Godzina święta
Temat 02 – Wypłyń na głębię
I. GŁĘBIA MODLITWY
Poniższe myśli można wykorzystać w indywidualnym przeżywaniu „Godziny świętej”
lub w przygotowaniu wspólnej adoracji. Teksty te mogą być również inspiracją dla katechezy.
Podobnie jak w poprzednim miesiącu całość tematu zostanie podzielona na cztery części, jako
pomoc do przeżywania spotkań z Jezusem w Ogrójcu w kolejne czwartki miesiąca.
Modlitwa
Ś
piew: Kłaniam się Tobie lub Laudate omnes gentes albo inny śpiew.
Bądź uwielbiony, Panie Jezu, obecny pośród nas w Najświętszym Sakramencie. Nie je-
steśmy godni tego, aby sam Bóg pośród nas zamieszkał dzieląc z nami radości i trudy życia.
Im bardziej uświadamiamy sobie Twoją wielkość i naszą małość, tym bardziej jesteśmy
wdzięczni, za to, że nas nie zostawiasz samych. Jesteś pośród nas i stale oczyszczasz nas z
brudów i uświęcasz naszą codzienność.
W ten czwartkowy wieczór przychodzimy do Ciebie i wsłuchujemy się w Twoje słowa,
skierowane do uczniów w Ogrójcu: „Zostańcie tu i czuwajcie ze Mną” (Mt 26,38). Zdajemy
sobie sprawę, jak ważne jest to czuwanie. Gdy go brakuje, Ty przypominasz nam o nim. Mó-
wiłeś do Apostołów i mówisz także do nas: „Jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną.
Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe”
(Mt 26,40-41).
Przyjmij, Jezu, naszą obecność przy Tobie i nasze pragnienie czuwania. Przyjmij naszą
dobrą wolę i gotowość do walki duchowej. Pomóż nam pokonać nasze słabości i zanurzyć się
w Tobie. Prosimy Cię o to w cichej modlitwie.
Chwila ciszy.
Wezwanie Chrystusa
W dzisiejszym czuwaniu chcemy się uważniej wsłuchać w wezwanie Chrystusa skiero-
wane do Apostoła Piotra: „Wypłyń na głębię” (Łk 5, 4). Te słowa docierają również do nas.
Jezus pragnie, abyśmy nie pozostawali na płyciźnie życia duchowego, lecz troszczyli się jego
pogłębienie. Walkę wewnętrzną, którą każdy chrześcijanin toczy, można nazwać trudem
wchodzenia w głąb Bożej tajemnicy, w coraz doskonalszy sposób pełnienia woli Ojca, w mo-
dlitwę, która coraz bardziej angażuje nasz umysł i nasze serce.
Bł. Jan Paweł II uczył, że „pierwszym warunkiem «wypłynięcia na głębię» jest po-
głębianie ducha modlitwy, umacnianego codziennym słuchaniem słowa Bożego. Autentycz-
ność życia chrześcijańskiego mierzy się głębią modlitwy” (Orędzie na XIII Dzień Modlitw o
Powołania). Inspirowani tymi słowami Papieża chcemy uważniej spojrzeć na głębię naszej
modlitwy. Od niej zależy autentyczność życia chrześcijańskiego. Wśród wielu kryteriów tej
autentyczności, Ojciec Święty wyróżnia tu głębię modlitwy. Dlaczego właśnie ona ma tak
istotną rolę w całym życiu? Jak dziś określam moją modlitwę: jako pełną głębi, czy raczej
jako powierzchowną?
Wiele razy słyszymy określenia mówiące o spłyceniu życia duchowego, o powierzchnej
wierze czy formalnej tylko modlitwie. Choć często odnosimy te oceny także do siebie, to jed-
nak nie jesteśmy z tego zadowoleni. Nosimy w sobie pragnienie większego zaangażowania w
spotkanie z Bogiem, pięknego przeżywani intymnych chwil z naszym Ojcem, z naszym Pa-
nem i Zbawicielem, z Duchem Świętym Pocieszycielem. Nie zawsze nam się to jednak udaje.
Dziś gorąco prosimy Pana, aby pokazał nam nasze błędy i pomógł wypłynąć na głębię modli-
twy. Pozostańmy w chwili ciszy, by opowiedzieć Jezusowi o naszej modlitwie. Powiedzmy
2
Mu, które spotkania z Nim przeżyliśmy całym sercem, a do których odnosimy raczej określe-
nia: „płytko, powierzchownie, bez skupienia, byle jak”.
Dłuższa chwila ciszy.
W
EZWANIA BŁAGALNE
Prośmy wspólne naszego Pana i Nauczyciela o dar autentycznej, głębokiej modlitwy.
Refren: Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie! lub Usłysz, Panie nas! lub inna aklama-
cja.
- Udziel nam, Panie, łaski trwania przy Tobie na modlitwie.
- Pomóż nam zrozumieć, na czym polega głębia modlitwy.
- Nie dozwól, abyśmy zadowalali się modlitwą powierzchowną.
- Obdarz nas łaską skupienia na modlitwie.
- Wzbudź w nas pragnienie częstej rozmowy z Tobą.
- Broń nas przed zaniedbaniem modlitwy.
- Uwolnij naszą modlitwę od formalizmu, rozproszeń i innych słabości.
- Naucz nas modlić się.
- Inne wezwania
Ś
piew: Otwórz me oczy, chcę widzieć Jezusa lub Przyjdź z pokłonem ludu Boży albo in-
ny śpiew.
Ewangeliczna opowieść
Wsłuchajmy się w ewangeliczny opis wydarzenia, w czasie którego Jezus poleca Pio-
trowi, aby wypłynął na głębię. „Gdy Jezus przestał mówić do ludu, rzekł do Szymona: «Wy-
płyń na głębię i zarzućcie sieci swoje na połów». A odpowiadając Szymon, rzekł: «Mistrzu,
całą noc ciężko pracując, nic nie złowiliśmy; ale na Słowo twoje zarzucę sieci». A gdy to
uczynili, zagarnęli wielkie mnóstwo ryb, tak iż się sieci rwały. Widząc to Szymon Piotr przy-
padł do kolan Jezusa, mówiąc: «Odejdź ode mnie, Panie, bom jest człowiek grzeszny». Al-
bowiem zdumienie ogarnęło wszystkich, którzy z nim byli, z powodu połowu ryb, które za-
garnęli. Także i Jakuba, i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli towarzyszami Szymona. Wte-
dy Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, od tej pory ludzi łowić będziesz». A wyciągnąwszy
łodzie na ląd opuścili wszystko i poszli za nim” (Łk 5,4-6.8-11).
Chcemy dziś, a także w następne czwartki, wracać do tego wydarzenia, kryjącego w so-
bie tak wiele treści. Dziś odnosimy je w sposób szczególny do modlitwy. Ona kryje w sobie
tajemnicę głębi osobowych relacji z Bogiem, a także tajemnicę skutecznego zarzucania sieci
na połów, wyrażających nasze apostolskie zaangażowanie. Najpierw trzeba wypłynąć na głę-
bię, a potem zarzucać sieci. Nie odwrotnie. Człowiek, który przebywa wyłącznie na płyci-
znach życia, zarzuca płytko swoje sieci, to znaczy podejmuje działania powierzchowne, do-
raźne, nastawione na szybki i spektakularny efekt. One nie dotykają głębi ludzkich motywacji
i ludzkich poszukiwań. Dlatego nie można się nimi zadowolić. Trzeba wypłynąć na głębię, a
to oznacza większą troskę o osobiste zjednoczenie z Bogiem i oddanie Mu siebie, by to On
przez nas działał.
„Byłoby błędem sądzić, - pisał bł. Jan Paweł II w liście Novo millennio ineunte - że
zwyczajni chrześcijanie mogą się zadowolić modlitwą powierzchowną, która nie jest w stanie
wypełnić ich życia. Zwłaszcza w obliczu licznych prób, na jakie wystawiona jest wiara w
dzisiejszym świecie, byliby oni nie tylko chrześcijanami połowicznymi, ale «chrześcijanami
w zagrożeniu». Znaleźliby się w niebezpiecznej sytuacji, która prowadzi stopniowo do osła-
bienia wiary, i w końcu mogliby ulec urokowi «namiastek», wybierając którąś z innych reli-
gii, czy oddając się wręcz jakimś osobliwym zabobonom. Trzeba zatem, aby wychowanie do
modlitwy stało się w pewien sposób kluczowym elementem wszelkich programów duszpa-
sterskich” (NMI 34).
3
Rozważmy w ciszy usłyszane słowa Ewangelii, a także wezwanie Papieża, abyśmy nie
zadawalali się modlitwą powierzchowną, a wychowanie do modlitwy uczynili kluczowym
elementem wszelkich działań formacyjnych.
Dłuższa chwila ciszy.
W
EZWANIA UWIELBIENIA
Uwielbiajmy Chrystusa, który zaprasza nas do pełnego zjednoczenia z sobą i daje siły
do podjęcia trudu dążenia do świętości.
Refren: Wielbić, Pana chcę lub Niech będzie chwała i cześć lub inna aklamacja.
- Bądź uwielbiony, nasz Panie i Zbawicielu, bo nie pozwalasz nam pozostawać na płyt-
kich wodach naszego życia, lecz wzywasz nas do wypłynięcia na głębię.
