Teksty Drugie 2005, 4, s. 72-78
Nowoczesność nacjonalistyczna:
czytając Wasilewskiego.
Paweł Kuciński
http://rcin.org.pl
Roztrząsania
i rozbiory
Nowoczesność nacjonalistyczna:
czytając Wasilewskiego
D o n ap isan ia tych k ilk u - od raz u przyznajm y - pow ierzchow nych i na pew no
n iek o m p letn y ch uwag - zachęciła m n ie m onografia poglądów krytycznych Zyg
m u n ta W asilew skiego pióra E ugenii P rokop-Janiec pt. Literatura i nacjonalizm1.
Z an im jed n ak pow iem y o samej książce, pośw ięćm y chw ilę uw agi serii, której re
cenzow any tom jest efektow nym otw arciem .
Seria Modernizm w Polsce m a za zadanie w ypełnić lukę m iędzy „starym i (nie
daw nym i) a now ym i la ty ” polskiego literaturoznaw stw a, pow stałą w w yniku za
uważonej lat te m u dw adzieścia k ilka n ie k o h eren c ji m iędzy polską tradycją opisu
historycznoliterackiego a u sta le n iam i Z achodu. G dy tam , w k ońcu lat osiem dzie
siątych ubiegłego stulecia, m o d ern izm przygotow yw ał się do zejścia ze sceny filo
zoficznej i estetycznej, szykując się do obrony p rze d swym p rzeciw nikiem o „ni-
hilistycznym ”, jak się później okazało, p rzed ro stk u „post-”, rodzim a tradycja trw ała
jeszcze przy m o d ern izm ie narodow ym i jeszcze b ardziej swojskiej M łodej Polsce.
Po zm ian a ch ustrojow ych coraz chętniej - głów nie za spraw ą książek Ryszarda
N ycza - zaczęto pisać o m o d ern izm ie jako o w ielkiej form acji kulturow ej, dążąc
do przew artościow ania „anachronicznego” stru k tu ra liz m u (w opisie) i do niw ela-
N
E. P rokop-Janiec Literatura i nacjonalizm. Twórczość krytyczna Zygmunta Wasilewskie
go, U niversitas, K raków 2004. Pierw szym i rzetelnym i p racam i na tem at relacji
n a c jo n a liz m -lite ra tu ra byty pisane w latach 80. i 90. książki J.J. Lipskiego.
W nikliw ie n acjonalizm em zajął się rów nież M. U rbanow ski w klasycznej już dla tej
problem atyki książce Nacjonalistyczna krytyka literacka. Próba rekonstrukcji i opisu
nurtu w IIRzeczypospolitej, A rcana, K raków 1997. R ecenzow ana książka E. P rokop-
Janiec stanow i jed n ak dzieło, którego w artości nie m ożna przecenić, ze w zględu na
jego erudycyjność i u m iejętność podejścia do pro b lem u z kilk u różnych p u nktów
w idzenia.
http://rcin.org.pl
Kuciński
Nowoczesność nacjonalistyczna: czytając Wasilewskiego
cji wyczuwalnego kom pleksu „zaściankow ości” (w tem atyce) prac histo ry czn o li
terackich. N areszcie, jak się zadaje, spróbow ano przezwyciężyć antagonizm eu ro
pejskości i polskości, o któ ry m bezkom prom isow o w o d n iesien iu do zjaw isk lite
rack ich p isai w ro k u 1915 Ż erom ski (Literatura i postęp), nieco w cześniej zaś, w Le
gendzie M łodej Polski, Brzozowski.
O ptym izm , z jak im pow itano eu ropejski m o d e rn izm w polskiej nauce o lite ra
tu rze, zasługuje na uznanie chociażby dlatego, że otw iera p rze d n ią w cześniej n ie
dostępne lub dostępne tylko częściowo m etody opisu zjaw isk literackich.
