Upadek Konstantynopola
Dodane przez Darkol dnia 04 październik 2005
Powrót do - Dział Tematyczny
||
Powrót do - Dział Artykułów
sułtan Mehmed Zdobywca na czele armii w marszu na Konstantynopol
(po prawej stronie widoczne olbrzymie działo, które przyczyniło się do zdobycia miasta)
UPADEK KONSTANTYNOPOLA 1453
Autor tekstu: Jan Solak
www.krzyzowiec.prv.pl
W połowie XV w. terytorium potężnego niegdyś państwa bizantyjskiego ograniczało się już tylko do stolicy,
Konstantynopola, oraz części Peloponezu. Inwazja tureckich muzułmanów, prowadzących systematyczny
„dżihad” – świętą wojnę przeciw chrześcijanom – sprawiła, że niegdysiejsze mocarstwo, jedyna europejska
monarchia, zachowująca ciągłość tradycji Imperium Rzymskiego, stanęło na krawędzi zagłady. Sam
Konstantynopol, podobnie jak Rzym, położony na siedmiu wzgórzach, od 330 r. oficjalna stolica cesarstwa
rzymskiego, nadal zaliczał się do największych i najważniejszych miast Europy. Ambicje jego władców nie
ograniczały się tylko do sfery politycznej i ekonomicznej. Konstantynopol wielokrotnie w swej historii
podnosił bunt przeciw zwierzchnictwu Rzymu nad Kościołem powszechnym. To w patriarchacie
konstantynopolitańskim zrodziła się Wielka Schizma Wschodnia, po której powstał Kościół Prawosławny
(grecki). Konflikty polityczne i odmienna tradycja kulturowa przypieczętowały ten bolesny podział.
Tymczasem państwo bizantyjskie podupadało z powodu licznych najazdów agresywnych sąsiadów.
Niepowstrzymany pochód Turków osmańskich zagrażał jego istnieniu. Zdesperowani władcy kraju szukali
pomocy na zachodzie, również u odwiecznego rywala – papiestwa. 12 listopada 1452 r. w bazylice Hagia
Sophia, w obecności cesarza Konstantyna XI Paleologa, promulgowano unię z Rzymem. Krok ten spotkał
się ze sprzeciwem zaślepionych ortodoksów. W mieście wybuchły zamieszki, fanatyczny motłoch
wykrzykiwał:
„– Raczej turban, niż tiara!”.
A niebezpieczeństwo rzeczywiście zbliżało się wielkimi krokami. W 1444
r. muzułmanie rozgromili pod Warną siły papieskiej krucjaty – ostatniej
europejskiej wyprawy krzyżowej. Poległ wtedy Władysław, młody król
Polski i Węgier, a wraz z nim kwiat rycerstwa polskiego, węgierskiego,
czeskiego i niemieckiego. W następnych latach armia turecka gromadziła
ogromne siły. Ze wszystkich stron imperium Osmanów ściągano
doborowe oddziały. Przygotowano flotę i sprzęt oblężniczy. W
Adrianopolu, pod okiem nadwornego inżyniera sułtana, węgierskiego
renegata Urbana, odlano z brązu gigantyczne działo, które miało
skruszyć szańce chrześcijan. To dziewiętnastotonowe monstrum, z lufą
długości ośmiu metrów, zdolne było wyrzucić na odległość 1,5 km
kamienny pocisk o wadze 700 kilogramów.
Pierwsze uderzenie muzułmanów spadło na miasta Tracji oraz wybrzeża
Morza Czarnego. Konstantynopol miał być odizolowany, osaczony ze
wszystkich stron. Trzysta okrętów tureckich rozpoczęło blokadę morską,
Page 1 of 3
IMPERIUM OSMAŃSKIE I JEGO DZIEJE
2008-04-06
http://www.osman.livenet.pl/print.php?type=A&item_id=33
zmuszając do odwrotu słabszą liczebnie flotę wenecką. Konstantynopol
szykował się do obrony. Do miasta przedarł się z odsieczą oddział najemników genueńskich – 700
wojowników kapitana Giovanniego Giustanianiego Longo. Cesarz Konstantyn dysponował teraz 9.000
żołnierzy, którzy musieli wystarczyć do obsadzenia murów obronnych o długości 20,5 km. Z obawy przed
tureckim desantem morskim, w poprzek wejścia do Zatoki Złotego Rogu, nad którą wznosił się stołeczny
port, przeciągnięto potężny, żelazny łańcuch, uniemożliwiający dostęp okrętom nieprzyjaciela.
