Generał KGB o broniach psychotronicznych
Psi-oddziaływanie można przeprowadzić za pomocą środków technicznych – telewizja, radio,
muzyka, określone rytmy, oraz wpływem psi-pola jednego człowieka lub grupy na pozostałych
– bezpośrednio z mózgu do mózgu. Agencje wywiadowcze wszystkich krajów ciężko pracują
nad tym, a pozostałym zaszczepiają myśli o „pseudo-naukowości” tych kierunków.
Generatory cuda
20 lat temu w mediach pojawił się dziwny związek wyrazowy „broń psychotroniczna”.
Mówili zazwyczaj o niej wysyłani w odstawkę wojskowi lub anonimowi naukowcy.
Opowiadali coś o jakiś generatorach, które będąc w odległości setek kilometrów od „obiektu”
mogły jakoby robić „kaszę” w mózgu człowieka, zmieniać jego zachowanie, niszczyć
psychikę i nawet doprowadzić do śmierci. Po takich publikacjach na ogół pojawiały się ofiary
takiego oddziaływania. Zawalano redakcję skargami na to, że jakieś głosy szepczą im
rozkazy. Dziennikarze grzecznie słuchali a po zakończeniu rozmowy radzili rozmówcom
zwrócić się do psychiatry.
Do roku 2000 strumień tych mistycznych bajek, które zalatywały psychiatrię z jakiegoś
powodu się wyczerpał – o psi-oddziaływaniu zapomniano na kilka lat.
Obecnie temat znowu zaczął wypływać. Nagle zaczęli wypowiadać się poważni ludzie – byli
pracownicy organów bezpieczeństwa państwa. W tym momencie „wyznać światu prawdę”
chce generał-major Boris Ratnikow.
Tysiące naukowców pod czapką KGB
– Borysie Konstantynowiczu, kiedy wojskowy pańskiej rangi decyduje się na wywiad w
gazecie o dużym nakładzie w Rosji na tak drażliwy temat, pojawia się logiczne pytanie:
dlaczego pan to robi?
(Boris Ratnikow ochraniał Borysa Jelcyna)
– Po pierwsze, jest mi przykro za władzę! – mówi generał. – To, co robiliśmy w Rosji w
dziedzinie psi-oddziaływania już od 1920 roku, obecnie wykorzystywane jest z powodzeniem
w Pakistanie nie wspominając innych krajów. Do połowy 1980 roku największe zamknięte
centra badań psychicznego oddziaływania na ludzi znajdowały się w Kijowie, Sankt
Petersburgu, Moskwie, Nowosybirsku, Mińsku, Rostowie nad Donem, Ałma Acie, Niżnym
Nowogrodzie, Permie i Jekaterynburgu – wszystkich było 20 i wszystkie pod patronatem
KGB. Nad tym problemem pracowały tysiące najlepszych naukowców. Po upadku Związku
Radzieckiego, wszystkie te ośrodki zamknięto a uczeni się porozjeżdżali – jedni zostali w
kraju, inni wyjechali za granicę.
Po drugie, trzeba powiedzieć ludności i władzom, że zagrożenie na zbiorową świadomość jest
teraz większe niż kiedykolwiek. Jest to związane z wprowadzeniem nowych technologii i
rozprzestrzenieniem Internetu. Poza tym z pracą Komisji do pseudonauki przy Rosyjskiej
Akademii Nauk. Akademicy nadal twierdzą, że psi-odziaływanie to szarlataneria. I trzeci
powód: teraz na całym świecie zainteresowanie psychotroniką wybuchło z nową siłą. Według
moich informacji, nie minie 10 lat jak broń psychotroniczna stanie się groźniejsza od
jądrowej i atomowej. Dlatego, że z jej pomocą można zawładnąć umysłami milionów robiąc z
nich zombi.
W naszym kraju – kontynuuje Ratnikow, – w latach 80-tych stworzono system dobrze
zorganizowanych i zakonspirowanych prac w celu stworzenia nowych metod rozwiązywania
międzypaństwowych i wewnętrznych problemów politycznych bez użycia argumentów
bezpośredniego przymusu siłowego. Jednak wraz z upadkiem ZSRR i reorganizacją siłowych
ministerstw załamała się koordynacja wykonawców a oddziały specjalne w KGB i MSW
przestały istnieć.
– Czy brał pan osobisty udział w tworzeniu psi-broni?
– Nie, moje zadanie jako zastępcy szefa głównego urzędu ochrony FR było śledzenie
domniemanego zagrożenia dla pierwszych osób w państwie oraz ogółu ludności. Tak więc
według prac naszego rozeznania, wiedzieliśmy o prowadzeniu takich prac w Rosji i za
granicą.
– A czy wie pan coś o ludziach, którzy mieli związek z jej tworzeniem?
