Rozwik∏anie
„paradoksu wieku”
Czy WszechÊwiat dorós∏
do swych gwiazd?
W
szechÊwiat jest m∏odszy ni˝
jego dzieci – szeptano w ubie-
g∏ym roku w Êrodowisku
astrofizyków. Powsta∏ tylko 12 mld lat te-
mu, jednak˝e zawiera skupiska starych
gwiazd, zwane gromadami kulistymi,
które majà od 16 do 18 mld lat. W zesz∏ym
roku pojawi∏y si´ te˝ sygna∏y, ˝e ten „pa-
radoks wieku” zosta∏ rozwiàzany. Ana-
liza danych z nale˝àcego do Europej-
skiej Agencji Kosmicznej (ESA) satelity
Hipparcos wykaza∏a, ˝e gromady kuliste
mogà liczyç zaledwie 9–10 mld lat.
Z drugiej strony, nie wszyscy naukow-
cy wpadajà w eufori´. Ich zdaniem naj-
wa˝niejszy wynik uzyskany dzi´ki sate-
licie to konkluzja, ˝e astronomowie wcale
tak dobrze nie rozumiejà gwiazd. Hip-
parcos, wyniesiony na orbit´ w 1989 ro-
ku, mia∏ za zadanie zmierzyç jasnoÊç i po-
∏o˝enie oko∏o miliona gwiazd za pomocà
klasycznej metody paralaksy. Patrzy∏ on
na niebo z dwóch przeciwnych punktów
orbity Ziemi wokó∏ S∏oƒca, co dawa∏o
jakby par´ oczu o rozstawie 300 mln km.
W rezultacie otrzymano trójwymiarowà
map´ nieba, która umo˝liwia∏a pomiar
odleg∏oÊci od gwiazd z niespotykanà do-
tàd dok∏adnoÊcià.
PrzejÊcie od wyników uzyskanych
przez Hipparcosa do okreÊlenia wieku
gromad kulistych to krok niema∏y. Prze-
bywajà one w galaktycznym halo, ga-
zowym obszarze wokó∏ naszej Galak-
tyki, i sà zbyt odleg∏e, by zastosowaç
metod´ paralaksy. Astrofizycy wyko-
rzystali wi´c dokonane przez satelit´
pomiary jasnoÊci oraz odleg∏oÊci innych
gwiazd, takich jak podkar∏y (s∏abo Êwie-
càce gwiazdy, które zawierajà ma∏o me-
tali i innych ci´˝kich pierwiastków) i po-
równali je z podobnymi gwiazdami
w gromadach kulistych. JeÊli zmierzo-
ne podkar∏y by∏yby m∏odsze ni˝ ich ku-
zyni w gromadach kulistych, to mo˝na
wyliczyç jasnoÊç tych drugich, u˝ywajàc
modeli ewolucji gwiazdowej.
Dzi´ki takim metodom teoretycy wy-
kazali, ˝e gromady sà jaÊniejsze ni˝ do-
tàd uwa˝ano. JaÊniejsze gwiazdy spala-
jà si´ szybciej, a wi´c i gromady kuliste
muszà byç stosunkowo m∏ode. Ocenia
si´ je na mniej wi´cej 9–15 mld lat.
Catherine Turon z Observatoire
Paris-Meudon-Nancay, która wraz z in-
16 Â
WIAT
N
AUKI
Luty 1998
Ciàg dalszy ze strony 14
Ciàg dalszy na stronie 17
Poznawanie trzech wymiarów
Badacze z Emory University przypadkowo
odkryli, ˝e du˝a cz´Êç schorzeƒ
polegajàcych na zaburzeniu widzenia
przestrzennego ma etiologi´ rozwojowà.
Przez d∏ugi czas okuliÊci sàdzili,
˝e sà to niedomagania o pod∏o˝u
genetycznym, poniewa˝ wyst´pujà
u dzieci z wrodzonà zaçmà. Kiedy jednak
Ron Boothe wraz ze wspó∏pracownikami
wywo∏ali zaçm´ u rezusów, ˝aden
z defektów przestrzennego widzenia
nie pojawi∏ si´ u ma∏p starszych
ni˝ trzytygodniowe. Dalsze badania
wykaza∏y, ˝e w tym okresie ich mózg
ulega powa˝nej przebudowie
wywo∏anej bodêcami Êrodowiskowymi.
Ta reorganizacja, która u ludzi zachodzi
w wieku trzech miesi´cy, ma decydujàce
znaczenie dla rozwoju normalnego
widzenia przestrzennego.
Ciep∏e dni
Richard C. Willson z Columbia University
– na podstawie danych zebranych
przez trzy satelity – twierdzi, ˝e S∏oƒce
staje si´ coraz jaÊniejsze. Faktycznie,
ca∏kowita iloÊç energii zaabsorbowana
przez Ziemi´ wzros∏a o 0.036%
w latach 1986–1996, czyli w okresie
jednego cyklu s∏onecznego. JeÊli ta
tendencja si´ utrzyma, to zgodnie
z przewidywaniami Willsona nasz glob
ogrzeje si´ o 0.4°C w nast´pnym stuleciu.