- Bądź uwielbiony, nasz Mistrzu i Nauczycielu, bo dajesz nam Ducha Świętego, aby nas
prowadził na głębię modlitwy i uczył zarzucać sieci na połów.
- Bądź uwielbiony, nasz Boże i Stwórco, bo dajesz nam świętych i błogosławionych,
abyśmy pouczeni ich przykładem i wsparci ich wstawiennictwem, nie ustawali w dążeniu do
pełnego zjednoczenia z Tobą.
- Bądź uwielbiony, nasz Pasterzu i Przewodniku, bo troszczysz się o wszystkie nasze
potrzeby i prowadzisz nas na dobre pastwiska prawdy, miłości i pokoju.
- Bądź uwielbiony, nasz Przyjacielu i Oblubieńcze, bo zapraszasz nas do takiego zjed-
noczenia z Tobą, jakie Ty przeżywasz ze swoim Ojcem w Duchu Świętym.
- Inne wezwania
Ś
piew: Święty, Święty… dziś wznosimy nasze ręce lub Póki mego życia Panu śpiewać
chcę albo Jezusa ukrytego.
Świadectwa nauczycieli modlitwy
Wielką pomocą w naszej drodze na głębię modlitwę są świadectwa tych, którzy otrzymali
szczególny dar bycia w bliskości Pana i na ten dar odpowiedzieli całym sercem. Ich modlitwa
oraz ich słowa o modlitwie mają wielką moc.
Bł. Jan Paweł II dwa tygodnie po rozpoczęciu swego pontyfikatu pojechał w pielgrzymce
do sanktuarium w Mentorella, pod Rzymem (29.10.1978). Tam się modlił, a także wypowie-
dział szczególne słowa o modlitwie: „Kościół się modli. Kościół chce się modlić, pragnie być
na posłudze tego najprostszego i zarazem najwspanialszego daru ducha ludzkiego, jakim jest
modlitwa. Modlitwa jest rzeczywiście pierwszym wyrażeniem wewnętrznej potrzeby człowie-
ka, pierwszym warunkiem autentycznej wolności ducha. Kościół modli się i pragnie się modlić,
aby móc usłyszeć wewnętrzny głos Ducha Bożego, by On sam mógł w nas i wraz z nami wy-
powiadać się wzdychaniem niewymownym całego stworzenia. Kościół modli się i chce się mo-
dlić, aby odpowiedzieć na potrzeby głębin serca człowieka, który niekiedy jest jakby przytło-
czony i ograniczony przez warunki i wydarzenia codziennego życia, przez doczesność, przez
słabość i grzech, przez przygnębienie życiem, które wydaje mu się czymś bezsensownym.
Modlitwa nadaje sens całemu życiu, w każdym jego momencie i w każdej okoliczności.
Dlatego papież, jako zastępca Chrystusa na ziemi, pragnie przede wszystkim zespolić się z
tymi wszystkimi, którzy zdążają do zjednoczenia się z Chrystusem w modlitwie, gdziekol-
wiek oni są i gdziekolwiek się znajdują. Jak modli się koczownik na stepie, jak karmelitanka
lub cysters w ścisłej klauzurze albo jak chory na łóżku szpitalnym w czasie cierpień konania,
albo jak człowiek stojący u szczytu życia i działania, czy też jak ludzie uciemiężeni i upoko-
rzeni… Wszędzie. Matka Chrystusowa udała się w góry, aby wyśpiewać swoje «Magnificat».
Niech Ojciec i Syn, i Duch Święty przyjmą modlitwę papieża zanoszoną w tym sanktuarium i
niechaj udzielą darów Ducha wszystkim, którzy się modlą”.
Umocnieni tym świadectwem modlitwy skierujmy z jeszcze większą uwagą nasze myśli
ku Jezusowi, który jest pośród nas obecny. Przedstawmy Mu w ciszy wszystkie intencje, z
4
którymi tutaj przyszliśmy. Módlmy się za kapłanów i o nowe powołania, za rodziny, za cho-
rych, za tych, którzy odeszli od Boga, za wszystkich, którzy są potrzebie, szczególnie tych,
których Bóg postawił na naszej drodze życia (jeśli są intencje szczegółowe, przyniesione
przez wiernych, można je odczytać).
Dłuższa chwila ciszy.
Prośmy Boga we wszystkich tych intencjach (można odmówić litanię do imienia Jezus
albo litanię do bł. Jana Pawła II lub inną modlitwę).
5
Godzina święta
Temat 02 – Wypłyń na głębię
II. GŁĘBIA WŁASNEGO DUCHA
Poniższe myśli można wykorzystać w indywidualnym przeżywaniu „Godziny świętej”
lub w przygotowaniu wspólnej adoracji. Teksty te mogą być również inspiracją dla katechezy.
Modlitwa
Ś
piew: O zbawcza Hostio lub inny śpiew.
W „Godzinie świętej”, przychodzimy do Ciebie, Jezu. Przychodzimy na to miejsce, któ-
re Ty wybrałeś. To Ogród Oliwny. Odnajdujemy w nim Ciebie, a przy Tobie Twoich
uczniów, tych Dwunastu, których powołałeś w czasie ziemskiego życia i tę niezliczoną rzeszę
mężczyzn i kobiet, których powołałeś po swoim odejściu do nieba. Jesteśmy w duchowej
wspólnocie modlitewnej. Z uwagą wpatrujemy się w Twoją modlitwę i wsłuchujemy się w
Twoje słowa. Ciągle na nowo są one dla nas inspiracją, wyzwaniem i zadaniem, a także upo-
mnieniem i programem pracy nad sobą.
W dzisiejszej modlitwie pragniemy kontynuować nasz wysiłek „wypłynięcia na głębię”.
Takie polecenie wydałeś Piotrowi, a on okazał Ci posłuszeństwo. Kościół uczy nas odnosić te
słowa także do życia duchowego. Każda sfera tego życia i każde dokonujące się wydarzenie
są narażone na powierzchowność. W ubiegłym tygodniu staraliśmy się wyraźniej zobaczyć
drogę prowadzącą na głębię naszej modlitwy. Dziś kierunek rozważań i modlitwy wskazują
nam słowa bł. Jana Pawła II wypowiedziane do młodych zgromadzonych na polach pod Led-
nicą w 2001 roku: „Odkryj głębię własnego ducha”. To wskazanie jest częścią papieskiego
komentarza do Twoich słów, Panie Jezu, w których wzywasz nas do wypłynięcia na głębię.
Bł. Jan Paweł II zachęca nas, abyśmy szukali głębi w nas samych, w naszym sercu i naszej
duszy.
Nasza modlitwa otwiera się w szczególny sposób na obecność i działanie Ducha Świę-
tego. To On, Twój Duch, którego nam obiecałeś i którego nam nieustannie posyłasz, „wszyst-
kiego nas uczy” (por. J 14,26). On jest naszym wewnętrznym Przewodnikiem. Prowadzi nas
poprzez codzienne wydarzenia życia, abyśmy nie zbłądzili. Prowadzi nas również w głąb nas
samych, abyśmy lepiej poznali własną tajemnicę.
Pomóż nam, dobry Jezu, pełniej otworzyć się na natchnienia Ducha Świętego, którego
nam dajesz i którego stale przyzywamy. Prosimy Cię o to, w indywidualnej modlitwie, którą
każdy z nas zanosi w ciszy własnego serca.
Dłuższa chwila ciszy.
Wielka miara ludzkiego serca - tylko Duch Święty może je napełnić
Bł. Jan Paweł II w czasie spotkania z młodymi w Warszawie 3 czerwca w 1979 roku
mówił: „Spotykamy się w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Przed oczyma naszej wiary
otwiera się wieczernik jerozolimski, z którego wyszedł Kościół i w którym Kościół wciąż
trwa. To właśnie tam się narodził jako żywa społeczność Ludu Bożego, jako wspólnota świa-
doma swej misji w dziejach człowieka. Kościół woła w dniu dzisiejszym (stale powtarza to
wołanie, jednakże dzisiaj brzmi ono szczególnie żarliwie): Przyjdź, Duchu Święty, napełnij
serca Twoich wiernych i zapal w nich ogień Twojej miłości!
Napełnij serca!
Pomyślcie, młodzi przyjaciele, jaka jest miara serca ludzkiego, skoro napełnić je może
tylko Bóg. Duch Święty”.
Zatrzymujemy się przy tych słowach papieża. Stajemy zdumieni wobec niezwykłej
wielkości człowieka, stworzonego przez Boga. Jego miarą jest zdolność przyjęcia nieskoń-
6
czonego Boga. Choć może ono doznać wielkiego szczęścia i poczucia „spełnienia”, gdy prze-
ż
ywa piękną ziemską miłość lub realizuje życiowe plany, to jednak przychodzą chwile, w
których poznaje, że to, co ziemskie, nie wyczerpuje jego pragnień i nie realizuje pełni jego
powołania. Bóg uzdolnił ludzkie serce do czegoś większego, do przyjęcia Ojca, Syna i Ducha
Ś
więtego. Nasze serce nie zaspokoi się do końca ziemskimi wartościami, nawet tymi najpięk-
niejszymi. W głębi ludzkiego serca i w głębi jego duszy jest pragnienie nieskończone, pra-
gnienie samego Boga. Św. Augustyn wyraża je słowami: „Niespokojne jest ludzkie serce,
dopóki nie spocznie w Bogu”.
