(02) Adam i Ewa w raju czyli o herbie miejskim Bełchatowa w latach 1737 1997 (M Adamczewski i A Kupski)

background image

Marek Adamczewski - Łódź
Andrzej Kupski - Bełchatów

Adam i Ewa w raju czyli o herbie miejskim Bełchatowa w latach 1737-1997(2005)

Władze miejskie Bełchatowa szczęśliwie znalazły się w grupie samorządów, które

prawie przez cały okres swego funkcjonowania (tj. od chwili lokacji aż pod czasy nam

współczesne), nie utraciły świadomości heraldycznej. Nie musiały podejmować wysiłków

w celu odtworzenia historycznego znaku, co najwyżej radni głowili się nad plastycznym

skomponowaniem jego oczywistej treści lub też zbierali argumenty, za pomocą których

mogli bronić historycznego znaku. Godło herbowe – co udowodnimy – obecne było już w

pierwszych latach istnienia przedrozbiorowego miasta, towarzyszyło mieszkańcom w

okresie rozbiorów, powróciło w chwale tuż po ponownym wyniesieniu Bełchatowa do

rzędu miast i od tamtej chwili jest stale obecne wśród jego mieszkańców.

Jednakowoż ów optymistyczny obraz dziejów znaku miejskiego Bełchatowa ukazu-

je nam tylko jedną stronę zagadnienia, dowodzi doskonałej wiedzy na temat motywu,

układu postaci, rodzaju drzewa, ale pozostawia z boku zagadnienia genezy herbu, wysił-

ków podejmowanych przez ojców miasta w celu udowodnienia jego historyczności oraz

pomija symbolikę przesłania, którego był on i jest nośnikiem. Prezentowane studium

z jednej strony uzupełni dotychczasową wiedzę o herbie Bełchatowa o nowe przekazy iko-

nograficzne, dotychczas nieobecne wśród bełchatowian, jak również uszczegółowi narrację

na temat etapów ustanawiania poprawnego herbu miejskiego. Dzięki odnalezieniu pieczęci

Bełchatowa z XVIII w. w zasobach Archiwum Państwowego w Piotrkowie Trybunalskim

w sposób kompetentny możemy poprowadzić rozważania o okolicznościach narodzin go-

dła miejskiego. Tym bardziej wiedza ta jest potrzebna, że w dotychczasowej literaturze

przedmiotu, jak równie w niepublikowanych studiach historyczno-heraldycznych sformu-

łowano hipotezy odbiegające od stanu faktycznego.

Pieczęć i herb miasta w XVIII w.

Powstanie pieczęci miejskiej w przeszłości ściśle związane było z narodzinami

i ukonstytuowaniem się samorządu miejskiego oraz z utworzeniem kancelarii, w której

spisywano dokumenty i uwierzytelniano je odciskami pieczęci. Lokacja miasta, powołanie

samorządowych władz miejskich i wykonanie pierwszego tłoka (typariusza) pieczętnego

background image

w średniowieczu nie zawsze przebiegały w tym samym czasie. Pomiędzy etapami kształ-

towania się władz miejskich niejednokrotnie mijało wiele lat. Inaczej proces ten przebiegał

w XVII i XVIII w. W czasach nowożytnych ustawodawca – monarcha – wystawiał doku-

ment lokacyjny, w którym, obok informacji o składzie władz miejskich, ich uprawnie-

niach, terminach jarmarków i targów, umieszczał także akapity opisujące pieczęcie czy

herby miejskie. Po wystawieniu dokumentu – w oparciu o jego heraldyczną część dyspo-

zycji – złotnicy, pracujący na zlecenie rady miejskiej bądź też burmistrza, wykonywali

tłoki pieczętne.

W literaturze przedmiotu znaleźć można dwa skrajne stanowiska w sprawie wza-

jemnych relacji pomiędzy pieczęcią władz samorządu miejskiego a herbem miejskim.

Część badaczy dopatruje się w niesheraldyzowanym (nieujętym w ramy tarczy herbowej)

wyobrażeniu pieczęci – godła herbowego, a nawet herbu, chociaż niepełnego. Inni utrzy-

mują, że nie należy mówić o herbie dopóki rysunek znaku miejskiego (może to być wy-

obrażenie napieczętne) nie zostanie umieszczone w przestrzeni tarczy heraldycznej. Nieza-

leżnie od opinii ekspertów warto pamiętać, iż geneza polskiego herbu miejskiego ściśle

związana była z pieczęciami miejskimi, których wyobrażenia przekształcały się w pełno-

prawne herby.

Władze miast w Polsce przedrozbiorowej posługiwały się pieczęciami zawsze za

zgodą swoich właścicieli. Wynikało to z jasno sformułowanych artykułów prawa miej-

skiego. Ponieważ posesor miasta akceptował pieczęć, to można z tego wywieść, iż intere-

sował się także jej treścią. Dobierał wyobrażenia lub tylko akceptował przedstawione pro-

pozycje, które następnie umieszczane były w przestrzeni pola pieczętnego. W mniejszym

stopniu ingerował w treść legendy otokowej, chociaż można znaleźć także przykłady do-

wodzące wpływu właściciela na jej brzmienie.

Ilustracją opisanego modelu zachowań jest heraldyka miejska Grocholic, wynikają-

ca wprost z precyzyjnie obmyślonych i konsekwentnie realizowanych koncepcji kapituły

gnieźnieńskiej, właściciela ośrodka. Wyobrażenie napieczętne utworzone zostało z trzech

lilii kapituły gnieźnieńskiej, krzyża łacińskiego oraz napisów: GROCHOLICE i ZELO.

Wyobrażenie napieczętne i legendy polowe precyzyjnie określały dysponenta pieczęci, a

także wskazywały na posesora oraz propagowały wartości religijne, istotne z punktu wi-

dzenia dostojników kapituły gnieźnieńskiej.

Z ogólnych obserwacji dotyczących powstawania wyobrażeń staropolskich pieczęci

miejskich nie wynika jednoznacznie, iż posesor zawsze aktywnie wpływał na ich treść. To

powoduje, że nie możemy automatycznie uznać właściciela Bełchatowa za twórcę przesła-

background image

nia ideowego wyobrażenia napieczętnego. Poszukiwania pomysłodawcy znaku Bełchato-

wa byłyby proste wówczas, gdyby posesor wymusił na władzach miejskich, aby te posłu-

giwały się jego herbem rodowym w pełnej postaci lub w postaci zmodyfikowanej. Ponie-

waż w przypadku Bełchatowa taki zbieg okoliczności nie nastąpił, zmuszeni jesteśmy do

prześledzenia okoliczności powstania miasta oraz do poznania kręgu osób, które mogły

wpłynąć na kształt godła miejskiego. W toku wnioskowania pośredniego spróbujemy

wskazać potencjalnego twórcę godła.

Moment założenia staropolskiego miasta w Bełchatowie oraz czas i okoliczności

ukonstytuowania się władz miejskich jak dotąd nie zostały rozpoznane i opisane w oparciu

o precyzyjną analizę źródeł przedrozbiorowych. Z tego powodu w literaturze przedmiotu

pojawiają się różne daty „lokacji” wraz z próbami logicznego ich powiązania. Najbardziej

konkretne stwierdzenie, choć niezmiernie lapidarne, sformułował Wojciech Trzebiński.

Zauważył, iż w tzw. Księgach Sigillat, będących jedną z kilku serii Ksiąg Metryki Koron-

nej, znalazł się zapis informujący o wydaniu w 1737 r. opieczętowanego dokumentu, ze-

zwalającego na organizowanie jarmarków w Bełchatowie. Datę tę powtarza pomnikowe

wydawnictwo

, chociaż wydarzenia opisane w dokumencie

z 1737 r. uznano tam – inaczej niż W. Trzebiński – za pełną lokację, a nie wyznaczenie

daty czynności gospodarczych. Inaczej chronologię lokacji postrzegała starsza literatura

oraz źródła dziewiętnastowieczne. Jakub Piasecki sądził, że „około roku” 1736 dziedzic

Rychłowski „podniósł” Bełchatów do rzędu miasteczek, ale formalny dokument lokacyjny

wystawił August III w dniu 24 listopada 1738 r. Dodawano także informację, iż treść do-

kumentu wpisano do ksiąg sądowych piotrkowskich w 1739 r. Apoloniusz Zawilski suge-

rował, że proces lokacji miasta w Bełchatowie dobiegł końca dopiero w 1743 r. Z naszej

perspektywy postulat podjęcia badań nad początkami Bełchatowa traktować należy po-

ważnie, jednakowoż uczciwe wykonanie pracy wykracza poza ramy podjętego tematu, a

ponadto jest przedmiotem dociekań Marcina Chmielewskiego. Przyjmujemy za literaturą,

że Bełchatów otrzymał prawa miejskie najprawdopodobniej pomiędzy 1736 a 1743 r. W

drugiej połowie XVIII w. przemiennie raz nazywano go miastem, innym razem wsią.

Do momentu podjęcia kwerend źródłowych, przeprowadzonych na potrzeby pre-

zentowanej pracy, zgodnie przyjmowano, iż pieczęć miejska Bełchatowa z okresu przedro-

zbiorowego nie została odnaleziona lub też, że nigdy nie istniała. Dzisiaj już wiemy, że

samorządowe władze Bełchatowa wyposażone zostały w XVIII w. w przynajmniej jeden

tłok pieczętny. Jego lakowy odcisk znamy z dokumentacji aktowej wytworzonej w okresie

międzywojennym. Także dzięki tym samym archiwaliom wiemy, w jakich okolicznościach

background image

oryginalny, przedrozbiorowy tłok pieczętny został odzyskany przez samorząd Bełchatowa.

Cudownemu i niespodziewanemu odkryciu źródła historycznego zawsze powinien towa-

rzyszyć wzrost badawczej nieufności. Jednakowoż wątpliwości w sprawie autentyczności

typariusza zostały rozwiane – również w dwudziestoleciu międzywojennym – przez archi-

wistów z Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie (dalej: AGAD). Potwierdzili

oni użycie pieczęci miejskiej przez władze samorządowe Bełchatowa w 1798 r.

Pieczęć o wymiarach 43/40 mm, którą posługiwali się burmistrzowie Bełchatowa

najprawdopodobniej do początku XIX w., wykonał doświadczony złotnik. Poprawnie roz-

planował on napis legendy otokowej w brzmieniu: PIECZĘĆ MIASTA BEŁCHATOWA.

Krąg zewnętrzny i wewnętrzny legendy wyodrębniony został za pomocą ornamentu, utwo-

rzonego z punktów połączonych w sznur. Pole pieczęci złotnik wypełnił biblijną sceną

kuszenia prarodziców rodzaju ludzkiego – Adama i Ewy – przez węża, owiniętego wokół

pnia rajskiej jabłoni. Ilość szczegółów – rysy twarzy, cechy płciowe, szczegóły dłoni,

zmienna grubość węża, kształt owoców i liści jabłoni – dowodzą kwalifikacji rzemieślnika.

