Częśćpierwsza
Jeden
Stałosię.Polatachuczuciowejsuszy,kilkupomyłkach,bozwiązkachzdraniami,
zakochałamsię.
Fantastyczneuczucie:mamwrażenie,żecałyświatsiędomnieuśmiecha,nawetTuryn
stałsięmiastemwesołym,pełnymżyciaiplanównaprzyszłość”.
Szczegółniedopominięcia:czujęsięodwadzieścialatmłodsza.Prawdęmówiąc,
równieżtrochęzagubionaioszołomiona,jakwtedy,gdymiałamosiemnaścielat,aświat
wydawałmisięotwartyipełenperspektyw.Muszęprzyznać,żeoferowałminawetza
dużo.Wieszdobrze,jakbardzosiębojębyćszczęśliwą.Poczuciewłasnychograniczeń?
Strachprzedspełnieniemmarzeń?Któżtowie,aleotymporozmawiamyinnymrazem.
Terazcaładrżęzniecierpliwości,abyprzekazaćCinowinę.ONIM.
Niewiem,ilebędęmusiałazapłacićzatenprezent,aleskorozostałamnimobdarowanaz
całymceremonia
łem(śnięzotwartymioczami),zatrzymamgosobie.Chwilo,trwaj!Ach,boląnawet
słowa.Wkażdymraziezobaczymy,cosięwydarzy.Oczywiście,będziemysięprzyglądać
razem.
Kiedypostanowiłyśmypisaćdosiebiee-maileonajważniejszychżyciowychsprawach,
niemyślałamohistoriitakbardzopasującejtematyczniedoTwojejgazety.Późnamiłość.
DoskonałaokazjadoporównaniaTwojegoprogramuminimum-itaklecijakkrewznosa
(odjak9
dawnaniekochasz,Ilario?)zmoimmaksymalizmemzawszegotowymeksplodować.Co
Tynato?WróćmydoNiego.
Oczywiście,jesttoniewłaściwaosoba,jakmogłaśsięjużsamadomyślić.
Żonaty,zkategorii„takzadowolony,żenależysięzwrotwydatków.Ajeszczelepiej-
nagroda”.Możepysznydeserzwisienką.Dziwne,żetąwisienkąmambyćja,owocnieco
pokaźny,nieTwójrozmiar.Todobrzeonimświadczy.Nieobraźsię,alejużktośprzede
mnąstwierdził,żepięknekobietypotrzebująmężczyznbezfantazji…
Apropos,coznieuchwytnymFrankiem?Przepraszam,dzisiajegoistyczniepodchodzędo
życia.Efektubocznymiłości:wydajemisięniewiarygodne,abyktośinnyczuł
sięrówniebłogo.
Stop!Zanimpopadnęwśmieszność,muszęCiępoinformować,żemożeszbyćzemnie
dumna.Zrobiłamsobiebaleyage,mamnoweoprawkiokularówpasującedowizerunku
modnejintelektualistki,więcejuwagipoświęcamstrojom(przyznaję,żespędzamtrochę
czasuprzedlustrem),ogólnierzeczbiorąc,jestemzsiebiezadowolona(przyrównujęsię
doCiebie,naprzykład!).Niemogęnarzekać,nigdynieczułamsiętakdobrze.Takaładna.
Właściwie,pięknakobieta.
Jużwidzę,jaksięcieszysz.BiednaIlario,Tyjesteśzgruntudobra,niktsiętegonie
domyśla,patrzącnaCiebiewwersjifemmefatale.Jesteśszczęśliwanasamąmyślotym,
żeTwojaprzyjaciółkaodserca,żadnasuperlaska,zakochałasię.Zwzajemnością?Któżto
wie.
Ztego,jaksiękochamy(temutematowipowinnampoświęcićosobnylist,choćnie
chciałabymwydaćCisięzbytobcesowa.Nigdynierozmawiałyśmyoseksie),awięcz
tego,jaksiękochamzzadowolonymżonkosiem,możnabywnioskować,żeżonategoergo
zadowolonegoniesatysfakcjonujegimnastykamałżeńska.Jakwiesz,ciałoniekłamie,
więcmogęmówićowzajemnymszalonym10
zauroczeniu.Istnieje…razemzcałąresztą:porozumieniemdusziumysłów,potrzebą
dzieleniasięwrażeniami,wspólnymśmiechem,przekazywaniemsobieżyciowych
mądrości.
Zdecydowaniecharmant,poprostutentyptakma.
Wykształcony,alenienudnyintelektualista,dowcipny,ogreckimprofilu.Samasłodycz,
ażpalcelizać.Stop,żebyśdobrzemniezrozumiała-jeślizakochanyzTwoichankiet
oznaczatelefony,prezenciki,śmiałedeklaracjelubchociaż„kochamcię”wyszeptane
przypadkiemwciemności-tonie,wcaleniejestzakochany.Sądzę,żetowciążtasama
śpiewka:rozbieżnośćinwestycji&oczekiwań.Zmojejstrony,olbrzymiarozbieżność.Z
jegopunktuwidzenia,mądrewykorzystanieulotnychchwilzemną-wmoimdomu,a
kiedynieudajemisięobarczyćGiacomemmojejprzyjaciółkilubkiedyprzyjeżdżababcia
-wmotelu.
Szczerzemówiąc,wolęmotelodmojegodomu,mamywtedyjasnąsytuację.Żonaty
pieprzysięzdziewczyną,któramanieślubnegosyna,wjakimśmotelunaperyferiach.
Nie,niemawpływunamojąniebezpiecznąskłonnośćdoniskiejsamooceny.Chociażraz,
mała,pozwólsobiepowiedzieć.Wrzeczywistości,SzanownaPaniRedaktor,wWaszych
gównianychpismachkobiecychniezajmujeciesięsprawamiprzyziemnymi,aprzecież
poważnymi.Naprzykład:motelniemusibyćodrapanyiponury.Bywajązupełniemiłe,z
widokiemzalkowynaogródek,wktórymkolejnykochanekmożezaparkowaćsamochód
niezauważony.Pokojeteżsąurocze,majązasłonkiwkwiatkiwstyluangielskim,apo
wszystkimprzynosządołóżkakolację.Jedzenieniesmaczne,aleciepłe.Wdzisiejszych
czasachnależytodocenić.
CóżCijeszczemogęonimopowiedzieć?Pracę,oczywiście,malepsząodemnie.Więcej
pieniędzyiwięcejwładzy,mapozycję,awtymuwzględnionajestmałżonka,jego11
rówieśnica,bardzochic,idwiecórki,aniładne,anibrzydkie,takżechic.Żonaijateż
jesteśmyniedookreślone,tyleżejaniemamzasobąznanejturyńskiejrodzinyiwcalenie
jestembonton,zojcemajentembaruimatkąpracującąnapoczcie.Jakoklasyczna
kochankawnoszęnatomiastwposagutrochęmłodościiakceptację(?)związku,
opierającegosięnabardzorozwiązłychimałorealistycznychspotkaniach(chybaże
realistycznespotkanieoznaczacudownepieprzeniesię;tozależyodpunktuwidzenia).
Możeszztegownioskować,żeniezostałamprzedstawionajegokrewnymiprzyjaciołom,
żeświatoweżycieniedlanas.
Ach,zapomniałabym.Mapięćdziesiątczterylata,wiek,wktórymmężczyźnipragnąw
życiuodmiany,abyodpędzićoznakistarzeniasię.Wiekpozwalającynaosiągnięcie
wspaniałegokompromisu.
Całaja:jakzwykleokradambiednych(czylisamąsiebie),abyobdarowaćbogatych(jego
ijegosłodkąpołowicę).
Jakdużydługwobecnas,majążony,którewiedząowszystkim,aleudają,żeniczego
niewidzą?Iztympytaniem(wcaleniezamierzambyćobiektywna,jeszczeczego)Cię
pozostawiam.Czekamnaodpowiedźe-mailem,chociażzewzględunatematwolałabym
smacznyliścikpachnącyTwoimikosmetykami.
Całuję,
Daria
PSStarałamsięzachowaćdystansihumor,alepamiętaj,żezupełniestraciłamgłowę.
Twojeobiekcjeisłusznewątpliwościmogąmniełatwozranić(niedodawaj!).
Zresztąlitościwekłamstwasąniedlanas,więcmożelepiejzajmijmysięsprawą
systemowo?Stanzakochaniadobrzewpływanaduszę,atakżenaskórę(zadowolonaz
mojegopragmatyzmu?).
Dwa
Babazpsamispojrzałananiąkrzywo,tymsamympozbawiłajądobregosamopoczucia.
BiednaRoberta,poczułasiętypową,banalnąlaską.WedługDanili,jedynejsympatycznej
przyjaciółkimamy,byłaaspirującądorozkładówkipanienką,którejnależałobywlać
trochęrozumudogłowy.Takagęśzbłyszczącymi,nastroszonymipiórkamii
mikroskopijnymmóżdżkiem.Gorszaodtejstarej,włóczącejsięzczteremawyliniałymi
psami.
Zrozumtużycie:jednokosespojrzenienieznajomejzagroziłorównowadzecałegodnia,
któryzacząłsiętakobiecująco.Robertawiedziała,żeprzyciągaspojrzeniamężczyzn,
dobryprzykładmultimedialnejvondergirl,dziwnepołączeniepragnieńiprzegranych
chaotycznejmatki,podrzędnejaktoreczki,którazbytszybkoutraciłamłodość(Dolores
pogubiłasięwewszystkim,wmiłości,karierze,forsie,aodpewnegoczasurównież
posunęłasięfizycznie).
Nicdodać,nicująć.Robercieprzytrafiłsięnajgorszywariant,mamuśka-dzidzia,
uzależnionaodróżnychziół
imagicznychpigułek,orazodwszelkichpreipostnewageczarownic,wróżeki
szarlatanów,chronicznieipodziecinnemuwierzącawszczęśliwytraf(milionowa
wygranawtotkaczyteżkontraktwHollywood),wliczającwtospotkanieksięciazbajki
wzepsutejwindzieodrapanej13
kamienicy,wktórejprzyszłojejprzypadkiemmieszkaćodwieków.
Ojciec,naturalnie,dałnogę,zanimRobertapojawiłasięnaświecie.Jasne,mogłaokazać
sięporażką,naktórąniepomożeżadnakuracja.TymczasemRobertaokazałasiędziełem
sztuki,jużjakodzieckozostałanaznaczonawiecznymiżalamiiźlelokowanymi
uczuciamimatki,byławięcdojrzalszanietylkoodniej,aleodwszystkichswoich
przyjaciółekrazemwziętych.
Praktyczna,pewnasiebieoptymistka,wwiekudwudziestusześciulatzdalekapotrafiła
wyniuchaćbujdyopowiadaneprzezświętoszków:odkrywcówmłodychtalentów(raczej
cycków),dyrektorówgazet,agentówfilmowychitelewizyjnych,literatów…Słowem,
przeztych,którzysąodpowiednioustawieni.Przeztych,którzyzawszewodziliDolores
zanos.
Robertafizycznieprzypominałarozkwitającykwiat,cierpkidojrzewającyowoc,alemiała
umysłdoświadczonej,trzeźwejczterdziestolatki.Och,toonastanowiłazagrożenie
publiczne,anietekarierowiczki,koleżankimamyniewłaściwielokująceuczucia.
Prawdziwywilkwowczejskórze…
Mężczyźni,wiadomo,toidiocidającysięzwieśćpozorom.
Widzącmłodą,apetycznądupeczkęrzucalisięnałeb,naszyję,myśląc:„Będęjąmiał”.I
co?Gówno.Twardelądowanie.Ośmieszeni.
Staraprzyglądałajejsięzsarkastycznymuśmieszkiem,możejestjejtakwygodnie,
dobrze,niemusipętaćsiępoRzymie,boipoco?Żebyprzeprowadzićwywiadzjakąś
flądrą,która„gównomnieobchodzi”?Ipomyśleć,żepowinnaczućsięzdopingowanai
zelektryzowanazadaniem„takważnymdlakogośwtwoimwieku”(wedługdyrektora
„Fashion”,który,mówiąc,całyczasbezwstydnieoceniałjejzadek).Jejczterdziestoletnia
duszamiałajednakjaja.Wszystkowedługzgórynapisanegoscenariusza:14
wywiadzkretynką,EloisąPetri,potem,skoropobytwRzymiebyłjużopłacony,spacerek
doRAI-uzpropozycjąprogramuUrodzeni,abyprzegrać.DojrzałaRobertawiedziała,że
programniemaszans,ponieważzadużoludziprzegrywa(jakDolores),aktojest
zainteresowanyoglądaniemkopiiswojegosmutnegożycia?Nikt.MałaRobby,ześwieżą
cerą,jędrnymipośladkamiirozczulającymipiegaminanosie,zostaniedopuszczonado
trochęświntuszącegoszefa(musitakibyć,boinaczejniemia
łabyżadnychszans).Męcząceżycie,wieczniewmasce,udaje,żełapiesięnasłodkie
słówka,awrzeczywistościrobisobiejaja.Deprymujące.Dośćnarzekań,wswoim
domunicinnegoniesłyszała,wyczerpałsięlimit(narzekania,oczywiście).Wporównaniu
zDoloresradziłasobiezdecydowanielepiej.KażdywporównaniuzDoloresradziłsobie
lepiej.Nawetstarazpsami,boniekarmiłasię,jakmatkaRoberty,globalnąniechęciąna
360stopni.KobietazpsaminienawidziłajedyniedranitakichjakRoberta,któraniedała
jejnawetzłamanegogrosza.
Słonecznywrześniowydzień,nieźlerozpoczęty,choćpóźniejzpewnymiprzeszkodami:
naprzykładbilecik,któryczytała,znieszczerymipodziękowaniami,awrzeczywistości
wyrażającysprzeciwgówniary,zktórąprzeprowadziładługiwywiad,apotemnapociła
się,żebyzostałprzyjętyprzezbabskitygodnik„Wybijającesiękobiety”(wybijającesięz
czego?).Żaliłasięnapewnenieścisłości.Oczywiścieuwierzyła,żeRobertajest
niekompetentnąsmarkulą.ARobertatylkozmieniłaniektórezdania,boniechciała,aby
jejbohaterkawyszłanapatetycznąidiotkęopętanąmaniąkariery.Tymgorzejdlaciebie,
Roberto,nadrugirazniepomagajinnym.
Anawetjeśliwschodzącagwiazdapodziękowałabyjej,naprzykładprzysyłająckwiaty,
czytobycośzmieniło?
Nic.Robertawiedziała,żedziennikarstwoniejestjejcelem15
(zdecydowałasięnieiśćwśladymatki).Tkwiławnimoddwóchlat,amiaławrażenie,że
upłynęłoconajmniejosiemnaście.Takjakinne,zamierzałakontynuowaćtenśmieszny
biegposukcesigratyfikacjędomomentu,kiedy,zniecierpliwionanieokreślonąpozycją,
zdecydowałabysięnaodrzucenieniesprecyzowanejroli,przypisanejnastałeśredniakom.
Należałozmienićzasadygry.Wgruncierzeczywspółpracowałazwielomadziennikami
tylkodziękidużejdoziearogancji(iładnejbuźce),ztrudempisaławnarzuconymstylu,
niedawałasobieradyzpisaniemnaakord.Należałolepiejwykorzystaćprawdziwe
talenty,świadectwazdobrymiocenami.Zerwaćzcytowaniemczyichśgłupotipoświęcić
siętwórczemudziałaniu.Mogłaby,naprzykład,zostaćpoetkąlubreżyserem(jaktata,
któryzwiał).Lubkurtyzaną.
Chwilowosiedziaławpendolino*doRzymu.Wsiadładoniegoprzezpomyłkę.Odjeżdżał
dziesięćminutwcześniejodInterCityiprzedkasąniebyłokolejki.Aprzecież,oile
dobrzepamiętała,nieznosiłasuperekspresu.Zwyklemiałachorobęlokomocyjną.
Dlaczegoniezawszeumiałaomijaćrzeczy,którejejszkodziły?Dziedzicznymasochizm?
Niewyleczonedziecięceurazy?
Miałaochotęnasmacznąsamotnąkolacyjkęwwagonierestauracyjnym,tymczasembyło
jejniedobrze,nikogociekawegodoobserwacjilubnawiązaniarozmowy.Alenuda!Do
domuDanili,przyjaciółkimamy,któraoddwóchlatstałasiębardziejjejprzyjaciółką,
dotrzeitakpóźno.
Niestety,DanilazdezerterowałazRzymu,abytowarzyszyćwtourneeswojemu
ostatniemunarzeczonemu,tymrazemwłaściwemu,przynajmniejtakąmiałanadziejępo
wielumiłosnychporażkach.
*pendolino-superekspres(przyp.tłum.).
16
Ostatnimrazempowiedziałajej:„Roberto,musiszopisaćwswoimartykulemojąteorię
szalonejstrzały.Błądzącprzypadkowoiotrzymującprzypadkoweciosy,wcześniejczy
późniejmusisztrafićnawłaściwąosobę.Tokwestiarachunkuprawdopodobieństwa”.
CudownaDanila,zawszetakabałaganiara.SłodkaDanila,aktorkajednoosobowego
teatru,wspaniaławodgrywaniuswoichżyciowychklęsk,zhumoremdającasięnabieraći
wciążpragnącailuzji.Jakdotądnicjejsięnieudało,podobniejakDolores.Alew
odróżnieniuodmatkiRoberty,umiałaśmiaćsięzkłopotów.Miałaklasę.
Teoriaszalonejstrzałybyłapociągająca,szkoda,żeRobertanieopiszejejwżadnym
artykule.Sądziła,żebezstrategii,ciągłezmiany,nowepomysły,pośpieszneucieczki,
gorączkowedziałaniamogątylkopogorszyćsprawę.
Wiadomo,Danila,dojrzałatrzydziestosześcioletniapodstarzaładziewczyna,była
zdecydowaniebardziejzagubionaodniejsamej.
Pendolinodojechałdostacjikońcowej.Napostojutaksówekstojącygrzeczniegęsiego
biznesmenilubcośwtymguścieobserwowalijąuważnie.Wyobraziłasobietychludziw
ichwłasnychdomach,zwykliśmiertelnicyjakcholera,atu,zdobywcy,prężącypierś,
rozpościerającypawieogony.Patrzylinanią,jakbychcielipowiedzieć:
„Miałabyśochotę,nie?”.GdybyRobertaprzypadkowoodpowiedziała:„No,toco,
idziemy?”,ucieklibywpanicegdziepieprzrośnie.Rozpłynęlibysięwemgle.Amen.
Wyglądanato,dziewczyno,żewpewnymwiekutakjużjest,immniejpragniesz,tym
bardziejudajeszpożądanie.
Schizofrenia?Dziecięcepragnieniezabawypodprzykrywkąwymyślonychpragnień
dorosłych?
Któżtowie.Ona,nacałeszczęście,byławodmiennejsytuacji.Byładorosłą,konkretną
osobą,okonkretnychpragnieniach,zwyobraźniądzieckajeszczenierozczaro-wanego
życiem.Niezłagratka!
17
Wróciłjejdobryhumoriuśmiechnęłasię,wyobrażającsobieponurydomnajbardziejnią
zainteresowanegorozanielonegotypa.Widziałagowkapciach,bezksiążek,bezpomysłu
nażycie.Gdybywiedział,coonimmyślała.
Staraśpiewka,przyjacielu,mamgdzieśtwojedoświadczenie,mamwystarczającodużow
głowieinietylko.
Chętniebymsobiepozwoliłazmłodymowąskichbiodrach,szerokichbarachidługich
włosach.Zgoda,prostackie,alewpewnymwiekugustsięzmienia,liczysięsamosedno:
mięśnie,aniedusza.