P rezentow ana seria, w w iększym naw et sto p n iu niż starsze i zakorzenione już
w Polsce Odkrywanie modernizmu, p ro jek tu je nie w prost i n iejako podśw iadom ie
zdeterm inow aną strategię m etodologiczną. Polega ona - w dużym u p roszczeniu -
na użyciu narzęd zi dostarczonych przez p o stm o d ern izm (p o ststru k tu ralizm ) do
zbad an ia (reanim acji, w skrzeszenia?) globalnego m o d e rn izm u na rodzim ym g ru n
cie, jako że - by przypom nieć m yśl W łodzim ierza Boleckiego sprzed lat - „Oglą
dana w optyce postm odernistycznych pojęć dzisiejsza Polska dopiero zaczyna prze
żywać swój m o d e rn iz m ”2. P rzekonanie zaś, że ta k i m o d e rn izm jest zjaw iskiem
w tórnym wobec p o stm o d ern izm u , nie pociąga za sobą b ynajm niej dręczącej m yśli
o nielogiczności, za b u rzen iu k o n tin u u m h isto rii idei w E u ro p ie i w Polsce. M oż
na pow iedzieć jedno: to p o stm o d ern izm i jego literac k i p o sts tru k tu ra ln y m odui
są praw dziw ym i fu n d a to ra m i zainteresow ania w ielkim m odernizm em .
D latego Joanna B ielska-Kraw czyk i P aulina K ierzek (autorki drugiego i trz e
ciego to m u ukazującego się w se rii3) m ogą poszukiw ać zw iązków lite ra tu ry z dzie
d zin am i sztuki uznaw anym i za najb ard ziej uniw ersalne, co do sposobu przekazu
treści i „e uropejskie” - po d w zględem dostępności do niew yczerpanych pokiadów
tradycji: obrazem , rzeźbą oraz m uzyką. Istota użycia narzęd zi poststru k tu ralisty cz-
nych, a raczej po p ro stu potrzeba odkrycia utajonego sensu now oczesności dzięki
ew olucji środków opisu, w celu optym alnego przystosow ania ich do tejże now o
czesności - n ajb ard ziej uchw ytna staje się w pierw szym tom ie serii.
E ugenia Prokop-Janiec w swej książce w nikliw ie tro p i k oherencję m iędzy dwo
m a, zdaw ałoby się nieprzylegiym i p rze d m io ta m i, gdyż jakkolw iek stosunek p o li
tyki i lite ra tu ry w pew nych okresach w ydaje się caikiem n a tu ra ln y i nie b u d z i za
strzeżeń, a jedynie p ytania o ścisiość w zajem nego ich zw iązku, ta k stosunek n a
cjon alizm u jako ideologii do b ardzo szeroko rozum ianej now oczesności m ógiby
spraw iać w rażenie pew nego nadużycia. W tym m iejscu jed n ak p o p ełn iam y biąd
niezro zu m ien ia w ynikający z ogólnie n iech ętn y ch skojarzeń, które pojaw iają się
nie u ch ro n n ie, gdy siyszym y siowa: ideologia, a w szczególności - nacjonalizm . To
- /
W. Bolecki Polowanie na postmodernistów (w Polsce), w: tegoż Polowanie na postmoder-
nistów (w Polsce) i inne szkice, W ydaw nictw o L iterack ie, K raków 1999, s. 40.
32
J. Bielska-K raw czyk M iędzy widzialnym a niewidzialnym. Widzenie, kolor, światłocień
i dzieła sztuki w twórczości Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, U niversitas, K raków
2004; P. K ierzek M uzyka w „Żywych kamieniach ” Wacława Berenta, U niversitas,
K raków 2004.
http://rcin.org.pl
R oztrząsania i ro z b io r y
pierw szy ze społecznych stereotypów , z którym autorka pró b u je sobie poradzić.
