Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl
LIBERTARIANIZM - Antytotalitaryzm - Historia, Idee,
Realizacja Wolności Praw
Libertarianizm jest filozofią, stylem politycznego myślenia dla swobody dysponowania własną
osobą i własnością, o ile tylko nie ogranicza to swobody i własności komuś innemu.
Aby zrozumieć głębiej czym jest libertarianizm i jakie są jego powiązania, musisz
stanąć pomiędzy polityczną prawicą i lewicą, a następnię wznieść się w góre, tak
wysoko, aby utworzyć trzeci wierzchołek trójkąta i umysłem swym oraz spojrzeniem
ogarnąć tych z lewa jak i z prawa szczególnie wyraziście postrzegając ich
kompromitujące, historyczne nazi-lewackie błędy oraz wypaczenia. Libertarianizm
jest dla człowieka Nowego Tysiąclecia skrojony, dla człowieka, który nad rasę, naród,
religię, kolor skóry, płeć czy kolaborację z obcymi umiłował Wolność i Prawem
Wolności żyje nieskrępowany. Jeśli wybierasz bycie niewolnicą lub niewolnikiem
systemu państwa totalitarnego i jego rozmaitych organów bezpieki czuj się osobą
zwolnioną z czytania tego artykułu!
Libertarianizm
Polityczne Prawo Wolności i Swobody
Termin "libertarianizm" wywodzi się od angielskiego słowa
"liberty", oznaczającego "wolność". Został rozpropagowany
w XX wieku na zachodzie Europy i w USA przede wszystkim
przez zwolenników klasycznego liberalizmu (leseferyzmu),
gdy termin "liberalizm" został zawłaszczony przez osoby i
ideologie z wolnością mające niewiele wspólnego, a nawet
jej zaprzeczające. Korzenie libertarianizmu obejmują jednak
nie tylko dorobek klasycznych liberałów (F. Bastiat, J.B. de
Say, G. de Molinari, J.S. Mill, A. Smith i inni), ale również
amerykański, rewolucyjny republikanizm Ojców Założycieli
USA (m.in. T. Jefferson), ruchy antyfederalistyczne,
XIX-wieczne ruchy abolicjonistyczne oraz anarchistów
indywidualistycznych (H. Spencer, B. Tucker, L. Spooner).
Współcześnie na rozwój libertarianizmu ogromny wpływ wywarła pisarska i filozoficzna twórczość
Ayn Rand (właściwie Alice Rosenbaum) oraz dorobek przedstawicieli wolnorynkowych szkół
ekonomii: przede wszystkim Szkoły Austriackiej, wirgińskiej Szkoły Publicznego Wyboru i Szkoły
Chicagowskiej (monetarystów). Należy jednak zaznaczyć, że w rozwijanie doktryny
libertariańskiej i jej popularyzację zaangażowani są ludzie z całego świata, często reprezentujący
zawody, profesje i zainteresowania zupełnie niezwiązane z ekonomią czy naukami społecznymi.
Libertarianizm (zwany także libertaryzmem) jest filozofią oraz stylem politycznego myślenia
postulującym nieograniczoną swobodę dysponowania własną osobą (samoposiadanie) i
własnością, o ile tylko postępowanie to nie ogranicza swobody dysponowania swoją osobą i
własnością komuś innemu (wedle zasady: wolność twojej pięści musi być ograniczona bliskością
mojego nosa). Libertarianizm kwestionuje potoczne przekonania i odrzuca przestarzałe idee
państwa scentralizowanego, czym często przyciąga młodych ludzi. Jest poglądem, zgodnie z
którym każda osoba ma prawo do takiego sposobu życia, jaki sama wybrała, o ile szanuje
równe prawa innych. Po przeczytaniu tej książki przekonasz się, że ludzie podejmują większość
decyzji dotyczących swojego życia lepiej, niż czynią to ustawodawcy i urzędnicy ustanawiający
przepisy. Libertarianizm to ruch społeczny, który mając cechy ruchu politycznego, zmieni świat
w XXI wieku. Libertarianizm jest jedną z nielicznych ideologii, w imię których nie można
mordować ludzi, a już na pewno nie odgórnie. Bo libertarianizm zakłada maksymalne
ograniczenie roli państwa z zasady, że istnieje nierozerwalny konflikt między władzą a
wolnością. Dla libertarianina najważniejsza jest wolność - nawet nie zdrowie ani życie - bo
zdrowie wielu ludzi psuje sobie przez niezdrowe odżywianie i w ogóle niezdrowy tryb życia, a
życie niektórzy ludzie postanowili sobie odebrać i odebrali, nie chcąc, by ktoś ich przed tym
powstrzymywał. Skoro wolność i brak odgórnej kontroli jest dla libertarian najważniejszy, to
niby jak to mogłoby być niebezpieczne, skoro libertarianie postulują jak najmniejszą ilość
odgórnych rozporządzeń, nakazów i zakazów. Nazizm, czyli socjalizm w wersji narodowej jest
przeciwienstwem libertarianizmu. Faszyzm czy nazizm z założenia jest systemem totalitarnym,
zakładającym maksymalną kontrolę państwa nad obywatelami, i jest statolatrystyczny, co
oznacza, że kultywuje państwo jako instytucję, a to wszytski jest sprzeczne z podstawową
zasadą: Wolnością Człowieka. Im silniejsze państwo, im silniejszy centralistyczny rząd tym
większa faszyzacja życia obywateli pozbawianych wszelkich podstawowych wolności w imię
totalitarnej ideologii "panstwowości" czyli nazizmu.
Historia Libertarianizmu
Foto: Albert Jay Nock
Wstępne założenia libertarianizmu w USA opracował Albert Jay
Nock (1870-1945). Utożsamiał on przymus stosowany przez
państwo z działalnością przestępczą, argumentując że państwo jest
legalnym monopolistą w zakresie popełniania zbrodni
(dokonywanych pod pozorem wymierzania kary) i kradzieży (pod
pozorem nakładania podatków). W okresie powojennym do
popularyzacji myśli libertariańskiej przyczyniła się emigrantka z
ZSRR Ayn Rand (1905-1982), autorka powieści "The
Fountainhead" ("Źródło") (1942) i "Atlas Shrugged" ("Atlas
zbuntowany") (1953). Stworzyła ona tzw. filozofię
obiektywistyczną, zainspirowaną logiką Arystotelesa oraz
antropologią i etyką Nietzschego. Paradoksalnie sama Rand ostro
protestowała przeciwko łączeniu libertarianizmu z jej filozofią
obiektywistyczną, ponieważ sama określała swoje poglądy jako
zdecydowanie prawicowe, co kłóciło się z anarchistycznym nastawieniem do świata wielu
libertarian (w szczególności liderów tego ruchu z lat 60-tych i 70-tych XX w. jak: Murray
Rothbard, Karl Hess czy Samuel Edward Konkin).
W latach 70-tych i 80-tych XX wieku nastąpił rozwój myśli libertariańskiej, głównie za sprawą
takich instytucji jak: Reason Foundation, Cato Institute, Institute of Humane Studies oraz pism
"The Objectivist", "The Freeman", "Libertarian Studies". Jednym z czołowych myślicieli tego
okresu był Robert Nozick, autor głośnej książki "Anarchia, państwo, utopia" z 1971, powszechnie
odebranej jako polemika z poglądami Johna Rawls'a. Część polityków libertariańskich znalazła
swoje miejsce w administracji prezydenta R. Reagana. Obok politycznego nurtu libertarianizmu
rozwijał się także jego radykalny nurt antypolityczny i stricte anarchistyczny związany głównie z
osobami Wandy MacElroy, Carla Watnera (twórców pisma "The Voluntaryist") czy Samuela E.
Konkina (twórcy The Agorist Institute i Movement of Libertarian Left).
Niestety nie istnieje na świecie kraj, który zbliżałby się w pełni do idei libertarianizmu. Kiedyś
był taki - średniowieczna Islandia. Nadal silny jest tam ruch libertariański. USA z początków
swojej historii zbliżały się do ideału jednak później zmieniły kierunek rozwoju ku imperializmowi.
Teraz dosyć ciekawym państwem jest Kostaryka, która jest bardzo otwarta i nie posiada armii.
Niczego sobie jest też prolibertariańska Nowa Zelandia. Ale mimo wszystko daleko do tego co
byłoby ideałem. Polska jak dotąd jest wśród państw reżymkowatych, którym daleko do
wprowadzenia chociażby podstawowych praw i zasad wolnościowych. Oczywiście każdy obywatel
może nie wiedzieć, że sztandarowy w kraju nad Wisłą ideał "Solidarity" czyli tak zwanej w
Polsce "Solidarności" leży u podstaw amerykańskiej ideologii narodowo- socjalistycznej zwanej
nazizmem, a wyrażonej w dziełach Bellamy'ego. Nie ma to nic wspólnego z Wolnością, dlatego
kurs polityczny III RP oddala się niebezpiecznie nawet od tych nielicznych wolności, które były
dostępne w PRL. Jak dotąd nie wprowadzono nawet demokracji opartej na samorządach
lokalnych, a te są przecież podstawą demokracji.
LIBERALIZM KORZENIEM WOLNOŚCIOWOŚCI
Liberalizm (z łac. liberalis – wolnościowy, od łac. liber – wolny) - ideologia, kierunek polityczny
głoszący, iż szeroko rozumiana wolność jest nadrzędną wartością. Najogólniej mówiąc liberalizm
odwołuje się do indywidualizmu, stawia wyżej prawa jednostki niż znaczenie wspólnoty, głosi
nieskrępowaną aczkolwiek w ramach obowiązującego prawa działalność poszczególnych
obywateli we wszystkich sferach życia zbiorowego. Liberalizm wywodzi się z okresu Oświecenia.
Skupiał on zwolenników tej epoki i związanych z nią nurtów filozoficznych. Postulował
przeprowadzenie szeregu reform społeczno-politycznych, takich jak: zniesienie ustroju
feudalnego, ograniczenie przywilejów szlacheckich, zastąpienie pańszczyzny wolnością
gospodarczą, wprowadzenie równości obywateli wobec prawa, ograniczenie roli Kościoła,
zniesienie monarchii i absolutyzmu, wprowadzenie demokracji opartej na konstytucyjnej
zasadzie trójpodziału władzy czy też respektowanie praw człowieka, swobód obywatelskich i
zasad tolerancji. W opozycji do liberalizmu pojawiła się ideologia konserwatywna, broniąca
"starego ładu", odrzucająca indywidualizm, stawiająca wyżej znaczenie wspólnoty niż prawa
jednostki, krytykująca demokrację i próby zniesienia hierarchicznego ustroju społecznego,
przywiązana do tradycji oraz religii postrzeganej jako źródło wartości. W 1823 we Francji odbyło
się spotkanie grupy liberałów, na którym przyjęto dokument ("Plan liberałów na rzecz
wzmocnienia rewolucji"), w którym to zawarte były postulaty nawiązania intensywnych
stosunków pomiędzy liberałami z innych krajów. Na spotkaniu w Genewie w 1924 powołano do
życia Międzynarodowe Porozumienie Partii Radykalnych i Podobnych Partii Demokratycznych, na
czele którego stanął Francuz M.F. Buisson. W kwietniu 1947 w Oksfordzie odbył się kongres
założycielski Międzynarodówki Liberalnej.
Liberalizm ekonomiczny (leseferyzm) postuluje wycofanie się państwa z ingerencji w
gospodarkę. Postuluje prywatyzację, deregulację, obniżenie podatków i barier celnych.
Ekonomiczny liberalizm jest przeciwny socjaldemokratycznemu modelowi państwa
nadopiekuńczego. Europejscy liberałowie nie są generalnie przeciwni umiarkowanej ingerencji
państwa w służbę zdrowia, edukację, emerytury, walkę z biedą i bezrobociem. Konserwatywni
liberałowie i libertarianie postulują ograniczenie roli państwa również w tych dziedzinach,
proponując całkowitą prywatyzację lub mieszane modele prywatno- państwowe. Liberałowie nie
postulują bezpośredniej walki z biedą i bezrobociem. Sposobem rozwiązania tych problemów jest
obniżenie podatków, a tym samym pozostawienie w kieszeni podatnika pieniędzy na inwestycje,
które to tworzą miejsca pracy i powodują obniżenie poziomu bezrobocia.
Liberalizm społeczny jest za zachowaniem i rozszerzeniem praw i wolności obywatelskich, takich
jak wolność słowa, wolność prasy, wolność wyznania itd. Partie liberalne są świeckie, choć
niekoniecznie antyklerykalne. Pod tym względem do partii liberalnych zalicza się też partie
lewicowe i centrolewicowe. Europejscy i amerykańscy liberałowie są za równouprawnieniem
niezależnie od płci i rasy, w tym prawom zakazującym dyskryminacji w miejscu pracy. Duża
część liberałów jest za prawem do aborcji, do eutanazji, dekryminalizacją niektórych środków
psychoaktywnych i równymi prawami dla homoseksualistów, w tym za prawnym uznaniem
związków partnerskich, choć niekoniecznie nadaniem im tych samych praw, jakie posiadają
małżeństwa. Poglądy te odrzuca konserwatywny liberalizm. Kontrowersje w środowiskach
liberalnych budzi podejście do sprawy narkotyków, które w modelowym kapitalizmie byłyby
towarem jak każdy inny, sterowanym tylko kwestią popytu i podaży, dlatego idea legalizacji
posiadania i obrotu wszelkimi środkami odurzającymi budzi sprzeciw części środowisk
liberalnych.
Różnica między Liberałem a Libertarianinem
Wytłumaczenie różnicy między liberałem a libertarianinem nie jest trudne. Zdajemy sobie
sprawę, że wiele osób pierwszy raz styka się z libertarianizmem w tym artykule. Jest to
zrozumiałe, gdyż ideologia ta nie jest obecna w ocenzurowanych przez władzę mediach, chyba
że w znaczeniu pejoratywnym. Natomiast liberalizm jest odmieniany przez wszystkie przypadki
acz często Ci, którzy mówią o sobie liberałowie nie mają nic wspólnego z wolnością wypaczając
to pojęcie. Wracając do sedna sprawy rozróżnienia, najpierw przedstawmy różne rodzaje
liberalizmu:
* Klasyczny liberalizm - opowiada się za rozszerzeniem zakresu swobód obywatelskich oraz
ograniczeniem ingerencji państwa w rynek.
* Liberalizm amerykański - postuluje zwiększenie roli państwa tak w sferze społecznej jak i
w gospodarce. To coś takiego jak europejska socjaldemokracja.
* Konserwatywny liberalizm – zwany także koliberalizmem, opowiada się za ograniczeniem
ingerencji państwa w gospodarkę, ale jednocześnie za ingerencją w życie osobiste obywateli.
Odwołuje się do tradycji i religii chrześcijańskiej.
Liberatarianizm natomiast postuluje brak państwa lub istnienie państwa tak małego, że jego
wizerunek pokazują w programie „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”, finansowanego ze
składek obywateli. Życie społeczne opierać się powinno na dobrowolnych umowach, a nie na
nakazach narzuconych przez państwo. Ważne natomiast jest zachowanie podstawowego prawa
jakim jest 'Moja wolność' jest ograniczona wyłącznie wolnością innych osób. Różnica między
liberalizmem klasycznym bo taki mamy na myśli tutaj, a libertarianizmem opiera się w
znacznej mierze na wielkości ingerencji państwa w życie obywateli. Liberałowie uważają, że
państwo powinno istnieć i strategiczne rzeczy regulować oraz kontrolować. Libertarianie
twierdzą, że państwo jest zbędne i w każdym przypadku ogranicza wolność ludzi, zatem należy
minimalizować jego rolę, aż do powstania np. demokracji bezpośredniej.
AGORYZM
Agora - greckie słowo oznaczające "otwarty rynek".
Agoryzm - ideologia zakładająca, że filozofia Libertarianizmu w praktyce objawia się w świecie
rzeczywistym jako Kontrekonomia.
Agorysta - osoba wspierająca lub świadomie praktykująca Kontrekonomię; do starszych nazw
wliczają się Lewicowy Libertarianin i Nowy Libertarianin.
Kontrekonomia - nauka o i/lub praktykowanie wszelkich pokojowych działań zabronionych
przez Państwo.
Libertarianin - osoba przeciwna interwencji państwowej, tzn. obrońca Wolności.
Agoryzm to anarchistyczna doktryna polityczna założona przez Samuela Edwarda Konkina III i
uważana za filozofię lewicowo- libertariańską. Głównym celem agorystów jest utworzenie
wolnego społeczeństwa, w którym "wszystkie związki międzyludzkie są dobrowolne". Nazwa
"Agoryzm" pochodzi od greckiego słowa "agora," oznaczającego "otwarty rynek". Jako rodzaj
anarchizmu rynkowego, jest zaliczany do anarchokapitalizmu i/lub anarchoindywidualizmu.
Charakterystyczną cechą agoryzmu w porównaniu z innymi odłamami anarchizmu rynowego jest
jego nacisk strategiczny na konieczność budowania alternatywnej, pokojowej instytucji rynkowej
- szarej strefy. Tego typu działalność została nazwana przez Samuela Konkina "Kontrekonomią."
Według agorystów, w miarę wzrostu podziemnej gospodarki, powszechna wiara w moralność
państwa i uczestnictwo w jego strukturach będą się systematycznie osłabiały, aż nie będzie ono
w stanie dalej utrzymywać swojej działalności. Agoryści są "miękkimi własnościowcami." To
znaczy, że zgadzają się z twierdzeniami anarchokapitalistów, że własność jest prawem
naturalnym, wynikającym z fundamentalnego prawa do posiadania własnej osoby - ale
jednocześnie, w przeciwieństwie do "twardych własnościowców," uważają, że w wolnym
społeczeństwie mogą istnieć także kolektywne i użytkowe formy własności.
