MĘKA JEZUSA W WIZJACH CATALINY RIVAS

background image

1

MĘKA JEZUSA

W WIZJACH CATALINY RIVAS

***

Pamiętaj o tym, co mówiłem ci na początku że zbliża się
godzina ciemności dla świata, która wstrząśnie jego
posadami, zburzy wszelkie ludzkie konstrukcje, a razem z
nimi zgubi wielu ludzi. (Jezus do Cataliny Rivas)

background image

2

MĘKA JEZUSA W WIZJACH CATALINY RIVAS

Catalina Rivas, boliwijska mistyczka, pod koniec lat dziewięddziesiątych
otrzymała wizję ostatnich godzin życia Jezusa i objaśnienia Jego ostatnich słów:
“Są to godziny Jezusa na krzyżu, które dziś zostają odtworzone na nowo,
abyście nad nimi głęboko rozmyślali i w zjednoczeniu z naszym Zbawicielem
przeżywali ostatnie chwile Jego życia w ludzkim ciele, zanim wrócił do Ojca i
zesłał nam Ducha Świętego”.

Władze kościelne w Cochabambie, archidiecezji z której wywodzi się mistyczka,
z Arcybiskupem Renę Fernandezem Apaza na czele, uznały doświadczenia
mistyczne Cataliny oraz jej pisma za prawdziwe znaki Boże, dlatego zezwoliły na
ich publikację.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Catalina_Rivas

http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=966

http://www.loveandmercy.org/

Póki co nie udało mi się znaleźd bardziej wiarygodnego potwierdzenia (jakiegoś
dokumentu ww. arcybiskupa), poza tym że faktycznie

Rene Fernandez Apaza

był arcybiskupem

tej diecezji do 1999 roku. W każdym razie mnie to dotyka i

pozwala mi jakoś głębiej ‘kontemplowad’ drogę krzyżową-mękę Jezusa.

OSTATNIA WIECZERZA

Noc przedtem, nim zostałem zdradzony, była nocą pełną radości Wieczerzy
Paschalnej – inauguracji Mszy Świętej.

Są dusze, które przyjmują Komunię świętą nie dla radości, jakiej same
doświadczają, ale dla radości, którą czuję Ja. Jest ich niewiele, ponieważ
pozostałe dusze przychodzą do Mnie tylko po to, aby wypraszad dary i łaski.

Obejmuję wszystkie dusze, które do Mnie przychodzą, ponieważ po to
przybyłem na ziemię, aby moja miłośd, w której objęcia je przygarniam, była
jeszcze większa.

A ponieważ miłośd nie wzrasta bez cierpienia, stopniowo odbieram duszom
słodycz, aby zostawid je w oschłości. Czynię tak, aby mogły zrozumied, że
powinny się koncentrowad nie na swoich, lecz moich pragnieniach.

Dlaczego mówicie, że gdy doświadczacie stanu oschłości, to jest znakiem, że
moja miłośd słabnie? Czy zapomnieliście, że jeżeli nie daję szczęścia, znaczy to,
że musicie poznad smak oschłości i innych cierpieo? (…)

Miłośd wzrasta w miarę, jak postępuje wyrzeczenie się samego siebie.

background image

3

Jest wielu księży, którzy są nimi dlatego, że Ja ich wybrałem na swoich
kapłanów, a nie dlatego, że naprawdę za Mną podążają.

Módlcie się za nich!

Powinni oni ofiarowad memu Ojcu cierpienie, jakie doświadczyłem, kiedy
przewracałem w świątyni stoły sprzedawców i pouczałem ówczesnych
kapłanów, zarzucając im, że zrobili z Domu Bożego zbiorowisko handlarzy.

Kiedy spytali Mnie, kto dał Mi prawo, aby tak robid, poczułem jeszcze większe
cierpienie, ponieważ moi kapłani okazali się tymi, którzy najbardziej sprzeciwiali
się mojej misji.

Dlatego módlcie się za księży, którzy sprawując Eucharystię traktują z rutyną
moje Ciało, a przez to z bardzo niewielką miłością.

JEZUS MODLI SIĘ W OGRODZIE OLIWNYM

Nikt tak naprawdę nie wierzy w to, że tamtej nocy w Getsemani pociłem się
krwią, a tylko niewielu, że w tamtych godzinach cierpiałem dużo więcej niż
podczas ukrzyżowania. Było to tym bardziej bolesne, że zostało mi wtedy jasno
objawione, iż grzechy wszystkich ludzi stały się moimi i że powinienem
odpowiedzied za każdy z nich.

I tak Ja, będąc bezgrzesznym i czystym, odpowiadałem przed Ojcem tak, jakbym
naprawdę zawinił wszystkimi grzechami nieczystości i nieuczciwości,
popełnionymi przez was, moi bracia.

Znieważacie Boga, który was stworzył po to, abyście byli narzędziami wielkości
Stworzenia, a nie odwracali się od darowanej wam natury. Ona stopniowo
miała was prowadzid do poznania Mego prawdziwego oblicza, oblicza waszego
Stworzyciela.

Dlatego zrobiono ze Mnie złodzieja, mordercę, cudzołożnika, kłamcę,
świętokradcę, bluźniercę, oszczercę i buntownika przed Ojcem, którego zawsze
kochałem.

Byłem Mu posłuszny do kooca i z miłości do wszystkich dusz wziąłem na siebie
całą winę, aby wypełnid wolę mojego Ojca i ocalid was od wiecznego
potępienia. (…)

CZEKAM NA WAS W TABERNAKULUM

Umyłem nogi swoim apostołom, ponieważ pragnąłem, aby dusze, które
przyjmują Mnie w sakramencie miłości, były w tym momencie czyste. Zrobiłem
to również po to, aby pokazad, czym jest sakrament pojednania. W nim to
mogą umyd się i odzyskad utraconą czystośd dusze, które miały nieszczęście
popaśd w grzech. (…)

background image

4

W tamtej chwili czułem do ludzi nieskooczoną miłośd i nie chciałem zostawiad
ich sierotami… Aby żyd z wami aż do kooca czasu i pokazad wam moją miłośd,
chciałem byd waszym oddechem, waszym życiem, waszą podporą, waszym
wszystkim! Zobaczyłem wówczas wszystkie dusze, które będą w przyszłości
spożywad moje Ciało i Krew, zobaczyłem też boskie skutki, jakie ten pokarm
przyniesie wielu duszom…

Wiedziałem, że ta niepokalana Krew w wielu duszach zrodzi czystośd i
dziewictwo, a w innych rozpali ogieo miłości i zapału. W tej godzinie przed
moimi oczami i w moim Sercu ukazało się wielu męczenników miłości! Wiele
innych dusz, które popełniły liczne grzechy i zostały osłabione przez moc
własnych namiętności, przyjdzie do Mnie, aby odzyskad siły dzięki Chlebowi
silnych dusz: (…)

Z miłości do dusz pozostaję więźniem Najświętszej Eucharystii, abyście w
chwilach cierpienia i smutku mogli pocieszyd się przy najczulszym z Serc,
najlepszym z Ojców, najlojalniejszym z przyjaciół. Jednak ta miłośd, którą
ofiaruję dla dobra ludzkości, nie zostaje odwzajemniona.

Żyję między grzesznikami, aby byd ich zbawieniem i życiem, lekarzem i
lekarstwem, a oni w zamian, mimo swej chorej natury, oddalają się ode Mnie,
obrażają Mnie i gardzą Mną.

Są dusze, które przyjmują Komunię świętą nie dla radości, jakiej same
doświadczają, a dla radości, jaką czuję Ja.

