Bogusław Śliwerski
O nowym modelu szkoły alternatywnej
Kiedy usiłujemy odpowiedzieć na podstawowe pytanie - czym jest edukacja
alternatywna, najczęściej sięgamy do leksykonów, słowników czy encyklopedii. Jedni
akcentują w jej definicji dwuwariantowość wykluczających się wzajemnie sytuacji
wyboru, inni zaś dopuszczają wielorakość tak określanego zjawiska.
Można zatem
mówić o pedagogice alternatywnej, gdy stwarza ona wybór między tylko dwiema lub
co najmniej dwiema możliwościami w sferze szeroko rozumianego wychowania czy
kształcenia. Innymi słowy, pedagogika alternatywna to pedagogika co najmniej
dwuwariantowa, sprowadzona do jednoznacznych antynomii edukacyjnych i
stwarzająca odmienność typu "albo - albo", "to lub tamto" lub też pedagogika
wyborów pomiędzy rożnymi, ale wzajemnie się wykluczającymi ofertami.
Spór zatem o pedagogikę alternatywną warto prowadzić od sformułowania
pytania, czy w ogóle jest cos takiego, jak pedagogika alternatywna? Czy nie jest
może tak, iż miano alternatywności przypisuje się określonemu już paradygmatowi
czy dyskursowi pedagogicznemu na zasadzie podkreślenia jego szczególnej
odmienności w stosunku do pozostałych? Nadal przecież używa się kategorii
pojęciowej, która wskazywałaby na istnienie jakiejś jednej pedagogiki czy modelu
edukacji o alternatywnym charakterze.
To pierwsze podejście do alternatywy,
odwołujące się do logicznej analizy tego pojęcia, w przypadku edukacji nie spełnia
1
W "Słowniku poprawnej polszczyzny" pod red. W. Doroszewskiego, (PWN, Warszawa 1982) na s. 12
znajdujemy następującą definicję: "alternatywa - sytuacja wymagająca wyboru między dwiema wykluczającymi
się możliwościami"; W. Kopaliński twierdzi natomiast, że musi tu zachodzić "co najmniej jedno z dwojga"
zjawisk, których może być więcej, niż tylko dwa [w:] Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, WP,
Warszawa 1989, s.28; także w terminologii niemieckiej "alternatywny - oznacza inną możliwość, możliwość
wyboru pomiędzy dwiema i więcej rzeczami" [w:] Das Bedeutungsw
örterbuch. Wortbildung und Wortschatz,
Dudenverlag, Mannheim/Wien/Zt1rich, t. 10, s. 43.
2
Por. Alternatywna pedagogika humanistyczna, pod red. B. Suchodolskiego, Ossolineum, Wrocław,
Warszawa, Kraków 1990; J. Radziewicz, Edukacja alternatywna, WSiP, Warszawa 1992; Edukacja alternatywna
- dylematy teorii i praktyki, pod red. B. Śliwerskiego, Impuls, Kraków 1992; Pedagogika alternatywna -
dylematy teorii” pod red. B. Śliwerskiego, Impuls, Kraków 1995; Pedagogika alternatywna - dylematy praktyki,
pod red. K. Baranowicz, Impuls, Kraków 1995; J. Zwiernik, Alternatywa w edukacji przedszkolnej. Studium
teoretyczno-empiryczne, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1996; Pedagogika
alternatywna - dylematy teorii i praktyki, pod red. B. Śliwerskiego, Impuls, Kraków 1998; Edukacja
alternatywna. Nowe teorie, modele badań i reformy, red. Jacek Piekarski, Bogusław Śliwerski, Oficyna
Wydawnicza Impuls, Kraków 2000; Alternatywy myślenia o/dla edukacji. Wybór tekstów pod red. Zbigniewa
Kwiecińskiego, IBE, Warszawa 2000; Pedagogika alternatywna. Postulaty, projekty i kontynuacje, tom I.
