Rozdziały 18 23

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Rozdział 18

Kira zmusiła się aby odłożyć kubek, choć zostało w nim jeszcze kilka ły-

ków. Przesunęła go po stole w stronę Gorgona.

— Skończyłam.

To były prawdopodobnie najtrudniejsze słowa jakie wypowiedziała, ale

wraz z nimi czuła towarzyszącą jej dumę, nawet poprzez skowyt głodu nie do-

magała się tego kubka z powrotem, by wylizać każdą jego kroplę.

Gorgon uśmiechnął się do niej.

— To dopiero piąty dzień jak jesteś nieumarta. Jesteś silna, nie-

prawdaż?

Kira pozwoliła, aby napięty uśmiech wkradł się na jej twarz.

— Lata odchudzania się powodują że kobiety staja się twarde, jeśli

chodzi o kontrolowanie naszych apetytów. Kto by powiedział, że wyrzekanie się

deserów może stać się obozem szkoleniowym dla nowych wampirów?

Gorgon zaśmiał się, zabierając kubek i wypłukując pozostałą krew w zle-

wie. Kira zauważyła że on nigdy nie pił z woreczków które były kompromisem

całości jej posiłków, ale za to znika na kilka godzin każdej nocy. Miała nadzieję

że nie zmieniał swoich dawców lub najbliższych sąsiadów w anemików.

Zaraz potem rzucił Kirze butelkę wody z lodówki. Wypiła krzywiąc się na

to jak teraz smakuje, została już wcześniej ostrzeżona, że picie wody było ważne

w pierwszych kilku tygodniach bycia wampirem. Wydawało się jej że to nowe

ciało spala wszystkie wartości odżywcze które otrzymuje od krwi, nie pozosta-

wiając z nich nic by uchronić przed wyglądaniem jak winogron, który leżał na

słońcu zbyt długo. Kira nie zapytała się, jak to możliwe że może pić i jeść i nie

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

ma już żadnej potrzeby by pójść do łazienki. Na niektóre wyjaśnienia tajemnic

wampirów nie była jeszcze przygotowana.

Plusem było że już nigdy nie będzie miała do czynienia z okresem, a

szarpnięcie się na macierzyństwo było niebezpieczne. Jednak Tina miała bia-

łaczkę i nie może zajść w ciąże z powodu choroby. Kira nie pozwoli sobie na

załamanie z powodu swojego nowego bezdzietnego stanu, zwłaszcza, że zawsze

może je adoptować w przyszłości, kiedy tylko pogodzi się ze swoim nowym

stanem.

— Teraz – Gorgon odwrócił się wyciągając opakowanie jajek. –

Spróbujemy jeszcze raz.

Kira przyjrzał się pudełku jajek z mieszaniną frustracji i determinacji.

Prostą regułą dla nowych wampirów było, że, jeżeli nie mogliby dotykać po-

jemnika z jajkami nie rozbijając ich, wtedy nie mogliby być w otoczeniu ludzi

nie podejmując ryzyka nieumyślnego rozgniecenia ich przy swobodnym do-

tknięciu. W ciągu ostatnich kilka dni, Kira zniszczyła więcej pojemników z jaj-

kami, a jej ręce były pokryte żółtkiem więcej razy niż chciała zapamiętać. Nadal

czuła jak by miała trochę tej klejącej się substancji wetkniętej między paznok-

cie, nieważne jak by je wyszorowała, ale znacznie się poprawiała. Udawało się

jej już nie rozwalać drzwi lub zostawiać dziur zamiast odcisków stup na podło-

dze i ostatni karton jajek, który dotykała, miał tylko jedno rozbite jajko po za-

kończeniu ćwiczenia.

Kira szła do Gorgon’a, intonując ―delikatnie, delikatnie‖ w swojej głowie,

sięgała po karton. Kiedy udało jej się wziąć je z otwartego uchwytu Gorgon’a,

bez środka wypływającego na jej ręce, uśmiechnęła się.

— Ha! – Patrzyła jak użeczona.

Gorgon uśmiechnął się dumny.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Teraz, jeżeli możesz otworzyć to i wziąć jakieś jajka bez rozbijania

ich, będziesz prawie gotowa, by znów być dookoła ludzi.

Bardzo wolno Kira otworzyła pojemnik i dotknął czubka jajka. Nie stłu-

kło się, ku jej ulgi. Teraz wszystko, co musiała to je wyjąć.

Kątem oka zauważyła wchodzącego Menchres’a. Nie całkiem jej unikał,

ale zawsze wydawał się zajęty czymś innym, oprócz spędzania czasu w tym sa-

mym pokoju co ona. Nie wykonywał tego w niegrzeczny sposób. Zamiast tego,

to prawie wyglądało jak gdyby Mencheres chciał jej uniknąć, ale nie mógłby się

całkowicie trzymać od niej z daleka. Jego motywy tutaj—ale—nie—całkiem—

tutaj ukłuły jej ciekawość. Ten co prawda znacznie starszy i przemądrzały

Mistrz wampirów, rzeczywiście czuł się niezręcznie po tym co się zdarzyło mię-

dzy nimi?

— Wyjmij jajko — poinstruował ją Gorgon.

Kira ułożyła trzy palce wokół chłodnego owalnego kształtu, naciskając

najdelikatniej jak tylko potrafiła, by podnosić je. Jajko zadrżało ale nie eksplo-

dowało. Pomyśl o Tinie, przynagliła siebie. To nie było jajko; to była ręka jej

małej siostry i miała ścisnąć ją nie raniąc, kiedy znów ją zobaczy . . .

Skorupka została w jednym kawałku. Kira prawie podskoczyła z podeks-

cytowania, ale roztrzaskiwanie go o podłogę zrujnowałyby moment. Patrzyła jak

jajko leżał w kołysce jej rąk, zauważyła Mencheres’a obserwującego ją. Miał

zadowolony wyraz na twarzy, który szybko zmienił się na niewzruszany, gdy

tylko jej oczy spotkały jego.

Nadal grasz Pana Opanowanego, hmm? dumała, zwracając swoją uwagę

do pudełka z jajkami.

— Spróbuję jeszcze raz — powiedziała Gorgon’owi.

Uśmiechnął się.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Weź jeszcze.

Kiedy sięgnęła po inne jajko wolną ręką, jej myśli wróciły do Menche-

res’a. Po jego wyznaniu w lesie, Kira rozmyślała, czy on był naprawdę tak pod-

ły jak o siebie myślał, że jest. Pomimo wszystkiego, ona była ostatnią osobą, by

pomyśleć, ―Oooh, seksowny!‖ kiedy mężczyzna przyznał się do dominacji, bez-

litosny gnojek. Była już w tego tupu związku wcześniej, więc wiedziała, że nie

było nic romantyczne lub seksownego w nim. Ale, chociaż Mencheres przed-

stawił brzydki obraz siebie, po zastanowieniu, jego działania były przeciwne do

jego słów.

Kiedy przetrzymywał ją u siebie, przez pierwszy tydzień poznawali się,

zszedł jej z drogi by dać możliwie jak najwięcej swobody. Następnie pozwolił

jej odejść, mimo ryzyka wyjawienia tajemnicy jego rasy, dodatkowo dał Kirze

lek, by wyleczyć chorobę jej siostry, na tyle by dać Tinie przeciętną długość ży-

cia. Do tego kiedy Flare ją złapał, Mencheres przybył do niej i uzdrowił ją bez

zawahania.

Stawił czoło ultimatum danego przez Radje, Mencheres zrobił jedyną

rzecz, jaką mógł dla niej: Wybawił ją z powrotem z rąk śmierci. Odkąd najpierw

obudziła się na tym samolocie, nie postawił ani jednego warunku lub ogranicze-

nia na nią, nie całkowicie, tylko te by zapobiec zabijania przez nią niewinnych

ludzi. Miała całkowitą wolność, by robić cokolwiek, co tylko chciała, w tym

dzwonienie do kogokolwiek, odpisywać na swoje e—maile lub nawet zamawiać

w sklepie internetowym, przez co mogła mieć coś innego niż pożyczone ubiera,

by się ubrać. I Mencheres wielokrotnie powtarzał, że gdy tylko będzie kontro-

lowała swój głód i nową siłę, będzie wolna. Znów.

— Już prawie, — powiedział zachęcająco Gorgon, ponieważ Kira zaczęła

wyciągać inne jajko. Lekkie pęknięcie pojawiło się na jego białej powierzchni.

Zacisnęła usta, ale kontynuowała dalej. Po kilku sekundach, jajko leżało w jej

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

ręce, z małym zygzakowym pęknięciem psującym jego gładką powierzchnię, ale

jego zawartości nadal była bezpieczna.

— Odłożysz je bez rozbijania, a myślę że to już załapiesz. – powiedział

Gorgon mrugając do niej.

Kira podzieliła swoją uwagę między odkładaniem tych jajek do pojemni-

ka, a wszystkim co powiedział czy zrobił Mencheres. Drugiej nocy poczuła jego

potrzebę, ale mimo że praktycznie domagał się seksu z nią to go odmawiał, ze

względu na to że może być pod wpływem swoich nowych zmysłów. Potem

mówił jej straszne rzeczy o sobie, tak jakby chciał, aby go zganiła. Mencheres

nie zachował się jak ktoś, kto nie miał szacunku dla innych. Miał nadzwyczajną

moc, ale się z nią nie afiszował. Faktycznie, zauważyła że jej używał kiedy to

przyniosło korzyść innym ludziom. Jeżeli byłaby nim, używałaby tych mocy

cały czas. Jak teleportowanie sobie krewi lub wody siedząc na tyłku relaksując

się i Boże pomóc każdemu — jeżeli Kira kiedykolwiek by miała zdolność, by

przesuwać przedmioty — kto przeciął by jej drogę.

Nie, nie miało znaczenia to jak się surowo oceniał Menchres. Mimo jego

upomnienia, że ma o nim zapomnieć, gdy tylko odzyska kontrolę nad swoimi

nowymi zmysłami, nie będzie miała zamiaru się do tego ustosunkować.

Kątem oka, Kira oglądała jak Mencheres wychodzi do sąsiedniego pokoju

swoim zwykłym płynnym krokiem, jego postawa była prosta i królewska, tyłek

tak seksownie wypełniał spodnie, że aż było to karygodne.

Nie, on nie spłoszy jej tak łatwo. Zedrze tą skorupę, którą wzniósł dooko-

ła siebie, kiedy tylko przyjdzie do niej. I wtedy sprawdzi, czy połączenie między

nimi jest tek samo — mimo że Mencheres zdaje się próbować tak usilnie je oba-

lić — silne, jak podejrzewała.

Kira odłożyła jajka z powrotem do kołyski tektury, uśmiechając się do

swoich osiągnięć i już planując swój następny ruch.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Gra rozpoczęta.

Mencheres usłyszał dźwięk otwieranych drzwi do swojego pokoju, lecz

nie otworzył oczu. Gorąca woda w wannie go uspokajała. Był niechętny, by

rozbić tymczasowy spokój z moczenia się przez coś tak trywialnego jak Gorgon

biorący jego pranie. Chociaż powiedział swojemu przyjacielowi, że dopilnuje

swoich własnych służebnych zadań, Gorgon upierał się i robi je sam. I w praw-

dzie, mogłoby to zająć Mencheres kilka minut, by połapać się jak obsługiwać

nowoczesną pralkę. Zazwyczaj miał dużo wampirów i ludzkich pracowników w

każdym domu, w którym aktualnie pozostawał, więc inni prowadzili takie zada-

nia za niego. Może Gorgon uważa, że jego działania doprowadziły by później

do konieczności wymiany całej garderoby Mencheres’a.

Ale wtedy doszedł go pękający odgłos i otworzył oczy. Spojrzał przez za-

słonę wody i zobaczył Kirę stojącą w drzwiach, jej szczupłe palce bębniły o fu-

trynę.

Jego głowa wysunęła się z wody w następnej chwili z przechodzącym go

alarmem.

— Czy coś się stało?

— Nie — powiedziała, wchodzących do łazienki, aby oprzeć się o blat. —

Gorgon wyszedł na spacer, co sądzę oznacza znaleźć sobie obiad, a ja czułam

się trochę samotna.

Jej zielone oczy były jasne i szczere, ale Mencheres raczej wątpił w praw-

domówność jej stwierdzenia. Nigdy wcześniej Kira nie weszła nawet do jego

sypialni, nie mówiąc już o zaskoczeniu go, gdy był w kąpieli. Miała metody

działania.

Jakie

metody,

tego

nie

wie.

Jeszcze.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Samotna? — powtórzył, podnosząc brew.

Wzruszyła ramionami.

— Każdy, kogo znam śpi o tej godzinie i jest tyle programów, które moż-

na oglądnąć, przed tym nim doprowadzą cię do szału. Ponieważ ledwo co

utrzymuje mój głód i siłę, pomyślałem, że to by był dobry pomysł, aby poroz-

mawiać z tobą zamiast szwendać się po piętrach, dopóki Gorgon nie wróci.

Czyż mam rację?

Znów to szczere spojrzenie, ale z aluzją wyzwania tym razem. Mencheres

poczuł jak usta mu zadrżały. Prowokuje go by zmusił ją do odejścia, z czego

wynika, że cofnął by jej wspaniały podstęp. Był ciekawy by zobaczyć dokąd

zmierza.

— Proszę. Zostań.

Usadowił się z powrotem w dużej wannie, splatając palce za głową.

Wzrok Kiry utrzymał się na piersi zanim zsunął się do linii wody, zatrzymał się,

a następnie lekki uśmiech rozszedł się po jej twarzy.

— Bańki. W skali od jednego do dziesięciu, ta kąpieli ma pozycja zero

ponieważ oczekiwałam więcej zaangażowania po starszym—niż—brud, twar-

dym wampirze. Jedyną rzeczą, która zdziwiła by mnie bardziej to, jeśli wycią-

gnąłbyś gumową kaczkę.

Zwalczył kolejny wypływający uśmiech.

— Zabawki do kąpieli są zarezerwowane tylko dla najstarszych, najbar-

dziej śmiertelnych wampirów. Mam pełne stulecie do wieku i tysiąc ludzi do

zabicia przedtem jak osiągnę tamten uświęcony kamień milowy.

Kira zaśmiała się, kobiecym, gardłowym dźwiękiem, który spowodował

w nim uścisk, przypominając Mencheres’owi dlaczego starał się nie przebywać

długo w jej obecności, w ciągu kilku ostatnich dni. Poczuł ostre mrowienie w

pachwinie, ciche żądanie jego ciała, pobudzając go, by wysłał swoją krew wła-

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

śnie tam. Zignorował to zadowolony, że on ma nad tym kontrolę a nie jego lę-

dźwie.

— Więc jak to robię? — spytała Kira, podniosła się podpierając, tak by

usiąść na jego blacie. Zaskrzypiał przy pierwszym dotyku jej rąk, ale nie użyła

wystarczającej siły do tego by się złamał. Znów, wspaniały postęp.

Zamknął oczy. Może łatwiejsze byłoby dalsze ignorowanie pragnień swo-

jego ciała, jeżeli przestałby wciąż na nią patrzeć. Wystarczającą męką był jej

zapach wypełniający pomieszczenie, drażniący go jej bliskością.

— Rozwijasz się bardzo dobrze. W kolejnych dniach nauczę cię jak się

karmić od ludzi. Kiedy będziesz w stanie to zrobić, nie będziesz musiała już tu-

taj zostać.

— Nie chcę się karmić od ludzi — powiedziała natychmiast, a jej po-

przednia beztroska zniknęła z głosu. — Będę się utrzymywać na workach z

krwią. Podgrzanej i w kubku, mogę udawać, że to jest naprawdę gęsta kawa.

Wgryzając się w czyjąś skórę . . . nie, nie chcę tego robić.

Mencheres nie otworzył oczu.

— Musisz, nawet jeśli to nie jest twoja preferowana metoda karmienia.

Jeżeli dopadnie cię głód, kiedy jesteś w miejscu gdzie worki z krwią będą niedo-

stępne lepiej jest wiedzieć jak się jak pożywić bez uszkodzenia ludzi, niż przy-

padkowo okaleczyć lub zabić jednego z powodu braku własnego doświadczenia.

Mógł niemal usłyszeć zagryza swoje wargi.

Punkt dla ciebie, — powiedziała w końcu.

Mencheres nie niepokoił Kiry informuje, że po skosztowaniu krwi prosto

z żyły, to wątpliwe będzie że wróci do workowej alternatywy. Nie ma porówna-

nia w smaku miedzy świeżej krwią, a torbą z osoczem. Nawet energia ze świe-

żej krwi była silniejszy niż z jego zastępcy.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Ten pokręcony stróż prawa Radje, co ma do ciebie? — zapytała Kira,

nagła zmiana tematu zdziwiła go na tyle, że otworzył oczy.