– Wielu ludzi, przeniósł się na tamten świat, inni wyjechali za granicę, inni zagubili się w
prywatnych ośrodkach i klinikach. Wiem tylko, że akademik Wiktor Kandyba i jego syn dalej
zajmują się w Piterze tymi badaniami. Akademik Wlaił Kaznaczejew z Nowosybirska również
pracuje nad tym problemem. Akademik Natalia Bechteriewa, choć skrywa swoje
zainteresowanie tą tematyką, nie porzuciła dzieła swojego ojca i jak dawniej studiuje „magię
mózgu”.
Pranie mózgów na całym świecie
– Co w temacie psi-oddziaływania robi się za granicą?
– W USA pracuje się na podstawie psychofizycznych systemów ze wschodu, – mówi gen.
Ratnikow, – hipnoza, programowania neurolingwistyczne (NLP), psychotechnologie
komputerowe, stymulacje biorezonansowe (zmiana stanu komórki w organizmie ludzkim. –
red.). Celem jest uzyskanie możliwości kontrolowania zachowania człowieka. Izrael główny
nacisk w badaniach oparł na osiąganiu przez człowieka nowych możliwości poprzez
samoregulację, zmiany w świadomości, potencjale ciała fizycznego, – u sportowców,
„wszechstronnych” szpiegów, grup dywersyjnych. Ponadto tworzone są tajne środki
inżynierii oprogramowania ludzkich zachowań, działające na podstawie matematycznego
modelowania symboliki Kabały.
Akademia Narodowych Sił Samoobrony Japonii bada możliwości wykorzystania fenomenu
parapsychicznego, w tym do celów wywiadowczych. Nad problemami psychotroniki pracuje
również Instytut Psychologii Religijnej.
Służby bezpieczeństwa i kontroli polityki zagranicznej w Północnej Korei eksperymentują w
dziedzinie współdziałania specjalnych nadajników do zmian pracy organów człowieka.
Jeden z tajnych dokumentów przekazanych redakcji „KP” przez generała.
W Pakistanie na potrzeby służb specjalnych opracowano urządzenie wywołujące zaburzenia
organów i systemów fizjologicznych u człowieka aż do śmierci.
Wywiad wojskowy Hiszpanii finansuje badanie na temat wpływu różnych czynników
fizycznych na narządy człowieka i mózg w celu stworzenia dysfunkcji wspomnianych oraz
zmiany stanu psychicznego.
W Niemczech takie badania prowadzone są na uniwersytetach Bonn i Fryburgu.
W Wielkiej Brytanii – w Londyńskim uniwersytecie, w psychologicznym laboratorium
badawczym na Uniwersytecie w Cambridge.
Od teorii do praktyki
– Głównym celem tych badań jest znalezienie nowych metod, technik, form i metod
oddziaływania na ludzką psychikę, dużych mas ludzkich, upodmiotowienie ludzkiej
świadomości – mówi Ratnikow. – Istnieją informacje z niektórych krajów dotyczące ukrytego
korzystania ze zdalnego oddziaływania na pojedyńcze osoby i duże grupy. Przy czym mowa
jest nie o eksperymentach, które trwają już jakiś czas, a o stosowaniu odpracowanych
technologii do osiągania praktycznych, najczęściej politycznych i wojskowych celów. I te
technologie z każdym dniem stają coraz bardziej wyrafinowane dzięki nowym możliwościom
nauki i techniki. Oczywiście, są jeszcze problemy techniczne w stosowaniu tej broni. Ale kiedy
zostaną pokonane, to psi-bronie przewyższą swoimi możliwościom wszystkie pozostałe, razem
wzięte.
– Zapytałem przewodniczącego Komisji do pseudonauki w Rosyjskiej Akademii Nauk
noblisty Witalija Ginzburga, czy on wie o istnieniu broni psychotronicznych? Natychmiast się
odżegnał: niczego nie wiem, to kompletna bzdura. Komu wierzyć? – mam wątpliwości.
– Zacytuję tu tajny dokument zatytułowany „Pomoc na temat potencjalnych zagrożeń. KGB
ZSRR. Teczka z numerem takim i takim…”: „Zasada zdalnego oddziaływania na głowę
generatora psychotronicznego oparta jest na rezonansie częstotliwości charakterystycznych
dla ludzkich organów – serca, nerek, wątroby, mózgu. Każdy ludzki organ posiada swoją
charakterystyczną częstotliwość. I jeżeli na tą częstotliwość wpłyniemy na niego
promieniowaniem elektromagnetycznym, to organ wejdzie w rezonans, wskutek czego pojawi
się albo ostra niewydolność serca, albo nerek, lub nieadekwatne zachowanie. Zazwyczaj
przejawia się to wielkim osłabieniem organu chorobowego. W niektórych przypadkach może
nastąpić śmierć”. Na te badania komisja wojskowo-przemysłowa w ramach Gabinetu
Ministrów ZSRR wydała miliony rubli. KGB studiowało „pewne kwestie medyczne i
biologiczne zdalnego oddziaływania na żołnierzy i ludność specjalnym promieniowaniem”. A
dziś, według moich informacji, stosujemy najnowocześniejsze metody wpływu na stan
świadomości i zachowania ludzi. Eksperymentalne wzory urządzeń technicznych istniały
również w Ministerstwie Obrony ZSRR. Jednak wraz ze zniszczeniem służb specjalnych
zniknęły bez śladu nie tylko techniczne opracowania ale również sami pracownicy, zwolnieni
z tych stanowisk przeszli do pracy w różnych strukturach handlowych. Kto wie w jakim celu
mogą być wykorzystane projekty, jacy zabójcy i z jakimi programami w mózgach chodzą teraz
ulicami rosyjskich miast.