Moje dzieci, biedni grzesznicy! Nie oddalajcie się ode Mnie. W dzieo i w nocy
czekam na was w tabernakulum. Nie będę wymawiał wam przestępstw, jakie
popełniliście, nie będę wam wyrzucał waszych grzechów. Będę za to obmywał
was Krwią ze swoich ran. Nie bójcie się, przyjdźcie do Mnie. Nie wiecie, jak
bardzo was kocham.

A wy, drogie dusze, dlaczego jesteście chłodne i obojętne na Moją miłośd?
Wiem, że musicie dbad o potrzeby waszych rodzin, domów i świata, który was
nieustannie wzywa.

Aby żyd z wami aż do kooca czasu i pokazad wam moją miłośd, chciałem byd
waszym oddechem, waszym życiem, waszą podporą, waszym wszystkim!

Czy nie macie jednak nawet chwili, aby przyjśd i dad Mi dowód swej miłości i
wdzięczności? Nie pozwólcie, aby tak wiele niepotrzebnych zmartwieo
odciągało was ode Mnie, zarezerwujcie sobie chwilę na odwiedziny Więźnia
Miłości. Kiedy wasze ciało jest chore, czy wtedy nie macie kilku minut, aby
poszukad lekarza, który by was uleczył? Przyjdźcie do Tego, który może
ofiarowad siły i zdrowie waszym duszom. Dajcie jałmużnę miłości temu
Boskiemu Żebrakowi, który was woła, pragnie i czeka na was. (…)

background image

5

Dla niektórych moje Ciało będzie lekarstwem na ich słabości, dla innych będzie
ogniem, który pochłonie ich zmartwienia, rozpalając w nich żar miłości. Och!…
Dusze te, zgromadzone przede Mną, będą ogromnym ogrodem, w którym z
każdej rośliny wyrasta inny kwiat, a jednak wszystkie urzekają Mnie swym
zapachem. Moje Ciało będzie słoocem, które przywraca je do życia. Do jednych
będę przychodził po pocieszenie, do innych po schronienie, a u innych
odpocznę. Gdybyście tylko wiedzieli, jak łatwo jest pocieszyd Boga, dad mu
schronienie i pozwolid Mu u siebie odpocząd. (…)

Córeczko! Dlaczego tak wiele dusz, po tym jak ofiarowałem im tyle
błogosławieostw i tyle czułości, musi byd przyczyną tak wielkiego smutku w
moim Sercu? Czy Ja nie jestem zawsze taki sam? Czy się zmieniłem?… Nie,
nigdy się nie zmienię i do kooca będę was kochał i darzył upodobaniem oraz
czułością.

JEZUS WYPEŁNIA WOLĘ OJCA

Chciałbym, abyście, rozmyślając o mojej męce, rozważali przede wszystkim
gorycz, jaką wzbudziła we Mnie świadomośd grzechów, które sprowadzają
ciemnośd na duszę ludzką i wywołują w niej bezład. W większości przypadków
grzechy te akceptuje się jako owoce naturalnych skłonności, którym, jak to się
mówi, nie można się oprzed siłą swojej woli. W dzisiejszych czasach, wiele osób
żyje w grzechu ciężkim i wini za to innych lub los, wyrzekając się możliwości
odrzucenia tych grzechów. Widziałem to wszystko w Getse-mani i rJoznałem
ogrom zła, jakie miała na siebie przyjąd moja dusza. (…)

Drogie dusze, uczcie się od waszego Wzoru, nawet gdy wasza natura się
buntuje; jedynym, czego wam potrzeba, jest pokorne podporządkowanie się
Bogu i oddanie Jego woli.

Chciałem nauczyd dusze również tego, że wszystkie ważne dzieła muszą byd
przygotowane i ożywione poprzez modlitwę. W modlitwie dusza jest
umacniana do spraw najtrudniejszych, a Bóg porozumiewa się z nią wtedy, daje
radę i inspiruje, nawet gdy *dusza+ nie zdaje sobie z tego sprawy. (…)

Pozwólcie, aby przez modlitwę w ustronnym miejscu i w ciszy, wasza wola
została poruszona do intensywnego i najlepszego działania dla Boga; pozwólcie,
aby wasza wola została poświęcona dla zbawienia dusz, czy to poprzez pracę
apostolską, czy życie w ukryciu.

Padnijcie pokornie na kolana, jako stworzenia w obecności swego Stwórcy i
adorujcie Jego zamysł względem was, jakikolwiek by on nie był, powierzając
swoją wolę woli Bożej.

background image

6

W ten sposób ofiarowałem siebie, aby wykonad dzieło odkupienia świata. Och,
cóż to była za chwila, kiedy poczułem, jak nachodzą mnie wszystkie udręki,
które miałem cierpied podczas mojej męki: oszczerstwo, obelgi, biczowanie,
kopnięcia, korona cierniowa, pragnienie, krzyż…

Ujrzałem to wszystko w tym samym momencie, w którym ogromny ból przeszył
moje Serce (…).

Ogarnął Mnie wielki smutek, ponieważ widziałem wszędzie wielkie
nagromadzenie popełnionych grzechów. A jeżeli z powodu jednego grzechu
doświadczyłem śmierci, której nie da się porównad z niczym, to czego mogłem
doświadczyd z powodu ich wszystkich razem? Smutna jest dusza moja aż do
śmierci… Smutkiem, który spowodował, że opuściły Mnie wszystkie siły;
smutkiem, który skoncentrował sif w mojej Boskości. W niej skupiała się fala
grzechu i smrodu dusz wyniszczanych przez różne słabości. Dlatego byłem
jednocześnie tarczą i strzałą: jako Bóg – tarczą, jako człowiek – strzałą. Kiedy
tylko wziąłem na siebie wszystkie grzechy, stanąłem przed Ojcem jako jedyny
winowajca. Nie ma większego smutku, niż ten, jaki wtedy czułem, a jednak
chciałem przyjąd go w całości, z miłości do Ojca i z miłosierdzia dla was
wszystkich.

Jeżeli człowiek nie skupi na tym swojej uwagi, rozmyśla na próżno nad
znaczeniem tych słów, w których zawiera się cała Moja istota – jako Boga i
człowieka. (…) Czy nie zasługuję na miłośd, skoro tak wiele przeszedłem i
wycierpiałem? (…) Pijcie z moich niewyczerpanych źródeł. Pijcie! Ofiaruję wam
swój smutek w Ogrodzie, oddajcie Mi wasz smutek, cały wasz smutek. Chcę
stworzyd z niego bukiet fiołków, których wonny zapach nieustannie towarzyszy
mojej Boskości.

Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja
chcę, ale jak Ty – powiedziałem to, przepełniony ogromną goryczą, kiedy
brzemię, które nade Mną ciążyło, stało się tak krwawe, że moja dusza znalazła
się w niewiarygodnej ciemności. Powiedziałem to do Ojca, ponieważ po
przejęciu na siebie wszystkich win, jawiłem się przed Nim jako jedyny grzesznik,
w którego wymierzona jest cała Jego Boska Sprawiedliwośd. I czując się
pozbawiony Boskości, byłem w swoich oczach jedynie człowiekiem.