DojechaładodomuDanili.Lubiłatendom,wydawał
sięstworzonyspecjalniedlaniej.WcentrumRzymu,wpałacuBarberini.Danila
twierdziła,żetomieszkaniedlasłużby,arozsądnaRoberta-żedawnapiwnica.
Wchodziłosięnawewnętrznepodwórkoprzezfurtkę,potempoomackuprzechodziłosię
przeznieoświetlonykorytarz,trochęklaustrofobiczny,jakwkatakumbach,iwreszcie
trafiałosięnaobdrapane,pomalowanenaniebieskodrzwi.Nadrzwiachwielkie
fosforyzująceliteryniczymnadrzwiachgarderobygwiazdy:DANILANERO
(pseudonimartystycznywybranywokresieszczególnejkreatywności).
Mieszkanieciemneiwilgotne,zkilkomaoknamiwychodzącyminawewnętrzne
podwórkoicienkimiścianamiprawdziwejpiwnicy.AutentycznaizaraźliwaradośćDanili
ogrzewałajeiczyniłamimowszystkoprzytulnym.Nora,wktórejmożnazakochaćsięod
pierwszegowejrzeniazewzględunazamieszkującąjąmyszeczkę.Jednakgospodyni
trafialisięmężczyźninieodwołalniekochającyinneizbytpóźnozdającysobiesprawęz
jejuroku.Lubteżniekochalinikogo,nawetsamychsiebie.
Danilamiałazwyczajbraniapozorówzarzeczywistość,rozbłyskującychświetlikówza
latarnie.Albopiwniczadomy.TakopisałaRobercieswojąmalownicząnorkę:18
„Pałaczsiedemnastegowieku,przyulicyBarberini,prywatnewejście,oddzielneschody,
dziewięćsetpięćdziesiąttysięcylirówmiesięcznie,wdoskonałymstanie”.
Opiswprowadzającykatatonikawtrans.Niechcącjejurazić,Robertaczułasięw
obowiązkuwykrzyknąć:
„Cudowny!”,kiedy,porażona,znalazłasięprzedlochemwopłakanymstaniezwucetem
bezpośrednioprzysalonieisalonembezpośredniopołączonymzjejpokojem,jejpokójz
koleiłączyłsiębezpośredniozpokojemDanili.
Robertazgodziłasiędzielićznią(naszczęściekrótko)tęokropnądziurę.
Tegowieczoru,niestety,niebyłoDanili,iRobertasamamusiałasobieporadzićz
sublokatorami.Danila,częstobezrobotna,nigdyniemiałapieniędzy,przezcociągle,
gorączkowowymieniaławspółmieszkańców.Nawetjeśliostatniowiodłojejsięnie
najgorzej:regularniewystępowaławtelewizji,gotującsosy,odcedzającspaghetti,
rozwieszającpranie,podcierającpupyniemowlakom;solidnamatka,żona,panidomu-w
reklamie,rozdygotany,niezaradnysingiel-wrzeczywistości.
Niepozostawałonicinnegojakmiećnadzieję,żeudasięuniknąćnudnejkonwersacji(lub
emocji),zawangardowymreżyseremteatralnym,zkelnerką-kandydatkąnaaktorkę,
zadowalającąsięresztkamizpańskiegostołu,zaktorką-kelnerkąinspe,którawkażdej
napotkanejosobieszukabezpłatnegopsychoterapeuty.Wysłuchiwaniecałejbłądzącej
ludzkości:cozanuda.JakmożnaznosićnagromadzeniekopiiDolores?Jakżenudnejest
słuchaniewciążtejsamejśpiewki:„Gdybyświedziała,Julio,nie,przepraszamMarino,
nie,Roberto,wiesz,chcęzmienićpracę…jesteśtakamłoda,niemaszpojęcia…
producencitookropneszuje,świnie”(Wiedziała,wiedziała,dzięki.
Nietylkoproducenci.Ipocotaksięwyżywaćnabiednychświniach,stworzeniach
boskich).Wrzeczywistościokazywałosię,żeświnieniesąnajgorsze.Bylijeszcze
tchórze,19
notorycznikłamcy,ci,coto„nieruszęzażadneskarbyświata”,ci,którzybiorą,„co
podejdzie”,ici,cozdecydowali:
„niepodejmujężadnejdecyzji”.
Ci,którzyzostawiająkobietębardziejjałowąniżpustyniaNefud,aleniesąlekarstwemna
wałeczkitłuszczu.Ci,którychspotkałaDolores.Iten,któregospotkałallaria,jej
koleżanka,takobrzydliwiezdolna.
Trzy
KochanaDario,
Przykromi,aleniebędzieróżowychliścików.Swędzimnieręka,żebyCiodpisać,więc
idęnaskróty,internetem.
Taktrzymać!CieszęsięrazemzTobą,toniespodziewanyprezent,graniczącyzcudem,
miłość…Całaresztajestbezznaczenia.Ajeślisłużymyżonomzapodporęichkulejących
małżeństw,trudno.Jestwieleformwolontariatu.
Wiesz,lepszyharemniżuczuciowapustynia…właściwietotematdlamojegodyrektora.
Zostawmy,zbytosobisty,napustceuczuciowejznamsięjakmałokto.
Mówmyonas:małomionimpiszesz,ajaitakmiędzywierszamiodnajdujętwoje
słodkie„postradaniezmysłów”…
iprzestań,proszę,czarować,serwującpotężnedawkiautoironii.CzyżniejestemTwoją
przyjaciółkąodserca?
Nazywajmyrzeczypoimieniu.Niegaśwodyogniem,pożarjużhula(aleCi
zazdroszczę!).
Naprawdęczujeszsięodwadzieścialatmłodsza?Jakpomyślęonaszychwkurzających
rozmowachsprzedzaledwiesześciumiesięcy,uściskałabym(niewinnie)tegoksięciaz
bajki,takbardzożonatego(niktniejestdoskonały),którymaodwagę(lubjestbezczelny)
mówićCiprawdę.
Nicwięcejniechcędodać.Tojużcałewiekiodkądnieczujętychszybkichuderzeńserca
iporuszeniazmysłów,więccicho,mogęsiętylkoczegośnauczyć,tymrazembędę
milczećiobserwować,oczarowana,Twojąprzemianę.
21
Wyznanieosobiste:takzwanakarierajestpomyłką,nic(aniwyczekiwanyawansna
wicedyrektora,animożliwośćopublikowanianastępnegodziełkanalistębestsellerów,ani
korzyściodniesionezzasłużonegolubniezasłużonegosukcesu)takbymnienie
zadowoliło,niepozwoliłosięodrodzić,odnaleźćsensżycia(nawetzłudny),jakstan
zakochania.Niestetytutaj,naszarejpustynizapracowanegoMediolanu,niemanawet
cieniaoazy.Ajeślichodziozłudzenia…możejestemzFrankiem,bopróbujęichsię
wystrzegaćipamiętamobolesnychdoświadczeniach?Powróćmydojedynejważnejwtej
chwilisprawy:cieszsiętymwspaniałymprezenteminieróbsobiewymówek.
Nieumieszdziałaćinstrumentalnie?Okradaszbiednych(siebie),obdarowującbogatych
(jegoiwspółmałżonki)?
Toniesłabość,aluksus,najakimożesobiepozwolićdama.
Nigdyniezostawiżony?TozTobąkochasięszaleńczo…
Niebędzietrwałowiecznieizostanieszzpustymirękoma?
Gorzejjest,kiedyniemaczegożałować,coczęstozdarzasiężonom.Niemówiąco
karykaturachkobietrobiącychkarierę.
Jakwidzisz,trafiłaśnamójdołek.
CałujęitrzymamkciukizaTwojąfantastycznąmiłość,Ilaria
Cztery
DlaRobertyIlariabyłazagadką.Burzyławszystkieteorie,jakobyniewłaściwimężczyźni
zawszepociągalipierwszenaiwne(typuDoloresczyDanili),wyposażonewspecjalne
radarynastawionenaichodbiór.Ilarianatomiast,trzy-dziestoośmioletnipromienny
rudzielec,onieśmielającopięknaizastraszającointeligentna,odprawietrzechlatz
powodupewnegodraniazachowywałasięgorzejniżstarapanna.Pseudosingielwpracy,
nausługi(nieodpłatne)wpływowegomężczyzny,którypewniemiałnieczystesumienie,
skorowspiąłsiętakwysoko(iniezamierzał
zejśćnaziemię).Zwykłyzaślepionykarierowicz,którypróbującuniknąćproblemu(czyli
samegosiebie),negował
go(przedsamymsobą),udajączwykłegośmiertelnika.
Wstydziłsiętrochęswojegożycia,jaktosięzdarzawielu.
Skurwionemarzenia,wiecznekompromisy,wielkiemiłościnaniby,kantówbezliku.
TakiewnioskiwysnułaRobertapokilkuspotkaniachzIlarią.DlaczegoIlariatakją
drażniła?Możebyłazadobrawpracy,całaoddanaroliszefowej,wspaniałomyślneji
wymagającej.Jasne,żeFrancochodziłznią(inneokreśleniebyłobyzbytjednoznaczne)
tylkodlatego,żebyłainna.
Wymagałaszacunku,onicnieprosiła,babazjajami.
Lubgorzej,kobietazgórnejpółki.Figa!Ilarięwrzeczywistościograniczałodobre
wychowanie,samokontrola,23
porządnepochodzenie.Czyżnietak?Czystadusza,niespodznakuhieny.Wielkawada.
SkromnymzdaniemRoberty,kochana,kompetentna,odnoszącasukcesyIlariazazdrościła
okrutniewszystkimkochanicommajętnychfacetów,aktoreczkomzmieniającymłóżka,
żonomwseparacjiwalczącymowysokiealimenty,którewystarcząimażdoczasów
GwiezdnychWojen.
O,tezrozumiały,naczympolegażycie.Togra,tarok,należywięcstosowaćatut
systemowo.Odpłacićłajdakompięknymzanadobne.Ilaria,jakwielekobietostro
analizującychsytuację,byładobrawteorii,gorzejzpraktyką.
Robertachłonęłajejmądrości:zostanieasemdziękipomocyIlarii.IFranka,wyjątkowej
ofiary,znanegoproducentafilmowego,amożespecjalistyodpanienekwszelkiego
pokroju,pragnącegoodmianywpostacidziewczynyzklasą.Któżnielubipochwalićsię,
żeprzeleciałdziewczynęoczarowanąjegopięknąłysączaszką?
MójBoże,naiwnośćmężczyzn.Rozczulająca.AFranco,naiwniakwplanachidealnie
pasującydoniej,pożeraczkiserc…Roberciejużciekłaślinka.Możelepiejnieobiecywać
sobiezadużo.NajpierwIlariabędziemusiałasięgopozbyć(rzucigo,maswojągodność;
trochęcierpka,zgoda,alezdrowanaumyśle,przeciwieństwoDolores).
WcześniejczypóźniejIlariapowstaniezpopiołów.
Niewiadomotylko,dlaczegoIlarianiepotrafiłazainteresowaćsięinnymmężczyzną.Na
przykładwredakcjimiałaPatryka,dwudziestopięciolatek,żepalcelizać,najlepszarzecz
podsłońcem,abypoprawićhumortrzy-dziestoośmiolatcewrozsypce.Pawśliniącysięna
widokIlarii.Aleona,chłodnaprofesjonalistka,nawetnaniegoniespojrzała.MożeFranco
byłtylkozasłonądymną,wrzeczywistościchciałabyćsama,stądtenmurodstraszający
największychśmiałków.
Robertatotakimałomiasteczkowyfilozof.Nikttakjakonaniepotrafiłzrozumieć
porozbijanychnieszczęśników.
24
Niemogłobyćinaczej,biorącpoduwagęfullimmersion,egzystencjalizm,jaki
praktykowałaDoloresodwczesnychlat…Ilariawpadaławpanikęnasamąmyśl,że
mogłabysięzakochaćipopaśćwśmieszność.Miłośćoznaczazłesamopoczucie.Tak,
raczejcierpiaławmiłości.Ijaktakretynkanatymwyszła?Wybrałanegacjęmiłości,to
znaczyFranka,któryjąunieszczęśliwiał.Dlaczegoniemogłazrozumieć,żewszystkiejej
problemywynikałyztejprzeklętejdumy?Możenie,możetoniebyładuma:broniłasię,
żebyutrzymaćsięnapowierzchni;doroślibezmaskirozpadająsięnakawałki.Spójrzna
Dolores.TodlategoIlariaprzychodziładopracywystrojonajaktopmodelka.
Imbardziejrozpadałasięnatysiącekawałkówwśrodku,tymbardziejolśniewałana
zewnątrz,błyszczącszminkąicieniamidopowiek.
Pięć
Odpięciudnigoniesłyszęijestmiźle.Nieumiemopanowaćniepokoju,strachu,dumy.
Niemogęiniechcęstosowaćstrategii.Niechcębyćtwardaczyteżtrudna,alenieumiem
pozwolićsobienaczułość,powiedziećmu,jakbardzogokocham.Trudnozaakceptować
takąsytuację,kilkamagicznychgodzinwyrwanychcodzienności,beznadzieinaciąg
dalszy,bezprzyszłości,zespotkaniamiwtedy,kiedytojestmożliwe,toznaczykiedyon
może.Bojamogłabymzawsze.Byłbysensemmojegożycia,pomyśl,jakajestem
postrzelona!
Zresztą,jakiewieczorneobowiązkimamwymyślić?
Niemammęża,którybymniekontrolował,żadnychtowarzyskichzobowiązań,moja
pracanieprzewidujekongresów,zebrań,nieśnięosławie.Naszczęście,usypiamtylko
najbardziejukochanegomalucha,któryniekaprysiichętnieidziedowszystkich:
dziadków,przyjaciółek,nianiek.Zrozumiał,żeszczęśliwyten,któryzadowalasiętym,co
posiada…
Błogosławionydzień,wktórympostanowiłamwydaćgonaświat.Wydajesię,że
Giacomojestjedynąosobąrozumiejącą,jaktrudnomipchaćtenwózek.Nigdysięnie
sprzeciwia,zawszeuśmiechnięty,wszystkogocieszy,nawetjeśliwostatnimmomencie
podrzucamgonanocsąsiadceMartinie.Teżjestztakimzadowolonymżonkosiem,więc
wmigorientujesięwsytuacji.Magicznasolidarnośćkobiet.
26
Nieobraźsię,alejestempewna,żemiłosnejobsesji(czylikiedyściskacięwżołądku,
kręcicisięwgłowie,niemożeszzasnąćiwpadaszweuforię,gdytelefonicznasekretarka
sygnalizujenieoczekiwanąwiadomość)niemożnaopowiedzieć,nawetnajlepszej
przyjaciółce.Bojesteścałkowiciebezbronna,chceszsiępoddać,takjakbyśprzeczuwała
katastrofę.Przyjaźńnatomiasttokołoratunkowedlaantonomazji.
Może,Ilario,zakochujemysię,bojesteśmyzmęczone,boniemamysiłynarealizację
własnychprojektów?
Ciągnęłamtenwózek,bochciałamurodzićGiacoma,któregoojciecbyłmężczyznątak
abstrakcyjnym,żeażsympatycznym.Niepłacialimentówodtrzechlat,toznaczyod
momentuprzyjściaGiacomanaświat.Wykonujępracę,któramnienicanicnieobchodzi,
tłumacząc,żetodlaGiacoma,któremuchcępoświęcićwięcejczasu,aletopretekst.
Odpoczywamodzdradzonychideałów.Terazchciałabympogrążyćsięwmiłości,
chciałabym,żebykołysałymniezłudzenia,jedyne,zktórymichcęsięjeszczezmierzyć.
Chciałabym,żebymnieposiadłdziko,rżnąłodranadowieczora,ajanieśmiałabym
protestować.Niechcędecydować,chcębyćbierna,błąkaćsięzczarnądziurąwsercui
trzewiach,tąniewyobrażalnąpustkądowypełnienia,cojestniemożliwe.
Opowiadamtewszystkiebzdury,bonigdyniezostawiżony.
Dość,nawetjeślijesteśmojąprzyjaciółkąodserca,sąpewnegranice…
Nieukrywajsiępotymliście;oczwartejwnocy,kiedyoddwóchtygodnigonie
widziałamikiedyprawieodczterechdnigoniesłyszałam,pozwólmiwyrzucićto
wszystkozsiebie!
Twojabezpowrotnieutracona
Daria
27
Sześć
Todlawas,EloisaPetri:przeciętnaaktorka,wykreowanaprzezbiuroprasowe.Wżyciu,
pozaekranem,malutka,bezszpilekprawiekarzełek,niecookrąglutka.Roberta
rozpoczęłabyartykułklasycznie:„Aunaturel,bezcieniamakijażu,jeszczepiękniejsza,
bardzodziewczęca”.Bzdura!
Wyglądałajakmiotła.Ktochcejednakznaćprawdę?Wżyciujesttowybóroptional,
zazwyczajnieprzyjemny;wdziennikarstwiejeszczegorzej,jakbypodróżowaćtylkonocą.
Iskądtaobsesjarelacjonowaniafaktów?Pocoopisywaćfaunę,całkiemzwyczajną,
uśmiechniętąlubrozplotkowaną,wciążtychsamych,znanychpolitykównatopielub
utrąconych,pretensjonalnych,narcystycznycharystokratówzpopołudniówek,fałszywych
„zielonych”iautentycznekanalie,chirurgówplastycznychpodrękęzodstawionymii
odrestaurowanymiaktoreczkami,opiniotwórczeprostytutkiuwieszonenapodrzędnych
inteligencikach,trzepoczącerzęsamilolitkiprzechadzającesięzciamaj-dowatymi
prezenterami.ImwszystkimDoloreszazdrościła.
Ludziom,którzyzawszebyligotowiprzemawiaćznamaszczeniemgodnymlepszej
sprawy,opowiadającymgłodnekawałkiinnym,tym,którzyzawsze,jakświatświatem,za
wszystkopłacą.
Napewnoniewcisnąjejkitu,przeciwnie,wkrótcezamilkniezgodniezzasadą„nierób
drugiemu,cotobieniemiłe”.
28
Wiedziałaotymjużodpewnegoczasu,dziennikarstwotonawózdobrydlachwastów,
rozsiewaizasilawszelkąmistyfikację.Ktoprzedstawiarzeczytak,jaksięmają,uchodzi
zawizjoneralubzawistnika.Azajakiegrzechyonateżmiałabyćuważanaza
zazdrosnegonieudacznika?
Naprzykład,pocowyrażaćswojąopinięosubretceVioliGarcii,o„fenomenieGarcii”?
Pewnie,dlaniejGarciabyłaźleubranąchamką,żenującąwswejpysze,patetycznąw
deklamowanychcytatach(zulubionegoWilde’a,któregowertowałaodszkołyśredniej,
ssąccukierki).Nocóż,wypluwajączsiebieprawdę,Robertamogłauchodzićjedynieza
pannicępróbującąsięzareklamować.Niemaszcycków(silikonowych)?Milcz,decho.
Niemasznabrzmia
łychust,czerwonychjakgrzech?Siedźcicho,ztymiustamijakkurzadupawystarczyci
pomadkazpobliskiejdrogerii.
Spełniającesiękobietypłacąwysokącenę.Aczymożnabyłospełniaćsię,
przeprowadzającwywiadztymsłynnymzerem,małąkarierowiczką,któradawaładupy
wszystkim,nawetostatniejciamajdzie,żebytylkozagraćwjakimśrozbieranymfilmie?
Namiłośćboską,tamtarozgrywałaswojąpartię,aleRobertaniemusiaławysłuchiwać(a
potemjeszczespisywaćpowłosku)nudnychbanialuk.Gdybymiałachoćtrochę
fantazji.„Tobyłprzypadek,nigdyniezależałominasukcesie.Samanawszystko
zapracowałam.