Osobiście nie miałem tego w rękach. Jak to może wyglądać – jak puszka lub przycisk, – nie
wiem. Ale mam prawo, według wszelkich przesłanek przypuszczać, że techniczne tworzenie
takich urządzeń ma miejsce właśnie teraz. Wszystkie podstawy teoretyczne opracowano już
dawno temu.
AKTA PERSONALNE
Borys Konstantynowicz Ratnikow – generał-major rezerwy Federalna Służba Bezpieczeństwa
Federacji Rosyjskiej. W 1984 roku skończył studia WKSz KGB ZSRR jako oficer ze
znajomością języka perskiego. W 1980 roku służył wo Afganistanie jako doradca HAD
(Afgańska Służba Specjalna. – red.), brał udział w działaniach bojowych, odznaczony
orderami i medalami. W latach 1991-1994 był pierwszym zastępcą szefa Ochrony Federacji
Rosyjskiej. Od maja 1994 roku pracował jako główny konsultant w Służbach Bezpieczeństwa
Prezydenta Rosji. W latach 1996-1997 mianowany doradcą szefa Federalnej Służby
Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Do roku 2003 był doradcą przewodniczącego Dumy
Regionalnej w Moskwie. Obecnie na emeryturze.
Ratnikow twierdzi, że w Afganistanie miały miejsce próby jednej z wielu psi-broni.
Dossier służb specjalnych ZSRR, 1991
Chronologia odkrycia „radio mózgu”
W 1853 roku, słynny chemik Alexander Butlerow stworzył pierwszy na świecie hipotezę
naukową w celu wyjaśniania przejawiającego się fenomenu myślowego pomiędzy
hipnotyzerem a pacjentem. Butlerow zaproponował potraktowanie jako źródła
promieniowania mózg i układ nerwowy człowieka, przewidując, że ruch „prądów nerwowych
organizmu” identycznie działa jak prąd elektrycznych w przewodnikach. To właśnie efekt
elektroindukcyjny tłumaczy, zdaniem Butlerowa, naturę fizyczną sygnałów z mózgu jednego
człowieka do mózgu drugiego.
Z hipotezą Butlerowa zgodził się fizjolog Iwan Sieczenow, zwracając uwagę na fakt, że
emocje i bliskie relacje rodzinne, szczególnie między bliźniakami, znacznie wzmacniają efekt
siły oddziaływania psychicznego.
Największy rozgłos przyniosła seria prac dotycząca elektromagnetycznego uzasadnienia
mechanizmu sugestii myślowej w doświadczeniach na zwierzętach i ludziach, wykonanych
pod koniec XIX i na początku XX wieku przez akademika Władimira Bechtierewa, który
stworzyć pierwszy na świecie Instytut Badań mózgu i aktywności umysłowej.
W 1919 roku inżynier, kandydat nauk fizyczno-matematycznych Bernard Każynski rozpoczął
serię prac dotyczących teoretycznego i eksperymentalnego uzasadnienia natury
elektromagnetycznej „radia mózgowego”.
A tymczasem Władimir Biechtieriew i Władimir Durow po raz pierwszy w świecie na psach
w serii eksperymentów dowiedli istnienia zjawiska wpływu myśli człowieka na psy.
Bechterew opublikował swoje wyniki w 1919 roku w artykułach „O doświadczeniach nad
psychicznym oddziaływaniem na zachowanie zwierząt” i „Protokoły doświadczeń nad
bezpośrednim oddziaływaniem na zwierzęta, dokonane przez lekarzy I. Karmamowa i I.
Perepela”. Wygłosił on specjalny referat na temat swojego odkrycia na konferencji Instytutu
Mózgu w listopadzie 1919 roku. W swoich dziełach Bechtierew wskazał na odkrycie i
ujawnienie przez nich szczególnego umysłowego mechanizmu kontaktu ponadzmysłowego,
który powstaje w określonych warunkach między człowiekiem a zwierzęciem i pozwala na
„język” z tym zwierzęciem – za pomocą ruchów i emocji – kierowania zachowaniem
zwierzęcia przez myśli.