Z ad an ia tego n ie ułatw ia n ag m in n e uto żsam ien ie każdego n acjo n a liz m u z jego
w cieleniem najbardziej skrajnym i jednocześnie w ypaczonym - n iem ieck im n a
rodow ym socjalizm em . Jeśli zaś dodać do h itlery zm u sk u tk i społeczno-politycz
ne, jakie niósł on dla E uropy - nacjo n alizm w św iadom ości społecznej jest uoso
b ie n iem wszystkiego, co najgorsze.
E ugenia P rokop-Janiec nie wybiela nacjonalizm u, p ro p o n u je zdrow orozsąd
kowe doń podejście. N ie chce swą książką bu d zić dem onów, tylko bez zbędnych
anachronizm ów pokazać, że nacjo n alizm posiada także b ardziej lu d zk ie oblicze,
swą - wobec to ta lita rn y c h ruchów lat trzydziestych - „p re h isto rię” : dem okratycz
ną i kulturow ą. K siążka stanow i więc, po pierw sze, ud an ą próbę przen iesien ia an
glosaskiej refleksji n ad nacjo n alizm em (G ellner, B erlin, S zporluk), któ ra w Polce
zapoczątkow ała ożywione dyskusje w środow iskach socjologicznych i historycz
nych (Szacki, W alicki), na g ru n t polskiej n a u k i o literatu rz e. D zięki u staleniom
A ndrzeja W alickiego, na które z upod o b an iem pow ołuje się autorka, zyskujem y
m aksym alnie szerokie podejście do nacjonalizm u.
Z jej p u n k tu w idzenia nie istnieje jeden uniw ersalny n acjonalizm . Istn ie je zaś
n acjo n alizm w swym historycznym rozw oju (na przy k ład rom antyczny), gdzie h i
tleryzm czy faszyzm są jedynie politycznym i (pragm atycznym i) p u n k ta m i w ęzło
w ym i długiej trad y cji m yślenia o narodzie w kategoriach jedyności. Tradycja ta
stanow iła reakcję na oświeceniowy, a później dziew iętnastow ieczny m odel po lity
ki rów ności ludów, b raterstw a narodów , w olności klas, p rzynajm niej w teo rii za
początkow any przez W ielką Rew olucję F rancuską.
Po drugie, n acjonalizm , w łączony w perspektyw ę now oczesności, okazuje się
w ażną częścią tych procesów m odernizacyjnych, które w iążą się z pow staniem spo
łeczeństw a masowego, a więc: prężn y m rozw ojem ideologii, psychologizm u i so
cjologii, czy w k ońcu - z form ow aniem się nowego m o d elu upraw iania polityki,
czego w yrazem było p rzekształcenie daw nych, koteryjnych i ekskluzyw nych sto
w arzyszeń i lig w nowoczesne, m asowe p artie polityczne.
Ów m odernistyczny k ontekst n acjo n alizm u choć na chw ilę pozw ala zapom nieć
o w ieku totalizm ów , w ojen i lu d z k ich trag e d ii, których w ypaczony nacjo n alizm
jest głów nym w inow ajcą. D zięki te m u kontekstow i ortodoksyjna postać idei n a ro
dowej okazuje się „obudow ana” szeregiem innych w ażnych idei, które w ze tk n ię
ciu z n acjo n alizm em ulegają w ypaczeniu, unow ocześnieniu, na pew no zaś - zwie
lo k ro tn ie n iu . M o dernistyczny nacjo n alizm zyskuje szereg kontekstów , tracąc jed
nocześnie na d em onizm ie4. M a to oczywisty w pływ na jego w artość.
