Narodowe Siły Zbrojne - nieprzejednani między dwoma wrogami
W 1939 roku powstawała Narodowa Organizacja Wojskowa, będąca później niejako protoplastą
Narodowych Sił Zbrojnych. Zapewne wtedy jej twórcy nie przypuszczali przed jakże trudnym
zadaniem staną żołnierze NSZ za lat kilka, że historia postawi ich przed celem niemożliwym do
zrealizowania a mianowicie: obrony ojczyzny przed dwoma śmiertelnymi wrogami : Niemcami
oraz Rosją Sowiecką. Jak pisał na emigracji wybitny historyk Władysław Pobóg Malinowski : NSZ
skupiały w swych szeregach młodzież dynamiczną i gorącą przeważnie miejskiego pochodzenia,
cechował ją m.in. nieprzejednany stosunek do komunizmu. NOW była organizacją wojskową
podległa Stronnictwu Narodowemu. Na początku maja 1942 r. prezes SN zgłosił Komendantowi
Głównemu AK gen. Stefanowi Roweckiemu ps. ''Grot'' propozycję przeprowadzenia scalenia NOW
z AK. W wyniku podjętych rozmów, 23 sierpnia 1942 r. , podpisano umowę scaleniową. Jednak
część sztabu NOW nie zaakceptowała podpisanej umowy, w rezultacie czego doszło do rozłamu. W
połowie września 1942 r. z połączenia ''rozłamowców'' z NOW i Związku Jaszczurczego1 powstały
Narodowe Siły Zbrojne.
Narodowe Siły Zbrojne, które jak utarło się twierdzić, wyznawały zasadę dwóch wrogów a co przez
lata służyło dyskraminacji i prześladowaniu żołnierzy NSZ. Nie zauważa się często faktu, iż w
latach 1939-1941 Polska znajdowała się również w stanie wojny z Rosją Sowiecką, która
okupowała wówczas połowę jej obszaru. Straszliwy terror jaki spotkał obywateli polskich na
ziemiach zajętych po 17 września 1939 r. przez Sowietów nie dawał złudzeń, że mamy do czynienia
ze śmiertelnym wrogiem Polaków takim samym jak Niemcy. Przy czym w miarę zbliżania się do
granic Polski, Armii Czerwonej i pojawiania się na ziemiach Polskich oddziałów komunistycznego
podziemia, dowództwo NSZ dostrzegało wielkie niebezpieczeństwo ze strony komunistycznych
oddziałów "Gwardii Ludowej" "Armii Ludowej", które to uważano słusznie zresztą za sowiecką
agenturę infiltrującą społeczeństwo polskie w celu przygotowania pod jego ujarzmienie przez
Związek Radziecki. Było to również zgodne z opinią dowództwa AK na temat komunistycznej
partyzantki :
(...)"Oddziały organizowane w Polsce przez obce komunistyczne agentury, pod nazwą Armii
Ludowej nie stanowią większych jednostek. Również jak i dywersanci sowieccy nie występują one
z reguły do walki z okupantem, lecz stanowią organ dywersji przeciwpolskiej, organ dla
przygotowania przewrotu bolszewickiego w Polsce celem poddania jej Rosji sowieckiej. W
obecnym okresie akcja grabieżcza stanowi dominujące wyczyny tych oddziałów"(...)
(...) Napadają na nasze wsie, miasteczka, ograbiają dwory, plebanie, chłopów, mordują broniących
swego dobytku, prowadzą akcję dywersyjną, wysadzają mosty, tory kolejowe, palą tartaki...i
nałogowo unikają bezpośredniego zetknięcia z Gestapo i żandarmerią niemiecką. A rezultat ?
Bohaterzy wycofują się w bezpieczne miejsca, a tymczasem Gestapo i żandarmeria morduje
niewinną i spokojną ludność, której jedyną zbrodnią jest to, że mieszka w pobliżu dokonanego aktu
sabotażu. (...)
Trafnie oceniał organ prasowy narodowców "Szaniec" prawdziwe zamiary agentury sowieckiej
działającej na ziemiach Polskich :
(...)Może ktoś z Was woli ginąć metodą katyńską z nagana w tył czaszki, albo w obozach
niemieckich. To już rzecz gustu dla nas to jednakowa przyjemność. Z Niemcami walczy cały świat.
