Największy dar Paulo Coelho, Henry Drummond [pl][pdf]

background image

9

7 8 8 3 2 4

7 1 3 0 9 7

background image

Paulo Coelho-

jeden z najpopularniej­

szych pisarzy współczesnych; autor

bestsellerowych powieści m.in.:

Alchemik,

Zahir, Jedenaście minut, Czarownica

Z

Portobello,

przetłumaczonych

na 66 języków, wydanych w 150 krajach

i sprzedanych w setkach milionów

egzemplarzy.

Henry Drummond - szkocki pisarz,

teolog i przyrodnik, żyl w drugiej połowie

XIX wieku. Odbył wiele podróży

naukowo-badawczych po Afryce, Azji

i Australii, a ich rezultaty przedstawił

w swoich książkach. Wydal również dzieła

teologiczne m.in.:

Natural Law

in the Spiritual World, The Greatest

Thing in the World, Pax vobisami.

background image

Młody misjonarz otwiera Biblię

i przed zgromadzonym tłumem zaczyna

czytać List Świętego Pawia do Koryntian.

Ludzie, którzy oczekiwali słynnego

kaznodziei, chcą początkowo odejść,

ale po chwili zaczynają słuchać

w skupieniu. Okazuje się, że to nie tylko

zwykle pouczenie, lecz wykład, który

objawia im, że największym darem,

jaki można dać i otrzymać, największym

szczęściem na ziemi jest miłość - uczucie

przypominające magiczną miksturę

stworzoną z wyjątkowych składników.

background image
background image

Paulo Coelho

N

Henry Drummond

ajwiekszy dar

Z portugalskiego przełożyła

Zofia Stanisławska

Świat Książki

background image

Tytuł oryginału

O DOM SUPREMO

Redaktor prowadzący
Elżbieta Kobusińska

Redakcja merytoryczna

Maria Radzimińska

Redakcja techniczna
Małgorzata Juźwik

Korekta

Marianna Filipkowska

Jolanta Rososińska

e-book created by Lenar ® v1.1

Dla tych którzy pokazali mi drogę

Copyright © 1991 by Paulo Coelho

This edition was published by arrangements

with Sant Jordi Asociados, Barcelona, Spain

All rights reserved

Copyright © for the Polish translation

by Bertelsmann Media sp. z o.o., Warszawa 2009

http://www.paulocoelho.com.br

Świat Książki

Warszawa 2009

Bertelsmann Media sp. z o.o.

ul. Rosoła 10, 02-786 Warszawa

Skład i łamanie

Akces, Warszawa

Druk i oprawa

GGP Media GmbH, Pössneck

ISBN 978-83-247-1309-7

Nr 6602

background image

„Widzisz tę kobietę?

Wszedłem do twego domu, a nie podałeś mi wody do

nóg; ona zaś łzami oblała mi stopy i swymi włosami je

otarła.

Nie dałeś mi pocałunku, a ona, odkąd wszedłem, nie

przestaje całować nóg moich.

Głowy nie namaściłeś mi oliwą; ona zaś olejkami na­

maściła nogi moje.

Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grze­

chy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało

się odpuszcza, mało miłuje”.

E

wangelia

według

św

. Ł

ukasza

7; 44-47

background image
background image

Pewnego chłodnego

wiosennego poranka pod

koniec dziewiętnastego wieku
zgromadziła się grupa kobiet

i mężczyzn.

7

background image
background image

Spotkali się, by wysłuchać kazania jednego

Z

najsłynniejszych kaznodziei tamtych czasów.

Przybyli z różnych zakątków Anglii, ciekawi,

co ma im do powiedzenia.

Jednak on, od ośmiu miesięcy przemierza­

jąc świat i wypełniając trudną misję głoszenia

słowa bożego, był zmęczony i wyczerpany.
Spojrzał na nieliczną grupę wiernych, powie­
dział kilka zdań i zamilkł. Tego popołudnia
Duch Święty pozbawił go daru przemawiania.

Jego smutny wzrok padł na znajdującego

się wśród wiernych młodego misjonarza, który

niedawno wrócił z Afryki i być może miał coś

ciekawego do powiedzenia.

Pastor poprosił młodzieńca, by go zastąpił.
Ludzie zgromadzeni w parku miasta Kent

byli rozczarowani.

9

background image
background image

Nikt nie znał młodego misjonarza.
Właściwie nie był on misjonarzem.

Odmówił przyjęcia święceń
kapłańskich, gdyż nie czuł
powołania.

11

background image
background image

Przez dwa lata przemierzał Afrykę, szukając

sensu życia i próbując zrozumieć siebie. Prag­

nął podążać śladami ludzi, którzy mieli odwa­

gę wyznawać swoje ideały.

Wiernym zgromadzonym w parku nie spo­

dobała się ta zamiana. Przybyli, aby poznać
doświadczonego, mądrego i sławnego pastora,

a nie słuchać nieznanego nikomu człowieka,

który tak jak oni poszukuje prawdy.

Jednak Henry Drummond - bo tak nazy­

wał się młodzieniec - wiele się przez minione

lata nauczył.

13

background image
background image

Pożyczył od jednego z wiernych
Pismo Święte i przeczytał fragment

Listu świętego Pawła do Koryntian

:

15

background image
background image

„Gdybym mówił językami łudzi i aniołów,

a miłości bym nic miał,

stałbym się jak miedź brzęcząca

albo cymbał brzmiący.

Gdybym też miał dar prorokowania

i znał wszystkie tajemnice,

i posiadał wszelką wiedzę,

I wszelką wiarę, tak iżbym góry przenosił,

a miłości bym nie miał,

byłbym niczym.

I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność

moją,

a ciało wystawił na spalenie,

lecz miłości bym nie miał,

nic bym nie zyskał.

Miłość cierpliwa jest,

łaskawa jest.

Miłość nie zazdrości,

nie szuka poklasku,

nie unosi się pychą;

nie dopuszcza się bezwstydu,

nie szuka swego,

nie unosi się gniewem,

nie pamięta złego;

nie cieszy się z niesprawiedliwości,

lecz współweseli się z prawdą.

17

background image

Wszystko znosi,

wszystkiemu wierzy,

we wszystkim pokłada nadzieję,

wszystko przetrzyma.

Miłość nigdy nie ustaje,

jak proroctwa, które się skończą,

albo jak dar języków, który zniknie,

lub jak wiedza, której zabraknie.

Po części tylko bowiem poznajemy

i po części prorokujemy.

Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,

Zniknie to, co jest tylko częściowe.

Gdy byłem dzieckiem,

mówiłem jak dziecko,

czułem jak dziecko,

myślałem jak dziecko.

Kiedy zaś stałem się mężem,

wyzbyłem się tego, co dziecięce.

Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;

wtedy zaś zobaczymy twarzą w twarz.

Teraz poznaję po części,

wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.

Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:

z nich zaś największa jest miłość”.

18

background image

Wszyscy słuchali w ciszy

i

skupieniu, lecz byli zawiedzeni.

Większość wiernych znała ten
fragment i często zastanawiała się

nad jego znaczeniem. Młodzieniec
mógł wybrać inny, mniej znany

tekst.

Gdy Henry skończył czytać

i zamknął Pismo Święte, spojrzał

w niebo i przemówił:

19

background image
background image

Każdy z nas przynajmniej raz w życiu postawił

sobie pytanie, przed którym stają kolejne po­
kolenia:

Co jest najważniejsze w życiu?
Chcemy jak najlepiej wykorzystać czas,

który nam dano, bo drugi raz tego daru nie

otrzymamy. Dlatego musimy zdać sobie spra­

wę, w którą stronę chcemy podążać i co ma

być naszym nadrzędnym celem.

Mówi się, że największym skarbem jest wia­

ra. To proste słowo od wieków stanowi funda­
ment religii.

Czy rzeczywiście wiara jest najistotniejsza?

Jeśli tak uważamy, to jesteśmy w błędzie. Jeśli

naprawdę w to uwierzymy, możemy przestać

wierzyć.

