I.
UWAGI METODYCZNE
Zgodnie z periodyzacją przyjętą dla dziejów powszechnych, średniowiecze polskie
zaczynamy ostatnio coraz częściej od schyłku V lub od początku VI w. Zamykamy je zaś albo
w połowie w. XV (1454 lub 1466), albo – jak w niniejszym opracowaniu – z początkiem w. XVI
(1505). Jest to więc około tysiącletnia epoka, w której przodkowie nasi przeszli bardzo dużą
ewolucję społeczno-ekonomiczną, ustrojowo-polityczną i kulturalną. Badanie tej bardzo
zróżnicowanej epoki wymaga różnych metod. Pierwsze jej cztery stulecia podobne są pod tym
względem do ostatnich wieków starożytności. Czołową rolę w ich poznaniu odgrywa jeszcze
archeologia, gdy tymczasem źródła pisane, wszystkie obcego pochodzenia, stanowią czynnik
pomocniczy, o wzrastającym jednak znaczeniu. Od drugiej połowy X aż po XIII w. na czoło
wprawdzie wysuwamy już źródła pisane, ale posiłkujemy się, i to w ostatnich czasach w coraz
większym stopniu, wynikami badań archeologicznych, zwłaszcza gdy chodzi o kulturę ma-
terialną, ustrój polityczny, ale także pewne elementy kultury duchowej. Dla ostatnich trzech
stuleci omawianej epoki zdecydowanie dominującą rolę odgrywają już źródła historyczne,
pisane. W praktyce badawczej dopiero średniowiecze polskie jest właściwą domeną naukowej
eksploracji historyka. Wyłania się więc tutaj konieczne pytanie, co to jest źródło historyczne i
jakie są granice możliwości badawczych historyka.
1. Źródło i poznanie historyczne
Według dominującej dziś opinii za źródło historyczne należy uważać wszelki ślad ludzkiej
działalności, a więc zarówno zapisany tekst, Jak i materiał, na którym go utrwalono, szczątki
kostne człowieka, ale i szczątki oswojonych przez niego zwierząt, narzędzia pracy i sprzęt
domowy, wszelki zmaterializowany wytwór ludzkiej wyobraźni, fakt językowy w postaci nazwy
osobowej lub topograficznej, dokonane ręką człowieka zmiany krajobrazu, ale też i żywą w
ludzkiej pamięci tradycję.
Od dawna zdawano sobie sprawę, że tak szeroko rozumiane źródła historyczne wymagają
systematyzaćji. Ze względu na formalną postać źródeł proponowano więc ich podział na: 1)
pozostałości, 2) tradycję. Wśród pozostałości wyróżniano pozostałości właściwe (nie tylko w
postaci materialnej, ale także przeżytków społecznych i obyczajowych, instytucji, ustroju i
mowy) oraz pomnikowe, mające niejako upamiętniać zdarzenia, czynności prawne itp.
Tradycję dzielono na ustną, obrazową i pisaną. Tę niedoskonałą systematyzację próbowano
zastąpić inną, według której źródła miałyby się dzielić na: 1) bezpośrednie i 2) pośrednie.
Cechą pierwszej grupy byłoby to, że informują nas o przeszłości poprzez swoją materialną
zwykle postać, jako bezpośredni ślad ludzkiej działalności. Grupa druga przemawiałaby do
nas poprzez treść utrwalonego zapisu, wyobrażenia czy symbolu. Nietrudno dostrzec
niedoskonałość również tego drugiego podziału, którego człony na siebie zachodzą, a o
każdym niemal źródle pośrednim można by mówić, że w swojej materialnej postaci jest
źródłem bezpośrednim,, W tej sytuacji próbowano zerwać z formalnymi kryteriami
systematyzacji, a spojrzeć na źródło jako na wytwór pewnej sfery ludzkiego działania. A
ponieważ działanie to, najogólniej rzecz biorąc, odbywa się na płaszczyźnie: 1) celowego
wysiłku czyli pracy, 2) międzyludzkich więzi społecznych oraz 3) życia psychicznego,
1
proponowano – stosownie do tych trzech sfer – dzielić źródła na: 1) ergotechniczne (greckie
ergon = praca), 2) socjotechniczne, 3) psychotechniczne. Okazało się jednak, że żadne źródło
nie da się przyporządkować wyłącznie jednej z tych trzech sfer, że każde należy przynajmniej
po trosze do każdej z nich. Proponowano więc szukać w źródłach cech dominujących,
charakterystycznych dla jednej z wymienionych sfer i na tej podstawie je systematyzować. Być
może podział ten byłby bliski doskonałości, jako odzwierciedlający najistotniejsze elementy
procesów dziejowych, jest jednak nazbyt teoretyczny, aby można się nim było posługiwać na
co dzień. Każde źródło wymagałoby wnikliwej analizy tylko po to, aby mogło być odpowiednio
zaszeregowane, gdy tymczasem systematyzacja powinna być prostym kluczem ułatwiającym
wstępne rozpoznanie merytorycznej przydatności źródła.
Pozostawimy więc na uboczu problemy systematyzacji, a spróbujemy spojrzeć na źródła
historyczne pod kątem widzenia możliwości badawczych różnych warsztatów naukowych.
Chociaż proces dziejowy stanowi jedną całość, a zadaniem badacza przeszłości jest
syntetyczne ogarnięcie tej całości, to jednak jest on na tyle złożony i ma tak wiele
różnorodnych przejawów, że naukowe ich śledzenie, nawet w małym wycinku czasowym, nie
może się ograniczać do jednego punktu obserwacyjnego i do jednej, choćby najlepszej
metody poznania. Inaczej bada się .szczątki kostne człowieka, inaczej jego narzędzia, jeszcze
inaczej zmiany krajobrazu w kręgu ludzkiego bytowania, fakty językowe, twory wyobraźni,
treści zapisów itp.
Jest więc rzeczą oczywistą, że odtwarzanie procesu dziejowego w całej jego złożoności
wymaga współdziałania wielu dyscyplin naukowych, przy czym dla każdej z nich pozostałe
zajmujące się badaniem przeszłości odgrywać powinny rolę posiłkujących, oczywiście w
formie spreparowanych już wyników badawczych. Wyodrębnianie się zaś poszczególnych
wspomnianych tu dyscyplin było prawie zawsze dyktowane względami na bezpośredni
przedmiot badania, który z kolei narzucał potrzebę wypracowania odpowiednich metod i
stałego ich doskonalenia. Warsztatowe możliwości badawcze historyka, w węższym tego
słowa znaczeniu, ograniczają się w zasadzie do źródeł pisanych. Jeżeli jednak dla swojej
konstrukcji naukowej korzysta on z zabytków ikonograficznych, materialnych szczątków
dawnej kultury, materiałów onomastycznych, żywej tradycji ustnej itp., nie może się obejść bez
szczegółowych badań historyka sztuki, archeologa, językoznawcy czy etnografa. Pogrążyłby
się w dyletantyzmie, gdyby eksploracją własną próbował zastąpić badawcze osiągnięcia tych
nauk. Z tego oczywiście nie wynika, aby w obrębie własnego warsztatu naukowego nie mógł
ich twórczo wzbogacić. Z punktu widzenia zatem warsztatowych możliwości historyka
najpraktyczniejszy wydaje się proponowany już przed laty zupełnie formalny podział źródeł
historycznych na: pisane, tj. wchodzące w zakres kompetencji badawczych historyka, oraz
niepisane, których badanie leży w zasadzie w sferze innych dyscyplin naukowych. Pod
względem logicznym podział ten jest w pełni poprawny, jakkolwiek kryje w sobie usterki
semantyczne, bowiem sam termin „źródło pisane” jest nieprecyzyjny, skoro o każdym źródle
pisanym można powiedzieć, że ma swoją niepisaną materialną postać, że np. kodeks
średniowieczny obok utrwalonej na piśmie treści składa się z kart pergaminu pokrytych zna-
kami pisma, zszytych i ujętych w oprawę, co wszystko razem może być przedmiotem analiz i
obserwacji przekraczających możliwości historyka. Zdając sobie zatem sprawę z
niedoskonałości również zastosowanego tutaj podziału, przejdźmy do omówienia źródeł
2
pisanych.
Systematyka tej grupy źródeł historycznych nastręcza również wiele trudności.
Proponowano więc ich podział na: 1) opisowe i 2) aktowe albo na: 1) narracyjne, 2)
dokumentowe i 3) epistolarne, albo wreszcie wyodrębniano z całej grupy źródeł pisanych
historiograficzne, tj. takie, które powstały z wyraźnym zamierzeniem informowania potomnych
o pewnych wydarzeniach, a za osobną grupę uważano wszystkie inne źródła
(niehistoriograficzne), które powstały w jakimś doraźnym celu praktycznym, ale przez sam fakt
swego zachowania dostarczają wiedzy o przeszłości. Każdy z tych podziałów okazuje się w
konfrontacji z rzeczywistością niedoskonały. Każdy jednak w jakimś stopniu najogólniej
orientuje w całym zasobie wytworzonych przez ludzkość źródeł historycznych. Trzeba jednak
stwierdzić, że każda epoka, mniejsza czy większa, ma sobie właściwe źródła, słowem źródło
pisane jest kategorią historyczną, gdy tymczasem sygnalizowane wyżej podziały starano się
stawiać niejako ponad czasem.
Poniżej zostaną omówione z osobna główne źródła do dziejów ziem polskich w
starożytności; w odniesieniu do wieków średnich ograniczymy się do pokazania tylko
konkretnych źródeł pisanych, charakterystycznych dla tej epoki w różnych jej fazach
rozwojowych.
2. Główne źródła do dziejów Polski starożytnej
Epoka starożytna na ziemiach polskich, określana jeszcze niedawno wraz z czterema
pierwszymi wiekami średniowiecza europejskiego jako prehistoria, a dziś raczej jako
prahistoria, jest przede wszystkim domeną badań archeologicznych, a więc główny przedmiot
dociekań naukowych nad tą epoką stanowią przechowane w ziemi i z kolei odkryte łopatą
archeologia materialne szczątki dawnych społeczeństw ludzkich i kultur. Ich wymowa jest siłą
rzeczy bardzo ograniczona, a stąd i proces poznawczy wymaga zespolenia wysiłków wielu
wyspecjalizowanych dyscyplin naukowych, jak zwłaszcza geologii, paleobotaniki,
paleozoologii, antropologii, etnografii i językoznawstwa, stanowiących w danym wypadku
nauki posiłkujące właściwą archeologię. Wyniki badań archeologicznych, prowadzonych
bardzo intensywnie zwłaszcza po drugiej wojnie światowej, ogłaszane są w formie
sprawozdań, komunikatów i rozpraw naukowych w licznych czasopismach specjalnych i
wydawnictwach seryjnych, takich jak: „Przegląd Archeologiczny”, „Z otchłani wieków”,
„Archeologia”, „Światowit”, „Sprawozdania Archeologiczne”, „Archeologia Polski”, „Acta
Archaeologica Carpathica”, „Wiadomości Archeologiczne”, „Silesia Antiqua”, „Pomerania
Antiqua”, „Materiały Zachodnio-Pomorskie” i inne, nie licząc bardzo wielu publikacji
odrębnych, których nawet przykładowe wyszczególnianie byłoby w tym miejscu niemożliwe. W
celu bliższej orientacji w badaniach z zakresu archeologii Polski sięgnąć należy do omówień
lub zestawień zbiorczych, do których należą przede wszystkim: J . K o s t r z e w s k i , Dzieje
polskich badań prehistorycznych, Poznań 1949; I . G ó r s k a , L . P a d e r e w s k a , J .
P y r g a ł a , W . S z y m a ń s k i , Badania archeologiczne w Polsce w latach 1944-1964,
Wrocław–Warszawa–Kraków 1965 (zestawienie bibliograficzne według stanowisk badań
3
wykopaliskowych, z mapą).
Dopiero dla tysiąclecia od w. V p.n.e. po schyłek starożytności dysponujemy do dziejów
Słowiańszczyzny źródłami pisanymi z kręgu cywilizacyjnego śródziemnomorskiego.
Wiadomości tych źródeł są jednak tak ułamkowe i mało precyzyjne, że bez badań
archeologicznych nie przedstawiałyby większej wartości dla studiów nad pierwotną
Słowiańszczyzną, a tym bardziej nad pradziejami Polski. Wychodząc jednak z założenia, że
różnorodne źródła poznania przeszłości wzajemnie się weryfikują, warto wskazać na
ważniejsze z tych źródeł pisanych. Zebrał, przełożył na język polski i ogłosił drukiem odnośne
fragmenty Marian P l e z i a w wydawnictwie Greckie i łacińskie źródła do najstarszych dziejów
Słowian, część I (do VIII wieku), Poznań-Kraków 1952.
Za pierwszą wiadomość pisaną dotyczącą Słowian uchodzi wzmianka o Neurach u „ojca
historiografii europejskiej”, historyka greckiego H e r o d o t a z Halikarnasu (V w. p.n.e.). Podał
ją w swojej Historii przy okazji opisu wyprawy króla perskiego Dariusza przeciw Scytom.
Według tego przekazu na północ od Scytów-rolników siedzieli Neurowie; nauka identyfikuje
ich ze Słowianami, a lokalizuje w przybliżeniu na terenie Wołynia. Z kolei – jak przypuszczają
niektórzy badacze – Indi wymienieni w dziele Exempla historyka rzymskiego Korneliusza
N e p o s a (I w. p.n.e.) to nie kto inny tylko Wenedowie (Venedi, Vinedi, Vindi), jak zwykle
określali pisarze starożytni Słowian osiadłych nad Bałtykiem. O rzece Wiśle (Wisula) oraz o
mieszkających w jej obrębie ludach, wśród nich o niewątpliwie słowiańskich Wenedach,
wspomina już w sposób nie nasuwający żadnych kwestii P l i n i u s z Starszy (I w. n.e.), autor
dużego dzieła Historia naturalis. Z kolei o przodkach naszych Wenedach pisał u schyłku I w.
n.e. historyk rzymski Korneliusz T a c y t w dziele Germania. Nie dostrzegając w nich jednak
odrębnej grupy etnicznej, wahał się, czy ich zaliczyć do Germanów, czy do indoirańskich
Scytów. Ostatecznie skłonny był widzieć w nich lud germański, który uległ znacznym wpływom
scytyjskim.
Jednym z najważniejszych źródeł pisanych do dziejów starożytnych Słowian jest opatrzona
w mapy Nauka geografii Greka Klaudiusza P t o l e m e u s z a , działającego w egipskiej
Aleksandrii (II w. n.e.). Dzieło Ptolemeusza, przedstawiające stan współczesnej mu wiedzy w
zakresie geografii, traktowanej przy tym w stosunkach liczbowych długości i szerokości
geograficznej, podaje w opisie europejskiej Sarmacji wiele plemion dorzecza Wisły, wymienia
Karpaty, a w opisie Germanii wzmiankuje również Kalisz. Widzimy tu natomiast znowu
charakterystyczne dla pisarzy starożytnych niedostrzeganie odrębności etnicznej ludów
osiadłych między Germanami a Scytami. Wynikało to najprawdopodobniej stąd, że poza
kontaktami handlowymi bezpośredniej styczności z nimi Rzymianie ani Grecy nie mieli.
Na uwagę zasługuje z kolei zabytek kartograficzny zw. Tabula Peutingeriana, będący kopią
z XII7XIII w. mapy dróg świata rzymskiego, prawdopodobnie z okresu późnego cesarstwa. Na
mapie tej dwukrotnie widnieją Wenedowie (na północ od Kapart i niedaleko delty Dunaju).
Wspomnieć jeszcze warto dzieło teologiczne Cezariusza z Nazjanzu (IV w. n.e.), w którym po
raz pierwszy występuje niewątpliwa nazwa Słowian „Sklawinowie”, a wreszcie Historią Greka
Priskosa z Panion (V w. n.e.), który zetknął się prawdopodobnie ze Słowianami i zapisał
nazwę ich trunku medos.
3. Źródła pisane do dziejów Polski średniowiecznej
4
a.
Źródła obce do epoki: VI w. – schyłek X w.
Do całego tego okresu źródeł pisanych pochodzenia miejscowego nie mamy zupełnie. Ze
źródeł obcych omówimy najważniejsze, zachowując porządek chronologiczny. W tłumaczeniu
na język polski podaje je w całości lub w odnośnych fragmentach G. L a b u d a ,
Słowiańszczyzna pierwotna. Wybór tekstów, Warszawa 1954 (tom I serii: Materiały źródłowe
do historii Polski epoki feudałnej pod red. M. Małowista). Poniżej podajemy nadto inne
ważniejsze wydania poszczególnych źródeł.
1) Historyk gocki J o r d a n e s , żyjący w VI w. n.e., napisał historię plemienia Gotów, w
której marginalnie podał również trochę informacji o Słowianach. Bliżej obchodził go ich odłam
wschodni i naddunajski, ale parokrotnie nadmieniał również o Wenetach, którzy rozsiedli się
licznie poczynając od źródeł Wisły; wspomniał o zmieniających się u nich (czy może raczej
ujawniających się coraz to nowych) nazwach plemion, o siedzących bliżej morza Indivariach
(Vindivariach=Wenetach); przechował starszą tradycję gocką o pobycie Gotów i Gepidów u
ujścia Wisły, cenną wiadomość o wspólności pochodzenia Wenetów, Antów i Sklawenów (Sło-
wianie zachodni, wschodni i zapewne w tym rozróżnieniu południowi) oraz trochę informacji
treści obyczajowej itp.
2) Kolejnym ważnym źródłem do dziejów Polski jest tzw. G e o g r a f b a w a r s k i ; źródło
datowane przeważnie w przybliżeniu na połowę IX w. Nazwa źródła pochodzi od miejsca
powstania jego części (Ratyzbona w Bawarii) oraz przechowania (Monachium), zaś właściwy
tytuł brzmi w tłumaczeniu na język polski: „Opis grodów i ziem z północnej strony Dunaju”. Są
to dwie zapiski połączone w jedną całość, nie wiadomo dokładnie, w jakim celu sporządzone,
podające szereg nazw plemion i w większości wypadków wątpliwe liczby grodów w ich
obrębie. Spośród wymienionych plemion jako polskie dają się zidentyfikować: Lędzice,
Pyrzyczanie, Wolinianie, Wiślanie, Ślężanie, Dziadoszanie, Opolanie i Golężyce, a pewnie
również Glopeani (Goplanie).
Tekst i opracowanie krytyczne źródła daje S . Z a k r z e w s k i , Opis grodów i terytoriów z
północnej strony Dunaju czyli tzw. Geograf bawarski, Lwów 1917. Genezę jego wyjaśnia H .
Ł o w m i a ń s k i , O pochodzeniu Geografa bawarskiego, „Roczniki Historyczne”, R. 20, 1951-
1952, wyd. 1955. Ten sam autor pisze O identyfikacji nazw Geografa bawarskiego, „Studia
Żródłoznawcze”, t. III, 1958.
3) Ż y w o t arcybiskupa Moraw ś w . M e t o d e g o , spisany na krótko po śmierci Metodego
(885) przez jednego z jego uczniów, zawiera w rozdziale 11 krótkie opowiadanie o potężnym
księciu „na Wiśle”, który urągał chrześcijanom i wyrządzał im krzywdy. Metody zachęcał go,
aby się ochrzcił dobrowolnie, grożąc, że w przeciwnym razie będzie to musiał uczynić w
niewoli na obcej ziemi. Autor żywotu stwierdza, że tak właśnie się stało, w czym widzi przykład
daru proroczego arcybiskupa. Na tej podstawie przypuszcza się, że państwo Wiślan zostało
podbite przez Świętopełka wielkomorawskiego.
Tekst starocerkiewno-słowiański i przekład polski oraz komentarz daje T . L e h r -
S p ł a w i ń s k i , Żywoty Konstantym i Metodego (obszerne), Poznań 1959.
4) Króla angielskiego A l f r e d a W i e l k i e g o (871-899) opis Europy środkowej, tzw.
Germanii (będący uzupełnioną przeróbką części geograficznej dziejów chrześcijaństwa pióra
5
duchownego hiszpańskiego Orozjusza z V w.), w dwu ustępach przytacza pewne informacje o
ziemiach polskich. W jednym z nich znajdujemy interesującą relację kupca Wulfstana z jego
podróży do pruskiego portu Truso (na terenie dzisiejszego Elbląga). Jadąc do tego portu, miał
on po prawej strome kraj Wenedów, który sięgał od zachodu aż po ujście Wisły; trochę
miejsca poświęcono tu geograficznemu opisowi ujścia tej rzeki. W drugim ustępie znajdujemy
wiadomość o kraju Wiślan (Wsśle lond), który leży na wschód od Moraw.
Tekst staroangielski źródła wraz z przekładem na język polski i bardzo obszernym
komentarzem podaje G . L a b u d a , Źródła, sagi i legendy do najstarszych dziejów Polski, t. I-
II, Warszawa 1960-1961.
5) Pisarz i uczony arabski a l M a s u d i pomieścił w swoim, dziele Łąki złota i drogich
kamieni, powstałym około połowy X w., stosunkowo dużo wiadomości o Słowianach (rozdział
24). Znalazły tu odbicie liczne i częste walki międzyplemienne, a wśród wielu
wyszczególnionych przez al Masudiego, trudnych zresztą do identyfikacji plemion, znalazło się
Walinjana, które może oznaczać Wolinian. Scharakteryzował je autor jako potężne, któremu
podlegają inne plemiona słowiańskie. Jeżeli ad Dir relacji oznacza Kijów, to informacja, iż
graniczy on z Czechami (al Firag), wskazywałaby na przynależność w owym czasie Krakowa
do państwowości czeskiej. Jest tu wiadomość o handlu kupców muzułmańskich ze
Słowianami.
Polski przekład interesującego nas tekstu al Masudiego wraz z krytycznym jego rozbiorem
przytacza G. Labuda w pracy Okres wspólnoty słowiańskiej w świetle źródeł i tradycji
historycznej, „Slavia Antiqua”, I, 1948.
6) K o n s t a n t y n P o r f i r o g e n e t a , cesarz bizantyjski w latach 905-959, pozostawił
dzieło, któremu dano tytuł O zarządzie państwa (powstało około poł. X w.). Pisząc o sąsiadach
Bizancjum i ludach, z którymi ono utrzymywało kontakty, podał sporo wiadomości o
Słowianach, głównie bałkańskich i wschodnich; wspomniał także naszych Lędziców
(Lendzanenoi, w innym miejscu Lendzeninoi), którzy wraz z ruskimi Krywiczanami byli
dannikami Kijowa; w innym miejscu zaś – niechrzcieńców znad Wisły nazywających się Dicike
(lub Licike, skoro według Widukinda władzy Mieszka I podlegali Licikavici).
Fragmenty dotyczące Słowian podaje w języku greckim i w przekładzie na język polski
główne wydawnictwo naszych źródeł średniowiecznych, przeważnie historiograficznych,
Monumenta Poloniae Historica (tj. Pomniki Dziejowe Polski, t. I-VI, Lwów–Kraków 1864-1893,
wznowienie Warszawa 1960-1961, dalej cytowane w skrócie MPH), t. I.
7) Tzw. d o k u m e n t p r a s k i z 1086 r., którego wystawcą jest cesarz Henryk IV, a który
dotyczy przyłączenia diecezji morawskiej do praskiej (niezależnie od wielu wątpliwości)
przynosi informacje, sięgające przynajmniej drugiej połowy X w. Wymienia mianowicie
plemiona śląskie znane skądinąd: Ślężan i Dziadoszan, a nadto takie, których nie zanotowało
żadne inne źródło, tj. Bobrzan i Trzebowian. Według niektórych badaczy wskazuje również na
przynależność Krakowa w X w. do Czech.
Tekst dokumentu podaje MPH, t. I. Wśród licznych prac dotyczących tego dokumentu na
szczególną uwagę zasługują: K . B u c z e k , O dokumencie biskupstwa praskiego z r. 1086,
„Roczniki Historyczne”, XV, 1939; J . W i d a j e w i c z , Kraków i Poważę w dokumencie
biskupstwa praskiego z 1086 roku, Poznań 1938.
8) I b r a h i m i b n J a k u b , najprawdopodobniej podróżnik arabski w służbie
6
dyplomatycznej kalifatu kordobańskiego, bawiąc w 965 lub 966 r. na dworze cesarskim Ottona
I, na dworze obodrzyckim Nakona oraz u księcia czeskiego w Pradze, napisał stosunkowo
obszerną i ciekawą relację o Słowianach, stanowiącą zarazem najstarsze źródło pisane do
dziejów Polski pod panowaniem Mieszka I. Relacja zachowała się niestety w sto lat
późniejszym przekazie pisarza arabskiego al-Bekriego. Na szczęście korzystał z niej również
inny współczesny al-Bekriemu pisarz – al-Udri; z kolei jego relacja znana jest dopiero w
trzynastowiecznym przekazie al-Kazwiniego. Jest o wiele krótsza od przekazu al-Bekriego, ale
przy braku oryginalnego tekstu Ibrahima ibn Jakuba służy częściowej weryfikacji al-Bekriego.
Pomijając wiadomości o państwie obodrzyckim, czeskim i bułgarskim oraz o obyczajach
Słowian w ogóle, o państwie Mieszka pisze Ibrahim, że graniczy ono z Prusami i Rusią;
Kraków według tej relacji należy do Czech. Mieszko scharakteryzowany został jako władca
potężny, mający drużynę, którą utrzymywał z podatków. Ciekawe są spostrzeżenia o zwyczaju
kupowania żon, o tkaninach jako surogacie pieniądza i o stosunkach handlowych.
