale tylko na papierze. Zmiany

demograficzne – wzrost osób starszych i zmniejszenie się osób

pracujących – powodują, że system kapitalistyczny nie jest w stanie

udźwignąć ciężaru emerytur. Weźmy jako przykład nasz polski system

emerytalny. Jest on tak naprawdę bankrutem, ponieważ wpływy ze składek

pokrywają tylko część wypłat. Resztę musi dopłacać budżet państwa. W

35

background image

2009 budżet ma dopłacić do emerytur oraz rent 31 mld złotych). W

kolejnych latach ma być jeszcze gorzej

17

.

Czy te gigantyczne wydatki przynajmniej pozwalają emerytom na godziwe

życie? Skąd. Co róż widzę jak jakiś emeryt grzebie w śmietniku. Wiem, że

wiele osób starszych jest w naprawdę tragicznej sytuacji finansowej.

A to dopiero początek problemów systemu emerytalnego. Jego reforma,

która miała odciążyć budżet państwa oraz pozwolić przyszłym emerytom

na godziwe życie, okazuje się niewypałem. Wiadomo, że emerytury w

nowym systemie będą niższe niż w obecnym. A to oznacza, że w

przyszłości bieda wśród emerytów będzie dużo większa niż obecnie.

Z przyszłymi emeryturami jest związany jeszcze jeden problem, o którym

w książce „Przepowiednia bogatego ojca

18

pisze autor Robert Kiyosaki.

Jak wiadomo, w nowym systemie emerytalnym przyszli emeryci wpłacają

pieniądze do funduszy emerytalnych, które następnie te pieniądze

inwestują m.in. na rynku akcji. O tym, że w wyniku takich inwestycji

emerytury mogą zamiast rosnąć, spadać, przyszli polscy emeryci mogli się

niedawno przekonać na własnej skórze. Robert Kiyosaki zwraca uwagę na

fakt, że na początku istnienia nowego systemu emerytalnego następuje

tylko wpłacanie pieniędzy przez pracowników na konta funduszy. Jednak

po pewnym czasie zaczną być wypłacane pierwsze emerytury z tego

systemu. Ponieważ jednak wpłaty pracowników są znacznie wyższe od

17

http://www.finanse.egospodarka.pl/27418,Emerytury-budzet-panstwa-doplaci-216-mld-zl,1,48,1.html

18

http://bogatyojciec.pl/?A=35903&B=324

36

background image

wypłat dla nowych emerytów, dlatego cały czas na kontach funduszy

emerytalnych przybywa pieniędzy, które inwestują np. na giełdzie.

Jednak w miarę czasu będzie przybywać coraz więcej emerytów, a

równocześnie będzie ubywać pracowników. To spowoduje, że wielkość

wpłat do nowego systemu emerytalnego będzie maleć, za to wielkość

wypłat będzie rosnąć. Po pewnym czasie (może to się stać po ok. 30-40 lat

od uruchomienia nowego systemu) dojdzie do zrównania się wpływów i

wypływów funduszy emerytalnych. Po przekroczeniu tego punktu środki

wychodzące z funduszy w postaci emerytur zaczną być większe niż

wpływy. Z każdym kolejnym rokiem ta różnica będzie coraz większa.

Ponieważ wtedy środki zarządzane przez fundusze emerytalne zaczną się

zmniejszać, dlatego zaczną one wycofywać pieniądze z inwestycji, czyli

m.in. z giełdy. A ponieważ fundusze będą największym graczem na rynku

(będą obracać setkami miliardów złotych), dlatego ich wycofywanie się z

giełdy spowoduje spadek cen akcji. Nastąpi bessa. Jednak nie będzie to

zwykła bessa trwająca rok czy dwa. Fundusze będą zmuszone wycofywać

stopniowo pieniądze z giełdy nie przez rok, czy dwa, ale przez całe

dziesięciolecia. To będzie oznaczać, że bessa będzie trwać dziesięciolecia!

Gdy inwestorzy dostrzegą, że przez kolejne dziesięciolecia giełda będzie

cały czas iść w dół, to postanowią pozbyć się akcji, a odzyskane pieniądze

zainwestują w jakieś dochodowe papiery wartościowe (np. obligacje). A

ponieważ będą to robić wszyscy inwestorzy (przecież nikt nie będzie

chciał zatrzymać akcji, które przez kilkadziesiąt lat będą tylko tracić na

37

background image

wartości), to na giełdzie nastąpi totalny krach i większość inwestorów

straci zainwestowane pieniądze. Największe straty poniosą fundusze

emerytalne, ponieważ będą miały zainwestowane na giełdzie kilkaset

miliardów złotych. Nie będą one w stanie sprzedać tak ogromnych ilości

akcji i będą bezsilnie patrzeć, jak stają się one bezwartościowe.

Co to będzie oznaczać dla przyszłych emerytów? Dużo niższe emerytury.

A zatem i tak już niskie emerytury w nowym systemie, zostaną jeszcze

dodatkowo obniżone z powodu krachu na giełdzie. Aż strach pomyśleć, na

jak niskim będą one wtedy poziomie.

Służba zdrowia

W większości krajów kapitalistycznych powszechna służba zdrowia cierpi

na chroniczny brak doinwestowania. Doskonale znamy ten problem w

Polsce. Borykają się z nim jednak i znacznie bogatsze kraje. W USA

publiczna służba zdrowia praktycznie nie istnieje. Tam ludzie leczą się

prywatnie po niezwykle wysokich kosztach. Jednak kilkadziesiąt milionów

Amerykanów nie stać na opłacanie ubezpieczenia zdrowotnego, które

finansowałoby ich prywatne leczenie.

Od blisko 20 lat polscy politycy próbują uzdrowić służbę zdrowia z

zerowym skutkiem. A będzie jeszcze gorzej. Zmiany demograficzne w

postaci wzrostu ludzi starszych oraz zmniejszaniu się ludzi pracujących (i

płacących składki zdrowotne) spowodują, że kiedyś służba zdrowia po

38

background image

prostu zupełnie padnie.

A co jeśli Ci powiem, że to kapitalizm odpowiada za problemy publicznej

służby zdrowia? Trudno w to uwierzyć, prawda? A jednak w systemie

kapitalistycznym opłaca się, aby jak najwięcej ludzi chorowało. Choroba

to w kapitalizmie kura znosząca złote jajka. Oczywiście tej kury nie

posiadają ani obywatele, ani rząd. Jest ona własnością koncernów

farmaceutycznych.

Jest faktem, że koncerny farmaceutyczne działają w sposób nieetyczny,

narażając nasze zdrowie na szwank. Już same zasady funkcjonowania tych

firm są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Aby mogły one istnieć i

zarabiać, ludzie muszą chorować. Dlatego nie jest celem firm

farmaceutycznych, aby ludzie zdrowieli i nie chorowali. W rezultacie

koncerny skupiają się nie na wyleczeniu ludzi, ale tylko na

minimalizowaniu objawów chorób.

Świetnym tego przykładem są leki na alergię – tabletki, krople do oczu,

aerozole do nosa. W rzeczywistości nie są to leki, gdyż nie leczą one z

alergii, a tylko zmniejszają jej objawy. Dlaczego w takim razie firmy te nie

zajmą się produkcją prawdziwych leków na alergię? Powody są dwa.

Stworzenie leku, który faktycznie leczyłby z alergii jest na pewno

znacznie trudniejsze i kosztowniejsze. A po co firma nastawiona na zysk

miałaby ponosić dodatkowe ryzyko oraz dodatkowe koszty?

39

background image

Jednak dużo ważniejszy jest drugi powód. Stworzenie leku, który wyleczy

z alergii dałoby firmie tylko jednorazowy zysk. Pacjent kupi taki lek,

wyleczy się i firma już na nim nie zarobi. W przypadku „leków”, które

tylko minimalizują objawy alergii, pacjent musi je brać (czyli kupować)

przez całe życie, stając się dla firm farmaceutycznych kurą znoszącą złote

jajka. Najsmutniejsze w tym jest to, że taki oskubywany pacjent jest

bardzo wdzięczny tym firmom za to, że ich „leki” pozwalają mu ulżyć w

cierpieniu spowodowanym alergią.

Jednak nie tylko koncerny farmaceutyczne są winne chorobie zżerającej

publiczną służbę zdrowia. Równie chory jest sam system medyczny.

Lekarzom również opłaca się, aby ludzie chorowali. Gdyby ludzie

przestali chorować, to lekarze zostaliby bez pracy. W rezultacie zamiast

zajmować się profilaktyką i uczyć ludzi, jak pozostać zdrowym, lekarze

zajmują się tylko leczeniem już chorych pacjentów. Często zresztą polega

ono na przepisaniu leków firm farmaceutycznych, które tylko

minimalizują chorobowe objawy.

W tym miejscu ktoś może zaoponować, że przecież nie ma innego

sposobu na funkcjonowanie systemu medycznego. To nie prawda.

Przeczytałem kiedyś, że w starożytnych Chinach lekarze otrzymywali

pieniądze nie za leczenie ludzi, ale za to, że ludzie nie chorowali. W

rezultacie lekarze mieli motywację, aby utrzymywać ludzi w zdrowiu.

Czy wiesz, że co roku Narodowy Fundusz Zdrowia tylko na refundację

40

background image

leków wydaje 11 miliardów złotych? Te pieniądze otrzymują z budżetu

koncerny farmaceutyczne za to, że nas „leczą”. Do tego my znacznie

więcej dokładamy z własnej kieszeni, kupując leki za nasze pieniądze. W

roku 2006 wartość rynku leków w cenach producenta wyniosła na całym

świecie 643 mld dolarów

19

!

Aby utrzymać wysoką sprzedaż leków, koncerny farmaceutyczne na

wszelkie możliwe sposoby starają się dyskredytować medycynę naturalną

i niekonwencjonalną. Są ludzie, którzy wierzą np. w bioterapię czy reiki.

Czy nigdy nie zastanawiało Cię, dlaczego nie istnieją badania naukowe na

temat tych metod? Nie twierdzę, że te i inne niekonwencjonalne metody

na pewno działają. Rzecz w tym, że nigdy nie przeprowadzono szerokich i

rzetelnych badań na temat ich skuteczności. I nie ma w tym nic dziwnego.

Wyobraźmy sobie, że rząd ogłosiłby chęć przeprowadzenia takich badań.

Momentalnie koncerny farmaceutyczne, lekarze i naukowcy podnieśliby

lament, że rząd jest niepoważny i pod żadnym pozorem nie powinien

takich badań przeprowadzać. W rezultacie nie wiemy, które z nietypowych

metod leczenia faktycznie działają, a które nie. Powoduje to, że jesteśmy

zdani na leki chemiczne.

Niestety nie tylko firmy farmaceutyczne żerują na naszym zdrowiu.

Jeszcze kilka lat temu, tak jak większość ludzi, wierzyłem, że mleko to

samo zdrowie, że warto je pić, chociażby ze względu na znajdujący się w

nim wapń. Jednak przed kilku laty zaczęły pojawiać się informacje o tym,

że mleko wcale nie jest aż takie zdrowe. Powstały na ten temat nawet całe

19

http://www.pulsmedycyny.com.pl/index/archiwum/8016,wydatki,leki,rosn%C4%85.html

41

background image

książki (np. „Mleko – cichy morderca” ISBN: 83-89384-03-5). Ponieważ

ja sam mleka od wielu lat już nie piłem, więc bez większych oporów

zaakceptowałem te informacje. Aczkolwiek pewne niedowierzanie zostało.

Jednak 2 lata temu miałem okazję porozmawiać na ten temat z moją

znajomą, która jest z wykształcenia technologiem żywienia. I potwierdziła

ona, że faktycznie mleko nie jest wcale takie zdrowe, jak to się

powszechnie uważa.

Problem z mlekiem tkwi w tym, że zostało ono stworzone przez naturę po

to, aby karmić dzieci ssaków po urodzeniu. Gdy dziecko ssaka jest już na

tyle duże, że potrafi spożywać inne pokarmy, wtedy mleko matki przestaje

być mu potrzebne. Dlatego u kilkuletnich dzieci rozpoczyna się proces

zanikania enzymów, które służą do trawienia mleka. Natura nie pozwala

na istnienie czegoś, co jest zbędne. W rezultacie osoby dorosłe już w ogóle

nie posiadają tych enzymów i nie są w stanie przyswajać mleka.

Wiadomo o tym już od wielu lat. Moja znajoma uczyła się o tym na

studiach, które skończyła już sporo lat temu. W ciągu kilku ostatnich lat

liczba ludzi, którzy o tym wiedzą, znacznie wzrosła. Coraz częściej ten

temat poruszają też media. Można powiedzieć, że pewnego rodzaju

przełomem było nadanie w zeszłym roku programu na ten temat w

telewizji TVN w programie „Uwaga”. Oto link do strony z opisem tego

odcinka programu:

http://uwaga.onet.pl/11265,news,,czy_wiesz__co_jesz_cala_prawda_o_na

biale,reportaz.html

42

background image

A oto cytat z tej strony:

„Trudno sobie wyobrazić, że w lodówce nie ma masła, jogurtu, mleka. A

powinno tak być, bo produkowane na masową skalę mleko, to

wyjałowiony biały płyn. Wszyscy zachwalają jego walory zdrowotne, ale

nikt nie ujawnia, że pijąc szklankę mleka szkodzimy sobie. Lekarze i

naukowcy udowodnili, że większość z nas nie trawi mleka. Według nich

mleko może powodowa też wiele chorób: astmę, chłoniaki, choroby serca,

jelit, nerek, cukrzycę, egzemę, miażdżycę, osteoporozę, nowotwory,

stwardnienie rozsiane, zaćmę, choroby uszu i zatok.

- Trzeba pamiętać, że mleko nie jest obojętne, że jest to worek zawierający

101 antygenów, substancji toksycznych – mówi prof. Edwar Zawisza.

- Mleko zawiera wapń, ale wapń, który służy do budowy kopyt i układu

przyszłego cielaka. Mleko jest przeznaczone dla cieląt. My nie jesteśmy

krowami. Wszystkie ssaki w przyrodzie piją mleko własnej matki – dodaje

dr Eugeniusz Siwik.”

W tym miejscu można postawić pytanie: skoro nauka już dawno

udowodniła, że większość ludzi nie powinna pić mleka, skoro media trąbią

o tym fakcie coraz szerzej, to dlaczego Ministerstwo Zdrowia, lekarze,

nauczyciele, politycy i przemysł mleczarski nadal wmawiają nam, że picie

mleka jest zdrowe? Odpowiedź jest dosyć prosta: chodzi o pieniądze. Ci

którzy mają dbać o nasze zdrowie, wolą narażać je na szwank, po to, aby

chronić branżę mleczarską przed stratami finansowymi.

43

background image

Ekologia

Środowisko naturalne jest chyba największym przegranym gospodarki

kapitalistycznej. Negatywne zmiany klimatu są coraz bardziej widoczne i

nic nie wskazuje na to, aby państwa kapitalistyczne obudziły się i podjęły

naprawdę skuteczne działania w celu odbudowy środowiska naturalnego.

W pewnym artykule na temat zanieczyszczenia środowiska autor

zauważył, że dotychczas najskuteczniejszym sposobem zmniejszenia

zanieczyszczenia środowiska okazywały się recesje. Gdy spadał popyt,

produkowano mniej towarów i środowisko było mniej zanieczyszczane.

Nie oczekujmy, że gospodarki nastawione na zysk, zrezygnują z niego na

rzecz ochrony czegoś tak „banalnego” jak środowisko.

Niedożywienie i głód

Obecnie na świecie co roku umiera z głodu, według różnych źródeł, od 10

do 30 milionów ludzi. Liczba niedożywionych właśnie przekroczyła

miliard.

Wbrew powszechnym opiniom problem głodu nie dotyczy tylko biednych

krajów. Wielu niedożywionych ludzi (w tym szczególnie dzieci) jest też w

krajach bogatych, np. w USA. W Polsce, według różnych szacunków, nie

dojada od kilkuset tysięcy do półtora miliona dzieci.

Problem głodu istnieje, mimo że na świecie można produkować

44

background image

wystarczającą ilość pożywienia, aby nikt nie chodził głodny. Jednak w

kapitalizmie żywność to towar, a za towar trzeba płacić pieniędzmi i to po

cenach rynkowych. Nie masz pieniędzy, to głodujesz.

Edukacja

System edukacji w kapitalizmie jest zupełnie nieprzystosowany do realiów

życia. O ile jeszcze w podstawówce dzieci uczą się podstawowej wiedzy o

świecie, która faktycznie przydaje im się w dorosłym życiu, to w

gimnazjach i liceach jest już coraz gorzej. Zmusza się uczniów do

wkuwania wiedzy, której większość nigdy w dorosłym życiu nie będą

wykorzystywać. Nauczyciele burzą się, że zarabiają bardzo kiepsko. Ale

prawda jest taka, że ich praca też jest bardzo kiepska, a nawet często

bezwartościowa. Znam trenerów, którzy potrafią zarobić nawet 10 tysięcy

złotych w jeden dzień, prowadząc szkolenia. Zarabiają tyle, gdyż ich

szkolenia rzeczywiście dają uczestnikom przydatne umiejętności i wiedzę,

za których zdobycie są gotowi słono płacić.

Skoro system edukacji jest tak kiepski, to dlaczego ludzie się przeciw

niemu nie buntują? Wynika to, moim zdaniem, z dwóch powodów. Po

pierwsze, każde z nas samo przeszło przez ten system i zapewne wiele

osób uważa to za naturalne, że i nasze dzieci powinny przez niego przejść.

Po drugie, rodzice traktują szkołę jako bezpłatną opiekunkę dla dzieci.

Dzięki temu, że dziecko chodzi do szkoły, rodzice nie muszą się nim

zajmować przez cały dzień i mogą spokojnie chodzić do pracy, nie

45

background image

martwiąc się o swoje pociechy.

Nieco lepiej wygląda sytuacja w szkołach prywatnych. Dodatkowe zajęcia

oraz wyższy poziom nauczania powodują, że trochę lepiej przygotowują

one do życia. Jednak tylko nielicznych rodziców stać na to, aby wysyłać

swoje dzieci do prywatnych szkół.

W rezultacie kraje kapitalistyczne wykształciły system państwowej,

niedofinansowanej oświaty, która uczy mało przydatnych umiejętności.

Wojsko

Cywilizacje Mieć cały czas dążą do rozwoju, a to pociąga za sobą braki w

surowcach. Jednym ze sposobów na zaradzenie temu problemowi jest

napadanie na inne kraje, bogate w surowce. Przykład z pierwszej ręki –

wojna w Iraku. Jak wiadomo, oficjalne powody wybuchu tej wojny

(posiadanie przez Irak broni masowego rażenia oraz współpraca z

terrorystami) były nieprawdziwe. Stany Zjednoczone ze względu na

wzrost liczby mieszkańców oraz rozwój gospodarczy potrzebują coraz

większej ilości ropy naftowej. Dodatkowo w USA prawie każdy posiada

samochód. Transport publiczny odgrywa znacznie mniejszą rolę niż w

Europie. Stąd potrzeba zapewnienia ciągłego wzrostu dostaw ropy.

