Fot. Krzysztof Głowacki
Modlitwa własnych słabości
Pierwsza modlitwa tego tygodnia jest
oparta na doświadczeniu słabości, jakie
przeżywał św. Paweł. Tak jak zawsze
przygotuj się do tej modlitwy. Przeczytaj
dokładnie wprowadzenie i zaznacz sobie
te fragmenty, które bardziej Cię
poruszają. Zaplanuj czas i miejsce, tak,
by nic Ci nie przeszkadzało. Pamiętaj też
o różnicy między rozmyślaniem o pomarańczach i jedzeniem pomarańczy
(wyjaśniona jest tutaj:
http://www.facebook.com
/topic.php?uid=161998730484774&topic=290
).
Modlitwę rozpocznij, od uświadomienia sobie, że jesteś w obecności Boga,
który wprost bezgranicznie ufa Twojemu sercu.
Drugi List św. Pawła do Koryntian (2 Kor 12, 7-10)
Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla
ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował - żebym się nie unosił
pychą. Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie, lecz [Pan] mi
powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie
moc Chrystusa. Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w
niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa.
Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny.
1. Oścień dla ciała…
Święty Paweł bardzo realnie doświadczał rzeczywistości grzechu. Nazywa go
ościeniem dla ciała, wysłannikiem szatana. Jest to coś, czego wyraźnie pragnął
się pozbyć. Postaraj się użyć swojej wyobraźni, by wczuć się w to
doświadczenie Pawła. Postaraj się także stanąć przed Panem Bogiem z tym
wszystkim, co jest Twoją słabością, Twoim ościeniem. Pozwól sobie na to, by
modlić się swoimi słabościami.
2. Wystarczy Ci mojej łaski…
Pan Bóg nie zabiera Pawłowi tego ościenia, mimo, że ten prosi o to aż trzy
razy. Żaden oścień bowiem nie może oddzielić Pawła od Boga. Moralna
niedoskonałość przestała być granicą oddzielającą stworzenie od Stwórcy. Pan
Bóg nie wymaga bezgrzeszności, Pan Bóg pragnie bliskości z człowiekiem,
który realnie doświadcza własnej słabości. Nie kocha jedynie lepszej części
Ciebie i Twojego życia. Pragnie zamieszkać w Twoim życiu, takim jakie ono
jest, tak jak zamieszkał w życiu Pawła. Kocha Cię dokładnie takim, jaki jesteś.
Pozwól sobie na spotkanie z Bogiem we własnych słabościach. Pozwól sobie na
modlitwę całym sercem, nie tylko tą “lepszą” jego częścią.
3. Upodobanie w słabościach?
Doświadczenie grzechu w chrześcijaństwie jest nieodłączne od doświadczenia
miłości. To jest ta różnica między poczuciem winy i poczuciem grzechu.
Poczucie winy zamyka nas w sobie - każe uciekać przed karą. Poczucie
grzechu - przeciwnie, otwiera na doświadczenie miłości
nietransakcyjnej, bezinteresownej i pełnej. Na doświadczenie pełni
przyjęcia przez Boga i Wspólnotę. Nie tylko w wymiarze osobistej
doskonałości, ale także w wymiarze grzeszności.
Pan Bóg nie wymaga od Ciebie, byś zapracował sobie na Jego miłość. On
obdarzył Cię zupełnie bezinteresowną miłością jeszcze zanim Twoje oczy
ujrzały ten świat. Pozwól się kochać Panu Bogu bez reszty. Poczuj wolność
człowieka, który nie musi się lękać, bo wie, że jest kochany. Trwaj w modlitwie
tym, co czuje Twoje serce.
Rozmowa
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Panem Bogiem, o tym, co podczas tej
modlitwy było dla Ciebie szczególnie ważne. Zakończ modlitwą “Ojcze nasz…”,
albo inną, jaką chcesz.
[dzień 14] - Modlitwa własnych słabości | Facebook
http://www.facebook.com/notes/brzytwa-po-schematach-prawdopodob...
1 z 1
2010-12-13 17:35