Niemcy wojnę już przegrały. Z Rosją Sowiecką walczą dziś tylko Niemcy. Dlatego też
likwidowanie w Polsce agentur sowieckich choćby stroiły się w najpiękniejsze patriotyczne piórka -
to obowiązek, to konieczność. Tego wymaga polska racja stanu. I dlatego walczyć będziemy bez
względu na to, czy się to komu podoba czy nie. Będzie mniej volsksdeutschów na służbie Kremla.
W obronie własnej mamy prawo walczyć. Jest to prawo naturalne każdego narodu.(...)
Sytuacja jednak dla dowództwa AK była dosyć skomplikowana, wszelkie walki z komunistami były
natychmiast nagłaśniane przez propagandę sowiecką jako "mordowanie przez reakcję polskich
patriotów" dlatego też AK podchodziły do grupek komunistycznych bojówek z dużym
pobłażaniem, bojąc się reakcji aliantów zachodnich zaczadzonych przez kłamliwą propagandę
"sojusznika naszych sojuszników".
W rozkazie z 20 listopada 1943 r. gen Bór - Komorowski zalecał nie tylko ujawnienie się przed
wkraczającymi oddziałami Armii Czerwonej lokalnych dowódców AK oraz administracji cywilnej,
ale również "poprawne ułożenie stosunków z partyzantką sowiecką" , dotyczyło to przede
wszystkim Kresów Wschodnich RP. Oddziały, które nie potrafiłyby uregulować swoich złych
relacji z partyzantami sowieckimi miały zostać przeniesione w inne rejony. Sytuacja w momencie
wkraczania na Polską ziemię Sowietów była swoisty chichotem historii bo oto :
(...) Nakazano najeźdźcę sprzed czterech lat, kata sprzed tak niedawna, witać jak sojusznika, we
wrześniu 1939 Moskwa uzasadniała dokonane zabójstwo Państwa Polskiego nieistnieniem tegoż
państwa, a teraz stanęło przed nimi oko w oko państwo którego śmierć obwieścili w Kremlu przed
cztery laty (...) Zagrodził drogę jadącym w amerykańskich samochodach watażkom sowieckim
człowiek leśny, stanął, aby im powiedzieć, że oto na ziemi polskiej prawo mają szanować, Polacy,
musieli być dla sowieckich generałów jak widmo co podniosło się z Katyńskiego grobu, jak upiór
co we śnie zbójeckie nawet nawiedza sumienie. (...)
Oddziały NSZ zwalczanie sowieckiej agentury z pod znaku PPR. prowadziły w sposób nierzadko
bezpardonowy, często likwidując w samym zarodku powstawanie komórek organizacyjnych partii
komunistycznych. Podczas zebrania założycielskiego PPR w Halinowie pod Radomiem w marcu
1944 r. zjawiło się dwóch członków wywiadu NSZ Boryczko i Stanisław Koryciński, uzbrojeni
zastrzelili dwóch prowadzących zebranie działaczy komunistycznych Jana Gruszczyńskiego i
Bolesława Skowrońskiego, kilka innych osób zostało rannych. W ten sposób działalność
założycielska partii komunistycznej została w powiecie Radomskim na długi czas zahamowana.
W walce z GL/AL oraz oddziałami sowieckiej partyzantki oddziały podziemia narodowego nie były
odosobnione - na Wileńszczyźnie i Nowogródczyźnie toczyła się regularna wojna polsko-sowiecka
między oddziałami AK a sowieckimi oddziałami zbrojnymi.
Bolesław Koźmierak alias "Cień", to dowódca jednego z najbardziej "walecznych" oddziałów AL.,
którego "walka" polegała głównie na napadach rabunkowych i mordowaniu żołnierzy podziemia
niepodległościowego. 4 maja 1944 roku oddział "Cienia" dokonał podstępem, w iście gangsterskim
stylu, zbrodni na wydzielonym oddziale 3 kompanii 15 pułku piechoty AK pod dowództwem por.