Foto: Murray Rothard
Agoryzm ma swoje początki we współpracy Murraya
Rothbarda i innych libertarian z radykalnymi
lewicowcami, takimi jak Ronald Radosh, Gabriel Kolko i
William Appleman Williams. Murray Rothbard widział w
nich godnych współpracowników w krytyce
Amerykańskiego imperializmu i korporacjonizmu. W
późniejszych latach 70. Rothbard porzucił swoje
kontakty z lewicą, lecz niektórzy libertarianie, w tym i
Konkin, chcieli kontynuować sojusz libertariańsko-
lewicowy. Kolejnym bodźcem do ukształtowania się
lewicowego odłamu w ruchu libertariańskim było
powstanie Partii Libertariańskiej w 1971 roku. Konkin
uważał, że utworzenie partii stanowiło próbę włączenia
libertarianizmu w struktury państwa i był mu stanowczo
przeciwny. W 1979 J. Neil Schulman, współpracownik
Konkina, wydał książkę Alongside Night, w której opisał
przebieg fikcyjnej rewolucji agorystycznej przeciw
państwu nazi policyjnemu Stanów Zjednoczonych. W
1980 pojawił się Manifest Nowego Libertarianizmu,
czołowe dzieło Samuela Konkina. Dziś za agorystów
uważani są Roderick Long, Brad Spangler, Wally
Conger, Jeremy Weiland, Sheldon Richman.
Rewolucja Agorystyczna
Agoryzm to rewolucyjny anarchizm rynkowy. W społeczeństwie anarchistyczno-rynkowym,
prawo i bezpieczeństwo będą zapewniane przez instytucje rynkowe, nie polityczne. Agoryści
zdają sobie więc sprawę z tego, że te instytucje nie mogą powstać na drodze reformizmu
politycznego. Muszą one wyrosnąć z procesów rynkowych. Jako że rząd jest przestępczym
procederem, kulminacja rewolucji następuje, gdy państwo zostaje wyparte przez rynkowych
producentów bezpieczeństwa i prawa. Popyt rynkowy na te usługi doprowadzi do ich powstania.
Rozwój tego popytu będzie spowodowany przez wzrost gospodarczy w tym sektorze gospodarki,
który otwarcie odcina się od współpracy z państwem (i dlatego nie może zwrócić się do państwa
jako monopolistycznego producenta bezpieczeństwa i prawa). Ten sektor gospodarki to
kontrekonomia - czarne i szare rynki.
Poglądy Agorystów
Agoryści uważają się za kontynuatorów pracy Murraya Rothbarda. Dlatego też zgadzają się z
aksjomatem nieagresji, postulującym, że "żaden człowiek nie ma prawa użyć siły wobec innego,
niewinnego człowieka." Z tego względu też uznają prawo własności jako prawo naturalne.
Jednocześnie nie odrzucają oni innych form własności, jak własność kolektywna czy użytkowa.
Ich zdaniem różne rodzaje własności mogą ze sobą koegzystować w wolnym społeczeństwie, o
ile wszystkie strony utrzymują ze sobą pokojowe stosunki. Agoryści często wyrażają sympatię
dla skonstruowanego przez Murraya Rothbarda programu konfiskaty mienia państwowego przez
jego pracowników lub klientów. Także firmy prywatne, które są winne współpracy z państwem i
otrzymywały z jego strony przywileje miałby spotkać taki los.
Agoryści są podzieleni w kwestii własności intelektualnej. Konkin uważał ją za agresywną
ingerencję państwa w rynek mającą na celu jego monopolizację. Z drugiej strony, J. Neil
Schulman uważa własność intelektualną za prawo naturalne. Spór ten trwa do dziś i doprowadził
on do zerwania stosunków pomiędzy Schulmanem a wieloma innymi agorystami. Choć agoryści
są radykalnymi wolnorynkowcami, są podejrzliwi wobec korporacji i tego, co nazywają
"korporacyjnym kapitalizmem" bądź "państwowym kapitalizmem." Uważają, że ograniczona
odpowiedzialność jest przywilejem nadawanym korporacjom przez państwo. Budują też na pracy
Murraya Rothbarda, uważając państwo za organ wyzysku klas niższych i średnich przez "elitę
władzy." Agoryści są przeciwnikami głosowania i uczestnictwa w polityce. Niektórzy są przeciwni
tym metodom ze względów moralnych - uważają, że głosowanie legitymizuje władzę i stanowi
użycie siły przeciw innym ludziom. Inni uważają głosowanie za nieefektywną strategię. Jako
alternatywę, agoryści proponują edukację oraz akcję bezpośrednią, w szczególności
kontrekonomię i budowanie alternatywnych instytucji pozarządowych.
LIBERTARIANIZM - Ani Prawica Ani Lewica
Daremne są próby klasyfikowania libertarianizmu w łonie nauk politycznych w tradycyjnym
jednowymiarowym podziale na lewicę i na prawicę. Libertariańska myśl polityczna jest
wielowymiarowa i jej głównym wyznacznikiem jest stosunek państwo-jednostka na płaszczyźnie
politycznej, ekonomicznej i moralnej. W ten sposób unika się mało precyzyjnych klasyfikacji
jako np. "nurtu prawicowego, sprzeciwiającego się lewicowym tendencjom liberalizmu".
Anarchokapitaliści, opowiadający się za dowolnością moralną, nie mogą być przecież zaliczeni do
prawicy w sensie politycznym, a tym bardziej do przeciwników liberalizmu ekonomicznego.
Libertarianizm podobnie jak anarchizm to trzecia siła polityczna, bardziej jak trzeci wierzchołek
trójkąta z prawicą i lewicą, wierzchołek który szuka najlepszych rozwiązań wolnościowych
zarówno w myśli prawicowej jak i lewicowej. Libertarianizm jest ideologią przebiegającą w
poprzek tego tradycyjnego podziału na prawo i lewo myślnych.
Na płaszczyźnie politycznej libertarianizm opowiada się za państwem indywidualistycznym,
swoistym megastowarzyszeniem dobrowolnych stowarzyszeń, które formują się w środowisku
pozbawionym przymusu. Państwo powinno stać na straży wolności jednostki. Ujmowanie
wolności, która jest ograniczona tylko zakresem wolności innych jednostek, jest zaczerpnięte z
myśli anarchistycznej. W tym przypadku libertarianizm w swoich propozycjach organizacji
porządku społecznego jest bliższy radykalnym odłamom skrajnie lewicowym niż konserwatywnej
wizji państwa dobrobytu i zacofania religijnego. Z kolei na płaszczyźnie ekonomicznej można
stwierdzić, że libertarianizm jest skrajnie prawicowy, bowiem zaciekle walczy z mitami państwa
nadopiekuńczego, podatkami i interwencjonizmem rządu. Dyktat ekonomii z jej najlepszymi
tradycjami (Szkoła Austriacka) jest wszechwładny. Stosunki między podmiotami wolnego rynku
opierają się na zrozumieniu obustronnych korzyści, wynikających z dobrowolności zawierania
umów. Rynek jest środowiskiem doskonałym, samoregulującym się i optymalizującym
współpracę.
Na płaszczyźnie moralnej libertarianizm jest zróżnicowany. W swojej najbardziej skrajnej postaci
biorą górę trendy lewicowe (tzw. agoryzm). W swojej konserwatywno- chrześcijańskiej wersji
filozofia libertarianizmu propaguje kodeks moralny oparty na prawie naturalnym. Z innej strony
można odnieść wrażenie, że niektórzy libertarianie to libertyni, skoro opowiadają się
zdecydowanie przeciwko karze śmierci, a nawet karze pozbawienia wolności, postulują
legalizację narkotyków, eutanazji, prostytucji, czy dobrowolne współżycie nieletnich. Nie jest to
jednak przejaw dwuznaczności moralnej, czy etycznego relatywizmu, lecz walka z powszechną
etyką zbiorowości, która pełna uprzedzeń ogranicza wolność jednostki. Można rzec, że jest to
sprzeciw wobec zastępowania sumienia urzędnikiem.
Libertarianizm z nadzieją spogląda na rewolucję informatyczną, na odejście od epoki
przemysłowej na rzecz gospodarki opartej na wiedzy, jak określił to zjawisko w latach 60-tych
austriacki ekonomista Fryderyk Machlup. Filozofia libertariańska staje się coraz bardziej
popularna, a jej ekspansja wiąże się z wykorzystaniem nowych mediów elektronicznych jako
alternatywy dla proetatystycznych kanałów tradycyjnych. Za postulatami libertarianizmu
przemawia także kryzys gospodarczy, do którego doszło w wielu państwach nadopiekuńczych o
wysokich podatkach, mający swoje źródło w interwencjonizmie i protekcjonizmie ze strony
rządów. Wydaje się, że w pewnych częściach świata naturalne procesy globalizacyjne oraz
integracyjne są sztucznie hamowane przez rządy, współpracujące z nimi korporacje oraz
instytucje międzynarodowe. Co prawda, nowe technologie informacyjne dają poczucie większej
wolności wypowiedzi, ale owa wolność jest pozorna i zostaje sprowadzona wyłącznie do sfery
informacji. Rzeczywistość gospodarcza integruje się w sposób sztuczny, a dominującą rolę
odgrywa wciąż polityka.
Libertarianizm a Chrześcijaństwo
Libertarianie usilnie podkreślają, że podstawą dobrego funkcjonowania państwa jest jego rozdział
od kościołów i religii. Powołują się przy tym na chrystusowe przykazanie o oddaniu cesarzowi co
cesarskie a Bogu co boskie. Nie wytłuszczają jednak idei podporządkowania ekonomicznego
obywatela władcy a raczej zwracają uwagę na brak kontroli państwa nad jego życiem
duchowym. W filozofii libertariańskiej cieszy przywiązanie się do dosłownej interpretacji Pisma
Świętego w taki sposób, że wolność jednostki jest najważniejsza. Należy jednak pamiętać, że
ruch ten został założony w USA- kraju bardziej protestanckim niż katolickim, gdzie Sola
scriptura jest dogmatem. Sam fakt oparcia niektórych tez libertariańskich na Piśmie Świętym,
świadczy o przywiązaniu libertarian do prawa naturalnego. Biorąc pod uwagę gospodarcze
założenia libertarian są oni jak najbardziej pro-chrześcijańscy, ale nie w sensie konserwatywnym
czy prawicowym. Często można spotkać się z poglądem, że libertarianizm jest groźny z powodu
przywiązania do nieograniczonej wolności jednostki, która może prowadzić do odrzucenia norm
moralnych. Istotnie, pewne odłamy libertarian opowiadają się za swobodną aborcją czy
sobodnym propagowaniem pornografii. Do takich nurtów można zaliczyć techolibertarianizmu,
którego przywódcą jest agnostyczny Max Moore. Jednak ogólna zasada libertarian mówi, że
człowiekowi nie wolno narzucać określonych poglądów przemocą. Jest to zupełnie inne podejście
do praw człowieka niż te lansowane przez lewicę czy prawicę. Lewicowcy walczą o to by dzieci
już w przedszkolu uczyły się „tolerancji” poprzez oglądanie gejowskich filmów czy bajek. Prawica
chrześcijańska siłą narzuca katechezę i piętnuje dzieci, które jej nic chcą. Libertarianie
opowiadają się za prywatnym szkolnictwem, gdzie to rodzic decyduje czy jego dziecko uczy się
pokazowo religii czy tolerancji dla pederastów i tyle. Najważniejsza więc zawsze pozostaje wolna
wola człowieka jako indywidualności. Libertarianizm jako taki może być zarówno chrześcijański
jak i buddyjski, agnostyczny czy muzułmański. To jakiego wyznania jest libertarianin nie ma
znaczenia gdyż jest to jego prywatna sprawa.
Libertariańskie Reformy w USA według Boaza
David Boaz pisze o wolności, tolerancji, demokracji - nie za dużo wspominając o fundamentalnej
dla libertarianizmu koncepcji prawa własności. David Boaz przypomina, że Stany Zjednoczone
wystartowały w oparciu właśnie o ideały libertariańskie, czyli początkowo ich rząd miał właśnie
charakter “minimalny”. W czasach “pionierskich” rząd USA po prostu nie miał prawie żadnej
mocy sprawczej, stąd pojawia się pytanie, dlaczego po dwustu latach z rządu minimum urodził
się wydający tryliony dolarów moloch napastliwego i prowojennego imprium. David Boaz
operuje na przykładach, stopniowo wprowadzając koncepcje libertariańskie, próbując umieścić je
zarówno w kontekście historycznym, jak i społecznym i politycznym. Podawane przez niego
przykłady pokazują opresywny charakter państwa, tłumacząc, jak wyrugowanie rządowych
ingerencji mogłoby poprawić sytuację zykłych ludzi. Reformy, które proponuje Boaz idą głęboko,
ale nie są ani skrajnie radykalne ani utopijne. Boaz nie każe naruszać ani zmieniać
obowiązującej amerykańskiej konstytucji z 1787 roku. Domaga się tylko powrotu do niej wraz z
jej ideą ograniczenia rządu, przestrzegania jej i interpretowania w libertariańskim duchu. Nie
wspomina o radykalnych pomysłach, żeby sprywatyzować drogi, sądy i stanowienie prawa.
Pozostawia rządowi obronę obywateli przed przemocą i chaosem, czyli właśnie sądy, policję i
armię. Reprezentuje wariant libertariański zwany miniarchizmem, czyli utrzymywaniem państwa
w jego wersji minimalnej. Na libertariańskie reformy USA według Boaza składa się wycofanie
państwa z wielu dziedzin życia.
Edukacja, szkoły: Boaz postuluje hasło "rozdzielenia szkoły od państwa" na wzór rozdziału
kościołów i religii od państwa. Przejściowym krokiem są bony szkolne, czyli zasiłki z budżetu
państwa (z podatków) dawane rodzicom dzieci w wieku szkolnym, które w szkołach - płatnych,
komercyjnych, prywatnych - byłyby ekwiwalentem pieniędzy, i tylko tam. Zasada jest jasna:
nikt inny jak rodzice dzieci nie zdecyduje lepiej, jak mają być wykształcone. Przy okazji Boaz
podaje mnóstwo idiotyzmów i absurdów państwowych szkół, w Ameryce takich samych jak
widujemy w Polsce.
Leczenie: zamiast "państwowej służby zdrowia", w Ameryce zwanej Medicare, i obowiązkowych
ubezpieczeń, powrót do ubezpieczeń dobrowolnych i prywatnych.
Zabezpieczenie na starość: także ubezpieczenia dobrowolne z inwestowanymi funduszami
zamiast emerytur wypłacanych na zasadzie "młodzi płacą za starych". Znów te same błędy i
biedy co w Polsce. W historycznym wstępie autor wspomina mnóstwo oddolnych, społecznych i
spontanicznych inicjatyw, różnych "towarzystw samopomocy" i "stowarzyszeń bratnich", które
kwitły kiedyś w Ameryce, także wśród Czarnych i imigrantów, lecz zostały zduszone przez
państwowy monopol na opiekę.
Rodzina: Boaz postuluje wycofanie państwa z socialu, zwłaszcza z utrzymywania za pieniądze
podatnika samotnych matek, bo to utrwala rozbicie rodziny i produkuje rzesze zdziczałej, bo
nieupilnowanej przez swoje matki młodzieży męskiej, główne źródło przestępców. Za to uważa,
że to, z kim ktoś chce zawrzeć małżeństwo, jest jego prywatną sprawą, więc nie ma nic przeciw
małżeństwom homoseksualistów. To kolejne hasło: "rozdział rodziny od państwa".
Boaz za oczywiste uważa nie wtrącanie się państwa do gospodarki, krytykuje zwłaszcza
państwowe regulacje cen, ustanawianie cen maksymalnych kiedy rząd chce mieć coś tańsze niż
byłoby na rynku - i wtedy dany towar znika, przykładem mieszkania do wynajęcia, lub
minimalnych kiedy rząd chce, żeby coś było droższe niż na rynku - i wtedy nie ma chętnych na
zakup, przykładem płace minimalne, od czego brak popytu na nisko kwalifikowaną pracę i
bezrobocie jako skutek. Boaz za absurd uważa utrzymywanie państwowego monopolu na pocztę.
Boaz sprzeciwia się też przymusowemu poborowi do wojska - uważa go za jawne niewolnictwo.
Życzy sobie zmniejszenia armii i wycofania amerykańskich wojsk z krajów, które potrafią
obronić się same, jak Japonia, Korea czy Europa. Krytykuje rządowe agendy, wtrącające się w
różne dziedziny życia, same tworzące sobie prawo i generujące problemy które rzekomo mają
"zwalczać". Jest za legalizacją narkotyków, nie tylko z powodu przeciwskuteczności "walki" z
nimi, ale i z racji tego, że na mocy prawa do samoposiadania człowiek ma prawo robić ze
swoim ciałem co chce. Jest za wolnością posiadania broni palnej ale w Polsce nie wiadomo czy
społeczeństwo chciałoby, żeby tę wolność wprowadzono. Boaz jest za wolnością leczenia się
takimi środkami, jakie każdy (chory) uzna za najlepsze, czyli medycynę alternatywną jak
najbardziej popiera, jeśli ktoś tak sobie życzy.
Dlaczego Wybieramy Libertarianizm
Nietrudno zauważyć, że współczesny świat zmierza dokładnie w odwrotnym kierunku, niż
pragnęliby libertarianie. Zamiast zwiększania zakresu wolności życia jednostek ludzkich, obecnie
doświadczamy w światowym tak zwanym "demokratycznym" świecie bezprecedensowego
wzrostu zamordyzmu wszelkiego autoramentu. Jest on często znacznie trudniejszy do
identyfikacji i daleko bardziej subtelny, niż stosowany w państwach uznawanych za autorytarno-
totalitarne, ale bez wątpienia istnieje. I kto wie, czy z tego powodu nie jest groźniejszy, bowiem
naga siła zazwyczaj spotyka się z natychmiastowym oporem, w związku z tym na dłuższą metę
przestaje być opłacalna. Dlatego oddolna kooperacja i pokojowa konkurencja jest fundamentem
istnienia każdej społeczności. Tymczasem współcześnie przymus jest przyoblekany w szaty
woluntaryzmu, dobrowolności i tak opakowany często nie napotyka żadnego oporu u
zbałamuconej większości. Jego skutki jednak zawsze pozostają takie same: erozja fundamentów
społeczeństwa i - w efekcie - jego stopniowe obumieranie.
