Dawkins Richard Nie wszystko jest w genach

background image

Nie wszystko jest w genach

Autor tekstu: Richard Dawkins

Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,3774

Trzeba odłożyć do lamusa straszak genetycznego determinizmu. Odkrycie tak

zwanego "genu gejów" jest dobrą okazją, by rozpocząć ten proces.

Najpierw fakty. W piśmie "Science" grupa badaczy z National Institute of Health

w Betshedzie w Maryland doniosła o następującym wzorcu. Homoseksualiści mają,

częściej niż wynikałoby to z czystego przypadku, homoseksualnych braci. Mają

także, co jest wielce mówiące, więcej homoseksualnych wujów i kuzynów ze strony

matki niż wynikałoby to z przypadku, ale nie ze strony ojca. Ten wzorzec daje

podstawę do natychmiastowego podejrzenia, że przynajmniej jeden z genów

powodujących męski homoseksualizm, znajduje się na chromosomie X. [_1_]

Zespół z Betshedy poszedł dalej. Dzięki nowoczesnej technologii mogli poszukać

specyficznych ciągów markerów w samym kodzie DNA. Na jednym odcinku,

zwanym Xq28, niedaleko czubka chromosomu X, znaleźli pięć identycznych

markerów, wspólnych dla znacząco wysokiego odsetka homoseksualnych braci. Te

fakty powiązały się zgrabnie ze sobą, by potwierdzić wcześniejsze dane o

dziedzicznym składniku homoseksualizmu.

No to co? Czy trzęsą się podstawy socjologii? Czy teolodzy powinni załamywać

ręce w niepokoju, a prawnicy zacierać swoje w oczekiwaniu? Czy mówi nam to

cokolwiek nowego o "winie" czy "odpowiedzialności"? Czy dodaje to cokolwiek do

argumentów o tym, czy homoseksualizm jest chorobą, którą można, czy też

powinno się "leczyć"? Czy homoseksualiści powinni być bardziej czy mniej dumni,

czy też zawstydzeni swoimi skłonnościami? Odpowiedź na wszystkie te pytanie

brzmi: nie. Jeśli jesteś dumny, możesz pozostać dumny. Jeśli wolisz czuć się

winny, pozostań winny. Nic się nie zmieniło. Właściwie nie tyle interesuje mnie ten

konkretny przypadek, ile posługuję się nim dla zilustrowania ogólniejszej tezy o

genach i straszaku genetycznego determinizmu.

Istnieje ważna różnica między projektem technicznym (ang. blueprint) a

przepisem kulinarnym. Projekt jest szczegółową, "punkt za punktem" specyfikacją

jakiegoś końcowego produktu, jak na przykład domu czy samochodu. Jedną z

diagnostycznych cech projektu jest to, że jest on odwracalny. Daj inżynierowi

samochód, a potrafi odtworzyć projekt techniczny. Ale daj kucharzowi do

skosztowania pièce de résistance jego rywala, a nie uda mu się odtworzyć

przepisu. Istnieje wzajemnie jednoznaczne odwzorowanie (mapowanie) między

częściami projektu technicznego i częściami produktu końcowego. Ta część

samochodu odpowiada tej części projektu. Niczego takiego nie ma w wypadku

przepisu. Nie można wyizolować konkretnego kęsa sufletu i szukać słowa w

przepisie, które "determinuje" ten kęs. Wszystkie słowa w przepisie wzięte wraz ze

składnikami, wiążą się, by stworzyć cały suflet.

W różnych aspektach swojego zachowania geny czasami przypominają projekt,

a czasami przepis. Trzymanie tych aspektów oddzielnie jest bardzo istotne. Geny

są cyfrową, tekstową informacją i zachowują swoją silną tekstową integralność,

gdy zmieniają partnerów w kolejnych pokoleniach. Chromosomy - długie ciągi

genów - formalnie rzecz biorąc są dokładnie takie, jak długie taśmy komputerowe.

Kiedy w komórce następuje odczytanie części taśmy genetycznej, najpierw

zachodzi przetłumaczenie informacji z jednego kodu na inny: z kodu DNA na

spokrewniony kod, który określa dokładny kształt cząsteczki białka. Do tego

punktu gen zachowuje się jak projekt techniczny. Rzeczywiście istnieje wzajemnie

jednoznaczne odwzorowanie między genem a białkiem, i rzeczywiście jest ono

deterministyczne.

