P
rzez ca³y rok przep³ywa³y obok
nas informacje o nowych ten-
dencjach i pomys³ach. Wiele
z nich zamieniliœmy na ciekawe ar-
tyku³y, jednak nie ka¿da nowoœæ
doczeka siê sukcesu. Tylko niektóre
z nowych idei bêd¹ wydawa³y siê
nam wa¿ne za kilka lat. Bawi¹c siê
w podsumowania na koniec roku,
wybraliœmy piêæ idei i wynalazków,
którym wró¿ymy powodzenie.
1.
G I Ê T K I E
W Y Œ W I E T L A C Z E
Lekkie, wielkoformatowe, od-
porne na zniszczenie i mo¿liwe do
zrolowania wyœwietlacze s¹ przy-
sz³oœci¹ mobilnych zastosowañ.
Dziêki swej giêtkoœci i minimalnej
gruboœci mog¹ byæ zintegrowane
z przedmiotami codziennego u¿yt-
ku, na przyk³ad z d³ugopisami. Jed-
noczeœnie dostêpnoœæ wyœwietla-
czy znacz¹co wp³ynie na rozwój
elektronicznych ksi¹¿ek, e-gazet
czy e-magazynów. Diametralnie
wp³ynie równie¿ na us³ugi oferowa-
ne przez telefoniê trzeciej generacji,
które s¹ obecnie ograniczone kru-
chymi, ciê¿kimi i sztywnymi wy-
œwietlaczami laptopów lub niewiel-
kimi, ma³o wyrazistymi ekranami
telefonów komórkowych.
Philips na razie jest w stanie
wytworzyæ na bazie organicznej
wyœwietlacz QVGA (320x240 pikse-
li) o przek¹tnej 5 cali, rozdzielczoœci
85 dpi, który mo¿na zwin¹æ w rolkê
o œrednicy 2 centymetrów. Wyœwie-
tlacz sk³ada siê z aktywnej matrycy
o gruboœci 25 mikronów oraz
wierzchniej warstwy elektroniczne-
go atramentu (opracowanej przez
E-Ink Corporation) o gruboœci 200
mikronów. W nowej technologii
warstwy elektronicznego atramentu
i aktywnej matrycy nie wymagaj¹
tak precyzyjnego u³o¿enia wzglê-
dem siebie, co czyni je wyj¹tkowo
cienkimi i giêtkimi. Co wiêcej, dziê-
ki wysokiemu kontrastowi zbli¿one-
mu do papieru, ostroœci oraz niskie-
mu poborowi mocy s¹ one œwiet-
nym rozwi¹zaniem dla zastosowañ
zwi¹zanych z elektronicznym dru-
kiem. W rezultacie badañ stworzo-
no najcieñszy, najbardziej giêtki
wyœwietlacz na aktywnej matrycy.
2.
R O B O L E K A R Z
Amerykañskie UC Davis Me-
dical Center wzbogaci³o siê o nowe-
go lekarza, którym jest ponadpó³to-
rametrowy robot „Rudy”. Chocia¿
urz¹dzenie nie posiada ani r¹k, ani
nóg, „spaceruje” po korytarzach
szpitala i dba o dobre samopoczucie
pacjentów. Wzbogacenie za³ogi szpi-
tala o robota jest zwi¹zane z prowa-
dzonymi próbami, które maj¹ wyja-
œniæ, czy mo¿liwe jest pozostawie-
nie pacjentów po pewnych zabie-
gach chirurgicznych pod zdaln¹
opiek¹ lekarza. Na razie Rudy cieszy
siê doœæ du¿¹ popularnoœci¹ wœród
pacjentów i zbiera pochwa³y. Robot
nie zosta³ zaprojektowany, aby za-
st¹piæ pielêgniarki czy lekarza, ale
aby zapewniæ dostêp do bardziej
wykwalifikowanych specjalistów
wiêkszej liczbie pacjentów.
Je¿eli testy zakoñcz¹ siê suk-
cesem, a rozwi¹zanie oka¿e siê sen-
sowne tak¿e pod wzglêdem ekono-
micznym, wówczas Rudy mo¿e staæ
siê pionierem nowego trendu w
dziedzinie opieki medycznej. Có¿,
mo¿e nie zawojuje on œwiata, ale
w Polsce zrobi³by furorê. Zw³aszcza
jeœli chodzi o u³atwienie dostêpu
do specjalistów. Wiecie, o co cho-
dzi, jeœli polowaliœcie kiedykolwiek
na numerek do lekarza. A zw³asz-
cza wtedy, kiedy przed nadejœciem
h i t n u m e r u
TEKST
Ł
ATWY
!
!
!
Nawet najlepsze pomysły
mogą się z początku wydać
głupiutkie czy wręcz niebez-
pieczne. Kto może przewi-
dzieć, czy wynalazek osiągnie
sukces? Najlepiej dać mu
szansę, bo kto wie, a nuż
zmieni świat, w którym
żyjemy...
M
Ł
ODY
TECHNIK
1
2/2004
1
14
4
5 WYNALAZKÓW,
KTÓRE ZMIENIĄ
ŚWIAT
fot.: Philips
czwartego kwarta³u okaza³o siê, ¿e
ju¿ nie mo¿ecie siê zapisaæ do leka-
rza, bo limit przyjêæ na ten rok zo-
sta³ wyczerpany.
3 .
B O T Y
P³ynnie przechodz¹c od robo-
lekarza do wirtualnego rozmówcy,
wró¿ymy temu ostatniemu œwietla-
n¹ przysz³oœæ. Boty (pisaliœmy o
nich w MT 10/2004) udzielaj¹ szcze-
gó³owych odpowiedzi na pytania
u¿ytkowników serwisu interneto-
wego bez udzia³u cz³owieka. Two-
rz¹ nowe relacje u¿ytkowników za-
równo na p³aszczyŸnie emocjonalnej,
jak i merytorycznej. Istniej¹ równie¿
chatboty - z nich z kolei s¹ inne ko-
rzyœci. Na przyk³ad udaj¹cy cz³owie-
ka program mo¿e zbieraæ informacje
na temat pedofilów w sieci. Taki pro-
gram, opracowany przez Jima Wigt-
mana - Chat Nannies - wytwarza ty-
si¹ce swoich klonów, które loguj¹
siê w ró¿nych chatroomach, szuka-
j¹c potencjalnych zboczeñców. Uda-
j¹c niepe³noletnich, aplikacja kon-
wersuje z innymi u¿ytkownikami
sieci. Gdy wykrywaj¹ podejrzan¹
aktywnoœæ (np. doros³y udaje dziec-
ko), alarmuj¹ swojego twórcê i wy-
sy³aj¹ e-mailem logi z rozmowy. Je-
œli przeprowadzona ju¿ przez cz³o-
wieka weryfikacja potwierdzi podej-
rzenia, zawiadamiana jest policja.
W trakcie prób spoœród 2000 u¿yt-
kowników rozmawiaj¹cych z wirtu-
alnymi ³owcami pedofilów, ¿aden
nie zauwa¿y³, ¿e po drugiej stronie
jest bot. Jest to mo¿liwe dziêki od-
powiedniej analizie wypowiedzi in-
nych u¿ytkowników opartej na za-
sadach sieci neuronowej zdolnej do
uczenia siê. Pozwala to wykszta³ciæ
coœ, co udaje osobowoœæ. Nastêpni
w kolejce do wy³apywania przez
wirtualn¹ sieæ s¹ wszelkiej maœci
ekstremiœci i terroryœci. Ich styl rów-
nie¿ ³atwo naœladowaæ botowi. War-
to wspomnieæ, ¿e ju¿ w roku 1950
Brytyjczyk Alan Turing przewidzia³,
¿e powstan¹ maszyny, których pi-
semnych wypowiedzi nie da siê od-
ró¿niæ od ludzkich. Przyjdzie nam
chyba jeszcze poczekaæ na przyzna-
nie nagrody Loebnera (szukaj w lek-
sykonie).
4.
S E R W I S
P R Z Y S Z £ O Œ C
Nowy iMac G5 (na zdjêciu
wnêtrze) to najbardziej „naprawial-
ny” przez u¿ytkownika komputer
na rynku. Jego konstrukcja zosta³a
pomyœlana tak, by po zg³oszeniu
usterki producent przes³a³ w³aœci-
cielowi maszyny jedynie czêœci za-
mienne. Czy tak bêdzie wygl¹daæ
serwis przysz³oœci? Uproszczona,
modularna budowa iMaca pozwala
u¿ytkownikom na samodzieln¹ wy-
mianê wiêkszoœci podzespo³ów.
iMac ma ponadto cztery diody na
p³ycie g³ównej, pomagaj¹ce w dia-
gnozowaniu usterek. Lista podze-
spo³ów, które w ramach naprawy
gwarancyjnej u¿ytkownik mo¿e wy-
mieniæ sam, obejmuje m.in. modu³
komunikacji bezprzewodowej, pa-
miêci, dysk twardy, napêdy optycz-
ne, zasilacz, modem, wyœwietlacz
i p³ytê g³ówn¹. Po zg³oszeniu i zdia-
gnozowaniu usterki, posiadacz
komputera otrzymuje poczt¹ czêœci
do wymiany, niezbêdne narzêdzia
oraz instrukcjê. W efekcie nie tylko
obni¿ony zostaje koszt obs³ugi ser-
wisowej, ale wzrasta te¿ satysfak-
cja u¿ytkownika - zamiast szukaæ
odpowiedniego kartonu i pozbywaæ
siê komputera na co najmniej kilka
M
Ł
ODY
TECHNIK
1
2/2004
1
15
5
R e d a k c j a M T p o d ł u g i e j i b u r z l i w e j d y s k u s j i
w y b r a ł a 5 w y n a l a z k ó w r o k u 2 0 0 4 , k t ó r e z m i e n i ą ś w i a t
dni, ca³a operacja przebiega znacz-
nie szybciej. A do tego u¿ytkownik
sam naprawia swój komputer...
Wbrew pozorom nie jest to zabieg
testowany tylko przez lubuj¹cego
siê w ekstrawagancjach i ciesz¹ce-
go niemal nieograniczonym zaufa-
niem klientów producenta „jab³u-
szek”. HP w chwili obecnej „zleca”
swoim klientom ju¿ co trzeci¹ na-
prawê komputera stacjonarnego,
a w ci¹gu najbli¿szych lat planuje
wskaŸnik ten podwoiæ. Oczywiœcie
nie by³oby to mo¿liwe, gdyby nie
nast¹pi³a pewna przemiana kulturo-
wa - przeciêtny u¿ytkownik coraz
pewniej obs³uguje komputer i coraz
mniej przera¿a go mo¿liwoœæ samo-
dzielnego dokonania prostych na-
praw. Czyli - wygrywa samoobs³u-
ga. W maju firma Jupiter przepro-
wadzi³a wœród internautów badanie
dotycz¹ce samodzielnych prób pod-
jêcia naprawy sprzêtu. Okaza³o siê,
¿e a¿ 83% u¿ytkowników szuka in-
formacji o usterce i sposobach na-
prawy, przeszukuj¹c strony WWW
i grupy dyskusyjne. Co ciekawe, ro-
bi tak nie tylko m³odzie¿, ale te¿ po-
kolenie 30- i 40-latków.
5 .
K O S M I C Z N A W I N D A
W ci¹gu 15 lat mo¿e ruszyæ
kosmiczna winda, wynosz¹ca sate-
lity, statki kosmiczne i czêœci stacji
kosmicznych na wysokoϾ 100 ty-
siêcy kilometrów. Wstêga o szeroko-
œci 90 cm i cieñsza od kartki papie-
ru ma byæ zacumowana z jednej
strony na platformie na Ziemi, a
drugim koñcem siêgnie 100 000 km
w niebo i bêdzie „zakotwiczona”
w przestrzeni kosmicznej. Bêdzie
siê ona utrzymywa³a na miejscu
dziêki sile odœrodkowej powsta³ej
w wyniku rotacji Ziemi. Drogi i nie-
bezpieczny rakietowy biznes skoñ-
czy siê, bo kosmiczna winda zaspo-
koi wszelkie wymagania. Bêdzie
mog³a wynosiæ na nisk¹ orbitê tury-
stów, na orbitê geosynchroniczn¹
satelity komunikacyjne, a na wyso-
k¹ statki kosmiczne, bo tam rotacja
Ziemi u³atwi im start w kierunku
Ksiê¿yca, Marsa i jeszcze dalej... Ko-
lejne windy pozwoli³yby na prowa-
dzenie w przestrzeni kosmicznej
operacji na wielk¹ skalê przy zredu-
kowanych kosztach. !
LEKSYKON
Test Turinga
to sposób określania zdolności maszyny do „myślenia” jak człowiek, zapropono-
wany w 1950 roku przez Alana Turinga. Test wygląda następująco: sędzia - człowiek - prowa-
dzi rozmowę w języku naturalnym z pozostałymi stronami. Jeśli sędzia nie jest w stanie wiary-
godnie określić, czy któraś ze stron jest maszyną, czy człowiekiem, wtedy mówi się, że maszy-
na przeszła test. Zakłada się, że zarówno człowiek, jak maszyna próbują przejść test jako
człowiek. Jak dotąd, żaden komputer nie zaliczył testu Turinga.
Nagroda Loebnera
– nagroda ufundowana przez Hugh Loebnera w 1990 roku dla programisty,
który zdoła napisać program, który skutecznie przejdzie Test Turinga. Nagroda ta obejmuje
przyznanie złotego medalu oraz 100 000 USD dla programisty, który przedstawi program, który
zdoła skutecznie zmylić wszystkich sędziów (testerów) programu. Oprócz tego nagroda ta
obejmuje też przyznanie pozłacanego, brązowego medalu oraz nagrody pieniężnej w wysoko-
ści 2000 USD temu programiście, który w danym roku dostarczy program, który co prawda nie
przejdzie w pełni testu Turinga, ale będzie zdaniem sędziów najskuteczniej udawał ludzką kon-
wersację.
Zawody o nagrodę Loebnera odbywają się co roku w The Cambridge Center of Behavioral Stu-
dies. Sędziowie są dorocznie losowani spośród pracowników tego instytutu. Programiści mu-
szą dostarczyć program, który działa pod Linuksem, MS Windows lub na Macintoshach lub al-
ternatywnie dostarczyć swój własny komputer z programem, przy czym komputer musi się dać
podłączyć do standardowego terminala DEC 100. Dostarczone programy mają generować na
tym terminalu ekran, na którym od góry do dołu pojawia się tekst konwersacji pisany standar-
dową czcionką i nieformatowany w żaden szczególny sposób. Sędziowie mają przez jeden
dzień wolny dostęp do dwukrotnie większej liczby terminali niż liczba dostarczonych progra-
mów. Co drugi terminal jest obsługiwany przez prosty program komunikacyjny, który generuje
na ekranie taki sam tekst jak testowane programy, ale jest obsługiwany przez człowieka - wy-
losowanego spośród studentów instytutu i zaakceptowanego przez autorów programów. Do co
drugiego termiala jest natomiast przyłączony testowany program. Sędziowie po całym dniu
„konwersowania” ze wszystkimi terminalami decydują, które z terminali obsługiwał człowiek,
a które program, oraz który z terminali obsługiwanych ich zdaniem przez programy zachowy-
wał się „najbardziej po ludzku”. Sędziowie mają prawa zadawać terminalom dowolne pytania,
oprócz takich, które w oczywisty sposób zdemaskowałyby programy, takie jak „jaki jest numer
twojego buta” albo „jak ma na imię twoja dziewczyna”. Złoty medal i główną nagrodę dostaje
ew. ten program, który zdoła zmylić ponad 50% sędziów, zaś gdy żaden program nie uzyska
tego wyniku, brązowy medal i 2000 USD dostaje ten program, który zdaniem największej licz-
by sędziów zachowywał się „najbardziej po ludzku”.
M
Ł
ODY
TECHNIK
1
2/2004
1
16
6
R e d a k c j a M T
MINI
QUIZ
MT
CZYT
AM,
WIÊC
W
IEM
4 diody pomagaj¹ce w dia-
gnozowaniu usterek ma:
a) robolekarz
b) iMac
c) giêtki wyœwietlacz
M
Ł
ODY
TECHNIK
1
2/2004
1
17
7
N E W S W E E K CC H O I C E
8
6
5
4
2
10
1
7
3
9
S Z T U C Z N E D I A M E N T Y
W E L E K T R O N I C E
Sztuczne dia-
menty to nic nowego - przemysłowo wytwarza się je od lat 50.
i co roku do narzędzi, takich jak szlifierki czy wiertła, trafia około
80 ton sztucznych kamieni. Ale wysokiej jakości kryształy, czyli
przezroczyste, a nie burożółte, otwierają nowe możliwości, z cze-
go zastosowania jubilerskie to ułamek. Uczeni zamierzają wyko-
rzystać diamenty głównie do opracowania układów elektronicz-
nych. W ostatnich latach skurczyły się one tak, że największym
problemem inżynierów jest pozbycie się ciepła wytwarzanego
podczas pracy. Diamenty wytrzymują 500 stopni C, a elektrony
poruszają się w nich tak swobodnie, że diamentowe układy w ogó-
le by się nie przegrzewały.
K O M P U T E R
Z A K I E R O W N I C Ą
Układy kom-
puterowe we współczesnych samochodach czuwają nad wszyst-
kim – od stanu silnika po system audio. Większość producentów
samochodów planuje zastąpić elektroniką fizyczne, mechaniczne
połączenia pomiędzy kierowcą a systemami kierowania, hamowa-
nia i przyspieszania (technologia zwana „drive by wire”). Ponadto,
większość planuje wprowadzenie adaptacyjnego systemu kiero-
wania, unikania kolizji i aktywnego zawieszenia.
FA C E L A B O B U D Z I
Wzrastająca
liczba śmiertelnych wypadków, których sprawcami są kierowcy
zasypiający podczas jazdy, zmusiła australijskich specjalistów do
skonstruowania nowoczesnego systemu ostrzegawczego. Nie-
wielkie urządzenie o nazwie Facelab kontroluje pracę gałek
ocznych. Dwie kamery zainstalowane na desce rozdzielczej samo-
chodu monitorują twarz kierowcy i rejestrują zmiany położenia no-
sa, podbródka i uszu. Program komputerowy porównuje rozmiary
źrenic i gałek ocznych prowadzącego pojazd ze znajdującymi się
w pamięci danymi pochodzącymi od kierowców skupionych na
jeździe. Facelab potrafi się dostosować do warunków panujących
na drodze (na przykład „wie”, iż prowadzący zamknął na chwilę
oczy, ponieważ został nagle oślepiony), umie również rozpoznać,
że kierowca włożył okulary słoneczne i uwzględnić ten fakt w obli-
czeniach. Najistotniejsze jest to, że urządzenie rejestruje charakte-
rystyczne dla zasypiającego człowieka mruganie powiekami i za-
nim uśnie on na dobre, włącza otrzeźwiający alarm.
I M P L A N T Y PA M I Ę C I
Naukowcy zajmujący się biomedycyną pracują nad układami elek-
tronicznymi, które mogą pewnego dnia stać się sposobem na roz-
budowanie ludzkiej pamięci. Ofiary wylewów, choroby Alzheimera
i zdrowi ludzie będą mogli zafundować sobie implanty poprawiają-
ce działanie ich mózgów. Amerykański naukowiec Ted Berger
twierdzi, że nie tylko zrozumiał jak działa pojedyncza komórka ner-
wowa ale nawet potrafi jej reakcje zaimplementować w układzie
elektronicznym. Stąd już ponoć niedaleko do wszczepiania do mó-
zgu implantów z językiem francuskim. Eksperymenty na szczurach
już za trzy lata... Może esperanto byłoby lepsze?
LOT M U C H Y
Naukowcy badają, w ja-
ki sposób poruszają się owady i jak z gigantycznych odległości
czują zapachy pożywienia. Chcą zaimplementować ich zachowa-
nie armiom minirobotów. Profesor Michael Dickinson najpierw za-
jął się mechaniką lotu muszki owocówki. Teraz gdy już wie jak
i dlaczego lata oraz w jaki sposób steruje swoim lotem, zajął się
badaniem sposobu wyszukiwania źródeł zapachu. Rzeczywiście
zastanawiające jest, jak muszka radzi sobie ze znajdywaniem od-
ległego i często ukrytego źródła zapachu w otwartej przestrzeni,
przy wiejących wiatrach. Może kiedyś mikroroboty też będą to
potrafiły?
P R O G R A M O WA N I E
K O M Ó R E K
W typowym układzie gene-
tycznym pewne związki chemiczne mogą powodować, że któryś
z genów działa jak przełącznik - włączając lub wyłączając inny
gen. Obecnie naukowcy mogą zaprogramować nawet całe kolonie
komórek, by układały się w kształt koła czy serca na płytce Petrie-
go. To prosta demonstracja nowego rodzaju biotechnologii.
Wkrótce naukowcy być może będą w stanie programować ko-
mórki, włączając w to ludzkie komórki, tak jak obecnie inżyniero-
wie programują komputery i roboty. Już obecnie naukowcy wsz-
czepiają bakteriom geny, które zmuszają je do produkcji prekurso-
rów insuliny.
KOSMICZNA WINDA
–
w tym
wypadku zgadzamy się z Newsweekiem. O kosmicznej windzie
czytajcie w artykule.
K O S M I C Z N E WA R Z Y WA
Chińscy naukowcy produkują gigantyczne warzywa - np. pomido-
ry wielkości dyń. Nasiona, z których wyrosły, przebywały wcze-
śniej w kosmosie. Chińscy naukowcy przyznają, że nie rozumieją
w pełni jak podróż w kosmos wpływa na DNA nasion, jednak za-
potrzebowanie na nasiona „modyfikowane kosmicznie” jest
ogromne.
D O M E K N A W O D Z I E
To oczywiście holenderski wynalazek. Brak ziemi i zagrożenie po-
wodzią powoduje, że są chętni do zamieszkania w osiedlach zacu-
mowanych przy brzegu. W ten sposób, bez kosztownego osusza-
nia, zwiększa się powierzchnia pod zabudowę. Zmiany klimatycz-
ne i podnoszenie się poziomu mórz i oceanów zapewne bardzo po-
mogą znaleźć nowych klientów wodnym deweloperom.
SUPERLEKKIE NADWOZIA
Wszyscy na to czekają od lat - na upowszechnienie kompozytów
węglowych w budowie elementów nadwozi samochodowych.
Zdawałoby się same zalety: lekkie, sztywne, wytrzymałe. Mimo
różnych nowych pomysłów upraszczających technologię kompo-
zytów, nawet Newsweek przyznaje w końcu, że elementy kompo-
zytowe są ponad dwa razy droższe od stalowych. Ale kto wie?
Nie tylko my bawimy się w przewidywanie
przyszłości. Amerykańska edycja Newsweeka
również. Wybrali oni 10 wynalazków lub
trendów, które, ich zdaniem, wpłyną na przy-
szłość. I trzeba przyznać, że wybierali inaczej.