Ziebinska Anna Nauka na uslugach ludobojstwa

background image

Studia Judaica 4: 2001 nr 1-2(7-8) s. 191-198

Anna Ziêbiñska

Uniwersytet Marii Curie-Sk³odowskiej, Lublin

NAUKA NA US£UGACH LUDOBÓJSTWA

UWAGI NA MARGINESIE LEKTURY

IBM I HOLOCAUST EDWINA BLACKA

Dla prawie ca³ej polskiej historiografii i literatury Holocaust jest prze-

jawem sprzeniewierzenia siê kulturze i moralnoœci europejskiej, pokazem

zwyrodnienia Niemców i bezbrze¿nym morzem cierpienia dla narodów

podbitych. Pojmowanie Zag³ady jako walki Dobra z demonicznym Z³em

powoduje, ¿e podstawowe pytanie jakie sobie zadajemy brzmi: jak oni

mogli coœ takiego zrobiæ? Oni ponosz¹ ca³kowit¹ winê, a przy tym s¹ od

nas ca³kowicie ró¿ni, jak z innej planety. W ten sposób to, co zrobili, jest

poza zasiêgiem naszego rozumienia, staje siê niewyobra¿alne. Wed³ug

Baumana niewyobra¿alnoœæ taka jest nam potrzebna jako metka i po-

œwiadczenie w³asnego cz³owieczeñstwa i ludzkiego wymiaru naszego spo-

³eczeñstwa.

1

Tymczasem pogl¹dy odsuwaj¹ce Zag³adê poza granice naszej

kultury i naszego pojmowania to jedynie bezpieczny i ³atwy mitologiczny

komuna³ (nazwany tak przez M. Janion), który zaistnia³ w polskiej œwia-

domoœci spo³ecznej i polskiej historiografii po³¹czonych ze sob¹ wiêzami

wzajemnych projekcji. Schemat tragicznych i heroicznych zmagañ si³

Dobra i Z³a przekszta³ci³ siê, wed³ug Janion, w prawdê absolutn¹, to zna-

czy tak¹, której nie mo¿na ani zakwestionowaæ ani omin¹æ pod groŸb¹

oskar¿enia o narodowe odstêpstwo, o cynizm, immoralizm, nihilizm i pod-

stêpn¹ obronê swej obcoœci i innoœci, a w gruncie rzeczy wrogoœci b¹dŸ

obojêtnoœci wobec narodowego interesu g³ównego.

2

Potwierdzeniem tej

tezy jest trwaj¹ca ju¿ kilka miesiêcy dyskusja wokó³ ksi¹¿ki J.T. Grossa

S¹siedzi. Mord w Jedwabnem zburzy³ spokój i wywo³a³ wstrz¹s, gdy¿

1

Z. B a u m a n: Holocaust: piêædziesi¹t lat póŸniej, w: Holocaust z perspektywy pó³-

wiecza. Piêædziesi¹ta rocznica powstania w getcie warszawskim. Materia³y z konferencji

zorganizowanej przez ¯ydowski Instytut Historyczny w dniach 29-30 marca 1993, red.

D. G r i n b e r g, P. S z a p i r o, Warszawa [1994?].

2

M. J a n i o n: Wojna i forma, w: M. G ³ o w i ñ s k i, J. S ³ a w i ñ s k i: Literatura

wobec wojny i okupacji, Wroc³aw 1976, s. 218.

background image

192

ANNA ZIÊBIÑSKA

obali³, jeszcze do niedawna nienaruszaln¹ w naszej œwiadomoœci, granicê

miêdzy katem i ofiar¹, miêdzy nami i nimi.

Praca Edwina Blacka IBM i Holocaust jest kolejnym dowodem na

to, ¿e wyodrêbnianie faszyzmu z historii i kultury oraz zaszeregowanie go

do jakiejœ innej, bli¿ej nieokreœlonej, demonicznej sfery jest b³êdem.