Wyraźmy w modlitwie naszą wdzięczność Bogu za tak niezwykły dar. Módlmy się naj-
pierw w ciszy, prosząc Ducha Świętego, aby poprowadził nas w głąb naszej duszy i naszego
serca. To Jego świątynia. On tam mieszka i On ją najlepiej zna. Postawmy sobie pytania: Czy
widzimy właściwą wielkość naszego serca, którą tylko nieskończony Bóg może zapełnić?
Czy znamy siebie samych i wiemy, jakie dary oraz pragnienia złożył w nas Bóg?
Dłuższa chwila ciszy.
M
ODLITWA WSPÓLNA
Wyśpiewajmy wspólnie nasze dziękczynienie Bogu. Po każdym wezwaniu będziemy
powtarzać antyfonę: Chwalę Ciebie, Panie, i uwielbiam albo Chwała i dziękczynienie bądź w
każdym momencie lub inny śpiew.
Bądź uwielbiony, nasz Zbawicielu, który zapraszasz nas nieustannie do Ogrójca, aby-
ś
my trwając przy Tobie, wraz z Twoimi uczniami, uczyli się modlitwy i jednoczyli się z Tobą
w Twojej męce.
Bądź uwielbiony, nasz Mistrzu, który zawsze byłeś napełniony Duchem Świętym i
przez Niego prowadzony. On był z Tobą w pracy i modlitwie, w cierpieniach i radości, w
ś
mierci i zmartwychwstaniu.
Bądź uwielbiony, nasz Boże, który powołując nas do istnienia, dałeś nam serce spra-
gnione ludzkiej miłości oraz otwarte na nieskończoną miłość, którą tylko Ty sam możesz nam
ofiarować.
Bądź uwielbiony, nasz Panie, który posyłasz nam swego Ducha, aby w nas mieszkał jak
w świątyni, objawiał nam, kim jesteśmy i prowadził nas każdego dnia przez całe nasze życie.
Bądź uwielbiony, nasz Przyjacielu, który w Duchu Świętym do nas przychodzisz wraz z
Twoim Ojcem i w nas przebywasz, spełniając najgłębsze pragnienie naszego serca, choć my
nie zawsze umiemy docenić wielkość tego wydarzenia.
Bądź uwielbionym, Oblubieńcze ludzkiej duszy, który przez swoje zjednoczenie z nami
sprawiasz, że nosimy w sobie boską tajemnicę, choć nadal pozostajemy słabymi i grzesznymi
ludźmi.
Bądź uwielbiony, Najwyższy Kapłanie, który powołujesz wybranych na drogę życia
kapłańskiego i sakrament święceń odciskasz w ich duszy niezatartą pieczęć dającą im szcze-
gólny udział w Twoim kapłaństwie.
Inne (spontaniczne) akty uwielbienia.
Wejdźmy w głąb naszego serca, w głąb naszej duszy. Zobaczmy, mocą wiary, obecność
Ojca, Syna i Ducha Świętego. Zatrzymajmy się tam, wewnątrz, głęboko. Zanurzmy się w
nieskończonych przestrzeniach, które wnosi w nasze wnętrze obecność Boga. Śpiewajmy
pieśń uwielbienia przede wszystkim w sercu, wypowiadając je również naszymi ustami.
Ś
piew: O Ty, co mieszkasz sam w moim sercu na dnie lub Dziś jest czas, by oddać
chwałę Bogu albo Upadnij na kolana albo inny śpiew.
Poznajemy własną głębię w trudzie wewnętrznej przemiany
Bł. Jan Paweł II wyjaśnia nam, że poznanie własnej głębi nie jest łatwe. Dokonuje się
poprzez trud pracy nad sobą. Potrzebny jest wysiłek odkrywania prawdy o sobie, o ukrytych
7
w głębi serca i duszy tajemnicach. Kryje się w nich zarówno skłonność do grzechu jak i pra-
gnienie świętości. Oto słowa Papieża z encykliki o Duchu Świętym:
„Duch Prawdy, który «przekonywa świat o grzechu», spotyka się z owym trudem su-
mienia ludzkiego, o którym tak sugestywnie mówią teksty soborowe. Ów trud sumienia wy-
znacza zarazem drogi ludzkich nawróceń: odwrócenie od grzechu, by odbudować prawdę i
miłość w samym sercu człowieka. Wiadomo, że uznanie zła w sobie samym wiele nieraz
kosztuje. Wiadomo, że sumienie nie tylko nakazuje i zakazuje, ale sądzi w świetle swoich
nakazów i zakazów. Ono jest także źródłem wyrzutów: człowiek cierpi wewnętrznie z powo-
du zła popełnionego. Czy to cierpienie nie jest jakby dalekim echem tego „żalu” z powodu
stworzenia człowieka, który w języku antropomorficznym Księga święta przypisuje Bogu?
Tego „wyrzutu”, który wpisując się w „serce” Trójcy Świętej mocą odwiecznej miłości, wy-
raża się bólem Krzyża, w Chrystusowym posłuszeństwie aż do śmierci? Kiedy Duch Prawdy
dozwala ludzkiemu sumieniu uczestniczyć w tamtym bólu, wówczas cierpienie sumień staje
się szczególnie głębokie, ale też szczególnie zbawcze. Wówczas też, przez taki akt doskona-
łego żalu, dokonuje się prawdziwe nawrócenie serca: ewangeliczna „metanoia”.
Trud ludzkiego serca, trud sumienia, pośród którego dokonuje się owa „metanoia”, na-
wrócenie, jest zarazem odzwierciedleniem tego procesu, w którym wyrzut przemienia się w
zbawczą miłość, która umie cierpieć. Utajonym szafarzem tej zbawczej siły jest Duch Święty:
On, którego Kościół nazywa „Światłością sumień”, przenika i zarazem wypełnia „głębię serc”
ludzkich. Przez takie nawrócenie w Duchu Świętym człowiek otwiera się w stronę przebacze-
nia, w stronę odpuszczenia grzechów W całej tej wspaniałej dynamice nawrócenia – odpusz-
czenia, potwierdza się prawdziwość tego, co św. Augustyn pisze o tajemnicy człowieka, dając
komentarz do słów Psalmu „Abyssus abyssum invocat” („Głębia przyzywa głębię”). W sto-
sunku do tej właśnie „przepastnej głębi” człowieka, sumienia ludzkiego, wypełnia się posłan-
nictwo Syna i Ducha Świętego. Duch Święty „przychodzi” za sprawą Chrystusowego „odej-
ś
cia” w tajemnicy paschalnej: przychodzi w każdym konkretnym fakcie nawrócenia – odpusz-
czenia, w mocy ofiary krzyżowej; w niej bowiem „krew Chrystusa oczyszcza sumienia z mar-
twych uczynków”, abyśmy „służyć mogli Bogu żywemu” (por. Hbr 9, 14). W ten sposób wy-
pełniają się stale słowa z Wieczernika o Duchu Świętym jako „innym Pocieszycielu” – słowa
wypowiedziane do Apostołów, a pośrednio do wszystkich: „Wy Go znacie, ponieważ w was
przebywa i w was będzie” (J 14, 17)” (DV 45).
Poznanie siebie, zdolność wejścia w głąb własnego bytu, światło rozjaśniające pragnie-
nia ludzkiego serca złożone tam przez Boga – to wielkie dary, o które z pokorą prosimy Boga
i równocześnie owoc naszego wielkiego duchowego wysiłku wypływania na głębię. Pozosta-
jąc w ciszy pomyślmy zarówno o tej ofiarowanej nam łasce, jak też o podejmowanym przez
nas wysiłku. Niech to będzie również pewien rachunek sumienia uwieńczony przeproszeniem
Boga za brak otwarcia na dar, który przychodzi od Boga oraz za wszelkie zaniedbania w pra-
cy nad sobą.
Dłuższa chwila ciszy.
M
ODLITWA WSPÓLNA
Poznając lepiej wielkość ofiarowanego nam daru, a także ogrom naszych zaniedbań i
grzechów, wyznajmy naszą skruchę i wyraźmy nasze przeproszenie wobec Jezusa. Niech na-
szą modlitwę przenika obecność Ducha Świętego, który „przekonuje świat o grzechu”. Po
każdym wezwaniu będziemy powtarzać refren: Święty Boże, święty mocny, święty, nieśmier-
telny, zmiłuj się nad nami albo Przepuść, Panie, przepuść, ludowi Twojemu albo Boże, zmiłuje
się nad nami, pobłogosław, udziel łaski (1 zwr).
Zmiłuj się nad nami, Panie, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Ty dałeś nam serce spra-
gnione miłości Twojej i miłości innych ludzi, a my pozwoliliśmy, aby w tym sercu zamiesz-
kał egoizm, obojętność i oziębłość.
8
Zmiłuj się nad nami, Panie, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Ty stworzyłeś nas na swój
obraz i podobieństwo, a my ciągle o tym zapominamy, szukając wzorców do naśladowania w
ś
wiecie, który bardziej ceni wartości materialne niż zjednoczenie z Tobą.