Akcentujemy te informacje dlatego, iż mamy świadomość kosztów, jakie należało ponieść,

aby wyposażyć władze miejskie w typariusz takiej jakości. Wyraźnie widać, iż dołożono

wszelkich starań, aby dokumenty bełchatowskie uwierzytelniane były godną pieczęcią.

Rodzi się uzasadnione pytanie o źródła finansowania zakupu pieczęci samorządu miejskie-

go. Opisy Bełchatowa z końca XVIII i początku XIX w. zdają się dowodzić, iż możliwości

ekonomiczne nowego miasta nie były przesadnie wielkie. Nie możemy więc odrzucić hi-

potezy o sfinansowaniu zakupu pieczęci miejskiej przez założyciela miasta. Tym bardziej,

że skala inwestycji prowadzonych przez Rychłowskich w Bełchatowie w okresie poprze-

dzającym lokację była naprawdę imponująca.

Lokację miasta w Bełchatowie w latach 1736-1738 widzieć należy jako ukorono-

wanie starań Rychłowskich herbu Nałęcz, zmierzających do stworzenia miejskiego cen-

trum dla swych posiadłości. Celem ekonomicznym lokacji było zaś przechwycenie docho-

dów płynących z obsługi lokalnego rynku towarowego, a do chwili lokacji Bełchatowa,

przejmowanych przez kościelne Grocholice. Rychłowscy konsekwentnie przez cztery po-

kolenia zmieniali obraz Bełchatowa, choć uczciwie stwierdzić należy, że największe za-

sługi oddali Stanisław i jego syn Franciszek. Stanisław Rychłowski przyczynił się do

wzniesienia murowanego kościoła klasztornego, konsekrowanego w 1731 r., już po śmier-

ci dobroczyńcy. Przeniósł on także w 1723 r. rezydencję rodową do dworu, wzniesionego

oczywiście w Bełchatowie. Franciszek Rychłowski kontynuował rozpoczęte przez ojca

prace nad kościołem, sfinansował budowę wieży kościelnej, ukończonej w 1743 r. Zdecy-

background image

dował się także w 1750 r. na wymurowanie zabudowań klasztornych. Zestawienie inwe-

stycji poczynionych przez Rychłowskich dowodzi, iż dążyli oni do przekształcenia Bełcha-

towa w dobrze rozwiniętą, a przede wszystkim estetyczną miejscowość. Naturalnym do-

pełnieniem kolejnych inwestycji było nadanie praw miejskich, a po nich wyposażenie

mieszczan bełchatowskich w instrument sprawowania władzy tj. w pieczęć. Ta ostatnia,

podobnie jak i układ przestrzenny i zabudowa, powinna spełniać oczekiwania wymagają-

cego posesora.

Pod rozwagę w nurcie rozważań nad genezą pieczęci miejskiej wziąć także musimy

motyw ikonograficzny, który posłużył do stworzenia wyobrażenia napieczętnego. Jego

wymowa, przesłanie symboliczne mogą być także słabą wskazówką o pomysłodawcy iko-

nografii. Nie ulega wątpliwości, że wyobrażenie napieczętne pieczęci Bełchatowa wiązać

należy z symboliką religijną, wynika ono wprost z treści rozdziału III księgi

Sta-

rego Testamentu (Gen., 3, 1-7). Możemy wstępnie przyjąć założenie, że rysunek godła

herbu miejskiego, bądź też wyobrażenia napieczętnego, określony został przez wystawcę

nieznanego nam dokumentu lokacyjnego Bełchatowa. Ponieważ lokacja nastąpiła podczas

panowania Augusta III, zmuszeni jesteśmy do zadania pytania o herby nadawane innym

miastom przez tego władcę. Dla nas niezmiernie interesujący jest przykład Żydowa (staro-

polskie województwo kaliskie). Król August III w 1752 r. zezwolił na używanie w Żydo-

wie pieczęci z wyobrażeniem pelikana karmiącego pisklęta. Zatem i w tym przypadku –

podobnie jak w Bełchatowie – wyraźnie nawiązano do symboliki religijnej. Możemy także

– poprzez analizę motywu – wzmocnić podniesione wyżej założenie, że wybór treści zna-

ku miejskiego należał do posesora. Franciszek Rychłowski z pewnością był człowiekiem

głęboko religijnym, wywodzącym się z pobożnej rodziny. Świadczy o tym ofiarność,

z jaką jej przedstawiciele łożyli na budowę kościoła i klasztoru. Pośrednio o religijności

i zainteresowaniu sprawami wiary zaświadcza wybór imienia – Paschalis, które Franciszek

nadał swemu synowi. Można je oddać polskim słowem „wielkanocny”. Należy także pa-

miętać o dwóch przypadkach szczęśliwych ocaleń od niechybnej śmierci czyhającej na

budowniczych klasztoru i wieży kościelnej. Wybawienie od niej nastąpiło za sprawą mo-

dlitw Franciszka Rychłowskiego do Najświętszej Marii Panny z Bełchatowa.

Hipoteza o udziale Stanisława Rychłowskiego w tworzeniu pieczęci miejskiej jest

mocno uzasadniona, ale nie można jej przekształcić w pewnik. Natomiast należy się chyba

rozstać z koncepcją, ostrożnie wyartykułowaną przez A. Zawilskiego w 1967 r. i M.

Adamczewskiego w 1999 r., jakoby herb Bełchatowa mógł powstać dopiero w połowie

XIX w. po skopiowaniu pieczęci cechu garncarzy, choć wiemy, że Grocholice były lokal-

background image

nym ośrodkiem garncarskim. Rzeczywiście, bardzo częstym motywem ikonograficznym

pieczęci tego zgromadzenia zawodowego było wyobrażenia Adama i Ewy pod rajską ja-

błonią. Nawiązywano w ten sposób do materiału, z jakiego ulepiony został praojciec, a

który był podstawowym materiałem produkcyjnym garncarzy i kaflarzy. Wydaje się, że

herb Bełchatowa powstał autonomicznie, bez potrzeby korzystania z symboliki cechowej.

Nie możemy pominąć koncepcji wypracowanej w 1996 r. przez heraldyków Cen-

trum Heraldyki Polskiej. Zauważyli oni, że motyw biblijny, doskonale znany wyznawcom

religii mojżeszowej, katolikom i protestantom, mógł być czynnikiem jednoczącym różno-

rodną etnicznie i religijnie społeczność dziewiętnastowiecznego Bełchatowa. Taka chrono-

logia, występująca w opracowaniu heraldyków Centrum, wynikała z ówczesnego stanu

wiedzy, w którym jednoznacznie wskazywano na dziewiętnastowieczną metrykę herbu

Bełchatowa. Ponieważ ustaliliśmy, że pieczęć miejska Bełchatowa z biblijnym motywem

funkcjonowała już w XVIII w., rozważyć musimy, czy opinię Centrum możemy w dal-

szym ciągu wykorzystywać. Istnieją przesłanki, aby z niej nie rezygnować. A. Zawilski

przypomniał, że od początku XVIII w. Bełchatów zamieszkiwali osadnicy z Zachodu, Po-

lacy i Żydzi.

Równolegle do wiedzy wyprowadzonej z analizy źródeł historycznych funkcjono-

wały i funkcjonować będą uświęcone tradycją miejscowe opowieści o „przepiciu do beł-

chatowian” pieczęci (herbu) z Adamem i Ewą przez burmistrza Grocholic. Można w nich

odnaleźć echo rywalizacji toczonej między miastami.

O teologicznym i religijnym przesłaniu znaku miejskiego Bełchatowa z pewnością

kompetentniej mogą się wypowiedzieć duchowni, aniżeli historycy i heraldycy. Jednako-

woż studium o herbie miejskim musi zostać wyposażone w akapit, który rozstrzygnie te-

matykę, a jak i symboliczne przesłanie godła. Nie ulega wątpliwości, że motyw Adama i

Ewy, kuszonych przez szatana, rozpatrywać można przynajmniej na kilku płaszczyznach.

Jest on bowiem świadectwem z jednej strony początków rodzaju ludzkiego, religijną wy-

kładnią pochodzenia mężczyzny i kobiety, stworzonych przez Boga na swój obraz i podo-

bieństwo. Akcentuje także moment popełnienia grzechu, bez którego istnienie rodzaju

ludzkiego byłoby niemożliwe. Karze, nałożonej przez Boga na prarodziców rodzaju ludz-

kiego, towarzyszyła jednak obietnica, iż człowiek zrodzony z niewiasty odniesie w przy-

szłości zwycięstwo nad złem. Idąc tropem genealogicznych rozważań, dochodzimy do

drugiego oczywistego stwierdzenia, że tak jak wszyscy ludzie wywodzą się wprost od

Adama i Ewy, tak i Jezus – w swej ludzkiej postaci – pozostaje ich potomkiem. Ponadto w

nauczaniu kościelnym, wywiedzionym z Nowego Testamentu, dużą wagę przywiązywano

background image

do takiego konstruowania dziejów ludzkich, aby ich osią było porównanie Adama z Jezu-

sem. Ten pierwszy przez swoje nieposłuszeństwo przyniósł śmierć, drugi zaś przez bez-

względne posłuszeństwo sprowadził na ziemię nowe życie.

Motyw dwu postaci pod drzewem, z wężem owiniętym wokół pnia, był obecny

w sztukach plastycznych już od czasów wczesnochrześcijańskich (np. freski z katakumb).

Szczególną popularność zyskał on w dobie renesansu. Ten fragment Biblii zainspirował

artystów tej miary co Jan van Eyck (1395-1441), Hugon van der Goes (ok. 1440-1482),

Hieronim Bosch (ok. 1460-1516), Albrecht Dürer (1471-1528), Lukas Cranach Starszy

(1472-1553), Palma Vecchio (1480-1520), Tycian (ok. 1480-1576), czy Tintoretto (1518-

1594). Na szczególną uwagę zasługuje twórczość Cranacha Starszego, który namalował

serię obrazów nawiązujących do rajskiej sceny kuszenia prarodziców. W XVII w. temat

nie poszedł w zapomnienie. Odnajdujemy go m.in. w dziełach Rembrandta van Rinn

(1606-1669). Zainteresowanie artystów tym tematem, poza względami religijnymi, wyni-

kało także z faktu, że dawał on niepowtarzalną i niczym nieskrępowaną okazję do zapre-

zentowania aktu mężczyzny i kobiety.

Być może nie bez wpływu na genezę godła Bełchatowa był zwyczaj „chodzenia z

Rajem”, obecny w kulturze ludowej jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego.

W czasie Bożego Narodzenia domy odwiedzała grupa przebierańców, inscenizujących

grzech Adama i Ewy, a rolę drzewa wiadomości dobrego i złego pełniła choinka lub pod-

łaźniczka obwieszona jabłkami.