Black zadaje proste pytania: na czym polega³a budz¹ca grozê organizacja

i automatyzacja procesu ludobójstwa?, w jaki sposób Niemcy wybierali

ofiary?, sk¹d znali ich nazwiska?, i odpowiada: to IBM – szacowna ame-

rykañska firma – zapewni³a Hitlerowi sprzêt obliczeniowy niezbêdny do

przeprowadzenia jego planów.

G³ównie za poœrednictwem swojego niemieckiego przedsiêbiorstwa zale¿-

nego IBM uczyni³ z hitlerowskiego programu zag³ady ¯ydów wyzwanie

techniczne, które okaza³o siê ogromnym sukcesem przedsiêbiorstwa. Nie-

miecki IBM dysponowa³ w³asnym sprzêtem i pracownikami, którzy zapro-

jektowali, wyprodukowali i przekazali hitlerowskiej III Rzeszy urz¹dzenia

potrzebne do zautomatyzowania ludobójstwa.

3

Nie jest tak, twierdzi Black, ¿e bez pomocy IBM do Holocaustu w ogóle

by nie dosz³o. Niemcy dokonaliby ludobójstwa w taki sposób, z jakiego

niejednokrotnie korzystali – rozstrzeliwuj¹c, organizuj¹c marsze œmierci

oraz masakry w oparciu o tradycyjne, rêczne metody administracyjne.

Nie zginê³aby jednak wtedy tak du¿a liczba osób.

4

Nauka i technika sta-

nê³y wiêc w tej wojnie po stronie morderców. Praca Blacka jest egzempli-

fikacj¹ wczeœniejszej teorii Zygmunta Baumana, wed³ug którego warunki

umo¿liwiaj¹ce Holocaust nale¿¹ do osi¹gniêæ naszej cywilizacji. S¹ to:

– zdolnoœci do dzia³ania na odleg³oœæ;

– neutralizacja moralnych skrupu³ów w dzia³aniu;

– „postawa ogrodnika”, czyli d¹¿enie do sztucznego, rozumowo opraco-

wanego porz¹dku.

5

Ka¿da wykonywana przez jak¹œ osobê czynnoœæ jest za spraw¹ nowo-

czesnej organizacji czynnoœci¹ poœredni¹, a ka¿dy realizator obsadzony

w roli „podwykonawcy”. Prawie ¿aden z nich nie ma okazji nabraæ sto-

sunku „autorskiego” do koñcowego wyniku ca³ej operacji. Istnieje fun-

kcjonalny podzia³ ca³oœci przedsiêwziêcia: ka¿dy wykonawca otrzymuje

konkretne samodzielne zadanie, wytwarza przedmiot bez wpisanego weñ

przeznaczenia, a wiêkszoœæ czêœci sk³adowych zachowuje jedynie w¹t³¹

3

E. B l a c k: IBM i Holocaust, Warszawa 2001, s. 17.

4

Tam¿e, s. 20.

5

Z. B a u m a n: Holocaust: piêædziesi¹t lat póŸniej, s. 36. Zob. te¿: Z. B a u m a n:

Nowoczesnoœæ i Zag³ada, Warszawa 1992.

background image

NAUKA NA US£UGACH LUDOBÓJSTWA

193

logiczn¹ ³¹cznoœæ z koñcowym efektem. Cele tej operacji, ludzie, których

z za³o¿enia lub ubocznie ona dotyka bardzo rzadko pojawiaj¹ siê w zasiê-

gu wzroku wykonawców w postaci istot ludzkich jako takich. Wiêkszoœæ

wykonawców ma do czynienia nie z ludŸmi lecz z p³asko zarysowanymi

w³aœciwoœciami, cechami sk³adowymi, statystycznie ujêtymi sk³onnoœ-

ciami, podczas gdy to osoba ludzka jako ca³oœæ jest nosicielem znaczeñ

moralnych. Oznacza to, wed³ug Baumana, ¿e moralny wydŸwiêk osta-

tecznego efektu dzia³añ przestaje byæ jednym z kryteriów oceny czynów

jednostkowych, s¹ one postrzegane i odbierane jako moralnie obojêtne.

