Tomasz Załuski
Procesualne archiwum jako maTeria
sZTuki. o dZiałaniach dueTu kwiekulik
w opublikowanym w 2004 roku tekście An Archival Impulse
amerykański krytyk i historyk sztuki hal Foster wykorzystu
je metaforę „archiwum” jako element opisu dzisiejszej kondycji
kulturowej, a także uznaje strategie „archiwistyczne” za zna
mienny rys wielu współczesnych przedsięwzięć artystycznych.
„archiwum” występuje tu w dwóch, ściśle powiązanych ze sobą
znaczeniach. jest ono zarówno zbiorem konkretnych materia
łów – dokumentów, zapisów, rejestracji, wszelkiego rodzaju śla
dów w postaci tekstów, obrazów, fotografii oraz innych artefak
tów kulturowych – jak i ich charakterystycznym uporządkowa
niem, paradygmatyczną organizacją. w tym drugim przypadku
archiwum tyleż gromadzi i zachowuje dany materiał, co na róż
ne sposoby współkonstruuje jego znaczenie: odrywa go od źró
h. Foster, An Archival Impulse, „october” 0, Fall 2004, s. 3–22.
Tomasz Załuski
130
dłowego kontekstu, ustanawia relację równoważności i zamien
ności między jego poszczególnymi elementami, a przez to po
zwala na ich nowe zestawienia, na modyfikujące ich pierwotny
sens powiązania. Foster pokazuje – na przykładzie prac Tho
masa hirschorna, sama duranta i Tacity dean – że współcześ
ni artyści i artystki nie tylko wykorzystują różnorodne, często
nieformalne zbiory szeroko rozumianych archiwaliów, ale też
tworzą archiwa nowe bądź alternatywne kontrarchiwa. uwy
puklają przy tym podwójny status wszelkich materiałów archi
walnych jako czegoś, co jest jednocześnie dane i konstruowane.
co więcej, w swych pracach aranżują te materiały zgodnie ze
strukturalną logiką archiwum, a czasami posuwają się wręcz
do tworzenia quasiarchiwistycznej architektury wystawienni
czej. Trzeba przy tym pamiętać, że archiwistyczne praktyki nie
są czymś absolutnie nowym w sztukach wizualnych. Zdaniem
Fostera charakterystyczny dla sztuki współczesnej „archiwal
ny impuls” w różny sposób dawał o sobie znać już w działaniach
fotomontażystów okresu międzywojennego, następnie powrócił
w powojennym poparcie, by ulec wzmożeniu w ramach szeroko
rozumianych tendencji konceptualnych lat 60. oraz 70., a także
w postmodernizmie lat 80.
jeszcze bardziej rozległy, historyczny kontekst pracy arty
stów „na tworzywie”, jakim jest archiwum, kreśli lev manovich
w książce Język nowych mediów. Początki kreacyjnego użycia ar
chiwum sięgają tu narodzin pierwszego „nowego” medium, czy
li fotografii, i dają się dostrzec w pracach jednego z jej wyna
lazców, williama Foxa Talbota, zamieszczonych w The Pencil of
Nature
2
. Zasadniczo w ujęciu manovicha archiwum, określane
mianem „bazy danych”, stanowi najbardziej adekwatny model
do opisania struktury, jaką charakteryzują się współczesne kre
acje medialne. Baza danych jest przeciwstawiana temu rodzajo
wi linearnej organizacji elementów, jaką stanowi narracja:
większość obiektów nowych mediów nie opowiada żadnych histo
rii; nie mają one ani początku, ani końca; nie występuje w nich
żaden rozwój, który tematycznie, formalnie, albo jeszcze inaczej
zorganizowałby ich elementy w sekwencje. są one raczej zbiorami
indywidualnych części, z których każda ma takie samo znaczenie
jak pozostałe
3
.
2
l. manovich, Język nowych mediów, przeł. P. cypryański, wydawnictwa
akademickie i Profesjonalne, warszawa 2006, s. 35.
3
Ibidem, s. 333.
Procesualnearchiwumjakomateriasztuki...
131
nie mając żadnego raz na zawsze ustalonego porządku se
kwencyjnego, baza danych nie narzuca konieczności przecho
dzenia od jednego elementu do drugiego w dany, niezmienny
sposób. elementy bazy są zorganizowane w „uprzestrzennione”
struktury „taksonomiczne” lub „typologiczne”, które ułatwiając
dostęp do określonych danych, pozwalają na ich wybór oraz na
różne typy porządkowania. istotą bazy jest indeksacja danych,
określanie ich wzajemnych relacji oraz wzajemnego, możliwe
go umiejscowienia w strukturze: transformacja ich w odpowied
nio oznaczone „rekordy”. Bazę cechuje zasadnicza otwartość
czy też potencjalność, które czynią z niej zbiór przekształcalny,
swoistą przestrzeń kombinatoryczną.