21

background image

Przeczytany przeze mnie fragment przenosi nas

do czasów pierwszych chrześcijan. I jak słyszymy:

„(...) trwają wiara, nadzieja, miłość-te trzy: znich

zaś największa jest miłość”.

Święty Paweł nie rzuca tych słów na wiatr. Prze­

cież sam wcześniej mówi:

„Gdybym posiadł wszelką wiarę, tak iżbym

góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym

niczym”.

Święty Paweł nie uciekł przed problemem,

przeciwnie, świadomie porównał wiarę i miłość.

Na koniec uznał:

„(...) z nich zaś największa jest miłość”.

Dla świętego Pawła było to zapewne trudne

wyznanie. Ludzie zwykle radzą innym to, co sami

uważają za swoją mocną stronę.

Miłość nie była mocną stroną świętego Pawła.

Jeden z jego uczniów zauważył, że dopiero z wie­

kiem apostoł stał się bardziej tolerancyjny i wyro­

zumiały. Ręka, spod której wyszły słowa: „z nich
zaś największa jest miłość”, dawniej wiele razy była

splamiona krwią.

List do Koryntian

nie jest jedynym tekstem,

w którym miłość określana jest jako

summum

bonum,

największy dar. Jej wartość podkreślają

wszystkie wielkie dzieła chrześcijaństwa.

Święty Piotr mówi: „Przede wszystkim miejcie

22

background image

wytrwałą miłość jedni ku drugim, bo miłość za­

krywa wiele grzechów”.

Święty Jan mówi: „Bóg jest miłością”.

W innym fragmencie listu świętego Pawła czy­

tamy, że „miłość jest wypełnieniem prawa”.

Dlaczego święty Paweł to mówi? W tamtych

czasach ludzie wierzyli, że po śmierci pójdą do
raju, jeśli będą żyli zgodnie z dziesięcioma przyka­

zaniami i setkami innych praw zebranymi w Ko­
deksie Przymierza. Przestrzeganie tych praw było

najistotniejsze, ważniejsze nawet od samego życia.

Dlatego Chrystus powiedział: „Pokażę wam

prostszą drogę do mego Ojca. Jeśli to pojmiecie,
będziecie postępować bez obawy, że obrażacie
Boga”.

Miłość. Jeśli będziecie kochać, wypełnicie pra­

wo, nie zdając sobie z tego sprawy.

Sami możemy się przekonać, czy ta zasada

sprawdza się w życiu.

Weźmy pierwsze przykazanie: „Będziesz miło­

wał Pana Boga swego z całego serca swego”. Oto

jest miłość.

„Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego

nadaremno”.

Czy odważylibyśmy się mówić bez szacunku

o

kimś, kogo kochamy?

„Pamiętaj, aby dzień święty święcić”.

23

background image

Czyż nie czekamy z niecierpliwością na spotka­

nie z ukochaną osobą, by całkowicie poświęcić się

miłości? Tak samo postępujemy wobec Boga, jeśli
Go kochamy.

To miłość zmusza nas, byśmy przestrzegali

praw ustanowionych przez Boga.

Komuś, kto kocha, nie trzeba przypominać,

żeby czcił swego ojca i matkę albo żeby nie zabijał.

Człowiek, któremu leży na sercu dobro bliźniego,
nikogo nie okradnie. Jak można okradać człowie­
ka, którego się kocha? Nie trzeba mu przypomi­
nać, by nie składał fałszywego świadectwa przeciw
swemu bliźniemu. Nie zrobi tego, tak jak nie bę­
dzie pożądał żony bliźniego swego.

Tak więc „miłość jest wypełnieniem prawa”.

Miłość to zasada stanowiąca podsumowanie

wszystkich innych reguł.

Z przykazania miłości wywodzą się wszystkie

pozostałe przykazania.

Miłość to tajemnica życia.
Tę prawdę zrozumiał święty Paweł i dlatego

napisał list, którego fragment dziś przeczytaliśmy.

Znajdujemy w nim najpiękniejszy i najważniejszy
opis

summum bonum,

największego daru.

24

background image

Święty Paweł porównuje miłość do innych

pojęć, które w jego czasach miały wielką war­

tość.

Przyrównuje ją do szlachetnego daru, jakim

jest zdolność przemawiania językiem porusza­
jącym ludzkie serca i umysły, dającym moc

działania i przekraczania granic.

Święty Paweł odnosi się do wielkich proro­

ków: „Gdybym mówił językami ludzi i anio­
łów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak
miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący”.

Czyż nie ma racji? Często słuchamy słów,

które mają zmienić świat, ale wypowiadane są

bez emocji i brakuje im miłości. Dlatego, choć

mądre i proste, nie poruszają nas.

Święty Paweł porównuje miłość do daru
prorokowania, do wiary i miłosierdzia.

25

background image

Dlaczego miłość jest ważniejsza niż wiara?
Bo wiara jest jedynie drogą prowadzącą ku

miłości największej.

Dlaczego miłość jest ważniejsza od miło­

sierdzia?

Bo miłosierdzie jest jednym z przejawów

miłości, a całość jest zawsze ważniejsza od czę­
ści. Miłosierdzie jest drogą, którą podąża mi­
łość, by zbliżyć do siebie bliźnich.

Wiemy, że w akcie miłosierdzia może za­

braknąć miłości. Jakże łatwo rzucić grosz bied­
nemu na ulicy. Czasem prościej dać jałmużnę
niż się od niej powstrzymać.

Przestaje nas wzruszać okrutny widok ludz­

kiej biedy.

Dzięki jednej monecie spada nam ciężar

z serca. Dla nas strata niewielka, a żebrakowi

ulży w cierpieniu.

Jednak gdybyśmy naprawdę tego człowieka

kochali, zrobilibyśmy dla niego o wiele więcej.

Albo nie zrobilibyśmy nic. Być może, po­

wstrzymując się od rzucenia nędznego grosza,
przez poczucie winy obudzilibyśmy w sobie
prawdziwą miłość?

26

background image

Święty Paweł porównuje miłość do męczeń­

stwa. Ja jednak proszę wszystkich, którzy prag­

ną poświęcić życie dla dobra ludzkości: nawet

jeśli chcecie za Boga oddać życie, wasza ofiara

nic nie zmieni, gdy zabraknie w niej miłości.
Absolutnie nic!
Najważniejsze w życiu jest dawanie świa-
dectwa miłości. To uniwersalny język, dzię-

k

i któremu można równie dobrze mówić po

chińsku, jak w dialekcie hindi. Jeśli kiedykol-
wiek odwiedzicie któryś z tych krajów, język

m

iłości sprawi, że każdy was zrozumie.

Świadectwem naszej wiary jest sposób,
jaki przechodzimy przez życie, a nie to, co
mówimy.
Niedawno byłem w sercu Afryki, w rejonie
Wielkich Jezior. Poznałem tam ludzi z roz­

27

background image

rzewnieniem wspominających Dayida Living-

stone’a, jedynego białego, jaki pojawił się na

ich ziemi. Gdy trzy lata po nim przemierzałem

kontynent afrykański, spotykałem ludzi, któ­

rzy na dźwięk tego nazwiska uśmiechali się sze­
roko, wspominając poczciwego lekarza. Choć
nie rozumieli ani słowa z tego, co mówił, czuli,
że przemawia przez niego miłość.

Jeśli wy także będziecie nosić w sobie mi­

łość, trud waszego życia nie pójdzie na marne.

Ona pomoże wam dobrać słowa, gdy będzie­
cie chcieli mówić o Bogu lub o życiu ducho­

wym. Bez tego oręża nie warto iść w świat, by
w pięknych słowach opowiadać o cudach wia­

ry. Jeśli zapomnicie o miłości, cały wasz trud
będzie nadaremny.

Możecie osiągnąć wszystko i być gotowi na

wszelkie poświęcenie, ale nawet jeśli dacie się

spalić na stosie, a nie będzie w was miłości,
czyn ten będzie bez znaczenia dla Boga i dla

was samych.

28

background image

Na zakończenie swoich rozważań o miłości

święty Paweł w trzech wersach dokonuje za­
dziwiającego podsumowania tego, czym jest

największy dar.

Powiada, że na miłość składa się wiele

rzeczy.