Mieczysława Zielińskiego "Moczara". Tegoż dnia około stu członków AL. wraz z grupą
partyzantów sowieckich pod dowództwem "Wani" NN, próbowało w otwartej walce rozbić oddział
AK pod dowództwem por. "Moczara" o liczebności około 47 żołnierzy. Atak komunistów nie
przyniósł oczekiwanego rezultatu, Akowcy nie pozwolili się zaskoczyć odpowiadając ogniem,
zabijając i raniąc kilku napastników. Widząc nieskuteczność swojego ataku, "Cień" postanowił użyć
"fortelu". Poprosił o przerwanie ognia tłumaczył się, iż zaszła pomyłka, myślał, że we wsi
kwaterują Niemcy. Oba oddziały ustawiły się dwójkami równolegle do siebie, jednak miast oddania
honorów wojskowych "Cień" wypalił "Moczarowi" prosto w głowę, co było sygnałem dla reszty
Alowców, ostrzelali zdezorientowanych żołnierzy AK, zabijając 18, a raniąc 13. Oddział "Cienia"
od kwietnia do lipca 1944 wymordował ok. 100 osób głownie członków podziemia
niepodległościowego.
Do komunistycznego podziemia negatywnie odnosiły się również Bataliony Chłopskie zaprzeczając
komunistycznym doniesieniom o współpracy z GL/AL. :
(...) Ostatnimi czasy PPR rozgłasza wszędzie o ścisłej współpracy i połączeniu się z Batalionami
Chłopskimi. Oświadczamy, że jest to zwyczajnym i podłym kłamstwem. Nigdy i nigdzie
współpracy i łączenia się BCH z PPRem nie było i nie będzie (...) PPR to wróg, siewca anarchii
zmierzający do zniszczenia naszych narodowych zorganizowanych sił. PPR to agentura Moskwy,
dybiącej na naszą wolność i niepodległość (...)
Agenturalną rolę PPR oceniało słusznie dowództwo AK, Biuletyn Informacyjny z 09.12.43 r pisał :
(...) PPR dosłownie powtarza argumenty propagandy sowieckiej, chociażby rząd sowiecki zajął
stanowisko najbardziej wrogie wobec Polski i jeśli nawet są to oczywiste dla każdego kłamstwa (...)
Oczyszczania obszaru swojego stacjonowania podjęła się Brygada Świętokrzyska NSZ likwidując
kilka większych skupisk komunistycznych grup trudniących się zwalczaniem podziemia
niepodległościowego. Jedną z takich operacji opisywał dowódca BŚ płk Antoni Dąbrowski
"Bohun" 18 grudnia 1944 r. ludność ze wsi Węgrzów i Obiechów zwróciła się do dowództwa BŚ
NSZ o obronę przed terroryzującą okoliczną ludność grupą sowietów.
(...) W izbach siedziały kobiety okryte jedynie derką płaczące i zmaltretowane. Większość z nich
pochodziła z Warszawy wywieziona po powstaniu. Bolszewicy po zgwałceniu, zabierali im ubrania
i bieliznę, aby w innych wioskach wymienić na żywność i wódkę (...)
Sprawców tego czynu jak się później okazało członków grupy zwiadowczej NKWD "Awangarda"
żołnierze NSZ schwytali i rozstrzelali.
Utworzenie NSZ zostało wrogo przyjęte przez czynniki oficjalne AK w kraju, gdyż komplikowało
prowadzoną przez AK akcję scaleniową. Pomimo tego wkrótce rozpoczęły się rozmowy pomiędzy
obiema organizacjami w sprawie podjęcia współpracy wojskowej. Nie było jednak jednomyślności
w samym NSZ. W czerwcu 1944 rozłam w NSZ stał się faktem. Odtąd funkcjonowały dwie
odrębne organizacje używające tej samej nazwy: NSZ-AK, które podporządkowały się AK oraz
NSZ-ZJ, które zachowały niezależność organizacyjno-wojskową. Po upadku Powstania
Warszawskiego, w listopadzie 1944 roku, w Grodzisku Mazowieckim odbyło sie spotkanie
przedstawicieli Stronnictwa Narodowego, na którym zostało formalnie utworzone Narodowe
Zjednoczenie Wojskowe (NZW). W jego skład zaczęły wchodzić struktury i oddziały AK-NOW,
AK-NSZ, NSZ (niescalonego z AK) a także niektóre lokalne struktury AK, szczególnie w
Białostockiem i na Mazowszu , które nie podjęły działalności w organizacjach powstałych na bazie
rozwiązanej AK ( NIE, DSZ, ROAK, WiN). Oddziały partyzanckie NOW-AK i NSZ-AK w
większości nie ujawniały się wobec wkraczających Sowietów, dlatego były w mniejszym stopniu
rozpracowane przez NKWD , a także przez rodzime siły komunistyczne (gł. PPR i AL ).