Ocena moralna zostaje przeniesiona ze skutków danego czynu na mo-

tywy w rodzaju lojalnoœci wobec organizacji, kole¿eñskiej solidarnoœci,

troski o podw³adnych, czy te¿ zdyscyplinowania. W ¿adnej ze swych ról

wykonawca nie mo¿e byæ te¿ w pe³ni osob¹, skoro ka¿de odtworzenie

roli wymaga od niego wykorzystania tylko niektórych z jego umiejêtnoœci

czy cech charakteru.

6

Bauman pisze:

Dziêki tym wszystkim pomys³owym sztuczkom okreœlanym czêsto wspól-

nym mianem naukowej organizacji pracy dzia³anie w dobie wspó³czesnej

(a jest to dzia³anie na niespotykan¹ skalê i o niespotykanym stopniu oddzia-

³ywania za spraw¹ coraz potê¿niejszych narzêdzi naukowej technologii) uwol-

ni³o siê od ograniczeñ natury etyczno-uczuciowej.

7

Dok³adnie taki sposób organizacji pracy wprowadzi³a opisana przez

Blacka korporacja International Business Machines zarz¹dzana w owym

czasie przez charyzmatycznego prezesa Thomasa Watsona.

Zawsze okreœlamy naszych ludzi mianem Rodziny IBM – oœwiadcza³ Wat-

son przemawiaj¹c do zatrudnionych – a pod tym okreœleniem kryj¹ siê nie

tylko mê¿czyŸni, ale tak¿e ich ¿ony i dzieci.

8

W jego ustach czêsto pojawia³o siê sformu³owanie „jednoœæ z IBM”. Pra-

cownicy przedsiêbiorstwa otrzymywali wysokie wynagrodzenia i zasi³ki,

pracowali w doskona³ych warunkach, oferowano im sporo czasu na urlopy,

mo¿liwoœæ wyjazdów do specjalnego oœrodka wczasowego, zapraszano

na liczne pikniki, wycieczki i potañcówki. Zatrudnieni trafiali tak¿e do

Klubu IBM. „Traktujcie mnie jak g³owê rodzin – g³osi³ Watson – Chcê,

abyœcie przychodzili do mnie tak czêsto, jak uwa¿acie, ¿e mogê coœ dla

was uczyniæ. (…)”

9

Lojalnoœæ wobec firmy-rodziny by³a dla pracowni-

ków spraw¹ najwy¿szej wagi, moralnym imperatywem. Wed³ug Blacka

6

Z. B a u m a n: Holocaust: piêædziesi¹t lat póŸniej, s. 37-38.

7

Tam¿e, s. 38-39.

8

E. B l a c k, jw., s. 62.

9

Tam¿e, s. 62.

background image

194

ANNA ZIÊBIÑSKA

korporacja za pomoc¹ rewolucyjnej technologii Holleritha (karty perfo-

rowane oraz s³u¿¹ce do ich obróbki sortery i alfabetyczne tabulatory)

dokonywa³a wszelkiego rodzaju prac obliczeniowych. Specjalizowa³a siê

w spisach ludnoœci. Dziêki tym urz¹dzeniom opisywano nie anonimowe

masy, ale ka¿d¹, konkretn¹ jednostkê. Technologia Holleritha sta³a siê

podstaw¹ niemieckiego systemu administracyjnego tak w Rzeszy, jak i na

terenach okupowanych. Maszyny IBM by³y szczególnie wartoœciowe przy

pracach obliczeniowych na kolejach oraz w obozach koncentracyjnych

Europy. To w³aœnie dziêki nim ¯ydzi stali siê zaledwie numerami. IBM

okreœlaj¹cy siê jako spó³ka „rozwi¹zañ” wychodzi³ naprzeciw rz¹dowym

i prywatnym potrzebom. Korporacja proponowa³a konkretne rozwi¹za-

nia, projekty i dostawê gotowych produktów, specjalnie dostosowanych

do potrzeb klienta. Nie by³o zadaniem pracowników zastanawianie siê do

czego wykorzystywane s¹ przeprowadzane przez nich spisy ludzi i zwie-

rz¹t

10

i czemu s³u¿¹ tabulatory ustawione w obozach koncentracyjnych.

Ka¿dy mia³ swoje zadanie, które stara³ siê wykonaæ jak najlepiej i nie wi-

dzia³ ca³oœci przedsiêwziêcia. W czasie wojny, kiedy w Stanach Zjedno-

czonych zabronione by³y wszelkie kontakty z pañstwami Osi nowojorska

firma funkcjonowa³a dziêki poœrednikom, przedstawicielom i rezyduj¹-

cym w Genewie menad¿erom.

11

Dla IBM zwi¹zek z III Rzesz¹ by³ przede

wszystkim niezwykle zyskowny. Watson nie by³ antysemit¹ i nie po-

ci¹ga³a go faszystowska ideologia. On – jako prezes przedsiêbiorstwa –

spe³nia³ swoje zadanie: uczyni³ je nieprawdopodobnie dochodowym. We-

d³ug J. Ringelheima to dwie domeny naszego wieku pozwoli³y ludziom

uczyniæ go najbardziej destrukcyjnym w historii. By³y to nasze naukowe

i technologiczne osi¹gniêcia oraz nasza wiara w to, ¿e jeœli mo¿emy uczy-

niæ coœ potê¿nym – niewa¿ne, czy jest to broñ czy szczepionka – powin-

niœmy to zrobiæ.

12

Thomas Watson uczyni³ potê¿n¹ swoj¹ firmê.

W tym miejscu warto siê przez chwilê zastanowiæ, w jaki sposób

badacze radz¹ sobie z okreœleniem i wyjaœnieniem niepoœledniej roli na-

uki (ze szczególnym uwzglêdnieniem medycyny) w Zag³adzie. Historycy

zgadzaj¹ siê, ¿e naziœci w wiêkszoœci realizowali biomedyczn¹ wizjê œwia-

ta, a ich œwiatopogl¹d mia³ podstawy naukowe. Œwiatopogl¹d wed³ug

J. Kmity to system przekonañ, które okreœlaj¹ w trybie normatywnym

10

Pierwszy „powszechny spis koni” Niemcy zarz¹dzili w Polsce w 1940 roku, tam¿e,

s. 327.

11

Tam¿e, s. 303.

12

J. R i n g e l h e i m: The Strange and the Familiar, w: Humanity at the Limit. The

Impact of the Holocaust Experience on Jews and Christians, ed. by M.A. S i n g e r,

Bloomington-Indianapolis 2000, s. 40.

background image

NAUKA NA US£UGACH LUDOBÓJSTWA

195

wartoœci „ostateczne”, czyli nie s³u¿¹ce ju¿ ¿adnym innym wartoœciom,

a zarazem prezentuj¹ obraz œwiata ukazuj¹cy, jak siê maj¹ poszczególne

jego fragmenty, zw³aszcza nasze dzia³ania do tych wartoœci „ostatecz-

nych”.

13

Wartoœci¹ ostateczn¹ dla Niemców w tamtym okresie by³o

oczyszczenie œwiata z wszelkich niedoskona³oœci. Rola nauki sprowadzi³a

siê do przygotowania gruntu dla ludobójstwa przez kreowanie i rozpo-

wszechnianie dyskursu, który w swej naukowej ¿arliwoœci zamaza³ etyczne

granice dotychczas uwa¿ane za nienaruszone. Terminologia darwinowska,

selekcja stosowana w odniesieniu do spo³eczeñstw, redukcja etnicznych,

religijnych i kulturalnych ró¿nic do niezmiennych ró¿nic biologicznych,

abstrakcyjne idea³y „rasowo czystych” i dziedzicznie zdrowych jednostek

i ca³ych spo³eczeñstw – wszystko to osi¹gnê³o kulminacjê w dehuma-

nizuj¹cej terminologii reprezentowanej przez koncepcjê: „¿ycie nie warte

istnienia” („lebensunwertes”) i wartoœciowanie ras.