Zabierz ode Mnie, mój Ojcze, ten niezwykle gorzki kielich, który przede Mną
stawiasz, a który Ja zaakceptowałem z miłości do Ciebie, kiedy przyszedłem na
ten świat. Doszedłem do punktu, w którym nie rozpoznaję nawet samego
siebie. Ty, mój kochający Ojciec, sprawiłeś, że grzech stał się moim
dziedzictwem, a moja obecnośd przed Tobą – nie do zniesienia. Niewdzięcznośd
ludzka nie jest Mi tajemnicą, jednak jak zniosę to, że zostanę sam? Mój Boże,
miej litośd nad ogromną samotnością, której doświadczam. Dlaczego nawet Ty

background image

7

chcesz Mnie opuścid? Jaką pomoc znajdę wówczas w tak wielkim
osamotnieniu? Dlaczego i Ty wymierzasz mi te ciosy? Tak, pozbawiasz Mnie
siebie. Czuję, jak zapadam się w przepaśd tak głęboką, że w tej tragicznej
sytuacji nie widzę już nawet Twojej ręki…

PRZYJDŹCIE DO TEGO JUŻ DZIŚ, KTÓRY MOŻE OFIAROWAĆ WAM SIŁY I
ZDROWIE DUSZY

Powiedziawszy to, zapłakałem, upadłem. Ale potem mówiłem dalej: to
sprawiedliwe, Ojcze Święty, że robisz ze Mną to, co chcesz. Moje życie nie jest
moje, należy całkowicie do Ciebie. Nie chcę, żeby spełniła się moja wola, tylko
Twoja. Zaakceptowałem śmierd na krzyżu, akceptuję również pozorną śmierd
mojej Boskości.

To jest sprawiedliwe. Wszystko to powinienem oddad Tobie i złożyd Ci
przedtem ofiarę ze swojej Boskości, która Mnie z Tobą jednoczy. Tak, Ojcze,
Krwią, którą widzisz, potwierdzam swoją ofiarę i zgodę na nią: niech stanie się
Twoja wola, nie moja…

PIERWSZE SŁOWO

Kiedy zdarto z Niego ubrania, wszyscy w zupełnej ciszy czekali, aby się
zbuntował lub prosił swych oprawców o litośd. Niektórzy się spodziewali, że
będzie protestował lub błagał o łaskę. Inni – że jako Syn Boży, za którego się
podawał, będzie prosił Ojca, aby zesłał z nieba ogieo na tych, którzy tak się nad
Nim znęcali. Wydawało się *otaczającym Go ludziom+, że czas stanął w miejscu.
On jednak cicho się modlił, ledwo poruszając ustami.

Wtedy powtórzył mi słowa z Ewangelii: “Więc się (…) nie bójcie! Nie ma
bowiem nic (…) tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzied. Co mówię
wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie
na dachach!” (Mt 10,26-27). (…)

Niedługo potem męski, łagodny głos Pana w przerywanych słowach Wyrwał
mnie z teraźniejszości i słuchałam tego, czego byd może nikt z tam obecnych nie
spodziewał się usłyszed z ust skazaoca przeznaczonego na śmierd: “Ojcze,
przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34). W obliczu tych słów wszyscy
zamilkli, wielu zaszokowanych ich mocą, ponieważ dopiero teraz zdali sobie
sprawę, w czyjej obecności się znajdują.

Co za niesprawiedliwośd i ironia! Skazany za ogłoszenie się Synem Bożym –
ponieważ śmiał nazwad Boga: “Ojcem”, “Abbą” – ukochanym Tatą, Tatusiem,
jak powiedziałoby dziś wielu z nas. Dlatego go skazali… I nawet wtedy On prosi

background image

8

Ojca o miłosierdzie dla swoich oprawców. Prosi o to, aby Bóg, Jego Ojciec, nie
policzył im tego śmiertelnego grzechu. Tym samym zostawia nam najlepszy
przykład ze wszystkich, jakie przekazał ludziom w okresie swego nauczania.
Swoim czynem Jezus daje żywe świadectwo tego, czego nas uczył: aby kochad i
modlid się za swoich wrogów i krzywdzicieli. Słowa wypowiedziane kiedyś Jego
ustami na Górze Błogosławieostw teraz przemieniał w czyn na górze zwanej
“miejscem Czaszki” Syn Boży na Golgocie. (…)

Wróg dusz Lucyfer zwija się i wyje; rycząc ze wściekłości, ponieważ wyrok
został wykonany:

Syn Niewiasty z Księgi Rodzaju zmiażdżył mu jego obrzydliwą

głowę (…), zyskując dla nas wstęp do nieba.

I stało się to nie za sprawą miecza czy innej broni, nie dzięki czołgom czy
samolotom wojskowym, jak wygrywa się bitwy na ziemi. Dokonał tego jeden
Człowiek-Bóg, zabity na krzyżu.

Ten, który wybaczył Piotrowi, cudzołożnicy Marii Magdalenie i tylu innym…
Podobnie pokornie wyprasza u swego Ojca przebaczenie, aby nauczyd nas, że
słodycz i miłośd mogą więcej niż duma, poniżanie innych, bicz, postawa
samowystarczalna i arogancja.

Aby nauczyd nas, że szlachetną, mądrą i świętą osobę poznad można po jej
prostocie i pokorze, a nie po krzykach, ziemskich dobrach, jakie posiada; po
tym, jak przyjmuje cierpienie, a nie po tym, jak wzbudza cierpienie u innych. (…)

“Jeżeli dotrzymasz tych dwóch poniższych przykazao, spłynie na ciebie cała
rzeka łask miłosierdzia i zostaniesz zbawiona. Jest tylko jeden warunek:
»Kochad Boga nade wszystko, a bliźniego swego jak siebie samego«”. (…)

Nasze zasługi nie mogą nas zbawid, ponieważ w obliczu bezmiaru wszechmocy
Bożej nie mamy żadnych. Nie zostaniemy zbawieni, ponieważ byliśmy dobrymi
rodzicami, bradmi, siostrami, synami, córkami czy przyjaciółmi. To nasz
obowiązek.

Zostaniemy zbawieni, ponieważ Jezus był, jest i będzie miłością, i czeka, aż Go
takim przyjmiemy… Ta miłośd w połączeniu z Jego nieskooczonymi zasługami
uzyskała dla nas przebaczenie. Na krzyżu Chrystus prosił o nie swego Ojca. (…)

Tylko prosta i pokorna dusza jest w stanie upraszad u Pana, aby odpuścił
grzechy jej wrogom – wymaga to dużo odwagi i oddania. (…)

Jeżeli mówimy: “wybaczamy, ale nie zapominamy”, prosimy Ojca, aby tak samo
postąpił z nami.

Jeżeli, przeciwnie, z serca wybaczamy tym, którzy nam zawinili,

i podczas modlitwy zwracamy się do Boga, aby wybaczył nam, tak jak i my
wybaczamy, wtedy możemy błagad Pana, aby okazał nam swe miłosierdzie,
ponieważ i my postąpiliśmy miłosiernie.

background image

9

DRUGIE SŁOWO

Później Jezus powiedział do mnie: “Moje umęczone cierpieniem serce
współczuło innej cierpiącej istocie obok Mnie. Mężczyzna ukrzyżowany po
mojej prawej stronie, Dyzma, nazywany również “dobrym łotrem”, obserwował
Mnie współczującym wzrokiem – on, który również cierpiał. Jednym
spojrzeniem sprawiłem, że miłośd w jego sercu wzrosła. Tak, to był grzesznik,
ale zdolny do współczucia drugiemu człowiekowi. Ten przestępca, bandyta
wiszący na krzyżu – to kolejna Magdalena, kolejny Mateusz, kolejny Zacheusz…
kolejny grzesznik, który uznał Mnie za Syna Bożego… Dlatego chciałem, aby
tego samego popołudnia towarzyszył Mi w drodze do raju; żeby był ze Mną,
kiedy będę otwierał bramy niebios dla sprawiedliwych. To była moja misja i
taka jest też wasza misja: otwierad drzwi niebios skruszonym grzesznikom,
kobietom i mężczyznom zdolnym do proszenia o wybaczenie; wiązad nadzieję z
istnieniem życia wiecznego i składad ją przy moim krzyżu…

Dyzma, “dobry łotr”, po mojej prawej stronie i Gestas, “zły łotr” – po lewej.
Gestas pełen nienawiści, Dismas – w jednej chwili przemieniony, kiedy usłyszał,
jak wypowiadam słowa: “Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”.