Niestety, my Polacy, przyłączyliśmy się do tej wojny. Jako jeden z

argumentów przemawiających za naszym zaangażowaniem się w tę wojnę,

46

background image

polscy politycy podawali zyski polskich firm, które po wojnie otrzymają

kontrakty na odbudowę Iraku. Przyznam szczerze, że dla mnie ten

argument był czymś odrażającym – atakujemy obcy kraj, aby nasze firmy

mogły na tym zarobić. Byłem bardzo zdziwiony, że opinia publiczna w

Polsce przyjęła ten argument bez większych zastrzeżeń. Niestety wyszło

na to, że Polacy nie mają nic przeciwko zarabianiu poprzez podbijanie

innych państw.

Wojny toczy się nie tylko z powodu ropy i zysków firm, ale też np. z

powodu diamentów albo chęci zdobycia ziem. W imię posiadania, ludzie

są gotowi zabijać innych, jeśli tylko są innej nacji, mają inny kolor skóry,

inne zwyczaje lub wyznanie.

Oczywiście aby móc prowadzić wojny, trzeba mieć na to pieniądze i to

duże. Budżet wojskowy USA sięga astronomicznej kwoty 400 mld

dolarów rocznie. Za taką kwotę można by rozwiązać kilka globalnych

problemów, w tym głodu.

Przy tak gigantycznych wydatkach na zbrojenia nie jest dziwne, że branża

zbrojeniowa to jedna z najbardziej dochodowych branż w gospodarce

kapitalistycznej.

Przestępczość

Gospodarka kapitalistyczna nie wykształciła mechanizmów, które

47

background image

pozwoliłyby jej ograniczyć przestępczość. Wśród krajów bogatych są

zarówno takie, w których przestępczość jest na wysokim poziomie (np.

USA), jak i na niskim (np. Norwegia). Dlatego nie można liczyć na to, że

sam wzrost dochodu danego kraju spowoduje spadek przestępczości.

Co gorsza, kraje kapitalistyczne traktują prace, które nie przynoszą

bezpośredniego dochodu (a więc np. pracę policjantów) jako pewne

konieczne zło, które powinno kosztować jak najmniej. W rezultacie zawód

policjanta należą w wielu krajach do bardzo słabo opłacanych.

Relacje międzyludzkie

Gospodarka kapitalistyczna wymusza na ludziach troszczenie się przede

wszystkim o siebie i swoich bliskich. Większość ludzi nie pomaga innym,

bardziej potrzebującym. Dzieje się tak z kilku powodów. Po pierwsze, w

gospodarce kapitalistycznej nie wychowuje się ludzi tak, aby pomagali

innym. Gospodarka na tym nie zarobi, a może nawet stracić. Jeśli ktoś

zajmuje się pomaganiem innym, to nie może w tym samym czasie

pracować dla kapitalizmu. Po drugie, ludzie nie mają na to czasu, zbyt

zajęci pracą. W rezultacie społeczeństwo kapitalistyczne to społeczeństwo

egoistyczne.

Polityka

Gospodarka kapitalistyczna nie powoduje, że krajami rządzą ludzie,

48

background image

którym zależy na obywatelach. Jest wprost przeciwnie. W większości

politycy myślą tylko o sobie. Jeżeli już coś robią dla społeczeństwa, to

tylko niezbędne minimum. Nie powinniśmy się temu dziwić. Politycy, tak

jak większość mieszkańców krajów kapitalistycznych, myślą głównie o

sobie i w oparciu o to działają.

Deficyt budżetowy

W gospodarce kapitalistycznej budżety większości państw cierpią na

deficyt budżetowy. Powodem tego są zbyt duże wydatki w stosunku do

wpływów budżetowych. Dlatego państwa dążą do jak największego

wzrostu gospodarczego, gdyż wtedy, dzięki większym wpływom, mają

szansę zredukować ten deficyt.

Dla większości ludzi deficyt budżetowy to coś mało realnego, co

przeciętnego obywatela nie obchodzi. Nie zdają sobie oni sprawy z tego,

że deficyt budżetowy oznacza konieczność pożyczania na jego pokrycie

pieniędzy. A pieniędzy tych budżet nie dostaje za darmo. Musi za nie

zapłacić odsetkami od pożyczki. Według obliczeń portalu Money.pl

20

za

każdy 1 tysiąc złotych deficytu budżetowego, my podatnicy będziemy

musieli zapłacić 260 zł łącznych odsetek.

Zadłużenie Polski w 2008 roku sięgnęło kwoty 600 mld złotych Jakim

cudem Polska ma spłacić tak kolosalny dług? Skąd mamy wziąć na to

pieniądze, skoro rok w rok mamy deficyt i zadłużamy się coraz bardziej?

20

http://www.money.pl/gielda/wiadomosci/artykul/za;dziure;w;budzecie;zaplacimy;miliardy;odsetek,76,0,484940.htm

l

49

background image

Odpowiedź jest oczywista. Nigdy tego długu nie spłacimy. Czy ktoś

naprawdę wierzy, że Polska będzie mogła jakimś cudem uzyskać

nadwyżkę budżetową w wysokości np. 20 mld zł rocznie i uda się ją

utrzymać przez 30 lat (20 mld x 30 lat = 600 mld)? Bądźmy trochę

poważni. W gospodarce kapitalistycznej nigdy tego długu nie spłacimy.

W budżecie na 2009 rok na obsługę długu publicznego zaplanowano 32,7

mld złotych (wzrost o 18% w stosunku do roku 2008). Jednak te pieniądze

wcale nie pójdą na spłatę długu. Pójdą one tylko na zapłacenie odsetek od

niego. Gdy rząd musi spłacić jakąś część długu (np. wykupić

wyemitowane wcześniej obligacje), to w jego miejsce tworzy nowy dług

(np. emituje nowe obligacje), z którego pokrywa spłatę wcześniejszego

długu. W praktyce oznacza to, że raz zaciągnięty dług będzie już istniał

zawsze.

Dlatego podane wyżej obliczenia portalu Money.pl, są moim zdaniem,

nieprawidłowe. Owszem. Jeśli rząd na pokrycie deficytu zaciągnie nowy

kredyt, to koszt jego obsługi może wynieść 260 zł za 1000 zł kredytu. Gdy

jednak nadejdzie dzień spłaty tego kredytu, to rząd będzie musiał wziąć

nowy kredyt na pokrycie tej spłaty i tak w kółko. Jeżeli przyjmiemy, że

średni koszt odsetek od długu państwa to ok. 5% rocznie, to każdy kolejny

rok po zaciągnięciu długu oznacza konieczność zapłacenia kolejnych 5%

odsetek od niego. A ponieważ, jak już to wyżej zaznaczałem, nigdy tego

długu nie spłacimy, więc te 5% odsetek będziemy płacić w

nieskończoność, a właściwie do momentu, gdy budżet państwa w końcu

50

background image

zbankrutuje od nadmiernego długu. A zatem faktyczny koszt 1000 zł

deficytu budżetowego obliczymy według wzoru: 5% razy ilość lat

pozostająca do momentu bankructwa budżetu. Jeżeli np. przyjmiemy, że

budżet zbankrutuje za lat 20, to wtedy koszt obsługi długu zaciągniętego w

tym roku wyniesie = 5% x 20 = 100% (czyli 1000 zł odsetek za 1000 zł

kredytu).

Zastanówmy się jeszcze skąd w ogóle bierze się deficyt budżetowy. Może

on wynikać np. z niskiego wzrostu gospodarczego, może wynikać ze złego

gospodarowania pieniędzmi przez rząd, może też być efektem zbyt

roszczeniowej postawy społeczeństwa, które żąda zwiększenia wydatków.

Jednak obecnie główną przyczyną deficytu budżetowego jest nasz dług. W

roku 2008 deficyt budżetowy zaplanowano na kwotę 27 mld zł. Z kolei

obsługę długu publicznego zaplanowano na 27,8 mld zł. A zatem

gdybyśmy nie mieli długu publicznego i nie musieli płacić od niego

odsetek, to w 2008 roku nie mielibyśmy deficytu budżetowego. Ale

niestety mamy dług.

A co gdyby rząd podjął decyzję o zredukowaniu deficytu budżetowego w

2008 roku do zera? Wtedy nie mielibyśmy pieniędzy na spłatę odsetek od

długu publicznego. Smutna prawda jest taka, że nie tylko nie stać nas

na spłatę 600 mld długu, ale nas nawet nie stać na płacenie od niego

odsetek! Aby móc co roku płacić odsetki od długu publicznego, musimy

co roku zaciągać nowe kredyty na spłatę tych odsetek (w postaci deficytu

budżetowego). Jednak kredyt zaciągnięty na spłatę odsetek, też jest

51

background image

oprocentowany, co generuje kolejny dług. Prowadzi to do powstania coraz

większej spirali długu.

Prześledźmy to tylko na przykładzie planowanego deficytu na 2009 rok.

Według ministra finansów ma on wynieść 27 mld zł. Czyli rząd musi

wziąć pożyczkę na 27 mld zł. W 2010 roku będziemy musieli zapłacić od

tych 27 mld ok. 5% odsetek, czyli 1,35 mld zł. W 2011 kolejne 1,35 mld zł

odsetek i w każdym następnym roku też. Ponieważ jednak budżet państwa

nie ma pieniędzy na zapłacenie tych odsetek, więc będzie musiał wziąć

kolejne pożyczki na ich spłatę. Czyli w 2010 roku weźmie pożyczkę na

1,35 mld zł, w 2011 weźmie kolejną pożyczkę na 1,35 mld, w 2012 też i w

każdym następnym roku również. Jednak każdy z tych kredytów na kwotę

1,35 mld zł też jest oprocentowany. Czyli w 2011 roku będziemy musieli

zapłacić odsetki od kredytu 1,35 mld zł wziętego w 2010 roku. Będzie to

ok. 67 mln zł. W 2012 znowu zapłacimy 67 mln złotych odsetek od tego

kredytu oraz dodatkowe 67 mln odsetek od kredytu, który został

zaciągnięty w 2011 roku.

Gdybyśmy płacili tylko 5% odsetek od kredytu 27 mld zł, to po 20 latach

kwota kredytu podwoiłaby się do 54 mld zł (5%x20=100%). Ponieważ

jednak odsetki płacimy też od kredytów, za które płacimy odsetkami od 27

mld, więc w rzeczywistości kwota kredytu podwoi się za mniej niż 20 lat.

A wtedy roczne odsetki wyniosą już nie 1,35 mld, tylko dwa razy więcej,

czyli 2,7 mld. Po następnym okresie mniej niż 20 lat kredyt znowu podwoi

swoją wartość i jego odsetki też. A zatem możemy przyjąć, że za 40 lat

52

background image

zadłużenie budżetu państwa będzie 4 razy większe niż obecnie. Czyli

będziemy musieli na spłatę długu przeznaczać co roku ponad 120 mld

złotych. Skąd weźmiemy takie pieniądze?

Opisana wyżej praktyka nakręcania spirali długu może doprowadzić tylko

do jednego – w końcu budżet państwa zbankrutuje pod naporem długu

publicznego. Czy stanie się to za 20, 30, czy za 40 lat? Nie wiem. Ale jeśli

nic się nie zmieni w polityce deficytu budżetowego oraz obsłudze długu

publicznego, to nastąpi to na pewno.

Ktoś w tym miejscu może stwierdzić, że przecież zdarzają się lata, gdy

deficyt budżetowy jest niższy niż koszt odsetek od publicznego długu.

Zgadza się. Jednak to oznacza tylko, że w takim roku rząd pożyczy mniej

pieniędzy, czyli dług publiczny nadal będzie rósł, tylko nieco wolniej.

Należy jednak pamiętać o tym, że z roku na rok coraz trudniej będzie

ograniczać deficyt budżetowy. Będzie to wynikać z rosnącego zadłużenia,

które będzie generować coraz większe odsetki, które będą coraz mocniej

obciążać budżet w każdym następnym roku. Tymczasem tylko zerowy

deficyt może nas uratować przed bankructwem.

Istnieje pewna „deska ratunkowa”. Konstytucja naszego kraju mówi, że

dług publiczny nie może przekroczyć 60% PKB. Obecnie dochodzi on do

50% PKB. Jeśli nic się nie zmieni, to w ciągu kilku lat dojdziemy do 60%.

I co wtedy? Wtedy nie będziemy mogli już mieć deficytu budżetowego.

Plusem tego będzie to, że uda się zatrzymać spiralę nakręcania długu

53

background image

publicznego. Jednak minusem będą dramatyczne koszty społeczne tego

kroku. Już obecnie rząd obcina wszelkie możliwe wydatki. Gdy zostanie

zmuszony do zlikwidowania deficytu, to wtedy będzie trzeba zmniejszyć

wydatki poprzez obcięcie tego, co jeszcze zostało, czyli np. obcięcie pensji

budżetówce (nauczycielom, emerytom). Dla tych ludzi, którzy już obecnie

zarabiają bardzo mało, zacznie się prawdziwa walka o przetrwanie. To z

kolei może spowodować wybuch społecznych niepokojów, które mogą

doprowadzić do destabilizacji sytuacji politycznej i gospodarczej kraju.

Bardzo ciekawe w tym wszystkim jest to, że pożyczkodawcy, czyli

głównie banki, doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nie odzyskają

pieniędzy pożyczonych rządom. W takim razie dlaczego chętnie pożyczają

kolejne pieniądze państwom na całym świecie? Ponieważ zarabiają one

na odsetkach od długu, a nie na jego spłacie. Jeżeli jakieś państwo

podjęłoby działania mające na celu zlikwidowanie deficytu budżetowego

oraz wygenerowanie nadwyżki, którą będzie można przeznaczyć na

stopniową redukcję długu, to banki na tym stracą. Mniejszy dług danego

państwa oznacza mniejsze odsetki od niego, czyli mniejsze zyski dla

banku.

A co jeśli faktycznie jakiś kraj zbankrutuje? Wtedy banki stracą pożyczone

mu pieniądze. Tylko, że to nie będą pieniądze banków, ale ich klientów.

Co więcej, te pieniądze są gwarantowane przez rząd. Państwa pożyczają

pieniądze od banków krajowych oraz zagranicznych. Jeżeli np. Polska

54

background image

zbankrutuje, to wtedy polski dług zaciągnięty w bankach zagranicznych

będą musiały pokryć rządy państw, w których znajdują się te banki. Z

kolei polskie banki teoretycznie powinny otrzymać wsparcie od polskiego

rządu, który gwarantuje depozyty. Tylko, że ponieważ kraj właśnie

zbankrutował, więc oczywiście żadnego wsparcia nie będzie. Banki

upadną, a ludzie stracą swoje pieniądze ulokowane w nich. Zbankrutuje

nie tylko gospodarka, ale też obywatele. Polskie banki wprawdzie też

zbankrutują, ale jak to już wskazywałem wcześniej, ich właściciele będą

mogli bez problemu i niewielkim nakładem środków założyć lub kupić

inne banki.

Upadek cywilizacji

Na początku tej części napisałem, że z powodu wyczerpujących się

surowców, w ciągu kilkudziesięciu lat kapitalizm załamie się. Jednak to

nie jedyna przyczyna, która może doprowadzić naszą cywilizację do

upadku. Prezentowane wyżej wady systemu kapitalistycznego mogą

prowadzić do wielu dodatkowych zagrożeń dla naszej cywilizacji.

Wrogość między narodami oraz wyścig zbrojeń powodują, że coraz więcej

krajów wchodzi w posiadanie broni nuklearnej. Ostatnio w jej posiadanie

weszła Korea Północna. I nie oszukujmy się. Na niej nie skończy się.

Kolejne kraje będą zdobywać taką broń. Ponieważ wiele z tych krajów to

kraje totalitarne, nieprzewidywalne i agresywne w stosunku do innych

państw, dlatego prawdopodobieństwo wybuchu wojen nuklearnych będzie

55

background image

systematycznie rosło.

Nieodwracalne zmiany klimatu spowodują globalne ocieplenie. Bardzo

mocno odczują je kraje afrykańskie

21

. Znacznie zmniejszą się obszary

uprawne. W efekcie może dojść do głodu na nieporównywalnie większą

skalę niż obecnie. Konsekwencją tego mogą być masowe emigracje

ludności afrykańskiej na północ do Europy. Na emigrację mogą

zdecydować się dziesiątki, a może nawet setki milionów mieszkańców

Afryki. Jeśli dotrą oni do Europy, to doprowadzą gospodarkę europejską

do całkowitego upadku.

Jednak i bez emigrantów z Afryki Europa będzie miała problemy. Według

części ekspertów, klimat w Europie zacznie bardziej przypominać klimat

tropikalny. Pojawią się u nas choroby tropikalne. To z kolei może

zwiększyć prawdopodobieństwo wystąpienia pandemii jakieś choroby,

która zdziesiątkuje naszą cywilizację.

Starzenie się społeczeństwa spowoduje załamanie się systemów

emerytalnych (nawet tych zreformowanych) oraz systemów opieki

medycznej. Wywoła to prawdziwą wojnę pokoleń, co może spowodować

chaos w wielu krajach.

Terroryzm będzie nadal rozwijał się, przy czym będzie mógł

wykorzystywać najnowsze zdobycze techniki (broń jądrową, Internet,

genetykę), co może znacznie zwiększyć jego skuteczność.

Podsumowując część pierwszą mojej książki mogę stwierdzić, że

21

http://www.pinezka.pl/antresolka/1549-skutki-globalnego-ocieplenia-zmiany-klimatyczne-cz-iv

56

background image

Cywilizacja Mieć narobiła nam wielką liczbę problemów, z którymi nie

jesteśmy w stanie sobie poradzić. Te problemy w nadchodzących

dziesięcioleciach będą narastać ze znacznie większą siłą, doprowadzając w

końcu naszą cywilizację do upadku. Nie wiem, czy nastąpi to za 40, 60,

czy 80 lat. Ale jestem pewien, że jeżeli ludzkość nie podejmie działań w

celu zmiany obecnego, chorego systemu na jakiś inny, to XXI wiek będzie

ostatnim wiekiem naszej cywilizacji.

57

background image

Część druga

Cywilizacja Być

Skoro Cywilizacja Mieć niesie ze sobą tak wielkie zagrożenie dla ludzi, to

dlaczego ludzkość nie podjęła prób w celu zmiany jej na coś lepszego?

Myślę, że głównym powodem tego jest brak atrakcyjnej alternatywy.

Jedyną znaną nam alternatywą dla gospodarki kapitalistycznej jest

gospodarka socjalistyczna, połączona z niedemokratycznymi systemami

sprawowania władzy.

Dlatego jeżeli chcemy, aby ludzie zaczęli zmieniać świat na lepsze, to

trzeba im zaproponować lepszą alternatywę. Powinno to być rozwiązanie,

które pozwoli zlikwidować wady kapitalizmu, a ponadto zaoferuje

ludziom wartość dodaną w postaci zalet, które zmotywują ich do pracy na

rzecz wprowadzenia tego rozwiązania.

Rozwiązanie to możemy nazwać Cywilizacją Być. Składa się ona z dwóch

głównych filarów.

Pierwszym z nich jest zastąpienie dążenia do gromadzenia dóbr

materialnych, dążeniem do cieszenia się z życia. Czy jest to w ogóle

możliwe? Gdy pierwszy raz zacząłem się nad tym zastanawiać, to

doszedłem do wniosku, że bardzo trudno będzie ludzi namówić do

zrezygnowania z ciągłej pogoni za dobrami materialnymi.

58

background image

Jednak gdy zacząłem dokładniej analizować tę sprawę, to ku mojemu

własnemu zaskoczeniu, dostrzegłem, że od Cywilizacji Być dzieli nas

tylko niewielki krok. A oto jak doszedłem do takiego wniosku.

Na czym nam w życiu najbardziej zależy? Na szczęściu. Chcemy mieć

dużo pieniędzy, rodzinę, realizować swoje pasje, bo wtedy jesteśmy

szczęśliwi. Poczucie szczęścia możemy uzyskać na kilka sposobów.

Pierwszym z nich jest zakup dóbr materialnych. Gdy kupujemy nowy

samochód albo telewizor, to jesteśmy szczęśliwi. Jednak szczęście z

posiadania takiego dobra stosunkowo szybko mija. Po kilku dniach,

tygodniach, lub góra miesiącach, gdy minie fascynacja nowym zakupem.

Wynika to, moim zdaniem, z faktu, że sama świadomość posiadania

takiego dobra nie daje nam nowych bodźców, które podtrzymywałyby stan

szczęścia.

Inaczej wygląda sprawa z drugim sposobem zdobywania szczęścia,

którym jest działanie. Może to być oglądanie świetnego filmu, grill ze

znajomymi, seks, jazda samochodem (i to wcale nie najnowszym

modelem), zabawa z dzieckiem, taniec, pływanie, podróże i tysiące innych

czynności. W ich przypadku jesteśmy w stanie odczuwać szczęście z

wykonywania tych czynności za każdym razem, pod warunkiem, że są one

dla nas odpowiednio atrakcyjne (trudno być szczęśliwym, gdy dziecko

płacze, stoimy w korku, albo oglądamy nudny film). Gdy wykonujemy

czynność, która nas uszczęśliwia, to w każdej sekundzie docierają do nas

59

background image

nowe bodźce, które podtrzymują to szczęście (tocząca się akcja filmu, pęd

jazdy samochodem, doznania zmysłowe w czasie seksu).

Trzecim źródłem szczęścia są uczucia, czyli np. miłość. Gdy kogoś

kochamy, to czujemy się szczęśliwi, nawet jeśli nie wykonujemy w danej

chwili żadnej czynności. Jednak przeżywamy uczucia i one wystarczą do

tego, abyśmy czuli się szczęśliwi. Tak długo jak je czujemy, tak długo

nasze szczęście trwa.

Po przedstawieniu tych trzech sposobów na bycie szczęśliwym, mam dla

Ciebie zadanie. Zastanów się, ile czasu w ciągu ostatniego miesiąca byłeś

szczęśliwy dzięki posiadaniu różnych rzeczy, ile czasu byłeś szczęśliwy

dzięki różnym czynnościom, a ile czasu byłeś szczęśliwy dzięki uczuciom.

Jeśli wykonasz rzetelnie to zadanie, to zapewne okaże się, że czas, w

którym byłeś szczęśliwy dzięki posiadaniu dóbr materialnych stanowił nie

więcej niż 10-20 procent całego czasu, gdy byłeś szczęśliwy.

Tylko 10-20 procent szczęścia dała Ci Cywilizacja Mieć. Pozostałe 80-

90 procent zawdzięczasz Cywilizacji Być!

Skoro tak jest, to dlaczego większość ludzi tak uparcie dąży do posiadania

jak największej liczby dóbr materialnych? Powodem jest pranie mózgu,

któremu podlega każdy człowiek w kapitalizmie. Od dziecka jest nam

wpajanie, że należy dążyć do bogactwa, że aby być kimś, trzeba mieć dużo

pieniędzy, super brykę i dom. W rezultacie, gdy kupione dobro przestaje

60

background image

nas już cieszyć, to jednak nadal daje nam satysfakcję z jego posiadania.

Nie jest ona tak silnym, pozytywnym uczuciem jak szczęście, ale zawsze

to coś. Tym bardziej, że ci którzy nie są w stanie posiąść tych dóbr, to z

kolei odczuwają dyskomfort. A chyba lepiej odczuwać satysfakcję niż

dyskomfort?

Co się jednak stanie, jeśli dojdziemy do wniosku, że dobra materialne nie

są już dla nas najważniejsze? Wtedy zniknie satysfakcja związana z ich

posiadaniem lub też dyskomfort z braku ich posiadania. A wtedy

niewielkie szczęście, które nam dają, okaże się mało warte w porównaniu

z wielokrotnie większym (częstszym) szczęściem uzyskiwanym z

Cywilizacji Być.

Ludzie kurczowo trzymają się szczęścia z Cywilizacji Mieć jeszcze z

innego powodu. Mianowicie nie potrafią rozróżnić szczęścia

uzyskiwanego z posiadania jakieś rzeczy, od szczęścia uzyskiwanego z

korzystania z tej rzeczy. W przypadku samochodu będą to odpowiednio

szczęście związane z posiadaniem samochodu oraz szczęście związane z

jazdą nim. To prawda, że jazda nowiutkim samochodem daje dużo

szczęścia. Jednak jazda kilkuletnim samochodem może być równie

ekscytująca i dająca dużo szczęścia. Zależy to już tylko od kierowcy i

warunków na drodze. Gdy oglądamy na nowym, wielkim telewizorze HD

jakiś film, to co nas tak naprawdę uszczęśliwia: wyższa jakość obrazu czy

ciekawa fabuła? Oczywiście, że fabuła.

61

background image

Z powodu łączenia pierwszego i drugiego rodzaju szczęścia, ludzie myślą,

że to posiadanie nowych rzeczy daje im najwięcej szczęścia.

Rezygnację z 10-20 procent Szczęścia Mieć, możemy bez problemu

zrekompensować sobie zwiększając Szczęścia Być. W jaki sposób? Gdy

zaczniemy kupować mniej dóbr materialnych, to spadną nasze koszty

życia, a wtedy będziemy mogli krócej pracować oraz mieć więcej

pieniędzy na wykonywanie czynności, które nasz uszczęśliwiają oraz na

skupianie się na relacjach z innymi ludźmi. Zastanów się, co da Ci więcej

szczęścia:

- oglądanie samemu w domu filmu na nowiutkim telewizorze HD,

- pójście do znajomych, którzy mają kilkuletni telewizor i wspólne

oglądanie filmu, świetnie się przy tym razem bawiąc?

Jak więc widać, można śmiało zrezygnować z kupowania ciągle to

nowych rzeczy, a mimo to zwiększyć poziom swojego szczęścia.

Drugim filarem Cywilizacji Być jest wykształcenie w ludziach

pozytywnych i bliskich relacji z wszystkimi innymi ludźmi. Chodzi o to,

aby każdy każdego traktował po przyjacielsku, aby był gotowy każdemu

nieść pomóc. Pewnie w tym miejscu powiesz, że jest to nierealne. A

jednak są ludzie, którzy poświęcili swoje życie na niesienie pomocy

innym. Oczywiście w stosunku do całego społeczeństwa takich ludzi jest

niewielu. Ale ich przykład dowodzi tego, że pozytywne podejście do

wszystkich ludzi jest możliwe.

62

background image

Jak jednak miałoby się do takiego podejścia przekonać resztę

społeczeństwa? Trzeba ich tego nauczyć, najlepiej już w młodości w

okresie nauki szkolnej. O tym, że jest to możliwe niech świadczy program

Polskiej Akcji Humanitarnej pt. „Szkoła Humanitarna

22

Ja sam

wyobrażam sobie, że taki system nauczania w szkołach mógłby składać się

z kilku elementów:

- uczniowie nie będą oceniani indywidualnie, ale w kilkuosobowych

grupach, dzięki czemu będę się uczyć pracy zespołowej,

- za pomaganie innemu uczniowi w nauce, uczeń będzie otrzymywał

dodatkowe oceny,

- każdy uczeń będzie miał obowiązek pracować jako wolontariusz dla

jakieś organizacji społecznej,

- uczniowie będą często brać udział w różnych prospołecznych akcjach,

np. sadzenie drzewek,

- itd.

A co z dorosłymi? Do nich byłyby skierowane różnego rodzaju programy

mające zmienić ich nastawienie do innych ludzi. Wykorzysta się w tym

celu to, że w Cywilizacji Być bardzo dużo szczęścia dają relacje z innymi

ludźmi. Oczywiście nie da się w ciągu roku lub dwóch sprawić, że całe

społeczeństwo przestawi się na nowy sposób relacji międzyludzkich.

Potrzeba na to wielu lat, ale jest to wykonalne!

A zatem mamy dwa filary nowego systemu – Cywilizacji Być.

Przyjrzyjmy się zatem bliżej, jak ten nowy system może funkcjonować.

22

http://pah.org.pl/edukacja_humanitarna,o_edukacji_humanitarnej,284,artykuly_o_edukacji_humanitarnej.html

63

background image

Najpierw jednak muszę wtrącić ważną uwagę. Prezentowana niżej wizja

Cywilizacji Być jest tylko jednym z możliwych wariantów. Ma ona

pokazać, że istnieją sposoby na rozwiązanie bolączek Cywilizacji Mieć. Są

to jednak rozwiązania wymyślone przeze mnie (oparte na dwóch filarach

Cywilizacji Być), które nie wyczerpują tego tematu. Być może podczas

czytania kolejnych stron tej książki dojdziesz do własnych rozwiązań i

pomysłów, które okażą się lepsze od tych prezentowanych przeze mnie.

Szczerze mówiąc, liczę na to. Chciałbym, aby moje pomysły stanowiły

zaledwie wstęp do szerszej dyskusji na temat tego, jak może wyglądać

Cywilizacja Być.

Ekonomia

Zmieni się podejście do biznesu. Głównym celem firm nie będzie już zysk,

ale działanie dla dobra klientów. Oczywiście firmy nadal będą przynosić

zyski, tak aby zapewnić właścicielom dochody, ale nie będą tego robić

kosztem pracowników i klientów. Firmy, które będą działać na szkodę

klientów zostaną wyeliminowane, czy to przez przepisy, czy też przez

konsumentów, którzy odwrócą się od nich. W rezultacie np. firmy

tytoniowe, które nie niosą żadnych korzyści dla klientów i społeczeństwa,

nie będą mogły już funkcjonować. Firmy spożywcze nie będą już używać

konserwantów. Również wszelkie inne działania uderzające w klientów

będą oznaczać w praktyce śmierć firmy, która je podejmie.

Konkurencja stanie się mniej agresywna. Firmy konkurencyjne będą

64

background image

często ze sobą współpracować, aby obniżyć koszty działalności i aby

lepiej służyć klientom.

Firmy staną się nie tylko miejscem pracy, ale też miejscami społecznymi,

gdzie pracownicy będą traktowani jak partnerzy. Ponieważ każda firma

będzie działać dla dobra zarówno pracowników jak i klientów, dlatego

jeżeli któraś firma popadnie w kłopoty, to cała społeczność będzie gotowa

służyć jej pomocą. W rezultacie upadki firm będą zdarzać się bardzo

rzadko. Dla właścicieli firm ich prowadzenie stanie się dużo

przyjemniejsze i mniej ryzykowne.

Producenci takich dóbr jak samochody, czy sprzęt RTV zanotują znaczny

spadek sprzedaży. Za to rozwiną się wszelkie branże świadczące usługi

związane z czasem wolnym: kina, puby, turystyka, kursy, szkolenia, itd.

Zakupy

Ceny mieszkań będą dużo niższe niż obecnie oraz będą na podobnym

poziomie w całym kraju. Będzie to wynikać z kilku powodów. Po

pierwsze, wzrost gospodarczy będzie dużo wolniejszy niż obecnie. A to

boom gospodarczy jest głównym czynnikiem napędzającym wzrost cen

nieruchomości. Po drugie, państwo będzie dbać o utrzymanie cen gruntów

na stosunkowo niskim poziomie. Będzie to robić m.in. poprzez

udostępnienie jak największej liczby terenów pod zabudowę. Plany

zagospodarowania przestrzenie będą tworzone szybko. Będzie można

65

background image

budować na gruntach rolnych. Miasta, przy wsparciu budżetu, państwa

będą rozwijać infrastrukturę na swoich obrzeżach, dzięki czemu staną się

one atrakcyjniejsze dla potencjalnych mieszkańców. Ze względu na

krótszy czas pracy oraz dużo lepszy i szybszy transport publiczny, wielu

ludzi zadecyduje się zamieszkać poza miastami. To obniży popyt na

nieruchomości w miastach i wpłynie na ich niższe ceny.

Jak nisko mogą w takiej sytuacji spaść ceny mieszkań? Jeżeli Cywilizacja

Być zniweluje „premie” za zakup mieszkań w dużych miastach oraz

„premie” za boom gospodarczy w całym kraju, to wtedy ceny mogą spaść

do poziomu mieszkań z mniejszych miejscowości z okresu przed boomem.

A one kształtowały się na poziomie ok. 2 tysięcy złotych za metr. Jeśli

komuś trudno uwierzyć, że ceny mogłyby spaść tak nisko, to proszę

pamiętać, że te 2 tys. złotych, to była rynkowa cena obowiązująca w

gospodarce kapitalistycznej dosłownie kilka lat temu.

Ludzie będą decydować się na kupno mniejszych domów. Zamiast starać

się za wszelką cenę odgrodzić się od sąsiadów poprzez kupowanie dużych,

dokładnie odgrodzonych działek, ludzie będą woleli żyć bliżej innych.

Dlatego będą kupować mniejsze działki, gdzie domy będą bliżej siebie.

System bankowy

Banki przestaną za wszelką cenę dążyć do maksymalizacji zysku, co

przyczyni się do niższego oprocentowania kredytów. Być może zaczną też

66

background image

powstawać banki społeczne. Będą to banki należące do lokalnych

społeczności i samorządów, które będą miały na celu wspierać lokalną

społeczność i to zarówno firmy, jak i osoby prywatne. Banki takie

mogłyby udzielać kredyty nawet o zerowym oprocentowaniu. Byłoby to

możliwe z kilku powodów.

Po pierwsze, miałyby bardzo niskie koszty funkcjonowania. Lokale, w

których prowadziłyby działalność byłyby nieodpłatnie udostępnianie przez

gminy. Korzystałyby ze wspólnego systemu informatycznego, należącego

do wszystkich banków społecznych. Nie byłyby nastawione na zysk, więc

nie musiałyby nakładać na kredyty marż zysku. Dyrektorzy takich

niekomercyjnych banków otrzymywaliby niższe wynagrodzenia niż

dyrektorzy banków komercyjnych.

Po drugie, mieszkańcy lokalnych społeczności byliby gotowi w takich

bankach lokować swoje oszczędności bez otrzymywania odsetek.

Godziliby się na takie rozwiązanie, gdyż te kilka dodatkowych procent

odsetek, z powodu niższych kosztów życia i niższych potrzeb

finansowych, nie byłyby im potrzebne, a ponadto zależałoby im na jak

najlepszym pomaganiu lokalnym firmom oraz mieszkańcom.

W tym miejscu ktoś może zaoponować: a co z inflacją? Jeśli ludzie nie

będą otrzymywać odsetek, to pieniądze, które ulokują w bankach

społecznych, będą tracić na wartości. W Cywilizacji Być inflacja będzie

bliska zeru. W Cywilizacji Mieć na wzrost cen wpływ mają zwiększony

67

background image

popyt na dobra konsumpcyjne oraz na surowce, będące efektem wzrostu

gospodarczego. W Cywilizacji Być wzrost gospodarczy będzie mniejszy i

dlatego czynniki wywołujące inflację będą bardzo ograniczone.

Po trzecie, banki społeczne będą od kredytobiorców pobierać tylko stałe

miesięczne opłaty, które pozwolą na funkcjonowanie banku. Mogą one

wynosić np. od 50 do 100 zł miesięcznie od kredytu hipotecznego.

Wyobraźmy sobie teraz, że obywatel Cywilizacji Być chce sobie kupić 60-

cio metrowe mieszkanie. Przy cenie 2 tys. złotych za metr zapłacić musi za

nie 120 tys. złotych. Idzie więc do banku społecznego, gdzie otrzymuje

kredyt na taką kwotę. Decyduje się go spłacać przez okres 40 lat.

Ponieważ oprocentowanie kredytu jest zerowe, więc musi on co miesiąc

spłacać tylko sam kredyt, bez odsetek. Miesięczną ratę takiego kredytu

można łatwo obliczyć: 120 000 : (40 lat x 12 miesięcy) = 250 zł. Do tego

doliczamy 100 zł na funkcjonowanie banku społecznego i otrzymujemy

miesięczną ratę za spłatę 60-cio metrowego mieszkania w wysokości 350

zł!

Aby zobrazować jak wielka jest to różnica w stosunku do Cywilizacji

Mieć, obliczmy ile trzeba by zapłacić raty kredytu, kupując 60-cio

metrowe mieszkanie w Warszawie w ostatnim roku boomu. Wtedy średnia

cena jednego metra mieszkania wynosiła 8082 zł, czyli za mieszkanie

60m2 trzeba było zapłacić 484920 zł. Aby obliczyć ratę kredytu

postanowiłem skorzystać z kalkulatora rat umieszczonego na stronach

68

background image

jednego z portali finansowych. W zależności od waluty kredytu wyszły

następujące wyniki (przy kredycie na 40 lat):

- franki szwajcarskie (4%) - rata 2026 zł

- dolar amerykański (5,6%) - rata 2534 zł

- złoty polski (7,26%) - rata 3105 zł

I porównajmy te wyniki z 350 zł raty w Cywilizacji Być. Tak niska rata

będzie w praktyce oznaczać, że w Cywilizacji Być każdego będzie stać na

kupno mieszkania!

Z banków społecznych korzystałyby też firmy. Mogłyby one bezpiecznie

zaciągać kredyty, bez konieczności spłacania potem wysokich odsetek.

Równe szanse

Zmniejszą się nierówności w płacach. Firmy nie będą już oszczędzać na

najmniej zarabiających pracownikach, dzięki czemu ich pensje pójdą w

górę. Z drugiej strony kadra kierownicza nie będzie już czuła potrzeby

zarabiania tak gigantycznych pieniędzy, przez co ich pensje będą niższe.

Lokalne społeczności będą gotowe służyć pomocą każdemu, kto będzie

tego potrzebował. Jeśli np. ktoś będzie chciał się przenieść do innego

miasta, ale nie będzie mógł wynająć lub kupić mieszkania, to będzie mógł

skorzystać z gościnności ludzi.

69

background image

Ludzie nie będą już za karierą przeprowadzać się do dużych miast.

Dojdzie prawdopodobnie do odwrócenia sytuacji – ludzie będą woleli

mieszkać blisko natury. Zacznie więc przybywać mieszkańców wsi, co

spowoduje, że pojawią się tam większe możliwości pracy i rozwoju.

Bezrobocie

Ponieważ zmniejszą się koszty życia, dlatego ludzie będą gotowi obniżyć

swoje pensje, po to, aby pracować krócej i mieć więcej czasu na cieszenie

się życiem. Średni czas pracy skracałby się stopniowo i mógłby w końcu

wynieść np. 6 godzin dziennie. To z kolei pozwoli zmniejszyć problem z

bezrobociem, gdyż pracodawcy będą musieli zatrudnić dodatkowe osoby,

aby móc działać na takim samym poziomie, jak w czasie, gdy pracownicy

pracowali po 8 godzin.