W Poniedziałek Wielkanocny 2 kwietnia 1453 r. nadciągnęli Turcy. Sułtan Mehmed II wiódł osiemdziesiąt
tysięcy żołnierzy. Bitnością wyróżniał się zwłaszcza korpus piechoty janczarskiej, zaprawiony w bojach z
Węgrami. Zdrajca Urban dzierżył pieczę nad taborem oblężniczym. W mury miasta wymierzono 70 ciężkich
dział, w tym 12 olbrzymich bombard. Kronikarze odnotowali, iż w dniu przybycia wojsk nieprzyjaciela nad
miastem przeleciał sznur wędrownych bocianów. Oblężenie rozpoczęła scena okrutnej kaźni. Muzułmanie
wbili na pal gromadę pojmanych wcześniej chrześcijańskich brańców. Przesłanie do obrońców było jasne –
żaden nie powinien spodziewać się litości.
Potem ruszyły szturmy, odpierane w potokach krwi. Turecka artyleria
prowadziła nieprzerwany ostrzał. Minerzy drążyli podziemne tunele,
usiłując dotrzeć pod pozycje chrześcijan, aby wysadzić je w powietrze.
Ostrzał artyleryjski i prace minerskie spowodowały kilka wyrw w murach,
na które ponawiała ataki piechota janczarska. Obrońcy stawiali zaciekły
opór. Większość tureckich podziemnych korytarzy minowych odkryto
zawczasu i zlikwidowano, wybijając ich załogi. Wyłomy we własnych
pozycjach łatano naprędce drewnianymi palisadami. Walce towarzyszyło
uczucie religijnego uniesienia. W bazylice Hagia Sophia odprawiono
ekumeniczne nabożeństwo dla chrześcijan – katolików i prawosławnych.
Kościół Konstantynopola, do tej pory widownia wielu gorszących sporów,
był teraz prawdziwie zjednoczony – pojednany i walczący.
Muzułmanie opanowali zamkniętą łańcuchem Zatokę Złotego Rogu.
Przetransportowali tam lądem, na drewnianych walcach, 72 okręty.
Pierścień oblężenia zaciskał się. Pod mury Konstantynopola dotarło
wreszcie największe tureckie działo – zbudowana przez zdrajcę Urbana
dziewiętnastotonowa bombarda – straszliwa broń, która przesądzić miała
o wyniku walki. Z powodu ogromnego odrzutu i wagi amunicji, działo
mogło oddać jedynie siedem strzałów w ciągu doby. Siedem razy na
dobę mury oblężonego miasta otrzymywały potworny cios, gdy
kamienna – 700-kilogramowa kula, wyrzucona z ośmiometrowej lufy z
brązu, uderzała z łoskotem, niczym taran, druzgocząc wszystko na swej drodze. 21 maja runął mur przy
Bramie św. Romana. Koniec był już bliski.
W nocy z 28 na 29 maja Turcy ruszyli do generalnego szturmu. Pierwsze uderzyły oddziały najemne,
potem Anatolijczycy, wreszcie janczarowie. Sułtan osobiście odprawiał do boju każdą formację. Kolejne
fale atakujących zalewały pozycje chrześcijan. Szczupła linia obrony pękła. Walka zamieniła się w rzeź.
Nad Konstantynopolem wznosiły się łuny pożarów. Ulice i place stały się polem bitwy. Gromady
chrześcijańskich wojowników próbowały jeszcze powstrzymać nieprzyjaciela. Potem szukały już tylko
okazji do chwalebnej śmierci. Cesarz Konstantyn XI Paleolog odrzucił rady dworaków, nakłaniających go
do ratowania się ucieczką. Z mieczem w ręku stanął w szeregu prostych żołnierzy. Później widziano jego
odciętą głowę, zatkniętą na kolumnie na placu Augusteon…
Page 2 of 3
IMPERIUM OSMAŃSKIE I JEGO DZIEJE
2008-04-06
http://www.osman.livenet.pl/print.php?type=A&item_id=33
sułtan Mehmed Zdobywca przed Hagią Sofią w Konstantynopolu
Cesarstwo wschodniorzymskie bezpowrotnie upadło. Dobiegła końca pewna epoka. Zajęty przez Turków
Konstantynopol, teraz przemianowany na Stambuł, stał się nową stolicą osmańskiego imperium. Przy
głównym ołtarzu bazyliki Hagia Sophia, zamienionej w meczet, sułtan Mehmed II osobiście odprawił
namaz – dziękczynne modły. Z miasta jeszcze niedawno pretendującego do roli stolicy chrześcijańskiego
świata, na całą Europę padał teraz złowrogi cień Półksiężyca.
"Wzrastanie" czerwiec 2003
Zajrzyj także poniżej : Archiwa Osmanów
Kronikarz Khodia Efendi o upadku Konstantynopola
Powrót do - Dział Tematyczny
||
Powrót do - Dział Artykułów
Page 3 of 3
IMPERIUM OSMAŃSKIE I JEGO DZIEJE
2008-04-06
http://www.osman.livenet.pl/print.php?type=A&item_id=33