W obliczu mojej świętej Obecności, cierpiącej, ale nie pogrążonej w rozpaczy –
Obecności tego, który przynosi pokój – czuł, jak wiele się w nim przełamuje. Nie
było już miejsca na nienawiśd. Nie było miejsca na grzech, przemoc czy gorycz.

Tylko dobre serce zdolne jest uznad to, co przychodzi z nieba. Dismas uznawał
to przed samym sobą. Prosiłem o wybaczenie dla tych, którzy Mnie
ukrzyżowali, błagałem o miłosierdzie dla grzeszników jak on. A jego mała dusza
otworzyła się, aby przyjąd to miłosierdzie. Dlatego Dyzma poczuł bojaźo Bożą,
kiedy usłyszał, jak Gestas – “zły łotr” – szyderczo mówi do Mnie, abym uratował
siebie samego i ich, jeżeli jestem Synem Bożym.

Dyzma wiedział, jak żałosne

było ich życie – tak nędzne, że prawdopodobnie zasługiwali na cierpienie gorsze
od tego, na jakie zostali skazani.

Ta bojaźo, to uznanie jaśniejącego przed nim światła sprawia, że Dyzma
odpowiada: “Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My
przecież sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale
On nic złego nie uczynił”.

Wtedy Pan pozwolił, abym dostrzegła spojrzenie, jakie wymienił z dobrym
łotrem – spojrzenie wdzięczności, spojrzenie wybaczenia, spojrzenie ojca
zadowolonego z odpowiedzi syna.

Przed moimi oczami pojawia się teraz inna scena i rozumiem, że Jezus pozwala
mi byd świadkiem tego, jak wspominał czas sprzed jeszcze niedawna, kiedy
zaczął przebywad między uczniami… (…) O tamtych dniach mówi: “Chciałem,

background image

10

żeby byli moimi uczniami, bradmi, przyjaciółmi. Człowiek sam wybiera sobie
przyjaciół i Ja też wybrałem swoich… Ileż to razy musiałem wprowadzad między
nich pokój, aby nauczyd ich wartości przyjaźni! Nawet dziś próbuję nauczyd
ludzi znaczenia wspólnoty i chrześcijaoskiej miłości w relacji przyjaźni ze Mną i
innymi.

Kochałem ich nie tylko jako Bóg, ale również jako Człowiek. Mogłem z nimi
rozmawiad i się bawid – i tak robiłem… Kiedy schodziliśmy w dół rzeki popływad,
bawiliśmy się i chlapaliśmy wodą jak małe dzieci. Jak w konkursie rzucaliśmy
kamykami, a najdłuższemu i najzgrabniejszemu rzutowi towarzyszyły oklaski i
śmiech.

Jak wszyscy młodzi wspinaliśmy się po drzewach. Ścigaliśmy się pod górę, aby
się tam modlid lub zjeśd drobny posiłek. Opowiadaliśmy sobie zabawne historie
i wspólnie się śmialiśmy, jak wszyscy ludzie żyjący we wspólnocie. Zawsze
jednak kooczyliśmy swoje spotkania modlitwą dziękczynienia Ojcu za
ofiarowanie nam tych chwil.

Było również wiele dni, kiedy nie mieliśmy nawet czasu zjeśd, jednak Ja zawsze
starałem się sam wykonywad ich pracę, aby mogli docenid przykład, jaki im
dawałem. Moim pożywieniem było wypełnianie woli Ojca. To był mój cel, mój
odpoczynek, moje szczęście… Mogłem ich pouczad i słuchad ich zmartwieo,
sekretów. Mimo że czytałem w ich najskrytszych myślach, cieszyłem się, że
chcą, aby łączyła nas silna więź… Ja sam dałem im tyle miłości, cierpliwości,
nauk, przytuleo… wszystko, co można ofiarowad przyjacielowi… To jednak nie
wystarczało: musiałem oddad za nich swoje życie i nie wahałem się tego zrobid.
Dlatego jestem teraz przybity do krzyża, w agonii — dla nich, dla was
wszystkich…”.

Mój Boże, jaki głęboki ból, jaka ogromna miłośd! Zobaczyłam, jak dwie łzy
spływają z oczu Jezusa, i oddałabym życie, aby osuszyd je swymi ustami. Te łzy,
wypełnione cierpieniem i miłością! Właśnie wtedy zrozumiałam, że nikt nie
zasługuje na względy Jezusa. Nie zasługiwali na to Jego ziemscy uczniowie i
towarzysze, my również na nie nie zasługujemy.

Jezus był wtedy sam i znalazł w Dyzmie całą miłośd, jaką pragnął znaleźd u
apostołów. (…)

Ten człowiek – Dyzma – w kilka minut uwierzył w boskośd

Chrystusa, ponieważ usłyszał z Jego ust słowa błagania skierowane do Ojca.

Dyzma odkrył Prawdę, Drogę i Życie. (…)

W stanie wielkiego wycieoczenia spowodowanego wysiłkiem i bólem, jednak
wzruszony faktem dostrzeżenia Światła, Dyzma wypowiada słowa, które
uczynią go świętym: ,Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego

background image

11

królestwa”. Słowa te równe są tym, jakie wypowiadamy dziś w konfesjonale:
“Wybacz mi, Ojcze, bo zgrzeszyłem”. (…)

Spojrzenie Jezusa zastąpiło objęcia, w jakie chciał wziąd Dyzmę. W ten sam
sposób Jezus obejmuje dzisiaj wszystkich, którzy zawierzają i poświęcają Mu
swe dusze. Pośród łez i bolesnych spazmów uśmiechnął się i głosem pełnym
czułości obiecał: “Zaprawdę powiadam ci: dziś ze Mną będziesz w raju”. Raz
jeszcze Jezus wyciąga swe kochające ramiona do grzesznika, nawet ponad
sprawiedliwych wywyższając tego, który żałuje za swoje grzechy i uniża się
przed Panem. Ten, który pierwszy wejdzie do nieba, nie będzie najświętszym
spośród wszystkich do tej pory zmarłych… nie będzie to żaden z proroków czy
męczenników, na którego cześd zostanie w niebie wydana uczta. Będzie to
złodziej, byd może zabójca, człowiek odrzucony przez społeczeostwo – to on
będzie pierwszym świętym kanonizowanym za życia przez samego Chrystusa:
“Święty Dyzma”. (…)

Błogosławiony jesteś, dobry łotrze, bo potrafiłeś zapomnied o własnych
cierpieniach, aby współczud innym. (…)

Bóg kocha radosnego dawcę. Pan zaspokaja nasze potrzeby. Kiedy swoją wiarę i
miłośd szczęśliwi ofiarujemy w radości, jesteśmy jak ogromne spichlerze, do
których inni mogą przyjśd i czerpad dobre ziarno, aby zanieśd je bardziej
potrzebującym.

Podczas jednego z moich spotkao z Jezusem w ciągu ostatnich dni, kiedy
doszłam do tego punktu, Pan powiedział do mnie: “Istotą mego przesłania było
pragnienie, by radośd, którą miałem, była owocem miłości i oddania się Ojcu,
jak również i wam – ludziom. Wszystko, co zrobiłem i powiedziałem, miało na
celu, aby moja głęboka radośd przelała się na innych – aby radośd moich
uczniów była prawdziwa i pełna”.