Pieczęcie i herb miasta w XIX w.

Upadek I Rzeczypospolitej i powstanie na jej gruzach najpierw Księstwa Warszaw-

skiego, a następnie Królestwa Polskiego (Kongresowego) doprowadził do radykalnych

zmian w polskiej sfragistyce i heraldyce miejskiej. Władze zarówno Księstwa, jak i Króle-

stwa zdecydowały o usunięciu z pieczęci miejskich znaków samorządowych, a w ich miej-

sce wprowadziły herby państwowe. Decyzja ta dla części herbów miejskich z obszaru Pol-

ski centralnej stała się prawdziwym wyrokiem śmierci. W małych ośrodkach miejskich

istniała tylko jedna forma manifestowania znaku miejskiego – umieszczony na pieczęci

informował o prawach i przywilejach, a także ciągle przypominał o swoim istnieniu. W

chwili gdy zabrakło urzędowego nośnika herbu miejskiego, jego dotychczasowi właścicie-

le szybko zapominali o jego kształcie i treściach.

Od powolnej śmierci heraldykę miejską Królestwa Kongresowego ocaliły decyzje

władz carskich z 1846 r. Władze nałożyły wówczas na magistraty miejskie obowiązek

background image

przesłania danych na temat dawnych herbów, pieczęci oraz informacji o nowych projek-

tach herbów. Materiały zebrane w magistratach drogą służbową, poprzez naczelników po-

wiatów i rządy właściwych guberni trafiły do Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych.

Zadanie to potraktowano bardzo poważnie. Impuls inicjujący wyszedł przecież od cara,

a w Królestwie dokumenty rozpoczynające poszukiwania podpisał namiestnik Iwan Pa-

skiewicz. Mimo wielu trudności – np. część magistratów nie mogła po upływie zaledwie

ok. pół wieku ustalić własnych historycznych herbów – materiały wpływały do Komisji

Rządowej, gdzie tworzono ostateczną wersję graficzną herbów i formułowano opis w ję-

zyku polskim i rosyjskim. Osobami odpowiedzialnymi za przeprowadzenie tego ostatniego

etapu prac byli Teodor Chrzoński, J. Dietrich i Bolesław Podczaszyński.

Jak dotąd nie odnaleźliśmy dokumentacji aktowej z lat 1846-1847, wytworzonej

i zgromadzonej przez Magistrat Bełchatowa w toku wspomnianej ankiety heraldycznej.

Możemy natomiast przypuszczać, iż Magistrat Bełchatowa otrzymał dokument identyczny

w treści, co władze Tuszyna. Nasze przekonanie wynika z faktu, że zarówno Tuszyn, jak i

Bełchatów w 1846 r. leżały w granicach powiatu piotrkowskiego guberni warszawskiej.

Pismo z kancelarii naczelnika powiatu piotrkowskiego skierowane do władz miejskich

Tuszyna nosiło datę 16 / 28 listopada 1846 r. Zwierzchnik precyzyjnie określił cele przed-

sięwzięcia, a także wskazał na osobiste zainteresowanie monarchy heraldyka miejską Kró-

lestwa. Żądał pilnych i dokładnych raportów.

Nie znamy także treści odpowiedzi, jaką przygotowano w Magistracie bełchatow-

skim. W miastach, w których urzędnikom Magistratu udało się odnaleźć dawne pieczęcie

lub herby powstawały szczegółowe opisy odnalezionych znaków miejskich. Natomiast tam

gdzie pamięć o heraldyce samorządowej uległa zatarciu, tworzono nowe, czasem bardzo

fantastyczne projekty znaków, daleko odbiegające budową od poprawnych herbów. Sądzić

możemy, że w Bełchatowie urzędnicy nie mieli żadnych trudności ze stworzeniem raportu

satysfakcjonującego zwierzchników. Jesteśmy przekonani, że w 1846 r. pieczęć miejska

Bełchatowa z XVIII w. przechowywana była jeszcze w Magistracie, względnie znajdowała

się w posiadaniu osób z nim związanych. Najprawdopodobniej raport wysłany z Bełcha-

towa uzupełniony został o załącznik w postaci odrysu pieczęci, względnie o jej odcisk.

Wniosek taki wynika z faktu, że w

– jego ostatecz-

na wersja powstała w 1849 r. – znalazł się rysunek herbu, którego godło utworzone zostało

z wyobrażeń Adama i Ewy, jabłoni z owocami oraz węża owiniętego wokół pnia drzewa.

Autorzy końcowej wersji

... – Chrzoński, Dietrich i Podczaszyński – poprawiali

tylko oczywiste błędy, występujące w nadesłanych materiałach. Szczególną uwagę zwra-

background image

cali na projekty nowych herbów i tu zazwyczaj interweniowali, proponowali wykorzysta-

nie nowych przedmiotów heraldycznych lub zmieniali układ wyobrażeń proponowanych

przez urzędy miejskie. Ponieważ co udowodniliśmy w Bełchatowie motyw grzesznych

prarodziców był znany nawet od połowy XVIII w., a pomiędzy pieczęcią staropolską i

godłem herbu z

dostrzec można podobieństwo motywu, przyjmujemy, iż mate-

riał nadesłany z Bełchatowa spodobał się pracownikom Heroldii Królestwa Polskiego. Ich

praca nad znakiem Bełchatowa mogła ograniczyć się tylko do wprowadzenia tarczy, okre-

ślenia barw, a także do nadania przedmiotom heraldycznym odpowiedniej stylizacji.

Wszystkie herby miejskie umieszczone w

... – w tym również herb Bełcha-

towa – ujęte zostały w tzw. tarcze herbowe francuskie nowożytne. Pracownicy Heroldii

Królestwa uznali, że pole tarczy herbu Bełchatowa należy zabarwić na kolor niebieski, zaś

drzewo, murawę i węża narysowano z wykorzystaniem farby zielonej, a jabłka – złotej.

Ciała Adama i Ewy otrzymały kolor naturalny, czyli tzw. cielisty. Pramatka umieszczona

została po lewej stronie heraldycznej jabłoni, praojciec – po prawej. Układ ten, a także

gesty obojga zdają się świadczyć, iż projektujący herb wiernie odtworzyli motyw z pieczę-

ci osiemnastowiecznej. W okresie międzywojennym, na pewno przed styczniem 1937 r.,

kopia strony

... z herbem Bełchatowa znajdowała się w Bełchatowie. Posłużono się

nią pod koniec lat trzydziestych – łącznie z pieczęcią osiemnastowieczną – do udowodnie-

nia historycznych praw miasta do herbu.

Pomimo ciekawie rozpoczętej i konsekwentnie – mimo trudności – prowadzonej

akcji odtwarzania herbów miejskich miast Królestwa Polskiego całe przedsięwzięcie za-

kończyło się całkowitym niepowodzeniem.

... 455 herbów przedłożony został

w 1849 r. carowi Mikołajowi I. Monarcha nie zatwierdził żadnego herbu miejskiego.

Uznał, iż są one dowodem odmienności heraldyki polskiej, a tym samym świadczą o dum-

nej przeszłości Polski. To zaś stało w wyraźnej sprzeczności z imperialną polityką unifika-

cyjną prowadzoną wobec „Kongresówki”. Miasta Królestwa Polskiego w połowie XIX w.

nie uzyskały oficjalnego, „najwyższego” potwierdzenia praw do herbów. Wydarzenia roz-

grywające się w latach 1846-1849 powinniśmy jednak ocenić pozytywnie. Poszukiwania

przedrozbiorowych herbów traktować należy jako element badań historycznych, których

wyniki wzmocniły poczucie tożsamości narodowej.

Wiedza o pieczęciach i ich wyobrażeniach, uzyskana przez pracowników magistra-

tów w 1846 r., a zgromadzona w kopiach pism wychodzących z urzędu, mogła być wyko-

rzystana dwadzieścia lat później. W dniu 27 września/9 października 1867 r. Główny Dy-

rektor Pełnomocny w Rządowej Komisji Spraw Wewnętrznych wydał polecenie guberna-

background image

torowi piotrkowskiemu, aby ten uzyskał od magistratów – za pośrednictwem władz powia-

towych – raporty o herbach i przywilejach herbowych miast i miasteczek. W piśmie okre-

ślony został nieprzekraczalny termin nadsyłania raportów i upływał on w dniu 1/13 listo-

pada 1867 r. Spóźniony raport Naczelnika Powiatu Piotrkowskiego nosił datę 7/19 listopa-

da 1867 r. i zawierał informację, iż jedynie Magistrat Sulejowa przedstawił wyczerpujące

wyjaśnienia w zleconej sprawie. Z Sulejowa do władz powiatu dotarł bowiem opis histo-

rycznego herbu miejskiego, stworzony na podstawie trzech różnych pieczęci, których odci-

ski wzbogacały przekaz. Ponadto pracownicy Magistratu sulejowskiego przeprowadzili

dokładną kwerendę w archiwaliach miejskich. Niestety, nie odnaleźli wówczas żadnego

dokumentu z nadaniem herbu miejskiego. Pozostałe miasta powiatu piotrkowskiego tj.

Wolbórz, Rozprza, Bełchatów, Grocholice i Kamieńsk poinformowały Komisję Rządową,

iż nie potrafiły ustalić swych historycznych herbów. Stwierdzenie to dziwi, a szczególnie

w odniesieniu do Bełchatowa. Dwadzieścia lat wcześniej bełchatowianie poprawnie od-

tworzyli część swej historii, a już w 1867 r. nie potrafili odnaleźć wcześniejszych rapor-

tów, jak również pieczęci z XVIII w.

Zazwyczaj, gdy magistraty w pierwszym piśmie jednoznacznie negatywnie wypo-

wiadały się na temat wiedzy o swych herbach, zwierzchnicy z powiatu, względnie z rządu

gubernialnego drążyli temat. Zachęcali do dalszych studiów, do przeprowadzenia wywia-

dów wśród starszych mieszkańców miast, aż wreszcie samodzielnie poszukiwali kopii

pism, które stworzone zostały w latach 1846-1849. W przypadku Bełchatowa akcja poszu-

kiwania herbu w latach sześćdziesiątych XIX w. najprawdopodobniej zakończyła się po

wymianie tej pierwszej korespondencji. W dniu 1 czerwca 1869 r. car wydał ukaz zmienia-

jący podstawę prawną funkcjonowania części miast i miasteczek w Królestwie Polskim.

Bełchatów znalazł się na liście 45 miast z dawnych guberni piotrkowskiej i kaliskiej, które

utraciły prawa miejskie. Z tego też powodu władze Bełchatowa nie uczestniczyły także i w

ostatniej próbie odtworzenia herbów miejskich, przeprowadzonej pod nadzorem władz

carskich w latach 1895-1904. Tym razem generał-gubernatorzy nie zalecali prowadzenia

studiów historycznych na temat treści przedrozbiorowych herbów miejskich, żądali stwo-

rzenia nowych znaków-emblematów, które zaświadczać miały o panowaniu i działalności

administracyjnej Imperium Rosyjskiego.