określona kombinacja danych może też jednak utworzyć ciąg
sekwencyjny, uporządkowany narracyjnie. Zdaniem manovi
cha we współczesnej kulturze medialnej dostrzegamy zarówno
współzawodnictwo, jak i hybrydyczne współistnienie tych od
miennych sposobów twórczego porządkowania materiału, jaki
mi są baza danych i narracja. Baza danych ma wszakże asyme
tryczne uprzywilejowanie. Tworzenie obiektu nowych mediów
zaczyna się bowiem od konstruowania bazy gromadzącej róż
norodne „dane” – teksty, obrazy itd., które będą w nim używa
ne. dopiero niejako wtórnie obiekt ten może „ukrywać” leżącą
u jego podstaw bazę, nadając jej określone uporządkowanie nar
racyjne. może też jednak eksponować w swej strukturze samą
logikę bazy danych. wszystko zależy od charakterystyczne
go, zaprojektowanego dla dzieła interfejsu – rozumianego jako
określony sposób dostępu do bazy danych i model porządkowa
nia jej elementów:
Baza danych staje się podstawą procesów twórczych w epoce
komputerowej. w przeszłości artysta, posługując się pewnym me
dium, wykonywał unikalne dzieło sztuki. interfejs i dzieło stanowi
ły jedność, innymi słowy – nie istniał w ogóle problem interfejsu.
w nowych mediach zawartość dzieła i interfejs są odseparowane.
można zatem tworzyć rożne interfejsy do tego samego materiału,
mogą one przedstawiać różne wersje tego samego dzieła (...) mogą
też być zupełnie różne od siebie. (...) obiekt nowych mediów składa
się z jednego lub więcej interfejsów do bazy danych przechowującej
materiały multimedialne. jeśli zostanie skonstruowany tylko jeden
interfejs, powstanie dzieło podobne do tradycyjnych dzieł sztuki
4
.
4
Ibidem, s. 344.
Tomasz Załuski
132
istotna jest tu zasada wariacyjności – jak również pokry
wająca się z nią częściowo zasada kombinatoryczności. obiekt
nowych mediów nie ma ustalonej raz na zawsze postaci, poje
dynczej kompozycji czy sekwencji utrwalonej w określonym ma
teriale. istnieje raczej w mnogich, odmiennych od siebie wer
sjach–wariacjach, które stanowią różne kombinacje elementów
zgromadzonych w leżącej u jego podstaw bazie danych. interfejs
to zaś właśnie określona kombinacja danych, określony sposób
„przejścia” po „rekordach” bazy danych i ułożenia ich w narra
cję. w takim ujęciu narracja interaktywna daje się potraktować
jako „suma wielu możliwych trajektorii przez bazę danych”, zaś
tradycyjna narracja linearna jako „jedna z możliwych trajekto
rii, to znaczy jeden z wyborów dokonywanych w ramach hiper
narracji” i jako jej „szczególny przypadek”
5
.
Potraktowanie linearnej narracji jako szczególnego przypad
ku narracji interaktywnej, a tradycyjnego, „zamkniętego” dzie
ła sztuki jako granicznego przypadku obiektu nowych mediów
jest wyrazem – obecnej u manovicha – szerszej tendencji do po
strzegania konstytutywnych aspektów nowych mediów jako
cech stopniowalnych i stąd też dających się odnaleźć w bardziej
tradycyjnych realizacjach. Podejście to pozwala dostrzec histo
ryczne procesy rozwijania się tych cech i zyskiwania przez nie
takiej postaci, jaką mają w kontekście współczesnych realizacji
medialnych. i tak baza danych daje się odnaleźć choćby w tra
dycyjnym, narracyjnym filmie, o ile oczywiście potraktujemy
„materiał zebrany w trakcie filmowania jako bazę danych” – co
jest możliwe, gdyż „harmonogram kręcenia zdjęć nie jest ukła
dany zgodnie z narracją filmu (...) w czasie montażu montażysta
buduje narrację filmową z posiadanej bazy danych, tworząc nie
powtarzalną trajektorię w przestrzeni wszystkich możliwych
filmów, które można by wyprodukować z tego materiału”
6
. we
dług manovicha logika bazy danych stała także za wieloma re
alizacjami artystów i artystek – związanych m.in. z minimal
artem czy też konceptualizmem – w latach 60. i 70.
7
wydaje się,
że wiele konstytutywnych elementów tej logiki można w szcze
gólności odnaleźć w „archiwistycznych” sposobach myślenia
oraz praktykach artystów i artystek tamtych lat.
5
Ibidem, s. 344–345.
6
Ibidem, s. 357.
7
Ibidem, s. 354.
Procesualnearchiwumjakomateriasztuki...
133
*
w tej właśnie perspektywie chciałbym krótko spojrzeć na
działania polskiego duetu kwiekulik, tworzonego w latach
97–987 przez Przemysława kwieka i Zofię kulik. specyfi
kę ich „archiwistycznych” praktyk w znacznym stopniu wyzna
cza kontekst „procesualnego zwrotu” w sztukach wizualnych
– przejścia od statycznego, obiektowego dzieła sztuki, uformo
wanego „raz na zawsze” w określonym tworzywie, ku efeme
rycznemu, transformacyjnemu działaniu, akcji lub zdarzeniu.
owa procesualna sztuka miała w pewnym sensie wytwarzać je
dynie swe własne zniknięcie – i nie powinna pozostawiać po so
bie żadnego innego, trwałego wytworu. mógł po niej natomiast
zostawać ślad w postaci dokumentalnego zapisu, fotograficznej
lub filmowej rejestracji samego procesu. Pomimo wielości i róż
norodności źródeł sztuki procesualnej, tworzącym ją w latach 60.
i 70. artystom oraz artystkom dość powszechnie przyświecała jed
nak swoista „ideologia immanencji”. kazała ona cenić walor bez
pośredniego kontaktu z obecnym „tu i teraz” artystą, intensyw
ność oddziaływania i angażującą moc jego przekazu, a w efekcie
narzucała przekonanie o prymacie samej akcji nad drugorzędną
dokumentacją
8
. Ta ostatnia zyskiwała status czysto zewnętrzne
go dodatku – nie była zwykle uznawana za znaczący artystycz
nie składnik ani samego działania, ani jego koncepcji. co więcej,
fotograficzna bądź filmowa dokumentacja sztuki miała posiadać
czysto „indeksowy”
9
charakter: wyczerpywać się w czystej hete
roreferencji, w odesłaniu do rejestrowanego w przeszłości działa
nia. nie będąc sama sztuką, nie mogła też być traktowana jako
„materiał” dalszych działań artystycznych – wyjąwszy mniej lub
bardziej zakamuflowane próby manipulowania przez artystów
materiałem dokumentalnym w celu wykreowania post factum ar
chiwalnego wizerunku i sensu własnych akcji
0
.
8
Przekonanie to w kontekście sztuki performans krytycznie omawia
a. jones, „Presence” in Absentia. Experiencing Performance as Documentation,
„art journal”, Vol. 56, nr 4, winter 997, s. –8, szczególnie s. 3.
9
na temat koncepcji obrazu fotograficznego jako „indeksu” (w sensie
zaproponowanym przez c. s. Peirce’a) zob. F. soulages, Estetyka fotografii.
Strata i zysk, przeł. B. mytychForajter, w. Forajter, universitas, kraków
2007, s. 98–02.
0
w kwestii oscylacji między purystycznym odrzuceniem a manipula
cyjnym wykorzystaniem dokumentacji, omawianym na przykładzie wiedeń
skich akcjonistów, zob. teksty zebrane w: Wiener Aktionismus, red. j. hum
mel, mazzotta, milano 2005, s. 99, 20–2, 249–250.
Tomasz Załuski
134
od samego początku swej współpracy kwiekulik prezento
wali zgoła odmienne podejście do kwestii dokumentacji. opo
wiadając się za koniecznością tworzenia procesualnej „sztuki
działań”
, jednocześnie podkreślali równorzędny wymóg jej fo
tograficznego, diapozytywowego i filmowego dokumentowania
oraz archiwizowania. nie chodziło im przy tym jedynie o utrwa
lenie tego, co efemeryczne. Z jednej strony, na wiele sposobów
eksponowali i tematyzowali sam fakt dokumentacji, czyniąc go
znaczącą artystycznie częścią swoich działań „dokamerowych”.
Z drugiej strony, dzięki dokumentacji własnych działań, prak
tyk innych artystów, jak również elementów procesów rozgry
wających się w otaczającej rzeczywistości budowali archiwum
obrazów, zwane przez siebie „bankiem czasoskutków estetycz
nych”
2
. miało ono zapewniać materiał do dalszych realizacji,
dostarczać surowca, który był wciąż uzupełniany, transformo
wany i prezentowany w różnorodnych konfiguracjach w trak
cie kolejnych projekcji slajdów i filmów. innymi słowy, samo ar
chiwum istniało tu w procesie ciągłych przemian. Pełniło też
jeszcze jedną istotną funkcję: dostarczało materiału ilustracyj
nego do konstruowania narracji, poprzez które kwiekulik upo
wszechniali zarówno własne działania, jak i praktyki innych
artystów. co więcej, tego rodzaju pokazy wchodziły czasem bez
pośrednio w skład nowych działań artystycznych duetu. wciąż
transformowane, procesualne archiwum kwiekulik pełniło więc
funkcję informacyjną, odgrywało rolę dokumentacji odsyłającej
do przeszłych działań artystycznych, ale też stanowiło zbiór
obrazów – przede wszystkim barwnych diapozytywów – któ
re mogły funkcjonować jako samodzielne „czasoskutki este
tyczne”, zestawiane w trakcie projekcji w nowe, „reżyserowa
ne” narracje. jak bowiem podkreślali kwiekulik, „nieodłącz
nym następstwem pracy metodą «działań dokumentowanych»
jest «reżyseria dokumentacji» (...), a dalej – pokaz dokumentacji
wyreżyserowanej, który jest nowym jakościowo zjawiskiem ar
Trzeba zaznaczyć, że zdaniem kwiekulik „działający” artysta może
również wykonywać dzieła–obiekty, ale „procesy doprowadzające do po
wstania dzieła są tak samo ważne jak samo dzieło; dzieło musi być ocenia
ne razem z działaniem do niego doprowadzającym” – autorska prezentacja
kwiekulik, bez tytułu, „kalejdoskop” 979, 7/8.
2
na ten temat zob. ł. ronduda, Bank czasoskutków estetycznych KwieKu-
lik, „Piktogram” 2006, 5–6, s. 42.
Procesualnearchiwumjakomateriasztuki...
135
tystycznym (działaniem), a jednocześnie upowszechnianiem (in
formacją) zjawiska zdokumentowanego”
3
.
warto przywołać kilka przykładowych, „archiwistycznych”
praktyk artystów. Zainteresowanie problematyką procesualno
ści, jak również dążenie do budowania archiwum dokumental
nych obrazów, kreatywnie wykorzystywanych jako materiał
dalszych działań artystycznych, pojawiło się u kwieka i kulik
już w okresie studiów na wydziale rzeźby warszawskiej asP,
pod koniec lat 60. i na początku 70. ubiegłego stulecia. Zajęcia
w pracowniach oskara hansena, jerzego jarnuszkiewicza oraz
Bogusława szwacza, jak również lektury teoretyczne – przede
wszystkim prakseologiczne pisma Tadeusza kotarbińskiego –
pozwoliły artystom w uzasadniony, logiczny sposób przejść od
statycznych, obiektowych dzieł do dokumentowanych działań.
ukształtowały w nich też postawę analityczną, myślenie w ka
tegoriach modelu, struktury, relacji, generatywności, kombina
toryki, wariacyjności oraz ekonomizacji działań, a równocześnie
kazały wrażliwie dostrzegać zasadniczą zmienność, różnorod
ność i zdarzeniowy charakter rzeczywistości oraz akcentować
aspekt estetycznowizualny czy też „materiałowoprzestrzenny”
zachodzących w niej procesów. wykraczając już wtedy poza tra
dycyjne „terytorium” rzeźby, artyści rozpoczynają eksperymen
ty transmedialne, próbują przenosić zagadnienia i efekty zwią
zane z jedną sztuką na teren innych, by wkrótce (tj. na przeło
mie lat 970/97) zarysować ideę integracji różnych sztuk pod
wspólnym szyldem „działań”.
w tym wczesnym okresie można też zauważyć nieco inne
rozłożenie akcentów w zainteresowaniach obojga artystów. od
mienność tego, co kwiek i kulik mieli z osobna wnieść do przy
szłego duetu, doskonale widać w ich indywidualnych pracach
dyplomowych
4
. upraszczając nieco tę kwestię, można by powie
dzieć, że o ile kwiek skupiał się na „archiwizacji procesu”, o tyle
kulik zmierzała w stronę „procesualizacji archiwum”.
dyplom kwieka, zrealizowany w roku akademickim 969–
970, obejmował dokumentowanie kolejnych faz tworzenia
3
autorska prezentacja kwiekulik, bez tytułu, „kalejdoskop” 979, 7/8.
4
szerszy opis prac dyplomowych kwieka i kulik można znaleźć
w: ł. ronduda, Doświadczenia medialne Przemysława Kwieka i Zofii Kulik w la-
tach 1967–1971, w: Rzeźbiarze fotografują, red. G. kowalski, m. sitkowska,
katalog wystawy w muzeum rzeźby im. Xawerego dunikowskiego, króli
karnia, warszawa 2004, s. 36–44.
Tomasz Załuski
136
i transformowania rzeźbiarskiego studium aktu kobiecego. każ
da faza była traktowana jako odmienna, jednostkowa „konfi
guracja materiałowoprzestrzenna” i rejestrowana na barwnych
diapozytywach. kwiek szeroko wykorzystywał możliwości, ja
kie oferowało to dokumentacyjne medium, m.in. wprowadzał do
swych „dokamerowych” przekształceń rzeźby barwne bibułki,
a wraz z nimi specyficzne efekty „malarskie”, jak też grał na re
lacji między płaskością diapozytywowego obrazu a przestrzen
nością rejestrowanego obiektu rzeźbiarskiego i jego sytuacyj
nego kontekstu. jakkolwiek obiektowe dzieło było tu jeszcze
w pewnym sensie zachowane, to stało się ono pretekstem dla
ujawniania oraz analizy charakterystycznych składników pro
cesu twórczego: projektu i improwizacji; sytuacji decyzyjnych;
rozgałęziającej się struktury możliwych i dokonywanych wybo
rów; pola możliwości operacyjnych i związanych z nimi poten
cji znaczeniowych. Przede wszystkim jednak kwiek uwypuklał
samą procesualność aktów transformacyjnych, samo „spraw
ne”
5
działanie artystyczne, które miało generować następują
ce p o s o b i e wizualne zdarzenia. Przedstawiona na obronie
dyplomu sekwencyjna i jednoekranowa projekcja zbudowanego
w ten sposób archiwum slajdów (oraz filmowego zapisu perfor
matywnych działań artysty, m.in. z wykonaną rzeźbą) dobitnie
świadczy o interpretowaniu procesu jako linearnego następstwa
wynikających z siebie „konfiguracji materiałowoprzestrzen
nych”. Ten rys postawy i sposobu myślenia kwieka ukazywał
też swoisty „dziennik” – teoretyczna część dyplomu artysty, bę
dąca chronologicznym opisem kolejnych kroków w realizacji dy
plomu.
odmienność sposobu myślenia kulik dobrze sygnalizowała jej
własna teoretyczna praca dyplomowa: przypominające tablice
poglądowe z diagramami papierowe płachty, na których artyst
ka nakleiła własne refleksje na temat sztuki oraz wybór cyta
tów z pism tworzących ówcześnie artystów, pisarzy, filozofów,
teoretyków i historyków sztuki, a także specjalistów z innych
dziedzin nauki. Prezentując to własne archiwum motywów, od
niesień i inspiracji, artystka nadała mu nielinearną, „rozsunię
tą” i uprzestrzennioną strukturę. kreowała i modyfikowała zna
5
kwiek zaczerpnął „sprawność” jako kryterium opisu i wartościowa
nia działań z prakseologii kotarbińskiego, definiowanej przez tegoż jako
„ogólna teoria sprawnego działania” – zob. T. kotarbiński, Traktat o dobrej
robocie, ossolineum, wrocław 982, s. 7.
Procesualnearchiwumjakomateriasztuki...
137
czenia poprzez kontekst wzajemnego zestawienia fragmentów
tekstu, a także graficznie zaznaczała łączące je relacje. Zara
zem jednak dawała czytelnikowi nieco większą możliwość ob
rania indywidualnego kierunku lektury, budowania – jakby po
wiedział przywoływany wcześniej manovich – własnej „narra
cji” na podstawie dostarczonej „bazy danych”.
jednym z poruszanych przez kulik wątków była możliwość
podjęcia problematyki rzeźbiarskiej w medium, jakim jest film –
rozumiany przez artystkę jako ruchomy obraz, następstwo „ani
mowanych” kadrów. rzeźba jest „przestrzenią w czasie”. czło
wiek obchodzący dookoła i oglądający bryłę doświadcza jej jako
ciągu zmieniających się profili. Zadaniem rzeźbiarza wykonu
jącego studium modela jest adekwatne oddanie jego kolejnych
profili, a także zapewnienie płynnego przechodzenia ich w sie
bie nawzajem, dokonanie ich pełnej „syntezy”. „animację” profi
li powoduje też jednak zbliżanie się i oddalanie widza od bryły,
jaką jest ciało modela. nie można również zapominać o zmien
ności samego żywego modela, a zatem o procesualnym charak
terze „rejestrowanej” rzeźbiarsko rzeczywistości. wszystko to
powoduje, że „synteza” profili – jak stwierdza artystka, nawią
zując do rozważań merleauPonty’ego – nigdy nie jest pełna. ich
nieskończoną zmienność i „animację” najlepiej są w stanie od
dać ruchomy obraz filmowy lub projekcja slajdów, podobnie jak
rzeźba dające się opisać jako „przestrzeń w czasie”.
wychodząc z tych założeń, kulik realizowała w roku akade
mickim 970–97 swój dyplom artystyczny. dokumentowała,
tak jak kwiek, „dokamerowe” przekształcenia „materiałowo
przestrzenne”, starając się jednak aranżować je w ten sposób,
by w trakcie projekcji mógł powstawać efekt skokowej anima
cji. w analogiczny sposób „animowała” żywą modelkę. co wię
cej, rejestrowała tę samą pozę, układ ciała, sekwencję ruchów
– te same „profile” – modelki na tle różnych kontekstów prze
strzennych i sytuacyjnych. widać w tym wyraźne zaintereso
wanie kombinatoryką i wariacyjnością. ono też chyba spowo
dowało, że w trakcie pracy artystka w coraz większym stopniu
zaczęła traktować dokumentację procesualnych działań jako
okazję do uzyskania obrazów–materiałów, które mogłaby póź
niej na różne sposoby zestawiać i konfigurować
6
. w ten sposób
6
jak pisała kulik w swej teoretycznej pracy dyplomowej, „twórcy zda
rzenia zdając sobie sprawę z wagi dokumentacji TworZĄ dokumentację
i tylko kroczek, żeby stała się jedynym celem, a tylko dwa kroczki, żeby sta
Tomasz Załuski
138
przez rok powstało archiwum diapozytywowych obrazów, obej
mujące również zapis sytuacji z życia samej artystki, jej spo
tkań ze znajomymi, „turystyczne” fotki z wyjazdu do londy
nu itp. Posłużyło ono do stworzenia prezentacji pokazanej na
obronie pracy dyplomowej – ułożenia ponad 500 diapozytywów
w multisekwencyjną narrację, wyświetlaną symultanicznie za
pośrednictwem rzutników na trzy ekrany (jedna z projekcji była
usytuowana prostopadle do pozostałych). kulik już wcześniej
tworzyła realizacje wskazujące na zainteresowanie manipula
cjami obrazem fotograficznym, zjawiskami projekcyjnoekrano
wymi oraz sytuacją spektaklu medialnego. w pracy dyplomowej
wykorzystała możliwości, jakie dawał element uprzestrzennie
nia wieloekranowej projekcji: zatrzymania pojedynczego kadru
na jednym z ekranów, międzyekranowych przeskoków narracji,
uwypuklania formalnostrukturalnych analogii między obraza
mi na sąsiadujących ekranach czy też powrotów do wcześniej
szych wątków. nielinearny charakter multinarracji narzucał
widzowi ograniczoną zdolność ogarnięcia całokształtu „animo
wanych” procesów, a w ten sposób oferował mu doświadczenie
skończoności i fragmentaryczności percepcji, sugerując niemoż
ność poznawczej syntezy „rozsuniętej” procesualności tego, co
rzeczywiste.
w skład dyplomu kulik wchodziły także dokumentacje sa
mego procesu dokumentowania oraz obrazy będące wynikiem
transformacyjnych zabiegów dokonywanych na materiale, jaki
stanowiła fotograficzna i slajdowa dokumentacja. realizacje wy
korzystujące i eksponujące nieredukowalnie materialny aspekt
obrazów medialnych pojawiały się też we wspólnych działa
niach kwieka i kulik oraz w zbiorowych przedsięwzięciach, po
dejmowanych wraz z innymi artystami. Przykładowo częścią
filmu Forma Otwarta, powstałego w lutym 97 roku
7
, były do
kumentowane działania na slajdowej dokumentacji działań.
Przy całej swej „archaicznej” już dzisiaj technologii film For-
ma Otwarta wydaje się stanowić dobry przykład manovichow
skiej „logiki nowych mediów”. w trakcie dokumentowania dzia
łań, odbywających się w różnych miejscach i sytuacjach, stwo
ła się inspiracją do dalszego działania”, maszynopis naklejony na papierowe
płachty, w: archiwum Pddiu, łomianki.
7
oprócz Przemysława kwieka i Zofii kulik w tworzeniu filmu brali
udział jan stanisław wojciechowski, Bartłomiej Zdrojewski, Paweł kwiek,
Tatiana dębska i ewa lemańska. Zob. też ł. ronduda, Doświadczenia medial-
ne Przemysława Kwieka i Zofii Kulik w latach 1967–1971, op. cit., s. 46–5.
Procesualnearchiwumjakomateriasztuki...
139
rzono materiał podzielony na siedem „epizodów”. stanowiły one
archiwum czy też „bazę danych”: zbiór elementów, które mia
ły być na różne sposoby zestawiane, porządkowane i montowa
ne. w koncepcji artystów film ten miał być bowiem pozbawiony
wszelkiej ostatecznej formy. miał być transformowany i odmien
nie montowany do każdego pokazu – planowano za każdym ra
zem tworzyć inny sposób dostępu do zarchiwizowanych danych,
inny rodzaj „interfejsu”, a w rezultacie również odmienną „nar
rację”. oznaczało to, że w swej koncepcji Forma Otwarta miała
potencjalną wielość wariacyjnych postaci i istniała jedynie pro
cesualnie, jako ciąg „zdarzeniowych” przekształceń. koncep
cja ta była w pewnym stopniu realizowana. w „najczystszej”
chyba postaci miało to miejsce w Galerii współczesnej Boguc
kich w warszawie, na początku grudnia 97 roku, gdy kwiek
i kulik
8
pokazali cztery różne wersje filmu dla czterech „ty
pów” publiczności: licealistów, studentów, krytyków sztuki oraz
„zwyczajnej publiczności”
9
.