JUDASZ WYDAJE JEZUSA

“W pewnym momencie zobaczyłem zbliżającego się do mnie Judasza, a za nim
tych, którzy Mnie później aresztowali. Mieli ze sobą sznury, kije i kamienie…
Wyszedłem im naprzeciw i zapytałem: «Kogo szukacie?·, podczas gdy Judasz,
kładąc rękę na mym ramieniu, pocałował Mnie.

Tak wiele dusz już Mnie sprzedało i tak wiele jeszcze sprzeda za nędzną cenę
rozkoszy, chwilowej i przemijającej przyjemności… Biedne dusze, które szukają
Jezusa tak, jak robili to żołnierze. (…) Bądźcie uważni i módlcie się! Walczcie bez
ustanku i nie pozwólcie, aby uleganie wadom i złym skłonnościom stało się
waszym nawykiem. (…) Nie wierzcie, że dusza, która Mnie sprzedaje, a sama
oddaje się grzechowi ciężkiemu, od takiego grzechu zaczęła.

background image

12

Zazwyczaj wielki upadek miał swoje źródło w czymś małym: czymś, co
sprawiało duszy przyjemnośd, w słabości, cichym przyzwoleniu; nie zakazanej,
ale też niezbyt odpowiedniej przyjemności… W ten sposób dusza zaczyna sama
się oślepiad, jest coraz mniej zanurzona w łasce, a namiętności rosną w siłę, aż
w koocu zwyciężają.
(…)

Chciałbym, abyście się nauczyli, jak postępowad wobec wrogów. Ten, który jest
podobny do Mnie, pozwala, aby zabrali go tam, gdzie chcą. W chwilach takich
zostanie on obdarzony siłą.

Dlatego nie wymierzajcie piotrowych ciosów waszym wrogom, ponieważ wtedy
nie przyjmujecie w pełni kielicha, jaki wam ofiaruję. Zobaczycie w nim moją
wolę, tak jak Ja widziałem wolę mego Ojca, kiedy zapytałem ukochanego
Piotra: «Czy nie chcesz, abym pił z kielicha, który podał Mi Ojciec?·”.

JEZUS PRZED KAJFASZEM

“Zabrano Mnie, abym stanął przed Kajfaszem, gdzie zostałem przyjęty
szyderstwami i obelgami. Jeden z żołnierzy kapłana uderzył Mnie w policzek. To
był pierwszy cios, jaki otrzymałem. Zobaczyłem w nim pierwszy grzech
śmiertelny, popełniony przez liczne dusze, które żyły wcześniej w łasce… Po tym
pierwszym grzechu nastąpiło tak wiele innych, które stały się przykładem dla
kolejnych dusz, aby one również je popełniały.

Moi apostołowie opuścili Mnie, a Piotr stał ukryty za bramą pośród sług, którzy,
kierowani ciekawością, przyglądali się wszystkiemu. (…) Gdzie jesteście –
apostołowie i uczniowie, którzy byliście świadkami mojego życia, nauczania i
moich cudów? Z wszystkich tych, od których oczekiwałem dowodu miłości, nie
został nikt, aby Mnie bronid. Zostałem sam, otoczony przez żołnierzy, którzy
chcieli Mnie rozszarpad jak wilki.

Rozważajcie sposób, w jaki się nade Mną znęcali: jeden uderzył Mnie w twarz,
drugi wykrzywił Mi ją dla zabawy, inny splunął na Mnie swoją brudną śliną,
następny ciągnął za brodę, kolejny wykręcał ręce, jeszcze kolejny kopał w
genitalia, a kiedy upadłem, dwóch z nich ciągnęło Mnie do góry za włosy”.

JEZUS W WIĘZIENIU

“Kiedy żołnierze prowadzili Mnie do więzienia, Piotr stał ukryty w tłumie na
jednym z dziedzioców. Nasze spojrzenia się spotkały; jego wzrok był rozbiegany
i trwało to tylko ułamek sekundy, a tak wiele mu powiedziałem! Zobaczyłem,
jak płacze gorzko nad swoim grzechem i Sercem powiedziałem mu: «Wróg
próbował cię posiąśd, jednak Ja cię nie opuszczam. Wiem, że twoje serce się

background image

13

Mnie nie zaparło. Bądź gotowy na walkę każdego dnia, na nowe walki z
duchową ciemnością, i przygotuj się na przyjęcie Dobrej Nowiny. Żegnaj,
Piotrze.

Tak często spoglądam w duszę, która zgrzeszyła – a czy ona również patrzy w
moją stronę? Nasze spojrzenia nie zawsze się spotykają. Jakże często patrzę na
duszę, a ona nie patrzy na Mnie, nie widzi Mnie, jest ślepa… Wołam ją po
imieniu, ale ona nie odpowiada. Posyłam jej ból i cierpienie, żeby mogła się
ocknąd się z tego odrętwienia, ale ona nie chce.

Moje ukochane dusze, jeżeli nie spoglądacie w Niebo, będziecie żyd tak, jakby
wasze istnienie nie miało sensu. Podnieście głowę i myślcie o domu, który na
was czeka. Szukajcie Boga, a zawsze Go znajdziecie ze wzrokiem w was
wpatrzonym. W Jego spojrzeniu odnajdziecie spokój i życie.

Rozważajcie chwile, które spędziłem w więzieniu. Trwało to prawie całą noc.
Żołnierze przyszli, aby obrażad Mnie swoimi słowami i czynami; popychali Mnie,
bili i wyśmiewali się z mojego stanu jako człowieka. (…) Kiedy te brudne i
odrażające dłonie uderzały Mnie w twarz i biły, widziałem, jak wiele razy będę
bity i raniony przez liczne dusze, które przyjmą Mnie do swoich serc, nie
obmywszy się wcześniej z grzechu, nie oczyściwszy swojego domu dobrą
spowiedzią. Te notoryczne grzechy wielokrotnie będą wymierzad mi ciosy.

(…) Dusze wybrane (…), jeżeli chcecie dad Mi dowód waszej miłości, otwórzcie
serca, abym mógł uczynid z nich swoje więzienie. Okryjcie Mnie swoją
łagodnością, nakarmcie dobrocią. Zaspokójcie moje pragnienie waszą
żarliwością, smutek i opuszczenie zastąpcie Mi swoim wiernym towarzystwem.
Sprawcie, aby mój wstyd zniknął za sprawą waszej czystości i szczerych
intencji”.

JEZUS PONOWNIE PRZED PIŁATEM

“Pozwoliłem, żeby traktowali Mnie jak szaleoca i przykryli białą tuniką na znak
szyderczej zabawy i pośmiewiska, jakie ze Mnie urządzili. Później, pośród
wściekłych, drwiących okrzyków, ponownie zabrali Mnie przed Piłata.

Spójrzcie, jak ten zadziwiony i skonsternowany człowiek nie wie, co ze Mną
począd. I żeby uciszyd tłum, każe Mnie wy chłostad.

W Piłacie ujrzałem dusze, którym braknie odwagi i wielkoduszności, aby
ostatecznie oderwad się od własnej natury i wymogów tego świata. Zamiast
odciąd się od niebezpieczeostw, (…) które, jak im mówi sumienie, nie pochodzą
od dobrego ducha, dusze te ulegają kaprysom, chwilowemu zadowoleniu i
częściowo poddają się żądaniom własnych namiętności. Chcąc zagłuszyd

background image

14

wyrzuty sumienia, mówią do siebie: «Przecież już zrezygnowałam z tego czy
tamtego, to wystarczy·.