Pieczęcie i herb miasta w okresie II Rzeczypospolitej

background image

Wykonanie pierwszej pieczęci dla władz Bełchatowa w okresie międzywojennym

wiązać należy z decyzją podjętą w dniu 24 marca 1922 r. przez Wydział Powiatowy

w Piotrkowie w sprawie wydzielenia z dniem 1 kwietnia 1922 r. Bełchatowa z gminy Beł-

chatówek. Ponieważ powstała nowa jednostka podziału administracyjnego, uprawniona do

podejmowania decyzji administracyjnych i samorządowych, musiała zostać wyposażona w

pieczęć. Rzeczywiście, już od 16 maja 1922 r. dokumenty gminne Bełchatowa uwierzytel-

niane były pieczęcią z legendą: PIECZĘĆ GMINY BEŁCHATÓW i wyobrażeniem, utwo-

rzonym z herbu dawnego województwa sieradzkiego, tj. z tzw. hybrydy sieradzkiej, czyli,

jakby powiedział heraldyk, połulwa i połuorła pod wspólną koroną. Tym samym dotykamy

tu bardzo interesującego, a jedynie marginalnie wzmiankowanego w literaturze problemu

funkcjonowania przedrozbiorowych herbów ziemskich w symbolice samorządu terytorial-

nego i gminnego II RP. Pieczęć gminna formalnie utraciła moc uwierzytelniania dokumen-

tów w chwili nadania praw miejskich dla Bełchatowa, czyli w dniu 1 stycznia 1925 r., ale

w praktyce stosowano ją dalej przynajmniej aż do 16 maja 1925 r. Jej odciskami uwierzy-

telnione są jeszcze trzy pierwsze protokoły Rady Miejskiej w Bełchatowie, ale od 25 maja

1925 r. w kancelarii miejskiej Bełchatowa stosowany był nowy tłok pieczętny. Wyobraże-

nie nie uległo zmianie, w dalszym ciągu tworzyła je hybryda sieradzka, ale legenda została

dostosowana do zmienionego stanu prawnego. Jej tekst informował: MAGISTRAT MIA-

STA BEŁCHATOWA. Wykorzystywano ją bez przerwy do końca kwietnia 1929 r. Dnia

29 tegoż miesiąca Magistrat Bełchatowa poinformował Wydział Powiatowy w Piotrkowie

o wprowadzeniu do użycia nowej pieczęci z herbem Bełchatowa z dniem 1 maja.

Problem pieczęci miejskiej pojawił się, o czym wspomnieliśmy, w 1925 r. wraz

z ponownym wyniesieniem Bełchatowa do rzędu miast. Wtedy też rozpoczęła się dyskusja

nad herbem miasta, który – umieszczony w polu pieczęci – zaświadczać miał o istnieniu

samorządnej wspólnoty miejskiej. Przebieg odtwarzania herbu miejskiego w latach 1925-

1929 jest nam znany dzięki zachowanej korespondencji, prowadzonej pomiędzy władzami

miejskimi a AGAD w Warszawie, protokołom obrad Rady Miejskiej oraz późniejszym

wyjaśnieniom, składanym przez Magistrat władzom powiatowym w Piotrkowie Trybunal-

skim.

Wiemy, że tuż po uzyskaniu statusu miasta do Magistratu zgłosił się mieszkaniec

Bełchatowa z propozycją sprzedaży oryginalnego tłoka pieczętnego pochodzącego z cza-

sów, kiedy Bełchatów przed rozbiorami również był miastem. Sądzić można, że Magistrat,

bądź też burmistrz Bełchatowa przyjął propozycje ostrożnie. Władze wykonawcze posta-

nowiły tę ciekawą inicjatywę zweryfikować przynajmniej dwutorowo. Przede wszystkim

background image

Magistrat przygotował i wysłał pismo do AGAD w Warszawie z zapytaniem o dawne

prawa miejskie Bełchatowa, jak również o pieczęcie, którymi samorząd miejski mógł po-

sługiwać się w okresie przedrozbiorowym. Drugi tor weryfikacji polegał na upublicznieniu

propozycji nieznanego nam mieszkańca Bełchatowa. Z tego też powodu, sprawa ewentual-

nego zakupu szczęśliwie odnalezionej pieczęci najprawdopodobniej wprowadzona została

pod obrady Rady Miejskiej.

Odpowiedź z archiwum warszawskiego nadeszła 27 kwietnia 1925 r. Jej treść za-

wierała dwa istotne ustalenia. Po pierwsze, archiwiści jednoznacznie stwierdzili, że Beł-

chatów uzyskał prawa miejskie przed 1795 r. Druga część odpowiedzi – jak można sądzić

– nieco ostudziła zamiary i pomysły heraldyczne radnych i zarządzających Bełchatowem.

Mimo przeprowadzonych kwerend w zespołach staropolskich, archiwiści nie odnaleźli

bowiem dowodu zastosowania przez samorząd Bełchatowa własnej pieczęci miejskiej.

Pismo z archiwum magistrat Bełchatowa potraktował bardzo poważnie. W 1925 r.

wstrzymał wszelkie oficjalne dyskusje nad historycznym herbem Bełchatowa, ale w dal-

szym ciągu władze interesowały się pozyskaniem staropolskiego tłoka pieczętnego. Radni

Bełchatowa w dniu 16 maja 1925 r. debatowali bowiem nad propozycją zakupu pieczęci

dla magistratu. Protokół spisany został w taki sposób, że nie możemy jednoznacznie

stwierdzić, co tak naprawdę było przedmiotem uchwały – pieczęć przedrozbiorowa, czy

też pospolity tłok potrzebny w codziennej praktyce kancelaryjnej. Ponieważ sprawa dysku-

towana była na forum Rady Miejskiej, można przypuszczać, iż dotyczyła kwestii poważ-

niejszej aniżeli wykonanie – zgodnie z instrukcjami kancelaryjnymi – zwykłych pieczęci

magistrackich. Tę sprawę, bez pogwałcenia kompetencji, realizował przecież Magistrat z

Burmistrzem. Rada wyraziła zgodę na kupienie najprawdopodobniej pieczęci – naszym

zdaniem – pochodzącej z XVIII w. Niezależnie od tego, czego dotyczyły ustalenia z poło-

wy maja 1925 r., Magistrat pozyskał tłok z okresu przedrozbiorowego. Wielokrotnie wy-

korzystywał go później, aby udowodnić „starożytność” znaku Bełchatowa.

W okresie od 1925 do 1929 r. inicjatywy zmierzające do ustanowienia własnego,

oryginalnego godła miejskiego zostały najprawdopodobniej w Bełchatowie zawieszone.

Gwałtowny zwrot akcji zainicjowało dopiero pismo z dnia 14 marca 1929 r., nadesłane

z AGAD w Warszawie. Należy je traktować jako dobrowolną i samodzielną korektę urzę-

du, poczynioną wobec ustaleń swoich archiwistów z 1925 r. Władze miejskie dowiedziały

się z przesłanego listu, że w toku porządkowania dokumentacji wytworzonej w latach

1795-1806 udało się odnaleźć przy dokumencie wystawionym w 1798 r. pieczęć miejską

Bełchatowa, odciśniętą w czerwonym laku. Motyw ikonograficzny wyobrażenia napie-

background image

czętnego tworzyły postacie Adama i Ewy, stojące po dwóch stronach rajskiej jabłoni z

wężem wokół pnia, obsypanej owocami. Pracownik AGAD – A. Mysłowski – wskazał

także, że istnieje możliwość wykonania kopii odcisku. Sugerował, aby w tej sprawie bur-

mistrz skontaktował się z Wacławem Granicznym, który za 30 zł mógłby wykonać „podo-

biznę” pieczęci. Magistrat nie skorzystał z podpowiedzi i nie złożył zamówienia na wyko-

nanie „podobizny”. Wysłał natomiast w odpowiedzi w dniu 29 kwietnia 1929 r. pismo,

które może zostać odebrane jako delikatna złośliwość wobec archiwisty, żądającego wygó-

rowanej opłaty za kopiowanie pieczęci. Burmistrz Konstanty Miętkiewicz przekazał bo-

wiem do Warszawy nieodpłatnie odcisk pieczęci, która opisana została w liście z archi-

wum. Tym samym poinformował AGAD o odnalezieniu oryginalnego tłoka pieczętnego,

pochodzącego z XVIII w.

Od 14 marca 1929 r. władze miejskie Bełchatowa dysponowały materiałami po-

trzebnymi do odtworzenia historycznego herbu miejskiego. Miały pewność – potwierdzoną

badaniami archiwalnymi – że przynajmniej w 1798 r. pieczęć Bełchatowa uwierzytelniła

dokument miejski. Ponadto w posiadaniu Magistratu znajdował się oryginalny, przedroz-

biorowy tłok pieczętny, wykonany być może tuż po ukonstytuowaniu się samorządowych

władz miasta. Zatem i wyobrażenie napięczetne, czyli prototyp godła herbu miejskiego

było dobrze znane zainteresowanym. Wiemy także, że władze miejskie uznały dzień 29

kwietnia 1929 r. za moment reaktywowania pieczęci i herbu miejskiego. Jednakże nie

wiemy, jaki organ władzy miejskiej podjął decyzję o ustanowieniu symboliki Bełchatowa.

Z późniejszych raportów Magistratu, a także z trudności, jakie pojawiły się podczas za-

twierdzania herbu Bełchatowa w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych (dalej: MSW) – o

czym niżej – może wynikać, iż Rada Miejska nie podjęła w tej sprawie wiążącej decyzji.

Zatem istnieje możliwość, że decyzja z 29 kwietnia 1929 r. zapadła na posiedzeniu Magi-

stratu, a nie Rady Miejskiej. Na jej podstawie wykonano typariusz pieczęci miejskiej. Je-

steśmy przekonani, że tłok pieczętny z 1929 r. wykonano wzorując się na wyobrażeniu

napieczętnym z okresu przedrozbiorowego. Świadczą o tym ewidentne zapożyczenia – m.

in. poziome linie symbolizujące bruzdy ziemi i układ rąk prarodziców. Nie wiadomo jed-

nak, dlaczego jego wykonawca zamienił postacie miejscami.