14

Oto przyk³ad takiego

dyskursu pochodz¹cy z 1934 roku, autorstwa biologa o œwiatowej s³awie,

posiadacza wielu naukowych wyró¿nieñ, a w owym czasie dyrektora In-

stytutu Hodowli i Uprawy im. Cesarza Wilhelma, Erwina Bauera:

Ka¿dy rolnik wie, ¿e gdyby zarzyna³ najlepsze okazy z domowej trzody, za-

nim siê rozmno¿¹ i opar³ hodowlê na poœledniejszych zwierzêtach, to wkrót-

ce doprowadzi³by do beznadziejnej degeneracji rasowej. A my pozwalamy,

by b³¹d, jakiego nie pope³ni³by ¿aden ch³op w stosunku do swoich zwierz¹t

hodowlanych czy upraw pleni³ siê wœród nas na szerok¹ skalê. W ramach

rekompensaty za nasz¹ dzisiejsz¹ humanitarnoœæ trzeba dopilnowaæ, by

poœledniejsi ludzie siê nie rozmna¿ali. Prosty zabieg, do przeprowadzenia

w ci¹gu paru minut umo¿liwia nam to dzisiaj bez koniecznoœci dalszej zw³o-

ki (…). Nie ma gorêtszego zwolennika nowych ustaw dotycz¹cych steryli-

zacji ode mnie, ale muszê powtórzyæ raz jeszcze, ¿e stanowi¹ one zaledwie

pocz¹tek drogi.

15

Nazistowscy lekarze próbowali wprowadziæ w ¿ycie naukow¹ utopiê przez

eliminacjê z³ych genów z puli genów. Wielu z medycznej profesji sta³o

siê wykonawcami ludobójstwa w dobrej wierze, poniewa¿ widzieli siebie,

jako zabijaj¹cych selektywnie, a¿eby zachowaæ ¿ycie i zdrowie wiêk-

szoœci populacji. Naziœci u¿yli istniej¹cych teorii eugeniki, wykorzystali

je tylko w nowy sposób. Intelektualnym skokiem by³o widzenie narodu

(puli genów), jako pojedynczego cia³a, które by³o chore i mog³o byæ

13

G. B a n a s z a k, J. K m i t a: Spo³eczno-regulacyjna koncepcja kultury, Warszawa

1991, s. 82.

14

P. W e i n g a r t: Eugenics and Race-Hygiene in the German Contex. A Legacy of

Science Turned Bad?, w: Humanity and the Limit, s. 213-214.

15

M. W e i n r e i c h: Hitler’s Proffesors, New York 1946, cyt. za Z. B a u m a n: Ho-

locaust: piêædziesi¹t lat póŸniej, s. 41.

background image

196

ANNA ZIÊBIÑSKA

leczone w ten sam sposób jak rzeczywiste cia³o: przez zastosowanie se-

lektywnej œmierci.

16

Jest to oczywisty przyk³ad konsekwencji metafo-

rycznoœci naszego myœlenia. W tym wypadku chodzi o tak zwan¹ (przez

Baumana) metaforykê medyczn¹ operuj¹c¹ obrazami zdrowia, choroby

i rêki chirurga. Parê lat póŸniej Jürgen Stroop t³umaczy³:

¯ydzi to naprawdê nie ludzie w naszym pojêciu. Powiem inaczej: ¯ydzi,

Cyganie i rozmaite Mongo³y s¹ w rozumieniu prawdziwej nauki (podkreœ-

lenie A.Z.) prawie zwierzêtami albo niepe³nymi ludŸmi. Ma³pa jest tak¿e

wed³ug Darwina zacz¹tkiem cz³owieka. A jednak do ma³p strzelamy i futra

z nich nosz¹ najinteligentniejsze kobiety. (…). Nasi biologowie i chirurdzy

stwierdzili, ¿e krew i tkanki ¯ydów s¹ zupe³nie inne ni¿ aryjczyków.

17

Weingart pisze, ¿e wiara w to, i¿ „prawdziwa nauka” jest moralnie dobra

wywodzi siê ze wczesnych dni nowoczesnej nauki, kiedy to obiektyw-

noœæ wiedzy zaczê³a byæ identyfikowana z jej przypuszczaln¹ spo³eczn¹

i polityczn¹ wartoœci¹. Oœwiecenie umocni³o tylko tê wiarê.

18

Wed³ug

M. Biagioliego sprawa jest bardziej skomplikowana, gdy¿ nauka i jej

metody postrzegane s¹ jako neutralne, poznawczo efektywne i wolne od

wartoœci (value-free), a jednoczeœnie, jako obdarzone wartoœci¹ pozytywn¹

(dobre). Czyli nauka jest neutralna (obiektywna) a zarazem dobra (war-

toϾ pozytywna).

19

Ta pozorna nielogicznoœæ obejmuj¹ca dwa opozy-

cyjne znaczeniowo wyrazy pozwala na paradoksalny nieco efekt, który

uprzytamnia nam z³o¿onoœæ sytuacji nauki wspó³czesnej i emocji, jakimi

j¹ obdarzamy. S³usznoœci tych twierdzeñ dowodz¹ próby historyków i in-

nych badaczy zajmuj¹cych siê Holocaustem uratowania „czystoœci nauki”,

obronienia jej przed podejrzeniami uczestnictwa w Zag³adzie. Najczêstsz¹

strategi¹ jest uznanie niemieckiej nauki z tego okresu za „nieprawdziw¹”,

ewentualnie za aberracjê, czy niezrozumia³¹ perwersjê. Innym wybiegiem

jest utworzenie granicy miêdzy nauk¹ i naukowcami. W sytuacji, kiedy

nie da siê zaprzeczyæ uczestnictwu uczonych w Holocauœcie mo¿na mó-

wiæ o nich jako o winnych zachowuj¹c jednoczeœnie epistemologiczny

status nauki.

20

Szczególnie dra¿liw¹ spraw¹ jest postawa niemieckich

16

D. P o l l e f e y t: The Significance of Nazi Eugenics for Medical Ethics Today, w:

Humanity and the Limit, s. 253.

17

K. M o c z a r s k i: Rozmowy z katem, Warszawa 1978, s. 280.

18

P. W e i n g a r t, jw., s. 203.

19

M. B i a g i o l i: Science, Modernity and the „Final Solution”, w: Probing the Limits

of Representation Nazism and the „Final Solution”, ed. S. F r i e d l a n d e r, Harvard

1992, s. 198.

20

Wed³ug Biagioliego „fortel” ten jest ostatnio coraz czêœciej stosowany. Za przyk³a-

dy podaje „Doctors under Hitler” Katera, „Scientists under Hitler” Beyerchena i „Nazi

Doctors” Liftona.

background image

NAUKA NA US£UGACH LUDOBÓJSTWA

197

lekarzy i naukowców zaanga¿owanych w program eksperymentów na wiêŸ-

niach. Dzia³alnoœæ lekarzy SS w obozie koncentracyjnym w Oœwiêcimiu

obejmowa³a: selekcje, nadzorowanie u¿ycia Cyklonu B przez dezynfekto-

rów i sanitariuszy, sprawdzanie po otwarciu komory gazowej, czy wszyscy

s¹ uœmierceni, niszczenie ¯ydów podejrzanych o choroby zakaŸne (ga-

zem lub zastrzykami z fenolu, ewipanu i kwasu pruskiego), asystowanie

przy egzekucjach, przerywanie ci¹¿y (do pi¹tego miesi¹ca) oraz ekspery-

menty: dr Wirths (badania nad rakiem), dr Mengele (badania bliŸni¹t),

prof. Clauberg i dr Schuman (badania nad sterylizacj¹).