4Ć
Z n ieukryw aną an ty p atią o nacjo n alizm ie pisał J.J. L ipski w przedm ow ie do
Katolickiego Państwa Narodu Polskiego (Aneks, L ondyn, 1994, s. 6-7). D zieje, powody
i konieczność przełam an ia tej, często osobistej, niechęci do nacjo n alizm u , która
czasam i k ładła się cieniem na jego naukow ej analizie, nie pozw alając na zachow a
nie odpow iedniego d y stan su badaw czego - przedstaw ia P rokop-Janiec we Wstępie do
Literatury ¡nacjonalizm u..., s. 16-24.
http://rcin.org.pl
Kuciński
Nowoczesność nacjonalistyczna: czytając Wasilewskiego
N acjo n alizm w in te rp re ta c ji P rokop-Janiec nie staje się lepszy, zyskuje jednak
swe m iejsce rów ne in n y m ideom za p rzątają cy m um ysły E uropejczyków końca
dziew iętnastego i początku dw udziestego w ieku. W ydaje się zresztą, że p re z e n tu
jąc tylko takie, m aksym alistyczne podejście, m ożna podjąć się opisu n ac jo n a li
zm u jako ideologii, której jedyną n ie zm ien n ą zasadą pozostaje w iara w naród.
N acjo n alizm bow iem - w o d ró żn ien iu od zwykłego p atrio ty zm u - jest w ybitnie
elastyczny, p odobnie jak elastyczni potrafią być nacjonaliści.
T aki był b o h ater recenzow anej k siążki Z ygm unt W asilew ski, p isarz łączący
spraw ność krytyka i historyka literatury, k ulturoznaw cy i badacza folkloru, z u m ie
jętn o ściam i red a k to ra , w ytraw nego publicysty, polityka i ideologa. Z asługą a u to r
k i jest nie tylko erudycyjna, lecz p rzede w szystkim jasna i logiczna p rezentacja
poglądów krytycznych au to ra Orientacji wewnętrznej. Z ad an ie to tym tru d n iejsze,
że W asilew ski, choć n igdy nie p o rzucił n acjonalizm u, często rein terp re to w ał w ła
sne poglądy, a p o trafił zm ieniać zdanie zależnie od doraźnych p otrzeb swych czy
telników , nie bacząc, czy się z n im zgadzali, czy - co zdarzało się częściej - n a sta
w ieni byli doń polem icznie lub w ręcz opozycyjnie.
D latego autorka przestrzega p rzed uleganiem sugestii, która niew ątpliw ie obec
na jest w pism ach W asilew skiego - sugestii rek o n stru k c ji jego poglądów w k ate
goriach zw artego system u, dającego uchwycić się pro sty m i p raw am i dojrzałej ewo
lucji. N ic b ardziej m ylnego. K siążką E ugenii P rokop-Janiec rządzi konieczny p o
rząd ek m onografii, niem ający dużego w pływ u na im m anentny, w łasny porządek
tekstów źródłow ych. R ekonstrukcja poglądów W asilew skiego jest więc k o m p ro
m isem m iędzy użyciem obiektyw nego in stru m e n ta riu m badaw czego a resp e k to
w aniem swoistej, często spraw iającej w rażenie chaotycznej urody bad an y ch te k
stów. Już choćby z tego pow odu szeroki kon tek st m o d e rn izm u doskonale przylega
do W asilew skiego, który z otaczającą go rzeczyw istością starał się być zawsze na
bieżąco, a obserw acje tej w ieloaspektow ej now oczesności p rze k ład a ł na poglądy
krytyczne. Stąd, być m oże, w rażenie b ra k u dyscypliny in te le k tu aln ej p ism k ryty
ka, któ rą P rokop-Janiec spróbow ała n ad ać w yw odom W asilew skiego w ram ach
swojego dyskursu. W łaśnie u zn a n ie „chaosu” spuścizny pisarskiej W asilewskiego
stanow i, zdaje się, p ierw szorzędny w aru n e k m etodologicznej stra te g ii au to rk i.
D zięki n ie m u książka b ro n i swego b o h atera, p rez en tu ją c go jako m odelow ego re
p rez e n ta n ta now oczesności, nie zaś - nacjonalistycznego radykała.