Znakomite krytyczne wydanie z obszernymi komentarzami oraz przekładami łacińskim i
polskim dał T. Kowalski, przy współudziale J . K o s t r z e w s k i e g o , K . S t o ł y h w y , K .
M o s z y ń s k i e g o , i K . N i t s c h a w MPH, seria II, t. I, Kraków 1946. Z opracowań na
szczególną uwagę zasługują: J . W i d a j e w i c z , Studia nad relacją o Słowianach Ibrahima
ibn Jakuba, Kraków 1946; G . L a b u d a , Ibrahim ibn Jakub. Najstarsza relacja o Polsce w
nowym wydaniu, „Roczniki Historyczne”, XVI, 1947.
9) Mnich niemiecki W i d u k i n d z Nowej Korbei, autor napisanych w latach
siedemdziesiątych X w. Dziejów saskich, podał pod. rokiem 963 wiadomość o „królu” Mieszku,
którego władzy podlegali Słowianie Licikavici i którego dwukrotnie pokonał Wichman; określił
jak gdyby stosunek Mieszka I do cesarstwa, nazywając go „przyjacielem cesarza”; opisał
wreszcie szerzej epizod nowej wojny Wichmana z Mieszkiem, datowanej na 967 r., oraz pełną
dramatycznego patosu śmierć tego pierwszego na polu bitwy.
Dotyczące Polski i jej najbliższego sąsiedztwa fragmenty kroniki Widukinda podaje MPH, t.
I. Z prac rozbierających krytycznie wiadomości Widukinda o Polsce należy wymienić
zwłaszcza J . W i d a j e w i c z , Licicavici Widukinda. Studium onomastyczno-geograficzne,
„Slavia Occidentalis”, VI, 1927; tenże, Wichman, Poznań 1934; K . T y m i e n i e c k i ,
Widukind i Thietmar o wypadkach z r. 963, „Roczniki Historyczne”, XII, 1936.
b. Roczniki
Rocznikiem nazywamy uporządkowany chronologicznie rejestr wydarzeń, sporządzony dla
ich upamiętnienia. Najstarsze roczniki składały się z zapisek pomieszczonych na marginesach
tablic paschalnych. Wyjaśnienie początków rocznikarstwa w Polsce nastręcza badaczom od
dawna bardzo wiele trudności. Dziś jednak nie ulega wątpliwości, że pierwszych zapisów
rocznikarskich dokonano w Polsce jeszcze w X w., na krótko po 970 r. Kanwą tych zapisów
była tablica paschalna pochodząca z niemieckiej Fuldy, która do Polski dostała się
najprawdopodobniej drogą przez Czechy. Zawierała ona już pewne zapisy rocznikarskie (nie
dotyczące Polski), zaczerpnięte z innych roczników niemieckich (Hersfeld i Korbea). W Polsce
pomieszczono na niej (zapewne w Poznaniu) grupę 8 lub 10 zapisek z lat 965-990 (992),
których geneza wiąże się najprawdopodobniej z pontyfikatem misyjnym biskupa Jordana. Z
7
kolei po założeniu arcybiskupstwa w Gnieźnie, pod arcybiskupim pontyfikatem Gaudentego
(brata św. Wojciecha) i pod jego bezpośrednim wpływem dopisano następną grupę 6 lub 8
zapisek z lat 981-999. Szczęśliwym trafem kontynuowane potem zapiski tego rocznika dostały
się do innej rodziny rocznikarskiej, bo ten najstarszy rocznik poznańsko-gnieźnieński został
prawdopodobnie w 1039 r. wywieziony do Czech, gdzie stał się zaczynem annalistyki czeskiej.
Wspomnianą wyżej drugą rodzinę roczników polskich otwiera według najnowszych badań
tablica paschalna przywieziona do Polski w 1013 r. przez Rychezę, żonę Mieszka II. Na
tablicy tej znajdowało się już wiele zapisek pochodzenia nadreńskiego (od 730), wpisanych
prawdopodobnie w Kolonii, na podstawie rocznika miejscowego i tzw. augijskiego. W Polsce
wpisano na tej tablicy szereg informacji o charakterze dworskim, wzbogaconych o zapiski
rocznika poznańsko-gnieźnieńskiego. Tak uformowany rocznik został z Polski zapewne przez
Rychezę wywieziony (1032), a z kolei powrócił wraz Kazimierzem Odnowicielem. Znalazł się
w Krakowie, gdzie był kontynuowany przez kapitułę katedralną. W różnym czasie dokonywano
odpisów lub raczej obszernych wyciągów z tego rocznika, które stały się zawiązkiem innych
roczników, jak świętokrzyskiego dawnego z około 1120 r. (najstarszy zachowany w oryginale),
kapitulnego poznańskiego i lubińskiego. W 1266 r. dokonano przeróbki rocznika kapitulnego
krakowskiego na nowy zwód rocznikarski. Polegała ona na przepisaniu, z mniejszymi niż
dotąd opuszczeniami, starego zwodu oraz na włączeniu u jego początku kośćca
chronologicznego dziejów powszechnych „od początku świata”, tj. wyciągu ze znanego dzieła
Izydora z Sewilli (VII w.) pt. Etymologiae. Nowy rocznik kapitulny krakowski, jeden z
najważniejszych w polskiej annalistyce, został z kolei uzupełniony kilkoma obszernymi
zapiskami (do 1331). Zależność od niego wykazuje kilka innych roczników, jak zwłaszcza
rocznik wielkopolski, oraz ważny dla XIV i XV w. rocznik miechowski, spisany do 1388 r. jedną
ręką, a z kolei kontynuowany przez 17 innych pisarzy. Zwód stary, zanim zaginął, uległ gdzieś
u schyłku” XIII w. jeszcze jednej przeróbce, która z kolei stała się zawiązkiem innej grupy
rocznikarskie j, do której zalicza się szereg roczników śląskich, a także – przy pewnych powią-
zaniach z rodziną poprzednią – ważny dla XIV w. rocznik Traski, oraz ciekawy nadto dla
stulecia następnego rocznik świętokrzyski nowy i inne.
W Polsce zachowało się około 40 roczników średniowiecznych. Ich zapiski zrazu bardzo
zwięzłe, z czasem stają się obszerne i formą swoją zbliżają się do kronik. Wielkie dzieło
historyczne Długosza, w zasadzie pomyślane jako annalistyczne, przerywa długi ciąg
rozwojowy tego działu historiografii. Nie znaczy to, że po Długoszu już roczników nie pisano.
Zmieniły one jednak swój charakter, odchodząc od rejestrowania i opisu wydarzeń o
znaczeniu ogólnopolskim ku faktom drugorzędnym, o zasięgu lokalnym.
Większość roczników polskich ogłoszono drukiem w t. II i III MPH. Nowe krytyczne wydanie
rocznika miechowskiego dała Z . K o z ł o w s k a - B u d k o w a w „Studiach Żródłoznawczych”,
t. V, 1960. W jej opracowaniu ukazały się Najdawniejsze roczniki krakowskie i kalendarz,
MPH seria II, t. V, Warszawa 1978. Wydanie roczników wielkopolskich przygotowała B .
K u r b i s (przy współpracy G . L a b u d y , J . L u c i ń s k i e g o i R . W a l c z a k a ) w MPH,
seria II, t. VI, Warszawa 1962. Z ważniejszych opracowań rocznikarstwa polskiego należy
wymienić: T . W o j c i e c h o w s k i , O rocznikach polskich X-XV wieku, Kraków 1880 (Pamięt-
nik AU); W . K ę t r z y ń s k i , O rocznikach polskich, Kraków 1896; Z. Kozłowska-Budkowa,
Początki polskiego rocznikarstwa, „Studia Źródłoznawcze”, II, 1958; B . K ü r b i s ó w n a ,
8
Dziejopisarstwo wielkopolskie XIII i XIV wieku, Warszawa 1959; J. Dąbrowski, Dawne
dziejopisarstwo polskie (do roku 1480), Wrocław–Warszawa–Kraków 1964; W . K o r t a ,
Średniowieczna annalistyka śląska, Wrocław 1966; G . L a b u d a , Główne linie rozwoju
rocznikarstwa polskiego w wiekach średnich, „Kwartalnik Historyczny”, R. 78, 1971, nr 4; K.
Ożóg Studium o „Roczniku Troski”, „Studia Historyczne”, R. 23, 1980, z, 4.
c. Kroniki
1) Najstarsza kronika polska powstała na dworze Bolesława Krzywoustego, ku chwale tego
księcia. Nie znamy jej autora, wiadomo tylko, że był cudzoziemcem i mnichem
benedyktyńskim. Pochodził z kręgu kultury romańskiej, z Francji lub z Prowansji, choć nie da
się również zaprzeczyć domniemaniu, iż ojczyzną jego były Włochy. Po drodze do Polski bawił
zapewne na Węgrzech, czego ślady znajdujemy w kronice. W XVI w. Marcin Kromer, próbując
określić jego pochodzenie, nazwał go Gallem, stąd dziś mówimy o nim: Gali Anomim lub lepiej
Anonim tzw. Gali. Przez nieporozumienie najstarszy wydawca kroniki (G. Lengnich) połączył z
nim w XVIII w. imię Marcin, stąd zwano go dawniej Marcinem Gallem.
Kronika składa się z trzech ksiąg. Księga I doprowadzona została od czasów legendarnych
do narodzin Bolesława Krzywoustego. Księga II traktuje o okresie dzieciństwa i młodości
księcia oraz jego współrządach z ojcem i bratem Zbigniewem. Księga trzecia dotyczy jego
samodzielnych rządów po wygnaniu Zbigniewa. Opowiadanie urywa się na zdobyciu Nakła w
1113 r. Kronika opiera się na tradycji dworskiej, autopsji autora i niektórych źródłach pisanych
(rocznik kapitulny krakowski, zaginiony żywot św. Wojciecha). Z wielkopolskiego wątku
legendarnych dziejów Polski ocala imiona poprzedników Mieszka I. Szerzej opisuje rządy Bo-
lesława Chrobrego, które miały służyć za wzór i inspirować głównego bohatera kroniki. Rzecz
oczywista, w sposób bardziej wyczerpujący traktuje dopiero czasy Krzywoustego, z którego
dworem (zapewne krakowskim) Gali był związany jako domniemany kapelan księcia. Kronika
nie zawiera ani jednej daty; informuje dość rzetelnie, mimo że autor nie był wolny od ambicji
literackich (zrytmizowana proza, wiersze).
Autograf kroniki nie zachował się, a spośród trzech jej rękopisów najstarszy pochodzi
dopiero z XIV w. Jego podobiznę fotograficzną ogłosił J. Krzyżanowski, Galla Anonima
Kronika, podobizna fotograficzna z XIV w., Warszawa 1948. Krytyczne wydanie kroniki dał K .
M a l e c z y ń s k i w MPH, seria .II t. II, Kraków 1952. Na uwagę zasługuje nowa edycja kroniki
w polskim przekładzie R . G r ó d e c k i e g o w opracowaniu i z obszernym wstępem,
sumującym stan badań w tym przedmiocie, M . P l e z i : Anonim tzw. Gall, Kronika polska
(Biblioteka Narodowa, nr 59, seria l, wyd. 2 1965, wyd. 3 1968)
2) Charakter podobny do Kroniki Anonima Galia nosił zabytek przechowany tylko w
okruchach, Carmen Mauri (Poemat Maura). Jak Gall Anonim utrwalił sławę czynów Bolesława
Krzywoustego, tak nieznany nam dziś bliżej M a u r , zapewne mnich benedyktyński z tego
samego co Gali romańskiego kręgu kulturalnego, opisał czyny palatyna Krzywoustego,
potężnego Piotra Włostowica, najprawdopodobniej krótko po jego śmierci (1153). Znano
poemat Maura w średniowieczu na Śląsku, a wykorzystał go dość gruntownie – nie tylko pod
względem treści, ale przejmując zeń całe heksametryczne ustępy – bezimienny autor kroniki o
Piotrze Właście z początku XVI w. Kronika ta posłużyła M . P l e z i do częściowej
9
rekonstrukcji poematu (MPH, seria II, t. III, Kraków 1951).
3) Kolejna kronika polska wyszła spod pióra Polaka mistrza Wincentego zw. Kadłubkiem.
Pochodził on z rodziny rycerskiej (z ziemi sandomierskiej), odbył studia zagraniczne może w
Bolonii, a może w Paryżu, i uwieńczył je – jako jeden z pierwszych Polaków – stopniem
mistrza (magistre). Związał się blisko z dworem Kazimierza Sprawiedliwego, pełniąc funkcje
kancelaryjne. Co do godności duchownych, to na pewno był proboszczem kolegiaty
sandomierskiej, a od 1207 r. – biskupem krakowskim. W 1218 r. tę ostatnią godność porzucił,
aby zamknąć się w klasztorze cystersów jędrzejowskich, gdzie w pięć lat później rozstał się ze
światem.
Kronika mistrza Wincentego jest owocem dużej erudycji połączonej ze swoistym smakiem i
talentem literackim. Niewiele w niej troski o prawdę historyczną, wątki dziejów Polski
przeplatają się z dziejami Aleksandra Wielkiego, Juliusza Cezara, Grakchów itp. W celu
osiągnięcia efektów estetycznych lub moralnych autor swobodnie przeinacza fakty.
Konstrukcja kroniki jest niejednolita. Trzy pierwsze księgi traktują o dziejach bajecznych i
dynastii piastowskiej do 1173 r. w formie anachronicznego niekiedy dialogu między biskupem
krakowskim Mateuszem i arcybiskupem gnieźnieńskim Janem. Księga IV natomiast,
doprowadzona do 1202 r. (wzmiankuje jeszcze 1205 r.), została napisana w formie narracji
ciągłej, ma o wiele bardziej komunikatywny język i stosunkowo rzetelny zrąb faktograficzny.
Kronika była dziełem niezwykle poczytnym, o czym świadczy duża liczba aż 27 zachowanych
jej rękopisów kompletnych, a nadto 5 fragmentarycznych. W XV w. studiowano ją w Uni-
wersytecie Krakowskim, a przy tym do czasów Długosza była kanonem wiedzy historycznej o
dawniejszej Polsce;
Dotychczas brak wydania kroniki mistrza Wincentego, które odpowiadałoby w pełni
wymogom nauki, tzn. uwzględniało wszystkie rękopisy. Najbardziej dostępny jest tekst w
MPH, t. II. Tłumaczenie polskie w wydaniu A . P r z e z d z i e c k i e g o . Mistrza Wincentego
zwanego Kadłlubkiem biskupa krakowskiego Kronika polska, Kraków 1862, pozostawia wiele
do życzenia. Otrzymaliśmy ostatnio nowy przekład K . A b g a r o w i c z a i B . K ü r b i s ,
komentowany i opatrzony erudycyjnym wstępem przez B . K ü r b i s , Mistrza Wincentego
Kronika polska. Warszawa 1974. Na uwagę zasługują Myśli i nauki Mistrza Wincentego
zwanego Kadłubkiem w opracowaniu B . K ü r b i s , Warszawa 1980. Z literatury przedmiotu
na uwagę zasługują: R . G r ó d e c k i , Mistrz Wincenty Kadłubek biskup krakowski, „Rocznik
Krakowski”, XIX, 1923; O . B a l z e r , Studium o Kadłubku [w:] Pisma pośmiertne Oswalda
Balzera, t. 1-2, Lwów 1934-1935; M. Plezia, Podstawy do nowego wydania kroniki Kadłubka
[w:] Od Arystotelesa do „Złotej legendy”, Warszawa 1958.
4) Zapewne z inspiracji kroniki mistrza Wincentego i z myślą zbliżenia jej niełatwego tekstu
do czytelnika, a zarazem uzupełnienia jej opisem wydarzeń nowszych, już przez Wincentego
nie uwzględnionych, powstała u schyłku XIII w. w środowisku franciszkańskim krakowskim
kronika doprowadzona do 1288 r. Od imienia jej autora pomieszczonego na początku tekstu
nazywa się ona albo Kroniką Mierzwy (według jednego z rękopisów: Dzierzwy), albo od
ośrodka, w którym powstała – kroniką franciszkańską. Jej wydawca A. Bielowski (MPH, t. II i
III) nie dostrzegł w niej jednolitej całości i podzielił ją na trzy części. Mierzwie, o którym zresztą
nic skądinąd nie wiemy, przypisał tylko autorstwo ustępów splatających we własnej oprawie
stylistycznej bajeczne dzieje Polski (w ujęciu Kadłubka) z dziejami biblijnymi (t. II, s. 145-190).
10
Ustępy dotyczące okresu od Kazimierza Odnowiciela do 1202 r., bardziej zbieżne z kroniką
Kadłubka, uznał za „Kroniki Mierzwy dopełnienie” nieznanego autorstwa i wydrukował przy
odpowiednich ustępach Kadłubka. Wreszcie część stanowiącą uzupełnienie Kadłubka, opartą
na zapiskach rocznikarskich franciszkanów krakowskich, nazwał „Rocznikiem franciszkańskim
krakowskim” (t. III, s. 46-52).
O problemach tej kroniki, wymagającej zarówno nowych badań, jak i lepszego wydania,
pisze zwięźle (oprócz informacji edytorskich A. Bielowskiego) J . D ą b r o w s k i , Dawne
dziejopisarstwo polskie, s. 120-122. Ostatnio otrzymaliśmy gruntowne studium nad tą kroniką
J . B a n a s z k i e w i c z a , Kronika Dzierzwy, XIV-wieczne kompendium historii ojczystej,
Wrocław 1979.
5) Na zrębie Kroniki mistrza Wincentego powstała na Śląsku, równocześnie niemal z
kroniką Mierzwy, tzw. Kronika polska (niekiedy nazywana też kroniką polsko-śląską). O jej
autorstwie nic bliższego nie wiadomo. Przypuszczać jednak wolno, że pisało ją dwu autorów,
ponieważ się ona najwyraźniej z dwu różnych części. W pierwszej streszczającej Kadłubka, a
z kolei uzupełniającej go pobieżnie wiadomościami x okresu od śmierci Leszka Białego do
1285 r., na czoło wysuwają się wypadki o charakterze ogólnopolskim. Część druga natomiast,
zamykająca się datami 1139-1278, jest już od Kadłubka niezależna, a przy tym w sposób
odmienny snuje dzielnicową tradycję Piastów śląskich.
Kronika ta jest najłatwiej dostępna w wydaniu MPH, t. III.
6) U schyłku XIII w. powstała również w swoim zasadniczym zrębie Kronika wielkopolska.
Jej autorstwo, a także czas spisania, były od dawien dawna przedmiotem dyskusji.
Przypisywano je więc biskupowi poznańskiemu Boguchwałowi (1242-1253) i równocześnie
kustoszowi katedry poznańskiej Godzisławowi Baszkowi (występuje w latach 1268-1273), albo
tylko temu ostatniemu, stąd w wydaniu MPH (t. II) źródło to nazywa się kroniką Boguchwała i
Godysława Paska. Ponieważ jednak kronika zawiera, opis dwu epizodów dziejowych z XIV w.
(1314 i 1346), a drugi z nich dotyczył Santoka, o którym na ogół w Kromce są stosunkowo
dobre informacje, próbowano czas jej powstania przesuwać do około połowy XIV w., a autora
wiązać z Santokiem. Ponieważ dalej we wszystkich dziewięciu zachowanych rękopisach
Kroniki wielkopolskiej znajduje się ona jako część (początkowa) wielkiego zwodu kronikarsko-
annalistycznego nazywanego „Długą kroniką Poląjków” lub „Wielką kroniką Lechitów”, do
którego to zwodu należy m. in. Kronika Janka z Czarnkowa, próbowano również autorstwo
tamtej przypisywać Jankowi. Krytyka jednak wykazała, że zasadniczy zrąb kroniki kończy się
na 1273 r., wychodzące zaś poza tę datę wiadomości stanowią późniejsze dodatki, czyli
interpolacje. Najbardziej prawdopodobne jest autorstwo Godzisława Baszka.
Kronika wielkopolska stanowi bardzo cenne źródło historyczne. Do 1202 r. opiera się na
Kadłubku, ale wprowadza również bardzo ważne elementy wielkopolskiej tradycji historycznej.
Ta sama tradycja dominuje w dalszej jej części, bez porównania ważniejszej. Dysponujemy
doskonałym wydaniem tej kroniki B . K ü r b i s ó w n y w MPH, seria II, t. VIII, Warszawa 1970,
oraz polskim tłumaczeniem K . A b g a r o w i c z a ze wstępem i komentarzem B .
K ü r b i s ó w n y , Kronika wielkopolska, Warszawa 1965. Z opracowań na uwagę zasługują:
W . K ę t r z y ń s k i , O kronice wielkopolskiej, Rozprawy Akademii Umiejętności, Wydz. Hist.-
Filoz., t. 33, Kraków 1896, a przede wszystkim B . K ü r b i s ó w n a , Studia nad Kroniką
wielkopolską, Poznań 1952, oraz Dziejopisarstwo wielkopolskie XIII i XIV wieku, Warszawa
11
1959, a także wstępy edytorskie tejże autorki w wymienionych wydaniach kroniki.
7) W kolejności omówić należy kronikę z XIV w., która należy również do wspomnianego
wyżej zwodu ,,Wielkiej kroniki”, a którą w MPH włączono częściowo do Kroniki Janka z
Czarnkowa (t. II, s. 623-631, § 3), częściowo zaś potraktowano jako ..Rocznik kujawski”
(tamże, t. III, s. 204-212). Jedną całość dostrzegł w tym zabytku W . K ę t r z y ń s k i i tak go
ogłosił drukiem jako dodatek do swojej pracy O rocznikach polskich (Kraków 1896). J .
D ą b r o w s k i (Dawne dziejopisarstwo polskie, s. 163-165) proponuje dlań nazwę Kronika
katedralna krakowska, a to na podstawie kręgu zainteresowań anonimowego autora. Kronika
obejmuje okres od 1202 do 1377 r.; dla okresu 1202-1278 zawiera zaledwie wyciąg
wiadomości z Rocznika kapitulnego krakowskiego. Już dla schyłku XIII w. szerzej omawia
walki o Kraków, jest zaś bardzo cennym źródłem do czasów Łokietka i Kazimierza Wielkiego.
W ustępie końcowym daje bardzo ujemną ocenę panowania Ludwika Andegaweńskiego w
Polsce.
8) W historiografii polskiej XIV w. czołowe miejsce zajmuje Kronika Janka z Czarnkowa.
Jeżeli wyłączyć z niej ustęp, który najprawdopodobniej należy do Kroniki katedralnej
krakowskiej (o czym wyżej), a także dwa poprzedzające go krótkie ustępy, przejęte z jakiegoś
innego źródła, obejmuje ona okres od 1370 do 1384 r. Zaczynałaby się od opisu okoliczności
śmierci Kazimierza Wielkiego, po którym następuje bardzo szczegółowy opis wydarzeń
związanych z panowaniem andegaweńskim w Polsce. Uciera się w nauce pogląd, że kronice
brak początku, ale również zamknięcia, wiadomo bowiem, że Janko z Czarnkowa zmarł
dopiero w 1386 lub 1387 r. Kronika nie nosi bynajmniej cech erudycyjnej pracy
historiograficznej, jest raczej „pamiętnikiem politycznym” byłego podkanclerzego Królestwa,
związanego silnie z obozem antyandegaweńskim. Jest więc siłą rzeczy relacją stronniczą, ale
opartą na bystrej obserwacji spraw i czynnych politycznie ludzi, pisaną na żywo począwszy
najprawdopodobniej od 1377 r.
Autor Kroniki Janko był synem wójta w wielkopolskim Czarnkowie. Nie przesądza to jednak
sprawy jego mieszczańskiego pochodzenia. Studia, zapewne prawnicze, odbył
przypuszczalnie we Włoszech. Jako duchowny zbierał pieczołowicie prebendy i godności
kościelne (początkowo w Meklemburgii), dochodząc do archidiakonatu gnieźnieńskiego. Bawił
parokrotnie w Awinionie jako rzecznik biskupa poznańskiego i wrocławskiego, a wcześniej
zapewne jako kanclerz biskupa szweryńskiego w Meklemburgii. W Polsce osiadł w 1360 r., a
od 1366 r. piastował wysoki urząd podkanclerzego Królestwa. Po śmierci Kazimierza
Wielkiego został oskarżony o wykradzenie z jego grobu insygniów królewskich; miały one
prawdopodobnie posłużyć koronacji księcia gniewkowskiego Władysława Białego, którego
wysuwano przeciwko Ludwikowi Andegaweńskiemu. Przeciwnicy polityczni zarzucali nawet
Jankowi zagarnięcie ze skarbca królewskiego klejnotów i gotówki, doprowadzając do skazania
go na konfiskatę mienia i banicję. Umożliwiono mu jednak powrót na archidiakonat
gnieźnieński, co stworzyło odpowiednie warunki do napisania kroniki.
Kronika Janka z Czarnkowa została ogłoszona drukiem według dziewięciu zachowanych
rękopisów w MPH, t. II. Polski przekład dał J . Ż e r b i ł ł o , Kronika Jana z Czarnkowa
archidiakona gnieźnieńskiego podkanclerzego Królestwa polskiego (1370-1384), Warszawa
1905. Z opracowań zasługują na uwagę: J . S i e r a d z k i , Polska wieku XIV. Studium z
czasów Kazimierza, Wielkiego, Warszawa 1959 (zwłaszcza szkic Janko z Czarnkowa i jego
12
utwór) oraz J . D ą b r o w s k i , Dawne dziejopisarstwo polskie (s. 140-165). Ważny jest artykuł
o Janku z Czarnkowa tegoż autora w Polskim Słowniku Biograficznym.
9) Prawie współcześnie z kroniką Janka z Czarnkowa powstała na Śląsku Kronika książąt
polskich. Jej autorem był najprawdopodobniej kanonik kolegiaty w Brzegu, a – jak wskazuje
treść i nastrój utworu – raczej Polak niż Niemiec. Czas powstania kroniki zamyka się w
granicach chronologicznych 1382-1386 r., doprowadzona zaś została do 1382 r. Bajeczne
dzieje Polski kronika powtarza za Kadłubkiem. Zna legendę o Lechu i Czechu, która wcześniej
została zapisana w Kronice wielkopolskiej. Stosunkowo obficie korzysta z kroniki Galia, po nim
zaś głównie z Kadłubka. Do śmierci Leszka Białego ma jeszcze charakter ogólnopolski,
przechodząc z kolei prawie wyłącznie do przedstawienia dziejów Śląska, czy raczej książąt
śląskich.
Tekst kroniki podano w MPH, t. III.
10) Wśród kronik z XIV w. warto jeszcze wspomnieć tzw. Kronikę oliwską. Zaczyna się ona
datą fundacji klasztoru cystersów w Oliwie (1170), a kończy się na połowie XIV w. Jest to w
zasadzie kronika klasztoru oliwskiego, ale od schyłku XIII w;, przy bardziej rozwiniętej narracji,
podaje wiele informacji do politycznych dziejów Pomorza Gdańskiego. Autorem kroniki był
najprawdopodobniej pochodzący z Pomorza Stanisław Polak, opat oliwski w latach 1330-
1356.
Tekst kroniki został ogłoszony w MPH, t. VI.
11) Z początkiem XV w., na krótko po bitwie grunwaldzkiej powstało nieduże, ale ważne
dziełko historiograficzne, Kronika konfliktu Władysława króla Polski z Krzyżakami. Dziełko to,
zachowane tylko w jednym rękopisie, stanowi najprawdopodobniej skrót obszerniejszego
opisu bitwy grunwaldzkiej, z którego korzystał Długosz. Najnowsze wydanie tego dziełka dał
Z . C e l i c h o w s k i , Cronica conflictus Wladislai regis Poloniae cum Cruciferis anno Christi
1410, Poznań 1911 (z podobizną fotograficzną tekstu).
12) Największym dziełem historiograficznym polskiego średniowiecza jest historia Polski
Jana Długosza. Rozmiarami przerasta cały niemal, razem wzięty, dorobek naszej
wcześniejszej historiografii, ale nie miała także równego sobie w ówczesnej Europie. Nadano
jej tytuł Roczniki czyli kroniki stawnego Królestwa Polskiego, potomni nazywali je raczej
„Historią Polski”. Dzieło to zbliża się do roczników układem materiału według dat rocznych, do
kronik zaś – rozbudowaną narracją, w rzeczywistości jest jednak próbą krytycznego
opracowania naszych dziejów na podstawie olbrzymiego materiału źródłowego, przez co
graniczy już z naukową historiografią.
Jan Długosz urodził się w 1415 r. w Brzeźnicy, w ziemi sieradzkiej, był synem rycerza spod
Grunwaldu. W 1428 r. rozpoczął studia na wydziale artium w Akademii Krakowskiej. Nie
uwieńczył ich jednak stopniem naukowym, bo już w 1431 r. wstąpił do służby kancelaryjnej na
dworze biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego. Odznaczył się zrazu dużymi
zdolnościami w zakresie administracji gospodarczej biskupstwa, sporządził inwentarz jego
dóbr (1440), który niestety zaginął, wykazał się pewną obrotnością w poselstwach z ramienia
biskupa i doszedł do godności kanonika kapituły krakowskiej, zbierając przy tym wiele
prebend. Oddany absolutnie Zbigniewowi Oleśnickiemu, pod jego wpływem kształtował swój
pogląd na wiele spraw, a także stosunek do Kazimierza Jagiellończyka. W okresie sporu o
obsadę biskupstwa w Krakowie w 1461 r. znalazł się nawet w jawnej opozycji do króla. Wnet
13
jednak konflikt ustał, a Długosza spotykamy w poselstwach królewskich dla układów z
Krzyżakami. Po wojnie trzynastoletniej zaangażował go król na wychowawcę swoich synów i
posługiwał się nim w paru jeszcze poselstwach. W 1471 r., kiedy wychowanek Długosza
Władysław Jagiellończyk obejmował tron w Czechach, Długoszowi proponowano godność
(której nie przyjął) arcybiskupa w Pradze. Zmarł w 1480 r., świeżo kreowany arcybiskupem
lwowskim. Zachował się Żywot Długosza, pisany na krótko po jego śmierci, prawdopodobnie
pióra F. Kallimacha (Vita Joannis Dlugosch senioris canonici Cracoviensis, wyd. M .
B r o ż e k , Warszawa 1961).
Do działalności dziejopisarskiej przystąpił Długosz najprawdopodobniej z inspiracji swego
możnego protektora Zbigniewa Oleśnickiego. Sposobił się do niej gruntownie, gromadząc
wszystko to, co przed nim w tym zakresie napisano. Starał się wykorzystać źródła ruskie,
czeskie, niemieckie, a nadto dostępne sobie dokumenty. Żywo interesował się tradycją ustną
w relacji wysoko postawionych osób, w tym także samego Oleśnickiego. Inspirowało go
zapewne niejednokrotnie własne jego doświadczenie nabyte w służbie dyplomatycznej.
Umiejętności pisarskie doskonalił na lekturze autorów antycznych, z którymi się zetknął m. in.
dzięki trzykrotnemu wyjazdowi do Włoch. Wzorem pracy dziejopisarskiej był mu bezpośrednio
Liwiusz. Dzieło Długosza składa się z dwunastu ksiąg. Dziesięć pierwszych, poprzedzonych
opisem geograficznym Polski nie mającym równego sobie w całym ówczesnym piśmiennictwie
europejskim, stanowi płód rozległej erudycji dziejopisarza; do dwu ostatnich, nieproporcjonal-
nie obszernych, materiał czerpał z autopsji i z tradycji ustnej. Obie części pisane były
prawdopodobnie równolegle, już po śmierci Oleśnickiego. Brak Długoszowi perspektywy
historycznej, tj. świadomości, że instytucje społeczno-prawne i gospodarcze podlegają stałym
przemianom. Zdarzają się przemilczenia faktów mu niemiłych, a nawet świadome
zniekształcenia. Dzieje Polski Długosza zostały ogłoszone w serii jego Dzieł wszystkich przez
A . P r z e z d z i e c k i e g o (t. l-14, Kraków 1873-1878; t. 10-14 tekst łaciński, t. 2-6 przekład
polski K. Mecherzyńskiego). Obecnie Instytut Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego
przygotowuje nowe wydanie dziejów Polski Długosza (redaktorzy J. Dąbrowski, J. Garbacik i
K. Pieradzka). Wydawcy powrócili do tytułu Roczniki czyli kroniki sławnego Królestwa
Polskiego. Dotąd ukazało się 9 ksiąg, tj. 5 tomów tekstu polskiego (Warszawa 1961-1974)
oraz 5 tekstu łacińskiego (Warszawa 1964-1978). Dzieło Długosza doczekało się rozbiorów
krytycznych: A . S e m k o w i c z . Krytyczny rozbiór Dziejów Polski Jana Długosza (do roku
1384), Kraków 1887; S . G a w ę d a , K . P i e r a d z k a , J . R a d z i s z e w s k a , K .
S t a c h o w s k a , pod kierunkiem J. Dąbrowskiego, Rozbiór krytyczny Annalium Poloniae Jana
Długosza (lata 1385-1480), t. I-II, Wrocław-Warszawa-Kraków 1961-1965. Osobno
opracowany został rozbiór dla ważkiego okresu wojny trzynastoletniej: S . M . K u c z y ń s k i [i
współpracownicy], Lata wojny trzynastoletniej w „Rocznikach czyli kronikach” inaczej „Historii
polskiej” Jana Długosza (1454-1466), t. I - II, Łódź 1964 - 1965.
Oprócz pełnych dziejów Polski spod pióra ^Długosza wyszły żywoty biskupów polskich, w
tym osobno św. Stanisława oraz Zbigniewa Oleśnickiego, a nadto żywot bł. Kingi (Dzieła
wszystkie, t. 1). Opisał chorągwie zdobyte na Krzyżakach w bitwie pod Grunwaldem (Jan
Długosz, Banderia Pruthenorum, wyd. K. Górski, Warszawa 1958) oraz herby używane w
Królestwie przez ziemie, biskupstwa oraz rycerstwo, o których podał wiele ciekawych
informacji (Klejnoty Długoszowe, krytycznie opracował i na nowo wydał M . F r i e d b e r g ,
14
Kraków 1931). Jest wreszcie autorem obszernego opisu dóbr kościelnych (kapitulnych,
parafialnych i klasztornych) diecezji krakowskiej, czyli tzw. Liber beneficiorum (Dzieła wszyst-
kie, t. 7-9).
Najpełniejsze omówienie życia i działalności Długosza dali M . B o b r z y ń s k i i S .
S m ó ł k a , Jan Długosz, jego życie i stanowisko w piśmiennictwie, Kraków 1893. Na uwagę
zasługuje praca zbiorowa Dlugossiana. Studia historyczne w pięćsetlecie śmierci Jana
Długosza, pod red. S . G a w ę d y (Prace Historyczne UJ), Warszawa 1980.
13) Na Długoszu zamyka się epoka polskiej historiografii. Aż po Naruszewicza dzieje Polski
średniowiecznej widziano tylko oczyma Długosza, streszczając go jedynie i skracając.
Zasadniczego znaczenia nabierała natomiast sprawa jego kontynuacji. Pierwszym takim
kontynuatorem, doprowadzającym dzieje Polski do 1506 r., był uczony przedstawiciel pol-
skiego Odrodzenia, profesor Akademii Krakowskiej, lekarz, historyk i geograf M a c i e j z
M i e c h o w a (1457-1523). Jego Kronika Polaków, która po raz pierwszy wyszła drukiem w
1519 r., aż po 1480 r. streszczała Długosza, a z kolei w świetle dla Jagiellonów niekorzystnym
przedstawiała okres 1480-1506. Z tego względu pierwsze jej wydanie zostało skonfiskowane i
dopiero wersja wyretuszowana, o dwa lata późniejsza, trafiła do rąk czytelników. Obszerne
studium o kronice Macieja z Miechowa dał A . B o r z e m s k i , Kronika Miechowity, rozbiór
krytyczny, Rozprawy Akademii Umiejętności, Wydz. Hist.-Filoz., t. 28, Kraków 1891. O życiu i
wszechstronnej działalności tego uczonego informuje praca zbiorowa: Maciej z Miechowa
1457-1523, historyk, geograf, lekarz, organizator nauki. Wrocław-Warszawa 1960.
14) Wspomnieć tu jeszcze należy niektóre ważniejsze dla nas kroniki obce, szczególnie
zawierające wiadomości do ubogich w źródła najstarszych dziejów Polski. Na pierwszym
miejscu wymienimy kronikę współczesnego Bolesławowi Chrobremu biskupa merseburskiego
Thietmara. Uzupełnia ona naszą wiedzę o czasach Mieszka I, a nade wszystko przedstawia
obszernie stosunki Chrobrego z cesarstwem do 1018 r. Krytycznie opracowany tekst łaciński,
wraz z przekładem na język polski, dał M . Z . J e d l i c k i , Kronika Thietmara, Poznań 1953.
Do stosunków polsko-ruskich za pierwszych Piastów bardzo cenne wiadomości przynosi
współczesna Gallowi, Powieść minionych lat, łącząca elementy typowo annalistyczne z
narracją właściwą kronikom i za kronikę ostatnio uchodząca. W dochowanej do nas redakcji
jest ona dziełem mnicha peczerskiego Nestora z 1113 r., ale kryje w sobie warstwy czyli
zwody wcześniejsze, datowane na lata: 1037-1039, 1073, 1093-1095. Dysponujemy dziś
przekładem polskim tej kroniki opatrzonym w obszerny komentarz: F . S i e l i c k i , Powieść
minionych lat, Wrocław-Warszawa-Kraków 1968. O stosunkach polsko-czeskich od zarania
naszych dziejów po czasy Krzywoustego informuje kronika kanonika praskiego Kosmasa,
spisana w latach 1110-1125 i do tej ostatniej daty doprowadzona. Uważana dawniej za źródło
bardzo bałamutne, dziś zyskuje coraz więcej obrońców. Mamy przekład polski tej kroniki (z
obszernym wstępem edytorskim) M . W o j c i e c h o w s k i e j , Kosmasa kronika Czechów,
Warszawa 1968. W takim samym opracowaniu tejże autorki zostały udostępnione czytelnikowi
polskiemu dwa inne zabytki kronikarskie Czech, dotyczące dalszych lat XII w.: Kronikarze
czescy. Kanonik Wyszehradzki, Mnich Sazawski, Warszawa 1978. W tym szeregu wymienić
jeszcze warto Kroniką Słowian z drugiej połowy XII w. kronikarza niemieckiego Helmolda, trak-
tującą o chrystianizacji Słowiańszczyzny zachodniej, a pośrednio dotykającą również dziejów
Polski (przekład polski J . M a t u s z e w s k i e g o ze wstępem i komentarzem J .
15
S t r z e l c z y k a , Helmolda kronika Słowian, Warszawa 1974), oraz tzw. Kronikę polsko-
węgierską, źródło pochodzenia węgierskiego z pierwszej połowy XIII w., którego
rękopiśmienne przekazy zachowały się tylko w Polsce. Kronika zawiera wiadomość o koronie
pozyskanej w Rzymie dla Bolesława Chrobrego, która dostała się ostatecznie św. Stefanowi
węgierskiemu. Ostatnie wydanie: Chronica Hungaro-Poloniea, cz. I (tekst), wyd. B .
K a r á c s o n i , Szeged 1960. Tekst dostępny jest również w MPH, t. I.
Z późniejszych kronik obcych na wzmiankę zasługuje: Kronika hipacka (Polnoje sobranije
russkich lelopisiej, t. II, Sanktpeterburg 1843), stanowiąca niezastąpione źródło do stosunków
polsko-ruskich w pierwszej połowie XIII w.; dalej ze źródeł krzyżackich: Kronika Piotra z
Dusburga, obejmująca lata 1190-1326 (por. studium: M. Polakówna, Kronika Piotra z
Dusburga, Wrocław-Warszawa-Kraków 1968, gdzie m. in. informacje o wydaniach) oraz
Kronika Wiganda z Marburga, dotycząca okresu 1293-1393 (przekł. polski E. Raczyńskiego,
Poznań 1842).
d. Żywoty ściętych i inne biografie
Żywoty świętych stanowią grupę źródeł historycznych typowych dla średniowiecza. Wątek
biograficzny przeplata się w nich z legendą, dlatego wymagają dużej ostrożności badawczej.
Są z reguły źródłem nie do okresu, o którym traktują, ale do czasów, w których zostały
napisane. Odzwierciedlają mentalność ludzi swojej epoki i wiele realiów z ich życia.
Pierwszorzędną wartość źródła historycznego przedstawiają dwa żywoty św. Wojciecha,
spisane na krótko po jego śmierci. Jeden z nich powstał w Rzymie; napisał go może mnich
Kanaparz, a może – jak przypuszczają niektórzy – sam papież Sylwester II; dziś przyjmuje się
dlań nazwa „żywotu pierwszego”. Drugi żywot wyszedł spod pióra św. Brunona z Kwerfurtu.
Oba zostały wydane według najnowszych wymogów nauki przez J . K a r w a s i ń s k ą w
MPH, seria II, t. IV, cz. 1-2, Warszawa 1962 i 1969; przekład polski K . A b g a r o w i c z a ze
wstępem i komentarzem J . K a r w a s i ń s k i e j , Piśmiennictwo czasów Bolesława
Chrobrego, Warszawa 1966. Istniał jeszcze inny żywot św. Wojciecha bardzo bliski jego
czasom, wspominany przez Galia Anonima, ale nie zachował się. Wreszcie stosunkowo bliski
czasom św. Wojciecha jest jeszcze krótki utwór noszący tytuł Męczeństwo św. Wojciecha
męczennika, inne natomiast jego żywoty są już znacznie późniejsze (MPH, t. I i IV).
Do najstarszych zabytków hagiograficznych Polski należy Żywot pięciu braci pustelników
(eremitów benedyktyńskiej reguły z Międzyrzecza w Wielkopolsce, zamordowanych w celu
rabunkowym w 1003 r.) pióra wspomnianego Brunona z Kwerfurtu (tekst łaciński w
krytycznym wydaniu J . K a r w a s i ń s k i e j w MPH, seria II, t. IV, cz. 3, Warszawa 1973;
przekład polski w cytowanej publikacji Piśmiennictwo czasów Bolesława Chrobrego).
Osobną grupę stanowią trzy żywoty biskupa bamberskiego św. Ottona, który dokonywał
chrystianizacji na podbitym przez Krzywoustego Pomorzu Zachodnim. Autorami żywotów byli
Niemcy Wolfger, Ebo i Herbord, a spisano je w klasztorach niemieckich w Prüfening i w
Bambergu. Wszystkie trzy powstały około połowy XII w., odzwierciedlają więc jeszcze świeżą
tradycję pomorskich wypraw misyjnych; znaczna jest zatem ich wartość jako źródła do dziejów
Pomorza Zachodniego w tej epoce. Wszystkie trzy mają już naukowe, krytyczne wydania
(MPH, seria II, Ł VII, cz. l-3, wyd. J . W i k a r j a k i K . L i m a n , Warszawa 1966-1974),
16
Publikacja Pomorze Zachodnie w żywotach Ottona, wstęp i komentarz J . W i k a r j a k a ,
przedmowa G . L a b u d y , Warszawa 1979, udostępniona szerszym kręgom czytelników,
zawiera fragmenty dziejów Polski.
Cennym źródłem dla XIII w. są żywoty św. Stanisława: Żywot mniejszy datowany na ok.
1242 r. i Żywot większy z około 1260 r. (oba autorstwa Wincentego z Kielc, ogłoszone drukiem
w MPH, t. II) oraz późniejszy nieco od nich zaczynający się od „Tradunt” (donoszą), a mający
tylko bardzo przestarzałe wydanie (1824). U schyłku XIII w. zostały spisane większy i mniejszy
żywot św. Jadwigi, żony Henryka Brodatego; do żywotów dołączono nadto genealogię świętej
(druk w MPH, t. II). Bardzo realistycznie przedstawione sceny z życia wpłynęły na powstanie
aż dwu obrazowych wersji cudów św. Jadwigi, a to w postaci ilustracji do rękopisów,
datowanych na 1380 i 1451 r. Ta obrazowa legenda została ogłoszona drukiem: T .
W ą s o w i c z , Legenda śląska, Wrocław-Warszawa-Kraków 1967.
Niewiele późniejsze od żywotów św. Jadwigi są żywoty Anny żony Henryka Pobożnego,
Kingi żony Bolesława Wstydliwego, Salomei jego siostry, jak również św. Jacka (wszystkie
trzy w MPH, t. IV). W XV w. do rejestru żywotów typu hagiograficznego należy dołączyć: żywot
królowej Jadwigi, św. Jana Kantego oraz brata Mikołaja z Wielkiego Koźmina (druk. w MPH, t.
IV-VI). Dopiero w tym stuleciu, zapewne pod wpływem prądów Odrodzenia, zaczyna się
rozwijać biografia niehagiograficzna, chociaż jeszcze w żywotach biskupów polskich Jana
Długosza (Dzieła wszystkie, t. I) czy np. w Katalogu biskupów krakowskich (MPH, t. III)
znajdujemy nader słaby wyraz tych nowych dążności. Nowy kierunek biografii świeckiej
reprezentuje już żywot Zbigniewa Oleśnickiego (Dzieła wszystkie, t. I) pióra Długosza, a
przede wszystkim prace Filipa Kaliimacha (Vita et mores Gregorii Sanocei, wyd. I .
L i c h o ń s k a , Warszawa 1963; Vita et mores Sbignei cardinalis, wyd. I . L i c h o ń s k a , War-
szawa 1962, oraz przypisany Kallimachowi, a cytowany już wyżej w ustępie o kronikach,
żywot Długosza).
e. Dokumenty i listy
Termin „dokument” bywa często używany w bardzo szerokim znaczeniu. Rozciąga się go
mianowicie na wszelkie źródło pisane, na wszelki element dokumentacji historycznej. Jest to
jednak niesłuszne. Dokumentem winno się nazywać akt prawny, spisany według określonych
kancelaryjnych formuł. Tak pojęty dokument jest wytworem kultury średniowiecznej, o wiele
trwalszym od niej samej, bo w niektórych kancelariach żywotnym nawet jeszcze w XIX w. Listy
miały w średniowieczu bardzo często postać zewnętrzną dokumentów, nawet jeżeli – tak jak
dokument właściwy – nie stwarzały nowego stanu prawnego. Niekiedy więc trudno rozróżnić
te dwie gatunkowo odrębne grupy źródeł, a zatem w odniesieniu do średniowiecza można
traktować je łącznie.
Rozwój dokumentu i listu związany jest ściśle ze wzrostem roli pisma w społeczeństwie.
Toteż u nas nie od razu z przyjęciem chrześcijaństwa i wsączeniem się Polski w krąg kultury
zachodniej upowszechnił się dokument. Nie trzeba zaś podkreślać, że bardzo poważną rolę w
przyjmowaniu się świadectwa pisanego odegrał Kościół, sam zresztą bezpośrednio należytej
petryfikacji czynności prawnych zainteresowany. Pierwszym dokumentem wystawionym
przynajmniej formalnie w Polsce czy przez Polski był najprawdopodobniej akt Dagome iudex,
17
datowany na lata 985-992. Zachował się on jednak tylko w sto lat późniejszym streszczeniu.
(Wielką dyskusję na temat tego dokumentu podsumowuje K . B u c z e k , Zagadnienie
wiarygodności regestu Dagome iudex, „Studia Źródłoznawcze”, t. 10, 1965, podając również
tekst). Kolejnym zachowanym dokumentem czy listem powstałym w Polsce, co prawda
znanym tylko z kopii, byłoby pismo Lamberta biskupa krakowskiego z lat 1085-1092 do króla
czeskiego Wratysława, z prośbą o zapewnienie bezpiecznej drogi posłom arcybiskupa
kolońskiego, wracającym z Polski. Natomiast najstarszym zachowanym w oryginale
dokumentem polskim jest akt księcia Władysława Hermana z lat 1099-1102 powstały jako
pismo towarzyszące zwrotowi na rzecz kościoła w Bambergu dwu złotych krzyży, które zostały
tanu kościołowi zabrane, a następnie przez księcia polskiego kupione. W XII w. liczba
dokumentów spisanych w Polsce była jeszcze stosunkowo nieduża, ale ciągle wzrastała.
Wzrost gwałtowny następuje w stuleciu następnym, a w XIV i XV w. pojawiają się już setki i
tysiące dokumentów, przy czym wyrobiony formularz często zaczyna zacierać samą treść
czynności prawnej, jak na to zwraca uwagę w odniesieniu do jednej kategorii dokumentów S .
K u r a ś , Przywileje prawa niemieckiego miast i wsi małopolskich XIV-XV wieku, Wrocław
1971. Na ogół dokumenty i list stanowią dobre źródło bardzo różnorodnej informacji
historycznej, wymagają jednak odpowiedniej krytyki i umiejętności interpretacyjnych.
Najstarsze dokumenty i listy w Polsce powstałe i do Polski adresowane (w liczbie 150 pozycji
do końca XII w.) zostały zarejestrowane i krytycznie omówione w Repertorium polskich
dokumentów doby piastowskiej Z . K o z ł o w s k i e j - B u d k o w e j (Kraków 1937), gdzie
podano również miejsce ich przechowania i druku. Większość dokumentów średniowiecznych
została już opublikowana w zbiorach, które zwykle nazywamy „kodeksami dyplomatycznymi”
(z jęz. greckiego przejęte przez łacinę: diploma=dokument). Ważniejsze z tych zbiorów
przytoczymy poniżej: Kodeks dyplomatyczny Polski, wyd. L . R z y s z c z e w s k i , A .
M u c z k o w s k i , J . B a r t o s z e w i c z , M . B o n i e c k i , M . B o b o w s k i , L I-IV, Warszawa
1847-1887; Kodeks dyplomatyczny Małopolski, wyd. F . P i e k o s i ń s k i , t. I-IV, Kraków 1876-
1905; Kodeks dyplomatyczny katedry krakowskiej, wyd. F. Piekosiński, t. I-II, Kraków 1874-
1883; Zbiór dokumentów katedry i diecezji krakowskiej, wyd. S . K u r a ś , t. I-II, Lublin 1965-
1973; Kodeks dyplomatyczny miasta Krakowa, wyd. F . P i e k o s i ń s k i , t. I-II, Kraków 1879-
1882; Zbiór dokumentów małopolskich, wyd. S . K u r a ś , I . S u ł k o w s k a - K u r a ś , t. I-VIII,
Wrocław 1962-1975; Dokumenty sądu ziemskiego krakowskiego 1302-1453, wyd. Z .