Być może tego procesu nie da się odwrócić i nieuchronnie zmierzamy ku przepaści. Jednakże
wolnościowcy nie powinni tracić optymizmu - historia pokazuje, że nawet niewielka liczebnie,
ale mocno zdeterminowana grupa ludzi może zmienić bieg dziejów. Praktycznie żadna rewolucja
nie rodziła się spontanicznie wśród szerokich mas ludzkich. Początki zawsze były związane z
nielicznymi, wybitnymi jednostkami, zdolnymi wznieść się ponad prozę życia codziennego. Dziś
ponownie - niczym nasi duchowi antenaci, XVIII i XIX-wieczni leseferyści - stajemy w obliczu
narastających konfliktów i fermentów społecznych. Jesteśmy jednak znacznie bogatsi wiedzą i
doświadczeniem niż nasi wielcy poprzednicy, świadomi błędów popełnionych w przeszłości,
których efektem jest obecny, galopujący etatyzm. Może nastanie kiedyś bardziej przyjazny
klimat dla wolności. Dlatego liczy się każde rzucone dzisiaj ziarno, choćby najmniejsze. Jak
mawia stare, chińskie przysłowie - podróż na tysiąc mil zaczyna się od pierwszego kroku.
Europa przy Stanach Zjednoczonych to tyrania, nakładająca na swoich obywateli statystycznie
dwukrotnie większy haracz podatkowy niż to co czyni Ameryka (USA), przy czym w Europie
istnieją takie osobliwości, jak polski system podatkowy, w którym obywatel musi zapłacić
podatek tylko dlatego, żeby mu pozwolono zostać podatnikiem VAT. W Polsce znanej jako III RP
nagminnie stosuje się podwójne opodatkowanie płacąc podatek od podatku. Płacimy podatek
nawet wtedy, gdy nie osiągnęliśmy dochodu. Nazywa się to opłatą adiaceńską, czyli haraczem
nałożonym na posiadacza ziemi z tytułu jej podziału. Formą płacenia podatku od dochodu,
którego się nie osiągnęło jest obowiązek płacenia zobowiązań fiskalnych z góry. Zatem jest o co
walczyć w Europie, w Polsce, bardziej niż w USA.
W roku 1913 w Stanach Zjednoczonych miała miejsce nazi-rewolucja. Tak przynajmniej twierdzi
Frank Chodorov w książce "O szkodliwości podatku dochodowego". W tym bowiem roku
uchwalono XVI poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która zezwoliła nakładać
horrendalne podatki na dochody Amerykanów. Brzmi ona: "Kongres ma prawo nakładać i
ściągać podatki od wszelkiego rodzaju dochodów i nie musi przy tym uwzględniać ani
proporcjonalnego rozdziału między poszczególne stany, ani też jakichkolwiek szacunków lub
spisów ludności". Według Franka Chodorowa był to tragiczny w skutkach przełom, który poprzez
bezkarne nakładanie przez Kongres coraz większych podatków spowodował przejście
amerykańskich władz z pozycji państwa minimum do państwa opiekuńczego typu narodowo-
socjalistycznego. Od tej pory dochody i wydatki Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej stale
rosły w niespotykanym wcześniej tempie i osiągnęły poziom, którego nigdy nie zaakceptowaliby
ojcowie założyciele USA. Chodorov twierdzi, że amerykańscy obywatele nie tylko utracili
wolność uzyskaną w 1776 roku, ale zostali zamienieni w ograbianych z własnej pracy
państwowych niewolników rządu federalnego, a co gorsza wprowadzanie podatku dochodowego
spowodowało także upadek moralny społeczeństwa.
Poglądy Libertarian
Kluczowym słowem dla zrozumienia, z czym mamy do czynienia jest "wolność". Tak więc
libertarianie to zwolennicy doktryny etyczno- politycznej, której fundamentem jest przekonanie,
że każda istota ludzka ma całkowitą wolność dysponowania swoim ciałem i uczynkami (tzw.
zasada samoposiadnia), a co za tym idzie, również dobrami w posiadanie których weszła
(poprzez pracę lub dobrowolną, kontraktową wymianę) - pod warunkiem, że nie doszło do tego
z pogwałceniem wolności innych osób. Jakkolwiek zasada samoposiadania i prawo własności
prywatnej są różnie uzasadniane, stanowią one podstawę wspólną dla większości nurtów
istniejących w łonie libertarianizmu. Najogólniej rzecz ujmując, konsekwencje tego poglądu to
pochwała dobrowolnych, pokojowych kontaktów międzyludzkich jako sposobu organizacji życia
społecznego oraz potępienie relacji przeciwnych - opartych na przymusie i agresji
ukierunkowanej na własność i życie człowieka, z wyjątkiem sytuacji obrony swojego ciała i
mienia. Istnieją poważne różnice wśród libertarian, co do poglądów na to, jak zapewnić ochronę
dobrowolnych, pokojowych relacji i poszanowania praw własności w społeczeństwie.
Minarchiści, frakcja przeważająca, stoją na stanowisku, że najskuteczniejszym gwarantem
powyższych jest rząd z ograniczonymi do niezbędnego - ich zdaniem - minimum uprawnieniami,
dotyczącymi ochrony praw własności i swobody umów właśnie, czyli silne samorządy lokalne
mieszkańców, a zminimalizowany rząd centralny. Według jednych (np. Robert Nozick) rząd ów
miałby być utrzymywany z dobrowolnych składek, podczas gdy inni przewidują jakąś formę
niewielkiego przymusowego opodatkowania. Rząd-minimum miałby za zadanie utrzymywać
przede wszystkim armię zawodową i policję. W celu zrealizowania powyższych postulatów wielu
libertarian- minarchistów czynnie angażuje się w politykę, zakładając partie (które na ogół
cieszą się raczej marginalnym poparciem, za wyjątkiem amerykańskiej Partii Libertariańskiej -
trzeciej siły politycznej w USA po demokratach i republikanach) lub tworząc libertariańskie
frakcje w już istniejących.
Tymczasem stanowiący mniejszość zwolennicy (np. Murray N. Rothbard, Karl Hess, David
Friedman, Bryan Caplan) poglądu znanego jako wolnorynkowa anarchia lub anarchokapitalizm
twierdzą, że wolny rynek znacznie efektywniej i sprawiedliwiej zapewni ochronę wolnościowego
ładu społecznego, niż państwo. Samo państwo postrzegają jako organizację przestępczą,
czerpiącą zyski z władzy przymuszania, której podstawowe przejawy to uzurpowanie sobie
monopolu na usługi obronne i jurysdykcję na danym terytorium - najczęściej finansowane z
przymusowego opodatkowania. Rząd jest więc terytorialnym monopolistą na stosowanie
przymusu. Definiując metody działania rządu jako sposoby polityczne (pozyskiwanie zasobów
drogą przymusowej konfiskaty), uznają stanowisko minarchistów za niekonsekwentne i
nieetyczne wobec podstawowego dla libertarianizmu aksjomatu nieagresji (nikt nie ma prawa
inicjować postępowania agresywnego w stosunku do osoby lub jej własności). Ponadto
podkreślają istnienie stałej tendencji struktur państwowych do rozrostu - niweczącej ich zdaniem
marzenia minarchistów o trwałym ładzie gwarantowanym przez państwo-minimum.
Jednak zarówno minarchiści i anarchokapitaliści jednoczą się w sprzeciwie wobec działań
współczesnych państw socjaldemokratycznych i autorytarno-totalitarnych, usiłujących pod
pretekstem "ochrony ładu społecznego", egalitaryzmu, zwiększania dobrobytu itp., krępować na
każdym kroku wolność jednostki. Działając w stowarzyszeniach, partiach, instytutach lub
uprawiając samodzielną agitację libertarianie kierują głównie ostrze swojej krytyki przeciwko:
1. L Przeciwko Podatkom
Zdaniem minarchistów wszelka konfiskata, która nie służy zapewnieniu ochrony własności i
przestrzegania umów jest niedopuszczalna. Dlatego sprzeciwiają się wysokim podatkom, z
których państwo znaczną część przeznacza przede wszystkim na różne formy tzw. pomocy
socjalnej. Z kolei anarchiści sprzeciwiają się każdej formie przymusowej konfiskaty
argumentując, że każda społecznie niezbędna usługa może być z powodzeniem zapewniania
przez wolny rynek. Pomaganie biednym i potrzebującym powinno być domeną tylko i wyłącznie
sektora prywatnego - zdaniem libertarian, gdyby nie dominacja państwa w tej sferze życia
społecznego, ludzie sami dobrowolnie wspieraliby różne przedsięwzięcia i organizacje
charytatywne. Pomoc taka docierałaby do ludzi autentycznie potrzebujących (i nie tworzyłaby
klasy pasożytów, ludzi wiecznie żyjących z zasiłku, jak obecnie za sprawą socjalnej działalności
państwa) i byłaby znacznie bardziej efektywna niż państwowa.
2. L Przeciwko Przymusowemu Poborowi do Wojska
W tym punkcie niemal wszyscy libertarianie są zgodni. Przymusowy pobór do wojska to nic
innego jak współczesna forma niewolnictwa i powinien zostać bezwzględnie zniesiony. Zamiast
niego postuluje się dobrowolną, ochotniczą armię. Postuluje się również, żeby zostawić obronę
przez wrogiem zewnętrznym wyspecjalizowanym firmom działającym na wolnym rynku. Wg
niektórych scenariuszy firmy te działałyby głównie na zlecenia firm ubezpieczeniowych, tworząc
- na podstawie dobrowolnych umów - wspólny, technologicznie wysoko zaawansowany (znacznie
bardziej, niż jakikolwiek państwowy, monopolistyczny) system obrony i wczesnego ostrzegania
przed wrogiem zewnętrznym.
3. L Przeciwko Ograniczaniu Wolności Słowa
Wszelka cenzura - czy to w formie zakazów głoszenia określonych treści, "ochrony dobrego
imienia", nakazów przestrzegania tajemnicy państwowej - jako ingerencja w to, jak ludzie
korzystają ze swojej własności (ciała - np. narządów mowy i innych posiadanych przedmiotów -
np. maszyny do pisania, kartek papieru etc) powinna zostać bezwzględnie zniesiona. Wszelkie
szkodliwe społecznie artykuły o rzekomej obrazie jakiś uczuć religijnych, obrazie godności
narodu, obrazie jakiejś głowy państwa czy wyimaginowanych groźbach karalnych muszą zniknąć.
4. L Przeciwko Ograniczaniu Swobody Zawierania Umów
Zdaniem libertarian niedopuszczalna jest jakakolwiek ingerencja w dobrowolne umowy. Z tego
powodu powinny zostać zniesione wszelkie państwowe przepisy dotyczące zasad ustanawiania
spółek, tworzenia stowarzyszeń lub zawierania umów o pracę - m.in. kodeks pracy, przepisy
określające parytet płci, ras etc. Wszelkie tego typu kwestie mogłyby być z powodzeniem
regulowane właśnie przez dobrowolne, obustronne umowy, bez odgórnej ingerencji. Oznacza to
także, że państwo nie będzie robić pokazowych najazdów na poligamiczne wspólnoty czy rodziny
np. mormonów, ani na mających cztery żony muzułmanów.
5. L Przeciwko Ingerencji w Intymne Sfery Życia Jednostek
Wszyscy libertarianie zgadzają się, że to, co jednostka ludzka robi ze swoim ciałem - jakie
substancje zażywa, jak i z kim wchodzi w kontakty seksualne etc - jest tylko i wyłącznie jej
sprawą pod warunkiem, że nie narusza praw innych osób, że nikogo nie gwałci. Dlatego
wszelkie państwowe ingerencje w tej materii, przybierające zazwyczaj formę tzw. przestępstw
bez ofiar i szkód powinny zostać zlikwidowane. Jednak nie oznacza to automatycznie pochwały
narkomanii i prostytucji, a jedynie ich depenalizację czy legalizację na zasadzie dobrowolności.
Libertarianie domagają się jedynie respektowania zasady samoposiadania, w świetle której
wyżej wymienione praktyki nie noszą znamion przestępstwa. Ponadto wskazują na
nieskuteczność tych państw, które poprzez kryminalizację produkcji, obrotu i posiadania
określonych substancji i prostytucji usiłują zwalczać wyżej wymienione "patologie" - zawsze ze
skutkiem odwrotnym od zamierzonego. Libertianizm nie jest współczesną lewicą, która jak w
Polsce zajmuje się głównie lichą obroną praw homoseksualistów, lecz szeroko i konsekwentnie
reguluje posługiwanie się własnym ciałem jako swoją własnością bez ingerencji jakiegoś
państwowego tyrana, który zamiast wolności narzuca zniewolenie i obywateli uważa za swoich
niewolników.
Tradycja Wolnościowa
Ekstremizm w obronie wolności nie jest występkiem. Libertarianie uważają siebie za jedynych
spadkobierców wolnościowej tradycji Zachodu. Czerpią obficie z liberalizmu klasycznego (John
Locke, Frederic Bastiat), austriackich ekonomistów (Ludwig von Mises, Friedrich August von
Hayek) oraz pewnych elementów amerykańskiego anarchoindywidualizmu (Lysander Spooner,
Benjamin Tucker). Od tych pierwszych czerpana jest pochwała wolnego rynku i prawa własności,
a od drugich - krytyka państwa oraz przymusowego opodatkowania. Jednak podstawową
sprzecznością libertarianizmu z anarchoindywidualizmem jest odrzucenie laborystycznej teorii
wartości. Wiara w wolny rynek, zaczerpnięta od liberałów (oraz analiza ekonomiczna) prowadzi
ich do postulatu demontażu instytucji państwowych na skalę niespotykaną w innych teoriach
politycznych. Niekiedy libertarianizm jest uważany za synonim liberalizmu klasycznego, co jest
błędne i prowadzi do częstych nieporozumień oraz marginalizacji poglądów szkoły austriackiej na
rzecz monetaryzmu.
Samoposiadanie
Według filozofii libertarianizmu, każdy człowiek jest wyłącznym posiadaczem swojego życia. Ich
zdaniem, zanegowanie tego założenia oznaczałaby zezwolenie na przyznanie innym osobom
prawa do ingerowania w jego życie.
Aksjomat Nieagresji
Jest to kolejne, podstawowe założenie libertarianizmu. W libertarianizmie naruszenie wolności
drugiej osoby nazywane jest agresją. Według omawianego aksjomatu jednostka nie może
inicjować agresji; może jej użyć tylko w wypadku, gdy inna osoba jako pierwsza zainicjuje
agresję. Krótko mówiąc, agresja jest dopuszczalna wyłącznie w celu samoobrony.
Prawo Własności
Z uznaniem wolności człowieka oraz zasady samoposiadania łączy się uznanie prawa własności
jako jednego z praw naturalnych. Własność jest tu rozumiana jako ogół dóbr wytworzonych przez
człowieka, jak również tych uzyskanych na drodze podarunku lub dobrowolnej wymiany. Jako,
że w libertarianizmie własność uznana jest za nierozłączną część wolności, kradzież staje się
formą inicjowania agresji, łamiącą wyżej wymieniony aksjomat. W związku z tym każdy
posiadacz danego dobra (i jedynie on) ma nieograniczone prawo do dysponowania swoją
własnością.
Wolny Rynek
Zwolennicy libertarianizmu uznają wolny rynek za optymalną formę organizacji społeczeństwa,
opartej na wyborze, dobrowolnych umowach oraz niepodlegającej przymusowi. Toteż postulują
praktycznie całkowite poddanie mechanizmom rynkowym wszystkich gałęzi gospodarki, w tym
szkolnictwa i służby zdrowia (w dalszej części szerzej omówione zostaną poszczególne gałęzie).
"Nie Ma Przestępstwa Bez ofiary"
Wolnościowcy wyznają zasadę "nie ma przestępstwa bez ofiary", w myśl której takie zjawiska
jak prostytucja, posiadanie i używanie narkotyków czy gry hazardowe nie powinny być karane,
lecz podlegać zasadom wolnego rynku. W myśl tej zasady niedopuszczalne są też jakiekolwiek
formy cenzury - wolność słowa powinna być nieograniczona. Libertarianie w tym przypadku
wykazują również irracjonalność i nieefektywność kryminalizacji omówionych tutaj zjawisk,
powołując się na fakt, że nałożone zakazy tak naprawdę nie zwalczyły ich, a wręcz
spowodowały, że niebezpieczni przestępcy zaczęli zajmować się handlem narkotykami oraz
stręczycielstwem.
Istnienie Państwa
Kwestia istnienia państwa jest głównym przedmiotem sporu pomiędzy dwoma głównymi nurtami
libertarianizmu: minarchizmem i anarchokapitalizmem. Minarchiści dopuszczają istnienie
państwa minimalnego oraz pozostawienie w jego gestii funkcji takich jak siły zbrojne, policja i
wymiar sprawiedliwości. Anarchokapitaliści natomiast uważają, że usługi te mogą i powinny być
świadczone przez prywatne przedsiębiorstwa lub dobrowolne stowarzyszenia, natomiast istnienie
jakiegokolwiek rządu jest potencjalnym zagrożeniem dla wolności (oraz złem moralnym).
Większość libertarian jest albo przeciwna przymusowemu opodatkowaniu, albo postuluje
(podobnie, jak klasyczni leseferyści) bardzo daleko idące zmniejszenie i uproszczenie obciążeń
fiskalnych.