Można ją porównać do światła. Ze szkoły

pamiętamy, że gdy weźmiemy pryzmat i pod­
niesiemy go do słońca, promień rozszczepi się
na siedem kolorów.

Są to barwy tęczy.

Święty Paweł robi to samo z miłością. Prze­
świetla ją promieniem swej wrażliwości i uzy­
skuje siedem elementów składających się na to

u

czucie.

Promień przenikający przez pryzmat ukła-

da

się w tęczę miłości.

29

background image

Z czego składa się ta tęcza? Z wartości,

o których słyszymy na co dzień i powinniśmy
według nich żyć.

Te proste uczucia i zwykłe sprawy składają

się na to, co nazywamy największym darem.

Miłość tworzą następujące cechy:
Cierpliwość: „miłość cierpliwa jest”.

Dobroć: „łaskawa jest”.

Wspaniałomyślność: „miłość nie zazdrości”.

Pokora: „nie szuka poklasku, nie unosi się

pychą”.

Szlachetność: „nie dopuszcza się bezwstydu”.
Oddanie: „nie szuka swego”.

Tolerancja: „nie unosi się gniewem”.

Szczerość: „nie pamięta złego”.
Uczciwość: „nie cieszy się z niesprawiedli­

wości, lecz współweseli z prawdą”.

Cierpliwość, dobroć, wspaniałomyślność,

pokora, szlachetność, oddanie, tolerancja,

szczerość, uczciwość. Te wartości składają się
na największy dar i wypełniają duszę człowie­

ka, który chce zaznaczyć swą obecność w świe-

cie i jednocześnie być blisko Boga.

Wszystkie wymienione cechy związane są

z naszą codziennością, z teraźniejszością i przy­
szłością, ale także z wiecznością.

30

background image

Dużo uwagi poświęca się miłości do Boga,

ale Chrystus mówi nam o miłości do czło­
wieka.

My wierzymy, że pokój jest w niebie.
Chrystus szuka go na ziemi.
Człowiek pragnie znać odpowiedź na pyta­

nie: „Komu poświęcić swoje życie?”. Nie jest
to kwestia wydumana czy narzucona z góry.
Pojawia się we wszystkich cywilizacjach, na­

wet tych najbardziej odległych. Jest to bowiem

najgłębsza potrzeba każdego człowieka, prze­

jaw działania Ducha Świętego w świecie do­

czesnym.

Takim przejawem jest największy dar, będą­

cy nie tylko oznaką łaski, ale także sumą czy­
nów i słów obecnych w naszym codziennym

życiu.

31

background image

„Miłość cierpliwa jest”.

Naturalną postawą w miłości jest umiejęt­

ność czekania - ze spokojem, bez pośpiechu

i z wiarą, że przyjdzie chwila, gdy uczucie
samo się objawi.

Miłość w swej łagodności cierpliwie cze­

ka na odpowiedni moment, by okazać swoją

moc.

Miłość jest cierpliwa. Wszystko zniesie.

Wszystkiemu wierzy.
We wszystkim pokłada nadzieję.

Bo miłość wszystko rozumie.

32

background image

Dobroć. Miłość wprowadzona w czyn.

Zauważyliście, że Chrystus przez większość

życia czynił dobro i sprawiał ludziom radość?

Swoją krótką obecność na ziemi w dużej

mierze poświęcił uszczęśliwianiu innych.

Zauważcie, że choć Chrystus miał wiele do

zrobienia, nie zapomniał otoczyć troską bliź­

nich.

Tylko jedna rzecz jest ważniejsza od szczęś­

cia - świętość. Ona jednak nie leży w zasięgu
naszych możliwości. Natomiast z łatwością
możemy uczynić innych szczęśliwymi. Bóg

wyposażył nas w ten dar, który niemal bez
wysiłku możemy wykorzystać. Jeśli uważnie

rozejrzymy się dookoła, przekonamy się, jak
mało nas to kosztuje.

Dlaczego więc tak niechętnie sprawiamy

innym radość? Szczęście nie mnoży się w nie­

33

background image

woli, nie ubywa go, gdy się nim dzielimy. Prze­

ciwnie, rozdając je, stajemy się bogatsi.

Ktoś powiedział: „Najlepszą rzeczą, jaką

możemy zrobić dla ojca, to otoczyć miłością

jego dzieci”.

Świat bardzo potrzebuje takiej postawy!

Jakże łatwo okazać dobroć i jak szybko ro­

dzi ona wdzięczność, zapisując się w pamięci
bliźnich na całe lata.

Wielka jest nagroda za okazane dobro. Nie

ma bowiem nic piękniejszego niż dług miłości.
Ona nigdy nie zawodzi.

Miłość jest prawdziwą energią życia.

Browning powiedział:

„Życie ze wszystkimi swymi radościami

i smutkami,

z nadziejami i strachem

to jedyna szansa, by nauczyć się miłości,

poznać miłość, jaką była, jest i może być”.

Tam, gdzie jest miłość, jest także człowiek

i Bóg.

Ten, kto raduje się miłością, potrafi również

cieszyć się drugim człowiekiem i Bogiem. Bóg

jest miłością. Dlatego KOCHAJMY!

34

background image

Bez wyjątku, w każdej godzinie, bez odkła­

dania na później, bez strachu przed cierpie­
niem: KOCHAJMY!

Podzielcie się swoją miłością z biednymi. To

takie proste. Obdarzcie nią bogatych, którzy
nikomu nie ufają, bo nie dostrzegają miłości.
Choć bardzo jej potrzebują, nie potrafią dzie­
lić się nią z bliskimi. Wszystkim nam trudniej

przychodzi wyrazić miłość wobec najbliższych.

Często staramy się ich zadowolić, ale nie daje­
my im radości.

Obdarzajmy innych radością. Wykorzystuj­

my każdą możliwość, by sprawiać innym przy­

jemność. Najbardziej na tym skorzystamy my

sami, nawet jeśli nikt nie dowie się o naszych

uczynkach. Świat wokół będzie radośniejszy
i wszystko stanie się prostsze.

Jestem na ziemi tu i teraz. Powiedzcie mi,

co dobrego mogę zrobić, jaką radość sprawić
innym. Nie pozwólcie mi czekać ani odkładać

tego na później, gdyż ta chwila nigdy się nie
powtórzy.

35

background image

Wspaniałomyślność. „Miłość nie zazdrości”.

Tego uczucia nie trawi ogień zawiści, bo nasza
miłość nie konkuruje z miłością otaczających

nas ludzi.

Pozwólmy innym kochać i sami dajmy jesz­

cze więcej miłości.

Ofiarujmy siebie bliźnim, dzielmy się tym,

co w nas najlepsze.

Gdy zechcemy zrobić coś dobrego, zawsze

znajdą się ludzie, którzy będą mieli ten sam

cel. Gdyby się jednak okazało, że czynią dobro
lepiej od nas, nie zazdrośćmy im.

Zazdrość budzą w nas najczęściej ludzie

z najbliższego otoczenia, przez co niszczymy
to, co w nich najlepsze. Zazdrość to najbar­
dziej nikczemne z ludzkich uczuć. Czyha, by
zniszczyć dzieło dobrych ludzi, nawet jeśli
miało ono służyć również nam.

36

background image

Najlepszym sposobem, by wydostać się z jej

szponów, to skupić się na miłości.

Możemy zazdrościć jedynie wspaniałomyśl­

ności i wielkoduszności tym, których miłość
uchroniła przed „chorobą zawiści”.

37

background image

Gdy nauczymy się tego wszystkiego, pozostaje

jeszcze jedna ważna rzecz: pokora. Zamknij­

my usta i zapomnijmy o cierpliwości, dobro­

ci i wspaniałomyślności. Jeśli w naszym życiu
pojawiła się miłość i jeśli dokonała swego

szlachetnego dzieła, nauczmy się milczeć i nie
przechwalać się sukcesami.

Miłość ukrywa nie tylko swe dzieło, ale

i samą siebie.

Miłość nie zatraca się w samozadowoleniu.
Miłość „nie szuka poklasku, nie unosi się

pychą”.