Zmiłuj się nad nami, Panie, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Ty uczysz nas, że naszym
największym skarbem jest Twoja obecność w nas, a naszym największym pięknem jest nieza-
tarte znamię, które Ty nam ofiarowałeś w sakramentach chrztu i bierzmowania, a my ciągle
nie umiemy poznać prawdy o sobie.
Zmiłuj się nad nami, Panie, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Ty dałeś nam Ducha
Ś
więtego, który w nas mieszka, a my poświęcamy tak mało wysiłku, aby dostrzec Jego obec-
ność, nie umiemy radować się Nim i uważnie słuchać Jego natchnień.
Zmiłuj się nad nami, Panie, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Twój Duch nieustannie
przekonuje nas o grzechu, ukazując nie tylko jego zewnętrzne przejawy, lecz także jego du-
chowe korzenie, a nasza walka z grzechem jest ciągle powierzchowna i mało gorliwa.
Zmiłuj się nad nami, Panie, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Ty dałeś nam Maryję, na-
szą Matkę, a także niezliczonych świętych, którzy pokazują nam, jak mamy Ciebie naślado-
wać i słuchać natchnień Ducha Świętego, a my o nich zapominamy i ciągle myślimy o tym,
jak przypodobać się ludziom.
Zmiłuj się nad nami, Panie, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Ty posyłasz nam kapła-
nów, aby nas prowadzili do Ciebie i przez nich udzielasz nam swego Ducha, a my nie dość
gorliwie wspieramy ich w wypełnianiu ich kapłańskiej misji.
Inne (spontaniczne) akty przeproszenia.
Wejdźmy w głąb naszego serca, w głąb naszej duszy. Zobaczmy, mocą wiary, obecność
Ojca, Syna i Ducha Świętego. Zatrzymajmy się tam, wewnątrz, głęboko. Zanurzmy się w
nieskończonych przestrzeniach, które wnosi w nasze wnętrze obecność Boga. Słowami pieśni
przepraszajmy Boga za wszystkie nasze grzechy.
Ś
piew: Bądź mi litościw, Boże nieskończony lub Z tej biednej ziemi albo Wzywam Cię,
przyjdź umocnij mnie, albo Bliskie jest królestwo Boże lub inny śpiew.
Bóg jest bardziej wewnątrz mnie niż to, co we mnie najbardziej osobiste
Wnikając w głębię naszego ducha jesteśmy prowadzeni przez Ducha Świętego. Św.
Paweł Apostoł uczy, że „Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z
ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie,
nie zna nikt, tylko Duch Boży” (1 Kor 2,10-11). Duch zna boską tajemnicę. On również go
głębi zna tajemnicę każdego człowieka. Tylko On można nam ją dać poznać. Dlatego wsłu-
chajmy się jeszcze raz w słowa Papieża i prośmy o łaskę głębszej współpracy z Duchem
Ś
więtym:
„Bóg jest duchem; potrzeba więc by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i praw-
dzie” (J 4, 24). Te słowa wypowiedział Chrystus w innej rozmowie zbawczej, mianowicie w
rozmowie z Samarytanką […]. (Obecny czas) winien równocześnie stać się dla wszystkich
szczególną sposobnością do tego, ażeby rozważyć tajemnice Boga Trójjedynego, który sam w
sobie jest całkowicie transcendentny wobec świata, zwłaszcza wobec świata widzialnego, jest
bowiem absolutnym Duchem: „Bóg jest duchem”, równocześnie zaś, w sposób tak przedziw-
ny nie tylko przybliża się do tego świata, ale jest w nim obecny, staje się poniekąd względem
niego „immanentny”, przenika go i ożywia od wewnątrz. Odnosi się to w szczególności do
człowieka: Bóg jest w jego wnętrzu jako myśl, sumienie, serce; jest to rzeczywistość psycho-
logiczna i ontologiczna, która rozważając św. Augustyn powiedział o Nim: „Ty byłeś bardziej
wewnątrz mnie niż to, co we mnie najbardziej osobiste”. Słowa te ułatwiają nam lepsze zro-
zumienie słów Jezusowych, wypowiedzianych do Samarytanki: „Bóg jest duchem”. Tylko
Duch może być „bardziej wewnątrz mnie niż to, co we mnie najbardziej osobiste”, czy to w
9
istnieniu czy w doświadczeniu duchowym, tylko Duch może być bardzo immanentny w sto-
sunku do człowieka i do świata, pozostając nienaruszonym i niezmienionym w swej absolut-
nej transcendencji.
Owa obecność Boga w świecie i w człowieku znalazła jednak swój nowy wyraz i wi-
dzialny kształt w Jezusie Chrystusie. W Nim zaprawdę „ukazała się łaska” (por. Tt 2, 11).
Miłość Boga Ojca – Dar, łaska nieskończona, źródło życia – stała się jawna w Chrystusie i w
Jego człowieczeństwie, stała się „cząstką” wszechświata, ludzkości i historii. Owo „ujawnie-
nie się” łaski w dziejach człowieka przez Jezusa Chrystusa dokonało się za sprawą Ducha
Ś
więtego, albowiem wszelkie zbawcze działanie Boga w świecie dokonuje się zawsze i wszę-
dzie w Duchu Świętym” (DV 54).
Wyznajmy z wiarą za św. Augustynem i za bł. Janem Pawłem II, że Duch Święty jest
„bardziej wewnątrz mnie niż to, co we mnie najbardziej osobiste”. Ten akt wiary chcemy po-
wtarzać i za nim iść. On pozwala nam odważniej szukać spotkania z Duchem Świętym w na-
szym wnętrzu, w głębi naszego bytu, w istocie naszego człowieczeństwa, w prawdzie naszego
bycia dzieckiem Bożym, we wszystkim, co nasze, co osobiste, co najbardziej skryte, co już
poznaliśmy i czego jeszcze nie znamy. Pozostając w ciszy wejdźmy jeszcze raz w głąb nasze-
go serca i naszej duszy. Zapytajmy siebie, co uważamy za „najbardziej osobiste”, kształtujące
nasze „ja”, bez czego nie jesteśmy sobą i nie możemy być szczęśliwi. Starajmy się dostrzec
obecność Ducha Świętego we wszystkich przestrzeniach naszej wolności, naszych najpięk-
niejszych pragnień, naszych ukrytych tęsknot, naszych działań, którym poświęcamy życie. On
tam jest i tam jednoczy nas z Jezusem, abyśmy mogli powtarzać za św. Pawłem: „Już nie ja
ż
yję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20).
Dłuższa chwila ciszy.
M
ODLITWA WSPÓLNA
Wpatrując się z Jezusa, obecnego wśród nas w sakramentalnym znaku, otwórzmy się na
dar Ducha Świętego, które On nam daje. Prośmy z wiarą we wszystkich intencjach, które
Duch wzbudza w naszych sercach. Przede wszystkim zaś prośmy o głębszą wiarę w to, że On
jest bardziej wewnątrz nas niż to, co w nas najbardziej osobiste. Będziemy powtarzać antyfo-
nę: Ześlij, o Chryste, Twojego Ducha nam lub Niech nas ogarnie łaska, Panie, Twa albo inny
ś
piew.
Miłosierny Jezu, Ty powiedziałeś, że „przyszedłeś rzucić ogień na ziemię i bardzo pra-
gniesz, aby on już zapłonął” (por. Łk 12,49). Zapaliłeś ten ogień w naszych duszach w sakra-
mentach chrztu i bierzmowania. To Ogień Pięćdziesiątnicy. Ześlij go dziś w nasze serca, aby
ż
adne z nich nie było zimne, obojętne i dalekie od Ciebie.
Miłosierny Jezu, Twój Duch zamieszkał w nas jak w świątyni. Przenika nasze myśli i
czyny, uzdrawia nasze pragnienia i tęsknoty, umacnia naszą wolę i przemienia nas wewnętrz-
nie. Pomóż nam jeszcze bardziej otworzyć się na Jego obecność i Jego działanie. Poślij Go do
nas dzisiaj i posyłaj Go każdego dnia.
Miłosierny Jezu, Twój Duch „przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego”. On
też przenika naszego ducha. Jest bliżej nas niż to, co dla nas najbardziej osobiste. Udziel nam
łaski dostrzegania Jego obecności i coraz doskonalszej współpracy z Nim.
Miłosierny Jezu, pragniemy Twego Ducha i potrzebujemy Jego darów, abyśmy mogli
ż
yć jak dzieci Boże i miłować ludzi tak, jak Ty ich umiłowałeś. Napełnij nas i wszystkich
swoich uczniów Ogniem z wysoka i poślij nas do świata, abyśmy byli w nim Twoimi świad-
kami.
Miłosierny Jezu, prowadź mocą swego Ducha kapłanów, których posłałeś, aby prowa-
dzili Twój lud i daj swemu Kościołowi nowe powołania.
Inne (spontaniczne) wezwania błagalne.
10
Wejdźmy w głąb naszego serca, w głąb naszej duszy. Zobaczmy, mocą wiary, obecność
Ojca, Syna i Ducha Świętego. Zatrzymajmy się tam, wewnątrz, głęboko. Zanurzmy się w
nieskończonych przestrzeniach, które wnosi w nasze wnętrze obecność Boga. Z głębi serca
wołajmy do Ducha Świętego.