P e r z a n o w s k i , Wrocław 1971; Kodeks dyplomatyczny Śląska, wyd. K . M a l e c z y ń s k i ,
A . S k o w r o ń s k a , t. I-III, Wrocław 1956-1964; Urkunden żur Geschichte des Bisthums
Breslau, wyd. G . A . S t e n ż e l , Wrocław 1845; Regesty śląskie 1343-1348, oprac. zespól
pod red. W . K o r t y , t. I, Wrocław 1975 (jest to kontynuacja niemieckiego wydawnictwa
Schlesische Regesten, należącego do wielotomowej serii Codex diplomaticus Silesiae;
zawiera streszczenia nie publikowanych lub trudno dostępnych dokumentów śląskich);
Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, wyd. I . Z a k r z e w s k i , F . P i e k o s i ń s k i , t. I-V,
Poznań 1877-1908; tegoż wydawnictwa t. VI, zawierający Dokumenty opactwa benedyktynów
w Lubiniu z XIII-XV wieku, wyd. Z . P e r z a n o w s k i , Warszawa-Poznań 1975; Dokumenty
kujawskie i mazowieckie przeważnie z XIII wieku, wyd. B . U l a n o w s k i , Kraków 1887;
Kodeks dyplomatyczny księstwa mazowieckiego, wyd. T . L u b o m i r s k i , Warszawa 1863;
Zbiór ogólny przywilejów i spominków mazowieckich, wyd. J . K . K o c h a n o w s k i ,
18
Warszawa 1919; Zbiór dokumentów i listów miasta Plocka, wyd. S. M. Szacherska, t. I, 1065-
1495, Warszawa 1975; Pommersches Urkundenbuch, wyd. R . K l e m p i n , G . W i n t e r , O .
H e i n e m a n n , H . F . F r e d e r i c h , t. I-VII, Szczecin 1868-1934; Pommerellisches
Urkundenbuch, wyd. M . P e r l b a c h , Gdańsk 1822; Akta grodzkie i ziemskie, t. I-IX, Lwów
1868-1883; Vetera monumenta Poloniae et Lithuaniae historiam illustrantia, wyd. A .
T h e i n e r , t. I, Romae 1860 (bulle papieskie dla Polski); Analecta Vaticana 1202-1366, wyd.
J . P t a ś n i k , Kraków 1914 (głównie bulle papieskie); Codex epistolaris saeculi decimi ąuinti,
wyd. A . S o k o ł o w s k i , J . S z u j s k i , A . L e w i c k i , Kraków 1876-1894 (jest zbiorem
zarówno listów, jak i właściwych dokumentów) ; Akta unii Polski z Litwą, wyd. S . K u t r z e b a ,
W . S e m k o w i c z , Kraków 1932; Materiały do dziejów dyplomacji polskiej z lat 1486-1516,
wyd. J . G a r b a c i k , Wrocław-Warszawa-Kraków 1966; Akta Aleksandra (1501-1506), wyd.
F . P a p é e , Kraków 1927.
f. Zbiory norm prawnych
Akta normatywne są bardzo cennym źródłem historycznym, pozwalają bowiem wniknąć w
sferę stosunków społeczno-prawnych i obyczajowych. Między normą prawną a
rzeczywistością nie można jednak stawiać znaku równości. W większym stopniu odzwierciedla
rzeczywistość prawo zwyczajowe, ostrożniejszej natomiast i bardziej umiejętnej interpretacji
wymagają normy prawa stanowionego, wyrażające niekiedy tylko stan postulowany. W
średniowieczu polskim na czoło wysuwają się normy tzw. prawa ziemskiego, kościelnego i
miejskiego. Pominiemy tu prawo żydowskie, ormiańskie i inne.
Obszerne omówienia źródeł normatywnych i zestawienia ich publikacji zawierają
zwłaszcza: S . K u t r z e b a , Historia źródeł dawnego prawa polskiego, t. I-II, Lwów-
Warszawa-Kraków 1925-1926; S . P ł a z a , Źródła drukowane do dziejów wsi w dawnej
Polsce. Studium bibliograficzno-źródloznawcze, Warszawa - Kraków 1974 (Zeszyty Naukowe
UJ, Prace Prawnicze, z. 66). Do nich też odsyłamy Czytelnika po informacje bardziej gółowe
na temat innych kategorii źródeł, zwłaszcza aktowych.
1) P r a w o z i e m s k i e wyrosło na gruncie prawa zwyczajowego, a
Z
czasem sprzęgło
się najsilniej z działalnością ustawodawczą państwa, prawem uprzywilejowanej rycersko-
szlacheckiej warstwy społecznej, ale i ludności wieśniaczej, związanej z tamtą warstwą tzw.
„układem ziemskim”. Najwcześniejszy zachowany zbiór norm prawa zwyczajowego iego
został spisany w języku niemieckim na potrzeby ludności pruskiej poddanej władzy
Zakonu Krzyżackiego, najprawdopodobniej schyłku XIII w., jakkolwiek istnieją próby
zarówno wcześniejszego (pierwsza poł. XIII w.), jak i późniejszego (przed 1320) datowania
tego zabytku. Nowe jego krytyczne wydanie wraz z przekładem na język polski J.
Matuszewski, Najstarszy zwód prawa polskiego, Warszawa 1959. Z kolei prawo zwyczajowe
Polski zostało skodyfikowane i przystosowane do nowych potrzeb społeczno-państwowych w
statutach Kazimierza Wielkiego. Jak wykazał badacz tych statutów R . R o m a n , Geneza
Kazimierza Wielkiego. Studium źródłoznawcze, Kraków 1961, wcześniejszy był statut
wielkopolski (po 1357 r.), późniejszy zaś nieco małopolski. Z czasem statuty te uzupełniono
protokołami spraw precedensowych (prejudykaty) oraz dodatkowymi normami prawa
stanowionego (ekstrawaganty), tworząc w ten sposób zwody rozszerzone. Nadawano im
19
rozmaite redakcje, łączono w jeden zwód ogólny, a także tłumaczono na język polski i ruski.
Wszystkie te zwody i redakcje zostały ogłoszone drukiem w wydawnictwie Archiwum Komisji
Prawniczej AU (t. II - IV, Kraków, 1895-1921), przy czym w t. II i IV B. Ulanowski wydał
przekazy łacińskie, a w t. III F. Piekosiński – przekłady polskie. Próbę odtworzenia
pierwotnego tekstu statutu małopolskiego podjął O . B a l z e r , Statuty Kazimierza Wielkiego,
Poznań 1947. Statuty kazimierzowskie były podstawą prawa ziemskiego w Polsce aż do
rozbiorów. Zostały one opublikowane w jednym z najstarszych druków polskich (L . Ł y s i a k ,
S . R o m a n , Polskie statuty ziemskie w redakcji najstarszych druków, Wrocław-Kraków
1958).
Kodyfikacja Kazimierza Wielkiego ominęła ziemię łęczycką, która do lat pięćdziesiątych XIV
w. tworzyła oddzielny organizm polityczny. Jej prawo zwyczajowe spisano więc u schyłku XIV
w., a następnie włączono do zwodu praw tej ziemi z 1419 r. (druk m. in. w Wyborze źródeł do
historii ustroju i prawa sądowego Polski, z. II, wyd. S . K u t r z e b a , A . V e t u l a n i , Kraków
1930). Z podobnych względów zostało z osobna skodyfikowane i rozbudowane szeregiem
statutów książęcych, poczynając od 1377, prawo na Mazowszu. Zbiór tych statutów ogłosił O .
B a l z e r , Średniowieczne prawa mazowieckiego pomniki, Archiwum Komisji Prawniczej AU, t.
V, Kraków 1897, s. 191-309. Ostatnio podjęto reedycję pomników prawa mazowieckiego,
której trzy tomy, obejmujące lata 1228-1540, ukazały się już drukiem: Iura Masoviae terrestria,
t. I-III, wyd. J . S a w i c k i , Warszawa 1972-1974.
Prawo ziemskie Królestwa było systematycznie uzupełniane (statut warcki 1423 r., statuty
nieszawskie 1454 r., statut piotrkowski 1496 r., dodatkowe spisy prawa zwyczajowego), a w
1506 r. zostało ujęte w zbiór nazywany zwykle statutem Łaskiego, który ukazał się drukiem w
Krakowie pt. Commune incliti Regni Poloniae prvilegium... Niektóre pozycje tego statutu
przedrukowano w cytowanym wyżej Wyborze. Zabytki prawne omawianej tu epoki znajdują
się w wydawnictwach: S. Konarskiego, Volumina legum, t. I, przedruk – Petersburg 1859; J .
V . B a n d t k i e g o , Ius Polonicum, Warszawa 1831.
2) Polskie prawo kościelne formowało się oczywiście w oparciu o kanony (prawo
kanoniczne). Życie jednak narzucało wiele problemów lokalnych. Rozwiązywano je w ramach
synodów prowincjonalnych, o których słyszymy od zarania XIII w., a także synodów
diecezjalnych. Zachowało się już z tego stulecia stosunkowo dużo statutów synodalnych,
jednakże nie wszystkie, bo wobec kodyfikacji prawa kościelnego w Polsce, traciły one
aktualność. Pierwszą taką próbę kodyfikacyjną podjął w 1357 r. arcybiskup gnieźnieński
Jarosław ze Skotnik Bogoria (Starodawne prawa polskiego pomniki, t. I, wyd. A . Z .
H e l c e l , Warszawa 1856, s. 407-416), dokonał ją zaś na dużą skalę w 1420 r. arcybiskup
Mikołaj Trąba (Statuty synodalne wieluńsko-kaliskie Mikołaja Trąby z r. 1422, wyd. J .
F i j a ł e k , A. V e t u l a n i, Kraków 1915-1951).
Znaczenie statutów synodalnych jako źródła historycznego wykracza znacznie poza sprawy
wewnątrzkościelne. Rzucają one światło na stosunki gospodarcze kraju, poziom pracy
duszpasterskiej, mentalność i obyczaje wiernych i wiele realiów z życia codziennego.
Stosunkowo duża liczba statutów oraz ich ewentualna przynależność do różnych diecezji
stwarzają znaczne możliwości badawcze. Część statutów synodalnych jest rozproszona po
różnych wydawnictwach, ale mamy również poświęcone im dwie serie wydawniczo-krytyczne:
Studia i materiały do historii ustawodawstwa synodalnego w Polsce (AU i PAU), nr l-8, Kraków
20
1915-1945 i Concilia Poloniae, t. I-X, 1945-1963 (wyd. J . S a w i c k i ).
3) Prawo miejskie stosowane w Polsce zostało przejęte w gotowej formie z Zachodu za
pośrednictwem Niemiec. Zrazu ramy tego prawa zakreślały specjalne pouczenia
(najobszerniejsze miasta Halle nad Saalą dla Środy Śląskiej z 1235 r.), a z kolei jego
podstawą były: zwyczajowe prawo saskie (tzw. Zwierciadło saskie), zbiór przepisów prawa
magdeburskiego (tzw. Weichbid magdeburski), a wreszcie zbiór orzeczeń Magdeburga w
różnych konkretnych sprawach (tzw. ortyle magdeburskie), które znane były w Polsce w kilku
redakcjach oraz w przekładach łacińskim i polskim (druk: M . W i s z n i e w s k i , Historia
literatury polskiej, t. V, Kraków 1843; M . B o b r z y ń s k i , Ortyle magdeburskie, Poznań 1876;
Najstarsze staropolskie tłumaczenia ortyli magdeburskich, oprać. J . R ę c z e k , W .
T w a r d z i k , cz. I-II, Wrocław 1970-1972). Bogactwo życia miejskiego stwarzało jednak
potrzeby, którym nie mogło sprostać prawo importowane. Miasta więc zaczęły ogłaszać
własne uchwały, zwłaszcza dotyczące administracji i porządku miejskiego. Te uchwały zwano
z niemiecka wilkierzami. Miały je na pewno wszystkie miasta, choć zachowało ich się
stosunkowo niewiele, przeważnie zresztą w księgach miejskich (o których niżej); część takich
uchwał ogłoszono w kodeksach dyplomatycznych miast (Kraków, Wrocław). Opublikowano też
parę ich zbiorów (Materiały do monografii Lublina. Wilkierze XV-XVII w., wyd. L .
B i a ł k o w s k i , Lublin 1928; Najstarszy zbiór przywilejów i wilkierzy miasta Krakowa, wyd. S .
E s t r e i c h e r , Kraków 1936; Wilkierze poznańskie, wyd. W . M a i s e l , cz. I-II, Wrocław-
Warszawa-Kraków 1966-1968; Najstarsze uchwały miejskie (wilkierze) Czchowa, wyd. B .
W y r o z u m s k a , „Małopolskie Studia Historyczne”, R. XI, 1966, nr l-2 i in.). Nadto miasta,
których sądy uzyskały status sądów wyższych prawa niemieckiego, przejęły rolę wystawców
ortyli dla swoich prowincji sądowych. Zachowały się takie ortyle z terenu Wielkopolski: miast
Poznania, Kościana i Śremu, które ogłosił drukiem W . M a i s e l , Ortyle sądów wyższych
miast wielkopolskich z XV-XVI wieku, Wrocław 1959. Systematyczne opracowanie
stosowanego w Polsce prawa niemieckiego przypada dopiero na wiek XVI.
g. Księgi sądów i urzędów
Księgi sądów i urzędów stanowią najliczniejszą i najobfitszą w różnorodny materiał grupę
źródeł aktowych. Pojawiają się u nas jednak stosunkowo późno. Z XIV w. mamy ich jeszcze
bardzo niewiele, znacznie więcej z XV w., a dopiero w stuleciach następnych były tak liczne,
że utworzyły całe zespoły archiwalne. Stanowią one bieżącą dokumentację pracy różnych
instytucji i – dodajmy – dokumentację trwałą. Zanim czynności prawne zaczęto utrwalać w
księgach, protokołowano je na tabliczkach pokrytych woskiem, aby w ten sposób uzyskać
substrat do sporządzenia dokumentu, po czym zapis niszczono.
1) Najstarszą grupę ksiąg urzędowych w Polsce stanowią k s i ę g i m i e j s k i e . Z grubsza
dzielono je na wójtowsko-ławnicze i radzieckie. Wójtowsko-ławnicze miały głównie charakter
sądowy; w większych miastach dzieliły się niekiedy na wójtowskie i ławnicze. Księgi radzieckie
były związane z urzędem rady miejskiej i burmistrza; wyodrębniały się z nich niekiedy księgi
przyjęć do prawa miejskiego, księgi rachunkowe, podatkowe i in. Za najstarszą zachowaną
księgę miejską z terenu Polski można uważać księgę wrocławską z lat 1299-1358 (druk w
Codex diplomaticus Silesiae, t. III, wyd. C. Grünhagen, Wrocław 1860). Jest to jednak tylko
21
księga rachunkowa. Toteż niektórzy za najstarszą uznają księgę radziecką krakowską,
zaczynającą się z rokiem 1300 (Najstarsze księgi i rachunki miasta Krakowa, wyd. F .
P i e k o s i ń s k i , J . S z u j s k i , cz. I-II, Kraków 1877-1878). W następnej kolejności
należałoby wymienić zachowaną jedynie we fragmentach księgę miejską olkuską sprzed 1317
r. (Fragmenty najstarszej księgi miejskiej Olkusza, wyd. B . W y r o z u m s k a , „Małopolskie
Studia Historyczne”. R. II, 1959, nr 1) oraz księgę gdańską rozpoczynającą się od 1345 r.
(Das Danziger Schoffenbuch, wyd. M. Toppen, Gdańsk 1878). Mamy jeszcze kilka ksiąg
miejskich z drugiej połowy XIV w. Z małymi wyjątkami zostały one już ogłoszone drukiem i
tylko drukowane tutaj wymienimy. Są to: Liber scabinorum Veteris Cimtatis Thorunensis 1363-
1428, wyd. K . K a c z m a r c z y k , Toruń 1936; Księgi ławnicze krakowskie 1365-1376 i 1390-
1397, wyd. S . K r z y ż a n o w s k i , Kraków 1904; Księgi radzieckie kazimierskie 1369-1381 i
1385-1402, wyd. A. Chmiel, Kraków 1932; lwowska Najstarsza księga miejska 1382-1389,
wyd. A . C z o ł o w s k i , Lwów 1892 (Pomniki dziejowe Lwowa, t. I); Najdawniejsza księga
sądowa miasta Biecza (1387-1398), wyd. B . U l a n o w s k i , Archiwum Komisji Prawniczej
AU, t. V, Kraków 1897; Księga ławnicza Nowego Miasta Torunia (1387-1450), wyd. K .
C i e s i e l s k a , Warszawa-Poznań 1973; Księgi przyjęć do prawa miejskiego w Krakowie
1392-1506, wyd. K . K a c z m a r c z y k , Kraków 1913; Das Stadtbuch von Posen (1398-1433),
wyd. A . W a r s c h a u e r , Poznań 1892. Część wymienionych tu ksiąg wkracza już w wiek
XV. Uzupełnimy jeszcze ten wykaz, zastrzegając się, że opublikowane księgi miejskie z tego
stulecia stanowią już niewielki procent zachowanych. Są to: przemyskie Księgi ławnicze
(1402-1452), wyd. J . S m ó ł k a , Z . T y m i ń s k a , t I-II, Przemyśl 1936; Księga ławnicza
miasta Nowej Warszawy, t. I (1416-1485), wyd. A . W o l f f , Wrocław 1960; Księgi ławnicze
miasta Starej Warszawy z XV wieku, t. I (1427-1453), wyd. S . E h r e n k r e u t z , Warszawa
1916; Akta radzieckie poznańskie, wyd. K . K a c z m a r c z y k , t. I-III (1343-1506), Poznań
1925-1948; lwowska Księga ławnicza miejska 1441-1448, wyd. A . C z o ł o w s k i , F .
J a w o r s k i , Lwów 1921 (Pomniki dziejowe Lwowa, t. IV; tamże, t. II-III – rachunki miasta
Lwowa); Księga radziecka miasta Starej Warszawy, t. I (1447-1527), wyd. A . W o l f f ,
Wrocław-Warszawa-Kraków 1965.
Zupełną rzadkością są w Polsce średniowieczne księgi cechowe. Zachowało się ich parę,
przy czym żadna nie została wydana drukiem.
2) W ostatniej ćwierci XIV w. zaczynają się upowszechniać w Polsce tzw. księgi ziemskie,
związane z instytucją szlacheckich sądów ziemskich, w XV w. zaś również księgi grodzkie,
związane z urzędem starosty. Do ksiąg ziemskich trafiały wszystkie sprawy szlachty-
posesjonatów (sprawy ziemskie), o ile nie zostały zastrzeżone dla innych sądów. Druga grupa
ksiąg, pierwotnie związana głównie z agendami karnymi sądów starościńskich (4 artykuły
grodowe: podpalenie, gwałt, napad na drodze publicznej, najecie domu), z czasem
przejmowała wiele spraw właściwych dla sądów ziemskich. Sądy ziemskie zbierały się
bowiem rzadko, ponieważ jeden komplet sędziowski obsługiwał wszystkie tzw. powiaty
sądowe ziemi, gdy tymczasem urzędy starościńskie działały w permanencji. Jeszcze dla XV
w. bogatszy materiał badawczy mają z reguły księgi ziemskie, ale już w XVI w. sytuacja się
zmienia. Urząd starościński rozpada się na sąd (iudidum) i właściwy urząd (officium), a akta
ich obu stają się dla historyka kopalnią materiałów. Księgi ziemskie i grodzkie przechowywane
są w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie oraz w Archiwach Wojewódzkich w
22
Krakowie, Lublinie i Poznaniu. Najstarsze księgi (koniec XIV i początek XV w.), zwłaszcza
ziemskie, przynajmniej w formie wyboru zapisek zostały opublikowane. Tak więc w wy-
dawnictwie Starodawne prawa polskiego pomniki znalazł się komplet zapisek sądu
ziemskiego krakowskiego z lat 1374-1400 (t. VIII, wyd. B . U l a n o w s k i , Kraków 1884-1886)
oraz wybór blisko 5000 zapisek z ksiąg ziemskich i grodzkich z lat 1394-1506 (t. II, wyd. A . Z .
H e l c e l , Kraków 1870). Wybór zapisek sądu ziemskiego sandomierskiego z lat 1395-1444
ogłosił F . P i e k o s i ń s k i (Archiwum Komisji Prawniczej, t. VIII, Kraków 1907). Najstarsze
księgi ziemskie wielkopolskie opublikowali: J . L e k s z y c k i (Die altesten grosspolnischen
Grodbiicher, t. I-II, Leipzig 1887-1889) za lata 1386-1400 oraz K . K a c z m a r c z y k i K .
R z y s k i (Księga ziemska poznańska 1400-1407, Poznań 1960). W serii wydawniczej Teki
Pawińskiego znalazły się najdawniejsze księgi ziemskie łęczyckie z lat 1385-1419 (t. II-IV,
Warszawa 1897) oraz brzesko-kujawskie z lat 1418-1424 (t. VII, wyd. J . K .
K o c h a n o w s k i , Warszawa 1905). Z ksiąg ziemskich mazowieckich wydano drukiem: naj-
starszą płońską z lat 1400-1417 (wyd. M . H a n d e l s m a n , Warszawa 1920), Czerska z lat
1404-1425 (wyd. T . L u b o m i r s k i , Warszawa 1879) oraz dwie zakroczymskie obejmujące
lata 1423-1437 (wyd. A . R y b a r s k i , Warszawa 1920 i K . T y m i e n i e c k i , Warszawa
1920). Wszystkie średniowieczne księgi ziemskie i grodzkie ziem ruskich (przemyskiej,
sanockiej, halickiej, lwowskiej i bełzkiej) opublikowali K . L i s k e i A . P r o c h a s k a w serii
wydawniczej Akta grodzkie i ziemskie (t. X-XIX. Lwów 1884-1906).
3) Dopiero w XV w. zaczęto wprowadzać księgi wiejskie. O wcześniejszych w każdym razie
nie słyszymy. Związane były z sądami prawa niemieckiego. Są one bardzo ważnym źródłem,
ponieważ odzwierciedlają praktykę sądową wiejską, a przy tym wnoszą wiele szczegółów do
stosunków społecznych i kultury obyczajowej na wsi. Niestety z liczby około 100
zarejestrowanych ksiąg wiejskich z terenu Polski tylko kilka odnosi się do średniowiecza, gdy
pozostałe należą do czasów nowszych. Przy tym zdecydowana ich większość pochodzi z
Małopolski lub z graniczących z nią ziem ruskich. Najstarsza z tych ksiąg (wsi Krościenka w
ziemi sanockiej) zaczyna się od 1408 r. Wybór jej zapisek wraz z zapiskami innych
średniowiecznych ksiąg wiejskich (Komborskiej Woli od 1457 r., Maszkienic od 1482 r., Woli
Jasienickiej od 1463 r., Jadownik od 1454 r., Lubczy od 1457 r., a nadto dóbr klasztoru
benedyktynów w wielkopolskim Lubiniu od 1432 r.) ogłosił B . U l a n o w s k i w Starodawnych
prawa polskiego pomnikach (t. XI-XII, Kraków 1921). Nadto dysponujemy następującymi
wydawnictwami ksiąg sądowych wiejskich: Najstarsza księga sądowa wsi Trześniowa 1419-
1609, wyd. H . P o l a c z k ó w n a , Lwów 1923; Das Schäffenbuch der Dorfgemeinde
Krzemienica aus den Jahren 1451-1482, wyd. F . A . D o u b e k , F . H . S c h m i d , Leipzig
1931; Księga sądowa wsi Wary 1449-1623, wyd. L . Ł y s i a k , Wrocław 1971.
4) Na szczególną uwagę zasługują księgi Metryki Koronnej, związane z urzędem
kanclerskim i podkanclerskim. Wprowadzono je według dawnej tradycji w 1440 r., ale
pierwsze księgi miały zaginąć w obozie Władysława Warneńczyka pod Warną. Faktycznie
więc pierwsza nasza księga Metryki Koronnej zaczyna się z rokiem 1447 (ogłosił ją drukiem
T . W i e r z b o w s k i , Knigi polskoj koronnoj mietriki XV stoletija, 1447-1454, Warszawa
1914). Do ksiąg Metryki wpisywano teksty wszystkich akt wychodzących z kancelarii
królewskiej: ponieważ większość tych akt zaginęła, znamy je dzisiaj w wielu wypadkach
wyłącznie z tych ksiąg, przechowywanych w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie i
23
tworzących w nim zespół kilkuset tomów. Akta zawarte w księgach Metryki Koronnej do
schyłku XVI w. ogłoszone zostały w streszczeniach w wydawnictwie Mairicularum Regni
Poloniae summaria (okres 1447-1506 w t. I-III, wyd. T . W i e r z b o w s k i , Warszawa 1905-
1908, streszczenia blisko 7 tys. akt).
Tu wspomnieć jeszcze należy o księgach metryki mazowieckiej. Są one wcześniejsze niż
koronne, bo zaczynają się w 1420 r. z tym że wewnątrz najstarszej księgi znajduje się wpis z
1417 r. Księgi metryki mazowieckiej mają inny charakter niż koronne. Zawierają bowiem
przeważnie protokoły spraw załatwianych przez kancelarię książęcą, gdy do ksiąg Metryki
Koronnej wpisywano pełne teksty opuszczających kancelarię dokumentów. Księgi metryki
mazowieckiej kończą się wraz z ostateczną inkorporacją Mazowsza (1526). Opublikowano
dotąd dwie najstarsze z tych ksiąg, obejmujące łącznie lata 1417-1433 (Metryka księstwa
mazowieckiego z XV-XVI wieku, t. I-II, Warszawa 1918-1930).