38

background image

Piąty element tęczy miłości może wydawać się
dziwny i bezużyteczny. To szlachetność. W ten

sposób objawia się miłość między ludźmi.

Zwykło się uważać, że szlachetność jest

pojęciem względnym, lecz to nieprawda. Ta

cecha miłości przejawia się przede wszystkim

w drobiazgach.

Miłość nigdy nie jest agresywna, niesto­

sowna ani grubiańska. Najbardziej nieśmiała
osoba na świecie, niezdolna do nawiązywania
kontaktów, gdy w jej sercu pojawi się miłość,
zachowuje się tak, jak powinna.

Carlyle powiedział: „Robert Burns jest

najszlachetniejszym człowiekiem w Anglii,
ponieważ kocha wszystko, co Bóg stworzył:
i mysz, i kwiatek polny, rzeczy małe i duże.

Przy takim nastawieniu do świata Burns może

39

background image

rozmawiać z każdym, i biednym, i boga­

tym, gościć w pałacu i nocować w skromnej
chacie”.

Wiemy więc, jaki powinien być człowiek

szlachetny: to ktoś zachowujący się z godnoś­
cią. Oto cały sekret miłości.

Kto ma w sercu miłość, ten nigdy nie za­

chowa się grubiańsko, nie będzie pozerem ani
snobem. Te przywary dotyczą jedynie ludzi

będących niewolnikami własnych uczuć, któ­
rzy nie potrafią kochać.

„Miłość nie dopuszcza się bezwstydu”.

40

background image

Oddanie. Gdy kochamy, nie myślimy o zaspo­

kojeniu swoich potrzeb, nie koncentrujemy
się wyłącznie na swoich uczuciach.

Miłość domaga się tylko tego, co do niej

należy.

W Anglii, jak w wielu innych krajach, lu­

dzie słusznie walczą o swoje prawa. Są jednak
szczególne sytuacje, gdy możemy zrzec się czę­
ści naszych przywilejów.

Co prawda święty Paweł nie wymaga od nas

takiego poświęcenia. Wie, że gdy ktoś kocha,
nie domaga się zadośćuczynienia ani nagrody

za to, co robi.

Kochamy, gdyż zostaliśmy obdarzeni naj­

większym darem, a nie dlatego, że oczekujemy

czegoś w zamian.

Wcale nie jest trudno zrzec się części swo­

ich przywilejów, wynikających z roli, jaką od­
grywamy w społeczeństwie. O wiele trudniej

41

background image

oddać część siebie, a najtrudniej - nie oczeki­

wać za to nagrody.

Gonimy za czymś, kupujemy, zdobywamy,

jesteśmy nagradzani, ale czasem w szlachetnym

geście możemy oddać swoją nagrodę. Propo­
nuję nawet pójść dalej: w ogóle nie oczekiwać
rekompensaty za swój trud.

Id opus est.

Oto dzieło. Miłość starczy za

wszystko.

„Szukasz w życiu wielkich rzeczy? - pyta

kaznodzieja. - Nie szukaj”.

Dlaczego? Bo nie w rzeczach kryje się wiel­

kość, lecz w oddaniu wynikającym z miłości.

Wiem, jak ciężko dobrowolnie zrzec się na­

grody.

Wiem, jak trudno nie oczekiwać nagrody

za swoje uczynki.

Nie, nie powinienem tego mówić. Tak na­

prawdę w miłości nic nie jest trudne. Wierzę,
że jarzmo miłości jest lekkie. Sprowadza się do
tego, jak żyjemy. Miłość to najprostszy sposób,

by dobrze przeżyć swoje życie. Ona nie szu­

ka poklasku i wypełnia swym światłem każdą

chwilę naszego istnienia.

Podstawową prawdą dotyczącą naszego ży­

cia duchowego jest to, że nie ma większego
szczęścia niż dawanie.

42

background image

Powtarzam: nie w braniu i posiadaniu, lecz

w dawaniu jest prawdziwe szczęście. Tylko

i wyłącznie w dawaniu.

Obecnie ludzie dążą do szczęścia złą dro­

gą. Chcą mieć i dostawać, chwalić się tym,
co mają, zdobywać i korzystać z cudzej pracy.
Większość nas uważa, że na tym polega reali­
zacja życiowych celów.

Jednak spełnienie to przede wszystkim da­

wanie i służenie. Chrystus mówi, że kto chce

być wywyższony, powinien służyć bliźniemu.
Kto pragnie szczęścia, dla tego miłość powin­
na być kluczem do życia. Reszta nie ma zna­

czenia.

43

background image

Kolejnym elementem tęczy miłości jest tole­
rancja. „Miłość nie unosi się gniewem”.

Zwykliśmy uważać nietolerancję za dzie­

dziczną słabość, cechę osobowości, defekt na­
tury, choć w rzeczywistości to przywara całej
ludzkości. Dlatego też święty Paweł, mówiąc
o miłości, nie zapomina o tolerancji. W wielu
fragmentach Biblii nietolerancja jest opisywa­
na jako jeden z najbardziej niszczących mecha­
nizmów ludzkiego działania.

Najbardziej smuci mnie to, że nietolerancję

i uprzedzenia przejawiają ludzie uważający się
za cnotliwych. Zwykle ta ułomność jest niczym
plama na honorze człowieka, który miał wszel­
kie dane po temu, by być dobrym i szlachet­
nym. Zdarza się, że ludzie niemal doskonali
nagle wpadają w gniew, gdy ktoś się im sprze­
ciwia, bo uważają, że tylko oni mają rację.

44

background image

Zjawisko nietolerancji u osób uważających

się za doskonałych jest jednym z największych
problemów ludzkości.

Istnieją dwie kategorie grzechów: grzechy

ciała i grzechy ducha. W pewnej przypowie­
ści z Nowego Testamentu syn marnotrawny
opuszcza rodzinny dom i idzie w świat, a jego

starszy brat zostaje z ojcem. Gdy po długiej

tułaczce syn marnotrawny powraca, ojciec wy­

daje na jego cześć wielką ucztę. Dowiedziaw­
szy się o przygotowaniach, starszy syn zwraca
się przeciw ojcu. „Czyż nie służyłem ci przez
lata i nie pracowałem, podczas gdy on trwonił
twój majątek?” - spytał.

Syn marnotrawny zgrzeszył ciałem, lecz

jego brat popełnił większy grzech: grzech du­

cha. Ciekawe, że większość nas bez wahania

wskazałaby na syna marnotrawnego jako tego,

który popełnił cięższy grzech. Czy rzeczywiście
tak jest?

Nie ma takiej wagi, która pozwoliłaby osza­

cować ciężar ludzkich grzechów. „Gorszy”
i „lepszy” to puste słowa. Jednak powiadam

wam: drobne przewinienia często okazują się

cięższym grzechem od prostych błędów.

W oczach Boga, który jest miłością, grzech

przeciw miłości jest sto razy gorszy. Nietole-

45

background image

rancja jest gorsza od popędu, chciwości, próż­
ności czy opilstwa.

Przez nią życie nabiera goryczy.

To ona niszczy społeczne więzy.

To ona sieje nienawiść i spustoszenie.

To ona wypędza kobiety i mężczyzn
z domów.
To ona odbiera siłę młodości.
To ona bezinteresownie sieje rozpacz

i nie ma sobie równych.
Spójrzmy na starszego brata. Jest grzeczny,

pracowity, cierpliwy, odpowiedzialny. Podzi­

wiamy jego cnoty. Widzimy tego młodego

chłopca, niemal dziecko, stojącego w drzwiach
przed ojcem.

„Rozgniewał się więc i nie chciał wejść” -

czytamy. Jakże postawa starszego brata musiała

zaboleć marnotrawnego syna! Ilu grzeszników

nigdy nie zazna spokoju w niebie z powodu lu­
dzi bez serca, którzy stoją bezpiecznie w domu

ojca!

Zastanówmy się, jaki wyraz twarzy przybrał

starszy brat, wypowiadając te słowa. Może był
zazdrosny, wściekły, dumny, okrutny, a może
miał minę człowieka, który wierzy w swoją

nieomylność? Upór, żal, brak miłosierdzia to

cechy charakteryzujące duszę, która nie zna

46

background image

miłości. To uczucia prowadzące do nietoleran­
cji i uprzedzeń.