Dla porównania: efekt cieplarniany
podwy˝szy prawdopodobnie
temperatur´ Ziemi o 2°C w ciàgu
najbli˝szych 50–100 lat.
Uk∏adanka z ATCG
Biochemicy od dawna utrzymywali,
˝e za tworzenie i utrzymywanie podwójnej
spirali DNA odpowiedzialne sà s∏abe
wiàzania wodorowe:
adenina tworzy
par´ z tyminà,
a cytozyna z guaninà.
Jednak ostatnio
Eric Kool z University
of Rochester wykaza∏,
˝e teoria ta nie musi
byç prawdziwa.
Odkry∏, ˝e to kszta∏t
zasad – a nie
wiàzania wodorowe
– zapewniajà
prawid∏owoÊç replikacji.
By tego dowieÊç,
zsyntetyzowa∏
czàsteczki
przypominajàce
adenin´ i tymin´.
Te fa∏szywe
zasady mia∏y takà
samà budow´
przestrzennà jak ich
naturalne odpowiedniki,
nie mog∏y jednak
tworzyç wiàzaƒ
wodorowych. Mimo to
podczas replikacji
zosta∏y wbudowane do DNA równie ∏atwo
– i we w∏aÊciwe miejsce – jak naturalne.
LEONARD LESSIN
Peter Arnold, Inc.
ASTRONOMIA
wp∏ynàç na proces uczenia si´. Organiza-
cja, która wed∏ug Carla jest naukowo nie-
zale˝na, usi∏uje te˝ powtórzyç ekspery-
menty Laia dotyczàce uszkodzeƒ DNA.
H. Keith Florig z Carnegie Mellon Uni-
versity, in˝ynier i ekspert ds. oddzia∏y-
wania pola elektromagnetycznego na ko-
mórki, twierdzi, ˝e Lai to „naukowiec
godny zaufania”, który ma granty z Na-
tional Institutes of Health. Inny ekspert,
Frank Barnes z University of Colorado,
podziela jego opini´. „Istnieje wiele do-
wodów, ˝e dzieje si´ coÊ”, co pozwala
mikrofalom o niskiej cz´stotliwoÊci od-
dzia∏ywaç na mózg. Barnes zastrzega jed-
nak, ˝e nikt nie udowodni∏ ich szkodliwe-
go wp∏ywu oraz ˝e problem jest z∏o˝ony.
Zaintrygowany wynikami badaƒ be-
hawioralnych przeprowadzonych przez
Laia, Zenon J. Sienkiewicz z brytyjskiego
National Radiological Protection Board,
g∏ównego wykonawcy zleconych przez
Komisj´ Europejskà badaƒ nad bezpie-
czeƒstwem stosowania mikrofal, zdecy-
dowa∏ si´ sprawdziç, czy jemu równie˝
uda si´ stwierdziç wp∏yw pola elektro-
magnetycznego na procesy uczenia. Na
poczàtek Sienkiewicz podda∏ myszy
dzia∏aniu pola magnetycznego o cz´sto-
tliwoÊci 50 Hz, charakterystycznego dla
europejskich linii energetycznych. W pra-
cy przes∏anej do Bioelectromagnetics
stwierdzi∏, ˝e w czterech niezale˝nych
eksperymentach z labiryntem o wielu
odnogach „ekspozycja na pole elektro-
magnetyczne istotnie zmniejszy∏a szyb-
koÊç opanowania zadania”, chocia˝ my-
szy w koƒcu je wykonywa∏y. Jednak
pole, którego wp∏yw bada∏, by∏o silniej-
sze od wyst´pujàcego w mieszkaniach.
Zainspirowany wynikami Laia Sienkie-
wicz chce obecnie sprawdziç wp∏yw pól
o cz´stotliwoÊciach mikrofalowych.
W Stanach Zjednoczonych NRC og∏o-
si∏a na poczàtku ubieg∏ego roku, i˝ ist-
niejà „przekonywajàce dowody”, ˝e
zwierz´ta reagujà swym zachowaniem
na pole elektromagnetyczne, aczkolwiek
na silniejsze od tego, które wyst´puje w
mieszkaniach. Agendy federalne chcà
poznaç wyniki badaƒ WTRG, zanim zde-
cydujà, czy przepisy regulujàce bez-
pieczeƒstwo u˝ytkowników telefonów
komórkowych sà konieczne. Carlo prze-
widuje, ˝e rezultaty b´dà opublikowane
na poczàtku tego roku. Co najmniej jed-
na firma nie czeka na nie. Hagenuk z Kiel
w Niemczech rozpocz´∏a latem ubieg∏e-
go roku kampani´ reklamujàcà w Euro-
pie telefony komórkowe „o niskim po-
ziomie promieniowania”.
Tim Beardsley