W 1920 roku akademik Piotr Łazariew w artykule „O pracy ośrodków nerwowych z punktu
widzenia jonowej teorii pobudzenia” po raz pierwszy na świecie szczegółowo udowodnił
istnienie promieniowania elektromagnetycznego mózgu, a następnie opowiedział się za
możliwością „połowu w zewnętrznej przestrzeni myśli w postaci fal elektromagnetycznych.”
W latach 1920-1923 genialną serię badań wykonali Władimir Durow, Eduard Naum, Bernard
Każynski, Aleksander Czyżewski w laboratorium zoopsychologii głównego urzędu
naukowego instytutu Komisariatu Ludowego oświaty w Moskwie. W tych eksperymentach
bioenergoterapeutów, których wtedy nazywano „promieniującymi ludźmi”, umieszczono w
komoro-klatce Faradaya, ekranowanej arkuszami metalu, skąd przez myśli oddziaływano na
psa lub człowieka. W 82% przypadkach uzyskano wynik pozytywny.
W 1924 roku przewodniczący rady naukowej Laboratorium zoopsychologii Władymir Durow
wydał książkę „Tresura zwierząt”, w której opisywał doświadczenia dotyczące sugestii
psychicznych. W 1925 do roku artykuł o sugestii myślowej pisze Aleksandr Czyżewski – „O
przekazywaniu myśli na odległość”. W 1932 roku Instytut mózgu im. W. Bechterewa dostał
oficjalne zadanie aby zacząć eksperymentalne badania na odległość, interakcję,
współdziałanie, naukowe kierownictwo powierzono uczniowi Bechteriewa Leonidowi
Wasilewowi. Do roku 1938, zgromadził on dużo danych eksperymentalnych w formie
raportów: „Psychofizjologiczne podstawy fenomenu telepatycznego” (1934); „O fizycznych
podstawach myślowych sugestii” (1936); „Sugestie psychiczne aktów ruchowych” (1937).
W latach 1965-1968 dużego rozgłosu nabrały prace Instytutu Automatyki i Elektroenergetyki
AN ZSRR w Nowosybirsku. Badano połączenia psychiczne między ludźmi i między
człowiekiem a zwierzęciem. Podstawowego materiału badań nie opublikowano ze względów
bezpieczeństwa. W 1970 roku na polecenie sekretarza CK KPZR Piotra Demiczewa
stworzono Państwową Komisja do badaniu zjawiska sugestii psychicznej. Do komisję weszli
najwybitniejsi uczeni-psychologowie kraju: A. Łuria, W. Leontiew, B. Łomow, A.
Lubojewicz, D. Gorbow, W. Zinczenko, W. Niebylicyn.
W 1973 roku najbardziej znaczących wyników w badaniu zjawiska psi uzyskali naukowcy w
Kijowie. Później Rada Ministrów przyjęła specjalną uchwałę w sprawie badań zamkniętych
psi w ZSRR o połączeniu „Odzew” na czele z profesorem Siergiejem Sitko. Jednocześnie
część eksperymentów medycznych prowadziło Ministerstwo Zdrowia ZSRR pod kierunkiem
Władimira Mielnika w Instytucie Ortopedii i Chirurgii Urazowej pod kierunkiem profesora
Władimira Szargorodskiego. Badania nad wpływem sugestii psychicznej na psychopatologię
układu nerwowego szefował w Republikańskim szpitalu im. I. P. Pawłowa profesor Władimir
Sinicki.
Działa czy anteny?
Jak może wyglądać broń psychotroniczna? Według słów generała Ratnikowa, rozmaicie: jako
działo, antena, a nawet jako tabletka, która przypomina urządzenie do odstraszania komarów.
Ale jak sam twierdzi, nigdy niczego takiego w rękach nie trzymał. Choć trudno w to uwierzyć
– to są bardzo specyficzne informacje.
– Według naszych służb, – mówi generał, – aparatura psychotroniczna pozwala na
manipulacje tłumem, wprowadza ludzi w stan tak zwanego transu „naprowadzonego”.
Zdolnego do wywoływania różnych emocji – od strachu do euforii. Oddziaływanie jest
przeprowadzane za pomocą mikrofalowych pól elektromagnetycznych (RF EMF) i
promieniowania laserowego, co jest bardzo niebezpieczne dla wyższych funkcji mózgu. Jest to
trudne do zarejestrowania i wyodrębnienia ze spektrum promieniowania
elektromagnetycznego pochodzenia przemysłowego. Specjalnie modulowany RF EMF może
spowodować wzrokowe i słuchowe halucynacje, mieszać myśli, rozchwiewać psychikę,
zamieniać zachowanie, stymulować agresję, depresję, katalepsję.
Instytut biofizyki Ministerstwa Zdrowia FR, Instytut Biofizyki Komórki RAN, GNCSSP im. W.