Takiej duszy powiem tylko tyle: «Biczujesz Mnie tak samo jak Piłat. Zrobiłaś już
jeden krok, jutro następny. Myślisz, że zadowolisz w ten sposób swoje
namiętności? Nie! Wkrótce zażądają więcej. Nie miałaś dośd odwagi, aby
zwalczyd własną naturę w rzeczach małych, dlatego kiedy nadejdą rzeczy
wielkie, tej odwagi będziesz miała jeszcze mniej·”.

BICZOWANIE JEZUSA

“Moje drogie dusze, spójrzcie, jak z łagodnością baranka pozwoliłem się
zaprowadzid na straszne tortury biczowania. Kaci bezlitośnie chłostali moje
pobite i słaniające się z wycieoczenia Ciało biczami z kijów i skręconych
sznurów. Poniosłem karę tak brutalną, że każdą moją cząstkę przeszywał
najprzenikliwszy ból. Ciosy i kopnięcia zadawały najgłębsze rany… Kije odrywały
kawałki skóry i ciała. Krew spływała ze wszystkich moich członków. Z powodu
ciosów zadawanych mojej męskości raz po raz upadałem. Moje Ciało było w
takim stanie, że bardziej przypominałem potwora niż człowieka. Na mojej
twarzy nie można już było dostrzec rysów – cała była spuchnięta. (…)

Podczas tych samotnych godzin wielkiego bólu pałałem coraz większym
pragnieniem doskonałego wypełnienia woli mego Ojca. Ofiarowałem siebie
jako zadośduczynienie za wielką obrazę wyrządzoną Jego Chwale! Tak i wy,
pobożne dusze, które znalazłyście się w dobrowolnym więzieniu dla miłości,
które wielokrotnie odbierane jesteście przez innych jako istoty bezużyteczne, a
może nawet szkodliwe, nie bójcie się. Pozwólcie, aby przeciw wam
występowali, a podczas tych godzin samotności i bólu zjednoczcie swoje serca z
Bogiem – jedyną waszą miłością. Przywródcie pełnię Jego Chwały,
zbezczeszczonej przez tak wiele grzechów”.

JEZUS PRZED PIŁATEM

“O świcie Kajfasz kazał zaprowadzid Mnie do Piłata, aby ten wydał na Mnie
wyrok śmierci. Nie odpowiadałem na żadne z pytao Piłata. Jednak kiedy chciał
wiedzied: «Czy ty jesteś królem żydowskim?, wtedy z pełną powagą i
uczciwością odparłem: «Powiedziałeś tak, jestem królem, jednak moje
królestwo nie jest z tego świata… ·. Tymi słowami chciałem pokazad duszom, że
kiedy stają przed możliwością cierpienia lub upokorzenia, którego można by
łatwo uniknąd, powinny wielkodusznie odpowiedzied: «Moje królestwo nie jest
z tego świata…·. To znaczy: nie szukam chwały wśród ludzi. Nie tu jest mój dom,
jednak znajdę odpoczynek tam, gdzie on jest naprawdę. Miejcie odwagę, aby

background image

15

wypełniad wasze obowiązki względem Mnie, nie oglądając się na opinie tego
świata. Naprawdę ważne jest nie poważanie, jakim się cieszycie, ale podążanie
za głosem łaski. Ona zwalcza pokusy, na które wystawia was natura”.

JEZUS UKORONOWANY CIERNIEM

“Kiedy ręce moich oprawców zmęczyły się od wymierzania ciosów, nałożyli Mi
oni na głowę koronę uplecioną z ciernia i paradując przede Mną, mówili: «Więc
ty jesteś królem? Pozdrawiamy cię!·. Niektórzy Mnie opluwali, inni znieważali, a
kolejni od nowa bili po głowie. Każdy cios dodawał cierpienia mojemu Ciału, tak
już poranionemu i zmaltretowanemu.

Jestem zmęczony, nie mam gdzie odpocząd. Użycz Mi swego serca i ramion,
abym mógł okryd się twoją miłością. Moje Ciało jest rozpalone i czuję zimno.
Obejmij Mnie przez krótką chwilę, zanim znowu zaczną wyniszczad tę świątynię
miłości.

Żołnierze i kaci popychają moje Ciało brudnymi dłoomi, a inni, z obrzydzenia do
mojej Krwi, popychają Mnie oszczepami, na nowo otwierając rany. Silnym
ruchem sadzają Mnie na ostrych kamieniach; cicho płaczę z bólu. Wtedy moi
oprawcy, przedrzeźniając Mnie, wyśmiewają się z tych łez. W koocu rozdzierają
Mi skronie, na siłę wciskając na nie koronę cierniową.

Rozważajcie, jak poprzez tę koronę chciałem zadośduczynid za grzech pychy tak
wielu dusz. Pragną one byd wychwalane ponad miarę i dają kierowad sobą
fałszywym opiniom tego świata. To przede wszystkim tym duszom pozwoliłem
ukoronowad moją głowę cierniem. Tak wielki ból ogarnął ją po to, aby poprzez
dobrowolne upokorzenie zadośduczynid za ich wygórowane żądania i wstręt do
ścieżki wyznaczonej przez moją Opatrznośd. Dusze te uważają ją za niegodną
swojego stanu i pozycji, dlatego nie chcą nią podążad. (…)

W koronie cierniowej na głowie, okrytego purpurowym płaszczem, żołnierze
znowu zaprowadzili Mnie przed Piłata. Ten, nie znajdując przestępstwa, za
które mógłby Mnie ukarad, zadał mi kilka pytao. Chciał się dowiedzied, dlaczego
mu nie odpowiadałem, wiedząc, że miał nade Mną wszelką władzę.

Wtedy, przełamując milczenie, odparłem: «Nie miałbyś tej władzy, gdybyś nie
otrzymał jej wcześniej z góry; potrzeba jednak, aby wypełniły się Pisma·.
Następnie, oddając się memu Niebieskiemu Ojcu, ponownie zamilkłem”.

BARABASZ UWOLNIONY

“Piłat szukał sposobu, aby Mnie uwolnid. Był zmartwiony ostrzeżeniem od
swojej żony; z jednej strony bał się poczucia winy, z drugiej – buntu ludności. W

background image

16

tak żałosnym stanie, w jakim się znajdowałem, Piłat wystawił Mnie na widok
tłumu. Zaproponował, że daruje Mi wolnośd, a w zamian na śmierd skaże
Barabasza, sławnego grabieżcę i mordercę. Ludzie odpowiedzieli jednym
głosem: «Ukrzyżuj go i uwolnij Barabasza! (…)

Nie wierzcie, że moja ludzka natura nie czuła wtedy odrazy ani bólu.
Przeciwnie, chciałem czud tę odrazę i byd przez nią ogarnięty. Mój przykład da
wam siłę potrzebną do wszystkich życiowych okoliczności i nauczy, jak zwalczad
odrazę, której jesteście poddani, kiedy przychodzi wam wypełniad moją wolę.

Dusze wybrane, osiągnięcie szczęścia i doskonałości nie polega na podążaniu za
przyjemnościami i skłonnościami natury ludzkiej, na byciu znanym czy też
nieznanym, na wykorzystywaniu lub ukrywaniu swoich talentów. Polega ono
raczej na zjednoczeniu z wolą Boga i całkowitym podporządkowaniu się jej w
miłości, ku Jego większej chwale i waszemu uświęceniu”.

JEZUS WYBACZA NAWET NAJWIĘKSZYM GRZESZNIKOM

Piłat ogłosił wyrok. Moje dzieci, rozważajcie z uwagą cierpienie mego Serca.

Judasz, po tym jak w Ogrodzie Oliwnym wydał Mnie w ręce żołnierzy, oddalił się
i uciekł jak zbieg.