NigdyniebyłamkochankąCasaliniego”.Gdybybyłachociażdowcipna.Gdybychociaż
powiedziała:„Tak,zrobiłamtozA,B,C,D,itakdoZ.Ilufacetów,tylestopninadrodze
mojejmęczącej,wypracowanejkariery!”.
Pocoprowadzićsztuczne,nużącedebatyo„rolisubretkiwświecieglobalnej
komunikacji”?Fałszywejury,przedktórymonawrazzeswoimispełniającymisię
koleżankamizaświadczały,żecipatowspaniałakobieta,przykładdlazagubionychsióstr.
Wszystkiesyczały:„Alesztucznajędza”
ijednocześnie:„Wreszcietrafiłasięprawdziwababa”.
29
Zawóddziennikarkitomarnyzawód.TakiźleopłacanyFilipińczyknausługachVIP-ów.
DziękiBogu,wkrótcewyjdzieztegozaklętegokręgu,zanimjeszczedojdziedowywiadu
zVioląGarcią,marzeniemkażdegotranswestyty.Niczbohaterstwa,toniejejrewir,alew
miaręswoichskromnychmożliwości,niewysilającsięspecjalnie(szłaswojądrogą),
pomściwszystkiepechowedziewczyny,którecałymilatamistudiowałypsychologię
analitycznąJunga,byznosićzpokorąlekcjeżyciaodtakiejGarcii.
JaktorobiłaIlaria,żenierzygałanasamąmyślokolejnymwywiadziezpodobnąidiotką?
Tostądsiębrałyjejproblemy,psychosomatycznenudności.PrawdopodobnieIlariabyła
jeszczemłodąidealistką.Młodą?Zostawmyzmarszczki,naprawdęchwilamiwyglądała
namłodądziewczynę.
Idealistką?Robertamiałanadzieję,żenie,wiadomo,jakietoniewygodne.
Oczywiście,trzydzieściosiemlatnakarku,ciąglewformie,potrzebowała,no,możenie
siedmiu,alekilkuwcieleń,żebydojśćdowniosku,żeludziesukcesu(zpewnością
mitologizowaniprzezIlarię,młodąbojowniczkę)tolokajewgranatowychmarynarkach
odCaraceniegozamiastliberiiiniedoszłefryzjerkiodmalowaneodpaznokciunógpo
czubek(czarny)platynowejgłowy,torzeczywiściesmutne.Niewszystkiedorastające
panienkimiałyszczęścieDoloresuczęszczaćdowysokowyspecjalizowanejszkoły.
Aleteraz,kiedywreszcieprzejrzała,dlaczegoniezmieniłaotoczenia?Jaktozwykle
bywa,nawettwardejIlariitrudnojestprzejśćdoczynów.Zresztą,szczerzemówiąc,
Robertaniewidziałajejpogrążonejwkryzysieegzystencjalnym(filozofiazendousług),
uprawiającejmakrobiotycznejarzynynagłębokiejwsi,razemzgłupcemzłapanymna
ostatnie,przemijającewdziękiidzieckiem,szybko,szybko,zanimbędziezapóźno.Ileżto
przyjaciółekDolorespoddałosięiprzyjęłotradycyjnewartości,majączasobąlatawalki
30
nabarykadach,conajmniejtrzydziestuniewłaściwychmężczyzn,tysiąceproblemóww
pracyzpodłymiszefami,koleżankamirobiącymikarieręzawszelkącenęirywalami
wchodzącymikierownictwuwdupę.Inakoniecodkrywały,żeracjęmiałyichbabcie.
Starzałysię,majączapewnionyświętyspokój,specjalizowałysięwdzieciachiwnukach,
zklasąprzyjmowałyzdrady,niemusiałyuciekaćsiędonadzwyczajnychśrodków,żeby
zatrzymaćprzysobiekawałekmężczyzny(Kamasutra,terapiemałżeńskie,erotyczna
bielizna,gadżetysadomasochistyczne,chirurgiaplastycznaiprzyprawianierogóww
odwecie).Widzisz,jakjest.Babcietoekstraklasa.Przewyższająoniebote,które,
zbliżającsiędoczterdziestki,szukając„spokojuducha”,odkrywaływartościminionej
epoki.Ataknaprawdę?Bałysię,żeniezałapiąsięnaostatnipociąg-widmo.
Ona,Roberta,niebędziewskakiwaćdożadnegopociągu,profesjonalnedziewczyny
odnoszącesukcesbudziływniejobrzydzenie,pomińmyte,którezawszeprzegrywa
ły.Pierwszekłamią(,Ja?Żadenkompromis,zażadnącenę”),alejeszczebardziejkłamią
te,którewypadłyzgry(„Nigdywżyciuniechciałabymbyćnajejmiejscu”.Topocoo
tymgadać?).Lepiejsiedziećcichoiiśćswojądrogą,jedynysposóbnaprzeżyciewtym
bagnie.Cozaświństwo,jakmawiałamłodaHolden,którazresztąniebyłajużmłoda.
OChryste,wywiad.Jeszczejednopytanie:chceszprzedstawićwartykuletenrzadkiokaz
gęsizkońskimogonemjakointeligentnąosobę?Wychodziztegobeznadziejnykawałek.
Zniejnicsięnieudawyciągnąć,tyle,żejestszczęśliwaiprzeżywamagicznymoment
(prostozsercawyrywasię:„Acomnietoobchodzi?”).
Nie,nieboisięstarości.Wgruncierzeczynajważniejszesąuczucia(akurat).Niema
problemówwmiłości(wszyscy31
jużzprzyprawionymirogami,alezadowoleni).Tak,chciałabymiećdziecko…Tylkotego
brakowało.Kiedykobietaniewie,copowiedzieć,zawszestwierdza,żedoszczęścia
brakujejejdziecka.Jej,Robercie,którajestsuper,niebędziebrakowałodziecka,czujesię
dobrzesamazesobą,niepotrzebujeprotezy,żebyzapomniećoklęskach.
Natomiastgęśzkońskimogonemmyślizawszeoinnych,zwłaszczaoporzuconych
istotkach,poświęcasiędobroczynności.Użyczyłanawetswojejtwarzy(tymrazemnie
potrzebowanojejdupci)doreklamydotyczącejdziecizRuandy.
„ChciałabyśmieszkaćwAfryce,jakBlixen?”.
„Kto?”.
Dobra,dzięki.Przejdźmydalej.„Nieprzyjaciółki?”.
„Żadna,wszystkiekoleżankisąurocze!”.
„Równieżta,któraoświadczyła,żesprzątnęłaśjejrolę,bosięrozebrałaśnapróbnych
zdjęciach?”.
„Och,dziennikarze,wymyślająróżnerzeczy”.„Popatrz,popatrz.Zresztą,trzebanapisać
paręświństw,mojadroga,cośtrzebamiećnakonciepodkoniecmiesiąca.Gdybytak
możnabyłosiedziećnałączcewgórach,aniewśmierdzącymbarzepełnymżałosnych
mordsiedzącychprzystolikachnaulicy,zminikomórkamiwkieszeniachpoto,żeby
pokazaćsięwłaściwymosobomitakimładnymdupomjakja.Iżebyodetchnąćpełną
piersią,wciągajączanieczyszczonepowietrzecentrummiasta”.
„Chybaskończyłyśmy”.
„Całusy,pozdrówLuciano,odezwijsię”.
Nocóż,załatwione.Terazszybkododomu.Sekretarkazapchanazaproszeniamiod
naiwniakówszukającychłatwychprzygód.Zapchanaproblemamizpracy:skrócić
kawałek,wyskoczyłprogramtelewizyjny-pokójjegoduszy-nowagęś,zktórątrzeba
przeprowadzićwywiad.Całeszczęście,jużwkrótceniebędziemusiałategorobić.
Siedem
DrogaDario,
Pisz,cochcesz,fantazjuj,złośćsięnawłasne(lubwymyślone)słabości…może
rzeczywiścienamiętnościniemożnaopisać,aleprzyjaciółkajestjakmiękkijasiek,w
którymożnasięwypłakać.Przedstawiłaściekawąteorię,miłośćzezmęczenia;
powiedziałabym,żejaknaotumanioną,dobrzerozumujesz.
Zezmęczeniamożnarobićwielerzeczy,naprzykładpojechaćnaTargiKsiążkiwe
Frankfurcie,aniemamnatoochoty.Ipomyśleć,żeosiemlattemubyłotodlamnie
wielkiewydarzenie!Omatko,jaknieubłaganyjestczas,napewnozobaczęsięzVannim,
mamdośćnasamąmyślotym,niemówiącomiłości.Naszemał
żeństwoweszłowfazęanegdotidowcipów,niestety,ponieważjestniecotępy,powtarza
wciążtosamo,więcnudzęsięśmiertelnie.JakbytopowiedziałVanni,chcącwywrzeć
dobrewrażenienaczytelniczce:„Nawetjeślirozpaczamy,tonadejdzietakimoment,
kiedyzaczniemyziewać”.Spokojnie,niczegoniedodam,niechcęCięprzygnębiać.
Mamnadzieję,żepogodziłaśsięzesobąizżonkosiemnieprzepadającymzatelefonem.
Maszrację,żeodrzucaszstrategie,zadużoich,aitakwszystkimrządziprzypadek.
33
Przepraszamzakuksańce,alemamdola.Jakwidzisz,lepiejcierpiećzmiłości,niż
załamywaćsięzpowodujejbraku.
Wiem,żemójminimalizmCięniepocieszy,zresztąmamgodosyć.Nadejdąlepszeczasy,
uwierz.
CałusyibądźszczęśliwachociażTyzwszystkimiTwoimicierpieniamiduszy,
Ilaria
Osiem
IlariabyławeFrankfurcietrzydni.PopowrocieczekałynaniąwiadomościodFranca.
StosunekFrancadoautomatycznejsekretarkibyłidylliczny,zawszeprawiłjejdusery.
Byłmiły,niewielegotokosztowałoizabierałomałoczasu.Sposóbnato,żebybyć,nie
będąc.Jakzawsze.Odroku,odpierwszegokryzysu,ostregoprzypadkutchórzostwa,
rozumielisięcudownie(ontaktwierdził).Onazareagowałanajegoucieczkęzklasą,lecz
rozczarowaniebyłotaksilne,żemiałasercejakhamburgerrzuconynarozgrzanąpłytę.
Jaktozwyklebywawpodobnychprzypadkach,nieumiałazapomnieć.Kiedyprzyjechał
śmiertelnieznudzonywakacjamizrodziną(zniknąłprawienamiesiąc),wrócilido
spotkań,jakbynicsięniewydarzyło,jakbytęrozkosznąprzerwęuzgodnilimiędzysobą.
BrakzłudzeńIlariiwziął
zadobrąmonetę.Wjejżyciurozpoczęłasięnowakomedia,komediakobietybędącej
ponadprzyziemnymisprawami,którawszystkorozumieiniczegonieoczekuje.Która
swoimciętymjęzykiemwszystkoobracawżart.
Dumnamasochistkazainaugurowałatakzwanynowyetap:nieuważalisięzaparę(abyli
parą).„Dajsobiespokójztympoczuciemwiny”,uspokajałago,„niejestempierwszą
lepsząPiną,któramusisięustawićwżyciu”.
„Żadnychzobowiązań,żadnychproblemów,spotykamysię,kiedychcemy”.Jakdwójka
dobrychprzyjaciół.Dwoje35
wolnychludzitworzącychparę-nawetjeślionbyłjeszczebardzożonaty.
Kobietadowcipna,błyskotliwa.Byłaświetnawewszystkim,świetnadziennikarkaze
świetnympoczuciemhumoru.Imbardziejtraciładumę,przebojowość,tymbardziej
brylowała.Dziwnekolejelosu.Mającpomysłówcokotnapłakał,napisaładwie
książeczki.Ostatnia,Sicesigh,znalazłasięmimociężkichczasównaliściebestsellerów
(widoczniepometropoliachkrążylisamotnicyinieszczęśliwcy,lubiącyciętyhumor).
Prawdęmówiąc,pozaDarią,którabardziejsięspalałaniżbłyszczała,jedynąosobąwartą
pogłębieniaznajomości,byłatadziwnadziewczyna,Roberta.OnieśmielałaIlariętym
swoimprzenikliwymspojrzeniem,przyniejczułasięcyniczna,bezpolotu,wyjałowiona.
Tadwudziestosześcioletniadziewczynamiaławnadmiarzetalentu,tryskałaenergiąi
zdrowązachłannością,wierzyławsiebiemimonudnychreguł,którymirządziłsięświat,
niedbająconiewłaściwychmężczyzn,niedbającoawans(mieszankętępegoarywizmui
zbędnegotrudu).Wyglądałonato,żejejpodwładnajużwszystkozrozumiała.
LubiłatęcwanąRobertę,nawetjeśliwiedziała,żejesttouczucienieodwzajemnione.
Zresztą,niemogłananicliczyć.Zmieniłasię,choćniecałkiem,wjednąztychkobiet,
którychtaknienawidziła,bizneswoman,dlaktórejistniałatylkopraca,kobietęnaskraju
załamanianerwowego,zżyciemuczuciowymbudowanymnagruzachpoprzednich
związków.Udaneżycieoznaczałopowodzeniewkażdejdziedzinie,czyliindeksz
dobrymiocenamizewszystkichprzedmiotów.ŻycieintymneIlariiCorsini:dwójaz
dwomaminusami.PorozumieniemiędzyniąiFrankiem?Gorzkierozczarowanieityle.
Jeślinieskreśliłagocałkowicie,totylkodlatego,żejąinspirował.Tchórzityle;podczas
gdyźródłamiłościschły,dostarczałjejchociażbezpłatniecałegorepertuaruciętych
odzywek.Ilariaczułasiętak,36
jakbyjejdumadostałasiędosodykaustycznej.Mógł
udawać,żeniewidzitegorozjątrzonegobólu,niechciał
byćzłymczłowiekiem.Okropność.Franconiechciałźle,nadnietchórzliwegoserca
skrywałdobroć(amożezłojestzbytmęczące?).
Napoczątkuichhistoriiporażonynamiętnością,amożepodwpływempsychotropów,
Francozachowywałsięjakzuchwałylew,królzwierząt.Upłynęłozaledwiedwaipół
roku,awydajesię,żetojużcałaepoka.Ilarianiechętniewracaładopierwszychmiesięcy
ichzwiązku.
Francowysunąłsięzzakrzaka,wpełnymsłońcu,przezchwilęzapominającoswojej
bojaźliwejnaturze.NieustraszonybiegłnaprzeciwIlariiprzezłąkęjejmarzeń.
Jesteśkobietąmojegożycia.Tylkotymożeszmnieuratować.Wszystkozmienię,chcę
przeżyćcośprawdziwego,mamdosyćkurewskichprzygód…”.Rzeczywiście,były
chujowe.Ach,cóżzateatr!Czyżbybyłaidiotką?
Adlaczegoniemiałaniąwtedybyć?Cieszyłsięsławąpodrywacza(inaniązasługiwał),
alebyłsłodkijakpluszak,któregotrzebaratowaćzbagnawgruncierzeczy
nieistniejącegomałżeństwa,przedmonotonnymnaporemkarierowiczek(Francomiał
skrupuły,czytozewzględunaswojecechyharcerzyka,czyteżskłonnościdopo
święceń).
Dlaczegomiałabymuniewierzyć?Onateżmusiałaodmienićswojeżycie.Wierzyła,że
niektórzyludziemająszansęnazbawienie,nawetcitrzymającywładzę.Wierzyławswoją
urodę,inteligencję,niewinność.Byłaniezastąpiona,niezwykła.Bystra.JakRoberta.
Strzaławycelowanawśrodektarczy.Zgłowąnakarku,nikogoniemusiałapytaćo
zdanie.Mająctrzydzieścipięćlat,mogławybieraćirozdawaćnajlepszekąski.Coinnego
37
nędzneaktoreczki,którymidotejporysięotaczał,smętnekreaturyszukającerólki.
Byłapewnaswegouroku,swojejosobowości,możetojedyniekwestiawieku?Ajeśli
jedynązaletąRobertybyłajejmłodość?Czyżyciejesttylkopróbąwytrzymałości?
Nieznałaodpowiedzi,wiedziałanatomiast,żenadszedł
momentdziałania.Należałojeszczetrochęwytrzymaćipowstaćzpopiołów.
Dziewięć
NajdroższaIlario,
Przykromi,żejesteśwzłymnastroju.Zawszemasztyleenergii,życia,mogłabyśnimi
obdarowaćiinnych.
Jednakniebardzosiętymmartwię,jesteśnaetapie:„Idęnadno,odbijęsięoddna”.To
Twojaspecjalność.Janatomiastmamdalejhuśtawkę,razpiekło,razniebo.
Wczorajwidzieliśmysięitobyłcudownywieczór,onbyłsłodki,namiętny,dowcipny,
czuły.Ioczywiściemiałamwrażenie,żeniekochałsięconajmniejodroku.Takibył
umotywowany,pozwól,żetaktoujmę,bosięczerwienię…
wiesz,nigdynieumiałammówićoseksie.
Jedynąrzeczą,któramiprzeszkadzawnaszymzwiązku(doskonałym!),tofakt,żeniejest
tylkofizyczny,alerównieżintelektualny,toporozumieniedusz.Związekwyszukanie
rozwiązły,alerównieżserdeczny,jestzrozumieniei…nonie,zachowujęsięjakkretynka
szukającasercowejporady.
Wskrócieibezpatosu:tak,widujemysię,abywskoczyćdołóżka,alepotemgadamyi
gadamy,podtrzymujemysięnaduchu(toonmniepociesza).Potemwszystkowracana
swojemiejsce,nazajutrzrzadkodomniedzwoni(dzisiajgoniesłyszałam).Jajeszcze
rzadziejprzejawiamentuzjazmienergięniezbędne,żebysięznimskontaktować.Prawie
nigdydoniegoniedzwonię,ponaszychspotkaniachmamolbrzymieproblemyz
powrotemdo39
codzienności;niemogącsobiepozwolićnamarzenia,odpędzammyśliozemściei
nagrodzie(on!)…jestemtakwyczerpana,żemarzętylkoocichymkącie,gdzienikt
niczegoodemnieniebędzieoczekiwał.
Nie,nicniełączynaszychpojedynczychspotkań,niejesttonapewnomocnanić,jakbym
chciała…dlategocierpię,żyjęwzawieszeniu,choćzostałamobdarowanawdziękiemi
lekkościątancerkinalinie.
Jemuwydajesiętowszystkoprostsze,bardziejprozaiczne.Takmyślę,boniewielewiem
ojegostanieducha.
Wprzeciwieństwiedomnie,rzadkomówioproblemach…
możechcebyćmiły,ostrożny.Czasamiczuję,żejestmibliski,szukamniepociężkim
dniulubwymykamusię
„Lubięcię”lub„Zabardzociępragnę”.Potakiejdeklaracjinatychmiastsięwycofuje…a
ponieważwedługmniekobiety,któreopowiadająbajkitypu„Kochamnietakbardzo,że
ażsięboi”,sąśmieszne,więcnienaciskam,zmuszamsię,żebyniemyśleć,głupiejęprzed
komputerem,pisząctekstypromocyjne,sloganyreklamoweicaletogówno,wktórym
mojakreatywnośćsprowadzasiędozabawek,butów,podwieczorkówGiacoma(może
prawdajestgorsza,toznaczy-nicinnegonieumiem?).
Nawetjeślitegoniewidać,dzisiajmamdobryhumorimyślępozytywnie;uznaję,że
zakochaniejestnajbardziejkreatywnymstanemwdorosłymżyciu.Zresztątosięstajei
nicniemożnaporadzić,niemusiszsięzmuszaćjakAlfieri…potrzebatylefantazji,rosną
wątpliwości,obawy,nawetbardzopragnąc,niemożnategoszaleństwazaplanować.