Ś
piew: Przybądź, Duchu Święty lub inny śpiew.
11
Godzina święta
Temat 02 – Wypłyń na głębię
III. PRZEPAŚĆ MĘKI
Poniższe myśli można wykorzystać w indywidualnym przeżywaniu „Godziny świętej”
lub w przygotowaniu wspólnej adoracji. Teksty te mogą być również inspiracją dla katechezy.
Modlitwa
Ś
piew: O zbawcza Hostio lub inny śpiew.
Także dziś, Panie Jezu, udajemy się naszą modlitwą do ogrodu oliwnego. Wsłuchujemy
się tam w Twoje słowa. Kryją one w sobie prawdę o Tobie i Twoim Ojcu, o życiu i miłości, o
cierpieniu i trwaniu. Docierają do nas przekazywane przez kolejne pokolenia Twoich
uczniów, którzy czuli wewnętrzną potrzebę, aby w ten czwartkowy wieczór być przy Tobie i
przeżywać wraz z Tobą tę szczególną modlitwę. Wrażliwe serca kochających Cię uczniów nie
potrafią być obojętne wobec Twego wyrzutu: „Jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną.
Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe”
(Mt 26,40-41).
Przyjmij, Panie Jezu, naszą obecność i nasze czuwanie. Poślij nam swego Ducha, aby
nas prowadził i umacniał. Przebacz nam nasze grzechy, abyśmy oczyszczonymi sercami mo-
gli widzieć Ciebie i jednoczyć się z Tobą.
Wprowadzaj nas, miłosierny Jezu, w głębię Twoich przeżyć. Szukamy tej głębi. Prosili-
ś
my Cię w poprzednich spotkaniach o dar pogłębionej modlitwy, a także o lepsze poznanie
głębi naszego ducha. Dziś, kierowani Twoim wezwaniem, by wypłynąć na głębię, chcemy
rozważyć tajemnicę cierpienia. Ból cielesny i duchowy należy do najtrudniejszych doświad-
czeń. Jak przeżywać te chwile? Co oznaczają słowa, które śpiewamy w Gorzkich Żalach:
„Gdy w przepaść Męki Twej wchodzę”. Wejść w przepaść męki, to coś więcej niż rozważać
Twoje cierpienia. To dar szczególnego zjednoczenia z Tobą, gdy wchodzisz w niezgłębioną
przepaść cierpienia, samotności, zmagania się ze złem, umierania.
Rozpoczynając tę „Świętą Godzinę” modlitwy i czuwania kierujemy do Ciebie, Panie,
modlitwę naszych serc, modlitwę osobistą, przeżywaną w ciszy. To wielkie wołanie, byś
wprowadził nas w głębię tajemnicy krzyża. Wysłuchaj, Jezu, naszej prośby o dar czuwania z
Tobą w czasie „Świętej Godziny”.
Dłuższa chwila ciszy.
M
ÓDLMY SIĘ SŁOWAMI LITANII DO
K
RWI
C
HRYSTUSA
.
Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty, Boże,
Ś
więta Trójco, Jedyny Boże,
Krwi Chrystusa, Jednorodzonego Syna Ojca Przedwiecznego, wybaw nas.
Krwi Chrystusa, wcielonego Słowa Bożego,
Krwi Chrystusa, nowego i wiecznego Przymierza,
Krwi Chrystusa, przy konaniu w Ogrójcu spływająca na ziemię,
Krwi Chrystusa, tryskająca przy biczowaniu,
Krwi Chrystusa, brocząca spod cierniowej korony,
Krwi Chrystusa, przelana na krzyżu,
Krwi Chrystusa, zapłato naszego zbawienia,
12
Krwi Chrystusa, bez której nie ma przebaczenia,
Krwi Chrystusa, która poisz i oczyszczasz dusze w Eucharystii,
Krwi Chrystusa, zdroju miłosierdzia,
Krwi Chrystusa, zwyciężająca złe duchy,
Krwi Chrystusa, męstwo Męczenników,
Krwi Chrystusa, mocy Wyznawców,
Krwi Chrystusa, rodząca Dziewice,
Krwi Chrystusa, ostojo zagrożonych,
Krwi Chrystusa, ochłodo pracujących,
Krwi Chrystusa, pociecho płaczących,
Krwi Chrystusa, nadziejo pokutujących,
Krwi Chrystusa, otucho umierających,
Krwi Chrystusa, pokoju i słodyczy serc naszych,
Krwi Chrystusa, zadatku życia wiecznego,
Krwi Chrystusa, wybawienie dusz z otchłani czyśćcowej,
Krwi Chrystusa, wszelkiej chwały i czci najgodniejsza,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
K: Odkupiłeś nas, Panie, Krwią swoją.
W: I uczyniłeś nas Królestwem Boga naszego.
Módlmy się:
Wszechmogący, wieczny Boże, Ty Jednorodzonego Syna swego ustanowiłeś Odkupi-
cielem świata i Krwią Jego dał się przebłagać, daj nam, prosimy, godnie czcić zapłatę naszego
zbawienia i dzięki niej doznawać obrony od zła doczesnego na ziemi, abyśmy wiekuistym
szczęściem radowali się w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego.
W: Amen.
Ś
piew: W krzyżu cierpienie.
Krzyż Chrystusa
Ż
ycie Jezusa było drogą miłości. On sam, jako człowiek, wzrastał w tej miłości i w każ-
dym kolejnym etapie swego życia coraz pełniej objawiał ją ludziom. Największe czyny miło-
ś
ci spełnił na Golgocie. Wtedy też najpełniej pokazał ludziom jej piękno, wielkość i potęgę.
Ta droga objawiania miłości była również ukazywaniem jej związku z krzyżem. Od kiedy zło
weszło na świat, wraz z nim wszedł krzyż. Kto kocha, ten nie zostawi umiłowanego w cier-
pieniu. Tym bardziej On, będąc samą Miłością, nie mógł pozostawić umiłowanego człowieka
w niewoli grzechu i śmierci, zmagającego się nieustannie z cierpieniem.
Jezus odkrywał tę tajemnicę najpierw w dzieciństwie potem w wieku młodzieńczym, a
wreszcie jako Ten, który napełniony Duchem Świętym, rozpoczął publiczną działalność. Czy-
tał i rozważał teksty Starego Testamentu mówiące o cierpieniu Mesjasza. Miał pełną świado-
mość, że uwieńczeniem Jego życia będzie największy czyn miłości, który wyrazi się w tym,
ż
e weźmie na siebie całe zło świata, wszystkie okrucieństwa ludzi, każdą postać krzywdy i
niesprawiedliwości, jakich doznają Jego stworzenia. On wcześniej znał każdy szczegół męki,
która Go czeka i nie krył tego przez uczniami. Wielokrotnie zapowiadał, co Go czeka.
W Wieczerniku, podczas Ostatniej Wieczerzy, Jezus mówił do swego Ojca w modlitwie
arcykapłańskiej: „Za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie”. Była to modlitwa ofiaro-
wania. Jezus oddaje się Ojcu, a aktem oddania jest ofiara życia złożona za ludzi, dla ratowa-
nia ich ze świata zła. Po modlitwie arcykapłańskiej, gdy spożywał z Apostołami Ostatnią
13
Wieczerzę, wziął chleb i wypowiedział nad nim słowa, które również mówiły o wydaniu sie-
bie: „To jest Ciało moje za was wydane”. Podobne słowa wypowiedział nad kielichem.
Jezus miał pełną świadomość, że idzie na mękę, że czeka Go biczowanie, cierniem ko-
ronowanie i okrutna śmierć na krzyżu. Nieskończona miłość kazała Mu pochylić się nad każ-
dym cierpiącym człowiekiem i wziąć na siebie jego krzyż, otworzyć dla niego nową ścieżkę
ż
ycia. Bł. Jan Paweł II wyjaśni nam, że „Krzyż (...) stanowi najgłębsze pochylenie się Bóstwa
nad człowiekiem [...]. Stanowi jakby dotknięcie odwieczną miłością najboleśniejszych ran
ziemskiej egzystencji człowieka” (Dives in misericordia, 8).
Kiedy godzina męki nadeszła, okazała się niewyobrażalnie trudna. Już w Ogrójcu, u
progu męki, na czole pojawia się pot i krew, a duszę ogarnia ciemność. Choć wcześniej wie-
dział, że ta godzina nadejdzie, to wcale nie oznaczało, że teraz łatwo ją przeżyć. Wewnętrzna
walka jest trudna, bardzo trudna. Jest to najpierw walka duchowa, cierpienie serca, zdradzo-
nego przez ludzi, dotkniętego całym złem świata. To cierpienie duchowe objawia się również
w ciele. Z czoła spływa krew i pot.
Istnieje jednak wielka różnica między cierpieniem Jezusa, w cierpieniem innych ludzi.
On, będąc Bogiem, nadaje temu cierpieniu nowe znaczenie. Dokonuje cudu przemiany.
Krzyż, odrzucony przez ludzi, czyni narzędziem zbawienia. Ból, doskwierający człowiekowi
w różnych sytuacjach życiowych, czyni aktem miłości do Ojca i do ludzi. Temu, co zostało
wzgardzone przez mądrość tego świata, nadaje nową moc. Kto jednoczy się z Nim w cierpie-
niu, współuczestniczy w zbawieniu świata.