Trwającą niep rzerw an ie od lat dziew ięćdziesiątych X IX w ieku do pierw szych
lat po drugiej w ojnie światowej działalność W asilew ski rozw ijał w g ru p ie rad y k a l
nych dem okratów , skupionych wokół w arszaw skiego „G łosu” . „A ntysystem ow e”
m łode pokolenie, przeciw staw iając się „stary m ” pozytyw istom , których posądzało
0 utajo n y lojalizm wobec rządów zaborczych, głosiło hasła dem okratyzacji lu d u
1 wybicia się na niepodległość w łasnym i siłam i5. Popław ski, D m ow ski, B alicki,
5/
Por. N. Bończa-Tom aszewski Demokratyczna geneza nacjonalizmu, W arszaw a 2001,
s. 38-40.
LO
I - -
http://rcin.org.pl
R oztrząsania i ro z b io r y
Jeż i w ielu innych tw orzyło środow isko in te le k tu aln e p rzekonane o przem ożnej
roli idei n a ro d u w czasach niew oli.
Z y g m u n t W asilew ski już wówczas o d n alaz ł w śród n ic h swe w łasne, w ażne
m iejsce. G dy ta m ty c h za p rz ą ta ły p rze d e w szystkim kw estie p o lity czn o -sp o łecz
ne i ustrojow e, a u to r Listów dziennikarza..., sk u p ił się na spraw ach narodow ej
k u ltu ry , a jego p ro je k t estetyczn o -p sy ch o lo g iczn y postaw ił jej za g ad n ie n ia na
pierw szym m iejscu w śród problem ów , ja k im n a ró d m u si sprostać, b y bez p o cz u
cia w sty d u m ógł zostać zaliczo n y do now oczesnych naro d ó w E uropy, stojącej
u p ro g u w ielkiej, rew olucyjnej m o d e rn izac ji. W ypracow anie k o n cep cji k u ltu ry
narodow ej jest kon ieczn ą - jak byśm y dziś p o w iedzieli - n ad b u d o w ą dla m yśle
n ia o przyszłej Polsce w k ateg o riac h niezaw isłości p o lity cz n ej, albow iem „k u l
tu ra na ogół n ie jest spraw ą jak ich ś um y śln y ch operacji w ew nętrznych, ale do
konyw a się w życiu przez pew ien sto su n ek do św iata zew nętrznego, k tó ry czło
w iek u trzy m u je w d z ia ła n iu ”6.
K u ltu ra, u jęta w kategoriach czynu, w iecznego ru ch u , ciągłego staw ania się, to
p ro jek t kom prom isow y, czerpiący z dwu tradycji. Przezw yciężenie rom an ty czn e
go an tag o n izm u słowa i czynu w spółgra tu z m o dernistycznym i stu d iam i n a d n a
tu rą procesu twórczego, odsyłającym i do M ickiewicza, T aine’a, H en n e ąu in a , a także
do w ielu polskich krytyków i badaczy. N a przełom ie X IX i X X w ieku fascynowa
no się osiągnięciam i nowoczesnej freudow skiej i postfreudow skiej psychologii i so-
cjologii oraz m ożliw ościam i zastosow ania ich do b ad a ń estetycznych. W asilewski,
uznając, że to „M ickiew icz był geniuszem uśw iadom ienia [...] [narodowej] duszy
[ ,..] ”7, w istocie godził się, że jest on jednym z fu ndatorów b ad a n ia in te rak cji spo-
łeczno-psychologicznych. Z pow odzeniem więc M ickiew icz m ógł pojawić się w to
w arzystw ie m yślicieli, którzy w iele lat po śm ierci polskiego poety rozpoczęli eks
plorację procesu twórczego. Co T aine czy F re u d ujm ow ali w p ostaci naukow ych
elaboratów , M ickiew icz w późnych pism ach - przeczuw ał.
K ażda z tych in sp ira cji, udow adnia P rokop-Janiec, zyskuje w dziele W asilew
skiego rein terp re tac ję, naznaczona zaś k o n tek stem ideologicznym spraw ia w raże
n ie integralnej części oryginalnego system u. W asilew ski okazuje się więc (ideolo
gicznie) stronniczy, gdy pisze, że „głównym [...] zad an iem k rytyki jest w ynaleźć
w utw orach i czynach geniuszu rysy zasadnicze, te, k tóre były ostatecznym jego
prześw iadczeniem , odsunąć zaś na p la n dalszy to, co było niego szu k an iem ”8. Prze
k onanie ta k ie pozw ala bow iem na w ybiórczość tem atów.
K lucz n ac jo n a liz m u nak azu je przeto w ielbić twórczość K asprow icza, wysoko
cenić późne dzieła M ickiew icza, na uboczu pozostaw iając integralny, poetycki
67
Z. W asilew ski Listy Dziennikarza w sprawach kultury narodowej, N akł. Tow.
W ydaw niczego, Lwów 1908, s. 66.
77
Z. W asilew ski N a wschodnim posterunku. Księga pielgrzymstwa 1915-1918, W arszawa
1919, s. 470.
?S
87
Tam że, s. 476.
http://rcin.org.pl
Kuciński
Nowoczesność nacjonalistyczna: czytając Wasilewskiego
m esjanizm ; nie dostrzegać Słowackiego, k tó rem u jakoby b rakio ta le n tu 9; czy zu
p ełn ie nie rozum ieć N orw ida i w poetyce zatrącającej o pam flet „wyżywać się” na
autorze Socjalizmu10. Ta m etoda „odbrązaw iania” literatury, z której d u m n y byi
zarów no W asilew ski, jak i jego ideowi przyjaciele, w la tac h trzydziestych staia się
p rze d m io te m zm asow anej krytyki profesjonalnych badaczy, co skianiaio autora
do odw oływania n iek tó ry ch rady k aln y ch sform ułow ań.
Z decydow anie sztyw niejszą, b ard z iej n ie u g ię tą i o rto d o k sy jn ą postaw ę niż
w pracach h istorycznoliterackich zajm owai W asilew ski wobec w spółczesnych p rze
jawów życia literackiego. Choć w jego m y ślen iu o narodzie dom inow ai zdrow o
rozsądkow y krytycyzm i ideowy optym izm , a przy n ajm n iej taką sugestię otrzy
m u je czytelnik w czesnych, ogłoszonych p rze d 1918 rokiem prac krytyka, to w spół
czesność niosia ze sobą więcej zjaw isk negatyw nych. D latego piętnow ał p u b lic z
ność literacką za b ra k zm ysiu m oralnego, a w iną za te n stan rzeczy obarczai ule
głość czytelników wobec rom antycznej m a n iery „m yślenia poetyckiego” .
W spółczesność za każdym razem daw aia W asilew skiem u pow ody do „krytycz
nego n iezadow olenia”, n a d któ ry m często górę b raiy em ocje, nieukryw ane fobie
i nienaw iści. To w la ta c h trzydziestych W asilew ski, zw iedziony teorią rasistow
ską, prow adził k ru cja tę przeciw ko pisarzom i p oetom żydowskiego pochodzenia,
choć - trzeba przyznać - robii to z w iększym „tak te m ” niż ówcześni m iodzi rad y
k aln i n acjonaliści spod zn a k u O N R - Falangi.
Z asiugą a u to rk i jest p rzed e w szystkim p rez en ta cja „ s tru k tu ry ” a n ty sem ity
z m u W asilew skiego. Z astan a w iają ce , jak dalece k ry ty k o ta k ro zległych h o ry
z o n ta c h m yślow ych i g iętkości in te le k tu a ln e j dai się ponieść stereotypow i Żyda
i te o rio m spiskow ym . Isto tn y m sk ła d n ik ie m an ty sem ity zm u au to ra O życiu i ka
tastrofach cywilizacji narodowej byia rów nież chęć ć/t/ań-naukowego u za sa d n ian ia
tego zjaw iska. W iązaio się to z propagow aną przez krytyka u schyiku X IX w ie
k u , a d o sk o n a lo n ą w d w u d z ie sto le c iu te o rią obcości i sw ojskości k u ltu ro w e j.