Żartynabok,tachorobatrwaodsześciumiesięcy.Niewiem,czywyjdęzniejżywa,ale
napewnotwarda(zapisałamsięnazajęciasportowe,napewnostraciłamgłowę!).
Całus,kochamCię,dbajoswojesłabości,Daria
Dziesięć
„Cochceszosiągnąćjakogoniecwredakcji?”
Patrzcie,iktotomówi.„Lubięto.Acomiałabymrobić?”.
„Dolores,przepraszam,żesięwtrącam.Twojacórkamarację.Conibymiałabyrobić?
Wybraćpieskieżycie,takiejaknasze?Wiesz,żemizabralireklamęśrodka
zmiękczającego?”.
„Syf.Ale,jakbycisięudało,zarobiłabyśprzezjedendzieńtyle,ilenaszgeniuszdostaje
zadziesięćartyku
łów.Zupełnienierozumiem,dlaczegozrezygnowałaśzreklam,zawszecięwybierali,
przynosiłaśdodomukupępieniędzy”.
Notak,alepieniądzewydawałaśty.„Botodoniczegobymnieniedoprowadziło,dlatego.
Wieszdoskonale,odkiedyprzestałamprzypominaćlolitkę,niewiedziałam,cozesobą
począć.Zamłodanamamę,zastarananastolatkę.Izainteligentnanaaktorkę”.Cholera,
wyrwałojejsię.
„Dziękuję.Mała,jesteśmiłajakzawsze”.
Voila.Doloressięobraziła.Robertamiałanajlepszeintencje,nieprzyszła,żebysiękłócić.
Widocznienawetnajlepszeintencjeniewystarczają.Wzepsutejatmosferzetego
mieszkania,gdzienigdy,nawetlatem,nieotwieranookien,byłocośtakiego,że
dochodziłodokłótni.Siedzitam,wzórmatki.Wpoprutejhalce,rozwalonana
poplamionejkanapie,ztrzydziestympapierosemprzyklejo-41
nymdoust,zchronicznymniezadowoleniemnatwarzy,zmarszczkamiściągniętymiw
dół.Byłapiękność,znudzona,rozżalona,któragdzieśpodrodzezagubiłaszacunekdla
siebiesamej.Brigittebyłagłupiajakbut,ależycietraktowałajakokonsekwencjębłędów
młodościiwszystkoobracaławżart.Zawszepowtarzała:Jestemzbytniewinna,nie
wykorzystałammoichzaletwodpowiednimmomencie”.Doloresniezadowalałtakprosty
teoremat.Oswójupadek,zgodniezparanoją,któratrzymałająprzyżyciu,obwiniałacały
świat.Tępyświat,któryniedoceniłwielkiegotalentuDoloresPagni,aktorkigodnej
wzmiankiwencyklopedii.Talent?Niezapomniany?Doloresmiałanaswoimkoncietylko
kilkarólekwnieoglądanychfilmach,wżałosnycheksperymentachwteatrach
awangardowych(wrodzaju:ostatnispazmostatniegoparoksyzmu).Wkońcuprzekonała
siędoreklamy,wktórejostatnio,wściekłaizmęczona,niemogłazagraćnawetswojej
ciotki.Przezcałejejżycieprzewinęłysiędziesiątkimężczyzn,jednigłupsioddrugich,
jedyniepapciobyłinteligentny,facetjaktrzeba.
„Milusiajakojciec,intelektualistaodsiedmiuboleści,zarozumialec.Alejakmnierżnął,
tosięnienudził,więcsięurodziłaś.Idiotka,miałamosiemnaścielat.Comia
łamzrobić,nieprzerwałamciążyizrujnowałamsobieżycie”.
Miałaśdwadzieściajedenlat,anieosiemnaście.
„Dolores,przestań.Czytakrozmawiamatkazcórką?”.
„Brigitte,niemartwsięomnie.Wszyscywiemy…mamazawszebędzieżałowała,że
wydałamnienaświat.Tymlepiej,otoczyłamsiępancerzem,wyostrzyłaminstynkt
przeżycia,szacunekdosamejsiebieitp.Miłośćdotaty!!!”.
Wreszcietowykrztusiła.
„Patrz,jakaidiotkamusiałamisięprzytrafić!Niewdzięcznica…Tendrańdałnogę,jak
tylkosięurodziłaś”.
42
„Drańświetniesobieradzi,wszystkiegazetypisząojegoostatnimfilmie”.
Bum!Zaczynasięzwykłakłótnia.Albolepiej,odwiecznawalkaoterytorium.Coza
męka,Robertazakażdymrazemobiecywałasobie,żeniebędziezaczepiaćDolores,
choćbydlatego,żesporyzniąniczegoniewnosiły,sterylnejakuschłekwiatkina
parapecie.Napamięćznałatenscenariusz.Histerycznypłacz,conajmniejtrzysta
niepotrzebnychłez,niepowstrzymanypotokoskarżeń,pretekst,żebysięwyładować,
mówiąctylkoosobie,wyrywającwłosyzgłowy,odstawiającteatrjednegoaktora.Do
diabła,dlaczegonieumiałaunikaćscen?
„Całeszczęście,żeposzłaśwdiabły,impertynentko.
Zobaczymy,czymającczterdzieścilat,będzieszmyślećtaksamo”.
Terazkolejnaciebie,mamo,usuńsię.„Och,dajspokój,niekłóćmysię,wpadłam,żeby
sięztobąpożegnać,jutrojadędoRzymu,będętamdwatygodnie,mammnóstwopracy,
muszęspotkaćsięzwielomaosobami”.
Jedź,jedź.JedźdoDanili,tejmałpy.Ipomyśleć,żebyłamojąprzyjaciółką.Brigitte,
czywiesz,żemojacórkanietylkoprzeleciaławszystkichmoichnarzeczonych,aletakże
kradniemiprzyjaciółki?Wszystkomizabiera,wysysazemniewszystkiesoki.Powinnam
byłaprzerwaćciążęityle.Ajakbyłozapóźno,trochętrutkinamyszy…
Brzuchjestmój!Wolnośćwyboru!”.
Ochnie,Dolores,dowcipkującafeministkatonajgorsze,cosięmożeprzytrafić.„Przestań,
zadużowypiłaś!Niktciniezabieraprzyjaciółek,Danijestwspólnąprzyjaciółką,totynie
chceszjejwidzieć,odkiedyodkryłaś,żesięzaprzyjaźniłyśmy.Uściślijmy,dotejpory
przespałamsiętylkozRenzem,zktórymrozstałaśsięrokwcześniej,choćnie
przyznawałaśsiędotego.Dałmichociażpieniądzenadom…Któryzresztązapisałaśna
siebie,chybażemi43
udowodniszcośprzeciwnego.Nadodatek,rzuciłamgo,mszczącsiętakżezaciebie,no
nie?”.WrzeczywistościRenzobyłjakfilm,któryDoloresnakręciłasamodzielnie:zgoda,
popijakuzabierałjądosiebie,zgoda,byłdraniem,alebogatyminawetnietakimgłupim.
PocomubyłaDolores?
„O,terazwypominamidom.Aletojalatamipłaciłamczynsz,zanasobie!Tojapłacę
raty,.któremnierujnują!
Przezdwadzieścialatcięutrzymywałam,tyksiężniczkonaziarnkugrochu!”.
Taknaprawdęwykorzystywałająodwczesnegodzieciństwa:jakodzieckoreklamowała
tonyciasteczekisoczków.
Nicdziwnego,żenieznosiłasłodyczy.Jeślisiędłużejzastanowić,tojednakmiała
szczęście.Nieutyła,zawszebędziemiaławyglądanorektyczki,marzeniekażdej
dziewczyny.„Nieznalazłaśsięnaulicy…Zawszemożeszsprzedać,jeślinapawacię
takimobrzydzeniem”.
„Takzrobię.Obrzydzeniemniebierzenamyśl,żemieszkamwdomu,doktórego
dołożyłaśzeswojegokurewstwa!”.
GdybytakDoloresdopuściłasiękurewstwa,liczyłabyteraz,szczęśliwa,pieniądze.
„Przestań,toniejestdobrymoment”.
„Tak,Dolores,przestań,niewidzisz,żetwojacórkachcesięztobąpogodzić?”
BrakowałotylkointerwencjiBrigitte.
„Cotywieszodzieciach,Brigitte?Odpierdolsię.Niemaszich,niemusiałaśzniczego
rezygnować,jazrezygnowałamzkarierydlatejmałpyizobacz,jakmnietraktuje.
Jakstarąniepotrzebnąszmatę…Nieznoszęjejnatręctwa,jesttaksamobezbarwnajak
jejojciec”.
Doloresosiągnęłazamierzonycel.TatykaBrigitteśmiertelniesięobraziła,wyszła,
trzaskającdrzwiami.Robertazostałatylkodlatego,żechciałauniknąćwspólnejjazdy
windąinowejporcjiidiotyzmów.
44
Trzebaprzyznać,inteligencjaczasamiprzeszkadza.
Musiałaudawać,żejestgłębokourażona,jeśliniechciałakontynuowaćpyskówki.Przez
pięćminutkamiennywyraztwarzy,zastygłygrymasbólui…chodu!Tymrazemniechsię
mamuśkaodpieprzy,itonadobre.Chwałaci,Boże,zato,żeniczniejnieodziedziczyła.
ByłastuprocentowąCasti.Włosyblond,oczyszare.Namiejscuojcauciekałaby,gdzie
pieprzrośnie.
Jedenaście
Taksobiemyślę,kochanaDario,żemożetokwestiasamodyscypliny?ZTwoich
opowiadań,zlistuirozmówtelefonicznychwynika,żejestbardzozdyscyplinowany.
NieopowiadaCigłupot,niezachowujesiędziwnie,dotrzymujesłowa,jakkłóciciesię,to
czeka,żebyCiprzeszło,zakażdymrazemszukaCię,naswójsposóbjestzTobą,choć
nawetniemyśli,żebyprzyjąćdyktatTwojego(iswojego)podbrzusza.Napewnojestz
Tobąszczęśliwy,aleniechcezmieniaćcałejreszty,żebybyćbardziejszczęśliwym,
zawszeszczęśliwym.Prawdopodobniesądzi,żeżycietoniebajka.
Naprawdę,niemówiętego,żebyCiępocieszyć,onmarację,Waszukładniejestzły.
Naszymproblemem,Dario,jestnieumiejętnośćbyciaposłusznymi.Niesiedziałyśmynad
książkami,wkonsekwencjimamykiepskiezawody.Wmłodościwolałyśmysiębuntować
niżślęczećnadksiążkami,niczegoniechciałyśmypoświęcićdlaprzyszłości.
Wszystkiegochciałyśmyspróbować(awięcnaszymżyciemrządziłprzypadek).
Tewiecznepróbyzmęczyłynas,toprawda,alepozwoliłynam,bardziejniżinnym,żyćw
świecieiluzji,wprzekonaniu,żenależynamsięprezent.Jasne,mamywłaściwiedość,ale
jesteśmyuczciwe.Tępyupórwdążeniudokarierytoniemy,niewiemy,czymtosięje.
Dziennikarstwemzajęłamsięzrozpędu,oczyminnymmyślałam,wychodzącza
Yanniego,napewnostanowisko46
redaktoranaczelnegotygodnikadlakobietniebyłodlamnieszczytemkariery.ATyo
karierzewogóleniemyślałaś,jużnasamympoczątkuzrezygnowałaśzpowodu
niezgodnościcharakterów:kompromisytonietwojadziałka.
Twójprzyjacielodsercawypiłswójkielichgoryczydokońca,kropelkapokropelce.
Terazmapozycję,alezapłacił
zatowysokącenę:staładyspozycyjność,poświęcenie,nuda,tesamerzeczy,tasamażona
przeztrzydzieścilat…
Nietakjakmy,trzydzieściosiemlatiwciążpodkreską,poziomminusdwa(lubtrzy,
czuję,żeFranconiewytrzymadługo).Zmianytostrataczasu,toluksus,naktórymogą
sobiepozwolićzarozumialcyimarzyciele.Niektórzymająciężkiżywot,wszystkomusi
pozostaćbezzmian,równieżkochanka,międzyjednąscenąadrugąłykświeżego
powietrza,ihop,wspinamysiędalej.
Tylkoskromnipotrafiąsięzadowolićtym,comają.
Pragmatycznipotrafiązmusićinnychdozaakceptowaniarzeczywistości.Myzaśnie
jesteśmyaniskromne,anipragmatyczne.Nagrodazdobytazkropelkamipotunaczole
kojarzynamsięzrowerzystąwkrótkichspodenkach,aniezdamą.(Niestety,doszłamdo
takiegowniosku,żenależyiśćnaprzód,boten,ktoprzystaje,przegrywa,anagrodyitak
niema.)
Twójzadowolonyżonkoś,skoroprowadzipracebadawcze,jestprzyzwyczajonydo
analizyiczytaniatekstuzezrozumieniem(lubbezzrozumienia)inieprotestuje.
Rzeczniestrawnadlanas,cierpiętnic,zresztąnaszeszarlatańskiezawodytylko
potwierdzająmojepodejrzenia.
Przykromizatenwywódmacho,alejestempojegostronie.
Jakwidzisz,mimotwegoepizoducheap,stawiamproblemnawysokimmiejscuw
dyskusjiegzystencjalnej.MożetomyślorozstaniuzFrankiempozwalaminazmianę
kursu…
klasycznaeuforia,którapoprzedzakryzyspsychiczny?
Całusy,
Ili
Dwanaście
Wreszciedotarładoswojejkawalerki.Jakispokój,poczuciebezpieczeństwa.Popołudnie,
któreobłaskawiłobynawetrozjuszonegobyka,alenieją.Zresztąwtejładnieurządzonej
kawalerceczułasięjakusiebiewdomu.
CzterdzieściczterymetrykwadratowezapisanenaRobertęIngridPagni,choćDolores
myślała,żeRobertajewynajmuje.
Pieniądze,którewyciągnęłaodRenza,podzieliłasprawiedliwie,połowadlaniej,połowa
dlamamuśki.Nigdynienależyprzesadzaćzdobrocią,zawszesiępotemtegożałuje,a
rozczarowaniewyzwalazło.Natomiast,wmiaręmożliwości,należybyćsprawiedliwym,
todajepoczuciewolności;sześćdziesiątmilionówstarychlirówtowystarczającasuma,
żebyzrekompensowaćDoloresutraconezpowodubrzuchaipołogukontrakty(cztery,ito
liczoneznawiązką).Doliczyłarównieżodsetkiiinflację.Rachunkibyływyrównane.Nie,
niechciałabyćsarkastyczna,naprawdęujrzałaświatdziękiDolores.Dziękici,mamo,z
całegoserca.Niemiałajużdługu.Amen.
Niechciała,abytakidzieńjakdzisiajsiępowtórzył.
Niebyłopowodu,comiałybysobiepowiedzieć?Dwiedorosłeosobynadwóch
przeciwległychbiegunach,jednaspragnionażycia,drugaprzepełnionaniszczącą
wszystkonienawiścią.
Wswejradosnejkryjówcemogłapozwolićsobienapięknesny:naprzykładospotkaniuz
szejkiemnabiałym48
koniu,któryporwałbyjądozaczarowanegoświata,bezDolores.Wktórymnazywałaby
sięCasti,aniePagni.
SzejkpodarowałbyjejlampęAladyna,nieupominającsięozastaw.
Wedługprzyjaciółki-psycholożki,RobertachowaławsobiezłośćdzieckaBronksu.
Odrzucona,ojciec-degeneratporzuciłją,gdybyławkołysce,matkarozgoryczona,
wieczniebezpieniędzy,wymawiającajejswojepoświęcenieikosztyutrzymania.Nic
dziwnego,żechciałauciec,niepatrząc,czymadoczynieniazfalsyfikatem,czyteż
oryginałem.Robertamiała,wgruncierzeczy,poprawneprzygodydamsko-męskie,niktjej
nierozczarował,niezraniłzabardzo,nieudałosiętonawettemuzepsutemuRenzowi.
Zgoda,nigdysięniezakochała,aletojużinnahistoria,zabardzobyłazapatrzonaw
siebie,abydostrzecdrugąosobę.Jejnarcyzmniebyłjednakślepy,amegalomaniachora.
Potrzebaromantycznychbajekniekłóciłasięztwardymstąpaniempoziemiiskłonnością
doautoironii.
ŚwiatnależałrównieżdoRobertyCasti.Dlaczegonie?
DokąddoprowadziłDoloresjejpesymizm?Gówno,samainieszczęśliwa.Ipocojej
takawielkaiźleulokowanamiłość?Jedynecoosiągnęła,toto,żeniekochałasamej
siebieaniRoberty,któranaraziebyłajedynąrzecząwżyciu,którajejsięudała.Według
Roberty.Jeślitakabyłacenanamiętności(równieżdodziwnychprofesji),lepszesą
spokojneuczucia.Lubićsiebieiczućsiędobrzewtowarzystwieinnych.Czywarto,tak
jaktozrobiłaDolores,pływaćpowodachcałegoświata,wzburzonychisłonych,żeby
wciążkrzyczeć:„Ziemia!”?.Onaniebędziepłynąćnafali,uciekającprzedwszystkimi
wszystkimi,zostaniewsiodle,alelepiej,jeślibędzietosiodłobia
łegorumaka.Baczność,ładujbrońidozwycięstwa…
Będziekimśalbobędziesobą.Dorosładziewczynka.
Będziegwiazdą,wszystkojednoczyprzebranązapisarkę,49
reżyserkę,damęwszpilkach,przedstawicielkęawangardyczygospodyniędomową
(luksusową).Będzieszłanaprzód,bezżalu,bezrozdzieraniaszat.
Komunałysązawszeprawdziwe,jaknaprzykładten:potrzebajestmatkąwynalazków.
CzynaprawdęDoloreszawdzięczałaswójdobrycharakter?Podwudziestuzgórąlatachw
jejtowarzystwienawetnosorożecstraciłbyodporność.Aleonanieugięłasię,twardodalej
ciągnęłaswójwózek.Miałaparę.Zgoda,przypadkowowybranadrogadziennikarstwaw
dużymstopniująrozczarowała.
Alewgruncierzeczybyłtotylkoobjazd,jazdapróbna.
Robertabyłaprzekonana,żezarogiem,prędzejczypóźniej,będzieczekałananią
limuzyna.
Trzynaście
Twojateoriaodyscyplinie,Ilario,jestbardzociekawa,dziękizateoretycznepodtrzymanie
naduchu;wolałabym,żebytakbyło,alezapominaszoważnymszczególe:jesteś
naprawdębardzopięknaitewszystkieprzygody,kiedywieszorozciągniętejsiatce
zabezpieczającejipublicznościgotowejbićbrawo,należądoCiebie,toTwójfilm,na
pewnoniemój.
Janiejestem,aprzedewszystkimniebyłam,dziewczynąuwodzonąirozpieszczaną.Nie
jawybrałam,spośródwielupretendentówdomojejręki,słynnegopisarzainawetjeśliw
latachosiemdziesiątychdawałamzsiebiewszystko,nigdysukcesniebyłwzasięgumojej
ręki.Niezrezygnowałamzalimentówzpowodudumy,wwiekutrzydziestulatnie
kupiłamsobiepięknegodomu,niemamwysokiejpensji,samasobieniewystarczam
(gdybynieGiacomo,byłobyźle!),nieodradzamsięnieustanniezpopiołów.
CzujęsięzaszczyconaporównaniaminaTwojąniekorzyść,alejawcałejtejhistoriiz
zadowolonymżonkosiemuważamsięraczejzaofiarę,trochętakiegoCalimero*.Możei
jestzdyscyplinowanyimądry,alejachybajestemnieconaiwna.
Irównieżbardzoturyńska,bomelancholijnainieufna,łatwomniepodejść.Szczególnie
mężczyznomiżyciułatwomnieskołować.
*Calimero-czarnykurczaczekzkreskówek(przyp.tłum.).
51
Zostawiamwzniosłemyśli,chcęCiępoinformować,żezaczynamżywićbrzydkieuczucia
dojegożony,niechlujnejiniezdarnej.Nierozumiem,jakmożesięzniąpokazywać,nie
nachodzągowątpliwości?Jakwidzisz,zachowujęsięjakkretynka,izcałątą
gimnastyką,masażami,shoppingiem(dobrekremy,stanikipowiększającebiust,perfumyi
miłedrobiazgi)żyjęzdecydowanieponadstan.
Kiedyśkochankibyłyutrzymankami;dziśinwestujemy,żebynieprzegrać,iumacniamy
cudzemałżeństwa.
Cozapieskieżycie!Chwilowolubięwypłakiwaćsięwrękaw.Alezanicwświecienie
zamieniłabymsięznikim,namiętnośćtojakżycienarozżarzonychwęglach,aledodaje
skrzydełiwdodatkukażezapomniećocodziennychproblemach.
Notak,muszęzrobićzakupyijestemspóźniona.
Całusyodniezdyscyplinowanejidiotki,Daria
PSOdyscyplinieporozmawiamyinnymrazem,kiedyniebędęjużzakochanalubbędę
jednąnogąwgrobie,botylkowsytuacjikrańcowejmogębezniegożyć.
Czternaście
Odsłowadoczynudrogadaleka,oceanmożliwości.
IlariamiałaochotęodpowiedziećnalistDarii,więcreportażzamierzałapodrzucić
Robercie,aletaspryciulasięwykpiła.WyjeżdżałanazajutrzdoRzymu,aprzede
wszystkimbyławykończonagwałtownąkłótniązDolores,strasznąrodzicielką.Tym
kawałkiemIlariamusiałazająćsięsama,więcejczasustraciłaby,szukając,wostatniej
chwili,współpracownika,kogośprzeciętnego,jaktozwyklebywało.
Reportażlubnajgorszaztorturdlapoważnegodziennikarza:idiotycznytemat,np.„Czy
światnależydosingla?”,należałowysłuchaćopiniidwudziestukretynów.Rzadko
zdarzałasięosobazdolnapowiedziećcośsensownego.
Bohaterowie,wariaciczykompletniidioci?Możetylkozwierzątka,którepragnąprzeżyć.
Podstawowywarunek:niemówićprawdy.
OdpewnegoczasuIlarianikomuniezazdrościła(pozazakochanąDarią);mówiąc
szczerze,niewidziałapowodu.
„Gdzieteniegdysiejsześniegi”,dodawałSimone,przyjacielwydobytyzegzystencjalnego
doła.Wszyscywbiegu,kultywującyniewygodnelęki,niespokojni,sinizezłości,kiedy
wszystkoszłodobrze.Czymżesięjestbezłańcuchów?
Kundlembezpana,dobrymdlarakarza.Jakaprzygnębiającawizja!Cospowodowało
takiezmianywciąguostatnichkilkulat?MusiporozmawiaćotymzDarią.Możenie,53
lepiejniepytać,lepiejskoncentrowaćsięnatemacieartykułu,który,jakzawsze,mabyć
gotowynawczoraj.
Gdybymogłazapytać:„Przepraszam,apanzktórychkundli?Ztychnałańcuchuczy
luzem?”.Ilaria,mimoostatnichniepowodzeńmiłosnychczułasiędumnymkundlembez
smyczy,puszczonymluzem.Niezdyscyplinowanym.Możepozainkasowaniu
odpowiedniejliczbyrazówbyłabardziejwolna.Podsumowując,niechciałabybyćkimś
innym.
„Życiejestjakbączekpuszczonynadupie”,mawiał
Vanni.Zgoda,alebączkalepiejkręcićzgłowąwgórzeijędrnymtyłeczkiem(inaczejcóż
tobyłzapunktoparcia?).
Zbaczaztematu,jeślichciałabywykroićczasnasport(dziękiBogu,niemusiała
zakochiwaćsię,żebykochaćsiebiesamą),powinnasięskupić.
„Cześć,Chiara,tuIlaria,jakprogram?Achtak?Cieszęsię.Posłuchaj,dzwoniędociebie,
żebydowiedziećsię,comyśliszoznanychkobietach,którerozbierająsiędlaidei…”.
„Sądzę,żesąfałszywe,aleniepisz,proszę,mamdośćpolemikiniemamochoty
odpowiadać.Napiszcochcesz,ufamci,jakąśzwykłągłupotę,półnapół,zadowolimy
wszystkich”.
Tak.Chiarabyłasympatyczna,dobrzewychowana,inteligentna,wykształcona,rzadka
perławświecieshow-biznesu.Opanowana,ironiczna.Możnabyłoprzewidzieć,żetak
odpowie,tozrozumiałe.Aktóżjejkazał,zpięćdziesiątkąnakarku,wdawaćsięw
polemikęzGarcią,Valenticzyinną?Dokogozadzwonićwsprawiesztyletuiarszeniku?
Achtak,AldoBusi.
„Wiesz,mamwgłębokimpoważaniutewszystkiebabki,którechętniezrzucajązsiebie
ciuchy,robiąto,bomająwtyminteres,chcąpokazać,żemimozaawansowanegowieku
piersiimnieopadają.Mająnadziejęnanowyangaż54
wsezonie.Jabymichnigdy,przenigdyniedotknął.Dlamniemogąodrazuskakaćz
mostu.Nawetta,którapozowałazobrzydliwymbrzuchem,wdziewiątymmiesiącu.Jak
skoczy,tomapodwójnązasługę,lepiejbędzieinam,itemu,którymasięnarodzić”.
Busidokopałrówno,możelepiejbędziezłagodzić.
Aleniezamocno.Dowcipny,możesobienadużopozwolić.
Odnoszącysukcesypisarz,naprawdędobry.Prowadził
niebezpieczneżycie,jakwfilmie.Potym,coprzeżył,miałprzyzwolenienawszystko.
Dużowycierpiał,niktniewymagał,żebypowściągałjęzyk.
Cóżpozostaniezcierpieńmłodości?Nic,żadnejreminiscencji.Gorzej,skurcząsiędo
krótkiegonerwowegochichotu…Cóżzaniespodziewanyatak.DlaczegoBusipoświęcił
dziesięćminutswojegocennegoczasunarozmowęogołejsubretcewciąży?Możez
wściekłości.
Inteligencjatoniewygodnacecha,alejaksięjużjąma,należynauczyćsięzniąwspółżyć.
Kilkadowcipnychrefleksji(wpraktycetylkoBusiego),wsumiezebrałazdania
dziewięciuosób,wystarczy.Pięćjednoznacznychgłupot(takjakchciała),iczteryopinie
nipies,niwydra(wedługoczekiwań).Ilariawiedziaładoskonale,żebezstronnośćto
kolosalnabujda.Przezcałeżycie,żebyprzetrwać,trzebabyćtylkoposwojejstronie.A
przyjaźńoznacza,żejesteśmypostroniekogoś,ktojestjużponaszejstronie.Żona
zadowolonegożonkosiamogłabynapisaćrozprawkę,Recherche.dlanichobu,dlanieji
dlaDarii,byłatozapomnianamelodia,nudna,niemodna,zcałymtymgłośnym,a
zarazemsztucznymsześćdziesiątymósmym.Mocnotrzymałamężulka(aktoinnybyją
chciał?).Omatko,alezłośliwości.
PrzeczytaławksiążceCiorana,amożenakarteczkachzczekoladekBaciPerugina,
sentencję,którająpowaliła:
„Gdybyśmyspojrzelinasiebieoczamiinnych,zapadlibyśmysiępodziemię”.Święte
słowa.Dorzucałakonkluzję:
„Myślimyosobietylkowgranicachtego,codozwolone”.
Cotampragnieniainnych.
Ilarianieznosiłanapuszonychdeklaracji,niemówiącjużosilikonowychlalkach.Jeślinie
mogłapisaćnagiejprawdy,toprzynajmniejchciałakrytycznie,bardzokrytycznie.Niech
siębawiątenadętebufony,milionerzy,aleniejejkosztem.PrzedstawienieoAIDS,o
uciekinierachzKosowa,proszębardzo.Miałapełneprawoźleichosądzać.
Męcząca,wściekła,superostra;prawdopodobnieIlariabyłazdaniemswojegodyrektora
dobrądziennikarką,conajmniejprzyzwoitą.Jeśliwogólemożnabyćprzyzwoitym
dziennikarzem(wziąwszypoduwagęwszystkichprzyzwoitychdorosłych).
LepiejprzedyskutowaćtozDarią.
Piętnaście
Jestemniezdyscyplinowanaimuszęzmienićpłytę.
Pytaniezastopunktów:czywedługCiebie,pomijającstanzakochania,możnabyćosobą
dorosłąijednocześnieprzyzwoitą?Mamnamyśli:czymożnabyćkimślepszymodistoty
zintegrowanejlubskompromitowanej,niezdolnejdowspółodczuwania,wsłuchiwaniasię
wracjeinnych?Możealternatywąjestodrzuceniedojrzałości,ciągłarywalizacjaztymi,
którzyzrezygnacjąprzyjęlirzeczywistość?Generalizuję,wiem,aletomojaspecjalność,
mójzawód.
Powstajęzpopiołówijestemkreatywna.Jaknigdydotądczujęsięzbuntowana,mam
ochotętupać,kaprysić.
Stojącwmiejscu,będęsięcofaćlubwybuchnęjakszybkowarznudzonybezczynnością.
Wredakcjimająmniezakobietęzimnąizdeterminowaną.Nieśmiemsobiewyobrażać,
comyśliomnieRoberta,dziewczyna,októrejCiwspominałam.Rozczulamnie,lubięją,
możedlatego,żeprzypominaIlarięsprzeddziesięciulat(tobyłoniedopomyślenia,
żebymprzestałazajmowaćsięsamąsobąchociażprzezdziesięćsekund!).Nie,uczucie
niejestodwzajemnione.Bolimniejeszczecoś:ajeśliwszyscymłodziludzieuważają,że
doroślisąokropni,nawetjeślidorośliwcalesiętakiminieczują?
57
Zrozumiałam,nicCiętonieobchodzi,onniejestjużmłody,więctoWasniedotyczy.Ale
zadowolonyżonkośzdecydowaniejestprototypemdorosłego,więcnieodbiegamod
tematu,panipsor.Musimiećjednakjakąśukrytącechędziecka,jeślitakCięrozkochał.
Czekamzniecierpliwościąnalistęjegobohaterskichczynów(nietylkoerotycznych).
Informujmnie,umieramzciekawości,Ili
Szesnaście
Widać,kłótniezmamątonoweświętonarodowe;Ilariaskończyłareportaż,wysłała
wiadomośćdoDariiipokłóciłasięzanielskąClaudią.DokładneprzeciwieństwoDolores.
Jednazmatektakoddanych,żeinneczująsięwinne(cozkoleipowoduje,żeonesame
takżeczująsięwinne).Maksimumtrudu.Dyskretna,szanującawyborydokonywaneprzez
Ilarię.Nawetjeśliichnierozumiała.
NierozumiałajejmałżeństwazVannim,choćpotemkochałaVanniegotakdługo,jak
Vannikochałjejcórkę.
TerazniebyławstaniezrozumiećjejdziwnegoukładuzFrankiem,októrymwiedziała
niewiele,alewystarczająco,żebydojśćdowniosku,żetenfacetnieszalałzajej
dzieckiem.
Claudia,Claudia:wzakamarkuciutprzywiędłegosercaIlariaczułasiębardzoznią
związana.PróbowałabronićsięprzedmiłościąwstyluClaudii,polegającąnapo
święceniach,zaleceniach,ciepłychpodkoszulkach,miłościrodzinnej,którachroni,
zamykawklatce,szantażuje,wyrównuje,ściągawdół(niepozwalasięroztrzaskać).
Miłość-jakkażdamiłośćzwiązanawięzamikrwi,anieontheroad,spotkanapodrodze-
pozbawiawolnościtego,którykochainiezostawiamożliwościucieczkiosobiekochanej.
Czułająwsobieprzezcałąswojąmłodość,próbowaławyrwaćzsiebietenokruch,
nazwijmygo59
pępowiną.Byciecórką,wnuczką,siostrąwcalejejsięniepodobałoi,wykrztuśmyto,
dusiłoIlarię.Pozory:nieznośneumartwianierozdmuchanegoego,kulaunogidla
wrażliwości,zbytwąskieujściedlajejkosmicznegogniewu.
ChciałabyćIlariąityle,samadlasiebieszefem,wodzemwłasnejrewolucji.Naiwne,
nieuświadomionemarzeniadwudziestolatki:zrealizowaćsiępoprzezprzygodę,odbićsięi
odleciećzprzeludnionegoterenuwstronęszerszychhoryzontów,powolność.Żeby
oddychaćpełnąpiersią,żebyzostaćuznanymprzywódcąwewłasnymświeciewłasnego
plemienia.Żeby,potriumfie,obdarowaćwszystkich,głównieClaudię,która
podziękowałabyjejzaucieczkęodsiebie(czynajcudowniejszymprezentemIlariidla
Claudiiniebyłobypozostanieznią?Rodzinatokatastrofa).
Konieckońców,wtamtychczasachniesądziła,żeoczekujeniezwykłychrzeczy.
Wprawdzieniebyła,inigdyniemiałabyć,tylkoIlarią.OdurodzeniabyłaIlarią,córką
ClaudiiiErnesta,siostrąFrancesca,wnuczkąAnny.Niebyłażadnymwodzem,ale
członkiemkłopotliwej(jakwszystkie)rodzinywniewygodnymświeciemarionetek.
Ilariazawszeodczuwałapotrzebęlekkości:nieznośnyciężarżycia(narodzinyiśmierćw
powtarzającymsięcyklu)szarpałniąodczubkówpalcówporozdwojonekońcówki
włosów.Jakocórka,wnuczka,siostraIlariakochałaźle,mającwrażenie,żezachwilę
sięudusi.Takźle,żemusiałauciekaćjaknajdalej,żebyswobodnieoddychać,nie
ryzykujączranieniainnychlubsiebie,bezosądzaniaibezbyciaosądzaną.
CzyClaudiazdołałatozaakceptowaćponiezliczonejilościniepotrzebnychsłów,które
padły?Latawykańczającejpaplaniny,codzienność,powtarzalnośćgestów:takpotrzebne
Claudii(chyba)itakprzygnębiająceIlarię.
Trzydzieścitysięcyidentycznychdni,złożonychzdrobnychrytuałów,żebydobićw
spokoju(ogłupieniu)do60
śmierci.Bezpróbyreakcji,bezawantury,protestu,powtarzającjakgrzeczneidurnowate
uczniakilitaniędoDuchaŚwiętego:poświęcamysiędladzieci,onepoświęcąsiędla
swoichdzieci,cośwrodzajubłędnegokoła.
Wtedydałabysobiegłowęuciąćzaswojeteorie.Alerównieżteraz,kiedyniczegonie
byłapewna,nicjejnieobchodziło;kiedymyślałaopewnychsytuacjach,todostawała
dreszczy.SmutektropikówtoWigilia,Mikołaj,Wielkanoc,prezentywbłyszczącym
papierzezesklepówwcentrum,chrztywkoronkachikokardkach,pogrzebywczernii
aksamitach,tortyześwieczkami,roczniceślubu,pozostałedospłaceniaraty.
Rytuałypozwalającewytworzyćwrażeniebliskości.Nie,dziękinimwszyscy
niepotrzebnieczulisięstarzy.Podobnidosiebie.Niepotrzebnezabiegi,starezabiegi,ale
przynajmniejróżne.Sami,alezklasą.No,rzeczywiściebyłasamajakpies,alezklasą.
Dojasnejcholery,pocojejtesmutnemyśli.TakbardzoprzypominałaClaudięswoim
pesymizmem.Jaksiostry,choćbędąceteząiantytezą,zbuntowanaIlariaiuległa
Claudia.„Dumneisurowe”,zranioneprzezgównianeposunięcia(tesameczyróżne?).
Nigdysobietegoniewyjaśniły.Musiałybyznaleźćczasnauwodzenie,jakwpoczątkach
miłosnegooszołomienia.Musiałybyspodobaćsięsobie,oszukiwaniedozwolone.
Jakcudownie,cudowniedoentejpotęgi.Tańczyćrazemcza-częwdyskotece.Upijaćsię
Cubalibrę,czućnawłosachpowiewegzotycznegomorza.Rozpływaćsięwsłowach
pełnychmiodu,rymachczęstochowskich,wewzajemnychczułościach.Nie,nietak.
Potrzebamiłościniezauważona,wyjaśnienianieproszone,poczuciewinyukryte,irańmy
siędalej.
Wmłodości,będącnastolatką,najpierwwTurynieapotemwModenie,Ilaria
doświadczyła(iwyrządziła)wielezła.ZawszestarałasięnieoszukiwaćClaudii.Co61
tamcza-czaiCubalibrę.Godzinywyjaśnień,racjonalnegopodejściadotematu.Wreszcie,
protest.Zgrubejrury,żadnamorskabryza,potężnadawkamgływyłaniającasięz
jałowychdyskusji.Nuda.
InteligentnaIlariawyjaśniałacierpliwejClaudii,którazestoickimspokojemznosiła
pompatyczneprzemówienia.Wkońcuitakokazywałosię,żeracjęmiałaświętoszka.To
jasne,wżyciuliczysięcierpliwość,nieinteligencja.
Ilaria,córkauciekająca.Zawszeuciekającaiskoncentrowananawszystkim,comogło
zrobićwrażenienaClaudii(paradoksżycia!).Żebyusłyszećwreszcie:„Dzielna
dziewczynka!Zrozumiałaś,ocotuchodzi.Udałocisię!”.Jakbybyłocośdorozumienia,
jakbysłowo„dzielna”
mogłozakląćbólżycia,jej,Claudiiipięciumiliardówdorosłychwwalcez
codziennością.
BiednaClaudia,takpragnącaspokoju,bezpieczeństwa,byłaotoczonaprzezosoby
ambitne,nierozsądne,wyzywającelosponadmiarę.Niespokojne,którezdradzałyją,
uciekałyodniej,zszeregukunieznanemu,przybijałydonieprzyjaznychportów.Jakby
miłośćClaudiibyłacięższymbrzemieniemodkłopotów,któremogązdarzyćsięzawszei
wszędzie(toniebyłacałaprawda:okrutnaprawdatota,żejejmiłośćbyłaznana,kłopoty
zaśstanowiłyniewiadomą,byłynowością,miałysmakzwodniczej,efemerycznej,ale
przecieżwolności).
CozebrałaClaudia,idącprzezżycieisiejąc?Syna,Francesca,któryprzeniósłsiędo
Australii,prowadziłżyciewiejskieiegzotycznezarazem,małozrozumiałenawetdla
otwartejmatki.MężaErnesta,któryjaktylkomógł,podbylepretekstem,dawałnogędo
synawAustralii.
MłodszącórkęIlarię,któramieszkaładwiegodzinydrogiodniej,alebyłabardziej
nieuchwytnaniżkangury.Cóżzabilanskwoki!Aprzecieżnigdysięnieżaliła,
przeciwnie,byładumnazeswegopotomstwa.
62
DlaczegowięcIlariategowieczorupokłóciłasięzClaudią?Jakbychciałaudowodnić,że
toonanieumiespokojniewysłuchaćzdaniainnych.Dlaczegozaczęłategowieczoru
mówićopolityce?Niemogłabyćcicho,ograniczającsiędopytańoFrancesca:Jaksię
czuje?Conamdonosząjegokrowy?Jakauniegopogoda?”lub:Jakajestpogodaw
twoimsercu,Claudio?”.
Ilariaszczerzeżyczyłajejlepszejpogodyniżta,którąmiaławswoimsercu,
pogodniejszej,mniejburzliwej.
Siedemnaście
Wreszcieciekawytematdorozmowy,odpowiednidlaotumanionejromantyczki.
Powiedziałabym,żezakochałamsięwnim,boniemawsobieniczdziecka;mamdość
nieodpowiedzialnychfacetów,wiecznychchłopców,permanentniezałamanych
neurotyków,wrażliwców,którzybezzmrużeniaokapozwalająutrzymywaćsięrodzicom
lubnarzeczonym.
Gdybywmiłościobawaprzedśmiesznościąniestałatużzadrzwiami,odważyłabymsię
powiedzieć,żepodobamisię,bojestpoważnymfacetem,oczywiścietrochętwardym,
despotycznymiaroganckim,alerównieżniezawodnym,odpowiedzialnym,zupełnienie-
mazgajowatym,działającymświadomieiwyrozumiałym.
Umiesłuchać,przekazywaćwiedzę,prześlizgiwaćsię…
zawszewie,któradrogajestnajwłaściwsza.Ipodniecamniefakt,żewseksieon
przejmujeinicjatywę.
Niemożnabyćwciążiwewszystkim,równieżwłóżku,kobietązrealizowaną,
wyzwoloną.Odpocznijmysobiechociażwpozycjihoryzontalnej.Naszepokoleniepo
łknęłowszystkieodpadyradioaktywne,niezdającsobiesprawyzpionierskiejroli,nasz
feminizm(jeślifeminizmoznaczaciężkąharówębezsiatkizabezpieczającej)niejest
wcalerewolucyjny,przeciwnie,jestprzygnębiającokonformistyczny.Nodobrze,otym
jużmówi
łyśmy.
64
Comisięwnimjeszczepodoba?Kiedykłócimysię,toznaczykiedyjasiękłócę,naweto
milimetrniezmienipozycji,alekiedyżalęsięnabrakzdecydowania(ileżrazy
próbowałamgorzucić!),niedajeminicodczuć,milczy,rozumiejącmojewpełni
uzasadnioneskargi,przecieżwie,żelepszyrydzniżnic.
Powiesz:„Cozafiut!”,alemachociażjasnepoglądy,korzystazdoświadczenia,całkowite
przeciwieństwozasrańców,którychudawałomisięustrzelić,aktórzy,gdyjużniekochali,
zawszepróbowaliobarczyćmniewiną.Niewiem,cozaalchemiatudziała,aleczujęsię
kochana,ufammu,jestsilny,opanowany,kompasnapustynimojegodorosłegożycia.
Tosąluźnedywagacje,prawdąjest,żeon,nowiesz,jestdrugąpołówkąjabłka?Wreszcie
wykrztusiłam,niechżyjeromantyzm,niechszlagtrafidefensywnąironię,znudziłmnie
sceptycyzmidowcip.Czuję,żeprzynależędoniegoinicnieszkodzi,żecechąnaszych
czasów,czyteżmojegolosu,jestwspółwłasność(ajeślijesttocudownaiekonomiczna
receptanausatysfakcjonowanieświata?).Jestemteżprzekonana,żewnaszymwieku,
kiedymasięnakoncieróżneprzygodyiuczuciowepomyłki,zaczynasięrozumieć,co
jestnajważniejsze.Jachcęjego.Jeślichodziomarzeniaipragnienia,jestemszczera,do
cholery!
Daria
PSByłabymzapomniałaokilkuszczegółach,ważnychzwłaszczadlaCiebie.Dzięki
niemuczujęsięmłoda,pięknajaknigdyiwsumie,pomiędzyjednymadrugim
zniknięciem,pożądana.Czyżbymgrałaiśpiewałasamejsobie?
Osiemnaście
NaszczęścietymrazemDanilabyławdomu.Rozbitapoostatniejmiłości,która
skończyłasiętotalnymfiaskiem,aletroskliwaimacierzyńskajakzawsze.Nikttakjak
Danilaniepotrafiłprzygotowywaćjagodowejherbatki.Znikiminnym,takjakznią,nie
możnabyłopogadać.Chciałabymiećtakąmatkę.OnaiDanilanatychmiastprzypadły
sobiedogustu.Obwąchałysięizaiskrzyłaprzyjaźń.Robertanigdyniemiaławątpliwości.
JejjasnyumysłbyłjakserowczynalasagneoimieniuDanila;idealniepasowałydo
siebie.Lasagneskładałasiętylkoznaturalnychskładników:więcjaktusięniezachwycać
tąniewinnądziewczyną(taksiętylkomówi,niebyłajużprzecieżpodlotkiem),fruwającą
wobłokach,wierzącą,żemarzeniamogąsięspełnićbezkompromisówipotyczek?Danila
Nero,wielkagwiazda!
Tylkoonamogłamieszkaćwpiwnicy,uważającjązaapartamentwarystokratycznej
siedzibie,nigdyniezazdrościłaRobercie,młodszej,mającejwięcejszczęścia.
Danilabyłanaprawdękobietązklasą,nietocoIlaria.
Umiałabycieszyćsięzmiliardowegokontraktu,któryspadazniebaniewdzięcznej
Dolores,nawetgdybywtymsamymczasiedyrektorbankuinformowałją:„Przykromi,
proszępani,alejeśliniespłacipanidługu,będęzmuszonyzająćpanimeble,anawet
kostiumysceniczne”.
WgruncierzeczyRobertaniemogłanarzekać,mimodestrukcyjnegoepizoduzDolores,
miałaszczęścieprzyciągaćpiękneosoby.WgarażuzzasłonkamiwkwiatyDanilabyła
jednymzokazówswojegowyrafinowanegozbioru.
Pełnąpiersiąwciągaławilgotnepowietrzepiwnicy.ImbardziejoddalałasięodDoloresi
Mediolanu,tymlepiejsięczuła,prawietryskałazdrowiem.
JakaładnataDanila,jakzobrazówRenoira.Jestwniejcośzestaromodnejpanienki,coś
zmodernistycznejstarejpanny,autentyczniedowcipna,zironiąiodpowiednią
dramaturgią(takdużotalentukomicznego,czytomożliwe,abyżadenreżysergonie
zauważył?)potrafiącaopowiadać0kolejnejżyciowejpomyłce.Dlaodmiany,ożałosnej
miłości.Aona,Roberta,próbowałająwspierać,opowiadającdowcipyiśmieszne
historyjki.
DepresjaniezabraniałajednakDaniliustawianiasięwrządkupudełeczekz„cudownymi”
herbatkami.Odprzeszłosześciumiesięcyhołdowałanowymterapiomzdrowotnym,z
entuzjazmemwyznawałanowąwiarę.
OdkiedyRobertająznała,poświęcałasięalternatywnymdoświadczeniom:jodze,
filozofiitybetańskiej,homeopatii,interpretacjisnów,tarokowi,horoskopomchińskim,
fusomzkawy,poprzednimwcieleniom,itakażdoostatniegoodkrycia:światjest
zaludnionyaniołami.NaulicyBarberinizpewnościązamieszkałaniołzkatakumb,anioł
postrzelony,zazdrosny,którykochałtakzaborczo,żewszystkopsuł.Danilazawszetaka
była:najpierwdziałała,potemmyślała,ruszałanaczwartymbiegu,zanimjeszcze
sprawdziła,czywarto,siała,niepytającsię,czyzbierzegruszki,czyteżkapustę.Czasami,
zanimjeszczezaczęłarzucaćziarno,jużdzieliłasięzprzyjaciółmitonamigruszek1
kapustyzprzyszłychzbiorów.
Danilażyłajakdrzewoprzesadzonedocentrumzanieczyszczonegomiasta,wydychała
powietrzedobredlawszystkich,awdychałagazzrurywydechowejkażdego
przejeżdżającegogruchota.Imimożenigdyniemiała67
pieniędzyipracy,amiłościkończyłysię,zanimsięzaczęłynadobre,sprawiaławrażenie
rozsądnejdziewczynki,bardziejniżporządnej,niemalszczęśliwej.Oczywiście,byłydni
kiedywylewałakrokodylełzy,alenieżałowałatego,czegonieotrzymała,niezazdrościła
tym,którzyotrzymaliwięcej.Robertaczułasięuniejdobrze,zupełnieinaczejniżwtym
chlewie,wmieszkaniumatki,wktórymDoloreswegetowała,marzącoinnychmiejscach.
Cóżzaulgamóczrelaksowaćsięwtejpiwnicy,wkatakumbach,cieszyćsię
towarzystwemDanili,jagodowąherbatkąimiękkązapadającąsiękanapą.Byłaniemal
gotowawynająćlubsprzedaćswojąkawalerkęprzyulicyCenisioirozpocząć
poszukiwaniaokazałejrzymskiejsiedzibydowspólnegozamieszkaniazDanilą.W
gruncierzeczy,pojakącholeręmieszkaławMediolanie?Bobyładziennikarką,teżmi
powód.
Dotejsugestywnejhipotezyozmianiepracydochodził
jeszczejedenargument:sześćsetkilometrówdzielącychjąodDolores.
Dziewiętnaście
Całeszczęście,żewpostscriptumdodałaś,iżdziękiniemuczujeszsięmłodaipiękna,tak
jakbytobyłnieważnydetal:zapominasz,żejesteśmyjużdwiemaczterdziestoletnimi
babskami(olśniewającymi,zgoda,aleczterdziestoletnimi).ZFrankiemnatomiastjestna
odwrót:przynimczujęsięstarainiepotrzebna,nawetjeślibezpośrednioniejest
odpowiedzialnyzamojelęki.Naswójsposóbjestczuły,prawimikomplementy.Jajednak
czuję,żewszystkomija,żepierwszalepszadorastającapannica,dziękiktórejuwierzyw
jakąśpodniecającąbajeczkę,rozwalinaszzwiązek.Tomówimojaczęśćpochodzącaz
Turynu,natomiasttarozsądniejsza,importowanazModeny,podpowiadami,żetoja
podłożęogień,bopragnęczegoświęcej.
Mamdośćtegofaceta,któryprzychodziiodchodzizmojegożycia,niepodejmując
żadnychdecyzji,faceta,któryzresztąspecjalniemnienieoczarował.
Któżtowie,dlaczegoniewybrałamRuggera:znimdoskonalesięrozumiałam,niestety,
odpowiedziałamnazewciała.Rodzisięniewygodnepytanie:ciałoniekłamie,dlaczego
więckierujenasdoniewłaściwychportów?Tywrównymstopniuodczuwaszpociąg
fizycznyipodziw.
Sądzę,żewmiłościnajtrudniejznaleźćtakąrównowagę,prawiezawszejestjakaś
pułapka,szalewagiprzechylająsięnajednąstronę.KochałamYanniegotak,jakkocha69
sięfascynującegomistrza:miałamniewieleponaddwadzieścialat,onmiałnaswoim
koncieurodę,wiedzę,sukces,naprawdęstraciłamdlaniegogłowę,trzepotanierzęsi
serca.Ajednakseksbyłkatastrofą.
WiadomośćodCiebieolśniłamnie,zrozumiałam,czegonielubięuFranka,który,w
przeciwieństwiedotwojegoradosnegożonkosia,kłamie,aletakkłamie,żejestniemal
komiczny.Napewnokłamie,żebyoszczędzićmicierpienia,aleuwłaczamojej
inteligencji,upokarzamojeego,jużwystarczającoupokorzoneprzezupływającelata.
SparzyłamsięnaVannim,myślałamwięc,żejestemodpornanawszelkiemiłosne
cierpienia,atuFranco,nieodpowiedzialny,kręci,zmieniazdanie,wątpi.Ibojącsięmnie
zranić,kłamiebezprzerwy,raniącmniejeszczeboleśniej.
Cóżzaabsurd;alejegodnisąjużpoliczone,Twojezakochaniepozwoliłomizrozumieć,
żeniemasensuciągnąćhistorii,wktórejniemanawetśladumiłości.Jestupór,narcyzmi
zranionaduma.Aponieważwciążjeszczeumiemokazaćwspaniałomyślność,
zdecydowałamsięzejśćzescenywwielkimstylu,dającFrankowiostatniprezent:
przejmujęodpowiedzialnośćzanasząmiłosnąporażkęwsytuacji,kiedyzostawienie
mężczyznyjestwyzwoleniem,zwłaszczadlaniego.Efektownynagłówek,który
mogłabymskraśćVanniemu.Jakwidzisz,jestemkrólowązodzysku.Innymisłowy,w
życiuwszystkomaswojemiejsce,dranietakże.
InformujmnieoTwoimpożarze,
Ilaria
Dwadzieścia
„Naprawdęjestpanidziennikarką?Takamłodaitakaładna?Sądziłem,żemodelkąlub
aktorką”.
„Nie,nie,niestety,dziennikarką.Iczekam,żebyMalpicamnieprzyjąłiłaskawiezechciał
opowiedziećoswoichrewolucyjnychnowościachwramówce”.
„Dlaczegoniestety?Panipracamusibyćbardzociekawa”.
„Wcale,proszęmiwierzyć,raczejwstrętna,monotonna,wciążtosamo”.
„Zawszetakjestpopewnymczasie”.
„Może.Alesąprofesje,gdzieciężkoharujesz,apotemmaszodlot.Tuciężkoharujesz,a
śmietankęspijająVIP-y.Wdzisiejszychczasachwypowiadająsięnakażdytemat:
polityki,wojny,AIDS,gorączkisobotniejnocy,kursueuro,dziecizgwałconychlub
niemowlakówwśmietniku,przyspieszonychwyborów.Nuda.Wdodatkuteosobistości
trzebawykopaćspodziemi,aczęstosąabsolutnienieuchwytne.Alejeślidobrzeci
pójdzieiichnamierzysz,tojeszczegorzej,botrzebaznosićichgłębokieprzemyślenia,
taknaprawdę…”.
„Gównowarte,śmiało,gównowarte”.
„Tak,właśnie”.
Wybuchnęliśmiechem.Kimżemógłbyćównieznajomy,któryrazemzniączekałna
audiencjęuMalpiki?Dziennikarzemnie,zdrowywygląd,żadnegośladusfrustrowanego
intelektualisty.Trochęopalony,ogolony,włosy71
najeża,ubranynonszalancko,alenieniechlujnie.Musiał
miećczterdzieścipięć-pięćdziesiątlat,narękuśmiesznykolorowyswatch,inie
przerywałjejcopięćminut,żebyodebraćkomórkę.
„Nocóż,wtychkategoriach…Raczejmapanizdecydowanepoglądy,awyglądapanina
dziewczynkę”.
„Wrzeczywistościmamdwadzieściasześćlat”.
„No,tonicdododania!”.
„Wiemtylko,żeprędzejczypóźniejzmieniępracę.
Szczerze,zgłosiłamsiędowywiaduzMalpikąwjednymcelu:spróbujęsprzedaćswój
pomysłnaprogram.Mamwnosiejegorewolucyjnąramówkę”.
Nieznajomyprzypatrywałjejsięrozbawiony.
„Niebrakpanitupetu.Jestpanijakwulkanwchwiliwybuchu,muszęuważać,żebynie
zalałamnielawa.
Ipomyśleć,żepanikoledzyprzedstawiająmłodzieżjakozagubionychgłupców”.
„Widzipan,cozaludzieztychdziennikarzy?”.
„Zgoda,alezinnymizawodamijestpodobnie.Aktorzyiaktorki,naprzykład.Zostawmy.
Jestpanidalekowzroczna,jeśliniepostawiłapaniwszystkiegonaurodę.Takiegowyboru
zazwyczajniedokonujesięwtakmłodymwieku,kiedyjeszczewierzysię,że
teraźniejszośćbędzietrwaćwiecznie”.
„Toniedalekowzroczność,toinstynktprzeżycia:przyglądałamsięosobie,któraosiągnęła
dno,bowierzyła,żewybijesięjakoaktorka.No,alejakjużopowiadampanuswojeżycie,
tomożelepiejbędzie,jaksięprzedstawię.
Roberta”.
„AjaFranco,FrancoLuci.Wyglądanato,żedzisiajdyrektorkażenasiebieczekać.Ale,
szczerzemówiąc,odkiedyrozpoczęliśmypogawędkę,mogęczekać”.
TobyłFranco.Napierwszyrzutokawydawałojejsię,żetoon,alepotemuznała,żetak
ważnytypniemożeantyszambrowaćjakbylejakipetent.Wistocieniewidzimy72
rzeczywistychosób,tylkojesobiewyobrażamy.Francobyłgulgoczącymzawodowym
indykiem.Nicdziwnego,żestroszyłapiórka,ona,zupełnienowawtymkurniku.
AleFrancobyłmiłyisympatyczny,żadentamświńskiwładczypięćdziesięciolatek.
RobertatrochęlepiejrozumiałaterazIlarię.Jejsłabośćdotakiegotypaniewydawałajej
sięjużdziwna.FrancoLuciniebyłtypowymuwodzicielem.Napewnobył
draniem,aledraniem,któryświetniesobieradził,prawdopodobnie(typszczególnie
niebezpieczny)byłfałszywieskromny.Skurwiel,aleowyglądzieporządnegoojca
rodziny,aniewymuskanegoplayboya.Troskliwyiskrytytatuś.
„Miłomi.Właśniesobieuświadamiam,żezalewampotokiemsłówsławnegoproducenta
filmowego”.
Jakiznówtamsławny,mampracędodupy,takjakpani;iczekam,bochciałbym,żeby
dyrektorgłupiegokanałuraczyłumieścićwramówceoprzyzwoitejgodziniemójfilm,na
którymmizależy,Śmiesznamiłość.Wkinachnieodniósłsukcesu,najakizasługuje,i
terazmamnadziejęnasukceswtv.DotejporyMalpicatylkoprzesuwał
emisję.Jakpaniwidzi,zawszejestżabadoprzełknięcialubteż,jakbytopani
wyraziła…”.
„Gówno,równo,alegówno”.
Roześmielisięponownie.Sprawazaczęłaprzybieraćniebezpiecznyobrót.
„Atenprojektprogramu,októrympaniwspomniała?”
„Nie,litości,niewartosiętymzajmować,itaknicztegoniewyjdzie”.
„Taskromnośćniepasujedopani”.
„OK,OK.Tytuł:Urodzeni,abyprzegrać,chodziotalk-
-showoprzegranych,aleprawdziwychprzegranych.Nieoludziach,którzybylikiedyś
sławni,lubcośwtymstylu.
Zapraszasięosoby,którymnigdynicsięnieudałozdziałać,osoby,którelatamipiszą
powieśćinieznajdująwydawcy73
chętnegodoopublikowania,nawetzapieniądze.Reżyserów,którzyzainwestowali
wszystkieoszczędności,swoje,babci,narzeczonychitd.,afilmniezaistniałnawetw
PcimiuDolnym”.
„Dotegotalkshowpowinnapanizaprosićprawiewszystkichludzi!”.
„Niechpannieżartuje.Chciałamzakpićztegohipokrytyztelewizji,wktórejwszystko
jestpiękne,jeślikończysiędobrze,wktórejsłyszysięmiłosnedeklaracjepotrzydziestu
latachmałżeństwa.Ktowtouwierzy?”
Janapewnonie”.
„Naprzykład,chciałabymzrealizowaćwywiadywcałychWłoszechipytać:
„Przepraszam,copani/panczuje,budzącsięranoubokumęża/żony?”.
„Acomajączuć?Przerażenie!”.
„Wiedziałam,żeniepowinnamsięodzywać,żeniepotraktujemniepanpoważnie.Mój
programUrodzeni,abyprzegraćtozbiorowyseanspsychoanalizy.Tooczyszczający
rytuał.Uff,mamdość.Trudnowyjaśnićwszystkowdwóchsłowach”.
„Niechsiępaniniezłościimnieniebije.Wiem,projektynajpierwpowinnybyćspokojnie
przeczytane,potemmożnaonichdyskutować.Dlaczegownajbliższychdniachnie
przyniesiemipaniswojegoprojektudostudia?Niezajmujęsiętylkofilmem,aleogólnie
produkcją,mogędaćdoprzeczytaniakomuśkompetentnemu,nicnieobiecuję,masię
rozumieć,alelepiejpoznaćzdanieeksperta…Niechpaninierozmawianarazieotymz
Malpicą,‘niechmniepaniposłucha,najpierw,jeśliokażesiętopotrzebne,poprawimy,a
potemjazorganizujęspotkaniezosobąbardziejodpowiedniądoUrodzonych,aby
przegrać…DotegotypurzeczybardziejnadajesięAnselmi”.
Jasne,żelepszyjestAnselmi.Alenieudałomisięnawiązaćznimkontaktu”.
74
Przysłowie„Anselmi”,jakbywymieniliwroganumerjeden,otworzyłysiędrzwi
sekretariatuMalpikiistanęławnichpostawna,trochęprzejrzałablondyna.
KołyszącbiodramipodeszładoFranca,ignorującRobertę.
„Ależ,dottore!Długopanczeka?Dyrektorniewiedział,żepantujest!Proszęwejść,
dottorLuci”.
„PrzedemnąbyłapannaRoberta…”.
„Pagni.Żadenproblem,mogęjeszczepoczekać”.
„Wżadnymwypadku.Zróbmytak:wejdępierwszy,alepostaramsięjaknajszybciej
załatwićsprawę.Ipoczekam,żebyzrekompensowaćpanistraconyczas.Odwiozędo
domulubtam,gdziemipaniwskaże”.
„Naprawdę…”.
„Przyjechałapanisamochodem?”.
„Nie”.
„Więczałatwione”.
Załatwione.Psiakrew,naprawdęumiałsięzachować,zojcowskimimanierami,alebez
przechodzeniana„ty”,udzielającmądrychrad(nieproszony),bezwciskaniakitu,potrafił
znaleźćeleganckisposóbnapoderwanieładnejcizi.ZresztąRobercieniebyłoprzykroz
tegopowodu,chętniezrezygnowałazperspektywyjazdyzatłoczonymautobusemi
metrem.AlenawywiadzMalpicąpotrzebowałapółgodziny,naprawdęFrancobędziena
niątakdługoczekał?IpomożejejprzyUrodzonych,abyprzegrać!Załatwijejspotkaniez
Anselmim?Czybędziepotrafiłastawiaćżądania,niedającnicwzamian?Roberta
dwudziestoletniatodrżenierąkikolan,aleRobertaczterdziestoletnianiczegonie
zamierzałaodpuszczać,albowszystko.
„PannoPagni,proszęwejść”.
Patrzcie,zjakimirewerencjamitraktujejątastarajędza.
Niektórzyrodząsięsługusami.Bezkołysaniabiodrami,tymrazemporuszającsiękocim
krokiem,zudawanąuprzejmościąwskazałajejdrogę,rzucajączłespojrzenie75
najejobcisłedżinsyibluzeczkę.Zfałszywymuśmiechemwprowadziłajądosuperbiura
Malpiki,zktóregowychodziłwłaśnienabuzowanyFranco.Puściłdoniejoczko,o
cholera.
„Czekamnadole.Rozumiemysię?”.
Jasne”.
Tak,tak,niebyłowątpliwości:tobyłniezłyskurwysyn.
Dwadzieściajeden
Niechcęwięcejsłyszećoupływającychlatachczyteżuczuciupustki:przyjrzałaśsię
innymkobietomnaulicy?
Przyjrzałaśsięsobiewlustrze?Jaktomożliwe,żenieczujeszsiępewniebezszpilek,
perfekcyjnegomakijażu,wieczorowejsukni?Kiedywreszciekupiszsobiewygodne
klapki,żebyodkryć,żeitaksiępodobasz?Dlaczegozawszezadużowymagaszodsiebie
samej?Tapotrzebasprostaniazadaniommożerozczulićtych,którzyCiędobrzeznają,ale
budujemurmiędzyTobąainnymi.Ktobędziechciałodkrywaćludzkąwrażliwośćpod
wyniosłą,chłodnąmaską?Wystarczy,zabardzoCięrozpieszczam.Ipomyśleć,żetoja
potrzebujępocieszenia.Zrobiłamwściekłąawanturęradosnemużonkosiowi;miałam
nadzieję,żezobaczęgowRzymie(byłtamsłużbowo,ajamogłamzatrzymaćsięu
Ruggera),alejakzawszenieuchwytnyuznał,żepracajestważniejsza.Powiedziałbez
ogródek,żewRzymieniebędziemiałdlamnieczasu,ewentualniemożewrócićdzień
wcześniejdoTurynu.Miły,prawda?Jakzawsze,możnananiegoliczyćtylkowpołowie,
Rzymtoidealnasceneriadlazakochanych,lepiejnicniezmieniać.Wkażdymrazietaką
wiadomośćotrzymałam;źlejązniosłam,wykrzyczałamstrasznerzeczy,żetakmoże
traktowaćswojąsekretarkęalbotostarepróchno,czyliżonę.Wiem,wiem,zupełniebez
klasy,aleczyzawszemuszętrzymaćfason?Tojasiedzęwtejhistorii.Oddziesięciudni
gonie77
słyszę,nawetmusięnieśni,żebydomniezadzwonić,czeka,ażmiprzejdzie,aż
wyciągnęrękę,jakbyjegouczciwość(nierozwiodęsię,jeśliotocichodzi,mała,tosię
bujaj)wszystkousprawiedliwiała,każdeświństwo,każdenadużycie.Jestembardzo
zmęczona,bardzonieszczęśliwa,mamdosyć.
Wiem,żeniepowinnamakceptowaćjegozachowania,alejaktylkopomyślę,że
miałabymgowięcejniewidzieć,odrazuczujęsięźle,rzygamzniepokojuizestrachu.
Zakochanietostrasznalipa?
Jestemprawiegotowawsiąśćdopociągubylejakiego,bojesteśmipotrzebna,technologia
takżemaswojeograniczenia.
Skopałabymmutyłek(gdybymnieprzytulił,natychmiastpogodziłabymsię).
Twoja
Daria
Dwadzieściadwa
WywiadzMalpicąposzedłnieźle.Robertazrobiławrażenie.Malpicadobrzeprzyjął
precyzyjnepytania.Jakrównieżjejtwardegruszeczki,aletojużinnabajka.Dyrektor
pierwszegoprogramuniebyłwjejtypie:takitriumfujący,mówiącyściszonymgłosem,w
odpowiednimmomenciezawieszającygłos.Robertazłatwościąmogłasobiewyobrazić,
żegdybysięcośwydarzyłomiędzynimi,musiałabymudziękować,żezechciałją
zerżnąć.
Nie,litości,należyzdalekaomijaćtypy,którechcącięnauczyć,jakdziałasatelita,ajak
siusiakwdwunastejpozycjiKamasutry.
Malpica,zarozumialec,nigdyniedazłamanegogrosza,aleoczekujeprezentów.Narcyz,
aktorwymagającyuwielbiającejgopubliczności.
Robertaniewidziałasięwrolipublicznościadorującejipłacącej,czytowteatrze,czyteż
włożuzbaldachimem.
LepiejnastawićsięnaAnselmiego.
Powywiadziewsiadładowindyilekkimkrokiempobiegładowyjścia,oddałaprzepustkę
iuśmiechportierowi.Wreszcie,mającnadzieję,żeprzejdzieniezauważona,minęła
bramkęzkutegożelazaispostrzegłasamochódFranka.
Granatowyamerykańskiwózzszoferem:czekałająprzejażdżkalimuzyną.Piękneżycie
tych,którymsięudało,nicdodać,nicująć.
79
„Noijakposzło?Możemyjechać?Wybaczymipani,żemusiałatrochępoczekać?”.
„Raczejtak,wybaczam.Przyzwyczaiłamsięczekać,alenieprzyzwyczaiłamsiędo
luksusu”.
Francospoglądałnaniąrozbawiony,niebyłojasne,czybardziejzachwycałsięsobą,
doskonałympodrywem,czyteżsiedzącąobokdziewczyną,ostrąjakamunicjana
strzelnicy.
„Mario,zapytajpanią,dokądjedziemy”.
„Barberini46,mieszkamtam,kiedyjestemwRzymiesłużbowo”.
Alenumer,tymrazemmegalomaniaDanilidoczegośsięprzydała.Dotegomomentu
Robertaodgrywałarolęprowincjonalnejszarejmyszki,aleteraznasceniepojawiłasię
wielkomiejskatupeciara,którakazałasięwieźćdopałacu.SkądFrancomiałwiedzieć,że
dziewczynamieszkawpiwnicy?Mistrzowskiezagranie,możemyśli,żejestnarzeczoną
jakiegośherbowegokawalera.Bardziejprawdopodobne,żechciałtylkozapytać:
„Roberto,mapanijakieśplanynanajbliższedni?Mapaniwolnywieczór?”.
Byłatakzamyślona,pogrążonawswoichwymyślonychhistoryjkach,żeniezauważyła,
kiedydojechalinamiejsce,aFrancoprzeszedłna„ty”.
„Roberto,chciałbymcięjeszczezobaczyć.Możemaszwolnywieczór?Zabioręciędo
miłejrestauracji.Apropos,jakąkuchnięlubisz?”.
„Pozasłodyczamijemwszystko”.
„Więcbędęprzychodziłzróżami,alebezczekoladek.
Kiedymożemysięspotkać?”.
„Dziświeczórniemogę.Jestemzajęta”.
Jutro?”.
„Tak,możebyćjutro”.
„Przyjadępociebieodziewiątej?Kogomamszukać?”.
„DaniliNero”.
80
Jużsłyszałatendzwonek,jutrozaczniesięprzygoda,nieprawda,przygodajużsięzaczęła.
Drobneukłucie,wtlerozmazanyobrazIlariigratulującejjejartykułu.
Uwierałoją,żeodpłacasięwtakisposóbosobieżyczliwej.
MożewczasiekolacjizFrankiemudajejsięskierowaćrozmowęnaszefową,Ilarię
Corsini,wysondować,coichjeszczełączy.Nie,złyruch,wykazujący,żemanieczyste
sumienie.Trochęlogiki,nawetwpsotach.Tak,byłojejprzykrozewzględunaIlarię,ale
znowużnietakbardzo.
Icóżmogłanatoporadzić?Francobyłpodrywaczem,byłzabawnyisławny,uwodziłją.
Niktbymuniedał
pięćdziesięciulat,miałgranatowąlimuzynę(jejulubionykolor),usłużnegoszofera,był
przyjacielemreżyseraiproducentemjegowszystkichfilmów,począwszyodBezjutra
przezŻycietoperfidnagra,ażpoTysiącekłamstw.Wreszcie,trzymałzreżyserem
Śmiesznejmiłości,zajebistymLorenzoCastim,jejojcem.
Dwadzieściatrzy
Niewiem,jakCiępocieszać,Dario.PowiedzenieCi,żedrańmocnośmierdzi
zgorzkniałymtrzydziestolatkiem,iudawanie,żejegozachowaniejestpoprawne,jużz
dalekawyglądanapocieszanie.Awedługmnie,takiewłaśnieżalerobiąnaswkonia.
Chcącsiępocieszyć,wmawiamysobiedyrdymały,zakochujemysięwniewłaściwych
osobach,wybaczamyniewybaczalne.ZresztąniemasensuprzekonywaćCię,żebyśgo
zostawiła,bojeszczejesteśzakochana,tojużprędzejon,twardziel,pomyśli,jak
zakończyćtęhistorię.Bądźczujna.
Możeniechcesięzaangażować.Możemylimusięuczciwośćzobojętnością.Nie
powinnamCitegomówić?
Cochceszusłyszeć?Comogęzrobićdlafajnej,wrażliwej,inteligentnejdziewczyny?
Jaktylkobędzieszmogła,przyjeżdżaj.Czekam,przysięgam,żebędęciętraktowaćjak
księżniczkęnaziarnkugrochu,nazłośćtypom,którzynaCiebieniezasługują.
Ilaria
Dwadzieściacztery
OChryste,zDariąbyłoźle,jejhistoriazFrankiemniebyłalepsza,atunastępnyartykuł.
Tymrazemnapewnopodrzucigowspółpracowniczce,niezależnieoddyspozycyjności
Roberty.
Artykułowielkiejmiłościnaprawdębyłponadjejsiły.
Krótkirachuneksumieniawskazywał,żejedynymmężczyzną,któregokochała,takjakto
przedstawiająpismakobiece-zdrżeniemkolaniściskaniemwdołku,byłjejeksmąż
Vanni.Prawdziwaburzawsercu.Taksięmówi?
Nie.Acojątoobchodzi,wystarczy,żeonatotaknazywa.
IlariaCorsini,wymuskanaredaktornaczelna,choćdzisiajniecoprzygaszona.Kochała
jegoczyjegopozycję?Infantylnyskrót,żebyuniknąćpłaceniawysokiejceny,żeby
niecierpliwieprzeskakiwaćstopnieprowadzącedonie-sprecyzowanegobliżejszczęścia.
„Kiedydorośniesz,Ilario?”,wykrzyczałjejbratFrancesco(połączeniezSydney)nawieść
ojejślubiezdinozauremVannimElli.Możenigdyniedorosła,aleudałojejsięczegoś
dokonać.Bardzowcześniesięusamodzielniła,zostawiłaModenęiwiecznego
narzeczonego,wyszłazasławnegopisarza,bardziejsławnegoniżdobrego,rozwiodłasię
zeskąpympisarzem(podpretekstem,żeniechciał
urazićjejdumy,niepłaciłjejnawetpięciugroszyalimen-83
tów),pisałaniepoważnekawałki,poznałacałyświat,byłagościemwtelewizyjnychtalk-
show.Wszyscy,lubprawiewszyscy,wierzyli,żejestpewnąsiebiemłodąkobietą.Miała
wieluprzyjaciół(najbliższetoDariaiMariana).Ależadnazranniezagoiłasię,z
upływemlatbolałycorazbardziej.Potrzebowałamarzeńjaknarkomankaheroiny:ale
marzeniabolały,ponieważkażderozczarowanieprowadziłodościsłejabstynencjii
kryzysu.Jakteraz.Teraz,zFrankiem,jużniemarzyła,wysokacena.
Terazniechciałajużsięścigaćzsamąsobą,alenuda.
ZVannimmiałamarzenia.LSDimniedorównywało.
Dałyjejkopa.Napoczątekpozwoliłyprzerwaćpępowinę,alektowychodziz
zaczarowanegokoła,tenwpadawkłopoty.
ZnalazłamieszkaniewRzymie,bochciałastudiowaćnauniwersytecieSapienza,w
rzeczywistościpragnęławspokojuprzeżywaćswojąmiłośćzVannimElli,sławnym
pisarzem,starszymodniejosiedempięciolatek.Singielzwyboru,niezułomności,
egocentrykzapatrzonywewłasnypępek,starykawaler,takskoncentrowanynasobie,że
tylkoosobazakochanawsobietakmocnojakonmogłagozłapaćnalasso.
Zresztądlaniejtasytuacjabyłagwarancjąwspaniałejprzyszłości.Wygłupiłasię,rodząc
sięwTurynieispędzającczęśćmłodościwModenie,alezVannimmiałatosobieodbić.
ZVannimruszyłabynaskrzydlatymrumakuwstronęszczęścia,zpewnościąonatakże
zostałabyuznanąpisarką(jedynązezgrailiteratówcieszącąsiędoskonałym
samopoczuciem).Zpoczątkuzadowalałasięroląjegotowarzyszki,życiemwjegocieniu,
jegoodbitymblaskiem,jeździłaznimnakonferencje,obrady,prezentacje,wdychała
elektryzującepowietrzesukcesu,staleuciekającprzedsamąsobą.PonieważVannibyłni
mniej,niwięcejtylkopodstarzałą(bardzo)iodnoszącąsukcesy(duże)kopiądorosłej
Ilarii:zawszewdrodze,piszącyzmniejszym84
lubwiększympowodzeniemksiążkęzaksiążką,udzielającywywiadównaprawoilewo,
najlepiejoniczym,różnymświniomiujadającympieskom(oczywiściewolał
świnkiisuczki),poto,żebybyłoonimgłośno.Każdasztuczkabyładobra,jeśli
pozwalałapodchodzićdożycialekkoibezzobowiązań.
Iletrwałatahistoria?Sześćmiesięcynamiętnegouczucia,trzylatapodniecającego
narzeczeństwa,pięćlatkoszmarnegomałżeństwa.Tyle,ilebyłopotrzeba,abyIlaria,
piękna,niezależna,odważna,pewnasiebiestałasiępłaczliwą,niezdarnąkobieciną.
Złożywszybrońwojowniczki,wcieliłasięwobcąrolępaninanieswoimzamku.Za
wszelkącenęchciałażyćjakstaryVanni,oszukiwaławgrze,żebygopoślubić,miała
nadziejęnaznalezieniezaczarowanejfurtki,aotworzyłaniebezpieczną:zaniąkłębiłysię
absurdalneoczekiwania,nieuzasadnioneżądania(cóżzaniewybaczalnekretyństwo,
oczekiwaćodinnychrozwiązańnacałeżycie).Comógłjejdaćmężczyznastary,
rozczarowany,zmęczony,inteligentny,singieldoszpikukości?Cóżinnegomógłjejdać
niżporozumienieopartenakpiarskimpodejściudożycia,którezawszebyłoibędzie
międzynimi,adziękiBogu,pookresieobopólnychżalówumacniałosięzrokunarok?
Dlaczegoszukałaojcazamiasttowarzysza,szukałaodpowiedziipotwierdzenia,które
byływniej?Przecieżbyłainteligentna.Tylkokamikadzemógłoczekiwać,żerozwiązania
nastąpiądziękiinnymosobomizewnętrznymwydarzeniom.
Możemusiałojeszczeupłynąćsporoczasu,owielezadużo,żebymogłaznówmarzyć,
łudzićsię.Mylićsię,takjakwprzypadkuFranka.
Dwadzieściapięć
Wiem,źlezrobiłam,zadzwoniłam.Próbowałambyćrozluźnionaidowcipna,ale
zadzwoniłam.Tojasne,żejestemodniegouzależniona.Jakzawszebyłserdeczny,
otwarty,komplementowałmnie.Niemógłsiędoczekaćspotkania.Dlaniegowszystko
jasne,nicsięniestało,kaprysyniedoświadczonejpanienkizostaływybaczone,rozdział
zamknięty.Spotkaliśmysięwtymsamymmiejscucozawsze.Miłośćbyławspaniała,dla
mnieażwstrząsająca.
Dlaczegonazywamtomiłością,jeślidlaniegototylkorozrywka?Jakmożetakodcinać
siępowszystkim,niedzwonić,nieodczuwaćpotrzebyzobaczeniamnie?Wiemz
pewnością,ibolimnieto,żegdybymniezadzwoniła(podwudziestudniach,liczonych
dzieńpodniu,gdyskręcałamsięzchęcisięgnięciaposłuchawkę),onnieustąpiłbynawet
okrok:takmałomunamniezależy?
Ważniejszesązasady,wierność,stałość?Jakmożekochaćsiętaknamiętnie,nie
kochającmnie?Ontwierdzi,żemiłośćtojestto,corobimy,żeniemainnego,bardziej
autentycznegotypumiłości,alepotemznika,nicniezmieniawswoimżyciu,aja,wśród
tysiącajegosprawiobowiązków,mogłabymumrzeć.Skądtookrucieństwo?
Małżeństwozamienianaswpotwory?Cogoprzerażawobdarowywaniuiotrzymywaniu
czułości,dlaczegomusisięstalekontrolować?
86
Amożejesttylkomałymczłowieczkiem,odgrywającymsięnamnie,cichymi
podporządkowanymdespotycznejżoniezwałkiemnapodorędziu?