Po "wyzwoleniu" reżim komunistyczny postanowił krwawo rozprawić się z żołnierzami podziemia
niepodległościowego, szczególnie nienawidząc żołnierzy NSZ, za samą przynależność do
organizacji można było dostać od komunistycznego sądu wyrok śmierci. Zamierzano bezwzględnie
unicestwić żyjących żołnierzy, jak również zniszczyć pamięć o nich, zohydzić ich wizerunek
społeczeństwu, preparując oskarżenia przeciwko nim często zupełnie wyimaginowane. Echa tej
propagandy słychać do dziś.
Dla komunistów Narodowe Siły Zbrojne stanowiły synonim wroga, z którym należało się
bezlitośnie rozprawić fizycznie. Za swój patriotyzm, nieprzejednanie i wiarę w niepodległą Polskę
żołnierze NSZ płacili życiem i zdrowiem w komunistycznych więzieniach. Zadaniem
komunistycznej propagandy było zohydzić tę organizację w umysłach Polaków. Do akcji tej
wykorzystano licznie ludzi sztuki: rysowników, malarzy, pisarzy, poetów , ludzi filmu. Do końca
istnienia PRL żołnierze NSZ nie mogli liczyć na żadną formę rehabilitacji. Status kombatantów
otrzymali dopiero po 1989 r. ( powyżej plakat z 1946 r. )
( Na podstawie artykułu Andrzeja Krzystyniaka z portalu endecja.pl, wykorzystano również: Piotr
Gontarczyk, Polska Partia Robotnicza. Droga do władzy ; Władysław Pobóg - Malinowski,
Najnowsza Polityczna Historia Polski, t. II"Burza" ; Marek Jan Chodakiewicz, Narodowe Siły
Zbrojne. "Ząb" Przeciw Dwu Wrogom ; Paweł Wieczorkiewicz, Historia Polityczna Polski 1935 -
1945 ; biuletyn specjalny IPN )
Zobacz również :
07/09/2009 - Pomnik żołnierzy NSZ w Żywcu zdewastowany - czytaj...
List Prezydenta z okazji 63 rocznicy mordu żołnierzy NSZ - czytaj...
Narodowe Siły Zbrojne 1942 - 1946 - czytaj...
Stanisław Kasznica i Lech Karol Neyman - ostatni dowódcy NSZ - czytaj...
Franciszek Krawczykowski , ppor.Wojska Polskiego, por. NSZ - czytaj...
Brygada Świętokrzyska NSZ - czytaj...
NSZ w Powstaniu Warszawskim - czytaj...
Bitwa Brygady Świętokrzyskiej NSZ z komunistyczną AL i sowieckimi spadochroniarzami pod
Rząbcem - czytaj...
Defilada Zgrupowania "Bartka" z VII Okręgu NSZ 3 maja 1946 roku w Wiśle - czytaj...
Zabójstwo żołnierzy ,,Bartka'' - czytaj...
1 14 października 1939 roku członkowie przedwojennego Obozu Narodowo Radykalnego powołali
tzw. Grupę "Szaniec" i utworzyli Organizację Wojskową Związek Jaszczurczy. Do inicjatorów
powstania ZJ należeli m.in. Władysław Marcinkowski, Witold Kozłowski i Tadeusz Salski. OW ZJ
grupowała ludzi ideowych, oddanych bezgranicznie koncepcji budowy Wielkiej Polski. Większość
jej członków rekrutowała się spośród działaczy ONR, jednak znalazły się w niej także osoby nie
należące przed wojną do tej organizacji. Należy jednak podkreślić, że działalność polityczną i
wojskową nadzorowała Organizacja Polska, funkcjonująca także w czasie okupacji i zachowująca
wpływ na działalność Grupy "Szańca", Związku Jaszczurczego, a następnie Narodowych Sił
Zbrojnych.Powrót