Pieniądz
Poglądy libertarian odnośnie pieniądza są zbieżne ze zdaniem przedstawicieli szkoły austriackiej.
Emisja pieniądza winna być domeną prywatnych banków komercyjnych, które opierały by swoje
waluty o parytet złota.
Edukacja
Zdaniem libertarian, państwowe systemy edukacyjne nie sprawdzają się. W tym przypadku
najczęściej powołują się na regularnie spadający poziom edukacji w XX-wieczych Stanach
Zjednoczonych oraz na fakt, że usługi świadczone na wolnym rynku bez interwencji państwa
odznaczają wyższą jakością, niż te państwowe. Libertarianie są przeciwni również ministrestwom
edukacji, odgórnie narzuconym przez państwo programom szkolnym oraz obowiązkowi
szkolnemu; w tym ostatnim przypadku zwracają również uwagę na fakt, że w niektórych
rodzinach dobrowolna edukacja indywidualna bądź domowa przyniosłaby lepsze skutki.
Służba Zdrowia
Służba zdrowia, jako gałąź gospodarki, miałaby zostać zastąpiona prywatnymi firmami
świadczącymi usługi zdrowotne, a obowiązkowe ubezpieczenia zdrowotne miałyby ustąpić
miejsca dobrowolnym.
Własność Intelektualna
Kolejny wewnętrzny spór wśród libertarian jest spowodowany różnicą zdań na temat własności
intelektualnej (intellectual property). Jej obrońcami byli przede wszystkim obiektywiści: Ayn
Rand, David Kelley, Murray Franck. Wolnościowymi zwolennikami IP byli także: Andrew
Galambos, J. Neil Schulman. Najważniejsi infoanarchiści w ruchu libertariańskim to: Samuel
Edward Konkin, N. Stephan Kinsella. Zaś Murray Rothbard popierał część prawa autorskiego
dotyczącej kopiowania, ale stanowczo sprzeciwiał się patentom.
Główni Przedstawiciele Liberterów
* Murray Rothbard
* Karl Hess
* Ludwig von Mises
* Friedrich Hayek
* David Friedman
* Hans-Hermann Hoppe
* Samuel Edward Konkin
* Jay Albert Nock
* Robert Nozick
* Ayn Rand
* Lew Rockwell
* Frank Chodorov
* Jacek Sierpiński
Thomas Jefferson - Ojciec Wolności w USA
Thomas Jefferson (1743 – 1826) – prawnik z wykształcenia, pochodził z zamożnej rodziny, był
jednym z twórców Deklaracji Niepodległości. Po utworzeniu Stanów Zjednoczonych zajmował się
tworzeniem prawa, między innymi ustaw wprowadzających wolność religijną. Był przywódcą
frakcji demokratyczno– republikańskiej, która opowiadała się w odróżnieniu od federalistycznej
za dużą decentralizacją państwa i autonomią poszczególnych stanów. Członkowie tej frakcji
popierali też Rewolucję Francuską, czego wyraz dał Jefferson jako minister d/s Francji w latach
1785 – 1793. Po przegranych wyborach w roku 1796 został wiceprezydentem, a w roku 1801 -
trzecim prezydentem USA. Urzędował 2 kadencje do 1809 roku. W trakcie jego rządów obniżono
podatki, obcięto wydatki na wojsko oraz zredukowano znacznie zadłużenie kraju. W 1803 roku
nabyto od Napoleona Luizjanę. Thomas Jefferson jako prezydent walczył też o to, żeby nie
wplątać kraju w wojny napoleońskie. Po zakończeniu urzędowania pracował na Uniwersytecie
Wirginii. Jako ciekawostkę można podać, że podobnie jak Jerzy Waszyngton, Thomas Jefferson
hodował i palił marihuanę.
Przeciwnicy Jeffersona nazywali go złośliwie „walczącym ateistą”, ale w rzeczywistości był on
deistą. Optował za rozdziałem państwa od Kościoła. W 1786 powstała Ustawa o wprowadzeniu
wolności religijnej, której był autorem. Znalazł się w niej bardzo ważny fragment: "Rozumiemy
doskonale, że zmuszanie człowieka do składania opłat na rzecz rozpowszechniania przekonań
religijnych, których on nie podziela, to rzecz grzeszna i godna tyrana." O wolności religijnej pisał
jeszcze: "Historia nie dostarczyła nam ani jednego przykładu państwa pod wpływami kościoła,
któremu udałoby się zachować wolność religijną." O samym chrześcijaństwie nie miał też zbyt
dobrego mniemania: "Nadejdzie dzień kiedy mistyczne spłodzenie Jezusa przez boga-ojca w
łonie dziewicy będzie zaliczone do takiej samej bajki jak spłodzenie Minerwy w głowie Jupitera."
"Od czasu wprowadzenia chrześcijaństwa, miliony niewinnych mężczyzn, kobiet i dzieci zostały
spalone, torturowane, ukarane, uwięzione - ale nie posunęliśmy się nawet o cal w kierunku
jedności. Jaki był skutek zmuszania ludzi do przyjęcia chrześcijaństwa? To, że jedna połowa
świata została głupcami, a druga hipokrytami? To, że na całym świecie szerzy się łajdactwo i
niewiedza?" Oprócz swojej działalności antyklerykalnej, Thomas Jefferson był też orędownikiem
wolności jednostki. Uważał, że rząd musi być maksymalnie ograniczony. Do tego właśnie dążył
podczas tworzenia konstytucji Stanów Zjednoczonych. Znamienne są jego słowa: "Mądre rządy i
państwa, szukając sposobów na stworzenie warunków wzrostu i prosperity, obserwują, wspierają
i naśladują zachowanie swoich obywateli."
Prywatne Sądownictwo
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii, które podejmuje się przy dyskusjach o
prywatyzacji, jest sprawa sądownictwa. Większości ludzi wydaje się, że nie mogą istnieć
prywatne sądy, bo przecież od zawsze były państwowe. Jednakże anarchokapitaliści twierdzą, że
wszystko co prywatne jest dużo lepsze niż państwowe, zatem sądownictwo też, tymbardziej, że
kiedyś było w gestii ław ludowych. Postarajmy się wyjaśnić to stanowisko i rozproszyć większość
obaw z nim związanych. Nie jest prawdą, że sądy prywatne nie istniały lub nie istnieją. Przed
wiekami to ludzie decydowali do kogo się zwrócić w sprawach spornych i była to przeważnie
osoba najstarsza lub najmądrzejsza według nich. W momencie gdy handel stał się powszechny
pojawiły się prywatne sądy handlowe. Strona, która w takim sądzie przegrywała (istniały
oczywiście możliwości odwołań), a nie chciała sie podporządkować wyrokowi była automatycznie
wyrzucana poza nawias środowiska kupców, co oznaczało bankructwo. Sądy te były bardzo
sprawne, wyroki sprawiedliwe, a całość niezależna od jakiejkolwiek władzy państwowej. W tej
chwili także istnieją prywatne sądy handlowe, lecz wyższą instancją dla nich jest (niestety) sąd
państwowy. Jak widać idea prywatnego sądownictwa nie jest niczym nowym, czymś co pojawiło
się w głowie „szalonych anarchistów”. Pomysł ten opiera się na głębokiej analizie i przekonaniu,
że ludzie potrafią sobie poradzić bez pomocy sztucznego tworu państwa.
Nie będzie podziału sądów na cywilne, karne, rodzinne, pracy i inne. Każda sprawa będzie
sprawą cywilną. Przestępstwa będą ścigane wyłącznie z powództwa ofiary, zgodnie z zasadą „nie
ma ofiary – nie ma przestępstwa”. Pojawia się zaraz zarzut, że w takim systemie morderstwo
pozostanie bezkarne. Oczywiście tak nie będzie, bo denat przeważnie ma rodzinę lub/i
znajomych czy sąsiadów. Ci ludzie będą starać się o to żeby morderca został schwytany. Ludzie
samotni lub ci, którzy obawiają się o swoje życie mogą wykupić polisę, a gdy kogoś nie stać (na
przykład samotnego emeryta) zrobi to za niego albo organizacja charytatywna, albo sąsiedzi,
którzy chcą żyć w bezpiecznej okolicy. W tym przypadku to firma ubezpieczeniowa będzie dążyć
do schwytania zabójcy w celu odzyskania kosztów polisy. Opłatę sądową może uiszczać strona
przegrana, mogą być one opłacane na zasadzie abonamentu lub z ubezpieczeń od
odpowiedzialności cywilnej. Sądy mogłyby być też opłacane przez agencje policyjne. Na wolnym
rynku pozostanie najlepszy z możliwych sposobów finansowania. Ktoś zapyta: a co z biednymi?
Czy sądy prywatne to sądy bogaczy? Przeciwnie, to sądy państwowe są sądami dla bogaczy,
gdyż stać ich na najlepszych adwokatów, a nawet na łapówki, biedak jak widzimy powszechnie
nie ma szans. Wolne społeczeństwo poradzi sobie z tym problemem. Bardzo ciekawe jest
rozwiązanie ze średniowiecznej Islandii, gdzie swoje powództwo można było sprzedać. W ten
sposób ludzie biedni byli zabezpieczeni.
Należy pamiętać o tym, że w anarchokapitaliźmie istniałyby tylko trzy prawa: prawo do życia,
prawo do własności i prawo do wolności. Tak więc sądy będą rozpatrywać każdą sprawę kierując
się tymi właśnie zasadniczymi prawami. Powiedzmy, że pan X, czuje się pokrzywdzony przez
pana Y. Udaje się do firmy Polskie Sądy Prywatne i wynajmuje sędziego. Podpisuje jednocześnie
umowę, że podporządkuje się wydanemu wyrokowi. Pan Y zostaje poproszony o przybycie na
rozprawę. Kiedy nie przybywa ani on, ani jego reprezentant, a nie zostaje przedstawiony żaden
powód absencji, rozprawa odbywa się normalnie. Kiedy jednak taki powód zostanie
przedstawiony, sędzia sprawdza czy jest prawdziwy. Kiedy okazuje się to oszustwem, sędzia nie
uwzględni już raczej innych zwolnień, a poza tym może pozwać daną osobę za oszustwo.
Załóżmy jednak, że zwolnienie okazało się prawdziwe i pozwany pojawia się na następnej
rozprawie. Sędzia po wysłuchaniu obu stron i świadków oraz po obejrzeniu dowodów wydaje
wyrok. W tym miejscu chcę zaznaczyć, że w wolnym społeczeństwie głównym celem
postępowania sądowego, nie będzie ukaranie winnego, ale zadośćuczynienie ofierze. Jeżeli obie
strony zgadzają się z wyrokiem, to jest po sprawie. Podobnie, gdy pan Y podpisał umowę, w
której zgodził się podporządkować wyrokowi sądu. Natomiast jeżeli pozwany uważa, że jest
niewinny, to może udać się do innego sądu (powiedzmy do firmy Temida). Kiedy drugi sędzia
wydaje identyczny wyrok, może rozpocząć się egzekucja sądowa. Natomiast gdy wyda wyrok
przeciwny, to obaj sędziowie zwracają się do innego o ponowne rozpatrzenie sprawy. Ten wyrok
będzie już ostateczny. Jak widać nie będą istnieć sądy wyłącznie apelacyjne. Każdy sąd będzie
mógł być apelacyjnym, ale prawdopodobnie powstaną specjalne firmy, zajmujące się takimi
sprawami i zatrudniające najlepszych sędziów.
Dochodzimy więc do sytuacji, w której wyrok zapadł i zgodnie z podpisanymi przez obie strony
umowami może dojść do egzekucji sądowej. Idei sądów prywatnych zarzuca się to, że
prywatyzują przemoc, na którą do tej pory monopol miało państwo, a przecież
anarchokapitaliści są przeciwni wszelkiej przemocy. Jednakże należy zauważyć, że ewentualna
siła, w momencie gdy strona winna nie podda się egzekucji, wynikać będzie wyłącznie z
dobrowolnie podpisanych umów. Może się oczywiście zdarzyć, że osoba pozwana w ogóle nie
będzie się przejmować wyrokiem sądu. W tym momencie przewidywane są różne rozwiązania.
Albo taki człowiek zostaje uznany za banitę i nie ma już żadnych praw wolnego człowieka, albo
(troszkę mniej drastyczne) społeczeństwo zostaje poinformowane o tym, że jest to człowiek
aspołeczny i w związku z tym nikt uczciwy nie będzie chciał mieć z nim do czynienia. Czy wolne
społeczeństwo wybierze jedną z tych opcji czy wytworzy jakieś inne rozwiązanie, tego nie
wiemy. Jak widać sądy prywatne mogą zapewniać sprawiedliwość znacznie skuteczniej niż
państwowe. Zarzuca się jednak takiemu rozwiązaniu, że nie będzie wolne od korupcji, a na
rynku utrzymają się wyłącznie te sądy, które będą przyjmować łapówki. Cóż, taki zarzut może
zostać postawiony wyłącznie wtedy gdy założymy, że większość społeczeństwa to bandyci. Na
szczęście tak nie jest. Żaden sędzia prywatny nie będzie sobie mógł pozwolić na wzięcie
łapówki, gdyż w momencie gdy pojawiłby się chociaż cień podejrzenia o nieuczciwość, straciłby
klientów. Wolny rynek często usuwa złych przedsiębiorców promując uczciwych, tyczy się to
także sędziów, a monopol panstwowy i koncesje wiodą do rozboju na społeczeństwie,
przynajmniej w USA.
Anarchokapitalizm
Anarchokapitalizm to doktryna społeczno-polityczna, nawiązująca do myśli głównie
amerykańskich anarchoindywidualistów oraz klasycznej myśli liberalnej, zakładająca zastąpienie
wszystkich niezbędnych funkcji społecznych spełnianych do tej pory przez państwo przez takie,
które będą oparte na dobrowolnych umowach rynkowych. Jego zwolennicy uważają, że takie
rozwiązanie będzie dla zarówno jednostki jak i społeczeństwa zdecydowanie lepsze i
skuteczniejsze. Anarchokapitaliści zaliczani są do tzw. libertarian prawicowych, różnią się od nich
przede wszystkim stosunkiem do państwa. Minarchiści bowiem byliby skłonni pozostawić pewne
funkcje w gestii państwa (policję, obronę, sądownictwo), zgodnie z klasyczną liberalną wizją
państwa jako stróża nocnego, utrzymanie jednak tych instytucji zazwyczaj chcą uzależnić od
opłat za konkretne usługi. Anarchokapitaliści zaś uważają, że mogą one pozostać w rękach
prywatnych. Główni przedstawiciele anarchokapitalizmu to: Murray Rothbard (jego dwuznaczna
postawa wobec metod parlamentarnych spowodowała rozłam w ruchu anarchokapitalistycznym i
wyłonienie się odłamu tzw. agorystów), Linda i Morris Tannehill (którzy nigdy nie zdeklarowali
się jako anarchiści), Hoppe (którego konserwatywne nastawienie względem kwestii kulturalnych
oraz wsparcie dla kontroli emigracji ludności do Stanów Zjednoczonych budzą zastrzeżenia),
David Friedman, Karl Hess, Samuel Edward Konkin, Robert LeFevre, Roderick Long.
Anarchokapitalizm jest bliski minarchizmowi, który jest o tyle odmienny, że postuluje
pozostawienie w gestii państwa władzy sądowniczej, więziennictwa oraz policji. W Polsce partią
posiadającą skrzydło anarchokapitalistów jest Unia Polityki Realnej, choć wielu polskich
anarchokapitalistów jest przeciwna albo ogólnemu uczestnictwu w polityce i wyborach, albo
samemu UPR-owi.
Minarchizm
Minarchizm lub minimalny etatyzm – doktryna społeczno-polityczna zakładająca, że wielkość
aparatu rządowego i jego wpływ na wolne społeczeństwo powinny być jak najmniejsze –
aczkolwiek wystarczające do obrony wolności i własności każdego obywatela. Termin ukuł na
początku lat 70. XX wieku filozof Samuel Edward Konkin. Niekiedy uważa się, że minarchizm
jest odmianą nurtu libertariańskiego i wpisuje się w tradycję filozofii liberalizmu klasycznego. W
dużej mierze definicja minarchii (rządu ograniczonego) powstała, aby odróżnić libertarian
wierzących, że może istnieć aparat państwowy broniący wolności obywateli (np. utrzymujący
armię do obrony przed atakiem obcych wojsk), od anarcho-kapitalistów, którzy twierdzą, że
każdy rząd w swej istocie łamie wolność jednostek przez tendencję do powiększania swoich
wpływów w społeczeństwie.
Państwo Minimalne
Choć wszyscy minarchiści uważają, że jedynym kryterium na to, co powinno lub nie powinno
podlegać kontroli państwa, jest maksymalizacja wolności jednostki, często różnią się co do
sposobu osiągnięcia tego celu. Większość postuluje ograniczenie rządu do minimum (model
państwa – "stróża nocnego"), realizującego funkcję wspomagania aparatu sądownictwa, policji,
więziennictwa czy obrony kraju. Niektórzy dodają zarządzanie wspólnym dobrem publicznym,
np. elementami infrastruktury w państwie czy pieniądzem. Generalnie minarchiści przedkładają
finansowanie zadań samorządu nad opłacanie aparatu rządowego twierdząc, że przeniesienie
ciężaru machiny państwowej w kierunku jednostek lokalnych daje obywatelom lepsze możliwości
wyboru bardziej odpowiadających im miejsc do życia i pracy. Minarchiści są niechętni rządowym
programom redystrybucji dóbr oraz subwencji dla wybranych sektorów gospodarki, choć
większość z nich dopuszcza pewien stopień finansowania budżetu przez możliwie najbardziej
ograniczone opodatkowanie, które jednakże nie może naruszać wolności jednostki.