Pomyślmy w ciszy o tym, co przeżywa Jezus. Pomyślmy o tym, jak On dojrzewał w
ciągu swego życia do wejścia w tę godzinę bólu i ciemności. Trwajmy w zjednoczeniu z Nim
w Jego modlitwie w Ogrójcu.
Dłuższa chwila ciszy.
W
EZWANIA UWIELBIENIA
Po każdym wezwaniu można śpiewać aklamację: „Bądź uwielbiony, miłosierny Panie”
lub „Niech będzie chwała i cześć”.
Panie Jezu, Ty wszedłeś w otchłań męki, która była niewyobrażalnie wielka. Ból prze-
niknął Twoje ciało i Twego Ducha.
Ty wziąłeś na siebie ludzkie cierpienia. Uczyniłeś to najpierw w sercu, w czasie modli-
twy, w rozmowie z Ojcem.
Ty nadałeś sens cierpieniu. Uczyniłeś go narzędziem zbawienia. Krzyż nie jest już zna-
kiem hańby. Jest nadzieją i ratunkiem dla człowieka.
Dla Ciebie godzina krzyża i zmartwychwstania, była Twoją godziną. Powiedziałeś, że
dla niej przyszedłeś na świat. W niej najpełniej objawiłeś siebie i swego Ojca.
Ty zapraszasz nas, abyśmy wzięli krzyż i szli za Tobą. Dajesz nam udział w dziele
zbawienia świata, którego Ty dokonałeś.
Ś
piew: Zbawienie przyszło przez krzyż lub inny śpiew.
Nasz krzyż
Mogło by się wydawać, że dla nas, mieszkańców tej ziemi, cierpienie nie jest tajemnicą.
Zna je każdy człowiek. Wie, czym jest ból ciała i cierpienie duszy. Zna gorzki smak niepo-
wodzenia i niesprawiedliwości. Niektórzy zostali w życiu dotknięci szczególnie wielkim cier-
pieniem. Nawet dzieci uczestniczą w tym ziemskim doświadczeniu.
Wielką tajemnicą jest natomiast chrześcijańskie rozumienie i przeżywanie cierpienia.
Wielką tajemnicą jest to, że Syn Boży, będąc wszechmocnym i niczym nie ograniczonym,
stał się człowiekiem i wziął na siebie krzyż. Od tej chwili wszelkie cierpienie i ból, wszystko,
co zawiera się w słowie krzyż, jest nie tylko ludzką sprawą, lecz także uczestnictwem w tym,
co przeżywa Chrystus.
14
Tajemnicą jest nasz udział w cierpieniu Chrystusa i obecność Chrystusa w naszym cier-
pieniu. To tajemnica wiary. Wiara otwiera drzwi w głąb tej tajemnicy. Jest ona nieskończenie
wielka, gdyż dotyczy samego Syna Bożego, który stał się człowiekiem.
Wiara prowadzi człowieka w głąb misterium. Brak wiary powoduje, że spojrzenie na
cierpienie jest powierzchowne. Kto patrzy na ludzki krzyż i ból tylko z ludzkiej pespektywy,
ten nie pozna niezwykłego daru, jaki otrzymał od Boga, mianowicie obecności Chrystusa w
jego cierpieniu i przyjęciu przez Chrystusa ludzkiego cierpienia.
Ż
ycie Jezusa pokazuje, że trzeba się przygotować na godzinę cierpienia, na czas Golgo-
ty. Jezus uczy nas także, że wejście w krzyż dokonuje się na modlitwie. Trzeba rozmawiać o
krzyżu z Ojcem niebieskim. Trzeba poznawać dokładniej Jego sposób działania, w którym
jest pełnia mądrości i miłości. Wsłuchajmy się w słowa bł. Jana Pawła II, wypowiedziane w
katedrze wawelskiej, przy krzyżu św. Jadwigi:
„Bądź pozdrowiony Krzyżu Chrystusa! Kiedy na górze w Galilei Pan mówi do aposto-
łów: "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi" (Mt 28,18), wówczas nasza myśl i
serce zwraca się do Krzyża. To w Krzyżu jest Ci dana, o Chryste, "wszelka władza", taka
władza, jakiej nikt inny nie ma w dziejach świata. To w Krzyżu jest moc Odkupienia czło-
wieka, w imię której apostołowie słyszą: Idźcie... nauczajcie wszystkie narody. To w Krzyżu
Chrystusa Bóg Trójjedyny: Ojciec, Syn i Duch Święty stał się życiem dusz nieśmiertelnych.
A początek tego życia stanowi chrzest. To w Krzyżu, w tym - po ludzku znaku hańby - stałeś
się, o Chryste, Pasterzem naszych dusz i Panem dziejów. Bądź pozdrowiony Krzyżu Chrystu-
sa!
Ave Crux.
W Krzyżu "poznaliśmy miłość" (1 J 3,16), tę miłość aż "do końca". Tę miłość, którą ca-
ły Kościół w Polsce rozważa w dniach Kongresu Eucharystycznego. Tę miłość, którą Jadwi-
ga, błogosławiona nasza królowa, poznała tu: przy tym krzyżu. "Bądź pozdrowiony krzyżu
wawelski, krzyżu Jadwigi!" […] Na krzyżu Chrystus "oddał za nas życie swoje" (1 J 3,16).
Czy ty także, młoda królowo Polski, Andegawenko, nie powinnaś "oddać życia za braci"?
W katedrze wawelskiej znajduje się miejsce wielkiego zwycięstwa Chrystusa w sercu
ludzkim. Czy ty także, Jadwigo, nie powinnaś "oddać" swojej miłości za tę Miłość? Jak może
w tobie "trwać miłość Boga" (por. 1 J 3,17), gdybyś zamknęła twoje serce do samej tylko
"ludzkiej miłości?" Tej miłości pięknej, żywionej od dziecka - miłości, do której po ludzku
miałabyś prawo, która mogła stać się twoją życiową drogą i powołaniem...
A jednak...
Co ci mówi ten Chrystus z wysokości swojego wawelskiego krzyża? Przedziwna jest
Jego "władza" nad sercem człowieka. Skąd się bierze ta władza? Jaką ma moc, On, wynisz-
czony, skazany na swoją krzyżową agonię na tylu miejscach świata? Poprzez tę agonię, po-
przez wyniszczenie, poprzez obraz skrajnej słabości, hańby i nędzy, przemawia moc: jest to
moc miłości "aż do końca" […].
Bądź pozdrowiony Krzyżu Chrystusa! Gdziekolwiek znajduje się twój znak, Chrystus
daje świadectwo swojej Paschy: owego "przejścia ze śmierci do życia". I daje świadectwo
miłości, która jest mocą życia - miłości, która zwycięża śmierć. Bądź pozdrowiony Krzyżu,
gdziekolwiek się znajdujesz, w polach, przy drogach, na miejscach, gdzie ludzie cierpią i ko-
nają... na miejscach, gdzie pracują, kształcą się i tworzą... Na każdym miejscu, na piersi każ-
dego człowieka, mężczyzny czy kobiety, chłopca czy dziewczyny... i w każdym ludzkim ser-
cu, tak jak w sercu Jadwigi, Pani Wawelskiej.
Bądź pozdrowiony Krzyżu Chrystusa” (Kraków 10.06.1987).
Pozostańmy w ciszy. Wpatrując się w Jezusa, obecnego pośród nas w znaku chleba i
zamieszkującego w naszych sercach, zaprośmy Go na nowo do naszego cierpienia, do na-
szych trudnych doświadczeń, do spraw bolesnych, smutnych i przegranych. Pozwólmy się też
15
Jemu wprowadzać w Jego cierpienia, w Jego przeżycia w czasie męki. Niech umacnia się
nasza jedność z Nim.
Dłuższa chwila ciszy.
W
EZWANIA BŁAGALNE
Po każdym wezwaniu można śpiewać aklamację, np. „Wysłuchaj, nas, Panie, do Ciebie
wołamy, wysłuchaj, prosimy Cię” albo „Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie” lub inny
ś
piew.
Panie Jezu, przeżywamy z Tobą godzinę modlitwy w Ogrójcu. Pragniemy powtarzać
Twoje słowa i naśladować Twoje czyny. Pomóż nam teraz, w czasie naszej modlitwy, przyjąć
w sercu to, co jest krzyżem naszego życia.
Panie Jezu, Ty znasz bunt i sprzeciw, a niekiedy żal i pretensje, jakie budzą się w na-
szych sercach i sercach innych ludzi, gdy przyjdzie na nas cierpienie, upokorzenie, krzywda,
porażka czy niepowodzenie. Pomóż nam, wraz z Tobą, wyrazić gotowość wypełnienia do
końca woli Ojca.
Panie Jezu, Ty cierpliwie, w ciągu całego naszego życia, cierpliwie odsłaniasz przed
nami tajemnicę krzyża. Ciągle jednak doświadczamy trudności w przyjęciu tej prawdy. Nie
mamy dość siły, aby wiernie kroczyć za Tobą w dźwiganiu krzyża. Dlatego prosimy, abyś
posłała nam swego Ducha i umocnił nas darem męstwa.