Każdy z nas spotyka się w życiu z podobny­

mi sytuacjami. Wiemy, że te przewinienia są
o wiele gorsze od grzechów ciała.

Czyż sam Chrystus nie mówił o tym uczo­

nym mężom, gdy wskazując kobietę lekkich
obyczajów, zapewniał, że ona pierwsza trafi do
królestwa niebieskiego?

W niebie nie ma miejsca dla ludzi nietole-

rancyjnych i przesądnych. Raj stałby się wów­
czas miejscem nie do zniesienia, zarówno dla
tych biedaków, jak i dla pozostałych.

Człowiek nietolerancyjny powinien się od­

rodzić, odrzucając wszystko, co uważał dotąd
za nietykalne i pewne. W przeciwnym razie ni­
gdy nie wejdzie do królestwa niebieskiego.

Aby wejść do królestwa niebieskiego, czło­

wiek musi nosić raj w sobie.

47

background image

Zauważcie, że gdy o tym mówiłem, zacząłem

się denerwować. W moich słowach pojawiła
się nietolerancja i odsłoniła we mnie coś zgoła

odpychającego. To wielka próba dla miłości.

Musimy zdać sobie sprawę, że nie osiągniemy
spokoju wewnętrznego, pozwalającego roz­
kwitnąć miłości, jeśli ulegniemy nietolerancji.

Spójrzcie, jak łatwo uśpić czujność i pozwolić,
by duszą zawładnęły złe myśli. Opowiadając
o szlachetności, pokorze, cierpliwości, do­
brych manierach i oddaniu, przestałem nad
sobą panować.

Popełniłem grzech ludzi opiewających wszel­

kie cnoty - wpadłem w pułapkę nietolerancji.

Na tym przykładzie widać, że nie wystar­

czy mówić o uprzedzeniach. Musimy dojść ich
źródeł, dokonać zmiany, dotykając najgłęb­
szych pokładów naszej osobowości. Tylko wte-

48

background image

dy zdołamy zwalczyć rodzącą się w nas złość.
Staniemy się łagodniejsi nie dlatego, że wyzby­
liśmy się agresji, lecz dlatego, że otworzyliśmy
się na miłość.

Bóg jest miłością. Ta miłość nas przenika

i zmienia. Stajemy się łagodniejsi, czyści. To
ona pozwala wyzbyć się zła, odnawia, leczy

i odbudowuje wnętrze człowieka.

Nie zmienimy się siłą naszej woli.
Nie zmieni nas upływ czasu.
Zmieni nas miłość.

Dlatego pozwólmy miłości przeniknąć na­

sze serca. Pamiętajmy: to kwestia życia i śmier­
ci. Na nic zda się moje kazanie o miłości, jeś­
li nie potrafię jej wzbudzić w innych. „Lecz
kto by się stał powodem grzechu dla jednego
z tych małych, którzy wierzą we mnie, temu
byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi
i utopić go w głębi morza”.

Lepiej nie żyć wcale niż żyć bez miłości,
Lepiej nie żyć niż nie kochać.

4S

background image

Porozmawiamy teraz o niewinności i szcze­
rości. Największy wpływ mają na nas ludzie,

którzy wierzą w to, co mówimy. W atmosferze
wzajemnych podejrzeń ludzie się od siebie od­
dalają.

Gdy spotykamy się ze szczerością ze strony

drugiej osoby, otwieramy się na nią. Gdy ktoś

w nas uwierzy, stajemy się odważni i przyjaź­

nie patrzymy na świat.

Zrozumienie drugiego człowieka potrafi

nas całkowicie zmienić.

Dobrze jest mieć świadomość, że są jeszcze

na świecie ludzie, którzy nie zniechęcają się
i czynią dobro, bo znają jego wartość. Takie
osoby zyskują szacunek bliźnich i Boga. Nie
odczuwają zazdrości i nie są obojętni, bo mi­

łość „nie pamięta złego”. Wszędzie dostrzegają

dobro i dają z siebie to, co mają najlepszego.

50

background image

Kto kocha, przechodzi przez życie zwycię­

sko, choć nie oczekuje nagrody. Jakże cudow­
ne jest życie ludzi, których opromienia światło
miłości! To wielka siła i błogosławieństwo spę­
dzić choćby jeden dzień, nie pamiętając złego.

Gdy ludzie nam ufają, to znaczy, że daje­

my im miłość. Pamiętajmy jednak, że można
czynić dobro, obdarzając swoim zaufaniem in­
nych. Nasza otwartość na ludzi może narazić
nas na cierpienie, ale to bez znaczenia w ob­
liczu radości wypełniającej nasze życie. Nie
musimy nakładać ciężkiej zbroi, zasłaniać się

tarczą i chwytać za broń. Ochronią nas szcze­

rość i otwartość.

Możemy pomóc tylko tym, którym ufamy.

Szacunek dla innych pozwała nam odbudować

szacunek wobec samych siebie.

Jeśli wierzymy, że ktoś może ulec przemia­

nie, i potraktujemy go na równi ze sobą, on
sam otworzy się na nasze słowa z wiarą, że ma
szansę zmienić się na lepsze.

51

background image

„Miłość nie cieszy się z niesprawiedliwości,

lecz współweseli się z prawdą”.

Zwróćmy uwagę, jak ważna jest uczciwość.

Kto potrafi kochać bliźniego, ten kocha praw­

dę i cieszy się nią, nawet jeśli nie jest to praw­
da, jakiej go uczono.

Ta prawda nie jest zawarta w doktrynach.
Tej prawdy nie głoszą w kościołach.
Ta prawda nie jest kolejnym „izmem”.

Kochający człowiek „współweseli się z praw­

dą”, szuka jej z otwartym umysłem, pokorą,
bez uprzedzeń i nietolerancji i cieszy się z tego,
co odkrywa.

Być może słowo „uczciwość” nie jest naj­

trafniejszym określeniem tej wartości składają­

cej się na miłość. Nie znajduję jednak lepszego
słowa. Nie mam bowiem na myśli uczciwości

52

background image

upokarzającej bliźniego, wytykającej błędy, by

pokazać, jacy to jesteśmy wspaniali. Prawdzi­
wa miłość nie polega na wypominaniu innym

słabości, lecz na akceptacji i radowaniu się, gdy

widzimy w kimś przemianę na lepsze.

53

background image

Nie będziemy już analizować miłości. Teraz
musimy sprawić, by wszystkie te elementy sta­

ły się częścią naszej egzystencji.

Główny cel naszego życia na ziemi to na­

uczyć się kochać.

Życie stwarza nam wiele możliwości, byśmy

opanowali tę sztukę. W każdej chwili naszej
ludzkiej egzystencji możemy nauczyć się mi­

łości. Życie to nie długie wakacje, lecz ciągła

nauka.

Najważniejszą zaś lekcją jest nauka miłości.
Trzeba wciąż uczyć się kochać.

Co sprawia, że ktoś staje się wielkim arty­

stą, pisarzem czy muzykiem?

Praktyka.
Co sprawia, że ktoś jest uznawany za wiel­

kiego człowieka?

54

background image

Praktyka. Tylko tyle.
Dla rozwoju duchowego równie ważne jak

dla rozwoju fizycznego jest ćwiczenie. Kto nie
ćwiczy mięśni ramion, nie będzie miał bicep­
sów. Jeśli nie poddasz swojej duszy ćwiczeniom,
będziesz słaby psychicznie i nie zaznasz radości
towarzyszącej przemianom duchowym.

Miłość nie jest wytworem chwili.

W miłości objawia się bogactwo i siła życia.

Człowiek może się spełnić tylko przez nią.

By tak się jednak stało, potrzebujemy ciąg­

łych ćwiczeń praktycznych.

Co robił Chrystus w warsztacie stolarskim?
Ćwiczył.
Choć był doskonały, ćwiczył. Wiemy o tym

z ewangelii. W ten sposób dojrzewał do roli,

jaką miał spełnić wobec Boga i ludzi.