Niemal westchnął. Nawet gdyby mógłby podsumować kilka tysięcy rywa-

lizacji między nim a Radjedefem do streszczonego wytłumaczenia, nie chciał

tego. Jednakże, ponieważ przez ich zaciętą walkę doprowadził że Kira straciła

śmiertelność, to nie byłoby fair odmówić jej odpowiedzi.

— Radje pochodził z linii władców, gdzie każdemu spadkobiercy przy-

znano określoną liczbę lat do panowania nad ich ludzi. Na początku każdego

panowania, dziedzic zostawał zamieniony w wampira, dając mu szansę na nie-

śmiertelność, ale także zapewnić, że spadkobierca nie mógłby mieć żadnego

żywego dziecka. Małżonek otrzymywał w spadku żonę oraz dzieci, które uro-

dziła, jedno z nich było wybrane na nowego potomka. System ten zostawał uho-

norowany przez wiele pokoleń, aż do Radje. Był pełen goryczy po zakończeniu

czasu jego panowania. Kiedy jego następca tajemniczo zmarł przed końcem je-

go rządów, odpowiedzialność wyboru nowego dziedzica spadła na Radje.

Opóźniał wybór następcy i ubiegał się o odzyskanie władzy. Dziedzic został

wybrany mimo zarzutów Radje, tylko że wtedy nie chciał zrezygnować z wła-

dzy, powołując się na obawy związane z nowym dziedzicem i jego zdolnościami

do rządzenia. Kiedy podjęto próbie życie spadkobiercy, stwórca Radjego wtrącił

się i usunął go z królestwa. Następnie dar mocy, pierwotnie przeznaczonych dla

Radje, został dany nowemu dziedzicu, zamiast niemu. Nienawiść Radje spala go

od wieków.

Kira patrzył na niego, jej twarz odzwierciedlała współczucie, zrozumienie

i odrobinę gniewu.

— Ty byłeś tym dziedzicem, którego chciał zabić.

Mencheres pochylił głowę.

— Tak.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Zielone spojrzenie nie zawahało się.

— Czym był dar który otrzymałeś zamiast Radjego?

— To się zmienia zależnie od osoby, ale to co otrzymałem, była dodat-

kowa moc, zdolność czytania ludzkich umysłów, wizje przyszłości, oraz moc,

aby lokalizować i kontrolować ludzi lub przedmioty jedynie z myślą.

Wypuściła coś podobnego do śmiechu.

— Och, te trywialne rzeczy. To była jego własna wina, ale jest zbyt aro-

gancki by się do tego przyznać, nic dziwnego, że Radje tak cię nienawidzi.

Wojny światowe były wywoływane z mniejszych powodów niż zazdrość.

Tak, a jeśli powiedziałby Kirze ile wojennych walk między ludźmi, po-

chodziło od wojen rozprzestrzeniających się z między innymi wampirzymi Mi-

strzami, byłaby zdumiona.

— Więc, zanim zostałeś wampirem, byłeś jakimś rodzajem wodza?

Mencheres dał jej lekki uśmiech.

— Coś w tym stylu.

— Nic dziwnego, że jesteś przyzwyczajony do robienia i myślenia o in-

nych ludziach, za nich — szepnęła. – Podobnie jak dzisiejsi politycy.

Stłumiał swój śmiech na skrzywienie w jej głosie.

— „Władza absolutna korumpuje‖ — zacytował.

Zeskoczyła z kontuaru, wzdragając się kiedy podłoga zaskrzypiała pod jej

stopami, ale jej ulżyło kiedy płytki nie popękały.

— I Radje zniósł urazę i został w zamian wersją wampirzego policjanta.

Wydaje się to dziwnym wyborem.

Mencheres podnosił wzruszył jednym ramieniem.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Stróż Prawa jest najwyższą rangą między wampirami. Radje został po-

zbawiony jednej formy władzy, więc zastąpił ją inną.

Kira spojrzała zamyślona.

— Chciałam być policjantem. Nie udało się.

Był zaintrygowany. Okazała się być bardzo zdeterminowaną kobietą. Co

ją powstrzymało by osiągnąć cel?

— Co się stało?

Posłała mu spojrzenie.

— Jeżeli chcesz, żebym ci powiedziała cię, to muszę zmoczyć nogi w

twojej wannie. Będę potrzebowała czegoś do zrelaksowanie się w czasie tej po-

dróży ścieżką wspomnień.

Teraz był naprawdę zaintrygowany. Mencheres skinął głową w stronę

wanny. Kira zdjęła swoje buty zanim usiadła na płaskim brzegu. Przesunął nogi,

by zrobić jej więcej miejsca, ale to nie było konieczne. Ma specjalnie tak dużą

wannę by mógł się w niej w całości zanurzyć ciało, by odpoczywać pod wodą.

Kira wypuściła dźwięk zadowolenia, jak jej nogi, a następnie łydki, znik-

nęły w wodzie. Mencheres utrzymywał wzrok na jej twarzy, a nie na pięknych

udach, które były zbyt blisko i zbyt nagie ze względu na sugestywny sposób w

jaki krawędź sukienki podjechała powyżej kolan.

— Mowiłam ci że mam pewne przeczucia co do niektórych rzeczy. Kiedy

miałem siedemnaście lat, miałam przeczucie o starszym bracie, i to uczucie

oznaczało niebezpieczeństwo. Na pozór nie było powodu. Pete był wysportowa-

ny, popularny, pochodził z rodziny policjantów, tak po prostu został gliną się po

ukończeniu szkoły średniej. Myślę, że jedynym powodem, tego że Pete mnie

zauważył, było to że go unikałam zawsze kiedy spędzałam czas z jego siostrą.

Mencheres nie mógł opanować łagodnego parsknięcia.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Oczywiście, to nie miało nic wspólnego z twoją inteligencją czy pięk-

nem.

Posłała mu krzywe spojrzenie.

— Pete miał wiele dziewcząt za sobą, tak samo inteligentnych i ładnych.

Ale zaczął mnie czarować, a ja ignorowałam względem niego ostrzegające

uczucie, bo nie nauczyłam się jeszcze ufać swoim instynktom. Zaczęliśmy się

spotykać. Co na początku było dobre, ale potem zazdrość Pete zaczęła mnie

martwić. Nienawidził, kiedy spędziłam czas z moimi znajomymi. Nie mógł sta-

nąć koło mnie inny facet, nawet na mnie spojrzeć. Tuż przed ukończeniem stu-

diów zerwałam z Pete. Zaczął mnie przerażać.

W pokoju, Mencheres’owi zaczął zadzwonić telefon komórkowy.

Spojrzała na niego.

— Potrzebujesz odebrać?

— To może zaczekać.

Pomyślał o teczce którą dał Bones’owi. Zawierała wszystkie informacje o

Kirze —szczegóły, które Gorgon zgromadził, których Mencheres odmówił

przeglądnięcia w nadziei, że im mniej wie o Kira, tym łatwiej wyrzuci ją sobie z

głowy. Teraz nic, nawet telefon od Bones’a nie oderwie go od poznania kawałka

historii Kiry.

— Moja mama zaraziła się bakteryjnym zapaleniem opon mózgowych

trochę, po tym jak zerwaliśmy. Wcześniej niż Tiną wiedziałam że odeszła. Zo-

stałyśmy zniszczone. Pete zbliżył się i pomógł przy pogrzebie, opiekował się

szczegółami — był wspaniały . Przeprosił za wszystko co wydażyło się wcze-

śniej, powiedział że zrozumiał swoje pomyłki i nawet chciał mnie poślubić. Nie

byłam pewna, ale . . . opieka społeczna węszyła dookoła Tiny. Ona miała tylko

szesnaście lat, mój tato nie był jej ojcem, a jej biologiczny jej nie chciał. Jeżeli

poślubiłabym Pete, Tina mogła by się rozwijać w „stabilnym środowisku do-

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

mowym‖ i nie wylądowałaby w rodzinie zastępczej. I chociaż miałam tylko

dziewiętnaście lat, oraz wątpliwości, poślubiłam go.

Zatrzymała się, by wysłać Mencheresowi wymuszony uśmiech.

— Jak możesz sobie wyobrazić, Pete nie zmienił się w cudowny sposób.

Jego zaborczość była jeszcze gorsza. Wkrótce nie miałam żadnych przyjaciół,

rzuciłam college i jedyną rodzinę jaką widziałem była Tina, ponieważ mieszkała

z nami. Byłam nieszczęśliwa, ale postanowiłam zaczekać, aż Tina skończy się

osiemnaście lat, zanim go zostawię. Myślę że Pete podejrzewał, co zamierzałam.

Jego ataki były co raz gorsze i zaczął mnie bić.

Mencheres nic nie powiedział, ale w swoim umyśle, już kazał Gorgonowi

skopiować informację, którą zdobył o Kirze, by mógł znaleźć tego Pete i zabić

go. Tak, znał taki rodzaj facetów. Nie, oni nigdy się nie zmieniali.

— Starałam się ukryć siniaki przed Tiną, ponieważ miała już dość do

czynienia piekła, z powodu choroby. Pewnego dnia, gdy sprzątałam na strychu,

znalazłam kilka torebek z białym proszkiem i kupę pieniędzy schowanych w

pudełku. Nie trzeba było geniusza, aby domyślić się, czym zajmuje się Pete. Za-

dzwoniłam do jego partner, mając nadzieję na pomoc, ale to był błąd. Pete za-

przeczył, powiedział, że jestem szalona, jego partner zatuszował dowody, a Pete

pobił mnie do nieprzytomności. Groził, że mnie zabije, jeżeli jeszcze raz choćby

tchnę słowo na temat narkotyków i pieniędzy, komukolwiek. Po tym, dziwni

ludzie zaczęli pojawiać się w domu o późnych godzinach. Wiedziałem, że Pete

sprzedawał narkotyki lub gorzej i to mnie piekielnie przeraziło, ze względu na

Tine. Musiałem ponownie spróbować zdobyć pomoc, bez względu na to, czym

mi grozili. Był stary policjant, Mack Davies, którego spotkałem na moim ślubie.

Pete powiedział, że jest jednym z Wewnętrznych. Poszłam więc do niego.

Jej głos zrobił się płaski, emocje w jej tonie pod koniec zrobiły się bar-

dziej miękkie i bogatsze. To powiedziało Menchresowi, że jej nie zawiódł.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Mack mi uwierzył. Sprowokował do oszustwa Pete, aby go złapać, po-

nieważ wiedział o długiej lini policjantów jaką była rodzina Pete, ktoś najpraw-

dopodobniej by go uprzedził, jeżeli Mack skorzystał by z normalnych źródeł. W

ciągu miesiąca, Mack miał niezbędne dowody od wideo, nagrań głosowych po

te które mu dałam, by pójść prosto do DA (tu chyba chodzi o wydział antynar-

kotykowy przyp. tłum.). Pete i paru innych oficerów w to zaangażowanych zo-

stało aresztowanych za sprzedarz narkotyków. Byłam jednym ze świadków na

rozprawie Pete. Sędzia skazał go na trzydzieści lat, ale Pete zginął w więzieniu

w ciągu pierwszego roku od aresztowania.

Kira zatrzymał się, by spojrzeć Mencheresowi prosto w oczy.

— Wiedziałem, jak byli policjanci zostali potraktowani przez współwięź-

niów kiedy świadczyłam przeciwko niemu. Również wiedziałam, kiedy poszłam

Mack’a m, co doprowadziło do śmierci Pete. Mimo że część mnie nadal kochała

go, to i tak to zrobiłam. Rodzina Pete nazywa mnie mordercą, ale nie zabiłam

go. Sam wybrał swoją drogę i to przypieczętowało jego los. Żałuję jego śmierci,

ale nie żałuję ratowania siebie i mojej siostry.

Spojrzała w dal, następnie bezbarwnie wzruszyła ramionami.

— Później widziałam jak jeden dobry policjant, jak Mach, może usunąć

szkody spowodowane przez tak wielu złych ludzi, poszłam do college'u, dosta-

łem dyplom odnośnie spraw karnych i poszłam do akademii policyjnej. Ale po-

mimo upoważnienia w zakresie egzekwowania prawa, żadna policyjna agencja

nie przyjęła mnie. Niektórzy z policjantów byli przyjaciółmi Pete i nadali mi

wilczy bilet. Więc zamiast zostać policjantką, Mack dostał mi pracę, i wyszkolił

na prywatnego detektywa. To jest nie dużo więcej niż ściganiem oszukujących

się współmałżonków i tony papierkowej roboty, ale za to ma potencjał do doko-

nywania później zmiany w życiach ludzi. Mack umarł rok temu. Jego kredo

mówiło: Ocal jedno życie, w każdy możliwy sposób. Skończył ratując cholernie

dużą ich liczbę i teraz to jest mój cel, by zrobić to samo.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Rozdział 19

Tak wiele emocji przeszło przez Mencheres’a. Satysfakcja, ponieważ

człowiek który maltretował Kirę jest martwy. Podziw dla jej odwagi i to w tak

młodym wieku. Wdzięczność wobec człowieka, którzy się za nią wstawił. Złość

na policjantów, którzy zaprzeczają prawdomówności Kiry wobec pracy tych,

którzy zhańbili prawo. Każda powyższa emocja, jednakże wywoływała empatię.

Wiedział, że cierpiała, będąc przyczyną śmierci kogoś kogo kiedyś kochała, na-

wet jeśli Kira nie była rzeczywisty narzędziem. Tak, to był zbyt znany ból, do-

konując takiego wyboru, a następnie doprowadzając go aż do gorzkiego, krwa-

wego końca. Niewiele osób wie, jak ciężkie brzemię nosi.

Trzy tygodnie temu, ze wszystkich ludzi w okolicy magazynu, Kira mu-

siała być akurat tą, którą sprowadził jego głos i przeszła przez te drzwi, to mu-

siał być więcej niż zbieg okoliczności. To musiało być przeznaczenie.

Mimo to patrząc na Kirę, nie troszczył się o rozum lub śmierć. Albo o te-

lefon, który zaczął ponownie dzwonić.

Ale z tą zagrażającą ciemnością czekającą na niego, być może to Kira jest

przyczyną jego końca? W tak krótkim czasie, jej pozycja w jego życiu podniosła

się do największej wagi. Nikt inny w ciągu dwóch millennium nie był odpowie-

dzialny za taką dużą zmianę w jego działaniach, myśleniu i uczuciach. Zimny

rozsądek był tym co utrzymywało go przy życiu przez tych wiele długich, prze-

pełnionych walką lat, lecz kiedy znajdzie się blisko Kiry, rozsądek go opuszcza.

Jeżeli chciał powstrzymać zbliżającą się ciemność, to jego największą szansą

było odcięcie Kiry od siebie. Tych, którymi żądzą emocje łatwiej było zabić,

wiedział o tym doskonale.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Mencheres przesunął się w wodzie w jej kierunku, popychany przez ten

sam rodzaj przymusu, który ściąga ćmy do tańczących płomieni. Chciałby być

warty kilku chwil życia by zrozumieć, chłodną intrygę i ostateczność, nicość.

Może ćmy wiedziały coś czego on nie, że radość z płomienia była warta ceny

zniszczenia.

Zamierzał się tego dowiedzieć.

Kiedy się zbliżył oczy Kiry ściemniały do bogatszego odcieniu zieleni.

Ułożył ręce po obu jej stronach, opierając się o kontuar wanny, gdy wstawał na

kolana. Jej nogi musnęły jego klatkę piersiową, woda spływała z niego mocząc

koniec jej sukienki, lecz się nie odsunęła. Zamiast tego, jej zapach wypełnił się

pożądaniem, gdy powoli oglądała jego ciało.

— Mogę poczuć twoje spojrzenie na mnie – szepnął, wijące się gorąco

doszło do jego lędźwi, po tym jak w końcu posłał tam nagrzaną przez kąpiel

krew.

— Jeśli oczekiwałeś ode mnie nie patrzenia, Mencheres, to nie doceniasz

samego siebie.

Jej głos był ochrypły, rozciągała sylaby w jego imieniu, jakby je pieściła.

Przysunął się bliżej , naciskając swoim ciałem na jej kolana dopóki ona, albo nie

musiała się odsunąć od niego, albo rozłożyć je dla niego.

Kira rozdzieliła swoje nogi, niezważając na wodę która ją moczyła, gdy

przygwoździł swoje ciało do jej, delektował się jej jękiem, gdy ich skóra się

spotkała. Zaplotła mu ręce na szyi, palcami schwytała kilka grubych kosmków

włosów, gdy patrzyła mu w oczy.

— Nigdzie tym razem nie pójdziesz przerywając w połowie, nieprawdaż?

Opuścił swoje usta do jej ucha, liżąc jeden raz czuły płatek, za nim odpo-

wiedział.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Rozstałem się z moją żoną przed ponad dziewięcioma wiekami, a pra-

wo zabrania zalegania z kimś innym. Po jej śmierci, nikt nie skusił mnie wystar-

czająco . . . aż ciebie.

Doszedł od niej dźwięk dziwienia, Kira cofnął się by na niego popatrzeć.