W tym miejscu chciałem skomentować pewną nieudaną próbę walki z

bezrobociem poprzez skrócenie czasu pracy. Zrobiła to kiedyś Francja

skracając tygodniowy czas pracy do 35 godzin, czyli do 7 godzin dziennie.

Nie spowodowało to spadku bezrobocia. Było to jednak spowodowane

tym, że krótszy czas pracy nie pociągnął za sobą spadku wynagrodzeń.

Francuzi chętnie przystali na krótsze godziny pracy, ale nie zgodzili się na

odpowiednie zmniejszenie im pensji. W rezultacie pracodawców nie było

stać na zatrudnienie dodatkowych pracowników.

Jednak skrócenie czasu pracy nie będzie jedynym czynnikiem

70

background image

zmniejszającym bezrobocie. Cywilizacja Być mogłaby pozwolić na

tworzenie lokalnych walut oraz większych systemów barterowych.

Historia ekonomi zna wiele przykładów takich walut i systemów, które

odpowiednio zastosowane znacznie pomogły w rozwoju lokalnych

społeczności

23

.

Kolejnym czynnikiem zmniejszającym poziom bezrobocia będzie to, że

firmy rzadziej będą zwalniać pracowników, gdyż będą to traktować jako

ostateczność.

Na zmniejszenie bezrobocia będzie też miało wpływ zaniknięcie wahań

koniunkturalnych, wywołujących raz boom, raz recesję. Gospodarki będą

rozwijać się wolniej, ale za to stabilniej.

Emeryci

Zmiana relacji między ludźmi spowoduje, że emeryci nie będą już

pozostawieni na łaskę losu. Zaczną się odradzać rodziny

wielopokoleniowe. Ludzie starsi zaczną w nich pełnić ważną rolę (np. jako

nauczyciele dzieci). Jeśli jakaś starsza osoba nie będzie miała krewnych, to

taką osobą zaopiekuje się cała lokalna społeczność, zapewniając jej środki

do życia i dach nad głową. W efekcie emerytury wypłacane w postaci

gotówki będą pełnić dużo mniejszą rolę niż obecnie.

23

http://www.barter.org.pl/publikacje.php

71

background image

Służba zdrowia

Od najmłodszych lat będzie uczyć się dzieci zdrowego trybu życia. W

szkołach wprowadzi się przedmiot Zdrowie. Na nim dzieci będą uczyć się

m.in. zdrowego odżywiania oraz prostych metod samoleczenia (np.

akupresury czyli masowania punktów na ciele). Lekcje te będą miały

praktyczny charakter, a nie będą czystymi wykładami.

Zakazane będą papierosy oraz używanie konserwantów. Również

produkowanie innej niezdrowej żywności będzie niemile widziane.

Przeprowadzi się na szeroką skalę badania nad wszelkimi naturalnymi i

niekonwencjonalnymi metodami leczenia. Gdy jakaś metoda okaże się

skuteczna, to wejdzie do powszechnego użytku.

Efektem tych wszystkich zmian będzie to, że ludzie zaczną znacznie mniej

chorować. Odciążona w ten sposób służba zdrowia zacznie funkcjonować

znacznie lepiej.

Ekologia

Dbanie o środowisko naturalne stanie się priorytetem. Ludzie doskonale

będą sobie zdawać sprawę z tego, że od środowiska będzie zależeć dalsza

egzystencja naszej cywilizacji. Będą gotowi łożyć pieniądze na

proekologiczne inwestycje i technologie. Firmy, które będą zanieczyszczać

72

background image

środowisko, zostaną zlikwidowane. Samochody na gaz oraz prąd staną się

powszechne. Powstaną gigantyczne programy odnowy środowiska

naturalnego, m.in. poprzez zwiększenie powierzchni lasów oraz

oczyszczania rzek.

Niedożywienie i głód

W Cywilizacji Być głód i niedożywienie będą nie do pomyślenia.

Społeczeństwo będzie gotowe sfinansować odpowiednią ilość pożywienia

dla potrzebujących. Będzie to można zrobić np. z pieniędzy

zaoszczędzonych na likwidacji wydatków na armie. Wprowadzi się też

lepsze gospodarowanie żywnością, dzięki czemu mniej jedzenia będzie się

marnować.

Edukacja

Państwo będzie zachęcać rodziców do uczenia dzieci w domu. Ponieważ

rodzice będą krócej pracować, dlatego będą w stanie pogodzić pracę oraz

uczenie dzieci. Dzięki temu dzieci będą spędzać więcej czasu z rodzicami i

będą miały z nimi bliższe więzi. Ponieważ nauka w domu zajmuje mniej

czasu niż w szkole, dlatego dzieci będą miały więcej czasu na cieszenie się

życiem. Państwo będzie zapewniać dzieciom uczonym w domu dodatkowe

zajęcia, które pozwolą im utrzymywać kontakt z rówieśnikami (np.

chodzenie na basen, wycieczki, itd.).

73

background image

W systemie uczenia w domu rodziców będą wspierać dziadkowie. Będą

oni mogli równie uczyć dzieci (jeśli oczywiście pozwolą na to ich

możliwości fizyczne i psychiczne). Będzie to ważny element aktywowania

osób starszych. Poprzez uczenie wnuków będą oni mogli utrzymać się w

dobrej formie intelektualnej. Będzie to też sposób na pokazanie im, że są

potrzebni. Będzie to miało wpływ na pogłębienie międzypokoleniowych

więzi.

Rodzice uczący swoje dzieci, będą tworzyć lokalne grupy, które pozwolą

prowadzić część zajęć w grupie, kiedy jeden rodzic będzie uczył jakiegoś

przedmiotu kilkoro dzieci. Dzięki temu odciąży to rodziców, dzieciom

pozwoli mieć większy kontakt z rówieśnikami, a ponadto lekcje będzie

prowadzić rodzic, który najlepiej zna się na danym przedmiocie.

Rodzice, którzy nie zdecydują się uczyć dzieci w domu, będą je posyłać do

szkoły. Ponieważ spora część uczniów będzie się jednak uczyć w domu,

dlatego w szkołach będzie mniej uczniów, co pozwoli na tworzenie mniej

licznych klas. Państwo będzie przykładać znaczenie większą rolę do

dbania o wysoki poziom nauczycieli.

Zmieni się też sam system przekazywania wiedzy. Każdy uczeń pozna

skuteczne metody uczenia się, takie jak np. mapy myśli czy

mnemotechniki. Dzięki nim bez problemu będzie w stanie zapamiętać

każdy materiał. Jednak materiału do zapamiętania będzie

nieporównywalnie mniej niż obecnie, gdyż szkoła nie będzie już wymagać

74

background image

od uczniów „wykuwania” na pamięć całej wiedzy. Zamiast tego uczniowie

będą się uczyć myśleć, kojarzyć i wyciągać wnioski.

Każdy przedmiot szkolny zostanie dopasowany do realiów życiowych w

myśl zasady – uczyć należy tego, co może przydać się w życiu.

Samochody i transport publiczny

Transport publiczny zostanie znacznie rozwinięty. Dzięki temu będzie

można dużo łatwiej dojechać nim w dowolne miejsce. Będzie on też dużo

nowocześniejszy. Zostanie znacznie zwiększona liczba pasów ruchu

przeznaczonych wyłącznie dla autobusów. Zostaną na nich zainstalowane

kamery rejestrujące samochody. Dzięki temu kierowcy samochodów

osobowych nie będą na te pasy wjeżdżać. To z kolei spowoduje, że

autobusy będą jeździć dużo szybciej i nie będą stać w korkach. W

rezultacie jazda transportem publicznym będzie przynajmniej równie

szybka, jak prywatnym samochodem.

Transport publiczny stanie się też miejscem towarzyskim. Ludzie będą w

nim mile spędzać czas rozmawiając z innymi pasażerami.

Ludzie nie będą już mieli potrzeby kupowania najnowszych i najdroższych

modeli samochodów. Będą kupować samochody tańsze oraz będą to robić

rzadziej. Część osób w ogóle zrezygnuje z samochodu na rzecz transportu

publicznego.

75

background image

Ponieważ na drogach będzie mniej samochodów, więc będzie mniej

korków. Kierowcy będą też masowo rezygnować z samochodów

spalinowych i kupować pojazdy przyjaźniejsze dla środowiska.

Wojsko

Jeżeli stopniowo coraz więcej krajów będzie przechodzić do Cywilizacji

Być, to będą zanikać międzynarodowe waśnie. To z kolei pozwoli na

stopniową redukcję wojsk. Jeżeli kiedyś nastąpi czas, gdy wszystkie kraje

na Ziemi przejdą do Cywilizacji Być, to wtedy dalsze istnienie armii nie

będzie miało sensu i będzie je można zlikwidować. Oznaczać to będzie

koniec wojen oraz gigantyczne oszczędności dla budżetów państw.

Przestępczość

Przestępczość będzie stopniowo spadać, co będzie spowodowane kilkoma

czynnikami. Ludzie nie będą już zawzięcie dążyć do posiadania dóbr

materialnych, przez co zmniejszy się ilość kradzieży. Mniej kradzieży

będzie również dlatego, że bezrobocie będzie na niezwykle niskim

poziomie.

Ludzie od dziecka będą uczeni pozytywnego odnoszenia się do wszystkich

osób, traktowania ich z szacunkiem. Dlatego bardzo trudno będzie się

komuś przełamać, aby skrzywdzić inną osobę. Ponadto zostaną wdrożone

na szeroką skalę programy resocjalizacji, które pozwolą przestępcom

76

background image

wrócić do społeczeństwa.

W rezultacie przestępczość spadnie do bardzo niskiego poziomu. Pozwoli

to znacznie zmniejszyć wydatki na policję.

Wolontariat

Ponieważ ludzie od dziecka będą uczeni pomagania innym, dlatego praca

jako wolontariusze w organizacjach pozarządowych stanie się czymś

powszechnym. Również powszechne stanie się finansowe wspieranie

przez ludzi społecznych celów. Ludzie będą gotowi przeznaczać na to od

kilku do nawet kilkunastu procent swoich dochodów.

Polityka

Ponieważ ludzie będą mieli więcej wolnego czasu oraz będą chętniej

działać na rzecz innych, dlatego dużo aktywniej będą działać na gruncie

politycznym. Będą częściej demonstrować w obronie swoich praw, będą

zakładać więcej partii politycznych. To pozwoli stopniowo wyeliminować

z życia publicznego egoistycznych polityków i zastąpić ich ludźmi, którzy

będą faktycznie działać dla dobra społeczeństwa.

Budżet państwa

Sytuacja budżetu państwa będzie nieporównywalnie lepsza niż obecnie.

77

background image

Wprawdzie spadną wpływy do budżetu z branż motoryzacyjnej, RTV,

budowlanej, a branża tytoniowa w ogóle przestanie zasilać budżet.

Częściowo te braki zrekompensuje rozwój branż związanych z czasem

wolnym. Dodatkowe środki dla budżetu zostaną wygenerowane poprzez

likwidację szarej strefy oraz bezrobocia. Szara strefa istnieje wtedy, gdy

ludzie nie mogą znaleźć legalnej pracy oraz gdy są gotowi nie płacić

podatków. W Cywilizacji Być z powodu znikomego bezrobocia ludzie nie

będą musieli pracować na czarno. Ponadto niepłacenie podatków będzie

sprzeczne z zasadą działania dla dobra innych ludzi i ludzie będą uczciwie

przekazywać część swoich pieniędzy państwu.

Z kolei wydatki z budżetu będą dużo niższe. Nie będzie trzeba łożyć na

armię, wydatki na policję zmniejszą się znacząco. Znacznie mniej będzie

wydawać się na refundowane leki. Również publiczna służba zdrowia

będzie wymagała mniejszych nakładów finansowych. Mniej samochodów

na drogach zmniejszy potrzebę inwestowania w budowę kolejnych dróg.

Efektem tego będzie to, że budżet będzie mógł liczyć na nadwyżkę. To z

kolei pozwoli na systematyczną spłatę zadłużenia państwa. Gdy dług

zostanie już w całości spłacony, to wtedy budżet zyska dodatkowe 30 mld

(które obecnie są przeznaczane na obsługę długu), które będzie można

przeznaczyć na prospołeczne cele, lub na obniżenie podatków.

Tak wyglądają najważniejsze zalety Cywilizacji Być.

78

background image

Czy to realne?

Czytając tę część książki zapewne zadawałeś sobie pytanie: czy istnieje

jakakolwiek szansa na stworzenie Cywilizacji Być? Niewątpliwie ludzie,

którzy korzystają z dobrodziejstw Cywilizacji Mieć (czyli ok. 1/3

społeczeństwa), będą sprzeciwiać się próbie opisanych tutaj zmian.

Jednak, moim zdaniem, spora część tych osób będzie w końcu w stanie

zaakceptować konieczne zmiany. Wynika to z co najmniej dwóch

powodów.

Część z nich zdaje sobie sprawę z wad obecnego systemu. Dostrzegają

jego negatywny wpływ zarówno za swoje życie (np. zbyt dużo czasu

spędzają w pracy, wysokie raty kredytów), jak i na życie innych ludzi

(biedę, zatrucie środowiska). I nie podoba im się to. Dlatego jeżeli

przedstawi im się alternatywę, która będzie dla nich atrakcyjniejsza, będą

gotowi przejść do nowego systemu.

Reszta wygrywających w kapitalizmie z początku zapewne odrzuci

proponowany pomysł Cywilizacji Być, uznając go za niedorzeczny i

uderzający w ich interesy. Gdy jednak wokół nich coraz więcej ludzi

będzie stopniowo przechodzić do Cywilizacji Być, zobaczą, że „diabeł nie

jest taki straszny, jak go malują”. Dostrzegą, że nowy system daje ludziom

znacznie więcej radości i szczęścia. Wtedy część sceptyków zacznie się

powoli przekonywać się do nowego porządku.

79

background image

W rezultacie okazać się może, że zaledwie jakieś 10 procent

społeczeństwa będą stanowić zatwardziali zwolennicy Cywilizacji Mieć. A

z nimi naprawdę będzie można sobie poradzić.

Przechodzenie od Cywilizacji Mieć do Cywilizacji Być na pewno nie

będzie mogło odbywać się odgórnie – poprzez zmiany w polityce państwa.

Polscy politycy nigdy nie zgodzą się na nie, gdyż oznaczać one będą ich

polityczną śmierć. W Cywilizacji Być nie będzie miejsca dla ludzi, którzy

nie widzą nic poza swoim własnym interesem. Dlatego zmiany mogą być

wprowadzane tylko od dołu, poprzez poszczególnych ludzi, którzy będą

dokonywać zmian w swoim życiu. W części trzeciej tej książki opisuję, jak

krok po kroku takie zmiany każdy z nas może wprowadzać.

W miarę jak takich osób będzie coraz więcej, zaczną one odgrywać coraz

większą rolę w życiu kraju. Z początku będzie to rola lokalna,

ograniczająca się do miasta czy nawet osiedla. Stopniowo będzie jednak

ona rosnąć tak, aby mogła w końcu mieć wpływ na losy całego kraju.

Według moich obliczeń, przełom nastąpi wtedy, gdy liczba aktywnych

zwolenników Cywilizacji Być przekroczy w naszym kraju 6 mln osób.

Stanowić oni będą 20% wyborców. Jednak biorąc pod uwagę, że

frekwencja podczas wyborów z reguły nie przekracza 50 procent, to w

rzeczywistości te 20% zapewniałoby podczas wyborów 40% głosów, a to

w praktyce gwarantowałoby zwycięstwo w wyborach. Tak duży potencjał

nie mógłby być ignorowany przez polityków. W takiej sytuacji politycy

80

background image

albo zgodziliby się na realizowanie postulatów związanych z Cywilizacją

Być, albo obywatele sami zdecydują się wejść do polityki, aby odebrać

władzę politykom.

Jeżeli do tego dojdzie, będzie można zacząć wdrażać Cywilizację Być

również od góry.

81

background image

Część trzecia

Od Mieć do Być

Jest to niewątpliwie najważniejsza część tej książki. Na temat wad

kapitalizmu oraz alternatywnych rozwiązań napisano już wiele publikacji.

Niestety prezentowane w nich idee nigdy nie zostały wprowadzone w

życie. Stało się tak, ponieważ prezentowały one tylko rozwiązania w skali

makro, do realizacji których potrzebne byłoby zaangażowanie całego

społeczeństwa. Tymczasem nigdy żadna książka na ten temat nie stała się

tak popularna, aby większość obywateli jakiegoś kraju opowiedziała się za

realizacją idei w niej zawartych. Dlatego jeżeli ograniczyłbym tę książkę

do dwóch pierwszych części, to i ona podzieliłaby losy innych publikacji.

Stałaby się kolejną ciekawostką, z której nie wynikłoby nic praktycznego.

Aby tak się nie stało, powstała trzecia część. Pokazuję w niej jak każdy

człowiek, nie oglądając się na resztę społeczeństwa, może zacząć

wprowadzać zmiany do swojego życia tak, aby przejść od Cywilizacji

Mieć do Cywilizacji Być.

Zabierając się do pisania tej części, zdawałem sobie sprawę z tego, że aby

ludzie faktycznie zaczęli wcielać w życie opisane tutaj propozycje, to

muszą one spełniać dwa warunki:

Zmiany te muszą mieć pozytywny wpływ na ich życie. Nie da się ludzi

82

background image

zmusić na siłę do wprowadzania zmian. Mogą oni zmienić się tylko wtedy,

gdy będzie to dla nich korzystne.

Zmiany muszą być łatwe do wprowadzenia.

A zatem przejdźmy do konkretnych propozycji, dzięki którym możesz

stopniowo stać się obywatelem Cywilizacji Być.

Relacje międzyludzkie

Jak już wiesz, jednym z filarów Cywilizacji Być jest zmieniony stosunek

do innych ludzi. Zamiast traktować innych jak obcych, zaczynamy odnosić

się do nich po przyjacielsku i z sympatią. Aby jednak tak się stało, nie

wystarczy do ludzi zaapelować: od dzisiaj macie każdego napotkanego

człowieka darzyć szacunkiem, sympatią i nieść mu pomoc, gdy tylko

będzie jej potrzebował. Taka metoda w przypadku zdecydowanej

większości ludzi nie działa.

Zmiana podejścia do innych osób, to proces polegający na zmianie

naszych nawyków oraz rozwijaniu nowych umiejętności. Nie różni się on

niczym od nauki pisania czy czytania. Musimy zacząć od pierwszych,

najprostszych działań, a następnie rozwijać je w kolejne, bardziej

zaawansowane.

A zatem przejdźmy do konkretnej metody, która nam to umożliwi.

83

background image

Metoda ta działa (sam ją stosuję, więc o tym wiem), ale tylko wtedy, gdy

stosuje się ją w praktyce. Samo przeczytanie o niej nic Ci nie da. Pamiętaj

o tym.

