O. Jan Paweł Konobrodzki OSB
Kurs medytacji
chrześcijańskiej
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
2 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień I
Wprowadzenie
Co mamy na my
ś
li wypowiadaj
ą
c słowo „medytacja”? Czym jest medytacja chrze
ś
cija
ń
ska? Co ma
wspólnego z buddyzmem, jog
ą
i tym wszystkim, czego polscy katolicy w ostatnim czasie tak bardzo si
ę
obawiaj
ą
? Dlaczego w
ś
ród niektórych „znawców medytacji” uwa
ż
a si
ę
,
ż
e gdy medytuj
ą
cy pozostawia swój
umysł bez przedmiotu medytacji, to opanowuje go, po prostu, diabeł?
Je
ś
li dawni Ojcowie Pustyni – mnisi chrze
ś
cija
ń
scy – medytowali, to czemu dzisiaj medytacja jest obca w
powszechnych kr
ę
gach polskiego Ko
ś
cioła? Jak pi
ę
kn
ą
jest staro
ż
ytna Modlitwa Jezusa, która przetrwała
do dzisiaj. Zwi
ą
zana jest z oddechem: przy wdychaniu i wydychaniu powietrza powtarzamy słowo „Jezus”
albo „Maranatha” – „Przyjd
ź
Panie Jezu”. Jest to jedna z pi
ę
kniejszych chrze
ś
cija
ń
skich medytacji. Zrodziła
si
ę
, tak jak i chrze
ś
cija
ń
stwo, na Bliskim Wschodzie.
Dlaczego dzi
ś
w polskim katolicyzmie tyle l
ę
ku niesie ze sob
ą
medytacja jako taka? Czy l
ę
k ten
bierze si
ę
z braku dostatecznej informacji na tematy zwi
ą
zane z medytacj
ą
, czy z braku do
ś
wiadczenia
medytacji? Czy medytacja mo
ż
e nie
ść
ze sob
ą
co
ś
złego? To mit, czy pi
ę
kna rzeczywisto
ść
?
W czasie naszych spotka
ń
postaram si
ę
odpowiedzie
ć
na wszystkie postawione pytania, by
ś
my bez
l
ę
ku przyj
ę
li dziedzictwo otrzymane w Ko
ś
ciele Katolickim dzi
ę
ki medytuj
ą
cym mnichom i gł
ę
boko
modl
ą
cym si
ę
przyjaciołom Chrystusa.
Co to jest medytacja?
Czym jest medytacja? Medytacja to
ś
wiadome, uwa
ż
ne, przytomne obserwowanie, przygl
ą
danie si
ę
. Jest to
do
ś
wiadczenie bardzo powszechne i popularne. Zazwyczaj nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego,
ż
e
medytujemy. Medytacja, czyli uwa
ż
ne,
ś
wiadome, przytomne obserwowanie, przygl
ą
danie si
ę
, towarzyszy
nam od dziecka. Bardzo cz
ę
sto mo
ż
emy zaobserwowa
ć
t
ę
tendencj
ę
u dzieci, które bardzo szczegółowo
„obserwuj
ą
” swoje zabawki. Kiedy nagle robi si
ę
bardzo cicho w dzieci
ę
cym pokoju, okazuje si
ę
,
ż
e np.
mi
ś
pluszowy, jest ju
ż
porozrywany na cz
ęś
ci, le
ż
y przed dzieckiem, które wła
ś
nie „ogl
ą
da” – medytuje
swoj
ą
zabawk
ę
. W muzeach na ogół eksponaty s
ą
oddzielone i prawie niedost
ę
pne („niedotykalne”) dla
zwiedzaj
ą
cych. Dzieci lubi
ą
zagl
ą
da
ć
wła
ś
nie tam, gdzie nie wolno, chc
ą
wszystko zobaczy
ć
, dotkn
ąć
,
przyjrze
ć
si
ę
cało
ś
ci. To ich medytacja.
Jako doro
ś
li zachowujemy t
ę
medytacyjn
ą
tendencj
ę
. Najprostszy przykład: Je
ż
eli przed
ś
wi
ę
tami
gospodyni nie usi
ą
dzie z ołówkiem w r
ę
ku i papierem do pisania, i nie stworzy sobie „wizji”
ś
wi
ą
t, czyli nie
odpowie na konkretne pytania, typu: jakie prezenty przygotowa
ć
, komu wysła
ć
kartki, kogo zaprosi
ć
, kogo
odwiedzi
ć
, jakie dania przygotowa
ć
na pierwszy dzie
ń
ś
wi
ą
t, na drugi dzie
ń
, itp, wówczas spokojnie nie
podchodzi do prze
ż
ywania
ś
wi
ą
t. Kiedy ma „ogl
ą
d cało
ś
ci”, wtedy spokojnie – dzie
ń
po dniu – wypełnia
przygotowany przez siebie harmonogram. To jej przed
ś
wi
ą
teczna medytacja.
Podobnie, kiedy spotykam kogo
ś
po raz pierwszy, wtedy uwa
ż
nie go obserwuj
ę
. Przygl
ą
dam mu si
ę
wnikliwie, próbuj
ę
sobie odpowiedzie
ć
na pytania: kto to jest, jakie ma zamiary, itp. Moja ostro
ż
no
ść
,
uwa
ż
no
ść
jest bardzo wyostrzona, reaguj
ę
na wszystko, co wi
ąż
e si
ę
z dan
ą
osob
ą
. To jest wła
ś
nie
medytacja.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
3 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Czasami zdarza si
ę
,
ż
e kto
ś
opowiada nam o jakim
ś
człowieku, a my go sobie wyobra
ż
amy. Kiedy
dochodzi do spotkania z nim, mówimy: „inaczej sobie pana/pani
ą
wyobra
ż
ałem”. Czemu tak si
ę
dzieje? Nasza wyobra
ź
nia pracuje tworz
ą
c obrazy o tej osobie i je
ś
li uczepimy si
ę
tych wytworzonych
przez nas obrazów, wówczas mo
ż
emy „nie zobaczy
ć
” kogo
ś
takim, jakim naprawd
ę
jest. Przygl
ą
damy si
ę
wtedy wytworom naszego umysłu a nie konkretnej osobie. Medytacja pozwala zobaczy
ć
kogo
ś
w gł
ę
bszej
prawdzie, pozwala przenikn
ąć
gł
ę
biej poza wyobra
ż
enia.
W medytacji chodzi dokładnie o to, aby przyjrze
ć
si
ę
rzeczywisto
ś
ci takiej, jaka jest. By zauwa
ż
a
ć
w
miar
ę
wszystko, co niesie ze sob
ą
dane do
ś
wiadczenie, bez wzgl
ę
du na to, czy chodzi o obserwowanie
osoby, zjawiska, czy przypominanie sobie pewnych wydarze
ń
lub słuchanie opowie
ś
ci. Nasze konfrontacje
z rzeczywisto
ś
ci
ą
istniej
ą
dzi
ę
ki medytacji – czyli uwa
ż
nemu,
ś
wiadomemu, przytomnemu ogl
ą
daniu,
postrzeganiu, obserwowaniu – obserwowaniu tu i teraz.
W rzeczywisto
ś
ci medytacja to poznawanie własnego istnienia, ludzi, kultury, sztuki,
ś
wiata, w którym
ż
yjemy – w całej jego gł
ę
bi. Dzi
ę
ki temu,
ż
e mo
ż
emy obserwowa
ć
tu i teraz, mo
ż
liwe jest spotkanie z Tym,
Który Jest. W medytacji, gdy wejdziesz do swojej izdebki, to spotkasz si
ę
z Tym, w Którym wszyscy
ż
yjemy,
poruszamy si
ę
i jeste
ś
my. Medytacja prowadzi do spotkania z Bogiem.
Ć
wiczenie: Medytuj Modlitw
ę
Ojcze nasz. Słowo po słowie. Przygl
ą
daj si
ę
temu, co pojawia
ć
si
ę
b
ę
dzie w
Tobie przy ka
ż
dym słowie. Przeznacz na t
ę
medytacje najpierw ok. 5 – 7 minut. Potem wydłu
ż
aj j
ą
od 7 do
10 min.Zauwa
ż
aj wszystko, co si
ę
pojawi.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
4 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień II
Jak zacząć medytować?
Zalecenia, które teraz podam, s
ą
dla osób, które zdecydowały si
ę
medytowa
ć
i nie boj
ą
si
ę
„wej
ść
do
swojej izdebki”.
Wyznacz sobie czas na medytacj
ę
(rano, kiedykolwiek – 5 min., 10 min. lub 20 min.). Ilo
ść
zale
ż
y od
Ciebie. Niech b
ę
dzie to
ś
ci
ś
le okre
ś
lony czas. Mo
ż
esz go w trakcie medytacji przedłu
ż
y
ć
. Wa
ż
ne jest, by
si
ę
nie spieszy
ć
, kieruj
ą
c co chwil
ę
uwag
ę
na czekaj
ą
ce Ci
ę
wydarzenie.
Miejsce winno by
ć
przewietrzone. Mo
ż
na medytowa
ć
na
ś
wie
ż
ym powietrzu w kontakcie z natur
ą
albo w
ś
wi
ą
tyni, lub jakimkolwiek innym miejscu, w którym mo
ż
esz si
ę
skupi
ć
. Gdy posi
ą
dziesz umiej
ę
tno
ść
swobodnego skupiania si
ę
i koncentracji, b
ę
dziesz mógł medytowa
ć
wsz
ę
dzie, gdzie tylko
zechcesz. Najlepsze jest jednak miejsce wyciszone. Cisza pozwala wi
ę
cej zauwa
ż
y
ć
procesów
dokonuj
ą
cych si
ę
we mnie i lepiej „usłysze
ć
” Mówi
ą
cego. Trzeba usi
ąść
wygodnie. Sposób siedzenia nie
powinien przykuwa
ć
Twojej uwagi. Mo
ż
na siedzie
ć
na krze
ś
le, ławce, czy poduszkach do medytacji. Z
czasem wielu przekonuje si
ę
,
ż
e najwygodniejsza pozycja do medytacji, to sprawdzona pozycja siedzenia w
tzw. lotosie. Nie musisz jednak dochodzi
ć
a
ż
do takich wyczynów, by do
ś
wiadczy
ć
istoty medytacji.
Wystarczy,
ż
e usi
ą
dziesz z wyprostowanym kr
ę
gosłupem, tak, by mi
ęś
nie niepotrzebnie si
ę
nie
napinały.
Mo
ż
na prowadzi
ć
medytacj
ę
tak
ż
e podczas spaceru. Spacerowa
ć
mo
ż
na po okre
ś
lonym odcinku chodz
ą
c
„tam i z powrotem”, czy chodz
ą
c „w kółko” Po kilku „okr
ąż
eniach” winiene
ś
wej
ść
w siebie i nie zajmowa
ć
si
ę
terenem ani sytuacj
ą
wokół. Wybierz temat medytacji. Co mo
ż
e by
ć
tematem medytacji? Cokolwiek, co
chcesz zgł
ę
bi
ć
, lepiej pozna
ć
, lepiej si
ę
przyjrze
ć
, obejrze
ć
. Skup si
ę
na temacie.
Medytacja oddechu
Jak si
ę
skupia
ć
? Mo
ż
na skupi
ć
si
ę
ś
ledz
ą
c własny oddech. Obserwuj przebieg przepływu powietrza
pocz
ą
wszy od nosa, przez nozdrza, krta
ń
do płuc. Zauwa
ż
czy powietrze jest chłodne, czy ciepłe, czy
wilgotne, czy suche. Czy słyszysz jego przebieg? Jakie skojarzenia pojawiaj
ą
si
ę
podczas oddychania? Czy
przypominasz sobie jakie
ś
konkretne wydarzenie, jaki
ś
zapach lub smak, albo doznania w ciele typu
mrowienie, dreszcze, inne?