— Nie uprawiałeś seksu ponad dziewięćset lat? – przełknęła – jeżeli pró-

bujesz mi powiedzieć, że chcesz to rozegrać powoli, poczekać aż dowiemy się

więcej o sobie…

Zaśmiał się, ściągając ją z wanny.

— Nie. Ostrzegam cię, że nie okażę ci łaski.

Pocałował ją z całym tym głodem, który tłumił w sobie przez dobrą część

tysiąclecia. Ręce Kiry zacisnęły się dookoła niego, jej smak ust był upajający,

pieszczota jej języka zmysłową ekstrawagancją. Woda rozchlapywała się poza

wannę, zdarł jej sukienkę i odrzucił na bok. Jej bielizna i biustonosz podzieliły

los sukienki, aż nic nie oddzielało gładkiej słodyczy od długości jego ciała.

Jęknęła gdy przebiegła rękami wzdłuż jego ciała. Sunął ustami po jej , po-

całował podbródek zanim zszedł w dół do pełnych piersi. Wypełnił nimi usta,

każdym z nich po kolei, ssał jej sutki aż wstrzymany oddech Kiry stał się krzy-

kiem, a jej paznokcie grabiły plecy. Jej dotyk stał się bardziej gorączkowy, owi-

nęła nogi wokół jego pasa. Uczucie jej owiniętej dokoła niego było wspaniałe,

każdy pyszny skręt jej ciała rozpalał go, ale nie chciał się teraz spieszyć. Chciał

ją w pierwszej kolejności dokładnie zbadać.

Wciąż pieścił jej piersi, gdy zanurzył swoją głowę pod wodę. To szczelnie

zdobienie loków drażniło jego usta zanim jego język rozdzielił jej głębie. Inten-

sywna żądzą stała się nie do zniesienia przy pierwszym posmakowaniu. Jej

gładka miękkość była uzależniająca, przynaglając go, by docisnął swój język

mocniej, głębiej, aż więcej smaku jej miodu dostało się do ust i doprowadziło ją

szybko do krzyku, rytmicznego skraju. Jej przyjemność tylko zwiększyła jego

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

obezwładniającą, bolącą potrzebę, zaciskając wszystko wewnątrz niego z żar-

łocznym żądaniem. Musiał być wewnątrz niej. Musi…

Mencheres wystrzelił z wanny z warkotem, tylko wieloletnia przyjaźń

powstrzymała od zabicia wampira który wtargnął. Gorgon stał w drzwiach ła-

zienki, z ponurą miną.

— Jeżeli to by nie była sprawa życia i śmierci, to uwierz mi, nie prze-

rwałbym, ale musisz to zobaczyć. Teraz.

Jeżeli Kira mogła by się wciąż rumienić, to jej policzki byłyby teraz kolo-

ru wozu strażackiego. Pozostanie w łazience i nigdy więcej niepokazywanie się

oczą Gorgona brzmiało jak dobry plan, ale słowa "życie i śmierć " powstrzyma-

ły ją przed zawstydzeniem.

Mencheres zamknął drzwi łazienki mrucząc przeprosiny podczas gdy po-

szedł zobaczyć, cokolwiek by to było, przez co Gorgon im przerwał, więc miała

chwilę prywatności, by się pozbierać – i wysuszyć ręcznikiem – następnie po-

szła za nim.

— Próbowałem się dodzwonić — powiedział Gorgon, przechodząc do

rzeczy, kiedy podszedł do komputera Mencheres'a.

— Bones również. Zadzwonił do mnie, bo nie mógł się z tobą skontakto-

wać. Kiedy z nim skończyłem rozmawiać, przybiegłem z miasta najszybciej jak

tylko potrafiłem.

Mencheres stał z założonymi rękami, wciąż nagi, mocząc wodą dywan

pod sobą. Kira zauważyła, że ma wytatuowany nieznany jej symbol na plecach,

ale nie miała czasu go podziwiać, patrzyła na to co robi Gorgon.

— Nie możesz mi powiedzieć co jest tak pilne, kiedy przygotowywujesz

komputer? — warknął Mencheres.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Ten klub ze striptizem został spalony następnej nocy — powiedział

Gorgon, gdy jego palce szybko się poruszały po klawiaturze. — Te trzy wampi-

ry nie żyją, jak również dodatkowo kilku ludzi. Ale to nie jest prawdziwy pro-

blemem.

— Czy Jennifer była jednym z ludzi które zginęło? Jennifer Jackson? —

zapytała Kira, zaskoczona tym jak chłodno Gorgon opisywał zgony.

— Dla niej lepiej byłoby, gdyby była — mruknął Gorgon.

Kira zasapała na jego odpowiedź. Mencheres przyciągnął ją w swoje ra-

miona, jego mokre włosy dotykały jej ramiona, a usta lekko muskały skroń.

— Ta wiadomość, choć jest istotna, może czekać — powiedział Gorgon

twardym tonem.

Gorgon obrócił ekran, po kilku szybkich ruchach jego palców.

— To nie możliwe.

Strona z wiadomościami z Chicago wypełniła ekran laptopa, fragment

filmu z godziny jedenastej znajdował się na środku strony. Oczy Kiry rozszerzy-

ły się z przerażeniem z powodu nagłówka: „WAMPIRZE PORACHUNKI OD-

POWIEDZIALNE ZA PODPALENIE?‖. To nie nagłówek ją przeraził. To było

jej zdjęcie, z głową odchyloną do tyłu, usta Mencheres’a były zamknięte na jej

gardle.

— O mój Boże — szepnęła.

Gorgon kliknął play, popłynął głos prezenterki wiadomości, mówiła o

makabrycznej scenie spalonych ciał jakie odnaleźli strażacy, gdy tylko odpo-

wiedzieli na wezwanie. O dziwo, podpalenie wydarzyło się przedwczoraj, a nie

tego samego wieczoru, ale to co zostało odkryte, wystarczyło by wykonać mate-

riał filmowy i puścić go o jedenastej w wiadomościach. Opisuje jedynie wyod-

rębnione sceny, ale nadal pokazujące rozmiar zniszczeń.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— . . . nie znamy nazwisk uczestników w to zaangażowanych — prezen-

terka wiadomości przeszła na profesjonalnie ponury ton. — Policja jest nadal w

trakcie ustalania ich tożsamości, ale jak widać, to wydaje się być dziwnym

wampirzo – prawda, powiedziałam wampirzo – podobnym miejscem rytuału.

Obejrzeliście materiał filmowy Roberta.

Uścisk Mencheres’a na Kirze zacieśnił się, kiedy niemo patrzyła na swoją

śmierć, która miała miejsce na ekranie. Kiedy zobaczyła Mencheres’a zrywają-

cego jej naszyjnik i używa, by rozciąć swoje własne gardło, jej ręka automa-

tycznie zamknęła się na jej krzyżyku.

Musiał wymienić łańcuszek, pomyślała, czując odrętwienie. Nie zauważy-

ła braku łańcuszka na sobie w tamtym czasie, ale została oszołomiona siłą żądzy

krwi tego pierwszego dnia . . .

— Będziesz tego żałować — powiedział Mencheres na ekranie do Radje

po tym jak skończyła pić z jego szyi, a jej ciało padło bez ruchu. Stróż Prawa

założył ręce.

— Grozisz mi? – Nastąpiło zbliżenie obrazu, aby pokazać twarz Menche-

res’a.

— Obiecuję Ci.

Obraz zaniknął, by ponownie pokazać prezenterkę wiadomości. Prosiła

ludzi o kontakt mających informacje co do tożsamości ludzi obecnych na video

z Chicagowskim Wydziałem Wewnętrznym Policji, CrimeStoppers* lub centra-

lą wiadomości.

Kira nadal nie była w stanie wydać z siebie żadnego dźwięku. Moja sio-

stra mogła to zobaczyć, w szoku przeszła ją myśl. Lub jej brat. Lub jej szef lub

* To program, którego celem jest współdziałanie w walce z przestępczością lokalnych władz, mediów, instytucji, Policji oraz

społeczeństwa. Ma on na celu zapobieganie przestępczości oraz wykrywanie przestępstw już popełnionych.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Lilia, ktokolwiek inny z ludzi w jej biurze — psiakrew, policjanci, którzy byli

na rozprawie Pete lata temu, mogliby ją rozpoznać. W mniej niż pięć minut,

wszystkie jej szanse na powrót do normalnego życia, spłonęły z tą samą bezli-

tością, z jaką ogień strawił klub.

— Radje – wypluł Mencheres. – To jest niewybaczalna zbrodnia nawet

jak na niego.

Gorgon posłał mu mocne spojrzenie.

— Stróż Prawa, powiedział że to ty zabiłeś tych ludzi i spaliłeś klub.

Mencheres gapił się na Gorgon’a, trawiąc tę informację. Jego ręce nadal

pozostawały dookoła Kiry, czując lekkie drżenie, które przez nią przeszło.

— To jest cały dostępny materiał filmowy? – zapytała szorstkim głosem.

— Wideo tej nocy jest sprzed kilku dni. Czy nie było dostępnej bardziej aktual-

nej taśmy, być może jedna pokazałaby prawdziwego mordercę i podpalacza?

Mencheres nie musiał widzieć Gorgon’a potrząsającego głową, by znać

na to odpowiedź. Domyślił się, że pokoje w klubie były monitorowane. Radje

oczywiście również i Stróż Prawa upewnił się by nic, co go obwiniło pokazywa-

ło nagranie. Nie, Radje zostawił tylko sceny, które wyglądały, bardzo nieprzy-

chylnie dla Mencheres i dla innych w ich świecie, którzy to zobaczyli.

— Żaden materiał filmowy nie został odnaleziony datowany później niż

ten który widziałaś, to była skrócona wersja. Całego nagrania nie ma na stronach

wiadomości, ale za to jest na YouTube i na różny innych stronach.

— Pokaż mi — natychmiast powiedziała Kira.

Gorgon zerknął na Mencheres’a. On dał mu ledwie dostrzegalne kiwnię-

cie głowy. Po kilka kliknięciach, uruchomiła się wersja z YouTube. Była znacz-

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

nie dłuższa, rozpoczęła się przybyciem Mencheresa, następnie uzdrowieniem

Kiry, a skończyła się nim wynoszącym jej martwe ciało z pokoju.

Zimna część niego podziwiała zręczność Radje. W zapisanym na taśmie

dla całego świata, była ukazana groźba Mencheres’a względem trzech wampi-

rów, które zraniły Kirę, jego czyste niezadowolenie z wyroku Stróża Prawa i na

końcu jego otwarta groźba do Radje. Błyskotliwe.

— Spójrzcie na komentarze. — głos Kiry był pusty. — Oni krytykują mo-

ją śmierć.

Przeglądnął komentarze pod nagraniem. Zwroty takie jak: „O mój Boże,

co za oszustwo!", „Powinno być więcej krwi‖, „Najgorsza Aktorka w historii" i

"Co to za kurwa świecące oczy? " przeczytał to wszystko zanim zamknął lapto-

pa siłą woli.

Kira szarpała się w jego ramionach, więc Mencheres ją wypuścił.

— Potrzebuję. . . Nie wiem. Powinnam zadzwonić do Tiny. Jeśli się jutro

obudzi i to zobaczy, to zbzikuje, ale co ja mam jej powiedzieć? — wymamrotała

chodząc w kółko.

— Powinnaś się ubrać — powiedział, jego delikatny głos skrywał gniew i

goryczy jaką czuł wobec Radje.

— Tak. Ubrania. — Kira wyszła z pokoju, wciąż wyraźnie wstrząśnięta.

Mencheres nie winił jej. Wiedział że Radje niszczył więcej niż tylko jego życie,

tą niegodziwością.

Spotkał błękitne spojrzenie Gorgona.

— To jest złe — powiedział Gorgon, stwierdzając oczywistość.

— Z martwymi Flare, Patchem i Wraithem i dodatkowo nagraniami spa-

lonego klubu, większość wampirów, którzy zobaczą ten film wideo uwierzą

Radje, stwierdzą że dokonałeś zemsty.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

To nie był prawdziwy problem i Gorgon o tym wiedział. Zginęły trzy

bezpańskie wampiry i kilku ludzi co nie wzbudzi zainteresowania Rady Stró-

żów. Zostawienie dowodu na istnienie rasy wampirów, z możliwością pobrania

go przez ludzi w internecie? To dotyczy wszystkich wampirów.

— Oczywiście, łatwiej uwierzyć że to zrobiłem, niż wierzyć że Stróż

Prawa zagroził wyjawieniem tajemnicy rasy w ten sposób. — Mencheres wy-

krzywił usta. — Nie mam wystarczających dowodów swojej niewinności, ludzie

którzy wiedzą że byłem tutaj w czasie pożaru, jesteście Ty i Kira.

Te same osoby, które są powiązane ze zbrodnią. Radje zaplanował atak

bardzo dobrze.

— Musimy odejść od razu — powiedział. — Radje mógł zaryzykować, że

raczej opiekuję się Kirą w jej początkowym okresie, z dala od większości ludzi i

wszelkiego alibi co do pożaru, ale także może mieć szpiegów obserwujących

nas. Nawet teraz, Stróże lub Egzekutorzy mogą nadejść.

Gorgon dał mu ponure spojrzenie.

— Lepiej, żeby żaden Stróża nas póki co nie odnalazł, nie dopóki nie

udowodnisz, że Radje to wszystko zrobił. Radje czegoś od ciebie chce, ale nie

ma żadnego pożytku ze mnie i Kiry, a my jesteśmy jedynymi, którzy mogą

udowodnić twoją niewinność w tej sprawie.

Tak, ich dwójka będzie w pierwszej kolejności celem Radje. Mencheres

obliczał ich szanse na przetrwanie, jeżeli pozostaną razem. Nie mają najprawdo-

podobniej szans. Lepiej było rozdzielić się, póki nie zbierze sojuszników. W

przeciwnym razie, jeżeli jeden z nich zostanie złapany, to oni wszyscy zostaną

schwytani, a prawda nigdy nie ujrzy światła dziennego.

— Idź. – powiedział miękko do Gorgona. – Nie mów mi gdzie. Pozostań

w ukryciu dopóki sprawa się nie skończy.

Gorgon ścisnął mu ramiona.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Masz sojuszników, którzy zmuszą Stróży do wysłuchania cię. Kiedy

przyjdzie dzień w którym będziesz mnie potrzebował, to będę tam.

Mencheres krótko dotknął rąk swojego przyjaciela, gest obejmujący

wszystkie słowa na które nie ma czasu.

— Idź. — powtórzył.

Gorgon odszedł nic nie biorąc lub patrząc wstecz. Mądrze. Czasu był

istotny, a wszystko co nie dało się nieść w jednej ręce nie było warte opóźniania

odejścia.

Szybko wyciągnął na siebie ubrania, zbierał tylko swój telefonu komór-

kowy, laptopa i płaszcz. To było wszystko co zabrał przy odejściu razem z Kirą.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Rozdział 20

Kirę obudziły dźwięki wrzeszczących ludzi, oraz świst niedaleko jadące-

go pociągu. Zerwała się w ślepym instynkcie przetrwania, by uniknąć zbliżają-

cego się pociągu, ale chwyciły ją twarde ręce.

— Nie bój się. Jesteś bezpieczna.

Mencheres. Ile razy już usłyszała od niego te słowa? Wiele, jak widać.

Wybudziła się już wystarczająco, by zauważyć, że znajdowali się w pustym po-

koju z kilkoma dużymi sprzętami ustawionymi pod ścianami. Maszyny hałaśli-

wie szumiały, gdzieś ponad nimi zanosił się rytm wrzasków następnie odgłosy

pociągu towarowego, które wznosiły się po czym ponownie opadały.

— Co się…? — zaczęła Kira.

Popatrzył na sufit.

— Jesteśmy pod kolejką górską. Wielka Góra Grzmotu*, myślę że tak to

nazywają.

Przez sekundę, nie wiedziała czy ma się zacząć śmiać, czy zapytać czy

aby na pewno nie żartuje. Disneyland? Mencheres zdecydował że to było dla

nich bezpiecznym miejscem, by uciec w takim pośpiechu? Nie powiedział jej

dokąd jadą, kiedy lecieli daleko od domu, a zaśnięcie o świcie nie pozwoliło jej

zobaczyć, gdzie zmierzają po kilku postojach i odlotach.

— Najpierw bańki mydlane. Teraz park Disney’a. Niszczysz każdy jeden

mit o wampirach, jaki kiedykolwiek słyszałam.

Mencheres wzruszył ramionami.

*photo: http://www.yesterland.com/images—background/mountainbook_paris.jpg

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— To jest łatwy punkt orientacyjny, aby odnaleźć i spotkać ludzi. Plus,

trzeba było bezpiecznego miejsca do odpoczynku. Te parki rozrywki mają labi-

rynty pod sobą, wiele nieużywanych pomieszczeń, takich jak te, aby utrzymać

porządek i funkcjonowanie parku z dala od oczu gości.