Na następnym etapie procesu - rozwoju całego organizmu i jego psychicznych

background image

predyspozycji - sprawy zaczynają się komplikować i bardziej przypominać przepis.

Rzadko kiedy zdarza się proste, wzajemnie jednoznaczne mapowanie między

poszczególnymi genami i "kawałkami" ciała. Jest to raczej mapowanie między

genami a tempem, w jakim zachodzi proces podczas rozwoju embrionalnego.

Końcowe efekty na organizmy i ich zachowania są często różnorakie i trudne do

rozwikłania.

Przepis jest dobrą przenośnią, ale jeszcze lepszą byłoby wyobrażenie sobie ciała

jako koca zawieszonego z sufitu na 100 tysiącach gumek, poplątanych i

okręconych wokół siebie. Kształt koca - ciała - determinuje napięcie tych

wszystkich gumek razem wzięte. Niektóre z nich reprezentują geny, inne

reprezentują czynniki środowiskowe. Zmiana w jakimś poszczególnym genie

odpowiada wydłużeniu lub skróceniu jakiejś poszczególnej gumki. Ale każda

gumka połączona jest z kocem tylko pośrednio poprzez niezliczone powiązania w

gąszczu innych gumek. Jeśli przetniesz jedną gumkę lub ją napniesz, nastąpi

rozproszona zmiana napięcia, której efekt na kształt koca będzie skomplikowany i

trudno przewidywalny.

W ten sam sposób posiadanie konkretnego genu nie musi niezawodnie

dyktować, że dana osoba będzie homoseksualistą. Znacznie prawdopodobniejsze

jest, że związek przyczynowy będzie statystyczny. Wpływ genów na ciała i

zachowania jest podobny do wpływu dymu papierosowego na płuca. Jeśli dużo

palisz, wzrasta statystyczne prawdopodobieństwo, że dostaniesz raka płuc. Nie jest

tak, że z pewnością zafundujesz sobie raka płuc. Ani powstrzymanie się od palenia

nie da ci pełnej gwarancji ochrony przed rakiem. Żyjemy w statystycznym świecie.

Wyobraź sobie nagłówek w gazecie: "Naukowcy odkryli, że homoseksualizm ma

swoje przyczyny". Oczywiście nie jest to żadna wiadomość. Wszystko ma

przyczynę. Powiedzenie, że homoseksualizm jest spowodowany genami jest

bardziej interesujące i ma tę estetyczną zaletę, że konsternuje politycznie

zainspirowanych nudziarzy, nie mówi jednak więcej o nieodwołalności

homoseksualizmu niż mój trywialny nagłówek.

Niektóre przyczyny genetyczne trudno jest cofnąć. Inne łatwo. Niektóre

przyczyny środowiskowe łatwo jest cofnąć. Inne trudno. Pomyśl, jak uporczywie

trzymamy się akcentu nauczonego w dzieciństwie: dorosły imigrant na całe życie

będzie nosił etykietkę cudzoziemca. Jest to znacznie bardziej nieuchronne niż wiele

efektów genetycznych. Byłoby interesujące znać statystyczne

prawdopodobieństwo, że dziecko poddane szczególnemu wpływowi

środowiskowemu, jak na przykład religijna indoktrynacja przez zakonnice, będzie

w stanie umknąć temu wpływowi później w życiu. Byłoby równie ciekawe poznać

statystyczne prawdopodobieństwo, że mężczyzna z konkretnym genem na odcinku

Xq28 chromosomu X okaże się homoseksualistą. Samo wykazanie, że istnieje gen

"na" homoseksualizm, pozostawia kwestię wysokości tego prawdopodobieństwa

niemal całkowicie otwartą. Geny nie mają monopolu na determinizm.

Czy więc nienawidzisz homoseksualistów, czy ich kochasz, czy chcesz ich

zamknąć, czy "wyleczyć", lepiej, byś w swoich argumentach nie podpierał się

genami.

*

Powyższy tekst pochodzi z książki A Devil's Chaplain: Reflections on Hope, Lies,

Science, and Love (Phoenix 2003). Publikacja w Racjonaliście za zgodą Autora.