P. Serbskiego Ministerstwo Zdrowia, Instytut Medycyny Wojskowej Federacji Rosyjskiej
prowadziły badania w zakresie szkodliwego oddziaływania RF EMF na struktury mózgu i
dysponują wynikami. Przy okazji, w jednym ze swoich raportów, czytam, co następuje: „…
podstawowe braki ojczystych badań nad tym problemem – brak koordynacji programów
badawczych w tym kierunku. Niski poziom badań podstawowych ze względu na brak rezerw
gotówkowych i niski stan opracowań do ochrony od RF EMF”.
Materiał kontrolowany
– W USA na opracowania psi-broni i sposobów obrony przed nimi co roku wydaje się ponad
150 mln. dolarów, – kontynuuje Boris Konstantynowicz. Wojskowy Instytut Badań w
radiobiologii Bethesda (Maryland), zaczął tworzyć instalacje do zdalnego wpływu na ludzi
jako jeden z pierwszych – w 1965 roku. Ale konkretne rezultaty naukowcy osiągnęli dopiero w
1980 roku, kiedy skonstruowano kompaktowy generator mikrofalowy zdolny wysyłać
polecenia do ludzkiego mózgu kontrolując jego zachowanie. To cudo techniki wojennej nosi
nazwę Impulsowo-falowy miotron. Jeśli skierujemy jego promienie bezpośrednio na głowę
człowieka z bliskiej odległości, to można w całości stłumić jego wolę i sparaliżować.
O ile mi wiadomo, w naszym kraju aż do połowy 1980 roku pracowano nad generatorami o
niskiej i wysokiej częstotliwości kodujących mózg. „W celu utworzenia kontrolowanego
materiału ludzkiego”, jak napisano w jednym z dokumentów, który widziałem. Wśród
twórców byli doktor nauk technicznych i kandydat nauk biologicznych Walerij
Konstantynowicz Kanjuk. Stał na czele tajnego kompleksu biofizyki kosmicznej, działającego
w ramach organizacji badawczo-rozwojowej „Energia”. Kierował „opracowaniem zasad,
metod i środków zdalnego bezkontaktowego kierowania zachowaniem obiektów
biologicznych”. W tym za pomocą środków technicznych – generatorów. Konjak nie żyje. Jak
i wielu jego kolegów.
– Pozostał ktoś przy życiu?
– O ile mi wiadomo, badania na polu psychotroniki kontynuowane są w Pitrze przez
akademika Wiktora Kandyba i jego syna. Niedawno nawet wydali książkę „Tajemnice broni
psychotronicznej”. Oto cytat z niej: „Jeszcze w 1988 roku Rostowska uczelnia medyczna
razem z innymi z powodzeniem zakończyły próby generatora psychotronicznego i dokonały
odkrycia zjawiska przepuszczalności tkanek biologicznych przy jednoczesnym oddziaływaniu
polami magnetycznymi o wysokiej częstotliwości. Nowa broń jest zdolna do stłumienia woli
człowieka i narzucenia mu innej. Generatory Rostowskie są jednymi z najniebezpieczniejszych
rodzajów broni psychotronicznej. Ich stosowanie powinno być poddane ścisłej kontroli
państwowej. Emisja tych urządzeń zbudowana jest na częstotliwościach rezonansowych
organów wewnętrznych człowieka. Przy czym wielkość promieniowania jest bardzo mała, o
wiele niższa od tła eterycznego. Dlatego nikt nie jest w stanie wykryć tej broni. Jest ona
zdolna do unicestwienia milionów ludzi, którzy mogą chorować i umrzeć. Właśnie dlatego
naukowcy byli zaszokowani, kiedy generał Konstantyn Kobec oświadczył o możliwości
zastosowania w czasie wydarzeń 19 – 21 sierpnia 1991 roku w Moskwie tego właśnie
psychotronicznego generatora”.
– Zastosowano go w czasie puczu, czy nie?
– Ochraniałem „Biały dom” w tym czasie, – mówi generał Ratnikow. – Moim zdaniem,
generał Kobec po prostu blefował.
– Ale czy w ogóle jakieś urządzenia mające wpływ na ludzki mózg, pan widział?
– Widziałem antenę, zainstalowaną w gabinecie Jelcyna za ścianką z książkami. To była
okryta brezentem metalowa konstrukcja o rozmiarach 120x120cm z nadajnikiem radiowym w
środku. Kto włączał i wyłączał, nie mam na ten temat informacji. Być może, ktoś z Rady
Najwyższej. Ale wiem jak ta antena działa: wprowadza człowieka w niekomfortowy stan,
powodując bóle głowy. Antena ta jest urządzeniem elektromagnetycznym, które działa w
odległości 10 – 15 metrów. I może z normalnego człowieka zrobić głupka.
Wywiad podświadomości
– O ile rozumiem, chciałby pan odrodzić centra, studiujące psi-wpływ?