Nie mógł uciszyd krzyku własnego sumienia, które oskarżało

go o najstraszniejsze świętokradztwo. Kiedy dotarła do niego wiadomośd o
moim wyroku, pogrążył się w głębokiej rozpaczy i powiesił.

Kto zrozumie dotkliwy ból mego Serca, kiedy zobaczyłem tę duszę rzucającą się
w otchłao wiecznego potępienia? On, który spędził trzy lata w szkole mojej
miłości, przyjmując i studiując moje nauki, słysząc wiele razy, jak moje usta
wypowiadają słowa przebaczenia dla największych grzeszników.

Judaszu! Dlaczego nie przyjdziesz i nie rzucisz mi się do stóp, abym mógł ci
przebaczyd? Jeżeli nie śmiesz zbliżyd się do Mnie ze strachu przed tymi, którzy
są wokół i tak źle Mnie traktują, przynajmniej popatrz na Mnie, a zobaczysz, jak
szybko zwrócę na ciebie swoje oczy.

Dusze, które tkwicie w najcięższych grzechach… Jeżeli czasem z powodu swoich
przestępstw błąkacie się jak zbiegowie, jeżeli popełnione grzechy oślepiły was i
uczyniły wasze serca zatwardziałymi, jeżeli w pogoni za namiętnością wpadacie
w jeszcze większy chaos, nie pozwólcie, aby zawładnęła wami rozpacz, kiedy
zostaniecie opuszczeni przez wspólników w grzechu, a wasze dusze zrozumieją
swoją winę. Dopóki człowiek ma przed sobą chod chwilę życia, jest jeszcze czas,
aby odwoład się do mego miłosierdzia i błagad o wybaczenie.

Jeżeli jesteście młodzi i z powodu swojej przeszłości żyjecie w poniżeniu wobec
innych, nie bójcie się! Nawet jeżeli świat będzie wami pogardzał, traktował jak
złych ludzi i obrażał, nawet jeżeli świat was opuści, możecie byd pewni, że Bóg

background image

17

nie chce, aby waszymi duszami żywiły się ognie piekielne. Chce, abyście mieli
odwagę do Niego przemówid, skierowad na Niego swoje spojrzenie i
westchnienia serca. Wtedy przekonacie się, że Jego pełna dobroci ojcowska
dłoo poprowadzi was do źródła przebaczenia i życia. (…)

Dusza, która pewnego dnia doznaje silnego wstrząsu i przebudzenia, dostrzega
nagle bezużytecznośd własnego życia – pustego, wolnego od zasług dla
wieczności. Zły, w swej diabelskiej zazdrości, atakuje wtedy tę duszę na tysiąc
sposobów, wyolbrzymiając jej winy. Wzbudza w niej smutek i powoduje utratę
ducha, a w koocu doprowadza do lęku i rozpaczy.

Duszo, która należysz do Mnie, nie zwracaj uwagi na okrutnego wroga. Od razu
gdy na początku walki odczujesz poruszenie łaski, przyjdź do mego Serca.
Wiesz, gdzie jestem, ukryty pod zasłoną wiary… Podnieś ją i z pełnym
zaufaniem powiedz Mi o wszystkich swoich nieszczęściach, cierpieniach i
upadkach…

JEZUS W DRODZE NA KALWARIĘ

Moje zmęczenie jest tak wielkie, a krzyż tak ciężki, że w połowie drogi upadam.
Zobaczcie, w jak niezwykle brutalny sposób ci bezlitośni ludzie podnoszą Mnie z
ziemi. Jeden z nich chwyta moją rękę, drugi ciągnie za szaty, które przylgnęły do
ran. Rany otwierają się na nowo. Ten sam łapie Mnie później za szyję, a
następny za włosy, inni pięściami, a nawet stopami wymierzają straszliwe ciosy
całemu mojemu ciału.

Krzyż spada na Mnie i swoim ciężarem otwiera nowe rany. Moja twarz kaleczy
się o leżące na drodze kamienie, spływająca po niej krew zalepia Mi oczy, już
prawie całkowicie zamknięte przez otrzymane ciosy. Kurz i błoto mieszają się z
krwią. Stałem się odrażający.

Ojciec posyła Mi anioły, które pomagają Mi zachowad przytomnośd, kiedy moje
ciało upada – aby walka nie zakooczyła się przed czasem, a moje dusze nie
zostały stracone.

Idę po kamieniach, które ranią moje stopy. Raz po raz potykam się i upadam.
Spoglądam na obie strony drogi, szukając drobnego spojrzenia miłości, oddania,
zjednoczenia z moim bólem, ale… nie widzę nic.

SZYMON POMAGA JEZUSOWI NIEŚĆ KRZYŻ

Jestem w drodze na Kalwarię. W obawie, że umrę przed dotarciem do celu, ci
okrutni ludzie szukają kogoś, kto mógłby pomóc Mi w niesieniu krzyża.
Chwytają Szymona, który jest w pobliżu.

background image

18

Spójrzcie, jak idzie za Mną, pomagając Mi nieśd krzyż. Rozważcie przede
wszystkim dwie kwestie: temu mężczyźnie brak dobrej woli. Jest najemnikiem –
przychodzi i dzieli ze Mną mój krzyż, ponieważ jest to od niego wymagane. Z
tego powodu, jeżeli czuje się zbyt zmęczony, ciężar krzyża przekłada bardziej na
moje ramiona. Dlatego dwa razy upadam.

Ten człowiek nie pomaga mi nieśd całego krzyża, a tylko jego częśd.

Są dusze, które idą za Mną w ten sam sposób. Zgadzają się pomóc Mi w
niesieniu krzyża, jednak ciągle martwią się o wygodę i odpoczynek. Wielu
innych chce za Mną podążad (…), nie zostawiają jednak własnych korzyści, które
często ciągle są dla nich najważniejsze. Dlatego słabną i upuszczają mój krzyż,
kiedy za bardzo im ciąży. Chcą cierpied jak najmniej. Wyliczają swoje
wyrzeczenia, unikają upokorzeo i zmęczenia jak tylko można. Próbują uzyskad
jak najwięcej wygód i przyjemności, byd może z żalem wspominając te, które
zostawili za sobą.

Jednym słowem, są dusze tak samolubne i egoistyczne, że przychodzą, aby za
Mną podążad bardziej dla siebie, własnych korzyści, niż dla Mnie. Godzą się, aby
oddad Mi tylko to, co im przeszkadza i z czym nie mogą sobie poradzid.
Pomagają mi nieśd jedynie bardzo niewielką częśd krzyża, i to w taki sposób, że
ż trudem zdobywają zasługi niezbędne do zbawienia. Jednak w wieczności
zobaczą, jak daleko zostawiły drogę, którą powinny były obrad.