Spróbujmy spojrzeć na świat jak na wielki

warsztat, w którym uczymy się miłości. Prze­

stańmy walczyć z tym, co przydarza nam się
w życiu. Nie narzekajmy, że wciąż musimy być

czujni, zmagać się z nieprzyjaznym otocze­
niem, stykać się z niedobrymi ludźmi.

To jest właśnie warsztat, jaki stworzył dla

nas Bóg.

55

background image

Nie bójmy się pokus i nie dziwmy się, że

pełno ich wokół i stale musimy czynić wysiłki,
by im nie ulec. W ten sposób Bóg kształtuje
naszą duszę.

Wszystko to uczy nas cierpliwości, pokory,

poświęcenia, tolerancji. Nie odrzucajmy ręki,
która nas rzeźbi, bo to ona wskazuje nam dal­
szą drogę.

Uwierzmy, że z każdą minutą stajemy się

coraz piękniejsi. Choć trudno to zaakcepto­

wać, przeciwności losu i pokusy są narzędziem

w ręku Boga.

Goethe mówił: „Talent rozwija się w samot­

ności, charakter - w rwącej rzece życia”.

Talent rodzi się w samotności. Wytrwałość,

wiara i siła modlitwy - w trudach życia. Oso­

bowość człowieka kształtuje się jedynie przez

jego aktywny udział w życiu.

W codzienności uczymy się miłości.

56

background image

Opowiedziałem wam o miłości, byście mogli
lepiej zrozumieć swoje relacje z Bogiem i bliź­
nimi.

Jednak to zaledwie kilka aspektów tego za­

gadnienia. Miłości nie da się opisać.

Światło to o wiele więcej niż jego elementy

składowe. To blask i migotanie w przestrzeni.

Miłość jest czymś więcej niż sumą wszyst­

kich jej elementów - to żywe, pulsujące i bo­
skie zjawisko.

Jeśli połączymy wszystkie kolory tęczy, uzy­

skamy biel, ale nie stworzymy światła.

Tak samo, łącząc wszystkie cechy, o których

mówiliśmy, możemy stać się cnotliwi, ale czy
nauczymy się kochać?

Jak więc napełnić serca miłością?

Powinniśmy starać się jak najwięcej o niej

myśleć.

57

background image

Próbujmy naśladować tych, którzy nauczyli

się kochać.

Zapomnijmy wszystko, czego do tej pory

nauczono nas na temat miłości, łącznie z moim
kazaniem.

Módlmy się.
Czuwajmy.

Jednak żadna z tych rzeczy nie skłoni nas do

miłości, bo ona jest skutkiem działania. Do­
piero gdy poznamy przyczynę, zrozumiemy,
skąd bierze się skutek.

Chcecie wiedzieć, co jest ową przyczyną?

W pierwszych słowach

Listu świętego Jana,

zamieszczonego w nowym wydaniu Biblii,
czytamy:

„My miłujemy, ponieważ On sam pierwszy

nas umiłował”.

Napisane jest „miłujemy”, a nie „miłujemy

Boga", jak błędnie tłumaczono dawniej.

„My miłujemy, ponieważ On sam pierw­

szy nas umiłował. Zwróćcie uwagę na słowo

„ponieważ”.

To jest ta przyczyna, o której mówiłem.
Najpierw On nas pokochał i dzięki temu

my potrafimy kochać.

Wszyscy jesteśmy przejawem boskiej miłości.

58

background image

Kochamy Go, kochamy siebie nawzajem,

kochamy świat.

Tak to działa. Nasze serca ulegają przemia­

nie. Wystarczy zastanowić się nad miłością,
którą obdarzył nas Bóg, a nauczymy się ko­
chać.

Nie możemy zmusić się do kochania, ale nie

możemy również zmusić innych, by pokochali
nas. Jedyne, co możemy zrobić, to otworzyć
się na miłość, być zawsze blisko niej i postępo­

wać zgodnie z jej nakazami.

Pokochajcie miłość. Doceńcie to, co dla

was robi. Kochając miłość, sami będziecie mi­
łością.

Miłość rodzi miłość.

Jeśli zbliżymy metalowy przedmiot do źród­

ła elektryczności, porazi nas prąd. Na tym po­

lega zjawisko indukcji. Gdy zaś przybliżymy

ten przedmiot do magnesu, zacznie działać jak
magnes.

Jeżeli będziemy blisko tego, który nas ko­

cha, przepełni nas Jego miłość.

Kto szuka przyczyny, zrozumie skutek.

Musimy pojąć, że rozwój duchowy nie jest

dziełem przypadku, kaprysem ani wynikiem fa-

59

background image

scynacji tym, co nadprzyrodzone. Potrzeba roz­

woju duchowego bierze się z prawa naturalnego,
które z kolei wiąże się z prawem boskim.

Kiedyś Edward Irving odwiedził umierają­

cego chłopca. Podszedł do niego, położył mu
rękę na czole i powiedział:

„Chłopcze, Bóg cię kocha”.
Po tych słowach wyszedł.

Chłopiec zerwał się z łóżka i zawołał: „Bóg

mnie kocha! Bóg mnie kocha!”. Dziecko wy­

zdrowiało. Pewność, że jest kochany przez

Boga, sprawiła, iż znalazł w sobie moc i zwal­

czył chorobę.

W taki sam sposób miłość niszczy zło w ser­

cu, czyniąc ludzi lepszymi, bardziej cierpliwy­
mi, tolerancyjnymi, miłymi, oddanymi i szcze­

rymi.

Nie ma innego sposobu, by zacząć kochać.

To bardzo proste. Kochamy innych, kochamy
siebie, kochamy naszych wrogów, a wszystko
dlatego, że na początku pokochał nas Bóg.

60

background image

Teraz już wiemy, dlaczego święty Paweł uznał

miłość za największy dar.

Pozostało nam rozważyć kwestię podstawo­

wą, którą można streścić w jednym zdaniu:

Miłość trwa wiecznie.

„Miłość nigdy nie ustaje” - powiada święty

Paweł. Po raz kolejny przedstawia nam długą

listę rzeczy, które w jego czasach uważano za

istotne i wierzono, że są wieczne.

Święty pokazuje nam, jak kruche i przemi­

jające są te wartości.

„Miłość nigdy nie ustaje, jak proroctwa,

które się skończą”.

W tamtych czasach każda matka marzyła,

żeby jej syn stał się prorokiem. Przez wieki Bóg
przemawiał do ludzi ustami proroków i dlate­
go mieli oni większą władzę od królów. Ludzie

61

background image

z trwogą czekali na pojawienie się kolejnego
posłańca niebios, a gdy przychodził, oddawali

mu cześć.

Święty Paweł jest jednak bezlitosny w swych są­

dach, Mówi o „proroctwach, które się skończą”.

Biblia pełna jest proroctw. Kiedy jednak za­

częły się spełniać, traciły swoje pierwotne zna­
czenie. Przemijały jak stare historie i pamiętali
o nich jedynie ludzie najbardziej religijni.

Święty Paweł mówi dalej o „darze języków,

który zniknie”.

Wiemy, że pierwsze języki, którymi posłu­

giwali się ludzie, powstały tysiące lat temu.
Pomagały w organizowaniu życia, umacniały

więzi społeczne, pozwalały przetrwać we wro­
gim i pełnym niebezpieczeństw świecie. Gdzie
podziały się te języki?

Zniknęły.
Egipcjanie wznosili piramidy i pokrywali

pismem budowle, które przetrwały do dzisiaj.
Nadal istnieją jako naród, lecz posługują się

już innym językiem.

Sami możecie zinterpretować te przykłady—

dosłownie lub jako symbol. Ważne jest to, że
pozwalają nam one zrozumieć sens słów świę­
tego Pawła.

List do Koryntian,

któremu po-

62

background image

święcamy nasze rozważania, apostoł pisał starą
greką. Jednak gdyby dzisiejsi Grecy dostali do
rąk oryginalny tekst, niewielu z nich potrafiło­
by go odczytać.

