Susan Kearney
Mężczyzna do wynajęcia
Tłumaczyła
Tatiana Grzegorzewska
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Toronto
• Nowy Jork • Londyn
Amsterdam
• Ateny • Budapeszt • Hamburg
Madryt
• Mediolan • Paryż
Sydney
• Sztokholm • Tokio • Warszawa
Susan Kearney
Mężczyzna
do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział pierwszy
– Mamo, nie możesz kupić mi faceta!
Brittany Barrington dała w końcu upust złości, która
narastała w niej od tygodni – odkąd jej matka po-
stanowiła wetknąć swój sławny nos w osobiste życie
córki.
– Ale gdybym m o g ł a to zrobić, zechciałabyś go?
Zupełnie niezrażona wybuchem Brittany, kobieta,
której podobizna w latach sześćdziesiątych ozdabiała
okładki
’’
Cosmopolitan’’ i
’’
Vogue’a’’, przysiadła na
brzegu biurka córki – jej filigranowa figura była wypad-
kową dobrych genów, zdrowej diety i najlepszych
zabiegów chirurgii kosmetycznej, jakie można było
kupić. Ale Samantha Barrington miała więcej niż tylko
ładną buzię i powabne ciało. Z zielonych oczu kobiety
wyzierała inteligencja, dzięki której zbudowała w la-
tach osiemdziesiątych imperium kosmetyczne. Teraz
była w nich również dobrze pojęta troska.
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Brittany nie potrzebowała troski matki, jej litości
czy ingerencji. Chciała sama uporać się ze swoimi
problemami, jak przystało na dwudziestodziewięciole-
tnią kobietę, którą była. To, że przeżyła najbardziej
żenujący rozwód dziesięciolecia, nie upoważniało
matki do nachodzenia córki w biurze i przemeblowy-
wania jej życia.
Najwyraźniej nie zauważywszy zdenerwowania
córki, Samantha obeszła biurko dziewczyny i wcisnęła
jakiś klawisz na klawiaturze komputera. Analiza bu-
dżetu kampanii Brittany na rzecz głodujących dzieci
zniknęła z ekranu.
– Hej, ja tu pracuję – zaprotestowała Brittany,
wiedząc że i tak nic to nie da, bo matka najwyraźniej
postanowiła do końca wypełnić swoją misję.
– Ty zawsze pracujesz.
Brittany natychmiast zaoponowała.
– Nieprawda. Mam życie osobiste.
– Tylko że nudne.
Brittany nie uważała swojego życia za mało inte-
resujące. Miała dużo pracy i kilku przyjaciół. Nawet
jeśli chciałaby przez całe życie układać pasjansa, nie
powinno to w żadnym wypadku obchodzić Samanthy.
Wyprostowawszy się na całą swoją wysokość stu
siedemdziesięciu trzech centymetrów, Brittany powie-
działa, nie pozwalając na to, żeby głos jej zadrżał:
– Przykro mi, jeśli moje życie nie spełnia twoich
wysokich standardów.
– Chcę, żebyś była szczęśliwa.
Jak mogła polemizować z tym stwierdzeniem?
Brittany byłaby szczęśliwa, gdyby jej matka zostawiła
6
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
ją w spokoju, ale nie wypowiedziała na głos tej przykrej
uwagi.
Samantha zawsze chciała dobrze. Umiała postawić
na swoim, najpierw jako piękna modelka, później
wpływowa bizneswoman. Nie tym razem. Chociaż
Brittany wiedziała z doświadczenia, że im większy
opór stawiała, tym jej matka stawała się bardziej
uparta, ona też potrafiła nie dawać za wygraną.
Na szczęście, czy może na nieszczęście, odziedziczy-
ła po matce upór. Nie po raz pierwszy zaczęła się
zastanawiać, dlaczego nie odziedziczyła oczu Saman-
thy, rysów jej twarzy czy choćby niezwykłej foto-
geniczności. Okrągła twarz Brittany przypominała
twarz jej ojca, którego nie dane jej było poznać
– miłości życia Samanthy, wolnego duchem hippisa,
który zginął w wypadku motocyklowym, zanim Brit-
tany przyszła na świat.
Choć Brittany nigdy nie dostała od ojca żadnej
rodzicielskiej rady, zawdzięczała mu swoje falujące
blond włosy – nie tak efektowne jak kasztanowe loki
matki – i raczej matowe orzechowe oczy, które, choć
ładne, nie mogły się równać ze szmaragdowymi ocza-
mi Samanthy. Albo błękitnymi oczami dziewczyny,
dla której rzucił ją jej były mąż Devlin.
Oczywiście wygląd Brittany nie spowodował fiaska
jej małżeństwa. Czarujący Devlin po prostu nie po-
trafił być wierny żadnej kobiecie. Błąd Brittany polegał
na tym, że myślała, iż potrafi zmienić go w oddanego
mężczyznę, naiwnie wierząc, że jeśli będzie go wystar-
czająco mocno kochała, to on nie zbłądzi.
Matka wychowała Brittany w przekonaniu, że
7
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
wszystko można osiągnąć ciężką pracą i wiarą we
własne siły. Aż do nieudanego małżeństwa Brittany ta
filozofia działała bez zarzutu. Dziewczyna była piątkową
uczennicą w podstawówce, bardzo lubianą nastolatką
w prywatnym liceum w Nowym Jorku i studentką
akceptowaną na Uniwersytecie w Michigan – uczelni,
którą sama sobie wybrała i na której skończyła za-
rządzanie.
Udało jej się nawet znaleźć wymarzoną pracę w No-
wym Jorku w organizacji charytatywnej, która poma-
gała nakarmić głodujące dzieci. Brittany miała wszyst-
ko, czego pragnęła do czasu, kiedy trzy lata temu
romanse Devlina złamały jej serce.
Według matki od rozwodu jej córka izolowała się
i ukrywała. Brittany wolała nazywać to wycofanie się
z życia towarzyskiego samoobroną. Nie bała się już
tego, że wpadnie gdzieś na Devlina z uwieszoną na jego
ramieniu ostatnią podrywką. Nie, po prostu chciała
uniknąć kolejnego błędu.
Śliwkowe paznokcie matki przecięły powietrze,
wyrywając Brittany z zamyślenia.
– Otworzyłaś e-mail, który ci wysłałam?
– Przepraszam. Nie miałam czasu. Mam nowe...
– Hobby? To cudownie, kochanie. Wiedziałam, że
spodoba ci się ten kurs tańca, który dla ciebie znalaz-
łam. Czy ma dobry wpływ terapeutyczny?
– Nie potrzebuję terapii.
Spojrzenie jej matki mówiło, że nie podziela tej
opinii. Brittany nie miała jednak szczególnego poczucia
winy – wrzuciła ulotkę o kursie tańca do kosza razem
z wiadomością od Milo.
8
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Milo był bardzo włoski, bardzo ciemny, bardzo
przystojny i bardzo do wzięcia, nie był jednak face-
tem, któremu mogłaby powierzyć swoje ciało. A do
tańca trzeba dwojga – ostatnia rzecz, jakiej teraz
potrzebowała, to mężczyzna, który miałby ją prowa-
dzić.
Wystarczająco długo dawała sobą kierować.
– Prowadzę na uniwersytecie kurs zdrowego od-
żywiania.
– To jeszcze więcej pracy, kochanie – Samantha
znalazła w komputerze wiadomość, którą przesłała
Brittany. – Musisz się trochę rozerwać. – Co powiesz
na niego?
Na ekranie pojawiło się zdjęcie jakiegoś przystoj-
niaka. Miał czarne falujące włosy, zabójczo niebieskie
oczy i uśmiech biały jak z reklamy pasty do zębów.
Mięśnie klatki piersiowej sugerowały, że na siłowni
spędził więcej czasu niż w jakiejkolwiek pracy.
Brittany nie pozwoliła, żeby wyobrażenie matki
o facecie marzeń nią zawładnęło i westchnęła:
– Mamo!
Samantha wcisnęła kolejny klawisz i wywołała
blond adonisa w stringach, który wyglądał, jakby
ubiegał się o rolę w ,,Słonecznym patrolu’’. Miał barki
pływaka olimpijskiego, płaski brzuch i smukłe uda oraz
tyłeczek, który nie mógł być już bardziej jędrny.
– Słodziutki, nie sądzisz? – matka patrzyła na nią,
czekając na jakąś reakcję.
Brittany nie chciała dać jej satysfakcji.
– Może mogłabyś go zatrudnić w dziale kosmety-
ków dla panów.
9
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Nie uważasz, że jest atrakcyjny? – naciskała
matka z nutką wymuszonego smutku w głosie.
Brittany zignorowała tę próbę manipulacji ze strony
Samanthy, zignorowała te zielone niewinne oczy,
które prawie zawsze wywoływały w niej poczucie
winy, kiedy nie spełniała życzeń matki. Być może
osobiste życie Brittany nie było burzliwe, ale było jej
własne i miało pozostać właśnie osobistym. To, że jej
matka uważała, iż dziewczyna potrzebuje pomocy
w znalezieniu sobie faceta, było żenujące. Prawie tak
bardzo upokarzające, jak dzień, kiedy Samantha znalaz-
ła Brittany płaczącą pod drzwiami własnego miesz-
kania, po tym jak jej córka nakryła Devlina w łóżku
z inną kobietą. Brittany była tak zrozpaczona i tak
zraniona, że stała się jedną wielką kulą bólu. Nie była
w stanie wyjść ani zostać w mieszkaniu. Przytuliła się
do drzwi, uświadamiając sobie w bólu, że jej doskonały
świat rozpadł się w gruzy.
Ani ciężka praca, ani miłość do Devlina nie uratowa-
ły jej małżeństwa. Jednostronne uczucie nie wystar-
czyło. Nauczyła się tej i kilku innych trudnych prawd.
Najtrudniejszą było to, że jedyną osobą, którą mogła
w pełni kontrolować, była ona sama.
Teraz dzięki tej samokontroli mogła spokojnie po-
wiedzieć, patrząc na blondaska na ekranie monitora:
– Chybabym musiała być ślepa, żeby nie zauważyć,
że jest atrakcyjny, ale nie chcę go poznać. I z pewnością
nie chcę, żebyś mi go kupiła.
– Dlaczego?
Brittany skrzyżowała ręce na piersi, pewna swej
racji.
10
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Mężczyzna, którego można kupić, nie jest wart
tego, żeby go posiadać.
Matka potrząsnęła doskonale rozczochranymi włosa-
mi, których stylizacja zajęła fryzjerce kilka godzin.
– A jak myślisz, dlaczego prostytucja jest najstar-
szym zawodem świata?
To typowe dla niej odpowiadać pytaniem na pyta-
nie. Brittany nie zamierzała się wycofywać.
– Nie będę się z tobą spierać, mamo. Nie rozumiesz
mnie. Nie jestem zainteresowana mężczyzną, któremu
zapłacono, żeby mnie zabawiał. Już sam pomysł jest
żałosny.
– Uważasz za żałosne, że mężczyzna będzie praco-
wał, żeby cię zadowolić?
– Wiesz, że nie to miałam na myśli. Płacenie komuś
za to, żeby dotrzymywał ci towarzystwa, jest... upoka-
rzające.
– Naprawdę? Skąd wiesz? – Samantha zapytała
głosem cichym, ale mocnym jak stal. – Skąd wiesz, że
nie wspaniałe? Albo po prostu zabawne?
– Błagam. Czy muszę zażywać narkotyki, żeby
wiedzieć, że nie są dla mnie dobre? Czy muszę skoczyć
z mostu Brooklińskiego, żeby przekonać się, że się
połamię? – Brittany wcisnęła klawisz ,,delete’’. Po-
słanie w nicość uśmiechniętego adonisa sprawiło jej
wielką satysfakcję.
Szkoda, że nie mogła równie łatwo pozbyć się
matki. Naprawdę musiała skończyć pracę. Nie jadła
lunchu i burczało jej w brzuchu. Poza tym wolałaby nie
wiedzieć, że Samantha naprawdę mogła kupić tych
facetów.
11
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Śliwkowe paznokcie stuknęły w klawiaturę i wszyst-
kie pliki zniknęły.
– Gdyby żył twój ojciec...
– ...nie oceniałabym wszystkiego tak jednoznacz-
nie – Brittany dokończyła ulubione powiedzenie ma-
tki. – Tylko że tym razem się mylisz.
– Nie możesz wiedzieć, co odrzucasz, dopóki nie
doświadczysz wspaniałego miesiąca z nieznajomym,
któremu zapłacono, żeby się tobą zajmował.
Samantha mówiła, jakby znała to z doświadczenia.
Oczy jej błyszczały, w głosie słychać było namiętność.
Nieco ponad rok temu matka na poważnie umawiała
się z rzeźbiarzem Jeffreyem Payne’em, który rzucił ją
dla osiemnastoletniej modelki. Była zraniona. Brittany
wiedziała o tym, bo Samantha nigdy więcej nie wspo-
mniała o mężczyźnie. Chociaż Brittany nie znała
szczegółów romansu, wiedziała, że Jeffrey wprowadził
się do penthouse’u matki i przez kilka miesięcy dzielili
sypialnię. Nie chciała myśleć o życiu seksualnym
swojej matki. O swoim również.
– Nie jestem zainteresowana.
– Powinnaś być. Jak długo nie byłaś z facetem?
– Mamo!
Brittany poczuła, że się zaczerwieniła. Chociaż
powinna być przyzwyczajona do otwartości matki
w sprawach seksu, nigdy nie potrafiła tego zrozumieć
czy zaakceptować. Brittany podejrzewała, że na matkę
wpłynęła luźna atmosfera lat sześćdziesiątych. Cóż,
Brittany nie dorastała w tamtej dekadzie.
Samantha chwyciła Brittany za rękę.
– Chcę, żebyś pojechała ze mną na wakacje.
12
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Nie mam czasu na wakacje.
– To go znajdź. Nie będziesz musiała brać w tym
udziału, jeśli nie będziesz chciała.
– W czym? W terapii? – spytała Brittany, ale
z dziwnym uczuciem w żołądku podejrzewała, że już
wie, o co chodzi.
Po rozwodzie matka spytała ją, czy nie chciałaby
dołączyć do grupy wpływowych bogatych kobiet,
które spędzały wakacje na północy stanu.
– Jedź ze mną do Edenu.
Do Edenu? Nazwa wywołała wspomnienia nie-
przyjemnego popołudnia, zaraz po tym, jak Brittany
dostała papiery rozwodowe, kiedy matka próbowała
namówić ją na wspólne wakacje. Samantha wyjaśniła
Brittany wystarczająco dużo, żeby córka zrozumiała,
co było sekretem Edenu.
Choć matka nigdy nie przyznała tego otwarcie,
Brittany pojęła, że Samantha Barrington należy do
ekskluzywnego klubu bogatych i wpływowych kobiet,
które miały swój własny kurort w górach Catskill.
Członkinie klubu mogły robić, co im się żywnie
podobało, ukryte przed wścibstwem całego świata.
Położony na pięciu tysiącach akrów ziemi, Eden miał
własne prawa i własny komisariat policji. I jeden wielki
sekret.
W Edenie kobiety mogły kupować usługi mężczyzn.
Brittany zastanawiała się, czy to z powodu Edenu
jej matka nie wyszła ponownie za mąż. A może
Samantha umawiała się po prostu z niewłaściwymi
facetami. Dziewczyna egoistycznie pragnęła, żeby mat-
ka znalazła sobie mężczyznę, który by ją uszczęśliwił,
13
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
co mogło oznaczać, że przestałaby się wtrącać w spra-
wy córki.
Brittany nie pozwoliła matce zabrać się do Edenu
zaraz po rozwodzie i nie miała takiego zamiaru rów-
nież teraz. Jadąc tam, przyznałaby, że jest nieudacz-
nicą, która musi płacić za towarzystwo facetów. I choć
Samantha prawie zawsze stawiała na swoim, tym
razem Brittany się nie ugnie. Za żadne skarby świata
nie pojedzie do Edenu!
– Operacja ,,Eden’’.
– Kolejna tajna misja, sir?
Porucznik Chad Hunter ostrożnie przynaglił swoje-
go przełożonego, który wydawał się niezwykle nie-
chętny wyjawieniu szczegółów sprawy.
Niezwykłe i niespodziewane spotkanie. Zlecanie
tajnych misji brygadzie komandosów marynarki wo-
jennej na ogół nie odbywało się w klubie country i nie
w trakcie sześciotygodniowego urlopu.
Trzy dni temu Chad i jego wyspecjalizowany zespół
wrócili na Hawaje po zakończonej sukcesem akcji
ratowania zestrzelonego nad terytorium Chin pilota.
Miesiąc wcześniej ruszyli na ratunek łodzi podwodnej,
która utknęła w lodach Arktyki. Przedtem pomagali
oddziałom Narodów Zjednoczonych wydostać się
z Erytrei po krwawym zamachu wojskowym.
Chad był dumny z sukcesów swojego zespołu,
z tego, że byli gotowi wyruszyć na ratunek bez chwili
zwłoki. Jak dotąd, nie stracił żadnego ze swoich ludzi.
Każda misja uwieńczona była sukcesem. Marynarka
14
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
powierzała mu trudne zadania, a on zawsze, gdy to
było konieczne, gotów był poświęcić swoje plany
osobiste dla ojczyzny.
Spakowawszy się z zamiarem wyruszenia do Ohio
na zasłużony urlop w gronie rodziców, sześciu sióstr,
ich małżonków i ciągle rosnącej liczby siostrzeńców
i siostrzenic, Chad został zaskoczony zaproszeniem
admirała na kolację, jednak nie żałował, że odłożył
swój wyjazd. Był rad, że odpocznie na zasłużonym
urlopie i odwiedzi rodzinę, ale nie cieszyła go myśl, że
siostry znów będą się wtrącać w jego życie.
Chad napił się piwa. Zaciekawiony czekał, aż ad-
mirał Warren Gates przejdzie do rzeczy.
– To nie jest oficjalna misja. Czy bardzo pokrzyżuję
ci plany urlopowe?
– Niekoniecznie, sir.
Chad poczęstował się preclem, wierząc, że admirał
wreszcie przejdzie do sedna.
Admirał wydawał się nieswój, jak nowicjusz, który
pierwszy raz ma skakać ze spadochronem z dziesięciu
tysięcy metrów. To sprawiło, że Chad stał się ostrożny.
Widział nieporuszonego admirała Gatesa na mostku
kapitańskim, podczas gdy nieprzyjacielskie samoloty
ostrzeliwały okręt. Widział, jak bez zmrużenia oka
wysyłał żołnierzy na prawie pewną śmierć. Widział
też, jak bez wahania przypochlebia się politykom, żeby
dostać potrzebne fundusze. Więc kiedy admirał wyda-
wał się mieć wątpliwości, system bezpieczeństwa
Chada został zaalarmowany, choć w głosie komandosa
nie było tego słychać.
– Mam zamiar odwiedzić rodzinę, sir.
15
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Pomarszczoną twarz admirała wykrzywił uśmiech.
– Żadnej wyjątkowej kobiety?
Chad zmarszczył brwi na myśl o swataniu, które go
czekało w domu. Nie można powiedzieć, żeby Chad
nie lubił kobiet. Lubił. Kobiety, z którymi się spotykał,
były inteligentne, robiły karierę i były równie niechęt-
ne stałym związkom, jak on. W czasie weekendowych
przepustek lub kiedy miał wolny wieczór w tygodniu,
umawiał się z kimś od czasu do czasu.
Skrzywił się, wiedząc, że w domu siostry zacierają
już ręce na myśl o umówieniu go z kimś. Próbował im
wyjaśniać, że nie ożeni się ponownie – a już na pewno
nie nastąpi to, dopóki będzie służył w marynarce.
Kochał swoją pracę i podobało mu się ekscytujące życie
na krawędzi, odpowiedzialność związana z byciem
przywódcą i satysfakcja, której mu dostarczało ratowa-
nie innych.
Pięć lat wcześniej nauczył się, że żona oczekuje, iż
mąż będzie przychodził do domu na noc albo przynaj-
mniej dzwonił i mówił, kiedy się go można spodzie-
wać. Jego praca nie pozwalała na takie ceregiele. Mogło
go nie być kilka godzin, dni, tygodni. Nie miał prawa
oczekiwać, żeby kobietę zadowalało bycie z nim od
czasu do czasu. Starał się, żeby jego małżeństwo
przetrwało, ale Roxy w końcu się poddała i rozwiodła
z nim.
Nigdy więcej nie chciał opuszczać kobiety, która
całowała go ze łzami w oczach. Takiej, która niemo
błagała go o to, żeby rzucił karierę i bawił się w dom.
Nie mógł sobie pozwolić na poczucie winy. Nie chciał
już przez to przechodzić.
16
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Wszystkie moje siostry wybrały mi już kandy-
datki na żonę.
Admirał podniósł grubą siwą brew.
– Nie wydajesz się z tego zadowolony.
– Sir, mam sześć sióstr.
Admirał poznał kiedyś dwie siostry Chada, kiedy
przyleciały, żeby opiekować się komandosem po tym,
jak został ranny w Bośni. Tyle zamieszania z powodu
małego draśnięcia! Podczas krótkiej rekonwalescencji
siostry karmiły go domowymi zupkami, zapychały
witaminami i topiły w sokach z warzyw, dopóki nie
zadzwonił do ich mężów i nie wybłagał, żeby wezwali
swoje żony do domów.
Admirał pokręcił głową i zachichotał.
– Jeśli pozostałe są tak zdeterminowane jak te dwie,
które poznałem...
Chad nie krył uśmiechu.
– Zapewniam pana, że są.
– Rozumiem – admirał przerwał na chwilę. – Chcia-
łem cię prosić o nieoficjalną przysługę. Osobistą.
W końcu zaczął przechodzić do rzeczy.
– Co mogę dla pana zrobić, sir?
Chad zmieniłby wszelkie plany, żeby wyświadczyć
przysługę temu człowiekowi. Nie tylko uważał go za
wspaniałego dowódcę, ale także podziwiał jego od-
wagę, kiedy ten bronił jak lew swoich ludzi przed
zwierzchnikami. Chad i jego zespół zawdzięczali życie
temu człowiekowi, który wysłał im kiedyś na pomoc
helikopter, kiedy wpadli w pułapkę w czasie delikatnej
misji w Libii. Nie tylko był mu wdzięczny jako
admirałowi marynarki za pociągnięcie odpowiednich
17
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
sznurków i wysłanie ,,Czarnego Sokoła’’, ale szanował
go również jako człowieka.
– Mój syn zniknął.
– Lyle?
Chad wiedział, że admirał Gates miał nadzieję, że
jego syn pójdzie w jego ślady i wybierze służbę
w marynarce. Pod wodzą Chada Lyle próbował spełnić
oczekiwania admirała. Chad pamiętał go nie tylko
dlatego, że był synem admirała, ale też dlatego, że był
bardzo zdolny. Pływał jak ryba. Szybko nauczył się
podstaw walki wręcz, nurkowania i przyswoił wiedzę
o podwodnych wybuchach. Był znakomitym strzel-
cem, miał odwagę dziesięciu ludzi i myślał jak rasowy
strateg. Ale jako samotnik nigdy nie zaaklimatyzował
się w zespole. Nie był w nim szczęśliwy i po odbyciu
szkolenia nie wstąpił do służby.
Chad stracił Lyle’a z oczu. Admirał rzadko o nim
mówił, ale nie było wątpliwości, że ojciec i syn wciąż
byli blisko. Chad wyczytał troskę w oczach admirała,
usłyszał ją w jego głosie, zaobserwował w napięciu
mięśni na karku.
– Zgłosił się do służby w Edenie i nie wrócił.
Chad wiedział, kto i gdzie mógłby zatrudnić faceta
z umiejętnościami Lyle’a, ale nie słyszał nigdy o Edenie.
Jednak on i jego ludzie byli przygotowani, żeby natych-
miast wypłynąć na każdy ocean świata, przejść pus-
tynie czy przedrzeć się przez góry i dżungle.
– Czy Eden to szkoleniowy obóz wojskowy?
– Nie. To kurort.
– Gdzie?
– W górach Catskill.
18
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Chad zmarszczył brwi zdezorientowany.
– Paramilitarna grupa działająca w kurorcie w sta-
nie Nowy Jork, sir?
– Eden nie ma nic wspólnego z wojskiem, choć
wydaje mi się, że mają u siebie byłego generała. Eden to
kurort prowadzony przez najbogatsze i najbardziej
wpływowe kobiety świata. To wszystko, co ci mogę
powiedzieć.
Lyle został schwytany przez grupę kobiet? Biorąc
pod uwagę zdolności komandosa i wysokie IQ Lyle’a,
Chadowi trudno było w to uwierzyć. Lyle specjalizo-
wał się w wysadzaniu w powietrze wszelkiego rodzaju
obiektów, ale potrafił też otworzyć zamek bez klucza
i pilotować samolot. Poza tym znał trzy języki. Mając
ponad metr dziewięćdziesiąt wzrostu i ważąc prawie
sto kilogramów, dorównywał posturą Chadowi. I choć
mężczyzna nie mógł się równać z Chadem w walce
wręcz czy sztukach walki, potrafił sam się obronić
przed kilkunastoma ludźmi. Pomysł, że kobiety trzy-
mają Lyle jako zakładnika, wydawał się niedorzeczny.
Ale Chad nie śmiał się. Nauczył się, będąc dowódcą
Czerwonej Brygady, że do człowieka można się dobrać
na różne sposoby. W grę mógł wchodzić szantaż,
porwanie, zemsta lub pieniądze.
Chad chciał wydobyć z admirała więcej informacji.
– Obawiam się, że nie rozumiem.
– Trudno dowiedzieć się czegoś konkretnego. Gru-
pa Eden jest bardzo ekskluzywna i tajemnicza. Mają
władzę, pieniądze i wpływy na tyle duże, że są w stanie
ukryć się przed mediami.
Chad zagwizdał. Żeby utrzymać taką tajemnicę
19
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
w Stanach, nie wystarczała góra pieniędzy. Wymagało
to ogromnych wpływów i władzy. Sądził, że nie jest to
w ogóle możliwe, dopóki nie dowiedział się o Edenie od
admirała.
Admirał przerwał, pozwalając przetrawić Chadowi
tę informację, a potem kontynuował.
– Mówimy tu o sędziach Sądu Najwyższego, koro-
nowanych głowach, członkiniach Kongresu i Senatu,
właścicielkach światowych korporacji i sławach, które
spędzają wakacje na ponad pięciu tysiącach akrów
dobrze strzeżonej ziemi.
Chad podrapał się po szczęce. Sprawa bardzo go
zaskoczyła..
– I ta grupa kobiet ma coś wspólnego ze znik-
nięciem Lyle’a?
– Podpisał kontrakt, żeby tam... wyjechać na mie-
siąc.
– Myśli pan, że wciąż tam jest?
– Tak. – Admirał zamówił następną kolejkę. – Chcę,
żebyś zinfiltrował Eden i sprowadził go z powrotem.
– Sir, mój zespół będzie gotowy w ciągu pięciu
godzin.
Admirał pokręcił głową.
– Nie możecie wkroczyć tam z bronią. Trzeba to
zrobić dyskretnie. Tylko ty.
– Bez wsparcia?
Chad miał pełne zaufanie do swojego zespołu i nie
zrezygnowałby z jego pomocy bez powodu. Żeby misja
się powiodła, potrzebny był plan i wspólna praca.
Każdy z członków jego zespołu miał własną specjaliza-
cję, ale potrafił też przejąć zadania rannego kolegi.
20
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Sukces często zależał od tego, czy miało się odpowied-
niego człowieka na odpowiednim miejscu. Sześć głów
i sześć par oczu sprawiłoby się lepiej niż sam Chad.
– Moi ludzie wiedzą, jak się wmieszać w tłum.
– Mężczyźni, którzy przyjeżdżają do Edenu, muszą
podpisać kontrakt. Ochrona jest tak ścisła, że nawet
komandos nie wedrze się na teren kurortu.
– Więc jaki jest plan?
– Zrobisz to, co zrobił Lyle. Jakaś kobieta musi
kupić twoje usługi.
Chad poczuł skurcz w żołądku. Wykonywał wiele
nieprzyjemnych zadań dla kraju, ale to za bardzo
pachniało mu... niewolnictwem.
– O jakie usługi chodzi?
– Osobiste.
21
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział drugi
– Jesteś prawiczkiem, młody człowieku?
Z pewnością ekscentryczna starsza dama na wózku,
która nosiła błyszczącą suknię z brylancikami i paliła
cygaro, nie mówiła do niego. A jednak!
Chad przyjechał do Edenu, żeby udając mężczyznę
do wynajęcia, dyskretnie szukać Lyle’a. Teraz jednak
stał na środku podwórka, patrząc na niebieskowłosą
kobietę o zielonych oczach i z większą ilością zmarsz-
czek niż shar-pei i zastanawiał się, czy jest psychicznie
przygotowany na misję zleconą mu przez admirała
Gatesa.
Kobiety zorganizowały wszystko bardzo profesjo-
nalnie. Od momentu podpisania kontraktu życie Cha-
da było szczegółowo zaplanowane. Poleciał do Nowego
Jorku i już następnego dnia limuzyna zabrała go
z pięciogwiazdkowego hotelu i zawiozła w góry Cats-
kill.
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Kierowca powiedział mu, że pierwsza rata sowitej
zapłaty została wpłacona na jego konto i jeśli sobie
życzy, może to sprawdzić telefonicznie. Następnie
przypomniał, że nie może wykonywać żadnych in-
nych telefonów – był to jeden z wymogów kontraktu.
Podczas pobytu w Edenie nie można było kontaktować
się w żaden sposób ze światem zewnętrznym. Każda
próba złamania tego przepisu miała się zakończyć
natychmiastowym zwolnieniem.
Przed niecałą godziną samochód wjechał przez bra-
mę Edenu na dobrze wybrukowaną drogę biegnącą
zboczem wzgórza, za którym rozciągały się góry.
Rzadko zasiedlony teren stał się słynny dzięki filmowi
,,Wirujący seks’’. Chad zastanawiał się, czy to film
podsunął właścicielkom pomysł stworzenia tu kurortu.
Sto metrów za pierwszym zakrętem strażnicy prze-
szukali zarówno Chada, jak i kierowcę. Grzecznie
i bardzo sprawnie sprawdzili bagaż, samochód i jego
pasażerów, tak dokładnie jak patrol wojskowy w czasie
działań wojennych.
Kobiety bardzo poważnie traktowały ochronę swo-
jej prywatności. System nadzorczy Edenu był lepszy,
niż Chad się tego spodziewał. Mężczyzna zauważył
rozmieszczone w regularnych odstępach najnowocześ-
niejsze kamery z włókna optycznego, które mogły
wykonać zbliżenie każdego centymetra kwadratowego
trzykilometrowej drogi. Na podłączonym do prądu
parkanie wisiały tabliczki z napisem ,,Nie ma przej-
ścia’’. Nie mieli szans się tu wślizgnąć papparazzi ani
przypadkowi turyści, twierdzący, że się zgubili.
Zespoły strażników robiły równie niesamowite
23
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
wrażenie co sprzęt. Jego misja mogła okazać się dużo
trudniejsza, niż przypuszczał. Strzeżone były nie tylko
wjazdy do kurortu, po drodze Chad zauważył też kilka
patroli z psami.
Najwyraźniej kobiety, które zarządzały Edenem,
zatrudniały najlepszych ludzi. Efektywność ich pra-
cowników dużo mówiła o tym, jak były wymagające.
Chociaż Chad rozważał przeszmuglowanie jakiegoś
sprzętu, był zadowolony, że posłuchał rady admirała
i tego nie zrobił – strażnicy sprawdzili jego bagaż
aparatem czułym na broń wysokiej klasy. Kobiety nie
tylko miały pieniądze na profesjonalnych strażników,
ale także dostęp do tajnych informacji i najnowszej
wojskowej aparatury.
Kilka kilometrów dalej kierowca skręcił w boczną
drogę, która prowadziła wzdłuż dobrze utrzymanych
trawników, a potem wokół stromego pagórka, za-
kręcając pomiędzy wysokimi jodłami na jego zboczu.
Architekt wykorzystał to malownicze otoczenie i za-
projektował replikę średniowiecznego zamku z wszel-
kimi wygodami – włączając w to kamery dyskretnie
umieszczone zarówno przy głównym, jak i bocznych
wjazdach.
Dalej widać było zarys małego miasteczka. Chad
uświadomił sobie, że to oglądana przez niego na mapie
część rozrywkowa kurortu z restauracjami, teatrami
i prywatnymi pokojami przeznaczonymi na nocne
schadzki. Dzisiaj w scenerii jak z filmu kostiumowego
odbywało się większe przyjęcie.
Szofer zatrzymał się pod wielkim portalem, który
przywiódł Chadowi na myśl dawne czasy, kiedy damy
24
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
i dżentelmeni przybywali na bale błyszczącymi czar-
nymi powozami zaprzężonymi w dobrze dobrane
konie. Po obu stronach wjazdu znajdowały się iden-
tyczne skrzydła posiadłości.
Kierowca wskazał na fontannę.
– Przyjęcie jest tam, sir.
Chad podążył za kilkoma parami na duży dziedzi-
niec wyłożony czarnym marmurem i udekorowany
rzeźbami greckich bogów i bogiń – Zeusa trzymającego
w ramionach pastereczkę, Posejdona wynurzającego
się z morza, by pocałować zauroczoną nim syrenę,
i Afrodyty, wysokiej, silnej i mądrej, z aprobatą uśmie-
chającej się do tłumu.
Chad wygładził klapy marynarki za tysiąc dolarów
– prezentu od Edenu – i nogawki spodni i dołączył do
gości, zwracając baczną uwagę na mężczyzn. Od razu
zauważył, że nie tylko panowie, ale i panie nosiły
eleganckie złote plakietki z imionami.
Żeby się wmieszać w tłum, Chad poczęstował się
kanapką z homarem i lampką szampana i zaczął
przechadzać się wśród grupek gości, przyglądając się
budynkom. Nie ukrywał zainteresowania otoczeniem.
Każdy nowo przybyły do tak eleganckiego miejsca miał
prawo się rozglądać. Postanowił poprosić jedną z pań
o oprowadzenie go.
Wiedział jednak, że nie pozostał niezauważony.
Kamery nad głowami nadzorowały każdy fragment
dziedzińca i każdy ruch Chada.
Kobiety w różnym wieku i różnych narodowości
rozmawiały ze swoimi partnerami z niespodziewanym
luzem. Chociaż mężczyzn było mniej niż kobiet, panie
25
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
traktowały ich ze zróżnicowaną dozą zainteresowania
i... szacunku?
Kiedy przyjrzał się dobrze ubranym i utrzymanym
kobietom, rozpoznał kilka z nich: sławną aktorkę,
panią senator, telewizyjną komentatorkę i panią gene-
rał, przed którą ostrzegał go admirał.
Potem natknął się na palącą cygaro kobietę na
wózku inwalidzkim, która chyba umyślnie na niego
wjechała. W tle grała muzyka – skrzypce i flet, gwarno
było od rozmów. Może nie dosłyszał tego, co mówiła.
Impertynenckie pytanie starszej pani wydawało się
zdecydowanie nie na miejscu pośród tego eleganckiego
tłumu mężczyzn ubranych we fraki i kobiet odzianych
w eleganckie suknie, uprzejmie konwersujących, jedzą-
cych wspaniale pachnące delikatesy i popijających je
szampanem z kryształowych kieliszków. Wieczorek
zapoznawczy – tak nazywał to przyjęcie jego kontrakt.
Nawet po tak długim locie jego uszy powinny być
już sprawne. Może jednak się przesłyszał.
– Słucham?
Cygaro opadło z wąskich ust staruszki.
– Spytałam, czy jesteś prawiczkiem. To chyba
proste pytanie.
Po błysku w jej oczach Chad domyślił się, że kobieta
jest zadowolona z jego zmieszania.
– Nie sądzę, żeby to była pani sprawa.
– Nonsens. – Dmuchnęła w niego kółeczkiem z dy-
mu. – Wszystko w Edenie jest moją sprawą. Jestem
jedną z jego założycielek.
– Przepraszam. Nie wiedziałem.
Chad zdusił w sobie jęk. Świetnie! Nie był tu nawet
26
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
dwóch minut, a już obraził kogoś ważnego. Miał tylko
nadzieję, że jej wzrok nie był na tyle dobry, żeby
dojrzała imię na jego plakietce i kazała strażnikowi go
wyrzucić.
– Jednak, młody człowieku, myślę, że źle mnie
zrozumiałeś. Pytałam, czy to twoja pierwsza wizyta.
– Tak, proszę pani. To chyba widać – przyznał
Chad, czując się głupio i niezręcznie, ale był pewien, że
uda mu się zatrzeć złe wrażenie urokiem osobistym,
który według jego sióstr powinien wykorzystać, żeby
znaleźć sobie żonę. Był przyzwyczajony do świstu
przelatujących obok kul, więc trzeba było więcej niż
jednej gafy, żeby się spocił. – Nikogo tu nie znam. Nie
jestem pewny, czy przybycie do Edenu to był dobry
pomysł.
Spojrzała na niego groźnie. Jej wzrok nie był już
rozbawiony, stał się inteligentny – najwyraźniej sta-
ruszka wciąż posiadała pełnię władz umysłowych.
– Nie czytałeś kontraktu, który podpisałeś?
Czyżby znowu powiedział coś nie tak? Chad pod-
pisał kontrakt, trzydziestoczterostronicowy doku-
ment, którego zrozumienie wymagało konsultacji
z prawnikiem.
– Rozumiem, że moje usługi zostały zakupione
przez Eden Incorporated na okres miesiąca.
– Zgadza się. Albo pozostaniesz w puli randkowej,
albo twoje usługi będą kupowane na czas określony.
Zostaniesz za to dodatkowo wynagrodzony. Oczywiś-
cie dostaniesz większą premię, jeśli ktoś wybierze cię
na wyłączność. To może się zdarzyć. Jesteś gorącym
towarem, jeśli mogę wyrazić własną opinię.
27
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Chad nie wiedział, czy bycie gorącym towarem
w jego sytuacji to dobra rzecz, i sam nie wiedział, co by
wolał. Pozostawanie w puli randkowej dawałoby mu
możliwość poznania większej liczby osób w czasie
nocnych wypadów, ale za dnia mógłby poruszać się
tylko w granicach wyznaczonego dla mężczyzn ob-
szaru na uboczu kurortu. Z drugiej jednak strony, jeśli
kobieta zakupiłaby jego usługi na wyłączność, miałby
więcej możliwości rozejrzenia się za Lyle’em zarówno
za dnia, jak i w nocy oraz zaplanowania akcji ratun-
kowej.
Kobieta mrugnęła do niego zza dymu cygara.
– Premie mogą być całkiem pokaźne, jeśli na twoje
usługi będzie duże zapotrzebowanie. Gwarantuje to
kontrakt. Komandos, który był tu przed tobą, cieszył
się dużym wzięciem.
Chad nawet nie mrugnął, kiedy wspomniała innego
komandosa, ale jej komentarz dał mu okazję, żeby
zagaić o Lyle’a. Nie wątpił, że mężczyzna był popular-
ny wśród kobiet, i zastanawiał się, czy został zakupio-
ny na wyłączność przez jedną panią, czy pozostał
w puli. Ostrożnie, żeby nie okazać swojego zaciekawie-
nia, Chad wzruszył ramionami.
– Może go poszukam i poproszę o kilka wskazówek
taktycznych.
– Ja ci dam taktyczną wskazówkę. Chcesz, żeby był
na ciebie popyt? Patrz kobietom prosto w oczy i uśmie-
chaj się.
Kobieta najwyraźniej nie zamierzała współpraco-
wać, a on nie chciał przedobrzyć. Na razie porzucił
pytania o Lyle’a, trochę zmartwiony tym, że staruszka
28
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
próbowała z nim flirtować. Nie uśmiechała mu się
zbytnia popularność wśród pań, zwłaszcza wśród tych
w wieku jego babci. Kierując się impulsem, spioruno-
wał ją wzrokiem.
Nie był do końca pewien, jakich usług wymagał
kontrakt. Czuł się tak, jakby został zrzucony bez mapy
na pole minowe za linią wroga – w dodatku nie miał
zamiaru z owym wrogiem spać. Jednakże, żeby wypeł-
nić swoją misję, musiał się dostosować do zwyczajów
panujących w kurorcie. Jeszcze nie wiedział, jak daleko
chce się posunąć. Odmówienie niewłaściwej kobiecie
w niewłaściwym czasie mogło zakończyć jego misję,
zanim się jeszcze zacznie. Nie brał pod uwagę ani
porażki, ani poddania się.
– Jest pani dobrze zaznajomiona z warunkami
kontraktu – powiedział pojednawczym tonem.
– Jasne, sama napisałam to cholerstwo – warknęła.
Po raz pierwszy Chad spojrzał na plakietkę z jej
imieniem. Laurel. Kiedy dodał do imienia kobiety
nazwisko, stanął jak rażony piorunem. To była Laurel
Carson, druga kobieta, która odeszła na emeryturę ze
stanowiska sędziego Sądu Najwyższego Stanów Zjed-
noczonych. Znowu żałował tego, co powiedział. Przez
chwilę chciał zapaść się pod ziemię. Laurel Carson miała
reputację jednej z najinteligentniejszych kobiet w Wa-
szyngtonie, a on ją obraził, i to nie raz, ale dwa razy.
Chad przypomniał sobie jednak, że komandosi nie
uciekają przed staruszkami w fotelach na kółkach,
nawet tymi bardzo inteligentnymi. Cokolwiek miała
mu do powiedzenia, na pewno było to łatwiejsze do
zniesienia niż szkolenie komandosów.
29
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Pani Carson...
– Laurel. W Edenie mówimy sobie na ty.
Odezwał się w nim teraz wojskowy, który wiedział,
że dobra ofensywa może pokonać nawet bardzo dobrą
obronę.
– Proszę pani, kontrakt jest bardzo szczegółowy,
jeśli chodzi o sprawy finansowe, ale bardzo niejasny
w innych kwestiach
– Młody człowieku, wystarczy żebyś pamiętał, że
kiedy opuścisz to miejsce, nie możesz, nie naruszając
kontraktu, z nikim rozmawiać o Edenie. Nie wolno ci
podpisać kontraktu na film, książkę czy wystąpić
w talk-show. Nie możesz wyjawiać nazwiska nikogo,
kogo tu spotkałeś, ani opowiadać, co tutaj robimy, nie
ryzykując podjęcia przez nas natychmiastowych kro-
ków prawnych.
– Tak, proszę pani.
Mówiąc admirałowi o Edenie, Lyle złamał zasady
kontraktu i prawa kurortu. Czy ktoś to odkrył? Jeśli
tak, to w jaki sposób założycielki Edenu chroniły
swoje tajemnice? Chad zastanawiał się, czy Lyle
poniósł konsekwencje złamania zasady milczenia.
Laurel Carson na pewno to wiedziała, tak jak i wie-
działa, że on i Lyle są komandosami. Czy próbowała
ostrzec Chada?
Kobiety przekupywały mężczyzn, żeby nie roz-
powiadali na prawo i lewo o Edenie, a jeśli to nie
dawało rezultatów, groziły sankcjami prawnymi. Czy
Lyle złamał więcej niż jedną zasadę? Czy był prze-
trzymywany gdzieś na terenie kurortu? Chad wolał nie
rozważać innej możliwości – że Lyle nie żyje.
30
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Laurel przewróciła oczami, a potem dmuchnęła
dymem z cygara, jakby straciła cierpliwość do Chada.
– Jeśli uważasz, że to nie jest miejsce dla ciebie,
kontrakt daje ci możliwość odejścia. Bez możliwości
powrotu.
Brzmiało to bardzo oficjalnie i bardzo obiecująco
– tylko że pół roku temu Lyle Gates podpisał taki sam
kontrakt i do tej pory nie wrócił do domu.
Nie było sensu martwić się czymś, nad czym nie
miało się kontroli. Szkolenie wojskowe nauczyło Cha-
da konstruktywnego myślenia. Kiedy skakał z samolo-
tu lub wypływał w łodzi podwodnej na wrogi teren,
koncentrował się tylko na tym, co było potrzebne, żeby
on i jego ludzie przeżyli. Nie zapominał o innych
kwestiach, ale potrafił je odłożyć na później. Teraz
musiał wybadać sytuację, przeszukać teren i nie dać się
zdemaskować, równocześnie dokonując przeglądu
strat.
Chad szybko się wycofał i uśmiechnął się ciepło.
– Jestem na siebie zły, bo od razu pani nie rozpo-
znałem. W rzeczywistości wygląda pani znacznie
młodziej.
Laurel Carson pokręciła niebieskobiałymi lokami,
jakby przejrzała jego taktykę. Potem wyciągnęła z toreb-
ki białą czystą chusteczkę, upuściła ją na marmurową
podłogę i spojrzała na niego wyczekująco.
Niestety infantylne zachowanie staruszki zwróciło
uwagę kilku kobiet i mężczyzn. Chad stracił moż-
liwość pozostania niezauważonym. Stał się centrum
uwagi niewielkiej grupki gości.
Spojrzał na otaczających go ludzi i zauważył, że
31
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
kilka osób było poirytowanych, a kilka rozbawionych
sytuacją. Jedna z kobiet, długonoga blondynka z falują-
cymi włosami i ostrożnymi orzechowymi oczami,
wyglądała na równie skonsternowaną, jak on. Kiedy
przez przypadek spotkali się wzrokiem, Chad wyczuł
w jej spojrzeniu niepokój, który natychmiast przykuł
jego uwagę. Poza tym spojrzeniem wszystko w niej
było spokojne i opanowane, choć widać było, że
wolałaby być gdzie indziej. Interesujący paradoks.
Kiedy zauważyła, że się jej przygląda, spojrzała na
niego poważnie i śmiało, ale szybko odwróciła wzrok
speszona. Na jej plakietce Chad zauważył imię Brittany.
Laurel odchrząknęła, by o sobie przypomnieć.
Chad doszedł do wniosku, że najlepiej będzie zagrać
z Laurel w tę jej gierkę. Ale staruszka przechytrzyła go.
Kiedy schylił się, żeby podnieść jej chustkę, uszczyp-
nęła go w pośladek.
– Laurel!
Ostre paznokcie wbiły się zarówno w jego ciało, jak
i umysł. Chad zrobił jednak to, co zrobiłby każdy
Amerykanin, gdyby spotkał na swej drodze flirtującą,
palącą cygaro osiemdziesięciolatkę w fotelu na kółkach.
Rzucił jej chustkę na kolana i zrobił krok do tyłu.
Laurel rozbawiona machnęła cygarem.
– Tylko testowałam nasz nowy nabytek. Pierwsza
klasa.
Jeden z mężczyzn podszedł do niej.
– Gdybym miał na sobie mundur, mógłbym panią
aresztować za molestowanie seksualne.
– Bzdura. – Wskazała cygarem na policjanta. – Jes-
teś na urlopie, synu. Nie bądź nadgorliwy.
32
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Chad nie włączył się do rozmowy i nieco się
odsunął. Jakaś kobieta weszła pomiędzy niego i Laurel.
Rozpoznał ją bez trudu. Twarz lat sześćdziesiątych nie
potrzebowała plakietki z imieniem. Samantha Barring-
ton była przez lata dziewczyną z okładek najpopular-
niejszych pism, a potem stworzyła potężną firmę
kosmetyczną. Policzył szybko i uświadomił sobie, że
Samantha musiała być już po pięćdziesiątce. Wygląda-
ła na co najmniej dziesięć lat mniej.
Kiedy Samantha cicho pytała byłą panią sędzię Sądu
Najwyższego, czy nie zapomniała wziąć lekarstw,
wzrok Chada przesunął się z aktorki znanej z oper
mydlanych na chłodną Brittany. To oryginalne imię
pasowało do niej, jej blond włosów upiętych w kok
z tyłu głowy, pełnych ust, twarzy w kształcie serca
i ładnie zarysowanych brwi. Owe brwi były teraz
ściągnięte, co sprawiało, że dziewczyna wyglądała na
zmęczoną całym tym przyjęciem, jakby gdzie indziej
czekały na nią ważniejsze sprawy. Kiedy tym razem
spojrzał jej w oczy, patrzyła, jakby go nie widziała.
To właśnie wtedy zauważył sukienkę Brittany,
krwistoczerwoną i obcisłą. Zaintrygowało go, że pró-
bowała ukryć seksowne ciało pod granatowym bleze-
rem, który mógłby równie dobrze być zbroją. Strój
kontrastował z jej oczywistym znudzeniem. Suknia
miała rozcięcie aż do uda i podkreślała ponętny biust.
Na nogach dziewczyna miała rubinowe buty na wyso-
kim obcasie. W uszach tkwiły srebrne koła. Ta kom-
binacja sprawiła, że zmysły Chada wypaliły serią
z automatu.
– Wszystko w porządku? – Samantha zwróciła się
33
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
do komandosa, kiedy Laurel odjechała już na swoim
wózku.
– Tak. Dziękuję za wybawienie. – Chad podał jej
rękę, a Samantha nachyliła się i pocałowała go w poli-
czek.
– Laurel żyje w trochę innym świecie – wyszeptała
mu prosto do ucha.
– Rozumiem. – Nie było nic intymnego w pocałun-
ku Samanthy i erotyzm, który emanował z niej jak
zapach drogich perfum, nie poruszył go.