Gdy wychodzisz z domu i idziesz między ludzi, to idąc chodnikiem, jadąc

samochodem lub autobusem, na czym głównie się skupiasz? Oczywiście

na sobie. Myślisz o tym, co Cię dzisiaj czeka, o swoich problemach i

radościach, o planach, itd. Od czasu do czasu zdarza Ci się jednak

przenieść punkt uwagi na innych, nieznanych Ci ludzi. Następuje to

najczęściej wtedy, gdy jakaś osoba zainteresowała Cię z jakiegoś powodu

(np. nietypowego zachowania, ładnej figury, itd.) lub po prostu z nudów.

Chciałbym zaproponować Ci odwrócenie opisanej wyżej sytuacji. Gdy

jesteś między ludźmi, to zacznij skupiać się głównie na nich, a nie na

sobie. Gdy np. wychodzisz z domu i zaczynasz iść chodnikiem, to zamiast

myśleć o swoich sprawach, spójrz na każdą napotkaną osobę. Nie chodzi o

to, abyś patrzył im w oczy. Masz dostrzec, że te osoby w ogóle wokół

Ciebie są. Jeżeli masz więcej czasu (np. jedziesz autobusem), to wtedy

możesz przyglądać się każdej osobie dłużej. Zobacz jak jest ubrana, jak się

zachowuje.

Ta wydawałoby się banalna technika ma w rzeczywistości kolosalne

znaczenie. Dzięki niej zaczniesz zwracać większą uwagę na innych ludzi,

przez co staną się oni mniej anonimowi.

84

background image

Następnie rozwiń tę metodę. Możesz to zrobić na dwa sposoby. Pierwszy

polega na tym, aby obserwując jakąś osobę, zastanawiać się, kim ona jest:

czym się na co dzień zajmuje, dokąd idzie/jedzie, jaki ma charakter, czy

ma kogoś, jak spędza wolny czas. Pobaw się w Sherlocka Holmesa.

Celowo użyłem zwrotu „pobaw się”, ponieważ wykonywanie tej techniki

może sprawiać naprawdę wiele frajdy.

Drugi, alternatywny sposób, polega z kolei na tym, aby przyglądając się

każdej osobie, starać się dostrzec w niej coś pozytywnego. Może to być

jakiś element ubrania lub sposób zachowania się.

Opisana wyżej metoda obserwowania ludzi i skupiania się na nich, daje co

najmniej 3 ważne korzyści:

1. Przestaniesz patrzeć na ludzi, jak na obcych. Jeśli poświęcisz kilka

sekund, aby przyjrzeć się każdej napotkanej osobie i dostrzeżesz u niej

jakąś zaletę, to nie będzie ona już anonimowym obcym i zaczniesz czuć,

że chociaż trochę znasz tę osobę. Powstanie między tobą, a tą osobą

pewna niewidzialna więź.

2. Ludzie boją się tego, co nieznane. Gdy nie znamy kogoś, to nie wiemy,

jak taka osoba będzie reagować na nasze zachowanie, np. na naszą prośbę.

Czy nam nie odburknie, czy nie spojrzy na nas spod nosa, albo czy w

ekstremalnej sytuacji nie zaatakuje nas? Gdy dostrzeżemy u innych

85

background image

pozytywy, to przestajemy się ich obawiać.

3. Zaczniesz dostrzegać, że otaczający Cię świat jest pełen fajnych ludzi z

pozytywnymi cechami.

Oczywiście nie jest łatwo wykonywać tę technikę na okrągło. Na początek

proponuję wykonywać ją rano, gdy wychodzisz z domu. W ten sposób

zaprogramujesz się na pozytywne myślenie o innych ludziach na cały

dzień.

A co z sytuacją, gdy mamy dostrzec jakieś pozytywy u ludzi, których nie

lubimy? Może chodzić o szefa, kolegę z pracy, teściową, albo jakiegoś

polityka? U nich też powinniśmy dostrzec jakieś zalety. Nie spowoduje

ona wprawdzie, że od razu zaczniemy taką osobę darzyć sympatią, ale

wyda nam się ona mniej przykra, w myśl przysłowia „nie taki diabeł

straszny, jak go malują”.

Jeśli powyższa technika spodoba Ci się, to możesz ją stopniowo rozwijać

poprzez zwiększenie liczby pozytywów, jakie będziesz dostrzegać u

innych. Możesz przyjąć, że u każdej napotkanej osoby postarasz się

dostrzec 2, 3, albo i więcej pozytywów. Oczywiście nie u każdej osoby

będziesz w stanie ich tyle zauważyć. W takiej sytuacji możesz poćwiczyć

swoją kreatywność i wymyślić jakieś domniemane zalety danej osoby (np.

on na pewno jest wspaniałym ojcem). To, że nie ma to odzwierciedlenie w

rzeczywistości, nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że koncentrujesz się

86

background image

na pozytywnej stronie drugiego człowieka.

Gdy już będziesz regularnie praktykować powyższą metodę, zauważysz,

że dużo bardziej pozytywnie będziesz patrzeć na zupełnie nie znanych Ci

ludzi. To pomoże Ci przejść do kolejnej metody.

Polega ona na tym, abyś każdej napotkanej osobie mówił w myślach coś

miłego, np. Jesteś super, Witaj.

Ta metoda nie wymaga od nas analizowania drugiej osoby w celu odkrycia

jej pozytywów. Po prostu zdecyduj, jakie zdanie będziesz w myślach

wypowiadał do każdej napotkanej osoby, a następnie zacznij to robić.

Drugi wariant tego ćwiczenia polega na tym, aby każdej mijanej osobie

życzyć w myślach czegoś pozytywnego, np.

Bądź szczęśliwy.

Dojedź bezpiecznie.

Rośnij zdrowo.

Z początku praktykowanie tego ćwiczenia może być dosyć sztuczne, ale

jeśli regularnie będziesz je stosować, to po pewnym czasie wejdzie Ci w

krew. A wtedy zobaczysz, że twój stosunek do innych ludzi ulegnie jeszcze

większej poprawie.

Powyższe techniki miały na celu zmienić twoje mentalne podejście do

87

background image

innych ludzi. To jednak dopiero początek. Za zmianą myślenia muszą iść

zmiany w rzeczywistych relacjach z innymi ludźmi. W praktyce oznacza

to, że powinniśmy w dużo większym stopniu zacząć działać dla dobra

innych ludzi, niż dotychczas.

Wielu ludzi ma przed tym opory, gdyż uważają to za przykry obowiązek.

Jeśli jednak regularnie wykonywałeś opisane wcześniej techniki, to

posiadasz już bardziej pozytywny stosunek do innych ludzi i chęć

działania dla ich dobra powinna być w tobie coraz większa.

Aby pomagać innym, naprawdę nie trzeba dużo. Dlatego zaczniemy od

najprostszych czynności, które może wykonać prawie każdy.

Jeśli czytasz tę książkę, to zapewne jesteś osobą korzystającą z Internetu. I

właśnie do poniższego ćwiczenia będziesz potrzebować dostępu do sieci.

Zapewne słyszałeś o akcji Pajacyk Polskiej Akcji Humanitarnej. Polega

ona na tym, że internauci mogą raz dziennie wejść na stronę

www.pajacyk.pl

i kilknąć pajacyka, a wtedy sponsor przekazuje na rzecz

głodujących dzieci 5 groszy. Takich akcji jest w Internecie bardzo wiele.

Oto kilka z nich:

www.polskieserce.pl

- wspierasz budowę polskiego sztucznego serca

www.pajacyk.pl

- dożywianie polskich dzieci

www.okruszek.org.pl

- zakup chleba dla potrzebujących

www.sadzimynadzieje.pl

- Akademia Walki z Rakiem - na stronie należy

88

background image

posadzić Żonkil, a wtedy sponsor przekazuje Akademii 1 zł.

www.habitat.pl

- budowa domów dla ludzi niezamożnych (należy kliknąć

w baner u góry po prawej stronie)

Proponuję, abyś odwiedził te strony www. Następnie wybierz z nich jedną

lub kilka, które najbardziej przypadły Ci do gustu. Poczynając od dzisiaj,

każdego dnia, gdy będziesz miał dostęp do Internetu, wejdź na wybrane

przez siebie strony i kliknij na znajdujące się tam banery lub przyciski.

Powyższe ćwiczenie ma dwa bardzo ważne cele:

1. Ma wyrobić w tobie nawyk regularnego pomagania innym ludziom.

Zwróć uwagę, że wymaga ono poświęcenia każdego dnia zaledwie od

kilku do kilkudziesięciu sekund (w zależności od tego, ile stron wybrałeś).

2. To ćwiczenie ma też nauczyć Cię czerpać satysfakcję z pomagania

innym. Bardzo ważne jest, abyś wybrał te strony www, które Ci

najbardziej odpowiadają.

Jeśli podczas wchodzenia i klikania na jakieś stronie nie odczuwasz żadnej

satysfakcji ze swojego dobrego uczynku, to proponuję, abyś przed

kliknięciem zapoznał się dokładnie z informacjami na niej zawartymi.

Przeczytaj opis problemu oraz tego, jak twoje kliknięcie pomaga w jego

rozwiązaniu. Następnie wyobraź sobie, jak twoja pomoc pozytywnie

oddziałuje na tych, do których jest skierowana.

Aby wyrobić sobie nawyk codziennego kilkania (jeśli codziennie

89

background image

korzystasz z Internetu), najlepiej robić to od razu na początku korzystania

z sieci. Możesz w tym celu ustawić w przeglądarce internetowej jako

stronę startową jedną z powyższych stron.

Kolejny sposób, dzięki któremu możemy rozwinąć u siebie chęć

pomagania innym, polega na oddaniu innym rzeczy, których my sami już

nie potrzebujemy. Rozejrzyj się po swoim mieszkaniu lub domu i zrób

listę przedmiotów, których od lat nie używasz, lub używać już nie

zamierzasz.

Na takiej liście może znaleźć się prawie wszystko: książki, które tylko

kurzą się na półkach, filmy DVD, które obejrzeliśmy raz i nam się nie

spodobały, ubrania, które ostatni raz założyliśmy kilka lat temu. Jeśli

zrobisz sobie taki domowy remanent, to zapewne zaskoczy Cię, jak wiele

zbędnych rzeczy zalega na pułkach. Te zbędne przedmioty dla kogoś

innego mogą okazać się czymś niemal bezcennym. Dlatego chciałbym

zaproponować Ci, abyś pozbył się takich niepotrzebnych rzeczy poprzez

oddanie ich ludziom, którym mogą się one przydać.

Można to zrobić na kilka sposobów. Pierwszy polega na rozdaniu części

takich niepotrzebnych rzeczy naszym znajomym. W tym celu możesz do

nich np. rozesłać e-mail z listą przedmiotów do oddania. Korzyści z

oddawania rzeczy znajomym jest co najmniej kilka:

1. Pomagamy osobom, które lubimy.

2. Nasi znajomi będą nam za to wdzięczni.

90

background image

3. Oddanie im rzeczy może być świetnym pretekstem do spotkania się z

nimi i miłego spędzenia wspólnie czasu.

Wykonanie powyższego zadania powinno dać Ci sporo satysfakcji i ułatwi

Ci przejście do drugiego, trudniejszego sposobu. Polega on na tym, aby

część rzeczy oddać zupełnie obcym ludziom, których nigdy na oczy nie

widziałeś. Z początku możesz mieć opory z wykonaniem tego zadania, co

może wynikać chociażby z faktu, że takie obce osoby będą musiały

przyjść do twojego domu, aby odebrać rzeczy. Jeśli jednak wykonałeś to

zadanie ze swoimi znajomymi oraz praktykujesz już wcześniej opisane

techniki, to taki opór powinien szybko zniknąć.

Oddawanie twoich rzeczy zupełnie obcym ludziom pozwoli Ci uczynić

pierwszy naprawdę poważny krok w kierunku traktowania wszystkich

ludzi jak równych sobie.

Najprostszym sposobem znalezienia osób, którym mogą przydać się twoje

zbędne rzeczy, są serwisy z ogłoszeniami, posiadające kategorię oddam za

darmo. Najpopularniejszym takim serwisem ogłoszeniowym w Polsce jest

www.gumtree.pl

. Inną możliwością jest skorzystanie z portalu

www.RajnaZiemi.info

, w którym stworzyłem dział Za darmo.

Proponuję, abyś nie pozbywał się wszystkich niepotrzebnych rzeczy od

razu. Lepiej wykonanie tego zadania rozłożyć na jakiś czas (np. 2-3

miesiące). Dzięki temu będziesz mógł regularnie stosować ten sposób

91

background image

pomagania innym, przez co jest większa szansa, że wejdzie Ci on w krew.

Trzeci sposób, moim zdaniem, najfajniejszy, to skorzystanie z tzw.

Pikników Wymiany. Piszę o nich więcej w dalszej części książki.

Kolejny krok w pomaganiu innym może polegać na dawaniu im czegoś, co

i nam jest potrzebne, czyli pieniędzy. Są akcje, na które Polacy chętnie

łożą pieniądze. Co roku kolejne rekordy wpłat odnotowuje Wielka

Orkiestra Świątecznej Pomocy. Również z roku na rok coraz więcej z nas

przekazuje 1% ze swoich podatków na rzecz organizacji pożytku

publicznego.

Jednak ilu z nas wspiera finansowo potrzebujących regularnie, co miesiąc?

Nie jest nam łatwo rozstać się z tym, co możemy wykorzystać dla siebie

samych. Ale właśnie dlatego warto nauczyć się przełamywać blokady

przed dzieleniem się z innymi naszymi pieniędzmi. Jak zobaczysz na

przykładzie poniższych technik, nie wymaga to żadnych wyrzeczeń.

Pierwszą z propozycji w tym zakresie stosowałem regularnie, gdy jeszcze

nie płaciłem za zakupy kartami. Płacenie za każdy zakup gotówką

powodowało, że w portfelu zbierało mi się coraz więcej drobnych monet,

które tylko mi przeszkadzały. Wtedy wpadłem na pomysł, aby pozbywać

się takich drobniaków poprzez dawanie ich ludziom, którzy na ulicy

żebrzą lub zbierają pieniądze poprzez jakieś występy (np. granie na

instrumentach). W tym celu przed wyjściem z domu wyjmowałem drobne

92

background image

z portfela i wkładałem je na spód kieszeni spodni. Gdy idąc chodnikiem

widziałem przed sobą taką osobę, to wyjmowałem jednym ruchem monety

z kieszeni i dawałem potrzebującemu.

W tej metodzie bardzo ważne jest to, aby z góry przygotować się, czyli

umieścić monety w takim miejscu ubrania, aby można je było wyjąć

jednym ruchem. Wiem z doświadczenia, że gdybym musiał specjalnie

zatrzymywać się po to, aby wyjąć portfel z kieszeni, otworzyć go, wyjąć

monety, zamknąć znowu portfel, schować go do kieszeni, to moja chęć do

przekazania pieniędzy byłaby znacznie mniejsza.

Oczywiście opisaną powyżej metodę możemy stosować, jeśli tam gdzie

mieszkamy, są osoby, którym możemy wręczyć na ulicy monety.

Kolejne ćwiczenie się w dawaniu pieniędzy jest skierowane przede

wszystkim do osób, które korzystają z bankowości internetowej. Polega

ono na tym, aby co miesiąc przekazywać wybranej organizacji

pozarządowej 1 zł. Oczywiście taką kwotę można też wpłacać na poczcie

lub w oddziale banku, jednak wtedy koszt przelewu będzie znacznie

większy niż kwota samej wpłaty. Ponadto trzeba wtedy znaleźć czas, aby

iść do banku lub na pocztę. Tymczasem nie ruszając się sprzed komputera

można to zrobić w ciągu jednej minuty. Dlatego wybierz jakąś organizację

pozarządową, znajdź w Internecie numer jej rachunku bankowego, a

następnie przelej na ten rachunek 1 zł.

93

background image

Ktoś może w tym miejscu zaoponować, że jeden złoty to tak śmieszna

kwota, że nie pomoże ona organizacji, której zostanie przekazana.

Pamiętaj jednak, że głównym celem powyższego ćwiczenia jest

przełamanie naszych oporów przed dzieleniem się z innymi naszymi

pieniędzmi. Gdy nauczymy się z przyjemnością i bez poczucia straty

przekazywać tę symboliczną złotówkę (ten wdowi grosz), to wtedy

możemy systematycznie zwiększać kwotę, jaką będziemy przekazywać

organizacjom pozarządowym. Można to zrobić na kilka sposobów:

możemy co miesiąc zwiększać wpłacaną kwotę o 1 zł, możemy zwiększać

liczbę organizacji, które będziemy wspierać, możemy też zwiększyć

częstotliwość dokonywanych wpłat (np. wpłacać pieniądze raz w

tygodniu).

W praktykowaniu tego ćwiczenia ważne jest, abyśmy czuli satysfakcję z

tego, że dzielimy się swoimi pieniędzmi z innymi. Dlatego warto przed

rozpoczęciem wspierania jakieś organizacji, zajrzeć na jej stronę www

(jeśli takową posiada) i dokładnie zapoznać się z tym, czym się ona

zajmuje.

Następnym sposób pokazywania innym ludziom, że nie są nam obojętni,

jest służenie im drobnymi pomocami w codziennym życiu. Może to być

np. ustąpienie komuś miejsca w autobusie, wniesienie ciężkiego bagażu po

stopniach, wskazanie kierunku, itp. Kiedy zacząłem regularnie

praktykować mentalne techniki opisane na początku, zauważyłem, że

coraz częściej przypadkowi ludzie proszą mnie o pomoc. Ten fakt można

94

background image

wytłumaczyć tym, że gdy zaczniemy bardziej pozytywnie odnosić się do

innych ludzi, nawet tylko w myślach, to inni będą to wyczuwać poprzez

naszą mowę ciała (poprzez nas uśmiech, życzliwe spojrzenie). Warto to

oczywiście wykorzystać i gdy pojawi się okazja prostej pomocy innym,

skorzystajmy z tej możliwości. Dodatkowo przed wyjściem z domu można

nastawić się mentalnie na to, że jeśli tylko nadarzy się okazja, aby zrobić

dzisiaj komuś jakąś drobną przysługę, to wykorzystamy ją.

Dotychczas zajmowaliśmy się rozwijaniem pozytywnych uczuć w

stosunku do obcych nam ludzi. Nie możemy jednak zapomnieć o osobach

nam najbliższych. Niezwykle ważne jest, aby również oni skorzystali na

naszym dążeniu do bliższych relacji z innymi ludźmi.

Dlatego zastanów się, jak często okazujesz swoim bliskim miłość i inne

pozytywne uczucia. A następnie zacznij swoim najbliższym okazywać dwa

razy więcej uczucia i miłości, niż dotychczas.

Szczęście

Zapewne pamiętasz, jak w części drugiej prosiłem Cię, abyś zastanowił

się, ile szczęścia miesięcznie daje Ci posiadanie dóbr, ile daje działanie, a

ile dają Ci uczucia. Proponuję, abyś wypisał jakie działania oraz jakie

uczucia dawały Ci to szczęście. Następnie zastanów się, jak możesz

zwiększyć ilość szczęścia uzyskiwany dzięki działaniu oraz uczuciom.

95

background image

Obniżenie kosztów życia

W tym punkcie chciałbym Ci pokazać kilka prostych sposobów, dzięki

którym możesz obniżyć koszty życia bez jakichkolwiek wyrzeczeń.

Pikniki Wymiany

Są to wspólne spotkania, na których ludzie wymieniają się zbędnymi

przedmiotami oraz miło spędzają czas. W okresie ładnej pogody

organizuje się je na świeżym powietrzu, najczęściej w parkach. Gdy

pogoda jest nieodpowiednia, to odbywają się one w kawiarniach i pubach.

Pikniki takie mogą odbywać się cyklicznie, np. raz w miesiącu.

Niosą one ze sobą szereg korzyści:

1. Są to spotkania towarzyskie. Podczas nich można miło spędzić czas z

innymi ludźmi, nawiązać wiele nowych znajomości, poznać osoby o

podobnych zainteresowaniach (np. czytające podobne książki). Podczas

pikników na świeżym powietrzu można zorganizować szereg

dodatkowych atrakcji: grę w siatkówkę, badmintona, poopalać się, itd.

2. Można na nich za darmo wejść w posiadanie wielu nowych

przedmiotów. Dzięki temu obniżają się nasze wydatki.

3. Gdy już skorzystamy z otrzymanych przedmiotów (filmów, książek,

96

background image

płyt z muzyką), to możemy je przynieść na kolejny piknik, dzięki czemu

będą one dalej krążyć wśród ludzi.

4. Takie pikniki są zdecydowanie proekologiczne. Dzięki nim zużywa się

mniej surowców (np. drzew do produkcji książek). Ponadto zachęca się

ludzi do przebywania na łonie przyrody.

Ja organizuję takie pikniki wymiany w Warszawie. Informacje o miejscu i

dacie najbliższego pikniku znajdziesz na stronie

www.RajnaZiemi.info

.

Gorąca zachęcam do organizowania pikników w innych miastach Polski.

Jeżeli ktoś zdecyduje się na zorganizowanie takiego pikniku, to niech

informacje na ten temat też umieści na podanej wyżej stronie. Chętnie też

służę wszelką pomocą merytoryczną organizatorom Pikników Wymiany.

Proponuję też zajrzeć na prowadzoną przeze mnie stronę

www.darmowaksiegarnia.pl

. Można z niej legalnie ściągnąć za darmo

kilkaset książek.

Wstęp wolny

Innym sposobem na obniżenie kosztów życia jest wyszukiwanie

wszelkiego rodzaju imprez, na które wstęp jest bezpłatny. Szczególnie w

dużych miastach takich imprez jest bardzo dużo. Mogą to być bezpłatne

koncerty, projekcje filmowe, wycieczki, wystawy, itd. Gdzie szukać

informacji o takich imprezach? Oczywiście na

www.RajnaZiemi.info

.

97

background image

Jeżeli sam wiesz o jakiś bezpłatnych imprezach, to koniecznie umieść tam

informacje o nich.

Bank Wymiany Usług

Być może słyszałeś o Bankach Czasu. Polegają one na tym, że ludzie

wymieniają między sobą bezpłatnie różne usługi. Ktoś np. oferuje naukę

gry na gitarze w zamian za naukę tańca. Przy czym może dochodzić do

wymiany bezpośredniej między stronami zainteresowanymi wymianą

swoich usług lub za pomocą waluty, którą jest 1 godzina. W tym drugim

przypadku ktoś kto np. oferuje naukę gry na gitarze jakieś osobie,

otrzymuje za to 1 godzinę, którą następnie może wymienić na godzinę

nauki tańca.

Niestety na razie Banki Czasu nie zyskały w naszym kraju masowej

popularności. Dlatego postanowiłem zmodyfikować koncepcję banków

czasu, aby zwiększyć ich atrakcyjność. I tak powstał projekt Banku

Wymiany Usług (BWU).

Cel jest ten sam - ludzie mogą bezpłatnie wymieniać się swoją wiedzą i

umiejętnościami. Jednak odbywa się to na nieco innych zasadach. W

odróżnieniu od banków czasu, w BWU nie stosuje się wymiany 1 na 1

(czyli jedna osoba świadczy usługę, a jedna ją otrzymuje). W BWU stosuje

się wymianę 1 na wielu. Oznacza to, że osoba świadcząca usługę może ją

świadczyć od razu wielu osobom. Co to oznacza w praktyce?

98

background image

Weźmy jako przykład osobę, która chce poprzez BWU świadczyć usługi

nauki tańca. Ogłasza ona szczegóły swojej oferty, informując w niej, że w

zajęciach może wziąć udział równocześnie 10 osób. Inni uczestnicy BWU

mogą zgłaszać chęć udziału w tych zajęciach, podając przy tym, co oni

mogą zaoferować w zamian. Przyjmijmy, że na zajęcia zgłosi się 20 osób.

W takiej sytuacji osoba prowadząca zajęcia w pierwszej kolejności

przyjmie te osoby, których oferty usług ją interesują. Przyjmijmy, że będą

to 3 osoby. Pozostałe 7 miejsc otrzymają inne osoby np. według kolejności

zgłoszeń.

Jakie zalety ma takie rozwiązanie? Po pierwsze, znacznie więcej osób

będzie mogło wziąć udział w poszczególnych zajęciach. W ten sposób

staną się one dodatkowo spotkaniami towarzyskimi. Taki system byłby

systemem nieformalnym, tzn. nie istniałaby waluta rozliczeniowa. Dzięki

temu nie będzie potrzeby tworzenia jakiegoś zorganizowanego systemu

wymiany. Do funkcjonowania BWU wystarczy zwykłe forum na stronie

internetowej, gdzie będzie można umieszczać oferty i gdzie będzie się

można na nie zapisywać. Dodatkowo ten system będzie wyżej

wynagradzał za prowadzenie zajęć, gdyż w rewanżu prowadzący może

otrzymać usługi od wielu uczestników równocześnie.

Dzięki temu systemowi każdy ma szansę zupełnie za darmo zdobyć nowe

umiejętności, służyć wsparciem innym ludziom oraz nawiązać wiele

nowych znajomości.

99

background image

Zachęcam Cię, abyś zastanowił się, czy warto przystąpić do tego systemu.

Czy masz coś, co możesz przekazać innym? Tu bardzo ważna uwaga. Nie

musisz być ekspertem w danej dziedzinie. Pamiętaj, że nie będziesz

świadczył tych usług komercyjnie. Być może od dwóch miesięcy uczysz

się jakiegoś języka obcego. To już wystarczy, aby zacząć innych uczyć

podstaw. Nie martw się tym, że inni uznają, że masz zbyt małą wiedzę.

Jeżeli w swojej ofercie napiszesz, że uczysz się go dopiero 2 miesiące, to

ludzie, którzy zdecydują się przyjść na zajęcia, będą to akceptować.

Uczenie innych tego, czego sami dopiero nauczyliśmy się, jest świetną

metodą utrwalania zdobytej wiedzy.

Każdy człowiek ma jakieś umiejętności przydatne dla innych. Pomyśl co

lubisz robić i czym mógłbyś podzielić się z innymi. Zwróć uwagę na to, że

dzięki temu systemowi możesz znaleźć osoby, które będą podzielać twoje

pasje i zainteresowania, dzięki czemu będziecie mogli dzielić je wspólnie.

Chyba wypada, aby autor nowego systemu sam się do niego zapisał, więc

zdradzę Ci, co ja postanowiłem zaoferować poprzez BWU. Jest to nauka

szermierki samurajskiej. Zapewne widziałeś w swoim życiu przynajmniej

kilka filmów, w których występowali samuraje. I na pewno zdarzyło Ci się

pomyśleć, że fajnie byłoby zostać takim samurajem. Teraz masz szansę.

Jeśli jesteś z Warszawy lub okolic, to możesz bezpłatnie wziąć udział w

moich zajęciach w ramach BWU. Dodam, że szermierkę samurajską

ćwiczy sporo dziewczyn, dlatego płeć piękna jest na tych zajęciach bardzo

mile widziana.

100

background image

Być może ktoś w tym miejscu zapyta: a co z nadużyciami? Przyjmijmy, że

ktoś skorzysta z twoich usług, oferując w zamian coś, co i tobie

odpowiada. Gdy jednak zwrócisz się do tej osoby, aby zrealizowała tę

usługę, to powie, że nie ma czasu, albo że żartowała. Wtedy masz dwa

wyjścia. Po pierwsze, taka osoba otrzyma zakaz przychodzenia na kolejne

twoje zajęcia. Po drugie, możesz ogłosić tę informację w specjalnym

miejscu na forum BWU. W ten sposób osoba tak zostanie „spalona”.

Istniej jeszcze inne zastosowanie BWU. Mianowice za pośrednictwem

tego systemu można oferować konsultacje. Mamy w czymś

doświadczenie, ale nie możemy lub nie chcemy uczyć tego innych. W

takiej sytuacji możemy świadczyć konsultacje. Mogą być one prowadzone

w systemie 1 na 1. Co więcej, można do tego celu wykorzystać Internet.

Przedstawię to na moim własnym przykładzie. Ja postanowiłem w ramach

BWU zaoferować dodatkowo konsultacje dotyczące prowadzenia

indywidualnej działalności gospodarczej. Wynika to z faktu, że kilka lat

temu prowadziłem sam taką działalność i chętnie podzielę się wiedzą na

ten temat z osobami, które myślą o założeniu własnej firmy.

Proponuję, abyś zastanowił się, czy jest jakaś dziedzina, w której mógłbyś

świadczyć tego typu konsultacje.

Jeśli chcesz przystąpić do Banku Wymiany Usług, to wejdź na stronę

www.RajnaZiemi.info

i na forum znajdź dział pt. Bank Wymiany Usług.

101

background image

Tanie kupowanie

Aby nie przepłacać za kupowane dobra i usługi, warto wyszukiwać

informacje o tym, gdzie są one najtańsze. Przy czym nie należy mylić

najtańsze z gorszą jakością. Prawda jest taka, że bardzo wielu

sprzedawców naciąga klientów i zawyża ceny. Najłatwiej można się o tym

przekonać korzystając z internetowych porównywarek cenowych, takich

jak

www.ceneo.pl

. Porównują one ceny tych samych produktów w wielu

internetowych sklepach. Często okazuje się, że ten sam produkt w

niektórych sklepach może być nawet dwa razy drożysz, niż w innych.

Dlatego przed zakupem warto skorzystać z takich porównywarek, nawet

jeśli nie planujemy dokonywać zakupu przez Internet. Pozwoli to nam

zorientować się, jak ceny w sklepie, do którego chcemy iść dokonać

zakupu, różnią się od cen w innych sklepach.

Warto też skorzystać ze strony

www.dodatkidogazet.pl

. Dzięki tej stronie

można na bieżąco śledzić jakie dodatki do gazet pojawiają się w kioskach.

Najbardziej interesujące dodatki to niewątpliwie książki oraz filmy DVD.

Zamiast płacić za filmy 50 i więcej złotych w sklepie, można je kupować

legalnie w kiosku za 5-10 zł.

A co z usługami? Niestety nie istnieją porównywarki usług. Wynika to z

faktu, że trudno porównać usługi, które w różnych firmach mogą wyglądać

inaczej. Dlatego zamiast porównywarki usług, proponuję stworzyć serwis,

który prezentowałby nadsyłane przez internautów informacje o polecanych

102

background image

przez nich niedrogich usługach. Zaczątek takiego serwisu uruchomiłem na

stronie

www.RajnaZiemi.info

. Każdy internauta może tam umieszczać

informacje o tanich usługach i produktach, które poleca.

Ponieważ ja mieszkam w Warszawie, dlatego umieściłem tam informacje o

tanich usługach w stolicy. Można tam znaleźć np. informacje o

warszawskich kinach, w których bilety kosztują tylko 5 zł, albo o

księgarni, gdzie popularne książki można kupić nawet za ¼ detalicznej

ceny. Zachęcam was do wpisywania tam informacji o znanych wam tanich

usługach i produktach.

Innym sposobem na obniżenie kosztów zakupu może być kupno

używanych, poleasingowych przedmiotów. Dobrym tego przykładem są

komputery. Poleasingowy komputer o następujących parametrach:

procesor Intel 2,4 GHz, 512 MB RAM, dysk 40 GB, napęd CDRW/DVD,

zainstalowany legalny Windows XP plus gwarancja od 2 do 6 miesięcy

kosztuje ok. 250 zł. Jeśli nie jesteś fanem najnowszych gier, to taki

komputer w zupełności Ci wystarczy i nie ma sensu płacić 1,5-2 tysiące

złotych za nowy komputer. Takie poleasingowe komputery można kupić

np. na Allegro.

Skoro jesteśmy już przy komputerach, to warto jeszcze wspomnieć o tym,

że coraz więcej komercyjnych, płatnych programów ma swoje bezpłatne

odpowiedniki. Zamiast wydawać ogromne pieniądze np. na pakiet biurowy

Microsoft Office, można zainstalować sobie darmowy pakiet

103

background image

OpenOffice

24

, który dorównuje produktowi Microsoftu pod każdym

względem i jest po polsku.

Samochody

Jednym z największych wydatków w domowym budżecie stanowią często

wydatki na kupno i utrzymanie samochodu. Jeśli jesteś posiadaczem

czterech kółek, to warto zastanowić się, czy możesz jakoś ograniczyć te

wydatki. Istnieją na to dwa główne sposoby. Jeżeli posiadasz drogi

samochód, wtedy zastanów się, czy po lekturze tej książki byłbyś gotów

zamienić go na tańsze (może nawet używane) auto. Jeżeli to zrobisz, a

nadal spłacasz kredyt za zakup auta, to po zamianie, twoja rata kredytu

zdecydowanie obniży się.

Drugim sposobem na obniżenie wydatków związanych z samochodem jest

obniżenie kosztów jego eksploatacji. Można w tym celu kupić mniejszy

samochód, mniej palący. Coraz więcej kierowców decyduje się na

przejście na zasilanie samochodu gazem. Oprócz bardzo dużych

oszczędności na paliwie, przy okazji w ten sposób wspierają środowisko

naturalne. Dlatego proponuję Ci, abyś zastanowił się, czy warto rozważyć

możliwość zainstalowania w samochodzie instalacji gazowej (polecam

tutaj lekturę książki pt.

„Samochodowe instalacje zasilane gazem”.)

Wielu

kierowców nie decyduje się przejść na takie zasilanie z powodu mitów

krążących na ten temat. Dzięki tej książce będziesz mógł w pełni

świadomie podjąć decyzję w tym zakresie.

24

http://pl.openoffice.org

104

background image

A co z osobami, które dopiero marzą o tym, że będą kiedyś mieć własne

auto? Tym osobom chciałbym pokazać, że korzystanie z komunikacji

miejskiej może mieć dużo więcej zalet, niż sądzą.

1. Koszty. Cena biletu miesięcznego to z reguły mniej niż 10 procent

kosztów eksploatacji samochodu. Zastanów się na co fajnego możesz

przeznaczyć tak zaoszczędzone pieniądze (podróże, kurs tańca, książki).

2. Czas do wykorzystania. Prawdą jest, że autobusem jedzie się dłużej niż

samochodem. Jednak czas spędzony w autobusie można wykorzystać dużo

lepiej niż w aucie. Kierowca jest zmuszony cały czas koncentrować się na

drodze i prowadzeniu auta. Pasażer autobusu może zająć się swoimi

sprawami. Może skupić się na swoich myślach, może czytać książkę, a

nawet zdrzemnąć się.

3. Brak stresu. Samochód to sporo stresów. Korki, piraci drogowi, dziury

w jezdni, policja wlepiająca mandaty, stłuczki, obawy przed kradzieżą,

kłopoty z zapalaniem w zimie, z parkowaniem w centrach większych

miast. Pasażera komunikacji miejskiej te problemy nie dotyczą.

4. Możliwość obserwowania ludzi. Zacznij praktykować opisane w tej

części ćwiczenia pozwalające nam otworzyć się na inne osoby. Będziemy

mogli na nich praktykować obserwowanie ludzi, będziemy mogli wysyłać

im pozytywne myśli oraz zgadywać, jak wygląda ich życie. W rezultacie

jazda autobusem stanie się dużo ciekawsza i przyjemniejsza.

105

background image

5. Ochrona środowiska. Za każdym razem, gdy zamiast samochodem,

jedziesz autobusem, przyczyniasz się do zmniejszenia ilości

zanieczyszczeń emitowanych do atmosfery.

6. Spacery. Do przystanku autobusowego trzeba dojść, a to daje Ci szansę

na spacer. Gdy jesteś już na przystanku, to możesz też pospacerować

wzdłuż niego, w jedną i drugą stronę. Nie wiem czy wiesz, ale spacer jest

nazywany królową sportów. Poprawia on kondycję organizmu, nie

powodując żadnych skutków ubocznych. Dzięki jeżdżeniu komunikacją

miejską możesz codziennie mieć pół godziny, albo i więcej, takiego sportu.

7. Szybciej niż samochodem. Nie zawsze jazda komunikacją miejską

oznacza wolniejszą jazdę. Mieszkańcy Warszawy doskonale wiedzą, że w

dni powszednie żaden kierowca nie wygra z metrem. W niektórych dużych

miastach funkcjonuje też miejska kolei. Jeżeli ktoś mieszka w pobliżu

torów, to dzięki niej ma szansę na poruszanie się po mieście szybciej niż

samochody.

8. Bezpieczeństwo. Zdarzają się wypadki pojazdów komunikacji miejskiej,

w których pasażerowie zostają ranni. Ale nie słyszałem, aby pasażerowie

kiedyś zginęli jadąc komunikacją miejską (inaczej to wygląda w

przypadku komunikacji międzymiastowej, gdzie faktycznie dochodzi

czasem do tragedii). Porównując to z blisko 5 tysiącami zabitych co roku

na polskich drogach, widać że komunikacja miejska jest

najbezpieczniejszym środkiem transportu.

106

background image

9. Atrakcja dla dzieci. To prawda, że przewożenie dzieci samochodem jest

wygodniejsze. Jednak dla samych dzieci jest to raczej mało atrakcyjne.

Muszą cały czas siedzieć w foteliku, na dodatek nie widzą, co się dzieje za

oknem samochodu. W porównaniu z tym, autobus to niemal plac zabaw.

Można w nim skasować bilet, usiąść mamie na kolanach i się z nią bawić,

stać bez trzymanki (A właśnie, że się nie przewrócę!), widzieć co się

dzieje za oknem, rozmawiać z innymi ludźmi.

A co z wypadami za miasto? Nie wszędzie da się dojechać komunikacją

publiczną. To prawda. Ale od czego ma się znajomych z samochodem?

Wystarczy ich tylko namówić na wspólny wyjazd.

Mieszkanie i dom

Czy można obniżyć koszty związane z mieszkaniem lub domem? Jeżeli

posiadasz już dom, to zastanów się, czy koszty jego spłaty są adekwatne

do dodatkowych korzyści, jakie Ci on daje. Jeśli uznasz, że nie, wtedy

możesz rozważyć sprzedaż domu i kupno mieszkania. Obecnie wybór

mieszkań jest tak duży, że można wybrać takie, które swoją

funkcjonalnością niemal będzie dorównywać domowi. Jeżeli przykładowo

bardzo przywiązałeś się do swojego ogródka, to możesz kupić mieszkanie

w segmencie, gdzie mieszkania na partnerze mają często własny ogródek

(jak tak mam).