Teoretyczne konteksty alternatyw edukacyjnych i wychowawczych, red. Bogusław Śliwerski, Kraków: Oficyna
Wydawnicza „Impuls” 2007; Pedagogika alternatywna. Postulaty, projekty i kontynuacje. Tom II. Innowacje
edukacyjne i reformy pedagogiczne, Kraków: Oficyna Wydawnicza „Impuls” 2007
swojego zadania, gdyż – jak słusznie zauważa Krzysztof Konarzewski – nikt chyba
nie zgodziłby się definiować edukacji alternatywnej jako systemu złożonego z dwóch
równoważnych i naprzemiennych wariantów. Najwyraźniej mamy tu do czynienia z
innowacja językową. Alternatywny w tym niestandardowym znaczeniu to tyle co
programowo odmienny od form dominujących. Przy szerokim rozumieniu
edukacji, w którym zawierają się zarazem formy praktyki i formy myśli, które tę
praktykę legitymizują, edukacja alternatywna obejmowałaby wszystkie formy
oświatowego działania i myślenia świadomie odróżniające się od praktyk i teorii
dominujących w określonym czasie i miejsc. Jeśli uznać, że formy dominujące
reprezentują standard większości społeczeństwa, edukacje alternatywną można
nazwać edukacją mniejszościową.
Przedstawiciele pedagogiki alternatywnej stawiają pytania, które odnoszą się do
kwestii o kluczowym znaczeniu dla związanego z nią dyskursu, a mianowicie:
- W jakim sensie jest ona formacją myślenia, którą można traktować jako
narzędzie zmiany społecznej? W jakim zaś zakresie pedagogika
alternatywna zmianę tę promuje?
- Jak dalece jest ta pedagogika instrumentem utrwalania ładu społecznego,
niezależnie od jego społecznych atrybutów?
- W jakim zakresie dostarcza istotnych przesłanek samowiedzy uprawniającej
do odmiennego działania? W jakiej zaś mierze potwierdza jedynie praktykę
prowadzonych działań?
- Jak dalece pedagogika alternatywna zależy od nastawień filozoficznych? Czy
sama może być traktowana jako nauka i czy otwiera się na krytykę własnych,
naukowych założeń?
- Jak w komplikujących się w świecie warunkach codziennego życia
organizować alternatywną praktykę edukacyjną?
- Kim jest tak naprawdę pedagog alternatywny? Co go wyróżnia wśród
pozostałych nauczycieli czy wychowawców?
Postawione pytania nie uzyskują jasnych rozstrzygnięć, zachowując swoją
aktualność. Pomagają jednak na zbliżenie do nich dyskusji naukowej i oświatowej
na ten temat, skupiając reprezentantów różnych dziedzin myślenia, którzy swój
związek z problemami edukacji określają z różnych pozycji teoretycznych,
3
K. Konarzewski, Edukacja alternatywna a zmiana oświatowa, Społeczeństwo otwarte 1995 nr 11, s.31
filozoficznych czy też światopoglądowych.
Jeśli zatem stwierdzimy, że nie ma pedagogiki alternatywnej, to w tym właśnie
znaczeniu, iż żadna z pedagogii sama w sobie nie jest alternatywna dopóty, dopóki
nie zostanie jako taka przez kogoś (lub przez coś np. kontekst polityczny)
przeciwstawiona innym dyskursom, prądom czy teoriom. W "Słowniku
pedagogicznym" Wincenty Okoń wprowadził termin "alternatywne wychowanie",
odnosząc jego definiens jedynie do edukacji szkolnej, jakby edukacja nie miała
swojego teoretycznego wymiaru w postaci rożnych, wzajemnie się wykluczających
założeń. Pisze bowiem, co następuje: Wychowanie alternatywne, alternatywne
szkoły, popularne w krajach zachodnich, choć wieloznaczne określenie wychowania
(szkół), które stanowi alternatywę w stosunku do "zwykłego" wychowania, do
"zwykłych" szkół. Zazwyczaj chodzi tu o nowe projekty wychowawcze, o nowe
modele szkół i o nowe rozwiązania oświatowe, którym przypisuje się cechy
nowoczesności, innowacyjności czy postępowości.
Wpisywanie określonej pedagogiki jako alternatywnej w kontekst ruchliwości
konkurencyjnej, mającej za zadanie doprowadzenie do wzajemnego się wykluczania
współzawodniczących ze sobą pedagogii o miejsce "w centrum", a nie na
"peryferiach", o prymat pierwszeństwa w wyjaśnianiu i wartościowaniu edukacji, o
wyłączne promowanie określonej "wersji" rzeczywistości prowadzi do
fundamentalistycznej (totalizującej) roli pedagogiki w życiu społecznym.