Oddychaj kilkakrotnie ze
ś
wiadomo
ś
ci
ą
,
ż
e wdychasz w siebie
ż
yciodajny dar dany Ci od Boga –
powietrze z tlenem i o
ż
ywiaj
ą
c
ą
witaln
ą
energi
ą
. Napełniaj si
ę
maksymalnie wdychaj
ą
c gł
ę
boko, obni
ż
aj
coraz bardziej przepon
ę
, by wchłon
ąć
tej energii jak najwi
ę
cej dla całego Twojego ciała, a przede
wszystkim dla mózgu. Nasycaj si
ę
i powietrzem i Bogiem, w którym
ż
yjemy, poruszamy si
ę
i jeste
ś
my.
T
ę
sam
ą
medytacj
ę
mo
ż
na przeprowadzi
ć
ś
ledz
ą
c „przepływ” powietrza inn
ą
drog
ą
: od nosa przez
czoło, czubek głowy, plecy, uda, stopy, kolana, brzuch, płuca. Wydychaj
ą
c wyrzucamy to, co zu
ż
yte z
brzucha i płuc.
Ś
ledz
ą
c przebieg przepływu powietrza prosz
ę
uwa
ż
nie obserwowa
ć
, np. czy powietrze jest
chłodne, czy ciepłe, wilgotne, czy suche,
ś
ledzi
ć
drog
ę
, któr
ę
dy przebiega, czy słycha
ć
, jak wdychasz,
wydychasz, czy kojarz
ą
Ci si
ę
jakie
ś
smaki, kolory, wydarzenia, co przychodzi Ci na my
ś
l teraz, kiedy tak
oddychasz, czy ujawniaj
ą
si
ę
jakie
ś
emocje, czy odczuwasz komfort tej medytacji, czy co
ś
Ci przeszkadza,
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
5 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
uwiera? Ka
ż
de zauwa
ż
enie czegokolwiek jest wa
ż
ne. Zauwa
ż
aj wszystko, co da si
ę
zauwa
ż
y
ć
, co jawi si
ę
w Tobie podczas medytacji. Wa
ż
ne jest równie
ż
to,
ż
e to Ty medytujesz, Ty, z całym baga
ż
em Twoich
do
ś
wiadcze
ń
, wiedzy, talentów, prze
ż
y
ć
.
Podzi
ę
kuj Bogu za dar
ż
ycia i pro
ś
o m
ą
dro
ść
korzystania z tego daru dla spełnienia jak najlepiej
Twojego powołania. T
ę
medytacj
ę
mo
ż
esz zacz
ąć
od du
ż
ego palca prawej stopy dochodz
ą
c a
ż
do czubka
Twojej głowy. Wybór zale
ż
y od Ciebie.
Ć
wiczenie: Przeprowad
ź
medytacj
ę
z oddechem. Wdychaj najpierw powietrze gł
ę
boko i długo wydychaj.
Po 7 takich pełnych oddechach oddychaj normalnie swoim naturalnym rytmem. Obserwuj, co si
ę
wydarza w
Twoim ciele podczas oddychania. T
ę
medytacj
ę
mo
ż
na stosowa
ć
niemal wsz
ę
dzie, we wszystkich
warunkach – za wyj
ą
tkiem miejsc z wyra
ź
nie zanieczyszczonym powietrzem.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
6 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień III
Medytacja fragmentu Ewangelii Łk 7,36-50
Spotkanie Jezusa z kobiet
ą
z flakonikiem alabastrowym u Szymona faryzeusza – Łk 7,36-50:
Nawrócona grzesznica
Jeden z faryzeuszy zaprosił Go do siebie na posiłek. Wszedł wi
ę
c do domu
faryzeusza i zaj
ą
ł miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mie
ś
cie
ż
ycie grzeszne, dowiedziawszy si
ę
,
ż
e jest go
ś
ciem w domu faryzeusza,
przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stan
ą
wszy z tyłu u nóg Jego, płacz
ą
c,
zacz
ę
ła łzami oblewa
ć
Jego nogi i włosami swej głowy je wyciera
ć
. Potem
całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem.
Widz
ą
c to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: «Gdyby On był
prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która si
ę
Go dotyka,
ż
e
jest grzesznic
ą
». Na to Jezus rzekł do niego: «Szymonie, mam ci co
ś
powiedzie
ć
». On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu!» «Pewien wierzyciel miał dwóch
dłu
ż
ników. Jeden winien mu był pi
ęć
set denarów, a drugi pi
ęć
dziesi
ą
t. Gdy nie
mieli z czego odda
ć
, darował obydwom. Który wi
ę
c z nich b
ę
dzie go bardziej
miłował?» Szymon odpowiedział: «S
ą
dz
ę
,
ż
e ten, któremu wi
ę
cej darował». On
mu rzekł: «Słusznie os
ą
dziłe
ś
».
Potem zwrócił si
ę
do kobiety i rzekł Szymonowi: «Widzisz t
ę
kobiet
ę
?
Wszedłem do twego domu, a nie podałe
ś
Mi wody do nóg; ona za
ś
łzami oblała
Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałe
ś
Mi pocałunku; a ona, odk
ą
d
wszedłem, nie przestaje całowa
ć
nóg moich. Głowy nie nama
ś
ciłe
ś
Mi oliw
ą
; ona
za
ś
olejkiem nama
ś
ciła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone s
ą
jej
liczne grzechy, poniewa
ż
bardzo umiłowała. A ten, komu mało si
ę
odpuszcza,
mało miłuje». Do niej za
ś
rzekł: «Twoje grzechy s
ą
odpuszczone». Na to
współbiesiadnicy zacz
ę
li mówi
ć
sami do siebie: «Któ
ż
On jest,
ż
e nawet grzechy
odpuszcza?» On za
ś
rzekł do kobiety: «Twoja wiara ci
ę
ocaliła, id
ź
w pokoju!»
( Łk 7,36-50)
Je
ś
li nieznane s
ą
Tobie wskazówki podane wczoraj na temat: Jak zacz
ąć
medytowa
ć
, to usi
ą
d
ź
wygodnie
w swoim ulubionym odosobnieniu, wył
ą
cz komórk
ę
, „wyrwij” kilkana
ś
cie minut czasu dla siebie. We
ź
kilka gł
ę
bokich oddechów, skup si
ę
na opisie tekstu podanego poni
ż
ej. Przeznacz ten czas wył
ą
cznie dla
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
7 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
siebie. Je
ś
li narzekasz na brak czasu, przeznacz sobie na t
ę
medytacj
ę
tyle czasu, ile chcesz. B
ę
dziesz
miał wtedy tyle czasu, ile przeznaczysz go dla siebie. Wtedy ta medytacja b
ę
dzie miała sens. Teraz
wyobra
ż
aj sobie opisywan
ą
poni
ż
ej scen
ę
jak najbardziej szczegółowo. Obserwuj i zauwa
ż
wszystko,
co pojawi si
ę
podczas tej medytacji. Jest to Twoja medytacja, Twoje wyobra
ż
enia, Twoje doznania, na
bazie wszystkiego, czego w
ż
yciu do
ś
wiadczyłe
ś
. W tej medytacji jest przekaz tylko i wył
ą
cznie dla Ciebie.
Miasteczko w Palestynie. Gor
ą
ce popołudnie. Pod domem Szymona przywódcy faryzeuszy zgromadził si
ę
tłum. Szymon faryzeusz zaprosił Jezusa na spotkanie. Donoszono mu o tym, co Jezus mówił tłumom o
faryzeuszach. Teraz sam chciał si
ę
spotka
ć
z Jezusem i usłysze
ć
, co On ma im do powiedzenia.
W tym mie
ś
cie była kobieta, która prowadziła
ż
ycie grzeszne. Du
ż
o słyszała o Jezusie. Postanowiła spotka
ć
si
ę
z Nim. Wzi
ę
ła ze sob
ą
flakonik alabastrowy olejku nardowego – drogich perfum. Dlaczego chciała
spotka
ć
si
ę
z Jezusem? Co j
ą
skłaniało do wyj
ś
cia z miejsca jej pracy i si
ę
z Nim spotka
ć
? W jakim stroju
wyszła? Czy „lekko opakowana w stroju roboczym”, czy mo
ż
e wzi
ę
ła ze sob
ą
jak
ąś
chust
ę
do zakrycia
nagich ramion? O czym my
ś
lała, gdy szła przez miasteczko? Mo
ż
e panowie zaczepiali j
ą
, wyra
ż
ali swoje
zainteresowanie? Odpowiadała im, czy nie zwracała na nikogo uwagi? Dlaczego chciała spotka
ć
si
ę
z
Jezusem?
Kiedy zbli
ż
yła si
ę
do tłumu stoj
ą
cego pod budynkiem przywódcy faryzeuszy na pewno panowie reagowali
na jej widok. Znana była niemal całemu miastu. Mo
ż
e nie tylko panowie reagowali na jej widok, ale
równie
ż
ż
ony m
ęż
ów, którzy chadzali do niej? Syczały na ni
ą
? Mo
ż
e pluły w jej kierunku? Broniła si
ę
? Nie
zwracała na to uwagi? Kobieta przedzierała si
ę
przez tłum, by wej
ść
do
ś
rodka budynku. „To nie ten klient!
Nie tutaj i nie teraz!” – zdawało si
ę
jej,
ż
e słyszała takie słowa.
Weszła do
ś
rodka. Panowie dyskutowali w pozycji półle
żą
cej. Ka
ż
dy na swojej sofie, le
żą
c na boku.
Skubali przy tym winogrona i popijali wino zmieszane z wod
ą
. Kobieta podeszła do stóp Jezusa. Upadła na
kolana. Pod rozpostartymi włosami po jej twarzy spływały łzy. Łzy same cisn
ę
ły si
ę
do jej oczu spływaj
ą
c na
stopy Jezusa. Nie była w stanie spojrze
ć
Jezusowi w oczy. Pochylona nad Jego stopami całowała je,
namaszczała olejkiem drogich perfum, które przyniosła ze sob
ą
we flakoniku alabastrowym i włosami je
wycierała.
Szymon, gdy to zauwa
ż
ył pomy
ś
lał: Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i kto jest ta kobieta
–
ż
e jest grzesznic
ą
… i to jeszcze w moim domu… Jezus odkrył jego my
ś
li. Powiedział: Szymonie! Chc
ę
ci
co
ś
opowiedzie
ć
. Było dwóch dłu
ż
ników pewnego wierzyciela. Jeden był mu winien pi
ęć
set denarów, a
drugi pi
ęć
dziesi
ą
t. Gdy nie mieli z czego odda
ć
darował obu. Który wi
ę
c z nich b
ę
dzie go bardziej miłował?
Szymon odpowiedział: Oczywi
ś
cie,
ż
e ten, któremu wi
ę
cej darował. Jezus na to: Widzisz t
ę
kobiet
ę
? Odk
ą
d
wszedłem, nie podałe
ś
Mi wody do omycia nóg, jak nakazuje zwyczaj
ż
ydowski – a które tak skrz
ę
tnie
przestrzegacie, a ona obmyła mi stopy łzami i wytarła włosami. Nie przywitałe
ś
Mnie w twoim domu
pocałunkiem, jak nakazuje zwyczaj
ż
ydowski, a ona, odk
ą
d wszedłem, nie przestaje całowa
ć
moich
stóp. Nie nama
ś
ciłe
ś
mi głowy oliw
ą
, a ona olejkiem nama
ś
ciła moje stopy. Chciał niejako powiedzie
ć
:
nie przyj
ą
łe
ś
mnie w swoim domu według zwyczajów, które nakładacie ludziom do wypełniania i mocno
tego pilnujecie, a ona wita mnie jakby w swoim własnym domu przyjmowała.