5) Słów parę należy poświęcić jeszcze innym księgom, ważnym dla badań nad polskim
średniowieczem, w szczególności księgom sądów wyższych prawa niemieckiego, w których
znajdują się sprawy rozpatrywane w trybie apelacyjnym lub takie, gdzie stroną był sołtys czy
wójt. Spośród wydanych mamy tu do odnotowania najstarszą księgę Sądu Najwyższego
Prawa Niemieckiego na Zamku Krakowskim z lat 1399 i 1392-1416 (wyd. A . K ł o d z i ń s k i w
t. X Archiwum Komisji Prawniczej, Kraków 1936), oraz księgę wyższego sądu leńskiego dla
posiadłości benedyktynów tynieckich w grodku Golesz koło Jasła z lat 1405-1546 (wyd. F .
P i e k o s i ń s k i w t. IX Starodawnych prawa polskiego pomników, Kraków 1889).
Wypada tu również wspomnieć o księgach sądów podkomorskich, w których gestii leżało
rozstrzyganie sporów granicznych. Niestety z wieków średnich dotrwały tylko w drobnych
szczątkach. Najpełniej zachowana księga lubelska (1443-1496, ze znacznymi lukami) została
ogłoszona drukiem przez L . B i a ł k o w s k i e g o (Lubelska księga podkomorska piętnastego
wieku, Lublin 1934), jako jedyna w tej grupie. Księgi podkomorskie zawierają bardzo cenny
materiał do badań osadniczych.
h. Opisy dóbr
Pierwotną postacią tej grupy źródeł był inwentarz posiadłości. Inwentarze, które
najwcześniej sporządzane były przez instytucje kościelne, zwłaszcza klasztory, widoczne są
od początku XII w. głównie w dokumentach konfirmujących stan posiadania, np.
benedyktynów w Tyńcu, bożogrobców w Miechowie, cysterek w Trzebnicy, arcybiskupstwa
gnieźnieńskiego (bulla 1136 r. itp.). W XIII i XIV w. takimi zwięzłymi rejestrami źródeł
dochodów dysponowały już chyba wszystkie biskupstwa, bo ślady ich spotykamy w księgach
uposażeń, stanowiących wyższy szczebel inwentaryzacji czy opisów majątkowych. Księgi te
są bardzo ważnym źródłem, ponieważ pokazują nam, oprócz stanu posiadania, organizację
dóbr kościelnych, rentę feudalną itp.
1) Wśród zachowanych ksiąg uposażeń najstarsza jest w r o c ł a w s k a (Liber fundationis
episcopatus Vratislaviensis, wyd. H . M a r k g r a f , J . W . S c h u l t e w serii Codex
diplomaticus Silesiae, t. 14, Wrocław 1889). W głównym zrębie powstała ona w latach 1317-
1319, a w pewnych partiach – u samego początku XIV w. Niekiedy autor czy raczej autorzy
odwołują się do „starego rejestru”. Istotnie wykazano, że niektóre ustępy dają się odnieść aż
24
do lat sześćdziesiątych XIII w. Księga dotyczy tylko dóbr biskupich, pomija zaś kapitulne,
klasztorne i parafialne. Mamy jednak wskazówki, że w tym samym prawie czasie (1316)
spisano we Wrocławiu również księgę uposażeń kapitulnych, która się nie zachowała.
2) Przetrwał do naszych czasów fragment księgi uposażeniowej b i s k u p s t w a
p ł o c k i e g o , wydrukowany mylnie w MPH, t. III jako Spominki płockie. Fragment ten,
pochodzący zapewne z około połowy XIV w. (rejestruje daty: 1330, 1337 i 1339) ciekawy jest
z tego względu, że wspomina parokrotnie o dokonywaniu w odnośnych dobrach pomiarów
gruntowych, co można by łączyć z wprowadzaniem właśnie prawa niemieckiego.
3) Około 1405 r. powstała księga uposażenia b i s k u p s t w a l u b u s k i e g o . Tekst jej
dostępny jest dopiero po wojnie, dawniej zaś nie znano go nawet z rękopisu, który uchodził u
nas za zaginiony. Po raz pierwszy opublikował tę księgę w 1942 r. H . L u d a t , który z kolei
dał jej nowe wydanie w 1965 r. (H . L u d a t , Dos Lebuser Sttftsregister von 1405. Studien za
den Sozial und Wirtschafisverhaltnissen im mittleren Oderraum zu Beginn des 15.
Jahrhunderts, Teil I, Wiesbaden 1965). Księga jest interesująca nie tylko dla środkowego
Nadodrza, ale częściowo także dla Małopolski i Wielkopolski, gdzie biskupstwo lubuskie miało
swoje posiadłości.
4) Kolejną chronologicznie jest księga uposażenia k a p i t u ł y k a t e d r a l n e j
p o z n a ń s k i e j z 1422 r. O niej także wiedziano do niedawna z późniejszych źródeł, sam zaś
jej tekst uważano za zaginiony. Tymczasem badania nad późniejszą księgą uposażeniową
diecezji poznańskiej wyjaśniły losy tamtej wcześniejszej księgi. A mianowicie zaraz w 1423 r.
przepisano ją do „nowej księgi pergaminowej, która wprawdzie zaginęła w XVI w., ale jeszcze
w drugiej połowie stulecia poprzedniego dokonano wyciągu z niej w postaci inwentarza
prebend kapitulnych. Nie wiadomo, w jakim stopniu odpowiada on księdze z 1422 r., jest to –
bardzo szczupły zresztą – jedyny tekst, którym dziś dysponujemy. Opublikował go J .
N o w a c k i w wydawnictwie Księga uposażenia diecezji poznańskiej z roku 1510 (Poznań
1950), niestety w sposób który nie może zadowolić mediewistyki, bowiem tekst został rozbity
wiele fragmentów, które wydawca przytoczył w przypisach do tek księgi z 1510 r. Omawiana
tu księga jest interesująca z tego względu, ma za przedmiot uposażenie kapitulne, gdy
poprzednie dotyczyły dóbr biskupich.
5) Dziełem nie dającym się porównać z żadną wcześniejszą księgą uposażeń, a stojącym
również wyżej od ksiąg późniejszych, jest Liber beneficiorum diecezji krakowskiej Jana
Długosza. Pracę nad tym wielkim dziełem podjął Długosz jeszcze w 1440 r. na polecenie
Zbigniewa Oleśnickiego. Spisał wówczas stan uposażenia samego biskupstwa krakowskiego.
Niestety ta księga zaginęła. Próba odtworzenia jej treść (S . I n g l o t , Stan i rozmieszczenie
uposażenia biskupstwa krakowskie w połowie XV w., Lwów 1925) nie zastąpi oczywiście
zaginionego tekstu. Dalszą pracę inwentaryzacji dóbr podjął Długosz dopiero w 30 lat później.
Jej efekt mieści się w trzech dużych tomach (Dzieła wszystkie, t. VII-IX obejmujących kolejno:
opis dóbr kapituły i kościołów kolegiackich, parafii oraz klasztorów. Jakkolwiek samo wydanie
tej księgi w świetle nowszych badań pozostawia wiele do życzenia (S . K u r a ś , Regestrum
ecclesiae Cracoviensis. Studium nad powstaniem Liber beneficiorum Jana Dlugosza,
Warszawa 1966), odgrywa ona wciąż dużą rolę w badaniach nad historią Polski
średniowiecznej.
6) Osobne miejsce wśród opisów dóbr zajmuje tzw. K s i ę g a h e n r y k o w s k a . Nie jest
25
ona właściwą księgą uposażeń, choć bywa niekiedy do tej kategorii zaliczana. Tamte bowiem
opisują przekrojowo, statycznie stan posiadania instytucji kościelnej, ona zaś daje historię
tworzenia się podstaw materialnych klasztoru cystersów w Henrykowie. Powstała wprawdzie
dla należytego udokumentowania poszczególnych pozycji uposażeniowych, ale w swojej
formie jest jak gdyby utworem historiograficznym. Jedna jej część została spisana w latach
1268-1273, druga po 1310 r. Jest to niezwykle interesujące źródło do badania kultury
średniowiecznego społeczeństwa polskiego. Księga dostępna jest w tłumaczeniu polskim
(Księga henrykowska, przetłumaczył i wstępem opatrzył R . G r d e c k i , w aneksie tekst
łaciński, Poznań 1949).
i. Źródła rachunkowe
Niezwykle ważną kategorią źródeł do historii polskiego średniowiecza są różnego rodzaju
rachunki. Wbrew pozorom są z reguły bardzo interesującą lekturą, przybliżającą wiernie realia
życia, zwłaszcza z zakres kultury materialnej. Niestety źródła rachunkowe pojawiają się u nas
dosyć późno, najpierw w administracji miejskiej, a z kolei w administracji gospodarczej
państwa. Mniej mamy rachunków kościelnych, choć zachowane pozycje świadczą, że i w
zarządzie dóbr duchownych odgrywały pewną rolę. Stan zachowania źródeł rachunkowych
jest zupełnie nieproporcjonalny do ich znaczenia w życiu. Wynikało to stąd, że po zamknięciu
pewnego okresu rozliczeniowego traciły aktualność, więc i mniej pieczołowicie je
przechowywano. Najwięcej zachowało się rachunków miejskich, a to z tego względu, że
najczęściej wpisywano je do ogólnej księgi radzieckiej, w której miały szansę długiego trwania.
1) Zwrócono już wyżej uwagę, że najstarsza zachowana księga miejska to księga
rachunkowa miasta Wrocławia, rozpoczynająca się od 1299 r., zw. Henricus Pauper (Codex
diplomaticus Silesiae, t. III, wyd. C. Grünhagen, Wrocław 1860). Również następna w
porządku chronologicznym księga miejska krakowska (od 1300 r.) zawiera rachunki
(Najstarsze księgi i rachunki miasta Krakowa, wyd. F . P i e k o s i ń s k i , J . S z u j s k i , cz. II,
Kraków 1877); zaczynają się one jednak dopiero od 1390 r. Od początku XV w. mamy
rachunki miasta Lwowa, opublikowane przez A . C z o ł o w s k i e g o (Pomniki dziejowe
Lwowa, t. II-III, Lwów 1896-1905, lata 1404-1426). W nie publikowanych dotąd księgach
miejskich kryją się oczywiście również rejestry rozchodów i przychodów.
2) Od schyłku XIV w. mamy zachowane i ogłoszone drukiem rachunki kilku kompleksów, a
zarazem jednostek administracyjnych (podrzęctw) małopolskich dóbr królewskich, podległych
wielkorządcom krakowskim, oraz spory fragment rachunków podskarbiego (jak gdyby ministra
skarbu). Zostały one opublikowane przez F . P i e k o s i ń s k i e g o pod mylącym tytułem
Rachunki dworu króla Władysława Jagiełły i królowej Jadwigi z lat 1388-1420 (Kraków 1?96).
Zanotowane tu jednak liczne wydatki na potrzeby dworu stanowią niezwykle cenny i barwny
materiał. Współcześnie rejestrowano w podrzęctwie korczyńskim wydatki na budowę zamku w
Korczynie (Rachunki z prac budowlanych na zamku w Nowym Mieście Korczynie w latach
1403-1408, wyd. J . K a r w a s i ń s k a , Warszawa 1956, zeszyt dodatkowy do „Kwartalnika
Historii Kultury Materialnej”, R. IV, 1956), prowadzono oczywiście także rachunkowość w kra-
kowskich żupach solnych (Rachunki zupne bocheńskie z lat 1394-1421, wyd. J .
K a r w a s i ń s k a , w serii Archiwum Komisji Historycznej, t. XV, Kraków 1939). Z drugiej
26
połowy XV w. zachowały się i zostały opublikowane znaczne fragmenty rachunków
wielkorządowych krakowskich (Rachunki wielkorządowe krakowskie z lat 1461-1471, wyd. S .
K r z y ż a n o w s k i , w serii Archiwum Komisji Historycznej, t. XI, Kraków 1909-1913; Rachunki
wielkorządowe krakowskie z r. 1471, wyd. R . G r ó d e c k i , Kraków 1951) oraz rachunków
podskarbińskich (Rachunki królewskie z lat 1471-1472 i 1476-1478, wyd. S . G a w ę d a , Z .
P e r z a n o w s k i , A . S t r z e l e c k a , Wrocław-Kraków 1960). Na uwagę zasługuje w tym
miejscu rozprawa J . K a r w a s i ń s k i e j , O najdawniejszych księgach tzw. Rachunków dworu
królewskiego, „Archeion”, I, 1927. Wspomnijmy wreszcie o rachunkach księcia mazowieckiego
Janusza II z ostatniej ćwierci XV w. (Księga skarbowa Janusza II księcia mazowieckiego z lat
1477-1490, wyd. J . S e n k o w s k i , Warszawa 1959, zeszyt dodany do „Kwartalnika Kultury
Materialnej”, R. VII, 1959, nr 3).
3) Spośród średniowiecznych rachunków osób lub instytucji duchownych mamy do
zanotowania ogłoszone drukiem (fragmenty) rachunki archidiakona krakowskiego Zbigniewa z
Nasichowic z lat 1389 i 1390 (MPH, t. V). Do tej kategorii można zaliczyć rachunki ściąganego
w Polsce przez poborców Stolicy Apostolskiej denara św. Piotra, daniny pogłównej zwanej
inaczej świętopietrzem. Zachowały się one dość licznie, poczynając od XIV w. aż po połowę
XVI w., kiedy praktycznie sama danina wygasła. Wielkie partie tych rachunków z lat 1327-
1358 zostały ogłoszone drukiem przez J . P t a ś n i k a (Monumenta Poloniae Vaticana, t. I-II,
Kraków 1913); one właśnie służyły za podstawę szacunku zaludnienia w Polsce pod
panowaniem Kazimierza^Wielkiego.
4) Zupełną rzadkością są wreszcie w Polsce średniowieczne rachunki kupieckie. Tym
bardziej na uwagę zasługuje źródło pokrewne: Notatki kupca krakowskiego z podróży do
Flandrii z r. 1401-1402 (wyd. A . P a w i ń s k i , „Biblioteka Warszawska”, 1872, t. III).
Najbogatszy w tę kategorię źródeł rachunkowych był Gdańsk (zob. H . S a m s o n o w i c z ,
Dwa fragmenty gdańskich źródeł rachunkowych z XV wieku, Prace z dziejów Polski feudalnej
ofiarowane Romanowi Gródeckiemu w 70 rocznicę urodzin, Warszawa 1960).
j. Inne źródła
Należy jeszcze zwrócić uwagę na pewne źródła, które nie zmieściły się w powyższych
kategoriach.
1) Wspomnimy tu o tzw. „Księgach zmarłych”, listach opatów, .katalogach biskupów, listach
dobroczyńców klasztornych itp. (MPH, t. IV, V, VI; seria II, t. IX – 1/2, t. X – 2), których materiał
jest pomocny w badaniach genealogicznych. Nadmienimy również o kalendarzach niektórych
biskupstw (MPH, t. II, V), zbliżających się swoim charakterem do źródeł rocznikarskich, a
pomocnych w ustalaniu chronologii wydarzeń.
2) Źródłem o pierwszorzędnym znaczeniu dla badania stosunków polsko-krzyżackich, a
także budzenia się świadomości narodowej Polaków, sfery ich pojęć politycznych i szerzej
pojętej mentalności, są akta procesów Polski z Zakonem z lat 1320, 1339, 1412 i 1414.
Ogłoszone one zostały w wydawnictwie Sprawy i spory pomiędzy Polakami a Zakonem Krzy-
żackim (wyd. 2, t. I-II Poznań 1890-1892, t. III, Warszawa 1935), z tym że akta z lat 1320-1321
doczekały się już krytycznego wydania trzeciego H. Chłopockiej (Wrocław–Warszawa–Kraków
1970).
27
3) Konieczna jest jeszcze wzmianka o wielkim zbiorze akt po tzw. Stanach Prus
Królewskich, czyli zjazdach miast i szlachty pruskiej z okresu 1466-1526 r. Obok władzy
namiestniczej królewskiej zjazdy te sprawowały rodzaj administracji samorządowej. Ich
protokoły (tzw. recesy) oraz akta wystawiane przez Stany i do nich adresowane stały się
przedmiotem (pomijając okres krzyżacki) wydawnictwa F . T h u n e r t a Akten der Ständetage
Preussens Königlichen Anteils (Gdańsk 1896, lata 1466-1479). Ich druk znalazł kontynuację w
wielkim wydawnictwie M . B i s k u p a K . G ó r s k i e g o , Akta stanów Prus Królewskich (t. I-
IV, Gdańsk 1955-1967, lata 1479-1506).
4) Wspomnijmy tu jeszcze niektóre traktaty naukowe średniowiecza. Można je
zaszeregowywać bądź do ogólnie pojętej historii nauki, bądź w sposób bardziej szczegółowy
do historii pojedynczych dyscyplin naukowych, ale niektóre z nich są bardzo istotnym
przejawem mentalności i kultury swojej epoki. Do nich należą, np. traktat o wojnie i pokoju
profesora Akademii Krakowskiej Stanisława ze Skalbmierza (Polski wykład prawa wojny z XV
wieku, wyd. L . E h r l i c h , Warszawa 1955), słynny traktat O władzy papieskiej i cesarskiej
względem pogan rektora tejże Akademii Pawła Włodkowica, przedstawiony na soborze w
Konstancji (Pisma wybrane Pawia Wlodkowica, wyd. L . E h r l i c h , t. I-III, Warszawa 1966-
1969, gdzie oprócz odnośnych tekstów łacińskich podano ich przekład na język polski i
angielski) i inne, a wreszcie związane silnie z realiami naszych dziejów dzieło Jana Ostroroga,
Memoriał o naprawie Rzeczypospolitej (tekst łaciński z przekładem polskim i obszerną
rozprawą podał A . P a w i ń s k i , Jana Ostroroga żywot i pismo O naprawie Rzeczypospolitej,
Warszawa 1884).
5) Znakomitym przejawem kultury duchowej i mentalności ludzi naszego średniowiecza jest
twórczość literacka. Należą do niej równie dobrze kroniki, żywoty świętych, legendy i niektóre
roczniki, psałterze, kazania, jak też poezja. Wszystkie te kategorie – obok swojej więcej lub
mniej rozbudowanej strony informacyjnej – odzwierciedlają upodobania, uczucia i klimat
intelektualny swojej epoki. Gdy więc o kronikach, żywotach świętych i rocznikach mowa już
:
była wyżej, tu wspomnieć, wypada z osobna poezję średniowieczną. Nie jest ona zbyt obfita.
Pod względem językowym wyróżnia się w niej polską i łacińską. Oprócz realiów i wspo-
mnianych już elementów kultury duchowej, ważna jest ona również dla śledzenia samego
poziomu, gatunków i filiacyjnych powiązań kunsztu pisarskiego. Wśród publikacji z tego
okresu na szczególną uwagę zasługuje zbiór Najstarsza poezja polsko-łacińska (do polowy
XVI wieku) w opracowaniu Mariana P l e z i (Biblioteka Narodowa, seria I, nr 141, Wrocław
1952). Wspomnieć jeszcze, wypada o prozie średniowiecznej pisanej w języku polskim, której
obfity wybór podaje wydawnictwo Polska proza średniowieczna, wyd. A . B r ü c k n e r
(Biblioteka Narodowa, seria I, nr 68, Kraków 1923), a informacje o niej – Bibliografia literatury
polskiej. Nowy Korbut, t. I-III, Warszawa 1963-1965.
4. Elementy źródłoznawstwa
Jedną z najistotniejszych cech poznania przeszłości jest ogniwo pośrednie czyli źródło
historyczne, przez pryzmat którego widoczne są fakty, zdarzenia i – co najważniejsze – ludzie.
W dyscyplinach niehistorycznych badacz ma bezpośredni kontakt z przedmiotem naukowej
eksploracji, natomiast historyk jest zdany na wymowę tego ogniwa pośredniego. Można je
28
przyrównać do zwierciadła, poprzez które badacz ogląda przeszłość, ale do zwierciadła, które
wyolbrzymia, pomniejsza lub zniekształca, wyjątkowo tylko dając wierne odbicie. Jeżeli przy
tym udoskonalenie samego zwierciadła jest niemożliwe, pozostaje historykowi rozpoznanie
jego krzywizn i usterek, a z kolei korygowanie i retusze odtwarzanego obrazu. Sprawa jest
prosta – kontynuujemy porównanie – jeżeli na ten sam wycinek dziejów można spojrzeć przez
kilka zwierciadeł, tj. poprzez różnorodne źródła historyczne, które wzajemnie się uzupełniają i
weryfikują. O wiele gorzej, gdy badacz dysponuje tylko jakimś ułamkiem niedoskonałego
zwierciadła, źródłem fragmentarycznym i niezbyt wymownym. A w takiej właśnie sytuacji jest
badacz polskiego i nie tylko polskiego średniowiecza. Zanim przystąpi do odczytania
treściowej zawartości źródła, musi samo źródło poddać dokładnemu rozpoznaniu, czyli – jak
zwykliśmy mówić – krytyce. Tę fazę postępowania badawczego traktujemy coraz częściej jako
odrębny czy wyodrębniający się dział historii i nazywamy ją źródłoznawstwem. Jeżeli
źródłoznawstwo historyczne odgrywa ważną rolę w odniesieniu do każdej epoki historycznej,
to w zakresie historii średniowiecznej, tj. mediewistyki, jest elementem podstawowym.
Od dawna zdawano sobie sprawę, że do badań mediewistycznych niezbędna, jest nie tylko
znajomość pisma oraz języka, w którym źródło zostało spisane, ale również elementów
średniowiecznej rachuby czasu, obyczaju kancelaryjnego i wielu dających się
usystematyzować realiów. Rozwój badań historycznych w ubiegłym stuleciu doprowadził
ostatecznie do wyodrębnienia się kilku dyscyplin historycznych, które ze względu na ich
instrumentalną niejako przydatność w warsztacie historyka zwykło się nazywać naukami
pomocniczymi historii. Ich początki w Polsce łączą się z wcześniejszym okresem działalności
naukowej Joachima Lelewela. W drugiej połowie XIX w. uznano je za fundament krytyki źródła
historycznego, co otwarło im drogę do samoistnego rozwoju. Dochodzono w ich zakresie
niemal do autonomicznych wyników, co z kolei podnosiło ich instrumentalną wartość. Do
dyscyplin tych zalicza się tradycyjnie: 1) dyplomatykę czyli naukę o dokumencie, 2)
paleografię zajmującą się historią pisma, 3) chronologię czyli naukę o rachubie czasu, 4)
sfragistykę, mającą za przedmiot badanie pieczęci, 5) heraldykę czyli naukę o herbach, 6) ge-
nealogię śledzącą międzyludzkie związki pokrewieństwa, 7) geografię historyczną”, która
porządkuje elementy przestrzeni w dziejach. Niektórzy zaliczają nadto do nauk pomocniczych
historii numizmatykę, czyli naukę o pieniądzu, oraz archiwistykę jako wiedzę o archiwach; tę
ostatnią należałoby jednak traktować głównie jako dyscyplinę pomocniczą historii nowożytnej.
Do rejestru nauk pomocniczych historii w zakresie mediewistyki powinno się natomiast
zaliczać język źródła, a więc w Polsce łacinę średniowieczną, szczególnie w jej aktowej
postaci, jaka wymyka się najczęściej zainteresowaniom filologów.
Niektórzy współcześni badacze idą znacznie dalej w pojmowaniu nauk pomocniczych
historii, bo zaliczają do nich również takie dyscypliny, jak archeologia, etnografia, socjologia,
ekonomia, prawo, rozmaite filologie itp., słowem te wszystkie nauki, do których zmuszony jest
sięgać historyk przy odtwarzaniu procesu historycznego. Dla rekompensaty niejako przyznają
historii rolę nauki pomocniczej w stosunku do innych nauk. Nie jest to jednak słuszne, bo inna
jest rola w badaniu przeszłości tych dyscyplin par excellence historycznych, które stanowią
instrument krytyki źródła, a inna z kolei tych, które mają własne metody i cele badawcze, a
historykowi służą z reguły gotowymi już wynikami. Trafne wydaje się dawne rozróżnienie
terminologiczne „nauk pomocniczych” i „nauk posiłkujących historię”. Pierwsza grupa to
29
przede wszystkim fundament źródłoznawstwa historycznego, druga to element niezbędny przy
odtwarzaniu integralnie pojętych procesów dziejowych.
Tradycyjnie pojęte nauki pomocnicze historii są na tyle ważne dla warsztatu naukowego
historyka – mediewisty, że warto im tu poświęcić nieco więcej uwagi. Jeżeli chodzi o zarysowe
zwięzłe ujęcia tego zespołu dyscyplin, to dysponujemy dziś już kilkoma; wszystkie pomyślane
zostały jako podręczniki uniwersyteckie. Są to: W . S e m k o w i c z , Encyklopedia nauk
pomocniczych historii, wyd. 3, Kraków 1946; A . G i e y s z t o r , Zarys nauk pomocniczych
historii, wyd. 3, rozszerzone przy współudziale S . H e r b s t a , Warszawa 1948; S .
P a ń k o w , Z . P e r z a n o w s k i , Nauki pomocnicze historii z archiwistyką i
archiwoznawstwem, Kraków 1957; J . S z y m a ń s k i , Nauki pomocnicze historii od schyłku
IV do końca XVIII w., wyd. 2, Warszawa 1972. Problematyka i zadania poszczególnych
dyscyplin pomocniczych historii są następujące:
P a l e o g r a f i a (od wyrazów greckich palaios = dawny, starożytny i grafo = piszę) spełnia
dwojaką funkcję. Uczy praktycznej umiejętności odczytywania dawnych tekstów, a zatem
kształtów liter w różnych epokach historycznych oraz sposobów zapisywania, zwłaszcza
skracania wyrazów; w tym zakresie dostarcza historykowi podstawowego narzędzia
poznawczego. Z drugiej strony zajmuje się teoretycznie historią pisma oraz ewolucją
materiałów i narzędzi pisarskich. Umożliwia więc przybliżone datowanie tekstów, którym brak
innych elementów chronologicznych, a zarazem pozwala weryfikować teksty datowane,
zwłaszcza odkrywać dokumenty fałszywe (gdy np. pismo nie odpowiada czasowi czynności
prawnej); pozwala wreszcie rozróżnić rodzaje pism, jak pismo kodeksowe (książki
rękopiśmiennej), dokumentowe, kursywa aktowa itp. Za osobną gałąź paleografii uważa się
tzw. e p i g r a f i k ę (od wyrazu greckiego epigraphe = napis), której przedmiotem jest pismo
ryte w materiale twardym, np. w kamieniu. Materiał i narzędzia pisarskie narzucały tu bowiem
odmienne kroje liter. Bardzo ważnym działem paleograf i i jest tzw. b r a c h y g r a f i a (od
greckiego brachys = krótki), tj. wiedza o stosowanych w różnych epokach systemach skrótów
pisarskich. Zadaniem brachygrafii jest zestawienie skrótów, którymi posługiwano się w danym
kręgu kulturalnym. Zestawienia takie zaś stanowią podstawowy element paleografii
praktycznej. Najważniejsze skróty podają podręczniki nauk pomocniczych historii, a
szczególnie przydatne pod tym względem dla badacza polskiego jest Vademecum.
Podręcznik do studiów archiwalnych dla historyków i prawników polskich, T .
W i e r z b o w s k i e g o , Warszawa 1908, Historiografia polska dysponuje dziś gruntownymi
studiami z zakresu paleografii łacińskiej, do których należą: W . S e m k o w i c z , Paleografia
łacińska, Kraków 1951; A . G i e y s z t o r , Zarys dziejów pisma łacińskiego, Warszawa 1973;
J . S z y m a ń s k i , Pismo łacińskie i jego rola w kulturze, Wrocław 1975.
D y p l o m a t y k a (od greckiego i łacińskiego diploma = dokument) obok paleografii należy
do najwcześniej, bo już w XVII w., wyodrębnionych dyscyplin pomocniczych historii.
Wyznaczono jej początkowo funkcję rozróżniania prawdziwych i fałszywych dokumentów. Od
tego czasu rozwinęła się w samoistną wiedzę o dokumencie, o funkcjach społeczno-
kulturalnych dokumentu w różnych epokach historycznych, o kancelariach wytwarzających
dokumenty itp. Ten aspekt teoretyczny dyplomatyki wspiera oczywiście bardzo poważnie jej
funkcje instrumentalne: narzędzia krytyki dokumentowych źródeł historycznych. W tym
ostatnim zakresie dyplomatyka rozróżnia znamiona zewnętrzne oraz wewnętrzne dokumentu.
30
Do zewnętrznych zalicza materiał, na którym dokument spisano, rodzaj pisma i szczególne
znaki dokumentowe, którymi się posłużono, a także sposób przytwierdzenia pieczęci, którą
dokument został uwierzytelniony. Do znamion wewnętrznych należą formuły dokumentowe
konieczne i możliwe, w które ujęto treść dokumentu, oraz jego język. Ogólnie rzecz biorąc,
typowy dokument składał się z części wstępnej, właściwego tekstu i części końcowej. Formułą
niezbędną części wstępnej było wskazanie osoby wystawcy oraz osoby lub instytucji adresata
dokumentu. W części drugiej najważniejszą formułą, zarazem istotą samego dokumentu, była
dyspozycja tworząca lub poświadczająca pewien stan prawny, poprzedzona z reguły tzw.
narracją kreślącą okoliczności czy powód wystawienia dokumentu; często mamy tu jeszcze do
czynienia z jakąś ogólną teoretyczną motywacją, której nadawano przeważnie staranną
literacką postać (arenga); formuła w rodzaju: „niech wiedzą wszyscy...”, groźba sankcji za
naruszenie dyspozycji dokumentu oraz zapowiedź środków uwierzytelniających dokument
dopełniały zwykle tej jego części. W formułach końcowych dokumentu zamieszczano datację
oraz listę świadków.
Analiza znamion zewnętrznych i wewnętrznych dokumentu to zadanie dyplomatyki w jej
funkcji instrumentalnej. Porównywanie formuł w dokumentach jednego wystawcy czy jednej
kancelarii, weryfikacja listy świadków w zestawieniu z formułą datacyjną i analiza treści
dokumentu, to najczęstsza droga wykrywania fałszerstw dokumentowych.
Najpełniejszą informację na temat dyplomatyki polskiej znajdzie Czytelnik w publikacjach:
S . K ę t r z y ń s k i , Zarys nauki o dokumencie polskim wieków średnich, Warszawa 1934; K .
M a l e c z y ń s k i , M . B i e l i ń s k a , A . G ą s i o r o w s k i , Dyplomatyka wieków średnich,
Warszawa 1971; K . M a l e c z y ń s k i , Studia nad dokumentem polskim, Wrocław 1971.
S f r a g i s t y k a (od greckiego sphragis = pieczęć) jest związana ściśle z dyplomatyką,
pieczęć bowiem była podstawowym środkiem uwierzytelniania średniowiecznych
dokumentów. Podpis jako środek uwierzytelniający upowszechnił się u nas dopiero w XVI w.,
nie eliminując zresztą pieczęci. Średniowieczna pieczęć tym różniła się od dzisiejszej, że nie
wytłaczano jej na samym papierze, ale na wosku, laku lub ołowiu (wyjątkowo na złotych
płytkach); przy tym albo ją przywieszano na dokumencie, albo materiał pieczętny wkładano w
nacięcie dokumentu, a z kolei rozpłaszczano za pomocą tłoka pieczętnego. Materiał pieczętny
oraz sposób połączenia pieczęci z dokumentem stanowią elementy wstępnego rozpoznania
sfragistycznego. Wiedza historyka musi tu być zatem wspierana znajomością technologii
materiałów pieezętnych, a także technologii sznurków, na których bardzo często pieczęcie
przywieszano. Z kolei istotna jest orientacja w kształtach, rozmiarach i wyobrażeniach
napieczętnych oraz umiejętność odróżniania pieczęci papieskich (ołowiane bulle), cesarskich,
królewskich lub książęcych, instytucji świeckich, biskupów, instytucji kościelnych, a wreszcie
pieczęci prywatnych. Do tego dodać należy umiejętność odczytywania napisów pieezętnych,
w czym sfragistyka łączy się z epigrafiką. Obok instrumentalnych funkcji krytyki źródła, sfragi-
styka dostarcza historykowi ciekawego – choć czasem trudno czytelnego – materiału
ikonograficznego.
Podstawy wiedzy o pieczęci w Polsce zawiera publikacja: M . G u m o w s k i , M . H a i s i g ,
S . M i k u c k i , Sfragistyka, Warszawa 1960.
C h r o n o l o g i a (od greckiego chronos = czas) związana jest również blisko z
dyplomatyką, a należy do najważniejszych dyscyplin pomocniczych historii średniowiecznej.
31
Jeżeli np. według formuły datacyjnej dokumentu czynność prawna dokonana była „w czwarty
dzień tygodnia po Zielonych Świątkach”, to nie wystarczy wiedzieć, że zwyczajem śred-
niowiecznym zaczynano tydzień od niedzieli, nie zaś od poniedziałku, zatem czwarty dzień
tygodnia była to środa, a nie czwartek, ale – co znacznie trudniejsze – należy stwierdzić, pod
jaką datą w danym roku wypadały Zielone Świątki, które są świętem ruchomym. Jeżeli zresztą
w datacji podawano, że czynności prawnej dokonywano np. w najbliższy piątek po święcie
Piotra i Pawła, to znowu powstaje kwestia, na jaki dzień tygodnia przypadało w danym roku to
święto. Z pomocą przychodzą tutaj tzw. tablice kalendarzowe, układane według dat
Wielkanocy. Nierzadko datowano w średniowieczu wydarzenia zwyczajem starożytnym, t j.
według kalendarza rzymskiego (kalendy, nony, idy). Konieczna więc jest mediewiście
znajomość odnośnych technik rachuby czasu. Przydatna jest również znajomość historii
kalendarza, w szczególności jego reform, co pozwala uniknąć błędów w rozwiązywaniu dat.
Dla zrozumienia rozmaitych systemów rachuby czasu i ich korektur nie bez znaczenia są
pewne elementy astronomii.
Te zarysowane z grubsza problemy, z którymi niemal na co dzień styka się badacz-
mediewista, są przedmiotem chronologii pojętej jako pomocnicza dyscyplina historii.
Niezbędne historykowi tablice kalendarzowe, daty Wielkanocy oraz wykazy świąt i świętych
podaje cytowana już publikacja: T . W i e r z b o w s k i , Vademecum. Odnośne zaś tablice wraz
z obszernym wykładem wiedzy o rachubie czasu zawiera podręcznik opracowany przez
zespół specjalistów pod red. B . W ł o d a r s k i e g o , Chronologia polska, Warszawa 1957.
G e n e a l o g i a (od greckiego genea = ród) ma za przedmiot związki pokrewieństwa; w
odniesieniu do wieków średnich śledzi je w obrębie panujących dynastii i możnych, zwłaszcza
zaangażowanych politycznie rodzin. Jako nauka samoistna straciła wiele na znaczeniu wraz z
przesunięciem się w nowszych czasach punktu ciężkości zainteresowań badawczych
historyków ku masowym zjawiskom społecznym. Dla mediewistyki jest ona, jednak wciąż
jeszcze bardzo ważna z uwagi na doniosłą rolę związków rodzinnych, zwłaszcza
.dynastycznych, w życiu politycznym wieków średnich. Zestawienia faktów genealogicznych,
czy to w formie opisowej, czy też w formie tablic, są bardzo cenną pomocą w weryfikacji
źródeł historycznych, a także w konstruowaniu historycznych prac naukowych.
Zarys genealogii polskiej wraz z ogromną liczbą tablic genealogicznych dynastii panujących
w Polsce i w krajach sąsiednich oraz możnych rodzin polsko-litewsko-ruskich zawiera
publikacja: W. Dworzaczek, Genealogia, Warszawa 1959. Wspomnieć należy nadto dzieła: O .
B a l z e n )
t
Genealogia Piastów, Kraków 1895; Z . W d o w i s z e w s k i , Genealogia
Jagiellonów, Warszawa 1966. Wreszcie na szczególną uwagę zasługuje dzieło K .
J a s i ń s k i e g o , Rodowód Piastów śląskich, t. I-III, Wrocław 1973-1977.
H e r a l d y k a (od niemieckiego Erbe = dziedzictwo i wyrazu pochodnego Herold =
sprawdzający znaki herbowe przy turnieju) wiąże się bardzo ściśle z genealogią, a zajmuje się
zarówno badaniem genezy i rozwoju znaków herbowych, jak i ich klasyfikacją pod kątem
widzenia sztuki heraldycznej. Ta interesująca dla badań nad dawną kulturą i ustrojem
społecznym dyscyplina jest w bardzo małym stopniu przydatna dla celów źródłoznawczych,
zwłaszcza epoki średniowiecznej. W tym zakresie bowiem dostarcza tylko elementów
dodatkowych dla weryfikacji lub rozpoznawania osób. Wprawdzie herby są wytworem jak
najbardziej średniowiecznym, w Polsce jednak przyjęły się dopiero w ciągu XIII i XIV w.
32
Poprzedziły je natomiast znaki własnościowe, a także zawołania o funkcjach wyraźnie
wojskowych, które są również przedmiotem badań heraldycznych. Jako dyscyplina
pomocnicza historii większą rolę heraldyka odgrywa dopiero w odniesieniu do XV-XVIII w., tj.
do epoki w pełni wykształconej warstwy szlacheckiej.
Na uwagę w zakresie heraldyki zasługuje praca: S . R u s o c k i , S . K . K u c z y ń s k i , J .
W i l l a u m e , Godło, barwy i hymn Rzeczypospolitej. Zarys dziejów, Warszawa 1963.
G e o g r a f i a h i s t o r y c z n a ma za zadanie odtworzyć pierwotny krajobraz w obrębie
bytowania danej grupy etnicznej, a z kolei ukazać zasadnicze fazy kształtowania się, pod
wpływem człowieka, tzw. krajobrazu kulturalnego wraz z jego politycznymi i administracyjnymi
elementami (granice). Efektem końcowym wszelkich badań historyczno-geograficznych
powinna być mapa, stąd omawiana dyscyplina zazębia się silnie z kartografią. Przydatności
geografii historycznej dla odtwarzania właściwych procesów dziejowych nie trzeba dowodzić.
Element przestrzeni w historii jest równie istotny jak element czasu, ale jest on także ważny
dla krytyki źródła historycznego. Często niemal podświadomie badacz weryfikuje przekaz przy
pomocy elementów geograficznych. Na przykład anachroniczna tytulatura księcia jako
wystawcy dokumentu zdradza fałszerstwo. To samo można odnosić do świadków czynności
prawnych. Z kolei przy wnikaniu w treść źródła historycznego bardzo często nie można się
obejść bez odpowiedniej mapy. Zarówno więc własne cele badawcze geografii historycznej,
jak i jej funkcje instrumentalne w zakresie poznania przeszłości, kwalifikują ją jako jedną z
najważniejszych nauk pomocniczych historii.
W zakresie geografii historycznej dawnej Polski na szczególną uwagę zasługują publikacje:
S . A r n o l d , Geografia historyczna Polski, Warszawa 1951; K . B u c z e k , Ziemie polskie
przed tysiącem lat, Wrocław-Kraków 1960; M . D o b r o w o l s k a , Przemiany środowiska
geograficznego Polski do XV wieku, Warszawa 1961.
N u m i z m a t y k a (od greckiego nomisma i łacińskiego numisma = moneta) nie zawsze jest
traktowana jako nauka pomocnicza historii. Często łączono jej funkcje pomocnicze z
archeologią. Istotnie monety stanowią – obok ceramiki – najlepszy datownik znalezisk
archeologicznych. Dotyczy to również wczesnego średniowiecza polskiego, którego poznanie
w coraz większym stopniu opiera się na wykopaliskach. Funkcja numizmatyki w badaniu
przeszłości nie ogranicza się bynajmniej do roli datownika innych znalezisk. Monety opatrzone
w odpowiednie napisy, wyobrażenia lub symbole są same w sobie źródłem historycznym, tyle
że wymagającym specjalnego przygotowania, i to nie tylko, gdy chodzi o rozpoznawanie
zawartości kruszców szlachetnych w monecie, chronologii monet oraz monetarnych relacji
rachunkowych, ale również w zakresie odtwarzania treści inskrypcyjnych i wyobrażeniowych.
Numizmatyka zazębia się oczywiście również z historią sztuki, a dla ogólnie pojętej historii ma
walor podwójny: dostarcza realiów, które stanowią ważny element źródłoznawstwa
historycznego, zaś jako samoistna nauka jest fundamentem wiedzy o stosunkach
ekonomicznych w przeszłości.
Podstawowy zrąb wiadomości na temat omawianej dyscypliny podaje R . K i e r s n o w s k i ,
Wstęp do numizmatyki polskiej wieków średnich, Warszawa 1964.
5. Wskazówki bibliograficzne
33
W niniejszym przeglądzie zwrócimy uwagę tylko na opracowania najważniejsze z punktu
widzenia ogólnej problematyki Polski starożytnej i średniowiecznej, a wśród nich przede
wszystkim na możliwie najnowsze.
Rzut oka na rozwój badań w zakresie starożytności słowiańskich stanowi nieduże
odstępstwo od przyjętej zasady. Z konieczności pominięte zostaną prace drobniejsze,
rozproszone w czasopismach naukowych, chociaż często są one bardzo wartościowe.
Pominiemy również publikacje dotyczące naszych źródeł historycznych, odsyłając Czytelnika
do podrozdziału Źródła pisane do dziejów Polski średniowiecznej w niniejszych Uwagach
metodycznych, gdzie w miarę możliwości staraliśmy się je pomieścić. To samo dotyczy
głównych opracowań z zakresu nauk pomocniczych historii, które Czytelnik znajdzie powyżej
w podrozdziale Elementy źródłoznawstwa.
W przeglądzie najważniejszych opracowań dotyczących Polski s t a r o ż y t n e j wypadnie
ograniczyć się do ujęć syntetycznych, zarysów całości zagadnienia oraz do kluczowych tylko
problemów węższych, zwłaszcza tych, które są w nauce przedmiotem sporów i dyskusji.
U progu naukowych zainteresowań najdawniejszymi dziejami Słowian znajdują się w
Polsce dwie prace, znacznie wyprzedzające żywszy ruch w dziedzinie badań
archeologicznych. Jest to ogłoszona w 1818 r. praca A . C z a r n o c k i e g o , piszącego pod
pseudonimem Zoriana Dołęgi Chodakowskiego, O Słowiańszczyźnie przed chrześcijaństwem
(wznowienie: Zorian Dołęga Chodakowski, O Słowiańszczyźnie przed chrzežcijaństwem oraz
inne pisma i listy, oprac. J . M a ś l a n k a , Warszawa 1967) oraz ogłoszona zaledwie w sześć
lat później, a na znacznie wyższym poziomie stojąca książka W . S u r o w i e c k i e g o ,
Siedzenie początku narodów słowiańskich (wznowienie fototypiczne z przedmową W .
H e n s l a : Wrocław-Warszawa-Kraków 1964). Kolejny ważny etap w rozwoju badań nad
pierwotną Słowiańszczyzną stanowi dzieło czeskiego uczonego J . Š a f a f i k a , Slovanské
starożitnosti (Praga 1837, przekład polski H . N . B o ń k o w s k i e g o , Poznań 1844); autor
ten przełożył na język niemiecki cytowaną pracę Surowieckiego (1828). Nie sposób
przedstawić tu dalszego rozwoju w XIX w. starożytnego słowianoznawstwa, dodajmy jednak,
że wśród wielu badaczy niepoślednią rolę odegrała praca J . I . K r a s z e w s k i e g o , Sztuka
u Słowian, szczególnie w Polsce i Litwie przedchrześcijańskiej (Wilno 1860).
Z kolei na gruncie znacznego postępu badań archeologicznych, etnograficznych,
językoznawczych, antropologicznych i historycznych, jaki dokonał się w drugiej połowie XIX
w., narodziło się wielkie fundamentalne dzieło uczonego czeskiego L . N i e d e r l e g o , jedno
z największych dzieł nauki europejskiej swego czasu, Slovanské starožitnosti (dwie serie łącz-
nie w ośmiu tomach, Praga 1902-1924). Pierwszy tom tego dzieła, dotyczący początków
Słowian, ukazał się w tłumaczeniu na język polski (przekład K. Chamca, Warszawa 1906-
1910). Tenże Niederle opracował wraz z innym uczonym czeskim K . K a d l e c e m oraz
uczonym polskim A . B r ü c k n e r e m Początki kultury słowiańskiej będące osobnym tomem
Encyklopedii Polskiej (t. IV, cz. 2, dział V, Kraków 1912), wydanej przez Akademię
Umiejętności.
Po tych pracach przyszła pora na syntezy ściśle archeologiczne. Taki charakter miała
książka jednego z najwybitniejszych polskich archeologów J . K o s t r z e w s k i e g o ,
Wielkopolska w czasach przedhistorycznych (Poznań 1914), w późniejszych latach znacznie
rozszerzona i uzupełniona (Poznań 1923), do dziś uchodząca za podstawową w swoim
34
zakresie. Pierwsze pełne podsumowanie polskich badań wykopaliskowych stanowiła obszerna
książka W . A n t o n i e w i c z a , Archeologia Polski. Zarys czasów przedhistorycznych i
wczesnodziejowych ziem Polski (Warszawa 1929). W tym czasie znacznemu pogłębieniu
uległa wiedza o paleolicie i młodszych epokach prehistorycznych, czemu pełny wyraz dała
Prehistoria ziem polskich, stanowiąca nowy tom Encyklopedii Polskiej (t. IV, cz. l, dział V,
Kraków 1939). Epokę paleolitu opracował najlepszy wówczas znawca S . K r u k o w s k i , zaś
okres od mezolitu do wędrówek ludów – J . K o s t r z e w s k i . Równolegle z dążeniem do
archeologicznej syntezy najstarszych dziejów Słowian ku temu samemu celowi zmierzały w
okresie międzywojennym polskie badania antropologiczne, reprezentowane przez J .
C z e k a n o w s k i e g o . Jego Wstęp do historii Słowian (Lwów 1927, znacznie rozszerzone
wznowienie: Poznań 1957) wykraczał zresztą znacznie poza interpretację materiału ściśle
antropologicznego, wchodząc w problematykę językoznawczą, etnograficzną itp., torując w
ten sposób drogę nowym pełniejszym syntezom. Natomiast badania etnograficzne i
językoznawcze dawnej Słowiańszczyzny szły wówczas głównie w kierunku wyjaśnienia
etnogenezy Słowian.
Po drugiej wojnie światowej ukazała się dość pokaźna liczba syntetycznych ujęć pradziejów
Polski (lub Słowiańszczyzny). Autorami ich byli przeważnie archeologowie. Należą tu:
Praslowiańszczyzna. Zarys dziejów i kultury Praslowian J . K o s t r z e w s k i e g o (Poznań
1946) oraz tegoż autora Pradzieje Polski (Poznań 1949 i rozszerzona wersja: Wrocław 1965)
oraz dwa bardzo przystępnie napisane zarysowe ujęcia S . N o s k a : Słowianie w pradziejach
ziem polskich (Kraków 1946) oraz Zagadnienie prą-słowiańszczyzny w świetle historii
(„Światowit”, t. 19, 1946- 1947). Kolejną obszerną syntezę badań archeologicznych stanowi
książka A . G a r d a w s k i e g o , J . G ą s s o w s k i e g o i Z . R a j e w s k i e g o , Archeologia i
pradzieje Polski (Warszawa 1957). Na baczną uwagę zasługują syntetyczne ujęcia
najstarszych dziejów Polski W . H e n s l a , spośród których wymienimy tylko dwa ostatnie:
Polska starożytna (Wrocław 1973) oraz U źródeł Polski średniowiecznej (Wrocław 1974).
Wreszcie wymienić należy najświeższą publikację w tym szeregu, pomyślaną jako podręcznik
uniwersytecki, tj. Historię starożytną ziem polskich K . G o d ł o w s k i e g o i J .
K o z ł o w s k i e g o (Warszawa 1976). Nowsze syntezy znamionują się coraz bardziej udanymi
próbami odchodzenia od statycznych charakterystyk przemysłów i kultur ku odtwarzaniu
procesów dziejowych, z których coraz silniej przezierają ludzie tworzący te przemysły i kultury.
Taką próbą jest przede wszystkim Polska starożytna i wczesnośredniowieczna A .
G a r d a w s k i e g o i J . G ą s s o w s k i e g o (Warszawa 1961), a dalej również Dzieje i kultura
dawnych Słowian J . G ą s s o w s k i e g o (Warszawa 1964), w części tylko poświęcone epoce
starożytnej. Ten sam cel już wcześniej przyświecał wydanej po wojnie – pierwszej do czasów
E . B o g u s ł a w s k i e g o w naszym naukowym piśmiennictwie – pracy historyka poświęconej
pradziejom Polski, a mianowicie dziełu K . T y m i e n i e c k i e g o . Ziemie polskie w
starożytności. Ludy i kultury najdawniejsze (Poznań 1951). Nie jest to ujęcie syntetyczne w
ścisłym tego słowa znaczeniu, bo zawiera liczne polemiki, próby nowych interpretacji i ustaleń,
może jednak uchodzić za znakomite przygotowanie do właściwej syntezy historycznej. Ten
sam trud oczyszczenia i przetarcia szlaków badawczych, a na tym gruncie – nowych ustaleń
dla I tysiąclecia n.e., podjął H . Ł o w m i a ń s k i w swoim wielkim niedokończonym jeszcze
dziele Początki Polski (t. I-V, Warszawa 1963-1973), stanowiącym w wielu sprawach ostatnie
35
słowo naszej nauki. Charakterystyka polskich badań słowianoznawczych nie byłaby pełna,
gdyby nie wspomnieć o Kulturze ludowej Słowian K . M o s z y ń s k i e g o (cz. I: Kultura
materialna, Kraków 1929; cz. II, Kultura duchowa, Kraków 1934-1939; wznowienie: Warszawa
1967-1968). Jest to studium etnograficzne, sięgające jednak często w odległą przeszłość i
odzwierciedlające wiele archaicznych realiów i instytucji. Wzmianka należy się również
wielkiemu przedsięwzięciu, jakim jest Słownik Starożytności Słowiańskich (wydawany od 1961
r., dotąd sześć tomów).
Wreszcie słów kilka o badaniach dawnej Słowiańszczyzny u naszych sąsiadów. O ile
uczeni radzieccy pierwszoplanowe poświęcają uwagę wschodniemu odłamowi Słowian, o tyle
badania czeskie wzbogacają bezpośrednio również pradzieje Polski. Wśród najnowszych prac
daje temu wyraz J . E i s n e r , Rukovĕt słovenské archeologie. Počatky Slovanu a jejich
kultury, Praga 1966.
Po tym przeglądzie opracowań ogólnych należy poświęcić uwagę ważniejszym pozycjom
naukowym, dotyczącym dyskutowanego od zarania badań słowianoznawczych zagadnienia
praojczyzny Słowian. Ważny etap tych dyskusji podsumowuje (co prawda głównie w aspekcie,
językoznawczym) praca Z . R y s i e w i c z a , O praojczyżnie Słowian („Lud”, t. 34, 1936,
wznowienie w zbiorze prac tegoż autora Studia językoznawcze, Wrocław 1956). Nowy zaś
etap otwarło niezwykle gruntowne studium T . L e h r a - S p ł a w i ń s k i e g o , O pochodzeniu i
praojczyżnie Słowian (Poznań 1946). Nawiązując do badań archeologicznych J .
K o s t r z e w s k i e g o , jak również do spostrzeżeń antropologicznych J .
C z e k a n o w s k i e g o , autor rozwinął i gruntownie udokumentował pogląd o odrzańsko-
wiślańskiej prakolebce Słowian; wyszedł przy tym znacznie poza najbliższy sobie materiał
językoznawczy. Bardziej przystępny wykład tej samej teorii dał autor równocześnie w pracy:
Początki Słowian (Kraków 1946). Teoria zyskała sobie u nas powszechną aprobatę, czemu
dały wyraz: znakomity Zarys językoznawstwa ogólnego T . M i l e w s k i e g o (Lublin-Kraków
1947-1948), Atlas do pradziejów Słowian K . J a ż d ż e w s k i e g o (Łódź 1949), jak również
powojenne podręczniki historii. Sam jednak T . L e h r - S p ł a w i ń s k i uczynił wnet
odstępstwo w stosunku do głoszonej przez siebie teorii. A mianowicie idąc za uczonymi
radzieckimi (głównie P . N . T r e t i a k o w i A . D . U d a l c o w ), których wyniki badawcze
przyswoił nauce polskiej (w rozprawce Zagadnienie pochodzenia Słowian w świetle nauki
polskiej i rosyjskiej, Warszawa 1948, nadb. ze „Swiatowita”, t. 20), skłonny był rozszerzyć
praojczyznę ludów słowiańskich od Odry na zachodzie po Dniepr na wschodzie. Dał temu
wyraz w kolejnej jeszcze pracy Powstanie, rozrost i rozpad wspólnoty prasłowiańskiej
(„Przegląd Zachodni”, nr 3/4, 1951).
Wnet jednak odezwały się inne glosy. Wybitny etnograf, twórca teorii o azjatyckim
pochodzeniu Słowian K . M o s z y ń s k i (Badania nad pochodzeniem i pierwotną kulturą
Słowian, Kraków 1925), wystąpił w 1957 r. z obszerną pracą Pierwotny zasięg języka
prasłowiańskiego (Wrocław-Kraków 1957), broniąc w zmodyfikowanej formie swojej koncepcji
wschodniej, tym razem „dnieprzańskiej”. W tym samym czasie nad obroną teorii o wschodnim
pochodzeniu Słowian, a w każdym razie nad krytyką koncepcji odrzańsko-wiślańskiej,
pracował językoznawca H . U ł a s z y n . Przygotowana przez niego praca Praojczyzna
Słowian (Łódź 1959) ukazała się już po jego śmierci. Krytyka (K . J a ż d ż e w s k i , J .
K o s t r z e w s k i , T . L e h r - S p ł a w i ń s k i , T . M i l e w s k i , M . R u d n i c k i , J .
36
S a f a r e w i c z , M . S z y m c z a k ) dość zgodnie podnosiła wysokie walory naukowe obu
prac, ale nie aprobowała ich ostatecznych wyników. Równolegle rodziło się wielkie dzieło M .
R u d n i c k i e g o (Prasłowiańszczyzna. Lechia-Polska. I. Wyłonienie się Słowian spośród
ludów indoeuropejskich i ich pierwotne siedziby. Poznań 1959; II. Wspólnota słowiańska.
Wspólnota lechicko-polska, Poznań 1961), który już dawniej niejednokrotnie się wypowiadał
na temat interesujących nas zagadnień. Do wyników najnowszej pracy Moszyńskiego, a tym
bardziej Ułaszyna, nie mógł jeszcze w tym studium się ustosunkować. Stanął on wprawdzie
na gruncie wschodniego pochodzenia szczepu indoeuropejskiego, ale prakolebkę Słowian
widział – jak dawniej – w dorzeczu Odry i Wisły. Natomiast do poglądu o wschodnim
pochodzeniu Słowian powrócił H . Ł o w m i a ń s k i w dziele Początki Polski (t. I, Warszawa
1963), co spotkało się z obszerną repliką archeologa, rzecznika koncepcji odrzańsko-
wiślańskiej, K . J a ż d ż e w s k i e g o , w pracy Z problematyki początków Słowiańszczyzny i
Polski (Łódź 1968). Ostatnio z nową hipotezą na temat czasu i miejsca wyodrębnienia się
słowiańskiej grupy językowej wystąpił archeolog K . G o d ł o w s k i w pracy Z badań nad
zagadnieniem rozprzestrzenienia Słowian w V-VII w. n.e., Kraków 1979. W tym ujęciu miałoby
się ono dokonać na obszarze między Karpatami, Prypecią i Dnieprem dopiero około IV w. n.e.
W dyskusji nad problemem etnogenezy Słowian, mimo dalszych istotnych rozbieżności,
widać punkty zbieżne, przede wszystkim co do dawności Słowian nad Odrą i Wisłą; rzecz zaś
główna sprowadza się dziś do pytania, czy dorzecza wspomnianych rzek należy uważać za
miejsce wyodrębnienia się grupy językowej słowiańskiej ze wspólnoty indoeuropejskiej, czy
też za najstarszy (lub bardzo stary) teren ich względnie osiadłego bytowania.
Ze sprawą etnogenezy Słowian łączy się dyskutowany szeroko w naszej nauce problem
ciągłości osadniczo-kulturalnej na naszych ziemiach przed okresem wędrówek ludów. Chodzi
tu nie tylko o odpowiedź na pytanie, czy prakolebka Słowian znajdowała się w dorzeczu Odry i
Wisły, ale także o to, czy od czasów prasłowiańskich w rozwoju kulturalnym tego obszaru nie
było większych przerw spowodowanych migracjami innych grup etnicznych, a wreszcie o
zagadnienie jak gdyby ilościowe – roli i zasięgu wpływów obcych. Po wielkiej, nie wolnej od
akcentów politycznych polemice naukowej szkoły archeologicznej poznańskiej (J .
K o s t r z e w s k i ) z nauką niemiecką (G . K o s s i n n a ) w dwudziestoleciu międzywojennym,
polemice, której efektem było zwycięstwo teorii wiążącej kulturę łużycką z grupą etniczną
słowiańską (prasłowiańską), a zatem obalającej pogląd nauki niemieckiej o przybyciu Słowian
nad Wisłę i Odrę dopiero w okresie wędrówek ludów, szczególnej ostrości nabrało
zagadnienie roli plemion germańskich na naszych ziemiach, zwłaszcza dających się
stwierdzić w I-II w. n.e. u ujścia Wisły Gotów i Gepidów, którzy później powędrowali nad Morze
Czarne. W latach powojennych wypowiedzieli się na ten temat wybitni przedstawiciele polskiej
archeologii (J . K o s t r z e w s k i , W . A n t o n i e w i c z ), antropologii (J . C z e k a n o w s k i ),
językoznawstwa (M . R u d n i c k i , W . T a s z y c k i ) oraz historycy (L P i o t r o w i c z , K .
T y m i e n i e c k i ), głównie na łamach „Przeglądu Zachodniego” – (nr 5/6, 1951), a także przy
innych okazjach. Chociaż występowały i opinie skrajne (zwłaszcza K . T y m i e n i e c k i ,
Ziemie polskie w starożytności), że plemiona te w swojej wędrówce na południowy wschód w
ogóle przez nasz kraj nie przeszły, przyjął się jednak pogląd bardziej umiarkowany o ich
epizodycznej tylko roli w dziejach polskiej kultury. W tym duchu ujął tę rzecz syntetycznie na
szerszym ogólnosłowiańskim tle K . J a ż d ż e w s k i w pracy Z zagadnień ciągłości kulturalnej
37
i osadniczej na ziemiach Słowiańszczyzny pierwotnej („Nauki Humanistyczne i Społeczne”,
Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Łódzkiego, z. 8, Historia, Łódź 1958), tak potraktował ją
również w swoim wielkim dziele Początki Polski (t. I, 1963) H . Ł o w m i a ń s k i . Do innych
rezultatów badawczych doszedł natomiast J . K m i e c i ń s k i w gruntownym studium
Zagadnienie tzw. kultury gocko-gepidzkiej na Pomorzu Wschodnim w okresie
wczesnorzymskim (Łódź 1962). Wprowadzając istotne rozróżnienie migracji etnicznych od
elementów kultury, zaprzeczył po pierwsze samym możliwościom przesunięcia się ze
Skandynawii na teren północnej Polski większej fali osadniczej u początków naszego
tysiąclecia, a z kolei rewidując same elementy „kultury gocko-gepidzkiej”, widział w nich raczej
kontynuację rodzimej kultury oksywskiej niż wpływy obce.
W ogólnych opracowaniach polskiego średniowiecza do niedawna jeszcze przeważała
bezwzględnie problematyka polityczna. O tym należy pamiętać, gdy sięga się po oryginalne i
bardzo dobre skądinąd podręczniki, do których należą: M . D o b r z y ń s k i , Dzieje Polski w
zarysie, wyd. 4, t. I, Warszawa 1927; S . Z a k r z e w s k i , S . Z a c h o r o w s k i , O .
H a l e c k i , J . D ą b r o w s k i , S . S m ó ł k a , F . P a p e é , Historia polityczna Polski, cz. I:
Wieki średnie (Encyklopedia Polska,, t. V, cz. l, dział 1), Kraków 1920; R . G r o d e c k i , S .
Z a c h o r o w s k i , J . D ą b r o w s k i , Dzieje Polski średniowiecznej, t. I-II, Kraków 1926. Nieco
szerszy zakres problematyki przedstawia opracowanie dziejów Polski średniowiecznej S .
A r n o l d a , R . G r ó d e c k i e g o i O . H a l e c k i e g o w dziele Polska, jej dzieje i kultura, t. I,
Warszawa 1928. W powojennej historiografii polskiej przedsięwzięto opracowanie integralnych
syntez naszej przeszłości, w których obok zagadnień politycznych znalazła należne miejsce
historia gospodarczo-społeczna, ustrojowa i kulturalna. Pierwszą taką syntezą polskiego
średniowiecza była Historia Polski do r. 1466 w opracowaniu J . B a r d a c h a , A .
G i e y s z t o r a , H . Ł o w m i a ń s k i e g o i E . M a l e c z y ń s k i e j (Warszawa 1953, wyd. 4,
Warszawa 1960). Z kolei pełniejsze opracowanie podjął Instytut Historii Polskiej Akademii
Nauk pod ogólną redakcją T . M a n t e u f f l a . Część średniowieczna (do połowy XV w.) tej
nowej Historii Polski (t. I, cz. I, Warszawa 1957) została opracowana przez duży zespół
autorski (J . B a r d a c h , J . B a s z k i e w i c z , A . G i e y s z t o r , Z . K a c z m a r c z y k , G .
L a b u d a , E . M a l e c z y ń s k a , M . H . S e r e j s k i , M . S c z a n i e c k i ) pod redakcją H .
Ł o w m i a ń s k i e g o . Z indywidualnych prób nowego ujęcia dziejów Polski odnotujemy
następujące: K . T y m i e n i e c k i , Polska w średniowieczu, Warszawa 1961; J . D o w i a t ,
Polska państwem średniowiecznej Europy, Warszawa 1968; S . A r n o l d , Historia Polski do
polowy XV wieku, Warszawa 1968 (opracowanie bardzo zwięzłe). Wspomnieć tu jeszcze
wypada obcojęzyczny pełny zarys dziejów Polski A . G i e y s z t o r a , E .
R o s t w o r o w s k i e g o , S . K i e n i e w i c z a i H . W e r e s z y c k i e g o , gdzie średniowiecze
opracował pierwszy z wymienionych autorów (wersja angielska: Warszawa 1968, wersja fran-
cuska: Warszawa 1971). Odnotujmy tu najnowsze syntezy polskiego procesu dziejowego:
Dzieje Polski pod red. J . T o p o l s k i e g o , Warszawa 1975, gdzie średniowiecze opracowali
J . Ż a k , B . M i ś k i e w i c z i A . G ą s i o r o w s k i , oraz Zarys dziejów Polski pod red. J .
T a z b i r a , Warszawa 1979, z częścią średniowieczną w opracowaniu T . M a n t e u f f l a , J .
D o w i a t a i S . T r a w k o w s k i e g o . Prawie pełny, a w każdym razie bardzo wszechstronny
obraz polskiego średniowiecza daje opublikowany pod redakcją A . G i e y s z t o r a tom
Polska dzielnicowa i zjednoczona. Państwo – społeczeństwo – kultura, Warszawa 1972, w
38
opracowaniu czternastu jak najbardziej kompetentnych badaczy.
Zwrócono powyżej uwagę na dwa typy opracowań dziejów Polski średniowiecznej: syntezy
integrujące różnorodną problematykę dziejową oraz zarysy dziejów politycznych. Wypada
teraz ukazać z osobna opracowania innej, pozapolitycznej problematyki. W zakresie dziejów
gospodarczych polskiego średniowiecza wciąż jeszcze niezastąpiona jest Historia
gospodarcza Polski J . R u t k o w s k i e g o (t. I, Poznań 1946, oraz wyd. 2, jednotomowe do
1864 r.: Warszawa 1953). Nadto na uwagę zasługują popularnie ujęte Dzieje gospodarcze
Polski do 1939 r. B . Z i e n t a r y (średniowiecze), A . M ą c z a k a , L I h n a t o w i c z a i Z .
L a n d a u a (Warszawa 1965). Bardziej szczegółowych problemów gospodarczych i
gospodarczo-społecznych, jak zwłaszcza dziejów wsi i ludności wieśniaczej, dziejów
górnictwa, hutnictwa i handlu oraz życia miejskiego, dotyczą m. in. prace: Z . P o d w i ń s k a ,
Technika uprawy roli w Polsce średniowiecznej, Wrocław-Warszawa-Kraków 1962; K .
T y m i e n i e c k i , Historia chłopów polskich, t. I-III, Warszawa 1965-1969; D. Molenda,
Górnictwo kruszcowe na terenie złóż śląsko-krakowskich do polowy XVI wieku, Wrocław-
Warszawa-Kraków 1963; J . W y r o z u m s k i , Państwowa gospodarka solna w Polsce do
schyłku XIV wieku, Kraków 1968; Zarys dziejów górnictwa na ziemiach polskich, t. I, Katowice
1960 (praca zespołowa w opracowaniu: T . D z i e k o ń s k i e g o , J . P a z d u r a , A. Keckowej,
D . M o l e n d y i M . W e b e r - K o z i ń s k i e j ); M . R a d w a n , Rudy, kuźnice i huty żelazne
w Polsce, Warszawa 1963; S . K u t r z e b a , Handel Krakowa w wiekach średnich na tle
stosunków handlowych Polski, Kraków 1902; H . S a m s o n o w i c z , Życie miasta
średniowiecznego, Warszawa 1970.
W zakresie szeroko pojętej problematyki ustrojowo-prawnej, oprócz bardzo
upowszechnionej Historii ustroju Polski, Korona S. Ku t r zęby (wyd. 8 uzupełnione przez A .
V e t u l a n i e g o , Warszawa 1949), wymienić należy opracowania: Ż . W o j c i e c h o w s k i ,
Państwo polskie w wiekach średnich. Dzieje ustroju, wyd. 2, Poznań 1948; J. Bardach, Histo-
ria państwa i prawa Polski do polowy XV wieku, wyd. 2, Warszawa 1964.
Z problematyki kulturalnej w szerokim rozumieniu wymienić należy dzieła: A . B r ü c k n e r ,
Dzieje kultury polskiej, t. I, Kraków 1930, wyd. 3, Warszawa 1957; M . F r i e d b e r g , Kultura
polska a niemiecka. Elementy rodzime a wpływy niemieckie w ustroju i kulturze Polski
średniowiecznej, t. I-II, Poznań 1946. Pełny obraz nauki polskiej w średniowieczu daje
opracowanie: Historia nauki polskiej pod red. B . S u c h o d o l s k i e g o , t. I pióra P .
C z a r t o r y s k i e g o (Średniowiecze) i P . R y b i c k i e g o (Odrodzenie), Wrocław-Warszawa-
Kraków 1970. Należy tu wreszcie wymienić średniowieczną część Historii kultury materialnej
Polski, t. I pod red. M . D e m b i ń s k i e j i Z . P o d w i ń s k i e j , Wrocław 1978, t. II pod red. A .
R u t k o w s k i e j - P ł a c h c i ń s k i e j , Wrocław 1978.
Tak ważne dla średniowiecza sprawy kościelno-religijne przedstawia praca zbiorowa
Kościół w Polsce, t. I: Średniowiecze, pod red. J . K ł o c z o w s k i e g o , Kraków 1966. Te
same zagadnienia w zwięźlejszej, popularnej formie, ale na szerokim tle europejskim, omawia
książka J . D o w i a t a , Historia Kościoła katolickiego w Polsce (do polowy XV w.), Warszawa
1968. Wspomnieć tu również należy Historię Kościoła w Polsce, t. I, cz. I pod red. B .
K u m o r a i Z . O b e r t y ń s k i e g o , Poznań-Warszawa 1974.
Nauka nasza dysponuje dzisiaj obszernym opracowaniem dotyczącym polskiej dyplomacji
w średniowieczu, na szerokim tle stosunków politycznych. Jest to praca zbiorowa kilku
39
autorów – Historia dyplomacji polskiej, t. I od poł. X w. do 1572 r., pod red. M . B i s k u p a ,
Warszawa 1980.
O dziejach oręża polskiego w średniowieczu informuje w sposób kompetentny Zarys
dziejów wojskowości polskiej do roku 1864, t. I: do roku 1648, Warszawa 1965 (część
średniowieczną opracowali: A . F . G r a b s k i , A . N a d o l s k i , T . N o w a k , S . M .
K u c z y ń s k i , Z . S p i e r a l s k i ).
Przedstawimy z kolei najważniejsze opracowania dotyczące poszczególnych dzielnic
dawnej Polski. Z konieczności wypadnie pominąć omówienia mniejszych jednostek
geograficzno-historycznych, jak np. ziemia wieluńska, chełmińska itp., a tym bardziej
monografie lokalne poszczególnych miast, chociaż stanowią nierzadko interesującą lekturę.
Poważnie przedstawia się dorobek historiografii polskiej w zakresie dziejów Śląska.
Jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym powstała pod firmą naukową Polskiej Akademii
Umiejętności Historia Śląska od najdawniejszych czasów do roku 1400, t. I-III, Kraków 1933.
Całość o bardzo szerokiej rozpiętości tematycznej została opracowana przez
dwunastoosobowy zespół autorski. Na szczególną uwagę zasługują dzieje polityczne W
opracowaniu R . G r ó d e c k i e g o i J . D ą b r o w s k i e g o , dzieje ustrojowe Z .
W o j c i e c h o w s k i e g o , historia Kościoła T . S i l n i e k i e g o , oraz dzieje sztuki śląskiej w
ujęciu M . G ę b a r o w i c z a , T . D o b r o w o l s k i e g o i W . P o d i a c h y . Opracowanie
nowej Historii Śląska, wychodzącej poza wieki średnie, podjęte po wojnie pod redakcją K .
M a l e c z y ń s k i e g o . Część średniowieczną (t. I do 1763 r., cz. I-II, Wrocław-Warszawa-
Kraków 1960-1961) opracowali W . H o ł u b o w i c z , K . M a l e c z y ń s k i , R . H e c k i E .
M a l e c z y ń s k a . Spośród nowszych publikacji na uwagę zasługuje praca zbiorowa pod red.
R. H e c k a, Średniowieczna kultura na Śląsku, Wrocław 1977. Związkom Pomorza
Zachodniego z Polską poświęcili specjalne prace J . M i t k o w s k i ; Pomorze Zachodnie w
stosunku do Polski (Poznań 1946) i B . D o p i e r a ł a , Polskie losy Pomorza Zachodniego
(Poznań 1970). Pełne opracowanie dziejów całej dzielnicy pomorskiej w interesującej nas
epoce dają dwie publikacje zespołowe pod redakcją G . L a b u d y : Pomorze średniowieczne,
Warszawa 1958 (10 autorów) i Historia Pomorza, t. I cz. I-II, do roku 1466, Poznań 1969 (6
autorów). Ostatnio historiografia nasza wzbogaciła się również o Dzieje Wielkopolski do roku
1793, pod red. J . T o p o l s k i e g o , Poznań 1969 (samo średniowiecze opracował
kilkunastoosobowy zespół autorski) oraz Dzieje Lubelszczyzny, pod red. T . M e n c l a , gdzie
starożytność i zaranie średniowiecza opracowali A . G a r d a w s k i i Z . S u ł o w s k i , a epokę
piastowską i jagiellońską K . M y ś l i ń s k i . Inne dzielnice Polski średniowiecznej nie mają
jeszcze podobnych opracowań. Małopolska zachodnia ma jedynie starsze zarysowe ujęcie
swoich dziejów, a mianowicie Kraków i ziemia krakowska pióra R . G r ó d e c k i e g o
(średniowiecze), K . L e p s z e g o i J . F e l d m a n a (Lwów 1934).
Przechodzimy z kolei do przedstawienia ważniejszych prac dotyczących poszczególnych
okresów polskiego średniowiecza. Epoka zarania feudalizmu, której granice chronologiczne
wyznaczają w niniejszym zarysie początek wieku VI i połowa X, przedmiotem żywszego
zainteresowania w naszej historiografii stała się dopiero po drugiej wojnie światowej.
Wcześniej pozostawiano ją zwykle archeologom lub sprowadzano od dawien dawna do
zagadnienia Lechitów, które było niejako kluczem i do wyjaśnienia genezy państwa i
rozwarstwionego klasowo społeczeństwa. Historię Polski zaś, traktowaną jako opis wydarzeń
40
politycznych, zaczynano zwykle datą 963 lub 966. O zagadnieniu lechickim, zredukowanym z
czasem do kwestii nazwy mieszkańców Polski w epoce przedpiastowskiej, orientuje rozprawa
K . P o t k a ń s k i e g o , Lachowie i Lechici, (druk w 1898 r.), wznowiona w wyborze pism tego
autora pt. Lechici, Polanie Polska, Warszawa 1965. Wśród zarysów szeroko pojętej kultury w
omawianej epoce (kultura materialna, społeczna i elementy duchowe), które wyszły spod pióra
archeologów, na szczególną uwagę zasługują: J . K o s t r z e w s k i , Kultura prapolska,
Poznań 1947, wyd. 3, Warszawa 1962; W . H e n s e l , Słowiańszczyzna
wczesnośredniowieczna. Zarys kultury materialnej, Poznań 1952, wyd. 3, Warszawa 1965;
tegoż autora Polska przed tysiącem lat, wyd. 3, Wrocław-Warszawa-Kraków 1964; A .
G a r d a w s k i , J . G ą s s o w s k i , Polska starożytna i wczesnośredniowieczna, Warszawa
1961; A . Ż a k i , Archeologia Małopolski wczesnośredniowiecznej, Wrocław 1974. Istotą
postępu badań było zastąpienie statycznych z reguły ujęć archeologów próbami rekonstrukcji
procesów dziejowych. Pod tym względem na szczególną uwagę zasługuje, jako jedna z pierw-
szych, rozprawa A . G i e y s z t o r a , Geneza państwa polskiego w świetle nowszych badań,
„Kwartalnik Historyczny”, R. 61, 1954, nr. 1. Pełniejsze opracowanie tego zespołu zagadnień,
dał w przystępnej, popularnej formie S . T r a w k o w s k i , Jak powstawała Polska, wyd. 4,
Warszawa 1966. Świeżo, z wielką erudycją opracował całą odnośną epokę w tomie III i IV
swego wielkiego dzieła Początki Polski H . Ł o w m i a ń s k i (Warszawa 1967-1970).
Problematyce bardziej szczegółowej poświęcone są: studium Z . P o d w i ń s k i e j , Zmiany
form osadnictwa wiejskiego na ziemiach polskich we wcześniejszym średniowieczu, Wrocław
1971, ukazujące bardzo istotny element terytorialnej struktury przedfeudalnego i
wczesnofeudalnego społeczeństwa polskiego; praca S. Arnolda, Terytoria plemienne w
ustroju administracyjnym Polski piastowskiej (w. XII-XIII) (druk w 1927 r., wznowienie w
wyborze pism autora Z dziejów średniowiecza, Warszawa 1968), stanowiąca próbę
rekonstrukcji zasięgu terytorialnego państewek plemiennych na ziemiach polskich; studium J .