Przez ponad tysiąc pięćset lat łacina rządziła

światem, ale dziś straciła swe pierwotne znacze­
nie. Kolejny przykład stanowią prastare języki
innych ludów Europy. Języki dawnych Galów
czy Szkotów umierają na naszych oczach.

Oprócz Biblii najpopularniejszym tekstem

w Wielkiej Brytanii jest dziś

Klub Pickwicka

Charlesa Dickensa. Prawie cały utwór został
napisany językiem, jakim posługuje się angiel­

ska ulica. Jednak uczeni uważają, że za pięć­
dziesiąt lat powieść Dickensa będzie niezrozu­

miała dla przeciętnego czytelnika.

Święty Paweł idzie dalej, mówiąc o „wiedzy,

której zabraknie”,

Gdzie podziały się mądrości starożytnego

świata? Zniknęły z powierzchni ziemi. Dziś
dziecko w wieku szkolnym wie więcej niż Sir
Isaac Newton, który sformułował prawo grawi­
tacji. Poranna gazeta nadaje się do wyrzucenia,
gdy nadchodzi wieczór. Opasłe encyklopedie
sprzed dziesięciu lat możemy obecnie kupić za
bezcen, gdyż odkrycia naukowe opisane na ich
stronach przeszły do lamusa historii.

63

background image

Zauważcie, jak szybko para wodna zastąpi­

ła konia jako siłę pociągową, a tę niebawem
zastąpiła elektryczność. Dzięki niej wszystkie

dotychczasowe odkrycia stały się wkrótce prze­

żytkiem. Jeden z największych współczesnych
autorytetów, Sir William Thomson, przewidy­

wał: „Silnik napędzany parą wodną niedługo

pójdzie w niepamięć”.

„Wiedza, której zabraknie”.

Czasem przez ogrodzenie widzimy w obejściu

stare koła, połamane części wozu, żelazne przed­
mioty zżarte rdzą. Dwadzieścia lat wcześniej
przedmioty te napawały dumą ich właściciela.

Dziś nie stanowią żadnej wartości, zaśmie­

cając nasze domy i ogrody.

Współczesna nauka i filozofia, z których teraz

jesteśmy tak dumni, kiedyś też się zestarzeją.

Kilka lat temu wielkim autorytetem w dzie­

dzinie medycyny był Sir James Simpson,
mieszkający w Edynburgu wynalazca chlo­
roformu i ojciec współczesnej anestezjologii.
Ostatnio biblioteka uniwersytecka zwróciła
się do jego siostrzeńca, aby zabrał stamtąd
prace naukowe wuja, gdyż studenci przestali

z nich korzystać.

Siostrzeniec odpowiedział: „To znaczy, że

musicie wynieść na strych nie tylko dzieła mo-

64

background image

jego wuja, ale także wszystkie, które powstały
wcześniej niż dziesięć lat temu”.

Sir James Simpson był człowiekiem po­

wszechnie cenionym. Odwiedzali go naukow­

cy z różnych zakątków świata. Mimo to jego

wynalazki, podobnie jak niemal wszystkie od­

krycia tej epoki, straciły wartość.

„Teraz widzimy jakby w zwierciadle”.
Czy są rzeczy, które trwają wiecznie? Świę­

ty Paweł pominął wiele spraw. Nie wspomniał
o pieniądzach, powodzeniu, sławie, ogranicza­

jąc się do najważniejszych zagadnień swoich

czasów. Poświęcił uwagę sprawom, którymi
zajmowali się najmądrzejsi ludzie tamtej epo­
ki, świadomie przemilczając wiele z nich.

Święty Paweł nie potępia tych rzeczy. Mówi

jedynie, że nie trwają wiecznie; są ważne, lecz

nie najistotniejsze.

Jest bowiem coś ważniejszego.

To, kim jesteśmy, jest istotniejsze od tego, co

robimy i co posiadamy. Ludzie nierzadko nazy­

wają grzechem to, co nim nie jest, mając na my­

śli szybko przemijające uczucia. Jakże są ulotne.

To określenie często pojawia się w Nowym

Testamencie. Święty Jan nie mówi, że świat się

myli, lecz że przemija.

65

background image

Świat jest pełen pięknych rzeczy, które nas

porywają i wzbogacają.

Jednak nie są trwałe. Wszystkie sprawy doczes­

ne, piękno, rozkosze ciała, duma trwają chwilę.

Dlatego nie przywiązujcie wagi do tego,

co ulotne. Ziemskie przyjemności nie są tego
warte, aby poświęcać im czas i oddawać swoją

nieśmiertelną duszę.

Jedyne, co trwa wiecznie, to „wiara, nadzie­

ja i miłość”.

Powiecie, że dwie z tych rzeczy również

mogą przeminąć: wiara, kiedy ostatecznie po­
czujemy i przeżyjemy obecność Boga, oraz na­
dzieja, gdy zostanie ona zaspokojona.

Jednak miłość będzie trwać wiecznie.

Wieczny Bóg jest miłością. Szukajcie więc

miłości — tej chwili wieczności, która jako je­
dyna przetrwa, gdy ludzkość osiągnie swój
kres. Miłość będzie jedyną akceptowaną we

wszechświecie walutą, podczas gdy inne mo­

nety, używane przez ludzi różnych narodowo­
ści, stracą wartość.

Jeśli chcecie poświęcić się wielu sprawom,

zacznijcie od miłości. Wtedy cała reszta będzie

wam dana. Pamiętajcie, by każdej rzeczy na­

dać właściwą wartość.

66

background image

Pamiętajcie, by każdej rzeczy nadać jedynie

właściwą jej wartość.

Pamiętajcie, by ta myśl kierowała waszym

życiem i aby miłość była dla was największą

wartością. Czyńcie to, co czynił Chrystus: bu­

dujcie swoje dzieło na fundamencie miłości.

Miłość jest wieczna. Pamiętacie, jak świę­

ty Jan mówił o niej zawsze w kontekście życia

wiecznego? Kiedy byłem mały, stale słyszałem,
że „Bóg tak bardzo kochał świat, że zesłał swe­
go Syna Pierworodnego, by ci, co w Niego
wierzą, nie pomarli, lecz żyli wiecznie”.

Pamiętam, jak dorośli ciągle powtarzali, iż

Bóg tak bardzo ukochał ludzi, że wystarczy

Mu zaufać, a na ziemi zapanuje pokój, radość
i zgoda. Potem odkryłem, że to nie jest cała
prawda. Rzeczywiście, zaufanie to najprostsza
droga do miłości, ale łaski życia wiecznego do-

67

background image

stąpią jedynie ludzie wierzący w Boga i kocha­

jący Go.

Pismo Święte przedstawia nam jeszcze inną

wizję. Nie wystarczy zapewnić światu pokój.

Z kart Biblii dowiadujemy się, że Chrystus
narodził się po to, aby ofiarować człowiekowi
życie pełne miłości. Każdemu z nas daje dość
czasu, abyśmy nauczyli się kochać.

W świetle tych słów ewangelia nabiera sensu:

przemienia ciało i duszę, wskazuje drogę i cel.

Wiele tekstów religijnych pisanych jest dla

wybranej grupy ludzi.

Obiecują pokój, lecz nic nie mówią o życiu.
Skupiają się na wierze, zapominając o mi­

łości.

Zajmują się pojęciem sprawiedliwości, po­

mijając kwestię objawienia.

Człowiek zniechęca się i zaprzestaje ducho­

wych poszukiwań.

Nie będziemy komentować tych błędów.

Dla nas jest rzeczą oczywistą, że tylko mi­

łość pełna może konkurować z miłością tego

świata.

Kochać pełnią miłości oznacza żyć pełnią

życia.

Kochać na zawsze to żyć wiecznie. Zycie

wieczne jest nierozerwalnie złączone z miłością.

68

background image

Dlaczego pragniemy żyć wiecznie? Bo chce­

my, by dzień jutrzejszy przyniósł nam to, co
kochamy Pragniemy przeżyć choćby jeszcze
kilka chwil z ukochaną osobą. Chcemy spo­
tkać kogoś, kto będzie godny naszej miłos'ci
i sam pokocha nas tak, jak na to zasługujemy.