By
ć
mo
ż
e Szymon faryzeusz chciałby, by Jezus w całej tej sytuacji jednym ruchem nogi pokazał, gdzie jest
jej miejsce. Powiedzie
ć
: Nie teraz, nie tutaj, przyjd
ź
jutro…
Co czuła kobieta, gdy mówiono o niej? Czy spojrzała w oczy Jezusa, czy jeszcze bardziej łzy płyn
ę
ły jej do
oczu? Czy czego
ś
od Jezusa oczekiwała? Dlaczego przyszła? Dlaczego robiła to, co robiła w tym mie
ś
cie?
Mo
ż
e jej matka robiła to samo? Mo
ż
e ojciec j
ą
potraktował…? Była szczera. Nie miała nic do ukrycia. W
mie
ś
cie wszyscy wiedzieli, kim jest. Dlaczego wi
ę
c przyszła? Mo
ż
e du
ż
o dobrego słyszała o Jezusie i
była przekonana,
ż
e to jedyny m
ęż
czyzna w tym mie
ś
cie, który jej nie skrzywdzi? Mo
ż
e potrzebowała
kogo
ś
, kto by na ni
ą
popatrzył czystym wzrokiem, jak ojciec na swoj
ą
córk
ę
?
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
8 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Jezus spojrzał na Szymona. Powiedział mu,
ż
e odpuszczone s
ą
jej liczne grzechy, poniewa
ż
bardzo
umiłowała. Komu mało si
ę
odpuszcza, ten mało miłuje. Do kobiety za
ś
powiedział: Odpuszczone s
ą
twoje
grzechy. Twoja wiara ci
ę
ocaliła. Id
ź
w pokoju.
Co działo si
ę
w jej sercu, gdy słyszała słowa z ust Tego, który trzciny nadłamanej nie złamie, ani nie
zagasi knotka o nikłym płomyku?
Chwil
ę
potem wybiegła z sali przeciskaj
ą
c si
ę
przez tłum. Chust
ą
i włosami zasłaniała twarz, by nikt z
buciorami nie wdarł si
ę
do jej serca i nie zdeptał tego, czego do
ś
wiadczyła. Nie spodziewała si
ę
tego, co
j
ą
spotkało. Pobiegła. Dok
ą
d? Do pracy? Jak czuła si
ę
po takim spotkani z Jezusem? Czy nadal robiła to,
co robiła? Czy odeszła, wyrwała si
ę
z kr
ę
gu… Czy pobiegła do domu? Ewangelie nic nie mówi
ą
o jej
dalszych losach. A mo
ż
e poszła za Jezusem, jak inne kobiety, które uzdrowił? Gotowała, prała, pomagała
Jemu i Jego uczniom. Niektórzy egzegeci mówi
ą
,
ż
e była to Maria Magdalena…
Kim byłe
ś
w tej medytacji? Czy utkwiło Ci co
ś
szczególnego? Brałe
ś
udział w całym wydarzeniu jako kto
ś
widzialny, czy niewidzialny? Mo
ż
e byłe
ś
jednym z bohaterów tej sceny? Spojrzałe
ś
w oczy Jezusa? Czy On
spojrzał na Ciebie? Powiedział Ci co
ś
, przekazał my
ś
l, czy to ty Jemu przekazałe
ś
? Je
ś
li w tej medytacji
nast
ą
piło spotkanie Twoje z Jezusem, to ono nast
ą
piło teraz, w tej chwili. Czy zauwa
ż
yłe
ś
, co zostało Ci
przekazane? Dla Ciebie! Ten przekaz jest tylko i wył
ą
cznie dla Ciebie. To jest najwa
ż
niejsze w tej
medytacji.
Ć
wiczenie: W podobny sposób przemedytuj scen
ę
z Ewangelii o miłosiernym ojcu i marnotrawnym synu Łk
15, 11-32.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
9 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień IV
Kto i po co medytuje?
Medytowa
ć
mog
ą
dzieci, młodzie
ż
, doro
ś
li, ludzie starsi, cierpi
ą
cy, chorzy, szcz
ęś
liwi, zakochani,
biznesmeni, wi
ęź
niowie, biedni, ubodzy, poszukuj
ą
cy, wierz
ą
cy,
ś
wi
ę
ci… Medytowa
ć
mog
ą
ludzie ró
ż
nych
wyzna
ń
– chrze
ś
cijanie, buddy
ś
ci, muzułmanie, prawosławni, protestanci, katolicy. Wszyscy ludzie.
Po co medytowa
ć
? Kiedy uwa
ż
nie si
ę
czemu
ś
lub komu
ś
przygl
ą
damy, obserwujemy wszystkimi swoimi
zmysłami. Zauwa
ż
amy wtedy wi
ę
cej szczegółów. Jednak cz
ę
sto bywa tak,
ż
e patrzymy, a nie widzimy,
słuchamy, ale nie słyszymy. Mało tego, okazuje si
ę
,
ż
e mo
ż
emy patrze
ć
na co
ś
lub słucha
ć
kogo
ś
mniej lub
bardziej uwa
ż
nie, ale w tym ju
ż
spodziewamy si
ę
pewnego wyobra
ż
enia o czym
ś
lub o kim
ś
. Wtedy nie
postrzegamy rzeczywisto
ś
ci takiej, jaka jest naprawd
ę
. Słyszymy to, co chcemy usłysze
ć
, widzimy to, co
chcemy zobaczy
ć
– bez wzgl
ę
du na prawdziw
ą
rzeczywisto
ść
.
Gdzie
ś
w przestrzeni odbioru przez zmysły do poznania przez umysł, nasze postrzeganie deformuje si
ę
i
nie dochodzi do czystego ogl
ą
du, dotkni
ę
cia prawdziwej rzeczywisto
ś
ci. Jest ono zdeformowane,
poznajemy jakby w krzywym zwierciadle. Ogl
ą
damy rzeczywisto
ść
, w jakim
ś
sensie, zasłoni
ę
t
ą
przez
stworzone przez nasz umysł wyobra
ż
enia o postrzeganej rzeczywisto
ś
ci.
W medytacji chodzi o to,
ż
eby dostrzec co
ś
takim, jakim jest naprawd
ę
. Chodzi o do
ś
wiadczenie prawdziwej
rzeczywisto
ś
ci a nie o ogl
ą
danie jej obrazu stworzonego przez nasz umysł. Skupiamy si
ę
wi
ę
c na
słuchaniu, patrzeniu, obserwowaniu – całym sob
ą
. Staramy si
ę
dostrzec mo
ż
liwie jak najwi
ę
cej.
Poszerza si
ę
wtedy nasza uwa
ż
no
ść
, czujno
ść
, wra
ż
liwo
ść
, przytomno
ść
,
ś
wiadomo
ść
istnienia. Prawdziwa
rzeczywisto
ść
ma konkretne cechy, natomiast nasze wyobra
ż
enia o niej powoduj
ą
,
ż
e te cechy si
ę
rozmazuj
ą
,
ż
e zanika jej prawdziwy obraz. Medytacja pozwala czu
ć
cały czas ró
ż
nic
ę
, jak czuje si
ę
ró
ż
nic
ę
mi
ę
dzy ogl
ą
daniem konkretnego terenu a ogl
ą
daniem jego mapy.
Medytacja zatem pomaga nam by
ć
bardziej obecnym tu i teraz,
ś
wiadomym własnego istnienia. Wyostrza
nasze zmysły, by lepiej czu
ć
rzeczywisto
ść
, w której
ż
yjemy, poruszamy si
ę
i jeste
ś
my. By mie
ć
wi
ęź
wi
ę
ksz
ą
tak ze sob
ą
samym, jaki z Tym, Który Jest. By bardziej dostrzega
ć
tych, z którymi
ż
yjemy. Medytujemy po to, by szuka
ć
i do
ś
wiadcza
ć
prawdziwej rzeczywisto
ś
ci, a nie tylko naszych
wyobra
ż
e
ń
o niej. Medytujemy, by nasza
ś
wiadomo
ść
istnienia, nasza uwa
ż
no
ść
na potrzeby innych, była
coraz wi
ę
ksza. By
ś
my równie
ż
dostrzegali to, co si
ę
z nami dzieje, gdzie jeste
ś
my, dok
ą
d zd
ąż
amy.
Medytujemy, by szuka
ć
prawdy w najgł
ę
bszym jej wymiarze.
Medytacja przestrzeni
W tej medytacji obejrzyj temat „Przestrze
ń
”. Nie wyobra
ż
aj sobie niczego, co chciałby
ś
widzie
ć
w
przestrzeni, ale przygl
ą
daj si
ę
temu, co jawi
ć
si
ę
b
ę
dzie w Tobie na ten temat. Prosz
ę
si
ę
dobrze rozejrze
ć
.
Zauwa
ż
y
ć
natur
ę
postrzeganych rzeczy, ew. ruch, zasi
ę
g, kolory, itp. Nie podpowiadam, co mo
ż
e si
ę
pojawi
ć
, bo to mijałoby si
ę
z celem tej medytacji. W medytacji niczego si
ę
nie zakłada, nie spodziewa si
ę
,
by co
ś
osi
ą
gn
ąć
. Ka
ż
dy medytuje „swoj
ą
” przestrze
ń
. Odpowiedz na pytania: Jak czułe
ś
si
ę
podczas całej
medytacji lub w poszczególnych jej etapach? Jakie to były doznania? Po zako
ń
czeniu porównaj t
ę
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
10 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
medytacj
ę
z wczorajsz
ą
, o kobiecie z alabastrowym flakonikiem. Odpowiedz na pytanie: co w twoim
do
ś
wiadczeniu było wspólne w obydwu medytacjach?
Ć
wiczenie: W podobny sposób przeprowad
ź
kolejn
ą
medytacj
ę
. Tym razem przywołaj w sobie obraz
Jezusa, trwaj ci
ą
gle przy nim, staraj si
ę
, by On nie znikn
ą
ł. Patrz Jezusowi prosto w oczy i pozwól, by
On patrzył na Ciebie. Trwaj w tej medytacji 10 do 20 minut. Obserwuj, co b
ę
dzie si
ę
w Tobie działo –
post
ę
puj jak w poprzedniej medytacji o przestrzeni.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
11 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień V
Medytacja własnego ciała
Ta medytacja trwa kilkana
ś
cie minut do pół godziny. Rozpocznij medytacj
ę
własnego ciała w
przewietrzonym pomieszczeniu. Wył
ą
cz telefon komórkowy, usi
ą
d
ź
wygodnie, wyprostuj si
ę
, oddychaj
równomiernie (zob. temat: Jak zacz
ąć
medytowa
ć
?)
Mo
ż
na t
ę
medytacj
ę
potraktowa
ć
bardzo powierzchownie lub za ka
ż
dym razem coraz gł
ę
biej i wnikliwiej
„dotykaj
ą
c” czy ogl
ą
daj
ą
c poszczególne cz
ęś
ci i organy własnego ciała. Rozpocz
ąć
mo
ż
esz od „dotyku”,
czyli u
ś
wiadomienia sobie Twojego czubka głowy. Za ka
ż
dym razem rozlu
ź
niaj t
ę
cz
ęść
ciała, któr
ą
dotykasz. Potem „zejd
ź
” przez czoło nad brwi i obejrzyj Twoje oczy, oczodołu – prawy, lewy. Dotknij nosa,
skrzydełek nosa. Wszystkie te miejsca rozlu
ź
niaj. Do
ś
wiadcz górnej cz
ęś
ci prawego ucha, zejd
ź
po obrze
ż
u
do dolnego koniuszka ucha, zagl
ą
dnij do
ś
rodka ucha wewn
ę
trznego. To samo zrób z lewym uchem. Dalej,
dotknij szcz
ę
ki górnej,
ż
uchwy, jej „zawiasów”. Gardłem zejd
ź
prosto do serca. Zobacz je, zlokalizuj, i otocz
je wielk
ą
miło
ś
ci
ą
, tak jak i ka
ż
dy narz
ą
d i ostatecznie całe Twoje ciało. Potraktuj je w cało
ś
ci, jako Bo
ż
y dar
dany Tobie, w którym i przez które, dokonujesz zadania, jakie masz do spełnienia na tej ziemi.
Dzi
ę
kuj Bogu za ka
ż
d
ą
cz
ęść
Twojego ciała. Obejrzyj płuca okalaj
ą
ce serce, klatk
ę
piersiow
ą
. Dotknij
mi
ęś
ni od szyi i łopatki przez bark do łokcia lewej r
ę
ki, potem prawej. Zejd
ź
do nadgarstka, dłoni, palców.
Zobacz, jak
ą
wilgotno
ść
ma dło
ń
wewn
ą
trz i na zewn
ą
trz. Czy czujesz ciepło, czy zimno, mrowienie, czy
spi
ę
cie? Twoja prawa dło
ń
spełnia wiele funkcji: witasz si
ę
z przyjaciółmi, znajomymi i obcymi lud
ź
mi.
Wyra
ż
asz gestami emocje, ukryte my
ś
li – komunikujesz si
ę
z innymi. Masz obydwie dłonie. To kolejny Bo
ż
y
dar, którym wykonujesz wiele czynno
ś
ci, m.in. przez gesty wyznajesz wiar
ę
w Jezusa Chrystusa.
Podczas tej medytacji przejd
ź
przez kolejne narz
ą
dy czy ko
ń
czyny do stóp. Dotknij du
ż
ego palca, małych
palców. Przejd
ź
obrze
ż
em zewn
ę
trznym stopy do pi
ę
ty, wró
ć
przez
ś
ródstopie znów do du
ż
ego palca
próbuj
ą
c okre
ś
li
ć
doznania w tej cz
ęś
ci Twojego ciała: wilgotno
ś
ci stopy, ciepła, czy chłodu, albo mrowienia
lub dr
ę
twienia. Rozlu
ź
niaj ka
ż
d
ą
cz
ęść
i element, którego dotykasz. Zako
ń
cz medytacj
ę
pełn
ą
akceptacj
ą
Twojego ciała danego Ci przez Stwórc
ę
do Twojego u
ż
ytku. Podzi
ę
kuj Bogu za dar
ż
ycia i pro
ś
o
m
ą
dro
ść
korzystania z tego daru dla spełnienia jak najlepiej Twojego powołania. T
ę
medytacj
ę
mo
ż
esz
zacz
ąć
od du
ż
ego palca prawej stopy dochodz
ą
c a
ż
do czubka Twojej głowy. Wybór zale
ż
od Ciebie.
Ć
wiczenie: Skup si
ę
na medytacji Twojej twarzy. Obejrzyj j
ą
, nie patrz
ą
c w lustro. Jeste
ś
rozpoznawany
przez Twoj
ą
twarz. Jej zdj
ę
cie, a nie zdj
ę
cie linii papilarnych Twoich palców u r
ą
k, umieszcza si
ę
w
dowodzie osobistym czy paszporcie. Przyjrzyj si
ę
tak
ż
e swojemu głosowi – rozpoznawany jeste
ś
dzi
ę
ki
niemu w rozmowach przez telefon.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
12 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień VI
Medytacja: Modlitwa Jezusa
Od pocz
ą
tku Chrze
ś
cija
ń
stwa istniej
ą
dwie metody medytacji, praktykowane głównie przez mnichów, ale
nie tylko. Istnieje
Ś
wiatowa Wspólnota Medytacji Chrze
ś
cija
ń
skiej, która bazuje na medytacji modlitewnego
wezwania MARANATHA, czyli „Przyjd
ź
Panie Jezu” i powtarzaniu słowa JEZUS. Propagatorami tej metody
s
ą
O. John Main OSB i O. Laurence Freeman OSB.
Modlitw
ę
JEZUSA i powtarzanie słowa MARANATHA mo
ż
na medytowa
ć
na siedz
ą
co. Podczas tych
medytacji mo
ż
na te
ż
chodzi
ć
, spacerowa
ć
. Stosowa
ć
je mo
ż
na w wolnych chwilach wypowiadaj
ą
c na
okr
ą
gło słowo „Jezus” lub „MARANATHA. Ł
ą
czy si
ę
je z oddechem. Wdech i wydech uspokaja nasz
organizm, dostarcza wi
ę
cej tlenu, wycisza umysł i to, co w nas „nabuzowane” lub rozproszone, by
wprowadzi
ć
nas w
ś
wi
ę
t
ą
przestrze
ń
Boga. Jednoczymy si
ę
wtedy jeszcze bardziej z Chrystusem a
przez to poznajemy lepiej samych siebie.
Powtarzanie daje nam szans
ę
na wi
ę
ksze skupienie, mocniejsze integrowanie si
ę
w sobie, wej
ś
cie w
przestrze
ń
pokoju i miło
ś
ci, któr
ą
jest nikt inny, jak tylko sam Bóg (Bóg jest Miło
ś
ci
ą
– 1 J 4,8). Efektem tej
medytacji jest
ś
wiadome, gł
ę
bokie trwanie w Bogu. Przebywaj w Jego obecno
ś
ci – mówi
Ś
wi
ę
ty Benedykt
w Regule do mnichów. Powtarzanie słowa JEZUS albo MARANATHA umo
ż
liwia wej
ś
cie i trwanie w
ś
wi
ę
tej przestrzeni, w przestrzeni Boga.
Ć
wiczenie: Powtarzaj imi
ę
JEZUS zgodnie z rytmem własnego oddechu. Wraz z wdechem wypowiadaj w
sobie pierwsz
ą
sylab
ę
tego słowa, z wydechem – drug
ą
. Obserwuj, jak umysł zachowuje si
ę
gdy
koncentrujesz si
ę
na słowie.
Ś
led
ź
jego zachowanie po 10 minutach i patrz jak anga
ż
uje si
ę
w tej medytacji
Twoje serce. Mo
ż
esz spacerowa
ć
i powtarza
ć
t
ę
mantr
ę
. Je
ś
li potrafisz wykonywa
ć
jak
ąś
mechaniczn
ą
czynno
ść
nie wymagaj
ą
c
ą
zbyt wielkiej koncentracji (np. jazda rowerem lub na rolkach), wykonuj j
ą
powtarzaj
ą
c
ś
wi
ę
te słowo. Daj si
ę
ogarn
ąć
temu, co pojawi si
ę
w Tobie. Je
ś
li takie poł
ą
czenie
koncentracji na słowie i mechanicznej czynno
ś
ci stwarza jakie
ś
zagro
ż
enie przerwij tak
ą
medytacj
ę
.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
13 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień VII
Medytacja a stres
Jak powstaje stres? S
ą
ró
ż
ne powody. Według najnowszych bada
ń
najcz
ę
stszym
ź
ródłem stresu jest
nasze ci
ą
głe tkwienie my
ś
lami w przeszło
ś
ci, albo przyszło
ś
ci. Cz
ę
sto zdarza si
ę
nam,
ż
e wybiegamy
my
ś
lami do przyszło
ś
ci i my
ś
limy o tym, co b
ę
dzie. Wracamy do wydarzenia, które nas „gryzie”, do sytuacji,
w której nie zrobili
ś
my czego
ś
tak, jak trzeba było. Np. przeło
ż
ony, dyrektor, lub ktokolwiek powiedział mi
co
ś
, co mnie zabolało. Nie potrafiłem si
ę
wła
ś
ciwie wypowiedzie
ć
, obroni
ć
. Wracam ci
ą
gle my
ś
lami do tego
momentu i „dialoguj
ę
” z nim. Dialoguj
ę
dopiero teraz, bo wtedy nie potrafiłem.
Tak „dialogowa
ć
” w sobie mog
ę
do
ść
długo. To doprowadza
ć
mnie mo
ż
e do stresu przed kolejnym z nim
spotkaniem. Przy takim ci
ą
głym powracaniu do przeszło
ś
ci uciekam od chwili obecnej. Nie ma mnie tu, bo
my
ś
l
ę
, co mu powiedzie
ć
przy nast
ę
pnym spotkaniu. Tamta sytuacja siedzi we mnie i woła o obejrzenie. Co
wtedy zrobi
ć
?
Usi
ą
d
ź
i przyjrzyj si
ę
temu, co zajmuje Twoj
ą
uwag
ę
. Ogl
ą
daj j
ą
jeszcze raz, zwracaj
ą
c uwag
ę
na ka
ż
dy
szczegół. Wyobra
ź
sobie to, co jest powodem Twoich zgryzot. Gł
ę
boko oddychaj. Gdy dojdziesz do
stwierdzenia, co było „nie tak” w tamtej scenie, zaakceptuj to. Potem powiedz sobie, czego powiniene
ś
si
ę
nauczy
ć
z tamtego do
ś
wiadczenia. Wypowiedz t
ę
m
ą
dro
ść
w jednym zdaniu. Gł
ę
boko oddychaj.
Potem podzi
ę
kuj Bogu za kolejne do
ś
wiadczenie, przez które On Ci
ę
uczy m
ą
dro
ś
ci. Przebacz sobie za
swoj
ą
nieudolno
ść
. W tym momencie wa
ż
ne jest, aby wzi
ąć
gł
ę
boki wdech i z ulg
ą
wydycha
ć
powietrze.
Poczuj ulg
ę
. Poczuj, jak napełniasz si
ę
pokojem od Chrystusa. Pokochaj siebie jeszcze bardziej i nie
zapominaj,
ż
e jeste
ś
kochany…(Jeste
ś
cie przyjaciółmi Moimi…). D
ąż
do tego, by wybaczy
ć
temu, kto brał
udział w tym stresowym wydarzeniu. Z czasem nadarzy si
ę
sposobno
ść
na spotkanie z nim i rozmow
ę
.
Jaki jest owoc takiej medytacji? Pozbywasz si
ę
stresu. Nie my
ś
lisz ju
ż
o przeszło
ś
ci, nie siedzisz w niej,
nie wybiegasz do przyszło
ś
ci. Opanowuje Ci
ę
pokój. Jeste
ś
ś
wiadomy chwili obecnej. Jeste
ś
tu i teraz.
Masz wreszcie czas dla siebie.
Je
ż
eli kto
ś
szuka czasu dla siebie i metody na to,
ż
eby si
ę
odstresowa
ć
, medytacja jest dobr
ą
propozycj
ą
. Ile czasu zyskasz? Ile spokoju osi
ą
gniesz w sobie? Tyle, ile przeznaczysz czasu na swoj
ą
medytacj
ę
.