Panie Jezu, Ty rozpocząłeś przeżywanie „swojej godziny”, od spotkania z Ojcem na
modlitwie. Rozmawiałeś z Ojcem, który Cię posłał, w czasie całej swojej męki. Pomóż nam,
dobry Zbawicielu, coraz lepiej rozumieć tajemnicę modlitwy w Ogrójcu.
Panie Jezu, Ty jesteś Dobrym Pasterzem. Umocnij tych, których namaściłeś, aby w
Twoim Kościele spełniali kapłańską posługę i daj nam nowo powołania do życia kapłańskie-
go.
Ś
piew, np.: W krzyżu cierpienie.
16
Godzina święta
Temat 02 – Wypłyń na głębię
IV. GŁĘBIA RELACJI Z INNYMI
Poniższe myśli można wykorzystać w indywidualnym przeżywaniu „Godziny świętej”
lub w przygotowaniu wspólnej adoracji. Teksty te mogą być również inspiracją dla katechezy.
Modlitwa
Ś
piew: Jezu, miłości Twej lub inny śpiew.
Nadszedł kolejny czwartkowy wieczór. Wpisuje się on coraz mocniej w nasz rytm prze-
ż
ywania tygodnia. Każdy dzień jest pełen przeżyć, które niesie codzienność. Podejmujemy
pracę i odpoczywamy, jesteśmy w drodze i w domu, spotkamy się z bliskimi i z nieznajomy-
mi. Wśród tych wielorakich przeżyć, raz radosnych, a kiedy indziej bolesnych, odnajdujemy
stałe punkty odniesienia. Jednym z nich jest czwartkowy wieczór. Naszym oczom ukazuje się
Twoja postać, o Jezu. Widzimy Cię oczyma wiary, jak po zakończeniu Ostatniej Wieczerzy
udajesz się z uczniami do Ogrójca. Wpatrujemy się w to, co czynisz i wsłuchujemy się w to,
co mówisz.
Twoje słowa: „Zostańcie tu i czuwajcie ze Mną” (Mt 26,38) przyjmujemy jako zapro-
szenie. Chcemy czuwać, pragniemy być z Tobą i prosimy Cię, abyś umocnił nasze słabe siły.
Jesteśmy ciągle zagrożeni sennością uczniów, niedocenianiem wielkości chwili, zbyt płytkim
zrozumieniem znaczenia Twojej męki i zmartwychwstania. Dlatego błagamy z pokorą serca,
abyś nas umocnił. Udziel nam łaski czuwania z Tobą w tej „Godzinie Świętej”. Prosimy Cię o
to przez wstawiennictwo Maryi, którą nam dałeś za Matkę. Rozważając dziesiątek różańca,
tajemnicę modlitwy w Ogrójcu, będziemy wiele razy powtarzać słowa: „Módl się za nami
grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej”. Wierzymy w Jej macierzyńskie wstawiennic-
two. Z Nią chcemy czuwać.
Wszyscy odmawiają dziesiątek różańca, tajemnicę modlitwy w Ogrójcu.
Ś
piew: Ach mój Jezu, jak Ty klęczysz lub inny śpiew.
Nasze spotkanie z Tobą, nasz miłosierny Zbawicielu, jest wypływaniem na głębię. Po-
konujemy utarte szlaki i powierzchowne tylko widzenie rzeczywistości. Kierujemy spojrzenie
naszego serca w głąb dokonujących się tajemnic. Dziś pragniemy spojrzeć w stronę naszych
relacji z Tobą i z ludźmi. Te relacje odgrywają istotną rolę w naszym życiu. Stworzyłeś nas
na swój obraz i podobieństwo. W czasie swego ziemskiego życia, a jeszcze bardziej w czasie
męki i zmartwychwstania, objawiłeś nam głębię Twojej relacji z Ojcem, a także głębię Twojej
relacji z każdym człowiekiem, z każdym z nas. Wchodząc w to misterium chcemy sobie po-
stawić pytania, czy nasze relacje z Tobą, z Twoim Ojcem i Duchem Świętym, a także relacje
z mieszkańcami nieba są bliskie, serdeczne i wypełniające nasze serca. Chcemy także zapytać
się o nasze relacje z ludźmi, z którymi na co dzień żyjemy, a także z tymi, których rzadziej
spotykamy. Pomóż nam, Panie, pogłębić te więzy, które nas łączą z innymi. Prosimy o to w
cichej modlitwie.
Dłuższa chwila ciszy.
Ś
piew: Bóg jest Miłością, miejcie odwagę żyć dla Miłości lub inny śpiew.
„Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie” (J 14,10)
W ogrodzie oliwnym w Wielki Czwartek wieczorem Jezus rozmawia z Ojcem. Jest to
szczególna rozmowa i świadczy ona o Jego niezwykłej miłości do Ojca. W czasie swej pu-
blicznej działalności wiele razy o tym mówił. Wsłuchajmy się w te słowa. Wyjaśnił nam je bł.
Jan Paweł II w swej katechezie (AG 08.07.1987): „Na wielu miejscach, a zwłaszcza podczas
Ostatniej Wieczerzy, Chrystus daje poznać swoim uczniom i słuchaczom, że łączy Go z Oj-
17
cem więź szczególnej przynależności. „Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest mo-
je” (J 17,10) – tak powie w modlitwie arcykapłańskiej, rozstając się z Apostołami w przed-
dzień męki. Prosi wówczas o jedność dla swych uczniów obecnych i przyszłych w słowach,
które uwydatniają więź takiej jedności i „komunii”, jaka tylko między Ojcem i Synem jest
możliwa. Jezus mówi: „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie,
aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą
Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty
we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich
umiłował, tak jak Mnie umiłowałeś” (J 17,21-23)”.
Chwila ciszy.
„Modląc się o jedność swych uczniów i wyznawców, Jezus objawia równocześnie tę
jedność, tę „komunię”, jaka istnieje pomiędzy Nim a Ojcem. Jedność ta wyraża się przez to,
ż
e Ojciec jest „w” Synu, Syn „w” Ojcu. Ta szczególna „immanencja”, wzajemne przenikanie
się – wyraz komunijnego zjednoczenia osób – odsłania miarę wzajemnej przynależności oraz
dogłębność wzajemnej relacji Ojca i Syna. Jezus tłumaczy ją mówiąc, że „wszystko […] moje
jest Twoje, a Twoje jest moje” (J 17,10). Jest to relacja wzajemnego posiadania w komunijnej
jedności, a równocześnie obdarowania, albowiem Syn mówi: „Teraz poznali, że wszystko,
cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie” (J 17,7)” […].
Chwila ciszy.
„Również na Kalwarii Jezus potwierdza swoją jedność z Ojcem. W Liście do Hebraj-
czyków czytamy: „chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał”
(Hbr 5,8). To zaś „posłuszeństwo aż do śmierci” (por. Flp 2,8) było ostatecznym i definityw-
nym wyrazem owego dogłębnego zjednoczenia z Ojcem. Wedle zapisu Markowego, w czasie
krzyżowej agonii „Jezus zawołał […] Eloi, Eloi, lema sabachthani, to znaczy: Boże mój, Boże
mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mk 15,34). A okrzyk ten – chociaż słowa mówią o opuszczeniu
doświadczanym przez ludzką psychikę Tego, który cierpiał za nas – był wyrazem najgłębszej
jedności Syna z Ojcem: „wypełniłem dzieło, które mi dałeś do wykonania” (J 17,4). Jedność
ta miała w sobie wówczas niejako definitywną, Bosko-ludzką głębię tajemnicy odkupienia
ś
wiata.
Jeszcze w wieczerniku mówił Jezus do Apostołów: „Nikt nie przychodzi do Ojca ina-
czej, jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca”. Rzekł
wówczas Filip: „«Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Fi-
lipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył [widzi], zo-
baczył [widzi] także i Ojca. […] Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie.
[…]»” (J 14,6-10)”.
Rozważmy w dłuższej chwili ciszy usłyszane słowa. Mówią one o niezwykłych wię-
zach, jakie łączą Jezusa z Ojcem. Dzięki nim lepiej rozumiemy postawę Jezusa w Ogrójcu.
Rozumiemy też głębiej, o co toczy się duchowa walka. Wszystkie siły zła się sprzymierzyły,
aby oddalić Jezusa od Ojca, od Jego woli. Jednak On zawsze był jedno z Ojcem. Był jedno w
Nazarecie i w Jerozolimie, był jedno w Ogrójcu i na Golgocie. Wpatrzmy się w tę jedność,
kontemplujmy ją i wchodźmy w ten świat zjednoczenia, gdyż jesteśmy do tego zaproszeni.
Pozostańmy w dłuższej chwili ciszy rozważając to misterium.
Dłuższa chwila ciszy.
W
EZWANIA UWIELBIENIA
Po każdym wezwaniu można śpiewać aklamację: „Chwalę Ciebie, Panie” lub „Będę
ś
piewał Tobie, mocy moja” lub inny śpiew.
Panie Jezu, Ty powiedziałeś: „Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie”. Kontemplujemy
głębię wzajemnego oddania, które Cię łączy z Ojcem w Duchu Świętym i wielbimy Twoją
miłość. Antyfona.
18
Ty powiedziałeś: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca”. Wpatrujemy się w Cie-
bie, Jezu, uczymy się dostrzegać w Tobie Ojca i wielbimy Twoją miłość. Antyfona.