Przypisy:

[_1_] Ponieważ mężczyźni mają tylko jeden chromosom X, który otrzymują

oczywiście od matki. Kobiety mają dwa chromosomy X, po jednym od każdego z

rodziców. Mężczyzna ma wspólny chromosom X ze swoim wujem, ale nie ze

stryjem.

background image

< www.racjonalista.pl >

Contents Copyright (c) 2000-2006 by Mariusz Agnosiewicz

Programming Copyright (c) 2001-2006 Michał Przech

Design & Graphics Copyright (c) 2002 Ailinon

Autorem tej witryny jest Michał Przech, zwany niżej Autorem.

Właścicielem witryny są Mariusz Agnosiewicz oraz Autor.

Żadana część niniejszych opracowań nie może być wykorzystywana w celach

komercyjnych, bez uprzedniej pisemnej zgody Właściciela, który zastrzega sobie

niniejszym wszelkie prawa, przewidzaiane w przepisach szczególnych, oraz zgodnie

z prawem cywilnym i handlowym, w szczególności z tytułu praw autorskich,

wynalazczych, znaków towarowych do tej witryny i jakiejkolwiek ich części.

Wszystkie strony tego serwisu, wliczając w to strukturę podkatalogów, skrypty

JavaScript oraz inne programy komputerowe, zostały wytworzone i są

administrowane przez Autora. Stanowią one wyłączną własność Właściciela.

Właściciel zastrzega sobie prawo do okresowych modyfikacji zawartości tej witryny

oraz niniejszych Praw Autorskich bez uprzedniego powiadomienia. Jeżeli nie

akceptujesz tej polityki możesz nie odwiedzać tej witryny i nie korzystać z jej

zasobów.

Informacje zawarte na tej witrynie przeznaczone są do użytku prywatnego osób

odwiedzających te strony. Można je pobierać, drukować i przeglądać jedynie w

celach informacyjnych, to znaczy bez czerpania z tego tytułu korzyści finansowych

lub pobierania wynagrodzenia w dowolej formie. Modyfikacja zawartości stron oraz

skryptów jest zabroniona. Niniejszym udziela sie zgody na swobodne kopiowanie

dokumentów serwisu Racjonalista.pl tak w formie elektronicznej, jak i drukowanej,

w celach innych niz handlowe, z zachowaniem tej informacji.

Plik PDF, który czytasz, może być rozpowszechniany jedynie w formie oryginalnej,

w jakiej występuje na witrynie.

Plik ten nie może być traktowany jako oficjalna lub oryginalna wersja tekstu, jaki

zawiera.

Treść tego zapisu stosuje się do wersji zarówno polsko jak i angielskojęzycznych

serwisu pod domenami Racjonalista.pl, TheRationalist.org, TheRationalist.eu.org,

Neutrum.Racjonalista.pl oraz Neutrum.eu.org.

Wszelkie pytania proszę kierować do info@racjonalista.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
NIE WSZYSTKO JEST TAKIM JAKIM SIĘ ZDAJE
Dawkins Richard Dlaczego Darwin jest ważny
2011 02 24 Nie Wszystko jest w porzadku
rekolekcje, Nauka Rek. 2 NIE WSZYSTKO CO NOWE JEST NOWOCZESNE, NIE WSZYSTKO CO NOWE JEST NOWOCZESNE
Dawkins Richard Czym jest prawda
Miłość Ci wszystko wybaczy Richards Emilie To jest twój syn
S Zizek, Jeżeli Boga nie ma, wszystko jest zakazane wywiad
W małżeństwie zwykle zakładamy, że wszystko jest nasze, wspólne A nie jest
Dawkins, Richard RATZINGER JEST WROGIEM LUDZKOŚCI
Mikrofony z Tu 154 Nie wszystko co ważne stało się w kabinie
diagnostyka nie wszystko
pytania z r- nie wszystkie, Zarządzanie studia licencjackie, rachunkowość
nie ważne jest ustalenie odbiorników I kategorii i dopuszcza, SGSP, SGSP, cz.1, elektroenergetyka, e
Ale to nie wszystko
Baterie to nie wszystko
Przed wyborami Pan Jezus JESZCZE NIE WSZYSTKO STRACONE

więcej podobnych podstron