Ć
wiczenie: wybierz konkretne wydarzenie, które Ci
ę
stresuje. Obejrzyj je i wyci
ą
gnij wnioski. Gł
ę
boko
oddychaj. U
ś
miech na Twojej twarzy jest potwierdzeniem,
ż
e
ż
yjesz w pokoju ze sob
ą
.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
14 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień VIII
Terapeutyczne właściwości medytacji
Terapia to proces uzdrawiania, to powrót do harmonii mi
ę
dzy duchem i ciałem, umysłem i sercem,
mi
ę
dzy mn
ą
a Bogiem. Podobnie jak w modlitwie, tak i w medytacji, nast
ę
puje proces uzdrawiania. Na
czym on polega?
Bywa,
ż
e czasem co
ś
nas boli, do czego cz
ę
sto wracamy w my
ś
lach. Wtedy najcz
ęś
ciej odbiegamy
my
ś
lami od rzeczywisto
ś
ci, w której
ż
yjemy, w której obecnie przebywa nasze ciało. Automatycznie
kierujemy si
ę
do tej przestrzeni, która nas boli i przykuwamy nasz
ą
uwag
ę
„bolesnym” wydarzeniem.
Jak podej
ść
do tego typu wydarzenia? Najpierw trzeba poprosi
ć
Chrystusa o mo
ż
liwo
ść
spokojnego
obejrzenia momentu, który boli. Dokładnie w niego wnikn
ąć
, przyjrze
ć
si
ę
mo
ż
liwie najszerzej.
Spróbowa
ć
odpowiedzie
ć
na pytania: kto brał w nim udział? Jaki był w tym mój udział? Co kto robił? Po co?
Dlaczego to si
ę
tak stało? Jaki był wynik tego wydarzenia? Nast
ę
pnie wzi
ąć
gł
ę
boki oddech i powiedzie
ć
Chrystusowi „Powierzam Ci t
ę
spraw
ę
”.
Nie wa
ż
ne jest, np. po czyjej stronie le
ż
y wina. Istotne jest,
ż
eby przebaczy
ć
samemu sobie i prosi
ć
Boga o cierpliwo
ść
i pokój. Poby
ć
chwil
ę
na modlitwie z Nim tak, aby pokój, który On daje, rozlał si
ę
w
sercu i przenikn
ą
ł całe Twoje ciało a
ż
do szpiku ko
ś
ci.
W tej medytacji chodzi o to, by
ś
mógł spokojnie wsta
ć
i u
ś
miechn
ąć
si
ę
, mówi
ą
c „Bo
ż
e, dzi
ę
ki za
do
ś
wiadczenie i m
ą
dro
ść
”. Wa
ż
ne by
ś
powzi
ą
ł postanowienia,
ż
e nigdy ju
ż
tak si
ę
nie zachowasz, albo,
ż
e nie wolno Ci o czym
ś
zapomnie
ć
. Popro
ś
Boga, by
ś
w
ż
adnej podobnej sytuacji nie zachował si
ę
tak, jak
wtedy.
Terapeutyczny proces mo
ż
e trwa
ć
tyle, ile medytacja, ale mo
ż
e te
ż
dłu
ż
ej. Jednak powinni
ś
my prosi
ć
Boga, by był naszym Lekarzem, Mistrzem i Panem. W sytuacjach, kiedy zbli
ż
amy si
ę
do Niego, otwieraj
ą
c
nas samych przed Nim odsłaniajmy to, co boli, „gryzie”, co mroczne, czego si
ę
wstydzimy, co
ż
enuj
ą
ce,
czego chcieliby
ś
my si
ę
pozby
ć
. Niech On przemienia te momenty, uzdrawia i niech zapanuje w nas rado
ść
i
pokój.
Ć
wiczenie: Wybierz takie wydarzenie z
ż
ycia, do którego cz
ę
sto wracasz. Obejrzyj je. Zobaczysz,
ż
e
Chrystus nie chce naszego trwania w smutku i przygn
ę
bieniu, nie chce naszego narzekania. On chce
udzieli
ć
Ci pokoju i rado
ś
ci
ż
ycia! Pami
ę
taj: masz jedno
ż
ycie! Ono trwa tu i teraz! Prze
ż
yj je w pełni, jak
tylko si
ę
da.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
15 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień IX
Trudności w medytacji
Jakie s
ą
najcz
ę
stsze trudno
ś
ci podczas medytacji? Ka
ż
dy medytuj
ą
cy mo
ż
e mie
ć
inne.
Dla jednych b
ę
dzie to problem ze skupieniem si
ę
, byciem uwa
ż
nym, przytomnym,
ś
wiadomym w chwili
obecnej. Te rozproszenia s
ą
spraw
ą
zupełnie naturaln
ą
.
Ż
ycie nas goni tym,
ż
e robimy co
ś
, co ju
ż
powinno by
ć
zrobione i ma by
ć
zrobione według
ś
cisłych wytycznych (swoisty wy
ś
cig szczurów) lub zmusza
do ci
ą
głego planowania. Takie tempo nie pozwala nam cieszy
ć
si
ę
chwil
ą
obecn
ą
. Metoda na to jest dosy
ć
prosta.
Wystarczy swoj
ą
uwag
ę
skupi
ć
na miejscu, w którym jestem i poogl
ą
da
ć
przedmioty, które s
ą
wokół mnie,
wystarczy popatrze
ć
, by u
ś
wiadomi
ć
sobie ich obecno
ść
. Moja uwa
ż
no
ść
wtedy wzrasta, a wi
ę
c skupiam
si
ę
i bardziej jestem w chwili obecnej. Dla tych, dla których trudno
ś
ci
ą
jest skupianie si
ę
w jakiejkolwiek
formie proponuj
ę
oddychanie,
ś
ledzenie wdechu i wydechu, prosz
ą
c równie
ż
Jezusa, by był przy tym
obecny. Gdy ko
ń
czy nam si
ę
cierpliwo
ść
, przerwijmy medytacj
ę
. By
ć
mo
ż
e s
ą
inne, wa
ż
niejsze zadania do
zrealizowania w tym czasie.
Dla kogo
ś
innego trudno
ś
ci
ą
b
ę
d
ą
same my
ś
li, które przychodz
ą
. Je
ś
li ju
ż
zajmuj
ę
pozycj
ę
medytacyjn
ą
, to
skupiam si
ę
na temacie, którym mo
ż
e by
ć
cokolwiek, równie
ż
to, czemu chciałbym szczególnie po
ś
wi
ę
ci
ć
uwag
ę
. Je
ś
li pojawiaj
ą
si
ę
natr
ę
tne my
ś
li, takie, których nie powinno by
ć
w wybranym temacie, nale
ż
y
zwróci
ć
na nie uwag
ę
. Je
ś
li nie chc
ę
si
ę
teraz nimi zajmowa
ć
, zapami
ę
tuj
ę
je i odkładam na czas
pó
ź
niejszy. Je
ś
li wydaj
ą
si
ę
godne uwagi, trzeba zaj
ąć
si
ę
nimi. By
ć
mo
ż
e te my
ś
li nios
ą
wa
ż
ne dla mnie
przesłanie. Wówczas przygl
ą
dam si
ę
im.
Mog
ą
równie
ż
pojawia
ć
si
ę
my
ś
li prezentuj
ą
ce wydarzenia, których nie pami
ę
tam. Najcz
ęś
ciej s
ą
to
traumy z dzieci
ń
stwa. Czy podda
ć
si
ę
tym trudnym, przykrym wydarzeniom, ogl
ą
da
ć
je, kiedy si
ę
ujawniaj
ą
? Je
ż
eli jestem gotowy tu i teraz, by tego dokona
ć
, przygl
ą
dam si
ę
im. Wtedy mog
ę
zaobserwowa
ć
przyspieszenie oddechu czy t
ę
tna. Mog
ę
odczuwa
ć
emocje z tamtego momentu, który si
ę
ujawnia.
Wystarczy wzi
ąć
par
ę
gł
ę
bszych oddechów, poprosi
ć
Chrystusa o jeszcze wi
ę
ksz
ą
uwa
ż
no
ść
i Jego
obecno
ść
, by przygl
ą
daj
ą
c si
ę
temu wydarzeniu wyci
ą
gn
ąć
wnioski i przesłanie, jakie jest dla mnie
skierowane. Nale
ż
y odda
ć
te wydarzenia Jezusowi, by je przemienił i poprosi
ć
, by do mnie ju
ż
nie wracały.
Je
ś
li si
ę
jednak pojawi
ą
, jeszcze raz odda
ć
je Chrystusowi.
Dla kogo
ś
innego trudno
ś
ci
ą
w medytacji mo
ż
e by
ć
samo siedzenie. Je
ż
eli maj
ą
nam dr
ę
twie
ć
ko
ń
czyny lub
bole
ć
kr
ę
gosłup, dlaczego mamy je m
ę
czy
ć
? Wówczas mo
ż
na zrezygnowa
ć
z takiej pozycji, zaj
ąć
bardziej
wygodn
ą
pozycj
ę
lub zmieni
ć
na inn
ą
, nawet na form
ę
spaceru.
Inn
ą
trudno
ś
ci
ą
mo
ż
e by
ć
rozproszenie. Nie zwracajmy na nie uwagi. Naszym zadaniem nie jest
osi
ą
gni
ę
cie sukcesu podczas medytacji, ale zjednoczenie si
ę
z Chrystusem. Chodzi o spotkanie z Nim tu i
teraz. Ka
ż
de zauwa
ż
enie tego, co nas rozprasza, mo
ż
e nas jeszcze bardziej prowadzi
ć
ku uwa
ż
no
ś
ci,
przytomno
ś
ci i
ś
wiadomo
ś
ci chwili obecnej. Zauwa
ż
one rozproszenia i trudno
ś
ci podczas medytacji mog
ą
nam pomaga
ć
by
ć
jeszcze
ś
wiadomym chwili obecnej.
Ć
wiczenie: Przypomnij sobie Twoje trudno
ś
ci podczas ostatnich medytacji. Te zauwa
ż
one traktuj, jako
powód do lepszego skupienia si
ę
na chwili obecnej.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
16 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień X
Owoce medytacji
Jest ich ogromnie du
ż
o. Nie wyliczymy ich wszystkich. Mog
ę
zaryzykowa
ć
tak
ą
ogóln
ą
triad
ę
owoców
medytacji, która ułatwiłaby ich prezentacj
ę
. Ta triada wyra
ż
a trzy podstawowe funkcje medytacji.
Medytacja: OD
Ś
WIE
Ż
A, STWARZA, WZMACNIA.
Medytacja od
ś
wie
ż
a moj
ą
wi
ęź
ze sob
ą
samym, z moj
ą
prawdziw
ą
ja
ź
ni
ą
, czyli z tym, co najbardziej mnie
stanowi. Od
ś
wie
ż
a moj
ą
jedno
ść
z ukrytym we mnie Bogiem. Prowadzi do wi
ę
kszej z Nim za
ż
yło
ś
ci –
takiej, jak
ą
mieli
ś
my z Nim zanim powstał
ś
wiat: On wybrał nas w Chrystusie przed stworzeniem
ś
wiata,
aby
ś
my byli przed Nim
ś
wi
ę
ci i nieskalani w miło
ś
ci – Ef 1,4. Czyli od
ś
wie
ż
a harmoni
ę
ze mn
ą
samym i z
Nim. Pozwala trwa
ć
w milczeniu i kontemplacji Boga, Jego dzieł. Od
ś
wie
ż
a moj
ą
z Nim miło
ść
i dzieci
ę
c
ą
rado
ść
istnienia.
Medytacja, w konsekwencji, od
ś
wie
ż
a przez takie do
ś
wiadczenie moje relacje z innymi i tym samym z
całym boskim stworzeniem – szczególnie
ś
wiatem ro
ś
lin i zwierz
ą
t.
Medytacja stwarza we mnie now
ą
jako
ść
tego, co robi
ę
, kim jestem dla siebie i innych.
Stwarza czy wyzwala siły witalne, energi
ę
do
ż
ycia, tworzenia, rozwoju talentów, które w nas s
ą
lub si
ę
rodz
ą
. Pozwala lepiej skupia
ć
si
ę
i by
ć
bardziej
ś
wiadomym tego, co robi
ę
, gdzie jestem, i co si
ę
ze mn
ą
dzieje. Dzi
ę
ki medytacji wnosz
ę
do tego
ś
wiata, do jego kultury, co
ś
swojego. Stwarzam nowe relacje,
wi
ę
zi, wyzwania, nowe pomysły na
ż
ycie tu i teraz.
Medytacja wzmacnia wierno
ść
obranym przeze mnie warto
ś
ciom. Wzmacnia wi
ę
zi rodzinne, przyja
ź
nie.
Wzmacnia jasno
ść
poznawania, patrzenia, słuchania, smaku, dotyku, w
ę
chu. Wzmacnia jasno
ść
my
ś
lenia,
tym samym wzmacnia moj
ą
ostro
ż
no
ść
i dystans do wielu spraw. Wzmacnia mój szacunek dla nauki i
kultury. Utwierdza mnie w trwaniu w pokoju, umiarze, byciu wra
ż
liwym na ludzk
ą
bied
ę
i cierpienie,
wzmacnia moje współczucie wobec ka
ż
dego stworzenia. Umacnia moje d
ąż
enie do poszukiwania prawdy i
widzenia rzeczy takimi, jakimi s
ą
. Wzmacnia poczucie szcz
ęś
cia i akceptacji własnego
ż
ycia.
Najpi
ę
kniejszym owocem medytacji jest u
ś
miech.
Inaczej mówi
ą
c medytacja: uczy by
ć
tu i teraz całym sob
ą
, uczy uwa
ż
no
ś
ci, przenikliwo
ś
ci, wra
ż
liwo
ś
ci,
zwi
ę
ksza intuicj
ę
, wprowadza wi
ę
ksz
ą
harmoni
ę
, wydobywa wi
ę
cej pokoju u medytuj
ą
cego, wprowadza w
nas rado
ść
, pozwala na u
ś
miech, na co dzie
ń
, pozwala umysłowi znale
źć
odpoczynek, osłabia gniew,
umniejsza po
żą
dliwo
ść
, wzmacnia postrzeganie subtelno
ś
ci. Wtedy – jak mówi
ś
w. Benedykt – całym
sob
ą
przebywam w Obecno
ś
ci Tego-Który-Jest (RB).
Ć
wiczenie: Patrz
ą
c na siebie – medytuj – by zobaczy
ć
, ile ju
ż
masz w sobie pi
ę
kna. Dzi
ę
kuj Temu-Który-
Jest, od
ś
wie
ż
aj z Nim pi
ę
kne wi
ę
zi i staraj si
ę
stale przebywa
ć
w Jego obecno
ś
ci.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
17 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień XI
Trudności w medytacji – ciąg dalszy
Je
ś
li przyjmiemy,
ż
e medytacja to uwa
ż
ne,
ś
wiadome, przytomne, przygl
ą
danie si
ę
, obserwowanie, to
przeszkod
ą
dla niej b
ę
dzie to wszystko, co temu nie słu
ż
y. Warunki, w których chcemy medytowa
ć
,
powinny sprzyja
ć
skupieniu si
ę
i wej
ś
ciu w siebie. Je
ś
li co
ś
działa rozpraszaj
ą
co: hałas, niepotrzebne
przedmioty, telefon, czy po prostu brak czasu na medytacj
ę
, wówczas nale
ż
y zmieni
ć
albo pomieszczenie,
albo czas medytacji lub po prostu przenie
ść
si
ę
w miejsce, które b
ę
dzie bardziej sprzyjaj
ą
ce wej
ś
ciu w
siebie.
Gdy problemem jest pojawiaj
ą
ca si
ę
senno
ść
, nale
ż
ałoby zrobi
ć
przerw
ę
, pogimnastykowa
ć
si
ę
albo po
prostu przej
ść
na spacer. Gdy przeszkadzaj
ą
nam rozbiegane my
ś
li, które zakłócaj
ą
nasze skupienie i
uwa
ż
no
ść
, wówczas mo
ż
na przyj
ąć
jedno słowo i powtarza
ć
je dot
ą
d, a
ż
uwaga skupi si
ę
na konkretnym
temacie medytacji. Mo
ż
na skupi
ć
si
ę
na oddychaniu. Je
ś
li w trakcie medytacji rozmywa si
ę
temat,
przychodz
ą
inne my
ś
li, trzeba podj
ąć
decyzj
ę
, czy zaj
ąć
si
ę
tematem mimo wszystko, czy, ze wzgl
ę
du na
zachowanie skupienia i uwa
ż
no
ś
ci, przyj
ąć
inny temat.
Mo
ż
e zdarzy
ć
si
ę
i tak,
ż
e podczas medytacji ujawni si
ę
jakie
ś
bolesne wydarzenie. Nie nale
ż
y tego
lekcewa
ż
y
ć
. Trzeba przyjrze
ć
si
ę
od razu temu wydarzeniu, albo odło
ż
y
ć
je na pó
ź
niej. Je
ś
li mimo
wszystko my
ś
li b
ę
d
ą
„natr
ę
tnie” wracały, dobrze byłoby zaj
ąć
si
ę
nimi podczas medytacji. W takich
przypadkach nale
ż
y jeszcze bardziej kierowa
ć
my
ś
li i serce ku Bogu, by przyj
ą
ł to wydarzenie i pozwolił
wyci
ą
gn
ąć
wnioski z tego, co gn
ę
bi i m
ę
czy. Trzeba u
ś
wiadomi
ć
sobie,
ż
e je
ś
li si
ę
zbli
ż
amy do
Ś
wiatła,
Ognia Miło
ś
ci, to ujawnia
ć
si
ę
b
ę
d
ą
i wypływa
ć
na wierzch wszelkie „zanieczyszczenia”. Kiedy człowiek
zbli
ż
a si
ę
do Boga, On „wypala go, jak złoto w tyglu” (por. Mdr 3, 6).
B
ą
d
ź
my uwa
ż
ni w czasie naszej medytacji i
ś
wiadomi,
ż
e nasze „serce” (wn
ę
trze,
ś
wiat ducha) i nasze
intencje oczyszczaj
ą
si
ę
podczas spotkania z Chrystusem.
Inne formy medytacji
S
ą
te
ż
inne formy medytacji. Mo
ż
na spróbowa
ć
zgł
ę
bi
ć
temat, który brzmi: „Kim jestem
naprawd
ę
?” Zadaj sobie kilka pyta
ń
: Sk
ą
d wzi
ą
łem si
ę
na Ziemi, sk
ą
d przyszedłem? Kim jestem
naprawd
ę
? Zadaj
ą
c sobie pytanie, obserwuj odpowiedzi lub próby odpowiedzi. Cokolwiek by si
ę
ujawniało,
obejrzyj to, przyjrzyj si
ę
uwa
ż
nie temu, wystarczy tylko zauwa
ż
a
ć
, co si
ę
pojawia. Nie musisz formowa
ć
zaraz zdefiniowanych wprost odpowiedzi, czy sili
ć
si
ę
na jakiekolwiek okre
ś
lenia. Czasami bywaj
ą
doznania
wr
ę
cz zdumiewaj
ą
ce i niedaj
ą
ce si
ę
okre
ś
li
ć
, nazwa
ć
, wypowiedzie
ć
. Mog
ą
pojawia
ć
si
ę
te
ż
pewne sceny,
tak
ż
e smaki, zapachy, czy krajobrazy…
Odpowied
ź
na postawione pytanie mo
ż
e si
ę
pojawi
ć
zupełnie kiedy indziej, niekoniecznie podczas
medytacji. Czas mo
ż
e mija
ć
swobodnie, a Ty nie b
ę
dziesz mógł wyznaczy
ć
sobie konkretnego czasu na
odpowiedzi. Tym bardziej trzeba by
ć
uwa
ż
nym. Odpowied
ź
pojawi si
ę
w najbardziej odpowiednim dla
Ciebie momencie. Trzeba, wi
ę
c,
ś
wiadomie oczekiwa
ć
tego momentu, a
ż
pojawi si
ę
co
ś
, co mo
ż
e si
ę
okaza
ć
tylko cz
ęś
ci
ą
odpowiedzi. Wa
ż
ne jest, by cały czas by
ć
ś
wiadomym, uwa
ż
nym, przytomnym w
ka
ż
dej obecnej chwili.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
18 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Odpowied
ź
mo
ż
e si
ę
w ogóle nie pojawi
ć
. Za to pojawi
ć
si
ę
mo
ż
e co
ś
zupełnie nieoczekiwanego. Co to
b
ę
dzie? Obserwuj. Je
ś
li poczujesz błogi pokój, trwaj w tej medytacji. Je
ś
li poczujesz du
ż
y niepokój,
pro
ś
Chrystusa o szczególn
ą
opiek
ę
i o pokój. Je
ś
li niepokój b
ę
dzie narastał, zrezygnuj z medytacji.
Innym rodzajem jest medytacja krajobrazu. Kiedy rozci
ą
ga si
ę
przede mn
ą
pi
ę
kny widok, mog
ę
patrze
ć
na
las, jezioro, góry… Wystarczy przeznaczy
ć
niewielk
ą
chwil
ę
dla siebie, by
ś
wiadomie poobserwowa
ć
to, co
chcesz. Oboj
ę
tnie, czy widzisz jak
ąś
przestrze
ń
pierwszy, czy kolejny raz. Wa
ż
ne jest,
ż
eby
ś
obserwował
to, co jest w tej chwili, a nie to, co Ci si
ę
przypomina, co ju
ż
masz w pami
ę
ci. Nie ma sensu porównywa
ć
,
odtwarza
ć
obrazów z pami
ę
ci, nie patrz
ą
c na widoki rozpo
ś
cieraj
ą
ce si
ę
przede Tob
ą
.
Ile razy zdarzało si
ę
nam patrze
ć
na co
ś
, ale wcale si
ę
temu nie przygl
ą
da
ć
? Patrze
ć
a nie widzie
ć
? Mie
ć
oczy otwarte, ale nie przygl
ą
da
ć
si
ę
niczemu. Trwa
ć
tak w zadumie bez
ś
wiadomo
ś
ci istnienia tu i teraz? To
rozró
ż
nienie mi
ę
dzy ogl
ą
daniem na
ż
ywo a przypominaniem sobie jest bardzo wa
ż
ne. Ró
ż
nica mi
ę
dzy nimi
jest mniej wi
ę
cej taka, jak mi
ę
dzy ogl
ą
daniem krajobrazu na
ż
ywo a ogl
ą
daniem go w komputerze.
W tej medytacji chodzi o to, by
ś
uwa
ż
nie, przytomnie i
ś
wiadomie – w konkretnym miejscu i czasie –
ogl
ą
dał, patrzył, w
ą
chał, próbował smaku wiatru, czuł jego uderzenia, sił
ę
. Czuj i do
ś
wiadcz
przestrzeni, która si
ę
otwiera wokół Ciebie. Dokładnie obejrzyj, poczuj, gdzie jeste
ś
w tej przestrzeni, na
jakim gruncie stoisz, siedzisz. Poczuj pojawiaj
ą
ce si
ę
w Tobie emocje, reakcje Twojego ciała, wra
ż
enia. Po
prostu trwaj w chwili obecnej przytomnie i
ś
wiadomie, obserwuj
ą
c w sobie i wokół siebie dzieła naszego
Stwórcy.