Kira przetrawiała to. Nie miała pojęcia, że coś takiego istnieje w Disney-

landzie, co oznaczało, że prawdopodobnie wiele innych osób również nie. To

bezpieczniejsze niż spanie w samochodzie lub na ławce w parku, to było pewne.

—Z kim mamy się spotkać?

— Z moim współwładcą i jego żoną — odpowiedział Mencheres.

— Współwładca. – uniosła brwi. — Czy to znaczy, że jest twoim wspól-

nikiem w dużej wampirzej władzy którą obaj doglądacie?

Usta mu drgnęły.

— W istocie.

— A ty mu zaufasz?

Kira poczuła, że jego emocje miotają się między smutkiem a zdecydowa-

niem, dziwne połączenie, aby odczuć z powodu jej pytania.

— Ufam, że zrobi to, co najlepsze dla naszych ludzi i że będzie mówił

prawdę z własnej woli, jaka by nie była — odparł w końcu.

— Dlaczego to mi brzmi jakbyś nie dawał prostej odpowiedzi na moje py-

tanie? — szepnęła.

Lekki uśmiech Mencheresa pogłębił się.

— Ponieważ jesteś spostrzegawcza.

Spojrzała w dół, aby zobaczyć, że leżała na jego płaszczu, kilku ręczni-

kach, bluzy z kapturem, i innych miękkich ubraniach z różnymi logami bohate-

rów Disney’a. To było jedynie między nią, a twardą podłogą. Potrząsnęła głową.

W jej pierwszą wycieczkę do Disneylandu jako wampir ukrywa się pod roller

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

coasterem z innym wampirem. Nagle, przygody Alicja w Krainie Czarów wy-

dawały się normalne przez to porównanie.

Mencheres wyciągnął do niej rękę, aby pomóc wstać. Kira przyjęła ją, już

przyzwyczajona do naturalnej energii pochodzącej z jego ciała. Przez kilka

pierwszych razów wydawało się to jak łagodne porażenie prądem elektrycznym,

ale teraz, odczuwała przyjemne mrowienie, które w niej wzbudzał Mencheres

dotykiem. Jego pulsująca moc z pewnością ma nieoczekiwane zalety. Po ostat-

niej nocy, Kira wiedziała, że jego język był jak wibrator ustawiony na prędkość

Oh Piekło Tak.

Jego dłoń zacisnęła się na jej, a usta nagle muskały bok jej szyi, podczas

gdy zrobił wdech. Zapach Mencheresa z intensywniał, zarówno tak jak i jej, do

bogatego naturalnego zapachu ciemnych przypraw, pogłębiając się i rosnąć. Coś

w niej się zacisnęło.

— Kusisz mnie bardziej, niż możesz sobie wyobrazić. — jego głos był ni-

ski, prawie dźwięczny. – O czymkolwiek teraz myślisz, nie przestawaj. To osła-

dza twój zapach w najbardziej kuszący sposób.

Kira prawie wzdychała od uczuć zalewających ją. Nawet nie musiał jej

pocałować, by ją pobudzić. Tylko przebywanie blisko niego wystarczało, by

sprawiać, że go pragnie. Przesunęła wolną ręką wzdłuż ręki Mencheresa.

— Jak dużo mamy czasu do spotkania z tymi ludźmi? – W tych słowach

było wiele znaczących pytań.

Jego usta ponownie przesunęły się po jej szyi, wysyłając dodatkowe

dreszcze.

— Zasługujesz na coś lepszego niż to — powiedział miękko.

Kira mogła poczuć jego żądzę walczącą z jego honorem — chciała, by

jego honor przegrał.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Obskurne wyposażenie pokoju nie przeszkadza mi, byle byśmy byli

sami — szepnęła z powrotem.

— Nie zmarnujmy tego.

Jego usta drażniły jej skórę, kiedy więcej dreszczy przechodziło po jej ca-

łym ciele. Wypuściła krótki jęk. Wiedziała, że to jego moc pieściła ją niczym

tysiące niewidzialne dotknięć, z kilkoma szokująco intymnymi. Jej kły wysunę-

ły się z własnej woli oraz poszedł przez nią dreszcz.

— Czy to jest prawdziwe? — zażądała Kira.

Pochylił się całując ją w odpowiedzi. Jej usta otworzyły się natychmiast,

gładząc jego język swoim i dopasowując pilną potrzebę do jego pocałunku. Jęk-

nęła ponownie, ponieważ te dotknięcia mąciły jej zmysły, zwiększały odczucia

podsycane przez dotyk rąk przesuwających się po niej.

Sięgnęła do guzików jego koszuli, zrywając je, zapomniała o swojej no-

wej sile. Mencheres pozbawił się ciuchów nie odrywając od niej rąk, wszystkie

szwy oddzieliły się i oderwały od siebie i opadły w kawałkach na podłogę. Kira

poczuła jak jej własne ubrania znikają w ten sam sposób, aż ich dwójka stała

całkowicie naga ze zrujnowaną odzieżą u ich stóp.

Wydała pierwotny dźwięk, kiedy poczuła jego twardą długość dociśniętą

do jej brzucha. Następnie zalało ją niemal bolesne pożądanie, kiedy zacisnęła na

nim rękę i poczuła jak jeszcze bardziej urósł. Po wszystkich tych przeszkodach,

zatrzymaniach i przerwach, chciała mieć go w sobie już teraz. Potrzeba była

zbyt wielka, aby opóźniać ja grą wstępną.

— Weź mnie. Nie czekaj – wysapała zachrypniętym głosem, gdy tylko

uwolnił jej usta i zaczął wyznaczać szlak swoimi ustami po jej szyi.

Jego palce odnalazły jej głębie w następnej chwili, doprowadzając ją do

krzyku ekstazy. Głaskał ją znacznie wolniej niż ona jego, jej rytm był szybszy i

głębszy, a gardłowe jęki z Mencheresa zwiększyły jej pożądanie.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Nie jesteś jeszcze gotowa. Nie chcę cię skrzywdzić — wysapał.

Ona odczuwała jego potrzebę, jak gdyby coś żywego próbującego się wy-

dostać z niego. Intensywność, przeważająca siłę jego pragnienie, napędzana jej

niecierpliwością. Tak, to dokładnie czuła. Jakby miała umrzeć, jeżeli nie znaj-

dzie się w niej już właśnie teraz.

— Pragnienie cię boli znacznie bardziej – wyksztusiła Kira.

Wydobył z siebie szorstki pomruk, poczuła jak pęka jego kontrola. Na-

stępnie poczuła chłód ściany na plecach, a później Mencheres rozłożył jej nogi i

podniósł ją. Jego usta całowały ją zaborczo, kiedy jego twarde, grube ciało wci-

skało się do jej rdzenia.

Jej zakończenia nerwowe naelektryzowały się na ten intymny kontakt, a

następnie wyrwał się z niej krzyk, gdy jego pchnięcia wypalały w niej piętno.

Była mokra, ale nie aż tak, nie dla jego rozmiaru. Mimo to, Kira zaplotła swoje

ręce dokoła niego i wygięła się ku niemu, jej potrzeba dorównywała początko-

wemu bólowi.

— Więcej – jęknęła w jego usta.

Mięśnie w jego plecach napinały się pod jej rękami, wtedy kolejne pieką-

ce pchnięcie pozwoliło mu wejść w nią głębiej. Pisnęła z rozkoszy pomieszane-

go z bólem, ale nadal nie chciała by przestał. Nigdy nie czuła się tak niesamowi-

cie, kiedy Mencheres drażnił jej usta swoim językiem, a jego ciało rozciągało ją

do swojego limitu.

Inne pchnięcie sprawiało, że głowa jej opadła, ponieważ przyjemność za-

głuszyła początkowe ukłucia bólu. Czuła każde zadrapanie od ściany na plecach,

każdy dotyk jego języka, rąk i moc kiedy jego twardość ruszyła się coraz głębiej

wewnątrz niej. Jej biodra ruszały się pod przymusem, którego nie mogła kontro-

lować, wciągając go co raz głębiej, aż wydobył się z niego jęk i wszedł w nią do

końca, wyginając biodra w łuk.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Nie musiała oddychać, ale Kira prawie dyszała od bombardowanych w

nią uczuć. Skóra Mencheresa mrowiła od energii, z każdym dotknięciem wysy-

łał co raz więcej przez nią dreszczy, aż jej ciało wibrowało tą samą mocą co je-

go. Ta pełność wewnątrz niej była przytłaczająca, sprawiała, że nawet jej zakoń-

czenia nerwowe pulsowały, a ta pilna potrzeba wymagała więcej.

Musnął swoimi ustami jej, patrząc jej w oczy kiedy wolno wysuwał się z

niej. Jego kciuk prześledził jej wargi, kiedy jego inna ręka przytrzymywała ją w

górze, trzymając ich biodra razem.

Głęboka, roztapiająca kości przyjemność przepłynęła przez Kirę, gdy

znów popchnął do przodu, prawie skłaniając ją do krzyknięcia z powodu napeł-

niającego ją zachwytu.

— Właśnie to czuję, kiedy jestem wewnątrz ciebie. — Jego głos był niski,

oczy świeciły oślepiającym zielonym blaskiem — I poczujesz z tego każdy akt,

obiecuję.

Kurtyna ponownie opadła na jego emocje, uczucia Kiry były teraz tylko i

wyłącznie jej. Wsunęła dłonie w jego włosy, chciała powiedzieć mu by znowu

opuścił tą ścianę, tak by nie było między nimi żadnych barier, ale ogarnęła ja

obezwładniająca przyjemność zanim mogła cokolwiek powiedzieć. To oczyści-

ło jej umysł z jakiejkolwiek myśli, wyciskając z niej krzyk zamiast słów.

Mencheres zaczął powoli się poruszać, odsunął swoje usta by patrzeć na

nią, gdy jego ciało było połączone z jej. Ogarnęła ją kolejna ściskająca przyjem-

ność, powodując tchnienia jego imienia, gdy pasma zachwytu zacisnęły się w

niej.

Uśmiechnął się, tak zmysłowo i piękne, że patrzenie na niego było inną

formą rozkoszy. Kira wysunęła ręce z jego włosów by pieścić jego plecy, coraz

bardziej podekscytowana każdym napięciem jego mięśni, które oznaczały kolej-

ne niesamowity pchnięcie w jej wnętrze. Jego usta zamknęły się ponownie na

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

jej, jego pocałunek były w jakiś sposób tajemnicze i głębsze. Ich języki wiły się

razem z taką samą jedwabistością jak jego ruchy wewnątrz niej, zwiększając

pasję Kiry, co sprawiło że jej ciało było w stanie bezproblemowo przyjmować

go całego.

Jego ręce wolno po niej podróżowały, gdy powoli zaczął zwiększać swoje

tempo. Jej jęki były stłumione przez jego pocałunek, łącząc się z chrapliwymi,

gardłowymi dźwiękami wydawanymi przez Mencheresa, gdy poruszali się ra-

zem. Każde nowe pchnięcie budowało intensywność wewnątrz niej, rozciągając

ją aż jej całe ciało pulsowało, a nie tylko jej biodra. Nawet jej skóra cierpiała od

cudownej męki dla większego kontaktu z nim, powodując jej uścisk jeszcze bar-

dziej gorączkowy, nogi prześlizgnęły się by okrążył jego biodra.

Chwycił tył jej ud w silnym uścisku, przyciągając ją bliżej ponieważ jego

pchnięcia się wzmocniły. Fale przyjemności przeszły kaskadą po jej rdzeniu,

miała krzyk na ustach, jej kły przecięły jego wargę, jak jej głowa zaczęła się

rzucać z rosnącą pilną potrzebą.

Jego ręka zaplątała się w jej włosy trzymając ją mocno, a jego pocałunek

stał oszalały, ustami plądrował ją z głodem, zbyt gwałtownym, aby był opano-

wany.

Jej paznokcie wbiły się w jego biodra, gdy zaczął poruszać się jeszcze

szybciej, niszcząc jej rozsądek tym nieustanny rytmem. Zmysłowe ciśnienie bu-

dowało się, aż poczuła jak eksploduje, jeśli było tak naprawdę to nie chciała go

zatrzymywać. Chciała go zabrać ze sobą poza krawędź, do swobodnego upadku.

Mencheres oderwał swoje usta z wolnym okrzykiem, że odbił się echem

wewnątrz małego pomieszczenia. Jego tempo nagle wzrosło do takiego stopnia,

który przestraszył by Kirę, gdyby nie ekstaza wybuchająca przez nią. Zamknęła

oczy, przez jej biodra wreszcie przeszły ostatnie wstrząsy ekstazy, zalewając ją

uczuciem zbyt wielkim by nazwać je przyjemnością. Słowa które wysypały się z

ust Mencheresa były w niezrozumiałym dla niej języku. Chwyciła się niego, po-

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

nieważ orgazm nadal wywoływał dreszcze w jej wnętrzu, wstrząsając nią jego

intensywnością.

Chciała, żeby poczuł to samo co ona czuje. Aby go pozbawić ostatniej

ilości kontroli.

— Połącz się ze mną – wysapała Kira, jej głos był prawie surowy. — Mu-

szę czuć jak teraz przychodzisz, Mencheres…

Inne słowa, które nie rozpoznała spadły chrapliwie z jego ust, ale potem

pocałował ją z pasją, który pasowała do palącego żądania jego ciała. Ona za-

mknęła się dokoła niego, poruszając się z nim, jej umysłem przesuwającym się

od rzeczywistości do czystego uczucia.

Poczuła w sobie głębokie drżenie, gdy dreszcz przeszedł z jego ciała, do

jej. To się nawet napinało się i kupczyło, ponieważ ostry krzyk wyrwał się z je-

go gardła. Mencheres wygiął się, wbijając się w nią tak mocno, że krzyknęła.

Jego głowa opadła, ciemne włosy rozsypały się za nim wyszedł z niego kolejny

jęk. Te dopasowane skurcze rozbrzmiewały w niej, jego szczytowanie było

ogromne, przechodziło przez jej biodra jako mocne, rytmiczne drgania.

Jej ręce zawinęły się dookoła jego szyi, nadal rozkoszowała się drżeniem

jakie przechodziło przez nią. Głębokie poczucie przynależności wypełniało ją,

jakby coś w niej długo niespokojnego znalazło swój dom. Przez kilka długich

chwil, nawet nie chciała mówić, bo słowa złamałyby chwile przynależności któ-

rą czuła.

Potem spojrzała na twarz Mencheresa i zobaczyła stos ubrań bezpośrednio

pod nimi. W rzeczywistości kilka stóp pod nimi.

— Co? — Krzyknęła. Spojrzenie wokół potwierdziło to, co jej oczy po-

wiedziały za pierwszym razem. To już nie ścianę się opierała się plecami. To

był sufit.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Zatrząsł nim jeszcze niski śmiech, gdy odległość od ziemi zaczęła znikać,

ich ciała spadały wolniej niż dryfujące piórko.

— Myślałaś, że pozwolę ci upaść? — Zapytał ochryple, całując jej gardło

z powolną dokładnością, które zabrały jej wybuch niepokoju. Osadził ich na

miękkim stosie ubrań nie zwracając sobie uwagi na to, aby zobaczyć, gdzie to

było. Mencheres posadził ją na sobie, jej kolana zagłębiły się w tkaninach wokół

nich, a jego włosy oprawiły w ramę jego twarz jak czarny jedwab. Jego ręce po-

ruszały się po jej plecach z mocą, gładkich uderzeń, zatrzymując się na strate-

gicznej części jej biodra.

— Słyszałam, o zwrocie chodzić po ścianach, ale nigdy nie myślałam, że

tego doświadczę, a co dopiero w ten sposób — szepnęła, jej usta wygięły się w

coś co było prawdopodobnie sennym uśmiechem.

Uśmiechnął się w odpowiedzi, niefiltrowane, szeroko rozciągnięte usta

przypomniały jej, jak cudowny był Mencheres, bez jego zwykłego niewzruszo-

nego wyrazu. Pogłaskała go po twarzy, śledziła palcami jego wysokie kości po-

liczkowe, ciemne, grube brwi, pełne usta i dumnie zakrzywiony nos.

— O czym myślisz? — spytała, pochylając się musnęła swoimi piersiami

jego klatkę piersiową.

— Że pozostałbym tak z tobą na zawsze, gdybym mógł. — odparł, jego

uśmiech zblakł nieco.

Czy cień, który przeszedł po jego twarzy był z powodu braku czasu, po-

nieważ mieli się spotkać niedługo z jego współwładcą? Lub ze względu uknutej

roboty Radje, wplątującej Mencheresa w morderstwa których nie popełnił? Nie

chciała pytać. Chciała zachować tą chwilę tylko między nimi, bez innych osób

lub rzeczy niszczących ją.

— Dlaczego zamknąłeś się przede mną, tak bym nie mogła cię czuć? —

spytała, opierając łokcie na jego barkach.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Jego wzrok prześlizgnął się po jej piersiach, przyciśniętych teraz do jego

klatki piersiowej.