Z drugiej strony są również. dusze (a jest ich niemało), które nie tylko
poruszone pragnieniem zbawienia, ale głównie z miłości, jaką wzbudziła w nich
wizja tego, ile dla nich wycierpiałem, decydują się podążad za Mną w drodze na
Kalwarię. Przyjmują życie doskonałe i oddają mi się na służbę po to, aby pomóc
Mi nieśd cały krzyż, a nie tylko jego częśd. Ich jedynym pragnieniem jest dad mi
odpoczynek i pocieszenie. (….) Jeżeli krzyżem w ich życiu jest choroba, praca
niezgodna z ich skłonnościami i umiejętnościami, jeżeli cierpią z powodu
osamotnienia – przyjmują to z całkowitym posłuszeostwem. (…)

Jeżeli nie widzicie rezultatu waszych cierpieo i wyrzeczeo lub jeżeli wiecie, że
byd może zobaczycie je dopiero później, bądźcie pewni, że nie były one
poniesione na próżno, bez żadnego pożytku. Przeciwnie – ich owoce będą
obfite. (…)

Jesteśmy na Kalwarii! Tłum jest podekscytowany, ponieważ” zbliża się tragiczny
moment… Wyczerpany ze zmęczenia, ledwo idę. Moje poranione przez
kamienie stopy krwawią… Podczas drogi upadałem trzy razy: po raz pierwszy –
aby grzesznikom nawykłym do grzechu dad siłę do nawrócenia; po raz drugi –
aby dodad odwagi duszom, które upadają z powodu swojej słabości, oraz
duszom zaślepionym przez smutek i niepokój, aby powstały i z odwagą

background image

19

wkroczyły na drogę cnoty; po raz trzeci – aby pomóc duszom wyrzec się
swojego grzechu w godzinie śmierci.

JEZUS PRZYBITY DO KRZYŻA

Nadszedł już czas. Oprawcy rozciągają Mnie na krzyżu, wyciągają moje ręce tak,
aby sięgały już przygotowanych dziur w krzyżu. Moje ciało załamuje się i
chwieje na boki, kolce korony cierniowej jeszcze głębiej wbijają się w głowę.
Wsłuchajcie się w pierwsze uderzenie młota, które przybija do krzyża moją
prawą dłoo… Jego dźwięk rozbrzmiewa aż po głębiny ziemi. Słuchajcie dalej…
do krzyża przybijają moją lewą dłoo. Na ten widok trzęsą się niebiosa, a
aniołowie padają na twarz. Ja pozostaję zupełnie milczący. Z moich ust nie
wydobywa się skarga ani jęk. Jedynie łzy mieszają się z krwią, która zalewa Mi
twarz.

Po przybiciu do krzyża dłoni żołnierze brutalnie ciągną Mnie za nogi… Otwierają
się rany, nerwy w dłoniach i rękach zrywają się, kości wyłamują… Przenikliwy
ból przechodzi przez całe moje ciało. Moje stopy są przybite do krzyża, a krew
wsiąka w ziemię!…

Kontemplujcie przez chwilę te zakrwawione dłonie i stopy… To nagie ciało
pokryte ranami, moczem i krwią. Brudne… Tę głowę przebitą ostrymi cierniami,
mokrą od potu, całą w kurzu i krwi…

Teraz uważajcie, niebiescy aniołowie i wy – dusze, które Mnie kochacie…
Żołnierze obrócą krzyż i zabezpieczą gwoździe z drugiej strony tak, aby ciężar
mego ciała ich nie wyrwał, abym nie spadł z krzyża. Moje ciało odda ziemi
pocałunek pokoju. I kiedy w powietrzu rozlegają się odgłosy walenia młotami,
na szczycie Kalwarii dokonuje się zachwycające widowisko.

Moja Matka, która, obserwując wszystko, nie jest w stanie Mi ulżyd, błaga o
miłosierdzie mego Ojca w niebie…

Legiony aniołów schodzą na ziemię uwielbiad i podtrzymywad moje ciało, aby
nie upadło i nie zostało przygniecione przez ciężar krzyża.

Kontempluj twojego Jezusa, wiszącego na krzyżu, niezdolnego do uczynienia
nawet najmniejszego ruchu… nagiego, bez uznania, honoru i wolności… Zabrali
Mu wszystko! Nie ma nikogo, kto by się nad Nim ulitował, kto by Mu współczuł
w bólu! Mają dla Niego tylko tortury, kpiny i szyderstwa!

Jeżeli Mnie naprawdę kochasz, czy jesteś gotowa byd do Mnie podobna? Czego
się wyrzekniesz, aby byd Mi posłuszną, sprawid Mi przyjemnośd i Mnie
pocieszyd?…

Padnij na twarz i pozwól, abym powiedział ci tych parę słów:

background image

20

Niech moja wola w tobie zwycięży!

Niech moja miłośd cię wyniszczy!

Wysławiaj Mnie w swojej niedoli!

JEZUS WYPOWIADA SWOJE OSTATNIE SŁOWA

Tobie oddaję mego ducha. Teraz dusze, które wypełniają moją wolę, mogą
powiedzied w prawdzie: “Wykonało się…”. Panie mój i Boże, przyjmij do siebie
moją duszę, składam ją w Twoje ukochane dłonie.

Swoją śmierd darowałem Ojcu w ofierze za dusze umierające, a one będą żyd.
Ostatnim okrzykiem, jaki wydałem z krzyża, objąłem całą ludzkośd: w
przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Przeszywający spazm, którym
uwolniłem się z tego świata, został przyjęty przez Ojca z nieskooczoną miłością;
radowało się całe niebo, ponieważ moja ludzka postad weszła do chwały. W
chwili, w której oddałem ducha, spotkała Mnie ogromna liczba dusz: tych, które
pragnęły Mnie w ubiegłych wiekach, miesiącach i dniach, a ich pragnienie było
wielkie. (…)

Wcześniej cały dwór niebieski szybko zgromadził się, aby czekad na moment
mojej śmierci. Chwila, kiedy ich zobaczyłem, pełna była najwyższej radości.
Jednak pośród wszystkich otaczających Mnie dusz jedna była szczególnie
poruszona, poruszona tak bardzo, że jaśniała z radości, z miłości… Był to Józef,
który bardziej niż ktokolwiek inny rozumiał chwałę, w jaką wstąpiłem po tak
ciężkiej walce. To on prowadził czekające na Mnie dusze. Aniołowie według
kolejności oddawali Mi chwałę, tak że całą moją jaśniejącą już postad otaczali
niezliczeni święci, wysławiając Mnie i uwielbiając.

ZMARTWYCHWSTANIE JEZUSA

Po Wielkim Piątku nadeszła cudowna Niedziela Zmartwychwstania. Jeżeli
zdecydowałem, że nie zniszczę świata, to znaczy, że chcę go odnowid. Stare
drzewa muszą byd przycięte i zrzucid swoje liście, aby wydad nowe pędy. Stare
gałęzie i suche liście muszą byd spalone.

Oddzielcie młode koźlęta od jagniąt. Niech znajdą gotowe bujne pastwiska,
gdzie będą mogły zaspokoid swój głód, czerpiąc z czystych źródeł wody
zbawienia. To moja odkupieocza krew nawadnia wysuszone ziemie, które stały
się pustyniami świata dusz. Dopóki chod jeden człowiek potrzebuje zbawienia,
ta krew na ziemi będzie płynęła zawsze…

„JEZU MARYJO KOCHAM WAS RATUJCIE DUSZE”


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Śmierć wg widzeń mistyczki Cataliny Rivas, dokumenty religijne
GOLGOTA-Męka Jezusa Chrystusa w 10-ciu odsłonch
Catalina Rivas Jak pomóc umierającym
CATALINA RIVAS OBLICZA ŚMIERCI
catalina rivas oddalem za ciebie moje zycie
TAJEMNICA MSZY ŚWIĘTEJ Przygotowanie darów ofiarnych Catalina Rivas 2
CATALINA RIVAS BOŻA OPATRZNOŚĆ
Catalina Rivas Tajemnica spowiedzi świętej
Catalina Rivas Pomóc umierającym
Catalina Rivas O modlitwie
Catalina Rivas z Boliwii
Catalina Rivas
Catalina Rivas ppsx
Catalina Rivas
Catalina Rivas ulubione fragmenty objawień
Tajemnica Spowiedzi i Mszy Św Catalina Rivas(1)
O modlitwie Catalina Rivas

więcej podobnych podstron