Jedną z często wymienianych wad mieszkań jest fakt mieszkania w

107

background image

jednym budynku z obcymi ludźmi. Jednak to wcale nie musi być wada. To

może być wielka zaleta, jeżeli zaczniesz nawiązywać regularne kontakty

ze swoimi sąsiadami. Zapewne z wieloma z nich będziesz w stanie się

zaprzyjaźnić. Jeżeli będziesz to robić systematycznie, to może się okazać,

że po paru miesiącach będziesz miał kilkudziesięciu nowych znajomych i

przyjaciół, z którymi będziesz mógł spotykać się, gdy tylko zechcesz. W

końcu mieszkają tuż za ścianą.

Jeżeli masz mieszkanie, ale twoim marzeniem jest dom, to powyższe

uwagi dotyczą się również Ciebie. Zastanów się, czy dom będzie wart

swojej ceny. Może po prostu wystarczy poszukać mieszkania, które

zapewni Ci podobny komfort, co dom.

A co jeśli dopiero planujesz kupić mieszkanie? Wtedy zastanów się nad

tym poważnie. Obecnie mało kogo stać na kupno mieszkania za gotówkę,

więc kupuje się je na kredyt. Podpisywanie umowy kredytowej na 30-40

lat oznacza, że przez taki czas bank będzie miał nad tobą pewnego rodzaju

władzę i będzie ją wykorzystywał, gdy tylko będzie miał taką możliwość.

Zapewne czytałeś już o praktykach niektórych banków, które nie obniżały

oprocentowania swoim klientom, mimo że stopy procentowe spadały. Inne

banki (a może te same) żądały od klientów dodatkowych zabezpieczeń

kredytu, mimo że ich zdolność kredytowa nie zmieniła się

25

.

Musisz też dawać sobie sprawę z ryzyka zmian stóp procentowych w tak

25

http://www.inwestycje.pl/banki/kredyty_bankowe/pawlak_krytykuje_banki__ktore_wymagaja_dodatkowych_zabez

pieczen_kredytow_mieszkaniowych;55036;0.html

108

background image

długim okresie czasu, np. w wyniku wzrostu inflacji. W tej chwili inflacja

w Polsce wynosi 3-4 procent. Jednak jak być może pamiętasz, kiedyś była

znacznie wyższa. Nie ma żadnej gwarancji, że przez 30-40 lat sytuacja

gospodarcza będzie cały czas na tyle stabilna, że inflacja będzie na niskim

poziomie. Przykład krajów bałtyckich. Z powodu kryzysu, w zeszłym roku

inflacja na Litwie wynosiła 11,7 proc., a na Łotwie 17,5 proc.

Puki inflacja jest niska, póty oprocentowanie kredytu też jest niskie.

Obecnie inflacja w Polsce wynosi ok. 3,5 procent a oprocentowanie

kredytów hipotecznych w złotówkach ok. 7. Wyobraźmy sobie, co się

stanie, jeśli inflacja podskoczy u nas do 10 procent. Wtedy stopa kredytu

hipotecznego, który spłacasz, wzrośnie zapewne do 13-14 procent.

Korzystając z kalkulatora rat kredytów hipotecznych obliczyłem, że

obecnie osoba, która weźmie kredyt 300 tys. złotych (oprocentowany 7%)

na okres 40 lat, będzie musiała płacić co miesiąc ratę kredytu w

wysokości 1864 zł. Jeśli jednak oprocentowanie wzrośnie do 13 procent,

to wtedy rata kredytu wyniesie 3268 zł. Skąd weźmiesz pieniądze na tak

dużą ratę?

Dlatego podpisywanie umowy kredytowej z bankiem przypomina trochę

umowę z diabłem. Zdaję sobie oczywiście doskonale sprawę z tego, że

większość ludzi po prostu nie ma obecnie innej możliwości kupna

mieszkania. Chciałbym jednak, abyś zastanowił się nad pewną

alternatywą, z której ja sam korzystam.

109

background image

Należę do tych chyba nielicznych szczęściarzy, którzy nie odczuwają

potrzeby posiadania własnego mieszkania. Od lat wynajmuję kolejne

mieszkania i bardzo mi to odpowiada. Dlatego chciałbym tutaj podzielić

się z tobą moimi spostrzeżeniami na tym polu i pokazać, że wynajem

może być atrakcyjną perspektywą dla posiadania własnych 4 kątów.

Jedną z zalet wynajmu jest to, że od czasu do czasu można trafić na

prawdziwe okazje i wynająć mieszkanie znacznie poniżej rynkowej ceny

wynajmu. Ja właśnie taką okazję znalazłem 2,5 roku temu, gdy wynająłem

dwupokojowe, bardzo ładne mieszkanie z ogródkiem, na strzeżonym

osiedlu w Warszawie za 850 zł + prąd. Tak niska cena wynajmu wynikała

z faktu, że właścicielka mieszkania mieszka w Niemczech i nie traktuje go

jako inwestycji, tylko trzyma je „na zaś”. Gdybym chciał kupić takie

mieszkanie, to musiałbym płacić co najmniej dwa razy wyższą ratę

kredytu. Powody, dla których ludzie są gotowi wynajmować swoje

mieszkania po niskich cenach mogą być różne – ktoś miał złe

doświadczenia z poprzednim lokatorem i woli zarobić mniej, ale mieć

lokatora, któremu ufa. Ktoś inny wyjeżdża na rok i chce szybko wynająć

komuś na ten okres mieszkanie. Jeśli człowiek wykaże się odpowiednią

determinacją, to ma szansę trafić na takie okazje.

Prawdą jest, że w wynajmowanym mieszkaniu możemy dokonywać

mniejszych zmian, niż we własnym. Jednak tutaj dużo zależy od

właściciela lokalu i tego, jak się z nim dogadamy. Może być tak, że nie

pozwoli Ci przesunąć nawet mebelka o cm, a może być tak, że pozwoli Ci

110

background image

wyburzyć część ściany, o ile nie pogorszy to wartości mieszkania.

Wynajmując mieszkanie masz gwarancję stałej ceny wynajmu przez taki

okres, na który podpisałeś umowę. Nie musisz się martwić spadkiem

wartości złotówki czy też rosnącą inflacją, które zwiększają raty kredytów.

Oczywiście, gdy kończy Ci się umowa najmu i będziesz chciał ją

przedłużyć, a w tym czasie ceny wynajmu mieszkań pójdą w górę, to

właściciel mieszkania może zażądać od Ciebie wyższej ceny za wynajem.

Jednak wtedy masz możliwość negocjacji z nim. Jeśli Cię lubi i nie

przysparzałeś mu problemów, to z reguły będzie gotów spuścić z ceny,

ponieważ gdyby musiał zacząć szukać kogoś nowego na twoje miejsce, to

oznaczałoby to dodatkowe koszty (jeśli korzystałby z pośrednictwa agencji

nieruchomości) oraz ryzyko (nowy lokator zawsze może okazać się

niesolidny). Co więcej, zdarzają się właściciele, którzy mimo ogólnego

wzrostu cen wynajmu, sami tego nie robią.

Wynajem daje dużo większą swobodę w działaniu. Umowę najmu możesz

bez problemu wypowiedzieć (uwzględniając okres wypowiedzenia) i

przenieść się gdzie indziej. Z własnym mieszkaniem jest to dużo

trudniejsze. Musisz znaleźć kupca, spłacić kredyt, itd.

Jeśli podwinie Ci się noga i stracisz pracę, to wynajmując mieszkanie

będziesz w lepszej sytuacji, gdyż możesz wtedy łatwo zrezygnować z

wynajmu i na czas kryzysu wynająć np. pokój albo przeprowadzić się do

rodziny. W przypadku posiadania mieszkania może to się okazać

111

background image

niemożliwe, szczególnie jeśli cena twojego mieszkania znacznie spadła. W

takiej sytuacji z jego sprzedaży możesz nie pokryć kredytu hipotecznego.

Na brakującą część nie będziesz mieć skąd wziąć pieniędzy, ponieważ z

powodu utraty pracy oraz zabezpieczenia (no bo mieszkanie przecież

sprzedajesz), bank nie udzieli Ci na to pożyczki.

Wynajem mieszkania na pewno jest bardzo dobrym rozwiązaniem dla

osób, które lubią zmiany i lubią często przenosić się z miejsca na miejsce.

Jako koronny argument na rzecz posiadania własnego mieszkania

przytacza się fakt, że gdy spłacimy już kredyt, to mieszkanie będzie

naszym majątkiem, o określonej (z reguły sporej) wartości. Czy jednak ten

majątek faktycznie będziesz mógł wykorzystać? Jeżeli wieku 25 lat

weźmiesz kredyt hipoteczny na 40 lat, to spłacisz go w momencie

przejścia na emeryturę. I co wtedy zrobisz? Sprzedaż je? To gdzie będziesz

mieszkał? Pod mostem? Tak naprawdę korzyści z twojego spłaconego

mieszkania będą miały dopiero twoje dzieci. Gdy zejdziesz z tego świata,

one odziedziczą twoje mieszkanie i faktycznie na tym nieźle wyjdą.

Pamiętaj jednak o tym, że jeżeli dobrze wychowałeś swoje dzieci, to

poradzą sobie one finansowa bez twojego spadku, który zresztą

odziedziczą w wieku 40-50 lat, gdy same będą w szczytowej formie

finansowej.

Zastanów się, kto tak naprawdę najwięcej skorzysta z tego, że przez 40 lat

112

background image

będziesz spłacał kredyt hipoteczny? Oczywiście bank. Czy to naprawdę

taka miła świadomość, że przez 40 lat będzie na tobie zarabiać instytucja,

która postępuje nieetycznie (o czym pisałem w pierwszej części książki) i

która wykorzysta każdą nadarzającą się okazję, aby Cię dodatkową

oskubać?

Alternatywą jest to, że dzięki tobie jakiś (sympatyczny) właściciel

mieszkania będzie co miesiąc otrzymywał od Ciebie czynsz, dzięki

któremu będzie miał środki na życie.

Jeżeli nadal uparcie przystajesz przy kupnie własnego mieszkania, to masz

do tego prawo. I nie mam nic przeciwko temu. Spróbuj jednak zastanowić

się nad jeszcze jedną kwestią: jaki wpływ na twoją chęć posiadania

mieszkania ma pranie mózgu w gospodarce kapitalistycznej? Od dziecka

mówi nam się, że powinniśmy dorobić się własnego mieszkania lub domu

(Mężczyzna powinien zbudować dom, posadzić drzewo i spłodzić syna).

Rynek nieruchomości to gigantyczny biznes, napędzający system

kapitalistyczny. Masz mieszkanie lub dom – jesteś kimś, kogo należy

szanować i komu należy gratulować. Nie dorobiłeś się własnego domu ani

mieszkania? Jesteś nikim, wstydź się.

Czy aby na pewno chęć posiadania własnego kąta wynika z twoich

marzeń, czy też została Ci zaprogramowana przez kapitalizm?

Abyś nie podejrzewał, że jestem wielkim wrogiem posiadania własnego

113

background image

domu lub mieszkania, powiem, że też pewnie jedno z nich kiedyś kupię.

Mam jednak nadzieję, że nastąpi to już w Cywilizacji Być.

Na koniec tematu kredytów hipotecznych chciałem zauważyć, że jeśli już

posiadasz kredyt hipoteczny lub chcesz go zaciągnąć, to w Cywilizacji

Być będziesz mógł liczyć na jego zmniejszenie. Będzie to wynikać z faktu,

że zredukowanie inflacji prawie do zera oraz powstanie banków

społecznych, pozwoli Ci znacznie zmniejszyć ratę pozostającego Ci do

spłaty kredytu. Dobre i to.

Zdrowie

Jeżeli dotychczas jedynym twoim sposobem na zdrowie było korzystanie z

leków chemicznych, to zastanów się nad zmienieniem tego. Istnieje bardzo

wiele innych sposób poprawy zdrowia, jak chociażby zdrowe odżywanie

się, czy też akupresura. Zacznij zbierać informacje na temat różnych

metod. Na początek możesz zajrzeć do działu Pliki portalu

www.RajnaZiemi.info.

Znajdziesz tam książki na temat zdrowia. Z kolei

jeżeli już znasz jakieś niechemiczne metody na poprawę zdrowia, to

możesz na forum tego portalu podzielić się z innymi użytkownikami

swoimi doświadczeniami na tym polu.

Rozwój osobisty

W Cywilizacji Być ludzie zamiast na rozwoju gospodarczym, będą się

114

background image

koncentrować na rozwoju osobistym. Będą rozwijać swoje

zainteresowania i pasje. Będą również zdobywać nowe umiejętności np. w

zakresie inteligencji emocjonalnej. Praca nad samym sobą może być

niezwykle ekscytująca. Zachęcam Cię do podjęcia stałej pracy nad swoim

rozwojem. Możesz w tym celu korzystać z książek o samorozwoju, które

umieściłem w dziale Pliki wspominanego już portalu. Możesz też zajrzeć

na moją oficjalną stronę

www.aleksanderlamek.pl.

W dziale Darmowe

kursy znajdziesz kilkanaście bezpłatnych kursów online dotyczących

rozwoju osobistego.

Nauczanie w domu

Nie wiem, czy wiesz, ale już obecnie można uczyć swoje dzieci w domu. I

może to robić rodzic. Nie potrzeba do tego wcale nauczyciela. Raz na

semestr lub na rok dziecko musi iść do szkoły, aby zaliczyć poszczególne

przedmioty. Jeżeli masz dzieci, to proponuję Ci rozważyć taką możliwość.

Nauczanie w domu wymaga oczywiście od rodziców czasu. Jeżeli

obydwoje rodzice pracują na pełnym etacie, to raczej taka forma nauczania

nie wchodzi w grę.

Poniżej prezentuję linki do kilku stron, które przybliżą Ci temat nauczania

w domu.

www.dzieciaki.net.pl/wychowanie/edukacja-domowa/

www.edukacjadomowa.pl

www.edukacja.domowa.pl

115

background image

www.edukacjadomowa.piasta.pl

Dlaczego warto rozważyć taką formę uczenia dzieci? Poziom nauczania w

szkołach publiczny jest z reguły na dosyć niskim poziomie. Nauczyciele

nie radzą sobie z agresją wśród dzieci. Dziecko jest uczone

podporządkowywania się. Nie ma prawa do własnego zdania, odmiennego

od zdania nauczyciela. Dla wielu uczniów szkoła stanowi ogromny stres,

szczególnie jeśli trafią na nauczycieli, którzy uczą poprzez strach (niestety

są tacy nauczyciele). Lekcje są nudne i uczniowie nie mają motywacji do

przyswajania wiedzy. Jeden nauczyciel ma w klasie 20-30 dzieci i nie

może każdemu z nich poświęcić odpowiedniej ilości czasu. Wielu

nauczycieli jest wypalonych i lekcje traktują niemal jak zło konieczne.

Dzieci nie uczy się metod skutecznego zapamiętywania oraz uczenia się.

A jakie zalety ma nauka w domu? Dziecko jest uczone przez własnych

rodziców. Dzięki temu dziecko nie stresuje się, czuje się bezpieczne.

Pogłębia się wieź między dziećmi a rodzicami. Dziecko poświęca mniej

czasu na naukę, gdyż nauczanie w domu zajmuje mniej czasu. Dziecko

jest cały czas w centrum uwagi. Lekcje mogą być znacznie ciekawsze.

Zależy to już tylko od kreatywności i motywacji rodziców.

Proponuję, abyś wyobraził sobie, jak mogą wyglądać lekcje z twoim

dzieckiem. Np. lekcja środowiska, na której nauczyciel omawia zasady

funkcjonowania lasu. Pamiętam jak nam na lekcji pani pokazywała tablicę,

na której były narysowane kolejne warstwy lasu – gleba, ściółka, itd. A

116

background image

teraz wyobraź sobie, że zamiast zwykłego wykładu o lesie, zabierasz

swoje dziecko do lasu. Nie tylko, że będzie to dla niego wielka frajda, ale

też przy okazji pobędzie na świeżym powietrzu.

Albo uczycie się historii i omawiacie bitwę pod Grunwaldem. Z tej okazji

możesz wypożyczyć film „Krzyżacy” i razem go obejrzycie. A po filmie

przeprowadzacie symulację tej bitwy poprzez wojnę na poduszki.

Ucząc dziecko w domu masz też szansę na wpajanie mu wartości, których

niestety współczesna szkoła nie uczy (szacunku do innych ludzi,

pomagania potrzebującym).

Oczywiście podjęcie decyzji o przejściu na nauczanie w domu wymaga

poważnego zastanowienia. Nie można tego robić na siłę. Jeśli twoje

dziecko lubi chodzić do szkoły, to prawdopodobnie nie będzie chciało

zmienić tego na naukę w domu. Z kolei rodzice muszą mieć pewność, że

podołają dodatkowym obowiązkom związanym z zostaniem

nauczycielami.

Protesty

Kiedy ludziom coś się nie podoba, to protestują. Protestować można np.

przeciw okupacji Tybetu przez Chiny, przeciw zanieczyszczaniu

środowiska, przeciw korupcji, itd. Chciałbym zachęcić Cię do aktywnego

udziału w tego typu protestach. Większość ludzi nie bierze w nich udziału,

117

background image

gdyż kojarzą im się z czymś, co nie daje przyjemności. Tymczasem tak nie

musi być. Poniżej prezentuję kilka rad, co zrobić, aby udział w protestach

był naprawdę mile spędzonym czasem.

Przede wszystkim należy tego typu protesty potraktować jako spotkania

towarzyskie. Zaproś na nie swoich znajomych. Jeśli nie będzie wśród nich

chętnych, to możesz poszukać takie osoby np. w portalu

www.RajnaZiemi.info

. Zaplanujcie, że po proteście pójdziecie skorzystać

jeszcze z jakiś innych atrakcji (np. pójdziecie do pubu, do kina, na basen,

itd.).

Jeśli masz trochę czasu, to pobaw się w domu w przygotowanie

transparentu. Wymyśl jakieś oryginalne hasło.

Podczas protestu koniecznie zróbcie sobie zdjęcia, które będziecie mogli w

przyszłości pokazywać swoim dzieciom i chwalić się, jak to tatuś lub

mamusia walczyli w słusznej sprawie.

Protesty nie muszą odbywać się tylko w świecie rzeczywistym. Można do

tego celu wykorzystać również Internet. Poniżej prezentuję 4 propozycje

protestów, które chciałbym zorganizować.

Gdy podczas pisania tej książki opisywałem chciwość polskich elektrowni,

to przyszedł mi do głowy pomysł na to, jak można by spróbować

zablokować ich próbę okradzenia nas.