— Jestem biednym kochankiem, który pozwala zapewnić rozkosz swojej

pani, jedynie żywiąc swoją własną — odparł z nutą uśmiechu.

Kira zachichotała.

— Nie sądzę, byś musiał się o to martwić. Kiedykolwiek.

— Zatem, następnym razem — odpowiedział, jego głos obniżył się —

będziemy dzielić to razem.

Wypełniła ją fala niecierpliwości, sprawiając, że chciała zmienić następ-

nym razem na właśnie teraz. Ale inna fala zacisnęła się wewnątrz niej, bardziej

bała się tylko jednego, sprawiło to że Kira popatrzyła dokoła pokoju z konster-

nacją. Oprócz maszyn, płaszcza Mencheresa i sprzętu Disneya nadal leżeli w

pustym pokoju. A robiła się już bardzo głodna.

Mencheres nie wziął ze sobą lodówki z krwią, gdy popędzili by opuścić

dom kilka godzin przed świtem. Była tak wstrząśnięta przez wideo swojej

śmierci, morderstwem Mencheresa oraz podpaleniem, że nie pamiętała, żeby

poprosić go żeby ją wziął. Jedyną rzecz na jaką nalegała by zrobić był telefon do

Tiny, ale wszystko co udało się Kirze powiedzieć w pośpiechu, to że jest bez-

pieczna i żeby powiedziała bratu, by nie wierzył w nic co zobaczy w telewizji.

To nie było dość bliskie wytłumaczenia, ale musiała to zrobić już teraz.

— Proszę, powiedz, że wypchałeś płaszcz workami z krwią przed wyjaz-

dem — powiedziała, przesuwając się niespokojnie, gdy zacisk w jej brzuchu

wzrastał.

— Powiedziałem ci, że nadejdzie czas, kiedy nie będziesz w stanie zaspo-

koić swojego głodu alternatywnym karmieniem. A ten czas nadszedł szybciej

niż oczekiwałem.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Umysł Kiry zbuntował się na tę myśl, ponieważ jej żołądek zawył jeszcze

raz w potrzebie. Przełknęła. Jeśli odmówi, chcąc poczekać, aż natkną się na

szpital lub bank krwi, mogła by zostać rzucona do tego samego bezmyślnego

zaciemnienia głodu, które zdominowały jej pierwsze kilka dni jako wampir. A

jeśli Mencheres nie był by tuż obok niej, gdy tak się stanie, mogła by kogoś za-

bić.

— Jak mam się za to zabrać? — szepnęła. W żaden sposób nie chciała

spróbować uskrzydlać tego sama.

Wskazał na stosie pod nimi.

— Ubierzemy się w niektóre z tych ubrań i pójdziemy na poziom parku.

Istnieją tam setki dorosłych do wyboru.

Mówiąc to, Mencheres delikatnie przetoczył ją i usiadł, wyciągając Tshirt

spod siebie następnie go założył. Wybrał spodnie i włożył je w ten sam niedbały

sposób, kończąc maskowanie jego wspaniałego nagiego ciała, niewątpliwie ku

konsternacji Kiry. Mimo to, nie mogła narzekać. Jeśli o nią chodzi, to mogli

spędzać więcej czasu kochając się, teraz w jej ulubionym pokoju na świecie.

Następnie ze stosu wybrał czapkę, związał swoje długie ciemne włosy w

węzeł i wsunął pod czapkę z daszkiem Disneya. Efekt był wstrząsający. Jakoś w

kilka sekund, Mencheres przeszedł z wyglądania jak porażający, elegancki męż-

czyzna daleko po dwudziestce na znacznie młodszego turystę, który mógłby zo-

stać wylegitymowany jeśli próbował by kupić piwo.

— Jesteś jak kameleon, wiesz o tym? — powiedziała Kira.

Podniósł brwi.

— Przebrania są konieczną umiejętnością dla wampirów. To nie tylko

kwestia zmiany ubrania; to wpływa również na osobowość. Nasze twarze były

publikowane nie tylko w wiadomościach Chicago, ale również pobierane z In-

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

ternetu. Nie ma potrzeby dawać szansy ludziom na rozpoznanie nas, mimo że

nie pozostaniemy tam długo.

— Nie powiedziałeś dużo o naszych planach zanim zemdlałam o świcie.

Nawet nie wiem, jak udało ci się wydostać nas z Wyoming* do Południowej

Kalifornii. Nie mogłeś lecieć przez całą drogę.

Wzruszył ramionami.

— Łatwo jest zmusić ludzi do przetransportowania nas, gdy tylko byłem

peny że nikt nas nie śledzi.

A hipnotycznymi mocami Mencheresa żaden z tych kierowców nie będzie

pamiętał nawet, że wystąpił w roli taksówkarza. Ta myśl sprawiła, że Kira za-

trzymała się. Czy ona teraz ma taką samą zdolność do hipnotyzowania ludzi?

Czy było to coś co nabywa się z czasem?

Kolejny raz kurczący się żołądek przypomniał jej, że nie miała tego luk-

susu, by tu siedzieć i rozmyślać o zakresie jej nowych zdolności. Przekopała się

przez stertę ubrań, aż znalazła Tshirt i spodnie dresowe zatrzymując się, by dys-

kretnie wytrzeć resztki ich namiętności, jednym z kawałków znajdujących się

przed nią odzieży. Następnie schowała włosów wewnątrz czapki, tak jak to zro-

bił Mencheres. To było niewiarygodne, zdać sobie sprawę, że wkrótce nauczy

się, jak naprawdę kogoś ugryźć i pić jego krew. . . to wszystko podczas nosze-

nia czapki z daszkiem Goofy’ego i Tshirt z Myszką Miki.

Jej życie zostało przewrócone przez Radje, w każdy możliwy sposób, ale

*Stan w środkowo-zachodniej części USA. Na północy graniczy ze stanem Montana, na zachodzie ze stanem

Idaho. Czytaj Łajoming ;) to tak a propos dla tych co nie wiedzą.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

teraz, Kira nie myślała o tym. Niewiarygodne, była szczęśliwa, mimo że szczę-

ście nie ma sensu w świetle tragicznych okolicznościach w jakich ona i Menche-

res byli.

Pogładził ją po policzku, kiedy wstała, patrząc z wielkim zainteresowa-

niem na jej usta. Kira oblizała wargi. Gdyby tylko pomyślała by powiedzieć

Mencheresowi bu wziął jakieś worki z krwią w swojego płaszcza przed wyjaz-

dem z jego domu. Wtedy mogłaby być w stanie wykorzystać kolejną godzinę

lub dowiadując się co sprawiało że jęczał najgłośniej, zamiast dowiadywać się

jak kogoś ugryźć.

Zrobił wdech, oczy zalśniły mu zielenią.

— Uwielbiam twój zapach — prawie warknął. — Kocham go jeszcze

bardziej teraz, kiedy jest na całym moim ciele.

Głód w jego niskim głosie sprawił ściskanie w dolnej części jej ciała, ale

niestety, jej żołądek odmówił oddania kontroli rosnącemu pragnieniu. Nici były

z jej planu dokładniejszego badania sufitu.

— Chodźmy już teraz. — powiedziała. – Albo nie dam rady pójść już w

ogóle, a to będzie niebezpieczne dla każdego, kto zetknie się ze mną później.

Cholerne częste potrzeby karmienia. To osłabnie w miarę upływu czasu,

została zapewniona i już nie może się tego doczekać. Ulgą będzie, gdy wszyst-

ko, czego potrzebuje to filiżanka workowej krwi na dobę i to by było na tyle.

— Tak. Teraz — mruknął Mencheres. Jego usta musnęły jej po raz ostat-

ni, pożądliwy pocałunek niemal sprawił, że Kira zapomniała o karmieniu, ale

potem zatrzymał się i wyszli razem pomieszczenia hałaśliwych urządzeń.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Rozdział 21

Wystarczyło tylko kilka błysków ze spojrzenia Mencheresa, by sprawić że

pracownicy zapomnieli o dwóch nieupoważnionych osobach spacerujących po

podziemiach parku. Kiedy dotarli do schodów, które prowadziły do piętra parku,

oczy Kiry były już zabarwione zielenią, a kły wystawały z górnych zębów. Po

raz pierwszy znalazła się wśród śmiertelników po przemianie . Ich krew wołała

do niej głośniej niż normalnie z powodu jej głodu. Jej ręka zaciskałaby się na

jego dopóki nie zgruchotałaby jego kości, ale jego moc automatycznie go

ochroniła.

— Nie pozwól mi nikogo skrzywdzić. — Jej głos był ochrypły, kły coraz

dłuższe.

Podniósł jej podbródek.

— Nie. Jesteś wystarczająco silna, żeby sobie z tym poradzić. Będzie to

na początku trudne, nie skupiaj się na biciu ich serc. Skoncentruj się na innych

dźwiękach. To pomoże.

Kirze udało się krótko skinąć głową. Jej kły wycofał się nieco, zielony

blask oczu osłabł, gdy zbierała w sobie determinację. Czekał, aż prawie nie

został żaden ślad szmaragdu w jej zielonych oczach, zanim otworzył drzwi.

Krzak przycięty w kształt słonia ukrył boczne drzwi przed wzrokiem tury-

stów, kiedy wyszli. Pociągnął Kirę ze sobą do głównego przejścia, w sam śro-

dek tłumu. Choć było już dawno po zmierzchu, park wciąż był przepełniony.

Wydłużone letnie godziny odpowiadały za jego dużą aktywność tak późno po

zmroku.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Przez Kirę przeszedł dreszcz, a jej oczy ponownie błysnęły zielenią, lecz

Mencheres nie zatrzymał się. Musiała nauczyć się kontrolować w tłumie śmier-

telników. To było znacznie za wcześnie, niż by pozwolił innemu nowemu wam-

pirowi stawić czoło tłumowi, ale ten przyśpieszony kurs był konieczny. Kiedy

Kira wcześniej spała, próbował ponownie zajrzeć w przyszłość, ale nic się nie

zmieniło oprócz tego, że drżąca ciemność wydawała się być bliżej. Jego czas

ucieka, a Kira musiała być gotowa, gdy go nie będzie. To dlatego celowo wy-

rzucił worki z krewią, które przyniósł w swoim płaszczu, zanim się obudziła i

dlatego nie pozwolił jej pożywić się po prostu od jednego z pracowników parku.

— Pochyl głowę – poradził jej.

Obniżyła głowę, osłaniając błysk zielonego wzroku przed ciekawskimi

ludźmi dokoła niej. Przeszli przez Land Frontier w ulicę Nowego Orleanu, gdzie

zdobył dla Kiry parę okularów przeciwsłonecznych. Posłała mu wdzięczne spoj-

rzenie, kiedy ułożyła je na twarzy. Teraz każdy zielony blask z jej oczu będzie

przytłumiony lub prawdopodobnie traktowany jako dodatkowy bajer okularów.

Jej pewność siebie zdawała się urosnąć, ponieważ nadal kierowała się

przez tłum, choć Mencheres wiedział, że nadal zmaga się z głodem, nie mógł

jednak tego wyczuć. Kira została zamieniona w wampira przez jego krew i moc,

więc była częścią niego i była w stanie wyczuć jego emocje, gdy obniżał tarcze.

On jednak tylko mógł wyłapać przebłyski uczuć w taki sam sposób jak wcze-

śniej, poprzez jej zapach, wyrażenia, ton jej głosu, oraz język ciała. Wszystkie to

mówiło mu, że choć jej głód nadal rósł, siła woli Kiry również, odpowiadając na

wyzwanie natłoku żywego bankietu dokoła niej.

— Mam tylko. . . wybrać kogoś, a następnie znaleźć krzak lub zaułek do

ukrycia? — szepnęła.

To by było wystarczające, ale chciał nauczyć ją, jak się nakarmić w ja-

śniejszym polu widzenia niż to. Żałował braku czasu na to by zrobić to spokoj-

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

niej i delikatniej, ale zdolność Kiry do przetrwania na własną rękę była najważ-

niejsza.

— Zrobimy to tutaj — powiedział, wskazując na konstrukcję na wzgórzu,

przed nimi.

Zatrzymała się.

— Chcesz żebym ugryzła kogoś, gdy będą jeździć na Nawiedzonym

Dworze? — zapytała z niedowierzaniem.

Wzruszył ramionami.

— Jest tam ciemniej w środku w przeciwieństwie do większości miejsc w

lunaparku, a inni ludzie wokół ciebie będzie zbyt rozproszeni przez jazdę by

zwrócić uwagę na to co robisz.

Zaczęła znowu iść, ale potrząsnęła głową.

— Teraz kiedy sobie tak myślę, nie mogłabym się czuć jeszcze gorzej niż

teraz. — wymamrotała.

Kira stała obok Mencheres kiedy przeszli przez pierwszą część Nawie-

dzonego Dworu. Zostali wepchnięci do małego okrągłego pokoju. Wtedy sufit i

portrety rozciągnęły się nad nimi podczas gdy sztuczno-upiorny głos poszedł na

temat o wszystkich rozmaitych, makabrycznych przyjemnościach oczekujących

na gości.

Niektórych bardziej niż innych, pomyślała sucho Kira.

Próbowała skupić się nagranym głosie. Albo na pokrętłach różnych ma-

szyn, nakładającej się częściowo muzyki i dźwięków z dalszych pokojów. Na

czymkolwiek oprócz wszystkich organizmów krwionośnych dokoła niej. Ten

pokój był zatłoczony, ludźmi szturchających siebie co kilka sekund. Jeśliby się

skoncentrowała, mogłaby zagłuszyć te wszystkie kuszące bijące serca pod

zgiełkiem reszty hałaśliwej atrakcji.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Ulżyło jej, kiedy drzwi do pomieszczenia otworzyły się. Weszli do znacz-

nie większego pokoju, na pewien rodzaj przenośnika taśmowego, gdzie karyka-

tury pojazdów zwanych Wózkami Zagłady* były systematycznie zapełniane go-

śćmi. Znacznie łatwiej było kontrolować się tutaj, nie będąc w małym zamknię-

tym pokoju z odpowiednikiem pięciu dań dookoła niej.

Mencheres zignorował kolejność kolejki, by podejść do jednego z pra-

cowników przejażdżki. Prawie niedostrzegalny błysk jego oczu później, pra-

cownik był więcej niż szczęśliwy mogąc dać ich z samotnym uczestnikiem, za-

miast posadzić Kirę i Mencheresa w osobnym wagoniku. Odkryła, że nie jest w

stanie patrzeć na młodego człowieka w Wózku Zagłady, pracownik polecił im

przyłączenie się. Jedynie stały nacisk ze strony Mencheresa na jej rękę, prowa-

dzącego ją do mechanicznego okrągłego siedzenia, powstrzymał ją w ogóle od

ucieczki.

— Hej — powiedział facet witając, gdy Kira usiadła obok niego, a Men-

cheres po jej drugiej stronie.

Nie mogła wyksztusić z siebie odpowiedzi. Poczucie winy i głód rywali-

zowały w niej ze sobą. Czy ona naprawdę mogłaby ugryźć tego młodego czło-

wieka i pić jego krew?

Pracownik szarpnął za metalową barierkę bezpieczeństwa**, sprawdził

czy aby na pewno jest zamknięta, następnie byli gotowi do przejażdżki. Nagrany

głos zagrzmiał z głośników wewnątrz wagonu, narrator bezustannie warczał.

Nie było ciemno dla jej oczu wewnątrz kolejki, ale z wielu ciemnych miejsc,

Kira wiedziała że inni goście mieliby problemy z dojrzeniem, tego co się działo

* W j. ang. Buggy Doom, macie tutaj fotkę:

http://lostfiles.tuxedoinn.com/pics2/buggy.jpg

**Dabraaa za cholerę nie mogę sobie przypomnieć jak to się po ludzku mówi xD Dwoje się i troję no ale nie

mam pomysłu. Jak ktoś wpadnie na pomysł to piszcie do mnie: metal safety bar. Będę wdzięczna.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

wewnątrz tego trafnie nazwanego Wózka Zagłady, z wyjątkiem czasu, kiedy

wagonik zakręcał na drodze.

— Nie sądzę, że dam radę to zrobić — szepnęła do Mencheresa, podczas

gdy facet zaśmiał się i zamachał do swoich przyjaciół, po czym obrócił się by

stawić czoło przejażdżce.

Obrzucił ją mocnym spojrzeniem.

— Musisz.

Ból rozchodził się na całe jej ciało z taką intensywnością jakby zgadzała

się z nim. Mencheres miał rację. Ona jest teraz wampirem. Wciąż nie mogła się

pogodzić z tą myślą i na pewno się o to nie prosiła, ale to nie zmienia faktów.

Albo nauczy się jak nieszkodliwie wziąć krew, albo później zaryzykuje zabi-

ciem kogoś, kiedy potrzeba wymknie się jej z pod kontroli, a nie będzie w po-

bliżu wygodnego automatu z osoczem.