w powstałych mniej więcej w tym samym okresie Odmianach
czerwieni oraz Drodze Edwarda Gierka – pracach prezentowanych
łącznie, w formie projekcji slajdów, które wyświetlano symulta
nicznie na dwa ekrany – pojawia się inny ciekawy rys archiwi
stycznej praktyki kwiekulik. do Odmian czerwieni artyści nie
stworzyli żadnych nowych diapozytywów, lecz z posiadanego
już archiwum wybrali te, które spełniały proste, „typologiczne”
kryterium: ukazywały coś czerwonego. „indeksowane” w ten
sposób slajdy z wcześniejszych działań kwiekulik, jak również
dokumentacje działań innych artystów zostały ułożone w „wy
reżyserowaną” narrację. na analogicznej procedurze oparta
była druga praca, tyle że w tym przypadku artyści posłużyli
się archiwum, jakiego dostarczały ówczesne gazety. kwieku
lik wybrali z nich zdjęcia z powtarzającym się, „typowym” mo
tywem propagandowym: Gierkiem, który w trakcie podróży po
Polsce ściska dłonie przedstawicieli różnych grup pracujących.
wydaje się, że zderzenie narracji opartych na tak różnych ar
8
w przedsięwzięciu tym udział brali też Paweł kwiek, jan stanisław
wojciechowski i jacek łomnicki.
9
Projekcji filmu towarzyszyły w niektórych wypadkach równoczesne
projekcje slajdowych dokumentacji innych działań. kwiekulik przeprowa
dzali też – jak w czerwcu 97 roku, na i Festiwalu studentów szkół ar
tystycznych w nowej rudzie – „projekcje przerywane”, w trakcie których
starali się między poszczególnymi epizodami filmu aktywizować widownię,
prowokować ją do swoistej „kontynuacji” oglądanych na ekranie działań.
Tomasz Załuski
140
chiwach oraz ostentacyjne powtarzanie się jednolitych katego
rialnie motywów w Odmianach czerwieni i Drodze Edwarda Gierka
niosło ze sobą nieoczywisty, wręcz ambiwalentny efekt znacze
niowy; kwestia ta wymagałaby jednak osobnych rozważań, na
które z braku miejsca nie mogę sobie tu pozwolić
20
.
koncepcję dokumentowania działań i wykorzystywania two
rzonego w ten sposób archiwum jako materiału do budowania
różnorodnych narracji projekcyjnych odnajdujemy też w póź
niejszych realizacjach kwiekulik. uwagę zwracają tu przede
wszystkim Działania z Dobromierzem z lat 972–974, interesu
jące ze względu na uwypuklenie kwestii modelu strukturalnego,
kombinatoryki i wariacyjności, a zarazem próbę zbliżenia sztu
ki do „materii” życia codziennego, lecz kontrowersyjne z racji
przedmiotowego wykorzystania nowo narodzonego syna kwie
ka i kulik, maksymiliana dobromierza.
w tym samym czasie, w 974 roku, artyści powołują w swo
im warszawskim mieszkaniu do życia „offową”, autorską insty
tucję, zwaną Pracownią działań, dokumentacji i upowszech
niania (Pddiu). jednym z realizowanych tam zadań było upo
wszechnianie wiedzy o powstającej w Polsce sztuce procesualnej
i kontekstualnej. na potrzeby wykładów oraz projekcji organizo
wanych dla gości polskich i zagranicznych kwiekulik wybierali
z archiwum różnorodne zestawy slajdów, by z ich użyciem budo
wać narracje informujące zainteresowanych o nowych prakty
kach artystycznych. od 979 roku w trakcie wystąpień zagra
nicznych artyści prezentowali też odpowiednio ułożoną i „wy
reżyserowaną” dokumentację ze swego archiwum w postaci
aranżacji naściennych: fotografii przyczepionych do kawałków
materiału (aranżacja wykonana w de appel, w amsterdamie,
w trakcie imprezy Works and Words, wrzesień 979) lub naklejo
nych na papierowe plansze (prezentowane w tle przeprowadza
nych działań m.in. w kolonii, w trakcie warsztatu działań pla
stycznych Moltkerei Werkstatt, wrzesień 983). w lipcu 985 roku
20
konieczne byłoby tu zrekonstruowanie ogólnej postawy politycznej
kwiekulik, intencji artystycznych, jakie mogły towarzyszyć powstawaniu
wspominanych tu prac, oraz interpretacji, jakie tego rodzaju realizacje mo
gły zyskać w kontekście ówczesnej sytuacji społecznopolitycznej Prlu.
w tej kwestii zob. też ł. ronduda, Soc-art. Próba rewitalizacji strategii awan-
gardowych w polskiej sztuce lat 70., w: ł. ronduda, F. Zeyfang, 1, 2, 3... awan-
garda. Film/sztuka pomiędzy eksperymentem a archiwum, csw Zamek ujaz
dowski, warszawa 2007, s. 20–27 oraz idem, Neoawangarda w teczkach SB,
„Piktogram” 2007–2008, 9–0, s. 34–46.