21

Z rampy do

miejsc zag³ady i krematoriów (czêsto z braku innych mo¿liwoœci trans-

portowych) przewo¿ono ¯ydów karetkami sanitarnymi.

22

Program eks-

perymentów na wiêŸniach nie by³ narzucony z góry, ale rozwin¹³ siê

oddolnie, gdy lekarze dostrzegli wyj¹tkowe mo¿liwoœci ofiarowane przez

obozy. Na procesie norymberskim obrona dowodzi³a, ¿e wiêŸniowie byli

poddawani eksperymentom nie tylko ze wzglêdu na niebezpieczn¹ naturê

testów, ale przede wszystkim dlatego, ¿e reprezentowali perfekcyjnie znor-

malizowan¹ pod wzglêdem warunków ¿ycia populacjê. Do tego nale¿y

dodaæ obfitoœæ ró¿norakich przypadków chorób i mo¿liwoœæ wykorzys-

tywania ich do badañ naukowych. Wed³ug Biagioliego Auschwitz by³

nie tylko obozem pracy i zag³ady, ale tak¿e medycznym instytutem ba-

dawczym, który wprowadzi³ w czyn i potwierdzi³ nazistowskie teorie.

23

Wobec powy¿szych danych ograniczanie siê do demonizacji kilku faszys-

towskich lekarzy przeszkadza jedynie w próbie zrozumienia roli nauki

w Ostatecznym Rozwi¹zaniu. Lifton w swej pracy „Nazi Doctors” zmie-

rzy³ siê z trudnym zadaniem zinterpretowania medycznej dzia³alnoœci

w Auschwitz.

24

Otó¿ wed³ug niego nazistowska medycyna nie by³a ani

z³a, ani zdemoralizowana, ale odwrócona (inverted) – z praktyk leczenia

na praktyki zabijania. Oœwiêcim by³ wed³ug tej koncepcji odwróconym

szpitalem. Taki pogl¹d dostarczy³ autorowi ram, w których móg³ anali-

zowaæ fenomen nazistowskiej medycyny i zachowaæ jednoczeœnie dys-

tans miêdzy „prawdziwymi” lekarzami i „odwróconymi” – nazistowskimi

zabójcami. Fenomen, który jest opozycyjny do normy ³atwiej poj¹æ ni¿

nag³¹ aberracjê. Liftonowi towarzyszy te¿ odwrócona empatia (inverted

emphaty), gdy¿ sam jest lekarzem, co dodaje wa¿noœci i wiarygodnoœci

jego studium. Idealizacja „normalnych” lekarzy i przedstawienie nazistow-

skich doktorów, jako ich negacji dzia³a wed³ug Biagioliego jak egzorcyzm

21

Autobiografia Rudolfa Hössa komendanta obozu oœwiêcimskiego, Warszawa 1989,

s. 343-344.

22

Tam¿e, s. 252.

23

M. B i a g i o l i, jw., s. 202-204.

24

Interpretacjê Liftona podajê za M. B i a g i o l i, jw., s. 189-195.

background image

198

ANNA ZIÊBIÑSKA

w stosunku do problematycznych aspektów „normalnej” medycyny. Tym-

czasem Mengele w swych eksperymentach stosowa³ naukowe metody

i by³ niezwykle precyzyjny, wielk¹ wiêc naiwnoœci¹ by³oby wykluczenie

go z grona „prawdziwych” naukowców, jako niekompetentnego ignoranta,

czy wys³annika szatana.

Wydaje siê, ¿e Blackowi bliski jest sposób rozumowania Liftona.