– Tak, chciałbym. Razem z kolegami napisaliśmy odpowiedni dokument. Odczytam go:
„Współczesne szkoły specoperatorów-profesionalistów mających unikalne zdolności
psychiczne, pozwolą przygotować specjalistów, zdolnych do rozwiązania następujących
podstawowych zadań:
1. Otrzymywanie informacji, ujawnienie źródeł ukrytych zewnętrznych gróźb w polityce
państwa, ekonomicznych i wojennych planach, a także od urzędników wojskowych i
przywódców politycznych w kraju.
2. Wydawanie prognoz w polityce zagranicznej, sytuacji społecznej w kraju, zachowaniu
osób, wynikające z różnych procesów w społeczeństwie w minimum dostępnej informacji.
3. Określenie położenia obiektów według map topograficznych, schematów, planów.
4. Sczytywanie podświadomej i ukrytej informacji od konkretnych urzędników, imion po
ojcu, fotografii, dat urodzenia. A także informacje z tajnych dokumentów.
5. Pisanie portretów psychologicznych, charakterystyki na urzędników z nazwiska, imienia,
fotografii, daty urodzenia.
6. Prowadzenie diagnostyki stanu zdrowia urzędników z nazwiska, imienia, daty urodzenia.
7. Ocena poziomu gotowości specjalistów do pracy w danych warunkach.
8. Identyfikacja geopatycznych i niestabilnych stref. Systemy sygnalizacji gróźb uszkodzenia
i awarii kompleksów technicznych, technologii komunikacji i instalacji przemysłowej.
Wykonywanie diagnostyki aparatury. Realizacja dodatkowej, nieniszczącej kontroli
zwłaszcza ważnych obiektów.
9. Przewidywania katastrof naturalnych ze wskazaniem czasu i miejsca.
10. Ocena stanu i przydatności bogactw naturalnych, realizacja poszukiwań złóż”.
– W czyich rękach jest teraz broń psychotroniczna?
– Najpotężniejsze instalacje są teraz nie tylko w służbie armii USA, Wielkiej Brytanii i
Francji, ale także u międzynarodowych korporacji, które wykorzystują je prywatnie do
rozwiązywania swoich problemów. W Rosji istnieją urządzenia eksperymentalne. Prezydent o
tym wie.
– Gdzie umiejscowione są urządzenia zagranicą?
– W kosmosie. Są również na okrętach bojowych.
– Jakie nośniki energii są tam wykorzystywane?
– Nie tylko baterie słoneczne ale również urządzenia jądrowe.
– Czy broń psychotroniczna wykorzystywana jest przeciwko Rosji?
– Znajduje się ona w gotowości bojowej.
– Były zmasowane ataki?
– Nie.
Z archiwum „KP”
Gorzej niż bomby atomowe
W 2005 roku doktor nauk technicznych Walerij Kaniuka, były zastępca dyrektora
generalnego pionu badawczo-rozwojowego „Energia”, powiedział: „W 1991 roku myśleliśmy,
że może pojawić się całkiem nowy rodzaj broni masowej kontroli, zniszczenia intelektu,
osobowości. Wystąpiłem wtedy do rządu z raportem, że jeśli nie opracujemy
międzynarodowego prawodawstwa, zabraniającego użycia psychofizycznego oddziaływania
na człowieka, to jego masowe działanie rozpocznie się w ciągu dziesięciu lat. Będzie ono
straszniejsze od bomby atomowej. Nikt mnie nie słuchał. Zespoły naukowe, które zajmowały
się psychotroniką w całym kraju, do połowy lat dziewięćdziesiątych zostały celowo
rozwiązane. Rządowi urzędnicy zamknęli programy w momencie kiedy nasze teoretyczne
opracowania były wypróbowywane w praktyce. Co z tego wyszło na zewnątrz – nie wiadomo.
Obecnie na świecie aktywnie opracowywane są metody programowania świadomości
człowieka w celu kontroli, kierowania. W rezultacie, już po dwudziestu latach może pojawić
się „rasa” ludzi sterowanych.”
Dziedzictwo III Rzeszy
– Po wojnie w 1945 roku do Amerykanów dostały się archiwa, które dotyczyły stworzenia
broni atomowej i technologii rakietowej – mówi Borys Konstantynowicz. – My
przechwyciliśmy dokumenty dotyczące badań fizjologicznych, które prowadzili faszyści w
hitlerowskich Niemczech. Okazało się, że w 1940 roku, rozpoczęto tajne psychofizjologiczne
projekty badawcze na niespotykaną skalę z udziałem wszystkiego co najlepsze w tamtym
czasie i co zostało stworzone w Indiach, Chinach, Tybecie, Europie, Afryce, USA, ZSRR. Oto
cytat jednego z dokumentów naszych służb specjalnych: „… Cel badania: stworzenie broni
psychotronicznej… Szczególnie cenne okazały się niemieckie tajne eksperymenty, które
przeprowadzono na więźniach obozów koncentracyjnych. Konwencje międzynarodowe o
takich okrutnych i nieludzkich badaniach na żywych ludziach określone są jak zbrodnia
przeciwko ludzkości. Dlatego też, nigdy przed wojną i po niej naukowcy nie mają prawa do
przeprowadzania podobnych eksperymentów na ludziach. Dlatego wszystkie niemieckie
materiały badawcze dzisiaj, są unikalne i bezcenne dla nauki.”