N o siia ona rozpoznaw alne i ch a rak te ry sty cz n e dla ty p u m yślen ia W asilew skiego
p ię tn o n ie u sta n n e g o p rz e n ik a n ia h is to rii zniew olenia n a ro d u polskiego i przez
tę h isto rię w ytw orzonej m e n ta ln o śc i P olaków z p o trzeb ą zbudow ania w ięzi n a
rodow ej na now oczesnych za sa d ach sp ołecznych i psychologicznych. P ro b lem
an ty sem ity zm u okazyw ai się więc w istocie p ro b lem em w yrosiym z ra d y k a ln y ch
p rz e m ia n , k tó ry m podlegało społeczeństw o polskie na p o cz ątk u zesziego stu le
cia. N ik t n ie m ów ii wówczas, że m o d e rn izac ja w in te rp re ta c ji W szechpolaków
w ykluczyła z „ ich ” n a ro d u ogrom ną część jego obyw ateli. D o p iero później oka
zało się, jak zw odniczy byi ów egoistyczny w a ria n t w iary w postęp. W ediug n ie
go „g iu p i w iek X IX ”, stu lec ie u niw ersalistycznego zach ły śn ięcia się w olnością
i p a trio ty cz n y ch u n ie sie ń - u stą p iio m iejsca w iekow i XX, o k tó ry m m ów iono, że
b ęd z ie w iekiem nacjonalizm ów .
99
Zob. Z. W asilew ski Orientacja wewnętrzna. Luźne kartki, M oskw a 1916, s. 147.
Zob. E. Prokop-Janiec Literatura i nacjonalizm, s. 360-361 oraz przypis 18 na s. 361.
http://rcin.org.pl
R oztrząsania i ro z b io r y
W ydaje się, że d em o k ra ty cz n a p ro w e n ie n cja p olskiego n a c jo n a liz m u , jego
w pew nym sensie idealistyczne z a ł o ż e n i a , którym zaprzeczyły zw yrodniałe
form y ideologii lat trzydziestych, zyskały potw ierdzenie w książce E ugenii P ro
kop-Janiec. Jasna jest rów nież jego zasadnicza odm ienność od ruchów faszyzują
cych i nazistow skich, a także i to, że refleksja n a d k u ltu rą m ogła, lecz nie zdołała
takiego - dem okratycznego - nacjo n alizm u ocalić. Twórczość krytyczna W asilew
skiego, choć jak w p rzy p a d k u an ty sem ity zm u - uległa ksenofobii, ogarniającej
pow oli całość publicznego życia lat trzydziestych, stroniła od fan aty zm u „bepi-
stów ” - w ściekłego i prym ityw nego.
W asilew ski w ierzył w potęgę idei naro d u . D opiero teraz wiemy, że - by użyć
określenia Isaiaha B erlina - była to „zlekceważona po tęg a”11. „M onografista” i wy
dawca G oszczyńskiego doczekał się swojej po d każdym w zględem interesującej
m onografii. Przyszedł więc chyba czas, by choć w wyborze p rzypom nieć w spółczes
n em u czytelnikow i oryginalną twórczość niesłu szn ie zapom nianego krytyka.
Paweł KUCIŃSKI
1G I. B erlin Nacjonalizm : zlekceważona potęga, w: tegoż Pod prąd. Eseje z historii idei,
red. H. H ardy, przeł. T. B iedroń, Z ysk i S-ka, Poznań 2002, s. 459-487.
http://rcin.org.pl