118

background image

Wiele elektrowni należy nadal do państwa. Dlatego można by poprzez

media uderzyć do polityków z żądaniem zdymisjonowania dyrektorów

tych elektrowni, które nie wycofają się z okradania Polaków. Ponieważ

konieczność wydania dodatkowych 10 miliardów zł przez budżet, to dla

rządu bardzo poważny problem w sytuacji stale powiększającej się dziury

budżetowej, dlatego takie żądanie może spotkać się z pozytywną reakcją

ze strony rządu. Tutaj z pomocą może nam przyjść też prezydent Lech

Kaczyński. Z doniesień prasowych wynika, że nie zgodzi się on na

jakiekolwiek podniesienie podatków w przyszłym roku

26

. To oznacza, że

sytuacja przyszłorocznego budżetu stanie się wręcz dramatyczna. I wtedy

społeczny protest przeciw elektrowniom będzie dla rządu wybawieniem.

Plan jest taki. Na przygotowanie całej akcji mamy kilka miesięcy, licząc

od lipca 2009. Wynika to z powolności polskich sądów. Dlatego decyzje

sądów w sprawie zwrotu akcyzy będą zapadać nie wcześniej niż za kilka

miesięcy.

Na stronie

www.RajnaZiemi.info

na forum umieściłem w dziale Protesty

informacje o akcji „Nie dajmy się okradać elektrowniom”. Każdy

internauta może tam wypowiadać się na temat tej akcji, zgłaszając swoje

pomysły. Najważniejsze jest jednak, aby jak najwięcej osób wpisało tam

swoje poparcie. Jeżeli uda się uzyskać takie poparcie od kilku tysięcy

internautów, to wtedy będzie można przystąpić do realizacji protestu.

Może on przyjąć następującą postać. Na stronie opisującej protest

26

http://www.tvn24.pl/12692,1610776,0,1,blokada-na-podwyzke-podatkow,wiadomosc.html

119

background image

umieścimy wzory 3 e-maili. Jeden będzie skierowany do mediów (będzie

opisywał protest), drugi do polityków i rządu (będzie żądał odwołania

dyrektorów elektrowni), a trzeci będzie przeznaczony dla dyrekcji

elektrowni (będziemy w nim żądać wycofania się z okradania nas lub

rezygnacji ze stanowisk). Oprócz tego umieścimy tam adresy e-mail do

wszystkich stacji radiowych i telewizyjnych oraz prasy w Polsce, e-maile

do elektrowni oraz polityków i rządu.

Każda osoba, która poparła ten protest zostanie poproszona o to, aby

poświęciła jedną godzinę na aktywne włączenie się do tego protestu

poprzez rozsyłanie wiadomości na podane e-maile. W ciągu tej godziny

jedna osoba jest w stanie wysłać ich kilkadziesiąt. Jeżeli pomnożymy kilka

tysięcy osób przez kilkadziesiąt e-maili, to wyjdzie nam kilkaset tysięcy e-

maile, które w ciągu kilku dni zostaną rozesłane. To powinno

spowodować, że media zaczną informować o tym proteście. To z kolei

wymusi na politykach i rządzie ustosunkowanie się do niego. E-maile,

które dotrą do elektrowni też pewnie dadzą chociaż trochę do myślenia ich

dyrektorom.

Jeżeli pomysł takiego protestu podoba Ci się, to zachęcam do przyłączenia

się do niego.

Drugą moją propozycją dotyczącą internetowych protestów jest sprawa

zdelegalizowania papierosów. Jeszcze niedawno można było o tym tylko

marzyć, ale teraz pojawiła się na to szansa. Posłowie Europarlamentu

120

background image

wystąpili w zeszłym roku z inicjatywą, aby w ciągu kilkunastu lat

papierosy zostały w Unii Europejskiej zakazane

27

. Nie wiem na jak duże

poparcie mogą oni liczyć. Na pewno warto, aby wszyscy ci, którzy chcą

doprowadzić do zakończenia jednej z największych zbrodni w historii

ludzkości, poparli starania europosłów. Dlatego chcę zorganizować akcję,

mającą na celu zmuszenie polskiego rządu do poparcia tego pomysłu.

Trzeci protest polega na wystąpieniu przez polski rząd z inicjatywą

zakazania ataków spekulacyjnych na waluty, tak jak to ma miejsce w

przypadku akcji. Ponieważ ostatni atak na złotego spotkał się z ostrą

krytyką polskiego rządu, więc jest duża szansa na to, że polscy politycy

poprą ten pomysł. Jeśli następnie uda się do niego przekonać inne kraje

europejskie (szczególnie te, które też stały się w przeszłości obiektami

ataków spekulantów), to jest duża szansa na sukces.

Ostatni proponowany przeze mnie protest dotyczy zmiany przepisów

bankowych tak, aby właściciele banków odpowiadali za ich straty

finansowe do wysokości ich zysków otrzymanych z banku w ciągu

ostatnich 5 lat. Jeśli komuś ten pomysł wydaje się zbyt nierealny, to

przypomnę, że osoby prowadzące indywidualne działalności gospodarcze

odpowiadają za swoje firmy całym swoim majątkiem. Nie widzę powodu,

aby właściciele banków nie mieliby również odpowiadać majątkowo za

swoje firmy. Czy polski rząd poparłby ten pomysł? Jest na to szansa, ze

względu na pogarszającą się sytuację polskich banków. W maju 2009

szefowie polskich banków ostrzegli, że polski system bankowy jest

27

http://www.dziennik.pl/swiat/article212463/Papierosy_znikna_ze_sklepow.html

121

background image

zagrożony

28

. Prezes Pekao SA Jan Krzysztof Bielecki stwierdził, że

wartość pożyczek konsumpcyjnych, które mogą pozostać niespłacone,

sięga astronomicznej kwoty 45 miliardów złotych. Co się stanie jeżeli

faktycznie te pożyczki przestaną być spłacane? Wtedy budżet państwa,

jako gwarant depozytów ludności, będzie musiał spłacić te pożyczki.

Oczywiście nie ma to pieniędzy, więc rządowi stanie przed oczami widmo

upadku systemu bankowego. Proponowana zmiana w przepisach byłaby

ratunkiem dla Polski. Dodam, że tylko w 2008 roku 9 największych

polskich banków notowanych na GPW osiągnęło łączny zysk w wysokości

12,8 mld złotych. Zarobiły je m.in. na odsetkach od pożyczek, które teraz

mogą nie zostać spłacone.

Dodam, że same banki zaczynają już przyznawać się do tego, że popełniły

błędy, zbyt lekką ręką pożyczając pieniądze mało wiarygodnym

kredytobiorcom: „– Niedostatecznie skalkulowaliśmy ryzyko kredytowe

takich pożyczek. Udzielaliśmy ich zbyt wiele klientom, o których

wiedzieliśmy zbyt mało. Wraz z pogorszeniem się sytuacji na rynku

okazało się, że część klientów nie spłaca swoich zobowiązań kredytowych

– przyznaje Wiesław Thor, wiceprezes BRE odpowiedzialny za ryzyko

kredytowe.

29

Oczywiście każdy może zgłaszać na portalu

www.RajnaZiemi.info

własne

propozycje innych protestów.

28

http://www.rmf.fm/fakty/?id=156181

29

http://biznes.onet.pl/bankom-coraz-bardziej-ciaza-pozyczki-gotowkowe-i-r,18574,1568568,1,prasa-detal

122

background image

Wolontariat

Jeżeli nie działasz aktywnie jako wolontariusz, to może warto rozważyć

taką możliwość. Istnieją tysiące organizacji pozarządowych (możesz je

przeszukiwać w bazie danych na stronie

www.ngo.pl

.

Jeżeli dokładnie

poszukasz, to na pewno znajdziesz taką organizację, w której będziesz w

stanie robić coś ciekawego. Przykładowo Fundacja Dr Clown

30

zajmuje się

terapią śmiechem w dziecięcych szpitalach w całej Polsce. Wolontariusze

fundacji przechodzą bezpłatne szkolenia uczące ich pracy klauna.

Jeżeli nie masz czasu lub chęci, aby stale współpracować z jakąś

organizacją społeczną, to możesz brać udział w jednorazowych akcjach,

takich jak np. „Szlachetna Paczka

31

. Rodziny, grupy przyjaciół, uczniowie

w szkołach czy pracownicy w firmach, wspólnie przygotowują paczki

świąteczne dla najbiedniejszych rodzin w całej Polsce. Łączy ich to, że

zależy im, aby ci, którym jest bardzo trudno na co dzień, mieli lepsze,

dostatnie, radosne Święta i poczucie, że ktoś o nich pamięta.

Ekologia

Aby rozpocząć przygodę z ekologią nie trzeba od razu wstępować do

Greenpeace'u. Na początek wystarczy zacząć segregować śmieci (czyli

papier, szkło i plastik wrzucamy tylko do odpowiednio oznaczonych

pojemników). Inną możliwością może być zakrywanie garnków, gdy

podgrzewamy w nich wodę. W ten sposób możemy zaoszczędzić nawet do

30

Www.drclown.pl

31

www.szlachetnapaczka.pl

123

background image

30 procent zużywanej energii. Możemy również wyłączać urządzenia

działające w stanie czuwania. W takim stanie zużywają one mało prądu,

ale jeśli będą one w tym stanie przez cały dzień, to zużycie prądu będzie

już znaczące.

Informowanie innych

Jeżeli spodoba Ci się ta książka i postanowisz coś zrobić w kierunku

powstania Cywilizacji Być, to możesz zacząć zachęcać inne osoby do

pójścia w twoje ślady. Możesz tego dokonać na kilka sposobów. Po

pierwsze, możesz rozesłać tę książkę do swoich znajomych e-mailem.

Należy to jednak zrobić w przemyślany sposób. Jeśli napiszesz w e-mailu:

„Przesyłam Wam fajną książkę”, to mało kto po nią sięgnie. Lepiej napisz

np. „Przesyłam Wam książkę, która całkowicie zmieniła mój pogląd na

świat. Koniecznie ją przeczytajcie, tym bardziej, że chciałbym poznać

Wasze zdanie na jej temat”. Inną opcją jest dostosowanie treści e-maili do

odbiorcy. Jeżeli ktoś z twoich znajomych nie lubi banków (bo np. popadł

w długi), to napisz, że książka porusza m.in. temat nieuczciwości banków.

Jeśli ktoś jest ekologiem, to napisz, że książka opisuje, jak można

rozwiązać problem nadmiernego zanieczyszczenia środowiska.

Kolejną możliwością jest umieszczenie informacji o tej książce na

stronach www, blogach i forach. Możesz nawet umieścić tam całą książkę

w niezmienionej postaci, jako plik PDF. Możesz też opublikować

fragmenty książki jako zwykły tekst na stronie, podając wtedy źródło w

124

background image

postaci: Tekst pochodzi z bezpłatne książki „Jak stworzyć raj na Ziemi”,

dostępnej na stronie

www.Rajnaziemi.info.

Możesz też zapraszać znajomych do udziału w różnych projektach

związanych z Cywilizacją Być (Pikniki Wymiany, BWU, protesty).

Każdy inny sposób propagowania idei Cywilizacji Być też jest mile

widziany.

Być może zastanawiasz się teraz, ilu ludzi może zainteresować się tą ideą?

Niewątpliwie mamy obecnie sprzyjające warunki, aby to zainteresowanie

było jak największe. Kryzys gospodarczy dopiero rozwija się w Polsce i

najgorsze jeszcze przed nami. A im gorzej kapitalizm będzie

funkcjonował, tym więcej ludzi będzie zastanawiać się nad jakąś

alternatywą. Jeżeli ta alternatywa będzie dużo przyjemniejsza i będzie

dawać dużo więcej korzyści, to zainteresowanie nią może przejść nasze

najśmielsze oczekiwania.

Przyjmijmy, że średnio każda osoba przekonana do potrzeby stworzenia

Cywilizacji Być, namówi do tej idei jedną osobę w ciągu dwóch miesięcy.

Jest to chyba dosyć realistyczne założenie. A zatem w ciągu 2 najbliższych

miesięcy przekonasz jedną osobę. Będzie was już zatem dwoje. W ciągu

następnych dwóch miesięcy każde z waszej dwójki przekona znowu po

jednej osobie, czyli po czterech miesiącach będzie was już czworo. Po

następnych 2 miesiącach będzie was już ośmioro. Jak widać, co dwa

125

background image

miesiące następować będzie podwojenie liczby zwolenników Cywilizacji

Być. W takiej sytuacji w ciągu czterech najbliższych lat przyrost takich

osób wyglądałby następująco:

2 miesiące = 2 osoby

4 m. = 4 osoby

6 m. = 8 osób

8 m. = 16 osób

10 m. = 32 osób

12 m (1 rok) = 64 osoby

2 lata = 64 x 64 = 4096 osób

3 lata = 4096 x 64 = 262 144 osób

4 lata – 262 144 x 64 = 16 777 216 osób

Po zaledwie 4 latach udałoby się pozyskać ponad 16 milionów osób i to

tylko namawiając co dwa miesiące jedną nową osobę.

RajnaZiemi.info

Zapewne zauważyłeś, że w tej części wielokrotnie odsyłałem Cię do

strony

www.RajnaZiemi.info.

Strona ta stanowi bardzo ważne

uzupełnienie książki. Jeżeli będziesz opierał się tylko na książce, to

prawdopodobnie nie uda Ci się zajść zbyt daleko w tworzeniu Cywilizacji

Być. RajnaZiemi.info to portal społecznościowy mając skupiać osoby,

które chcą razem tworzyć Cywilizację Być. Większość opisywanych w tej

części pomysłów, takich jak Pikniki Wymiany, BWU czy protesty, będzie

można zrealizować dzięki temu portalowi.

126

background image

Jednak jego możliwości są znacznie większe. Dzięki niemu:

- będziesz uzyskiwać informacje o aktualnych problemach gnębiących

naszą cywilizację,

- będziesz mógł przeczytać o nowych pomysłach na rozwiązanie tych

problemów,

- będziesz mógł dyskutować z innymi osobami o treści tej książki,

- będziesz mógł zgłaszać własne pomysły na Cywilizację Być,

- portal zawiera filmy prezentujące różne zagadnienia poruszane w

książce,

- poprzez portal będziesz mógł nawiązywać wiele nowych znajomości z

osobami o podobnych poglądach na świat,

- dzięki portalowi każdy będzie mógł organizować różnego rodzaju

spotkania w świecie rzeczywistym,

- portal ma być również miejscem rozrywki, które pozwoli Ci miło spędzić

czas,

- poprzez portal będziesz mógł skontaktować się ze mną.

Dlatego zachęcam Cię do zapisania się do portalu

www.RajnaZiemi.info.

I tak oto doszliśmy do końca trzeciej części tej książki. Doskonale zdaję

sobie sprawę z tego, że nie wyczerpuje ona tematu przechodzenia od

Cywilizacji Mieć do Cywilizacji Być. Właściwie jest to dopiero początek.

Ale od czegoś trzeba zacząć. Mam nadzieję, że co pewien czas będą się

ukazywać kolejne, rozszerzone wydania tej książki, które będą zawierać

127

background image

nowe pomysły, nadsyłane do mnie przez czytelników.

Jeżeli ktoś z Was będzie chciał się ze mną skontaktować bez rejestrowania

się w portalu RajnaZiemi.info, to można do mnie pisać na e-mail:

kontaktzautorem@op.pl.

A teraz nie pozostaje mi już nic innego, jak tylko zaprosić Cię do …

przeczytania Epilogu :-)

128

background image

Epilog

Czy naprawdę istnieje szansa na stworzenie raju na Ziemi? Wierzę, że tak,

chociaż nie da się tego dokonać z dnia na dzień. Jeśli jednak Ty, Drogi

Czytelniku nie wierzysz w możliwość stworzenia Cywilizacji Być, to

proponuję Ci zastanowić się nad historią rodzaju ludzkiego. Zawiera ona

niezliczoną liczbę przykładów idei, które wydawały się nie do

zrealizowania, a jednak dzięki ludzkiemu uporowi, udało się je z

powodzeniem wcielić w życie. Oto kilka przykładów:

Jezus – jego duchowe idee zostały odrzucone przez większość Żydów,

mimo, że to właśnie oni oczekiwali nadejścia mesjasza. Obecnie ponad

miliard ludzi na świecie należy do chrześcijan.

Demokracja – przez tysiące lat dominującym systemem politycznym była

monarchia. Nikt wtedy nie śnił o tym, że któregoś dnia władza zostanie

oddana w ręce ludu. Obecnie demokracja jest najpopularniejszym

systemem politycznym na naszej planecie.

Kopernik – jego teza, że to Ziemia krąży wokół Słońca, była nie do

przyjęcia w jego czasach. Obecnie każdy wie, że to on miał rację.

Latanie – od tysięcy lat ludzie bezskutecznie marzyli o tym, aby latać jak

ptaki. Dzięki braciom Wright miliony ludzi lata co roku samolotami.

Cywilizacja Być/Raj na Ziemi - …....................

129

background image

Inne książki autora

Zapraszam do lektury innych moich książek, z których większość można

za darmo ściągnąć z mojej oficjalnej strony

www.aleksanderlamek.pl

.

Poniżej prezentuję informacje o wybranych książkach.

Terapia śmiechem. Jak rozwijać poczucie humoru

Książka ta jest efektem moich ponad siedmiu lat pracy jako specjalisty ds.

terapii śmiechem. Jest skierowana zarówno do osób, które pragną poznać i

stosować w swoim życiu zdrowotne właściwości śmiechu, jak i do osób,

które poprzez rozwijanie swojego poczucia humoru, chcą zyskać więcej

szczęścia w życiu.

Sens życia

Bohaterem tej książki jest młody człowiek, któremu właśnie zawalił się

cały świat. Stracił pracę, dach nad głową i środki do życia. Gdy znajduje

się na samym dnie, w jego świat wkracza ktoś, kto wyciąga do niego

pomocną dłoń. Od tego momentu uczeń i Mistrz kroczą wspólną drogą,

odkrywając stopniowo przed sobą swoje tajemnice.

Nieśmiałość – jak z nią skutecznie walczyć

W tej publikacji dzielę się praktycznymi radami i ćwiczeniami, które

130

background image

osobom nieśmiałym pomogą wygrać z tym problemem.

Szkoła Sukcesu

"Szkoła Sukcesu" to książka prezentująca proste porady, jak osiągać

sukces w życiu i spełniać swoje marzenia.

Prawdziwa demokracja

W książce tej prezentuję moje poglądy na temat problemów ze

współczesną demokracją oraz sugeruję zmiany, które pozwolą stworzyć

prawdziwą demokrację.

Duchowe szczęście w praktyce

Książka ta jest skierowana do ludzi wszelkich religii i systemów wiary.

Pokazuje ona m.in. jak w prosty sposób nauczyć się traktować innych

ludzi jak swoich bliźnich, jak wybaczać innym, jak przy pomocy wiary

poprawić stan swojego zdrowia.

131


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Xingu ostatni raj na Ziemi niedługo zniknie
05-12 PAM-Jak stworzyć raj na ziemi, ezoteryka
Równosc sprawiedliwosc raj na ziemi
Raj na ziemi
Raj na ziemi
Raj na ziemi
Raj na ziemi II
195 Winston Anne Marie Raj na ziemi
RAJ NA ZIEMI
Raj na ziemi
raj na ziemi
Raj na ziemi
Raj i niewola na Ziemi wg Semjase
NASA ogłasza znaleźliśmy nowe formy życia na Ziemi, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Polski raj na Islandii
Rozkład ciśnienia, temperatury i opadów na ziemi

więcej podobnych podstron