– Jedną z metod nazistowskich naukowców – tak zwaną miękką hipnozę – w praktyce
stosowana była przez nasze służby specjalne, – kontynuuje generał. – Na przykład,
opracowywano metody zdalnego zanurzenie osoby w stan lekkiego transu – takiego, że nawet
nie domyślała się ona, że jest pod jego wpływem. Przy tym była zablokowana podświadomość,
co pozwalało nie tylko zmieniać zachowanie „obiektu”, ale też odczytywać informację o jego
zamiarach. Podobnie „wchodziliśmy” w mózgi tych znanych polityków, którzy interesowali
się służbami ochrony federalnej.
Telepatyczne przesłuchanie
– Pomagali nam bardzo silni ekstrasensi spośród oficerów bezpieczeństwa publicznego, –
mówi Borys Ratnikow. – Tak, tacy tam służyli. W 1991 roku zebrałem kilku najlepszych.
Leżeli na kanapach, dostrajali się do mózgu potrzebnego polityka, który mógł się znajdować
nawet tysiące kilometrów od nich, wprowadzali „obiekt” w stan miękkiej hipnozy i
„przesłuchiwali”. Rozmówcy wydawało się, że rozmawia sam z sobą, a w rzeczywistości
przekazywał informacje naszym służbom specjalnym. Jeżeli jakiś polityk nie chciał ze sobą
rozmawiać, włączało się inny program. Do jego mózgu podłączano głos albo jego oponenta
albo jego kolegi lub przyjaciela (przyjaciółki), z którym wszczynała ożywiona publiczna
dyskusja. A nasi operatorzy taką informację natychmiast odczytywali. W rezultacie tych
dialogów udało nam się zapobiec wielu nieszczęściom na poziomie państwowym.
Ekstrasensi nie pozwolili na podróż Jelcyna do Japonii
– W 1992 roku na Kremlu podczas przygotowań pierwszej wizyty Jelcyna do Japonii
wyjaśniliśmy, że on z Kozyriewem chcieli oddać Japończykom część spornych wysp
Kurylskich, – mówi były generał FSO. – Z pomocą naszych ekstrasensów przechwyciliśmy
informację od Amerykanów, pracowników Centralnej Agencji Wywiadowczej, na temat
kwestii dotyczących tego planu. Okazało się, że mogą oni skorzystać z tej sytuacji i zaostrzyć
roszczenia terytorialne Chin do Rosji. Chcieli sprowokować konflikt zbrojny na granicy.
Byliśmy zmuszeni niedopuścić do wizyty prezydenta do Japonii ze względów bezpieczeństwa.
Zagraliśmy na tym, że Japonia nie mogła zapewnić stuprocentowego bezpieczeństwo
prezydentowi, o czym powiadomiono Radę Bezpieczeństwa. Przeprowadzono głosowanie i
wszyscy, oprócz Jelcyna, głosowali przeciwko tej podróży. W taki sposób uniknęliśmy wojny z
Chinami.
KGB przeciw „Straży Nocnej”
Jeżeli wierzyć Ratnikowowi, to w 1988 roku specjalistom z KGB udało się wejść w zdalny
informacyjny kontakt z tamtejszym dyrektorem Centralna Agencja Wywiadowcza Williamem
Websterem. I otrzymać informację o priorytetach Centralnej Agencji Wywiadowczej na
Kaukazie – regionie, który był uważany za najbardziej „skuteczny” w rozpadzie ZSRR.
KGB zdobyło wtedy bezcenne informację, które później w całości się potwierdziły. Ale szef
komitetu Władimir Kriuczkow odniósł się do nich sceptycznie, myśląc z pewnością, że nie
ma co wierzyć w jakieś astralne rozmowy z szefem CIA, które są po prostu niepoważne. Mało
tego, wydano zakaz prowadzenia podobnych zdalno-informacyjnych kontaktów z
najwyższymi urzędnikami USA, a po sierpniu 1991 roku finansowanie wszystkich prac
związanych ze studiowaniem psi-technologii przerwano całkowicie. Do połowy lat 1990-tych,
pracownicy FSB i FSO, którzy mieli coś wspólnego z tymi pracami, wykorzystali jeszcze w
interesie państwowym swoje dawne materiały i związki z kołami naukowymi, a po roku 1998
również i to stanęło a wszyscy specjaliści od psi-technologii z organów bezpieczeństwa
zostali zwolnieni.
Jednak „przesłuchiwanie” mózgów pierwszych osób w państwie trwa nadal, ale już
nieoficjalnie.