Czy taka medytacja jest chrze
ś
cija
ń
ska? Je
ś
li obserwuj
ą
c my
ś
lisz: „Bo
ż
e, jak pi
ę
kne s
ą
te widoki. Jak to
dobrze,
ż
e Jeste
ś
” – to sam odpowiedz sobie na to pytanie.
Ć
wiczenie: Zanim wyjedziesz na wakacje, zwró
ć
uwag
ę
na rozró
ż
nienie mi
ę
dzy tym, co w konkretnej chwili
widzisz i słyszysz a tym, co sobie wtedy przypominasz.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
19 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień XII
Medytacja miłości lekarstwem na SM
Kilka miesi
ę
cy temu odwiedził mnie w Ty
ń
cu młody człowiek. Miał pogodn
ą
twarz, był u
ś
miechni
ę
ty,
bardzo optymistyczny i ufny, ale utykał na jedn
ą
nog
ę
. Poprosił, abym poprowadził warsztaty o medytacji
dla chorych na SM (stwardnienie rozsiane). Sam dziesi
ęć
lat temu odkrył,
ż
e w nim ujawniła si
ę
ta choroba i
rozwijała si
ę
w szybkim tempie – pojawiła si
ę
dystrofia układu nerwowego. Ale cztery lata przed naszym
spotkaniem, przez medytacj
ę
powstrzymał rozwój choroby.
Na to schorzenie nie ma
ż
adnego lekarstwa, a jego przyczyn
ą
jest brak miło
ś
ci w dzieci
ń
stwie. Jemu jednak
udało si
ę
j
ą
powstrzyma
ć
. Dlaczego poprosił mnie,
ż
ebym pojechał na warsztaty dla osób cierpi
ą
cych na
SM? Chciał,
ż
ebym przekonał uczestników,
ż
e powstrzymanie choroby, a nawet wyj
ś
cie z niej jest
mo
ż
liwe przez medytacj
ę
. Ten młody człowiek powstrzymał chorob
ę
przez medytacj
ę
, czego efektem s
ą
wyniki bada
ń
jego mózgu. Ostatni wynik pokazał,
ż
e w mózgu została po chorej tkance tylko niewielka
przestrze
ń
– pół centymetrowa, pusta, by
ć
mo
ż
e odpowiedzialna za kinetyk
ę
jego nogi.
Modlił si
ę
prosz
ą
c Boga, by Bóg, jako Miło
ść
przenikał go całego. Wtedy otwierał si
ę
na Niego, jako na
Ź
ródło Miło
ś
ci. Ów młody człowiek pozwalał si
ę
tej Miło
ś
ci przenika
ć
do szpiku ko
ś
ci. Nastawiał si
ę
, by to,
czego nie otrzymał w dzieci
ń
stwie, przenikało go teraz. Pomagała mu w tym jego
ż
ona i czternastoletni syn.
Jak medytowa
ć
, by wej
ść
w przestrze
ń
Miło
ś
ci?
Wystarczy nastawi
ć
swój umysł i serce na Boga, który jest Miło
ś
ci
ą
, jak słonecznik nastawia si
ę
do sło
ń
ca, i
pozwoli
ć
si
ę
przenikn
ąć
tej Miło
ś
ci, pozwoli
ć
Jej wej
ść
w ka
ż
d
ą
cz
ęść
mojego ciała, pozwoli
ć
, by Miło
ść
ogarn
ę
ła mnie całego – umysł, serce i te cz
ęś
ci ciała, które wydaj
ą
si
ę
martwe. Jednocze
ś
nie oddawa
ć
Bogu swoje smutki, pretensje,
ż
ale, bezradno
ść
, bezsilno
ść
… Mo
ż
esz sobie wyobrazi
ć
jak siedzisz na
kolanach u Boga Ojca, czy w ramionach Jezusa Chrystusa, który Ci
ę
przytula i pozwoli
ć
Mu wnikn
ąć
w
Ciebie samego. W tej przyjaznej postawie wzajemnego przenikania si
ę
Miło
ś
ci, nie trzeba mówi
ć
.
Wystarczy by
ć
i prosi
ć
o Jego koj
ą
c
ą
obecno
ść
.
Takie trwanie w Nim, jako Miło
ś
ci jest najprawdopodobniej jedynym lekarstwem na SM. To do
ś
wiadczenie,
czy nastawienie, w „Regule”
ś
w. Benedykt okre
ś
la zdaniem: „Przebywaj w Jego obecno
ś
ci”. Powtarzaj t
ę
medytacj
ę
a
ż
poczujesz jak Miło
ść
przenika Ci
ę
całego. Trwaj w tym do
ś
wiadczeniu jak najcz
ęś
ciej i
najdłu
ż
ej, jak potrafisz. Uwierz tylko,
ż
e On Ci
ę
obdarza pot
ęż
n
ą
Miło
ś
ci
ą
. Człowiekiem, o którym mówi
ę
jest pan Grzegorz C., organizator warsztatów dla chorych na stwardnienie rozsiane w Wi
ś
le, członek
Fundacji „Helpful Hand”.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
20 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień XIII
Medytacja chrześcijańska a inne medytacje
Główn
ą
prawd
ą
wiary jest,
ż
e jest jeden Bóg. Jezus Chrystus powiedział o sobie,
ż
e jest „Bogiem
Abrahama, Jakuba, Józefa” (Mt 22,32), oraz: „Ja i Ojciec jedno jeste
ś
my” (J 10, 30). A tak
ż
e: „Dana mi
jest wszelka władza na niebie i na ziemi” (Mt 28,18). Chrystus wi
ę
c jest jedynym Bogiem na niebie i na
ziemi, czyli w całym kosmosie.
Ś
w. Paweł dopowiada: „Czy Bóg jest tylko Bogiem
Ż
ydów? Czy nie jest równie
ż
Bogiem pogan?
Oczywi
ś
cie,
ż
e równie
ż
i pogan. Przecie
ż
jest jeden Bóg, który usprawiedliwia” (Rz 3, 30). Je
ż
eli jest tak,
ż
e jest jeden Bóg i nie ma innego, to ktokolwiek na
ś
wiecie zwraca si
ę
do boga, to zwraca si
ę
do
Jedynego Boga, do Jezusa Chrystusa. Nie ma innego Boga na niebie i na ziemi. Ktokolwiek z innej religii
zwraca si
ę
do „swojego” boga, zwraca si
ę
do Boga Jedynego.
To Jezus powiedział: „Dana mi jest wszelka władza na niebie i ziemi”. Zatem, kto o
ś
miela si
ę
s
ą
dzi
ć
i
twierdzi
ć
,
ż
e wierni innych religii modl
ą
si
ę
do jakiego
ś
innego boga? Do jakiego? Jest jeden Bóg, który
objawia si
ę
, komu zechce. Nie mamy wi
ę
c prawa ocenia
ć
ani nawet przypuszcza
ć
, komu Bóg mo
ż
e si
ę
objawi
ć
, a komu nie. Nie mamy równie
ż
prawa s
ą
dzi
ć
, kto z nas dost
ą
pi spotkania z Bogiem, a komu On si
ę
nie ujawni. Jezus uczył: „Kiedy si
ę
modlisz, wejd
ź
do swojej izdebki, zamknij za sob
ą
drzwi i módl si
ę
do
Ojca, który jest w ukryciu (czyli,
ż
e jest poza wszelkim wyobra
ż
eniem), a twój Ojciec, który widzi tak
ż
e to, co
ukryte, wynagrodzi ciebie”(Mt 6, 18).
Pozostaje nam by
ć
bardzo uwa
ż
nym, przytomnym,
ś
wiadomym w ka
ż
dej chwili, by, wchodz
ą
c do
izdebki, On nie min
ą
ł nas, a my Jego – uwikłani i zaj
ę
ci wyobra
ż
eniami o Nim, wyobra
ż
eniami, których
w umy
ś
le mamy ju
ż
sporo od dzieci
ń
stwa. On jest poza wszelkim naszym wyobra
ż
eniem. Ten, Który-Jest-
w-Ukryciu, wynagrodzi Ciebie. Wejd
ź
, wi
ę
c do swojej izdebki po swoj
ą
nagrod
ę
.
Tych, którzy spotkali si
ę
z Tym-Który-Jest-w-Ukryciu, poznacie – jak drzewo poznaje si
ę
po owocach.
Owocem takiego spotkania s
ą
: miło
ść
, przyja
źń
, rado
ść
, pokój, cierpliwo
ść
, dobro
ć
,
ż
yczliwo
ść
, wierno
ść
,
łagodno
ść
, opanowanie, u
ś
miech.
Ć
wiczenie: Jeszcze raz odmów „medytacyjnie” Modlitw
ę
Pa
ń
sk
ą
, której nauczył nas Jezus Chrystus.
Zobacz, jak
ą
nagrod
ę
przygotował On tym, którzy Go miłuj
ą
.
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
21 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień XIV
Medytacja fragmentu Ewangelii: Uroczystość weselna w Kanie Galilejskiej (J
2, 1-12)
Trzeciego dnia odbywało si
ę
wesele w Kanie Galilejskiej i była tam
Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele tak
ż
e Jezusa i Jego
uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie
maj
ą
ju
ż
wina». Jezus Jej odpowiedział: «Czy
ż
to moja lub Twoja
sprawa, Niewiasto? Czy
ż
jeszcze nie nadeszła godzina
moja?» Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko,
cokolwiek wam powie». Stało za
ś
tam sze
ść
st
ą
gwi kamiennych
przeznaczonych do
ż
ydowskich oczyszcze
ń
, z których ka
ż
da mogła
pomie
ś
ci
ć
dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie
st
ą
gwie wod
ą
!» I napełnili je a
ż
po brzegi. Potem do nich
powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanie
ś
cie staro
ś
cie weselnemu!»
Oni za
ś
zanie
ś
li. A gdy starosta weselny skosztował wody, która
stała si
ę
winem – nie wiedział bowiem, sk
ą
d ono pochodzi, ale
słudzy, którzy czerpali wod
ę
, wiedzieli – przywołał pana młodego i
powiedział do niego: «Ka
ż
dy człowiek stawia najpierw dobre wino, a
gdy si
ę
napij
ą
, wówczas gorsze. Ty zachowałe
ś
dobre wino a
ż
do
tej pory». Taki to pocz
ą
tek znaków uczynił Jezus w Kanie
Galilejskiej. Objawił swoj
ą
chwał
ę
i uwierzyli w Niego Jego
uczniowie. Nast
ę
pnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie Jego
udali si
ę
do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni. (J 2, 1-12)
Radosne odgłosy skrzypiec rozlegaj
ą
si
ę
po okolicy małej miejscowo
ś
ci pó
ź
nym popołudniem. Słycha
ć
muzyk
ę
, która w specyficznych niuansach brzmie
ń
niesie
ż
ar ducha, rytm t
ę
tni
ą
cego
ż
ycia, poryw duszy i
ciała. Ta muzyka ma smak. Wydobywa si
ę
w promieniach jeszcze gor
ą
cego sło
ń
ca. Niesiona wiatrem
wpada w ucho i przyci
ą
ga do swego
ź
ródła. Przybli
ż
amy si
ę
do niewielkiego domu. Muzyka staje si
ę
coraz
gło
ś
niejsza. Oko zauwa
ż
a przed domem weselne dekoracje. Na ulicy resztki rozlanej ze st
ą
gwi wody, w
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
22 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
której wchodz
ą
cy do domu go
ś
cie obmyli swoje stopy i r
ę
ce. W
ś
rodku wszystkie izby zaj
ę
te przez
roze
ś
mianych go
ś
ci. Najdobitniej słycha
ć
skrzypce. Kapela gra, jakby ogie
ń
z iskrami rozbiegał si
ę
po
domu.