A d a m u s a , Polska teoria rodowa, Łódź 1958, w którym autor zwalcza pogląd, że państwo
Piastów wywodziło się z ustroju rodowego; praca J . W i d a j e w i c z a , Państwo Wiślan,
Kraków 1947; rozprawa K . B u c z k a , Zagadnienie wiarygodności dwu relacji o
początkowych dziejach państwa polskiego (Prace z dziejów Polski feudalnej ofiarowane
Romanowi Gródeckiemu, Warszawa 1960), dowodząca, iż prawdziwa jest tradycja Galia o
przodkach Mieszka I; dwie rozprawy dotyczące kontrowersyjnemu problemu przynależności
politycznej Polski południowej po upadku państwa wielkomorawskiego: J . D ą b r o w s k i ,
Studia nad początkami państwa polskiego (Wrocław-Kraków 1958, „Rocznik Krakowski”, t 34,
z. 1) i K . B u c z e k , Polska poludniowa w IX i X wieku („Małopolskie Studia Historyczne”, R.
II, 1959, z. 1); wreszcie prace dotyczące wierzeń i światopoglądu Polski pogańskiej: S .
U r b a ń c z y k , Religia pogańskich Słowian, Kraków 1947; M . K o w a l c z y k , Wierzenia
pogańskie za pierwszych Piastów, Łódź 1968; nowe oryginalne ujęcie systemu wierzeń
słowiańskich H. Łowmiańskiego, Religia Słowian i jej upadek, Warszawa 1979, oraz wznowie-
nia paru podstawowych prac A. Brücknera pod wspólnym tytułem Mitologia słowiańska i
polska, Warszawa 1980.
Omawiając literaturę poświęconą okresowi od połowy X do końca XII w. na pierwszym
miejscu wymienić należy wielką pomnikową publikację Początki państwa polskiego. Księga
tysiąclecia, t. I-II, Poznań 1962; 21 autorów prezentuje tu w 28 rozprawach wiele zagadnień
41
społeczno-gospodarczych, kulturalnych i politycznych, związanych z narodzinami państwa
feudalnego w Polsce. Czasy Mieszka I omawiają wyczerpująco: S . Z a k r z e w s k i , Mieszko
I jako budowniczy państwa polskiego, Warszawa 1920; J . N a t a n s o n - L e s k i , Państwo
Mieszka Pierwszego, Wrocław 1958 (Studia Wczesnośredniowieczne, t. IV); S .
K ę t r z y ń s k i , Mieszko I (w zbiorze jego prac Polska X-XI wieku, Warszawa 1961). Na
szczególną uwagę zasługuje książka M . Z . J e d l i c k i e g o , Stosunek prawny Polski do
cesarstwa do r. 1000, Poznań 1939. Czasom Chrobrego poświęcone są studia: S .
Z a k r z e w s k i , Bolesław Chrobry Wielki, Lwów-Warszawa- Kraków 1925; A . F . G r a b s k i ,
Bolesław Chrobry. Zarys dziejów politycznych i wojskowych, wyd. 2, Warszawa 1966. Problem
załamania się monarchii pierwszych Piastów rozważa D . B o r o w s k a , Kryzys monarchii
wczesnopiastowskiej w latach trzydziestych XI wieku, Warszawa 1964. Próbie utworzenia w
tym czasie separatystycznego państwa na Mazowszu poświęcił osobną pracę J . B i e n i a k ,
Państwo Miecława. Studium, analityczne, Warszawa 1963, dopatrując się zresztą w tej próbie
ogólnopolskich aspiracji. Kazimierzowi Odnowicielowi poświęcił piękne studium S .
K ę t r z y ń s k i (druk w 1899 r., nowa wersja w cytowanym wyżej zbiorze). Panowanie
Bolesława Szczodrego jest przedmiotem ciekawych studiów T . G r u d z i ń s k i e g o ,
Bolesław Szczodry. Zarys dziejów panowania, cz. I, Toruń 1953, oraz Polityka papieża Grze-
gorza VII wobec państw Europy środkowej i wschodniej, Toruń 1959. Tu przede Wszystkim
wymienić należy klasyczne dzieło polskiej mediewistyki: T . W o j c i e c h o w s k i e g o , Szkice
historyczne XI wieku, Kraków 1904, wyd. 4, Warszawa 1970, choć ich rozpiętość tematyczna
sięga od Chrobrego po Hermana. Ciekawy zawsze epizod konfliktu Bolesława Szczodrego z
biskupem krakowskim Stanisławem najpełniej oświetla R . G r ó d e c k i , Sprawa św.
Stanisława (w pośmiertnej edycji jego prac: Polska piastowska, Warszawa 1969). Pełną
monografię Bolesława III Krzywoustego dał K . M a l e c z y ń s k i , Bolesław Krzywousty, wyd.
2, Wrocław-Warszawa 1975. Na szczególną uwagę zasługuje nadto rozprawka R .
G r ó d e c k i e g o , Zbigniew książę polski, Kraków 1927. Dla kontrowersyjnej sprawy podziału
państwa przez Krzywoustego najważniejsze wśród nowszych prac są: G . L a b u d a ,
Testament Boleslawa Krzywoustego (Opuscula Casimiro Tymieniecki septuagenario dedicata,
Poznań 1959) oraz K . B u c z e k , Jeszcze o testamencie Bolesława Krzywoustego („Przegląd
Historyczny”, t. 60, 1969, z. 4). Do okresu od 1138 r. do końca XII w. wciąż jeszcze
niezastąpione jest studium S . S m ó ł k i , Mieszko Stary i jego wiek, Warszawa 1981, wyd. 2,
Warszawa 1959. Z jego inspiracji powstała świeżo znakomita książka B . Z i e n t a r y , Henryk
Brodaty i jego czasy (Warszawa 1975), ukazująca bogatą problematykę polską drugiej połowy
XII w. i pierwszej połowy XIII w. na szerokim tle powszechnodziejowym.
Zwrócimy tu jeszcze uwagę na kilka prac dotyczących ogólnej problematyki omawianego
okresu. Przede wszystkim wymienić należy książkę Polska pierwszych Piastów. Państwo,
społeczeństwo, kultura, pióra T . M a n t e u f f l a , S . T r a w k o w s k i e g o , D . B o r a w s k i e j
i T . L a l i k a , Warszawa 1968, zamykającą się w zasadzie datą 1138 r. Problemów
gospodarczo-społecznych wczesnego średniowiecza polskiego dotyczą bardzo liczne
rozprawy. Zwróćmy uwagę szczególnie na następujące: R . G r ó d e c k i , Książęca wlość
trzebnicka na tle organizacji majątków książęcych w Polsce w XII w. („Kwartalnik Historyczny”,
R. 26-27, 1912-1913); K . B u c z e k Książęca ludność służebna w Polsce wczesnofeudalnej,
Wrocław-Kraków 1958; tenże, Targi i miasta na prawie polskim (okres
42
wczesnośredniowieczny), Wrocław-Warszawa-Kraków 1064; S . A r n o l d , Możnowładztwo.
polskie w. XI i XII i jego podstawy gospodarczo-społeczne (druk w 1925 r., wznowienie w
cytowanym już wyborze pism tego autora Z dziejów średniowiecza); K . M o d z e l e w s k i ,
Organizacja gospodarcza państwa piastowskiego (X-XIII wiek), Wrocław 1975. Do stosunków
kościelnych odnosi się klasyczne studium W . A b r a h a m a , Organizacja Kościoła w Polsce
do polowy wieku XII, Lwów 1893, wyd. 3, Poznań 1962. Pożytecznym uzupełnieniem
poruszonej przez Abrahama problematyki jest rozprawa W . D z i e w u l s k i e g o , Postępy
chrystianizacji i proces likwidacji pogaństwa w Polsce wczesnofeudalnej, Wrocław-Warszawa-
Kraków 1964. Publikacją pierwszorzędnego znaczenia dla studiów nad wcześniejszym
średniowieczem polskim jest Budownictwo romańskie w Polsce, Katalog zabytków, w
opracowaniu Z . Ś w i e c h o w s k i e g o , Wrocław-Warszawa-Kraków 1963; przydatność jej
podnoszą liczne reprodukcje zabytków architektury. Na koniec wymienimy jeszcze książkę A .
F . G r a b s k i e g o , Polska w opiniach obcych X-XIII w., Warszawa 1064, rozszerzającą
poważnie pole widzenia spraw polskich.
Zarejestrowane w ostatnim akapicie prace nie ograniczają się w większości do wieku XI-XII,
ale wkraczają w stulecie następne. Dotyczy to zwłaszcza cytowanych prac K . B u c z k a i R .
G r o d e c k i e g o , które mają za przedmiot bardzo istotną społeczno-gospodarczą
problematykę XIII w. Należy do niej dorzucić rozprawę R. Gródeckiego, Początki immunitetu
w Polsce, Lwów 1930. Gruntowne studium nad polskim wiekiem XIII, uwypuklające
szczególnie sprawy ustrojowe i społeczne, te Dzieje wewnętrzne Polski XIII wieku tegoż
autora, pomieszczone w cytowanym już zbiorze jego prac Polska piastowska (Warszawa
1969). Poza opracowaniami podręcznikowymi, najgruntowniejszą rozprawą dotyczącą
znacznego okresu omawianego tu stulecia są pośmiertnie wydane Studia do dziejów wieku
XIII w pierwszej jego połowie S . Z a c h o r o w s k i e g o (wyd. J . F i j a ł e k , Kraków 1920).
Wieloaspektowe badania nad procesem scalania zienv polskich w XIII w. przedstawia praca
J . B a s z k i e w i c z a , Powstanie zjednoczonego państwa polskiego (na przelotnie XIII i XIV
wieku). Warszawa 1954. Problematyki zjednoczenia ziem polskich dotyczy również bardzo
ciekawa książka T . S i l n i c k i e g o i K . G o ł ą b a , Arcybiskup Jakub Świnka i jego epoka,
Warszawa 1956. W tym zakresie zwraca również uwagę rozprawa K . Z i e l i ń s k i e j ,
Zjednoczenie Pomorza Gdańskiego z Wielkopolską pod koniec XIII w. Umowa kępińska 1282
r., Toruń 1968. Bardzo ważny dla XIII w. problem prusko-krzyżacki znajduje oświetlenie
zwłaszcza w następujących godnych uwagi pracach: K . T y m i e n i e c k i , Misja polska w
Prusach i sprowadzenie Krzyżaków, Toruń 1935; B . W ł o d a r s k i , Rywalizacja o ziemie
pruskie w połowie XIII wieku, Toruń 1958; tenże, Polityczne plany Konrada I księcia
mazowieckiego, Toruń 1971, gdzie jednak autor wyszedł poza sprawy Prus. Nowe gruntowne
ujęcie stosunków polsko-ruskich, stanowiących również bardzo ważny rozdział dziejów XIII w.
przedstawia praca B . W ł o d a r s k i e g o , Polska i Ruś 1194-1340, Warszawa 1966. Ten sam
autor wyjaśnia w obszernym wywodzie genezę krótkiego epizodu unii polsko-czeskiej pod
berłem Przemyślidów, w pracy Polska i Czechy w drugiej połowie XIII i początkach XIV wieku
(1250-1306), Lwów 1931. Ciekawy przejaw budzenia się patriotyzmu polskiego w XIII w.,
ważnego elementu ideologii zjednoczeniowej, przedstawia praca R . G r ó d e c k i e g o ,
Powstanie polskiej świadomości narodowej, Katowice 1946. Na uwagę zasługuje książka S .
K w i a t k o w s k i e g o , Powstanie i kształtowanie się chrześcijańskiej mentalności religijnej w
43
Polsce do końca XIII w., „Roczniki Tow. Nauk. w Toruniu”, R. 79, 1980, z. 3. Szerokiego
wachlarza problematyki kulturalnej dotyczą materiały sympozjum naukowego Sztuka i
ideologia XIII wieku, pod red. P . S k u b i s z e w s k i e g o , Wrocław 1974.
Okres dziejów Polski 1300-1370 ma stosunkowo bogatą literaturę naukową, jest jednak
opracowany dość nierównomiernie. Istotę przemian gospodarczych tego okresu próbował ująć
syntetycznie J. Sieradzki w jednym ze szkiców pomieszczonych w jego zbiorze Polska wieku
XIV. Studium z czasów Kazimierza Wielkiego, Warszawa 1959. Oszacowaniem zaludnienia
Polski w XIV w. zajął się T . Ł a d o g ó r s k i , Studia nad zaludnieniem Polski XIV wieku,
Wrocław 1958. Całego okresu dotyczy niezwykle erudycyjne studium O . B a l z e r a ,
Królestwo Polskie 1295-1370, t. I-III, Lwów 1919-1920, uwypuklające zwłaszcza problematykę
polityczno-ustrojową. Obce sądy na temat Polski, również w odniesieniu do omawianego tu
okresu, rozważa A . F . G r a b s k i . Polska w opiniach Europy Zachodniej w XIV-XV w.,
Warszawa 1968. Panowania czeskiego w Polsce dotyczy cytowana już wyżej praca B .
W ł o d a r s k i e g o o stosunkach polsko-czeskich oraz gruntowne źródłowe studium J .
B i e n i a k a , Wielkopolska, Kujawy, ziemie łęczycka i sieradzka wobec problemu
zjednoczenia państwowego w latach 1300-1306, Toruń 1969. Całokształt problematyki
czasów Łokietka przedstawiają: E . D ł u g o p o l s k i , Władysław Łokietek na tle swoich
czasów, Wrocław 1951, J . B a s z k i e w i c z , Polska czasów Łokietka, Warszawa 1968, oraz
T . N o w a k , Władysław Łokietek polityk i dowódca, Warszawa 1978. Łokietkiem zajmuje się
w kilku rozprawach K . P o t k a ń s k i (reedycja w cytowanym wyborze jego prac: Lechici,
Polanie, Polska, Warszawa 1965). Ważny epizod ze stosunków z Zakonem Krzyżackim
przedstawia K . T y m i e n i e c k i w rozprawie Proces polsko-krzyżacki z lat 1320-1321
(„Przegląd Historyczny”, t. 24, 1917-1918). Pełny zaś obraz stosunków Polski z państwem
zakonnym, z szerokim uwzględnieniem dziejów wewnętrznych tego organizmu politycznego,
daje książka K . G ó r s k i e g o , Zakon Krzyżacki a powstanie państwa pruskiego, Wrocław
1977. Polska pod rządami Kazimierza Wielkiego doczekała się wyjątkowo licznych
opracowań, spośród których wy-mienimy ważniejsze: Z . K a c z m a r c z y k , Monarchia
Kazimierza Wielkiego, t. 1-II, Poznań 1939-1946; tenże, Polska czasów Kazimierza Wielkiego,
Kraków 1964; J. Dąbrowski, Kazimierz Wielki twórca Korony Królestwa Polskiego, Wrocław–
Warszawa–Kraków 1964; Z . K a c z m a r c z y k , S . W e y m a n , Reformy wojskowe i
organizacja siły zbrojnej za Kazimierza Wielkiego, Warszawa 1958. Bogatej problematyce
politycznej z czasów Łokietka i Kazimierza Wielkiego poświęcone są przede wszystkim prace
R . G r ó d e c k i e g o , Rozstanie się Śląska z Polską, Katowice 1938 oraz E .
M a l e c z y ń s k i e j , Książęce lenno mazowieckie 1351-1526, Lwów 1929. Politykę
gospodarczą wielkiego Piasta omawia wyczerpująco R . G r ó d e c k i , Działalność
gospodarcza Kazimierza Wielkiego (w cytowanym zbiorze jego prac Polska piastowska,
Warszawa 1969). W tym zakresie na uwagę zasługuje także książka R .
K i e r s n o w s k i e g o , Pradzieje grosza, Warszawa 1975. Pod kątem widzenia teorii ustroju
państwowego rozpatrzył czasy kazimierzowskie J . D ą b r o w s k i w pracy Korona Królestwa
Polskiego w XIV wieku. Studium z dziejów rozwoju polskiej monarchii stanowej. Wrocław–
Kraków 1956.
Późne średniowiecze polskie jest od dawna przedmiotem żywego zainteresowania
historyków. Do bogatej literatury na temat tego okresu przybywają wciąż nowe prace zarówno
44
wzbogacające faktografie jak i korygujące dawniejsze poglądy. Ciekawą próbę nowej syntezy
epoki dał ostatnio H . S a m s o n o w i c z , Złota jesień polskiego średniowiecza, Warszawa
1971. W zakresie problematyki gospodarczo-społecznej wciąż jeszcze na uwagę zasługują
studia K . T y m i e n i e c k i e g o , Procesy twórcze formowania się społeczeństwa polskiego w
wiekach średnich, Warszawa 1921, gdzie znajdujemy najpełniejszy obraz tworzenia się
stanów, oraz Wolność kmieca na Mazowszu, Poznań 1921. Problemu powstania i upadku
stanu sołtysiego w Polsce dotyczy praca L . Ł y s i a k a , Własność sołtysia (wójtowska) w
Małopolsce do końca XVI wieku, Kraków 1964. Wśród licznych prac dotyczących rzemiosł
omawianej epoki przykładowo można wymienić A . M ą c z a k a , Sukiennictwo wielkopolskie
XIV-XVII wieku,. Warszawa 1955, oraz J . W y r o z u m s k i e g o , Tkactwo małopolskie w
późnym średniowieczu, Warszawa–Kraków 1972. Problematykę innej ważnej gałęzi życia
gospodarczego porusza B . Z i e n t a r a , Dzieje małopolskiego hutnictwa żelaznego XIV-XVII
w., Warszawa 1954. Praca H . S a m s o n o w i c z a , Późne średniowiecze miast
nadbałtyckich, Warszawa 1968, przedstawia rezultaty badań nad najważniejszą u schyłku
średniowiecza strefą handlową Polski. W nowszym dorobku naszej historiografii mamy szereg
studiów dotyczących z osobna stosunków i struktur społecznych w Polsce. Ich obraz
syntetyczny, dają I . I h n a t o w i c z , A . M a c z a k , B . Z i e n t a r a w pracy Społeczeństwo
polskie od X do XX wieku, Warszawa 1979. Okresu późnego średniowiecza dotyczy cz. I, n i
III napisana przez B . Z i e n t a r ę . Na uwagę zasługują nadto studia: M . K o c z e r s k a ,
Rodzina szlachecka w Polsce późnego średniowiecza, Warszawa 1975, oraz H .
Z a r e m s k a , Bractwa w średniowiecznym Krakowie, Wrocław 1977.
W zakresie historii politycznej na uwagę zasługują najpierw dwie podstawowe prace
dotyczące rządów andegaweńskich w Polsce: J . D ą b r o w s k i , Ostatnie lata Ludwika
Wielkiego 1370-1382, Kraków 1918, oraz tenże, Elżbieta Łokietkówna (Rozprawy Akademii
Umiejętności, Wydz. Hist.-Filoz., t. 57, Kraków 1914). Warto również wspomnieć pracę A.
Strzeleckiej, O królowej Jadwidze. Studia i przyczynki, Lwów 1933. Pełne opracowanie
czasów Władysława Jagiełły daje studium A . P r o c h a s k i , Władysław Jagiełło, t. I-II,
Warszawa 1908. W popularnej formie tę samą problematykę przedstawia M . K o s m a n ,
Władysław Jagiełło, Warszawa 1968 (Światowid). Jednemu z najważniejszych wydarzeń tego
okresu, zwycięstwu nad państwem zakonnym, poświęcona jest gruntowna praca S . M .
K u c z y ń s k i e g o , Wielka wojna z Zakonem Krzyżackim w latach 1409-1411, wyd. 3,
Warszawa 1966. Zazębiające się silnie z problemem krzyżackim stosunki Polski z
Luksemburgami przedstawia Z . N o w a k , Polityka północna Zygmunta Luksemburskiego do
roku 1411, Toruń 1964. W związku z tą samą problematyką pozostaje praca M .
B a r t k o w i a k a , Towarzystwo Jaszczurcze w latach 1387-1437, Toruń 1948. Wpływ
husytyzmu na Polskę przedstawia najpełniej praca E . M a l e c z y ń s k i e j , Ruch husycki w
Czechach i w Polsce, Warszawa 1959. Jeden z ważniejszych epizodów z okresu krótkich
rządów Władysława zwanego Warneńczykiem omawia A . P r o c h a s k a , Konfederacja
Spytka z Melsztyna, Lwów 1887. ^Do problemu krótkotrwałej unii polsko-węgierskiej z tego
czasu niezastąpiona jest praca J. Dąbrowskiego, Wladyslaw I Jagiellończyk na Węgrzech
(1440 -1444), Warszawa 1922. Sprawy zabiegów o trony ;czeski i „węgielki. dla^ synów
Władysława Jagiełły są przedmiotem pracy E. Maleczyńskiej, Społeczeństwo polskie
pierwszej polowy XV wieku wobec zagadnień zachodnich (Studia nad dynastyczną polityką
45
Jagiellonów), Wrocław 1947.
Brzemienne w wydarzenia panowanie Kazimierza Jagiellończyka przedstawia interesująco
w popularnej formie M . B o g u c k a , Kazimierz Jagiellończyk, Warszawa 1970 (Światowid).
Wiele kwestii szczegółowych tego okresu roztrząsa F . P a p é e , Studia i szkice z czasów
Kazimierza Jagiellończyka, Warszawa 1907. Jednemu z najważniejszych problemów pa-
nowania Kazimierza Jagiellończyka, sprawie rewindykacji Pomorza Gdańskiego, poświęcone
jest studium M . B i s k u p a , Zjednoczenie Pomorza Zachodniego z Polską w połowie XV
wieku, Warszawa 1959. Aspekty militarne tej sprawy autor uwypuklił w kolejnym swoim bardzo
obszernym opracowaniu pt. Trzynastoletnia wojna z Zakonem Krzyżackim 1454-1466,
Warszawa 1967. W związku z wojną trzynastoletnią i jej następstwami wspomnieć należy
pracę B . L e ś n o d o r s k i e g o , Dominium warmińskie (1243-1569), Poznań 1949. Ciekawym
przyczynkiem do zagadnień śląskich omawianego okresu jest praca H . S z c z e g ó ł y ,
Koniec panowania piastowskiego nad środkową Odrą, Poznań 1968. Splot czynników towa-
rzyszących częściowej inkorporacji Mazowsza do Królestwa w drugiej połowie XV w.
przedstawia cytowana już praca E . M a l e c z y ń s k i e j , Książęce lenno mazowieckie 1351-
1526, Lwów 1929.
Spośród prac, które dotyczą bardzo ważnych przemian wewnętrznych za Kazimierza
Jagiellończyka, a zwłaszcza przesunięć w układzie sił politycznych, należy wymienić głównie
następujące: S . R o m a n , Przywileje nieszawskie, Wrocław 1957; W . K n o p p e k , Zmiany
w ukladzie sil politycznych w Polsce w drugiej połowie XV w. i ich związek z genezą dwu-
izbowego sejmu („Czasopismo Prawno-Historyczne”, t. VII, 1955, z. 2); K. G ó r s k v Pządy
wewnętrzne Kazimierza Jagiellończyka w Koronie („Kwartalnik Historyczny”, t: 66, 1959, z. 3).
Pierwsze dwa panowania synów Kazimierza Jagiellończyka opracował wyczerpująco F .
P a p é e w pracach Jan Olbracht, Kraków 1936, oraz Aleksander Jagiellończyk, Kraków 1949.
Wreszcie epizod śląskich rządów kolejnego syna Kazimierza Jagiellończyka – Zygmunta
(Starego) przedstawia S . N o w o g r o d z k i , Rządy Zygmunta Jagiellończyka na Śląsku i
Łużycach (1499-1906), Kraków 1937.
Wzrastający w omawianym okresie wpływ włoski na szeroko pojętą kulturę Polski uwypukla
praca J . P t a ś n i k a , Kultura wioska wieków średnich w Polsce, Warszawa 1922. Wśród
licznych prac dotyczących wczesnej fazy Odrodzenia i Humanizmu w Polsce zwrócimy uwagę
na następujące: J . G a r b a c i k , Kallimach jako dyplomata i polityk, Kraków 1948; A .
J e l i c z , Konrad Celtis na tle wczesnego Renesansu w Polsce, Warszawa 1956; A .
N o w i e k i , Grzegorz z Sanoka, Warszawa 1958; I . Z a r ę b s k i , Stosunki Eneasza
Sylwiusza z Polską i Polakami, Kraków 1939.
Nowsze badania nad dziejami kultury polskiej w późnym średniowieczu reprezentują dwie
publikacje zbiorowe pod red. P . S k u b i s z e w s k i e g o , Sztuka i ideologia XIV wieku,
Warszawa 1978, a także praca zbiorową pod red. B . G e r e m k a , Kultura elitarna a kultura
masowa w Polsce późnego średniowiecza, Wrocław 1978. Wśród prac monograficznych
warto wymienić: J . W i e s i o ł o w s k i , Kolekcje historyczne w Polsce średniowiecznej XIV–
XV wieku, Wrocław 1967; M . Z w i e r c a n , Komentarz Jana z Dąbrówki do kroniki Mistrza
Wincentego zwanego Kadłubkiem, Wrocław 1969; oraz R . Z a w a d z k i , Spuścizna pisarska
Stanisława ze Skarbimierza, Kraków 1979.
46