Konkurencyjne ujmowanie alternatywności wychowania czy edukacji prowadzi do
wzajemnej wrogości (np. ideologicznej, personalnej, instytucjonalnej) i
deprecjonowania przeciwnych stanowisk jako pozbawionych wartości (naukowej,
etycznej, politycznej itp.).
W tym sensie możemy powiedzieć, że edukacja alternatywna staje się
obszarem walki o osobistą wolność nauczyciela, bez której nie jest możliwa wolność
oraz autentyczność uczenia się przez dzieci i podmiotowego partycypowania w
edukacji ich rodziców. Wołanie o wolność to wołanie o tolerancję (tolero = z łac.
cierpliwie znosić), a tym samym o możliwość korzystania z wolności przez wszystkie
jej podmioty w sposób bardziej efektywny. To, co wydawało mi się zawsze
najistotniejsze w idei edukacji alternatywnej, to tkwiąca u jej podstaw wolność, która
zakłada immanentnie prawo ciągłego wyboru między alternatywnymi możliwościami,
4
W. Okoń, Słownik pedagogiczny, wyd. piąte zmienione, PWN, Warszawa 1992, s. 233.
prawo do rekonstrukcji edukacji szkolnej czy pozaszkolnej w procesie. Nic dziwnego,
że i ruch zaangażowania się wielu pedagogów po stronie tej właśnie edukacji jest
ruchem spontanicznym, żyjącym „z samego siebie”, organicznym i nie
podporządkowanym żadnym formalnym strukturom organizacyjnym systemu
oświatowego.
Edukacja alternatywna niesie bowiem z sobą prawo nauczyciela do bycia
innym a zarazem do bycia sobą, do pielęgnowania własnych idei. Uznanie tak
rozumianej prywatności jest jednoznaczne z uznaniem prawa pedagoga do
odmienności przy jednoczesnej redukcji usilnego porównywania go z innymi
nauczycielami czy wychowawcami. Odrzucenie wartościowania nowotworzących się
wysp edukacji alternatywnej jest konsekwentną walką z pospolitością, którą Max
Scheler nazywał niezdolnością do spontanicznego radowania się posiadaną
wartością. To [...] człowiek pospolity uznaje coś za wartościowe dopiero wówczas,
kiedy widzi, że jest to lepsze niż u innych, albo że on ma tego więcej niż inni. [...]
Mania porównywania się z innymi pozbawia nas połowy radości życia, angażuje w
różne bezsensowne wyścigi i sprowadza bezmiar zupełnie niepotrzebnych frustracji i
rozgoryczeń, iluzji i zawiści; potrafi zniszczyć w człowieku poczucie własnej wartości
oraz zatruć nieuzasadnionymi pretensjami najgłębsze nawet więzi.
Szkoły, klasy autorskie czy edukacja domowa powstawały przecież nie po to,
by wykazać innym nauczycielom czy rodzicom, że to, co się dzieje w ich środowisku
jest lepsze, ale że jest po prostu inne. Odrzuca się w nich zatem pojęcie
przeciwstawienia, opozycji na rzecz różnicy i niewspółmierności. Przyczyn
pojawiania się alternatyw w edukacji jest wiele. Jednym z takich powodów ich
zaistnienia jest zazwyczaj spontaniczne lub zamierzone orz przemyślane odrzucenie
tego, co w jej dotychczasowym wymiarze było i jest dominujące, utrwalone a uznane
przez odrzucających za niegodne dalszego kultywowania. W krajach Europy
Zachodniej charakteryzuje się jako ruchy alternatywne przede wszystkim te, które z
racji swoich założeń są ruchami spontanicznymi, żyjącymi własną utopią,
organicznymi i niepodporządkowanymi żadnym formalnym strukturom
organizacyjnym państwa. Są one często naturalną reakcją wyzwolenia od stanu
obowiązujących rozwiązań. Zajęcie tego typu postawy wymaga zatem refleksji czy
przekonania o tym, czego się nie chce dalej w edukacji lub poprzez nią
5
J. Salij, Wiara na co dzień, "W Drodze" , Poznań 1991, s. 57.
urzeczywistniać.