W centrum zainteresowania – para młoda. Młodzi przysiadaj
ą
si
ę
do go
ś
ci to tu, to tam. Czasem zata
ń
cz
ą
.
W powietrzu unosi si
ę
zapach ziół, owoców, potraw i przypraw. Słudzy wła
ś
nie roznosz
ą
piecze
ń
pachn
ą
c
ą
czosnkiem. Wsz
ę
dzie roze
ś
miani go
ś
cie. Jedni si
ę
ś
miej
ą
, opowiadaj
ą
c jeden przez drugiego. Inni ta
ń
cz
ą
.
M
ęż
czy
ź
ni wzi
ę
li si
ę
za ramiona i ta
ń
cz
ą
raz w szeregu, raz w kr
ę
gu. Klaszcz
ą
, przytupuj
ą
, obracaj
ą
si
ę
w
koło. Tu kobiety co
ś
ś
piewaj
ą
. Tam kto
ś
wykrzykuje radosne okrzyki w stron
ę
młodej pary. Stukaj
ą
si
ę
pucharami pełnymi wina. Wypijaj
ą
je po trochu popijaj
ą
c wod
ą
. Zapach tego wina rozchodzi si
ę
po izbach
jak d
ź
wi
ę
ki pełnej
ż
ycia muzyki.
Na to wesele została zaproszona Matka Jezusa. Była wa
ż
n
ą
osob
ą
dla pary młodej. Na wesele
zaproszono równie
ż
Jezusa wraz z uczniami. Wła
ś
nie ich zebrał, jak to zwykli robi
ć
mistrzowie. Przyszli
wszyscy. Rado
ść
pomno
ż
yła si
ę
jeszcze bardziej. Jezus zasiadał za stołem, opowiadał,
ś
miał si
ę
z go
ść
mi i
par
ą
młodych. Ta
ń
czył, grał na b
ę
benkach, klaskał i swym pi
ę
knym u
ś
miechem obdarowywał wszystkich
dookoła. Doł
ą
czali si
ę
do Niego inni i wtapiali si
ę
w rytm tryskaj
ą
cych rado
ś
ci
ą
i
ż
yciem ludowych melodii.
Wino hojnie rozlewano do pucharów, a jego szlachetny zapach przenikał u
ś
miechy i pełne rado
ś
ci twarze.
Jezus uwa
ż
nie spogl
ą
dał na te twarze. Błyszczały Jego ciemne oczy. Im bardziej przygl
ą
dał si
ę
go
ś
ciom
weselnym, przyjaciołom, szcz
ęś
liwej parze młodej, tym bardziej płon
ę
ły Jego oczy przyci
ą
gaj
ą
cym
ż
arem.
Czekał na t
ę
chwil
ę
, by zasi
ąść
z lud
ź
mi za stołem. By cieszy
ć
si
ę
ich szcz
ęś
ciem. Czekał długo, jakie
ś
cztery i pół miliarda lat – zanim
ś
wiat powstał. Zanim
ś
wiat powstał. On wybrał nas – przed zało
ż
eniem
ś
wiata… (por. Ef 1, 4). Teraz przyszedł na
ś
wiat, by powiedzie
ć
nam,
ż
yj
ą
cym w ludzkim ciele,
ż
e
Ojciec jest Miło
ś
ci
ą
. Jego Matka, Maryja, zgodziła si
ę
da
ć
mu ciało, nasze ludzkie ciało. Od pierwszych
momentów
ż
ycia ka
ż
d
ą
komórk
ą
swego ciała wyczuwał Jej my
ś
li, niepokoje, wszystkie Jej uczucia. Znali
si
ę
bardzo dobrze. I oto teraz dzi
ę
ki Niej, mo
ż
e z lud
ź
mi zasi
ąść
za stołem. Przyszedł, by z człowiekiem
wypi
ć
lampk
ę
wina…
W pewnym momencie Maryja zauwa
ż
a niepokój w
ś
ród usługuj
ą
cych. Nie dała po sobie zna
ć
,
ż
e zauwa
ż
yła
co
ś
, co zwróciłoby uwag
ę
go
ś
ci tak na Ni
ą
, jak i na słu
ż
b
ę
. Dyskretnie dała znak Jezusowi,
ż
e
gospodarze nie maj
ą
ju
ż
wina. To grozi skandalem. Nigdy ju
ż
chyba, ta para młoda i jej rodziny nie pozbyli
si
ę
opinii: to ta rodzina, gdzie na weselu zabrakło wina. Jezus z równ
ą
dyskrecj
ą
odpowiedział Jej,
ż
e Jego
godzina jeszcze nie nadeszła. Nie chciał na pocz
ą
tku swojej działalno
ś
ci ujawni
ć
si
ę
,
ż
e jest Synem Bo
ż
ym.
Swoj
ą
wa
ż
n
ą
misj
ę
b
ę
dzie potwierdza
ć
cudami, ale nie teraz, podczas wesela. Gdyby go
ś
cie weselni
zauwa
ż
yli,
ż
e Jezus robi „cuda od r
ę
ki”, wesele mogłoby si
ę
przerodzi
ć
w cyrk, gdzie ju
ż
nie go
ś
cie weselni
a zwykli gapie wołaliby: „Poka
ż
pan co
ś
jeszcze!” Do takiego skandalu nie mo
ż
na doprowadzi
ć
. „Zróbcie
wszystko cokolwiek wam powie” – powiedziała Matka Maryja do sług. Jezus kazał nala
ć
wody do st
ą
gwi,
które puste stały przed domem. Słudzy napełnili st
ą
gwie wod
ą
. Potem kazał im zaczerpn
ąć
z nich i zanie
ść
staro
ś
cie weselnemu. Tylko słudzy wiedzieli,
ż
e woda przemieniła si
ę
w wino. Starosta spróbował tego wina
i powiedział: „Ka
ż
dy podaje najpierw dobre wino, a gdy si
ę
napij
ą
, gorsze. Ty zachowałe
ś
dobre wino a
ż
dot
ą
d.”
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
23 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Jezus nie zabiera nam, ani nie umniejsza tego, co szlachetne. Nie umniejsza rado
ś
ci ludzkiego
ż
ycia i
szcz
ęś
cia. Wła
ś
nie przybył, by pomno
ż
y
ć
nasz
ą
rado
ść
. By cieszy
ć
si
ę
ż
yciem, które otrzymali
ś
my. By w
ludzkim ciele do
ś
wiadczy
ć
, jak to jest by
ć
człowiekiem…
Kim byłe
ś
w tej medytacji? Byłe
ś
jedn
ą
z postaci wydarzenia? Mo
ż
e to Ty byłe
ś
w tej scenie kim
ś
, na
kogo Jezus skierował wzrok, powiedział co
ś
tylko dla Ciebie? Chciałe
ś
Mu co
ś
przekaza
ć
? Co utkwiło Ci w
tym wydarzeniu najbardziej? Je
ś
li spotkałe
ś
si
ę
w tej medytacji z Jezusem, to wiedz,
ż
e to spotkanie
nast
ą
piło teraz, w tej chwili, w chwili Twojej medytacji. Co
ś
zostało Ci przekazane teraz i tylko dla Ciebie.
Ć
wiczenie: Przemedytuj jutrzejszy fragment Ewangelii: Mt 11, 25-30 („Przyjd
ź
cie do Mnie wszyscy, którzy
utrudzeni jeste
ś
cie…”)
Ko
ń
czymy nasze krótkie rozwa
ż
ania o medytacji. Rozumiem,
ż
e mog
ą
by
ć
niewystarczaj
ą
ce. To,
bowiem pocz
ą
tek czego
ś
, co staje si
ę
nie tylko przygod
ą
, ale tak
ż
e ogromn
ą
cz
ęś
ci
ą
ż
ycia. Wszystkim
dzi
ę
kuj
ę
za sp
ę
dzony czas, prosz
ę
równie
ż
o uwagi, pytania, spostrze
ż
enia. Je
ż
eli zaistnieje taka potrzeba,
wypowiem si
ę
, w miar
ę
moich mo
ż
liwo
ś
ci, w kolejnych rozwa
ż
aniach. Szcz
ęść
Bo
ż
e!
Pomocna literatura o medytacji:
John Main OSB, Medytacja chrze
ś
cija
ń
ska – głód gł
ę
bi serca, Wydawnictwo WAM, Kraków 2009
Laurence Freeman OSB, Medytacja chrze
ś
cija
ń
ska. Twoja codzienna praktyka, Wydawnictwo Homini,
Kraków 2006
Hans Urs von Balthasar, Medytacja chrze
ś
cija
ń
ska, Wydawnictwo W Drodze, Pozna
ń
2004
Baastian Baan, Drogi do medytacji chrze
ś
cija
ń
skiej, Konstancin-Jeziorna, Wydawnictwo T
ę
cza 2001
O. Jan Bereza OSB, My
ś
li codziennego
ż
ycia, Wydawnictwo
ś
w. Wojciecha, Pozna
ń
2007
O. Jan Paweł Konobrodzki, benedyktyn z Ty
ń
ca
W razie pyta
ń
zapraszam do kontaktu:
janpawelosb@gmail.com
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
24 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Spis treści
Dzień I ................................................................................................................................................................. 2
Wprowadzenie ............................................................................................................................................. 2
Co to jest medytacja? ................................................................................................................................. 2
Dzień II................................................................................................................................................................ 4
Jak zacząć medytować? ............................................................................................................................. 4
Medytacja oddechu ..................................................................................................................................... 4
Dzień III .............................................................................................................................................................. 6
Medytacja fragmentu Ewangelii Łk 7,36-50 ..................................................................................... 6
Dzień IV .............................................................................................................................................................. 9
Kto i po co medytuje? ................................................................................................................................ 9
Medytacja przestrzeni ............................................................................................................................... 9
Dzień V ............................................................................................................................................................. 11
Medytacja własnego ciała ..................................................................................................................... 11
Dzień VI ........................................................................................................................................................... 12
Medytacja: Modlitwa Jezusa ................................................................................................................. 12
Dzień VII ......................................................................................................................................................... 13
Medytacja a stres ...................................................................................................................................... 13
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
25 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl
Dzień VIII ........................................................................................................................................................ 14
Terapeutyczne właściwości medytacji ............................................................................................ 14
Dzień IX ........................................................................................................................................................... 15
Trudności w medytacji ........................................................................................................................... 15
Dzień X ............................................................................................................................................................. 16
Owoce medytacji ...................................................................................................................................... 16
Dzień XI ........................................................................................................................................................... 17
Trudności w medytacji – ciąg dalszy ................................................................................................ 17
Inne formy medytacji.............................................................................................................................. 17
Dzień XII .......................................................................................................................................................... 19
Medytacja miłości lekarstwem na SM .............................................................................................. 19
Dzień XIII ........................................................................................................................................................ 20
Medytacja chrześcijańska a inne medytacje .................................................................................. 20
Dzień XIV ........................................................................................................................................................ 21
Medytacja fragmentu Ewangelii: Uroczystość weselna w Kanie Galilejskiej ................... 21
O. Jan Paweł Konobrodzki OSB Kurs medytacji chrześcijańskiej
26 |
S t r o n a
Copyright © Poważne sprawy, poważne odpowiedzi – www.ps-po.pl