Mencheres pochylił się do przodu, łapiąc uwagę młodego roześmianego

mężczyzny. Jego oczy błysnęły zielenią zanim przemówił.

— Przesuń się z nią do rogu z tyłu. Nic nie mów. Nie czuj strachu.

Znajome zadowolone spojrzenie osiadło na twarzy młodego mężczyzny,

ułożył rękę dokoła Kiry i oparł ich o bok wagoniku. Prawie krzyknęła. Z połową

jego ciała przyciśniętą do niej, jego puls wydawał się zagłuszyć wszystkie inne

dźwięki wokół nich, koncentrując jej uwagę na pysznym, mocnym rytmie.

— Z ręki jest najbezpieczniej, dopóki nie nabierzesz doświadczenia. Na-

stępnie przejdź na nadgarstek, później na szyję, ale nigdy nie przegryzaj żyły

szyjnej, chyba że masz zamiar zabić – poradził Mencheres spokojnym głosem.

Wjechali do imitacji sali balowej wypełnionej obrazami tuzina duchów

tańczących w strojach z XVIII wieku. Kira spojrzała na nie, zamiast na twarz

młodego mężczyzny, powoli przyciągnęła jego rękę do ust, przypominając sobie

by wykorzystać nie więcej siły niż w przypadku jajek. Jeśli ktoś mógłby ich te-

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

raz zobaczyć, wszystko co by zobaczył to para skulona w rogu Wózka Zagłady,

a dłoń mężczyzny przy ustach kobiety, jakby ją uciszał. Okulary ukryły jej

błyszczące oczy, a ręka mężczyzny zakrywała jej kły od uważnych spojrzeń,

walący puls pod kciukiem zbliżał się do jej ust. Zamknęła oczy, skandując do

siebie "delikatnie, delikatnie", zacisnęła kłami na pulsującą pod jej ustami żyłę.

Smak ambrozji, natychmiast wypełnił jej usta, zmywając ostatni ślad niezdecy-

dowania. To co połknęła było bogatsze niż czekolada, płynniej niż krem i roz-

prowadzało ciepłą słodycz po niej całej. Jej umysł mgliście pomyślał, że nie by-

ło czegoś takiego, kiedy posilała się z torebek. One zawsze miała lekko kwaśny

smak i zostawiały ją z poczuciem niesytości, ale czuła się całkowicie naturalne.

Tak jakby była częścią starożytnego łańcucha życia, której kolejność była święta

i tajemnicza, mroczne i piękna.

Przełknęła po raz czwarty, oczy Kiry zatrzepotały i otwarty. Twarz mło-

dego człowieka była pierwszą rzeczą, jaką zobaczyła. Spięła się dla oskarżyciel-

skiego spojrzenia, ale jego oczy były zmrużone, a uśmiech czystego szczęścia

oplatał jego twarzy. Przytoczył się blisko niej, jego głowa leżała na jej ramieniu,

a jego ciało natarczywe naciskało na jej.

Jedno spojrzenie na jego biodra ujawniło, że cieszył się tym za bardzo.

Wzrok Kiry przeszedł do Mencheresa, ale zamiast zazdrości i potępienia, wyraz

jego twarzy był lekko rozbawiony.

Kira ostrożnie wyciągnęła kły, zaskoczona, gdy Mencheres chwycił

chłopca za rękę zanim zdążyła jeszcze zapytać, co dalej robić.

— Jednym ze sposobów uzdrawiania przekłuć jest przebicie języka na kle

i przyciśniecie go do rany, zanim zabierzesz usta — powiedział. – Lub mogła-

byś nakłuć swój kciuk i wycisnąć trochę krwi na oba otwory. Przy każdej z me-

tod, można zapobiec utracie krwi i ubrudzeniu odzieży.

Uważała, że to ironiczne, że kolejka zabrała ich przez śpiewające cmenta-

rzysko kiedy ona śledziła wytyczne Mencheresa. Zdecydowała się nakłuć swój

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

kciuka zamiast języka, umieszczając go na bliźniaczych rankach, gdy Menche-

res uniósł jego rękę. Kilka sekund później, kiedy sprawdziła, ranki były już

kompletnie zabliźnione, podobnie jak przecięcie na jej kciuku. Nie pozostał ża-

den dowód, na to co zrobiła, z wyjątkiem rozpościerającego się ciepła na całe jej

ciało, w miejsce dręczącego ją głodu.

Oczekiwany wstyd i wina, Kiry, była dziwnie nieobecna. Zamiast tego,

poczuła się lepiej w pewnym sensie, nie tylko ze względu na brak z głodu.

Wszystkie bicie serca i ciepłe ciała wewnątrz budynku nie były już jak pokusa,

próbująca zamienić ją w mordercę. Z otaczającymi ją ludźmi, poczuła się po-

nownie jak człowiek. Kto by pomyślał, że karmiąc się z ludzi będzie czuła się

bardziej związana z jej zagubionym człowieczeństwem, a nie mniej?

— Zdejmij okulary — powiedział cicho Mencheres. — Następnie spójrz

mu w oczy i powiedz, że nie pamięta nic, z tego co zaszło, z wyjątkiem rozryw-

ki z jazdy.

Zerknęła na Mencheresa.

— Mogę zrobić to… już? – Odczuwała lepiej świat, znacznie silniej, ale

nie jak ktoś, kto może zmienić człowiekowi pamięć, tylko patrząc i mówiąc.

Jego usta drgnęły.

— Tak, już masz taką możliwość.

Kira starał się zebrać jej wewnętrzne hipnotyczne moce kiedy osunęła

okulary na nos, kierując wzrok na młodego człowieka, który wciąż opierał się o

nią z rozmarzonym uśmiechem.

— Więc, ah, nic się nie stało poza tym, um, że podobało Ci się przejażdż-

ka — wyjąkała. Boże, to była żałosna próba hipnozy. Musi się lepiej przyłożyć.

Młody mężczyzna usiadł, z pustką opuszczającą jego oczy jak wagonik

ruszył ku zestawowi luster, gdzie mechaniczny głos poinformował ich, że

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

wkrótce zobaczą w nich jak jeden z duchów odczepia wagonik ze ścieżki. Men-

cheres wyciągnął rękę i przyciągnął Kirę w swoje ramiona.

— To działa? — Kira wypaliła do niego ze zdziwieniem.

Nadal miał lekko rozbawiony wyraz.

— Oczywiście.

Oblał ją pot, gdy młody człowiek odwrócił się do niej z uśmiechem.

— Spójrz. Duch siedzi ci na kolanach.

Spojrzała na lustra wzdłuż ściany naprzeciwko nich, aby zobaczyć mate-

riał filmowy z pulchnym mężczyzną w okularach nakładającego się na nią w

wagoniku. Widok trzech z nich z ich uśmiechającym się upiornie pasażerem,

tylko powiększyła odczuwany przez Kirę surrealizm. Jej pierwsze karmienie

jako prawdziwy wampir zostało zaszczycone przez fałszywego ducha.

Kolejka zwolniła, kolejny pokój ujawnił platformę do wysiadania z du-

żym przenośnikiem taśmowym. Pracownik zdjął barierkę bezpieczeństwa przed

nimi i cała trójka opuściła wagon. Młody człowiek pomachał ręką w stronę swo-

ich znajomych (tą samą ręką którą ukąsiła Kira) zanim odszedł, nigdy nie zdając

sobie sprawy z tego że został włączony w prawdziwe nadprzyrodzone zdarzenie

na fałszywej nawiedzonej kolejce.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Rozdział 22

Mencheres i Kira byli prawie z powrotem w Wielkiej Górze Grzmotu,

kiedy poczuł zmianę podmuchu mocy w powietrzu wokół niego. Na chwilę się

napiął, ale wtedy fala energii uderza w strunę rozpoznającą ją. Bones. Jak na

niego to było wcześnie.

— Mój współwładca za chwilę tu będzie — powiedział Kirze.

Zdjęła okulary, pamiętając, że już ich nie potrzebuje. Jej oczy nie płonęły

już, jak tylko się nakarmiła, a jej postawa była znacznie bardziej zrelaksowana.

Miał nadzieję, że w przyszłości dostrzeże mądrość w porzuceniu toreb z krwią.

Nie tylko świeża krew smakowała lepiej, czy uczyniła ją silniejszą, ale zaspo-

koiła również głód o wiele dokładniej.

Widział Bonesa i częściowo Cat przechodzących przez tłum na drugą

stronę roller coastera. Jego współwładca nie wyglądał na szczęśliwego.

— Niech to diabli, dziadku — to były pierwsze słowa Bonesa jak pod-

szedł. — Zostawiłeś płonące gruzy z ciałami, martwych wampirów, zaginionych

osób, dowody na wideo istnienia naszej rasy i zagroziłeś Stróżowi. Potem

idziesz na urlop. Naprawdę masz życzenie śmierci.

Kirze opadła szczęka. Mencheres uścisnął jej rękę, zauważając brązowe

spojrzenie Bonesa na ten gest.

— Już nie — odpowiedział chłodno. — Wiedziałem, że budynek jest mo-

nitorowany, tylko głupiec nie spodziewałby się, że pokoje zostały sfilmowane.

Tak, zamierzałem zabić te trzy wampiry, a nie ktoś inny i na pewno nie pozo-

stawiając taśmę udokumentowując moje działania. Nie zrobiłbym tych uczyn-

ków.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Miałeś zabić Flare, Patcha i Wraitha? — spytała Kira, ze wstrząsem w

tonie jej głosu. – Nie uwierzyłam kiedy Radje powiedział że…

Mencheres spojrzał na nią.

— Oni torturowali ciebie. Oczywiście, że chciałem ich zabić.

Cat odchrząknęła w napiętej ciszy, która nastąpiła.

— Uh, zanim to pójdzie dalej, niech przynajmniej przedstawię siebie two-

jej znajomej. Jestem Cat, a to jest mój mąż, Bones. Jesteśmy częścią małej kło-

wej rodziny Mencheresa.

Kira potrzasnęła ręką Cat którą wyciągniętą do niej w odpowiedzi ze swo-

im imieniem. Bones również potrząsnął ręką Kiry, ale obdarował ją znacznie

bardziej badawczym spojrzeniem niż zrobiła to Cat.

Mencheres odpowiedział swojemu współwładcy obojętnym wzrokiem,

nie odpowiadając na ciche pytanie Bonesa skierowane do niego.

— Normalnie uwierzył bym ci, bo jesteś najbardziej cierpliwą, kalkulują-

cą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem — powiedział Bones, wracając do pier-

wotnego tematu. Jego spojrzenie prześlizgnęło się ponownie do Kiry. — Jednak

w tym przypadku, jestem skłonny uwierzyć w twierdzenie Radjedefa o tym że

jesteś zmotywowany do działania, bez swojej zwykłej ostrożności planowania.

— Czy to jest bezpieczne, aby rozmawiać o tym tutaj? — zapytała Kira,

kiwając głową na rodziny, które mijały ich w drodze do Frontier Land*

Mencheres posłał Bonesowi wyzywające spojrzenie.

— Jeżeli nie byłeś śledzony.

Bones wypuścił parsknięcie.

— Byłem ostrożny, dziadek.

*http://www.barbscott.com/images/FrontierLandHotel.JPG. Tu macie zdjęcie ;)

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— To z tym "dziadkiem" jest zbyt dziwne, biorąc pod uwagę że wyglą-

dasz starzej niż on — mruknęła Kira.

Ciemne brew się podniosła kiedy Cat roześmiała się.

— Wiesz, nigdy nie zauważyłam, ale ona ma rację. Szczególnie teraz, z tą

całą jego czapka z daszkiem i rzeczami z Disneyweardu. To zupełnie inne spoj-

rzenie na ciebie, Mencheres. Nie myśl, że ktoś uznał by że to lubisz.

— Tak, jesteś pełen niespodzianek, nieprawdaż? — zgodził się z innym

Bones, zwrócił spojrzenie na Kirę.

— Powiedz mu, że nie ty byłeś osobą która podpaliła klub. Jeśli on nie

chce ci uwierzyć, to powinniśmy już pójść. — powiedziała cicho Kira, ale ze

stalą w swoim głosie. — Jestem pewna, że masz innych przyjaciół, którzy będą

chcieli wysłuchać twojej wersji wydarzeń.

Mencheres poczuł jak puchnie z dumy, kiedy Kira wyprostowała ramiona

i powróciła twardym spojrzeniem do Bonesa. Mogła mieć kilka słów dla niego

później, co do jego śmiertelnych zamiarów wobec tych trzech nieszczęsnych

wampirów, ale teraz Kira wykazała swoją niezłomność i jej niezdolność do za-

straszenia. Była silną kobietą. Wystarczająco silną, aby przetrwać ten mroczny

ludzki i nieludzki świat, gdyby odszedł.

— To może być prawdą, ale nie widzę żadnego z nich — odpowiedział

Bones, obejmując park machnięciem ręki.

— Ani ich nie zobaczysz. Spotkam się z nimi bez ciebie — stwierdził

spokojnie Mencheres.

Obie brwi Bonesa uniosły się w górę.

— Naprawdę? A to dlaczego?

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Im mniej wiesz o moich planach co do Radjedefa, tym większe to za-

pewnia bezpieczeństwo naszych linii, jeśli mi się nie uda — odpowiedział Men-

cheres twardym tonem, kiedy twarz Bonesa pociemniała.

— Wiesz, może skorzystamy z napojów — powiedziała Cat, ponownie

przełamując napięcie. — Kira, pozostawisz mi zadanie asystentki, kiedy ja za-

poluje na gin z tonikiem?

Kira spojrzała na Mencheresa.

— To nie zajmie długo.

To zarówno rozbawiło i dotknął go, że Kira czuła potrzebę chronienia go.

Jak dużo czasu temu to było, kiedy ktoś czół potrzebę osłonięcia jego przed in-

nymi?

— Gin z tonikiem, co? — zapytał Kira, jak odeszła z Cat. — Mam złe

wieści dla ciebie. Nie sądzę, aby ten park serwował alkohol.

Przewidywania Kiry okazały się prawdziwe, a jej nowy towarzysz zado-

wolił się cytrynową breją z zamiast tego. Chciała wrócić do Mencheres, ale Cat

machnęła ręką na pobliskie stoliki i ławki.

— Może powinnyśmy dać chłopakom kilka minut sam na sam. W ten

sposób mogą spalić trochę nadmiaru testosteronu. Usiądziesz ze mną?

Kira nadal mogła zerkać na Mencheresa przez tłumy przechodzących lu-

dzi, nawet jeśli cały ten szum wokół utrudniły jej go słuchanie. Ostrożnie przyj-

rzała się rudzielcowi, ale uśmiech Cat był łagodny, pozbawiony wrogiego na-

stawienia jej męża. Cat podsunęła jej cytrynową breję przez stół, kiedy Kira

usiadła.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Wystarczająca ilość cukru by doprowadzić dentystę do płaczu, ale to

jest dobre.

Kira wzięła łyk z grzeczności, ale potem nie była w stanie stłumić grymas

na smak. To było jak mokre trociny.

— Przepraszam, nie mój ulubiony — odparła, przesuwając to z powro-

tem.

Cat wzięła kolejny łyk, bez obrazy.

— Prawda, jesteś nowicjuszem. Nic ci nie będzie smakować poza krwią,

przez pierwsze kilka tygodni. Potem twoje kubki smakowe uaktywnią się.

Kira rozpoznała kobietę naprzeciwko siebie jako wampira, a jej brak bicia

serca utwierdził ją w chwili kiedy się spotkały. Zastanawiała się, jak stara była

Cat. Mrowienie, które Kira poczuła, kiedy uścisnęła dłoń Cat, było znacznie

mniejsze niż wibrację pochodzące od Bonesa.

— Straszne, jest zostać przemienioną nie wybierając tego – ciągnęła dalej

Cat, wciąż oglądając Kirę tymi jasnymi, szarymi oczami. — Widziałam film.

Stróż Prawa był prawdziwym draniem. Nie winię ciebie lub Mencheres za bycie

wkurzonym i jest jeśli o mnie chodzi, a te trzy inne wampiry dostały również to

na co zasłużyły. Torturowanie ciebie? Porwanie nastolatki i robienie z niej strip-

tizerki dla nich? Spalić, kochanie, spalić. Mencheres oddał światu przysługę

uwalniając go od tych gadów.

Kira wypuściła śmiech, jak olśniło ją zrozumienie.

— Doby i zły glina, prawda? — Skinęła głową w kierunku Bonesa. – On

przychodzi grać całą wrogość, a ty załagodzić sytuację i zabrać mnie na miłą

małą pogawędkę. Miałem być zachwycona twoją sympatią i przyznać zbrodnię

Mencheresowi? Przykro mi, spróbuj ponownie. Coś bardziej oryginalnego tym

razem, mam nadzieję.