Procesualnearchiwumjakomateriasztuki...
141
w Banff obok dokumentacji na papierowych planszach kwieku
lik pokazują swoje archiwum polskich książek artystycznych,
druków i plakatów. w trakcie tej imprezy artyści zrealizowali
też autoeklektyczną formę, określaną przez siebie mianem „mul
tiperformance”: powtarzali wykonywane już wcześniej działa
nia, traktując je jako swoiste archiwum, którego elementy ze
stawiają w nowe, „agregatowe” całości i nadają im w ten spo
sób nowy sens.
duet kwiekulik przestał istnieć w 987 roku. obecnie, pre
zentując działania kwiekulik oraz inne zjawiska artystyczne
lat 70. i 80. w Polsce, Zofia kulik kontynuuje praktykę „proce
sualnego archiwum”. nie stara się po prostu „obiektywnie” od
twarzać czy rekonstruować przeszłych działań duetu. konstru
uje raczej kolejne, „wyreżyserowane” narracje historyczne, upo
wszechniające wiedzę o ówczesnej sztuce polskiej; przykładami
mogą tu być Agregat autobiograficzny (KwieKulik 1959–74), przy
gotowany w 2000 roku w warszawskiej Zachęcie, czy też praca
Z archiwum KwieKulik z roku 2005, pokazana w warszawskiej
galerii le Guern w roku 2006. Praktyka ta stanowi dziś przede
wszystkim kontrarchiwalną ingerencję w instytucjonalny dys
kurs historii sztuki: ma za zadanie tworzyć alternatywną wi
zję historii sztuki polskiej ostatnich dekad (w tym „archeologii”
sztuki nowych mediów).
*
w działaniach kwiekulik każdy obraz fotograficzny lub dia
pozytywowy dokumentował odmienną, jednostkową i niepo
wtarzalną „konfigurację materiałowoprzestrzenną” – jeden
z nieskończenie wielu „czasoskutków estetycznych”. materia
tworzonego w ten sposób „procesualnego archiwum” jest ściśle
powiązana z kwestią jednostkowości. To właśnie ze względu na
swą jednostkowość „«czasoskutki estetyczne» nie mają swoich
oznaczników w języku. oznacznikami ich są ich obrazy (zdję
cia). Tworzymy zbiór «czasoskutków estetycznych» (oznaczni
ków) i następnie tworzymy różne struktury z elementów tego
zbioru («reżyseria dokumentacji»)”
2
. Tę zasadniczą dwoistość
można by oddać, określając składniki archiwum kwiekulik
mianem „materii indeksowanej”. Z jednej strony, chodziłoby tu
2
Tekst autorski kwiekulik, bez tytułu, w: Oosteuropese conceptuele foto-
grafie, katalog wystawy, Technische hogeschool, eindhoven 977, s. 55.
Tomasz Załuski
142
o fotograficzny „indeks” jako ślad oraz wskaźnik odsyłający do
dokumentowanego zdarzenia, z drugiej zaś – o „indeksowanie”
w sensie zbliżonym do indeksacji występującej w archiwum czy
bazie danych. w tym drugim znaczeniu fotografia – już jako sa
modzielny, oderwany od swego źródła obraz – zmieniałaby reje
strowaną, jednostkową „konfigurację materiałowoprzestrzen
ną” w element potencjalnych zestawień z innymi elementami
archiwum, dokonywanych wedle kryteriów zgodności katego
rialnej, typologicznej, strukturalnej, tematycznej itd.; przykła
dowo wspólną „indeksacją” wszystkich slajdów wchodzących
w skład Odmian czerwieni była obecność czegoś czerwonego.
oczywiście w takim ujęciu każdy jednostkowy obraz fotogra
ficzny byłby naznaczony nieskończoną wielością potencjalnych
(i często niemających swoich „oznaczników” w języku) „indekso
wań”, inwencyjnie aktywizowanych w zależności od zestawień
z innymi jednostkowymi obrazami. Być może ostatecznie nale
żałoby więc mówić o „materii indeksowa(l)nej”, zdolnej do wcho
dzenia w różnorodne, nieskończone relacje. Żaden jednostkowy
obraz nie mógłby przy tym wejść we wszystkie te same relacje,
co dowolny inny obraz.