To Brittany zwróciła jego uwagę, znalazł ją, jak
szukający celu pocisk. Jej arsenał – dumne wygięcie
czarującej szyi, arogancja delikatnej szczęki i szerokie,
gotowe do walki barki – niewątpliwie świadczył o jej
niechęci do całego przyjęcia. Więc po co tu przyszła?
Czy bywała w Edenie tak często, że już się jej to
znudziło?
Samantha ponownie się do niego zwróciła.
– Może przedstawisz się wszystkim i powiesz,
dlaczego zdecydowałeś się tu przyjechać?
Żeby zinfiltrować kurort i porwać mężczyznę.
– Jestem komandosem marynarki wojennej na
urlopie. Mógłbym powiedzieć, że dodatkowe pieniądze
są pewną atrakcją, ale to nie do końca byłoby prawdą.
Chad odbył wystarczająco dużo kłopotliwych roz-
mów z siostrami, żeby wiedzieć, że Samantha oczeki-
wała analizy jego uczuć. Postanowił powiedzieć to,
czego oczekiwała – nie chciał kolejnego wroga. Jego
odpowiedź powinna być prosta. I tak bardzo bliska
prawdy, jak to tylko możliwe. Uśmiechnął się z miną
niewiniątka.
34
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Lubię eksperymenty, a jak dotąd żadna kobieta
nie kupowała moich usług.
– Jakie dokładnie usługi będziesz świadczył? – spy-
tała kobieta stojąca na brzegu grupy, której imienia nie
mógł odczytać.
Świetnie. Oczywiście musiała spytać o to, czego
nie wyszczególniał kontrakt. Chad spojrzał na Brit-
tany, która właśnie ziewnęła, i postanowił ją obu-
dzić.
– Będę sprzedawał to, co panie będą chciały kupić.
Wiem, że każda kobieta jest inna.
– Czy możesz podać jakieś przykłady? – spytała
Marianne, rudowłosa kobieta z tysiącwatowym uśmie-
chem i śmiałym spojrzeniem.
– Oczywiście – odpowiedział swobodnie Chad,
patrząc prosto na Brittany i mając nadzieję, że przy-
szpilenie jej w miejscu publicznym stopi nieco ten lód
w jej oczach.
Doszedł do wniosku, że ona będzie najlepszą kan-
dydatką do wykupienia jego usług. W przeciwieństwie
do innych kobiet najwyraźniej nie chciała tu być.
W jego oczach stała się przez to wyjątkowo atrakcyjna.
Nie oczekiwałaby wiele – na pewno nie więcej niż on
chciał dać.
– Niektóre kobiety lubią udawać, że nie są zaintere-
sowane mężczyzną, ale po prostu potrzebują zachęty.
Bingo! Jego słowa odniosły spodziewany efekt.
Brittany zaczerwieniła się, ale nie straciła nic ze swej
chłodnej wyniosłości.
Chad kontynuował cichym, nieco schrypniętym
głosem.
35
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Niektóre kobiety na zewnątrz są zimne jak lód,
ale właściwy mężczyzna może je rozgrzać. – Jego
wzrok znowu spoczął na Marianne. – Inne są gotowe
do zabawy prawie od razu.
– Jaka jest twoja definicja zabawy? – spytała Gloria.
Atrakcyjna młoda kobieta z oczami ciemnymi jak
obsydian i wzrokiem twardym jak diament. Chad miał
nadzieję, że znienawidziła go od pierwszego spojrze-
nia, tak bardzo jak on ją.
– Myślę, że najważniejsze jest, żeby wszyscy byli
zadowoleni. Mam wiele zainteresowań.
Chad pomyślał o swoich siostrach i ich rozlicznych
hobby. Chelsea uwielbiała brać udział w rodeo dla
kobiet. Tiffany uprawiała narciarstwo ekstremalne.
Beth tkała kocyki dla dzieci. Kiedy próbowały go z kimś
umówić po jego rozwodzie, każda powiedziała mu, co
ją zaintrygowało w mężu.
Ich odpowiedzi były tak różne, jak ich zaintereso-
wania. Jednak wszystkie się zgodziły, że kobiety
uważają za bardzo seksowne, kiedy mężczyzna po-
święca im całą swoją uwagę. Uzbrojony w tę informa-
cję, Chad zawsze czuł, że posiada niezawodną broń.
Wiedział, jak traktować kobiety, jak sprawić, żeby
dobrze się czuły.
– Staram się znajdować zajęcia, które odpowiadają
nam obojgu.
– Czy możesz opisać doskonały wieczór z wyjąt-
kową kobietą? – pytanie padło z ust kobiety stojącej
obok Brittany, co sprawiło, że Chad mógł łatwo skupić
się na dziewczynie.
Powstrzymał uśmiech satysfakcji, bo Brittany naj-
36
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
wyraźniej się rozruszała. Zwróciła wreszcie na niego
uwagę. Teraz musiał ją tylko przekonać, żeby go chciała.
– To zależy od kobiety. Lubię się nie spieszyć,
delektować się tym, co mi zostanie zaproponowane.
Kieliszek wina. Kolacja przy świecach. Dobre jedzenie.
Rozmowa przy cichym jazzie i zniewalające pocałunki.
– Zniewalające? – Brittany powiedziała to głosem
seksownym i wyrafinowanym. Sama była zaskoczona,
że wypowiedziała to na głos.
Mam cię!
– To moja specjalność – nie silił się na skromność.
– Wyjątkowe pocałunki, które by takimi nie były,
gdybym je rozdawał na prawo i lewo.
Oczy Brittany rozszerzyły się z zaciekawienia, ale
jej głos miał w sobie zaczepny ton.
– Czy to znaczy, że nie chcesz, żeby się tobą
dzielono?
Chciała dzielić się nim z inną kobietą? Przełknął,
a potem prawie się zakrztusił, kiedy pomyślał, że może
miała na myśli dzielenie się nim z innym mężczyzną!
Nie wiedział nic o tych kobietach. Nie wiedział nic
o pannie Brittany Znudzonej, którą mógł źle ocenić.
Może była swingerką lub zblazowaną erotomanką,
która uważała jego grę za dziecinne igraszki.
Kiedy się zawahał, jej usta wykrzywiły się w uśmie-
chu i zdał sobie sprawę, że dziewczyna bawi się z nim
w kotka i myszkę. Chyba na to zasłużył, po tym jak się
na nią gapił podczas całej rozmowy. Siłą swej osobowo-
ści nie pozwolił jej pozostać obojętną. Teraz broniła się,
atakując go. Przynajmniej za tym jej zblazowaniem
kryła się odwaga.
37
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Chciał odpowiedzieć kąśliwie, ale nic nie przy-
chodziło mu do głowy, więc postanowił zdobyć się na
szczerość.
– Szczycę się tym, że kobiety, z którymi się uma-
wiam, są zawsze zadowolone, więc trzecia osoba nie
jest potrzebna.
Kilka kobiet powiedziało coś szeptem do swoich
przyjaciółek. Kilka skinęło głową, przyznając mu rację,
ale Chad patrzył tylko na Brittany, która nie odwróciła
wzroku. Sprowokowała go i nie miała zamiaru się
wycofywać, jednak jej twarz była zaczerwieniona,
jakby dziewczyna była zawstydzona całą tą rozmową.
Kiedy Samantha pochyliła się do Brittany i szepnęła
jej coś do ucha, dziewczyna pokręciła głową, od-
powiedziała coś i spuściła wzrok. Chad oddałby swoje
miesięczne pobory, żeby usłyszeć, o czym mówiły,
zwłaszcza kiedy kobiety zajęły się już innymi roz-
mowami i nowymi drinkami. Brittany zignorowała go,
nawet nie spojrzawszy w jego stronę. Samantha obej-
rzała się przez ramię z dziwnym wyrazem twarzy – bał
się, że było to prawdziwe zainteresowanie.
Chad był jednak zadowolony, że udało mu się
poruszyć Brittany. Jutro wieczorem w czasie kolacji
przy grillu postara się koło niej usiąść.
– Spodobał ci się, prawda? – spytała Samantha
Brittany, kiedy jechały samochodzikiem golfowym
z powrotem do luksusowego górskiego domku położo-
nego nad jeziorem.
– Kto?
Brittany w końcu poddała się i pozwoliła się namó-
38
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
wić matce na przyjazd do Edenu. Pozwoliła również
Samancie namówić się na strój kociaka, ale nie chciała
dać matce satysfakcji, przyznając, że Chad Hunter
rzeczywiście wzbudził jej zainteresowanie. Nie była
w stanie oprzeć się propozycji Samanthy – przekazanie
jej kontroli nad funduszem powierniczym o sześć lat
wcześniej – jeśli dziewczyna zgodzi się zostać w Edenie
przez miesiąc. Brittany postanowiła jednak pozostać
nieczuła na mężczyzn, którzy tu przyjechali. Planowa-
ła wybierać co wieczór innego faceta z puli, ale nie być
blisko z żadnym z nich.
Tak naprawdę chciała znaleźć mężczyznę matce.
Doszła do wniosku, że jeśli Samantha z kimś by się
spotykała, nie miałaby czasu na wtrącanie się w prywat-
ne sprawy Brittany. Jednak zamiast myśleć o tym, jak
znaleźć odpowiedniego kandydata dla Samanthy, my-
śli Brittany wciąż płynęły w kierunku Chada.
Dlaczego cały czas się na nią gapił? Chciałaby za to
winić prowokujący strój, w który ubrała ją matka, żeby
wprawić córkę w odpowiedni nastrój, ale Brittany
podejrzewała, że Chad był jednym z tych rzadkich
mężczyzn, którzy umieli zajrzeć głębiej. Zrozumiał ją
bez słów. Wiedział, że nie chciała tam być i wykorzys-
tał to przeciwko niej, drażniąc się z nią tym swoim
ochrypłym głosem.
Matka pomachała, kiedy minęły inny pojazd.
– Komandos z marynarki wojennej. Z barami szero-
kimi jak góra i oczami marzycielsko niebieskimi jak
letnie niebo.
– Jeśli Chad tak ci się podoba, to kup go sobie
– mruknęła Brittany.
39
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Bez względu na to, jak bardzo prywatny czy luk-
susowy był ten kurort, dziewczyna nie wierzyła w ku-
powanie usług mężczyzn.
Matka podniosła doskonale ukształtowane brwi.
– Pamiętasz jego imię?
Oczywiście, że pamiętała. Jak mogłaby zapomnieć,
jeśli odpowiedzi Chada były tak niepokojące? Już sama
jego obecność w Edenie była frapująca. Dlaczego tak
dobrze wyszkolony mężczyzna, który ryzykował życie
dla ojczyzny, chciał się poniżać, sprzedając swoje
usługi bogatym kobietom? To, że tu przyjechał, po-
winno wystarczyć, żeby straciła zainteresowanie nim,
ale tak się nie stało. Jego pewność siebie intrygowała ją.
Jego urok, który za bardzo przypominał jej urok
Devlina, sprawiał, że była ostrożna. Podejrzewała, że
Chad uporał się z pytaniami kobiet, ponieważ dobrze
się czuł we własnej skórze. Jego pewność siebie pocią-
gała ją i sprawiała, że ona sama stawała się świadoma
własnych wad.
Samantha skręciła ostro w prawo i wjechała przez
bramkę bezpieczeństwa na podjazd.
– Gdybym była dwadzieścia lat młodsza, odbiła-
bym ci go.
Czyżby jej matka zrobiła się wrażliwa na punkcie
wieku? Jak niewiele modelek na emeryturze, Saman-
tha zrobiła fantastyczną karierę, ale Jeffrey Payne mógł
dokonać spustoszeń w jej psychice, zostawiając ją dla
kobiety o połowę młodszej.
– Mamo, wyglądasz tak młodo, że mogłabyś ucho-
dzić za moją siostrę. Nie mów mu, ile masz lat, a na
pewno nie zauważy.
40
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Ale ja tak. Podziwiam młodość, ale wolę męż-
czyzn z mojego pokolenia.
Skąd jej matka zawsze wiedziała, czego chce?
Brittany zdawała sobie sprawę, że Samantha niczego
nie pozostawiała przypadkowi. Matka powiedziała jej,
że aby osiągnąć sukces, trzeba dwóch rzeczy. Po
pierwsze – co jest najtrudniejsze – uświadomić sobie,
czego się chce. Po drugie, dążyć do wyznaczonego sobie
celu – ta część była już znacznie łatwiejsza.
Niestety, Brittany nigdy nie udawało się przejść
przez pierwszą fazę – w każdym razie nie od rozstania
z Devlinem – a obracanie się w towarzystwie pewnej
siebie matki sprawiało, że czuła się jeszcze gorzej. Na
szczęście Samantha miała zamiar wyjechać pod koniec
tygodnia. Kiedy już upewni się, że jej córka dotrzyma
warunków umowy i zostanie cały miesiąc w Edenie,
matka zajmie się własnymi sprawami. Brittany powie-
działa jej wprost, że nie zamierza uprawiać seksu
z nieznajomymi, a Samantha przyjęła to do wiadomo-
ści, kiwając głową i mówiąc, że nie chce, żeby córka
działała wbrew swojej naturze. W zamian Brittany
obiecała, że będzie osiem do dziesięciu godzin dziennie
spędzała z jakimś facetem, biorąc udział w rozryw-
kach, które oferował kurort.
Chociaż przeprowadziła rekonesans, szukając in-
teresujących mężczyzn dla matki, czerwieniła się
z poniżenia na myśl, że sama miała sobie wybrać
mężczyznę z puli. To nie było przecież pójście
do warzywniaka i naciskanie melonów, żeby spra-
wdzić, który jest najdojrzalszy. Decyzja była bardzo
intymna. To, że Samantha postanowiła towarzyszyć
41
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
dziewczynie, dowodziło, że matka nie ufała gustowi
córki bardziej niż sama Brittany.
– Więc jeśli Chad nie zrobił na tobie wrażenia, to
może ten prawnik? Słodziutki.
– Jeśli się lubi ładnie buzie.
Każdy mężczyzna, z którym dzisiaj rozmawiały,
był fizycznie pociągający. Poznały wielu mężczyzn
o niesamowitych zawodach.
– Ten policjant był bardzo ładnie zbudowany i miał
zadziwiająco dobrze obcięte włosy.
Obcisłe spodnie przedstawiciela prawa bardzo dużo
ujawniały.
– Twoja sąsiadka Babette tak się na niego napaliła,
że mało się nie posikała.
– Babette mało obchodzi, co facet ma między
uszami – stwierdziła matka cierpko.
Choć niechętnie, Brittany musiała przyznać, iż
jedynym mężczyzną, który sprawił, że puls jej przy-
spieszył, był Chad. Wygrywał grupkę otaczających go
pań, jak mistrz, prezentując kombinację ciepłej męsko-
ści i chłodnego uroku, której trudno się było oprzeć.
Brittany uważała jego chłopięcy wdzięk za tym bar-
dziej fascynujący, że mężczyzna był inteligentny
i przystojny.
Chad umiałby się znaleźć wszędzie – zarówno na balu
charytatywnym, jak i w dzielnicy nędzy. Jego ogromne
dłonie mogły równie dobrze rozdawać zupę głodnym,
jak i pieścić kobietę. I właśnie dlatego go nie chciała.
W przyszłości pragnęła ponownie się z kimś zwią-
zać – ale jeszcze nie teraz. Wciąż była zbyt słaba. Poza
tym nie chciała faceta poznanego w Edenie.
42
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Nie była gotowa na mężczyznę, który sprawiał, że
serce podchodziło jej do gardła, i który budził w niej
kobietę. I na pewno nie chciała mężczyzny, który
stanowił dla niej wyzwanie.
Jutro pozwoli, żeby matka wybrała jej partnera na
przyjęcie przy grillu – każdego, byle nie Chada Hun-
tera.
43
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział trzeci
Na przyjęciu przy grillu Chad planował zrobić
pierwszy krok i przyszpilić swoją ofiarę.
Po dwudziestu czterech godzinach spędzonych
w luksusowych kwaterach dla mężczyzn zakończył
wstępne rozeznanie terenu. Grając w koła, pływając
w ocieplanym pięćdziesięciometrowym basenie i je-
dząc wytworne przysmaki w okazałej sali bankieto-
wej, rozpracował systemy zabezpieczeń i ochrony.
Mógł je pokonać, ale doszedł do wniosku, że jeśli miał
lepsze wyjście, nie warto było ryzykować.
Omamienie Brittany wciąż wydawało się najlep-
szym rozwiązaniem. Jej zupełny brak zainteresowania
mężczyznami sprawiał, że była doskonałym celem.
Instynkt mówił mu, że nie szukała intymnego związ-
ku. Po prostu musiał się postarać, żeby spodobało jej się
jego towarzystwo.
Świadom, że zadawanie zbyt wielu pytań o Lyle’a
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
mogło wzbudzić podejrzenia, miał oczy i uszy szeroko
otwarte, ale z nikim nie rozmawiał na temat swojej
misji. Przedstawiał się tak wielu mężczyznom, jak to
tylko było możliwe, nadmieniając, że jest koman-
dosem na urlopie. Miał nadzieję, że ktoś może znowu
wspomnieć Lyle’a, ale nikt tego nie zrobił. Nie zdziwiło
go to, skoro przewijało się tu tak wielu mężczyzn.
Panie lubiły wymieniać obsadę co kilka miesięcy.
W godzinę po wizycie na pływalni Chad zjawił się
w dużej otwartej sali, zaprojektowanej tak, żeby
zachęcać do rozmów i brylowania. Nie była to typowa
impreza przy grillu. Chad spodziewał się garden party
z plastikowymi talerzami i jednorazowymi sztućcami.
Tutaj do odpoczynku zapraszały biesiadników stoły
przykryte lnianymi koronkowymi obrusami i udekoro-
wane aromatycznymi stroikami. Stonowana muzyka
płynąca z głośników nie utrudniała rozmów.
Wysoka sala zachęcała do relaksu przy stołach
bilardowych, automatach do gry i najnowszych kon-
solach telewizyjnych. Okazały bufet z porcelaną, kry-
ształowymi kielichami i błyszczącą srebrną zastawą
stołową ustawiono pod jedną ze ścian. Chad wy-
szpiegował Brittany, stojącą w kolejce obok Aurory
– modelki ze stawką dziesięciu tysięcy dolarów za
dzień.
Mierząca sto osiemdziesiąt pięć centymetrów wzro-
stu Aurora przyciągała uwagę każdego mężczyzny
na sali. Może i była doskonała przed obiektywem
aparatu, ale dla Chada była zdecydowanie za chuda.
Jego zainteresowanie budziło raczej zdrowe ciało Brit-
tany. Wydawała się zadowolona, pozostając w cieniu
45
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
sławnej modelki. Po tym, jak Chad wyróżnił Brittany
podczas wczorajszej konwersacji, podejrzewał, że nie
łaknęła jego towarzystwa.
Ubrana jak na garden party Brittany miała na sobie
dżinsy i jedwabną bluzkę, a w uszach srebrne koła.
Ściągnęła włosy w kucyk i zabezpieczyła go spinką.
Palce aż świerzbiły Chada, żeby zdjąć tę klamrę.
Aurora skinęła, kiedy Brittany coś powiedziała,
a Chad zbliżył się do nich, wykorzystując osłonę
z roślin doniczkowych, żeby kobiety go nie zauważyły.
Wolał otwarcie podejść do Brittany, kiedy będzie sama.
– Poznałaś kogoś interesującego? – spytała Brittany
Aurorę.
Modelka podała dziewczynie serwetkę i ruchem
głowy wskazała mężczyznę pochylającego się nad
miską z sałatką.
– Akta Ryana mówią, że jest pianistą. Jego delikat-
ny dotyk może być tym, czego potrzebuję.
Brittany nie odpowiedziała, przestępując z nogi na
nogę, jakby skrępowana tą szczerą odpowiedzią. Dziew-
czyna mogła nie być zachwycona rozmową, ale Chad
dowiedział się czegoś bardzo istotnego. Do tej pory nie
wiedział, że kobiety miały dostęp do dossier mężczyzn,
a to oznaczało, że gdzieś w Edenie istniały również
akta Lyle’a. Zakonotował sobie świeżo zdobytą infor-
mację i skoncentrował się na tym, żeby dotrzymać
kroku kobietom, które przesuwając się w kolejce,
nakładały na talerze potrawy: żeberka cielęce, słodko
pachnącego kurczaka i średnio wysmażone befsztyki.
Po drugiej stronie Brittany, Samantha ubrana w wy-
godne spodnie capri i kusą bluzeczkę, bardziej od-
46
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
powiednią dla kogoś młodszego, pochyliła się do przo-
du i powiedziała do Aurory:
– Ryan jest tu już drugi raz. Gayle była z niego
bardzo zadowolona. Możesz sprawdzić jego notowa-
nia na...
Chad wyjrzał zza liści palmy i zobaczył, że orzecho-
we oczy Brittany robią się ołowiane.
– Tylko mi nie mówcie, że prowadzicie ranking ich
sprawności w łóżku.
– Tylko w snach – zaśmiała się Aurora.
Samantha pomachała wymanikiurowaną dłonią do
przechodzącej po drugiej stronie kobiety, ale nie prze-
rwała rozmowy.
– Nie jesteśmy aż tak głupie. Oceniamy mężczyzn
według tego, jak bardzo nam się podobają.
– To jakaś różnica? – spytała Brittany pogardliwie.
Najwyraźniej była odosobniona w swojej opinii.
Nawet Aurora, jedna z najpiękniejszych kobiet świata,
nie uważała wynajmowania mężczyzn za coś złego.
Kobiety przesuwały się wzdłuż bufetu, a Chad
podążał za nimi. Kiedy dotarły do deserów, znalazły się
w węższej części sali. Po drugiej stronie znajdował się
parkiet oświetlony tylko latarenkami, które rzucały
światło na kilka par kiwających się w rytm łagodnej
muzyki.
Aurora pochyliła się nieco do przodu i z uznaniem
obserwowała jednego z tańczących mężczyzn. Kobie-
ta, której Chad nie mógł dojrzeć powiedziała:
– Gorący towar.
Aurora uśmiechnęła się szeroko.
– Chyba złożę François ofertę nie do odrzucenia.
47
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Cóż, są gusta i guściki – wymamrotała Brittany,
a potem zagryzła wargę, jakby chciała powiedzieć coś
więcej, ale się powstrzymała. W końcu odetchnęła.
– Dlaczego wybrałaś właśnie jego?
– Cieszy oko – odpowiedziała modelka bez za-
stanowienia.
– Wszyscy tutaj są przystojni – zaprotestowała
Brittany, choć Samantha szturchnęła ją łokciem, żeby
się nie odzywała.
Kobiety z kolejki zaczęły mówić jedna przez drugą.
– Wyobraź sobie te mięśnie na tobie.
– Pod tobą.
– W tobie.
– François to kawał twardego, ale oblanego miod-
kiem mięska.
– I zdecydowanie umie się poruszać – wymam-
rotała Aurora.
Niewzruszona szturchańcem Samanthy Brittany
przeszyła modelkę ostrym spojrzeniem.
– I to ci wystarczy?
Zza liści palm Chad zobaczył, jak Aurora kręci głową.
– Niezupełnie. Z jego akt wynika, że jest... płytki.
W orzechowych oczach Brittany pojawiły się iryta-
cja i konsternacja.
– Pociągają cię płytcy faceci?
– Jasne. Nie szukam miłości, tylko seksu. A te
wspaniałe ruchy bioder dobrze o nim świadczą.
– Ale...
– Chcesz wiedzieć, dlaczego z moim wyglądem
przyjechałam do Edenu? Dlaczego muszę kupować
facetów?
48
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Rzeczywiście to pytanie kołatało mi się po głowie
– przyznała Brittany cierpko, ignorując groźną minę
Samanthy.
Chada również dręczyły pewne pytania. Zastana-
wiał się, czy kobiety były starymi przyjaciółkami,
czy nowymi znajomymi, bo z pewnością nie po-
dzielały tych samych wartości. I dlaczego Samantha
uważała, że ma prawo cenzurować wypowiedzi Brit-
tany?
Aurora najwyraźniej nie lubiła owijać w bawełnę.
– Mężczyźni, których znam, są albo gejami, albo
chcą czegoś, czego nie chcę im dać.
– Ale chcesz to dać François – zauważyła Brittany.
Aurora pokręciła głową.
– Nie rozumiesz. Chciałabym się z kimś związać,
ale mężczyźni, których spotykam, widzą moją twarz,
moje ciało i moje pieniądze, ale nigdy nie dostrzegają
mnie. Z François sytuacja jest jasna. Oboje wiemy,
czego możemy oczekiwać. Rozstaniemy się zadowole-
ni. Bez żalów, zranionych uczuć, publicznych skandali,
czy kosztownych spraw sądowych.
A czego chciała Brittany? Chad przypuszczał, że
wybrałaby policjanta lub rybaka, prostego faceta, który
jej nie podniecał. Faceta, któremu mogłaby się oprzeć.
Faceta, którego mogłaby łatwo zignorować. Właśnie
dzięki temu była pierwsza na liście Chada.
– Młody człowieku – ostry głos wyrwał Chada
z przemyśleń.
Odwrócił się i zobaczył podjeżdżającą na fotelu
na kółkach Laurel. Rośliny blokowały mu drogę
ucieczki.
49
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Sprytna osiemdziesięciolatka z niezapalonym cyga-
rem w ustach osaczyła go.
– Podsłuchujesz.
– Nieprawda.
– A prawda.
Chad wymienił groźne spojrzenie z byłą panią
sędzią Sądu Najwyższego, ale nie podniósł głosu, bo nie
chciał zwracać niczyjej uwagi. Miał nadzieję, że Laurel
nie uszczypnie go znowu w tyłek.
– Po prostu podziwiałem rośliny.
– Akurat. Młody człowieku, muszę wiedzieć, co tu
robisz.
– No dobrze, przyznam się. Ukrywałem się przed
panią – odpowiadając, szukał stopą przejścia między
palmami.
– Przede mną? Dlaczego?
– Bo zabezpieczam tyły.
Nie zapalone cygaro opadło w jej ustach, kiedy
uśmiechnęła się figlarnie.
– Z takimi tyłami rzeczywiście musisz być ostroż-
ny.
Zobaczył błysk w jej oku i drżenie wyciąganej dłoni.
Zanim zdołała go znowu uszczypnąć, zanurkował
w rośliny.
Chad znalazł Brittany w bocznym pokoju. Była
sama. Jadła kolację przed telewizorem, na którego
ekranie rozgrywał się mecz futbolu amerykańskiego
pomiędzy Korsarzami z Tampa Bay a Wikingami
z Minnesoty. Dźwięk był wyłączony, więc albo nie
była zainteresowana meczem i komentarzem, albo nie
50
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
chciała, by ktoś zwrócił na nią uwagę. Raz jeszcze
potwierdziło się, że nie miała zamiaru szukać tu sobie
faceta.
Światło sączące się z miedzianego żyrandola
i płomienie strzelające w kamiennym kominku na-
dawały pokojowi z ciemną boazerią domową intym-
ność. Pachniało tu sosną. Na podłodze leżał pluszo-
wy kasztanowy dywan. Skórzane włoskie sofy wy-
dawały się miękkie jak masło. Wiszące na ścianach
obrazy w złotych oprawach były znakomitymi ko-
piami najlepszych dzieł Michała Anioła i Rafaela.
Komódka, biurko i biblioteczka ustawione we wnę-
kach mogły równie dobrze ozdabiać sale Wersalu.
Wygładzone na brzegach lustro wiszące nad oświet-
lonym kominkiem zdradziło wcześniej jego obecność,
więc nie przestraszyła się, kiedy Chad zaczął się z nią
droczyć.
– Nie znajdziesz sobie faceta w telewizji.
– Ugryź się – jej odpowiedź świsnęła jak kula,
wystrzelona z zamiarem powalenia przeciwnika.
Więc miała temperament i lubiła pokazywać pa-
zurki. To da się przeżyć, choć byłby szczęśliwy, gdyby
mógł odpowiedzieć, zatapiając zęby w jej delikatnym
ciele. Wyglądała bardzo apetycznie w jedwabnej bluzce
przylegającej do bardzo smakowitych ramion, z plam-
ką sosu barbecue na policzku.
– Wyluzuj sie, Brittany. Chcę tylko porozmawiać.
Mam dla ciebie propozycję.
– Nie jestem zainteresowana byciem jedną z two-
ich kobiet – warknęła.
– Dlatego właśnie tu jestem – przyznał. Usiadł
51
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
obok niej na sofie, bardzo blisko, i wziął do ręki jej
serwetkę. – Masz kroplę sosu na policzku.
Podniósł powoli dłoń, dając jej szansę na unik.
Ale ona siedziała nieruchomo i wpatrywała się
w niego z niepokojem. Kiedy potarł serwetką jej
policzek, jego palce musnęły jej skórę jędrną i ciepłą
w dotyku.
Nagle wyrwała mu serwetkę i odsunęła się, omal nie
zrzucając z kolan talerza. Spojrzała na niego, jakby nie
wiedząc, czy ma wołać o pomoc, czy go spoliczkować.
Niedbale wytarła sos z twarzy, spojrzała w telewizor
i skoczyła na równe nogi.
– Tak, dawaj, dalej!
Rogowy drużyny Korsarzy złapał upuszczoną
przez Wikingów piłkę i zaczął bieg od linii dzie-
sięciojardowej. Dotarł aż do linii pięćdziesięciu ja-
rdów.
– Świetnie. Gramatic może wykopać stąd piłkę.
– Oczy jej lśniły z radości.
Poczęstował się jej nieruszonym żeberkiem.
– Interesujesz się futbolem?
– Uwielbiam mecze – przyznała, oczy jej błysz-
czały.
Po raz pierwszy dostrzegł, jak ciepła mogła być ta
dziewczyna, gdyby dało się przedrzeć przez mroźną
fasadę.
– Gdzie się podziewałaś przez całe moje życie?
– spytał i kiedy jej oczy zamieniły się w sople lodu,
które nie miały się stopić w tym stuleciu, zrozumiał, że
dotknął czułego punktu.
Najwyraźniej komplementy lub uwagi osobiste
52
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
sprawiały, że przechodziła do defensywy. Była delikat-
na. Bardzo.
– Jak dotąd tam, gdzie nie było ciebie. Szkoda, że to
się zmieniło.
Chad nie był zrażony. Skoro lubiła futbol i przy-
znawała się do tego, podejrzewał, że nie była taka
sztywna, na jaką pozowała. Musiał się z nią trochę
podrażnić, żeby sprawdzić, czy uda mu się pokonać jej
nieprzystępność.
– Skoro oboje lubimy futbol, to wydaje mi się, że
będziemy do siebie pasowali.
– Jasne, kiedy Korsarze Tampa Bay zdobędą Super-
puchar.
Poczęstował się sałatką z jej talerza, zadowolony, że
udało mu się ją rozruszać.
– Jeśli jesteś z Nowego Jorku, to dlaczego nie
kibicujesz Jetsom albo Gigantom?
– Kibicuję – przyznała, a jej stopa zadrżała,
kiedy kopacz Korsarzy przymierzał się do strzału
z linii pięćdziesięciu sześciu jardów. – To się da
zrobić.
– To jego najdłuższy sezon, ale ma doskonałe
warunki.
Kopacz ustawił stopę. Wkopał piłkę w sam środek
bramki, wyrównując wynik.
Brittany machnęła pięścią.
– Super!
Chad patrzył, jak jej oczy zapalają się entuzjazmem,
i zastanawiał się, czy zdarza się jej tak wyglądać
również w innych sytuacjach.
– Kiedy stałaś się fanką drużyny z Tampa Bay?
53
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Moja fundacja koordynowała zbiórkę pieniędzy
dla ofiar huraganu Andrew z obszaru Tampa Bay.
Poszłam na kilka meczy, żeby zdobyć dotacje, i tak się
wciągnęłam.
Skupiła się na grze, delikatnie otworzyła usta.
Wiedział, jak mogły smakować. Słodko. Z odrobiną
ostrych przypraw z sosu barbecue. Nabrzmiałyby ze
złości, jeśli ośmieliłby się ją pocałować.
Podczas przerwy przed ostatnimi dwoma minutami
czwartej kwarty podkręciła głos i skakała po kanałach
telewizora, żeby uniknąć rozmowy.
Chad zjadł jej słodkie ziemniaki.
– Nie zapytałaś, dlaczego jestem tobą zaintereso-
wany.
– Zarzuciłeś haczyk, ale ja nie mam zamiaru po-
łknąć przynęty. Nie złapiesz mnie. – Odprawiła go
gestem. – Poszukaj sobie kogoś innego.
– Nie uważasz, że jestem atrakcyjny?
Prawie się uśmiechnęła, potem odzyskała pełną
kontrolę i zacisnęła usta.
– Nie o to chodzi.
– Nie odpowiedziałaś na moje pytanie.
– Spadaj, Chad – podniosła brodę, wyprostowała
plecy jak żołnierz, który ma wymaszerować na wojnę
i spiorunowała go wzrokiem, ale wyczuł, że dużo ją to
kosztowało.
Zalazł jej za skórę. Na szczęście, wychowawszy się
z sześcioma siostrami, umiał całkiem dobrze przejrzeć
próby spławienia go przez kobiety.
Zareagowała przesadnie ostro, bo nie było jej łatwo
go zignorować.
54
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Mam cię – pstryknął palcami i podniósł brwi.
– Chcesz, żebym sobie poszedł, ponieważ uważasz , że
jestem atrakcyjny.
Westchnęła znudzona, ale ognik iskrzący się w jej
oczach zadał kłam tej reakcji.
– Uważam, że jesteś natrętny i egoistyczny.
– Mężczyzna nazwałby te cechy wytrwałością i pew-
nością siebie.
– Więc znajdź sobie mężczyznę, który to doceni.
Skrzyżowała nogi, gotowa zmrozić go wzrokiem.
Nie miał zamiaru jej na to pozwolić, podobała mu się
kombinacja ognia i lodu. Nie dbała o to, czy Chad
zamarznie, czy spłonie.
Wyjął serwetkę z jej ręki i czystym rogiem wytarł
sobie usta.
– Przykro mi, ale podobają mi się tylko kobiety.
Zwłaszcza te, które lubią futbol. A to prowadzi do celu
mojej wizyty. Mam bardzo ważne pytanie.
Westchnęła.
– Jakie?
Wskazał widelcem na talerz przed sobą.
– Będziesz jadła ten placek z wiśniami?
Przewróciła oczami.
– Nie pozwolę ci umrzeć z głodu. Możesz go wziąć
i iść sobie. Wszystko mi jedno.
Wziął jej deser i oparł się plecami o sofę, po czym
nabrał na widelec duży kawałek ciasta.
– Nie ma mowy. Za dwie minuty koniec meczu,
a jest remis.
– Jak chcesz.
– Dzięki za zaproszenie.
55
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Uśmiechnęła się do niego sztucznie.
Kiedy Wikingowie złapali piłkę, Brittany znowu
skoncentrowała się na meczu, nie zwracając już na
niego uwagi. Lód w jej oczach topniał, kiedy z przy-
gryzioną wargą czekała na rozpoczęcie akcji.
Cunningham cofnął się do strefy kieszeni i przeka-
zał piłkę. Usta Brittany rozchyliły się w oczekiwaniu,
jej oddech był szybki, wściekły, rozgorączkowany.
Chadowi zaschło w gardle. Gdzie musiałby jej dotknąć,
żeby wzbudzić taką namiętność? I jak?
John Lynch z drużyny Korsarzy przechwycił piłkę
i pobiegł w kierunku strefy przyłożeń.
Brittany podskoczyła z radości.
– Tak!
Kopacz Korsarzy łatwo trafił do bramki i drużyna
z Tampa Bay wygrała przewagą siedmiu punktów.
Chad miał już zapytać Brittany, czy nie zechciałaby
pójść na spacer, kiedy do pokoju weszła Samantha.
Podniosła brew.
– Nie spodziewałam się, że cię tu z nią zastanę.
Wstał i patrzył to na Brittany, to na Samanthę.
Brittany wyglądała, jakby została na czymś przyłapa-
na. Wyraz twarzy Samanthy nie był tak łatwy do
odczytania. Bawiła się nerwowo paskiem, ale podeszła
do niego z pewnym siebie uśmiechem.
– Czy mamy jakiś problem, proszę pani? – spytał.
– Nic, czego nie moglibyśmy łatwo rozwiązać.
– Samantha władczo ujęła Chada pod ramię. – Kupiłam
twoje usługi – spojrzała na Brittany – na wyłączność.
Na miesiąc.
Chad przełknął ślinę, postanawiając, że go to nie
56
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
poruszy. Nie mogło. Jego twarz nie powinna zdradzić
rozczarowania. Nie mógł w żaden sposób okazać, że
wolałby, żeby to Brittany go kupiła. Nawet mały ślad
zawodu mógł go drogo kosztować i zagrozić jego misji.
Brittany patrzyła na Samanthę szeroko otwartymi
z pogardy, smutnymi oczami. Wyrzuciła ręce do góry
i pokręciła głową w obrzydzeniu.
– Coś ty, do cholery, zrobiła?
57
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział czwarty
– Brittany – jej matka użyła łagodnego tonu, który
zawsze rozsierdzał dziewczynę – choć raz w życiu nie
myśl. Przyznaj, że go pragniesz.
Chad popatrzył na kobiety i zmarszczył czoło
wyraźnie skonsternowany. Brittany nie miała zamiaru
mu wyjaśniać, że jej matka kupiła go dla niej, ponieważ
uważała to za żenujące.
Zacisnęła pięści na biodrach i spiorunowała Saman-
thę wzrokiem, nie chcąc, żeby zauważyła targające nią
sprzeczne uczucia. Nie spojrzała na uroczego Chada
Huntera, żeby nie zdradzić, za jak bardzo czarującego
go uważała. Czarujący to nie było dobre słowo. Za
bardzo przypominało jej o Devlinie, o bólu i zdradzie.
Miała nadzieję, że doprowadzi do finału umowę z mat-
ką, unikając mężczyzn, którzy byli choć trochę inte-
resujący.
To w stylu jej matki od razu wyczuć, że nie tylko
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
podoba jej się ten komandos, ale że również pociąga ją
w niewytłumaczalny sposób. Nie chodziło wyłącznie
o to, że był atrakcyjny fizycznie. Człowiek nie jest
sumą części składowych, bez względu na to, jak
intrygujących. Jej ciekawość nie została pobudzona
wyłącznie przenikliwym wzrokiem Chada czy sposo-
bem, w jaki na nią patrzył. Sam wzrost, dobrze
umięśnione ciało czy niewymuszony wdzięk nie wy-
starczyłyby, żeby traciła dech, kiedy patrzyli sobie
w oczy. Chodziło raczej o to, że stawała się tak bardzo
świadoma jego obecności, że była pewna, iż nie chce
z nim zostać sam na sam nawet przez tydzień, nie
mówiąc już o miesiącu. Wystarczył jeden wieczór,
żeby odkryć, że nie pozbyła się słabości do czarujących,
pewnych siebie facetów z niepokojącym wzrokiem
– dokładnie takich, jak jej były mąż.
To, że jej matka kupiła jej jedynego faceta w Edenie,
którego Brittany nie potrafiła zignorować, sprawiło że
prawie eksplodowała ze złości. Nie była już niezgrab-
nym dzieciakiem na przyjęciach Samanthy, który nie
był w stanie wykrztusić z siebie słowa z obawy przed
dezaprobatą matki.
Drżąc z wściekłości, Brittany wypaliła bez ogródek:
– Tym razem posunęłaś się za daleko.
– Daj spokój – próbowała udobruchać ją matka.
– Jeśli nie przyznasz, że jesteś nim choć minimalnie
zainteresowana, zatrzymam go dla siebie.
– I to właśnie powinnaś zrobić. Zatrzymaj go dla
siebie.
Sztywny i najwyraźniej spięty Chad uwolnił rękę
spod ramienia Samanthy.
59
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Drogie panie, wolę wrócić do puli randkowej niż
stawać na drodze waszej przyjaźni.
– Nie tak szybko. – Samantha złapała Chada,
żeby uniemożliwić mu wyjście. – To ona ma zdecy-
dować. – Szyderczo podniosła brew i uśmiechnęła
się do komandosa. – Poza tym nie jesteś w moim
typie.
– On jest zbyt...
– Jaki? – spytała wyzywająco Samantha.
– Zbyt... zbyt...
– Męski jak dla ciebie?
– Mamo!
Chadowi szczęka opadła. Zmrużył oczy.
– Samantha Barrington jest twoją matką?
Brittany nie spojrzała na Chada. Nie mogła. Nie
z tym rumieńcem na twarzy.
– Chociaż dawno skończyłam dwadzieścia jeden
lat, wciąż mnie traktuje jak szesnastolatkę.
– Nie kupiłabym faceta nastoletniej córce – powie-
działa Samantha sucho.
Brittany zauważyła w oczach Chada błysk zro-
zumienia i rozbawienie jej zakłopotaniem. Tym bar-
dziej chciała się go pozbyć. Że też to właśnie on musiał
przykuć uwagę Samanthy! Brittany zawsze była podat-
na na umizgi facetów i Chad nie był tu wyjątkiem. Bez
względu na to, jak wyniośle się zachowywała, męż-
czyzna, który się z nią przekomarzał, zawsze prze-
dzierał się przez ustawione przez nią zapory.
Chad skrzyżował ramiona i zażądał potwierdzenia
swoich przypuszczeń.
– Kupiłaś mnie dla Brittany?
60
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Samantha skinęła niczym królowa.
– Podobasz się jej.
– Nawet go nie znam – zaprotestowała Brittany
chłodno.
Tak naprawdę to z wściekłości chciała tupać nogami
i rzucać czym popadnie, a potem uciec, gdzie pieprz
rośnie. Ale nie miała zamiaru dać matce i Chadowi
Hunterowi satysfakcji.
– Będę dla niej dobry – zadeklarował Chad, a Brit-
tany zastanawiała się, jak mocny policzek musiałaby
mu wymierzyć, żeby zetrzeć z jego twarzy ten wyraz
zadowolenia.
– Nie, nie będziesz – zaczęła się spierać, choć żadne
z nich jej nie słuchało.
– Została zraniona – dodała Samantha.
– Domyśliłem się.
Brittany przerwała im tę pogawędkę.
– Więc powinieneś również się domyślić, że nie
lubię być ignorowana.
Chciała, żeby przestali rozmawiać w taki sposób,
jakby jej tam w ogóle nie było, więc stanęła między
nimi. Dotknęła górnego guzika bluzki.
Chad śledził ruch jej dłoni i spojrzał na nią tak
pożądliwie, że zaschło jej w ustach.
– Nie mam zamiaru cię ignorować. Masz to jak
w banku.
Samantha zaśmiała się i wyszła bez słowa. Brittany
chciała zapaść się pod ziemię. Najgorsze, że Chad
wyglądał na tak z siebie zadowolonego, jakby to on
wybrał ją, a Samantha nie miała z tym wszystkim nic
wspólnego.
61
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Słuchaj, nie chcę być niegrzeczna, ale nie po-
trzebuję mężczyzny.
– Doprawdy? – spojrzał na nią, kiedy znów zaczęła
się bawić guzikiem bluzki.
Jego sceptycyzm sprawił, że zamarła, ale kierowana
jakimś przekornym impulsem na nowo zaczęła doty-
kać guzika.
– I nie zamierzam z tobą sypiać.
– Więc dlaczego jesteś taka wkurzona? Kto powie-
dział, że masz to robić?
Co on sugerował? Pamiętała, że powiedział, iż
zwrócił na nią uwagę, bo zauważył, że nie była nim
zainteresowana. To nie miało sensu, chyba że chciał
dostać premię, nie uprawiając seksu. Jedno spojrzenie
w jego namiętne oczy sprawiło, że musiała odrzucić
ten pomysł. Facet był stworzony do miłości. Pewność
siebie wydychał z powietrzem. Możliwe, że Chad
Hunter pragnął wyzwania, ale nie mogła być tego
pewna bardziej niż swoich reakcji na niego.
Jego pytania sprawiły, że zaczęła się zastanawiać.
Od rozwodu zniechęcała facetów swoim chłodnym
podejściem. Po tym, co przeszła, powinna oczekiwać
od mężczyzny zapewnienia jej bezpieczeństwa. Na
pewno nie ekscytacji. W Edenie zmieniła się. Chad
flirtował z nią bez zahamowań, a ona odpowiadała
mu tak, jak robiła to przed małżeństwem i roz-
wodem.
Kiedy Chad ją drażnił, omijał jej naturalną osłonę,
która miała trzymać mężczyzn na dystans. Dlaczego
nie rozumiał czegoś tak oczywistego? Nie chciała, żeby
jej przypominano, że była ciepła, śmiała i odważna.
62
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Teraz wiedziała, że namiętność może prowadzić do
katastrofy. Czy musiała mu mówić, jak bardzo była
zakłopotana tym, że jej ciało drżało, pragnąc jego
pieszczot, a usta czekały na jego pocałunek?
Ignorując sygnały, jakie wysyłało jej ciało, Brittany
wskazała na sofę, sama na niej usiadła i wyłączyła
pilotem telewizor. Usiadł przy niej swobodnie. Wzięła
głęboki oddech, zmusiła się, żeby spojrzeć mu prosto
w oczy, i raz jeszcze poczuła jego powalającą siłę
– poczucie pewności siebie, którym był owinięty jak
peleryną, jakby kontrolował otaczającą go przestrzeń
samą swoją obecnością.
Postanowiła przywołać go do porządku i wyznaczyć
granice ich związku. Oblizała dolną wargę i stopniowo
przechodziła do sedna sprawy.
– Mama uważa, że za dużo pracuję.
– A tak nie jest? – skupił się na jej ustach, najwyraź-
niej zafascynowany jej językiem.
Powstrzymała się przed ponownym polizaniem
wargi i odgarnęła kosmyk włosów.
– Nie o to chodzi. Samantha zaciągnęła mnie tu
wbrew mojej woli.
Podniósł cynicznie brew, usta mu drżały, jakby
próbował powstrzymać śmiech.
– Porwała cię?
– Niezupełnie.
Brittany nie spodobało się to, że żartował, bo
teraz musiała walczyć z chęcią odprężenia się w sy-
tuacji, w której powinna stawiać wokół siebie mur.
Wyjaśnianie tej kwestii nieznajomemu było wysta-
rczająco trudne i bez jego prób zdekoncentrowania
63
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
jej ochrypłym, gorącym głosem. Wyrzucenie tej męs-
kiej aury z umysłu było trudniejsze niż chciała przy-
znać, ale skupiła się i wpatrzyła w drewna palące się
w kominku, zastanawiając się, gdzie zacząć i jak to
wszystko wyjaśnić, nie ośmieszając się.
– Przekupiła cię, żebyś tu przyjechała – zgadywał
Chad.
– Dobry strzał.
– A jakie miała motywy?
– Mówi, że matczyną miłość.
Skinął głową.
– Chyba jej zależy, żebyś była szczęśliwa.
– Zwyczajnie wścibia nos w moje sprawy – Brit-
tany wzruszyła ramionami nieco zakłopotana.
Nie chciała z nieznajomym rozmawiać o swojej
nadopiekuńczej matce – zwłaszcza z nieznajomym,
który obiecał, że jej nigdy nie zlekceważy.
Od bardzo dawna nie kochała się z facetem – od tak
dawna nie pozwalała sobie na nagość i bezbronność.
Właśnie dlatego matka sprowadziła ją do Edenu i kupi-
ła jej Chada Huntera.
Brittany miała świadomość, że Eden to nie był
prawdziwy świat. W Edenie to ona dowodziła. To ona
była szefem i ona miała prawo decydować, jak daleko
chce zajść. Jak przytomnie wytknął Chad, nie musiała
zmieniać zdania co do seksu. I nie musiała się martwić
tym, że jego zachowanie poruszyło ją i opanowało jej
myśli... bo nie miała zamiaru sypiać z Chadem.
Chad patrzył, jak Brittany bawi się guzikiem,
w miejscu gdzie zaczynał się gładki dekolt jedwabnej
64
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
bluzki odkrywający szyję. Zastanawiał się, czy umyśl-
nie go prowokowała? Czy go sprawdzała? Czy była
jedną z tych kobiet, którym trzeba było nadskakiwać
i które trzeba było kokietować? Kobietą, którą męż-
czyzna musiał usilnie namawiać na seks? Nie mógł być
pewien, ale to nie bardzo do niej pasowało. W jednej
chwili wydawała się pewna siebie, by w następnej
schować się za ścianę lodu, który go zmrażał.
Ten jej brak konsekwencji intrygował go, ale musiał
odkryć najlepszy sposób, żeby owinąć ją sobie wokół
palca. Była bardzo dobra w trzymaniu facetów na
dystans zimnym spojrzeniem, brakiem zainteresowa-
nia malującym się na twarzy czy językiem ciała. Jednak
od czasu do czasu zapominała o ostrożności. Musiał się
dowiedzieć, co powodowało pożądaną reakcję, i wy-
wołać ją ponownie.
Jednak musiał być ostrożny. Czy to nie nazbyt
podejrzane, że Brittany tak bardzo pasowała do jego
planu? Nie podejrzewał jej o podwójną grę, bo to
przecież Samantha ich ze sobą połączyła, ale pomyślał,
że zbyt łatwo osiągnął dokładnie to, czego chciał. Będąc
z Brittany, będzie miał dostęp do większości budyn-
ków w kurorcie i na dobre zajmie się poszukiwaniami
Lyle’a. Przypuszczał, że dziewczyna nie będzie zbyt
wymagająca, jeśli chodzi o jego usługi... ale jeśli nie
przestanie bawić się tym guzikiem, nie będzie mógł
zagwarantować, że nie skradnie jej buziaka lub dwóch.
Przypomniał sobie, że przybył tu z misją. Wszystko
układało się doskonale. Może zbyt doskonale. Albo
może po prostu miał szczęście.
Najwyraźniej matka Brittany i była pani sędzia
65
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
znały się bardzo dobrze. Czy podejrzewały, że przyje-
chał do Edenu pod fałszywym pretekstem? Czy połą-
czyły go z Brittany, żeby dać mu sznur, na którym sam
się powiesi?
Czy może widział spisek tam, gdzie go nie było?
Przypomniał sobie, że bez względu na rzekomą niechęć
Brittany musiał przy niej wytrwać, co oznaczało
chodzenie po cienkim lodzie: wywoływanie jej zainte-
resowania, pobudzanie jej ciekawości i udaremnienie
jej ukrycia się w igloo, w którym najwyraźniej żyła
przez większość czasu.
– Może powiesz mi dokładnie, czego chcesz? – spy-
tał tak łagodnie i tak spokojnie, jak potrafił, jednak nie
kryjąc zainteresowania nią.
Skromnie założyła nogę na nogę. Sople lodu w jej
oczach zmroziłyby mniej zdeterminowanego mężczy-
znę. Przechyliła szyję pod bardzo arystokratycznym
kątem, zdając się komunikować: ,,Precz z łapami!’’.
– Chcę zostać sama.
– Nie ma takiej możliwości. – Z jej lodowatej
twarzy wyczytał, że jego odpowiedź ją poirytowała,
ale również zachwiała jej pewnością. Uśmiechnął się
do niej swoim najbardziej czarującym uśmiechem.
– Nie chcesz przyznać, że ci się podobam?
Zignorowała jego pytanie, a on musiał powstrzy-
mać uśmiech. Był na dobrej drodze. Wiedział o tym,
kiedy znowu oblizała dolną wargę. Czy przekoma-
rzanie się mogło sprawiać, że lód wokół niej topił
się?
– Powinnam cię odesłać.
Oblizała usta, a Chad zdał sobie sprawę, że ta
66
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
rozmowa przebiega co najmniej na dwóch poziomach
– emocjonalnym i fizycznym. Powiedziała, że powinna
go odesłać, ale nie zrobiła tego, co oznaczało, że choć
nadal się opierała, przegrywała wewnętrzną bitwę.
Chciał się przedrzeć przez jej obojętność, ale musiał być
ostrożny. Nie mógł przesadzić.
– Jeśli zrezygnujesz z moich usług, twoja matka
znajdzie ci kogoś innego. Będziesz musiała zaczynać
wszystko od nowa.
– Masz rację. – Jej spojrzenie zrobiło się nagle
śmielsze. Prowokujące. – Ale może będzie to przynaj-
mniej ktoś w moim typie.
– Być może. – Poruszał się po grząskim gruncie.
Chciał ją oczarować i zaintrygować, ośmielić. Pod-
jęła grę i wydawała się rozkoszować wyzwaniem,
choć nie chciała tego przyznać. Teraz wystarczyło
przekonać ją, że był mężczyzną godnym jej zain-
teresowania. Postanowił zaryzykować i kontynuo-
wał grę. – Ale nie sądzę, żebyś wiedziała, czego
chcesz.
Brittany wskazała na niego palcem w geście, który
był zarówno kuszący, jak i słodki.
– Bo oczywiście ty to wiesz.
– O, tak. – Skupił się na jej dolnej wardze, a potem
podniósł wzrok i spojrzał jej prosto w oczy. – A to,
czego chcesz, różni się od tego, czego potrzebujesz.
Przewróciła oczami.
Nie pozwolił się zniechęcić, skoro udało mu się
wywiercić małą dziurkę w lodzie.
– Chcesz, żebym trzymał się z dala od ciebie.
– Alleluja, wreszcie to pojąłeś!
67
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Miał nadzieję, że nie naciska zbyt mocno, ale
z żarliwości jej ostatniej wypowiedzi wywnioskował,
że ta rozmowa bawi ją i irytuje zarazem. – Ale mnie
potrzebujesz.
Brittany rzuciła mu ostre spojrzenie.
– Dlaczego mężczyźni uważają, że są ekspertami
od potrzeb kobiet?
– Skąd wiesz, że nie jestem?
– Sugerujesz, że nie znam siebie?
– A znasz?
Wstała, kręcąc głową.
– To nie wypali.
– Bo nie chcesz na to pozwolić.
– Czyli to moja wina? – spytała niedowierzająco.
– Posłuchaj. Zacząłem tę rozmowę, zadając ci bar-
dzo konkretne pytanie o to, czego chcesz.
– Nie muszę ci nic wyjaśniać.
– To prawda. Ale nie grasz fair. – Zaczął się
wycofywać, zastanawiając się, czy aby nie posunął się
za daleko.
Zmarszczyła czoło i wydęła usta, które sprawiały
wrażenie błagających o pocałunek.
– Co masz na myśli?
– Czy chciałabyś zostać zatrudniona, nie mając
pojęcia, czego się od ciebie oczekuje?
Nie odpowiedziała. Podeszła do kominka, a on mógł
podziwiać jej plecy. Delikatne i proste, zwężające się
w talię, tak wąską, że mógłby ją objąć dłońmi. Szła,
kołysząc kobieco biodrami, a on zaczął się zastanawiać,
co miała pod spodem: jedwab, bawełnę, nic? Wiedział,
że jest nim trochę poirytowana, ale była w niej
68
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
wrodzona uczciwość, która nie pozwalała jej postępo-
wać nie fair. Poczucie sprawiedliwości mogło zaprowa-
dzić ją dalej niż myślała.
Chyba że źle ją ocenił i dziewczyna zrezygnuje
z jego usług. Gdyby na jej miejscu była inna kobieta,
wziąłby ją w ramiona i spróbował przekonać cichymi
słowami wyszeptanymi do ucha, pieszczotami, poca-
łunkami. Ale Brittany nie była gotowa na pocałunki.
Nie była gotowa na jego dotyk. W zasadzie nawet nie
patrzyła mu prosto w oczy, często uciekając wzrokiem,
gdzieś w przestrzeń za jego prawym barkiem.
Nie naciskał. Czekał. Wstrzymał oddech, kiedy
dołożyła do ognia. W końcu się odwróciła. Miała
zaczerwienioną od gorąca twarz i intensywnie błysz-
czące oczy.
– Zacznijmy od początku. Powiem ci dokładnie,
czego chcę.
Zastanawiał się, czy zdawała sobie sprawę z tego,
jak bardzo do twarzy było jej z tym rumieńcem. Wplótł
palce we włosy z tyłu głowy i oparł się na sofie.
– Słucham.
– Spędzimy ten miesiąc razem jako... towarzysze.
– Towarzysze? – starał się to powiedzieć, jakby był
rozczarowany, co w sumie nie było trudne.
Im więcej czasu z nią spędzał, tym bardziej atrakcyj-
na mu się wydawała. Sposób w jaki bawiła się guzikiem
bluzki, kiedy była zdenerwowana, i to, jak oblizywała
usta, kiedy zbierała się na odwagę, fascynowały go
i niewątpliwie będą go nawiedzały w snach – jeżeli
w ogóle pójdzie spać.
Podniosła brew.
69
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Nie będziemy uprawiać seksu.
– Jesteś pewna, że zdołasz utrzymać ręce przy
sobie? – spodobały mu się iskry, które rozbłysły w jej
oczach.
– Nich cię o to głowa nie boli. Będziemy brali udział
we wszystkich imprezach i udawali, że jesteśmy ko-
chankami.
– Więc będziemy musieli się całować? – spytał,
zastanawiając się, jak dziewczyna poradzi sobie z tym
pytaniem. Miał nadzieję, że znowu pójdzie krok dalej
niż zamierzała.
Skinęła głową i zacisnęła usta.
– Zgoda?
– Zgoda. Jest jeszcze jeden mały problem.
Wstał, podszedł do niej i chwycił pod brodę, rozko-
szując się jej gładką, atłasową skórą, której delikatność
kontrastowała z wykrzywionymi ustami dziewczyny.
– Co znowu?
– Jeśli mamy się całować przy wszystkich, musimy
najpierw poćwiczyć.
Zachichotała, nie tracąc pewności siebie.
– Nie sądzę, żebyś potrzebował ćwiczeń.
– Ja nie.
Odgarnęła włosy na ramiona.
– Chcesz przez to powiedzieć, że to ja tego po-
trzebuję?
– Tak. Muszę wiedzieć, jak reagujesz, zanim cię
pocałuję w miejscu publicznym.
– Dlaczego?
Wzruszył ramionami i przysunął się tak blisko, że
dojrzał zieloną obręcz wokół jej źrenicy.
70
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Mógłbym ci to wyjaśnić – opuścił usta tak, że
znajdowały się dwa centymetry od jej warg – ale
zabawniej będzie ci to pokazać.
Nie odsunęła się.
– Nie jestem zainteresowana. Chcę, żebyś prze-
strzegał moich zasad i żebyśmy jakoś przetrwali ten
miesiąc.
– Nie chcesz się zabawić?
– Twój pocałunek to dla mnie żadna zabawa.
– Och, mnie też nie sprawi przyjemności – drażnił
ją. – W zasadzie będę się do niego zmuszał – wyszeptał,
jego usta znajdowały się zaledwie milimetry od jej
warg. – Ale bez względu na to, jaki to nieprzyjemny
obowiązek, zostałem tak przeszkolony, żeby wypeł-
niać moje zadania bez szemrania.
Jej źrenice rozszerzyły się tak, że zielone obręcze
zniknęły, pozostało tylko cienkie pasmo tęczówki,
które obudziło w nim diabła. Ciekawe, czy zdawała
sobie sprawę, że w tym ostatnim momencie wychyliła
się do niego, sprawiając, że serce biło mu ze zdwojoną
szybkością.
Bardzo powoli, dając jej szansę na odwrót, pochylał
głowę, aż wyczuł ostry zapach sosu barbecue zmiesza-
nego z mocnym aromatem błyszczyka do ust. Ale ona
stała nieruchoma i to wystarczyło mu za zachętę.
Skubnął delikatnie kącik jej pełnych ust, wiedząc, że
jeśli Brittany rozchyli wargi, będzie to oznaczało jego
wygraną.
Chciał położyć dłonie na jej plecach, przytulić
ją do siebie. Chciał zanurzyć palce w jej włosy
i poznać jej skórę. Oczekiwanie podrażniło jego
71
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
kubeczki smakowe, ale musiał się pohamować, napa-
wając się drażnieniem jej dolnej wargi. Palcami musnął
ją po kręgosłupie.
Poczeka. Zaczeka, aż ona zażąda więcej.
Brittany wiedziała, że powinna natychmiast prze-
rwać ten pocałunek. Czuła się tak, jakby wspinała się
po śliskiej górskiej ścianie i nie mogła wejść już wyżej
ani zejść ze strachu, że ześlizgnie się w przepaść bez
dna, skąd może się już nie wydostać. Hipnotyzujący
wzrok Chada obezwładnił ją i ośmielił, tak że zaczęła
go pragnąć. Wszystko zaczęło się podczas rozmowy,
kiedy ją drażnił i prowokował. Oczywiście broniła się
przed tym, ale nie była w stanie zdławić w sobie tego
żaru, który rozgrzewał jej krew i powodował mrowie-
nie piersi.
Niech go szlag! Nie odpuścił jej, cały czas dręcząc ją
swoim namiętnym wzrokiem, prowokującym głosem,
aroganckim czarem. Nie chciała go znać. Nie chciała go
lubić. I zdecydowanie nie chciała go pragnąć.
To tylko pożądanie. Pocałunek nie zrani.
Przecież jego pocałunek nie mógł spełnić jej wyso-
kich wymagań. Devlin był najlepszym całującym świa-
ta. Jej były mąż był też cudownym kochankiem. Nie
sądziła, by jakikolwiek mężczyzna mógł przyćmić
wspomnienia jej pierwszej miłości.
Pocałunek Chada nie mógł być tak porażający, żeby
zapomniała o tym, że mają pozostać tylko przyjaciół-
mi. Mężczyzna był skazany na porażkę. Pożądanie ją
opuści, a ona odzyska kontrolę nad swoimi rozchwia-
nymi uczuciami.
72
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Wystarczyło tylko stać, nie reagować na jego zabiegi
i wyrzucić z głowy wszelkie myśli o romansie. Nie
istniał pocałunek nie do odparcia. Ani taki, który
zaślepiłby ją na tyle, żeby zapomniała, że nie pragnie
fizycznego związku. Żaden pocałunek nie sprawi, że
zapomni, iż ma być tu tylko przez miesiąc i już nigdy
więcej nie zobaczy Chada.
Spodziewała się, że silny komandos porwie ją w ra-
miona, ale dotyk jego ust był delikatny i lekki jak szept,
tak że musiała się skoncentrować, żeby poczuć jego
wargi na swoich. Ta delikatność wprawiła ją w drżenie
i sprawiła, że chciała więcej.
Przygotowana na zmasowany atak, nie była gotowa
na pojedynczą potyczkę, która pozostawiała niedosyt.
Nie spiesząc się, kąsał i pieścił jej dolną wargę i drażnił jej
szczękę, podczas gdy palcami zmysłowo rysował kółecz-
ka na jej plecach. Wciągnęła jego męski zapach zmiesza-
ny z aromatem placka z wiśniami i cicho westchnęła.
Może i był to tylko pocałunek, ale za to jaki!
Musiała stoczyć wewnętrzną walkę, żeby nie pod-
nieść rąk i nie przyciągnąć jego głowy. Zamknęła oczy,
ale dotyk jego rzęs na jej policzku sprawił, że na niego
spojrzała. Oddychał równo, choć ona sama była lekko
zdyszana. Nie miała wątpliwości, że pocałunek sprawiał
mu przyjemność. Żar w jego oczach powinien był być
dla niej ostrzeżeniem, tymczasem jednak rozniecił
w niej iskrę, której nie mogła ugasić, iskrę która rozpaliła
jej pożądanie.
Ochrypły jęk dobył się z jego gardła.
– Mam nadzieję, że nie sprawia ci to żadnej przy-
jemności – wyszeptał Chad do jej ust.
73
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Ledwo mogła pozbierać myśli.
– Czemu?
– Bo wtedy musiałbym przerwać ten pocałunek.
– Chyba jeszcze nie zaznałam przyjemności – wy-
szeptała Brittany, uświadamiając sobie, że właśnie dała
mu zielone światło. Nie była w stanie odmówić sobie
tego pocałunku.
Chad Hunter bez wątpienia umiał całować. Nie
spieszył się, nie naciskał. Wydawał się czerpać przy-
jemność z odkrywania, co jej sprawia przyjemność
i dawkowania tego w małych ilościach.
Kiedy nogi jej zadrżały i myślała już, że straci
równowagę, jego mocne, sprawne dłonie podtrzymały
ją. Bezpieczna w jego ramionach zapomniała o całym
bożym świecie, pamiętając jedynie o doznaniu, które ją
przeszywało jak gorąca strzała.
Otoczyła rękami jego szyję, przycisnęła piersi do
jego torsu. Przyjmowała wszystko, co jej oferował.
Czerpała z niego ciepło.
Uczyła się uderzeń jego serca.
Poznawała jego smak.
W kilka minut udało mu się zabrać ją do miejsca,
w którym dawno nie była – może nawet nigdy. Mimo
iż usilnie chciała wierzyć, że reagowała tak silnie na
jego pieszczoty, bo dawno się z nikim nie kochała,
mimo iż miała jeszcze nadzieję, że to tylko pożądanie,
w głębi duszy wiedziała, że tak nie jest.
Pożądanie nie wstrząsnęłoby jej sercem. Nie napa-
wałoby jej lękiem.
Już to kiedyś czuła – z Devlinem. On też wiedział,
jak ją całować. Wzbudził w niej pożądanie, które
74
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
przerodziło się w namiętność, a potem miłość. Była
pewna, że ich małżeństwo będzie trwać wiecznie.
Myliła się i nie chciała popełnić znowu tego samego
błędu.
Położyła dłoń na piersi Chada, odchyliła się i powie-
działa głosem bardziej zdyszanym niż się tego spodzie-
wała:
– Myślę, że wystarczy już tych ćwiczeń.
75
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział piąty
– Tu jesteś, Brittany – Samantha opuściła grupę
mężczyzn i kobiet, rozmawiających niedaleko grilla,
i przywitała Brittany uśmiechem. – Jestem z ciebie taka
dumna, kochanie.
Komplement matki prawie zmroził dziewczynę. Po
zniewalającym pocałunku Chada Brittany musiała
odzyskać równowagę. Uciekła, mamrocząc jakieś uspra-
wiedliwienie. Zostawiła go w sali telewizyjnej i przyłą-
czyła się do grupy przy bufecie. Chodziło jej tylko
o jedno – chronienie samej siebie, co oznaczało odesłanie
Chada do puli i unieważnienie umowy z matką.
– Jesteś ze mnie dumna? – powtórzyła Brittany,
wiedząc, że minie trochę czasu, zanim się pozbiera.
Jeden pocałunek nie powinien był nią tak wstrząs-
nąć. Miała Chada za dandysa, ale nie przypuszczała, że
wystarczy pocałunek, żeby zmienić jej opinię o Edenie.
Zanim przyjechała do kurortu, uważała pomysł kupo-
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
wania usług mężczyzn za odrażający. Teraz... mogła
tylko myśleć o tym spektakularnym pocałunku i o tym,
jak bardzo pragnęła następnego. Zastanawiała się, czy
to władza tak ją zepsuła. Czy może się już uzależniła.
– Oczywiście, że jestem z ciebie dumna. Wypeł-
niasz warunki naszej umowy. – Matka zamieszała lód
w drinku perfekcyjnie wypielęgnowanym palcem, ze-
zując na usta Brittany.
– Rozmazała mi się szminka?
Choć Brittany uciekła od Chada, udało jej się jeszcze
wejść do łazienki i poprawić makijaż i włosy.
– Twoje usta... wyglądają... nie, nic.
Brittany rozpoznała błysk triumfu w oczach Sa-
manthy. Dziewczyna podniosła palec do ust i uświado-
miła sobie, że były one nieco nabrzmiałe, a jej matka
bezbłędnie zgadła dlaczego. Od pocałunku Chada.
Było to tak oczywiste, że się zaczerwieniła. Jeśli
matka zauważyła ten rumieniec, przez delikatność go
nie skomentowała. Brittany musiała się pozbierać
i straciła szansę na prywatną rozmowę z Samanthą.
– Ach, Brittany, kochanie. – Laurel podjechała na
swoim fotelu, w dłoni miała niezapalone cygaro.
– Uważam, że nasz komandos to najsmakowiciej
wyglądający kawałek mięska, jaki kiedykolwiek wi-
działam, dobrze przypieczony na zewnątrz i delikatny
w środku.
Skąd Laurel mogła wiedzieć, jakie Chad miał wnę-
trze? Skąd się to wie? Była żoną Devlina przez prawie
dwa lata i w ogóle go nie znała. Myślała, że jest
doskonały aż do dnia, kiedy nakryła go w łóżku z inną
kobietą.
77
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Brittany chciała zostać sama, żeby przemyśleć ten
pocałunek i opracować strategię uporania się z Cha-
dem. Nie mogła sobie pozwolić na to, żeby Laurel
i Samantha przyłapały ją na bujaniu w obłokach. Jeśli
zdałyby sobie sprawę, że pocałunek Chada zwalił ją
z nóg, na pewno uknułyby przeciwko niej jakiś spisek.
Wzięła głęboki oddech, oczyściła umysł z myśli o Cha-
dzie i skupiła się na otoczeniu.
Laurel miała na sobie obszyte sztucznymi brylan-
cikami koszulkę i dżinsy oraz kowbojki również ozdo-
bione błyszczącymi kamykami. Brittany zastanawiała
się, czy to strój na bal przebierańców planowany na
późny wieczór, ale nie śmiała zapytać, żeby nie urazić
ekscentrycznej przyjaciółki matki.
Zirytowana, ale przyzwyczajona do wydawanych
przez Laurel opinii na temat mężczyzn i sfrustrowana
obecnością byłej pani sędzi, która nie dawała jej
możliwości zerwania umowy z matką, dziewczyna
uśmiechnęła się sztucznie, kiedy dołączył do nich
Chad. Stanął blisko niej i wziął ją za rękę, jakby to ona
należała do niego, a nie odwrotnie. Jego gest powinien
był ją zdenerwować, ale nie mogła odmówić sobie
przyjemności, jaką dawał jej mocny uścisk jego palców,
delikatnie okręcających się wokół jej dłoni.
– Witam, panie.
Chad przywitał się z Laurel i Samanthą skinieniem
głowy. Nie wydawał się ani trochę poruszony ich
pocałunkiem. Nie wyglądał jak ktoś, w kim gotowały
się emocje. Wręcz przeciwnie, Chad Hunter wyglądał
na spokojnego i trzeźwego... zanim nie spojrzał głod-
nymi oczami na Brittany.
78
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Jej uczucia zmieniały się jak w kalejdoskopie: od
słodkiej obawy, poprzez panikę, aż do pożądania tak
silnego, że zadrżała. Niepokój, zmieszanie, namiętność
sprawiły, że zakręciło jej się w głowie, kiedy próbowała
odkryć, czego tak naprawdę chce. Za to Chad wiedział
i zrobił swój ruch.
– Wybaczcie panie – mężczyzna delikatnie chwycił
Brittany za ramię – ale musimy wybrać kostiumy na
maskaradę.
Samantha zatrzymała ich, kładąc dłoń na ramieniu
Chada.
– Już wybrałam dla was stroje.
– Mamo! – Czy Samantha nic nie pozostawiała
przypadkowi?
Laurel puknęła w cygaro, a sztuczne brylanciki
zabłysły prawie oślepiająco.
– Nie martw się. Macie cudowne kostiumy. Sama
pomagałam Samancie je wybrać.
Brittany zdusiła w sobie jęk.
Kiedy Laurel zaczęła przyglądać się pośladkom Cha-
da, on szybko pociągnął Brittany na bok i wyszeptał do
jej ucha:
– Czy jest jakaś szansa, że będą... przyzwoite?
– Na pewno w granicach prawa – jęknęła Brittany.
– Moja matka ma bardzo dobry gust – wzruszyła
ramionami – ale jeśli w wybór kostiumów była zamie-
szana Laurel, możemy skończyć ubrani wyłącznie
w sztuczne klejnoty.
– To nie taki zły pomysł.
– Może, ale pamiętaj, że Laurel gania za twoim,
a nie za moim tyłkiem.
79
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Chad uśmiechnął się do niej niebezpiecznie.
– Nie ma problemu. Powiem jej, że od teraz... mój
tyłek należy do ciebie.
Wszystkie pomocnicze pomieszczenia były uloko-
wane, ku wygodzie gości, w tym samym kompleksie,
co sala grillowa. Panie miały własne pokoje na górze,
gdzie mogły się zrelaksować, wziąć prysznic i przebrać
na bal. Mężczyźni nie musieli wracać do swych kwater,
żeby włożyć kostiumy, bo zapewniono im przebieral-
nie. Wiele z pań dopiero wybierało sobie kostiumy,
a mężczyźni, których usługi nie zostały zakupione na
wyłączność przez żadną z kobiet, mogli sami zadecy-
dować, w czym wystąpią na balu.
Obsługa skierowała Chada i kilku innych mężczyzn,
w tym François – tancerza bez zahamowań, którego
zakontraktowała modelka Aurora – do osobnego poko-
ju, gdzie na wieszakach wisiały wybrane wcześniej
kostiumy.
François zaakceptował swój kostium pirata z uśmie-
chem.
– Moja Aurora ma niezły gust, prawda?
– Ale ciebie wybrała w pośpiechu – stwierdził
Chad.
– Najlepsi są zawsze wybierani jako pierwsi – po-
wiedział
François
z
nieskromnym
uśmiechem.
– A w tym kostiumie nikt mi się nie oprze.
Stojąc w kolejce, Chad przyjrzał się systemowi
zabezpieczeń – kamerom, telewizji przemysłowej
i strażnikom. Kiedy wydający kostiumy wręczył Cha-
dowi strój, ten nie zwrócił na niego uwagi, koncen-
80
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
trując się na gadaninie François, czekając aż mężczyzna
przerwie, żeby komandos mógł zadać pytanie.
W końcu nadarzyła się okazja.
– Słyszałeś o innych komandosach w Edenie?
– Lyle Gates przyjechał tutaj parę miesięcy temu.
Twój znajomy?
– Może nie ma nas wielu w marynarce, ale jesteśmy
porozrzucani po świecie.
Nie skłamał bezpośrednio, ale zataił prawdę. Starał
się wyglądać na rozluźnionego. Musiał być ostrożny
i nie mógł zadawać zbyt wielu pytań.
– Cóż, ten komandos od razu został zakontrak-
towany, tak jak my. Słyszałem, że miał jakiś wypadek.
– François przerwał, a kiedy Chad nie odezwał się,
kontynuował: – Został ranny.
– Eden wydaje się bezpieczny.
Chad wziął z wieszaka jakąś zieloną kamizelkę,
turban i czarne spodnie pumpy z szerokim pasem.
Gdzie była koszula?
Mężczyzna z obsługi poklepał go po ramieniu.
– Przepraszam, sir. Ta część pana kostiumu za-
plątała się w innych.
Odwrócił się, spodziewając się, że zobaczy brakują-
cą koszulę, jednak pracownik kurortu podał mu sztucz-
ną brodę.
François czekał, aż drugi mężczyzna odejdzie.
– Podobno Laurel przyłapała tego komandosa, jak
wymyka się przez okno do innej kobiety. A potem...
Lyle Gates wylądował w szpitalu.
– To w Edenie jest szpital? – spytał Chad, od razu
postanawiając sprawdzić to miejsce.
81
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Nie obchodzi cię, co się z nim stało?
François spojrzał na niego dziwnie, a Chad uświado-
mił sobie, że był zbyt ostrożny. Zadawanie pytań
w takiej sytuacji było naturalne. Przecież to, co się
przydarzyło Lyle’owi, mogło spotkać też ich.
– Przypuszczam, że wyzdrowiał. Komandosi szyb-
ko stają na nogi.
– Czy to przechwałki?
– To fakt.
Chad wiedział, że pytanie François miało podtekst
erotyczny, ale puścił to mimo uszu. Otrzymał pierwszą
informację na temat zniknięcia Lyle’a. Wiedział już, że
to Laurel go kupiła i że były komandos skończył
w szpitalu, gdzie musiały być jakieś karty chorobowe.
Chad był z siebie bardzo zadowolony. Wkrótce od-
wiedzi szpital. Wątpił, by informacje, jakich potrzebo-
wał, były ogólnodostępne, więc postanowił obejrzeć
szpital w czasie normalnej wizyty, a potem wrócić,
kiedy będzie już coś wiedział o ochronie i rozkładzie
pomieszczeń.
Dzisiaj przeprowadzi się do kwatery Brittany. Przy-
puszczał, że nie będą dzielić łóżka, więc będzie miał
możliwość przeprowadzenia rekonesansu.
Brittany spojrzała na swój kostium dziewczyny
z haremu i westchnęła. Powinna być zadowolona, że
szmaragdowa bluzka wyglądająca jak stanik z zielony-
mi cekinami zakrywała najważniejsze. Długie prześwi-
tujące spodnie, które pokazywały jej nogi, również jej
nie pocieszyły. Chociaż strój nie odkrywał więcej niż
kostium kąpielowy, to przecież nie szła na plażę.
82
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Kiedy się przebierała, zastanawiała się, co będzie
miał na sobie Chad. Czy będzie dziewczyną z haremu
u boku szejka? Przynajmniej długie szaty zasłonią
wspaniałe ciało Chada i Brittany będzie mogła się
skoncentrować na tym, żeby jakoś przetrwać ten
wieczór.
Ktoś zapukał do drzwi.
– Cześć, kochanie – powiedziała Samantha
Jej matka miała na sobie więcej niż można by się
spodziewać. Przebrana za hippiskę, włożyła wielo-
kolorową koszulkę z amerykańską flagą od Petera
Maxa, koraliki miłości i dżinsy po mistrzowsku rozdar-
te na kolanie i udzie przez jej ulubionego projektanta.
Najwyraźniej matka również postanowiła iść boso.
Brittany odwróciła się i spróbowała podciągnąć
spodnie, które sięgały jej cztery centymetry pod pępek.
– Zamarznę.
– Chad cię rozgrzeje – matka wydawała się nieporu-
szona, kiedy wyciągnęła z torby kosmetyki.
– Wybrałaś już kogoś? – spytała Brittany, zmienia-
jąc temat.
– Ciągle szukam.
Brittany zastanawiała się, czy matka wciąż tęskni
za rzeźbiarzem Jeffreyem Payne’em, ale o nic nie
pytała. Była zadowolona, że ból w oczach matki znikł,
zastąpiony dawną iskrą. Skoro wróciła do formy,
Brittany nie chciała poruszać bolesnego tematu.
Samantha położyła delikatnie rękę na jej ramieniu.
– Siadaj.
Brittany znała porządek rzeczy. Usiadła. Matka
była mistrzynią makijażu i nie lubiła czekać. Brittany
83
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
dawno temu poddała sie jej woli w drobiazgach, ale
oszczędzała energię, na poważniejsze sprawy.
– Chcesz zamienić się na kostiumy? – spytała,
wiedząc, że matka spodziewała się jej narzekań.
Jeśliby tego nie zrobiła, Samantha domyśliłaby się,
że Brittany nie ma nic przeciwko skąpemu strojowi
– a to by zdradziło uczucia dziewczyny. Brittany
doszła więc do wniosku, że nie zawadzi trochę się dziś
wyluzować i dobrze bawić.
Samantha pokręciła głową, kiedy nakładała pewną
ręką cień na powiekę.
– Twój kostium pasuje do stroju Chada. Będzie
dżinem.
– Dżinem?
Mimo największego wysiłku, Brittany nie mogła
sobie wyobrazić, jak będzie wyglądał, ale kiedy kilka
minut potem weszły do sali balowej, od razu go
zauważyła i zaparło jej dech w piersi.
Pośród setki mężczyzn i kobiet wirujących na par-
kiecie pod kulą, która migotała błyszczącymi świat-
łami, Chad był widoczny jak latarnia morska w czasie
sztormu. Dobrze wyglądał z brodą. A może raczej: po
prostu dobrze wyglądał.
Większość z mężczyzn była raczej ubrana niż roze-
brana – w stroje piratów, kosmonautów czy kow-
bojów. Kostium Chada był bardzo skąpy. W zasadzie
tylko mała zielona kamizelka zakrywała jego opaloną
pierś. Płaski brzuch i stopy były równie odkryte, jak jej,
chociaż mężczyzna miał przynajmniej na sobie czarne
spodnie.
Brittany szła sprężyście w rytm muzyki, a kucyk,
84
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
w który spięła włosy, podskakiwał, jakby tańczył.
I nagle uświadomiła sobie, dlaczego za bardzo nie
protestowała w sprawie kostiumu. Chciała, żeby Chad
ją zobaczył i podziwiał.
Co ją, do diaska, opętało? Nie ubierała się przecież,
żeby sprawić przyjemność facetom. Wolała nie rzucać
się w oczy i chociaż pozwoliła Samancie w ramach
umowy wybierać dla niej ubrania w Edenie, od roz-
wodu nie ubierała się po to, żeby przyciągać uwagę
mężczyzny. Wczoraj stała koło Aurory po to, żeby
mężczyźni jej nie zauważali. Teraz miała prezentować
swoje ciało przed Chadem, jak klacz na aukcji.
Dotknęła ust, przypominając sobie jego pocałunek,
i nagle stwierdziła, że nie ma nic złego w tym, by
cieszyć się atencją mężczyzny. Zbyt dużo czasu spędzi-
ła ostatnio przy biurku. Nadszedł czas na zabawę. Nie
interesowali jej mężczyźni, ale wyłącznie jeden męż-
czyzna i jego reakcje. Kiedy dołączyła do Chada, ledwo
zauważyła aprobujące spojrzenia innych facetów.
Patrzyła tylko na niego. Kostium dżina odsłaniał
apetyczne muskuły, gładkie i napięte jak u pływaka
olimpijskiego. Mocna szyja i szerokie ramiona sprawi-
ły, że ślinka napłynęła jej do ust. Matka miała rację.
Brittany wcale nie była zimna jak lód. Było w niej
gorąco, które rozgrzewało ją jak karmel.
– Wspaniale wyglądasz – powiedział Chad, po-
chylając się do przodu i całując ją niezobowiązująco
w policzek. Turban nieco mu się przekrzywił.
Poprawiła go.
– Uważaj.
– Kim jesteś tego wieczoru?
85
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Twoją dziewczyną z haremu – zaśmiała się, żeby
pokazać mu, że nie mówiła poważnie. – To żarcik
Laurel i Samanthy. Nie bierz tego zbyt serio.
– Oczywiście, że nie. Nie chcę, żebyś zbyt dobrze
się bawiła – odparł. – Możesz mi powiedzieć, kim
jestem ja?
– Dżinem.
Oczy mu się rozszerzyły.
– Takim z lampy Aladyna?
– Takim, który spełnia trzy życzenia.
Zaciągnął ją do prywatnej alkowy, z wyściełanym
niskim parapetem i oknem wykuszowym wychodzą-
cym na ogród.
– Trzy życzenia. To brzmi... obiecująco. – Stanął
blisko niej, mówił schrypniętym głosem. – Zdecydowa-
łaś się już na nie?
Tak naprawdę to miała ochotę na następny pocału-
nek, ale za żadne skarby świata nie przyznałaby się do
tego.
– Po prostu dobrze się bawmy.
– Ale nie z b y t dobrze?
– Właśnie.
Spojrzała mu w oczy, wdzięczna za to, że w przy-
ciemnionym świetle nie mógł dojrzeć rumieńca, któ-
rym spłonęła jej twarz. Była zadowolona, że nie
naciskał. Jednak, czując się jak hipokrytka, zdusiła
w sobie rozczarowanie – zbyt łatwo pozwolił jej
wyznaczyć granice.
– A twoje drugie życzenie?
– Potrzebuję trochę czasu na zastanowienie.
– Nie sądzę.
86
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Słucham?
– Nie potrzebujesz więcej czasu. Potrzebujesz wię-
cej odwagi. Po prostu boisz się poprosić.
Słowa były zarówno delikatne, śmiałe, jak i trafne.
Skąd ją tak dobrze znał? Czy było to aż tak widoczne?
Kiedyś, dawno temu, miała odwagę żyć śmiało i nagle
zapragnęła odnaleźć w sobie te dawną Brittany. Być
może dzisiaj uda jej się to z pomocą Chada.
– Bądź dla mnie delikatny.
– Zawsze.
Oczy mu zaiskrzyły i zabłysły. Właśnie takiej reak-
cji oczekiwała wcześniej, kiedy zobaczył jej ciało
odziane w prowokacyjny kostium. Tutaj miała bar-
dziej intymny posmak. Jego uznanie dało jej odwagę,
by wypowiedzieć ostatnie życzenie – choć wiedziała,
że to odsłoni jej słabość.
Wzięła go za ręce i spojrzała na niego, prostując
plecy.
– Obiecaj, że nie będziesz mnie okłamywał.
Wydawało jej się, że w jego oczach zobaczyła
zatroskanie, ale doszła do wniosku, że się pomyliła.
Promienie księżyca wpadające przez okno nie dawały
dostatecznie silnego światła, by można było odczytać
takie subtelności.
– Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. – Powie-
dział to lekko, a kiedy dotknął jej nagich pleców, gorący
dreszcz przeszedł jej po kręgosłupie. Wyprowadził ją
z alkowy. – Zatańczysz?
Serce waliło jej jak oszalałe, kiedy dołączyli do
innych par na parkiecie, a nogi już się poruszały w rytm
rock’n’rolla.
87
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Jesteś bardzo wszechstronny jak na żołnierza.
– Za moje umiejętności taneczne możesz podzięko-
wać moim siostrom. To moje stopy cierpiały, kiedy
ćwiczyły przed studniówkami i balami maturalnymi.
– Więc potrafisz tańczyć?
– Mam sześć sióstr – zaprowadził ją na środek
parkietu z pewnym siebie uśmiechem – ale sama się
przekonaj.
Chad tańczył z gracją dzikiego kota na polowaniu,
utrzymując rytm i automatycznie dopasowując swoje
kroki, tak, że wirowali na parkiecie jak para. Jednak
wciąż gdzieś błądził wzrokiem. Obserwując? Ocenia-
jąc? Szukając kogoś? Brittany zastanawiała się, czy na
pewno ten mężczyzna poświęca jej całą swoją uwagę.
Nie robił nic tak oczywistego, jak flirtowanie z in-
nymi kobietami. Uśmiechał się w odpowiednich mo-
mentach i prowadził ją w mniej tłoczne części par-
kietu. Jednak miała niemiłe wrażenie, że mimo mi-
strzostwskich umiejętności Chad nie lubił tańca.
Od jej przyjazdu do Edenu minęły dwa długie dni.
Założycielki Edenu zatrudniały ekspertów, którzy pla-
nowali przyjęcia, bale maskarady. Cały miesiąc był
wypełniony atrakcjami, które miały dostarczyć kobie-
tom i mężczyznom okazji do bliższego poznania się.
Niektóre imprezy były oficjalnymi spotkaniami, inne
urządzano w gronie przyjaciół. Dodatkowo kurort
kusił licznymi restauracjami, możliwością żeglowania
po jeziorze, a także specjalnymi pokojami, w których
pary mogły spełniać swoje fantazje; pokojami, których
Brittany zamierzała unikać.
88
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Samantha ostrzegła ją, że pierwsze dni w Edenie są
najbardziej stresujące, ale Brittany wydawało się, że
zna już Chada na tyle dobrze, żeby wiedzieć, kiedy był
zdekoncentrowany. A może to tylko jej brak pewności
siebie? Czy nie był zadowolony z umowy? Czy
żałował, że był do niej przywiązany przez miesiąc?
Z pewnością jego namiętny pocałunek o tym nie
świadczył. I choć wiedziała, że mężczyzna został
ekspertem, bo dużo ćwiczył, nie osłabiło to żaru, jaki
rozgrzewał dół jej brzucha. Nic również nie mogło jej
przekonać, że podczas ich pocałunku on nic nie czuł.
Nie było możliwe, by jedna strona widziała fajerwerki
wystrzeliwane w niebo, a druga pozostawała obojętna.
– Napijesz się czegoś? – spytał.
– Poproszę o kieliszek białego wina.
Chad wziął ją za rękę i udali się do baru. Zamówił
drinki, a Aurora i François dołączyli do Brittany.
François wyglądał wspaniale w kostiumie pirata.
Miał na sobie powiewną białą koszulę, kozaki i przepa-
skę na jednym oku. Miecz w pochwie u jego boku
dopełniał całości. To jednak Aurora wzbudziła w Brit-
tany zachwyt. Modelka miała na sobie damski ek-
wiwalent kostiumu pirata. Biała koszula związana pod
biustem odsłaniała płaski brzuch. Zamiast spodni mia-
ła na sobie spódnicę wielkości znaczka pocztowego
i czarne kozaczki do ud. Najbardziej zdziwiła Brittany
okropna blizna, która ciągnęła się od oka aż do brody.
Najwyraźniej Aurora nie miała nic przeciwko oszpeca-
niu swej twarzy.
– Dobrze się bawicie? – spytała Brittany.
– Owszem, ale będzie jeszcze lepiej. – Aurora
89
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
mrugnęła do François. – Zarezerwowałam Pokój Znie-
wolenia na ten wieczór.
Z namiętnych spojrzeń, jakie wymienili, Brittany
trudno było wywnioskować, kto kogo będzie niewolił.
Nie chciała wiedzieć. Para zachowywała się bardzo
swobodnie. Było między nimi seksualne napięcie, które
wydawało się dziwne, bo znali się przecież dopiero od
kilku godzin.
Chad dołączył do nich i podał Brittany kieliszek
wina.
– Czy dobrze usłyszałem? Zarezerwowaliście Pokój
Zniewolenia? – spytał Aurorę.
– To mój ulubiony – przyznała, jej oczy błyszczały
z radości.
François położył rękę na jej ramieniu.
– Więc będzie też moim, jestem pewny.
Gruchająca para sprawiała, że Brittany poczuła się
dziwnie. Tak jakby czegoś jej brakowało, ale nie do
końca wiedziała, czego. Napiła się wina, wdzięczna, że
Aurora i François odeszli na parkiet.
Spojrzała na przezroczysty napój Chada z limonką
i doszła do wniosku, że zamówił gin z tonikiem. Kiedy
pochylił się do jej ucha, nie wyczuła jednak alkoholu
w jego oddechu.
– Miałem nadzieję na wolną piosenkę.
Nie chciała, żeby zauważył, że perspektywa przytu-
lenia się do niego w tańcu sprawiła, iż serce zaczęło jej
mocniej bić. Kiedy Chad wypił drinka jednym długim
łykiem, podniosła pytająco brwi.
– To woda sodowa – odpowiedział na jej nieme
pytanie. – Zawsze chce mi się pić, kiedy tańczę.
90
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Kiedy piosenka się skończyła, goście przestali tań-
czyć i zaczęli klaskać. Nagle światła przygasły i prze-
stały wirować w zawrotnym tempie. Chad zabrał jej
prawie pusty kieliszek i postawił go wraz ze swoją
szklaneczką na stoliku obok. Zanim zdała sobie z tego
sprawę, znów byli na parkiecie.
Przyciągnął ją do siebie. Kołysali się, trzymając udo
przy udzie, biodro przy biodrze, pierś przy piersi. Chad
położył dłoń na jej plecach, przytrzymując ją dokładnie
tam, gdzie tego chciał. Blisko. Tak blisko, że w piersiach
poczuła mrowienie, a sutki stwardniały. Tak blisko, że
jej uda drżały w sposób niekontrolowany. Tak blisko,
że ledwo pamiętała, czy ma na sobie jakieś ubrania.
Nigdy nie była tak blisko Chada, nawet kiedy się
pocałowali. Chociaż byli w miejscu publicznym, czuła
każdy centymetr jego twardego ciała, każdy poruszają-
cy się mięsień, każde uderzenie jego serca. Może i dużo
czasu upłynęło, odkąd ostatni raz się kochała, ale nie na
tyle, żeby zapomniała, jakie to może być przyjemne.
Chciała poznać lepiej Chada. Chciała poznać smak jego
skóry w miejscu, gdzie szyja łączyła się z barkami,
kąsać ten napinający się mięsień, słyszeć, jak mężczyz-
na jęczy z pożądania.
Przez chwilę unosiła się na fali zmysłów. Pozwoliła
mu się prowadzić w tańcu. Zamknęła oczy i próbowała
zebrać myśli. Już to kiedyś przeżywała, miała podobne
pragnienia, które doprowadziły do nieszczęścia. Jeden
kieliszek wina nie powinien był zmniejszyć jej oporów.
Jednak krew wydawała się zatruta, umysł prawie
odrętwiały.
Jak mogła się skoncentrować, kiedy w jego oddechu
91
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
wyczuwała ten męski zapach? Bliskość ich ciał
w tańcu wywołała tarcie, które wznieciło ogień.
Brittany próbowała odchylić się nieco, żeby stworzyć
między nimi dystans, ale on naparł na nią, jakby był
jej drugą skórą.
Trzymał jej lewą dłoń w swojej prawej, a ona
przyciskała drugą rękę do jego ramienia. Odchyliła
głowę, chcąc poprosić go, żeby pozwolił jej odetchnąć.
Kiedy spojrzała w górę, wydawało jej się, że go
przyłapała na przyglądaniu się komuś na parkiecie.
Spojrzał na nią i zauważył, że podążyła za jego
wzrokiem.
– Coś się stało? – spytała.
– Nie, nic – uśmiechnął się bez cienia zażenowania,
kiedy jego łatwo wyczuwalne wybrzuszenie dotknęło
jej bioder. Pragnął jej. Jego zainteresowanie inną osobą
na parkiecie stało się jeszcze trudniejsze do wyjaś-
nienia.
Nagle przyspieszył, nie zwracając uwagi na to, że
wypadli z rytmu – pierwszy raz tego wieczoru. Tań-
czyli wokół innych par, rozdzielili magika i jego
asystentkę i wirowali wokół króla i królowej.
Kiedy dotarli na drugi koniec parkietu, Chad od-
sunął się.
– Przepraszam. Muszę skorzystać z łazienki.
Opuścił ją bez chwili zwłoki, wtopił się w tłum,
ani razu się nie obejrzawszy. Zadziwiona, wzburzo-
na i rozczarowana, czekała niecierpliwie na jego
powrót.
Dziesięć minut później, kiedy Chad wciąż się nie
pojawił, Brittany poprosiła mężczyznę ubranego w ko-
92
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
stium diabła, żeby sprawdził łazienkę, obawiając się, że
Chad jest chory. Czy mógł być jednak chory i zarazem
seksualnie podniecony?
Diabeł wrócił ze zmartwioną miną.
– Nie ma go tam. Mam wezwać ochronę?
93
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział szósty
Chad podbiegł do Brittany, usłyszawszy propozycję
diabła – w samą porę, by zapobiec kłopotom.
– Tu jesteś. – Położył dłoń na ramieniu Brittany.
Dziewczyna podskoczyła. – Szukałem cię.
Zmrużyła oczy i zacisnęła usta. Podejrzenia Brittany
wyraźnie uwidoczniły się na jej twarzy. Ciepłą kobietę,
która tańczyła w jego ramionach, zastąpiła królowa
śniegu. Jej reakcja była nieproporcjonalna do tego, co
się stało. Chad nie miał wątpliwości, że może ją
rozgrzać, nawet jeśli widziała więcej niż powinna. Po
jej reakcjach na parkiecie domyślił się, że nie była taka
obojętna, jaką udawała.
Brittany strząsnęła rękę Chada. Język jej ciała mówił
mu, że będzie znowu musiał wkradać się w jej łaski.
Diabeł odszedł, tłum wirował wokół nich. Być może
wzbudził jej podejrzenie, ale potrafił wybrnąć z tej
sytuacji. Wystarczyło, żeby dała mu szansę na wyjaś-
nienie. Z głośników popłynął znowu rock’n’roll, bu-
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
cząc w jego uszach. Taniec stał się bardziej szalony,
tłum bardziej śmiały, światła znów zaczęły migotać
oślepiająco.
Wziął Brittany pod łokieć i poprowadził do najbliż-
szego wyjścia, tego, którym wrócił, czego, miał na-
dzieję, nie zauważyła. Jeśli jednak okazałoby się, że to
spostrzegła, miał na ten wypadek plan B.
Doświadczenie podpowiedziało mu, że najlepszymi
kłamstwami są te najprostsze. Niestety, nie był w sta-
nie dotrzymać obietnicy mówienia wyłącznie prawdy
nawet przez jeden wieczór. Żałował, że miał przed nią
tajemnice, bo nie lubił oszukiwać. Ale poczucie winy
nie odwiodło go od wykonywania obowiązków.
Najpierw musiał znaleźć Lyle’a. Kiedy tańczył
z Brittany, zauważył w tłumie mężczyznę w masce,
który wyglądał jak były komandos. Mężczyzna stał po
drugiej sali, więc Chad nie był na sto procent pewien,
że to był Lyle. Jednak był on jego wzrostu i budowy,
trzymał się jak wojskowy i miał wyjątkowe białe
włosy.
Chcąc podejść bliżej, Chad poprowadził w tańcu
Brittany na drugi koniec parkietu. Wciąż nie był
pewien, czy mężczyzna w masce jest Lyle’em, ale kiedy
dystans między nimi wyraźnie się zmniejszył, facet
praktycznie rzucił się do drzwi, a Chadowi pozostało
tylko jedno – przeprosić dziewczynę i udać się w po-
ścig.
Te kilka sekund dużo go kosztowało.
Chad przecisnął się przez tłum, ale mężczyzna był
nieuchwytny. Zniknął, wtapiając się w nocne cienie,
jakby nigdy nie istniał. Jego umiejętność rozpłynięcia
95
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
się w powietrzu ugruntowała w Chadzie przekonanie,
że był na tropie Lyle’a. Komandosi uczyli się poruszania
pod osłoną nocy, wtapiania się w ciemność bez wyda-
wania najmniejszego dźwięku – jak udało się to
mężczyźnie, którego gonił.
Chad pobiegł do wypielęgnowanego ogrodu wyso-
kich żywopłotów, wielkich dębów, drzew klonowych,
ozdobnych kwiatów i krętych wybrukowanych ście-
żek. Ciemna postać natychmiast zniknęła. Nawet
świadom tego, że mężczyzna ma przewagę znajomości
terenu, nie dał za wygraną.
Być może zamaskowany mężczyzna wyszedł na
spotkanie z kochanką albo poszedł po prostu na spacer,
ale Chad miał przeczucie, że facet rozpoznał go na
parkiecie i uciekł. Lyle prawdopodobnie był wciąż
w Edenie. Jeśli tak było, to Chad go znajdzie. Tylko
dlaczego Lyle miałby go unikać?
Minuty uciekały. Chad nie mógł sobie pozwolić na
dłuższe czekanie bez wzbudzania podejrzeń. Wiedząc,
że ,,zwierzyna’’ na razie mu uciekła, pobiegł z po-
wrotem do Brittany. Mogło go nie być najwyżej
dziesięć minut. Sześćdziesiąt sekund przygotowywał
alibi, a potem śmiało wszedł do sali balowej i zauważył,
że dziewczyna rozmawia z mężczyzną przebranym za
diabła.
Zadowolony, że nie wezwała ochrony i że wyszła
z nim na zewnątrz, żeby wysłuchać jego wyjaśnień,
Chad poprowadził ją do ławki na kamiennym patio,
skąd mieli widok na ogród. Owiało ich chłodne nocne
powietrze, owijając prywatnym kokonem, który aż się
gotował od napięcia. Szmer wody z pobliskiej fontan-
96
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
ny mieszał się z cichą muzyką z sali balowej. Teraz
mogli swobodnie porozmawiać.
– Przepraszam, że tak szybko wyszedłem – zaczął
Chad.
– Nie byłeś w łazience – powiedziała spiętym
głosem.
– Poszedłem tam w nadziei, że babcia klozetowa
będzie miała agrafki lub nitkę i igłę. Okazało się, że nie
miała, więc wróciłem do przebieralni – skłamał. – Spod-
nie mi pękły na szwie.
– Mogłeś mi powiedzieć.
– Nie chciałem ryzykować, że mi spadną na środku
parkietu.
Spojrzała w dół, a on obrócił się, żeby pokazać jej
szew na boku, który sam rozpruł, a potem spiął.
Roześmiał się nerwowo, żeby poczuła się nieswojo
i zarzuciła pytania.
– Wiesz, nie mam na sobie bielizny.
Wciągnęła powietrze i zacisnęła usta.
– Przyszedłeś od frontu. Najbliżej przebieralni jest
boczne wejście.
– Wiedziałem, że mnie będziesz szukała przy toale-
cie. Doceniam twoją troskę, ale... – zawahał się, mając
nadzieję, że sprowokuje pytanie, które sprowadzi
rozmowę na odpowiednie tory.
– Ale co?
Bingo! Łatwo wpadła w pułapkę. Miał nadzieję, że
teraz role się odwrócą i to on przyprze ją do ściany.
– Zawsze jesteś taka zaborcza?
Skrzyżowała ramiona na piersi i podniosła brodę
w geście obrony.
97
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Myślałam, że może źle się poczułeś. Nie jestem
zaborcza.
– Jasne – porzucił temat, tonem głosu dając do
zrozumienia, że jej nie wierzy. Spróbował objąć ją
ramieniem i przyciągnąć do siebie. Nie rozluźniła się,
ale też nie walczyła i doszedł do wniosku, że wynego-
cjował chwilowe zawieszenie broni. – Chcesz wrócić
do środka?
– Nie przepadam za przyjęciami.
– Rozumiem, że nie zarezerwowałaś dla nas Pokoju
Zniewolenia? – zażartował i nie czekając na odpo-
wiedź kontynuował. – Więc co chciałabyś robić?
Wstała sztywna.
– Może skończymy? Jestem skonana.
Przygarbiła się trochę ze zmęczenia i nawet w świet-
le księżyca, widział cienie pod jej oczami. Dlatego
zaskoczyły go jej następne słowa.
– Wrócimy na piechotę?
Zaproponował jej swoje ramię, zastanawiając się,
czy je przyjmie.
– Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. Nie
zmarzniesz w tym przebraniu?
Zawahała się, ale nie przyjęła jego ramienia.
– Dom mamy jest jakieś dwa kilometry stąd. Prze-
bierzmy się i spotkajmy tutaj za kilka minut.
Chad zgodził się. Poszedł do przebieralni i zmienił
strój. Chciał już na nią czekać, kiedy przyjdzie. Chociaż
wiedział, że jego nieobecność może spowodować jakieś
podejrzenia i mimo iż chyba uwierzyła w jego historyj-
kę, ciepło i początki zaufania, o które tak usilnie
zabiegał, zniknęły. Pozwoliła mu objąć się ramieniem,
98
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
ale było tak jakby ich pocałunek, taniec, przekomarza-
nie się nie miało miejsca. Może i zaakceptowała jego
wyjaśnienia, ale w głębi serca nie ufała mu.
Jakiś facet musiał jej wywinąć naprawdę niezły
numer. Chad wiedział, że będzie musiał w przyszłości
być ostrożniejszy. Dużo czasu i cierpliwości będzie
wymagało naprawienie tego, co dzisiaj zepsuł. Jednak
kiedy wkładał koszulę w dżinsy i wciągał buty, cieszył
się z tego wyzwania.
Po drodze mijało ich niewiele samochodów, bo
mieszkańcy Edenu woleli używać samochodzików
golfowych. Chad i Brittany szli w milczeniu, mijając
rezydencje zajmujące duże połacie ziemi, zabezpieczo-
ne masywnymi frontowymi bramami i skomplikowa-
nymi systemami ochrony. Gęste sosnowe i dębowe
lasy dawały właścicielom domu prywatność i nie
pozwalały Chadowi obejrzeć budynków stojących na
końcu długich, krętych podjazdów.
Chad nie próbował podtrzymywać rozmowy, oba-
wiając się, że może znowu poruszyć jakiś drażliwy
temat. Skoro jego rzeczy zostały przeniesione do
rezydencji Samanthy Barrington, Brittany nie zrezyg-
nowała z kontraktu. Był z tego zadowolony – jak na
razie.
W świetle księżyca zauważył jelenia, oposy, szopy
i kilka koni pasących się na dobrze utrzymanych
pastwiskach. Przez długi czas przy drodze nie było nic
prócz drzew i dzikiej zwierzyny.
Po trzydziestominutowym spacerze Brittany wska-
zała na bramę i powiedziała:
99
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Nie ma jak w domu.
Dziewczyna wstukała kod bezpieczeństwa, który
Chad skwapliwie zapamiętał. Weszli na teren posesji.
Przeszli przez bramę. Wolne tempo pozwoliło Chadowi
przyjrzeć się zabezpieczeniom na zaskakująco skrom-
nym budynku z cedru i szkła. Spodziewał się posiadłoś-
ci, a nie przytulnego siedliska, które stapiało się z ota-
czającym go parkiem buforową strefą krzewów róży.
Obejście domu dookoła będzie musiało poczekać do
jutra. Teraz powinien się zakwaterować, nie dając
dodatkowych powodów do podejrzeń.
Kiedy podeszli do drzwi, światło zapaliło się auto-
matycznie. Brittany wyjęła klucz, a on otworzył
drzwi. Kiedy się do niej zbliżył, zauważył pod makija-
żem wyraźne podkówki pod jej orzechowymi oczami.
Oczy były w cudownym kolorze – mieszanka wody
Missisipi i zakazanego atolu na Pacyfiku prawie dwa
tysiące kilometrów na południe południowy zachód od
Hawajów.
– Wejdź.
Jej głos był zimny, jednak usłyszał w nim drżenie,
które postanowił wywoływać, dopóki dziewczyna nie
straci zimnej krwi.
Choć chciał wziąć ją w ramiona i pocałować,
zamienić tę niepewność w jej oczach na coś bardziej
przyjemnego, musiał myśleć o swoim zadaniu. I pamię-
tać, że jest wysoko opłacanym żigolakiem, który nie
może zrobić sobie z niej wroga.
Oczy Brittany z bliska ujawniły mieszankę cieka-
wości i zmęczenia. Jednak, mimo wysiłków, jej chłod-
na twarz nie mogła skryć ciepła wewnątrz.
100
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Na pewno chcesz, żebym tu zamieszkał? – spytał
Chad, nie przechodząc przez próg.
Uniosła jedną brew, ale przedtem zauważył na jej
twarzy ślad bólu albo może złości.
– Nie byłoby cię tutaj, gdybym nie chciała.
Nawet gdyby miał Ak-47, nie atakowałby dalej. Głos
Brittany pozostał zimny, opanowany, jednak Chad był
bardzo spostrzegawczym człowiekiem. Od sióstr na-
uczył się, że kobiety nie zawsze mówią, to co mają na
myśli, i że nie zawsze reagują zgodnie ze swoimi
uczuciami. Szkolenie wojskowe nauczyło go, że powi-
nien strzec się ludzi, którzy zachowywali się niezgod-
nie z tym, co myśleli. Sztuki walki natomiast na-
kazywały spoglądać głębiej, żeby znaleźć ukryte zna-
czenia.
Brittany była jedną wielką kuszącą plątaniną
przeciwności. Całowała jak kobieta z jego najgoręt-
szych fantazji, ale nosiła prowokacyjne ubranie
– czarne obcisłe spodnie i wygodny biały top bez
rękawów – jak zbroję. Arogancko przechylona głowa,
układ szczęki i zaciśnięte usta mówiły, że go tu nie
chce. Jednak nic nie mogło skryć zainteresowania
w jej oczach, kiedy, wbrew sobie, nachylała się do
niego, na tyle blisko, żeby przypomniał sobie jej
zapach i smak jej pocałunku, i to, jak dobrze było ją
trzymać w ramionach.
Porzucił marzenia.
– Masz jakieś plany na jutro?
– Myślałam, że posiedzimy w domu.
Takie słowa w ustach innej kobiety mogły być
kuszącą propozycją. Podejrzewał jednak, że Brittany
101
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
postanowiła go unikać. Dom może nie był duży, ale
jeśli by nie wychodzili, nie musieliby udawać pary.
Pokazała w dół, na nisko osadzone okno, które za
dnia wpuszczało światło do pomieszczenia w piwnicy.
– Tam jest siłownia i podgrzewany basen. Mamy
też telewizję satelitarną, więc nie powinieneś się
nudzić.
– A ty? – spytał, zastanawiając się, co knuła.
Po raz pierwszy wydawała się prawie rozluźniona,
jakby myślała, że może dzielić z nim dom, zapominając
o pocałunku. Siebie mogła oszukiwać. On i tak wie-
dział lepiej.
Brittany zaprosiła go gestem do środka.
– Nigdzie się nie wybieram.
Chad wszedł do salonu. Podłoga była z dębowych
klepek, nad masywnym kamiennym kominkiem wisiał
obraz, a pośrodku stały skórzane sofy, wyglądające na
bardzo wygodne. Wystrój wnętrza go nie interesował,
skoro mógł podziwiać kuszące plecy Brittany. Przypu-
szczał, że wkrótce będzie ekspertem od tej części
anatomii dziewczyny, jeśli Brittany wciąż będzie się od
niego odwracać. W zasadzie nie miał nic przeciwko
temu. Urocza linia szyi, silne proste plecy, wąska talia,
zaokrąglone biodra i... Odwróciła się i przyłapała go, jak
patrzył na jej pośladki.
– Podziwiam wystrój.
Skrzyżowała ramiona na piersi.
– To dom mojej matki, ale postanowiła zamieszkać
w kurorcie, żeby nas nie krępować.
– Więc jesteśmy sami?
Skinęła głową.
102
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Znając moją matkę, jestem pewna, że wpadnie,
żeby nas skontrolować.
Podszedł do kominka, ale nie stanął zbyt blisko
dziewczyny. Nie chciał, żeby się spłoszyła.
– Nie jesteś trochę za stara na...
– Zawarłyśmy z mamą umowę. Będzie się chciała
upewnić, że dotrzymuję jej warunków.
– Nic dziwnego, że jesteś do mnie tak nieprzychyl-
nie nastawiona. – Nagle zrozumiał pewne sprzeczno-
ści. – Nie leży ci ta umowa, prawda?
Zacisnęła usta.
– Zgodziłam się na warunki matki.
– A co to za warunki?
– To nie twoja sprawa.
– Myślę, że nie masz racji.
Podszedł bliżej. Byli tak blisko siebie, że nieomal
dotykali się palcami stóp. Wiedział, że ten nagły ruch
dziewczyna odbierze jako zagrożenie, ale chciał ją
nieco wyprowadzić z równowagi. To zazwyczaj pobu-
dzało jej śmiałość i odwagę, które tak podziwiał.
Nie cofnęła się. Jej orzechowe oczy pociemniały,
kiedy źrenice rozszerzyły się.
Odchyliła nieco głowę, żeby spojrzeć mu prosto
w oczy. Jej odwaga była ekscytująca. Zwłaszcza że to
śmiałe spojrzenie kontrastowało z pulsem na jej szyi.
– Wystarczy, żebyś wiedział, że zgodziłam się spę-
dzić miesiąc w Edenie.
– Ze mną?
– Z mężczyzną.
Obniżył głos do ochrypłego szeptu.
– Więc mógłby to być każdy mężczyzna?
103
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Odwróciła się na pięcie.
– Niech cię licho weźmie. To nie jest dla mnie
łatwe.
Dziwne, że przyznała coś takiego pod presją, ale
najwyraźniej to wtedy właśnie ujawniały się jej śmia-
łość i szczerość. Kierowany impulsem chciał od razu
wydobyć od niej szczegóły umowy z matką, a potem
wyznanie, że lubi, kiedy on ją obejmuje i całuje, ale
wydała mu się tak bezbronna, że nie miał serca bardziej
naciskać. Na razie porzucił więc ten temat i spytał o coś
innego:
– Gdzie jest nasza sypialnia?
Mimo uroku Chada Brittany zaprowadziła go do
gościnnej sypialni. Z wanną, ogromnym łóżkiem i wi-
dokiem na góry, miał wszelkie warunki, by wygodnie
spędzić tę noc. Ponieważ obsługa Edenu przeniosła jego
rzeczy podczas maskarady, Chad mógł się bez prob-
lemu zadomowić.
Niestety, na górze w swoim pokoju, urządzonym
w miękkich turkusach i złocie, poczuła się niepewnie,
jak akrobata chodzący po linie bez siatki zabezpieczają-
cej w czasie silnego wiatru. Przez chwilę była dawną
Brittany – pewną siebie, śmiałą, zrównoważoną – ale
przy pierwszym podmuchu wiatru straciła równowagę
– zareagowała zbyt gwałtownie i jej odwaga oraz
pewność siebie ulotniły się jak kamfora.
Dowód? Zniknięcie Chada na dziesięć minut, żeby
zszyć rozpruty kostium. Przed małżeństwem z Dev-
linem nie martwiłaby się, że jej partner zostawił ją na
tak krótki czas. Zanim przyjechała do Edenu, wydawa-
104
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
ło jej się, że już się pozbierała i znów była dawną sobą,
ale najwyraźniej to jeszcze nie nastąpiło. Po jej za-
chowaniu tego wieczoru widać było, że nie tylko miała
problemy z zaufaniem do płci przeciwnej, ale nie mogła
też ufać własnym reakcjom. Jeśli się nie weźmie
w garść, może skończy jako jedna z tych neurotyczek,
które rozliczają faceta z każdej minuty nie spędzonej
w jej towarzystwie.
To, że Devlin ją zdradził, nie oznaczało, że nie może
zaufać żadnemu innemu mężczyźnie. To, że ją zranił,
nie musi wpływać na jej stosunki z facetami. Ale jak
miała odzyskać zaufanie? Jak miała naprawić znisz-
czenie?
Gdyby podejrzewała Devlina o podwójną grę pod-
czas ich małżeństwa, szokujący koniec nie załamałby
jej tak bardzo. Ale widziała dokładnie to, co chciała
widzieć. Uważała Devlina za chodzącą doskonałość.
Uważała swoje małżeństwo za udane. Wtedy była tak
zaślepiona, że teraz wciąż nie umiała zaufać swojej
ocenie. Długi szereg jego romansów skwapliwie opisa-
nych przez brukowce ukazał jej porażkę całemu świa-
tu. Niech go diabli! Myślała, że już uporała się z prze-
szłością, ale okazało się, że się po prostu przed nią
ukrywała. W Edenie nie mogła się już chować – ani
przed przeszłością, ani przed Chadem, ani przed samą
sobą.
Brittany przebrała się w workowaty T-shirt i baweł-
niane spodnie. Wyłączyła światło i rzuciła się na łóżko,
wiedząc, że i tak nie zaśnie. Choć niechętnie, musiała
jednak przyznać, że matka mogła mieć rację, przywo-
żąc ją tutaj. W Edenie Brittany będzie miała szansę
105
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
wyjść ze skorupy, zapomnieć o przeszłości, zrobić
następny krok w życiu. Teoretycznie brzmiało to
dobrze, ale Brittany bała się, że może nie podołać.
I co do cholery miała począć z Chadem Hunterem?
Kiedy pierwsze światło poranka przedarło się przez
zasłony, Brittany nadal nie potrafiła odpowiedzieć na
nurtujące ją pytanie. Zmęczona przewracaniem się
z boku na bok, zeszła na dół, żeby zrobić kawę,
i usłyszała dudnienie dochodzące z piwnicy. Chad też
już nie spał i sądząc po odgłosach, nie najgorzej radził
sobie w siłowni.
Przygotowała dwa kubki kawy i zeszła na dół.
Oprócz bieżni, hantli i steppera, w jednym rogu,
Samantha, fanatyczka ćwiczeń, zainstalowała saunę,
a w drugim łazienkę z prysznicem parowym. W sali
obok znajdował się basen z podgrzewaną wodą.
Brittany boso weszła po cichu do siłowni i zaskoczo-
na zobaczyła, że Chad przestawił pod ścianę cały sprzęt,
tak że reszta pomieszczenia pozostała pusta. Pogardza-
jąc drogimi urządzeniami, ćwiczył bez pomocy przyrzą-
dów, odwrócony plecami do ściany wyłożonej lustrami.
Miał na sobie luźne białe spodnie związane w pasie
i czerwoną opaskę na czole. Nie miał koszuli. Jego pierś
błyszczała od potu, kiedy skręcał się, niczym zawodnik
kung fu, walczący z wyimaginowanym przeciwnikiem.
Chad dominował w przestrzeni wokół siebie. Nale-
żała do niego przez samą jego w niej obecność. Przy
dźwiękach muzyki instrumentalnej napinał jeden
wspaniały mięsień za drugim w rytmie, który nieomal
zahipnotyzował Brittany.
106
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Patrzyła na te pulsujące błyszczące muskuły i zapo-
mniała o kawie, zapomniała, że te silne ramiona
obejmowały ją ostatniej nocy. Musiała sobie nawet
przypominać o tym, żeby oddychać.
Odwrócił się do niej i ukłonił. Nie spuszczając
z niej oka, płynnie przeszedł do szybszych ruchów,
uwodzących, zmysłowych. Wykonywał ciosy łokcia-
mi, kopał, blokował przedramionami i robił uniki,
a każdy jego ruch był precyzyjny, silny a zarazem
poetyczny.
Zahipnotyzowana szybkością jego ruchów, siłą
i gracją doszła do wniosku, że posiadł mistrzowskie
umiejętności. A ona miała być przez miesiąc właściciel-
ką tego sprawnego ciała. Wystarczyło powiedzieć tylko
słowo i... Nie mogła tam zostać. Nie z tymi drżącymi
rękami i suchością w ustach. Nie po nie przespanej
nocy, z myślami, które rozpalały jej umysł niczym
dobre brandy chore gardło.
Brittany zacisnęła szczękę. Palce owinęła wokół
kubków, żeby gorąco przywróciło ją do rzeczywisto-
ści. Nie chciała mężczyzny, którego pocałunek, a na-
stępnie dziesięciominutowe zniknięcie nie dawały jej
spać. Nie chciała mężczyzny, przez którego straciła
apetyt i nie mogła złapać oddechu. Nie chciała Chada
Huntera.
Brittany wiedziała, że powinna się odwrócić i wyjść,
ale postanowiła obejrzeć przedstawienie do końca.
Widziała go już w skąpej kamizelce i wiedziała, że ma
umięśnioną klatkę piersiową. Jego mięśnie w akcji były
niezaprzeczalnie seksowne, koncentracja uwodziciels-
ka, a dokładnie wymierzone ruchy bardzo zmysłowe.
107
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Nie mogła sobie odmówić widoku płynnego napinania
i rozluźniania opalonego ciała. Nie chciała stracić ani
minuty z tego swoistego spektaklu.
Zakończył ćwiczenia samymi ruchami dłoni, pod-
czas gdy jego tors pozostał bez ruchu, mocne uda
wciskały stopy w drewnianą podłogę. Jakby oddając
cześć przeciwnikowi, wyprostował się, złączył stopy
i opuścił ramiona. Ukłonił się, a potem wyprostował.
Spojrzał na Brittany.
– Dzień dobry.
Fala gorąca oblała jej policzki. Serce miała w gardle,
jakby była podglądaczką, która nie jest w stanie
oderwać wzroku od wspaniałego ciała. Nie mogła
również utrzymać z nim kontaktu wzrokowego. To
było ponad jej siły.
Spuściła wzrok i podała mu kawę.
– Mam nadzieję, że pijesz bez mleczka.
– Dzięki. – Przyjął kubek. Nie spuszczał z niej
wzroku, kiedy pił napój. – Nie spałaś?
Cholera, miał niezłe oko. Bez Samanthy, która by jej
przypomniała o makijażu, Brittany zapomniała ukryć
ciemne podkówki pod oczami, które zdradzały nie
przespaną noc. Poza tym nie spodziewała się, że jej gość
wstanie o świcie.
Wzruszyła ramionami i odpowiedziała niejasno,
mając nadzieję, że nie będzie się dopytywał.
– Miałam coś do przemyślenia.
– Ja dlatego ćwiczę. To bardzo rozluźnia. – Od-
stawił kubek z kawą. – Chcesz się przyłączyć?
– Ja nie... ja...
– Nie skrzywdzę cię.
108
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Zmierzyła go wzrokiem – od muskularnej szyi aż do
silnego i smukłego brzucha.
– Nie wiesz, jaką siłą dysponujesz.
– Tchórz – powiedział to lekko, ale oczy mu za-
błysły.
Oparła się temu spojrzeniu.
– Po prostu jestem rozsądna.
– Mogę nauczyć cię pewnych chwytów i ciosów,
żebyś wiedziała, jak i gdzie uderzyć faceta, żeby
sprawić mu ból. Takie umiejętności mogą się kiedyś
przydać. Poza tym... – zawahał się.
– Co?
– Skoro nie masz ochoty na seks, możesz dostać coś
innego za pieniądze matki. Jestem kosztowny.
I to na wiele sposobów. Być może matka dużo na
niego wydała, ale to Brittany przypłaciła tę znajomość
nie przespaną nocą. Musieli jednak coś razem robić.
Postawiła kubek obok jego.
– Wiesz, co bogacze mówią o oszczędnym życiu?
– Co?
– Oszczędne życie to życie poniżej pragnień.
Przywołał ją gestem na matę.
– A ty czego pragniesz?
Uśmiechnęła się.
– Na razie zadowolę się opanowaniem ciosu, który
powali mojego instruktora.
109
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział siódmy
Słowa Brittany mogły zabrzmieć dość śmiało, ale
kiedy dołączyła do Chada na macie, zastanawiała się,
czy nie popełnia błędu. Podczas gdy Chad wycierał
ręcznikiem pot z twarzy, ramion i torsu, ona próbowa-
ła nie myśleć, jakie obrażenia mogła odnieść w ze-
tknięciu z jego siłą. Widziała, jak ten mężczyzna
uderza i kopie z szybkością, która rozmywała jego
ruchy, szybkością, za którą nie nadążał jej wzrok.
Z drugiej strony, zdawał się mieć kontrolę nad
każdym zgięciem nadgarstka, doszła więc do wniosku,
że Chad nie popełni błędu i nie wyrządzi jej przypad-
kowo krzywdy.
– Pierwszą i podstawową zasadą, o której musisz
pamiętać – powiedział Chad poważnym tonem, od-
rzuciwszy na bok ręcznik – jest to, że nie wolno ci
zranić instruktora.
Zaśmiała się z absurdalności tych słów. Nie sądziła,
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
by nawet jej najsilniejszy cios mógł go zaboleć, chyba
że uderzyłaby przypadkiem w czuły punkt, ale nie
zauważyła żadnych czułych punktów. Wyglądał, jak-
by miał mięśnie na mięśniach. Jednak jego pewność
siebie uspokoiła ją, mimo iż ważył mniej więcej pięć-
dziesiąt kilogramów więcej. Usiadł na macie i wskazał
gestem, żeby zrobiła to samo.
Nawet pozycja, jaką przyjął, siadając, była precyzyj-
na, plecy miał wyprostowane, nogi rozłożone.
– Najpierw się trochę powyciągajmy.
Wykonywała ćwiczenia bez trudności, bo były
podobne do tych, które robiła w ramach rozgrzewki
przed grą w tenisa. Żołądek jej się skurczył, kiedy
przypomniała sobie, że to nie cywilizowany tenisowy
mecz, gdzie przeciwnicy nigdy nie mieli kontaktu
fizycznego, może poza uściskiem dłoni nad siatką po
skończonej grze. Ten sport wymagał od partnerów
pełnego kontaktu.
– Co cię jeszcze interesuje poza nokautowaniem
instruktora? – spytał Chad i chwyciwszy za łydkę,
przyciągnął się do kolana.
Znów powtórzyła za nim ten ruch.
– A jaki mam wybór?
– Karate, dżudżitsu, walka wręcz lub samoobrona.
Powinna była wiedzieć, że Chad poważnie potrak-
tuje sprawę.
– A od czego ma się najmniej siniaków?
Podniósł brew i przyciągnął tułów do drugiej nogi.
– Już ci mówiłem, żadnego siniaczenia instruktora.
– Nie o twoje ciało się obawiam.
Mrugnął do niej.
111
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– T w o j e ciało to moje zmartwienie.
Gdyby zrobił tę uwagę wczoraj, chciałaby go spolicz-
kować. Dzisiaj umiała już traktować jego przekoma-
rzania z przymrużeniem oka. Zignorowała jednak
podwójne znaczenie jego wypowiedzi i rozciągnęła
ścięgno podkolanowe, czując, że mięśnie się rozluź-
niają.
– Więc tobie pozostawię wybór tego, co dzisiaj
robimy.
Odwrócił głowę i spojrzał jej prosto w oczy swoimi
błękitnymi jak niebo oczami.
– Mam zdecydować, co będziemy robić przez
c a ł y dzień?
Tego nie powiedziała. Sam włożył te słowa w jej
usta. Jednak intrygujące błękitne płomienie w jego
oczach były nie do odparcia, więc zamiast od razu
zaprotestować, zaczęła myśleć. Nie chciała znowu się
sparzyć, ale przecież to był Eden. To do niej należało
ostatnie słowo. Może powinna mu pozwolić zaplano-
wać ten dzień? Sama jak do tej pory nie zastanawiała
się, jak mają spędzić wspólny czas. Wiedziała tylko, że
chce przez to przejść bez żadnych emocjonalnych
zawirowań.
Poza tym, jego propozycje mogły być całkiem inte-
resujące. Wyznaczyła przecież granice ich związku.
Czemu miałaby się nie oddać w jego ręce? Oczywiście
w przenośni. Nagle uświadomiła sobie, że przez niego
ona też doszukuje się podwójnych znaczeń w niewin-
nych wyrażeniach.
– Dobrze. Będziesz dzisiaj naszym kaowcem – zgo-
dziła się, mając nadzieję, że nie uświadamiał sobie, iż
112
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
od lat nie pozwoliła komuś innemu planować sobie
dnia.
– Więc zaczniemy od samoobrony.
Wstał. Ona również się podniosła, zastanawiając
się, do czego zmierza.
– Czy uderzyłaś kiedyś kogoś? – spytał.
– Tylko w koszmarach.
– Dobrze. Musisz więc wiedzieć, że precyzja liczy
się bardziej niż siła. Jeśli zostaniesz zaatakowana,
najważniejsze jest, żebyś nie straciła zimnej krwi.
Ponieważ nie mamy możliwości w tak krótkim czasie
poprawienia twojej kondycji fizycznej, skoncentruje-
my się na uderzeniach, które wymagają raczej sprytu
niż siły mięśni.
Powoli się rozluźniała. Chad nie zamierzał jej atako-
wać. Nie chciał także wykorzystywać swej siły, by
poczuła się zagrożona. Pełny profesjonalizm. Chodziło
mu o to, żeby nauczyła się bronić.
W ciągu trzydziestu minut tak się wciągnęła w jego
wykład, że zapomniała o początkowym wahaniu.
Pokazał jej, co zrobić, kiedy ktoś przyłoży jej pistolet do
głowy – odwrócić uwagę atakującego, odsunąć broń od
ciała i wykręcać napastnikowi nadgarstek, dopóki nie
wypuści pistoletu z ręki. Nauczył, co robić, kiedy rabuś
zajdzie ją od tyłu i owinie ramieniem szyję – nadepnąć
mu na stopę, wbić łokieć w brzuch, pochylić się
i uwolnić obracając ciało.
Ani razu nie poczuła się nieswojo. Nie popisywał
się swoimi umiejętnościami ani nie wyśmiewał
jej słabości. Uczył ją, jak zyskać przewagę nad
większym i silniejszym przeciwnikiem. Za każdym
113
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
razem pokazywał precyzyjnie ruchy, pomagając jej,
dopóki nie potrafiła ich perfekcyjnie powtórzyć. Jej
szacunek do niego wzrósł.
– Sztuka polega na pamiętaniu, którego chwytu
należy w danej sytuacji użyć – powiedział.
Po godzinie jej ciało było rozgrzane, ale nie obolałe.
Nieco się spociła i oddychała nierówno, ale tak roz-
planował ćwiczenia, że czuła się bardzo dobrze, a nie
była wyczerpana.
– Jest coś jeszcze, co chciałbym ci pokazać, ale to
może zaczekać do kolejnego razu.
– Nie jestem aż tak zmęczona.
– No dobrze. – Wyciągnął się na macie z dłońmi
w górze przy głowie. – Ja będę tobą. Jesteś w łóżku.
– Raczej wolała nie myśleć o łóżku. – Śpisz. Nagle
budzisz się i czujesz, że przytrzymuje cię mężczyz-
na.
– Co mam zrobić?
– Przygnieć moje biodra – powiedział – I przyciśnij
dłońmi moje nadgarstki.
Zrobiła, jak jej kazał, próbując zignorować blis-
kość swoich rozłożonych ud na jego pasie i piersi
blisko jego twarzy, kiedy przygniatała jego nadgars-
tki.
– Teraz będę udawał, że jesteś dla mnie za silna,
żebym mógł oswobodzić ręce.
– Jeśli byłabym na twoim miejscu, nie uwolniła-
bym się.
– Udałoby ci się, gdybyś zastosowała dźwignię
– instruował. – Odwróć głowę i patrz na moje nogi.
Zobaczyła, jak Chad przeciąga obie nogi na jedną
114
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
stronę, aż jego ciało przybrało kształt litery L. Wtedy
zgiął jedno kolano, położył stopę na podłodze, żeby się
odepchnąć, i przekręcając biodra, zrzucił ją z siebie.
– Twoja kolej.
Chciała się przekonać, czy to rzeczywiście działa, ale
była trochę niespokojna, że będzie musiała położyć się
w tak bezbronnej pozycji. Nagle uświadomiła sobie, że
w ciągu ostatniej godziny nauczyła się dużo więcej niż
tylko samoobrony. Zaufała Chadowi. Był tak delikat-
ny, że jedyny ból, jaki będzie potem odczuwała, to ten
spowodowany nadwerężonymi ścięgnami.
Ani razu nie złapał, musnął ani nie dotknął jej
w niestosowny sposób. Był dżentelmenem w każdym
calu. Nie wahała się więc dłużej. Położyła się na wznak
i pozwoliła mu złapać się za nadgarstki.
– Mam krzyczeć?
Pokręcił głową.
– Zachowaj to do czasu, kiedy zrzucisz mnie z bio-
der. Teraz nie możesz niepotrzebnie tracić energii.
Przekręciła nogi na bok, ale nie mogła go zrzucić.
– Nie próbuj uwolnić się spod mojej dłoni, pociągnij
rękę w dół w kierunku nogi – poinstruował.
I nagle udało się. Z nogami skręconymi na bok
i jedną ręką wciąż przez niego przytrzymywaną, ale
teraz bliżej jej talii niż głowy, udało jej się zrzucić go
biodrami. Uwolniła się bez wysiłku.
– Niezła sztuczka, ale gdybyś więcej ważył, chyba
bym nie podołała.
– Nie ma chwytów doskonałych. Wspaniale się
spisałaś.
Jego komplement rozgrzał jej serce. Ćwiczenia
115
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
z nim to był dobry sposób na rozpoczęcie dnia. Nie
miała nic przeciwko powtórzeniu tego w przyszło-
ści.
– Na koniec musimy się trochę rozciągnąć.
Kiedy jej ciało powoli się studziło, po kolejnej serii
ćwiczeń rozciągających, uświadomiła sobie, że Chado-
wi udało się stworzyć między nimi porozumienie,
jakiego od długiego czasu nie miała z żadnym innym
facetem. W fundacji pracowała z mężczyznami, ale
byli to pracownicy, a nie przyjaciele. Chad był inny,
ponieważ starał się wzbudzić w niej zaufanie.
Po rozciąganiu podniosła ręcznik i udała się do pod
prysznic.
– Zaraz wrócę. Możesz skorzystać z sauny, kiedy
będziesz na mnie czekał.
Weszła do przebieralni i zrzuciła spodnie. W samej
koszulce podskoczyła, usłyszawszy pukanie do drzwi.
Owinęła się ręcznikiem wokół bioder i otworzyła.
– Co powiesz na masaż przed prysznicem? – spytał
Chad z uśmiechem.
– Słucham?
– Znam się na tym. Jutro będziesz cała obolała.
Dzięki masażowi możesz poczuć się dużo lepiej.
Patrzyła w jego oczy, zastanawiając się, o co mu
chodzi. Widząc tylko uczciwe zamiary, powoli i nie-
pewnie skinęła głową. Przypuszczała, że jej zgoda była
miarą zaufania, jakim go darzyła. Choć raz nie chciała
analizować swoich motywów. Zawsze lubiła masaże,
a wiedziała, że po ćwiczeniach będzie obolała. Jego
dłonie mogły jej pomóc.
– Gdzie mam się położyć?
116
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Złapał cztery czyste zrolowane ręczniki, ułożone
i gotowe do użytku przy wannie.
– Tutaj.
Pokazał na maty. Rozłożył jeden ręcznik, żeby się na
nim położyła. Pozostałe trzymał w ręku, kiedy kładła
się na brzuchu na macie.
– A co z tymi dodatkowymi ręcznikami? – spytała.
– Podnieś pupę.
Zrobiła, co jej kazał, a on wsunął jej pod biodra dwa
zrolowane ręczniki.
– Teraz zegnij kolana.
Umieścił ostatni ręcznik na podłodze, tak że kiedy
opuściła nogi, pozostały one trochę zgięte.
– Wygodnie?
– Tak wygodnie, że mogłabym zasnąć.
– Leżenie płasko nie sprzyja odprężeniu ciała.
– Tak jest dużo lepiej.
– To zniweluje napięcie dolnej części pleców.
Nie zauważyła wcześniej, że rzeczywiście czuła ból
w tej części ciała. Chad Hunter był bardzo dobrym
obserwatorem albo wiedział z doświadczenia, które
mięśnie były nadwerężone przez ćwiczenia.
Spodziewała się, że siądzie okrakiem na jej biodrach,
ale on ukląkł przy niej.
– Jeszcze coś.
– Co?
– Lepiej masować gołe ciało.
Jego słowa nieco ją zaalarmowały, ale była tak
odprężona i tak bardzo oczekiwała tych zwinnych
dłoni na swoim ciele, że nie odmówiła od razu.
– Co proponujesz?
117
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Poczuła jego dłonie na ręczniku przy talii, na krawę-
dzi jej koszulki.
– Pozwól, że przeciągnę bluzkę nad twoją głową.
Materiał może służyć za poduszkę.
Dał jej chwilę na zastanowienie. Kiedy nie za-
protestowała i uniosła się lekko, żeby mu pomóc,
przełożył jej koszulkę przez głowę i podłożył baweł-
nę między policzek i ręcznik. Nie uwolnił jej rąk,
które zaplątane w koszulkę pozostały zgięte i roz-
luźnione przy głowie. Ale gdyby się poruszyła, od-
słoniłaby biust, bo przed zejściem na kawę nie wło-
żyła stanika. Tylko bezruch mógł uratować jej piersi
przed jego wzrokiem.
Nie była w żadnym wypadku związana, a tylko
częściowo unieruchomiona. Tylko jej plecy były
nagie, ręcznik wciąż był zawiązany wokół bioder.
Mogła powstrzymać Chada, ale chciała zobaczyć,
co nastąpi potem. Mężczyzna był pełen niespo-
dzianek i jeśli był to jego sposób uwodzenia, Brittany
mogła liczyć na niezły masaż, zanim odrzuci jego
zaloty.
A może chodziło mu wyłącznie o masaż? Często
chodziła na masaże, ciągana przez Samanthę po róż-
nych kurortach. Zawsze musiała się rozebrać i położyć
pod ręcznikiem kąpielowym lub prześcieradłem. Chad
nie był profesjonalnym masażystą, ale ostatnia godzina
nauczyła ją ufać mu w kwestiach ciała.
Odwróciła głowę, żeby na niego spojrzeć i upewnić
się co do jego zamiarów. Światło w jego błękitnych
oczach nie ujawniało jego myśli.
– Jesteś teraz zadowolony?
118
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Prawie. – Odszedł od niej. – Potrzebuję masła
kakaowego. Zostań. Zaraz wrócę.
Wyszedł z pokoju, nie obejrzawszy się. Chociaż
powinna z powrotem włożyć koszulkę, wstać i wziąć
prysznic, a potem położyć się spać, poczuła że byłby to
zbyt duży wysiłek. Tak jak i wzbudzenie w sobie złości
w stosunku do Chada za to, że wygodnie ją ułożył,
podniósł jej koszulkę, a potem porzucił, nawet nie
dotknąwszy.
Jej mięśnie były rozluźnione jak rozgotowany ma-
karon. Brak snu i wyczerpujące ćwiczenia trochę ją
otumaniły. Leżąc na macie i czekając na jego powrót,
wyobrażała sobie dotyk jego rąk na swoich plecach. To
było zbyt dobre, żeby mogło być prawdziwe.
Chłodne powietrze owiewało jej nagą skórę. Nie-
cierpliwie na niego czekała. Zastanawiała się, jaki
dokładnie rodzaj masażu miał na myśli, jak daleko się
posunie i na co ona mu pozwoli..
Zadrżała z podniecenia. Już brakowało jej jego
obecności i pragnęła jego uwagi – a jeszcze nawet jej nie
dotknął.
Facet wiedział, jak przygotować odpowiednią sce-
nerię. Jeśli tydzień temu ktoś powiedziałby jej, że
będzie leżała na podłodze, oddychając niespokojnie
w oczekiwaniu na faceta, roześmiałaby mu się prosto
w twarz.
Zresztą przecież nie spodziewała się, że Chad będzie
ją kochał jak mąż, jak miał ją kochać Devlin. Eden to nie
był prawdziwy świat. Eden to była bezpieczna przy-
stań, gdzie mogła pozwolić Chadowi usunąć pokłady
nieufności, które narastały w niej od czasu rozwodu.
119
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Jej czas w Edenie mógł być czasem odnowy. Jeśli na to
pozwoli.
Co tak długo zatrzymało Chada?
Minutę lub dwie później, kiedy wszedł ze słoikiem
masła kakaowego w ręku, wiedziała, dlaczego tak
długo nie wracał. Ciemne włosy miał zaczesane do
tyłu, a z rzęs spływały kropelki wody – było widać, że
wziął szybki prysznic. Nie włożył koszuli, a spodnie do
ćwiczeń zamienił na szorty, które pozwalały jej doce-
nić muskulaturę jego łydek, pokrytych lekkim ciem-
nym owłosieniem. Zbyt świadoma jego obecności,
poczuła ostry zapach mydła z drzewa sandałowego
i musiała zwalczyć ostre ukłucie pożądania.
– Prawie zasnęłam – skłamała, żeby się nie domyś-
lił, że jego wygląd i zapach wywołały w niej pragnienie
dotyku, który wychodził poza granice zwykłego masa-
żu.
Myślała o jego rękach na swoim ciele zupełnie
inaczej niż o rękach profesjonalnego masażysty. Od tak
dawna nie dotykał jej żaden mężczyzna, że jeśli nie
będzie ostrożna, może zbyt gwałtownie zareagować.
Myślała, że do niej podejdzie. A on znowu kazał jej
czekać, kiedy wyjmował płytę z pudełka. Aksamitne
dźwięki muzyki Pink Floyd przywiodły jej na myśl
szczęśliwe czasy studiów, kiedy wciąż wierzyła w baj-
ki i szczęśliwe zakończenia. Zastanawiała się, czy
gdyby wtedy spotkała Chada, spodobałby się jej.
Prawdopodobnie tak. Był czarujący, wiedział, jak ją
wprowadzić w dobry nastrój, i poważnie podchodził
do swoich obowiązków. A teraz swoją wspaniałą
energię miał skupić na niej.
120
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
W końcu podszedł, a ona odwróciła się ze zdener-
wowania i spytała:
– Jak wylądowałeś w wojsku?
Uklęknął koło niej, odkręcając słoik. Dobiegł ją
zapach masła kakaowego i zastanawiała się, czy kiedy-
kolwiek wdychając ten erotyczny zapach, będzie mog-
ła nie myśleć o jego długich palcach zagłębiających się
w kremie. Wciągnęła głęboko powietrze, pozwalając,
by tropikalny aromat poprowadził ją ścieżką, na której
jeszcze nigdy nie była. Wreszcie zaakceptowała to, że
pragnęła wypełnić pustkę ostatnich lat czymś więcej
niż satysfakcjonującą pracą. Pragnęła więcej niż to, na
co przez długi czas sobie pozwalała.
Nie mając pojęcia, dokąd zaprowadziły ją myśli,
Chad odpowiedział na jej pytanie.
– W szkole średniej dołączyłem do drużyny pływac-
kiej i uświadomiłem sobie, że mam talent. Dzięki
sportowemu stypendium opłaciłem college. To bardzo
odciążyło moją rodzinę. Mając siedmioro dzieci, moi
rodzice nie byli w stanie wszystkim opłacić studiów.
– Nie wiem, jak sobie radzą duże rodziny.
– Dzięki dorywczym pracom, stypendiom, gran-
tom i pożyczkom, wszyscy ukończyliśmy studia.
– Podniósł jej włosy, a po kręgosłupie przepłynęło jej
drżenie. – Zimno ci?
– Nie, to nic takiego. – Skóra na jej karku mrowiła
z tęsknoty za jego dotykiem. – Po studiach wstąpiłeś do
armii?
Usiadł na jej biodrach i rozsmarował masło kakaowe
na dłoniach, a potem szerokimi ruchami rozprowadził
na jej plecach ciepłą substancję, która delikatnie
121
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
pieściła skórę. Jego dłonie były duże, silne i wiedziały,
gdzie zostać na dłużej.
– Mmm. Wspaniałe uczucie.
Używając wnętrza dłoni i długich palców, pracował
nad jej ścięgnami, zajmując się każdą częścią pleców,
nie omijając żadnego miejsca.
– Wstąpiłem do marynarki, zwiedziłem świat. Oże-
niłem się i rozwiodłem – powiedział to lekko, a jego
place ugniatały węzły na jej ramionach i naciskały
mięśnie.
– Czemu się rozstaliście?
Jego małżeństwo nie rozpadło się dlatego, że facet
nie umiał posługiwać się rękoma. Sprawne palce zda-
wały się dokładnie wiedzieć, gdzie była spięta, i z łat-
wością rozgrzewały zastałe mięśnie, a ona topiła się
pod ich dotykiem jak wosk.
– Bo nigdy mnie nie było w domu.
– Dlaczego?
Czy on też zdradzał żonę? Przez chwilę chciała
strząsnąć z pleców jego dłonie, ale powstrzymała się
przed wyciąganiem pochopnych wniosków. Nie każdy
mężczyzna zdradzał swoją żonę. Słuchała uważnie
jego odpowiedzi, wiedząc, że to, co powie, będzie miało
dla niej duże znaczenie.
– Miałem kochankę. – Zesztywniała, wstrzymując
oddech. – Marynarka zabierała cały mój czas. – Jego
ręce odszukały napięcie, naciskał mięsień kciukami,
kontynuował dopiero, kiedy odetchnęła. – Moja żona
potrzebowała więcej uwagi niż jej mogłem poświęcić.
Więc rozstaliśmy się i poszliśmy własnymi drogami.
– Mówisz, jakby to nie było bolesne.
122
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Byliśmy dziećmi. Małżeństwo trwało tylko pół
roku. Przez większość tego czasu nie było mnie w do-
mu. Nie winię jej, że znalazła sobie kogoś innego.
– Jesteś bardzo... wyrozumiały.
Jego palce przebiegły po jej kręgosłupie, zajmując się
bólem w dolnej części pleców.
– Tutaj łagodniej?
– Skąd wiesz?
Kciuki pieściły jej plecy, obracając się pod ręcz-
nikiem i poluźniając tkaninę frotté. Ugniatał tak inten-
sywnie, że pośladki zostały odkryte, nie licząc ręcznika
przykrywającego rowek.
– Masz bardzo spięty gluteus maximus.
Naciskał palcami napięte mięśnie jej pośladków.
Doszedł aż do nóg i ręcznik opadł.
Wciągnęła powietrze. Nadszedł czas, by go po-
wstrzymać. Ścisnęła kolana, uświadamiając sobie, że
tym samym rozchyliła uda, jakby prosiła o więcej
uwagi.
Zanim pomyślała, zanim zdecydowała, czego chce,
jego ciepłe ręce wróciły, pieszcząc jej nagie pośladki.
Knykcie delikatnie usuwały ból, którego sobie nie
uświadamiała, rozpalając ją tak, że nie wiedziała, jak
schłodzić to gorąco. Nie myślała już o napiętych
mięśniach i ścięgnach. Puls jej przyspieszył. Zaschło jej
w ustach, jakby wszystkie erotyczne doznania, które
w sobie dusiła od lat, nagle powróciły.
Myślała, że jej życie seksualne w czasie małżeństwa
było bardziej niż udane, ale jeśli doświadczone dłonie
Chada były oznaką tego, co traciła, to przeceniała
Devlina. W seksie z Devlinem chodziło o dostarczanie
123
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
przyjemności jemu. Jakoś nigdy nie czuła się do tego
stworzona. Z Chadem nie potrzebowała napinać na-
wet jednego mięśnia, żeby czuć się kobieco.
Jednak udało jej się słabo zaprotestować – niestety,
słowa te zabrzmiały zbyt pożądliwie nawet dla jej
uszu.
– Co ty robisz?
– Próbuję sprawić ci przyjemność. – Jego dłonie
krążyły po jej pośladkach. – Podoba ci się to?
Brittany zdławiła w sobie błaganie o więcej.
– Nie jestem...
– A to? – zaczął lekko pieścić jej uda od wewnątrz.
Stłumiła jęk, który narastał w gardle za sprawą jego
dotyku. Nagle była tak blisko orgazmu, że jeśliby
zacisnęła uda, mogłaby...
Umieścił swoje kolano między jej nogami, jakby
dokładnie wiedział, że jest już gotowa i czego teraz
chce.
Ale nie pozwolił jej odlecieć. Z frustracji omal nie
zaczęła go błagać o ten kończący dotyk. Nigdy nie była
tak pobudzona. Nigdy pożądanie nie ogarnęło jej tak
szybko. Teraz nie mogła myśleć o niczym innym prócz
powolnych ruchów jego palców tam, gdzie chciała,
żeby jej dotykał. Zacisnęła dłonie na koszulce. Czekała,
ledwo mogąc powstrzymać się przed uniesieniem bio-
der.
A miał jeszcze do zaoferowania ten najintymniejszy
dotyk. Jednak dręczył jej ciało jedwabistymi, gładkimi
i drażniącymi kolistymi ruchami.
– Samantha mówiła, że ty też jesteś rozwiedziona.
– Tak. – Czy odpowiadała na jego pytanie, czy
124
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
może na jego dotyk, popędzając go? Sama już nie
wiedziała.
– Co się stało?
– On... mnie zdradzał. I to z kobietą, nie z pracą.
– Głos Brittany był ochrypły z pożądania.
Chad dotknął znowu palcami wnętrza jej ud i za-
częła się zastanawiać, czy można odlecieć, nie będąc
dotykaną w tym najintymniejszym miejscu. Przez
zaklęcie pożądania, które utkał wokół niej jak czarow-
nik, ledwo słyszała jego głos.
– Czy to była niespodzianka?
Zacisnęła zęby i powtarzała sobie, że nie może się
ruszyć, nie może rozchylić ud. Chociaż każda komórka
w jej ciele pragnęła to zrobić, możliwe, że Chad nie
miał pojęcia, jak bardzo ją podniecił.
– Uważałam nasze małżeństwo za doskonałe. Myś-
lałam, że potrafię go uszczęśliwić.
– On cię zdradził, a ty obwiniasz siebie?
Ta porażka wciąż bolała, ale ostry ból został za-
stąpiony tępym kłuciem. Palce Chada lekko gładziły
wnętrze jej kolan i ud, a pożądanie, które wcześniej się
w niej gotowało, teraz zawrzało i wybuchło białym
płomieniem żądzy.
Westchnęła, kiedy jego palce odsunęły się od ognia,
który rozpaliły. Nagle uświadomiła sobie, że Chad
może jej dać to, czego pragnęła. Wystarczyło tylko
poprosić.
125
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział ósmy
Przedzierające się przez zaciągnięte zasłony promie-
nie słoneczne intrygująco oświetlały nagą i drżącą pod
dotykiem Chada skórę Brittany – skórę sprężystą
i miękką jak wysokiej jakości zamsz i ciepłą jak karmel.
Jej ciało, tak wrażliwe na jego najdelikatniejsze piesz-
czoty miało jedwabistą strukturę, której z pewnością
nigdy nie zapomni.
Rysował palcami kuszące koła po wewnętrznej
stronie jej ud. Powoli Brittany z królowej śniegu
zmieniała się w rozkosznie gorącą kobietę, balansującą
na krawędzi pożądania i spełnienia. W końcu chciał dać
jej więcej, ale najpierw musiał wybadać, na co mu
pozwoli.
Podobało mu się sprawowanie nad nią całkowitej
kontroli, posiadanie mocy, na którą ona reagowała
– bez wątpienia wbrew swej woli. Jego lodowa księż-
niczka udawała, że nie ma potrzeb, że go nie chce, a to
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
sprawiało, że drżała jeszcze silniej. Chciała, żeby kon-
tynuował i nawet jeśli tego nie mówiła, wyrażało to jej
ciało.
Już nie oddychała miarowo. Mięśnie, które z takim
mozołem próbował rozluźnić, drżały z pożądania.
Słodka wilgoć pojawiła się między jej udami, a Chad
wdychał ten piżmowy aromat, zafascynowany jej
kobiecym żarem.
Patrzył na jej przemianę, na próbę porozumienia
się z tą namiętną kobietą, którą starała się ukrywać,
i czuł satysfakcję, jakiej nigdy jeszcze nie zaznał.
Sprawił, że go pragnęła i zyskał jej zaufanie. Sam też
pozbył się balastu, który nieświadomie dźwigał już
od lat.
Od kiedy zostawiła go żona, dawał się podrywać
w barach kobietom, które chciały tego samego, co on
– namiętnej nocy bez zobowiązań. Kobiety przycho-
dziły do niego nastawione na seks. Kochanie się
z Brittany to było coś zupełnie innego. Musiał się
postarać, żeby ją zadowolić. Dlatego jej podniecenie
i gotowość pobudzały go jeszcze bardziej.
Nie spiesząc się, przesunął palcami w dół po jej
rozchylonych nogach, dochodząc aż do kolan. Zauwa-
żył z satysfakcją, że jej dłonie zacisnęły się mocniej na
koszulce, nogi rozwarły o kolejny milimetr, błagając go
o to, żeby zmienił kierunek masażu.
– Mógłbym cię tak dotykać cały dzień – wymru-
czał, kiedy masło kakaowe topiło się na złotej skórze
Brittany. Musnął palcami pod jej kolanami i zauważył,
że na jej ciele pojawia się gęsia skórka. Powoli zaczął
pieścić jej łydki, kostki, stopy.
127
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Nie wiedziałam... że stopy mogą... być takie...
wrażliwe.
Jej głos surowy od namiętności, lecz dziwnie nie-
pewny sprawił, że postanowił się nad nią zlitować.
Miał ją poprosić, żeby się odwróciła, chcąc opóźnić jej
orgazm. Łaknął widoku jej piersi, chciał poznać ich
kształt, kolor i wielkość, pragnął się dowiedzieć, czy jej
sutki były już twarde i nabrzmiałe, ale nie chciał
egoistycznie niweczyć nastroju.
Wziął jej stopę w dłonie i masował ją od spodu,
podziwiając jej palce, krótko przycięte paznokcie,
wysokie i delikatne podbicie.
– Marynarka wysłała mnie do Japonii, żebym na-
uczył się walki wręcz. Poznałem tam również kulturę
Wschodu. Japończycy uczynili rytuał masażu sztuką.
Przejechał kostkami po podbiciu stopy.
– Och, jakie to przyjemne. Czego się tam jeszcze
nauczyłeś?
To chyba była jej wersja błagania. Postanowił ją
trochę podręczyć.
– Nauczyłem się używać pałeczek.
Jęknęła, kiedy nacisnął mocniej kłykciami.
– Czego jeszcze?
– Zażywałem kąpieli z nieznajomymi, Japończyka-
mi i Japonkami.
– I co?
– Potem zawsze chodziłem na masaż. – Wypros-
tował się i naniósł masło kakaowe między jej palce.
– Uważam, że dobry masaż poprawia stan skóry
i stawów.
Zachichotała.
128
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– To łaskocze.
Pragnął łaskotać nie tylko jej stopy. Nie mógł się
doczekać, aż dotknie każdej części jej ciała. Do diaska,
Brittany była naprawdę atrakcyjną kobietą! Leżąc na
brzuchu z lekko rozsuniętymi nogami, biodrami nieco
wzniesionymi na zwiniętych ręcznikach, wyglądała na
namiętną, podnieconą i gotową. Ślinka mu ciekła,
kiedy spoglądał na różowe, miękkie ciało wyglądające
zza blond loków.
Powoli i spokojnie.
Położył jej stopę z powrotem na macie i rozsunął jej
nogi na tyle, żeby móc umieścić swoje kolana między
jej kolanami. Westchnęła, ale nie wypowiedziała ani
jednego słowa zachęty. Tak jakby dawała mu wolną
rękę. Najwyraźniej postanowiła nie komentować tego,
co się działo.
Mogła przed nim drżeć z podniecenia, ale była
uparciuchem. Już wiedział, że była wrażliwa na dotyk.
Najwyraźniej potrzebowała go więcej w różnej po-
staci. Takiego, który sprawi, że zapomni o wszystkim
oprócz niego, jego dłoni i ust.
Nagle uświadomił sobie, że choć bardzo pragnął
zagłębić swe palce w to centrum gorąca, dotknąć go
ustami i posmakować jej soków, było coś, czego
pragnął bardziej. Dużo bardziej. Chciał usłyszeć, jak
go błaga o dotyk i jak krzyczy jego imię, osiągając
orgazm.
Brittany nie poruszała się, kiedy Chad kontynuował
swój erotyczny masaż. Była zbyt zajęta przygryzaniem
ust, zbyt zajęta tłumieniem jęków rozkoszy. Wcześniej
129
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
nic takiego jej się nie przydarzyło i nie mogła uwierzyć,
że była taka rozpalona.
Chad zaskoczył ją zupełnie, kiedy usiadł między jej
kolanami, z udami rozłożonymi nad jej nogami i kola-
nami zgiętymi w taki sposób, że jego łydki naciskały
zewnętrzną część jej nóg. Usiadł tak, że nawet gdyby
chciała, nie mogłaby złożyć ud. Z dłońmi zawiniętymi
w koszulkę naprawdę nie mogła się poruszyć.
Emocjonalnie roztrzęsiona, chciała go tak bardzo, że
z podniecenia zaciskał jej się żołądek. Niech go cholera!
Czy miał zamiar czekać cały dzień? Najwyraźniej.
Pieścił wnętrze jej ud, a ona prawie krzyczała, żeby się
pospieszył, nieomal waliła pięściami w matę z frust-
racji.
Była taka otwarta. Tak na niego gotowa. Na co on
czekał?
Płomień, który w niej rozgorzał, mógł osmalić mu
palce, gdyby Chad tylko jej dotknął. Brakowało jej
małżeństwa. Seksu. Nigdy nie pragnęła mężczyzny tak
bardzo, jak teraz.
Nie pamiętała, żeby Devlin kiedykolwiek tak się na
niej koncentrował. Często podejrzewała, że gra wstęp-
na służyła tylko temu, żeby podniecić ją na tyle, by nie
odrzuciła jego zalotów. W masażu Chada chodziło o jej
doznania. O to, żeby to jej było dobrze. O zaspokojenie
jej pragnień. Nie musiała nic robić. W zasadzie przy-
szpilił ją tak, że była w stanie tylko czekać na jego
następny ruch. To czekanie sprawiło, że drżała już tak,
że nie mogła myśleć o niczym innym prócz pieszczot
Chada, o tym, gdzie jej zaraz dotknie.
W końcu musnął loki między jej nogami, sprawia-
130
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
jąc, że ogień wewnątrz jej ciała zapłonął gorącym
płomieniem.
– Proszę – powiedziała bez zastanowienia.
Dotknął palcami włosów pomiędzy jej nogami,
naciskając delikatnie rozgrzane ciało, które niemo
żądało jego dotyku.
– O co prosisz?
– Zrób to jeszcze raz – wyjęczała, powstrzymując
się przed uniesieniem bioder.
– W ten sposób?
Jego dotyk był lekki. Dręczący. Drażniący. Tak
delikatny, że w porywie namiętności zapomniała, że
postanowiła go o nic nie błagać.
– Dotykaj mnie – zażądała, wiedząc, że jeśli Chad
tego natychmiast nie zrobi, ona zacznie krzyczeć
z frustracji.
Rozdzielił jej miękkie płatki. Zimne powietrze pod-
syciło tylko ogień. Potrzebowała... pragnęła...
I wtedy dotknął jej ze znawstwem. Zadrżała, plecy
wygięła w łuk, biodra uniosła w górę. Jej ciało za chwilę
miało eksplodować. Jeszcze tylko jedna pieszczota,
jedno dotknięcie i dojdzie tam, gdzie...
Wycofał dłoń i lekko przesunął nią po jej poślad-
kach. Znów czekała. Na krawędzi światła i ciemności.
Unosząc się na obłoku pożądania pomiędzy słodkim
bólem i mroczną przyjemnością wydała z siebie cichy
jęk.
– Chad... ja.... już nie mogę... dłużej... czekać.
– Wręcz przeciwnie. – Chad miał seksownie schryp-
nięty głos. – Wytrzymasz jeszcze trochę.
Wtedy spróbowała się zbuntować, poruszyć się,
131
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
zsunąć nogi. Oszalała z podniecenia, była tak blisko,
tak blisko najcudowniejszego orgazmu, a on nie po-
zwalał jej...
Położył dłonie na jej pośladkach. Otworzył ją na
oścież i podniósł jej biodra.
– Tak, proszę, Chad, dotknij mnie.
Pochylił się i dotknął jej ustami. Jego język znalazł
centrum rozkoszy, gorące, miękkie i twarde zarazem.
Przesunął się po nim. Krzyknęła, na nic już niepomna,
doznając tak całkowitego spełnienia, że eksplodowała
wewnętrznie.
Orgazm, niczym rozprzestrzeniający się ogień,
wywołał w niej pożar zmysłów. Nie mogła po-
zbierać myśli, powstrzymać drżenia ciała. W końcu
zrozumiała dlaczego, czując, że napięcie znów roś-
nie.
Chad nie wycofał swych ust. Krzyczała jego imię,
ale on nie przestawał jej dręczyć. Była tak czuła na jego
dotyk, że po chwili osiągnęła orgazm jeszcze raz. Może
nie był tak silny jak pierwszy, ale trwał dłużej, tak że
nie wiedziała nawet, co mówi. Jej świat skurczył się do
jednego ognistego punktu, gdzie usta i język Chada
rozniecały płomienie ogarniające jej duszę.
Nie próbowała już udawać poczytalności. Nie mog-
ła nawet wciągnąć wystarczającej ilości powietrza do
płuc. Jej biodra wystrzeliły w górę. Nie mogła już
dłużej wytrzymać. Po prostu nie mogła.
– Nie mogę – powiedziała płaczliwie.
– Możesz.
Jej ciało nigdy nie doznało tak wiele rozkoszy w tak
krótkim czasie. Nie mogła już znieść jego ust między
132
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
swoimi nogami. Była zbyt rozpalona, zbyt wrażliwa.
Nie kontrolowała się.
O Boże! Znowu doszła!
Po chwili leżała, drżąc, bez krzty energii, jak lalka
szmacianka. Nie miała siły, żeby coś powiedzieć,
obrócić głowę czy nawet zebrać myśli, kiedy Chad
delikatnie ją obejmował. Nie miała pojęcia, ile czasu
zajęło jej ochłonięcie. W końcu oddech i rytm serca
wyrównały się, a rozchwiane zmysły uspokoiły. Od-
zyskała na tyle siłę, żeby otworzyć oczy. Chad przykrył
ją ręcznikiem, a potem przeszedł do łazienki, żeby
puścić wodę pod prysznicem. Brittany wykorzystała
ten moment, żeby wyplątać palce z koszulki, włożyła
bluzkę i owinęła się ręcznikiem wokół bioder.
Targało nią wiele sprzecznych emocji, których na-
wet nie potrafiła nazwać, nie mówiąc już o ich
uporządkowaniu. To było przejmujące doświadczenie.
Poruszona zarówno fizycznie, jak i psychicznie, wie-
działa, że to, co się stało, nie było spowodowane
wyłącznie brakiem seksu od czasu rozwodu. Jakoś się
bez niego obywała, umyślnie go sobie odmawiając,
a może nawet karząc się w ten sposób za nieudane
małżeństwo. Nie przypuszczała też, że taka rozkosz,
jak ta, której przed chwilą doznała, w ogóle była
możliwa, lecz żaden z powyższych faktów nie prze-
słonił jej prawdy. Nie zareagowałaby w ten sposób,
gdyby nie żywiła w stosunku do Chada żadnych uczuć.
Uczuć, którym próbowała zaprzeczyć i które starała się
zamknąć w sobie tak głęboko, że prawie zapomniała, iż
dysponuje kluczem, który może je uwolnić, a Chad nie
tyle otworzył zamek, co raczej wyważył drzwi.
133
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Była w stanie sobie z tym poradzić. Postanowiła
jednak zająć się tym później. Kiedy będzie już mogła
normalnie myśleć, kiedy wyruguje z umysłu swoje
reakcje na jego pieszczoty, jego zapach i wspomnienie
jego dotyku.
Kiedy Chad do niej podszedł, patrząc na nią śmiało
błyszczącymi od satysfakcji oczami, była pewna jednej
rzeczy – ich relacja się zmieniła. Jak mogłaby się nie
zmienić po tak intymnym doświadczeniu?
Nie spodziewała się takiego rozwoju wypadków
i tym trudniej było jej uporać się z uczuciami. Jednak
nie mogła zaprzeczyć, że osiągnęła najwspanialszy
orgazm w życiu. Wciąż niepewna, czy utrzyma się na
nogach, podniosła tylko głowę.
– Dziękuję. Chyba potrzebowałam tego bardziej
niż przypuszczałam.
Uklęknął przy niej.
– Cała przyjemność po mojej stronie.
Usłyszała szczerość w jego głosie, co ją niezmiernie
zdziwiło. Jego obowiązki z pewnością nie dostarczyły
mu przyjemności, w każdym razie nie w sensie fizycz-
nym.
– Ale ty przecież... – podniosła dłoń, a potem ją
opuściła, bo zabrakło jej słów.
– Czerpałem przyjemność z dawania jej tobie.
Nie wiedziała, co odpowiedzieć na tak nieegoistycz-
ne oświadczenie. Nie mieściło jej się w głowie, że
mężczyzna może odczuwać to w ten sposób. Miała
jakieś doświadczenia z mężczyznami przed Devlinem
– może niewiele, ale wystarczająco dużo, żeby uważać
seks z mężem za świetny. Bardzo się myliła. Devlin był
134
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
zwyczajny. Chad był zupełnie inny. Jedyny w swoim
rodzaju. Miał pewność siebie, dzięki której mógł być
wyjątkowo delikatny i hojny. Jak mogła nie podziwiać
takich cech u mężczyzny? Jak mogła nie topnieć, kiedy
jej dotykał?
Zanim zdołała powiedzieć coś głupiutkiego od serca,
Chad wziął ją w ramiona i podniósł. Trzymał ją
delikatnie jak cenną wazę z epoki Ming, jednak czuła
się tak bezpieczna, że nie owinęła nawet ramionami
jego szyi. Oparła tylko głowę na jego piersi i roz-
koszowała się ciepłem jego ciała na jej policzku, moc-
nego, pocieszającego bicia serca przy jej uchu i po-
czuciem bezpieczeństwa, bo była pewna, że jej nie
upuści.
Przed wejściem pod prysznic postawił ją na ziemi,
podtrzymując ją ramieniem.
– Chcesz towarzystwa?
Tak. Nie. Nie wiedziała. Nie miała czasu tego
wszystkiego przemyśleć.
Posłuchała więc głosu serca i wzięła go za rękę.
– Będziesz bardzo dobrym kompanem.
Nie czekając na jego odpowiedź, puściła jego dłoń,
ściągnęła koszulkę i opuściła ręcznik na podłogę. We-
szła pod ciepłą wodę, ale drzwi zostawiła otwarte.
Odchyliła głowę, zamknęła oczy i pozwoliła, by
woda spływała po jej twarzy, włosach, szyi i ramio-
nach. Po kilku chwilach usłyszała, że szklane drzwi
prysznica zamykają się i poczuła męski żar, kiedy Chad
do niej dołączył.
Nie otworzyła oczu, nie odwróciła się. Czekała, aż
woda ją odświeży. Zapach cytrusowego mydła – nie, to
135
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
był szampon – owionął ją niczym aromatyczny obłok.
Jego dłonie zanurzyły się w jej włosach, palce masowa-
ły skórę głowy, wytwarzając pianę.
Wyciągnęła dłoń, żeby oprzeć się o kafelki, ale on
przyciągnął ją do siebie tak, że oparła się o niego. Jego
palce pieściły jej głowę, uspokajająco i jednocześnie
stymulująco.
Wyobraziła sobie, że to ona go myje. Przesuwa
dłońmi po jego skórze, uczy się geografii jego ciała
– poznaje wybrzuszenia mięśni, wypukłości klatki
piersiowej, krągłość bioder. Mogła spełnić tę fantazję
później, kiedy nie będzie miała już nóg jak z waty.
– Mam cię spłukać? – spytał.
Odwróciła do niego twarz i odgarnęła włosy, ale nie
otworzyła oczu, bojąc się, że stchórzy.
– Mydło z całego mojego ciała?
Pomyślała o jego opalonych dłoniach na swojej
jasnej skórze. Dreszcze rozkoszy przebiegły po jej
kręgosłupie, kiedy wyobraziła sobie ciepło wody, moc-
ne dłonie i delikatne, jedwabiste pieszczoty.
Usłyszała jego słodki jak melasa głos tuż przy swoim
uchu.
– Od czego mam zacząć?
– Od piersi – odpowiedziała bez wahania, śmiało
i prowokująco, jakby ból i rana spowodowane nieuda-
nym małżeństwem nagle znikły.
Wygięła się ku jego dłoniom, jakby chciała się
otworzyć na nowe doznania, na Chada, na niezliczone
możliwości. Chciała dać sobie drugą szansę i zacząć żyć
pełnią życia, doznawać rozkoszy i kochać się bez
zahamowań.
136
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Podniósł jej piersi namydlonymi dłońmi. Potem jego
usta zamknęły się na jej sutku. Gorący język drażnił
i pieścił, wywołując w niej drżenie, które sprawiało, że
zanurzyła dłonie w jego włosach i przyciągnęła jego
głowę – jego usta – jeszcze bliżej, gdy on po mistrzow-
sku wywoływał w niej te boskie doznania. Jego język
oblizywał jej sutek, a namydlone dłonie przesuwały się
po ramionach, plecach, pośladkach, aż przywykła do
dotyku jego dłoni i już nie zastanawiała się, gdzie jej
dotknie, ale jak długo mu zajmie dotarcie do tego
miejsca.
Kiedy przeniósł usta, by pieścić drugą pierś i włożył
śliskie dłonie między jej uda, była zaszokowana, że
znowu płonie z pożądania. Nie sądziła, by to jeszcze
było możliwe po nie przespanej nocy i tym, czego już
dziś doznała.
A jednak pragnęła go poczuć w sobie. Sięgnęła
rękoma po jego biodra, ale Chad zablokował ją ramie-
niem, jakby przewidując jej zachowanie.
– Dzisiaj jest twój dzień – powiedział, nie uwal-
niając jej piersi ze swoich ust.
– Ale...
Ugryzł ją lekko w sutek.
– Nie sprzeczaj się.
– Ale...
Rozwarł jej uda i dotknął ciała wrażliwego jeszcze
po jego ostatnich pieszczotach. Nogi się pod nią ugięły
i musiała położyć mu ręce na ramionach, żeby nie
upaść. Chyba nie miał zamiaru doprowadzić jej do
orgazmu jeszcze raz?
Znowu schwytał ją w pułapkę. Nawet gdyby
137
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
chciała, nie byłaby w stanie mu uciec – sutek przy-
gryzał zębami, językiem wywoływał mrowienie, a pal-
ce włożył głęboko między jej nogi.
Nie sądziła, by mogła jeszcze raz zareagować na jego
pieszczoty. Jednak on zdawał się znać jej ciało lepiej od
niej. Trzymał ją uwięzioną, dopóki nie zadrżała i nie
eksplodowała w długim orgazmie, który pozbawił ją
resztek siły.
Omal nie upadła z wyczerpania. Podtrzymał ją,
żeby się nie osunęła na ziemię, bo poczuła, że ma nogi
jak z waty. Spłukał ją, pomógł wyjść spod prysznica
i wytarł.
Potem owinął ją w ogromny ręcznik, zaniósł do
łóżka i przykrył. Zasnęła, ledwo przyłożywszy głowę
do poduszki, czując się bezpiecznie i wiedząc, że kiedy
się obudzi, on wciąż tam będzie.
– Brittany! Chad! Jesteście tutaj?
Samantha stała w holu przy schodach, szukając
wzrokiem córki, kiedy Chad sam zaczął schodzić po
schodach.
Chciał znaleźć szpital, żeby przejrzeć kartę chorobo-
wą Lyle’a, ale teraz musiał przełożyć wykonanie tego
zadania. Powiedział sobie, że powinien uzbroić się
w cierpliwość i spokojnie poczekać na kolejną okazję,
żeby cichaczem opuścić dom.
Zadowolony, że zanim zaniósł Brittany do sypialni,
włożył szorty, Chad przywitał się z kobietą, w której
domu mieszkał, bez śladu skrępowania.
– Witaj, Samantho. Brittany właśnie ucina sobie
drzemkę.
138
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Samantha wyglądała bardzo efektownie w kremo-
wej bluzce, plisowanej spódnicy i sandałkach z wąs-
kich pasków na bardzo oryginalnych obcasach. Pod-
niosła ze zdziwienia brew.
– Drzemkę? O tej porze? Chyba nie jest chora?
– Skądże. Po prostu nie najlepiej spała w nocy.
Uspokojona Samantha uśmiechnęła się od ucha do
ucha.
– Zmęczyłeś ją, co?
– Nie sądzę, żebym musiał odpowiadać na to pyta-
nie.
– Świetna riposta. Godna prawdziwego dżentel-
mena. Lubię to w mężczyznach. Mam nadzieję, że
Brittany też to doceni.
Chad również miał taką nadzieję.
– Zjesz ze mną lunch? Właśnie miałem zrobić
kanapki – zaimprowizował.
Samantha podeszła do niego i wzięła go pod ramię.
– I do tego gotujesz? Nie było tego w twojej
kartotece.
Chad zaprowadził ją do świetnie urządzonej ku-
chni.
– Z pewnością wiele interesujących rzeczy nie
trafiło do moich akt. Czy na przykład wiedziałaś, że
mam sześć sióstr?
– Naprawdę? Nic dziwnego, że masz tak nienagan-
ne maniery.
Chad otworzył lodówkę, wyjął sery i wędlinę,
a Samantha usiadła przy stoliku.
Ojciec Chada przeszedł na emeryturę po wielo-
letniej służbie w armii, ale jego matka nigdy nie
139
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
zrezygnowała z gotowania i to dzięki jej instrukcjom
umiał się znaleźć w kuchni. Nie był może znakomitym
kucharzem, ale umiał usmażyć omlet, zrobić kanapki
tak dobre jak kanapki jego sióstr, a nawet upiec
ciasteczka czekoladowe. Kiedy myślał o swojej rodzi-
nie, widział rodziców i siostry rozmawiających i krzą-
tających się po kuchni, podczas gdy smakowite zapa-
chy dobywały się z piekarnika.
Jego rodzina była bardzo ze sobą zżyta, a dziadkowie
często gościli pod swoim dachem wnuki. Mamie spodo-
bałaby się ta kuchnia z nowoczesnymi sprzętami
i gadżetami. Ogromne okna wyglądały na ogród róża-
ny. Białe marmurowe blaty, oryginalny żyrandol, dwie
kuchenki i spiżarnia z pełną zamrażarką gwarantowa-
ły, że mama spędzałby w tej kuchni całe dnie.
Wyciągnął talerze z szafki, sztućce z szuflady
i szklanki z kredensu.
– Właściwie w czasie szkolenia oficerskiego mieliś-
my zajęcia z zasad dobrego wychowania. Marynarka
nie chce się wstydzić za swoich żołnierzy, kiedy ci
pojawiają się w miejscach publicznych. – Chad znalazł
chleb razowy, musztardę i majonez. – Wydaje mi się, że
widziałem starego znajomego na wczorajszym przyję-
ciu. Może go znasz?
Samantha zmarszczyła brwi, a on zaczął zastana-
wiać się, czy nie przesadzał z tym niedbałym za-
chowaniem. Nie wystarczy, że znajdzie w szpitalu
akta Lyle’a, musiał też zacząć zadawać pytania, jeśli
naprawdę chciał odnaleźć zaginionego komandosa.
Kogo lepiej spytać niż Samanthę, jedną z założycielek
Edenu?
140
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Zaczęła pukać doskonale wypielęgnowanymi paz-
nokciami w kolorze śliwki w blat. W końcu wes-
tchnęła.
– Jak się nazywa?
– Lyle Gates. – Postawił przed nią talerz. – Słyszałaś
kiedyś o nim?
Samantha wzruszyła ramionami. Spojrzała na je-
dzenie, ale poczęstowała się tylko oliwką.
– Nie mam pamięci do nazwisk. Co miesiąc zatrud-
niamy od pięćdziesięciu do stu nowych mężczyzn.
Czy umyślnie odpowiedziała tak wykrętnie? Czy
może doszukiwał się w jej niechęci do rozmowy na ten
temat zbyt wiele? Chad postawił przed nią koszyk na
chleb.
– Czego się napijesz?
– Brandy. Jest w gabinecie. – Zeszła ze stołka.
– Przyniosę sobie.
Chad nic nie powiedział. Jeśli Samantha Barring-
ton miała ochotę na brandy przed południem, to
była wyłącznie jej sprawa. I chociaż nie dowiedział
się od niej niczego użytecznego na temat Lyle’a, to
przecież miał też inne opcje. Po pierwsze musiał
wślizgnąć się do szpitala, nie wzbudzając niczyich
podejrzeń.
Samantha wróciła z butelką brandy i napełnioną do
połowy szklaneczką. Chad wlał sobie szklankę mleka,
a potem zrobił kanapkę z wołowiną, serem i piklami,
którą przyprawił musztardą, solą i pieprzem. Samant-
ha wpatrywała się w swojego drinka, nawet nie udając,
że je. Czy chciała z nim o czymś porozmawiać? Może
dlatego się skrzywiła, kiedy spytał ją o Lyle’a. Może
141
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
pokrzyżował jej plany sprowadzeniem rozmowy na
inne tory.
Domyślił się, że Samantha chciała rozmawiać o Brit-
tany, ale postanowił poczekać, aż sama zagai rozmowę.
– Zazdroszczę ci, że masz taką dużą rodzinę. Brit-
tany i ja mamy tylko siebie. – Samantha westchnęła.
– Nigdy nie poznała swojego ojca. Zginął w wypadku
motocyklowym, zanim się urodziła.
– To musiało być dla ciebie trudne.
– To było trudne dla nas obu. – Samantha spojrzała
na niego, a on ujrzał w jej oczach głęboką, bolesną,
nieskrywaną ranę, z tych, które nigdy się nie goją.
Wciąż używała nazwiska swojego męża i nigdy pono-
wnie nie wyszła za mąż, choć od jego śmierci minęło
już trzydzieści lat. W tym czasie wychowała samotnie
Brittany i stworzyła imperium kosmetyczne. Zamyś-
lona bawiła się szklanką. – Dorastanie bez ojca sprawi-
ło, że Brittany jest trochę inna. W jej wychowaniu nie
brał udziału żaden mężczyzna. Jako dziecko zawsze
jednak lgnęła do facetów, a jako nastolatka zbyt dużo
flirtowała.
– Brittany?
– Małżeństwo i rozwód bardzo ją zmieniły. – Sa-
mantha wciąż bawiła się szklanką, jakby zastanawia-
jąc się, ile mu powiedzieć. – Została zraniona.
– Wiem.
– Nie chcę, żeby znowu przeżyła coś podobnego.
– Żaden rodzic nie chce tego dla swojego dziecka.
Chad przypomniał sobie jedną z sióstr płaczącą na
ramieniu ojca, po tym jak chłopak rzucił ją dla jej
najlepszej przyjaciółki. Dwa tygodnie później siostra
142
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
otrząsnęła się i poszła na bal maturalny z kolegą Chada,
ale ojciec martwił się o nią przez kilka tygodni. Choć
teraz wszystkie siostry były szczęśliwe w małżeń-
stwach, tata nadal się o nie zamartwiał. Podobnie jak
mama, chociaż ona lepiej ukrywała swoje uczucia.
Chad przypuszczał, że ta troska była całkowicie natu-
ralna.
Samantha zamieszała brandy w szklaneczce, a po-
tem przeszyła go wzrokiem, który mógłby zmrozić
ocean.
– Chcę, żebyś mnie dobrze zrozumiał.
– Słucham.
Towarzyska modelka zniknęła. Kobieta przed nim
przypominała mu teraz lwicę broniącą młodych.
– Jeśli zranisz moją córkę, gorzko tego pożałujesz.
Nie lekceważ mnie, Chad. Sekretarz marynarki to mój
dobry przyjaciel. Jeśli nie chcesz być wysłany na Biegun
Północny, zapamiętaj, co ci powiedziałam.
No, no. Lwica pokazała pazurki.
– Czy pani mi grozi?
Samantha dopiła brandy.
– To nie groźba. To obietnica. Nie wiem, co ci
chodzi po głowie, ale cię ostrzegam. Nie pozwól,
żebym żałowała, że cię kupiłam mojej córce.
143
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział dziewiąty
Brittany obudziła się i przeciągnęła, czując się cał-
kowicie rozluźniona. Spojrzała na zegarek i uświado-
miła sobie, że spała prawie cztery godziny. Przebudzo-
na ze snu, ale niegotowa na to, żeby spotkać Chada,
trochę poleniuchowała w łóżku, umyła zęby, wy-
szczotkowała włosy i ubrała się. Zastanawiała się, jak
mu powiedzieć, że jej stosunek do niego uległ zmianie.
Rzeczywiście ten poranek z Chadem zmienił wszyst-
ko. Chad był pierwszym mężczyzną, który przedarł się
przez jej barykady, i pierwszym, przed którym się
otworzyła po rozwodzie. Być może był to kolejny etap
w procesie leczenia ran. Zdecydowanie czuła się bar-
dziej jak dawna Brittany – pewna siebie, kobieca,
śmiała.
Oczywiście było w niej jeszcze wahanie, nieufność,
nie mogła jednak oczekiwać, żeby wszystkie jej prob-
lemy z facetami skończyły się po jednym miłosnym
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
poranku z Chadem. Była zadowolona, że uleczył
przynajmniej kilka jej ran.
Mógł mieć czarujące dłonie i mógł utkać wokół niej
zaklęcie pożądania, ale nie był czarodziejem, który
sprawi, że cała przeszłość zniknie, jakby się nigdy nie
wydarzyła. Mimo to czuła się pełna energii i w końcu
gotowa na to, by w pełni wykorzystać swój pobyt
w Edenie. Mogli wziąć udział w zajęciach rekreacyj-
nych oferowanych przez kurort, iść na kilka przyjęć,
może nawet zarezerwować wieczór w jednym z pry-
watnych pokoi. Wyobraziła sobie, że zabiera Chada do
Pokoju Zniewolenia. Pomyślała o tym odwróceniu ról
i zaczerwieniła się. Mogli zacząć nieco spokojniej, od
Pokoju Erotyzmu, miejsca, gdzie podobno można było
znaleźć specjalne olejki i mydła, a potem przejść do
Purpurowej Namiętności, gdzie dekoratorzy na ścia-
nach podłodze i suficie umieścili kopie mozaik z rzym-
skich łaźni, a po środku purpurową fontannę. Uśmie-
chnęła się, myśląc o nieskończonych możliwościach.
Po miesiącu spędzonym z troskliwym Chadem,
który jej potrzeby będzie przedkładał nad swoje, jej
serce będzie jak nowe. Związała włosy w kucyk,
spojrzała w lustro i znowu je rozpuściła, uświadamia-
jąc sobie, że do tej pory odrzucała swe uczucia wobec
Chada.
Teraz po raz pierwszy w życiu nie chciała nic
analizować. Chciała unosić się na fali, bawić się i więcej
się nie zastanawiać.
Kiedy rzuciła szczotkę na toaletkę i nałożyła błysz-
czyk na usta, zaczęła się zastanawiać się, gdzie się
podziewał Chad. Dom był dziwnie cichy. Nie słyszała
145
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
telewizora, żadnego innego urządzenia ani wody pusz-
czanej w łazience czy kuchni. Nie sądziła, by mógł być
w piwnicy na siłowni, ale kiedy zeszła na parter,
okazało się, że go tam nie ma.
Włączyła światło i zeszła do piwnicy. Puls jej
przyspieszył przez to, że była sama, a nie z podniecenia
wywołanego perspektywą spotkania z Chadem. Nie-
stety, piwnica była pusta.
Obiecała sobie, że nie będzie reagować zbyt gwał-
townie. W Edenie mężczyzna nie opuszczał swojej
kobiety, nie zostawiał jej dla innej. Zasady Edenu
pozwalały mężczyznom swobodnie chodzić po terenie
należącym do kochanki, ale nie mogli poruszać bez niej
poza jej gruntami.
Wróciła na parter. Może wyszedł na spacer?
Pewnie leżał w hamaku lub czytał na ganku. Będzie
jej głupio, że się tak martwiła, kiedy go już znajdzie.
Zaczęła się zastanawiać, gdzie teraz się udać. Na
podwórko czy na ganek?
Zanim zdecydowała, samochód Straży Edenu za-
parkował przed domem Samanthy, błyszcząc niebies-
kim kogutem. Coś było nie tak. Czy Chad został
ranny? A może uciekł?
Brittany otworzyła drzwi i zobaczyła dwóch strażni-
ków eskortujących Chada. Wchodzili już po schodach.
Chad wyglądał na nieco sponiewieranego. Miał
rozdartą koszulę, nad okiem rozcięcie, a na knykciach
świeże zdrapania, których nie było rano.
– Co się stało? – Brittany spojrzała w oczy Chado-
wi, mając nadzieję, że będzie w stanie jej to wyjaśnić
i że niepotrzebnie się zdenerwowała.
146
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Znaleźliśmy go w szpitalu – odpowiedział jej
strażnik.
– W szpitalu? – Brittany zmarszczyła czoło. – Jesteś
ranny?
– Zapomniałem zrealizować receptę przed przyjaz-
dem do Edenu. – Podszedł bliżej. – Muszę mieć
lekarstwa na wypadek sporadycznych ataków malarii.
Strażnik pokręcił głową.
– Zgłosił się na ostry dyżur, wszedł za zasłonkę
i zniknął. Nasze kamery miały spięcie. Wydaje nam się,
że musiał manipulować przy przewodach. Tylko przez
przypadek pielęgniarka nakryła go w archiwum.
Chad nonszalancko wzruszył ramionami.
– Szukałem łazienki.
Brittany nie wierzyła jego wyjaśnieniu. Znowu
ostrzegła samą siebie przed poddaniem się emocjom.
– Wydaje nam się, że włamał się do szpitalnego
komputera, a potem do kogoś zadzwonił, ale nie
możemy tego udowodnić. Więc przyprowadziliśmy go
z powrotem do pani.
Strażnicy czekali, jakby spodziewali się, że Brittany
coś zrobi. Nie miała pojęcia, czego od niej oczekują.
Wysłuchawszy wyjaśnień strażnika, uświadomiła so-
bie, że Chad prowadził podwójną grę. Zdradził jej
zaufanie. Nie była w stanie dłużej tłumić swoich uczuć,
zaczęła nieomal dusić się ze złości. Chad ją oszukał!
Symptomy jego rzekomej malarii nie objawiły się
jakoś, kiedy niósł ją do sypialni. Żadna inna choroba nie
powstrzymała go też przed walką ze strażnikami.
Kłamał.
Doprowadził ją do orgazmu, potem zaniósł do
147
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
łóżka, a kiedy spała, knuł Bóg wie co. Wyszedł z domu,
nie zostawiając żadnego listu, opuścił ją bez pożeg-
nania.
Nie wierzyła w jego historyjkę. Znowu poczuła się
wykorzystana, podejrzewając, że wszystko skrzętnie
zaplanował. Postanowił ją najpierw zmęczyć, tak żeby
móc się wymknąć, a potem wrócić niezauważonym.
Był sprytny – na pewno plan by się powiódł – gdyby nie
pielęgniarka.
Nie starała się ukryć złości.
– Jeśli musiałeś iść do szpitala, dlaczego mnie nie
obudziłeś?
– Potrzebowałaś odpoczynku. Chciałem wrócić, za-
nim się obudzisz. Udałoby mi się, gdyby tych dwóch
nie zdecydowało, że szukanie łazienki to przestępstwo.
Chad trzymał się swej historyjki z uporem, który
sprawił, że Brittany zaczęła mieć wątpliwości co do
podstaw swego gniewu. Czy naprawdę potrzebował
lekarstwa na malarię? Miał najwyraźniej w zwycza-
ju wychodzić bez wyjaśnienia, tak jak wtedy kiedy
opuścił parkiet w poszukiwaniu agrafki.
– Proszę pani, złamał kontrakt – paragraf D, punkt
4. Jeśli chce pani go odesłać, możemy spakować jego
rzeczy i odwieźć do bramy Edenu. Może już go pani
więcej nie oglądać na oczy.
Skrzyżowała ręce na piersi. To było kuszące. Prze-
cież pobyt w Edenie to miały być jej wakacje. Nie
potrzebowała tego typu perturbacji.
– Mogę ci to wyjaśnić – powiedział Chad.
– Więc to zrób.
148
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– W cztery oczy.
Sam na sam z Chadem Hunterem to ostatnia rzecz,
jakiej chciała. Nie ufała sobie. Wciśnie jej jakieś głodne
kawałki, a ona mu uwierzy, bo chce mu nadal ufać.
Pokręciła głową, ignorując ból serca i zimno, które ją
owiało jak zimowe powietrze.
– Lepiej rozstać się bez komplikacji.
– Nie jestem Devlinem – powiedział. – Nie zdradzi-
łem cię.
Więc dlaczego boli, tak jakby to zrobił? Dlaczego
czuła się tak, jakby każda komórka jej ciała płakała
ze smutku, frustracji i złości? I dlaczego chciała się
mu rzucić w ramiona i pozwolić mu się przekonać
do zatrzymania go na cały miesiąc? Bo to, co
odzyskała przebywając z nim, było zbyt cenne.
Dzięki niemu odzyskała szacunek do samej siebie
i chociaż zranił ją kłamstwami, była mu coś za to
winna.
Brittany zawsze spłacała swoje długi. Zignorowała
Chada i skinęła do strażników.
– Zostawcie mnie z nim.
– Dziękuję – powiedział Chad, patrząc na nią
poważnymi błękitnymi oczami.
Strażnicy odeszli, nie bardzo zaskoczeni jej decyzją.
Prawdopodobnie mieli już wcześniej do czynienia
z łamaniem zasad obowiązujących w Edenie.
Brittany czekała, mając nadzieję, że Chad wszystko
jej wyjaśni. Mimo wątpliwości nie kupiła jego histo-
ryjki i oczekiwała, że usłyszy prawdę.
– Co robiłeś w szpitalnym archiwum? – spytała,
kiedy wchodzili po schodach.
149
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Pokazała na ławkę stojącą na ganku. Jednak on
usiadł na schodach i poklepał miejsce koło siebie.
Zastanawiała się, czy zrozumiał, że dopóki nie
wyjaśni całej tej sytuacji, Brittany nie chciała wpuścić
go do domu. Usiadła koło niego, ale tak, żeby go nie
dotknąć, nie wyczuć jego ciepła.
– Przyjechałem do Edenu z pewną misją – powie-
dział Chad. – Strażnicy mają rację, posłużyłem się
telefonem. Musiałem zadzwonić do przełożonego, że-
by dostać pozwolenie na wyjawienie ci tych infor-
macji.
– Żeby dodzwonić się poza obszar Edenu, trzeba
znać specjalny kod.
– Komandosi uczą się, jak obchodzić takie kody.
Zadzwoniłem do admirała Gatesa i otrzymałem po-
zwolenie.
– Wspaniale – westchnęła z frustracji. Chad karmił
ją fantastycznymi historyjkami, których nie mogła
sprawdzić. – Co to za misja?
– Syn admirała Lyle przyjechał do Edenu.
– I co? Tatuś nie chce, żeby kobiety kupowały
synalka?
– Lyle nie wrócił.
Brittany zmarszczyła czoło zdezorientowana.
– Jak to nie wrócił? Kiedy wygasł jego kontrakt?
– Pół roku temu.
– Więc może go przedłużył. – Brittany nie rozumia-
ła smutku w głosie Chada. – Może wyjechał z Edenu
i po prostu nie zadzwonił do domu.
– Admirał jest innego zdania.
Gdyby Lyle chciał zwyczajnie zostać w Edenie, to
150
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
dlaczego Chad miałby się tym martwić? Mężczyzna
wydawał się smutny i zdeterminowany.
– Moja misja polega na odnalezieniu Lyle’a, przeko-
naniu go do powrotu i dostarczeniu ojcu.
Świetnie. Chad nie tylko był tu pod fałszywym
pretekstem, ale nie cofnąłby się też przed złamaniem
wszystkich zasad Edenu, żeby wypełnić swoją misję.
A wszystko to z powodu syna admirała, który praw-
dopodobnie wcale nie chciał być odnaleziony.
– Może Lyle chce tu zostać.
– Nie sądzę.
– Może potrzebuje pieniędzy. Może uważa tę pracę
za przyjemną. Może się zakochał.
– Muszę się tego dowiedzieć. Na razie wiem tylko,
że wypadł z okna Laurel.
– Skąd to wiesz?
– François ma długi język. Usłyszał to od jakiegoś
stałego bywalca.
– Może to plotka.
– Komandos sprawny jak Lyle nie wypadłby z okna
przez przypadek.
– Uważasz, że został wypchnięty przez osiem-
dziesięciolatkę na wózku inwalidzkim, sędzię Sądu
Najwyższego na emeryturze?
Brittany przewróciła oczami. Chad minął się z po-
wołaniem – powinien pisać scenariusze do mydlanych
oper.
– Doszedłem do wniosku, że mógł po tym trafić do
szpitala.
To dlatego wślizgnął się do archiwum.
– Czy doznał jakichś obrażeń?
151
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Z jego karty wynika, że nie żyje.
– Co?
Wiadomość podana normalnym tonem, ale jednak
zabarwionym powagą, sprawiła, że zadrżała.
– Jest nawet akt zgonu.
Ciarki jej przeszły po plecach.
– Uważasz, że ktoś wyrzucił go przez okno, zabrał
do szpitala, w którym Lyle umarł, i nawet nie wysilił się
na tyle, żeby zawiadomić o tym jego rodzinę?
– Nawet lepiej.
Przygotowała się na jeszcze gorsze wiadomości.
Chad uśmiechnął się ponuro przez zaciśnięte usta.
– Akt zgonu wystawiono dwa miesiące temu, ale
wydaje mi się, że widziałem Lyle’a na maskaradzie.
Kolejna tajemnica została wyjaśniona, jednak in-
stynkt jej nie zawiódł.
– Więc nie szukałeś agrafki, tak samo jak nie
potrzebowałeś leków na malarię?
– Przykro mi, ale nie.
– Jesteś cholernie dobrym kłamcą – powiedziała
rozgoryczona.
– Nie muszę już kłamać.
Patrzył łagodnie. Przeraziło ją to, że mu uwierzyła.
Przeraziło na tyle, że nie szczędziła mu sarkazmu.
– Tak, wiem, admirał pozwolił ci już wszystkim
powiedzieć.
– Tylko tobie. Musisz zachować tę rozmowę w ta-
jemnicy.
Pokręciła głową, bojąc się dotrzymywać jego tajem-
nic.
– Nie zgodziłam się na to.
152
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Odwrócił się, żeby na nią spojrzeć, wziął jej lodowa-
te dłonie w swoje ciepłe ręce i uklęknął na schodku pod
nią, patrząc jej prosto w oczy.
– Jeśli powiesz komukolwiek, wyrzucą mnie stąd,
zanim przeprowadzimy śledztwo.
– Hola! Nie ma żadnego ,,my’’. To wyłącznie twoja
sprawa.
– Chciałbym, żebyś mi pomogła.
– Jasne. Chcesz też, żebym siedziała cicho, a to mi
się nie bardzo podoba.
– Nie rozumiesz? Jeśli ktoś próbuje ukryć śmierć
Lyle’a, to znaczy, że został zamordowany. Jeżeli ten
ktoś się dowie, że próbuję odkryć przestępstwo, mnie
też może spotkać śmiertelny wypadek.
– A jeśli ci pomogę, to też mogę wylądować na
cmentarzu. – Wiedziała, że Chad nie ryzykowałby jej
życia. Po prostu próbował ją przekonać, żeby siedziała
cicho. – Nie wierzysz w śmierć Lyle’a.
– Rzeczywiście. Myślę, że go wtedy widziałem.
– Przerażasz mnie.
Wziął ją w ramiona.
– Jeśli nikomu nie powiesz, oboje będziemy bez-
pieczni.
Chciał ją pocałować. Widziała to w jego płomienno-
błękitnych oczach. Odsunęła się.
– Jeśli cię odeślę, to też będziemy bezpieczni.
– Czy tego właśnie pragniesz?
Dlaczego zadał jej to pytanie? Czy uważał, że nie
wie, czego chce?
Może i nie wiedziała.
Eden miał być romantyczną przygodą. Zamiast się
153
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
nią rozkoszować, musiała zmagać się z tymi wszystkimi
uczuciami i emocjami. Wolałaby, żeby znikły. Jeśli
podejrzenia Chada były właściwe, ktoś w Edenie
popełnił morderstwo i uniknął kary. Nie mogła po
prostu przymknąć na to oczu. Mimo że, zanim tu
przyjechała, nie akceptowała idei, jaka przyświecała
Edenowi, to teraz kiedy zobaczyła już kurort, nie mogła
uwierzyć, że mogło się tu stać coś złego. Wciąż do wielu
rzeczy w Edenie nie potrafiła się przyzwyczaić, z drugiej
jednak strony jej matka dużo zainwestowała w kurort,
więc czuła się poniekąd zobowiązana do odkrycia
prawdy.
Teraz musiała zdecydować, czy ma uwierzyć Cha-
dowi. Wciąż nie była pewna, czy może mu zaufać, ale
chciała mieć więcej czasu, żeby się o tym przekonać.
Jeśli musiałaby grać, udawać, że uwierzyła w jego
historyjkę, żeby odkryć, co naprawdę się między nimi
działo, to zrobi to.
To nie powinna być trudna decyzja.
Nie była.
Powinna była wezwać strażników, żeby go wy-
wieźli z Edenu.
Nie zrobiła tego.
Nie chciała się pozbawiać przyjemności, jaką mogła jej
dać jego obecność przy niej przez miesiąc. Nie w sytuacji,
kiedy już czekała na następny pocałunek. Zwłaszcza że
była zadowolona, że tak naprawdę nie przyjechał do
Edenu po seks i pieniądze. Przyjechał tu z misją i dopóki
nie znajdzie Lyle’a, Brittany nie będzie w stanie ocenić,
czy Chad jest z nią z czystej wygody, pożądania czy
prawdziwego uczucia, które się między nimi zrodziło.
154
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Jednak pomaganie mu to było coś innego niż
udawanie, że jest się ślepym na jego poczynania. Wciąż
się bała. Jeszcze mu nie ufała na sto procent. Spojrzała
na jego twarz i rozważała różne możliwości. Czy
w Edenie działo się coś złego? Jeśli tak, to może ze
względu na swoją matkę i jej przyjaciółki powinna
przeprowadzić śledztwo – choćby po to, żeby udowod-
nić, że Chad się myli?
Poza tym, czy tak naprawdę mogła mu odmówić
pomocy? Jeśli odesłałaby go, nigdy nie dowiedziałaby
się, czy rzeczywiście pasują do siebie tak jak jej się
wydawało. Musiała wiedzieć, czy może zaufać Chado-
wi, ale co ważniejsze, musiała się również dowiedzieć,
czy może zaufać własnej ocenie.
Brittany przysięgła sobie, że ten miesiąc z Chadem
wykorzysta na to, by zgłębić swoją zmysłowość i prze-
konać się, kim naprawdę chce być. Kiedy opuści Eden,
będzie zupełnie inną osobą – uleczoną, silniejszą.
Mogła się sprawdzić w związku z Chadem, zobaczyć,
czy uda jej się uniknąć błędów przeszłości, ale musiała
być ostrożna. Już kiedyś za bardzo zaufała mężczyźnie
– nie popełni raz jeszcze tego samego błędu. Tym
razem chciała mężczyzny, który spełni jej oczekiwa-
nia, ale żeby to zrobił, muszą spędzić ze sobą nieco
czasu.
– Jak ci mogę pomóc?
Uśmiechnął się, najwyraźniej zaskoczony, ale i za-
dowolony z jej decyzji. Trzymając się jednak image’u
twardego komandosa, próbował sprawiać wrażenie
spokojnego. Udawał, że ani przez chwilę nie wątpił
w jej lojalność.
155
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Możesz udawać, że jesteś we mnie szaleńczo
zakochana.
Oblizała usta.
– To się da zrobić.
– Że chcesz się ze mną wszędzie obnosić.
– To nie będzie trudne.
– I chodzić ze mną do restauracji, na przyjęcia
i imprezy.
– Żebyś mógł poszukać Lyle’a?
Przybliżył usta do jej warg.
– To też.
Chad uważał się za szczęśliwca z wielu powodów.
Kiedy strażnicy złapali go w szpitalu, pomyślał, że
wszystko stracone, i doszedł do wniosku, że będzie
miał szczęście, jeśli po prostu wyrzucą go z Edenu, nie
stawiając żadnych zarzutów przed sądem. Nie spo-
dziewał się, że Brittany mu przebaczy i że jeszcze tego
samego wieczoru pójdą razem na kolację do Laurel.
Wiedział jednak, że stąpa po cienkim lodzie. Brittany
wciąż mu nie ufała, ale postanowił jej nie zawieść.
Zaskoczyła go tym, że pozwoliła mu zostać. Sam
siebie zaskoczył, kiedy pocałował ją na schodach.
Musiał przywołać się do porządku. To co zaczęło się
jako zwykła misja, bardzo się skomplikowało. Brittany
dużo ukrywała pod zimną powierzchnią, którą poka-
zywała światu. Jej oddanie i wierność przypominały
mu przyjaciół z wojska, ludzi, których uważał za rdzeń
Ameryki. Może nie była przesadnie czuła i wylewna,
a swoje uczucia trzymała na wodzy, ale miała w sobie
wrodzoną lojalność, na której mógł polegać. I chociaż
156
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
starała się kontrolować i nie popadała w skrajne
uczucia, czasami zarzucała tę samodyscyplinę
Uwielbiał sprawiać, że traciła kontrolę, patrzeć, jak
wychyla się z kokonu i rozkłada skrzydła. Na pewno
nie było jej łatwo zgodzić się na udzielenie mu pomocy
bez informowania o całej sprawie Samanthy. Ale kiedy
już podjęła decyzję, od razu zaczęła planować ich życie
towarzyskie i przyjęła w ostatniej chwili zaproszenie
na kolację do Laurel.
Chad miał nadzieję, że będzie miał okazję poroz-
mawiać na osobności z panią sędzią lub może pokojów-
ką czy ogrodnikiem, na temat wypadku Lyle’a. Dom tej
wielkości powinien mieć służbę, najprawdopodobniej
również kamerdynera i kucharza.
Okazały trzypiętrowy budynek ze spadzistym da-
chem z trzema kominami zbudowany został z szarego
kamienia. Przez drzwi frontowe wykonane z wy-
trawionego szkła widać było uczestników przyjęcia.
W progu gości witał kamerdyner.
Kiedy weszli do środka, Chad, spodziewający się
skromnej kolacyjki na sześć do ośmiu osób, uświadomił
sobie, że Laurel zaprosiła na przyjęcie dziesięć par.
Wysoki hol ozdabiał kryształowy żyrandol, ściany
wyłożono elegancką boazerią z drewna wiśniowego.
Całości dopełniały wysmakowane obrazy, antyki i kil-
ka luster w pozłacanych ramach.
– Spodziewałem się sztucznych brylancików wbi-
tych w ściany – szepnął Chad do ładnie uformowanego
ucha Brittany, kiedy wręczał jej kieliszek przyprawio-
nego wina.
157
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Brittany miała w uszach złote koła, a na sobie
obcisłą sukienkę, która podkreślała jej figurę i miała
większy dekolt niż Chad by sobie tego życzył. Kiedy
François i Aurora oddzielili się od grupki gości i przyłą-
czyli do nich, mężczyzna zdawał się bardzo zaintereso-
wany Brittany.
Podniósł jej dłoń i pocałował, patrząc na dekolt.
– Dobry wieczór.
Aurora obdarowała Brittany uśmiechem za dziesięć
tysięcy dolarów za dzień.
– Wybacz jego kiepskie maniery. Chce wzbudzić
we mnie zazdrość.
– Czy mi się udało? – spytał François bez cienia
zażenowania, mimo iż został przyłapany na gorącym
uczynku.
Chad zaśmiał się, pochylił i pocałował Aurorę na
powitanie w policzek, wykorzystując okazję, żeby
wyszeptać jej do ucha, na tyle głośno, by usłyszeli to
Brittany i François:
– Daj mu szansę.
Aurora mrugnęła do Brittany.
– Dałam mu dużo więcej niż szansę.
– To prawda, ale jeszcze nie wszystko.
– François, doprawdy. Poznałeś każdy kawałek mo-
jego ciała.
Kiedy Aurora tak bez ogródek wspomniała o seksie,
Brittany nieco się zaczerwieniła, ale Chad zauważył
również ślad rozbawienia w jej oczach. Oddałby swoje
miesięczne zarobki, żeby wiedzieć o czym myślała.
– Nie dałaś mi najważniejszego – poskarżył się
François.
158
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Naprawdę? – spytał Chad, wypił duszkiem wino
i odstawił kieliszek na bok.
– Nie dała mi swego serca – François zmarszczył
czoło. – Ja dałem ci wszystko... a ty chcesz mnie
zamienić na jakiegoś bubka, który nie doceni twojego
prawdziwego piękna, inteligencji i skrzącego dowcipu.
Aurora roześmiała się.
– Nie bądź taki melodramatyczny.
– Myślałam, że zakontraktowałaś François na cały
miesiąc? – spytała Brittany.
– Owszem. Ale jeśli nie będzie się odpowiednio
zachowywał, zamienię go na dwóch dwudziestodwu-
latków.
– Phi – prychnął François. – Myślisz, że poradzisz
sobie z dwoma facetami? Masz problemy ze mną
jednym.
Chad pomyślał, że dogadują sobie jak stare dobre
małżeństwo, które się bez wątpienia uwielbia. Mimo
prowokacyjnego tonu Aurora wciąż dotykała François.
Laurel wjechała do holu na wózku, żeby ich przywi-
tać, niczym królowa na tronie. Dziś ubrana była
w purpurę. W każdym razie Chad przypuszczał, że pod
tymi wszystkimi purpurowymi piórami z brylancika-
mi krył się purpurowy materiał. Staruszka przywitała
gości z cygarem w ustach i zaprosiła wszystkich do
jadalni, gdzie przygotowano dla nich szwedzki stół.
Chad ścisnął dłoń Brittany. Był to wcześniej umó-
wiony sygnał, który oznaczał, że dziewczyna ma
zostać wśród gości, podczas gdy on będzie przeprowa-
dzał rekonesans. Powiedział jej, żeby miała uszy szero-
ko otwarte, ale zostawiła zadawanie pytań jemu. Nie
159
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
chciał, żeby zwracała na siebie uwagę i narażała się na
najmniejsze niebezpieczeństwo. Wierzył, że wśród
gości będzie bezpieczna, jednak ostrzegł ją, żeby bardzo
uważała na to, co mówi.
Wymykając się, spostrzegł, zobaczył, że Aurora
ciągnie ją do małego pokoju na prywatną rozmowę.
Zastanawiał się, czy Aurora dowiedziała się o jego
scysji ze strażnikami w szpitalu i chciała wypytać o nią
Brittany. Choć bardziej prawdopodobne było, że łak-
nęła szczegółów życia seksualnego przyjaciółki.
W każdym razie wiedział, że Brittany dotrzyma
tajemnicy. Pragnął tylko, żeby mieli ich więcej. Bo
gdzieś pomiędzy jego przybyciem do Edenu a popołu-
dniem, kiedy zgodziła się mu pomóc, Chad doszedł do
wniosku, że nie wystarczy mu tylko jedno przedpołu-
dnie miłosnych igraszek.
Wchodził ukradkiem po schodach w nadziei, że na
górze spotka pokojówkę. Musiał bardzo się koncent-
rować, by nie myśleć o Brittany. Nie mógł sobie
pozwolić, żeby go znowu przyłapano na myszkowaniu
– nie tutaj, gdzie Lyle wypadł przez okno.
Potrzebował odpowiedzi na dręczące go pytania,
a ich znalezienie wiązało się z ryzykiem. Mógł je
zminimalizować, działając ostrożnie. Nie tracił więc
chwili czasu. Wcześniej przygotował sobie wymówkę
na wypadek, gdyby nagle ktoś go tu spotkał.
Wszedł szybko po schodach i nagle znalazł się
w ciemnym korytarzu. Z dołu słychać było gwar
rozmów i muzykę. Kiedy ktoś włączył światło w poko-
ju na końcu korytarza, Chad chwycił za klamkę
najbliższych drzwi i zanurkował do pomieszczenia.
160
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Nieco zdenerwowana z powodu rekonesansu Cha-
da, Brittany była szczęśliwa, że Aurora zajęła ją czymś
innym. Cały czas spodziewała się, że włączy się alarm
i nadbiegną strażnicy, ale odstawiła prawie nietknięty
kieliszek wina, uśmiechnęła się i podążyła za Aurorą do
saloniku muzycznego, modląc się, żeby wszystko się
udało.
Mały biały błyszczący fortepian dominował prze-
strzeń pokoju. Miękkie dywany i przyciemnione świa-
tło stwarzały atmosferę do zwierzeń.
– Pomyślałam, że pomożesz mi w sprawie Samant-
hy – powiedziała Brittany, mając nadzieję, że uniknie
teraz rozmowy o François, której się wcześniej czy
później i tak spodziewała.
Nie czuła się na siłach, żeby radzić Aurorze w spra-
wach uczuć. Przegrała przecież własne małżeństwo,
a w dodatku nie miała pojęcia, co czuje do Chada.
– Twojej mamy?
– Tak. Nie widuję jej z nikim w Edenie. Myślałam,
że jej kogoś znajdę.
– Chcesz odwrócić role?
– Chcę, żeby była szczęśliwa. Zawsze jest sama
i cały czas się mną zamartwia.
– A jeśli znajdziesz dla niej kogoś interesującego,
będzie miała mniej czasu, żeby się zajmować tobą
– bystro zgadła Aurora.
– Właśnie. Może znasz kogoś, kto by się jej spodobał?
Aurora ściągnęła brwi, nie przejmując się tym, że na
jej twarzy pojawiły się zmarszczki.
– Nie znam gustu Samanthy. Jest bardzo niezależ-
na, prawda?
161
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Może mogłabyś zapytać François? Chad mi po-
wiedział, że on zna wielu mężczyzn.
Aurora podniosła brew.
– Słucham?
Brittany zesztywniała i już miała odwrócić się na
pięcie i wyjść, kiedy Aurora przytrzymała ją za rękę.
– Przepraszam. Mam mętlik w głowie. Oczywiście,
że poproszę François. A jeśli już o nim mowa – Aurora
załamała ręce – to popełniłam straszliwy błąd.
– Jaki błąd?
Brittany usiadła na stołku do pianina, kiedy pod-
ekscytowana modelka zaczęła chodzić po pokoju.
– Powinnam była przeczytać akta François.
– Czy teraz nie jest na to trochę za późno? – spytała
Brittany sucho.
– No właśnie. Myślałam, że jest zwykłym...
– Chłoptasiem do wynajęcia?
Aurora podniosła ręce.
– Miał być tylko ciałem.
– Każdy facet to coś więcej niż tylko ciało.
– Miał być seksmaszyną bez mózgu.
– A nie jest seksmaszyną? – drażniła ją Brittany.
– Jest inteligentny.
– I to jest ten twój duży problem?
Aurora opuściła ręce w obrzydzeniu.
– Studiuje. Będzie lekarzem. Pieniądze, które tu
zarabia, przeznacza na czesne.
– I co?
Aurora przerwała spacer i westchnęła.
– Lubię go. Bardzo. Dużo bardziej niż to zaplano-
wałam.
162
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Mam ten sam problem z Chadem – zwierzyła się
Brittany
– Może powinnyśmy ich odesłać do puli? – za-
proponowała Aurora.
Brittany pokręciła głową. Nawet kiedy rozmawiała
z Aurorą, cały czas martwiła się o bezpieczeństwo
Chada.
– Naprawdę uważasz, że co z oczu, to i z serca?
163
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział dziesiąty
Chad spodziewał się, że pokój będzie pusty. Jednak
patrzył na dobrze zachowanego pięćdziesięciolatka,
stojącego na środku pomieszczenia na desce surfin-
gowej z małym żaglem. Wiatraczek rozwiewał długie
farbowane na blond włosy mężczyzny, a przyjemna
melodia piosenki Beach Boys dobywała się z magneto-
fonu.
Chad uśmiechnął się do niby-żeglarza, mając na-
dzieję, że kimkolwiek był, będzie chciał porozmawiać.
– Przepraszam, szukałem...
– Wejdź, proszę. Właśnie skończyłem trening.
Mężczyzna miał na sobie hawajską koszulę i szero-
kie spodnie surferskie. Zszedł z deski, która stała na
cegłach, żeby w czasie treningu nie złamał się ster,
wyłączył wiatraczek i wyciągnął dłoń do Chada.
– Jestem Alf Barber.
– Chad Hunter.
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Zagubiony gość Laurel?
– Niezupełnie zagubiony – przyznał Chad, pat-
rząc mężczyźnie w oczy, kiedy ten zdjął okulary
przeciwsłoneczne.
Alf mógł marzyć o hawajskim surfingu w swoim
pokoju, ale z jego oczu biła inteligencja. Chad rozpo-
znał w mężczyźnie tęsknotę za dużą wodą i chciał zbić
kapitał na ich wspólnej pasji.
– Wstąpiłem do marynarki i zostałem komando-
sem, bo kocham morze.
– Żeglowałeś kiedyś?
– Nie, ale surfowałem na północnym wybrzeżu
Maui.
– Super. Napijesz się piwa? – Alf otworzył małą
lodóweczkę i podał Chadowi butelkę.
– Dzięki. – Chad odkręcił kapsel. – Przyszedłem na
górę, żeby obejrzeć okno, z którego wypadł inny
komandos.
Alf wskazał kciukiem za swoje ramię.
– Znalazłeś właściwy pokój. To jest to okno.
Chad podszedł do okna i obejrzał je uważnie.
Parapet był za wysoko, żeby mężczyzna mógł wypaść
przez przypadek. W dodatku trzeba było dużej siły,
żeby je otworzyć, wątpił, żeby Laurel mogła to zrobić,
siedząc na wózku.
Chad zmarszczył czoło.
– Chyba wypił za dużo. Jak mógł wypaść przez
przypadek...
– Och, to nie był przypadek...
Czy Lyle został popchnięty? Może przez innego
mężczyznę? Może przez Alfa, którego ramiona
165
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
wyglądały tak, jakby mężczyzna podnosił ciężary,
kiedy nie ćwiczył surfowania w pokoju.
Chad ukrył swe podejrzenia za łagodnym tonem.
– Co się stało?
Alf napił się łyk piwa.
– Lyle uciekał po linie. Laurel go przyłapała i prze-
cięła sznur nożem. Wtedy Lyle spadł i wylądował
w szpitalu.
– Skąd wiesz? – spytał Chad.
– Jestem pielęgniarzem Laurel. Nie jest taka samo-
dzielna, na jaką pozuje.
– Naprawdę?
– To niezła umowa. Potrzebuje mnie tylko rano,
a potem wieczorem. Resztę dnia robię, co chcę.
– A może wiesz, dlaczego Lyle uciekał przez okno
zamiast użyć schodów? – spytał zaciekawiony Chad.
– Wymykał się, żeby spotkać się z kobietą. – Alf
wzruszył ramionami. – To żadna tajemnica, chociaż
Laurel wolałaby, żebym o tym nie rozpowiadał.
– Zostanie to między nami wilkami morskimi
– obiecał Chad. – Czy ta kobieta jakoś się nazywała?
Alf dokończył swoje piwo, a potem zmarszczył
podejrzliwie brwi.
– Jesteś ciekawski.
Chad nie ukrywał swojego niezwykłego zaintereso-
wania sprawą.
– Jak już mówiłem jestem komandosem. Tak jak
żeglarze, którzy ścigają się na morzu, ale zatrzymują
się, żeby pomóc innym w niebezpieczeństwie, koman-
dosi też opiekują się sobą nawzajem.
– Trochę na to za późno. Nie było mnie tu wtedy,
166
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
ale Lyle skończył w szpitalu. Miał szczęście, że nie
złamał karku.
– Doznał jakichś obrażeń kręgosłupa?
– Nie. Upadł jak kot na cztery łapy. Lekarze na-
stawili mu złamaną rękę i teraz jest zdrów jak rydz.
Złamana ręka? Zdrów jak rydz? Więc Lyle nie
umarł, tak jak sugerowałaby jego karta chorobowa,
potwierdzając przypuszczenia Chada, że widział go na
balu.
– Więc co się stało?
– Laurel dostała ataku szału. To nie było przyjemne,
mogę cię zapewnić. Kiedy ta kobieta się wścieka, rzuca
czym popadnie. Najgorsze, że wyżywa się też na
swoich pracownikach.
– Dlaczego więc nie odchodzą? – spytał Chad.
Znał odpowiedź, ale chciał mieć chwilę na za-
stanowienie. Musiał poznać imię kobiety, z którą Lyle
próbował się wtedy spotkać.
– Pieniądze są całkiem dobre. Jeszcze trzy lata i będę
mógł sobie kupić własną wyspę i naprawdę żeglować.
– Polecam Hawaje. Pomyślne wiatry i wysokie fale.
Plaże ładniejsze niż na reklamach. Zastanawiam się,
czy Lyle wyruszył na morze. Widziałeś go może po
wyjściu ze szpitala?
– Jasne. Wiele razy.
Bingo! Tego właśnie potrzebował na potwierdzenie,
że Lyle jednak nie umarł w Edenie. Nie było morder-
stwa, żadnej śmierci, tylko doskonały kamuflaż.
– Ten marynarz był bardzo popularny wśród pań
– dodał Alf.
– Za mundurem panny sznurem.
167
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Chad wzruszył ramionami, zastanawiając się, cze-
mu Lyle miał zacierać po sobie ślady. Czy spodziewał
się, że ktoś będzie go szukał? A może w szpitalu
popełniono błąd?
– Więc która szczęściara go potem kupiła?
– Ta modelka. – Alf pstryknął palcami. – Nie
pamiętam nazwiska, na imię ma Aurora.
– Lyle musiał być zadowolony, że jest z Aurorą po...
– Sam nie wiem – przerwał Alf i pociągnął kolejny
łyk piwa. – Choć Lyle tak bardzo chciał się stąd
wydostać, nie widywałem go z nią potem zbyt często.
– Chodzisz na wiele przyjęć?
– Laurel jest bardzo towarzyska, więc słyszę to
i owo. Po wypadku rzadko już widywano Lyle’a
z Aurorą.
– Może spędzali dużo czasu na osobności – zasuge-
rował Chad – albo pływali w jeziorze. Lyle jest
wspaniałym pływakiem.
– Aurora pojawiała się na imprezach codziennie
z innymi facetami. Ludzie mówią o takiej pięknej
kobiecie jak ona, ale nigdy nie słyszałem, żeby kojarzo-
no ją z Lyle’em.
Chad w zamyśleniu podrapał się po brodzie.
– Co chcesz przez to powiedzieć?
– Nie jestem pewny. Nie myślałem o tym zbyt
dużo, ale facetowi, który łamie reguły i ucieka do
kobiety przez okno, musi na niej bardzo zależeć. Jeśli
rzeczywiście tak bardzo chcieli być ze sobą, to dlaczego
ona umawiała się codziennie z innym facetem?
– Może Aurora lubi mieć kilku facetów na raz?
– Inne może tak, ale nie ona.
168
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Chad najwyraźniej źle oceniał Aurorę, ale postano-
wił zastanowić się nad tą kwestią później.
– Chciałbym się z nim spotkać, wykorzystując to,
że już tu jestem. Widziałeś go ostatnio?
– Nie przez ostatnie dwa tygodnie.
– Czy istnieje gdzieś jakiś rejestr?
– Nic mi o tym nie wiadomo, ale wiem, że Lyle
kręcił się w pobliżu prywatnych pokoi. Jeśli dobrze
pamiętam, najbardziej sobie upodobał Pokój Fetyszów.
Chad pogawędził jeszcze trochę o morzu, podzięko-
wał Alfowi za piwo i poszedł szukać Brittany. Roz-
mowa z Alfem dała mu wiele do myślenia.
Chciał powiadomić dziewczynę, o tym, czego się
dowiedział od pielęgniarza, i przy okazji zapytać
Aurorę o Lyle’a. Brittany stała w bufetowej kolejce
i rozmawiała z Samanthą. Właściwie opowiadała jej
o przystojnym facecie. Chad ucieszył się, że dziew-
czyna ma o nim takie wysokie mniemanie i zwierza się
ze swoich uczuć matce.
Im więcej czasu spędzał z Brittany, tym bardziej
doceniał jej rozwagę. Zaakceptowała jego misję i nawet
go kryła, kiedy przeprowadzał śledztwo na górze. Poza
tym rany z przeszłości zaczęły się goić i na jaw
wychodziła jej kobieca siła. Cieszył się, że będzie miał
okazję wraz z Brittany zwiedzać prywatne pokoje,
korzystając z wymówki, jakiej dostarczyły mu upodo-
bania Lyle’a.
Chad dołączył do kobiet, kiedy Brittany mówiła:
– Jest przystojny i ma dobre maniery. Na pewno go
polubisz.
Przystojny? Zgadza się, Chad był zadowolony, że
169
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Brittany docenia walory jego wyglądu zewnętrznego.
Jednak poczuł się, jakby był nudny, kiedy powiedziała
o jego dobrych manierach. Po tym co przeżyli, mogła to
ująć bardziej stosownie.
– Wolę, żebyśmy o tym nie mówiły – powiedziała
Samantha ostrym tonem, którego prawdopodobnie
często używała w stosunkach służbowych.
– Mamo, chyba nie masz nic przeciwko jego wą-
som? Są urocze.
Chad zmarszczył czoło. Myślał, że Brittany mówi
o nim, a nie o jakimś wąsatym nudziarzu.
– Mamo, nie rozumiem, dlaczego nie chcesz nawet
umówić się z Charlesem na kolację. Według Laurel na
pewno ci się spodoba – powiedziała Brittany, kiedy
Chad dołączył do nich w jadalni.
Rozmawiała z matką o potencjalnym facecie dla
Samanthy, ale dopiero kiedy zobaczyła Chada całego
i zdrowego, odetchnęła z ulgą.
– Laurel ocenia facetów po jędrności ich pośladków.
– Samantha zaśmiała się nad kieliszkiem wina. – Moje
kryteria są bardziej...
– Jakie? – spytała Laurel, wydmuchując dym z cy-
gara prosto na byłą modelkę.
Samantha nawet nie mrugnęła okiem.
– Bardziej zróżnicowane.
– Naprawdę? – Laurel wyciągnęła dłoń do poślad-
ków Chada, ale on, pomny na wcześniejsze doświad-
czenia, uchylił się w porę.
Brittany wzięła go pod ramię i razem uciekli od
kobiet, które sprzeczały się na temat kryteriów oceny
170
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
mężczyzn. Dziewczyna nie rozumiała, dlaczego jej
matka przyjeżdżała tutaj tak często, ale nie korzystała
z oferty kurortu.
Brittany roześmiała się w duchu. Tydzień temu
matka zaciągnęła ją tu prawie siłą. Teraz to ona szukała
Samancie faceta. Choć Brittany nie do końca akcep-
towała filozofię Edenu, to kochała swoją matkę i nie
mogła spokojnie patrzeć na jej samotność. Od romansu
Samanthy z rzeźbiarzem Jeffreyem matka nigdy nie
umówiła się więcej niż raz z tym samym facetem.
Teraz Brittany chciała, żeby mama znalazła sobie
kogoś na dłużej. Nastąpiła zamiana ról. Brittany wie-
działa, że zmieniła zdanie o Edenie pod wpływem
mężczyzny, który szedł u jej boku, ale raz jeszcze
przypomniała sobie, że musi być ostrożna. Chad okła-
mał ją już dwa razy i byłaby głupia, gdyby była pewna,
że już nigdy tego nie zrobi. Dopóki nie pozna go lepiej,
dopóki nie rozwiążą zagadki zniknięcia Lyle’a, nie
mogła się do niego zbytnio przywiązywać, powinna za
to mieć otwarty umysł i być przygotowana na niebez-
pieczeństwa.
– Odkryłeś coś interesującego? – spytała Brittany,
kiedy nakładali na talerze potrawy ze srebrnych tac.
Przeszli do sali, w której stały stoły ustawione w nie-
wielkie koła.
– Czy odkryłem coś interesującego? Może damę,
która niecierpliwie czekała na swojego księcia na
białym koniu?
– Miałam na myśli... – wskazała znacząco na sufit.
– Zjedzmy i pożegnajmy się wcześniej.
Pół godziny później Brittany i Chad opuścili
171
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
przyjęcie Laurel i w końcu komandos mógł jej powie-
dzieć, czego się dowiedział. Dom Laurel położony był
na wzgórzu w pobliżu dzielnicy rozrywki, więc Chad
poprowadził Brittany w kierunku restauracji, prywat-
nych pokojów i przyjęć odbywających się tam co noc.
Szli chodnikiem, ręka w rękę, nieskrępowani, jakby
znali się dłużej niż ledwie kilka dni. Eden został
zaprojektowany przez ekspertów od intymnych space-
rów i prowadzonych szeptem rozmów. Kurort uwo-
dził swych gości na wielu płaszczyznach. Było tu
bardzo swojsko i kameralnie. Nikt nikogo nie oceniał.
Jeśli Brittany straciłaby głowę dla Chada, nikt na
zewnątrz by się o tym nie dowiedział. Ukryta przed
mediami, oceną przyjaciół i współpracowników, od-
prężała się przy Chadzie w sposób, który nie byłby
możliwy w realnym świecie.
Czasem zastanawiała się, ile więcej mogłaby osiąg-
nąć, ile poczuć, gdyby nie bała się porażki. Przez
ostatnie kilka lat ukrywała się jak ranne zwierzę liżące
rany.
Cóż, ból wreszcie zniknął i chociaż po ranach
pozostały blizny, Brittany była gotowa wyjść z ukry-
cia. Co ważniejsze, gotowa była również ponownie
zaufać swojemu instynktowi.
Kiedy zostawili daleko za sobą dom Laurel, a dźwię-
ki muzyki i śmiech gości nie były już słyszalne,
Brittany ścisnęła rękę Chada.
– Czego się dowiedziałeś?
– Spotkałem pielęgniarza Laurel, Alfa. Widział Ly-
le’a po dniu, który w jego karcie figuruje jako data jego
śmierci.
172
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Więc miałeś rację. Wciąż żyje – ucieszyła się, że
nie chodzi o morderstwo.
– Lyle wychodził przez okno, żeby spotkać się
z Aurorą.
– Teraz Aurora jest z François, więc pewnie nie wie,
co się dzieje z Lyle’em.
– Chciałbym jednak zadać Aurorze kilka pytań, ale
to musi poczekać. Aurora i François opuścili przyjęcie
przed nami.
– Czy Lyle jest w Edenie? – spytała.
– Alf nie widział go od ponad dwóch tygodni.
– Więc kiedy zniknął?
– Myślę, że to jego widziałem na balu. Od tego
czasu zaginął po nim słuch.
– Czy to na pewno był on?
– Nie jestem pewien. Nie przyjrzałem mu się wtedy
dobrze.
Przechyliła głowę i spojrzała na niego w świetle
księżyca.
– Myślisz, że to przypadek, że zniknął po balu?
– Nie wiem. Może wcale nie zniknął – może po
prostu go nie spotkaliśmy. Eden jest bardzo rozległy.
Poza tym Alf może być źle poinformowany. Lyle mógł
doznać urazu głowy podczas upadku i cierpieć na
amnezję czy zmianę osobowości. Choć bardziej praw-
dopodobne, że mnie rozpoznał i ukrył się.
– Dlaczego?
– Bo wie, że admirał chce, żeby wrócił do maryna-
rki, więc kiedy mnie zobaczył... Cóż, nietrudno się było
domyślić, że przysłał mnie admirał.
To miało sens.
173
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Wiele pytań pozostało bez odpowiedzi, ale Chad
postanowił za wszelką cenę rozwiązać zagadkę.
– Chciałbym wiedzieć, kto i dlaczego sfałszował
kartę chorobową Lyle’a.
– Może sam Lyle, po tym, jak go rozpoznałeś na
balu – zasugerowała.
– Żebym doszedł do wniosku, że się myliłem i że-
bym uwierzył, że nie żyje, i odpuścił sobie poszukiwa-
nia? Możesz mieć rację.
Brittany ścisnęła go za rękę.
– Mam nadzieję, że wkrótce go znajdziemy.
– Ja też – przerwał na chwilę. – Ale dlaczego Laurel
przecięła linę, kiedy Lyle wychodził przez okno?
– Bo ją zdradził. To mała społeczność. W przeci-
wieństwie do dobrze opłacanej służby goście bardzo
dużo plotkują między sobą. Musiała być wściekła
i zażenowana tym, że ją zostawił.
Chad przez chwilę rozważał jej słowa.
– Mogłaby zostać oskarżona o morderstwo, zwła-
szcza że według aktu zgonu śmierć nastąpiła w wyniku
upadku, który ona spowodowała. Trudno uwierzyć, że
była sędzia Sądu Najwyższego zrobiła coś tak nieroz-
ważnego.
– Laurel jest przede wszystkim kobietą. Po prostu
nie rozumiesz, jak bolesna jest zdrada ze strony osoby,
którą kochasz.
– Nie ma dowodu na to, że Laurel kochała... Nie
mówimy teraz o Laurel i Lyle’u, prawda?
– Chyba nie.
– O tobie i Devlinie?
Brittany wciągnęła w płuca czyste powietrze i po-
174
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
stanowiła mu o wszystkim powiedzieć. Wiedział już
o tym, że Devlin ją zdradził, ale chciała, żeby poznał
wszystkie szczegóły. Chciała Chadowi opowiedzieć
o najokropniejszym dniu w życiu.
– Wróciłam wcześniej z pracy i nakryłam Devlina
w naszym łóżku z inną kobietą.
– To musiało być straszne.
– Nikomu nie wyjawiłam najgorszego.
Chad zatrzymał się i przytulił ją do siebie.
– Nie musisz o tym opowiadać.
– Duszę to w sobie już tak długo, że czuję, że to
zaczyna zatruwać mój umysł.
– Więc mów.
Pocieszył ją jego delikatny ton, gorąco jego ramion,
uspokajające bicie jego serca tuż przy jej uchu.
– Devlin bzykał się z Vanessą Wainwright, moją
najlepszą przyjaciółką.
– O mój Boże! Tak mi przykro.
Chad mocniej przytulił ją do siebie, gładził palcami
jej włosy i plecy. Nie zadawał pytań, tulił ją, dopóki
drżenie nie ustało i nie poczuła się na tyle silna, żeby
kontynuować.
– To była podwójna zdrada, a ja nie miałam o ni-
czym pojęcia. Byłyśmy przyjaciółkami od szóstej klasy
podstawówki. Spędzałam święta Bożego Narodzenia
u niej, a ona Wielkanoc u mnie. Ona pierwsza dowie-
działa się, kiedy straciłam dziewictwo. Byłam druhną
na jej ślubie. Jestem matką chrzestną jej córki. Ale
Vanessa zawsze lubiła rywalizację i musiała wygry-
wać. Nie wystarczyło jej, że obie byłyśmy cheerleader-
kami – ona musiała zostać kapitanem. Jej ślub musiał
175
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
być bardziej wystawny niż mój. Musiała być szczęś-
liwsza, szczuplejsza, bogatsza. Przejrzałam ją dopiero
po wielu latach. Nigdy nie była moją prawdziwą
przyjaciółką. O wszystko była zazdrosna. Musiała
mieć to, co ja. Nie była usatysfakcjonowana, dopóki nie
zabrała mi też męża.
– Nie powiedziałaś o tym Samancie?
– To zbyt upokarzające. Widzisz, uważałam Dev-
lina za chodzącą doskonałość. Myślałam, że moje życie
jest doskonałe. Świetna praca, świetny mąż. Miałam
wszystko i byłam przekonana, że na to zasługuję, bo
jestem dobrą dziewczynką i zawsze gram uczciwie.
– Niestety, to nie takie proste.
– Teraz już wiem. – Odchyliła głowę, żeby spojrzeć
na Chada. – Devlin bardzo szybko rzucił Vanessę.
Potem miał wiele szeroko opisywanych w prasie ro-
mansów – co wieczór inna kobieta. Chodził z nimi na
te same przyjęcia, na które wcześniej zabierał mnie.
– A ty się wycofałaś z życia?
– Rzuciłam się w wir pracy, ale to był mój sposób na
ukrycie się. Najgorsze było to, że już nie ufałam...
– Mężczyznom? Kobietom?
– Sobie.
– To chyba zrozumiałe, kiedy zdradziły cię dwie
osoby, które kochałaś.
Ból pozostał, ale nie był już taki ostry. Miała
nadzieję, że z czasem zniknie na dobre. Chciała zo-
stawić za sobą przeszłość i ruszyć do przodu. Rozmowa
z Chadem poprawiła jej samopoczucie. Obejmujące ją
ramiona mężczyzny pomogły jej bardziej niż mógł
przypuszczać.
176
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Zaczęła myśleć o Chadzie. Powiedział jej o swoim
małżeństwie i rozwodzie, ale nie podał żadnych szcze-
gółów.
– A co z twoim małżeństwem? Czy też przygniata
cię bagaż doświadczeń?
Chad westchnął.
– Nasz rozwód nastąpił wyłącznie z mojej winy.
Żona ma prawo oczekiwać, że mąż będzie wracał na
noc do domu.
– Wielu mężczyzn wyjeżdża w podróże służbowe.
– Ale według wcześniej ustalonych grafików. Ja
często nie mogłem nawet zadzwonić, żeby jej powie-
dzieć, kiedy może się mnie spodziewać. Czasami
wyjeżdżałem bez pożegnania. Nie można się było ze
mną skontaktować przez wiele dni, a nawet tygodni.
Nie mogłem oczekiwać od Roxy, że będzie na mnie
wiecznie czekać. Próbowaliśmy ratować nasze małżeń-
stwo, ale Roxy się w końcu poddała.
– A od tego czasu?
– Nie byłem z nikim na poważnie. Nie chciałem
znowu czuć się winny i nie chciałem popełnić tego
samego błędu. Nie zamierzałem skrzywdzić Roxy. Nie
chcę tego powtarzać.
– Niezła z nas para – powiedziała lekko, ale
musiała ukryć rozczarowanie tym, że Chad nie chce
się ponownie angażować. Rozczarowanie tym więk-
sze, że Brittany postanowiła już nie zaprzeczać
swym uczuciom.
– Rzeczywiście niezła z nas para. Podejrzewam, że
szczególnie dobrze dobrana pod względem... namięt-
ności – powiedział uwodzicielsko. – Alf wyjawił mi, że
177
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Lyle lubi korzystać z prywatnych pokoi. Myślę, że też
moglibyśmy się tam trochę pokręcić.
– W dobrze pojętym interesie śledztwa? – przesu-
nęła paznokciem po jego policzku. Poczuła gorąco
w dole ciała.
– Mamy twardy orzech do zgryzienia.
Przesunęła dłoń poniżej jego pasa.
– Chyba nie orzech, Chad.
Chad wiedział z ulotek, że dzielnica rozrywki Ede-
nu była duszą kurortu. Nigdy nie przypuszczał, że
z takim zapałem przystąpi do poznawania jej z ko-
bietą, która wykupiła jego usługi. Odkąd Brittany
dowiedziała się o jego misji, stała się poniekąd częś-
cią zespołu.
Praca z dziewczyną była równie satysfakcjonująca,
jak praca z Czerwoną Brygadą, grupą mężczyzn, któ-
rym ufał nad życie. Brittany pomagała, jak mogła,
pozwalając mu na dowodzenie, i nie skarżyła się na
trudy współpracy – na przykład wtedy, kiedy opuścił ją
w czasie kolacji. Poza tym wydawała się chcieć, tak jak
on, żeby ich związek wszedł w kolejny etap.
Nie miał poczucia winy. Niczego przed nią nie
ukrywał. Wiedziała, że nie jest facetem, z którym
można związać się na dłużej, że nie jest materiałem na
męża i że to miały być jego wakacje. Nie widział nic
zdrożnego w tym, żeby zabawić się nieco podczas
misji, zwłaszcza, że jej też podobało się jego towarzy-
stwo.
Doszli do kompleksu budynków. Chociaż perspek-
tywa seksu z Brittany rozgrzewała go do czerwoności,
178
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
nie mógł nie zauważyć wywierających ogromne wra-
żenie pedantycznie rozplanowanych obiektów.
Bulgocące fontanny i sztuczne światło księżyca
podświetlały rzeźby, które ozdabiały dzielnicę roz-
rywki. Można tu było wybrać elegancką francuską
pięciogwiazdkową restaurację albo kupić pizzę na
wynos, wybrać się do kręgielni, kina czy teatru albo do
salonu gier z automatami i konsolami, lub, jeśli ktoś
miał na to ochotę, rozegrać partyjkę ping-ponga.
– Prawdziwa metropolia.
– To jeszcze nie wszystko. – Brittany poprowadziła
go na szeroką ulicę, po której jeździły wyłącznie
samochodziki golfowe. – Najlepsze dopiero przed na-
mi. Rozejrzyjmy się za jakimś prywatnym pokojem.
Mówiła śmiało, dając mu do zrozumienia, że chce
z nim spędzić noc. Uświadomił sobie, że to jego zabiegi
uwolniły ją od reżimu, który sama sobie narzuciła.
Obok niego szła namiętna kobieta, która wiedziała,
czego chce. Nie mógł już się doczekać, kiedy znowu jej
posmakuje, dotknie i usłyszy ciche jęki pożądania.
Tylko tym razem chciał być w niej, kiedy będzie
krzyczała jego imię.
Podeszli do witryn reklamujących poszczególne
pokoje. Chadowi wyrwanemu z fantazji o seksie
z Brittany zakręciło się w głowie od różnorodności.
Były pokoje, które tematycznie nawiązywały do wszel-
kiego rodzaju świąt: Pokój Bożonarodzeniowy z Miko-
łajem, jego pomocnicą ubraną w sugestywny czer-
wony kostium i śniegiem, Pokój Walentynkowy
z wanną w kształcie serca, Pokój Czwartego Lipca
z hologramowymi fajerwerkami.
179
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Gabloty zostały pogrupowane tematycznie. Po
świętach nastąpiło jedzenie: Pokój Czekoladowy, Mio-
dowy, Ciasteczkowy i Pokój Łakoci. Żeby zachęcić
potencjalnych klientów do odwiedzenia tych pokoi,
wokół witryn unosił się zapach czekolady i truskawek.
– Coś ci się podoba? – spytała Brittany z kuszącym
uśmiechem.
– Czuję się jak dzieciak w sklepie z zabawkami.
– Wziął ją w ramiona i spojrzał w jej oczy pociemniałe
od namiętności. Policzki zaróżowiły jej się od rześkiego
nocnego powietrza. – Ale ty podobasz mi się najbar-
dziej.
Oblizała dolną wargę.
– Właściwa odpowiedź. Ty też nie wyglądasz naj-
gorzej. – Podniosła ręce i przyciągnęła ku sobie jego
głowę. – Pocałuj mnie.
– Nie zrobię tego, dopóki nie znajdziemy się w któ-
rymś z tych pokoi, bo obawiam się, że pocałunek mi nie
wystarczy.
Roześmiała się i wzięła go pod rękę. Ruszyli dalej.
Sekcja historyczna wydawała się bardzo popularna.
Pokoju wiktoriańskiego nie powstydziłoby się żadne
muzeum, podczas gdy Pokój Piratów obiecywał fale
i szum morza. Większość pokoi stwarzała romantycz-
ną atmosferę, ale był też Pokój Wojny, Podziemny
Bunkier i Czołg. Dla każdego coś miłego, pomyślał.
Czwarta sekcja odwoływała się do natury. Ogród
Różany, Las, Pustynia z namiotem, wielbłądami i kos-
tiumami szejków; Dżungla gwarantowała ciepłe desz-
cze, a na plakacie reklamującym Pokój Karaibski wid-
niało morze w kolorze akwamaryny i białe plaże.
180
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Brittany obserwowała reakcje Chada na reklamy
z rozbawieniem w oczach, w których jednak nie udało
jej się ukryć niecierpliwości.
– Niektóre pokoje to duże hotelowe apartamenty,
inne znajdują się w oddzielnych budynkach.
– Żeby zapewnić klientom prywatność?
– To też, ale głównie po to, by utrzymać w nich
odpowiednią temperaturę i warunki atmosferyczne.
Dżungla przysparza wielu problemów technicznych.
Ma tu też powstać Pokój Podwodny, w którym będzie
można popływać w towarzystwie rekinów oddzielo-
nych szklaną szybą.
– Teraz nie mam ochoty na pływanie.
Chad patrzył, jak rozchylają się jej usta i rozszerzają
źrenice, i pomyślał, że powinni szybko podjąć decyzję.
– Jest jeszcze jedna sekcja, ale...
– Ale co?
– Te pokoje są bardziej... wyrafinowane.
– Nie musimy...
– Powinniśmy przynajmniej rzucić na nie okiem.
To sekcja dla osób o szczególnych gustach. Znajduje się
tu również Pokój Fetyszów. Możemy sprawdzić, czy
jest na dzisiaj zarezerwowany.
– Jeśli nie, mam zrobić rezerwację? – zaczął się z nią
drażnić.
Klepnęła go w ramię.
– Zapomnij. Wracamy. Poza tym komputer nie
powie nam, czy zamówił go Lyle – gwarancja dyskrecji.
– Ale skoro Alf powiedział, że Lyle kręci się koło
Pokoju Fetyszów, możemy się dowiedzieć, kiedy ten
pokój będzie znowu wolny, prawda?
181
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Chyba tak.
Zdawała się nieprzekonana, więc nie mógł się
oprzeć, żeby się z nią nie przekomarzać.
– Możemy wynająć pokój obok – Pokój Więzów.
– Gdybym cię tak dobrze nie znała, uderzyłabym
cię. Ale wiem, że mogłabym sobie pogruchotać ko-
ści.
Zaśmiał się.
– Kiedy skończy się rezerwacja, możemy podpat-
rzeć, kto z niego wychodzi.
– Chcesz szpiegować?
– Obserwować.
Rozczarowanie zamgliło jej wzrok.
– Ale...
– Nie martw się. Kiedy dowiemy się, do której jest
zarezerwowany Pokój Fetyszów, nie będziemy musieli
sterczeć tam przez całą noc. Wybierzemy sobie inny
pokój i zabawimy się.
Chad podszedł do terminalu komputerowego umie-
szczonego pomiędzy witrynami. Wpisał swoje nazwis-
ko i ze zdziwieniem zobaczył na swoim koncie ogrom-
na sumę.
– Skąd te wszystkie pieniądze?
– Na pewno od Samanthy. Chce, żebyśmy dobrze
się bawili.
Trudno było rozszyfrować jej matkę. Otwarcie mu
groziła, a potem złożyła na jego koncie ogromny
depozyt. Kij i marchewka – zdecydowanie wiedziała,
jak osiągać swoje cele. Zastanowił się, czy rzeczywiście
nikogo nie miała, czy może w hotelu, gdzie się za-
trzymała, czekał na nią jakiś przystojniak.
182
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Chad szybko otworzył inne okienko na monitorze
i wybrał Pokój Fetyszów.
– Jest zamówiony do południa.
– To dobrze. – Brittany wydawała się zadowolona.
– To oznacza, że do tego czasu będę cię miała do
własnej dyspozycji.
– Jak najbardziej. – Przytulił ją do siebie. Na ekranie
pojawiła się lista wolnych pokoi. – Masz jakieś prefe-
rencje?
Podniosła brew i powiedziała śmiało:
– Zaskocz mnie.
183
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział jedenasty
Brittany słyszała, że goście bardzo sobie cenią pry-
watne pokoje, ale nie spodziewała się aż takiej eks-
trawagancji. Dorastała przyzwyczajona do ekscen-
tryczności i wielkiego bogactwa. Przyjaciele jej matki
wydawali pieniądze tak łatwo, jak oddychali. Poza tym
najpoważniejsi darczyńcy jej fundacji byli właściciela-
mi największych światowych korporacji i opływali
w luksusy. Jednak wystrój pomieszczeń w Edenie
– granitowe kolumny i łuki, fontanny, platynowe
kurki na wodę i kosztowne dzieła sztuki – to była już
czysta dekadencja. Wiele założycielek Edenu hojnie
wspierało fundację Brittany, więc dziewczyna pospiesz-
nie wyrzuciła z głowy myśli o dzieciach, które mogłyby
zostać nakarmione za pieniądze wydane na wystrój tego
wnętrza.
Dawno temu nauczyła się dzielić swe życie na dwie
oddzielne części. Nie miała nic przeciwko ludziom,
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
którzy żyli dostatnio i cieszyli się z owoców swojej
pracy. Nie miała więc poczucia winy, kiedy wchodziła
z Chadem do Pokoju Gwiezdnego Światła.
Podłogi i sufity zostały wyłożone białym pluszem.
Na ścianach srebrnoczarne tapety przeplatały się z lust-
rami. Na błyszczących stołach wykonanych z chromu
i szkła nie miał prawa pojawić się nawet pyłek kurzu.
Futurystyczny wystrój był dość zimny, ale stwarzał
atmosferę innego świata.
Kiedy weszli do budynku, Chad wyszeptał jej do
ucha:
– Do zobaczenia wkrótce.
Obsługa zaprowadziła ich do oddzielnych przebie-
ralni.
Jeśli miały ją ogarnąć jakieś wątpliwości co do tego,
czy powinna kochać się z Chadem, to powinny ujaw-
nić się właśnie teraz, kiedy zabrakło go przy niej. Szła
wolno korytarzem, zastanawiając się, czy zdenerwo-
wanie i wahanie w końcu się pojawią.
Nie pojawiły się.
W zasadzie była zadowolona, że znalazła w sercu
wyłącznie radość wywołaną perspektywą seksu z Cha-
dem. Była poruszona jedynie pragnieniem zaspokoje-
nia głodu, ochoty na Chada. Nie mogła się już do-
czekać, więc przyspieszyła kroku, tak żeby dorównał
on przyspieszonemu biciu jej serca.
Chciała Chada.
Pragnęła poczuć jego dłonie na swoim ciele.
Łaknęła go nad i pod sobą. W sobie.
A najbardziej chciała wybadać ich szanse na
stały związek. Rozumiała, że Chad uważał to za
185
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
wykluczone ze względu na jego karierę. Bez względu
na to, jak skończyło się jej małżeństwo i jak wielu iluzji
pozbawił ją Devlin, wciąż uważała, że można prze-
zwyciężyć wszelkie trudności, jeśli chce się tego
dostatecznie mocno.
Odepchnęła te myśli. Wciąż nie mogła zdecydować,
co tak naprawdę czuje do Chada. I chociaż dzisiaj nie
musiała iść na żadne kompromisy, wieczór nie był
przeznaczony wyłącznie na przyjemności. Chciała
sprawdzić, czy rzeczywiście do siebie pasują, czy będzie
im razem tak dobrze, jak przypuszczała, że może być.
Kobieta z obsługi uśmiechnęła się uprzejmie, kiedy
Brittany przyglądała się zawieszonemu na ścianie
lustrzanemu obrazowi pokrytemu czarnym lakierem.
Jej odbicie patrzyło na nią zwielokrotnione nieskoń-
czoną ilość razy. Nie wiedziała, gdzie kończył się jeden
obraz, a gdzie zaczynał następny. Nie widziała w lust-
rze całej siebie, tylko poszczególne kawałki twarzy,
które ginęły w odbitej przez lustro nocy.
– To pani pierwsza wizyta w Pokoju Gwiezdnego
Światła?
– Moja pierwsza wizyta w Edenie.
Jej pierwszy raz z Chadem. Nogi się pod nią ugięły.
Kobieta zaprowadziła ją do pokoju o podwójnym
przeznaczeniu. W jednym rogu za szklanymi drzwiami
był pokaźnych rozmiarów wieloosobowy prysznic.
Pod przeciwległą ścianą stała toaletka i pluszowe
krzesło, które zachęcało do zajęcia miejsca przed opra-
wionym w srebro lustrem, przy którym stały dziesiątki
intrygujących słoiczków i pudełeczek.
– Świeżo wyprane ubrania są tutaj – kobieta ot-
186
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
worzyła przesuwane drzwi garderoby i wskazała na
duży wybór sukien od najlepszych projektantów,
butów, haleczek i peniuarów w różnych rozmiarach.
– Proszę sobie coś wybrać. Do jutrzejszego popołu-
dnia nikt nie będzie państwu przeszkadzał. – Podeszła
do komputera i dotknęła palcem ekranu. – Możemy
dostarczyć państwu coś do jedzenia. Wystarczy zamó-
wić przez komputer. Dzwonek zawiadomi państwa,
że posiłek już dostarczono. Zabiera się go przez okien-
ko. Tam też należy zostawić brudne naczynia.
Ale Brittany nie jedzenie było teraz w głowie. Kiedy
kobieta wyszła, dziewczyna wzięła szybki prysznic,
a potem przejrzała szafę w poszukiwaniu czegoś
egzotycznego. Nie znała gustu Chada, ale przecież był
on stuprocentowym mężczyzną.
Co by mu się spodobało? Może srebrna haleczka
i szpilki?
Jej wzrok przykuła para srebrnych majteczek. Nagle
przyszedł jej do głowy pomysł tak śmiały, że po-
stanowiła go od razu zrealizować, podśpiewując pod
nosem jakąś melodię, żeby uspokoić nerwy. Pod lust-
rem znalazła to, czego potrzebowała – srebrny puder
do ciała. Otworzyła słoiczek i powąchała. Słodki cuk-
rowy aromat. Przeczytała etykietę i dowiedziała się, że
puder świecił w ciemności, a do tego był jadalny.
Brittany szybko włożyła majteczki, a potem posy-
pała się pudrem na piersiach, brzuchu i biodrach, tak że
wydawało się, że ma na sobie kostium kąpielowy. To
nie wystarczyło. Przypudrowała nogi aż do kostek,
ramiona do nadgarstków, pozostawiając gołe tylko
plecy, dłonie, stopy i twarz.
187
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Odwróciła się do lustra, podziwiając swoje dzieło.
Chociaż była prawie naga, wyglądała jakby miała na
sobie obcisły kombinezon. W przyciemnionych świat-
łach pokoju, w którym się spotkają, jej ciało będzie
iskrzyć.
Szybko podniosła włosy, przygładziła je błyszczą-
cym żelem i ułożyła w kok, w który wpięła szpilkę.
Wyobraziła sobie moment, kiedy Chad odkryje sekret
jej ubioru. Nie mogła się już doczekać, kiedy mężczyz-
na wyciągnie szpilkę z jej włosów i rozpuści je.
Wzięła głęboki oddech i zastanawiając się, czy Chad
już na nią czeka, weszła do Pokoju Gwiezdnego
Światła. Nie było go.
Brittany westchnęła z zachwytu. Czarne nocne
niebo dominowało we wnętrzu, gwiazdy świeciły
jasno, jak brylanty na czarnym aksamicie. Czarne
światła sprawiały, że przy każdym ruchu iskrzyła, tak
jak to przewidziała, ale to obłoki zawieszone na
różnych wysokościach nad ginącą we mgle podłogą
przykuły jej uwagę.
Chmury kołysały się leniwie na różnych poziomach.
Podeszła do jednej z nich i odkryła, że pełniły funkcję
łóżek. Zawieszone na cienkich drucikach powoli okrą-
żały pokój, to opadając, to unosząc się.
Brittany odchyliła do tyłu głowę i podziwiała widok
godny obserwatorium astronomicznego. W najwyż-
szym punkcie kopuły wisiał rogalikowaty księżyc,
strzelający w dół błyszczącym światłem.
Sztuczna mgła unosząca się nad podłogą i dolne
oświetlenie stwarzały baśniową atmosferę.
Nagle drzwi się otworzyły i wszedł Chad.
188
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Miał na sobie jedwabne szorty w kolorze ciemnego
srebra – i nic poza tym. Mokre włosy przyczesał do tyłu.
Nie zwrócił uwagi na fantastyczne dekoracje – patrzył
tylko na nią, rozgrzewając ją samym tylko wzrokiem.
– Wyglądasz... jak dziewczyna z moich marzeń.
– Wybrałeś świetny pokój na snucie fantazji.
– I jeszcze lepszą partnerkę do tego fantazjowania.
Pomyślała o słodkiej warstwie pokrywającej jej ciało
i jej głos stał się schrypnięty.
– Poczekaj, aż mnie posmakujesz.
Mimo mgły i wysokich obcasów nogi pewnie ponio-
sły ją do Chada, jakby to one kierowały mózgiem, a nie
na odwrót.
Rozłożyła ramiona.
– Co o tym myślisz?
– Myślę, że pachniesz jak słodziutki cukierek, na
który mam wielką ochotę.
Jego odpowiedź sprawiła jej przyjemność, ale chcia-
ła odwlec moment, kiedy Chad odkryje tajemnicę jej
stroju.
– Pytałam, co myślisz o obłokach.
Położyła jedną dłoń na zawieszonej nisko chmurze
i zdumiała się, kiedy ręka zanurzyła się aż po łokieć
w puchową kołdrę w atłasowej poszewce.
– Ta jest chyba zbyt miękka.
Chada dotknął palcami drugiej chmury.
– A ta jest zdecydowanie za twarda.
Nacisnął guzik w ścianie, którego wcześniej nie
zauważyła.
Spojrzała w górę, kiedy usłyszała niski pomruk
pracy silnika. Księżyc spłynął powoli z sufitu.
189
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– To też jest łóżko?
W środku znajdował się materac.
– Wydaje mi się, że to będzie najlepsze.
Kiedy księżyc dotarł do podłogi, maszyna ucichła.
Chad zaprosił ją gestem do wejścia po schodkach.
– Czy huśtałaś się kiedyś na ciele niebieskim?
– Czy się huśtałam?
Chad chwycił ją za rękę.
– Kiedy wejdziemy do środka, księżyc zabierze nas
do gwiazd. Nie masz lęku wysokości, prawda?
– Oczywiście, że nie. – Jednak się zawahała. – Łóż-
ko będzie się kołysało, kiedy my...
Podniósł brew.
– Taki był zamysł.
– A jeśli siądzie prąd?
– Wtedy utkniemy na górze. Razem.
Zadrżała pod wpływem seksownego głosu Chada,
ale przestała się bać awarii elektryczności. I tego, że
utknie półnago pod sufitem. Po prostu uświadomiła
sobie, jak bardzo pragnie Chada.
Nie przeraziło jej to. Wręcz przeciwnie. Ośmielona
poczuciem słuszności swych działań, ściągnęła buty,
weszła po stopniach, a potem usiadła na gładkiej
atłasowej pościeli przykrywającej księżycowy mate-
rac. Podgrzewane elektryczne poduszki tworzyły opar-
cie dla pleców i stwarzały poczucie bezpieczeństwa
i intymności.
Po chwili dołączył do niej Chad. Nacisnął jakiś
guzik, a księżyc zaczął się unosić. Mężczyzna usiadł
blisko Brittany, ale nie na tyle blisko, by jej dotykać.
Patrzył, czy wszystko przebiega tak jak oczekiwał.
190
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
W końcu magiczna przejażdżka zakończyła się, a oni
znaleźli się tuż pod gwiazdami, otoczeni obłokami
– Przypomnij mi, żebym podziękował twojej ma-
mie – zaczął się z nią droczyć.
– Nawet się nie waż!
– Wstydzisz się, że mnie pragniesz?
– Wręcz przeciwnie. – Odwróciła się do niego,
pochyliła głowę i ugryzła go delikatnie w ucho. – Pew-
ne sprawy są zbyt intymne.
Nie była gotowa, żeby powiedzieć Samancie, jak
świetnie się czuła w Edenie. Z Chadem.
Odpłacił się jej, kąsając w ramię. Oczy zrobiły mu się
szerokie ze zdumienia, kiedy oblizał wargi.
– Masz na sobie jadalny kostium?
– Mam nadzieję, że lubisz cukier.
– Aż za bardzo. – Przesunął dłonią od jej brody aż do
obojczyka. – O mój Boże! Ty jesteś naga.
– Mam na sobie majtki – wyjaśniła, zadowolona, że
go zaskoczyła.
– Pomyślałem...
– Tak?
– ... że powinnaś nosić ten seksowny strój na co
dzień.
– A teraz?
– Chcę, żebyś go nosiła tylko dla mnie.
Oprała się plecami o wezgłowie w pozycji pół-
siedzącej. Wygięła plecy, żeby zwrócił uwagę na jej
piersi.
– Mogę się na to zgodzić, ale pod jednym warun-
kiem.
– Jakim?
191
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Chad utkwił wzrok dokładnie w miejscu, o które jej
chodziło. W jej twardych sutkach.
– Będziesz musiał mi poświęcić całą swoją uwagę.
– To się da zrobić – obiecał głosem pełnym
pożądania. – Ale najpierw musisz obiecać, że się nie
będziesz ruszać. – Dotknął palcem koniuszka jej
piersi. – Podoba mi się ta pozycja. Szkoda, że nie
mam aparatu.
– Zachowaj ten widok w pamięci.
– Już to zrobiłem. Wyglądasz tak lubieżnie, że
nigdy tego nie zapomnę. Nawet w snach.
Przysunął się nieco, ale jej nie dotknął. Zapragnęła
go do siebie przyciągnąć, ale Chad już ją nauczył, że
czekanie wydłużało przyjemność. Więc czekała, za-
stanawiając się, dlaczego ten mężczyzna rozpala ją, jak
żaden inny.
Co w nim było takiego, że serce waliło jej jak
oszalałe, że brakowało jej powietrza i że za jedną noc
z nim gotowa była nawet zapłacić złamanym sercem?
Nie miała pojęcia. Poza tym, jak teraz mogła myśleć,
kiedy on tak ewidentnie chciał ją... skonsumować?
Wiedziała tylko, że czuje się z nim pewna siebie
i seksowna. Z nim mogła grać w kości o przyszłość.
Tego mężczyznę chciała w tej grze wygrać.
Wygrać?
Kiedy pochylił głowę i zaczął językiem obrysowy-
wać jej sutek, myśli Brittany zatonęły w morzu
wrażeń. Skupiła się na błyszczącej gwieździe.
– Czy kiedykolwiek wypowiadałeś życzenie pod
migoczącą gwiazdą?
– Mmm.
192
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Jego język nie przestał się poruszać, a wszystkie
zakończenia jej nerwów rozżarzyły się od gorąca.
– Na balu dostałam od ciebie trzy życzenia. Teraz
moja kolej. Czego ty sobie życzysz? – spytała Brittany.
Ponieważ obiecała, że się nie będzie ruszać, mogła
tylko za pomocą słów oderwać się od tej intensywnej
rozkoszy.
– Wszystko, czego chcę, jest tutaj – wymruczał
Chad, kiedy wypuścił z ust jedną pierś i chwycił drugą.
– Mówię poważnie.
– Aha.
– Nie masz życzeń?
Wylizał ją aż do szyi.
– Chcę, żebyś się dzisiaj bawiła tak dobrze, jak ja.
– To wszystko?
– Tak.
Zanim zdołała coś powiedzieć, jego usta spoczęły na
jej wargach. Smakował cukrem pudrem i przyprawio-
nym winem. Jego muskularny tors dotknął jej piersi,
a ona zapragnęła objąć go za szyję, przyciągnąć bliżej.
Kiedy się odsunął, zobaczyła światło gwiazd od-
bijające się w jego oczach pociemniałych od namiętno-
ści i błyszczących z pożądania.
– Czas na nową pozycję.
– Masz jakieś propozycje? – spytała.
Wyciągając się leniwie wiedziała, że wzrok Chada
przyciągnie jej biust, i miała nadzieję, że jeszcze się nim
zajmie. Jej piersi, wciąż srebrne od błyszczącego pudru
– oprócz nabrzmiałych i stwardniałych sutków, które
wylizał do czysta – nadal potrzebowały jego pieszczot.
– Musimy wykorzystać te piękne widoki.
193
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Przekręcił głowę na bok, jakby rozważając różne
możliwości, podczas gdy ona nie mogła już dłużej czekać.
Jak mógł być taki spokojny? Widziała wyraźnie, że
jest podniecony pod jedwabnymi szortami, jednak
wydawał się nie bardziej podkręcony niż na popołu-
dniowym spacerku. Dopiero kiedy spojrzał jej prosto
w oczy, rozszerzone źrenice zdradziły jego żądzę.
– Gdzie mam się ułożyć? – spytała Brittany, pozo-
stawiając mu decyzję.
Być może on chciał sobie popatrzeć. Ona chciała jego.
Na jednym z końców łóżko łagodnie wznosiło się,
tworząc naturalną podpórkę pod plecy. Chad poklepał
to miejsce.
– Tutaj.
Zrobiła to, o co poprosił, układając się w pozycji
półleżącej. Wyciągnął szpilkę z jej włosów i ostrożnie
rozłożył jej włosy na poduszce. Ułożył jej dłonie po
bokach. Potem ściągnął jej majtki.
Leżąc na plecach, miała znakomity widok na gwiaz-
dy, ale to nie na nie patrzyła. Lata pływania i szkolenie
komandosów wyrzeźbiły jego muskularne ramiona
i szeroką klatkę piersiową, ale dopiero to, jak Chad się
na niej skoncentrował sprawiło, że zmrużyła oczy
z rozkoszy. Trafiła na mężczyznę z pewną ręką i delikat-
nym dotykiem.
Miała wyprostowane nogi, ale najwyraźniej nie o to
mu chodziło. Złapał ją za kostki, następnie rozsunął
i zgiął jej nogi tak, że stopami dotykała chłodnego
atłasowego prześcieradła. Widział ją w całej okazałości.
Popatrzył na nią przeciągle.
– Wygodnie ci?
194
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Nie bardzo.
Rozsunął nieco jej stopy.
– Lepiej?
– Nie bardzo.
– Słucham?
– Masz zamiar mnie dotknąć, prawda?
– O, tak.
– Niedługo? – Mimo starań Brittany zabrzmiało to
błagalnie.
– Muszę najpierw załatwić parę spraw.
Jęknęła, oblizała usta i patrzyła, jak wyciąga z opar-
cia jedną z poduszek. Jej oczom ukazała się mała
szafeczka z różnymi artykułami.
– Co tam jest? – spytała ostrożnie.
Jej piersi i uda łaknęły jego pieszczot.
– Prezerwatywy.
– Och.
Nie pomyślała wcześniej o zabezpieczeniu. Zganiła
się za to w myślach. To nie w jej stylu zapomnieć o tak
ważnej kwestii, ale Chad sprawił, że jej umysłem
zawładnęło pożądanie.
Chad ściągnął jedwabne szorty, otworzył foliową
paczuszkę i roześmiał się.
– Nieźle.
– Hm?
– Wykonane specjalnie dla tego pokoju.
Kiedy włożył prezerwatywę, westchnęła, widząc
zmieniający się kolor. Prezerwatywa była srebrnome-
taliczna i świeciła w ciemności.
Zmarszczył kąciki oczu w rozbawieniu. Ukląkł
między jej rozwartymi kolanami.
195
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– To będzie noc warta zapamiętania.
– Z wielu względów, mam nadzieję.
– Zdecydowanie.
Przesunął palcami po wewnętrznej stronie jej kolan,
wywołując mrowienie między udami.
– Więc weź się do roboty – zażądała.
– Nie skończyłem jeszcze swojego pysznego dese-
ru.
Nie pozostawił wątpliwości, że to ją uważał za
deser, kiedy pociągnięciami języka delikatnie zaczął
oblizywać jej kolano. Nagle Brittany zdała sobie spra-
wę, że popełniła błąd. Ten facet był strasznym łasu-
chem i pewnie miał zamiar zlizać z niej cały cukier,
zanim zacznie się z nią kochać.
Z niecierpliwości nieomal zaczęła piszczeć, kiedy on
zlizywał z niej słodycz, jakby nie miał nic lepszego do
roboty. Nie mogąc się ruszyć, koncentrowała się na
każdym pociągnięciu języka na udach, każdej piesz-
czocie jego dłoni na jej biodrach, każdym strumieniu
powietrza, którym łaskotał jej skórę.
– Chad?
– Tak?
– Mógłbyś się pospieszyć?
– Jasne, słonko.
Zgodził się łatwo, ale nie przyśpieszył więcej niż
o nanosekundę. Ociągał się ze zrobieniem kolejnego
kroku, a ona cicho jęczała z podniecenia.
Delikatnie położył dłoń między jej nogami.
– Gotowa na zmianę pozycji?
– Tylko jeśli obiecasz, że się będziesz ze mną
kochał.
196
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Obiecuję.
Położył jej łydki na swoich barkach, tak że była na
niego otwarta i gotowa. Pochylił się do przodu, usiadł
na stopach i rozłożył kolana. Jego uda objęły jej
pośladki i biodra. Pochylił się nad nią raz jeszcze i objął
jej pierś ustami. Brittany westchnęła zachęcająco.
Równocześnie zagłębił palce między jej nogami, gdzie
była już od dłuższego czasu wilgotna.
Zabierał ją dokładnie tam, gdzie chciała – do krainy
marzeń, której nigdy nie zapomni. Jego palce wykony-
wały delikatne, drażniące kółka, w tym samym rytmie,
w którym poruszał się jego język. Głęboko wewnątrz
niej budowało się napięcie, nasilające się stopniowo, aż
poczuła, że wystarczy jeszcze tyko jedno dotknięcie,
a dozna spełnienia, na które z taką niecierpliwością
czekała.
I wtedy przestał.
– Chad, jestem tak... blisko...
– Wiem.
– Chcę cię... w środku.
– Ja też chcę tam być.
Wygięła się w kierunku jego napiętego członka, ale
nie mogła ustawić się tak, żeby spełnić swoje pragnienie.
– Chad, jeśli nie wejdziesz we mnie teraz... to... ja...
– Co? – potarł koniuszkiem penisa jej najwrażliw-
sze miejsce, jednak w nią nie wchodząc.
Doprowadził ją tym ruchem na krawędź bólu i roz-
koszy.
– Jak mogę myśleć, kiedy ty...
Westchnęła z rozkoszy, gdy wszedł w nią jednym
głębokim, twardym pchnięciem.
197
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Potem zamarł.
Zaczęła poruszać się, przypomniała sobie jednak, że
obiecała tego nie robić, i uświadomiła sobie, że Chad
znalazł kolejny sposób na to, żeby zwiększyć rosnące
w niej napięcie. Przygryzła dolną wargę i obiecała sobie,
że nie będzie go o nic błagała. Musiała przygryźć ją
jeszcze mocniej, gdy jego palce znowu zaczęły drażnić
jej miękkie płatki, unosząc ją coraz wyżej, dopóki jej
myśli nie stały się mgliste jak obłoki i niewyraźne jak
świecące nad nimi gwiazdy.
Już miała wybuchnąć jak supernowa, kiedy on
wycofał dłoń.
Otworzyła oczy i zobaczyła, że mężczyzna pochyla
się nad nią, patrząc na nią przyciemnionymi, namięt-
nymi oczami. Ugryzł ją lekko w sutek, a następnie
chwycił za krawędź łóżka i rozkołysał je.
Gwiazdy stopiły się nad jej głową. Wypełniający ją
całą Chad i jego falowanie nad nią dostarczały jej
całkiem nowych doznań. Poruszał się powoli, tak że
jego ruchy stapiały się z kołysaniem księżyca.
Krew uderzyła jej do głowy, napłynęła do palców
rąk i nóg. Każda część jej ciała poddała się rozkoszy.
Poddała się jego woli i straciła poczucie miejsca i czasu.
Istniał tylko Chad i ona.
Dostosowała się do jego rytmu. Objęła nogami jego
biodra, palce wbiła w jego plecy, żeby przyciągnąć go
bliżej. A on wciąż się w niej poruszał, wprawiając
w kołysanie łóżko. Sięgnął między jej nogi, zabierając
ją jeszcze wyżej.
– Chodź ze mną, słonko. – Znalazł jej usta. – Poleć
ze mną do gwiazd.
198
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Niczym eksplodujące fajerwerki, wzlecieli razem do
nieba, wybuchając czerwoną mgłą rozkoszy. Wes-
tchnął, gdy doznał spełnienia, ale wciąż mocno ją
trzymał.
Pięć minut później Brittany nadal nie mogła się
pozbierać, wciąż czekała, aż jej kołaczące serce uspokoi
się, i wciąż próbowała otrząsnąć się po najcudowniej-
szym orgazmie, jakiego kiedykolwiek doznała. Przez
jedną chwilę widziała eksplodujące gwiazdy.
Czuła się tak, jakby zbyt jasne światło zaświeciło jej
w oczy, a ona potrzebowała czasu, żeby uporać się
z tym chwilowym oślepieniem. Wciąż drżała i nadal
nie mogła skupić myśli.
Przytulała się mocno do Chada, czekając, aż nabie-
rze w płuca tyle powietrza, że jej umysł wreszcie się
oczyści. Tymczasem rozkoszowała się bliskością torsu
Chada, jego oddechem tuż przy jej uchu. Spodobało jej
się to, że się od niej nie odsunął i wciąż tulił ją
delikatnie.
W końcu zaczęła jasno myśleć i odkryła, że znalazła
się w emocjonalnym chaosie. Bo nagle jej uczucia wobec
tego mężczyzny stały się dla niej oczywiste.
Kochała go.
I nie miała bladego pojęcia, co z tym zrobić.
199
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział dwunasty
Późnym rankiem, kilka godzin po nocy namiętności,
obudzony już Chad trzymał Brittany w ramionach,
zadowolony, że może patrzeć na śpiącą dziewczynę.
W czasie minionej nocy co i rusz zaskakiwała go
zarówno swym śmiałym zachowaniem, jak i szczerą
radością z tego, jak na niezliczoną ilość sposobów
nawzajem się smakowali i zniewalali swoje ciała. Bez
wątpienia na jej wspaniałym ciele nie pozostała już
nawet krztyna pudru. Była słodyczą dla jego kubecz-
ków smakowych i wspaniałym posiłkiem dla jego
wygłodniałego serca.
Nigdy nie był z kobietą, która potrafiła dawać
i przyjmować tak wiele jak ona. Nawet w swych
chłopięcych fantazjach nie marzył o nocy takiej, jak ta.
Osiągnęli prawie surrealistyczny stan doskonałości. Jej
cudowna chrapka na miłość dorównywała jego włas-
nym apetytom. Jej uczucia odzwierciedlały jego.
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Prawdopodobnie pozwolił, by Brittany nieco ode-
rwała jego uwagę od misji. Jednak tego nie żałował
i z pewnością będzie wspominał ich wspólnie spędzone
chwile z radością, pocąc się w jakiejś piekielnej dziurze
na pustyni lub zamarzając na Morzu Północnym
i przeklinając samego siebie za to, że pozwolił, by
wymknęła mu się najlepsza rzecz, jakiej doświadczył
w ciągu ostatnich lat.
Brittany miała usta nabrzmiałe od jego pocałunków
i nieznaczne podkówki pod oczami od nieprzespanej
nocy. Potrzebowała snu. Jednak nie mógł nic poradzić
na to, że chciał znów ją obudzić. Patrzeć, jak jej oczy
stają się z zaspanych namiętne. Usłyszeć ciche jęki
rozkoszy, przechodzące w zmysłowe krzyki.
Westchnęła i przytuliła się do niego mocniej, wtula-
jąc się tak, że pasowali do siebie jak dwa kawałki
układanki. Zastanawiał się, czy będą mogli spotykać się
po tym, jak zakończy swoją misję, po jego urlopie. Czy
będzie chciała kontynuować tę znajomość, wiedząc, że
on w każdej chwili może wyjechać i nie dawać śladu
życia przez wiele tygodni?
Tak wiele pytań. Na razie będą musiały pozostać
bez odpowiedzi. Teraz musi się skoncentrować na
znalezieniu Lyle’a.
Nie przerwali wczorajszych igraszek, by coś przeką-
sić, i burczenie w brzuchu przypomniało mu, że po
intensywnym wysiłku fizycznym należy coś zjeść.
Musieli mieć oboje wystarczająco dużo czasu na przy-
gotowanie się, żeby odpowiednio wcześnie rozpocząć
obserwację Pokoju Fetyszów i odkryć, kto wynajął go
na tę noc.
201
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Chad obudził Brittany pocałunkiem i po wspania-
łym śniadaniu, prysznicu i ubraniu się opuścili Pokój
Gwiezdnego Światła. Jej skóra błyszczała, a jego napa-
wało dumą to, że potrafił sprawić, by Brittany znowu
chodziła sprężystym krokiem i żeby w jej orzechowych
oczach świeciły iskierki śmiechu. Ale przede wszyst-
kim był dumny z tego, że czuli się swobodnie we
własnym towarzystwie, nawet kiedy w milczeniu
spacerowali wśród budynków kompleksu.
W końcu usiedli na stojącej w strategicznym punk-
cie żelaznej ławce. Za dnia dzielnica rozrywki wy-
glądała okazalej niż w nocy – szerokie czyste chodniki
położone pomiędzy fontannami, żywopłotami i krze-
wami róż. Samochodziki golfowe stojące na parkingu
wskazywały, że niektóre pokoje są nadal zajęte. Po
ulicy spacerowało wiele par i Chad miał nadzieję, że
kochankowie, którzy wynajęli Pokój Fetyszów, nie
wyszli wcześniej, bo był to jeden z niewielu śladów
prowadzących do Lyle’a. Od czasu do czasu widzieli
przechodzące obok pary lub kogoś, kto wyglądał, jakby
zeszłej nocy zbyt ostro zabalował, ale Chad nie zauwa-
żył wśród nich byłego komandosa.
Brittany szturchnęła go łokciem. Drzwi wejściowe
do Pokoju Fetyszów właśnie się otworzyły i wyszła
z nich para: niska kobieta o latynoskiej urodzie i jej
równie latynoski kochanek. Chad podejrzewał, że
znalezienie Lyle’a może nie być zbyt łatwe, a jednak
poczuł pewne rozczarowanie. Miał nadzieję, że szybko
wypełni swoją misję i będzie mógł resztę czasu po-
święcić wyłącznie Brittany.
– To nie on.
202
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Więc wracamy. – Brittany delikatnie oblizała
wargi. – Moglibyśmy spróbować Pokoju Wyspy i...
– przerwała, a na jej twarzy pojawił się dziwny wyraz.
Odwrócił się, żeby zobaczyć, dlaczego urwała w pół
słowa.
– Co się stało?
– Widziałam mamę wychodzącą spomiędzy bu-
dynków.
– I co?
– Była sama.
W jej głosie usłyszał troskę i zdziwienie. Obser-
wował gęstniejący tłum.
– Może Samantha robiła rezerwację na dzisiejszy
wieczór lub sprawdzała, które pokoje będą wolne.
– Ale przecież nikogo nie poznała – zaprotestowała.
– Nie rozumiem. Po co przyjechała do Edenu, jeśli tak
bardzo chce być sama?
Chad już miał jej dać jakąś pocieszającą odpowiedź,
gdy jego uwagę zwrócił wysoki blondyn.
– Spójrz na tego faceta.
– Gdzie?
Chad wstał, złapał ją za rękę i poderwał na nogi.
– To Lyle.
Wysoki blondyn nie zauważył Chada. Przeciskając
się przez tłum wychodzących z prywatnych pokojów
par, Chad zachowywał między nimi a Lylem bezpiecz-
ną odległość. Brittany próbowała go przynaglić.
– Nie chcesz z nim porozmawiać?
– Jeszcze nie teraz.
– Dlaczego?
203
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Uśmiechnął się pobłażliwie.
– Chcę zobaczyć, dokąd idzie.
– Żebyśmy wiedzieli, gdzie go szukać, jeśli nam się
wymknie?
– Tak. – Chad zastanawiał się nad tym, gdzie
zauważył Lyle’a.
Mężczyzna wyskoczył jak spod ziemi. Chad nie
zauważył, żeby wychodził z jakiegoś pokoju.
– Jeśli nie obserwowałbym uważnie okolicy, mógł-
bym pomyśleć, że opuścił Pokój Fetyszów, ale tak nie
było.
– Może od jakiegoś czasu szedł chodnikiem, ale po
prostu go nie zauważyłeś.
– Jest prawie mojego wzrostu – powiedział Chad,
marszcząc czoło.
– Rzeczywiście trudno mu się zgubić w tłumie
– zgodziła się Brittany. – Dokąd może iść?
– Mam nadzieję, że na spotkanie z kobietą w swojej
kryjówce.
– To dlatego, że jesteś taki romantyczny.
– Nie wierzę, że znalezienie go zajęło mi tak dużo
czasu.
– Jesteś tu niecały tydzień. – Brittany spojrzała na
niego z ukosa, podejrzliwie. – Mówisz tak, jakby
godziny spędzone ze mną ciągnęły się jak miesiące.
Ścisnął jej rękę.
– Nie miałem nic takiego na myśli. Chciałem jak
najszybciej wypełnić misję, żeby skoncentrować się na
tobie.
Twarz jej się rozpogodziła.
– To mi się podoba.
204
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Tak właśnie myślałem. – Chad zwolnił, kiedy
Lyle wszedł do sklepu.
Sprzedawczyni podeszła do nich, kiedy szli za
Lyle’em z działu warzywnego do drogerii.
– W czym mogę pomóc?
– Na razie się rozglądamy, dziękuję – powiedziała
Brittany. – Kiedy zamierzasz z nim porozmawiać?
– spytała cicho.
– Jeszcze nie teraz – odparł Chad, mając nadzieję, że
jego plan się powiedzie.
Nie przemyślał pierwszego spotkania z Lyle’em, bo
nie wiedział, kiedy i gdzie ono nastąpi. Wiedział
jednak, że nie chce do niego podejść w sytuacji, kiedy
Lyle mógł łatwo uciec. Chad przypomniał sobie, z jaką
łatwością mężczyzna wymknął mu się w czasie balu.
To był jego teren.
– Zatrzymał się przy regale. Wziął tubkę uszczel-
niacza albo farby – powiedziała Brittany. – Co chcesz
zrobić?
– Obserwować. Udawaj, że coś oglądasz.
– Jadalna bielizna? – Brittany z poważną miną wzięła
z półki paczuszkę. – Wolisz wiśniowe czy morelowe?
Chad roześmiał się cicho.
– Jestem łakomczuchem. Możemy kupić obie, ale
nie teraz. Nie chcę utknąć przy kasie i stracić go z oczu.
– To jest interesujące – Brittany wzięła kolejny
artykuł.
– Co? – nie zwracał na nią zbytniej uwagi, bo Lyle
czytał etykietę na paście do zębów.
– Olejek erotyczny. Rozgrzewa skórę, kiedy się na
nią dmucha.
205
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Jadalny?
– Tobie tylko jedno w głowie.
– Potraktuję to jako komplement – złapał Brittany
za rękę. – Chodźmy.
Poszli za Lyle’em do kas, gdzie były komandos
zapłacił za wybraną tubkę. Ukryty za perfumami Chad
wyjrzał zza rogu, żeby przyjrzeć się z bliska mężczyź-
nie. Zdecydowanie był to Lyle Gates. Miał włosy nieco
jaśniejsze i dłuższe, a twarz bardziej opaloną i zrelak-
sowaną niż to pamiętał Chad, ale był to niewątpliwie
syn admirała Gatesa.
Chad wyszeptał do ucha Brittany.
– Jeśli nas zobaczy i zacznie uciekać, będę musiał go
ścigać. Jeśli to nastąpi, spotkamy się w domu. Wrócę,
jak tylko będę mógł.
– Ja też dobrze biegam.
– Mając takie długie nogi? Nie wątpię. Ale po
ostatniej nocy możesz nie podołać dziesięciokilomet-
rowemu maratonowi.
Uśmiechnęła się.
– Niełatwo mnie zgubisz. Jestem w dobrej formie.
– Znakomitej. Podoba mi się zwłaszcza forma two-
ich piersi.
Spodobał mu się rumieniec, którym się oblała, ale nie
było czasu, żeby się z nią dłużej droczyć.
– Wychodzi.
Wyszli za nim, nie spiesząc się, żeby dać Lyle’owi
czas na wybranie dalszej drogi. On jednak poszedł
z powrotem tą samą trasą, która przyszedł. Chad
zastanawiał się, czy Lyle mógł mieć jakieś przytulne
gniazdko w dzielnicy rozrywki.
206
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Czy oprócz pokoi są tu jeszcze jakieś prywatne
mieszkania?
– Nie wiem.
Tłum na ulicy stopniał. Większość par opuściła
pokoje i udała się w inne rejony Edenu. Teraz Lyle mógł
ich łatwiej zauważyć, więc Chad zwiększył odległość
między nimi.
Lyle przeszedł obok Pokoju Więzów i szedł w kie-
runku Pokoju Fetyszów, kiedy nagle zniknął.
Brittany spojrzała na Chada, jej orzechowe oczy
zrobiły się ciemne od konsternacji.
– Gdzie on się podział?
Wyglądało na to, że rozpłynął w powietrzu. Chad
dobrze jednak wiedział, że mężczyzna nie był duchem.
Uczył Lyle’a walki wręcz i wiedział, że facet ma
prawdziwe ciało i krew.
– Może pracuje w jednym z pokoi – powiedziała
Brittany, próbując pomóc. – Słyszałam, że mężczyźni,
na których nie ma popytu, znajdują sobie inne zajęcia
w Edenie. Równie lukratywne.
– Tylko że Lyle miał branie. Chciała go Laurel.
I prawdopodobnie również Aurora.
– Nie mamy pewności, czy kupiła jego usługi.
– Brittany była sceptyczna.
Gdyby Chad uważał, że grozi im jakieś niebez-
pieczeństwo, odesłałby Brittany do domu. Ale Lyle nie
był gwałtownym człowiekiem. Chad musiał ciężko się
napracować, żeby wykrzesać z niego trochę agresji.
Lyle walczył zgodnie z zasadami, ukończył szkolenie
komandoskie, ale zawsze trzymał się z boku. W rezul-
tacie Chad nie znał go zbyt dobrze.
207
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Podeszli do drzwi Pokoju Fetyszów i Chad zaczął
szukać sposobu, w jaki mógł zniknąć Lyle. Rynna.
Dach. Ukryte przejście.
Cementowa ściana stała nieco krzywo. Chad pod-
szedł do niej. Nagle chodnik zakręcił i zmienił się
w prywatną alejkę. Nad wąską ścieżką, która prowa-
dziła do witrażowych drzwi w barwach złota i szmara-
gdu, wisiały kwitnące rośliny w koszykach.
Chad przyspieszył. Przy drzwiach był dzwonek.
– I co teraz? – spytała Brittany.
Chad zadzwonił.
208
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział trzynasty
Brittany skoczyła jak oparzona, kiedy blondyn ot-
worzył im drzwi. Spodziewała się więcej dramatyzmu.
Może Chada wyważającego zamek lub wchodzącego
przez okno.
Lyle Gates był wysoki, barczysty i miał ciemno-
zielone oczy. Włosy spadały mu na jedno oko. Odgar-
nął je niecierpliwie, odsłaniając inteligentną twarz.
Miał około trzydziestu lat i właśnie nakładał brudny
zielony fartuch na obcisłe dżinsy i koszulkę. Wytarł
przybrudzone ręce z mocnymi palcami o fartuch i wy-
ciągnął dłoń do Chada.
– Spodziewałem się ciebie – przyznał. – Miałem
kilka dni na przygotowanie się, od czasu kiedy zgubi-
łem cię na balu.
– Czyli to jednak byłeś ty – wymamrotał Chad,
a Lyle wyciągnął rękę do Brittany.
– Ty pewnie jesteś Brittany.
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Skąd wiesz? – spytała.
Zignorował jej pytanie i zaprosił ich do środka. Na
ścianach salonu, w którym nie było żadnych mebli,
wisiało mnóstwo szkiców. Wyraziste linie, i skrupulat-
nie zachowane proporcje świadczyły o dobrym oku do
szczegółów artysty, który szczególnie upodobał sobie
rysowanie kobiecych ciał. Twarze kobiet były na tyle
niewyraźne, że nie zdradzały ich tożsamości, ale Lyle
zdawał się wyróżniać jedną kobietę, którą rysował
wiele razy. Brittany pochyliła się nad blatem, żeby
spojrzeć na sztalugę, i strąciła na ziemię książkę.
Z książki wypadła kartka – list, zaczynający się od słów
,,Najdroższy, kocham cię’’.
Brittany włożyła kartkę do środka i przyglądała się
innym szkicom, ale już nie myślała o sztuce Lyle’a. Kto
napisał ten list i kiedy? Czy Lyle nadal był zakochany?
Czy to ta kobieta go ukrywała?
Tubka utwardzacza, którą kupił w sklepie, leżała nie
otwarta na blacie obok wciąż mokrej rzeźby z gliny.
Lyle podszedł do swego dzieła z takim zapałem, jak
poszukiwacz skarbów, który zauważył w ziemi coś
błyszczącego.
– Nie będzie ci przeszkadzać, że będę pracował
podczas naszej rozmowy?
– To twój dom. – Chad znalazł stołek. – Na pewno
zgadłeś, że przysłał mnie tu admirał.
Brittany spacerowała po pokoju, podziwiając ry-
sunki. Większości kobiet nie rozpoznała. Jeden szkic
przedstawiał Laurel – niezbyt pochlebnie; jednak to
była cała ona – z cygarem w ustach, migocząca
błyskotkami. Lyle bardzo dobrze ujął podobieństwo,
210
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
wydobywając bezczelność i inteligencję młodego du-
cha w kontraście z podeszłym wiekiem i walką z fi-
zyczna ułomnością. Był tam też portret Aurory – tylko
oczy i włosy. Wydawała się bardziej śmiała na papierze
niż w rzeczywistości – jakby artysta widział ją nie taką,
jaka była teraz, ale także jaka mogła się stać. Większość
kobiet nie miała twarzy, lecz Brittany zauważyła, że
Lyle wciąż rysował tę samą kobietę. Zastanawiała się,
czy to mogła być jego kochanka.
– Ojciec przysłał cię, żebyś mnie przekonał do
powrotu, tak? – Silne palce Lyle’a wygładzały glinę,
dokładnie formując barki, na których miała spocząć
głowa kobiety.
– Tak – odpowiedział po prostu Chad.
– Wie, że tu jestem.
– Powiedział mi, że miałeś wrócić kilka miesięcy
temu.
– Zawiadomiłem go o przedłużeniu kontraktu.
– Tego mi nie mówił. – Chad zmarszczył czoło.
– Powiedział, że martwi się, iż możesz być tu trzymany
wbrew swojej woli.
Lyle nie przerwał pracy, ale Brittany usłyszała
w jego głosie rozgoryczenie.
– Tata wie, że tu jestem. Wie, że jestem bezpieczny
i szczęśliwy i że oddaję się mojej pasji. – Spojrzał w górę
i przeszył Chada chłodnym spojrzeniem. – Nie mam
zamiaru wyruszać do jakiejś zabitej dechami dziury,
w której na dodatek mogą mnie zastrzelić. Admirał
wie, że nie chcę być komandosem.
– Więc dlaczego mnie tu przysłał? – spytał Chad
rozsądnie.
211
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Chociaż Brittany była zajęta podziwianiem rysun-
ków, wyczuła w głosie Chada wahanie – jakby nie
wierzył w to, że admirał mógł go oszukać. Lyle starał
się ukryć zdenerwowanie, ale zdradziły go jego dłonie.
Kiedy mówił o admirale, jego ruchy stały się krótkie
i urywane.
– Tata wie, że jesteś najbardziej zagorzałym ko-
mandosem świata i jeśli ktokolwiek mógłby mnie
namówić na powrót do służby, to tylko ty. Wiele razy
rozmawialiśmy o mojej karierze. W końcu to mój
wybór, moja decyzja.
– Nie mogę się nie zgodzić. Ale admirał martwi się
o ciebie i stawia mnie to w niezręcznej sytuacji.
Chad mówił spokojnie, ale pewnie. Brittany podej-
rzewała, że nie wiedział, czy ma wierzyć Lyle’owi, czy
admirałowi. Dowiedział się, że Lyle jest w Edenie
z własnej woli. Czyli to admirał musiał się mijać
z prawdą. Najwyraźniej nie mógł przeżyć tego, że syn
nie chciał iść w jego ślady.
Samantha nigdy nie namawiała Brittany na karierę
modelki. Nigdy też nie zaproponowała jej posady
w swojej firmie kosmetycznej. Zawsze zachęcała córkę
do znalezienia własnej drogi.
Potem Brittany schrzaniła sobie życie, wychodząc
za Devlina. Dziewczyna nagle uświadomiła sobie, że
Samantha nigdy nie wypominała jej tego, że pokochała
nieodpowiedniego mężczyznę, i zawsze służyła wspar-
ciem. A teraz wyprowadziła się z własnego domu, żeby
zapewnić Brittany swobodę w Edenie. Dziewczyna
wychowała się bez ojca, ale miała szczęście, mając taką
matkę.
212
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Chad pochylił się, wpatrując się w Lyle’a twardym
wzrokiem.
– Admirał jest moim szefem. Jeśli nie przywiozę cię
z powrotem, mogę spędzić resztę mojej służby w Tim-
buktu.
– Odsłużyłem w wojsku to, co moje – sprzeciwił się
Lyle, zbijając logiką argumenty Chada. – Odszedłem
honorowo i w żadnym wypadku nie powrócę.
Chad wzruszył ramionami.
– Więc jesteśmy w impasie.
Lyle spojrzał Chadowi prosto w oczy.
– A co powiesz na mały zakład? Kto kogo położy na
łopatki, wygrywa.
– Jeśli ja wygram? – spytał Chad.
– Opuszczę Eden i wrócę do taty, żeby z nim
porozmawiać i przekonać go, żeby się wreszcie ode
mnie odczepił. Jeśli wygram ja – kontynuował Lyle – ty
wyjeżdżasz i zostawiasz mnie w spokoju.
Brittany przewróciła oczami. Mężczyźni i ich testo-
steron. Czy nie mogliby porozumieć się w cywilizowa-
ny sposób? Iść na jakiś kompromis? Nie. Musieli się
uciekać do barbarzyńskich zapasów.
Lyle mówił pewnie, kiedy odpinał fartuch.
– Nie będzie ci łatwo.
– Nie spodziewałem się, że będzie. Przecież byłeś
w college’u w drużynie zapaśniczej.
Oczy Lyle’a zabłysły.
– Umowa stoi?
Chad zdawał się bardziej rozbawiony niż zmar-
twiony, jakby w ogóle nie brał pod uwagę tego, że
mogli dojść do porozumienia bez użycia siły.
213
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Jesteś bardziej podobny do admirała niż ci się
wydaje.
– Obaj jesteśmy uparci.
– Wszyscy faceci są uparci – przerwała im Brittany.
– Nie możecie iść na kompromis i jakoś dojść do
porozumienia? Lyle, może zadzwonisz do ojca i wyjaś-
nisz, że masz zamiar tu zostać?
– To nic nie da – powiedzieli obaj mężczyźni
równocześnie, gdy odwrócili się do niej. Chad po-
wstrzymał uśmiech.
Lyle pokręcił głową.
– Poza tym zapasy są przyjemniejsze niż rozmowa.
– Przyjemniejsze? Możecie sobie coś złamać – choć
nie sądzę, żeby to było coś tak nieważnego jak wasze
głowy.
Lyle wytarł ręce w ręcznik.
– Jeden szybki tusz i zostawi mnie w spokoju. Jeśli
wygram, nie będę musiał wyjeżdżać i nikogo nie
zawiodę...
Głos mu zmiękł i Brittany już wiedziała, że Lyle był
zakochany. Znowu się zaczęła zastanawiać, kim była
ta kobieta.
Brittany wzięła Chada za rękę.
– Możemy porozmawiać na osobności?
Chad pokręcił głową.
– Może po walce?
Brittany westchnęła głośno.
– Lyle, obiecaj, że nie uciekniesz, dopóki Chad nie
wróci. Daj mu słowo.
Lyle podniósł brwi, jakby wcale nie rozważał moż-
liwości ucieczki przed walką.
214
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Słowo.
Brittany wyprowadziła Chada przed dom. Powinna
być zdziwiona, jak łatwo poddał się jej woli, ale
przygotowywała sobie argumenty, żeby go przekonać
do zrezygnowania z walki. Nieważne jak dobry był
w sztukach walki – jeśli Lyle uprawiał zapasy w col-
lege’u, Chad mógł skończyć ze złamanym karkiem.
Kiedy drzwi frontowe zamknęły się za nimi, Chad
odwrócił ją do siebie i pocałował. Zabrakło jej powie-
trza, a myśli odpłynęły ku gwiazdom. Jak można
poradzić sobie z facetem, który nawet nie da jej nic
powiedzieć? Jak mogła go przekonać, że popełnia błąd,
kiedy nie mogła nawet złapać powietrza? Zwłaszcza
że pocałunek był tak delikatny, że nogi się pod nią
ugięły. Gdyby Chad został ranny, skończyłby w szpita-
lu. Zależało jej na jego zdrowiu i na tym, żeby nie
zmarnować tego, co się dopiero między nimi zaczęło.
Gdyby coś mu się stało, przez resztę życia plułaby sobie
w brodę, że nie wyjawiła mu swoich uczuć.
Odsunęła się, łapiąc wreszcie powietrze. Zignoro-
wała pragnienie ponownego przyciągnięcia go do siebie
i przesunięcia palcami po jego włosach.
– Nie musisz walczyć z Lyle’em.
Chad zesztywniał.
– Przykro mi, że widzisz to w ten sposób. Najlepiej
by było, jak byś stąd poszła. Nie chcę się dekoncen-
trować.
Pod wpływem jego protekcjonalnego tonu odzys-
kała siłę w nogach. Uwolniła złość.
– Ty wielki, uparty idioto. Nie musisz przyjmować
żadnego zakładu. Odejdź stąd!
215
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Chad przysunął się do niej.
– Nie.
Zrobiła krok do tyłu. Nie żeby się go bała, ale nie
chciała, żeby jej dotknął. Nie chciała przestać rozsądnie
myśleć.
– To dorosły mężczyzna. I jest zakochany.
– Nie powiedział tego.
– Nie musiał. Gdybyś się trochę wysilił, zobaczył-
byś, że został tutaj z powodu kobiety.
Chad napierał na nią, aż dotknęła plecami ściany.
Oparł dłonie o mur, silnymi ramionami blokując jej
drogę ucieczki. Ale ona nie chciała uciekać. Chciała
zostać, żeby go przekonać o bezsensowności zakładu.
Niestety, ognie w jego oczach świadczyły o tym, że nie
zamierza się jej poddać.
Mówił cicho. Jego głos stawał się jeszcze bardziej
niebezpieczny, gdy był zdeterminowany.
– Skąd wiesz, że jest zakochany?
– Bo słyszę to w jego głosie. Widzę w jego oczach.
– Nie masz nic, co potwierdzałoby twoje przypusz-
czenia.
– Widziałam portrety jego kochanki i list miłosny
– zignorowała jego sceptycyzm. – Może jestem na to
wrażliwa, bo sama też jestem zakochana.
– To najbardziej niedorzeczna, nielogiczna, głu-
pia... Powiedziałaś, że jesteś zakochana?
Chad zmrużył oczy. Policzek zaczął mu drżeć.
Nie miała zamiaru jeszcze ujawniać swoich uczuć,
zwłaszcza podczas kłótni.
– Gdybyś nie był taki tępy, nie musiałabym tego
powtarzać.
216
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Chad pokręcił głową, jakby chciał pozbyć się natręt-
nych myśli.
– W kim jesteś zakochana?
– W mojej poduszce, która ma najwyraźniej więcej
wrażliwości niż ty.
– Nie możesz mnie tak zaskakiwać i spodziewać
się, że będę wiedział, co powiedzieć.
– Wiem, że jesteś facetem, ale to żadna wymówka.
– Nie wiem, co powiedzieć.
– I to jest właśnie problem, prawda?
Lyle wyszedł na zewnątrz, przerywając ich kłótnię.
– Kiedy kobieta mówi facetowi, że go kocha, on nie
powinien się z nią sprzeczać. – Najwyraźniej pod-
słuchiwał.
– A od kiedy ty jesteś takim ekspertem? – spytał
Chad. – W czasie szkolenia musieliśmy siłą ciągać cię na
randki z kobietami.
– Jakby bary były miejscami, w których można
spotkać miłość swojego życia.
– To początek. O ile pamiętam, nie byłeś zaintere-
sowany.
Brittany nie chciała patrzeć na Chada. Powiedziała
mu, że go kocha, a on potrafił tylko besztać Lyle’a.
Zignorowała narastający w ból w klatce piersiowej,
rozwiane nadzieje, rozczarowanie.
– Chad, zapasy to nie jest sposób na osiągnięcie
porozumienia. Może ci się coś stać.
– Wygram.
– Ale...
Lyle wciąż patrzył na Chada, ale mówił do Brittany.
– Czas na ciebie.
217
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Mam was zostawić, żebyście się tu pozabijali?
Może pójdziecie na siłownię, tam są przynajmniej
maty.
Chad podwinął rękawy i odwrócił się do Lyle’a.
– To będzie bardziej interesujące.
– Gotowy? – spytał Lyle.
– Idź stąd – rozkazał jej Chad.
Zła, że ją tak grubiańsko odprawił, i bojąc się, że
stanie mu się krzywda, Brittany wzruszyła ramionami
i odeszła, ale nie zamierzała ich zostawić samych.
Widziała w telewizji zapasy, podczas których mężczyź-
ni rzucali sobą, tak że mogli sobie zrobić prawdziwą
krzywdę. Dotarła nieomal do końca alejki i odwróciła
się, żeby popatrzeć.
Lyle w półprzysiadzie zbliżał się do Chada z prawej
strony. Rzucił się, żeby złapać go za kolana. Chad
uchylił się, ale za późno. Obaj mężczyźni runęli na
ziemię.
Brittany wzdrygnęła się i podeszła bliżej, zafas-
cynowana i przerażona zarazem. Nie chciała wchodzić
Chadowi w drogę, ale postanowiła zawołać pomoc,
jeśli byłoby to konieczne.
Mężczyźni wstali i okrążali się nawzajem, a ona
stała jak wryta z zaschniętym gardłem. Kiedy oglądała
filmy, w których dwaj mężczyźni się bili, a kobieta
stała obok i krzyczała, zawsze w cichości ducha ponag-
lała kobietę, żeby pomogła swojemu mężczyźnie – zła-
pała broń, odwróciła uwagę przeciwnika lub kopnęła
go czy szturchnęła łokciem.
Ale ci dwaj komandosi, fizycznie tak bardzo do
siebie podobni, mogli przez przypadek zgnieść ją jak
218
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
muchę. Zanim podjęła decyzję, czy powinna spróbo-
wać pomóc Chadowi, on zamarkował ruch w lewo,
rzucił się na Lyle’a od prawej strony i przewrócił go na
ziemię.
Mężczyźni zaczęli się turlać po chodniku. Kiedy
Lyle znalazł się na górze, usłyszała, że Chad chrząka,
i zobaczyła, że wykręca Lyle’owi ramię w stawie
łokciowym – nienaturalnie i zapewne boleśnie.
– Poddajesz się? – spytał Chad, a Brittany wstrzy-
mała oddech, mając nadzieję, że zakończą ten nonsens.
– Nie ma mowy, żeglarzu. Jeszcze nie położyłeś
mnie na łopatki. Umawialiśmy się na tusz.
Chad wyturlał się spod Lyle’a i obaj mężczyźni
wstali. Oddychali normalnie, jakby walka nie sprawiła
im zbyt dużego trudu. Lyle znowu stanął w pół-
przysiadzie, a Brittany uświadomiła sobie, że zaczynali
walkę od nowa, tak jakby to sędzia przerwał ich
pojedynek i posłał do przeciwległych narożników.
Chad nie wyglądał na zapaśnika i nie przyjął pozycji
takiej jak Lyle. Nie wyglądał też na boksera czy
zawodnika kung fu. Poruszał się z gracją tancerza,
balansując na nogach z łokciami blisko ciała i koncen-
trując się wyłącznie na walce. Lyle utrzymywał środek
ciężkości niżej, ale nie miał szybkości Chada ani
lekkości jego ruchów.
– Gotowy na drugą rundę? – zapytał Chad.
– Ale bez sztuczek!
Choć bardzo się starała, Brittany nie przyszło do
głowy żadne rozwiązanie, które zaakceptowaliby obaj
mężczyźni.
– To nie jest sposób na to, żeby... – zaczęła.
219
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Zmykaj stąd – warknął Chad.
– Nie pozwolę, żeby cię skrzywdził – odparła.
Chociaż to Chad wykręcił Lyle’owi rękę, zapasy to
była ulubiona dyscyplina Lyle’a. Jednak Chad nie
wydawał się tym przejmować. Wyglądał, jakby się
dobrze bawił.
Chad przeszedł na lewo.
– Nic mi nie zrobi. Jednak dziękuję ci za zaufanie.
– rzucił sarkastycznie do Brittany.
Chad ledwo uniknął chwytu Lyle’a, wyślizgując się
z uścisku mężczyzny, i gładko przesunął się do przodu.
Działania Lyle’a były bardziej chaotyczne i teraz od-
dychał ciężko, jakby nie był w formie. Chad nawet się
nie spocił. Wyglądał, jakby właśnie wrócił z poranną
gazetą z kiosku.
Wyczuła, że to tylko kwestia czasu: albo Chad
popełni błąd, albo Lyle’a zawiedzie kondycja. Naj-
wyraźniej Chad też sobie zdał sprawę, że jego przeciw-
nik jest już zmęczony. Utrzymywał pozycję defensyw-
ną, gotowy na jego atak, ale sam nie atakował.
Lyle mówił cicho, pot spływał mu z czoła:
– Już po tobie.
Chad nie pozostał mu dłużny.
– Możesz sobie pomarzyć.
Kiedy Brittany słuchała uprzejmości, jakie prawili
sobie mężczyźni, w alejce pojawiła się Samantha. Szła
prosto w ich kierunku, besztając Chada.
– Nie waż mu się zrobić krzywdy.
– Mamo! – Co ona tutaj robiła?
Samantha jak zwykle elegancka w czarnej mini-
spódniczce, kremowej bluzce i rozpuszczonych wło-
220
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
sach wyglądała na dziesięć lat młodziej. Pewnym
krokiem podeszła do Brittany i zmarszczyła czoło.
– Czemu się biją? – spytała, kiedy mężczyźni
napięli mięśnie, chwycili się nawzajem w pasie i zaczęli
się turlać, próbując zdobyć przewagę.
Brittany wzruszyła ramionami.
– Chodzi o głupi zakład. Są tak samo uparci jak ty.
Może jak porozbijają sobie głowy, trochę zmądrzeją.
– Nie mogłybyśmy mieć tego szczęścia.
– My? – choć walka była wciągająca, Brittany
spojrzała na matkę, wiedząc, że czegoś tu nie rozumie.
– Co ty tu robisz? Śledziłaś mnie?
Samantha zachichotała, na co Brittany zmarszczyła
czoło. Zanim zadała kolejne pytanie, mężczyźni zno-
wu wstali.
Chad rzucił się na Lyle’a, szybki jak błyskawica.
Przyszpilił go do ziemi i rozłożył na łopatki. Natych-
miast potem wstał, podał Lyle’owi rękę i pomógł mu się
podnieść.
– Wygląda na to, że wracasz do...
– Zmieniłem zdanie. – Lyle sięgnął do kieszeni
i wyjął paralizator. Przyciągnął do siebie Samanthę
i wycelował broń w jej szyję. – Nigdzie się nie
wybieram.
221
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział czternasty
Chad rozłożył ręce w sposób, który nie zagrażał
Lyle’owi, świadom, że w tej małej alejce nie było kamer
bezpieczeństwa. Powinien był obezwładnić Lyle’a,
kiedy miał szansę. Wierzył, że mężczyzna będzie się
stosował do pewnych niewypowiedzianych zasad
dżentelmeńskich. Chad uczył Lyle’a walki wręcz i miał
go za człowieka honoru. Źle go oceniał. Dopóki były
komandos mierzył paralizatorem w Samanthę, Chad
nie mógł ryzykować żadnego śmiałego ruchu.
Gdyby tylko Brittany poszła sobie, kiedy jej kazał.
Teraz ona również mogła znaleźć się w niebezpieczeń-
stwie. Niestety kobiecie, która nazywała go upartym,
również nie brakowało uporu. Dlaczego została? Nie
powinien był się spodziewać, że posłucha bez szem-
rania jego rozkazów jak członek Czerwonej Brygady.
Jednak gdyby posłuchała, Chad miałby o jedno zmar-
twienie mniej.
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
A miał się czym martwić. Lyle nie był tym samym
mężczyzną, którego Chad pamiętał z wojska. Wyda-
wał się dojrzalszy i równie inteligentny. Sprawił, że
Chad zaczął wątpić w historię admirała i przyjął ofertę
Lyle’a. Gdyby były komandos wrócił do domu, żeby
wyjaśnić sprawy z ojcem, misja Chada zakończyłaby
się.
Ale co, do diabła, robiła tu Samantha? Czy to
przypadek, że się tu znalazła? Mało prawdopodobne.
Może szukała Brittany? Czy może on czegoś tu nie
rozumiał?
Choć nie wierzył, że Lyle strzeliłby do Samanthy,
nie chciał ryzykować. Mały wstrząs elektryczny nie
mógł spowodować trwałych uszkodzeń ciała, ale jed-
nak byłby bolesny.
– Lyle, puść mnie.
Samantha zażądała tonem kobiety, która nie znosi
sprzeciwu. Nie wyglądała ani trochę na przestraszoną.
Jej oczy błyszczały, jakby była rozbawiona. Musiał się
jednak mylić. Ludzie reagowali różnie na zagrożenie
i stres, ale nie było nic zabawnego w tym, że Lyle groził
Samancie.
Lyle nakazał Brittany gestem, żeby dołączyła do
Chada.
– Róbcie, co wam każę, a nikomu nic się nie stanie.
Samantha westchnęła.
– Miejmy nadzieję.
– Rób, jak mówi, mamo.
Brittany stanęła koło Chada i komandos poczuł się
dużo lepiej, mogąc ją objąć. Jeśli będzie miał szansę, to
umieści ją w bezpiecznym miejscu.
223
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Lyle mówił spokojnie, ale stanowczo.
– Pójdziemy do Pokoju Więzów. Chad zarezerwuje
pokój na dzisiejszą noc, a potem pogadamy.
Chad pokręcił głową.
– A może...
– Już!
Lyle podniósł paralizatorem brodę Samanthy, poka-
zując, kto tu rządzi, a potem przyłożył broń do jej
boku, tak że pistolecik nie był widoczny.
– Super – mruknęła Brittany, prowadząc Chada na
główną ulicę. Lyle i Samantha podążyli za nimi.
– Zawsze chciałam zobaczyć ten pokój.
– Naprawdę? – spytał Chad, próbując wymyślić, jak
bezpiecznie oddzielić Samanthę od broni przy jej boku.
Lyle miał tę przewagę, że znał umiejętności Chada
i trzymał się na tyle daleko, żeby Chad nie mógł
wytrącić mu paralizatora kopnięciem.
Chociaż Lyle nie był agresywnym człowiekiem
i Chad nie wierzył, że mógłby skrzywdzić niewinną
kobietę, nie chciał niepotrzebnie ryzykować. Dla przy-
padkowych przechodniów Samantha i Lyle wyglądali
jak tuląca się do siebie para kochanków, Chad nie
zapominał jednak o broni wymierzonej w kobietę.
– Posłuchaj, uwolnij kobiety, a ja... – zaczął mówić
Chad, odwracając się przez ramię
– Zamknij się – nakazał Lyle. – Zarezerwuj pokój.
Potem porozmawiamy.
– Pokój Więzów dla czworga.
Chad podszedł do terminalu komputerowego na
ulicy. Przechodzący obok ludzie nie zdawali sobie
sprawy z zagrożenia.
224
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Kiedy obsługa przywitała ich w wejściu, Lyle po-
prosił ich o opuszczenie pomieszczenia.
Brittany i Chad pierwsi weszli do głównego pokoju
przez przebieralnię z szafą na rekwizyty i ubrania oraz
prysznicem. Chad spodziewał się kolejnej kopuły, ale tym
razem był to labirynt małych salek udekorowanych jak
kosmiczne lochy z przeróżnymi nowoczesnymi narzę-
dziami tortur. Minęli przytulny szmaragdowo-brązowy
pokój z sufitem wyłożonym lustrami, łóżkiem z ciemno-
zielonym baldachimem i aksamitnymi kajdankami na
stopy i dłonie. Baty, łańcuchy i maski przystrajały ściany
– wszystko w kolorze błyszczącego srebra. Przeszli przez
pokój z niebieskim dywanem i klatką zwisająca z sufitu.
Na jednej ze ścian przymocowano pasy, po przeciwległej
stronie znajdował się ekran telewizora.
– Na prawo – rozkazał Lyle.
W tym pokoju znajdował się tylko trzymetrowy
obity złotą skórą słup wbity w cementową podłogę. Na
słupie i w podłodze przy nim wbito wyściełane kaj-
danki na ręce i bransoletki na nogi, którym nie podołał-
by nawet Herkules.
– Brittany, zakuj go.
– Czy to naprawdę konieczne? – spytała Samantha,
nieco rozbawiona i trochę skonsternowana.
– Nie chcę ryzykować.
– Nie zrobił ci krzywdy.
Brittany broniła Chada, a Chad zastanawiał się, czy
dziewczyna zdawała sobie sprawę, że jej matka była
teraz zakładniczką, bo on nie wykorzystał okazji, by
unieszkodliwić Lyle’a.
Były komandos pokręcił głową.
225
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Nie wiesz, do czego jest zdolny. Widziałem kie-
dyś, jak pokonał pięciu mężczyzn gołymi...
– To ściśle tajnie – przerwał mu Chad.
– Więc jak to możliwe, że przeżyłeś walkę, jeśli jest
taki dobry?
– Zapnij mu kajdanki, a wyjaśnię wam to, drogie
panie. Musicie zrozumieć, że jeśli chciałby mnie znok-
autować, to zrobiłby to. Jestem tu tylko dlatego, że
walczył zgodnie z zasadami. Ma umiejętności i pew-
ność siebie, wystarczające, by mnie unieszkodliwić, nie
czyniąc trwałej krzywdy. Twoja interwencja i parali-
zator uratowały mnie. Muszę więc go unieruchomić,
zanim zaczniemy rozmowę.
– A jeśli się nie zgodzę? – spytał Chad.
– Unieszkodliwię twoją dziewczynę lub jej matkę,
wszystko mi jedno.
– Lyle!
Samantha powiedziałaby więcej, gdyby Lyle nie
zatkał jej ust dłonią.
– Cisza!
Chad podszedł do słupa, odwrócił się i wsunął ręce
w kajdanki.
Brittany w żaden sposób nie mogła związać mu
uniesionych rąk, bo była za niska, żeby ich dosięgnąć.
Lyle będzie musiał to zrobić sam. Kiedy podejdzie,
Chad będzie mógł użyć swych zabójczych stóp, żeby...
– Brittany, wejdź na stołek – zarządził Lyle.
Nadzieja Chada na uwolnienie się prysła jak bańka
mydlana. Brittany, przepraszając go wzrokiem, przy-
stawiła stołek.
– Ściągnij mocno – zarządził Lyle.
226
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Weszła na stołek i zapięła kajdanki.
– Mocniej – zażądał Lyle.
Kiedy Brittany spełniła jego żądanie, Chad został
przyszpilony do miękkiej skóry. Sprawdził więzy i nie
znalazł żadnego luzu. Nic go nie bolało i pocieszył się,
że wydostawał się z gorszych opałów.
Najbardziej niepokoił się o kobiety. Lyle nie mógł ich
wypuścić, żeby nie zawiadomiły ochrony. Czy kobiety
też zwiąże? Może będzie chciał po prostu uciec i gdzieś
się ukryć?
– Lyle...
– Cisza! – rzucił Lyle, gestem nakazując Brittany
związać kostki Chada.
Chad rozstawił nogi i pozwolił, żeby związała mu
kostki grubą skórą, umocowaną na łańcuchu przyspa-
wanym do cementu, przykrytego pluszowym złotym
dywanem. Chad spojrzał na Lyle’a, podnosząc brwi.
– Czujesz się teraz wystarczająco bezpieczny, żeby
mówić?
– Myślę, że nie rozumiesz, co się dzieje – powiedział
cicho Lyle, chowając paralizator do kieszeni.
– Więc nam to wyjaśnij – powiedziała Brittany.
Samantha podeszła do Brittany, patrząc na nią
ostrożnym wzrokiem.
– Powinnam była ci powiedzieć wcześniej. Nie
myślałam, że Chad znajdzie Lyle’a i...
– Wiedziałaś, że go szukam? – spytał Chad, marsz-
cząc czoło.
– Dlatego sfałszowałam dokumenty w szpitalu
– przyznała Samantha. – Pomyślałam, że dasz sobie
spokój, jeśli dowiesz się, że nie żyje.
227
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Wiedziałem, że się nie poddasz, dopóki mnie nie
znajdziesz, ale mnie nie słuchała – dodał Lyle.
– Mamo, dlaczego sfałszowałaś kartę chorobową
Lyle’a? Po co chciałaś go chronić? A w ogóle, to skąd
wiedziałaś, że Chad go szuka?
– Bo Lyle mi powiedział – przyznała matka.
Oczy Brittany pociemniały ze zdziwienia.
– Lyle ci powiedział?
– Widzisz, to ja kupiłam jego kontrakt.
Lyle i Samantha? Zaskoczony Chad nie mógł uwie-
rzyć, że jego uwagi uszedł tak ważny fakt. Zastanawiał
się, czy był zbyt zaabsorbowany uczuciami do Brit-
tany, żeby rozwikłać tajemnicę. Nic dziwnego, że
Brittany nigdy nie widywała matki z żadnym facetem
– Samantha już kogoś miała.
Chad patrzył, jak Brittany próbuje zrozumieć sens
słów matki, i żałował, że nie stoi obok niej, żeby ją
wesprzeć. Twarz jej zbladła pod opalenizną, oczy
zrobiły się ogromne i chyba po raz pierwszy w życiu nie
wiedziała, co powiedzieć.
– Powiedz coś – poprosiła Samantha.
– Daj jej czas na otrząśnięcie się z szoku – powie-
dział cicho Chad, nagle uświadamiając sobie, że Lyle
zrobił go w balona.
Jeśli Lyle i Samantha darzyli się uczuciem, to Lyle
nigdy nie użyłby paralizatora przeciwko matce Brit-
tany. Chodziło tylko o to, żeby unieszkodliwić Chada.
Czuł się jak ostatni głupek. Lyle był sprytny i inteli-
gentny. Chad uśmiechnął się, bo nie umiał ukryć
podziwu dla odwagi chłopaka.
Brittany wzięła dłonie matki w swoje.
228
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Nie wiem, co mam powiedzieć. Nie wierzę, że
posunęłaś się tak daleko, żeby ukryć przede mną swoje
uczucia do Lyle’a.
– Pomyślałam, że po Jeffreyu nie zaakceptujesz
mojego kolejnego związku. Poza tym chciałam dać
nam trochę czasu, żeby zobaczyć, czy to ma szansę
przetrwać. Doszłam do wniosku, że nie zaszkodzi
utrzymywać go przez jakiś czas w sekrecie. Zwłaszcza
jeśli miałoby nam nie wyjść.
– Ale udało się? – naciskała Brittany, patrząc to na
matkę, to na Lyle’a.
– Nie spieszymy się. Jak na razie jesteśmy szczęśliwi.
– A co z Aurorą? – Brittany próbowała wszystko
logicznie poukładać, bez względu na to, jak bardzo była
poruszona. – Myślałam, że Lyle wyszedł przez okno
Laurel, żeby spotkać się z nią, a nie z tobą.
– Aurora zaproponowała, że będzie udawać, że
spotyka się Lyle’em. Gdyby admirał kogoś po niego
przysłał, ten ktoś miałby utrudnione poszukiwania.
Brittany westchnęła cicho.
– Jestem zaskoczona. I dotknięta.
– Dotknięta? – spytała Samantha. – Próbowałam
cię chronić.
– Przed czym? Nie ufasz mi na tyle, żeby mnie
zrozumieć? Nie sądzisz, że chcę, żebyś była szczęśliwa?
Chad słyszał ból w głosie Brittany, ale wiedział, że
dziewczyna zaakceptuje każdego kochanka, którego
wybierze sobie Samantha. Więź między tymi kobieta-
mi była silna i drobne nieporozumienie nie zdoła
zachwiać ich związkiem.
Samantha mówiła z wyczuwalnym napięciem.
229
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Pomyślałam, że masz wystarczająco dużo włas-
nych problemów. Nie chciałam ci zawracać głowy mną
i Lyle’em.
– To nie zawracanie głowy. Przecież jesteś moją
matką. – Brittany przytuliła Samanthę, a potem się
odsunęła, trzymając matkę za ręce.
Oczy Samanthy napełniły się łzami.
– Po błędzie z Jeffreyem pomyślałam, że nie za-
akceptujesz kolejnego artysty w moim życiu. Naj-
śmieszniejsze, że przez pierwszy miesiąc myślałam, że
Lyle jest wciąż komandosem. Na początku nie powie-
dział mi, że zrezygnował ze służby, ani o swoich
rzeźbach. Sama to odkryłam. Zresztą nadal uważam go
za komandosa – jest taki zdyscyplinowany.
Brittany spojrzała najpierw na Lyle’a, a potem na
Chada.
– Widzę pewne podobieństwa. Obydwaj są wy-
sportowani, inteligentni, sympatyczni i uparci – za
wszelką cenę dążą do celu. Nie spodziewałaś się, że
kupienie mi Chada przysporzy ci problemów?
– Nie wtedy. Poza tym byłaś najwyraźniej zafas-
cynowana Chadem, a ja pomyślałam, że związek
z komandosem to nie taki zły pomysł. Wyszło nam
z Lyle’em, więc wybrałam ci Chada, nie wiedząc, że są
jakoś powiązani. Najpierw ukrywałam Lyle’a, bo oba-
wiałam się, że się będziesz o mnie martwić, a chciałam,
żebyś zajęła się sobą. Kiedy Lyle w końcu powiedział
mi, że Chad prawdopodobnie przybył do Edenu, żeby
go odnaleźć, nadal musiałam go ukrywać, ale naprawdę
przykro mi było, że nie mogę ci o niczym powiedzieć.
– Kocham cię, mamo. Jeśli jesteś z Lyle’em szczęś-
230
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
liwa, to akceptuję twój wybór. Nie potępiam w czam-
buł wszystkich artystów z powodu Jeffreya.
Teraz już obie miały łzy w oczach, ale i obie nie
zamierzały się rozpłakać.
– Nie przeszkadza ci, że Lyle jest...
– W moim wieku? – Brittany pokręciła głową.
– Nigdy nie zachowywałaś się jak twoje równolatki,
więc będziecie do siebie pasować. Nie rozumiem tylko,
dlaczego mi powiedziałaś, że Chad jest dla ciebie za
młody.
– Kolejne kłamstwo, żebyś nie odkryła mojej tajem-
nicy. – Samantha westchnęła. – Przebaczysz mi?
– Oczywiście.
– Czy ktoś mnie może rozwiązać? – poprosił Chad,
wiedząc, że on też miał w tym wszystkim pewną rolę
do zagrania. Brittany pozbierała się szybko po do-
znanym szoku, ale na pewno w głębi duszy miała
jeszcze jakieś wątpliwości.
Samantha podeszła do Chada, ale nie zaczęła go
rozwiązywać.
– Czy wciąż masz zamiar zmusić Lyle’a do powrotu
do admirała?
Chad dobierał słowa tak ostrożnie, jakby szedł po
polu minowym. Miał swoje powody, by nie ujawniać,
że zmienił stanowisko w tej sprawie.
– Twój kontrakt z Lyle’em nie zmienia moich
zobowiązań wobec admirała Gatesa.
– To nieoficjalna misja. – Brittany spojrzała na
niego łobuzersko.
Czy podejrzewała, że już postanowił wrócić do
admirała bez Lyle’a? Lyle nie był tu przetrzymywany
231
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
wbrew swojej woli. Nie było morderstwa ani nawet
porwania. Tylko miłość do kobiety. Mimo lojalności
wobec przełożonego Chad nie mógł porywać faceta, bo
admirał wolał, żeby jego syn służył w marynarce niż
sprzedawał swoje usługi kobiecie czy zajmował się
rzeźbiarstwem. Chociaż szef może być niezadowolo-
ny, Chad znajdzie sposób, żeby go uspokoić. Teraz po
prostu odpowiedział na pytanie Brittany.
– Zgadza się. Jednak dałem admirałowi słowo.
– A mnie dałeś słowo, że zostaniesz w Edenie do
zakończenia kontraktu.
– To prawda.
Brittany osaczyła go, jak myśliwy zwierzynę.
– Więc jeśli nie chcesz złamać danego mi słowa, mam
kilka tygodni na przekonanie cię do zmiany zdania?
Chad przyklasnął temu w myślach, ale nie wyraził
swej opinii na głos.
– To brzmi interesująco.
Samantha roześmiała się.
– Bardzo.
– Mamo, ty i Lyle powinniście teraz wyjść.
Samantha porozumiała się wzrokiem z Lyle’em.
– Chcesz, żebyśmy ci pomogli go odwiązać?
Chad wstrzymał oddech, nie śmiał mieć nadziei.
Oczy Brittany zaiskrzyły.
– Chyba zostawię sobie tę przyjemność.
– Tylko pamiętaj – ostrzegł ją Lyle – możesz trzymać
lwa za ogon, ale w końcu musisz go puścić.
– Zaryzykuję – powiedziała Brittany prowokacyj-
nie, kiedy Samantha i Lyle wychodzili.
– Wiesz, że jesteś piękna, kiedy przejmujesz dowo-
232
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
dzenie? – spytał Chad, po raz pierwszy pozwalając
sobie na myślenie o tym, że wyznała mu miłość.
– Komplementy cię nie uwolnią.
To dobrze. Nie chciał, żeby go rozwiązała. Jeszcze
nie. Chciał zobaczyć, co zrobi. Przypomniał sobie ich
pierwsze spotkanie, kiedy Brittany zmroziła go wzro-
kiem. Nawet wtedy wyczuł w niej namiętną kobietę.
Udało mu się uwolnić jej prawdziwą naturę i teraz miał
doświadczyć owoców swojej pracy.
Miała w sobie tak wiele miłości, ale czy on chciał,
żeby go kochała? Wiedział, że kiedy wrócą do świata na
zewnątrz, Brittany poczuje się zraniona.
Czy zniszczy tę miłość, tak jak zniszczył swoje
małżeństwo? Brittany łatwo przebaczyła matce jej
oszustwo, ale jemu nie wybaczy tak prosto. Było mu
przykro na myśl o bólu, który jej zadał, nie od-
powiadając na jej wyznanie przed pracownią Lyle’a, ale
nie mógł się tymczasem rozeznać w swoich uczuciach.
Zadowolony, że Brittany przejęła kontrolę, zaczął
się z nią przekomarzać.
– A co mnie uwolni?
– Ja. – Rozpięła mu koszulę i przejechała palcem po
nagim ciele od gardła do pępka. – Lepiej wyglądasz bez
ubrań.
– Chciałbym ci wyświadczyć przysługę, ale...
Obróciła się na pięcie.
– Nigdzie nie odchodź. Zaraz wrócę.
Jęknął, ale był cholernie zadowolony, że się nie
odwróciła, bo zobaczyłaby jego wygłodniały uśmiech.
Nie mógł się doczekać, co tym razem wymyśli Brittany.
233
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Dziewczyna pobiegła do przebieralni. Zadzwoniła
po obsługę i zażądała pary ostrych nożyczek. Następ-
nie rozebrała się i przejrzała szafę w poszukiwaniu
odpowiedniego stroju. Na wieszakach dominowała
czarna skóra, ale w końcu znalazła to, czego szukała.
Obcisła metalicznie złota minisukienka z dużym
dekoltem przypominała kolczugę. Wciągnęła ją przez
głowę i przejrzała się w lustrze. Rozpuściła włosy,
nabrała na dłoń złotego brokatu i przejechała nią po
włosach, twarzy i ramionach.
W głębi szafy znalazła kozaki do kolan i pasek
z przypiętą do niego pochwą. Nie znalazła miecza,
więc kiedy kobieta z obsługi przyniosła jej nożyczki,
włożyła je do środka.
Ręce trochę jej drżały, gdy w jej głowie pojawiły się
śmiałe myśli. Przypomniała sobie, jak Chad ją drażnił
i dręczył. Teraz nadeszła jej kolej. Perspektywa zemsty
rozgrzała jej krew.
Nadszedł czas zapłaty.
Miała zamiar dobrze się zabawić. Cieszyć się Cha-
dem. Miała nadzieję, że po drodze przekona go, że
niekoniecznie będzie więdła z tęsknoty, kiedy on
będzie wyruszał w kolejną misję.
Przysięgła sobie, że Chad zmieni zdanie. O, tak!
Miała tylko nadzieję, dla dobra ich obojga, że nie
nastąpi to zbyt szybko.
234
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Rozdział piętnasty
Chad czekał niecierpliwie na powrót Brittany, za-
stanawiając się, dlaczego wyszła i kiedy wróci, cały
czas trzymając na wodzy swoje podniecenie. Trening
sztuk walki nauczył go kontrolować ciało. Używając
technik jogi mógł sprawić, że czas płynął mu szybciej
lub wolniej. Mógł obniżyć swoje ciśnienie, kontrolo-
wać oddech, a nawet wyłączyć receptory, żeby jego
umysł nie rozpoznawał bólu, na które narażone było
ciało.
Jednak blokowanie bólu oznaczało równocześnie
blokowanie przyjemności, czego teraz nie miał zamia-
ru robić. A co z blokowaniem uczuć? Czy kochał
Brittany? Czy nie przyjmował tego do wiadomości?
Nie wiedział. Wiedział tylko, że nie chciał uronić ani
chwili z czasu spędzanego z tą kobietą.
Nie rozczarowała go. Jego złota dziewczyna wróciła
szybko, strojna w dwudziestoczterokaratowy uśmiech
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
i niewiele więcej. Bo skrawka materiału, który na siebie
zarzuciła, na pewno nie można było uważać za sukien-
kę. Obcisły jedwab znajdował się tak nisko na pier-
siach, że błyszczący materiał ledwo zakrywał jej twar-
de i różowe sutki.
Na widok dziewczyny zaschło mu w gardle.
– Mmm!
W talii przepasana była paskiem z długą pochwą,
w której nie było miecza. Jej włosy i ramiona
błyszczały złotymi iskrami, które jednak nie mogły
się równać z blaskiem pożądania w jej oczach.
Pożądania, które równało się jego wciąż nienazwa-
nym uczuciom.
Rzuciła na bok torbę z jakimiś brzęczącymi przed-
miotami, podeszła do niego i wyjęła parę nożyczek
z pochwy przy pasku.
– Chce cię nagiego.
Spojrzał na nożyczki, zauważając, że jedno z ostrzy
miało zakończony tępo czubek. Metal zabłyszczał
złowróżbnie. Chad przełknął ślinę, ale nie zaprotes-
tował, kiedy uklękła przy jego kostce i zaczęła ciąć
w górę materiał jego spodni. Wolał ugryźć się w język
niż poprosić, żeby była ostrożna.
Ponieważ miała pochyloną głowę, a włosy spływały
jej na ramiona, nie widział jej dekoltu, tak że nie było
nic, co mogłoby odwrócić jego uwagę od zimnego
metalu przesuwającego się po jego nodze. Przecięła
materiał na wysokości łydki, na kolanie, udzie i kiedy
się wyprostowała, jego oczom ukazał się wspaniały
widok: twarde, wysokie piersi, kołyszące się zmysłowo
w rytm ruchu nożyczek. Jego spodnie nie były ani
236
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
luźne, ani zbyt obcisłe, ale wstrzymał oddech, kiedy
Brittany dotarła do pachwiny.
I przerwała.
Znowu uklęknąwszy, zaczęła przecinać drugą no-
gawkę, raz jeszcze zatrzymując się przy pachwinie. Jej
sukienka, która była tak seksowna, że powinna być
zakazana, dotyk zimnych nożyczek oraz ciepłych
palców na jego skórze podnieciły go tak, że doznał
erekcji. Materiał w kroku napiął się niebezpiecznie
w miejscu, które zaraz miała przeciąć.
Włożyła nożyczki z powrotem do pochwy i rozpięła
mu rozporek, a potem, znów wyciągnąwszy nożyczki,
odcięła pasek umiejętnie niczym krawcowa. Po chwili
jego spodnie i bokserki leżały już u jej stóp.
Pomyślał, że mogłaby go choć trochę dotknąć, ale
zaczęła rozpinać i ciąć koszulę. Po chwili stał przed nią
nagi jak go Pan Bóg stworzył, zdany tylko na jej łaskę
i niełaskę. Powoli podniosła z ziemi skrawki materiału,
pochylając się zmysłowo i pozwalając, żeby jej super-
krótka sukienka odsłoniła jędrne i całkiem nagie poś-
ladki.
– Zamierzasz zdjąć tę sukienkę? – spytał, głosem
trochę bardziej ochrypłym niżby sobie tego życzył.
– Może tak – odpięła pasek i wyprostowała się,
trzymając w ręku słoik. – Może nie.
Słoiczek nie wzbudził jego zainteresowania. Patrzył
jej prosto w oczy – tajemnicze, namiętne i choch-
likowate. Włosy stanęły mu na karku z napięcia.
W końcu przerwał milczenie.
– Podoba ci się to, co widzisz?
– Nie do końca.
237
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Jak to?
Jej usta wykrzywił chytry uśmieszek.
– Jeszcze się nie spociłeś.
– To brzmi... jak groźba.
– Raczej obietnica.
Otworzyła słoiczek, a Chada owiał zapach mięty.
Nabrała na ręce kremu w kolorze wanilii, całkiem sporo.
– Widzisz, kiedy mnie tu nie było, zrobiłam kilka
ciekawych odkryć.
Umyślnie go drażniła, wygładzając krem na swoich
dłoniach, czekając aż mężczyzna zacznie zwijać się
z podniecenia. Cóż, robił to w myślach, bo przywiąza-
ny do słupa nie mógł się ruszać. Mógł tylko czekać, aż
do niego podejdzie.
Trzeba jej było przyznać: wyglądała wspaniale.
Stała, w pełni panując nad sytuacją, ani trochę nie
zakłopotana tą miłosną grą. I nagle spadło to na niego
jak grom z jasnego nieba: musiał ją kochać, bo inaczej
nie zaufałby jej aż do tego stopnia.
Kochał ją. Kochał jej odwagę. Śmiałe spojrzenie jej
oczu. Sposób, w jaki umiała wykorzystać swoją prze-
wagę.
Kochał ją. Najwyższy czas na odkrycie tego uczucia.
Wiedział, że komplikowało to nieco ich sytuację, ale nie
chciał teraz o tym myśleć. Postanowił żyć chwilą.
Sukienka znowu przekręciła się w okolicach dekoltu
i Chad ujrzał przez chwilę stwardniały sutek, zanim jej
kolejny ruch ukrył ponownie piersi. Krótka sukienka co
rusz drażniła go przebłyskami kuszących ud i sekret-
nych zagłębień, których koniecznie chciał wkrótce
dotknąć.
238
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Jakie to odkrycia? – spytał, zmuszając się do
patrzenia na krem, zanim jej seksowna sukienka do-
prowadzi go do szaleństwa.
Był już od dawna twardy jak skała. Pragnął, żeby go
dotknęła, ale ona tylko zdarła z niego ubranie i parado-
wała przed nim w skrawku złotego materiału, który
rozpalał go do czerwoności.
Mógłby przysiąc, że wyczuwał woń jej pod-
niecenia. Zobaczył rozkosz w jej oczach, kiedy
mu się przyglądała bez skrępowania. Usłyszał, jak
dławi westchnienie uznania, kiedy tak stał przed
nią.
Nie miała zamiaru odpowiadać mu wprost.
– Znalazłam różne zabawki.
– Przyniosłaś prezerwatywę, prawda?
– Nie będziemy jej potrzebować – wyszeptała – je-
szcze przez długi czas.
Zielone płomienie w jej orzechowych oczach spra-
wiły, że napiął skórzane kajdanki na nadgarstkach. Ani
drgnęły. Nie mógł się ruszyć i nie wiedział, czy
powinien być z tego powodu zadowolony, smutny,
czy zły.
Gdyby był wolny, złota sukienka z taką ilością
kuszących dziurek leżałaby już na podłodze. Chad
trzymałby Brittany w ramionach i smakował jej
ciało – a nie przygryzał wargi, żeby nie błagać choć
o jedną pieszczotę. Nie czekałby na nią ze ściś-
niętym żołądkiem, niezdolny swobodnie odetchnąć.
Pragnął choć trochę kontrolować sytuację.
– Więc jakiego to rodzaju zabawki cię zaintereso-
wały?
239
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Tego rodzaju. – Uśmiechnęła się i pokazała mu
dłonie pokryte kremem.
– Możesz być bardziej precyzyjna?
– Wolę ci to pokazać – podeszła bliżej i położyła
dłonie na jego biodrach.
Spodziewał się, że dotknie jego napiętego penisa.
Nie zrobiła tego.
Natomiast wtarła krem w jego biodra, a potem
pośladki. Krem był zimny. Słup za jego plecami nieco
się wygiął, tak że Brittany miała całkowity dostęp do
ciała Chada.
Nasmarowała go dokładnie, nie opuszczając ani
centymetra ciała, ani jednego wgłębienia, ani jednego
wybrzuszenia. Robiła to powoli, rozkoszując się doty-
kaniem jego skóry. Jemu jednak wciąż było mało.
Uczucie chłodu w miejscach, których dotknęła dziew-
czyna znikło, pojawiło się natomiast w jego miejsce
gorąco. Po chwili poczuł się tak, jakby jego skórę lizały
gorące płomienie, które sprawiały, że Chad zapłonął
z pożądania.
Krew w jego żyłach zdawała się wrzeć. Gdyby nie
wiedział, że to niemożliwe, pomyślałby, że jego czło-
nek powiększył się o kolejny centymetr. Rozpalony do
granic możliwości pragnął już tylko wbić się w dziew-
czynę i wzniecić w niej ogień.
– Kobieto, czy ty wiesz, co mi robisz? – spytał przez
zaciśnięte zęby.
– Ty mi powiedz – zażądała
Jej dłonie dotykały jego sutków, drażniąc, szczypiąc
i kręcąc nimi. Jej smakowite usta znalazły się tylko
kilka centymetrów od jego, kiedy uklękła na stołku
240
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
przed nim. Była jednak tak daleka od proszenia go
o cokolwiek, jak on był daleki od uwolnienia się.
Gorąco spłynęło po jego piersi, a jego płuca ogarnął
ogień.
– Pocałuj mnie.
Uszczypnęła go w żuchwę.
– Gdzie?
Schylił głowę, żeby przykryć jej usta, ale ona się
odsunęła. Jęknął z frustracji.
– W usta. Pocałuj mnie w usta.
– Jak sobie życzysz – powiedziała lekko, ale oczy
pociemniały jej z pożądania.
Pragnął, żeby przycisnęła się do niego, potarła
piersiami jego tors, ale ona pozwoliła, żeby dotknęły się
tylko ich usta. Ich języki spotkały się na chwilę, ale
Brittany szybko odsunęła się od niego, nie zaspokoiw-
szy w nim głodu jej ciała.
– To nie był prawdziwy pocałunek.
Podniosła brew.
– Czy to skarga?
– Wiesz, że z seksem jest tak jak z loterią?
Położyła swoje gorące dłonie na jego torsie i powoli
przesunęła je w kierunku pasa.
– Naprawdę?
– Prawdopodobieństwo wygranej jest nieco więk-
sze, jeśli kupi się los.
Zaśmiała się, dotykając jego podbrzusza.
– Ja mam swój los. I wiem, że wygram. Jeszcze tylko
muszę zdecydować, kiedy spieniężyć moją wygraną.
Czuł, że jeśli Brittany zaraz go t a m nie dotknie,
obleje go zimny pot.
241
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Możliwe, że w tej kwestii ja też będę miał coś do
powiedzenia.
Jej dłonie prawie dotarły do miejsca, gdzie najbar-
dziej pragnął jej dotyku. Napiął mięśnie, przestał
oddychać i czekał. Brittany odwróciła się.
– Mam coś, co cię nieco pohamuje.
Zastanawiał się, czy możliwe jest osiągnięcie orgaz-
mu bez jednego dotknięcia. Boże, ten krem, który
wsmarowała w jego ciało, sprawiał, że był gotowy do
wystrzału, jak woda na gorącej patelni.
Pochyliła się nad torbą, a sukienka podniosła się tak
wysoko do góry, że zobaczył blond loki między jej
nogami. Pot spływał mu po czole, gdy pocieszał się, że
przecież czekanie nie może go zabić.
Kiedy się odwróciła, jedna doskonała pierś wy-
skoczyła z dekoltu, a on szarpnął okowami, mimo
obietnicy, że będzie cierpliwy. Jej częściowa nagość,
gorąco jej uśmiechu, a zwłaszcza podniecenie w jej
oczach sprawiło, że był gotowy rzucić się na nią i wziąć
ja tu i teraz.
Spojrzał na jej dłonie przez mgiełkę pożądania.
Wreszcie poruszały się w odpowiednim kierunku. Jego
ciało napięło się, oczekując rychłego spełnienia.
Był już tak blisko. Poczuł, jak otacza go prawie
bolesny węzeł pożądania.
W końcu jej palce zamknęły się na jego członku, ale
daleko było temu dotykowi do pieszczoty. Chad wił się
w okowach oszalały z pożądania. Spojrzał w dół
i zobaczył, że Brittany wkłada na jego członek okrągły
kawałek cienkiego gumowego węża, który wyglądał na
jego penisie jak gumka recepturka. Powoli i delikatnie
242
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
wsunęła gumkę, aż do podstawy penisa, nie dotykając
go na tyle silnie, by mógł szczytować.
Znowu szarpnął się w więzach, napiął z całej siły
mięśnie.
– Co to do cholery?
Oblizała usta zafascynowana drżeniem jego człon-
ka.
– Przejmuję dowodzenie.
Opuściła głowę i wzięła go w gorące mokre usta. Nie
mógł już czekać ani sekundy dłużej...
Nagle Brittany ściągnęła gumkę u podstawy członka
i powstrzymała go. Chad jęknął z frustracji.
– Patrz na mnie – zakomenderowała. Stanęła przed
nim i powoli zdjęła sukienkę, pozwalając, żeby się
napawał widokiem jej nagiego ciała. Chwyciła piersi
i podniosła je w jego kierunku. – Czy chciałbyś to
zrobić?
– Tak – odpowiedział schrypniętym głosem, błagal-
nie.
Dłońmi musnęła loki między nogami.
– A może wolałbyś mnie dotknąć tutaj?
O, tak! Uderzył tyłem głowy o skórzany słup
i zacisnął zęby, kiedy do niego podeszła. Zaczęła pieścić
go ustami i językiem. Znalazł się na krawędzi piekła
i nirwany. Mięśnie mu drżały, ledwo trzymał się na
nogach, był w stanie myśleć tylko o jednym.
Musiał ją mieć. Tu i teraz.
Ale kazała mu znosić więcej niż myślał, że to
w ogóle możliwe, dręcząc jego ciało, drażniąc umysł, aż
w końcu trząsł się jak osika.
Powinien był się domyślić, że jeszcze raz użyje tej
243
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
cholernej gumki. Zapomniał, do czego była zdolna,
zagubiony we własnych doznaniach, aż znowu go
pohamowała.
– Brittany... ta gra... trwa już... wystarczająco...
– Długo.
Zdjęła gumkę z penisa i włożyła mu prezerwatywę.
Uklękła i uwolniła jego stopy, a potem stanęła na
stołku, żeby rozpiąć kajdanki. Drżała z niecierpliwości,
przygryzając wargi.
W końcu był wolny. Brittany zeszła ze stołka.
Nie mógł już dłużej czekać. Rzucił się na nią i opadli
na dywan. Wbił się w nią szybki, wściekły, oszalały.
Gorąca. Ciasna. Mokra. Przywitała go w domu.
– Kocham cię – jęknął do jej ucha i objął jej usta
swoimi wargami, domagając się pocałunku, który nie
pozostawiał żadnych niedomówień.
Dawała z siebie wszystko, dostosowując się do jego
rytmu.
– Nie mogę już dłużej... czekać.
– To dobrze.
Eksplodował, widząc gwiazdy i cały czas tuląc ją do
sobie. Nie chciał jej puścić. Już nigdy.
Potrzebował na otrząśnięcie się dobrych kilku mi-
nut. Dopiero wtedy zdołał wydobyć z siebie głos.
Jednak oszołomienie przeżytym właśnie doświadcze-
niem sprawiło, że jego głos był wciąż szorstki.
– Byłaś...
– Dobra?
– Zła. Bardzo, bardzo zła.
Przytuliła go i palcami przebiegła po jego włosach.
– Biedactwo. Myślałam, że mogę cię trochę podręczyć.
244
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Trochę? Omal nie dostałem zawału serca.
– Jakie to romantyczne. Chyba nie powinnam była
cię torturować.
– Kochanie, możesz mnie torturować, kiedy i gdzie
zechcesz.
Wtuliła się w niego.
– Czy jak to zrobię, powiesz jeszcze raz, że mnie
kochasz?
Pocałował ją w czoło.
– Nie masz pojęcia, jak bardzo cię kocham.
Oparła się na łokciach i spojrzała na niego.
– Więc to nie była deklaracja złożona w uniesieniu?
– Była. Ale kocham cię też, kiedy zachowujesz się
jak lodowa księżniczka. Albo kiedy bronisz Lyle’a.
– Cholera!
– O co chodzi?
– Wciągnęłam się tak bardzo w tę grę z tobą, że
zapomniałam, że mam cię uwolnić dopiero, kiedy
obiecasz, że zostawisz Lyle’a w spokoju.
– Nie martw się. Wyprostuję wszystko z admira-
łem.
– Jak?
– Ponieważ mnie okłamał, będzie się czuł winny.
Wykorzystam to, żeby obiecał, że przestanie się cze-
piać Lyle’a. – Zachichotał. – Więc namiętność sprawiła,
że zapomniałaś o swoim diabelskim planie?
Spojrzała na niego z nadzieję.
– Nie sądzę, byś mi pozwolił związać się jeszcze raz?
– Może, ale powinnaś wiedzieć, że postanowiłem
pozwolić Lyle’owi zostać w Edenie, zanim mnie tu
wydał na pastwę losu.
245
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Dlaczego mi nie powiedziałeś?
– Miałem ci dać pretekst do uwolnienia mnie, kiedy
tak dobrze się bawiłem?
Uszczypnęła go.
– Au!
– Zasługujesz na chłostę.
Uwielbiał, kiedy się z nim drażniła.
– Dlaczego?
– Jesteś przebiegły i zwodniczy. Czy myślisz, że
uda ci się jeszcze wymyślić jakiś pretekst, żebym cię
mogła związać?
– Może. Ale pod jednym warunkiem.
– Jakim.
– Że przedłużysz mój kontrakt.
– O ile?
– Na czas nieokreślony.
246
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Epilog
Rok później
Biorąc pod uwagę, sumę, jaką pani Brittany Hun-
ter zapłaciła za swoją lawendową suknię ślubną,
powinna ją nosić przez cały rok. Z chęcią jednak
zamieniła ją na coś wygodniejszego na czas podróży
do Edenu, gdzie ona i Chad mieli spędzić swój
miesiąc miodowy.
Odkąd limuzyna dwadzieścia minut wcześniej wje-
chała na teren kurortu, Brittany nie mogła ukryć
podniecenia.
– Poprosiłam kierowcę, żeby nas wysadził przed
jednym z prywatnych pokoi, który zarezerwowałam
specjalnie dla nas – szepnęła swojemu świeżo po-
ślubionemu mężowi, siedzącemu obok niej na miękkim
białym skórzanym siedzeniu. Chociaż wyglądał ele-
gancko w mundurze marynarki wojennej, nie mogła
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
się doczekać, kiedy zostaną sami i zedrze z niego ten
służbowy strój.
– Który pokój? – spytał, bawiąc się jednym z pereł-
kowych guzików jej bluzki.
– To niespodzianka.
Podniósł brew.
– Jak poproszenie Laurel Carson o udzielenie nam
ślubu?
Chad przyleciał na ślub w ostatniej chwili z tajnej
misji, tak że wszystkie sprawy organizacyjne zostały
na głowie Brittany. Ale ona z kolei musiała nakarmić
ofiary huraganu w Teksasie, więc to Samantha zajęła
się planowaniem ślubu z typową dla siebie skrupulat-
nością. Oczywiście ceremonia i przyjęcie udały się
znakomicie.
– Laurel obraziłaby się, gdybyśmy poprosili o to
kogoś innego. Nie miałeś nic przeciwko temu, praw-
da?
W kącikach jego ust pojawił się uśmiech.
– Znowu uszczypnęła mnie w tyłek. Mogę mieć
siniaka albo dwa.
– Aurora też mi to powiedziała. François zasugero-
wał, żebym pocałowała, to szybciej się zagoi. – Roze-
śmiała się. – Skoro studiuje medycynę, to chyba wie, co
mówi.
Przełknął. Oczy błyszczały mu z podniecenia.
– Powiedziałem Samancie i Lyle’owi, żeby nie spo-
dziewali się nas przez kilka dni. Powinienem był
powiedzieć tygodni.
– Mama zrozumie. W zasadzie z Lyle’em dotrzy-
mującym jej towarzystwa może nawet tego nie za-
248
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
uważyć. – Brittany spojrzała na Chada z ukosa. – Myś-
lisz, że wystarczy ci kilka tygodni, żeby mieć mnie
dość?
Przyciągnął ją bliżej.
– To jest Eden, słonko. – Dotknął jej brody, draż-
niąc ją w sposób, który pokochała. – A w Edenie nigdy
nie ma się dosyć.
Serce jej mocniej zabiło z radości na myśl, że będzie
spędzała noce i dnie z miłością swojego życia. Oparła
policzek na jego piersi, czerpiąc przyjemność z wsłuchi-
wania się w szybkie bicie jego serca i wsparcia silnego
ramienia, którym ją otoczył.
Starała się go podniecić, mówiąc prowokacyjnie:
– Więc nie masz nic przeciwko temu, żebym cię
miała na wyłączność?
Wzruszył ramionami, napinając mundur. Głos miał
schrypnięty.
– Masz mnie na wyłączność od dnia, w którym
się spotkaliśmy. Będę walczył z tobą do utraty
tchu... jeśli kiedykolwiek będziesz chciała mnie zwol-
nić.
– Podoba mi się taki mąż.
– Jaki?
– Taki, który wie, czego chce.
– Wiem, że chcę ciebie.
– I jeszcze długo to się nie zmieni. Już moja w tym
głowa.
Limuzyna zatrzymała się. Brittany uśmiechnęła się
do Chada łobuzersko i wyciągnęła z torebki doskonałe
akcesoria na miesiąc miodowy – parę kajdanek i opaskę
na oczy.
249
Mężczyzna do wynajęcia
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
– Chcę zniewolić nie tylko twoje serce, ale i ciało.
Wyciągnął ręce. Skuła je kajdankami, a on pochylił
się, żeby ją pocałować.
– Kochanie, cały jestem twój.
250
Susan Kearney
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).
Changed with the DEMO VERSION of CAD-KAS PDF-Editor (http://www.cadkas.com).