Uśmiech zagrał na ustach Cat.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Czy to tak oczywiste? Boże, pieprzyć subtelności. I także pieprzyć

owijanie w bawełnę, skoro jesteś oczywiście inteligentną kobietą, skończmy to

gówno i dojdźmy do prawdy, dobrze?

— Tak, niech będzie — Kira mruknął. — To nie był Mencheres. Byłam z

nim w Wyoming, odkąd wyjechaliśmy z tego klubu ponad tydzień temu. Tak,

mógł wymknąć się, gdy byłam nieprzytomna od świtu do późnego popołudnia,

ale stacja donosiła, że pożar zaczął się po północy. A Mencheres była ze mną

każdej nocy od dnia, kiedy otworzyłem oczy, aż do świtu, więc to nie mógł być

on.

— Zobacz, to jest naprawdę przerażające. — Cat pochylił się do przodu,

jej głos stał się niższy, ale bardziej intensywny. — Mencheres wyraźnie ma coś

do ciebie. Ta taśma i widzenie na własne oczy, jak on postępuje wokół ciebie to

potwierdza. Normalnie powiedziałbym, żyj i pozwól sobie na miłość, ale ostat-

nie uczucie Mencheresa było dla złej kobiety, morderczej suki. Nie mógł się

zmusić do zajęcia nią, aż prawie zniszczyła wszystkich i mam na myśli wszyst-

kich, bliskich mu, szczególnie mnie i Bonesa. Tak będzie zrozumiałe, że widok

Mencheres robiącego słodkie oczy na ciebie, rodzi lęk w moim sercu i każdego,

kto przeżył, to co się stało ostatnim razem, że człowiek źle skończy dla kobiety.

Kira zamknęła oczy, słysząc po raz kolejny płaską intonację głosu Men-

cheresa, kiedy powiedział jej, że brał udział w śmierci swojej żony. Czy on

nadal czuł poczucie winy, tego co się stało? Ona już się domyśliła, że okolicz-

ności zostały uzasadnione, jeśli Mencheres byłby pospolitym mordercą, zabiłby

Kirę pierwszego dnia, w którym się spotkali. Opis Cat jego ex tylko potwierdził

Kirę w jej spekulacji. Mencheres wyraźnie nie miał wyboru co do zabicia jej,

troszczył się o siebie i o tych na których mu zależało, aby przeżyli.

Nie miał wyboru, tak jak Kira w wydaniu jej męża ze względu na handel

narkotykami, mimo wiedzy, co czeka go w więzieniu.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Więc ty się martwisz, że mogę być inną złą, morderczą suką? Być mo-

że tą, która manipuluje zapalnikiem Mencheresa i wymordowującą tych ludzi,

tylko po to, aby pomścić to co mi się stało, to jest to? — Zapytała, otwierając jej

oczy.

— Byłaś torturowana i zabita. — Spojrzenie Cat błysnęło zielenią na se-

kundę. — Byłam torturowana i omal nie zabita, a powiem ci, przysięgłam

krwawej zemsty na wszystkich, którzy maczali w tym palce. Jeśli naprawdę za-

chęciłaś Mencheresa do ogniska w tamtym miejscu i zabicia tych, wampirów, to

rozumiem, ale wydaje się do tego napalony. On ma tendencję do wchodzenia w

gówno dla kobiety na której mu zależy. Tak czy inaczej, obydwoje musicie zre-

zygnować z ucieczki i poradzić sobie z konsekwencjami, zanim ten problem

stanie się gorszy.

— To. Nie. Był. Mencheres – zazgrzytała Kira, jej frustracja rosła. – Hań-

bą jest nazywanie Radje gliniarzem. Wrobił Mencheresa, bo chce coś od niego.

Nie zauważyłaś tej części na taśmie? Jeśli Ty i Bones byli byście prawdziwymi

przyjaciółmi nie podejrzewalibyście Mencheresa i zaczęlibyście mu pomagać w

ujawnieniu prawdziwego sprawcy.

— Jeśli to Radje, to gdzie jest ta młoda tancerka? – zapytała Cat. — Jen-

nifer, tej, której próbowałaś pomóc? Nie było jej wśród zmarłych, ani nie wróci-

ła z policją lub z jej rodziną. Czy to nie dziwne, że osoba którą początkowo pró-

bowałaś wyrwać z klubu mogła być jednym z niewielu ludzi, którzy wyszli z

pożaru?

Kira wstała, zmęczona argumentowaniem tego samego punktu.

— Radje oczywiście wie, jak odrobić zadanie. To nie było by zbyt prze-

konywujące, gdyby Jennifer skończyła martwa, prawda? Gdybyś jeszcze raz

popatrzyła na tę sytuację z myślą, że Mencheres tego nie zrobił, mogłabyś być

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

zaskoczona, co jeszcze można zauważyć. Może chciałeś krwawej zemsty na

tych, którzy torturowali Ciebie. Mencheres również przyznał, że zamierzał ich

zabić, ale nie dla mnie. Mogłabym zabić w obronie własnej, ale nie z zemsty.

Moim celem jest ratować życie, a nie je niszczyć.

Kira odwróciła się, czując że te szare oczy wywiercają otwór w jej ple-

cach, kiedy odeszła.

Wątpiła w to że tak naprawdę jej słowa dotarły do Cat. Wydawało się, że

ona i Bones zdecydowali o tym, co się stało, zanim jeszcze nawet przyjechali.

Jeśli to byliby a najbliżsi sojusznicy, to mieli większą szansę na pokonanie Rad-

je bez nich.

— Nie — powiedział po raz trzeci Mencheres.

Bones w frustracji przesunął ręką po włosach.

— Przyjmę twoje słowo, że nie zrobiłeś tego. Sojusznicy prawdopodobnie

również. Ale masz wielu wysoko i nisko postawionych wrogów, którzy chęcią

rozdmuchają wersję wydarzeń Radje, by zebrać przeciwników. Jeśli większość

osób ma uwierzyć, że nie miałeś nic wspólnego z tym podpaleniem, Kira musi

się zwrócić do Stróżów Prawa i potwierdzić twoje miejsce, to jest twoja najlep-

sza opcja. Wiesz o tym.

— Wiem też, że Radje będzie chciał ją zabić lub użyć jej, a inni Stróżo-

wie nie będą w stanie ją chronić, bo nie będą go podejrzewać. — odpowiedział

nieubłaganie Mencheres.

— Czy nie widzisz, że ukrywanie się z nią sprawia, że wyglądasz na jesz-

cze bardziej winnego? — pękł Bones. — Twierdzisz że ona i Gorgon są twoimi

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

alibi, lecz odmawiasz przedstawienia go Stróżą, by odpowiedzieć na oskarżenia

Radje.

— Radje głównie wymaga jej obecności oprócz mojej własnej. Czy to nie

wydaje się dziwne? Dlaczego nie poszukuje tak zawzięcie innych świadków?

— Tak, to dziwne. — głos Bones był ostry. — Wierzę, że Radje coś knu-

ję. Ale zaryzykujesz zbyt dużo przez nie oddawanie jej. Mógłbyś zostać zaocz-

nie skazany, jeśli nadal podtrzymasz sprzeciw. Kira ma szansę, jeśli ona zrezy-

gnuje dla Stróża, któremu ufasz. To nie musi być Radje. Mimo to znacznie za-

grażasz sobie, jeśli nadal będziesz działał jak winny. Dziadku. – jego ostry ton

zmiękł. — Proszę, nie rób tego.

Mencheres nagle odwrócił się i spojrzał się w kierunku stoiska z napoja-

mi. Kira i Cat już nie siedziały przy stole obok niego. Posłał swoje zmysły na

zewnątrz i znalazł falę nieludzkiej energii za wysoką latarnią z kutego żelaza.

Mencheres utkwił tam wzrokiem, widząc za nią Kirę. Wzdrygnęła się, kiedy

spotkała jego wzrok, a potem udawała kiepską imitację związywanie buta, jakby

niby nie podsłuchiwała.

— Jesteś przyłapana — usłyszał uwagę Cat, jak wyszła z za Kiry.

— Mencheres — szturchnął Bones.

— Nie mam nic więcej do powiedzenia na ten temat — odparł, przygląda-

jąc się jak Kira udaje zawiązywanie butów.

— Radje wymaga ode mnie składanie zeznań? — Kira zapytała Cat.

Słyszała za dużo. Mencheres posłał twarde spojrzenie Bonesowi zanim

zaczął iść w jej kierunku.

— Ehe — powiedziała Cat. — I Mencheres powiedział po prostu, że mo-

wy nie ma. Mówiłem, że jest nierozsądny, jeśli chodzi o kobiety. Och, on jest w

drodze do nas. Nie za dobrze to wygląda.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Kira nie odwróciła się, ale jej ramiona napięły się. Mencheres rzucił

ostrzegawcze spojrzenie Cat, ale ona odpowiedziała mu lekkim uśmiechem.

— Nie jesteś zerem jakim ona była, tak przy okazji — Cat podeszła do

Kiry, ignorując jego groźne spojrzenie. — I wierz mi, mam na myśli to jako

komplement.

Mencheres wiedział o kim Cat mówi. Gniew zapłonął w nim na wzmian-

kę o jego martwej, oszukańczej żonie. Czy zawsze musi być oceniany przez

działania Patry? Czy jej grzechy wciąż go prześladują, duch nie mógł udać się

na odpoczynek?

— To, że niektórzy z nas raz popełnili błąd w miłości nie znaczy, że jeste-

śmy skazani na jego powtórzenie – to było to, co Kira powiedziała Menchere-

sowi tuż za nim ją wziął.

Jego ręka przesunęła się po jej plecach, nawet jej słowa zniosły ukłucie

gniewu, zmniejszając poczucie winy, że przyjął tego do wiadomości. Tak, jego

serce, kiedyś raz zostało usidlone przez kobietę i wiedział, że to wiele możliwo-

ści dla zła. Ostrzegł Patre, że jej ciemne działania doprowadzą do jej zniszcze-

nia. Ona zdecydowała się pozostać na tej drodze, niezależnie, zdecydowana, że

mogła zmienić swój los. Upadek Patry przyszedł, tylko ponieważ Mencheres

przewidział — srebrny nóż przekręcony w jej sercu przez wampira, którego

Mencheres kochał jak syna, podzielił się z mocą i podniósł do rangi współwład-

cy w jego linii.

Ale tylko dlatego, że spotkało go gorzkie fatum, to nie znaczy, że na zaw-

sze został przeklęty kochać tych, którzy go zdradzają. Jego ręka prześlizgnęła

się przez plecy Kiry jeszcze raz.

Cat miała rację. Kira nie miała nic w sobie z Patry, jednak ona ukrywała

swoje emocje nawet lepiej niż jego była zdradziecka żona. To może być koniec

jego życia, jednak on zrozumiał że to dobre życie.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

— Nasz czas z nimi się skończył — powiedział Kirze.

Bones krążył wokół by następnie stanąć obok Cat.

— Jest więcej spraw, które muszą zostać uporządkowane…

— Skończyliśmy – powtórzył Mencheres twardym tonem. Następnie po-

łożył dłoń na ramieniu Bonesa, spotykając uparte brązowe spojrzenie jego

współwładcy. — Chroń linię. Aż to się rozstrzygnie, to należy do ciebie.

— Nie możesz tego zrobić — powiedziała Kira, z szokiem w głosie. Ona

musi zrozumieć, co mu daje z tymi słowami.

— Mądra dziewczyna, powinieneś jej słuchać — mruknął Bones.

— To nie jest na zawsze. — Mencheres opuścił rękę z ramienia Bones i

umieścił ją z powrotem na Kirze. — Radjemu nie udało się mnie pokonać żad-

nej z jego wielu poprzednich prób. Zawiedzie ponownie. Tylko potrzeba czasu.

Bones otworzył usta, ale Cat dotknęła jego ramienia.

— Nie przejmuj się. Ty również nie oddałbyś swojej dziewczyny, gdybyś

był na jego miejscu. Mencheres, daj nam znać, jeśli czegoś będziesz potrzebo-

wał. Tymczasem zagramy głupich przed Stróżami, co do twojego miejsca poby-

tu. Kira, przyjemnością było cię spotkać. Bones. . . chodźmy.

Bones rzucił długie spojrzenie na żonę. Jego zapachu nadal wirowała fru-

stracja, ale potem podniósł ramię w zgodzie.

— Dobrze, Kotek. Dziadku, mam szczerą nadzieję, że wiesz co robisz.

Kira, może następnym razem spotkamy się w lepszych okolicznościach.

Wtedy dwa wampiry odwróciły się i odeszły daleko, jedyną uwagę jaką

zwracali, to rzut na nich oka kiedy przechodzili. Z powietrza została usunięta

część energii, zamiast tego wypełniały je teraz miękkie wibracje, bijące ze

śmiertelników w dali.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Kira stawiła czoło Mencheresowi, jej szczęka wyrażała uparte rysy. Oczy-

ścił swój wyraz twarzy z powrotem do beznamiętnej maski, kiedy czekał na to,

aż zacznie się spierać z nim o wydaniu jej Radje lub innemu Stróżowi Prawa.

Wtedy, niespodziewanie, jej ręce oplotły się dokoła jego kołnierza ko-

szulki.

— Chodź tu — powiedziała.

Pochylił się prawie ostrożnie, ale jego wahanie skończyło się, gdy Kira

zamknęła swoje usta na jego. Poczuł smak jej pełnych ust, a następie rozdzieliła

swoim językiem jego usta. Powolne ciepło zaczęło budować się w nim.

Tak wiele godzin pozostało do świtu. . .

Przerwała ich pocałunek by spojrzeć mu w oczy.

— Ile mamy czasu zanim spotkamy się z następnymi sojusznikami?—

szepnęła.

Błysk szmaragdu pojawił się w głębi jej zielonych, coraz ciemniejszy i

cieplejszy. Przestał głaskać jej twarz, by zawinąć rękę dokoła niej.

— Do jutra. — powiedział niewyraźnie.

— Dobrze. — kły Kiry zaczęły się już wydłużyć z pragnienia. – Teraz

pozwól nam wrócić do pokoju.

W następnej chwili przeszła fala mocy, chłoszcząc Mencheresa wokół jej

źródła. Bones biegł przez tłum, zbyt szybko, aby był dostrzegany przez ludzi

jako coś więcej niż szum wiatru, a tuż za ni Cat.

— Egzekutor* — ogłosił Bones, gdy doszedł do nich. Jego oczy zaświeci-

ły na zielono. — Około tuzina przechodzi teraz przez główne wejście do parku.

Nie wiem, jak udało im się tu przyjść za mną, ale musieli.

To było niefortunne, ale to nie był szok dla Mencheres. Bones był mądry i

ostrożny, ale wampir nie stanął przed pięciuset letnim Egzekutorem z ukończo-

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

nym rygorystycznym programem szkoleniowym. Nie byli żołnierzami organu

zarządzającemu wszystkimi wampirami, ponieważ byli przeciętni. Dlatego wła-

śnie Mencheres wybrał park. Byłoby to stosunkowo łatwiejsze miejsce do

ucieczki.

— Idź — powiedział z warkotem. — Jeżeli z nimi zaczniesz walczyć,

można zostać ukarany przez Stróżów razem ze mną. Wyjdź stąd i zarzeknij się

mnie jako głupca, którzy nie wysłuchał twoich namów, abym się przełamał.—

Nie — wychrypiał Bones.

Mencheres posłał mu szybkie, twarde spojrzenie.

— Robienie rzeczy jakich nie chcesz robić, jest ceną, jaka przychodzi Pa-

nom lini. Teraz chroń naszych ludzi i idź.

Odepchnął Bonesa i Cat daleko od siebie, wybuch jego mocy, uderzyło w

nich w powietrzu, z dala od parku. Kirze przedłużał się szok przez hałas i kilku

ludzi patrzyło w zakłopotaniu, nie ma wątpliwości ich umysły odrzucają

wszystko, co nie pasuje do ich wizji postrzegania.

— Musimy również iść — powiedziała Kira, szarpnęła jego dłoń. — No,

lećmy stąd.

Zrobiłby to, ale jeszcze nie teraz.

— Czekaj.

Tuzin Mistrzów wampirów z szeregu elity Stróżów Egzekutorów formo-

wało się przy wejściu do Frontier Land. Uścisk Kiry zacieśnił się na jego ręce,

gdy stanęła obok niego.

— Nie chcę być przyczyną śmiertelnych ofiar, Mencheres. To mój wybór,

a jeśli nie wydostaniesz nas stąd, to wolę się poddać.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Odwinął jej rękę ze swojej z lekkim uszczypnięciem swojej mocy. Potem

rozłożył ręce się do Egzekutorów.

— Jeśli mnie chcecie, jestem tutaj.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Rozdział 23

Kira obserwował tuzin wampirów zbliżających się do nich, jakby to był

jakiś koszmar. Przechodzili przez ludzi w parku, jak gdyby ich tam nie było, z

upartym celem, który skłonił ją do zakończenia rozważań o nich i poddania się.

Nie zniosłaby tego, gdyby doszło do walki, która ustawiłaby niewinne

osoby w parku — mężczyzn, kobiet i dzieci — w linii ognia, gdzie mogą zostać

zranieni. Albo jeszcze gorzej.

Krzyknęła coś w tym celu do Mencheresa, ale uciekł z jej gorączkowego

uścisku, a jego odpowiedz do Egzekutorów oszołomiła ją.

— Jeśli mnie chcecie, jestem tutaj. — Otwarte wyzwanie w jego głosie

powiedziało, że nie ma zamiaru cicho odejść. O Boże, nie może zacząć walki z

nimi! Nie tutaj, z tymi wszystkimi rodzinami wokół!

Kira wydała przerażony dźwięk, kiedy wampiry przesuwały się naprzód,

jak również mężczyźni i kobiety, na zarys błyszczących ostrzy w pochwach na

paskach i ich przyspieszone tempo. Kilka osób zatrzymało się aby się gapić, ale

Mencheres nawet nie drgnął. Stał tam z rozłożonymi rękami i dobrze osadzo-

nymi stopami.

— Mencheres — jeden z Egzekutorów zawołał — na polecenie Rady

Stróżów, pójdziesz z nami.

Stłumiony wybuch dźwięku przynoszący ze sobą snopy iskier wypełnił

powietrze w następnej chwili, ponieważ wszystkie światła zgasły w ich sekcji

parku. Padły nawet te awaryjne, z małymi trzaskającymi hałasami, pogrążając

Frontier Land w cieniach dla Kiry, ale ciemności dla ludzi. W parku dokoła nich

nastąpiło wiele odgłosów hamowania.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Kilka osób dyszało. Niektóre dzieci zaczęły płakać, ale oprócz posyłania

Mencheresowi obrzydzonego spojrzenia, Egzekutorzy nie zareagowali. Zbliżali

się nadal.

Kira próbowała pobiec do nich, starając się powstrzymać śmiertelne star-

cie, po przez oddanie siebie, czy to się spodoba Mencheresowi, czy nie. Ale po

dwóch krokach, odkryła, że nie może się ruszać. Jej ciało czuło, że w jakiś spo-

sób zostało zamknięte do jej szyi w betonowym bloku. Mogła jeszcze chociaż

odwrócić głowę, tak też zrobiła, w samą porę, aby zobaczyć Mencheresa dają-

cego jej potępiające zmarszczenie brwi.

— To nie jest konieczne. Krew nie poleje się tej nocy.

Następnie fala mocy zalała powietrze, Mencheres stał w jej centrum.

Wszyscy Egzekutorzy nagle zaczęli zwalniać, a ich szybkie, precyzyjne ruchy

stały się powolne. W tym samym czasie, ludzie wokół nich, dorośli jak i dzieci,

cofnęli się szybko w idealnej synchronizacji. Wkrótce obszar był pusty od

wszystkich, poza Mencheresem, Kirą i Egzekutorami, których tempo zwolniło

teraz do ślimaczej prędkości.

— Uwolnij. . . nas — ten, który był najbliżej Mencheresa zażądał w zdu-

szonym warczeniu.

Zamknął pięści w odpowiedzi. Kolejna fala mocy została uwolniona, w

wyniku czego wszystkie srebrne noże Egzekutorów wyrwał się z ich uścisków,

by wylądować na stosie u stóp Mencheresa. Następnie niektórzy z Egzekutorów

zastali rzuceni w noc, na wysokość roller coastera, zanim uderzyli w ziemię. Ich

uderzenie rozbiło beton i wysłała drżącą falę uderzeniową poprzez ich część

parku.

Wrzaski doszły ich z obrzeży, chociaż mało osób było w stanie zobaczyć,

co się stało.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Nagle wampiry znów zostały porwane w powietrze, tym razem uderzając

w siebie nawzajem, a nie w ulicę. Kira była zaskoczona, kiedy patrzyła na po-

tężnych Egzekutorów zredukowanych do wyglądania, jakby byli uczestnikami

jakiegoś kukiełkowego kamikadze.

— Przybyliście aresztować mnie za zbrodnię, której nie popełniłem —

powiedział spokojnie do nich Mencheres. — Powiedzcie Radjedefowi, że od-

dam się Radzie Stróżów. . . gdy tylko zdobędę dowód na to, kto naprawdę jest

zaangażowany w te działania.

Następnie Egzekutorzy zostali wyrzuceni w górę. Po czym rzuceni znowu

na ziemię, i znowu, i znowu. Kira był zbyt wstrząśnięta ich makabrycznymi ru-

tynowych odbiciami, którą rozwiązywał beton za każdym razem, aby zauważyć,

że Mencheres teraz stał przy jej łokciu.

— Musimy odejść.

Jakby odrętwiała, skinęła głową, kładąc mu ręce na szyi, kiedy przytrzy-

mał ją przy sobie. Następnie Mencheres wzleciał z nią daleko, Egzekutorzy

nadal solidnie walili o ziemię pod nimi.

Mencheres trzymał jedną rękę dokoła Kiry, kiedy wystrzelili prosto w

niebo. Utrzymywał połowę swojej koncentracji na Egzekutorach, próbując ogłu-

szyć ich najwięcej jak to tylko możliwe powtórnymi uderzeniami, ale wkrótce

jego władzy nad nimi załamała się, z powodu wzrostu odległości między nimi.

Gdy tylko poczuł, umysłowe pęknięcie, Mencheres zwrócił całe swoje

skupienie na poruszaniu ich wyżej ku niebu, wyższego niż miał odwagę, gdy

Kira była jeszcze człowiekiem. Po kilku sekundach, powietrze ochłodziło się, a

światła poniżej nich stały się ciemniejsze. Mimo to nie odpuszczał. Znał ducha

walki Egzekutorów. Uzdrowią się szybko i będzie po nich.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Wkrótce poczuł inną fale mocy pod nimi. Skupił się na tym, wysyłając

skoncentrowany podmuch mocy na dół, w kierunku źródła. Został nagrodzony

przez stłumiony krzyk i gwałtowne rozproszenia tej energii na końcu. Egzekutor

prawdopodobnie uzdrowi się zanim dotknie ziemi. Jeśli nie, góry były już pod

nimi zamiast tysięcy niewinnych ludzi zgromadzonych w parku rozrywki, a

twarde lądowanie nie zabije wampira.

Dwa kolejne zestawy mocy płynęło na prądach powietrza do nich. Men-

cheres dał ponure potrząśnięcie głowy, zużył dużo swojej mocy by dostarczyć

parę uderzeń mocy, która posłała ich na ziemię. Zabicie ich w parku byłoby

znacznie łatwiejsze, ale Radje chciał, by Mencheres ich zabił. Zabicie choćby

jednego z Egzekutorów, z pewnością zjednoczy wszystkich Stróżów przeciwko

niemu. Nie mógł tego zrobić, ale to nie oznacza, że pozwoli im schwytać siebie

lub Kirę. Jedynym zaskoczeniem było to, że Radje nie przyszedł z Egzekutora-

mi, aby pomóc w ich próbie dostarczenia go.

— Zimno. . . za zimno — mruknęła Kira.

Mróz zaczął ich okrywać, ale nie mógł ryzykować zejścia niżej. Znacznie

zużył swoją moc, żeby utrzymać szybki i wysoki poziom. Większość Egzekuto-

rów nie będzie w stanie sprostać tej wysokości i prędkości. To była ich najlepsza

szansa na ucieczkę bez uciekania się do zabijania tych, którzy ich ścigali.

Rozległy granatowy obszar rozciągał się wzdłuż nich, przecinany przez

światła pod nimi.

Mencheres dał badawcze spojrzenie. Być może nie było innego sposobu

zgubienia Egzekutorów bez wyczerpywania jego siły na tej wysokości lub po-

dmuchów energii potrzebnej do odwiedzenia jego prześladowcy.

Mencheres obrócił ich w kierunku niebieskiego obszaru, obniżając wyso-

kość, aż lód dłużej nie krystalizował się na skórze Kiry. Jednocześnie poczuł

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

uderzenie, nie więcej niż trzech nadchodzących Egzekutorów z pod nich. Po-

zwolił im zbliżyć się. Bliżej, bliżej. . .

Wysłał potrójny wybuch energii, który obrócił ich z powrotem w kierunku

gór. Jego zmysły wykazały, że nie było innych Egzekutorów w pobliżu nich.

Zadowolony, Mencheres owinął ramiona wokół Kiry i ustawił ich ciała w dół, w

lini prostej do zapraszającej lazurowej tafli.

— Mencheres, nie! — krzyknęła.

Ich ciała wpadły do oceanu chwilę później.

Siła uderzenia wstrząsnęła Kirą, wysyłając skwierczący ból przez jej cia-

ło. Przez kilka sekund, była oszołomiona. Wtedy ból rozproszył się, zastąpiony

zamiast tego przez niewytłumaczalny przypływ paniki. Musiała sobie przypo-

mnieć, że nie było się czego bać. Nie musiała już oddychać, ale część jej jeszcze

chciała krzyczeć, jak Mencheres runął nimi dalej w głąb oceanu. Był podwójnie

wolniejszy w wodzie, niż na niebie, ale wciąż tak szybko, że czuła się, jakby

byli ciągnięci w dół przez wielki niewidzialny łańcuch. Wody otaczały ją w co-

raz mocniejszy uścisk, przez wzrost ciśnienia poczuła aż klaustrofobię. Nic tyl-

ko woda, była wszystkim dokoła niej, dodatkowo powoli ściskała ją z siłą pięści

na całym ciele.

Wtedy zatrzymali się i płynęli bokiem przez głębokości. Woda rozszcze-

piała się wokół nich z potężnymi rozrywami, Mencheres rozpędzał ich, krojąc

poziomo głębię tak, jakby ich ciała przekształciły się w jedną z torped.

Wreszcie, to pędzące uczucie skończyło się. Kira przyległa ściśle do

Mencheresa, oczekując innego gwałtownego ruchu w każdej sekundzie, ale stał

w dalszym ciągu. Nie była nawet świadoma, że ma zamknięte oczy, dopóki sól

nie zakłuła jej, gdy je otworzyła. Mencheres zatrzymał ich w najgłębszych cie-

niach jakie ona widziała jako wampir, tylko jasny błysk szmaragdu z jego oczu

zapewniał mile widzianą formę oświetlenia.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Kira przetarła oczy, ale to nie pomogło na pieczenie. Jego chwyt na niej

poluzował się, tak że tylko jedno ramię trzymało ją przy nim. Spojrzał w górę,

potem znów na nią i pokręcił głową.

Pomyślała, że oznacza to, iż nie mogą wypłynąć na powierzchnię w do-

wolnym momencie w ciągu kilku minut, na które, jak wiedziała, szanse były

niewielkie, nadal miała nadzieję, na to że mogłoby się tak stać. Mocne ciśnienie

wokół niej sprawiało że czuła jakby się dusiła – chociaż mogła wytrzymać na-

wet godziny bez ani jednego oddechu na co dzień minionego tygodnia. Zaciem-

nienie również zwiększało jej niepokój, który nie miał sensu. Niedawno, skarży-

ła się, że nigdy ponownie nie zobaczy ciemności, a to miejsce wokół niej było

tego przyzwoitym substytutem i ona go nienawidziła. Jak szybko się przyzwy-

czaiła do zdolności, aby zobaczyć wszystko wokół niej z krystaliczną przejrzy-

stością.

Kira nie miała na sobie zegarka, ale postukała w przegłęb jej dłoni i , co

miała nadzieję, posłała pytające spojrzenie. Mencheres podniósł dwa palce w

odpowiedzi, prawie doprowadzając ją do próby przeklinania pod wodą. Dwie

godziny tu na dole? Jeśli zobaczyłaby rekina, to zaczęłaby krzyczeć na pewno,

mimo że też miała teraz kilka ostrych zębów.

Coś pogłaskało ją po plecach. Kira odwróciła się z cichym krzykiem, ale

nic tam nie było, o ile widziała to w tych ciemnościach. Dotyk powrócił, od ra-

mion w dół do jej dolnej części pleców w kojącej pieszczocie mocy. Zrelakso-

wała się.

Mencheres.

Odwróciła się z powrotem do jego twarzy, jego twarz rozpaliła się w bla-

sku jej własnego spojrzenia. Jego włosy unosiły się wokół niego w czarnej

chmurze, jego Tshirt podsunął się do góry ujawniając, napięty, równomiernie

umięśniony brzuch. Uderzające rysy jego twarz wyglądały niemal niesamowicie

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

piękne na tle niekończącego się płótna indygo, podwodne prądy delikatnie poru-

szały jego włosy.

Był tak oszałamiający. . . a ilość mocy jaką był w stanie władać była prze-

rażająca.

Wyrzucił Bonesa i Cat poza park z taką łatwością, jakby otrzepywał swój

Tshirt. Potem rozbroił Egzekutorów. Odsunął ludzi od niebezpieczeństwa. Wie-

lokrotnie uderzył Egzekutorami o ziemię tak łatwo, jak dziecko odbija piłkę, to

wszystko bez dotykania żadnego z nich. Potem zabrał ją do granic nieba, zanim

zanurzył ich w głąb oceanu, jak by to nie wymagało wysiłku. Kira nie mogła

nawet pojąć ogromu jego możliwości. Była już zakłopotana tym, że jest w stanie

kontrolować ludzki umysł za pomocą blasku swojego nowego wzroku, a to było

nic w porównaniu do tego, co Mencheres mógł zrobić.

Przyglądał się jej, jego twarz jak zwykle przybrała maskę, ale skrawki

niewidzialnej dręczącej tęsknoty docierały do jej podświadomości. Nie jej emo-

cje. Jego. Czy Mencheres uwierzy, że jego oszałamiający pokaz przestraszył ją?

Na poziomie umiejętności, byli rażąco nieproporcjonalni. Był lekko tysiąc lat

starszy od niej, o czym trudno było nawet pomyśleć. Plus, miał niestety tenden-

cję do myślenia za innych ludzi, do czego się przyznał i okazał ponownie, kiedy

nie pozwolił jej wydać siebie Egzekutorom.

Jednak mimo jego oszałamiającej mocy, Mencheres miał jeszcze silniej-

sze sumienie. Władza absolutna korumpuje, raz tym sobie zażartował do niej,

ale jego działania wielokrotnie przeczyły temu. Dla całej ich różnicy mocy,

Mencheres trzymał równy grunt emocjonalny razem z nią, zawsze daje jej moż-

liwość, przyjęcia go lub odrzucenia.

Jej realizm ostrzegał ją, że ich różnice były na tyle ogromne, aby znisz-

czyć ich, nawet jeśli nie byliby w poważnym niebezpieczeństwie z powodu Rad-

je, Egzekutorów, czy też Stróżów Prawa. Lecz instynkt podpowiadał, że Men-

cheres ma być jej.

background image

Frost Jeaniene – Eternal Kiss of Darkness

Kira uśmiecha się na tę myśl. Mencheres, jej. Sięgnęła przez wodę, prze-

dzielając ją, głaszcząc go po twarzy, poczuła iskry jego mocy na skórze.

Mój. To była prawda. W rzeczywistości, to była prawda jakiej nie czuła

nigdy wcześniej.

Wciągnął ją w swoje ramiona, emocje docierające do jej podświadomości

były zbyt silne, by mogła je nazwać. Nagle myśl o dwóch godzinach w oceanie

w ten sposób, nie były już nieprzyjemne. Nie, jeżeli mogła trzymać go i czuć

wszystko, czego nie pozwolił sobie, jeszcze, jej powiedzieć.

T

ł

umaczenie: Justyna_119


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
7 - Pretty Little Liars - Heartless - Rozdział 18, 7 - HEARTLESS
Podstawy finansow i bankowosci - wyklad 18 [23.11.2001], Finanse i bankowość, finanse cd student
Podstawy psychologii - wyklad 18 [23.11.2001], ☆♥☆Coś co mnie kręci psychologia
06 Rozdzial 22 23
P C and Kristin Cast Dom Nocy Ujawniona (Revealed) rozdział 18
19 rozdzial 18 CP7M6AGYJMXCNAAP Nieznany (2)
Lista 03 rozdzial 18 PL
Lista 03, rozdzial 18 PL
rozdzial 18, Zimbardo ksiazka i streszcznie
(1995) WIEDZA KTÓRA PROWADZI DO ŻYCIA WIECZNEGO (DOC), rozdział 18, Rozdział 1
19 rozdzial 18 2i5rflcqd4jdzgnd Nieznany
04 Rozdział 18
Rozdział 18, Dni Mroku 1 - Nocny wędrowiec
Koonspekt 18 23.09 2k., Konspekty klasy 1-3
Rozdział-18-pokazy, Szkolenie Szybowcowe, Procedury operacyjne
Dom Nocy 09 Przeznaczona rozdział 18 19 TŁUMACZENIE OFICJALNE
18 (23)

więcej podobnych podstron