Argumentacja Minarchistów
Niektórzy minarchiści opisują swoją wizję państwa szkicując raczej definicje założeń
podstawowych niż dyskutując skutek wprowadzenia ich w życie. Na przykład, amerykański
filozof polityczny, Robert Nozick, w swojej książce "Anarchia, państwo i utopia" definiuje rolę
rządu ograniczonego (ang. minimal state) w następujący sposób:
"Naszymi podstawowymi wnioskami dotyczącym państwa są te, że uzasadniony jest rząd
minimalny, ograniczony do wąskiego zakresu obowiązków ochrony przed przemocą, kradzieżą,
oszustwem, nadzoru nad przestrzeganiem umów, itp.; że każdy inny rząd o szerszym wachlarzu
uprawnień nie jest uzasadniony, ponieważ będzie łamał prawa obywateli wprowadzając jakiś
rodzaj przymusu; że rząd minimalny pobudza i jest właściwy. Z tego wynikają dwie ważne
konsekwencje: państwo nie może używać swojego aparatu do zmuszenia części obywateli do
pomocy innym obywatelom, ani do zabronienia im pewnych działań dla ich własnego dobra lub
bezpieczeństwa."
Inni minarchiści w dyskusji odnoszą się do argumentacji utylitarystów. Posługują się
argumentami ekonomii teoretycznej, jak wkład Ludwiga von Misesa w myśl szkoły austriackiej,
czy danymi ekonomii teoretycznej, jak np. Wskaźnik Wolności Gospodarczej. Często do obrony
swych racji sięgają do pojęć praw ludzkich, umowy społecznej czy egalitaryzmu.
Przedstawiciele Minarchizmu
Osoby mające ważny wkład w myśl minarchistyczną:
* James M. Buchanan, ekonomista amerykański, laureat Nagrody Nobla
* Benjamin Constant, francuski filozof i polityk
* Milton Friedman, ekonomista amerykański, laureat Nagrody Nobla
* Friedrich Hayek, ekonomista austriacki, laureat Nagrody Nobla
* John Hospers, polityk amerykański
* Ludwig von Mises, ekonomista austriacki
* Robert Nozick, amerykański filozof polityczny
* Ayn Rand, amerykańska pisarka i filozof
* Leonard Read, ekonomista amerykański
* George Reisman, ekonomista amerykański
* Herbert Spencer, angielski filozof i socjolog
Partia Libertariańska (USA)
Partia Libertariańska (National Libertarian Party)
jest amerykańską partią polityczną, powstałą w
1971 roku. Przypisuje sobie bycie trzecią co do
wielkości partią w USA (za Partią Republikańską
i Partią Demokratyczną), ale pozostałe
ugrupowania uważają, iż jest to twierdzenie
dyskusyjne.
Założenia Programowe
Stałymi ideami Partii Libertariańskiej są
libertarianizm, leseferyzm, zachowanie pełnych
swobód obywatelskich (łącznie z legalizacją narkotyków).
Partia Libertariańska opowiada się m.in. za:
* wolnością słowa, zgromadzeń i stowarzyszeń
* nieingerencją rządu w życie prywatne obywateli, w tym wolnością seksualną człowieka
* gospodarką opartą na zasadach samoregulującego się wolnego rynku.
* prywatyzacją wszystkich sektorów gospodarki
* jest przeciwna interwencjom zbrojnym i kontroli broni.
W Stanach Zjednoczonych, podobnie jak w Europie, panuje powszechny podział sceny politycznej
na lewicę i prawicę, gdzie Partia Republikańska reprezentuje centroprawicę, a Partia
Demokratyczna - centrolewicę. Partia Libertariańska odrzuca ten podział.
Przewodniczącym partii jest aktualnie Bill Redpath.
Partia Libertariańska, aczkolwiek nieobecna w Kongresie, ma swoich przedstawicieli we
władzach stanowych, wśród szefów powiatowych władz wykonawczych i innych organach
niższego szczebla - najwięcej ze wszystkich mniejszych partii w całym USA.
DEKLARACJA MORALNA JEDNOSTEK
I SPOŁECZNOŚCI
WOBEC RZĄDÓW I TEGO, JAKIE MAJĄ ZAJMOWAĆ STANOWISKO
NA ŚWIECIE NA PRZEŁOMIE WIEKÓW z 17 kwietnia 2000 roku
Gdy bieg ludzkich zdarzeń każe zastanowić się nad przeszłością, teraźniejszością i przyszłością
Ludzkości, gdy stoimy na progu tysiąclecia następnego, które lepszym lub gorszym będzie,
zdrowy rozsądek oraz poczucie przyzwoitości i wiara w CZŁOWIEKA i JEGO Godność, Wolność i
Inne Niezbywalne Prawa skłaniają do poczynienia pewnych refleksji i przekazania ich Rodzajowi
Ludzkiemu.
Oczywistym samo przez się jest dla nas przyrodzona GODNOŚĆ CZŁOWIEKA, nadana mu przez
Stwórcę, Naturę i Rodziców jego lub jej; Oczywistym jest dla nas również, iż oprócz Dobra
istniało i istnieje na świecie zło, działające przeciw Jednostce i Społeczności. Oraz, iż poza
czyniącymi je przestępcami kryminalnymi, dla niskich pobudek zabijającymi ludzi, oraz
grabiącymi i niszczącymi ich mienie, również RZĄDY, powołane do ochrony bezpieczeństwa
każdego z nas, wielokrotnie stawały się ZAGROŻENIEM dla Człowieczeństwa i GODNOŚCI
CZŁOWIEKA. A oto jest lista krzywd, którą wiele rządów świata naszego wyrządziło swoim
obywatelom:
- tworzyły prawa, których celem było podeptanie godności i wolności ludzkiej, i zniszczenie
wolności wyboru; prawa, które nie spełniały podstawowej roli wszystkich praw - zapewniania
bezpieczeństwa i porządku, a zamiast tego ingerowały w prywatność, odsłaniając obywatela na
każdym kroku, i karząc go za jego wybory,
- uniemożliwiały legalne przejęcia władzy ludziom i grupom pokojowo nastawionym, i praw
wynikających z wolności szanującym, bądź, poprzez niesprawiedliwe systemy głosowania,
utrudniały takowe przejęcie,
- karały ludzi za przestępstwa bez ofiar - uczynki, które zostały uznane przez prawo za
przestępstwa, podczas gdy (i jeżeli) są one wyłącznie wadami lub złymi zwyczajami/nałogami;
uczynki takie, jak niektóre formy zachowań seksualnych pomiędzy dorosłymi, wyrażającymi na
to zgodę osobami, pewne nałogi i przyzwyczajenia (takie, jak picie alkoholu, branie narkotyków
czy palenie papierosów), które mogą wyrządzić szkodę wyłącznie osobie podejmującej się ich, i
dlatego nie zasługują na karanie,
- mordowały swoich własnych obywateli, oraz obywateli innych państw,
- rozbrajały swoje społeczeństwa, zakazując uczciwym ludziom posiadania broni palnej i innej, a
gdy rozbrojone, to ludobójstwa oraz innych zbrodni i przestpstw i rozpustnej tyranii się
dopuszczały na ludziach bezbronnych, którzy również ofiarą reżimów zagranicznych padali, nie
mając jak ojczyzn swoich bronić,
- okradały swoje społeczeństwa poprzez zwiększanie PODATKÓW ponad rozsądny rozmiar, w
celu zaspokojenia spowodowanych niewydolnością własną problemów i pokrycia spowodowanych
przez siebie strat budżetowych,
- opornym w każdej sprawie groziły wysokimi karami, wśród których było Więzienie, Grzywny,
a nawet Śmierć; w ten sposób, prawie każda ich akcja poparta była przypieraniem do muru,
metodami straszenia typowymi dla gangów kryminalnych, oraz używaniem broni i innych
środków przymusu, takich jak pałki, broń elektryczna, kajdanki i więzienne kraty, czyniąc swoje
rozkazy absolutnymi i domagając się posłuszeństwa absolutnego
- z więzień, w wolnym społeczeństwie do IZOLACJI BANDYTÓW służyć mających, uczyniły
narzędzie represji politycznych, oraz pozwalały na okrucieństwo, gwałty fizyczne, w tym
seksualne wobec więźniów wszelakiego rodzaju, i słusznie karę odbywających i niesłusznie, nie
spełniając w ten sposób prawa do bezpieczeństwa każdego człowieka,
- negowały i lekceważyły problem zwiększającej się przestępczości, poprzez łagodzenie kar i
praw przeciwdziałać bandytom mających; poprzez niewydolność wymiaru sprawiedliwości, oraz
służb, wielu ludzi na krzywdy z rąk bandytów wystawiając, i zasady ochrony bezpieczeństwa
ludzkiego nie spełniając,
- zajmowały własność prywatną w sposób niesprawiedliwy, często bez wyroku, uważając się za
'najwyższego właściciela i dysponenta własności',
- nacjonalizowały własność prywatną, czyli KRADŁY ją, bo kradzieżą jest zabór mienia,
niezależnie od tego czy za odszkodowaniem czy bez niego - co czyni zabór jeszcze gorszym,
- zastraszały ludzi sprzeciwiających się lub chcących dojść do sprawiedliwości, o sprawiedliwość
się dobijających, których prawa zostały naruszone; posługiwały się siatkami szpiegowskimi w
celu nękania, straszenia a nawet zabijania tychże ludzi, wprowadzały prawa i regulacje
utrudniające domaganie się sprawiedliwości zarówno od nich, jak i od pospolitych kryminalistów,
- wykręcały się od odpowiedzialności za ZBRODNIE i PRZESTĘPSTWA popełniane przez SIEBIE i
swoich AGENTÓW i CZŁONKÓW, używając w tym celu systemu apartheidowego - Immunitetów,
które zaprzeczeniem są Równości Wszystkich Ludzi wobec Boga i Prawa,
- wypaczały pojęcie PATRIOTYZMU, tworząc z niego LOJALNOŚĆ wobec rządu; z LOJALNOŚCI
zaś czyniąc narzędzie represji, posądzeń o zdradę etc. uniemożliwiając wszelkie rozmowy w
pewnych tematach takich, jak ustrój kraju, jego suwerenność czy ciągłość terytorialna, a nawet
zmuszając do postrzegania określonej PARTII, stronnictwa lub grupy politycznej jako JEDYNEGO
SŁUSZNEGO gwaranta praw i swobód, czyniąc z tych ostatnich karykaturę, a dowodem niech
będą tu wschodnie totalitaryzmy - chiński i sowiecki,
- zmuszały obywateli do udziału w wojnie i szkoleniach wojskowych, zamieniając ich tym
sposobem w niewolników,
- tworzyły preferencje dla określonych firm i korporacji, tak prywatnych jak i posiadanych przez
Państwa i jednostki regionalne; oparte na przekupstwie i kumoterstwie,
- tworzyły miliony regulacji nie służących dobru osób i publicznemu; regulacji takich jak
koncesje, licencje, pozwolenia zawodowe; regulacji niszczących konkurencję, pozbawiających
ludzi pracy i możliwości uzyskania dobrowolnej pomocy; regulacji ograniczających na każdym
polu wolność człowieka, wymuszających zrzekanie się prywatności i wyznawanych wartości, oraz
niszczących gospodarkę i wolny rynek,
- ograniczały i uniemożliwiały wolny handel poprzez niesprawiedliwy od podstaw system ceł i
opłat granicznych, kwot wwozowych i wywozowych, preferencje, prawa antydumpingowe,
- ograniczały i uniemożliwiały realizację podstawowego prawa Każdego Człowieka na Ziemi do
MIGRACJI - zarówno imigracji jak i emigracji, tworząc ograniczenia i dając upust ksenofobii tak
samo jak ulegając ksenofobicznym grupom nacisku, kierującym się histerią i lękiem przed
przybyszami,
- wprowadzały systemy totalitarne, takie jak faszyzm i komunizm, których podstawy polegały
na deptaniu i zaprzeczeniu godności ludzkiej, poprzez obozy koncentracyjne, masowe mordy,
holocaust, gułagi, tortury, masowe rozstrzeliwania, burzenie miast i mordowanie cywili,
wysyłanie całej populacji na rzeź wojenną i zwożeniu całych grup etnicznych do obozów
koncentracyjnych, i inne, będące realizacją zła na ziemi metody ZNISZCZENIA Człowieka,
- wprowadzały systemy CENZURY, ograniczając przez to i tłumiąc najświętsze prawo każdego
człowieka do wypowiedzi i wyrażania się, prawo z którego wywodzą się wszystkie inne, oraz
wykorzystując ten system w celach propagandowych na użytek reżimów totalitarnych oraz do
ukrywania swojej podłości,
- posługiwały się IDEOLOGIĄ w celu mamienia i dezorientowania społeczeństw, a w celu jej
wprowadzenia PROPAGANDY używając, polegającej na zmyślnym wykorzystywaniu metod
perswazji, odwoływaniu się do lęków i obaw, oraz do podniet i ekscytacji,
- tworzyły zasady preferencji i dyskryminacji narodowościowych, rasowych, etnicznych,
religijnych i innych, które zaprzeczeniem są Człowieczeństwa i Ludzkiej Natury,
- grabiły swoje społeczeństwa w imię 'równości społecznej', tworząc WELFARE STATE, system
polegający na tym, że jego beneficjenci żyli na koszt innych, którzy do płacenia na nich w
postaci podatków zmuszani byli pod groźbą kar straszliwych, w tym wieloletniego więzienia i
gigantycznych grzywien; oraz kraje Obozu Socjalistycznego, oparte dodatkowo na zbrojnej
przemocy sowieckiej,
Deklaracja Wolnościowa
PRZETO, my, tu niżej z woli wolnej podpisani, deklarujemy co następuje:
Chcąc przestrzegać wszelkich praw będziemy to czynić; jednak złe prawa przestrzegać tylko z
przymusu, nie z woli będziemy, i uświadamiać to innym tak samo, że przymusem
niesprawiedliwym są kierowani. MORALNOŚĆ NASZA nie pozwoli nam na legitymizację
poczynań wyżej wymienionych - ani teraz, ani nigdy później; a do DELEGITYMIZACJI tychże
działań dążyć będziemy, pokazując ich zło, szkodliwość i perfidię; TYLKO TAKI rząd w osądzie
swym moralnym akceptować będziemy, który NIE POPEŁNI żadnej z opisanych przez nas
ZBRODNI i żadnego PRZESTĘPSTWA przeciw wolności i godności każdego człowieka.
BĘDZIEMY myśleć i nauczać według tej deklaracji, będziemy dostrzegać zło czynione przez rządy
gdy łamią one prawa i godności człowieka; jedynym cel i sens istnienia rządów jest i będzie dla
nas zapewnianie Ładu Społecznego, porządku i bezpieczeństwa nas, Wolnych Istot Ludzkich.
ABY wesprzeć tą deklarację, przyrzekamy bronić jej tym co mamy, Życiem, Własnością,
Mieniem, Losem, i Świętym Naszym Honorem.
Co Popieramy, Co Potępiamy - Deklaracje Libertarian
Popieramy:
* prawo do życia jak wolny człowiek,a w szczególności:
* swobodną migrację i przepływ kapitału przez granice państwowe
* wolny rynek i gospodarkę opartą na jego prawach
* bezwzględną i wolność słowa i wypowiedzi
* odpowiedzialność za swoje czyny
* prawo do nauczania w domu i w dowolnej szkole prywatnej
* zakończenie prohibicji narkotyków
* zniesienie wszystkich form niewolnictwa (również poboru do wojska oraz podatków i ceł)
* swobodny rozwój nauki i techniki
* pokojowy i prywatny podbój kosmosu
* prawo do secesji od państwa oraz ideę wolnych miast i praw miejskich
* prawo do lokalnej autonomii społeczności
* dobrowolną działalność charytatywną
* dobrowolne prawo do eutanazji i aborcji z którego zawsze można nie korzystać!
Potępiamy:
o zniewolenie człowieka przez aparat władzy publicznej lub przez drugiego człowieka
o ograniczenia migracji i przepływu kapitału przez granice państwowe
o reglamentację rynku przez system koncesji, licencji, pozwoleń zawodowych
o cenzurę i inne ograniczenia swobodnej wypowiedzi (np. kary za obrażanie kogoś)
o brak odpowiedzialności za swoje czyny i jej przekładanie na innych
o przymus edukacji publicznej lub tylko w licencjonowanych szkołach prywatnych
o prohibicję narkotową i 'wojnę z narkotykami'
o niewolnictwo (również pobór do wojska oraz podatki i cła)
o patentowanie oprogramowania, jako formę cenzury
o wykorzystywanie idei praw autorskich w celu zniewolenia człowieka
o ograniczanie rozwoju nauki
o monopolizację podboju kosmosu przez państwo
o trzymanie każdej piędzi ziemi w obrębie państwa siłą i gwałcenie praw miejskich
o krwawe dyktatury i totalitaryzmy
o centralizację władzy państwowej
o państwo nadopiekuńcze i imperializm w każdej formie
Państwo Jako Gang (Mafia)
Ludzie mają prawo czuć się paskudnie w takim systemie politycznym jaki panuje u pocztku XXI
wieku. I nie rozróżniajmy, czy z polskiego plemiona, czy z jakigoś innego, bo to żadna to
różnica. Na pierwszy rzut oka, sytuacja ludzi wcale nie wydaje się zła. Mają pracę, kasę,
zarabiają i bogacą się, a jednak mają pełne prawo czuć się paskudnie. Nad ludźmi bowiem
panuje pewien zbrodniczy gang, i to wcale nie taki fajny. Ta rodzina mafijna wcale nie
przypomina rodu Corleone, a wódz wcale nie jest capo di tutti capi. Choć formalnie twierdzi, że
działa dla dobra swoich poddanych, faktycznie dąży tylko do kontroli wszystkiego i do
bezgranicznej władzy nad jednostką. Pod płaszczykiem zapewniania bezpieczeństwa czy
moralności publicznej ogranicza przyrodzone prawa ludzkie. Ale i tak mało tego, bo żąda dla
siebie blisko połowy zarobków. Oto więc widzimy, jak zwyrodniały jest ten system polityczny.
Zabiera połowę pieniędzy niewolniczo poddanych ludzi, by samemu - nie czyniąc niczego
sensownego - wyżyć kosztem innych. Naiwny jednak, kto sądziłby, że to wszystko, czego ów
gang wymaga. Otóż rości on sobie prawa do ponad 1/5 wartości każdego towaru. Cała perfidia
gangu wygląda tak: nie dość, że zubaża poddanych, to jeszcze swoimi działaniami powoduje
wzrost cen!
Ktoś spyta: czemu ludzie się na to godzą, czemu nie wyjadą gdzieś, gdzie ten gang nie ma już
władzy? Zacznę może od drugiego pytania: obecnie cały świat jest w takich gangach. Nie ma
gdzie uciec, a gdyby tylko ktoś spróbował się oddzielić marny jego los. Padło jeszcze jedno
pytanie, dlaczego ludzie się godzą, by ktoś tak okrutny jak rząd nad nimi panował? Otóż gang
wcale nie jest okrutny w sposób jawny. Oczywiście, zapewnia on “bezpłatną” opiekę medyczną,
acz chyba należałoby jednak powiedzieć, że stara się zapewnić niejawnie płatny brak opieki
medycznej - a już na pewno byłoby to bardziej zgodne z prawdą. Gwarantuje bezpłatną naukę
czy raczej niejawnie płatną indoktrynację religijno-polityczną i inne. Musi tak robić - przecież
gdy ludzie giną zbyt wcześnie, kurczą się zyski z haraczu dla gangu, a zysk - wiadoma rzecz -
jest najważniejszy. Gang musi też indoktrynować, mogłoby się bowiem okazać, że ludzie są w
stanie znacznie lepiej sobie radzić bez tegoż systemu politycznego. Dba wreszcie gang o swoich
najbiedniejszych, którym pewne ochłapy rzuci, by lud się cieszył, że kryminał walczy z
niedogodnościami życia. To się dopiero nazywa cynizm - walczyć z biedą, którą się jawnie
tworzy. Jako żywo przypomina to sytuację, jak to wieśniak poszedł kiedyś do pewnego
“szamana”, czy kogoś tam i marudził, że ma dom tak wielki, że pusty cały się wydaje i
wartowałoby coś z tym zrobić. Tamten więc poradził, by wieśniak wszystkie swoje krowy w
domu trzymał. Po tygodniu jednak wieśniak przyszedł ponownie i narzekał, że w domu ciasno,
że śmierdzi i on nie wie, co z tym zrobić można. “Wyprowadź więc krowy na pole” - usłyszał w
odpowiedzi, po czym wrócił do domu i tak uczynił. Wnet dom znowu zrobił się ogromny, a po
porządkach nawet śmierdzieć przestało. “Jakiż mądry człowiek - pomyślal wieśniak - nie na
darmo wszyscy do niego po rady chodzą”. A jakiż, wracając do tematu, dylemat może się pod
tym kryć? Otóż powstaje takie pytanie: czy ludzie, którzy tym gangiem władzy politycznej się
brzydzą, którzy najchętniej by się go pozbyli, którzy postulują o likwidację gangu czy oni
powinni walczyć o władzę w gangu, czy też nie? Czy powinni działać w ten sposób, w jaki
działają inni decydenci?
Murray Rothbard
Taoistyczny Libertarianizm Chiński
Pierwszym znanym myślicielem libertariańskim był Lao-Tsy (VI w. p.e.ch.), twórca taoizmu.
Niewiele o nim wiadomo. Na pewno był bliskim znajomym Konfucjusza, i tak jak on pochodził z
państwa Sung, korzenie zaś jego tkwiły w arystokratycznej dynastii Yin. W odróżnieniu od
nobliwych apologetów rządów biurokratów- filozofów, Lao-Tsy rozwinął radykalną myśl
libertariańską. Dla tego chińskiego filozofa jednostka była podstawową komórką społeczną, a jej
szczęście celem społeczeństwa. Uważał, że instytucje, które hamują rozwój jednostki i nie
sprzyjają jej szczęściu, powinny zostać ograniczone lub wręcz całkowicie zlikwidowane. Dla
indywidualisty Lao-Tsy rząd, z jego prawami i przepisami, „których jest więcej, niż osioł ma
włosów", był złośliwym ciemiężycielem jednostki, „groźniejszym nawet od dzikich tygrysów".
Lao-Tsy twierdził, iż rząd musi zostać zredukowany do niezbędnego minimum; „bezczynność"
miała być główną czynnością rządu, gdyż tylko ona zapewniała jednostkom możliwość rozwoju i
budowania szczęścia. Każda interwencja rządu, jak przekonywał mędrzec, będzie swoistym
hamulcem, zwiększającym
tylko chaos i zamieszanie. Po odwołaniu się do powszechnie znanych doświadczeń ludzi z
rządem, doszedł do takiej oto ostrej konkluzji: Im więcej sztucznych tematów tabu i restrykcji
istnieje na świecie, tym bardziej zubożeni są ludzie. Im ważniejsze są prawa i regulacje, tym
więcej złodziei i bandytów będzie. Najmądrzejszą rzeczą więc jest skromny rząd, który się do
niczego nie wtrąca; wtedy świat „stabilizuje się sam". Jak to ujął Lao-Tsy: Dlatego Mędrzec
rzecze: nie robię nic, póki ludzie się nie zmienią; faworyzuję stabilność, a ludzie rządzą się
sami; nie robię nic, a ludzie się bogacą.
Lao-Tsy krzewił swe odważne i radykalne idee w świecie opanowanym przez siły orientalnego
despotyzmu. Prowadzenie jakiejś strategii w celu osiągnięcia zmiany społecznej, to z pewnością
było dla niego nie do pomyślenia. Nie było bowiem ani żadnych historycznych, ani
współczesnych mu dowodów na możliwość zmian w duchu libertariańskim; by ustalić jakąś
optymistyczną strategię czy też by uformować ruch masowy, zdolny pokonać państwo. Lao-Tsy
wybrał więc jedyną znaną mu wtedy drogę, polegającą na, charakterystycznym dla taoizmu,
wycofaniu się z życia społecznego i ze świata, wycofaniu się i kontemplacji. Podejrzewam, iż
Lao-Tsy nawoływał do ucieczki od świata nie z powodów religijnych bądź ideologicznych, lecz
dlatego, że wydawała mu się jedyną strategią, jaka mu w jego rozpaczliwej sytuacji pozostała.
W sytuacji, gdy uznał za beznadziejne wszelkie próby uwolnienia społeczeństwa z kajdan
państwa, być może za właściwe uważał wycofanie się ze świata, co tak naprawdę było ucieczką
od tyranii państwowej. To wycofanie się z państwa było naczelną zasadą taoizmu widoczną w
myślach wielkiego taoisty Chuang-tzu (396-286 p.n.e.), który w dwa wieki po śmierci Lao-Tsy
doprowadził leseferystyczne idee swego mistrza do ich logicznego zwieńczenia:
indywidualistycznego anarchizmu. Wpływowy arystokrata Chuang-tzu, który pisał w sposób
barwny, posługując się alegoriami i parabolami, był świetnie wykształconym człowiekiem z
państwa Meng. W swym kraju był tylko mało znanym urzędnikiem, lecz jego sława pisarska
rozprzestrzeniła się na całe Chiny. Była tak wielka, iż król Wei z królestwa Ch'u posłał do
Chuang-tzu wysłannika z darami i propozycją objęcia stanowiska najwyższego ministra na
dworze. Pełna pogardy odpowiedź Chuang-tzu jest jedną z najwspanialszych w historii
wypowiedzi na temat zła, jakie niesie ze sobą kusząco połyskujące berło władzy państwowej;
była to odpowiedź godna człowieka, który być może był pierwszym na świecie anarchistą:
"Tysiące uncji złota to w istocie wielka nagroda, a stanowisko pierwszego ministra to niezwykle
wysokie stanowisko. Lecz czy nie dostrzegasz Panie ofiarnego wołu, który ma zostać złożony w
ofierze na ołtarzu monarchii? Dba się o niego i karmi się go przez wiele lat, posypuje brokatem,
by był gotów,
gdy przyjdzie czas wprowadzić go do Wielkiej Świątyni. Jednakże w pewnym momencie
zastąpiony może być przez pierwszą lepszą świnię, czyż nie? Tak więc nie kalaj mnie, Panie!
Prędzej wytarzam się w rowie pełnym błota, dla własnej rozrywki, niż poddam się
ograniczeniom zaprowadzanym przez rządzącego. Nigdy nie przyjmę żadnego publicznego
stanowiska, w ten sposób osiągając szczęście."
Chuang-tzu wielokrotnie powtarzał, rozwijał i upiększał leseferystyczną myśl swego mistrza,
Lao-Tsy: Zostawiano już ludzkość samej sobie; nigdy nie rządzono jednak ludźmi z sukcesem.
W rzeczywistości świat nie potrzebuje rządów; tak naprawdę nie potrzebuje władzy. Chuang-tzu
był pierwszym, który wprowadził do filozofii pojęcie „spontanicznego ładu", rozwinięte później
przez Proudhona w wieku dziewiętnastym i Hayeka ze Szkoły Austriackiej w wieku
dwudziestym: Optymalny ład powstaje wtedy, gdy nikt go nie tworzy. Co więcej, Chuang-tzu
był prawdopodobnie pierwszym teoretykiem, który postrzegał państwo jako doskonałego
złodzieja: "Kiepski złodziej trafia do więzienia. Wielki złodziej zostaje przywódcą państwa."
Uważał, iż jedyną różnicą pomiędzy ulicznymi złodziejami a władzą jest wielkość łupów. Motyw
rządzących jako złodziei powtarzany był przez Cycerona, a w Wiekach Średnich przez św.
Augustyna i innych chrześcijańskich filozofów.
Prowadzenie Działalności Wolnościowej
Wystarczy tylko niewielki wysiłek, by założyć własną organizację wolnościową. Wystarczy
zaznaczyć swoją egzystencję, by móc liczyć na zainteresowanie. Myślę, że wielu ludzi czeka na
alternatywę, którą są libertarianie. Wielu Polaków i nie zdaje sobie sprawy, że istnieje coś tak
fajnego, jak libertarianizm! Co taka organizacja mogłaby robić? Bardzo dużo: rozwieszać
plakaty, chadzać na manifestacje, organizować pikiety, hepeningi, wykłay o tworzeniu wolnego
społeczeństwa i wiele, wiele więcej. Ważny jest jeszcze sam sposób organizacji. Myślę, że
powinien on być jak najbardziej egalitarny, bo tylko taki jest zgodny z naturą wolnościowców.
Jeśli mamy promować brak władzy, to zaczynamy od siebie! Czas na najbardziej kontrowersyjną
część planu działania - propozycje sojuszników. Jako że za warunek istnienia libertarianizmu w
życiu publicznym uważam wyeksponowanie jego najbardziej prospołecznych cech, sądzę, że
powinno się znaleźć miejsce dla anarchoindywidualistów i najbardziej decentralistycznych
lewicowców, których cele mogłyby pokrywać się z libertynizmem. Oprócz tego liberałowie,
którzy nie boją się zdjąć garniturów. Oprócz typowo wolnorynkowych postulatów jak walka z
podatkami, przymusowymi ubezpieczeniami, regulacjami rynku,
warto także prowadzić działalność antywojenną bo w końcu od zarania jesteśmy antywojenni,
oraz promującą wolność i opozycję w krajach najbardziej zniewolonych, jak Białoruś czy Rosja.
W programie powinna także znaleźć się zainteresowanie problemami kobiet i m.in. imigrantów.
Pewnym innowacyjnym pomysłem może być domaganie się decentralizacji władzy i umocnienia
samorządów lokalnych, jako że jest to po drodze do libertyńskich celów ostatecznych.
(R)EWOLUCYJNA ZMIANA SYSTEMU RZECZY
Jak już wiadomo, wolnościowa przemiana musi oznaczać zmianę ustroju. A drogi ku niej są
dwie: rewolucyjna i demokratyczno-ewolucyjna. Nie mamy pojęcia, jak miałaby wyglądać ta
pierwsza. Rewolucja zakłada wstrzymanie się od działań politycznych (biernego i czynnego
prawa wyborczego) do czasu, gdy czas i poparcie będzie na tyle odpowiednie, aby móc wzniecić
płomień wolności i rozpędzić państwo w cztery wiatry. Czy aby na pewno? Radykalne zmiany
muszą prowadzić do antywolnościowej reakcji. Obiektywnie rzecz biorąc są więc propaństwowe!
Szybkie zniesienie struktur państwa spowodowałoby wojnę przeciwników anarchii z jej zwolenn
ikami, a w dalszej części, w stanie coraz większego chaosu, używając hobbesowskiego terminu,
"wojnę wszystkich ze wszystkimi". Suma przemocy prywatnej przekracza tu ilość przymusu
stosowaną przez zniesione niedawno państwo. Nie mówiąc już o tym, że sama rewolucja wiąże
się z użyciem przemocy, co delikatnie mówiąc, jest mało libertariańskie. Drugą, popieraną przez
libertarian formą zmian, niosącą tyle samo nadziei, co zagrożeń, jest droga demokracji. Prawo
Murphy'ego głosi, że jak coś może być zepsute, to się zepsuje. Na tej drodze powodów do
błędów i wypaczeń jest aż nadto.
Założyć Partię i Wygrać Wybory
Prawda, że brzmi prosto, ale tylko teoretycznie, bo w praktyce stworzenie partii, nazwijmy ją
roboczo Partią Wolnościową, jest na skali trudności gdzieś między rozstąpieniem wód morskich a
wypiciem czterdziestu tequllii. Przyjmijmy jednak, że warunki są dla Wolności sprzyjające. Idea
robi się popularna chociaż w środowiskach akademickich i wśród młodzieży (bez tego ani rusz),
do tego dochodzi kryzys europejskiego państwa nadopiekuńczo-kapitalistycznego (to też nam
bardzo na rękę) i systemów partyjnych. Zabawę czas zacząć! Nasza partia, najlepiej jako
europejska międzynarodówka o organizacji bliższej partii zielonych niż brytyjskich Torysów, z
adomawia się na dużej części sceny politycznej. Przy wyjątkowej dla Partii Wolnościowej
koniunkturze wreszcie dochodzimy do władzy najlepiej w kilku europejskich krajach
jednocześnie.
Etap 1: Demontaż Państwa
Po pierwsze nie dajemy się omamić posiadanej władzy. Nie możemy zapominać, że naszym
głównym zadaniem jest demontaż państwa, a nie rozdawanie subsydiów dla bogatych kumpli.
Musimy pamiętać, iż jesteśmy ludźmi ideowymi, którzy robią to, co robią, bo wierzą, że istnieją
wartości ponadczasowe i nie chodzi tu o Beatlesów, tylko o aksjomat o nieagresji. Już w ciągu
pierwszych kilku miesięcy należy rozpocząć prywatyzację przedsiębiorstw państwowych,
zmniejszyć i uprościć podatki, znieść wszelkie niedogodności dla przedsiębiorców (hasło "firma w
10 minut") i wprowadzić masę oszczędności, nawet na najprostszych rzeczach jak druki i
samochody. W tym samym czasie powinniśmy także po trochu likwidować wszelkie prawa
regulujące dobrowolne stosunki między dorosłymi ludźmi.
Pozostały jednak jeszcze trzy bardzo ważne drażliwe kwestie: szkolnictwo, służba zdrowia i
ubiezpieczenia społeczne. W pierwszym etapie wolnościowych przemian społecznych wystarczy
przejście na system bonów edukacyjnych (przy całkowitej prywatyzacji), nie sądzę,
aby społeczeństwo dało przywolenia na coś ponad to. W przypadku szpitali i systemu
ubezpieczeń społecznych nie widać innego ratunku niż natyczmiastowa prywatyzacja. Ale tu
mała uwaga i dość nowatorska idea, bo jeśli część ludzi chce nadal korzystać z edukacyjnych,
medycznych i ubezpieczeniowych usług rządu, to czemu im na to nie pozwolić? Możemy pozwolić
na dobrowolne finansowanie rządowych instytucji i zostawiać część z nich, na które obywatele
łożą pieniądze (bo to ich, w pełni rynkowy, wybór). Na deser, na tyle, na ile pozwoli sytuacja w
parlamencie i nastroje na ulicach - reforma konstytucyjna. Skreślenie istotnych narodowo-
socjalistycznych czyli nazistowskich zapisów i wprowadzenie bardziej wolnorynkowych (np. o
zakazie deficytu budżetowego).
Etap 2: Państwo jako Nocny Stróż
Możemy powiedzieć, że jeżeli pierwsza część (r)ewolucji wprowadzała państwo neoliberalne, to
jej drugi etap wskaże cel w postaci klasycznie liberalnego państwa minimum - nocnego stróża.
Na tym etapie głównie dokończymy to, co zaczeliśmy o ile nie zepsuje nas wcześniej władza i
nie udobruchają lobbyści oraz związki zawodowe i zagramy uwerturę do kolejnego punktu w
naszym programie. A zatem konieczne do wykonania zadania to: zakończenie prywatyzacji,
obniżka podatków do niezbędnego minimum płaconego od dochodu, prywatyzacja na zasadach
znanych z przypadku opieki medycznej, zlikwidowanie wszelkich niewolnościowych praw
pozagospodarczych, a także zrezygnowanie, z dużą dozą
ostrożności, z wydawania bonów na szkoły i zniesienie obowiązkowej frekwencji. Jeszcze "tylko"
napisanie nowej, wyrażającej wolnościową myśl polityczną, filozoficzną i gospodarczą
konstytucji, zakazującej działalności rządu poza bezpieczeństwem i sprawiedliwością (lub wielu
ustaw zasadniczych, jeśli myślimy o większej ilości krajów) i żyjemy w państwie w którym
świetnie czują się panowie Locke, Mises i Bastiat. Pannę Rand, pana Rothbarda, D. F.
Friedmana i Konkina prosze o cierpliwość i zapraszamy do poczekalni.
Etap 3: Państwo - Podatki Zakazane
Teoretycznie państwo to całkiem fajna instytucja, która zawsze musi powstać i dzieje się to na
wolnym rynku. Na pewno nie ma jednak prawa pobierać podatków, bo nie może w żaden sposób
oprócz pewnych wyjątkowych sytuacji inicjować przemocy. Etap trzeci to stworzenie państwa bez
podatków, opierającego się wyłącznie o dobrowlonie uzyskane dochody i opłaty za własne usługi
dotyczące bezpieczeństwa i sprawiedliwości. Jak mamy to jednak zrobić, co z policją i sądami,
czy mamy je prywatyzować? Zrobimy tak samo, jak np. z medycyną, dajemy ludziom
zdecydować! Jeśli chcą korzystać z rządowej policji i sądów, proszę bardzo, z tym, że będzie to
pewnie przytłaczająca większość ludzi ze względu na to, iż większy dostarczyciel usług zawsze
gwarantuje większe bezpieczeństwo, państwowy monopol powstaje więc na rynku. Oczywiście
zawsze będzie istnieć marginalna konkurencja, proszę bardzo, ale musi
ona respektować przyjęte przez nowopowstały quasi-rząd wolnościowe prawa. Tylko po to, aby
konkurencyjne agencje bezpieczeństwa nie naruszały praw naturalnych. Rząd istnieje nie po to,
aby inicjować przemoc, ma on za zadanie tylko chronić prawa ludzi. To prawdziwe
urzeczywistnienie tego ideału. Tradycyjnie musimy także zmienić ustawę zasadniczą na
zabraniającą pobierania podatków.
Eric S. RaymondLibertarianizm - FAQ
*Odpowiedzi niniejszego FAQ w wielu kwestiach odnoszą się do aktualnej sytuacji politycznej w
USA.
Istnieje pewna liczba standardowych pytań dotyczących libertarianizmu, które od lat pojawiają
się wciąż i wciąż na grupach dyskusyjnych poświęconych polityce. Poniższy tekst jest próbą
dania odpowiedzi na niektóre z nich. Nie zakładam, ze odpowiedzi są kompletne, ani że
odzwierciedlają one (nieistniejącą) jednomyślność wśród wolnościowców; opisane tu sprawy są
ogromnie złożone. Tekst ten będzie jednak użyteczny, jeśli skutecznie przekaże posmak myśli
wolnościowej i da pewną wskazówkę co do tego, co sądzi większość wolnościowców.
A. Definicje, Zasady i Historia:
A1. Kim jest wolnościowiec (libertarianin)?
Słowo to oznacza w przybliżeniu "zwolennika wolności". Wolnościowcy są zwolennikami
indywidualnego sumienia i indywidualnego wyboru, i odrzucają używanie przemocy i oszustwa w
celu zmuszania innych z wyjątkiem odpowiadania na przemoc lub oszustwo (to ostatnie
nazywane jest "Zasadą Nieagresji" i jest jedyną rzeczą, co do której zgadzają się wszyscy
wolnościowcy).
A2. Czego chcą wolnościowcy?
Pomóc jednostkom przejąć kontrolę nad ich własnym życiem. Uniemożliwić państwu (oraz innym
samozwańczym przedstawicielom "społeczeństwa") decydowanie o czyimś życiu prywatnym.
Znieść obie połowy biurokracji (zarówno tę związaną z "welfare" - sferą socjalną, jak i tę
związaną z "warfare" - sferą militarną), prywatyzując państwowe usługi oraz wyzwolić 7/8
naszego bogactwa, wchłanianego obecnie przez opasły i nieefektywny rząd, co uczyni nas
wszystkich bogatszymi i bardziej wolnymi. Przeciwstawiać się tyranii na całym świecie, bez
względu na to, czy wynika ona z chciwości i żądzy władzy czy z dobrych intencji, prowadzących
do zniewalania ludzi "dla ich własnego dobra", ale wbrew ich woli.
A3. Skąd wziął się libertarianizm?
Współczesny libertarianizm ma wiele korzeni. Prawdopodobnie najstarszym jest opowiadający
się za rządem-minimum republikanizm rewolucyjnych założycieli USA, głównie Thomasa
Jeffersona oraz antyfederalistów. Kluczowy wpływ wywarli też Adam Smith, John Stuart Mill
oraz "klasyczni liberałowie" z osiemnastego i dziewiętnastego wieku. Bardziej współcześnie
ważne idee wniosła do libertarianizmu filozofia "etycznego egoizmu" Ayn Rand oraz austriacka
szkoła wolnorynkowej kapitalistycznej ekonomii. Libertarianizm jest jedynym z
dwudziestowiecznych świeckich ruchów radykalnych, który praktycznie nic nie zawdzięcza
marksizmowi.
A4. Czym wolnościowcy różnią się od "liberałów'?
Kiedyś (w XIX wieku) słowa "liberał" i "wolnościowiec" (libertarian) oznaczały to samo;
liberałowie byli indywidualistami, nieufnymi wobec władzy państwowej, popierającymi wolny
rynek i będącymi w opozycji wobec okopanych przywilejów feudalno-merkantylistycznego
systemu. Po roku 1870 liberałowie dali się stopniowo uwodzić (głównie pod wpływem
fabiańskich socjalistów) przekonaniu, że państwo może i powinno być wykorzystane do
zagwarantowania "sprawiedliwości społecznej". W większości zapomnieli oni o indywidualnej
wolności, a zwłaszcza o wolności ekonomicznej i obecnie spędzają czas głównie na
usprawiedliwianiu wyższych podatków, silniejszego rządu i większej regulacji. Wolnościowcy
nazywają to socjalizmem bez znaku firmowego i nie chcą mieć z tym nic wspólnego.
A5. Czym wolnościowcy różnią się od "konserwatystów"?
Przede wszystkim tym, że nie są konserwatywnymi. Większość wolnościowców nie jest
zainteresowanych powrotem do idealizowanej przeszłości. Mówiąc ogólnie, wolnościowcy nie
sympatyzują z raczej jawnymi militarystycznymi, rasistowskimi, seksistowskimi i autorytarnymi
tendencjami prawicy i odrzucają konserwatywne próby "prawnego ustanawiania moralności" z
cenzurą, zakazem handlu narkotykami oraz odpychającym fundamentalizmem religijnym.
Chociaż wolnościowcy są zwolennikami kapitalizmu opartego na wolnej przedsiębiorczości, to
odmawiają bycia marionetkami kompleksu militarno-przemysłowego, w przeciwieństwie do
konserwatystów.
A6. Czy wolnościowcy chcą znieść rząd?
Wolnościowcy chcą znieść tyle rządu, ile tylko się w praktyce da. Około 2/3 jest
"minarchistami", popierającymi pozbawienie rządu większości jego władzy do wtrącania się i
zostawienia jedynie policji i sądów do egzekwowania prawa oraz ostro zredukowanej armii do
obrony narodowej (obecnie niektórzy mogliby zostawić mu także specjalne uprawnienia w
sprawach ochrony środowiska). Pozostała 1/3 (włącznie z autorem tego tekstu) to anarchiści,
którzy uważają, że "rząd-minimum" jest tylko złudzeniem i wolny rynek może dostarczyć nam
lepszych praw, porządku i bezpieczeństwa niż jakikolwiek rządowy monopol.
Obecni wolnościowi kandydaci do instytucji politycznych uważają, że nie da się obalić rządu tak
dużego jak nasz w jedną noc i że trzeba robić to z wielką ostrożnością. Przykładowo,
wolnościowcy są zwolennikami otwartych granic, ale niepowstrzymana imigracja w tym
momencie przyciągnęłaby wielkie masy klientów systemu opieki społecznej, dlatego większość
wolnościowców najpierw zniosłaby zasiłki, a dopiero później otworzyła granice. Wolnościowcy nie
są zwolennikami edukacji utrzymywanej z podatków, ale większość z nich popiera obecne prawa
dotyczące "rodzicielskiego wyboru" i systemy bonów edukacyjnych jako kroki we właściwym
kierunku.
Postęp wolności i dobrobytu dokonuje się stopniowo. Magna Carta, która po raz pierwszy w
historii nałożyła ograniczenia na monarchię, była wielkim krokiem naprzód w dziedzinie praw
człowieka. Kolejnym wielkim krokiem był system parlamentarny. Konstytucja USA oraz Karta
Praw, które zapewniły, ze nawet demokratycznie wybrany rząd nie może odebrać pewnych
niezbywalnych praw jednostek, były prawdopodobnie jak dotąd najważniejszym krokiem
naprzód. Ale to jeszcze nie koniec.
A7. Jaka jest różnica pomiędzy wolnościowcami a Wolnościowcami?
Wszyscy Wolnościowcy są wolnościowcami, ale nie na odwrót. Wolnościowiec pisany z małej
litery to osoba będąca zwolennikiem Zasady Nieagresji i wolnościowego programu.
Wolnościowiec pisany z dużej litery to osoba uważająca, że obecny polityczny system jest
właściwym i skutecznym środkiem wprowadzenia tych zasad; w szczególności "Wolnościowiec"
("A Libertarian") oznacza członka Partii Wolnościowej (Libertarian Party), największej i
odnoszącej największe sukcesy z amerykańskich "partii trzecich". Wolnościowcy pisani z małej
litery to ci, którzy uważają Partię Wolnościową za taktycznie nieskuteczną lub którzy odrzucają
system polityczny w całości, jako "tyranię większości".
A8. Jak wolnościowcy finansowaliby kluczowe usługi publiczne?
Prywatyzując je. Opodatkowanie to kradzież - jeśli już musimy mieć rząd, to powinien
utrzymywać się on ze składek członkowskich, loterii i darowizn. Rząd, który jest zbyt duży na
to, by funkcjonować bez odwoływania się do rabunku to rząd, który jest zbyt duży i kropka.
Firmy ubezpieczeniowe (odarte z przyznawanych przez państwo przywilejów czyniących je
aroganckimi) mogłyby wykorzystywać wolny rynek do rozkładania większości ryzyka, które
obecnie "uspołeczniamy" przy pomocy rządu, i mieć z tego zyski.
A9. Co robiłby wolnościowy "rząd" i jak by on działał?
Wymuszałby przestrzeganie umów. Anarcho-wolnościowcy uważają, że tak rozumiany "rząd"
może być luźną siecią firm świadczących usługi policyjne, towarzystw ubezpieczeniowych i
działających dla zysku ciał arbitrażowych, używających wspólnego kodeksu prawnego;
minarchiści uważają, że konieczna byłaby większa centralizacja i rozważają coś w rodzaju
Jeffersonowskiego rządu konstytucyjnego. Wszyscy wolnościowcy chcą żyć w społeczeństwie
opartym w dużo większym stopniu niż to jest obecnie na wolnym handlu i dobrowolnych
wzajemnych umowach; zadania rządu byłyby ograniczone wyłącznie do rozsądzania sporów i
używania absolutnego minimum siły koniecznego do utrzymania pokoju.
B. Polityka i Konsekwencje:
B1. Jakie jest stanowisko wolnościowców w sprawie aborcji?
Większość wolnościowców popiera prawo do aborcji (Partia Wolnościowa często organizuje
demonstracje popierające prawo do aborcji pod hasłem "popieramy wolność wyboru we
wszystkim!"). Wielu wolnościowców jest osobiście przeciwnych aborcji lecz odrzuca mieszanie
się rządu w decyzję, która powinna być podejmowana prywatnie, pomiędzy kobietą a jej
lekarzem. Wielu wolnościowców przeciwstawia się również opłacaniu aborcji przez rząd, ze
względu na to, ze ludzie nie popierający aborcji nie powinni być zmuszani do wspierania swoimi
pieniędzmi czegoś, co uważają za morderstwo.
B2. Jaka jest stanowisko wolnościowców wobec praw mniejszości, homoseksualistów i kobiet?
Wolnościowcy uważają, że każdy człowiek ma prawo do równości wobec prawa i sprawiedliwego
traktowania jako jednostka odpowiadająca za własne czyny. Odrzucamy rasizm, seksizm i
fanatyzm na tle upodobań seksualnych, obojętnie, czy dopuszczają się tego osoby prywatne, czy
(zwłaszcza) rząd. Przeciwstawiamy się dyskryminacji rasowej zarówno w jej obrzydliwych
tradycyjnych formach, jak i w jej nowych szatach, takich jak Akcja Afirmatywna z jej rasowymi
parytetami i regułami dotyczącymi "różnorodności".
Zdajemy sobie sprawę z tego, że na świecie zawsze będzie obecna nienawiść i fanatyzm, tak
samo jak strach i głupota; nie można jednak używać prawa w celu wymuszenia sympatii,
podobnie jak nie można używać go w celu wymuszenia odwagi czy inteligencji. Jedyne
sprawiedliwe prawa to te, które nigdy nie wspominają słów "czarny", "biały", "mężczyzna",
"kobieta", "homoseksualista" i "heteroseksualista". Gdy ludzie używają fanatyzmu jako
wymówki do stosowania przemocy lub oszustwa, ich czyny są przestępstwami same w sobie i
powinny zostać ukarane bez względu na motyw stojący za nimi.
B3. Jakie jest stanowisko wolnościowców odnośnie kontroli posiadania broni?
Konsekwentnie przeciwne. Rewolucjoniści, którzy zwyciężyli króla Jerzego, oparli swoje
wezwanie do powstania na idei, że Amerykanie mają nie tylko prawo, ale i obowiązek
przeciwstawienia się siłą tyranii - a obowiązek ten sam w sobie zakłada gotowość do użycia siły.
Dlatego właśnie Thomas Jefferson powiedział, że "broń palna to zęby wolności amerykańskiego
chłopa" ("Firearms are the American yeoman's liberty teeth") i podobnie jak wielu innych Ojców
Założycieli twierdził, że uzbrojeni obywatele to najpewniejsza gwarancja wolności. Wolnościowcy
uważają, że "kontrola broni" ("gun control")jest propagandowym kłamliwym określeniem na
"kontrolę ludzi" i nawet, gdyby prowadziło to do zmniejszenia przestępczości (co zresztą nie jest
prawdą; jeżeli posiadanie broni jest przestępstwem, to tylko przestępcy ją posiadają), to i tak
byłby to bardzo zły interes.
B4. jakie jest stanowisko wolnościowców odnośnie sztuki, pornografii oraz cenzury?
Wolnościowcy sprzeciwiają się jakimkolwiek ograniczeniom wolności przekazu wprowadzanym
przez rząd. Jesteśmy zwolennikami absolutnego przestrzegania Pierwszej Poprawki do
Konstytucji USA. Z drugiej strony odrzucamy "liberalną" ideę, że odmowa dotowania
kontrowersyjnego artysty jest cenzurą. Tak więc chcemy zniesienia wszystkich praw
wymierzonych przeciwko pornografii, jako bezpodstawnej ingerencji w prywatne i dobrowolne
działania (z wyjątkiem praw karających za np. zmuszanie nieletnich do udziału w produkcji
pornografii). Znieślibyśmy również wszelkie finansowe wspieranie sztuki przez rząd; etykieta
"artysty" nie daje żadnego specjalnego prawa do życia na koszt społeczeństwa.
B5. Jakie jest stanowisko wolnościowców wobec przymusowej służby wojskowej?
Uważamy, że pobór do wojska jest zwykłym, czystym niewolnictwem, które powinno być
zakazane jako "niedobrowolna służebność" przez Trzynastą Poprawkę do Konstytucji USA. Żaden
naród, który nie może znaleźć wśród swych obywateli odpowiedniej liczby ochotników do jego
obrony, nie zasługuje na przetrwanie.
B6. Jakie jest stanowisko wolnościowców wobec "wojny z narkotykami"?
Wszystkie narkotyki powinny zostać zalegalizowane. Przestępczość związana z narkotykami
(która w USA stanowi 85% całej przestępczości) jest spowodowana nie przez narkotyki, lecz
przez prawa antynarkotykowe, które podnoszą ceny narkotyków oraz czynią z nich monopol
przestępców. Nie oznacza to, że "popieramy" narkotyki bardziej, niż "popieramy" propagandę
nazistów; jesteśmy po prostu realistami - prohibicja nie skutkuje. Najgorszym być może
skutkiem wojny przeciwko narkotykom jest zwiększenie uprawnień policji, takich, jak prawa
dotyczące konfiskaty, rewizje bez ostrzeżenia i inne "antynarkotykowe" środki. Takie działania
nie powstrzymają handlu narkotykami, ale czynią pośmiewisko z naszych konstytucyjnych
swobód.
Wolnościowcy pozostawiliby prawa zabraniające działań bezpośrednio zagrażających
bezpieczeństwu innych, takich jak prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków czy noszenie
broni pod wpływem narkotyków. [Wielu wolnościowców mogłoby jednak nie zgodzić się z tymi
przykładami, argumentując, że samo w sobie prowadzenie pojazdu czy noszenie broni pod
wpływem narkotyku (np. alkoholu) nie zagraża jeszcze bezpośrednio innym i że o zagrożeniu
można mówić dopiero wtedy, gdy ktoś faktycznie prowadzi samochód lub manipuluje bronią w
sposób dający podstawy sądzić, że może on narazić niewinne osoby na niebezpieczeństwo. Rzecz
jasna nie podważa to prawa właściciela np. ulicy czy supermarketu do ustanowienia dowolnych
reguł korzystania z jego własności przez innych - np. właśnie zakazu noszenia tam broni lub
prowadzenia pojazdów pod wpływem narkotyków (czy nawet noszenia broni lub prowadzenia
pojazdów w ogóle).(Przyp. libertarianizm.pl)].
B7. Co wolnościowcy zrobiliby z koncentracją władzy korporacji?
Przede wszystkim zaprzestaliby ich tworzenia, tak, jak robi to nasz rząd poprzez zamówienia
wojskowe i dotacje do przemysłu. Po drugie stworzyliby bardziej płynne środowisko
ekonomiczne, w którym korporacje by się podzieliły. Zachodzi to w naturalny sposób na wolnym
rynku; nawet na naszym obecnym rynku, z podatkami i regulacjami zachęcającymi do
gigantyzmu, jest raczej rzadkością, żeby jakieś przedsiębiorstwo pozostało wśród 500
największych dłużej niż dwadzieścia lat. Znieślibyśmy prawa o ograniczonej odpowiedzialności,
tak, by korporacyjni urzędnicy i akcjonariusze stali się w pełni odpowiedzialni za swoje decyzje.
Uniemożliwilibyśmy korporacjom tuczenie się na pieniądzach podatników; obniżylibyśmy koszty
kapitału (poprzez obcięcie podatków) i dostosowania się do obowiązujących regulacji (znosząc
regulacje prawne zakładające winę dopóki nie dowiedzie się niewinności), co zachęciłoby do
przedsiębiorczości i pozwoliłoby określać optymalną wielkość firmy warunkom ekonomicznym (a
nie rządowemu widzimisię).
C. Standardowe Zarzuty
C1. Co ze środowiskiem? Kto będzie występował w imieniu drzew?
A kto jest właścicielem drzew? Fatalny stan środowiska naturalnego w byłym Związku
Radzieckim jest przykładem potwierdzającym banał, że dobro "należące" teoretycznie do
wszystkich nie jest cenione przez nikogo. Świadomość ekologiczna jest dobrą rzeczą, ale bez
mocnych praw własności prywatnej nikogo nie stać na zbytnie przejmowanie się konserwacją
środowiska. Wolnościowcy uważają, ze jedynym skutecznym sposobem na uratowanie Ziemi jest
danie każdemu motywacji ekonomicznej do zachowania małego jej kawałka.
C2. Czy mocne prawa własności nie faworyzują bogatych?
Nie. To system, który mamy obecnie - fikcja mocnych praw własności będąca przykrywką dla
własności z rządowego dekretu - faworyzuje bogatych. Rząd jest w stanie odebrać ludziom ich
"prawa" przy pomocy wywłaszczenia na cele publiczne, karnych konfiskat, podatków, regulacji
oraz tysiąca innych metod. Ponieważ bogaci mają więcej pieniędzy i czasu na to, by wpływać na
decyzje rządowe, taki system nieuchronnie oznacza, że zyskują kosztem innych. Silny rząd
zawsze będzie narzędziem uprzywilejowania. Mocniejsze prawa własności i mniejszy rząd
osłabiłyby elitę władzy, która nieuchronnie dąży do wykorzystania rządu dla swych własnych
celów - elitę o wiele bardziej niebezpieczną niż zwykli kryminaliści.
C3. Czy wolnościowcy porzuciliby biednych?
Nie, chociaż porzucenie biednych mogłoby być miłosierdziem w porównaniu z tym co uczynił z
nimi rząd. Wraz ze wzrostem wydatków "na zwalczenie biedy", wzrosła sama bieda. Rządowi
biurokraci nie mają żadnej motywacji do wyciągania ludzi ze stanu zależności, natomiast
wszelką motywacje do tego, by ich tam zostawić; przecież więcej biedy oznacza większy budżet
oraz więcej władzy dla biurokratów. Wolnościowcy chcą przełamać ten zaklęty krąg znosząc
wszelkie programy redystrybucji dochodów oraz pozwalając ludziom zatrzymać zarobione
pieniądze zamiast zabierania ich w podatkach. Uwolnione bogactwo przeniosłoby się
bezpośrednio do sektora prywatnego, tworząc nowe miejsca pracy dla biednych, zmniejszając
popyt na prywatną dobroczynność i zwiększając jej rozmiary. Rezultaty mogłyby zmniejszyć
biedę lub pozostawić ją w obecnym stanie - jednak trudno sobie wyobrazić, jak one mogłyby
być mniej efektywne niż obecny godny pożałowania system.
C4. Co z obroną narodową?
Ta kwestia odróżnia minarchistów od wielu tych znanych jako anarchiści. Jeden punkt widzenia
jest taki, że w wolnościowym społeczeństwie każdy byłby uzbrojony po zęby, co czyniłoby
inwazję czy próbę przejęcia władzy przez rodzimego tyrana bardzo ryzykowną. To właśnie
Ojcowie Założyciele zamyślali dla Stanów Zjednoczonych (Konstytucja nie mówiła nic stałej
armii, powierzając obronę przede wszystkim milicji składającej się z ogółu uzbrojonych
obywateli). Funkcjonuje to dziś w Szwajcarii (dostarczając również jednego z najmocniejszych
argumentów przeciwko kontroli posiadania broni). Kluczowymi elementami wolnościowo-
anarchistycznej obrony przed najeźdźcą byłyby: szeroko rozprzestrzeniona ideologia
(libertarianizm), która zachęca do oporu, gotowy dostęp do śmiercionośnej broni oraz brak
struktur rządu, które najeźdźca mógłby przejąć i użyć do rządzenia krajem. Pomyślcie o
Afganistanie, Vietcongu i Minutemanach - czy chcielibyście najechać kraj pełen zaprzysięgłych i
uzbrojonych wolnościowców?
Minarchistyczni wolnościowcy są mniej radykalni, zauważając, że terytorium USA mogłoby być
skutecznie bronione przez siły zbrojne kosztujące mniej niż połowę opasłego amerykańskiego
budżetu wojskowego.
C5. Czy nie jesteście zwolennikami współpracy? Czy ludzie nie powinni pomagać sobie
nawzajem?
Dobrowolna współpraca to wspaniała rzecz i zachęcamy do niej wszędzie, gdzie możemy. Wbrew
staremu wytartemu sloganowi o "wilczej konkurencji" oraz obecności ingerencji rządu,
stosunkowo wolny rynek dzisiejszego kapitalizmu jest najlepszym argumentem na rzecz
dobrowolnej współpracy, jaki można znaleźć w historii; miliony, nawet miliardy ludzi codziennie
ze sobą współpracujących po to, by zaspokoić nawzajem swe potrzeby i wytworzyć niebywałe
bogactwo.
To, czemu się przeciwstawiamy, to farsa, którą politycy i inni kryminaliści nazywają współpracą,
ale narzucają ją siłą. Nie istnieje "współpraca" w opodatkowaniu, poborze do wojska ani
cenzurze. Nie ma tu więcej "współpracy", niż jeśli przyłożyłbym komuś pistolet do głowy i
ukradł mu portfel.
D. Perspektywy Libertarianizmu
D1. Jak mogę się zaangażować?
Pomyśl o wolności i działaj zgodnie z tym, co myślisz. Wydawaj swoje pieniądze rozsądnie.
Przeciwstawiaj się ekspansji władzy państwowej. Popieraj oddolne rozwiązania publicznych
problemów, rozwiązania, które zwiększają możliwości jednostek, a nie takie, które wymagają
ingerencji rządu. Wspieraj prywatną dobroczynność. Wstąp do organizacji wolnościowej. Załóż
swój własny interes; twórz bogactwo i szanuj innych, którzy je tworzą. Popieraj dobrowolna
współpracę.
D2. Czy jest prawdopodobne, ze libertarianizm przejdzie praktyczny test za mojego życia?
Tego nie wie nikt. Autor niniejszego tekstu uważa, ze libertarianizm znajduje się w tym samym
miejscu, co konstytucyjny republikanizm w 1750 roku - rozwiązanie czekające na swój moment,
zabawka teoretyków polityki i kilku wizjonerów czekających na lud i przywódców, którzy mogą
ją zrealizować. Upadek komunizmu i triumf kapitalistycznej gospodarki z pewnością pomoże,
okrywając centralne planowanie i "państwo-niańkę" niesławą, która może być trwała. Wielu
wolnościowców uważa, że zmierzamy ku tak druzgocącym zmianom technologicznym i
ekonomicznym, że nie wytrzyma ich żadna etatystyczna ideologia (twardymi wolnościowcami
jest w szczególności większość "podziemia" zajmującego się nanotechnologią). Czas pokaże.
Oryginał tego tekstu (wraz z pominiętą w sekcją E - "zasoby", podającą informacje o niektórych
anglojęzycznych witrynach internetowych, książkach i czasopismach poświęconych
libertarianizmowi, a także adresy kilku wolnościowych organizacji w USA) znajdował się pod
adresem http://www.tuxedo.org/~esr/faqs/libertarianism.html
ISLANDIA LIBERTARIAŃSKA
Według niektórych wczesnośredniowieczna Islandia z okresu osadnictwa jest uważana za
pierwowzór państwa o klasycznym systemie libertaliańskim. Liczni osadnicy z Norwegii, podobni
jak Ingolfór Arnarson, który w 874 roku dopłynął do wybrzeży wyspy, nie akceptowali dalece
ingerującej w ich życie polityki Haralda Pięknowłosego. Osadnicy zorganizowali sprawne
państwo, które doskonale radziło sobie bez króla. Niemiecki historyk z XI wieku, Adam z Bremy
pisał, iż "wśród Islandczyków nie było innego króla poza prawem". To "sprawne" państwo
zatrudniało aż jednego urzędnika, do tego w niepełnym wymiarze godzin. Był potrzebny raz do
roku, kiedy to w Thingvellir (dosł. dolina zboru) zbierał się Althing, pierwszy w nowożytnym
świecie parlament. Osoba ta, wybierana na trzyletnią kadencję, z pamięci recytowała
obowiązujący zbiór praw. Jeżeli głosiciel prawa zapomniał o jakimś fragmencie, a nie zostało to
przez nikogo oprotestowane, dany przepis zwyczajnie zanikał.
Althing był jednak w dużej mierze raczej okazją do spotkań towarzyskich, najważniejsze decyzje
zapadały lokalnie. Thingi, czyli lokalne zgromadzenia, składały się z najbardziej
przedsiębiorczych osób w danym regionie, które budując świątynie dla użytku własnego i
miejscowej społeczności, stawały się lokalnymi przywódcami. Libertarianizm wkraczał także w
kwestie prawa, które praktycznie w całości było prawem prywatnym. Przykładowo pakiet praw
ustanawiający naczelnika (gogord) był własnością prywatną, można go było zatem sprzedać,
pożyczyć lub odziedziczyć. Istniało coś na kształt prywatnych państw, które konkurowały między
sobą wysokością podatków, systemem prawnym, poziomem bezpieczeństwa, dostępem do
obiektów kultu czy edukacji! Każdy mógł wybrać miejsce zamieszkania (o ile godi czyli
naczelnik zechciał go przyjąć). Nie istniał charakterystyczny dla średniowiecznej Europy
feudalizm ani niewolnictwo. Mieszkańcy brali udział w pracach społecznych na rzecz lokalnej
społeczności, a wspólnoty pozbywały się przestępców którzy musieli udawać się na banicję.
Niezwykle istotnym elementem rozwoju społecznego było silne przywiązanie do własności i
poszanowanie prawa (kradzież worka zboża karano śmiercią). Egzekucję wyroków sądowych tak
opisuje w książce "Mechanizmy Wolności" Dawid Friedman: "Ty i ja jesteśmy Islandczykami.
Jest rok 1050. Ściąłeś drzewo w moim lesie. Podaję cię do sądu. Wygrywam sprawę, a sąd
nakazuje ci zapłacić dziesięć uncji srebra w ramach odszkodowania. Lekceważysz wyrok. Oddaję
sprawę ponownie do sądu i przedstawiam dowody, że odmówiłeś zadośćuczynienia poprzedniej
decyzji sądu. Sąd ogłasza cię banitą, a zatem pozostaje ci kilka tygodni do opuszczenia Islandii.
Po upływie tego czasu mam prawo zabić cię i nie poniosę z tego tytułu żadnych konsekwencji
prawnych. Jeśli twoi przyjaciele spróbują cię bronić, łamią prawo, i oni z kolei mogą być oddani
do sądu."
Islandczycy doskonale radzili sobie zatem bez centralnej administracji państwowej oraz władzy
wykonawczej, a ewentualne spory rozwiązywały sprawne sądy okręgowe, a od roku 1004 także
najwyższy rangą Sąd Apelacyjny. Jedną z głównych przyczyn upadku trwającego 300 lat systemu
było przyłączenie w 1262 roku Islandii pod koronę norweską. Można powiedzieć że mieliśmy do
czynienia z przykładem ustroju anarchokapitalistycznego, choć sporo w nim cech także
klasycznego libertarianizmu. Przywiązanie do wolności pozostało zakorzenione w kraju, gdzie w
XI wieku można było doliczyć się 4500 pojedynczych zagród i około 70 tysięcy mieszkańców.
Islandzka Partia Libertariańska
Najnowsze badania przeprowadzone przez islandzki dziennik "Fréttabladid" pokazały, że Partia
Libertariańska (Frjálslyndi Flokkurinn) stała się trzecią największą siłą polityczną na Wyspie.
Gdyby w majowych wyborach parlamentarnych do Althingu Libertarianie uzyskali wynik 10,5 %
jak przewidują sondaże, prześcignęliby Partię Postępową (Framsóknarflokkurinn), która była
członkiem większości koalicji parlamentarnych od 1918 roku! W sondażach prowadzą
centroprawicowa Partia Niepodległości (Sjálfstadisflokkurinn) - 35,2% oraz Związek Ludowy
(Samfylkingin) z wynikiem 29,1% głosów. W tej sytuacji realne staje się utworzenie koalicji
Partii Libertariańskiej z Partią Niepodległości pozwalające uzyskać realną większość w
63-osobwym parlamencie. Państwowa telewizja RÚV zdecydowała się na wykupienie przekazu
przez satelitę Thor II, aby przebieg kampanii oraz wieczór wyborczy dotarły do rybaków
pracujących poza Wyspą. Warto zaznaczyć że frekwencja wyborcza przekracza zwykle 90%!
Program wyborczy Partii Libertariańskiej można porównać do Unii Polityki Realnej, choć ten jej
islandzki odpowiednik jest znacznie mniej konserwatywny w kwestii obyczajowości. Szkoda, że
w Polsce prawie nie ma tradycji wolnościowych ani w poglądach politycznych ani w religijnych, a
naród Polski podąża za jakąś konformistyczną ideologią kolejnego okupanta czy innego
wielkiego brata.
W latach 1983-87 wprowadzono reformy na wzór brytyjskich Margaret Thacher, które
doprowadziły do trwałej redukcji ogromnej inflacji i spodku bezrobocia, które dziś utrzymując się
na poziomie półtora procenta praktycznie nie istnieje. Sytuacji gospodarczej nie były w stanie
zepsuć nawet kolejne koalicje partii lewicowych: Postępowej, Socjaldemokratycznej i Związku
Ludowego. Wysokość PKB w roku 2002 przekroczyła nominalnie 26.500 USD, co plasuje Islandię
pod względem bogactwa wyżej niż większość państw UE choć kraj ten prześcignęła właśnie
Irlandia. Jednocześnie na Islandii utrzymuje się niechęć do członkostwa w Unii Europejskiej o
którym politycy boją się nawet poważnie wypowiadać. Badania opublikowane na początku roku
2003 w popularnym dzienniku islandzkim 'Fréttabladid' wskazują, że ogromna większość
Islandczyków jest przeciwna ewentualnemu wstąpieniu do Unii Europejskiej. Według gazety
tylko 26% mieszkańców Islandii jest za ubieganiem się o członkostwo w UE, podczas gdy 46%
sprzeciwia się temu. Także premier Islandii, David Oddson, ma negatywny stosunek do
członkostwa swojego kraju w UE.
Mapa Występowania Grup Libertariańskich na Świecie (ponad 100 państw)
GRUPA DYSKUSYJNA LIBERTARIAN
libertaryzm@yahoogroups.com - lista dyskusyjna dla libertarian, klasycznych liberałów i
konserwatywnych liberałów
Aby się zapisać, należy wysłać pustego maila (bez tematu i treści) na adres libertaryzm-
subscribe@yahoogroups.com, po czym czekać na akceptację przez właściciela listy, co nie trwa
długo, a później już można wysyłać listy na adres libertaryzm@yahoogroups.com. Obowiązują
dwie zasady: (1) kultura słowa (2) używanie imienia i nazwiska.
Linki - Bibliografia
http://www.libertaryzm.prv.pl/
http://www.libertarianie.pl
http://libertarianizm.wordpress.com/
O Anarchizmie w Polsce poczytaj trochę tutaj:
http://www.eioba.pl/a77021/anarchizm_czym_jest_w_polsce
Niektóre rozdziały pochodzą pierwotnie z tekstów na blogu Artura Stępkowskiego
Antyklerykała, który polecam:
http://antykler.blog.onet.pl/
http://antyklerykal.blogspot.com/
1.
Thomas Jefferson - Ojciec Wolności w USA:
http://antykler.blog.onet.pl/2,ID25749011,index.html
2.
Prywatne Sądownictwo:
http://antykler.blog.onet.pl/2,ID24768563,DA2005-05-15,index.html
Tomasz Teluk, Libertarianizm. Teoria Państwa.
Murray Rothbard, O nową wolność. Manifest libertariański.
David Boaz, Libertarianizm. (po angielsku "Libertarianism: a primer")
Frank Chodorov, O szkodliwości podatku dochodowego; FIJORR Publishing Company.
--------------------------------------------------
Opracowanie i redakcja:
Premadharmin
Autor: Prema Dharmin
Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl