Surogatki - matki do wynajęcia
Scenariusz zajęć
Surogatki - matki do wynajęcia – scenariusz przygotowany w celu przeprowadzenia zajęć z studentami w wieku 22 – 25 lat.
1. Data i miejsce realizacji: Akademia Pomorska
2. Ośrodek tematyczny: „ Surogatki - matki do wynajęcia”.
3. Temat: „Surogatki - matki do wynajęcia ”.
4. Placówka: Akademia Pomorska zajęcia z przedmiotu pedagogika pracy z rodziną.
5. Czas trwania zajęć: 30 – 45 min.
6. Ilość uczestników: 15 – 25.
7. Wiek uczestników: 22 - 25 lat.
8. Cele ogólne:
Zapoznanie studentów pedagogiki opiekuńczo - wychowawczej z resocjalizacją z zjawiskiem „wynajmowania matki”;
Zapoznanie z pojęciem „Surogatki”;
Przedstawienie negatywnych i pozytywnych konsekwencji „wynajęcia brzucha”.
Uświadomieni rozmiarów zjawiska w Polsce i na świecie.
9. Cele szczegółowe:
Po zajęciach studenci:
Będą potrafili zdefiniować pojecie „Surogatki”.
Będą potrafili przedstawić aktualne akty prawne związane z wynajmowania matki;
Będą znali procedury tzw. wynajęcia matki.
Będą mieli świadomość rozmiarów tego zjawiska nie tylko w Polsce, ale także i na świecie.
Będą w stanie podań pozytywne i negatywne konsekwencje „wynajęcia brzucha”.
Będą w stanie uzasadnić rolę finansową w tym procesie;
Będą potrafili określić, dlaczego wiele par decyduje się na wynajęcie matki i przedstawić własne zdanie na temat tego zjawiska.
Będą wiedzieli, jaki konsekwencje prawne i moralne mogą spotkać zarówno pary jak i same matki.
10. Metody i formy pracy:
Rozmowa kierowana;
Twórcza ekspresja;
Praca indywidualna i grupowa;
11. Środki dydaktyczne:
Plakat tematyczny z tematem zajęć;
Reportaż o surogatach;
Prezentacja tematu;
Dyskusja w grupach.
12. Tok zajęć:
Zapoznacie studentów z tematem zajęć.
Dyskusja prowadzących z grupą w celu zebranie informacji, jakie posiada grupa na temat surogatek, jako matek do wynajęcia.
Przedstawienie informacji na temat wynajęcia matki.
Burza mózgów dotycząca pozytywnych i negatywnych aspektów wynajęcia surogatki. Podział na dwie grupy. Osoby w danej grupie zapisuje wszystkie propozycje.
Przedstawienie krótkiego reportażu interwencji pt. „Sprzedam swoje dziecko”.
Dyskusja na temat reportażu.
Przedstawienie konsekwencji prawnych i moralnych mogą spotkać zarówno pary jak i same matki.
Dyskusja z możliwością wypowiedzenia swojego zadania na temat surogatek.
Podsumowanie zajęć i wyciągniecie wniosków wspólnie z studentami.
Surogatki - matki do wynajęcia.
Wynajmują swój brzuch, by uszczęśliwić parę, która od dawna stara się o malucha. Za tę usługę pobierają kosmiczne opłaty. Czy specjalne agencje surogatek są pomocą dla bezdzietnych par czy biznesem, w którym miesiąc ciąży kosztuje ponad 5 tysięcy złotych?
Matka zastępcza (surogatka) – kobieta, która przyjmuje do swojej macicy zapłodnioną In vitro komórkę jajową innej kobiety, która sama nie może zajść w ciążę bądź nie mogłaby donosić swojej ciąży. Rola matki zastępczej sprowadza się do donoszenia ciąży, urodzenia dziecka i oddania go rodzicom.
W Polsce funkcjonuje bardzo rozległy i sprawny rynek matek zastępczych. Dziennik.pl opisał historię prowokacji dziennikarskiej, w której dwoje reporterów za pieniądze skorzystało z agencji pośrednictwa. Agencja taka pomaga w znalezieniu surogatki - kobiety, które w zamian za określone wynagrodzenie przyjmują zapłodnione in vitro komórki jajowe kobiet niemogących zajść w ciąże. Po urodzeniu zrzeka się wszystkich praw do urodzonego przez siebie dziecka na rzecz biologicznych rodziców. Taką usługą najczęściej interesują się kobiety, które w wyniku różnych problemów straciły macicę. Poza tym są zdrowe, ich jajniki pracują prawidłowo. Produkują, więc komórki jajowe, z których lekarze - po wpuszczeniu do nich nasienia pochodzącego od partnera - mogą stworzyć zarodek. Problem w tym, że nie może się on rozwijać w ciele kobiety, od której pobrano komórki (powód - brak macicy). Wyjściem może być poszukanie surogatki. To bodaj jedyna możliwość, by partnerzy, którzy są płodni, ale z różnych przyczyn nie mogą urodzić dziecka, spłodzili własnego potomka.
Zapłodnienie odbywa się metodą in vitro, klienci dostarczają zarodek z własnych komórek. W rzeczywistości, aby wynająć surogatkę nie potrzeba żadnej agencji pośrednictwa, ani prowokacji dziennikarskiej. W sieci można znaleźć mnóstwo ogłoszeń osób oferujących "brzuchy do wynajęcia" oraz ludzi, którzy takiego brzucha szukają. Istnieją nawet specjalne fora internetowe, które dotyczą tematyki wynajmowania brzuchów - można znaleźć na nich oferty, porozmawiać, rozwiać wątpliwości.
"Wynajmowanie brzuchów" jest procederem całkowicie legalnym. Nie ma przepisów regulujących instytucję matki zastępczej. Surogatka po urodzeniu dziecka w świetle prawa jest jego biologiczną matką. Przepisy nie stoją na przeszkodzie zrzeczeniu się praw do dziecka i wskazaniu przez matkę konkretnych rodziców adopcyjnych. Problemy zaczynają się, gdy zastępcza matka nie chce oddać dziecka. W takim wypadku jednak nie ma żadnych paragrafów chroniących "klientów". Aby znaleźć matkę dla dziecka wystarczy w wyszukiwarce internetowej wpisać "wynajmę brzuch" lub "surogatki" i wyskakuje mnóstwo ofert. Zwykle podają adres e-mailowy, numer Gadu-Gadu, ale zdarza się, że również numer komórki.
Aspekty prawne
Zgodnie z ustawową definicją matki wprowadzoną do kodeksu rodzinnego i opiekuńczego nowelizacją z 6 listopada 2008, jest nią wyłącznie kobieta, która urodziła dziecko (art. 61 kodeksu rodzinnego). W związku z tym do aktu urodzenia wpisuje się matkę zastępczą. Fakt, że surogatka nie jest "genetyczną" matką dziecka, jest z prawnego punktu widzenia bez znaczenia, i nie można na tej podstawie dokonać zaprzeczenia jej macierzyństwa.
Przekazanie praw rodzicielskich do dziecka (w tym zwłaszcza władzy rodzicielskiej) może się odbyć tylko na zasadzie przysposobienia (zwłaszcza, adoptio in plena). Należy jednak pamiętać, że decyduje o nim wyłącznie sąd opiekuńczy, kierując się jedynie dobrem dziecka. W związku z tym samo porozumienie surogatki i "docelowych" rodziców nie gwarantuje zgodnego z ich zamiarem orzeczenia. Na mocy wspomnianej nowelizacji, umowa decydująca o tym, kto jest matką dziecka, byłaby niezgodna z prawem, a więc nieważna (art. 58 § 1 k.c.). Natomiast umowne zobowiązanie się surogatki do wyrażenia zgody na przysposobienie dziecka należałoby uznać za nieważne ze względu na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 2 k.c.). W związku z powyższym, jeśli surogatka po porodzie zmieni zdanie i odmówi oddania dziecka, dla sądu bez znaczenia będą jej wcześniejsze ustalenia z "docelowymi" rodzicami. Zgoda matki na przysposobienie nie jest wymagana tylko wyjątkowo, ale jak wspomniano, nawet w tej sytuacji sąd może nie orzec przysposobienia, jeśli uzna, że nie będzie ono zgodne z dobrem dziecka.
Czerpanie korzyści materialnych z macierzyństwa zastępczego (w tym pośredniczenie między surogatką, a ewentualnymi "klientami") jest przestępstwem (art. 253 § 1 i 2 k.k.).
Przykładowe ogłoszenia znalezione w sieci:
„Urodzę dziecko rodzinie niemogącej mieć dzieci, bez zbędnych formalności(z legalną adopcją i umową cywilno-prawną).Jestem w trudnej sytuacji i potrzebuje pieniędzy. W sprawach finansowych możemy sie dogadać. Proszę nie traktować mnie z góry jak wyrodnej matki, dopóki nie znajdą sie państwo w bardzo trudnej
sytuacji, którą mam. Jeśli jest ktoś zainteresowany moją ofertą proszę o kontakt na
Emila;
Wynajmę swój brzuch na 9miesięcy ludziom, którzy chcą strasznie mieć dziecko mam28lat i jestem zdrowa i nie mam problemu z zajściem i donoszeniem ciąży mam dwójkę własnych zdrowych dzieci!
Wynajmę swój brzuch na okres 9 miesięcy. Podpisana jest wtedy umowa cywilna między stronami zainteresowanymi. Jestem kobietą wykształconą, zdrową i z miasta. Kontakt ze mną to tel.
Mam 28lat i dwójkę dzieci pomogę parze w zamian za odpowiednie wynagrodzenie, ale nie potrafię określić ceny gdyż nie jest to takie proste ciężko wycenić trudy, jakie wiąże sie z ciąża i porodem wiec czekam na jakieś konkretne propozycje jestem osoba zdrowa i zadbana nie mam żadnych nałogów czekam na poważne i przemyślane propozycje.
Chciałam mieć dziecko, ale adopcja nie wchodziła w grę. Przy ostatnim porodzie, w czasie cesarskiego cięcia, krwotok spowodował śmierć dziecka, a mi trzeba było usunąć macicę. Postanowiłam szukać matki zastępczej - opowiadała trzy lata temu jednemu z polskich magazynów kobieta z Białegostoku.
Te ogłoszenia dały surogatki - kobiety, które przyjmują zapłodnione in vitro zarodki pochodzące od pary, która nie może mieć potomstwa, a następnie rodzą dzieci i oddają je biologicznym rodzicom. Ciąża zastępcza jest dziś legalna w wielu krajach. W Europie ustawę na ten temat mają już Wielka Brytania (od 1998 roku), Grecja (od 2000 roku), Finlandia i Belgia (od 2007 roku). Wszędzie tam warunki tego rodzaju macierzyństwa zostały ściśle określone. W niektórych przypadkach państwo zwraca matce zastępczej koszty medyczne, a nawet, jak w Grecji, zapewnia jej finansową pomoc.
"Znów się zepsułeś i wiem, co zrobię..."
Jak w każdym fachu, nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli. Jedna z matek zastępczych ma złe wspomnienia związane z jej pracą. Urodziła dziecko z porażeniem mózgowym. Biologiczni rodzice nie na takiego malucha oczekiwali. Niechciane, nie zamieszkało w domu prawdziwych rodziców, lecz w ośrodku opiekuńczym. Co prawda, co miesiąc opłacali jego pobyt, ale wyrzekli się jego wychowania, poznania, przyszłości? Cóż, zostało zamienione na lepszy model. Klient płaci - klient wymaga...
Skal i pochodzenie tego zjawiska.
Zjawisko to zostało zapoczątkowane w USA. W ciągu ostatnich dwudziestu lat w Stanach Zjednoczonych urodziło się w ten sposób około 10 tysięcy dzieci. Praktyka ta jest dziś legalna w wielu krajach. Od czasu pierwszego dziecka z probówki (w 1984 roku) i pierwszego przekazania komórki jajowej (w 1988 roku) po raz pierwszy w historii ludzkości macierzyństwo może być rozdzielone między trzy kobiety: matkę ,,społeczną" (która wychowa dziecko), matkę ,,genetyczną" (która oddaje komórkę jajową, jeśli jest taka potrzeba) i matkę ,,zastępczą", czyli nosicielkę płodu.
Gwiazda wynajęła surogatkę! Temat nabrał jednak rozgłosu dopiero wtedy, gdy do wynajęcia surogatki przyznała się Sarah Jessica Parker, gwiazda Seksu w wielkim mieście. Udawało jej się zajść w ciążę, ale żadnej nie mogła utrzymać. Poroniła wiele razy, ale nie dawała za wygraną. W końcu jednak dotarło do niej, że sama nie poradzi sobie z problemem bezpłodności. Wynajęta przez Sarah matka to 26-letnia Michele Ross z Ohio, która urodziła już dziecko parze gejów z Nowego Jorku. Ma czteroletniego syna z poprzedniego małżeństwa. Gdy Sarah i Matthew upewnili się, że kobieta jest zdrowa, prowadzi higieniczny tryb życia i jest w stanie donosić ciążę, zdecydowali się. I udało się- 25 czerwca tego roku zostali rodzicami bliźniąt!
A jak jest w Polsce? Ten proceder, choć kontrowersyjny, jest legalny! Każdy, więc może odszukać agencję, która pośredniczy między zdesperowanymi rodzicami, a surogatką. Co więcej, aby wynająć matkę zastępczą nie potrzeba nawet agencji pośrednictwa. W sieci można znaleźć mnóstwo ogłoszeń kobiet oferujących ,,brzuchy do wynajęcia" oraz par, które takiego brzucha szukają. Istnieją nawet specjalne fora internetowe, które dotyczą tematyki wynajmowania brzuchów - można znaleźć na nich oferty, porozmawiać, rozwiać wątpliwości, także moralne. Tych ostatnich zresztą nie brakuje.
Po pierwsze: pary, które nie mogą mieć dzieci mogą przecież zaadoptować cudze dziecko i stworzyć mu dom. Poza tym, ,,wynajęcie" macicy lub komórek jajowych to kupczenie życiem, które tkwi jeszcze w zarodku. Wreszcie najważniejsze: podczas ciąży wytwarza się nierozerwalna więź między matką (nawet wynajętą), a kształtującym się dopiero dzieckiem, co może doprowadzić do tego, że po porodzie surogatka nie chce oddać dziecka. Przed zmianą decyzji ma chronić parę podpisana wcześniej umowa, jednak bez względu na to, jak będzie ona brzmieć, nikt nie może zmusić surogatki do oddania dziecka, jeśli kobieta po porodzie uzna, że nie chce tego zrobić. Zgodnie z obowiązującym prawem matką jest kobieta wskazana w akcie urodzenia, a więc ta, która urodziła. Nie istnieje, więc żadna możliwość zmuszenia kogokolwiek do zrzeczenia się praw rodzicielskich. Pozostaje w końcu zapytać ile kosztuje.
Otóż kupno komórki jajowej to koszt 6 tys. zł. Jeśli zdecydujemy się skorzystać z usług agencji pośrednictwa, musimy liczyć się wydatkiem ok. 130 tys. zł. Wynagrodzenie surogatki to, co najmniej 50 tys. zł. Pośrednictwo- kosztuje 4,5 tys. zł. Do tego dochodzą koszty: zabieg In vitro, prywatne wizyty lekarskie i leki dla ciężarnej, ewentualne konsultacje psychologa dla obydwu stron i koszty sądowe przy zrzeczeniu się praw rodzicielskich przez surogatkę.
Wątpliwości moralnych jest wiele, ale należy uwzględnić też racje tych, którzy decydują sie na taki krok; kobiet, które maja zdrowe komórki jajowe, ale nie mogą donosić ciąży i ich mężów, którzy chcieliby po prostu pobawić się z własnym dzieckiem... Faktem jest jedno: nowe sposoby ,,zostania tatą i mamą" będą się rozwijać, bo dziś nikt nie chce godzić się na bezpłodność. Ani lekarze specjaliści od in vitro, ani pary pragnące mieć dzieci, zwłaszcza te, które nie chcą zaadoptować obcego dziecka. Kto wie, być może macierzyństwo zastępcze (ciąża noszona w łonie zastępczej matki) – rozwiązanie dla kobiet z wadami macicy – stanie się kiedyś jednym z normalnych sposobów walki z bezpłodnością?
Na bycie surogatką decydują się zwykle kobiety, które żyją w biedzie – liczą, że dzięki temu poprawi się ich standard życia. Podpisanie deklaracji należy do rzeczy łatwiejszych, gorzej, kiedy dochodzi do momentu przekazania maleństwa w ręce nowych rodziców. Wtedy zaczynają się problemy psychologiczne. Surogatka po porodzie powinna zrzec się praw do dziecka. Wszystko odbywa się na podstawie umów cywilnych między stronami. Jeśli jednak zdecyduje, że nie chce oddać noworodka, najemcy jej brzucha będą bezsilni. Prawo stanie po stronie surogatki, bo w świetle prawa to ona jest matką. I właśnie w ostatnich miesiącach byliśmy świadkami takich decyzji polskich sądów.
Z innego punktu widzenia
Moralnie oraz etycznie ta sprawa budzi wiele kontrowersji. Kościół nie popiera zastępczych matek. Odrzucają je również lekarze. Dlaczego? Ponieważ jest to niewątpliwie handel dzieckiem. Pewnego rodzaju wymiana towarów. Małymi krokami zbliżamy się do stwierdzenia, że wszystko jest na sprzedaż.
Jednak z drugiej strony bezdzietne małżeństwa widzą w surogatkach jedyną nadzieję. Są w stanie zrobić wszystko by doczekać się własnego potomka. Samo czekanie jest nadzieją. Ktoś kiedyś powiedział, że nigdy nie wolno rezygnować nam z poszukiwań kogoś ważnego. Ten, kto przestaje szukać, przegrywa życie. Małżeństwa te, szukają więc sposobów na to, by niemożliwe, niewytłumaczalne stało się realne.
A gdzie szukać?
Wielka Brytania jest jednym z państw, w którym można skorzystać z usług matek zastępczych, ale tylko wtedy, gdy nie podejmuje tej decyzji ze względu na złą sytuację finansową.
Na Ukrainie również istnieje taka możliwość, Działa tam wiele firm, w których obowiązują dwustronne umowy pomiędzy sprzedającym a kupującym. W rezultacie umowa ta zapobiega ewentualnej chęci wycofania się którejkolwiek ze stron oraz pozwala na uniknięcie wymuszeń większej ilości pieniędzy przez surogatkę.
W Polsce trwają rozmowy i prace nad odpowiednimi przepisami, które regulowałyby sprawy tego typu macierzyństwa. "W skład konwencji bioetycznej wchodzi kilkanaście osób - lekarze, etycy, politycy" - twierdzi Agnieszka Pers, współautorka reportażu "Brzuch do wynajęcia". Na pewno w ten sposób zapobiegnie się tworzeniu "państwa podziemnego" surogatek. Nie uniknie się natomiast wielkiej dezaprobaty ze strony społeczeństwa. Bo czy Polacy, którzy silnie przywiązani są do tradycji i do katolicyzmu będą gotowi zaakceptować matki zastępcze?
Ryzykowne przedsięwzięcie
Zdarzają się przypadki, że surogatki wycofują się z umowy. Nie są w stanie rozstać się z niemowlakiem, z którym były jednością przez długi okres życia. Przecież przez 9 miesięcy dziecko rosło wewnątrz ich ciała, to one utrzymywały go przy życiu, dzieliły z nim swe złe i dobre chwile. Dając życie na początku, w końcowej fazie poprzez poród pozwalają maleństwu funkcjonować poza ich organizmem. Nic dziwnego, że przywiązują się do dziecka. Jest dla nich bezcenne... Za to bezdzietna para za takiego malucha jest w stanie zapłacić wielokrotność pensji przeciętnego człowieka. Za poród obowiązują stawki od 10 do 20 tysięcy dolarów.
Ponadto ryzyko budzi samo zachowanie, dieta, przyzwyczajenia i mentalność matki zastępczej. Nie jest to jej dziecko, więc rodzice biologiczni mają o co się obawiać. Nie posiadają stuprocentowej pewności, co do faktu, że surogatka nie będzie chciała pozwolić sobie na większą ilość alkoholu, na palenie papierosów, narkotyki, nawet na niezdrowe jedzenie, które może zaszkodzić maleństwu. Jest to kolejna dla niej ciąża, a ona też zapewne chce mieć coś od życia. Z kolei 9 miesięcy to bardzo długi okres...
Nie oddam dziecka
W czerwcu 2009 r. po raz pierwszy w Polsce zdarzył się przypadek, gdy zastępcza matka nie chciała oddać dziecka, które urodziła. 32-letnia łodzianka, Beata Grzybowska, za wynajęcie brzucha zamożnemu małżeństwu z Warszawy zainkasowała 30 tys. złotych. Po porodzie nie chciała jednak oddać dziecka jego rodzicom. Historia skończyła się odebraniem dziecka siłą. Kobieta w czerwcu oświadczyła, że rezygnuje z walki o syna, ale miesiąc później zadeklarowała, że zrobi wszystko, by odzyskać dziecko. W walce o odzyskanie syna kobiecie pomaga znana adwokat Maria Wentlandt-Walkiewicz. Sprawa wstrząsnęła opinią publiczną. Jarosław Gowin, autor pierwszego projektu ustawy bioetycznej (założenia ustawy biotycznej dotyczą m.in. prawnej ochrony embrionów ludzkich, zakazu handlu zarodkami i gametami, kwestii związanych z zapłodnieniem in vitro, w tym dla samotnych kobiet) stanął po stronie Grzybowskiej. Etyk Jacek Hołówka stwierdził, że dziecko, zgodnie z warunkami zawartej przez strony umowy, powinno zostać przy parze, która zapłaciła za wynajęcie brzucha.
Jak prawo powinno regulować takie sytuacje? Chronić kobietę, która nie będąc matką genetyczną, przez 9 miesięcy nosi dziecko we własnym łonie czy pary, które pomimo wielu starań nie są w stanie mieć własnych dzieci?