I dla niego œwiat wykreowany przez Hitlera i faszystów by³ œwiatem od-

wróconym. Black pisze:

W postawionym na g³owie œwiecie holocaustu forpoczt¹ Hitlera byli po-

wa¿ni profesjonaliœci. Wysocy funkcjonariusze policji porzucili swoje do-

tychczasowe obowi¹zki, aby zacz¹æ ochraniaæ zbrodniarzy i przeœladowaæ

ofiary. Prawnicy wykoœlawili pojêcie sprawiedliwoœci, tworz¹c antysemickie

prawa. Lekarze sponiewierali sztukê medyczn¹, dokonuj¹c przera¿aj¹cych

eksperymentów, a tak¿e dobieraj¹c ludzi wystarczaj¹co zdrowych, aby ich

skierowaæ do ciê¿kiej, morderczej pracy. Ci, którzy prze¿yli swoich towa-

rzyszy trafiali do komór gazowych, gdzie eliminowano ich w sposób tani

i szybki. Naukowcy i in¿ynierowie uw³aczali swoim zawodom, projektuj¹c

narzêdzia zniszczenia i racjonalizuj¹c sposoby zadawania œmierci. Statysty-

cy z kolei wykorzystali swoj¹ niezbyt dobrze znan¹, lecz istotn¹ specjalnoœæ

w celu identyfikowania ofiar, szacowania korzyœci z ich wymordowania,

organizowania przeœladowañ, a nawet zwiêkszenia wydajnoœci ludobójstwa.

W ten sposób stworzono pole do popisu dla IBM i jego europejskich przed-

siêbiorstw zale¿nych.

25

Black stawia pytania o rolê nauki i techniki w procesie Zag³ady, ale jed-

noczeœnie zdaje siê broniæ ich statusu, twierdz¹c, ¿e gdyby naukowcy nie

dzia³ali w œwiecie wynaturzonym, gdyby nie „postawili na g³owie” prak-

tyk naukowych mo¿e nie dosz³oby do kooperacji miêdzy nimi i morderca-

mi. Przychylam siê do opinii, ¿e nauka jest jedn¹ z praktyk spo³ecznych,

wytworem kultury, a jej dyskurs i instytucje nie s¹ same w sobie dobre,

czy neutralne. Dzia³aj¹ na ró¿ne sposoby i w ró¿nych kontekstach i spe³-

niaj¹ rozmaite funkcje. Nadawanie nauce wy¿szego statusu i bronienie

go za wszelk¹ cenê nie pozwala, wed³ug mnie, na satysfakcjonuj¹ce wy-

jaœnienie roli, jak¹ spe³ni³a w Zag³adzie.

Praca Blacka odpowiada na pytania, których nikt do tej pory nie

postawi³ i uœwiadamia czytelnikom z³o¿onoœæ zagadnienia uwik³ania na-

uki w ludobójstwo. Jest kolejn¹ prób¹ oswojenia przesz³oœci i wyt³uma-

czenia tego, co wydaje siê niewyobra¿alne. Lektura ksi¹¿ki IBM i Ho-

locaust wzbudza jednak pewien niepokój. Na ile pytañ dotycz¹cych

Zag³ady nie znamy odpowiedzi tylko dlatego, ¿e ich sobie nie zadaliœmy?

25

E. B l a c k, jw., s. 15-16.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
nauka na fizykoterapie 2
Nauka na odległość
18 Katolik Adolf Hitler na usługach propagandy Towarzystwa Strażnica
Międzynarodowy język esperanto na usługach chrześcijan i kościoła, Języki obce(1)
Nauka na wesoło Ćwiczenia i zadania Wiek 6-7 lat
015 Film amerykański na usługach New Dealu
nauka na egzamin z PKM
cps egzamin opracowanie, WAT, SEMESTR V, Cfrowe przetwarzanie sygnałów, nauka na analize, egzamin, c
Chemia na usługach energii

więcej podobnych podstron