– Oczywiście nie jest to typowa psi-broń, ale oddziaływanie jej jest nie mniej poważne, –
mówi Boris Ratnikow. – Udało nam się uzyskać kontakt z wieloma znanymi politycznymi
personami. Wszystkich ich zebrałem w mojej książce „Cudza dusza bez mroku. O
wykorzystaniu przełomowych technologii informacyjnych w celu poszerzenia wiedzy oraz
innych interesujących informacjach”, którą napisaliśmy razem z generałem Gieorgijem
Rogozinem. Ukaże się ona w tym roku w USA ponieważ wszystkie wydawnictwa w Rosji
odmówiły jej wydania. Mówili, że jakoby takiego ciężkiego materiału nie są w stanie
sprzedać.
Szamanizm w służbie Ojczyzny!
– Jeżeli to co pan mówi jest prawdą, to pora aby Putin lub jego następcy natychmiast
przywrócili do pracy brygadę ekstrasensów jak to było za czasów Jelcyna, tak aby
zagraniczne służby nie odczytywały z ich mózgów informacji, – „czytam” w myślach
generała.
– Jeżeli on nie chce, to niech chociaż obejmie ich kontrolą, – odpowiada Ratnikow. – W tym
celu trzeba odrodzić instytuty zamknięte, które wcześniej zajmowały się tą problematyką i
gdzie wszyscy ci ludzie z niezwykłymi zdolnościami znajdowali się w ewidencji. Według
naszych danych, wszyscy czołowi przywódcy krajów „siódemki” mają specjalne grupy takich
przygotowanych ludzi, ekstrasensów, którzy prowadzą monitoring dynamiki psi-zagrożeń.
Neutralizują potencjalne źródła zagrożenia z wyprzedzeniem. Nawet Fuhrer posiadał tajne
informacjno-psychologiczne służby ochrony przed negatywnym i nie tradycyjnym
oddziaływaniem, na którego czele stał Rudolf Hess. A wartownicy, ochrona osobista tego
prezydenta w godzinie „H” nie pomogą, dlatego że za pomocą broni psychotronicznej lub
ekstrasensa-operatora można przeprogramować ich mózgi w ciągu sekund – i oni sami mogą
obrócić broń przeciwko swojemu gospodarzowi.
– Jest pan z wykształcenia inżynierem, absolwentem Moskiewskiego Instytutu Lotnictwa i
nadal pan wierzy w szamanizm? – dziwię się.
– To nie żaden szamanizm, – oponuje Ratnikow. – Sam byłem świadkiem takiego przypadku.
Amerykanie przywieźli nam dotację w wysokości dwóch milionów dolarów. Kierownik ich
laboratorium mówi: chłopaki, razem pracujmy nad psi-wpływem. Pytam: co osiągnęliście,
jakie macie wyniki? On mówi: patrzcie. I przyprowadzili Josepha faceta w moim wieku,
byłego wojskowego, który oberwał po minie. Po urazie mózgu odkrył w sobie dar
jasnowidzenia. Wspólnie obejrzeliśmy krótki film. Posiedzenie komisji w Nowym Jorku razem
Josephem, a w Washingtonie jakaś kobieta podchodzi do budynku. Joseph dostaje fotografię
tej kobiety i jest proszony: wejdź w nią i zobaczyć swoimi oczami gdzie ona jest teraz, opisz to
miejsce. Pogrążył się w samohipnozie i mówi: „Stoi obok budynku, który ma tyle i tyle pięter,
parking, nie widzę numeru samochodu – za daleko”.
Kobieta rzeczywiście stała daleko. Za stacją benzynową stała kolumienka, opisał ją. Wszystko
zgodne w 90 procentach! Potem Amerykanie nas pytają: a wy co potraficie? I wtedy
opowiedziałem mu o tym jak wchodzimy do mózgów polityków. Zaskoczyli nas ponownie:
okazuje się, sami od dawna wykorzystują ekstrasensów do śledzenia sytuacji na świecie.
Joseph powiedział mi: Leci nasz satelita szpiegowski nad waszą bazą łodzi podwodnych w
Dalnogorsku. Fotografuje tę bazę z góry. Pozwala to na dokładność 15-30 cm, widzimy
zamaskowany hangar. Psychicznie wnikamy do niego. Patrzymy, czy jest tam łódź? Jakiej
klasy? Czy jest na niej broń jądrowa? Joseph chwali się: nasi chłopcy-ekstrasensy wchodzą w
mózgi waszych dowódców i wszystkie punkty ataku wroga na naszej mapie już mamy. Czy to
nie przykre? W starożytności wiedzę zdalnego kierowania ludźmi posiadały tylko niektóre
kasty kapłanów, najwyżsi w różnych kultach. Ta wiedza była chroniona i przekazywana.
MATERIAŁY UZUPEŁNIAJĄCE: