Jakobson R O językoznawczych aspektach przekładu

background image

ROMAN JAKOBSON (1896-1982)

Przyszedł na świat w Moskwie. Od najmłodszych lat interesował się językiem i folk­
lorem. Pobierał naukę w liceum związanym z Instytutem Języków Orientalnych Ła-
zariewa, potem rozpoczął studia slawistyczne na Wydziale Historyczno-Filologicznym
Uniwersytetu Moskiewskiego (1914). W 1915 roku utworzy! Moskiewskie Koło Lingwi­
styczne, którego został pierwszym przewodniczącym. Koło to, wraz z współtworzo­
nym przez niego piotrogrodzkim Towarzystwem Badań Języka Poetyckiego (Opojaz),
przyczyniło się do powstania tzw. rosyjskiej szkoły formalnej. Jakobson bral aktyw­
ny udział w życiu artystycznym moskiewskiej awangardy, przyjaźni! się z Kazimierzem
Malewiczem, Wielimirem Chlebnikowem i Władimirem Majakowskim. Tytuł magistra
otrzymał w 1918 roku. Rewolucja i wojna domowa przeszkodziły mu w ukończeniu dok­
toratu. W1920 roku wyjechał do Czechosłowacji, gdzie współpracował z Praskim Kołem
Lingwistycznym. Szczególnie płodne intelektualnie okazały się dla Jakobsona zainicjo­

wane w ramach prac Praskiego Koła Lingwistycznego kontakty naukowe z Nikołajem
Trubieckim, twórcą współczesnej fonologii. W tym okresie napisał on pracę O czesz-
skom stichie prieimuszczestwienno w sopostawlenii s russkim

(1923), którą zapo­

czątkował szczegółowe badania nad relacją między formą poetycką a językiem. Dok­
toryzował się na Uniwersytecie Karola w Pradze (1930), po czym został profesorem
filologii rosyjskiej w Brnie. Po wybuchu drugiej wojny światowej uciekł do Danii, a na­
stępnie przeniósł się do Norwegii i Szwecji. W Uppsali opublikował książkę Kinderspra-
che, Aphasie und allgemeine Lautgesetze

(1941), dotyczącą problemu opanowania ję­

zyka i metajęzyka, która to kwestia okazała się centralnym aspektem stworzonej prze­
zeń teorii funkcji językowych. W1941 roku przybył do Nowego Jorku i do końca wojny

wykładał na emigracyjnej uczelni École Libre des Hautes Études (wraz z Jacques'em

Maritainem i Claude'em Lévi-Straussem). W 1946 roku rozpoczął pracę na Uniwersy­

tecie Columbia, a trzy lata później objął stanowisko profesora slawistyki na Uniwersy­
tecie Harvarda, które piastował do emerytury. W latach 1957-1967 by! także profeso­

rem w Massachusetts Institute of Technology. Opublikowane w latach pięćdziesiątych
i sześćdziesiątych prace Jakobsona ugruntowały jego pozycję jako czołowego struktu-
ralisty (m.in. napisana z Morrisem Halle'em książka Fundamentals ofLanguage, arty­
kuł Les Chats de Charles Baudelaire, którego współautorem by! Claude Lévi-Strauss,
oraz szkic Linguistics and Poetics). W ostatniej dekadzie swej działalności naukowej

background image

42

Roman Jakobson

Jakobson interesował się neurolingwistyką, czego owocem byia monografia Brain and

Language

(1980). Byi członkiem wielu akademii nauk, od 1959 roku także członkiem

PAN. Zmarł w Cambridge w stanie Massachusetts.

Artykuł On Linguistic Aspects of Translation Jakobson opublikował po raz pierw­

szy w tomie zbiorowym On Translation (1959), którego redaktorem był Reuben Bro-

wer. Obok tekstu Jakobsona pojawiły się w nim studia takich badaczy, jak Eugene A Ni­
da (Principles of Translation as Exemplified by Bible Translation), Willard van Or­
man Quine (Meaning and Translation) i Anthony Oettinger (Automatic Translation).
Zebrane przez Browera prace wyznaczały na progu lat sześćdziesiątych nowe kierunki
i horyzonty badań naukowych nad przekładem.

Bardzo obszerny wybór prac naukowych Jakobsona zawiera osiem tomów jego Se­

lected Writings

(The Hague-New York 1962-1988). Wjęzyku polskim ukazała się dwu­

tomowa prezentacja dorobku uczonego: W poszukiwaniu istoty języka (wybór, red.
naukowa i wstęp M.R. Mayenowa, Warszawa 1989), oraz napisana wspólnie z Morri­
sem Halle'em monografia Podstawy języka (Warszawa 1964). W wyborze tym pominię­

to kilkanaście jego publikacji dostępnych wjęzyku polskim, m.in. Opozycji i perspek­
tywach współczesnej poetyki

(„Nowa Kultura" 1959, nr 46) oraz O wierszu i składni

Majakowskiego (w. Rosyjska szkoła stylistyki,

oprać. M.R. Mayenowa i Z. Saloni, War­

szawa 1970).

[RB.]

O JĘZYKOZNAWCZYCH ASPEKTACH

PRZEKŁADU

Według Bertranda Russella (1950) „nikt nie może zrozumieć słowa »ser«, jeśli nie ma

pozajęzykowej wiedzy o serze". Jeżeli jednak zastosujemy się do podstawowego zale­
cenia Russella i położymy „nacisk na aspekty językoznawcze tradycyjnego zagadnie­
nia filozoficznego", będziemy zmuszeni stwierdzić, że nikt nie może zrozumieć słowa

„ser" (cheese), jeśli nie jest mu znane znaczenie przypisywane temu słowu w kodzie
leksykalnym języka angielskiego. Każdy reprezentant bezserowej kultury kulinarnej
zrozumie angielski wyraz cheese, jeśli zdaje sobie sprawę, że w tym języku znaczy on
'produkt zrobiony z odciśniętego twarogu' (pressed curds), i jeśli ma przynajmniej ję­
zykową znajomość wyrazu „twaróg" (curds). Nigdy nie odżywialiśmy się ambrozją ani
nektarem, zatem dysponuje jedynie językową znajomością wyrazów „ambrozja", „nek­
tar" i „bogowie" (nazwa ich mitycznych użytkowników); niemniej rozumiemy te wyra­
zy; wiemy, w jakich kontekstach każdy z nich może być użyty.

Znaczenie wyrazów „ser", Jabłko", „nektar", „znajomość", „ale", jedynie" i jakie­

gokolwiek innego wyrazu czy zdania jest bezsprzecznie faktem językowym lub - mó­
wiąc precyzyjnie, a zarazem szerzej - faktem semantycznym. Dla tych, którzy przypi­

sują znaczenie (signatum) nie znakowi, ale samej rzeczy, argumentem najprostszym
i najprawdziwszym będzie, że nigdy nie wąchali ani nie kosztowali znaczenia „sera" al­

bo Jabłka". Nie istnieje signatum bez signum. Znaczenia wyrazu „ser" nie można wy­

snuć z niejęzykowej znajomości cheddara czy camemberta, nie posiłkując się kodem

językowym. Do zaprezentowania nieznanego słowa potrzeba wielu znaków językowych.

Samo pokazanie nie powie nam, czy „ser" jest nazwą danego okazu klasy, jakiegokol­

wiek opakowania sera camembert, czy sera camembert w ogóle, jakiegokolwiek produk­
tu nabiałowego, czy ogólnie - jedzenia lub napoju, a może jakiegokolwiek opakowa­

nia - bez względu na jego zawartość; wreszcie - czy słowo to nazywa po prostu rzecz,
o którą chodzi, czy też zawiera w sobie takie znaczenie, jak oferta, sprzedawanie, za­
kaz lub przekleństwo. (Pokazywanie może znaczyć przeklinanie; w niektórych kultu­
rach, szczególnie afrykańskich, jest to gest złowróżbny).

Dla nas, zarówno językoznawców, jak i zwykłych użytkowników języka, znacze­

nie jakiegokolwiek znaku językowego jest jego przekładem na inny, alternatywny znak,
szczególnie na znak, „w którym zostaje on pełniej, lepiej rozwinięty", jak twierdził
Peirce, najdociekliwszy badacz istoty znaków (por. Dewey 1946: 91). Termin „kawa­
ler" możemy zamienić na bardziej eksplicytne określenie „człowiek nieżonaty", jeśli

background image

Roman Jakobson

większa eksplicytność jest potrzebna. Możemy wyróżnić trzy sposoby tłumaczenia zna­
ku językowego: może on być przełożony na inne znaki tego samego języka, na inny ję­
zyk lub na inny, pozajęzykowy system symboli. Te trzy rodzaje przekładu można okre­
ślić w sposób następujący:

1. Przekład wewnątrzjęzykowy lub p r z e r e d a g o w a n i e (rewording) stanowi

interpretację znaków językowych za pomocą innych znaków tego samego języka.

2. Przekład międzyjęzykowy lub p r z e k ł a d w ł a ś c i w y (translation proper)

stanowi interpretację znaków językowych za pomocą jakiegoś innego języka.

3. Przekład intersemiotyczny lub t r a n s m u t a c j a (transmutation) stanowi

interpretację znaków językowych za pomocą znaków pozajęzykowych systemów
znakowych.

W przekładzie wewnątrzjęzykowym danego wyrazu używa się albo innego wyrazu -

w większym czy mniejszym stopniu synonimicznego - albo też omówienia. Synojumia
nie jest jednak z reguły pełną ekwiwalencją: np. „każdy żyjący w celibacie jest kawale­
rem, ale nie każdy kawaler żyje w celibacie" (every celibate is a bachelor, but not every
bachelor is a celibate).

Wyraz czy wyrażenie idiomatyczne - krótko mówiąc: jednost­

ka najwyższego poziomu kodu - może być w pełni przełożone jedynie za pomocą ekwi­

walentnej kombinacji jednostek, tj. komunikatu odwołującego się do tej jednostki kodu:

„każdy kawaler jest człowiekiem nieżonatym i każdy człowiek nieżonaty jest kawalerem"
(every bachelor is an unmarried man, and every unmarried man is a bachelor)

albo: „żadnemu człowiekowi żyjącemu w celibacie nie wolno się ożenić i każdy, komu
nie wolno się ożenić, jest człowiekiem żyjącym w celibacie" (every celibate is bound

not to marry, and everyone who is bound not to marry is a celibate).

Podobnie na poziomie przekładu międzyjęzykowego nie istnieje zazwyczaj pełna

ekwiwalencja między jednostkami kodu, chociaż komunikaty mogą służyć jako ade­
kwatne interpretacje obcych jednostek kodu lub komunikatów. Angielski wyraz cheese
nie jest całkowicie identyczny z jego standardowym heteronimem rosyjskim syr, po­
nieważ cottage cheese jest to także cheese, ale nie syr. Rosjanie mówią: priniesi syru

i tworogu (bring cheese and

[sic] cottage cheese). W standardowym języku rosyjskim

produkt uzyskany z odciśniętego twarogu nosi nazwę syr tylko wówczas, kiedy zosta­
ła użyta podpuszczka.

Najczęściej jednak w tłumaczeniu z jednego języka na inny zastępuje się komuni­

katy w jednym języku nie odrębnymi jednostkami kodu, ale całymi komunikatami w in­
nym języku. Taki przekład jest mową zależną (reported speech): tłumacz koduje na no­

wo i przekazuje komunikat otrzymany z innego źródła. W ten sposób przekład obejmu­

je dwa ekwiwalentne komunikaty w dwu różnych kodach.

Ekwiwalencja w sytuacji różnicy stanowi podstawowy problem języka i główny

przedmiot zainteresowania językoznawstwa. Językoznawca - tak jak każdy odbiorca

O językoznawczych aspektach przekładu

45

komunikatów językowych - działa jako ich tłumacz. Nauka o języku nie może zinter­
pretować żadnego faktu językowego bez przetłumaczenia jego znaków na inne znaki
tego samego systemu lub znaki innego systemu. Porównywanie z sobą dwóch języków

zawsze zakłada konieczność zbadania ich wzajemnej przekładalności; nauka o języ­
ku powinna traktować jako stały przedmiot swoich badań szeroko rozpowszechnioną
praktykę komunikacji międzyjęzykowej, a zwłaszcza działalność przekładową. Trudno
przecenić palącą potrzebę oraz teoretyczne i praktyczne znaczenie rozmaitych" słowni­
ków dwujęzycznych, które powinny zawierać ostrożne definicje porównawcze wszyst­
kich odpowiadających sobie jednostek w płaszczyźnie ich intensji i ekstensji. Podobnie
gramatyki dwujęzyczne powinny określać, co łączy i co różni dane dwa języki w wybo­
rze i delimitacji pojęć gramatycznych.

Zarówno w praktyce, jak i w teorii przekładu bardzo wiele jest spraw niejasnych;

od czasu do czasu próbuje się rozciąć węzeł gordyjski, ogłaszając dogmat o nieprze-
kładalności. „Szary Człowiek, urodzony logik" (Mr. Everyman, the natural logician), /
plastycznie przedstawiony przez Benjamina Lee Whorfa (1956: 235), rozumuje praw- ^
dopodobnie w taki sposób: „Fakty są różne dla tych, którym ich językowe zaplecze ka­

że je różnie sformułować". W pierwszych latach po rewolucji fanatyczni wizjonerzy na­

woływali na łamach czasopism radzieckich do radykalnej rewizji języka tradycyjne­

go, między innymi do wykorzenienia takich mylących wyrażeń jak „wschód" i „zachód"

Słońca. A jednak dotychczas używamy tych Ptolemeuszowych wyobrażeń, nie odrzu­
cając przy tym doktryny Kopernikańskiej, i z łatwością potrafimy przekształcić zwykłą
wypowiedź o wschodzącym i zachodzącym Słońcu w obraz obracającej się Ziemi - po
prostu dlatego, że każdy znak da się przełożyć na inny znak, w którym zostaje on peł­
niej, lepiej rozwinięty.

Zdolność mówienia danym językiem zakłada zdolność mówienia o danym języku.

Taka operacja „metajęzykowa" pozwala na rewidowanie istniejących definicji używa­
nego słownictwa. Niels Bohr zwrócił uwagę na komplementarność obu poziomów-ję­

zyka przedmiotowego i metajęzyka: każdy ściśle określony fakt eksperymentalny powi­
nien być wyrażony zwykłym językiem, w „którym zachodzi komplementarny związek
między praktycznym użyciem danego słowa a dążeniem do jego dokładnego określe­
nia" (Bohr 1948: 317 n.).

Całe doświadczenie poznawcze i jego klasyfikację da się przekazać w każdym ist­

niejącym języku. Tam gdzie istnieją jakieś braki, terminologię można usprawnić i roz­
szerzyć za pośrednictwem zapożyczeń, kombinacji zapożyczeń leksykalnych z tłuma­
czeniami, neologizmów lub przesunięć semantycznych czy wreszcie omówień. Tak na
przykład w nowo powstałym języku literackim Czukczów z północno-wschodniej Sy­
berii „śruba" to „obracający się gwóźdź", „stal" - „twarde żelazo", „blacha" - „cien­
kie żelazo", „kreda" - „piszące mydło", „zegarek" - „kujące serce". Nawet pozornie

background image

46

Roman Jakobson

sprzeczne omówienia, takie jak „elektryczny wóz konny" (elektriczeskaja konka) -

pierwsza rosyjska nazwa ulicznego niekonnego tramwaju, albo „latający parowiec" (je­

na parachod) -

termin używany przez Koriaków w odniesieniu do samolotu, po prostu

nazywają elektryczny analogon wozu konnego i latający analogon parowca; nie zakłó­
cają one komunikacji, podobnie jak nie występuje żaden „szum semantyczny" ani za­

kłócenie w przypadku podwójnego oksymoronu cold beef-and-pork hot dog.

Brak pewnego elementu gramatycznego w języku, na który się przekłada, nie sta­

nowi przeszkody w dosłownym przetłumaczeniu całej informacji pojęciowej zawartej

w oryginale. Tradycyjne spójniki „i" (and) oraz „lub" (or) otrzymały obecnie uzupeł­
nienie w postaci nowego spójnika „i/lub" (and/or), który kilka lat temu stał się przed­
miotem rozważań w dowcipnej książce Federai Prose - How to Write in and/or for
Washington

1

.

Z tych trzech spójników tylko ostatni funkcjonuje w jednym z języków

Samojedów (por. Bergsland 1949: 374 n.). Mimo takich różnic w zasobie spójników

wszystkie trzy odmiany komunikatów występujące w „prozie federalnej" dadzą się do­
kładnie przetłumaczyć zarówno na tradycyjny język angielski, jak i na ów język Samo­

jedów. Proza federalna: 1) John and Peter, 2) John or Peter, 3) John and/or Peter will

come.

Tradycyjny angielski: 3) John and Peter or one ofthem will come. Samojedzki:

1) John and/or Peter both will come, 2) John and/or Peter, one of them will come.

Jeśli jakaś kategoria gramatyczna nie występuje w danym języku, znaczenie jej

można przetłumaczyć za pomocą środków leksykalnych. Formę podwójną, jak na przy­
kład staroruskie brata, tłumaczy się z pomocą liczebnika: „dwaj bracia" (two bro-

thers).

Trudniej jest o wierność oryginałowi, kiedy przekładamy z języka pozbawionego

jakiejś kategorii gramatycznej na język, który tę kategorię zawiera. Tłumacząc angiel­

skie zdanie She has brothers na język, w którym istnieje różnica między liczbą podwój­

ną a liczbą mnogą, musimy albo dokonać wyboru między dwoma zdaniami: „Ona ma
dwóch braci", „Ona ma więcej niż dwóch braci", albo pozostawić decyzję czytelnikowi
i powiedzieć: „Ona ma albo dwóch braci, albo więcej niż dwóch". Tłumacząc zaś z języ­

ka niemającego liczby gramatycznej na angielski, trzeba wybrać jedną z dwóch możli­

wości - brother lub brothers, albo też postawić odbiorcę komunikatu przed wyborem

z dwóch możliwych sytuacji: „Ona ma albo jednego, albo więcej niż jednego brata" (She

has either one or more than one brother).

Jak trafnie zauważył Boas (1938: 132 n.), model gramatyczny języka (w przeci­

wieństwie do jego zasobu leksykalnego) określa te aspekty ludzkiego doświadczenia,
które muszą zostać wyrażone w danym języku: „Musimy dokonać wyboru między ty­
mi aspektami i wybrać ten czy inny". Aby dokładnie przetłumaczyć angielskie zdanie

1

Masterson 1948:40 n. (Proza federalna -jak pisać w Waszyngtonie i/lub dla Waszyngtonu - dow­

cip zawarty w tytule książki nie da się w pełni przetłumaczyć na język polski - przyp. L.P.).

O językoznawczych aspektach przekładu

47

I hired a worker,

Rosjanin potrzebuje dodatkowych informacji o tym, czy to działanie

zostało zakończone, czy nie, oraz czy robotnik był mężczyzną, czy kobietą - ponie­

waż musi on dokonać wyboru między czasownikiem dokonanym a czasownikiem nie­

dokonanym (naniał lub nanimat) i między rzeczownikiem rodzaju męskiego a rze­
czownikiem rodzaju żeńskiego (robotnik lub robotnica). Jeśli zapytam użytkownika
angielskiego zdania, czy robotnik był mężczyzną, pytanie moje może być uważane za

nieistotne lub niedyskretne, podczas gdy w wypadku rosyjskiej wersji tego zdania od­
powiedź na takie pytanie jest konieczna. Z drugiej strony, bez względu na możliwo­

ści wyboru spośród rosyjskich form gramatycznych, przekład cytowanego komunikatu
angielskiego nie udzieli odpowiedzi na pytanie, czy czynność dokonana była w czasie
Simple Past (I hired), czy w czasie Present Perfect (I have hired), czy on lub ona byli
robotnikami określonymi, czy nieokreślonymi (a albo the). Ponieważ informacje, jakich
wymagają wzorce gramatyczne języka angielskiego i języka rosyjskiego, są odmienne,

mamy do czynienia z dwoma zupełnie różnymi szeregami sytuacji binarnego wyboru;
dlatego też przekład pojedynczego izolowanego zdania z angielskiego na rosyjski, a na­

stępnie z rosyjskiego na angielski może całkowicie pozbawić to zdanie jego pierwotnej
treści. Genewski językoznawca Siergiej Karcewski porównywał taką stopniową utratę
znaczeń z powtarzającymi się seriami niekorzystnych transakcji pieniężnych. Im jed­
nak bogatszy jest kontekst komunikatu, tym, rzecz prosta, mniejsza utrata informacji.

Języki różnią się między sobą w sposób istotny tym, co m u s z ą przekazać, a nie

tym, co m o g ą przekazać. Każde słowo danego języka w sposób konieczny powołuje
do życia szereg specyficznych pytań binarnych (tak - nie), na przykład: czy do zrozu­

mienia opowiadanego zdarzenia konieczne jest odwołanie się do jego dokonaności, czy
też nie? Czy opowiadane zdarzenie przedstawione jest jako wcześniejsze od aktu mo­
wy, czy nie? Oczywiście, uwaga rodzimych użytkowników języka stale będzie skupiona

na takich informacjach, które mają w ich kodzie językowym charakter obligatoryjny.

W swojej funkcji poznawczej język jest w minimalnym stopniu zależny od wzor­

ca gramatycznego, ponieważ definicja naszego doświadczenia znajduje się w komple­
mentarnym stosunku do operacji metajęzykowych - poznawczy poziom języka nie tylko

dopuszcza interpretację rekodującą, tj. przekład, ale bezpośrednio jej wymaga. Dopusz­
czenie danych poznawczych niedających się zwerbalizować lub nieprzetłumaczalnych
wprowadziłoby sprzeczność. Ale w żartach, w marzeniach, w magii, krótko mówiąc,
w tym, co nazwalibyśmy codzienną mitologią słowną, a przede wszystkim w poezji, ka­
tegorie gramatyczne mają wielką doniosłość semantyczną. W takich sytuacjach zagad­

nienie przekładu staje się znacznie bardziej skomplikowane i kontrowersyjne.

Nawet taka kategoria jak rodzaj gramatyczny, traktowana często wyłącznie jako

kategoria formalna, odgrywa wielką rolę w mitologicznych zachowaniach społeczności
mówiących. W języku rosyjskim wyraz w rodzaju żeńskim nie może być stosowany do

background image

48

Roman Jakobson

mężczyzny, a wyraz w rodzaju męskim - do kobiety. Sposoby personifikacji lub metafo­
rycznej interpretacji rzeczowników nieożywionych podsunięte są tam przez ich rodzaj.
Test przeprowadzony w Moskiewskim Instytucie Psychologicznym (1915) wykazał, że
Rosjanie, skłonni do personifikowania dni tygodnia, stale przedstawiali poniedziałek,

wtorek i czwartek jako mężczyzn, a środę, piątek i sobotę jako kobiety, nie zdając so­
bie sprawy z tego, że ta dystrybucja związana jest z rodzajem męskim trzech pierw­
szych nazw (poniedielnik, wtórnik, czetwierg) przeciwstawionym rodzajowi żeńskie­
mu trzech następnych (srieda, piatnica, subbota). Fakt, że nazwa piątego dnia tygo­
dnia jest w niektórych językach słowiańskich rodzaju męskiego, a w innych - rodzaju
żeńskiego, ma odbicie w tradycjach ludowych narodów różniących się pod względem

obrzędów związanych z tym dniem. Szeroko rozpowszechniony przesąd rosyjski gło­
szący, że spadający nóż zapowiada gościa - mężczyznę, a spadający widelec - kobie­
tę, zdeterminowany jest przez rodzaj męski wyrazu noż i żeński wyrazu witka w języku
rosyjskim. W językach słowiańskich i innych, w których „dzień" jest rodzaju męskiego,

a „noc" - żeńskiego, poeci przedstawiają dzień jako kochanka nocy. Rosyjski malarz
Ilja Riepin dziwił się, dlaczego niemieccy malarze przedstawiają Grzech jako kobietę;
nie zdawał sobie sprawy z tego, że „grzech" jest w języku niemieckim rodzaju żeńskie­

go (die Sùnde), podczas gdy w języku rosyjskim ma on rodzaj męski (griech). Podob­
nie rosyjskie dziecko, czytając przekład baśni niemieckich, zaskoczone było przedsta­

wianiem śmierci - zawsze występującej jako kobieta (rosyjskie smiert', rodzaj żeń­

ski) - w postaci starego mężczyzny (niemieckie der Tod, rodzaj męski). Siestra moja

żyzń,

tytuł tomiku poetyckiego Borysa Pasternaka, jest zupełnie naturalny w języku ro­

syjskim, w którym „życie" jest rodzaju żeńskiego (żyzń); ale czeski poeta Josef Hora

wpadł w rozpacz, starając się przetłumaczyć ten tytuł na język czeski, w którym „ży­
cie" jest rodzaju męskiego (zivot).

JaM podstawowy problem miała przed sobą literatura słowiańska u swego zarania?

Ciekawe, że trudności, jakie sprawiało tłumaczowi zachowanie symboliki rodzajów,
oraz nieistotność tej trudności w sferze pojęciowej stanowią główny temat najdawniej­
szego słowiańskiego dzieła literackiego, przedmowy do pierwszego przekładu Evange-

liarium,

dokonanego we wczesnych latach sześćdziesiątych IX wieku przez twórcę li­

teratury i liturgii słowiańskiej Konstantyna Filozofa; niedawno przekład ten zrekon­
struował i objaśnił A. Vaillant (1948: 5 n.). „Język grecki tłumaczony na inny język nie
może być zawsze odtwarzany w identycznym kształcie i zdarza się to przy tłumaczeniu
z każdego języka" - stwierdza apostoł Słowian. „Rzeczowniki rodzaju męskiego, takie

jak potamos »rzeka« i aster »gwiazda« w języku greckim, są rodzaju żeńskiego w innym
języku, tak jak rieka i zwiezda w języku słowiańskim". Według komentarza Vaillanta

zróżnicowanie to uniemożliwiło symboliczne utożsamienie rzek z demonami i gwiazd
z aniołami w słowiańskim przekładzie dwóch wersetów z Mateusza (7,25 i 2,9). Ale tej

O językoznawczych aspektach przekładu

49

przeszkodzie na płaszczyźnie poetyckiej Św. Konstantyn śmiało przeciwstawia nakaz
Dionizego Areopagity, który wzywał do zwracania uwagi głównie na walory pojęciowe

(sity razuma),

a nie same słowa.

W poezji zrównania słowne stają się zasadą konstrukcji tekstu. Kategorie skład­

niowe i morfologiczne, rdzenie i afiksy, fonemy i ich składniki (cechy dystynktywne) -

słowem, wszelkie elementy kodu językowego - są przeciwstawiane sobie, zestawiane,

wchodzą w stosunki przyległości zgodnie z zasadą podobieństwa i kontrastu i rozpo­

rządzają własnym, autonomicznym znaczeniem. Podobieństwo fonemów odczuwane

jest jako związek semantyczny. Gra słów czy - posługując się bardziej uczonym i może

bardziej precyzyjnym terminem - paronomazja króluje w sztuce poetyckiej i bez wzglę­

du na to, czyjej panowanie jest ograniczone, czy nie, poezja jest nieprzetłumaczalna
ex definitione.

Możliwa jest tylko twórcza transpozycja: albo transpozycja wewnątrz-

językowa - z jednego kształtu poetyckiego na inny, albo transpozycja międzyjęzykowa

- z jednego języka na inny, albo wreszcie transpozycja intersemiotyczna - z jednego

systemu znaków na inny, tj. ze sztuki słowa na muzykę, taniec, film czy malarstwo.

Gdybyśmy przetłumaczyli tradycyjną formułę Traduttore, traditore jako „tłumacz

jest zdrajcą", pozbawilibyśmy rymowany epigramat włoski wszelkich jego wartości pa-

ronomastycznych. Dlatego postawa poznawcza zmusiłaby nas do przekształcenia tego
aforyzmu na bardziej eksplicytne stwierdzenie i do odpowiedzi na pytanie: tłumacz ja­
kich komunikatów? zdrajca jakich wartości?

[1959]

Przekład Lucylla Pszczolowska


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jakobson O językoznawczych aspektach przekładu
19 CEZARY MICHOŃSKI, Kognitywne aspekty przekładu
B Grabowska, Językowe aspekty szownizmu gatunkowego
Jakobson Roman - Poetyka w świetle językoznawstwa
Językowy Obraz Wspólnoty (Na Materiale Nowego Testamentu w Przekładzie ks J Wujka)
Kategoria gramatyczna aspektu w języku polskim, językoznastwo
Jakobson - Poetyka w -wietle językoznawstwa (notatki), Romanistyka, SEMESTR I, Wstęp do literaturozn
Księga Koheleta w Przekładach Św Hieronima Diachroniczne Aspekty Pracy Translacyjnej
Roman Jakobson Poetyka w świetle językoznawstwa
Roman Jakobson Poetyka w swietle jezykoznawstwa opracowanie
Roman Jakobson Poetyka w świetle językoznawstwa opracowanie
Roman Jakobson Poetyka w świetle językoznawstwa
Piotr Wołkowski Biologiczne aspekty teorii zdolności językowej Chomsky ego
Językowy Obraz Wspólnoty (Na Materiale Nowego Testamentu w Przekładzie ks J Wujka)

więcej podobnych podstron