Każdy z nurtów edukacji alternatywnej stanowi określoną opozycję w stosunku
do istniejących rozwiązań, tworzy własny system krytyki, a łącząc się z innymi tworzy
zarys i kształt alternatywnych idei czy praktyk pedagogicznych. W tym kontekście
mamy do czynienia z oddolnie generowanymi czy samozorganizowanymi projektami
edukacyjnymi, które są akceptowane i realizowane przez ich uczestników. Nie
istnieje żadne „obiektywne” kryterium przynależności do ruchu pedagogiki
alternatywnej, gdyż wiąże się ono z subiektywnym wyborem i poczuciem
współzależności poprzez uczestnictwo i tworzenie idealnych czy praktycznych
projektów. Edukacji alternatywnej nie należy zatem utożsamiać z jakąś subkulturą,
gdyż jest ona czymś znacznie szerszym, niż sytuowanie się poza czy na marginesie
życia oświatowego w społeczeństwie.
Edukacja alternatywna zatem, aby mogła zaistnieć musi najpierw spełnić
warunek negatywny poprzez rozpoznanie w obszarze swojej rzeczywistości tego,
czego pedagodzy nie zamierzają kontynuować lub uwzględniać w swojej własnej
działalności. Pojawia się wówczas, gdy dotychczasowe jej rozwiązania nie sprzyjają
realizacji dobra etyczności, a wręcz odwrotnie naruszają go czy wręcz wchodzą z
nim w konflikt i faktycznie sprzyjają celom dokładnie przeciwstawnym (pod hasłem
rozwoju - blokują go, pod hasłem uczenia - oduczają, pod hasłem moralności -
demoralizują, chcąc uczyć jednego - de facto uczą czegoś zupełnie innego, a
czasami zabijają samą chęć do uczenia się czegokolwiek).
Zakwestionowanie czegoś może dać dopiero asumpt do alternatyw
demagogicznych, "ślepych", niejako "bez wyjścia" i poprzestania na 'krzykliwej'
negacji obecnych struktur i nieustannego jedynie ich krytykowania - zgodnie z
zasadą "jakoś to będzie". Może też doprowadzić do kreowania alternatyw
afirmacyjnych w oparciu o wzorce pozytywne czy tworzenie odmiennych rozwiązań,
które mogą być budowane antagonistycznie (przeciwko określonej treści czy
strukturze edukacji) lub koegzystencjalnie (istnienie obok). Edukacja alternatywna
może być zatem ucieczką od rzeczywistości lub próbą dokonania w niej lub wobec
niej zmian. Stawia ona pytanie – Jak inaczej można postrzegać i badać edukację?
Jak inaczej inspirować ją do przemian lub do utrwalania tego, co jest w niej
ponadczasowa wartością? To właśnie pedagogika alternatywna uświadamia nam, że
6
Z. Kwieciński, Socjopatologia edukacji, Edytor, Warszawa 1992, s. 49.
nie ma rozwoju tej nauki i praktyki oświatowej bez przezwyciężania i odrzucania jej
form zużytych i martwych, a więc bez kontestacji. Ta zaś nie jest możliwa bez
wolności pedagogów do ekspresji i prawa do krytyki obowiązujących czy
dominujących modeli kształcenia i wychowania.
Tym, co najbardziej niepokoi obserwatorów sceny alternatyw edukacyjnych, to
właśnie ów pierwotny wobec ich kreacji moment buntu, ów akt zrzucenia jakiegoś
jarzma, akt eksterioryzacji osobistej odmowy wobec dotychczas obowiązujących
zdarzeń równoznaczny z rezygnacją z dalszego w nich uczestniczenia. Pojawia się
on najczęściej w okresach wielkich transformacji społeczno-politycznych, kiedy to [...]
rozpada się spójność i prawomocność (naturalne powszechne uznawanie za
słuszne) dotychczasowych systemów wartości, załamują się ideologiczne
uzasadnienia wizji rozwojowych i tracą społeczne oparcie legitymujące się nimi
struktury polityczne.
Pedagogika alternatywna nie jest żadnym ruchem kontrkulturowym wewnątrz
oświaty, gdyż ta istnieje i rozwija się dzięki tradycji, kontestacji i konfrontacji różnych
modeli kształcenia czy wychowania, a więc dzięki czynnikom, bez których nie
mogłaby pełnić swoich założonych funkcji. Zamykając się w tradycji stawałaby się
jakimś pustym rytuałem i ceremoniałem. Natomiast przekształcając się tylko w
kontestację bez elementów edukacji tradycyjnej, stawałaby się nie tylko czymś
wewnętrznie sprzecznym, zaprzeczeniem racji swojego istnienia, ale i byłaby
procesem pustym czy destrukcyjnym, anarchistycznym. Edukacja alternatywna nie
jest też jedynie konfrontacją różnych teorii czy praktyk pedagogicznych, gdyż te mają
sens tylko wówczas, kiedy ich przedstawiciele prezentują to, z czym się utożsamiają i
co szanują, a więc swoją własna tradycję lub kontestatorską kontrpropozycję. Sądzę
zatem, że zespala ona w sobie zarówno własną tradycję, kontestację i podejście
konfrontacyjne, dbając zarazem o różnorodność i bogactwo ofert edukacyjnych.
Powodem zaistnienia jakiejś alternatywy edukacyjnej może być odczuwany
przez pedagoga/ów stan pustki i głębokiej frustracji, duchowa próżnia czy nawet brak
kompetencji, na których nabywanie nie było czasu, chęci czy umiejętności.
Niemożność wywiązania się z podstawowych obowiązków, której towarzyszy
zarazem nerwowa próba ukrycia własnej niemocy staje się najczęściej namiastką do
poszukiwania - bo przecież nie tworzenia - jakiejś naiwnej alternatywy. W grę
7
L. Witkowski, Edukacja wobec interesu etyczności, nieopublikowany maszynopis referatu
wygłoszonego w dn. 24 10 1991 r. w Ośrodku Studiów Kulturowych i Edukacyjnych w Toruniu.
wchodzi przede wszystkim to, by nie dzieciom, ale wychowawcy został
zagwarantowany pewien psychiczny, a nawet ekonomiczny komfort. Tu
nonszalancja, snobizm, serwilizm wobec władz oświatowych lub powierzchowność
ofert edukacyjnych graniczy z patologią, brakiem wyobraźni co do możliwych
skutków wprowadzanych zmian.
Edukacja alternatywna jest zjawiskiem ponadnarodowym, występującym we
wszystkich niemal krajach o ustroju demokratycznym lub go budujących. Warunkiem
jej obecności jest bowiem dopuszczalność w świetle norm obowiązującego w danym
kraju prawa do pluralizmu i tolerancji oraz programowa otwartość społeczeństwa na
"odmienność", antyfundamentalizm, elastyczność i spontaniczność działania. Dzięki
temu staje się ona trwałą, dopełniającą częścią kultury współczesnej. Wiele
alternatywnych praktyk, dawniej szokujących i uznawanych za dziwactwa, po prostu
się upowszechniło. Wiele problemów dostrzeganych przez nielicznych stało się
oczywistością dla ogółu.
W literaturze pedagogicznej poświęconej systemom szkolnym i
wychowawczym rożnych krajów świata spotykamy się z jednej strony z próbą
wyraźnego rozgraniczania alternatyw edukacyjnych, z drugiej zaś z zachodzeniem
na siebie ich zakresów znaczeniowych, a więc brakiem wzajemnego się ich
wykluczania. Przykładowo zaliczanie w jednym państwie do szkolnictwa
alternatywnego jedynie szkół prywatnych powoduje, że mieszczą się w jego zakresie
szkoły wyznaniowe i laickie, szkoły autorskie (np. C. Freineta, M. Montessori, R.
Steinera, itp.) i szkoły bez specyficznej dla siebie pedagogii poza jedynie
odmiennością źródła ich finansowania, stopnia zależności od państwa czy
odmienności w sferze organizacji i zarządzania. Tymczasem szkoła wyznaniowa
niekoniecznie musi być szkołą alternatywną, prywatną, a szkoła alternatywna typu
np. M. Montessori czy C. Freineta może być szkołą publiczną (a więc
niealternatywną). Kryteria alternatywności tych szkół czy koncepcji edukacyjnych są
zatem nieostre i częstokroć zależą od konotacji obowiązującego w danym kraju
znaczenia danego terminu bądź obowiązujących w nim rozstrzygnięć w zakresie
prawa oświatowego.
Niezwykłą siłą alternatyw edukacyjnych jest ich nieskończoność,
8
Encyklopedia kultury polskiej XX wieku. Pojęcia i problemy wiedzy o kulturze, pod red. A.
Kłoskowskiej, Wiedza o kulturze, Wrocław 1991, s. 75.
9
Por. W. Rabczuk, Szkolnictwo prywatne w Europie Zachodniej i w Polsce, WSiP, Warszawa 1992; W.
Okoń, Dziesięć szkół alternatywnych, WSiP, Warszawa 1997
nieograniczoność i permanencja. Nie ma jednej edukacji alternatywnej wobec jakiejś
jednej edukacji tradycyjnej, konwencjonalnej. Zawsze będą pojawiać się pedagodzy
czy grupowe inicjatywy, których celem będzie dopominanie się o inne rozwiązania,
inne treści, formy, prawa czy metody ich realizowania w praktyce wychowawczej i
oświatowej. W istocie każdy rodzaj pedagogii może być alternatywą dla innej
pedagogii. Edukacja "inaczej" nie musi oznaczać - "lepiej", choć może mieć charakter
wyzwania przekornego, prowokującego, poszukującego lub wdrażającego już w
życie odmienne od istniejących oferty kształcenia i uczenia się. Alternatywność nie
polega na tym, że ja „coś” „czymś” zastępuję. Chodzi przecież nie o to, by było
inaczej, lecz lepiej...
Istnieją co najmniej trzy możliwości wspierania przedstawicieli różnych
pedagogii alternatywnych w ich wdrażaniu czy urzeczywistnianiu w obszarze szeroko
pojmowanego systemu oświatowego:
1/ Tworzenie politycznego klimatu i środowiska w społeczeństwie
demokratycznym, prez powoływanie się na ideę społeczeństwa otwartego wg Karla
Poppera jako pożądanej formy współżycia i indywidualnej ochrony odmienności
kultur edukacyjnych;
2/ Decentralizacja systemu oświatowego dla ułatwienia lokalnych
rozwiązywanie tych problemów w ramach prawnego wzmacniania i ochrony grup
alternatywnych w danej społeczności czy lokalnej wspólnocie.
3/ Stwarzanie zaufania do określonych grup alternatywnych poprzez
upowszechnianie wiedzy na ich temat, szerzenie oświaty. Takie zaufanie powstaje w
społeczeństwie obywatelskim, gdzie tworzy się np. szkoły z klasami integracyjnymi
dla dzieci różnych narodowości czy odmiennych wyznań.
Spychanie jakiejś alternatywy na obrzeża prawomocności jej istnienia,
podobnie jak i sytuowanie jednej z nich ponad pozostałymi jest zaprzeczeniem
wolności jako podstawowego warunku wszelkiej edukacji i osobistej za nią
odpowiedzialności każdego pedagoga. Najlepsze co możemy dla niej zrobić, to dać
jej możliwość swobodnego rozwoju i w miarę możliwości ją wesprzeć bez nadawania
jej jakiegoś magicznego wymiaru. Nie łudźmy się, że [...] jeśli wprowadzimy
alternatywne metody i techniki pracy wychowawczej, wówczas stanie się
10
Cz. Barański, O istocie i warunkach edukacji alternatywnej, Nowa Szkoła 1996 nr 7, s. 20
pedagogiczny cud. Jakby sam z siebie. A on się nie stanie. Tak przynajmniej uczy
nas doświadczenie. Doświadczenie pedagogiczne ma charakter incydentalny, to
prawda. Ale nie da się oszukać. Czyli jest odporne na obłudę, choćbyśmy chcieli
oszukiwać ludzi w jak najlepszej wierze. Więc ich nie oszukujmy. {...} Raczej
opisujmy doświadczenia. Jedne będą do naśladowania, drugie będą inspiracją, inne
nie do powtórzenia, bo trudne, a inne będą ostrzeżeniem, że tak nie można, albo nie
wolno. Wszystkie będą wartościowe, nie oszukańcze. Coś zostało wykoncypowane,
było przedmiotem dyskusji, ale faktem pozostało tylko to, co zostało skutecznie
dokonane.
Czyż pedagogika alternatywna nie jest typem (miejscami tragicznego)
zaangażowania się pedagogów w sytuacje z gruntu dwoiste, dylematyczne,
aporetyczne: - jak jest możliwe powiązanie tego, co jawi się równocześnie jako
konieczne i jako wręcz niemożliwe, a przynajmniej ogromnie utrudnione i
niemożliwe? Czy zamiast pytać przeciwstawnie o rangę czy wartość pedagogiki
teraźniejszości (tradycji, konwencji, standardu) i pedagogiki przyszłości, nie
powinniśmy nasycić je zawartą w nich dwoistością, ambiwalencją?
Oto dzięki analizom filozoficznym Lecha Witkowskiego pojawia się jeszcze inna
możliwość określenia istoty edukacji alternatywnej. Można spojrzeć na
alternatywę w kategoriach dwoistości zjawisk, biegunowości napięć, dopełniania
się sprzeczności w ich dynamicznym związku i oddziaływaniu wzajemnym, która
pozwala z jednej strony zrozumieć wielowymiarowość i złożoność świata, z
drugiej zaś staje się instrumentem chroniącym teorię i praktykę pedagogiczną
przed skrajnymi wyborami, albo jałowymi sporami dzięki temu, że one nie znoszą
się wzajemnie, ale się sobą wzajemnie żywią.12
Jedno z najbardziej renomowanych w Niemczech wydawnictw oświatowych -
Klett Verlag tworzy wraz ze szwajcarskim partnerem w Fellbach koło Stuttgartu
szkołę alternatywną jako firmę prywatną typu Joint Venture pod nazwą: Swiss
International School (SIS). Współzałożycielem szkoły są dwa znaczące
przedsiębiorstwa edukacyjne Grupa Wydawnicza Klett i szwajcarska Grupa
Oświatowa "Kalaidos", która od 1999 r. zakłada i prowadzi w swoim kraju
dwujęzyczne szkoły całodziennego pobytu, kończące się międzynarodową maturą.
11
J.Radziewicz, Magia alternatywności, Nowa Szkoła 1998 nr 2, s.1
12
L. Witkowski, Dwoistość w pedagogice Bogdana Suchodolskiego (z aneksem o Sergiuszu Hessenie),
Wydawnictwo WIT-GRAF, Kraków 2001
To tak, jakby przykładowo polskie Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne, które jest
potentatem na rynku podręczników szkolnych, postanowiło wraz z jakąś prywatną
grupą kapitałową zweryfikować swoją ofertę dydaktyczną na rynku oświatowym i
powołać do życia szkołę, w której o jakości kształcenia nie będą decydować
związkowcy czy niedouczeni politycy, ale profesjonaliści.
U nas przejęcie władzy w resorcie edukacji wiąże się z poszukiwaniem
możliwości jej skutecznego sprawowania m.in. przez cenzurowanie zawartości
merytorycznej podręczników szkolnych (w duchu – rzecz jasna - określonych
wartości). Oczywiście, cenzury w Polsce nie ma, ale dopuszczanie na rynek
podręczników z przyzwoleniem, a czasami i zaleceniem resortu edukacji spełnia
jednak taką rolę, szczególnie w tych okresach politycznych, w których wyraźnie
wskazuje się na konieczność ograniczenia pluralizmu w tym zakresie (tu raczej mówi
się o chaosie, nadmiernej wielości podręczników itp.).
Interesujące jest w tym szwajcarsko-niemieckim wydarzeniu oświatowym to, że
ci, którzy od lat skupiają wokół siebie rzeczywiście najlepszych nauczycieli, bo takimi
przecież są autorzy podręczników szkolnych, wybitni specjaliści, dojrzeli wreszcie do
pomysłu, by wdrożyć we własnym "laboratorium", we własnej "szkolnej klinice" to, co
jest największą wartością – model nowoczesnego kształcenia! Nowy kompleks
edukacyjny powstaje z wielkim rozmachem architektonicznym (autorski, własny
projekt ekskluzywnej przestrzeni edukacyjnej) i pedagogicznym. Opieką,
kształceniem i wychowaniem objęte będą dzieci od 3 roku życia aż do matury. Model
tej szkoły powstał w istocie na zapotrzebowanie rodziców, którzy coraz częściej
szukają szkół innych, niż państwowe, gdyż zależy im na rzeczywistej inwestycji w
kapitał kulturowy i rozwojowy własnych dzieci. Tym, niestety, nie są zainteresowane
władze szkolnictwa państwowego. Dla nich oświata staje się "przechowalnią" dzieci i
młodzieży, by ograniczyć instytucjonalnymi środkami przymusu wzrastającą z
każdym rokiem ich liczbę na ulicy, obniżyć wskaźniki wśród młodych bezrobotnych
czy dotyczące przestępczości wśród nieletnich. Wprawdzie w szkołach publicznych
pracuje na szczęście duży odsetek nauczycieli z pasją, zaangażowanych,
kochających swój zawód i pracę z dziećmi czy młodzieżą, ale prędzej czy później i
oni wypalają się w bezdusznych, poddawanych światopoglądowym sporom
rozwiązaniach formalno-prawnych czy organizacyjnych.
Na pytanie, czym Swiss International School będzie się różnić od innych szkół
prywatnych, w wywiadzie dla die Zeit odpowiada kierowniczka całego projektu -
Annette Krieger: "Nie zamierzamy wyważać już otwartych drzwi. Chcemy, by nasza
szkoła była centrum uczenia się i życia od przedszkola do matury. Chociaż jesteśmy
zakorzenieni w określonym środowisku lokalnym, to jednak całe przedsięwzięcie ma
charakter międzynarodowy: począwszy od języka (kształcenie dwujęzyczne),
programów kształcenia, a na egzaminie międzynarodowym skończywszy. Będzie to
szkoła całodziennego pobytu, gdzie zajęcia rozpoczną się o godz. 7.30, a skończą o
18. Za cały pakiet edukacyjnych ofert rodzice będą płacić miesięcznie ok. 600 Euro.
Nie jest to jednak tylko dla elit społecznych, bowiem projekt adresowany jest także
do dzieci z tych rodzin, których nie stać na tak wysokie koszty kształcenia. Szkoła
będzie przyjmować dzieci z całego świata oferując stypendia, na które zamierza
przeznaczyć ok. 50.000 Euro rocznie."
Otwarcie nowej szkoły nastąpi w nowym roku szkolnym 2008/2009. Zostaną do
niej przyjęte najpierw dzieci do klasy pierwszej i piątej oraz dzieci do oddziału
przedszkolnego. Z każdym rokiem otwierane będą kolejne klasy szkolne. Model
wychowania przedszkolnego bazuje na 6 obszarach uczenia się i rozwoju dziecka:
1. Rozwój osobowy, emocjonalny, społeczny
2. Komunikacja, język i alfabetyzacja
3. Myślenie matematyczne
4. Wiedza i rozumienie świata
5. Rozwój fizyczny
6. Rozwój twórczości
Od szkoły podstawowej każdy z oddziałów klasowych będzie prowadzony przez
dwóch, wymieniających się nauczycieli niemiecko- i anglojęzycznych tak, by
wszystkie przedmioty były prowadzone w tych właśnie językach. Program kształcenia
w szkole podstawowej będzie uwzględniał zarówno krajowe standardy kształcenia,
jak i zostanie wzbogacony o najciekawsze propozycje z innych krajów. Edukacja
będzie kontynuowana w gimnazjum także w dwóch językach tak, by uczniowie
opanowali w ramach poszczególnych przedmiotów specjalistyczne słownictwo. W
13
za:
http://www.zeit.de/2008/08/C-Privatschulen-Gefragt-Klett
klasie 11 i 12 zostanie wprowadzony program przygotowujący do Międzynarodowej
Matury (IB), której świadectwo jest uznawane w szkołach wyższych na świecie.
Szkoła SIS jest w swoich fundamentalnych założeniach niezależna politycznie,
światopoglądowo i religijnie, respektując wartości uniwersalne i koncentrując
edukację dzieci oraz młodzieży na zgodności czynów z wartościami oraz własnej
odpowiedzialności. Jej cele koncentrują się na wzmacnianiu wśród uczniów ich
kulturowej, narodowej i społecznej tożsamości, by byli zaangażowani w dialog
międzykulturowy, odpowiedzialni za własne czyny, rozwijali swoją osobowość,
potrafili kontaktować się z innymi ludźmi, przedstawicielami innych narodów,
języków, kultur w sposób empatyczny, otwarty i z szacunkiem jako obywatele świata,
uwzględniając zarazem globalne konteksty życia oraz lokalne jego uwarunkowania.
Nad całością wdrażanego w życie projektu pedagogicznego czuwać będzie rada
szkoły składająca się z uczniów i rodziców. Zainteresowanych tym projektem
odsyłam do dwujęzycznej strony.
Czy w Polsce też będą powstawać tego typu
szkoły? Zapraszam na VI Międzynarodowa Konferencję „Edukacja alternatywna –
dylematy teorii i praktyki” , która odbędzie się w Łodzi w dn. 19-21.10.2009 r.
14
http://swissinternationalschool.ch/1000.0.html
15
Informacje o konferencji:
www.wsp.lodz.pl