Ty modliłeś się do Ojca: „Wszystko moje jest Twoje, a Twoje jest moje”. Adorujemy
przedziwną jedność, jaką stanowisz z Ojcem w Duchu Świętym i wielbimy Twoją miłość.
Antyfona.
Ty prosiłeś w Ogrójcu: „Ojcze, oddal ode Mnie ten kielich, jednak nie moja, ale Twoja
wola niech się stanie”. Czuwamy wraz z Tobą w ten czwartkowy wieczór i uwielbiamy Twoją
wierność wobec Ojca. Antyfona.
Bądź uwielbiony, nasz Panie i Zbawicielu, w Twojej miłości do każdego człowieka.
Łączymy naszą pieśń chwały ze śpiewem Aniołów i Świętych oraz z modlitwą całego Ko-
ś
cioła. Prowadź nas drogami prawdy i dobra, abyśmy doszli do domu Ojca i mogli Cię wiel-
bić na wieki. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
Ś
piew: Chrystus, Chrystus, to nadzieja cała nasza lub Twoja cześć, chwała albo inny
ś
piew.
„Aby i oni stanowili jedno w Nas” (J 17,21)
Jezus objawił nam wielką prawdę o życiu osobowym, o każdym z nas. Życie osiąga
pełnię w miarę jak pogłębia się zjednoczenie człowieka z Bogiem i z ludźmi. Człowiek został
przez Boga uzdolniony do budowania tak głębokich więzów z innymi osobami, że w ludzkiej
wspólnocie odbija się blask boskiej jedności. Jednak grzech osłabił te zdolności człowieka. W
ż
ycie ludzi wszedł podział, jeden zaczął występować przeciw drugiemu, zbudowane zostały
mury dzielące nawet bliskie osoby.
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, przy którym trwamy w modlitwie Ogrójca, wszedł w
ten świat ludzkiego życia, pełen piękna, ale także pełen podziałów i konfliktów. Sam do-
ś
wiadczył odrzucenia w swej publicznej działalność, a teraz, poprzez mękę bierze na siebie
wszystkie działania jednego człowieka przeciw drugiemu. Jego miłość jest tak wielka, że w
jej ogniu spala się wszelkie zło. Ona na nowo uzdalnia człowieka do życia w jedności. Jednak
nie wszyscy otwierają się na ten dar. W ich życiu zwycięża inna siła, ta oddalająca człowieka
od Boga i ludzi. My również jesteśmy pod jej wpływem. Choć pragniemy, by na świecie pa-
nowała zgoda i współpraca, by ludzie się szanowali i sobie pomagali, to jednak codziennie
sami popełniamy grzechy. Nasze wzajemne relacje międzyludzkie pełne są podejrzeń, dystan-
su, zranień, niechęci, złośliwości, odrzucenia, czy wykorzystywania innych.
Pozostając w chwili ciszy pomyślmy o naszych relacjach z innymi ludźmi. Czy łączy
nas z nimi więzy głębokie, pełne miłości i zaufania, czy też tylko jesteśmy obok siebie, zapa-
trzeni w swoje sprawy i obojętni na los innych? Zbliżmy się do Jezusa, który w Ogrójcu bie-
rze na siebie grzech świata i godzi się wypełnić wolę Ojca do końca.
Chwila ciszy.
Z wiarą prosimy Jezusa, który w Ogrójcu daje nam niezwykły przykład wierności Ojcu,
aby uzdrowił i umocnił więzy, jakie nas łączą z innymi ludźmi. Niech naszą błagalną modli-
twę ubogacą słowa bł. Jana Pawła II, który rozważaną już dziś katechezę kończy wezwaniem,
abyśmy stale przyoblekali się w nowego człowieka, w Chrystusa, naśladując Go i jednocząc
się z Nim. Wsłuchajmy się w słowa papieża, a po nich pozostańmy w chwili ciszy.
„Kto Mnie widzi, widzi i Ojca”. Cały Nowy Testament jest przeniknięty światłem tej
ewangelicznej prawdy. Syn jest „odblaskiem Jego [Ojca] chwały”, jest „odbiciem Jego istoty”
(Hbr 1,3). Jest „obrazem Boga niewidzialnego” (Kol 1,15). Jest epifanią Boga. Kiedy – jako
człowiek – „przyjął postać sługi […] stawszy się posłuszny aż do śmierci” (por. Flp 2,7-8),
stał się równocześnie dla wszystkich, którzy Go przyjęli, „drogą”, drogą do Ojca, z którym
jest „prawdą i życiem” (J 14,6). W trudzie ascezy, mającej upodobnić ich do Chrystusa, wie-
rzący w Niego – jak mówi św. Paweł – „przyoblekają się w człowieka nowego” i „odnawiają
19
się ku głębszemu poznaniu Boga” (por. Kol 3,10), wedle obrazu Tego, który jest „Pierwowzo-
rem”. I to stanowi trwały fundament chrześcijańskiej nadziei” (AG 08.07.1987).
Dłuższa chwila ciszy.
Ś
piew: Ciągle zaczynam od nowa lub Duchu Święty, przyjdź albo inny śpiew.
W
EZWANIA BŁAGALNE
Po każdym wezwaniu powtarzamy aklamację, np.: „Wysłuchaj nas, Panie, do Ciebie
wołamy, wysłuchaj, prosimy Cię” lub „Wysłuchaj modlitwy, Panie, ludu Twego, wysłuchaj
wołania głosu serca mego” albo „O, Panie mój, tego dnia, usłysz moją modlitwę” lub „Twej
miłości pełni, wiarą umocnieni, Panie, prosimy Cię” albo inną aklamację.
Miłosierny Zbawicielu, Ty w Ogrójcu modlisz się do Ojca o wierne wypełnienie Jego
woli. Nic, nawet wszystkie grzechy ludzi, nie mogą Cię oddalić od Ojca. Pomóż nam zawsze
trwać przy Tobie i uczyć się od Ciebie takiej postawy. Antyfona.
Miłosierny Zbawicielu, Ty pokonałeś grzech i zburzyłeś mur, który oddalał człowieka
od Boga. Otwórz nasze serca na ofiarowany nam dar przebaczenia i spraw, aby nasza miłość
do braci nieustannie rosła. Antyfona.
Miłosierny Zbawicielu, Ty znasz każdego z nas i wiesz, jak trudno jest miłować tych,
którzy źle postępują. Pomóż nam cierpliwie pokonywać pojawiającą się w nas niechęć, uprze-
dzenia, egoizm i inne złe postawy, które nie pozwalają nam kochać ludzi tak, jak Ty ich mi-
łowałeś. Antyfona.
Miłosierny Zbawicielu, Ty w Ogrójcu i na Golgocie ukazujesz nam, że pokonywanie
zła jest bardzo trudne. Wymaga ofiary, a niekiedy nawet oddania życia. Dodaj nam sił, aby-
ś
my potrafili pokonywać nasze słabości i tworzyli wspólnotę ludzi na podobieństwo tej
wspólnoty, która łączy Ciebie z Ojcem w Duchu Świętym. Antyfona.
Panie Jezu Chryste, Zbawicielu świata i Odkupicielu człowieka, spraw, abyśmy zawsze
trwali w zjednoczeniu z Tobą i byli przez to Twoimi świadkami wobec innych ludzi. Udziel
ś
wiatu daru pokoju, zgody i solidarnej współpracy, aby nikt nie był poniżany i spychany na
margines życia. Napełnij nas swoim Duchem, abyśmy mogli kochać dziecięcą miłością na-
szego Ojca w niebie i żyć na tej ziemi jak bracia i siostry. Który żyjesz i królujesz na wieki
wieków. Amen.
Ś
piew: Zjednoczeni w Duchu lub Gdzie miłość wzajemna albo Kochajmy Pana lub inny
ś
piew.
Modlitwa o powołania
Kończąc nasze modlitewne czuwanie w czwartkowy wieczór prośmy Ojca niebieskiego
o dar nowych powołań do życia kapłańskiego i zakonnego.
Modlitwa Pawła VI o powołania kapłańskie i zakonne
O Jezu, Boski Pasterzu, który powołałeś Apostołów, aby ich uczynić łowcami dusz, po-
ciągnij ku Sobie gorące i szlachetne umysły młodych i uczyń ich Swoimi naśladowcami, i
Swoimi sługami. Spraw, by dzielili Twoje pragnienie powszechnego odkupienia, dla którego
ponawiasz na ołtarzach Swoją Ofiarę.
Ty, o Panie, który zawsze żyjesz, aby się wstawiać za nami, otwórz przed nimi horyzon-
ty, by dostrzegli cały świat, w którym wznosi się prośba wielu braci o światło prawdy i ciepło
miłości, by odpowiadając na Twoje wołanie przedłużali tu na ziemi Twoją misję, budowali
Twoje Ciało mistyczne – Kościół i byli solą ziemi, i światłością świata.
Rozszerz, o Panie, Twoje miłościwe wołanie również na wiele serc kobiecych, czystych
i wielkodusznych, i wlej w nie pragnienie doskonałości ewangelicznej, oddania się służbie
Kościoła oraz braciom potrzebującym pomocy i miłości. Amen.
Ś
piew: „Duchu Święty, przyjdź” lub „Pójdź do Jezusa” albo inny śpiew.