Dlatego człowiek, który nie ma nikogo,

kogo mógłby pokochać, pragnie śmierci. Jak

długo będzie otoczony przyjaciółmi, ludźmi,
których kocha i którzy jego kochają, tak długo
będzie żył.

Żyć znaczy bowiem kochać.
Nawet miłość do zwierzęcia, choćby uko­

chanego psa, może być wystarczającym powo­
dem, aby żyć. Jeśli jednak człowiek zerwie tę
nić miłości wiążącą go ze światem, utraci mo­
tywację do dalszego życia.

To odbiera „życiodajną siłę”.

By mieć udział w życiu wiecznym, trzeba

poznać miłość. Bóg jest miłością. Święty Jan
mówi: „Bóg dał nam życie wieczne, a to życie

jest w Jego Synu”.

Niezależnie od wyznawanej religii i wiary

najpierw szukajcie miłości. Reszta będzie wam
dana.

Miłość musi być wieczna, bo Bóg jest

wieczny.

69

background image

Miłość to życie.

Miłość nigdy nie zawodzi, podobnie jak ży­

cie przepełnione miłością.

O

tym właśnie mówi święty Paweł: źródłem

wszechrzeczy jest miłość, ten największy dar,

trwający wiecznie, podczas gdy wszystko inne
przemija.

Miłość jest tu i teraz, w nas samych. Nie

jest czymś ofiarowanym człowiekowi po jego

śmierci. Przeciwnie, trudno uczyć się miłości
na starość, gdy wcześniej się jej nie szukało
i nie doświadczało.

Najgorsze, co może spotkać człowieka, to

żyć i umrzeć w samotności, nie kochając i nie
będąc kochanym.

70

background image

Kto kocha, będzie zbawiony.
Kto nie kocha i nie jest kochany, będzie po­

tępiony.

Kto raduje się miłością, będzie radować się

w Bogu, bo Bóg jest miłością.

71

background image

Już kończę moje długie kazanie. Przedtem jed­

nak pragnę wam coś zaproponować. Kto z was
chce przynajmniej raz w tygodniu spotykać się
ze mną przy lekturze tego fragmentu

Listu do

Koryntian

?

Proponuję, byśmy spotykali się przez naj­

bliższe trzy miesiące. Pewien człowiek, który
tak zrobił, całkowicie odmienił swoje życie.

Możecie też sami czytać

List do Koryntian.,

szczególnie te fragmenty, w których jest mowa
o miłości.

„Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest, miłość

nie zazdrości”.

Wprowadzajcie w życie te zasady, a wtedy

wszystko, co będziecie czynić, doprowadzi was

do wieczności. Warto poświęcić trochę czasu,
by nauczyć się kochać.

Żaden człowiek nie zostaje świętym, kiedy

śpi. Musi się modlić, medytować.

72

background image

Tak samo każda próba doskonalenia cha­

rakteru wymaga przygotowania i starań.

Bądźcie wobec siebie wymagający. Nadajcie

sens waszemu istnieniu. Jeśli spojrzycie wstecz,
zobaczycie, że najwspanialsze chwile waszego
życia były przepełnione duchem miłości.

Gdy z perspektywy czasu spojrzymy na

nasze życie, w którym potrafiliśmy uniknąć

pułapek złudnych przyjemności, zauważymy,
że kluczowe momenty następowały wówczas,
gdy przeżywaliśmy miłość, gdy bez rozgłosu

robiliśmy coś dobrego dla innych. Być może
było to coś tak błahego, że nie warto o tym
mówić, ale pozwoliło przez ułamek sekundy
poczuć się częścią wieczności.

Widziałem w życiu najpiękniejsze dzieła

Pana Boga i zaznałem niemal wszystkich przy­

jemności, jakich może doświadczyć człowiek.

Gdy jednak patrzę wstecz, przypominam so­
bie zaledwie kilka krótkich chwil, kiedy dane
mi było stać się nieudolnym naśladowcą bożej
miłości.

Dla tych chwil warto było żyć. Wszystko

inne przemija, ale te drobne, niewidoczne ge­
sty miłości usprawiedliwiają moją egzystencję.

Miłość bowiem nigdy nie ustaje.

73

background image

Święty Mateusz przedstawił w swojej ewangelii

klasyczny opis sądu ostatecznego. Syn człowie­
czy zasiada na tronie i rozdziela niczym pasterz
owce od kozłów.

Wtedy każdy z nas zada sobie podstawowe

pytanie: „Jak żyłem?”.

Tak samo mógłby zapytać: „Jak kochałem?”.

Najważniejsza w drodze do zbawienia jest

miłość. Nie będą liczyć się nasze czyny,

w co wierzyliśmy

i co osiągnęliśmy.

Nic z tych rzeczy nie będzie nam policzone —

istotne będzie to, jak kochaliśmy bliźniego.

W niepamięć pójdą popełnione przez nas

błędy. Zapamiętane zostaną tylko te chwile,

gdy mogliśmy zrobić coś dobrego, a nie uczy­

niliśmy tego. Ponieważ nie dawać świadectwa
miłości to jakby działać wbrew Bogu. To do-

74

background image

wód na to, że nigdy Go nie poznaliśmy, że On

kochał nas na próżno, a Jego Syn na darmo
oddał za nas życie.

Nie kochać to przyznać się do tego, że Bóg

nie miał wpływu na nasze myśli i życie, że ni­
gdy nie zbliżyliśmy się do Niego na tyle, by
poczuć Jego cudowną miłość. Dlatego:

„Żyłem dla siebie, myślałem o sobie,

o sobie i nikim więcej -

jakby Jezus nigdy nie żył,

jakby nie umarł”.

Wszystkie narody staną razem przed obli­

czem Boga. Będziemy sądzeni w obecności ca­

łej ludzkości.

Każdy z nas osądzi także sam siebie.
Będą tam obecni ludzie, którym pomogli­

śmy, będą również ci, którymi pogardziliśmy

i których odrzuciliśmy. Nie będą potrzebni

świadkowie, gdyż świadczyć będzie za nas na­
sze własne życie.

Jedynym oskarżeniem będzie brak miłości.

Pamiętajcie: słowa, które padną w dniu

sądu, nie będą pochodzić z ksiąg teologicz­
nych, od świętych ani z kościelnych ambon.

75

background image

Wypłyną one z ust głodnych i biednych.
Nie będą pochodzić z pacierza ani z teolo­

gicznych ksiąg.

Wypłyną z ust nagich i bezdomnych.

Nie będą pochodzić z Biblii ani modlitew­

ników.

Zamiast słów przemówią szklanki pełne

wody, którą komuś podaliśmy lub której po­

skąpiliśmy.

76

background image

Kim jest Chrystus?

To Ten, który nakarmił biednych, przy­

odział nagich i nawiedził chorych.

Gdzie jest Chrystus?

„Kto by przyjął jedno takie dziecko w imię

moje, mnie przyjmuje”.

Kto jest z Chrystusem?

Ten, kto kocha.

77

background image

Gdy młodzieniec zamilkł, słońce

dawno już zaszło. Ludzie wstali

w ciszy i udali się do swych

domów. Nie zapomnieli tego
dnia do końca życia. Poczuli siłę
największego daru i zapragnęli,
by to popołudnie na długo zostało

w ich sercach.

Szkoda, że ten dzień na zawsze
nie pozostanie w naszej pamięci -

pomyślał jeden z wiernych.

Bo jak powiedział młodzieniec,

przetrwa tylko miłość.

78

background image

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Paulo Coelho Największy dar
Coelho Paulo Największy dar
Paulo Coelho Największy dar
Coelho Paulo Najwiekszy dar
Coelho Paulo Największy dar
Coelho Paulo Największy dar 2
Paulo Coelho Największy?r
P Coelho Największy Dar
Paulo Coelho 1992 – As Valkírias
Paulo Coelho Na brzegu rzeki
— Paulo Coelho(1)
Finlandia Kuchnia Przepisy [PL] [pdf] id 172464
Paulo Coelho minut
Paulo Coelho Podręcznik Wojownika Światła (2)
Paulo Coelho, Pewien mężczyzna
pl pdf PDF p31086 pl

więcej podobnych podstron