Odrębnym zagadnieniem pozostaje pytanie, na ile decyzja, najprawdopodobniej

Magistratu, z 29 kwietnia 1929 r. była zgodna z obowiązującym wówczas prawem. Wia-

domo, że rozporządzenie prezydenta RP o godłach i barwach państwowych z 1927 r. poru-

szało kwestię stosowania znaków samorządowych. Prezydent Ignacy Mościcki wyraził

wówczas zgodę, aby na oznakach władz i urzędów miejskich umieszczano herb państwa

background image

i niżej herb województwa lub też herb państwa i niżej historycznie uzasadniony herb miej-

ski. Natomiast pieczęć urzędowa władz i samorządów (zawsze o kształcie owalnym) po-

winna zawierać wyobrażenie godła państwowego i niżej legendę informującą o nazwie

władzy. Protesty niektórych magistratów spowodowały, że w dniu 24 listopada 1930 r.

prezydent RP zgodził się na to, aby miasta, posiadające historycznie uzasadnione herby, za

zgodą MSW i Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego (dalej: MW-

RiOP) mogły używać na swych oznakach i pieczęciach urzędowych wyłącznie herbu

miejskiego. Z całą pewnością stworzenie pieczęci miejskiej Bełchatowa w 1929 r. narusza-

ło przepisy wówczas obowiązującego prawa. Po pierwsze w 1929 r. obowiązywało jeszcze

rozporządzenie z 1927 r., a to precyzyjnie opisywało samorządową pieczęć urzędową, po

drugie – Bełchatów nie wystąpił do MSW i MWRiOP o urzędowe „nadanie względnie

zatwierdzenie” historycznego herbu. Niemniej jednak decyzja władz Bełchatowa czytelnie

wpisywała się w walkę samorządów miejskich o uzyskanie prawa do symbolicznego ak-

centowania swych historycznych znaków, a tym samym w obronę idei samorządności lo-

kalnej w ogóle.

Problematyka pieczęci i herbu miejskiego Bełchatowa ponownie zaczęła zaprzątać

uwagę pracowników Magistratu, władz powiatowych, a także urzędników w łódzkim

Urzędzie Wojewódzkim pod koniec 1932 r. Zainteresowanie symbolami bełchatowskimi

związane było z ogólnopolską akcją porządkowania reguł stosowania znaków przez samo-

rządy gminne i terytorialne. Zainteresowanie znakami miejskimi zbiegło się w czasie

z pracami nad nowelizacją praw samorządu terytorialnego, zmierzającą do ograniczenia

jego uprawnień. W dniu 30 listopada 1932 r. podsekretarz stanu w MSW, Władysław Kor-

sak wystąpił do wszystkich wojewodów z pismem w sprawie nadawania bądź też zatwier-

dzania herbów związków samorządu terytorialnego. W. Korsak przypomniał, że w dniu 31

marca 1933 r. upływał okres przejściowy, w jakim samorządy mogły używać dotychcza-

sowych znaków i symboli. Zaznaczył, że prawdopodobnie okresy przejściowe używania

dawnych pieczęci zostaną wydłużone, jednakże procedura zatwierdzania herbów miejskich

musi być przeprowadzona możliwie jak najszybciej. Z tego też powodu polecił, aby wnio-

ski o zatwierdzenie lub uchwalenie herbu zostały przedłożone MSW najpóźniej do końca

maja 1933 r.

Wydział Powiatowy w Piotrkowie, poinformowany przez pracowników Urzędu

Wojewódzkiego w Łodzi o piśmie W. Korsaka, w dniu 5 grudnia 1932 r. wydał polecenia

dla burmistrzów Sulejowa i Bełchatowa, aby ci przedłożyli wzory herbów miejskich wraz

z ich uzasadnieniem. Magistrat Bełchatowa w odpowiedzi z dnia 16 grudnia doniósł, iż

background image

herb miejski w obecnej postaci – ukazywały go załączone odciski pieczęci – powstał w

dniu 29 kwietnia 1929 r. Argumentację dodatkowo wzmacniały dwa załączniki. Były to

kopie korespondencji prowadzonej z AGAD, odciski pieczęci (historycznej, a także ów-

cześnie używanej) i wyciąg protokołu posiedzeń magistratu. Wymiana korespondencji w

sprawie wywołanej przez W. Korsaka ustała pod koniec 1932 lub na początku 1933 r.

Również i prace ministerialne nad ustanowieniem reguł postępowania podczas ustanawia-

nia herbu zostały wstrzymane. Nie wiemy też, czy materiały nadesłane z Bełchatowa do

Wydziału Powiatowego w dniu 16 grudnia 1932 r. przekazane zostały do Urzędu Woje-

wódzkiego w Łodzi i dalej do MSW. Z korespondencji z 1934 r. można sądzić, iż dotarły

do adresata.

Zasady postępowania przy zgłaszaniu wniosków o herb określone zostały w re-

skrypcie z dnia 4 maja 1933 r, podpisanym przez Zbikowskiego, dyrektora departamentu

MSW. Dla zrozumienia dalszego biegu spraw związanych z zatwierdzaniem herbu Bełcha-

towa niezmiernie istotne jest pobieżne omówienie treści tego pisma. Dokument ten precy-

zyjnie określił, z jakich części i załączników powinien składać się wzorcowy wniosek kie-

rowany drogą służbową do MSW o „nadanie względnie zatwierdzenie” herbu miejskiego.

W pierwszej kolejności wymienione zostały uwierzytelnione odpisy dwóch uchwał usta-

nawiających herb – organu zarządzającego oraz organu stanowiącego samorządu, dalej

zwrócono uwagę na konieczność przesłania wizerunku herbu wraz z jego szczegółowym

opisem. Czwarty punkt informował o uzasadnieniu historycznym dla herbów zatwierdza-

nych, względnie o uzasadnieniu rzeczowym dla herbów nadawanych. Oddzielny akapit

ministerialnego pisma precyzował, jak powinno być skonstruowane uzasadnienie histo-

ryczne. Powinien to być tekst dojrzałej ekspertyzy, wyjaśniającej genezę, opisującej ewo-

lucję i informującej o treściach herbu. Argumentację werbalną należało wzmocnić o „od-

bitki fotograficzne” pieczęci lub herbów. Zbikowski podkreślił, iż najbardziej cenne będą

informacje zebrane na podstawie źródeł miejscowych, nie ogłoszonych dotychczas dru-

kiem. Położenie nacisku na konieczność dokumentowania wywodu materiałami miejsco-

wymi wynikało z faktu, iż MSW i MWRiOP podczas opiniowania herbów szeroko korzy-

stały z pomocy archiwów państwowych, a źródła prowincjonalne nie zostały jeszcze roz-

poznane.

Kolejny etap prac nad herbem Bełchatowa odsłaniają nam archiwalia z 1934 r.

Również i w tym przypadku nie mamy pewności, czy dysponujemy pełnym zbiorem wy-

tworzonych wówczas przekazów. Jednakowoż na podstawie zebranych informacji zbudo-

wać możemy czytelny obraz prowadzonych wówczas działań. Narrację rozpocząć należy

background image

od pisma, jakie wysłał do Wydziału Powiatowego w Piotrkowie Wicewojewoda Łódzki A.

Potocki w dniu 20 marca 1934 r. Przekazał on staroście uwagi Ministra Spraw Wewnętrz-

nych na temat herbu Bełchatowa, sformułowane w dniu 10 marca 1934 r. Wynika z tego,

że w 1933 lub na poczatku 1934 r. do MSW jednak dotarły informacje o godle i pieczęci

Bełchatowa, i że nadesłane materiały stały się przedmiotem analizy. Nie znamy treści pi-

sma MSW, gdyż – zgodnie z zaleceniem Potockiego – zostało ono po „stosownym wyko-

rzystaniu” zwrócone do Wydziału Ogólnego Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi i wraz z

archiwum wydziałowym uległo zniszczeniu. Nie wiemy, jakie błędy proceduralne lub rze-

czowe popełnił – według Ministra Sprawa Wewnętrznych – Magistrat Bełchatowa. Wice-

wojewoda Potocki poprosił starostę o ustosunkowanie się także do bardzo krytycznej oce-

ny godła herbu Bełchatowa – naszym zdaniem nierzetelnej i nieprofesjonalnej – zamiesz-

czonej w „Kurierze Łódzkim”. Być może wicewojewoda załączył wycinek z „Kuriera...”

tylko dlatego, że jego treść korespondowała z tekstem ministerialnego pisma. Prawdopo-

dobnie pracownicy Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi uznali, że krytyczne uwagi MSW w

jakimś stopniu dotyczą również nadzoru, jaki powinien sprawować wojewoda nad symbo-

liką samorządów. Z tego też powodu Potocki zobowiązał starostę piotrkowskiego do skon-

trolowania pieczęci wszystkich podległych mu gmin. W przypadku używania przez samo-

rządy herbów „w otokach swych pieczęci”, starosta miał spowodować, aby ich użycie zo-

stało uporządkowane w zgodzie z postanowieniami pisma MSW z 4 maja 1933 r. Starosta

piotrkowski w dniu 12 kwietnia 1934 r. wysłał w tej sprawie dwa pisma. Pierwsze skiero-

wał do Urzędu Wojewódzkiego. Wyjaśnił w nim, że faktycznie Magistrat Bełchatowa

używa pieczęci z herbem oraz – w oparciu o wcześniejsze wyjaśnienia władz Bełchatowa,

jak również o ustalenia poczynione przez archiwistów warszawskich – precyzyjnie opisał

historię ustanowienia godła. Ponadto załączył odcisk pieczęci miejskiej z okresu przedroz-

biorowego. Jednakowoż starosta musiał zgodzić się z argumentacją wicewojewody, iż Beł-

chatów w sposób nieuprawniony posługuje się „historycznie uzasadnionym” herbem. Z

tego też powodu wydał drugie pismo, datowane również na 12 kwietnia 1934 r. Tym ra-

zem skierował je do władz miejskich Bełchatowa i Sulejowa. Zażądał w nim przesłania

wszystkich dokumentów potrzebnych do zatwierdzenia historycznych herbów, zgodnie z

wymaganiami reskryptu z 4 maja 1933 r.

Pomimo dokładnie zakreślonego terminu zakończenia tej sprawy, najprawdopo-

dobniej władze miejskie Bełchatowa nie nadesłały żadnego wyjaśnienia i nie uzupełniły

brakującej dokumentacji. Można przypuszczać, iż w materiałach zgromadzonych przez

Magistrat Bełchatowa ciągle brakowało dwóch pism o ustanowieniu herbu – uchwały or-

background image

ganu stanowiącego i uchwały organu zarządzającego. Urząd Wojewódzki w Łodzi cierpli-

wie czekał do 20 lipca 1934 r. i wówczas ponownie – za pośrednictwem pisma Lutomskie-

go, naczelnika Wydziału Ogólnego – zapytał o starostę o „stadium załatwiania sprawy

herbu m. Bełchatowa”. Mimo monitu, nikt w starostwie i Magistracie nie przejął się no-

wym i ostatecznym terminem. Lekceważenie poleceń zwierzchników doprowadziło do

tego, że 3 września 1934 r. wicewojewoda Potocki kategorycznie zażądał – w terminie 5

dni – wykonania reskryptu z 20 lipca 1934 r. Stanowczy ton wicewojewody poskutkował.

W dniu 8 września 1934 r. Wydział Powiatowy w Piotrkowie wysłał do Łodzi – wraz z

pismem przewodnim – brakujące dotąd dokumenty. Był to pakiet 4 pism przygotowanych

w Bełchatowie. Pierwszym była oficjalna prośba o „...wyjednanie u właściwych władz

zezwolenia na używanie Zarządowi Miasta w swych oznakach i pieczęciach dotychczaso-

wego herbu...”, drugim – odpis uchwały Zarządu Miasta z 7 września 1934 r., trzecim –

wizerunek herbu, a czwartym odpis pisma z AGAD w Warszawie z dnia 14 marca 1929 r.

Nie trzeba szczególnej dociekliwości, aby stwierdzić, iż w przesłanym pakiecie brakowało

odpisu uchwały Rady Miejskiej Bełchatowa. Burmistrz K. Miętkiewicz tłumaczył to tym,

że nowo wybrana Rada Miejska nie zdołała się jeszcze ukonstytuować.

Napływające masowo do MSW w 1934 r. wnioski udowodniły, że materiały spo-

rządzone przez samorządy były zazwyczaj niekompletne lub też wykonane na tyle nie-

udolnie, że wymagały tak naprawdę ponownego opracowania. MSW przekonało się, że

zwykłe zwrócenie materiałów do uzupełnienia i poprawek niczego nie przyniesie, a jedy-

nie procedurę zatwierdzania i nadawania herbów wydłuży w czasie. Z tego powodu podję-

to w MSW decyzję o zmianie procedury postępowania. Zdecydowano, że rysunki herbów

powstawać będą na zamówienie MSW pod nadzorem MWRiOP na koszt samorządu. Roz-

porządzenie wykonawcze w tej sprawie ujrzało światło dzienne 22 lipca 1935 r. Tym sa-

mym prace nad herbami samorządowymi wróciły ponownie do punktu wyjścia.

W maju 1936 r. Wydział Powiatowy w Piotrkowie po raz kolejny przypomniał

burmistrzowi Bełchatowa o konieczności złożenia dokumentów wymaganych przy za-

twierdzeniu herbu. Pismo to musiało wywołać zdziwienie w bełchatowskim Zarządzie

Miejskim, ponieważ – i taką odpowiedź przesłano do starosty – Bełchatów od 8 września

1934 r. nie otrzymał żadnej informacji o losach materiałów przesłanych do MSW drogą

służbową.

Rzeczywiście odpowiedź MSW na materiały przekazane z Bełchatowa w dniu 8

września 1934 r. nadeszła dopiero po blisko 26 miesiącach. W dniu 21 października 1936

r. z MSW wpłynęło pismo, sygnowane przez radcę A. Wotke, objaśniające usterki doku-

background image

mentacji przesłanej dwa lata wcześniej. MSW zauważyło, iż „organa ustrojowe m. Bełcha-

towa” nie podjęły uchwał w sprawie zatwierdzenia herbu. To prawda, jeśli przyjrzymy się

krytycznie treści uchwał władz miejskich, a także treści pism informujących o znaku miej-

skim Bełchatowa, dostrzeżemy, że zawsze mowa była w nich o pieczęci z herbem, a nie o

herbie. Urzędnicy bełchatowscy – niczym mieszczanie w okresie przedrozbiorowym –

utożsamiali pieczęć z herbem. Dla A. Wotke były to jednak dwa niezależne byty i jego

zadaniem, aby sprostać wymaganiom reskryptu z 4 maja 1933 r., należało oddzielną

uchwałą powołać do życia herb miejski. Za drobniejszy mankament wniosku Bełchatowa

uznano w MSW opis herbu, a właściwie brak precyzji opisu. Zalecono uzupełnienie wnio-

sku o poprawne blazonowanie herbu. Uchwała Rady Miejskiej w sprawie herbu podjęta

została w dniu 14 stycznia 1937 r. W dniu 16 stycznia 1937 r. „ukompletowany” wniosek

Bełchatowa ponownie został wysłany do Warszawy. Nie wiemy, czy załączono do niego

barwną podobiznę herbu, wiemy natomiast, że ponownie odciśnięto dwie pieczęcie miej-

skie – historyczną i pozostającą w bieżącym użyciu. Z pewnością poprawiono też opis her-

bu.

Późne złożenie pełnego wniosku do MSW w sprawie zatwierdzenia herbu najpraw-

dopodobniej przesądziło o losach symboliki Bełchatowa w ostatnich latach II RP. To

prawda, że urzędnikom MSW i MWRiOP, wydelegowanym do prac nad herbami miejski-

mi, zwyczajnie brakło czasu, by sprostać przed wrześniem 1939 r. lawinie wniosków. Jed-

nakowoż w przypadku herbu Bełchatowa można mieć wątpliwości, czy o opóźnieniach

zadecydowała tylko data złożenia wniosku, a brak pozytywnej odpowiedzi wynikał z na-

wału prac. Wątpliwości formułujemy dlatego, że znane są nam podstawowe fakty z koń-

cowych prac nad herbem Tuszyna. Wiemy, że jego Zarząd Miejski wystąpił z wnioskiem o

zatwierdzenie historycznego herbu do MSW w dniu 29 maja 1937 r., a 12 czerwca 1937 r.

zmuszony był do uzupełnienia wniosku. Wtedy też przesłał przekazem pocztowym do

MSW 40 zł. Na tyle bowiem wyceniło ono koszty prac plastycznych, tj. wykonania dwóch

barwnych wzorów herbu miejskiego. Po prawie dwóch latach, w dniu 2 marca 1939 r. pod-

sekretarz stanu w MSW, W. Korsak podjął ostateczną decyzję o zatwierdzeniu znaku Tu-

szyna i przesłał wzór barwnego herbu zainteresowanym. Postawić można więc uzasadnio-

ne pytanie, dlaczego Tuszyn uzyskał pozytywną opinię, podczas gdy Bełchatów nie do-

czekał się pomyślnego zakończenia kilkuletnich zabiegów o herb, mimo iż jego wniosek

dotarł do MSW wcześniej aniżeli prośba z Tuszyna.

W tym miejscu zbudować możemy aż trzy scenariusze objaśniające okoliczności, z

racji których sprawa bełchatowskiego herbu nie została doprowadzona do końca, a symbo-

background image

lika Tuszyna tak. Po pierwsze, wniosek z tego ostatniego miasta wsparty został przekazem

pocztowym na kwotę 40 zł, a w dokumentacji bełchatowskiej nie znaleźliśmy śladu po

opłaceniu pracy rysownika MWRiOP. Po drugie, herbem Tuszyna był Orzeł Biały koro-

nowany, czyli godło oczywiste w ośrodkach należących do monarchy. Wreszcie po trzecie,

dla rysownika, który wykonać miał być może kilkadziesiąt różnych znaków miejskich,

istotny był także stopień trudności godła. Z całą pewnością narysowanie Orła Białego wy-

dawało się zadaniem prostszym, aniżeli stworzenie skomplikowanego studium przyrodni-

czo-religijno-anatomicznego.

Herb miejski Bełchatowa nie został urzędowo zatwierdzony w dwudziestoleciu

międzywojennym. Jednakże przez cały okres starań o jego ministerialną akceptację, samo-

rząd bełchatowski posługiwał się pieczęcią z wyobrażeniem Adama i Ewy. Pieczęć ta nie

zaginęła w okresie okupacji hitlerowskiej. Może także szczęśliwie uratowany został tłok

osiemnastowieczny, choć na to nie mamy żadnego potwierdzenia. Nie wiemy, czy w latach

1939-1945 pieczęć z dwudziestolecia międzywojennego przechowywana była w urzędzie

miejskim, czy też wyniesiona z niego i ukryta, ale przetrwała w konspiracji do dnia 19

stycznia 1945 r. W każdym razie po zakończeniu II wojny światowej ponownie jej odciski

uwierzytelniły dokument, opuszczający kancelarię miejską. Widzimy ją odciśniętą na pi-

śmie z dnia 4 października 1946 r., chociaż w tym czasie stosowano już pieczęć Miejskiej

Rady Narodowej (dalej: MRN) z Orłem Białym niekoronowanym.

Herb i barwy miasta po II wojnie światowej i w okresie Polskiej Rzeczypospolitej Lu-

dowej

Po ukonstytuowaniu się MRN w Bełchatowie zaczęła używać okrągłej pieczęci

z Orłem Białym według wzoru z 1919 r., choć z koroną mechanicznie usuniętą z tłoka

i legendą MIEJSKA RADA NARODOWA m. BEŁCHATOWA. Pierwsze znane nam

użycie tej pieczęci datujemy na dzień 5 listopada 1945 r.

Sposób zorganizowania państwa polskiego po II wojnie światowej nie przewidywał

okoliczności, w których herb miejski mógłby występować jako znak sprawowania władzy,

choćby tylko w przestrzeni lokalnej. Ustawa z 20 marca 1950 r. o radach narodowych jako

terenowych organach jednolitej władzy państwowej zniosła wszelkie związki samorządu

terytorialnego, a w ślad za tym ustało prawo do używania ich własnych herbów, także her-

bów miejskich. Prawo nie zakazywało manifestowania godeł i herbów miejskich, jedna-

kowoż zamykało przed nimi zastosowania urzędowe. Herb samorządowej wspólnoty, tak

jak w Księstwie Warszawskim i w Królestwie Kongresowym, miał przekształcić się w

background image

regionalną ciekawostkę, miłe wspomnienie z przeszłości, funkcjonujące w sferze nieofi-

cjalnej.

Pamięć o herbach miast polskich udało się przechować i – co ważniejsze – spopula-

ryzować dzięki wysiłkom historyków zafascynowanych znakami miejskimi. Pierwsze

symptomy ożywienia pojawiły się w 1960 r. wraz z publikacją M. Gumowskiego.

W wydawnictwie umieszczony został herb Bełchatowa zgodny w rysunku z opisem zawar-

tym w uchwale Rady Miejskiej z 14 stycznia 1937 r. Najprawdopodobniej jednak

M. Gumowski nie dysponował żadnymi materiałami znajdującymi się w posiadaniu władz

Bełchatowa przed 1939 r. Wnioskujemy to z faktu, że opis herbu i jego genezę stworzył w

oparciu o dane pochodzące wyłącznie z dziewiętnastowiecznego

... Ponadto zazna-

czył, że miasto „...nie używało pieczęci herbowych...”. Owa zgodność uchwały Rady z

1937 r. z ustaleniami M. Gumowskiego wywodzi się ze wspólnego źródła, jest nim wzór

herbu w

. Braki w podstawie źródłowej herbarza miejskiego mogą dziwić. Ma-

rian Gumowski w okresie II RP bardzo sumiennie zbierał materiały rozproszone po magi-

stratach i zarządach miejskich. Zapytania do magistratów miejskich Gumowski kierował w

1931 r. Nie wiemy, czy skontaktował się z władzami miejskimi Bełchatowa. Prawdopo-

dobne nie, ponieważ w latach trzydziestych XX w. określał go jako osadę. Na podstawie

wówczas zebranych materiałów powstał album herbów miast opublikowany przez Wy-

dawnictwo Kawa Hag w niewielkim nakładzie. Zamieszczony w nim herb Bełchatowa nie

należy do udanych - postacie są szpetne, drzewo pozbawione owoców, brak węża oplatają-

cego drzewo. Rysunki do tego wydawnictwa najprawdopodobniej wykonał holenderski

rysownik T. van der Laars.

Prawdziwy przełom, zarówno w postrzeganiu symboliki miejskiej w ogóle, jak

również w podejściu do herbu Bełchatowa, nastąpił w latach sześćdziesiątych XX w. wraz

z wydaniem rocznicowego wydawnictwa

(dalej: MPT). Dla

naszych rozważań istotne jest to, że razem z informacjami o historii, geografii i gospodarce

miast i miasteczek zamieszczono 129 tablic z barwnymi rysunkami herbów. Ich dokumen-

tację historyczno-heraldyczną opracowali wybitni heraldycy i sfragistycy – Marian Haisig i

Zygmunt Wdowiszewski, we współpracy z M. Gumowskim. Plansze herbów wykonał ze-

spół grafików pod kierunkiem Leona Urbańskiego. To prawda, że wśród herbów opubli-

kowanych w MPT można znaleźć i takie, które nie wytrzymały próby dalszych, szczegó-

łowych badań. Jednakowoż barwne tablice z herbami należy uznać za pierwszą

z prawdziwego zdarzenia polską municypalną rolę herbową. Jej stworzenie przyczyniło się

background image

do wzrostu zainteresowania historycznymi herbami wśród mieszkańców starych ośrodków,

a w nowo powstałych – pojawiły się żądania ustanowienia własnych znaków.

Swoje miejsce w MPT znalazł także herb Bełchatowa. Na błękitnym polu tarczy

typu francuskiego starszego umieszczono wyrastające z zielonego pagórka drzewo – jabłoń

– o zielonych liściach i pięciu czerwonych owocach, którego czarny pień oplatał wąż zie-

lony. Pod jabłonią z prawej (heraldycznej) strony umieszczono czarnowłosego Adama,

o przyrodzeniu osłoniętym zielonym trójliściem. Po drugiej stronie drzewa znaleziono

miejsce dla białowłosej Ewy, trzymającej w prawej dłoni czerwone jabłko, a lewą przy-

krywającej podbrzusze. Nie możemy określić wszystkich źródeł inspiracji dla tej kompo-

zycji godła Bełchatowa. O ile bowiem barwy herbu w MPT w zasadzie powtórzone zostały

za uchwałą Rady Miejskiej z 14 stycznia 1937 r., a tam zaś znalazły się z uwagi na powagę

dziewiętnastowiecznego

..., to pochodzenie szczegółów rysunku godła pozostaje

dla nas zagadką. Z całą pewnością grafik nie wzorował się na wyobrażeniach pieczęci

miejskich. To ostatnie stwierdzenie dotyczy zarówno tłoka z XVIII w., jak również z 1929

r. Być może, co sugerował w opiniach na temat herbu Andrzej Kulikowski, plastyk, styli-

zując postacie Adama i Ewy, wykorzystał drzeworyt książkowy, najprawdopodobniej z

XVI w.

Po 1966/67 r. nastąpił dobry okres dla upowszechniania herbów miejskich. Wyko-

nywano pamiątkowe znaczki „na szpilce” z herbami miast, proporczyki, karty pocztowe.

Drobiazgi te dostępne były w kioskach „RUCH-u” i w sklepach z pamiątkami. Harcerze

nosili plakietki z herbami miast, będących siedzibami Komend Hufców ZHP. Zjawiska

wymienione wyżej nie ominęły również Bełchatowa. Na przykład uczniowie Liceum

Ogólnokształcącego im. Władysława Broniewskiego w Bełchatowie na czerwonych tar-

czach nosili herb swojego miasta.

Upowszechnienie herbów miejskich, manifestowanie ich w sferze nieoficjalnej

i półoficjalnej zmusiło ustawodawcę do reakcji. W dniu 21 grudnia 1978 r. sejm uchwalił

ustawę o odznakach i mundurach. W artykule 3 przywołanej regulacji ustawodawca ze-

zwolił miejskim radom narodowym na ustanawianie herbów miast. Ze ścieżki, wyznaczo-

nej ustawą o odznakach i mundurach z 1978 r., Bełchatów skorzystał dopiero w 1987 r.

Podczas przygotowań do obchodów 250-lecia przyznania praw miejskich, władze miejskie

zleciły wykonanie różnych przedmiotów o charakterze okolicznościowym i honorowym, a

głównym motywem zdobniczym tychże uczyniono herb miasta. Ponieważ wyroby te zo-

stały zaprojektowane i wykonane w różnych pracowniach i przez różnych ludzi, wyobra-

żenia herbów wyraźnie się między sobą różniły. Z tego też powodu w dniu 13 maja 1987

background image

r., podczas posiedzenia Prezydium MRN, przewodniczący Jerzy Jaszczak zaprezentował

jako wzorzec barwną fotokopię wizerunku herbu z MPT i zaproponował, aby na najbliż-

szej sesji Miejskiej Rady Narodowej podjąć uchwałę dotyczącą jednolitego wyglądu her-

bu. Propozycja została przyjęta i w dniu 10 czerwca 1987 r. radni przegłosowali uchwałę w

sprawie ustanowienia herbu i barw Bełchatowa. Godło herbu tworzyły „...mityczne posta-

cie Adama i Ewy stojące obok drzewa owocowego, którego pień opasany jest przez wę-

ża...”.

Odmiana przyjętego znaku miejskiego, w której zmieniono kształt tarczy, opubli-

kowana została w popularnym herbarzu miejskim autorstwa Andrzeja Plewako i Józefa

Wanaga, gdzie (za M. Gumowskim) powtórzono m. in. informacje o dziewiętnastowiecz-

nym rodowodzie godła Bełchatowa.

Dzięki wspomnianej uchwale, miasto otrzymało swoje barwy. Tworzą je trzy po-

ziome pasy równej szerokości: niebieski-żółty-zielony. Wybrana kolorystyka zaczerpnięta

została z tynktur, czyli barw herbu. Wszakże z zastrzeżeniami, jakie może sformułować

heraldyk. Otóż, w przypadku komponowania flagi z trzech pasów poziomych odwołującej

się do herbu przyjmuje się zasadę, że górny kolor odpowiada barwie dominującej w godle

herbowym (w przypadku Bełchatowa – zielony kolor drzewa i węża, barwy cielistej nie

zna bowiem weksylologia, czyli nauka o flagach), pas środkowy odpowiada kolorystyce

uzupełniającej godło (w przypadku Bełchatowa chodzi o jabłka, w 1937 r. – złote, w 1987

r. - czerwone) i wreszcie trzeci pas powinien nawiązywać do tynktury pola tarczy (w przy-

padku Bełchatowa – kolor błękitny). Zakładając świadomą działalność radnych, wprowa-

dzenie odpowiadającego jabłkom żółtego, a nie czerwonego koloru, należy uznać za prze-

jaw głębokiego szacunku dla przeszłości i troski o zachowanie śladu po znaku ustanowio-

nym w 1937 r. Jednak wybór układu barwnych pasów sugeruje, że dokonano go intuicyj-

nie, przyglądając się herbowi. Uznano zapewne, że to sama natura podpowiada układ pa-

sów – kolor nieba powinien być umieszczony najwyżej, kolor ziemi – najniżej, a kolor ciał

Adama i Ewy zastąpiono barwą żółtą.

Herb, barwy i pieczęć miasta w okresie III Rzeczypospolitej

Zmiany polityczne z 1989 r. doprowadziły do przeobrażeń ustrojowych. Jednym

z filarów funkcjonowania odnowionego państwa stał się samorząd terytorialny. W ustawie

z dnia 8 marca 1990 r. ustawodawca określił zasady funkcjonowania samorządu gminnego.

Zapisano w niej także, że do wyłącznej właściwości rady gminy należy podejmowanie

uchwał w sprawie herbu gminy. Rada Miejska Bełchatowa, jako prawny dysponent zna-

background image

ków miejskich, powołując się między innymi na tę regulację prawną, w dniu 8 lutego

1993 r. określiła tryb udzielania zezwolenia na używanie nazwy miasta lub herbu tym

wszystkim podmiotom, które wystąpią z takim wnioskiem. Radni pozostawili Zarządowi

Miasta swobodę w podejmowaniu decyzji w sprawie ewentualnej odpłatności za korzysta-

nie z nawy lub herbu miasta. Uchwałę w identycznej sprawie w 1991 r. podjęły i zaczęły w

karykaturalnej formie wprowadzać życie władze Łodzi. Decyzje urzędników łódzkich spo-

tkały się z uzasadnioną falą krytyki. Szczególne kontrowersje budziła konieczność uzy-

skiwania pozwolenia na używanie nazwy miejscowości.

Do sprawy herbu Bełchatowa, a przede wszystkim do znaków wyprowadzonych z

herbu miejskiego, RM powróciła w 1996 r. W dniu 17 stycznia 1996 r. Komisja Statutowa

Rady Miejskiej zwróciła się do Zarządu o podjęcie działań „...w sprawie ustalenia barw dla

miasta Bełchatowa...”. Wyjaśnienie tej sprawy zlecono pracownikom Biura Promocji i

Informacji Urzędu Miasta. Ci zaś w pierwszej kolejności podjęli poszukiwania instytucji,

która byłaby w stanie kompetentnie wyjaśnić wątpliwości związane z funkcjonowaniem

znaków miejskich. W 1996 r. – z winy ustawodawcy – nie istniał żaden umocowany praw-

nie urząd opiniujący poprawność historyczną i heraldyczną ustanawianej wówczas symbo-

liki gminnej. Istniały dwa rywalizujące ośrodki: Polskie Towarzystwo Heraldyczne i Cen-

trum Heraldyki Polskiej działające pod patronatem Fundacji Rodów Rzeczypospolitej.

Pracownicy Urzędu Miejskiego wybrali Centrum Heraldyki Polskiej. We wstępnej roz-

mowie telefonicznej zostali przekonani o konieczności kompleksowego podejścia do sym-

boliki miejskiej. Z tego też powodu w dniu 30 stycznia 1996 r. Biuro Promocji… określiło

swoje oczekiwania wobec Centrum, stawiając szereg pytań, na które pracownicy Centrum

powinni odpowiedzieć, aby proces dochodzenia do pełnego zestawu symboli miejskich

został zakończony. Pytania dotyczyły barw miejskich oraz wyglądu godła herbu. W tej

ostatniej kwestii dopytywano się o ilość i kolor jabłek, kolor włosów Ewy, szczegóły wy-

glądu postaci, a przede wszystkim zasugerowano „odmłodzenie” wizerunku prarodziców.

Wreszcie, na zakończenie poproszono Centrum o wyjaśnienie przesłania symbolicznego

herbu i jego barw.

Wstępna odpowiedź z Centrum nadeszła w dniu 14 lutego 1996 r. Jego heraldycy

zwrócili w niej uwagę na błędy popełnione w 1847 r. podczas tworzenia projektu herbu do

..., jak również wykazali niestosowność bezkrytycznego przeniesienia ustaleń

dziewiętnastowiecznych do wzoru herbu z 1937 i 1987 r. Słusznie zauważyli, iż w tych

wzorach pogwałcona została naczelna zasada heraldyki ogólnej, mówiąca o tworzeniu

znaku z barw kontrastujących tak, aby z oddali (np. w zamęcie bitewnym) herb był dosko-

background image

nale czytelny. W celu utrzymania owej czytelności znaku jeszcze w średniowieczu wypra-

cowana została zasada alternacji, która w swej podstawowej formie nakazuje kłaść heral-

dyczne metale (złoto/kolor żółty, srebro/kolor biały) na barwy lub odwrotnie. Przy tej oka-

zji krytycznie oceniona została flaga Bełchatowa.

Heraldycy Centrum słusznie uznali, że unikatowe godło herbu Bełchatowa należy

za wszelką cenę zachować, choć winno się zmienić jego kolorystykę, tak aby zasada alter-

nacji i czytelności godła została w nim zachowana. Potwierdzili możliwość dokonania sze-

regu zmian, wyliczonych w tekście opinii, a wywołanych zapytaniem władz Bełchatowa.

Za kluczowe uznali określenie barwy pola tarczy, która implikuje dobór kolorów elemen-

tów godła, a co za tym idzie, także barw miasta. Opinii towarzyszył cennik usług oferowa-

nych przez Centrum.

Po zapoznaniu się z materiałami Centrum, Komisja Statutowa RM złożyła wniosek

do Zarządu o kontynuowanie działań zmierzających do opracowania poprawionego wize-

runku herbu i jego pochodnych. W kwietniu 1996 r. – czyli na dwa miesiące przed podpi-

saniem umowy – heraldycy przedstawili pierwsze projekty nowych wersji herbu miejskie-

go. Wymiana listów pomiędzy urzędem miejskim a Centrum trwała dalej. W dyskusję

włączone zostało także Archiwum Akt Nowych w Warszawie, które na zapytanie Centrum

przesłało do Bełchatowa odpowiedź o negatywnych wynikach kwerend źródłowych pro-

wadzonych w ich zasobach na temat genezy herbu miejskiego. We wrześniu 1996 r. Cen-

trum przesłało poprawioną wersję herbu. W stosunku do wzoru z 1987 r. dokonano nastę-

pujących zmian: zastosowano tarczę herbową hiszpańską, zabarwiono jej pole kolorem

czerwonym, w koronę drzewa wrysowano szósty owoc, poprawiono zarys głowy węża,

wprowadzono nowe harmonijne sylwetki złotowłosych Adama i Ewy. W konsekwencji

zastosowania opisanej kolorystyki pola i godła herbowego Centrum przedstawiło propozy-

cję barw miejskich. Tworzyć je miały pasy zielony, żółty i czerwony.

Prace nad nowymi wzorami herbu Zarząd i pracownicy Biura Promocji… prowa-

dzili dyskretnie. Pełna wiedza o nich nie docierała do radnych miejskich. Dowodzić tego

może zapytanie przewodniczącego Komisji Statutowej, Jana Juszczyka przedstawione

w czasie obrad Rady Miejskiej w dniu 16 października 1996 r. w sprawie stanu zaawanso-

wania i terminu zakończenia prac nad symbolami miejskimi. Prezydent miasta, Tadeusz

Rozpara odpowiedział w dniu 22 października 1996 r.

Zrelacjonował przebieg i ustalenia

posiedzenia Zarządu Miasta z dnia 17 października 1996 r. W jego trakcie kierownik Biura

Promocji…, Piotr Kopek zreferował stan prac nad herbem, a Zarząd podjął jednomyślną

decyzję o przedłożeniu projektów herbu i pochodnych Komisjom RM oraz zobowiązał

background image

Biuro Promocji… do uzyskania opinii prawnej na temat projektowanych zmian. Konkluzje

przygotowanej 24 października 1996 r. opinii prawnej wprowadziły element niepokoju do

prac nad herbem miasta. Znalazły się w niej bowiem akapity podważające konstrukcję

prawną przygotowywanych projektów uchwał. Zastrzeżenia sprowadzały się do problemu,

czy samorząd gminny mógł – w świetle wówczas obowiązującego prawa – posługiwać się

– obok herbu – flagą i barwami. Zamieszanie wywołane zostało oczywistym niechluj-

stwem ustawodawcy – ustawa o odznakach i mundurach z 1978 r. przewidywała, że jed-

nostki samorządu terytorialnego mogą dysponować własnymi: godłami, barwami, emble-

matami oraz insygniami i innymi symbolami. Natomiast w ustawie o samorządzie gmin-

nym z 1990 r. stwierdzono, że organ stanowiący gminy ustanowić może tylko herb. Mimo

wątpliwości wyrażonej przez prawników, prezydent Bełchatowa zadecydował o przesłaniu

kompletu zgromadzonych materiałów na ręce przewodniczącego Rady. Zaproponował

także, aby w przedłożonej sprawie wypowiedziały się także komisje stałe RM. W imieniu

Zarządu Miasta zagadnienie referować miał kierownik Biura Promocji….

Komisja Statutowa zajęła się sprawą herbu dopiero po 4 miesiącach – w dniu 26

marca 1997 r. W wyniku dyskusji ustalono przede wszystkim, że herb miejski nie zostanie

zmieniony. Sformułowanie to prawdopodobnie świadczy o tym, iż podnoszono jednak

kwestię całkowitego odejścia od dotychczasowego herbu. Dopiero definitywne zamknięcie

tej sprawy pozwoliło radnym skoncentrować się na problematyce barw. Większością gło-

sów, po burzliwej dyskusji, rekomendowano do dalszych prac projekt z błękitnym polem,

a to dlatego, że był on kolorystycznie najbliższy wzorcowi z 1987 r. Zarząd Miasta przyjął

ustalenia Komisji i zobowiązał Biuro Promocji i Informacji do ich realizacji.

Nie udało się ustalić, dlaczego – wbrew stanowisku Zarządu i wnioskowi Komisji

Statutowej – na sesji Rady Miejskiej w dniu 28 kwietnia 1997 r. zaprezentowano radnym

wszystkie trzy barwne warianty herbu. Projekt uchwały przedstawił wiceprzewodniczący

Rady, Bolesław Herudziński, a Andrzej Kulikowski, szef Centrum Heraldyki Polskiej

omówił zasady tworzenia herbu i barw miasta. W czasie obrad radni wprowadzili kilka

zmian do przygotowanych materiałów. Najważniejsza dotyczyła sposobu interpretacji tre-

ści godła miejskiego. W 1987 r. przeforsowano sformułowanie o „postaciach mitycznych”,

tworzących znak miejski, natomiast w 1997 r. radny Ryszard Wyczachowski zapropono-

wał określenie „motyw biblijny”. Natomiast radny Józef Węgrzyński dostrzegł oczywistą

sprzeczność zachodzącą pomiędzy opisem herbu a jego wzorem graficznym i postulował

jej usunięcie. W opisie wspomniano bowiem o czerwonym wężu, natomiast na rysunku

wąż zabarwiony był kolorem zielonym. Ostania zmiana dotyczyła kolorystyki wzgórza,

background image

z którego wyrastało rajskie drzewo. Radni przywrócili mu kolor zielony, przez co, zacho-

wane jednomyślnie, „stare” barwy miejskie zostały nadal oparte na tynkturach herbu.

Uchwalenie herbu dało szansę na odtworzenie pieczęci herbowej Bełchatowa. Statut z

1997 r. przewiduje użycie przez władze miejskie pieczęci herbowej o średnicy 36 mm z

wizerunkiem herbu pośrodku i legendą otokową MIASTO BEŁCHATÓW. Relacja z po-

siedzenia Rady Miejskiej, pełna emocji i zaskakujących konkluzji, za sprawą Ewy Win-

nickiej opublikowana została w tygodniku „Polityka”. Po porównaniu protokołu i artykułu

prasowego mamy pewne wątpliwości, czy redaktor E. Winnicka w pełni oddała atmosferę

posiedzenia Rady, choć nie wykluczamy, że kuluarowe dyskusje mogły biec opisanym

torem.

Decyzje RM Bełchatowa z 1997 r. najprawdopodobniej zamknęły zasadnicze dys-

kusje nad kwestią herbu miejskiego. Tak samo jak zaprezentowany tekst zakończył bada-

nia nad pochodzeniem Adama i Ewy w symbolice miejskiej. Udowodnił, wbrew dotych-

czasowym ustaleniom, iż ich pojawienie się w Bełchtowie wiązać należy jednak

z pierwszą lokacją miasta, a to w znaczący sposób podnosi powagę symbolu. Przedstawio-

ny ciąg zdarzeń pokazał w jak wielkim stopniu symbolika miejska uwikłana była i jest

w historię regionalną oraz podporządkowana decyzjom ustawodawcy. Każda społeczność

lokalna potrzebuje symboli świadczących o jej przeszłości i ułatwiających pozawerbalną

identyfikację. Takim znakiem niewątpliwie był i jest herb Bełchatowa. Adam i Ewa obecni

są w historii miasta prawie od chwili jego lokacji. Ich kształty i gesty, kolorystyka rajskiej

jabłoni i jej owoców oraz węża wzbudzały zdrowe zainteresowanie radnych i mieszkań-

ców. To dobrze. Dla znaków samorządowych najgorsza jest ich bierna akceptacja.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
adam i ewa
ADAM I EWA
D19241035 Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 22 grudnia 1924 r o utworzeniu gminy miejskiej Bełch
ADAM I EWA TRACĄ SWOICH SYNÓW
Adam i Ewa 2
(04) Przywrócenie praw miejskich Bełchatowa i pierwsze lata działalności samorządu w okresie II Rzec
Adam i Ewa 2
Adam i Ewa 3
Moj kawalek raju czyli jak wybrac dobre zycie
Adam Ewa prezentacja
1 Title Elise Adam i Ewa
adam i ewa
ADAM i EWA i BOG

więcej podobnych podstron