Możeodpowiedźjestprosta,kochamnietylkotrochę,ichoćtrochętolepiejniżwcale,
wmiłości„trochę”brzmifatalnie.Przepraszam,jakmniepankocha?Trochę.
Troszeczkę.Może.Litości,niewytrzymam,niejestemstworzonadotego,żebysię
zadowolićtym„trochę”,Ilario,suche„nie”jestzdecydowaniebardziejstosowne.
Mogębyćwiecznąkochanką,alechcęistniećdladrugiejosoby,dzielićsięznią,
współczuć,śmiać,czuć,żeniejestemsama.Atujestemsamajakpies,acierpięjak
człowiek.Maksimummasochizmu,idiotycznegowolontariatu,podhasłami
niepotrzebnegocierpienia.Prawdajesttylkojedna:topomyłka,jaktylkonabioręsił,
zamknętęhistorię.
Będętrzymałasięswojejdrogi,zjasnymspojrzeniemiuczuciem,jakbymmiała
dwadzieścialatmniej.Jesteśdumnazeswojejprzyjaciółki?
JutrobędęwMediolanie.ChcęsięzTobąspotkać,brakmitlenu.
Daria
Częśćdruga
Jeden
„Przestań,czekamnaciebie,niekażsięprosić.Dozobaczenia,skarbie!”.
Dopierocoodłożyłasłuchawkę,ajużbrakowałojejrozmowyzulubionąpsiapsiółką
Ilarią,egocentryczną,aleiwielkoduszną,zabieganąbałaganiarąibardzogłośnąosobą.To
IlariazawszedzwoniłazMediolanu,nigdyjednakniestanowiłotodlanichproblemu.
Marianabyłausprawiedliwiona:trójkadzieciaków,mążdooporządzenia,żadnychdziur
wspodniachiplamnakrawacie,praca,którejmusiałabronićpazurami,jeślichciała
zachowaćtrochęniezależności,torprzeszkóddoprzedszkola,nabasen,dopediatry;
niewielemiałaczasudlasiebie.
Marianabyłasilna,silnajakbyk.Ilariapoddałabysięprzyjednejpiątejtegomęczącego
tourdeforce.AleMariana,gdybymiałachoćtrochęambicji,jakąwykazywałajej
przyjaciółka,czułabysięśmiesznie,jakwariatka,którąnależałobynatychmiastzamknąć.
Dlaczegotaksięmęczyćdlajutra,jeślitakwielejestdozrobieniajużdziś?Zagłuszała
problemprozaicznymizajęciami,minutapominucie,godzinapogodzinie,kalendarz
gęstozapisany,dziecidozabranianakaruzelę,praceuczniówdosprawdzenia,kilogramy
zakupów,KitekatdlakotaPotato,serdlaAida.
AlekiedydzwoniłaegzaltowanaIlaria,Marianazawszemiałaczas:mogłaprzypalić
indyka,Teresa,nowababy-
-sitter,itakpożarłabygozajednymposiedzeniem.
91
Obieświetniesięczułyzesobą,mogłypaplaćgodzinami:prawdziweświęto,istnedelicje.
Najchętniejnigdybynieprzerywały,cotamnaliczaneimpulsy,wrzaskibachorów
żądnychuwagi.Pogawędkiprzenosiłyjezpowrotemwstudenckieczasy,kiedyzotwartą
książkąudawały,żesięuczą.IlariaprzyjechaładoModenywśladzaojcem
przeniesionymaisłużbowoiztrudnościąaklimatyzowałasięwspokojnym
humanistycznymliceumManzoni.Budziłazbytdużezainteresowanieupłciprzeciwneji
zbytdużozawiściwkoleżankach.DlaMarianybyłatojednakmiłośćodpierwszego
wejrzenia.Byłabardzodumnazprzyjaźnizosobątakinnąniżwszystkie,
zdeterminowaną,znowoczesnymipoglądamiiprojektami,oddalonąolataświetlneod
ograniczonychgąsek,któreznała.
„DzisiajprzerobimyDantego,zgoda?Razadobrze,niebędziemypotemotymmyśleć…
Doniczegonamsięwżyciunieprzyda,cotampiekielnekręgi,mybędziemyszukać
naszegoosobistegoraju…iznajdziemy,Mariano,przysięgam”.Żebystrawićten
galimatias,wypijałyhektolitrygorącejkawy.Tenzapachświeżozaparzonejkawyunosił
sięwtlekażdejrozmowytelefonicznejzIlarią.
Przelatywałpodruciedwieściekilometrów,dzielącychjednąoddrugiej,wrazzcałym
bagażemdorosłegożycia.
Niepowtarzalnyzapachprawdziwejprzyjaźni.Takichzapachówjestniewielewżyciu.
Ilaria,przyjaciółkazczasówszkolnychażposzarąteraźniejszość.Mariana,prawdę
mówiąc,nigdyniegoniłazamirażami,niemogłauznaćsięzarozczarowaną,bo,tak
naprawdę,starałasięstąpaćtwardopoziemi.JeśliczegośzazdrościłaIlarii,touporuw
próbachizamyśle,wnadzieinachoćbymaleńkązmianęśmiertelnienudnegobiegu
wydarzeń,wpróbiezaklinaniarzeczywistości,żebyzechciałajejpodarowaćcoś
wyjątkowego.JejślubzVannimtobyłaniezłaakcja!CałaModenamówiła(alboraczej
plotkowała)otymprzezwielemiesięcy!Mariananie92
myślałaożadnychstrategiach,zadużystres.Itakwszystkimrządziłprzypadek.
Odkilkumiesięcy,odnosiławrażenie,żeIlariajestnaprawdęzmęczonaizniechęcona.
Nie,niebyławdepresji,zawsze,nawetwczarnympesymizmie,zachowywałaziarno
zdrowegopoczuciahumoruinadziei,któreratowałojąprzedsmutkiem.Mariananie
łudziłasię,żeIlariauspokoiłasię,wiedziała,żeprędzejczypóźniejpowstaniezpopiołu.
AkiedyIlariaodżyje,niechratujesię,ktomoże:wieceiplanyataku,jakuchronićsięod
posępnejegzystencji,nieproszoneodważnerady,jakpozbyćsięjarzmamałżeństwa,
propozycjewspaniałe,choćabstrakcyjne:„Zostawwszystko,przenosimysiędoRzymu,
będziemymieszkaćwdomugodnymkrólów,przyplacuNavona”(komupodrzuci
trzyipółletniebliźniakiiosiem-nastomiesięcznądziewczynkę?Teresie,kolejnej
niedorozwiniętejopiekunce?).Narazieniebyłobezpośredniegozagrożenia:Ilaria
wydawałasięrozbita,nagranicywytrzymałości.
Dzisiajichmetybyłyblisko.Skończyływtymsamymbagnie.Ilariażeglowałapo
nieznanychmorzach,Marianawiosłowałapojeziorzedwakrokiodrodzinnegomiasta,w
łodziwypełnionejdziećmi,kamizelkamiratunkowymiikubełkami.Spoglądałana
bliźniakiimałą:czytomożliwe,żetoonajeurodziła,eterycznaistotaofigurze
nastolatki,przezwyciężającprzysłowiowąjużnieśmiałość.
Trójkawciąguczterechlat:bliźniakitowyczyndokonanydziękiindywidualnemu
treningowiautogennemumammaismagie,dziewczynkatoowocmiłosnego
zapomnienia…
Wnieustającymcykludoglądałaje,karmiłapiersią,podcierałapupy,leczyła,napychała
homogenizowanymiproduktami.Trzyuroczeszatany,tozichpowoduharowałajakwół,i
byłarazszczęśliwa,toznównieszczęśliwa.Ktowymyśliłbajkę,żekobietydzięki
dzieciomsąbardziejzrównoważone?Zgoda,Ilariabyłachodzącymprzykładem93
kobietyniezrównoważonej,alerównieżMarianawgruncierzeczynieżartowała.Były
dni,żeczułasięjakliśćnawietrzezuczepionymiogonkadzieciakami.Cozabrak
odpowiedzialności!
IlerazymogłabyobrazićsięnaIlarięzajejantyrodzinnetezy,alenigdytaksięniestało.
Wręczprzeciwnie,przyniejmogłaswobodniewyrzucićzsiebiewszystko,mogławyznać
swojepragnienia,odmawiałabezobawy,żezostanieźlezrozumianalubwywołaświęte
oburzenie.
ZIlariączułasięwpołowiedziewczyną,wpołowiekobietą,aleniematką.
Możejednakmamąteż,dlaczegotomatkimiałybybyćprzepełnionetylkoczystą
miłością,pozbawioneprawadowątpliwości?
Kiedyspostrzegła,żejestwciążyzTittą,ogarnęłyjąrozpaczizamęt,balonunoszącysię
nadziemią,corazdalejodmłodości,znudnościamiipodkrążonymiodnieprzespanych
nocyoczami,zpodwójnymiwrzaskamibezchwiliwytchnienia.Jedynąosobą,przedktórą
mogłaponarzekać,jedyną,któranieobraziłajej,wymagającodniejnieograniczonego,
przymusowegoiniemiłegopo
święceniawrolimamy,byłaIlaria.Najbardziejludzkawswejegoistycznej
samowystarczalności(niewybaczalnązbrodniąjestpróbabyciasamowystarczalną),
najsympatyczniejszazeswoiminieprawdopodobnymirozwiązaniami,propozycjami,
którymichciałająrozśmieszyć,podnieśćnaduchu,zewszystkimitowarzyszącymi
komicznymigestamiidocinkami.
Nie,Ilarianigdyjejnieobraziła.
Obrażałjąnatomiastsamwidokpewnychdamzesznuramiperełnaszyjach,które
spotykaławprzedszkolulubwparkukołodomu,młodychdzielnychmatek,którekrzywo
naniąpatrzyły,jeśliznalazłaczasnałyżwy(wewczesnejmłodościbyłamistrzynią
regionu,ajakpiękniewyglądaławbłękitnejtunice)lubgdyzostawiaładzieci94
Zbaby-sitter,asamawybierałasiędoMediolanu,naplotkizIlarią,swoimwentylem
bezpieczeństwa.
Teświętemamuśki,całymsercemoddanerolimłodychżon.Młodefladry.Poszukujące
nowychpodniet,żebynieczućsięstaro.CzuładonichtakąsamąantypatięjakIlaria,i
choćstałakarniewszeregu,taksamosiębuntowała,mimożeniemiałajejambicji.Może
przyjaciółkasięniemyliła,Marianamiałatalent.
Przypomniałasobiefilm,któryoglądałyrazemwBolonii,kiedyIlariawpadłanachwilę,
żebyzrobićwywiadzdziwnymindywiduum,nawpółkobietą,nawpół
mężczyzną.Miaławielkąochotęnaśladowaćbohaterówzfilmu:chwycićzabrońi
strzelaćdosąsiadów,dodyrektoraszkoły,doniektórychkolegów,nawetdoniektórych
uczniów,aniechtam,nietylkomłodośćmarację…Nakoniecpalnąćwłebsobie,
MarianieCantellizdomuSalvo.Och,nie,matkitakichrzeczynierobią.Jaktopogodzić
zeświętąrodziną?Prawdziwastrata,Ilariamarację.Ilariamożeijestwyczerpanakarierą,
wktórąjużniewierzy,alekariera,wktórąnigdysięniewierzyło(matki,żony,
nauczycielki)teżmęczy.Życiemęczy.
Fabrizioprzesłałjejuśmiech,odsłaniającdwadzieściasześćzębów(czyliwszystkie).
ZrekompensowałtoszybkokopniakiemPaolo;todzieckoosmutnychoczachmusiało
intuicyjnieodkryćjejbuntowniczemyśli.Jakżeróżniąsiębliźniakimiędzysobą,dwóch
braciitakróżnych.Fabrizio,sercenadłoniiPaolo,huraganzmysłów.ATitta?Tittaspała
słodkowkołysce,śniącosmoczkach.KimbędzieTitta?Będziepięknąinieustraszoną
kobietąjakIlaria?
FascynującąipowściągliwąjakDaria?Ładną(bardzoładną,docholery),podobającąsię
jakona,koteczek,którymtrzebaopiekowaćsię,niezłakokietka.Wczasachliceumbyła
znanąpożeraczkąmęskichserc:pewienchłopaczekwytatuowałsobiejejimięnaręku.
Teraz,nawetgdybychciała,jakmaznaleźćnatoczas?
95
JakabędzieTitta,gdydorośnie?Szczęśliwaczynieszczęśliwa?Jeszczejednamysz,
harującaciężkowdomowymogniskuzdziećmilubrobiącakarierę,albopracującana
dwóchetatach(litości,anijedno,anidrugie!)?
Będziezadawaćsobietrud,żebyprzyciągaćwzrok,będziekupowaćseksownestroje,
malowaćsiwewłosy,depilowaćnogi,zrywajączokrzykamibóluplastry,awszystkopo
to,żebywzbudzićpodziwmężczyznizazdrośćkoleżanek?Dodupyzzazdrościąinnych
bab!BiednaTitta,niemogłasiędomyślaćprzyszłychkłopotów.Ajednak,zjakąmiłością
wydanojąnaświatiwjakimbólu(niechciałasłyszećowydostaniusięzbrzuchamamy,
wiedziała,cosięświęci).
Dzyń,dzyń-dzwonek.Tonyzakupów.Dlaczegowtelenowelach-pasjijejteściowej
Adeliny-przynoszonobukietyróż,pełneznaczeńiobietnic.Portiermógłbyjejprzysłać
choćbybukiecikkonwalii,ontakżepotrzebował
innychniżzwyklesygnałów,żejegonudnapracajestdoceniona.„Enzo,poszłaszybana
schodach”,„Enzo,zapchałsięśmietnik”,„Enzo,byłapoczta?”.BiednyEnzo,wmłodości
napewnomarzyłoinnymżyciu;jasne,żeniechciałzamknąćsięwtejklatcez
upierdliwymimieszkańcami,wtowarzystwiestrasznej,wąsatejżony,wściubiającejnosw
nieswojesprawy(możebyławąsatainieznośnazjegopowodu).
Rachunki,pozatymizesklepu,nigdysięniezgadzają.
Spokojneżyciejestnudne,życieawanturnikajeszczegorsze(zwłaszczawpewnym
wieku).Miałajużtrzydzieściosiemlat,trudnywiekpośredni,jużniemłodaisilna,a
jeszczeniestaraimądra,jużniezakochana,alejeszczewrażliwanamiłość.Ależto
męczące.MiałaochotęucieczIlarią,wyciągnąćsiępodpalmąwsłodkimnicnierobieniu.
Zresztąpocotakgonić?Należałostarzećsięwspokoju,zsezonunasezon,zrokunarok,
razemzezłudzeniami.
96
OstatnioAldobyłnaprawdędziwny.Roztargniony,nieobecny,podminowany.Jak
zawszewspaniaływkontaktachzdziećmi,aleunikającyjej.IMariana,tośmieszne,
rozumiałago.Biedaczysko,pracakulała,choćzapewniałaciężarówkizakupów,babby-
sitter,naktóreniebyłoichstać,iwakacjenadbrudnymmorzem.Nicniezostałoz
młodzieńczychmarzeńoAldoCantellim,słynnymchirurgu.Zostałpediatrąw
przychodni,leczącymsyropemznerwicowanedwuletniedzieci,ztikamiiniepokojami,
którychmógłbypozazdrościćimniejedenszefkanałutelewizyjnego.Biednedzieci.I
biednyAldo.
Poprzedniegowieczoru,żartujączprzyjaciółmi,wyznał
bezwstydnie,żestajesięstarymcapem:podobałymusięmłodedziewczyny.Widoczniew
pewnymwiekupociągatylkoto,copozwalasięoszukiwać.Onajednakniewpadaław
zachwytnawidokwąskichbioderuczniów,wystarczyłajejhistoriazAngelem.
Najbardziejszalonyiromantycznyepizodjejżycia.
Tamtechwilezasługiwałynaprzerwę,gorącąkawę,wktórejmożnazanurzyć
wspomnieniaibiszkoptyTitty.właśniedowiezionewrazzinnymizakupami,stworzonepo
to,abystawićczołanieznośnemupopołudniuiniepozwolićnaspadekpoziomucukruwe
krwi.
Dwa
Ilaria,jakzawsze,miałarację.„Mariano,niezakochaszsię,kiedywszystkodobrzesię
układa.Zakochaszsię,kiedyzabrakniecibenzynynaśrodkupustyni.Dopustego
zbiornikawlewaszkażdekłamstwo,słowa,słowa,słowa,wszystko.Niktniechcezostać
sam,zpustymirękami”.
Saminapustyni.Spokój,trudnogosobiewyobrazićteraz,kiedyodrobinęodosobnienia
możeznaleźćjedyniewtoalecie.Aspokojnyspacermazagwarantowanypodczas
poszukiwańpojemnikównapapiertrzystametrówoddomu,kiedyobmyślaekologiczną
wersjęmamySalvo-Cantelli.
AlewówczasprzestraszyłasięzanikającejmiłościdoAidaisamotności,którabyłazbyt
niebezpiecznymwyzwaniem.No,tozafundowałasobieAngela,samefrazesywpustym
zbiorniku.Dobrze,żewyszłaztegocało,niewyleciaławpowietrzerazemzniezdrowymi
wyziewami.
Bardzocierpiała,kiedyAngelo,jakbyłodoprzewidzenia,uciekłoszołomiony
niezliczonymiautografamirozdanymiwrzeszczącymfankom.
Czytomożliwe,żebypechbyłtakibanalny?Nicztragedii,niczAnnyKareniny.Jedynie
zabawaporządnejdziewczynyzModeny,paniprofesornazastępstwie.Szczękajej
opadła,kiedynatrzeźwozaczęłaobserwowaćpoczynaniategołobuza,corazbardziej
upajającegosięsukcesem,nadętegobufona,któryuleciałjakbalonik,98
wymyślającmniejlubbardziejprawdopodobnepowody,mniejlubbardziejokrutne.
Spadłabezspadochronu.
Dlaczegopechjestjakarytmetyka?Dziewięćokazji,osiempomyłek.Dobrzesięwtym
orientowała,przecieżbyłapaniąprofesorodmatematyki.Nigdyniemiałazłudzeń,codo
Angelateżnie:odpoczątkubyłojasne,żeszalonydidżejznudzisięnią,porządną
dziewczynkązliceumBohaterówPaździernika,zklasyD.„Problememniejestsam
upadek,leczlądowanie”,jaktokiedyśktośjejpowiedział.
Rzeczywiście,upadekmożnabyłoprzewidzieć,lądowanianie.Miotałasiębezładnie,nie
wiedząc,jakuspokoićwzburzoneserce.Serce,którejeślimiałoniepęknąć,żądało
wielkimgłosemnatychmiastowegoślubuzAldem.
Biedneserce,prującesięjakstaraskarpetkazpowoduniezasłużonegorozczarowania.A
Aldozjawiłsięnatychmiast,abyukoićbóliszybkowszystkouporządkować:
wspomnienia,przyszłość.Stworzylidom,mielidzieci.
Wszystkozostałoperfekcyjnieiwrekordowymtempiepoukładane.Zbytperfekcyjniei
zbytszybko.AmożeAldomiałswojąAngelę?Dlaczegonigdyniewyznalisobieprawdy?
Powinniwziąćsięzaręce,roześmiaćsięiprzyznać:„Porażka”.Tymczasemnajdrożsi
małżonkowieSalvo-Cantelliszybciutkowymyślilinowąfarsę:nowoczesnemieszkanie,
superwyposażonakuchnia,samochódkombidowożeniablondaniołkówdobrze
komponującychsięzkasztanowymiobiciami,rodzinajakzreklamy.Zbudowanana
solidnychpodstawach:naoszustwie.
Wszystkoposklejali,uwiesilisobienaszyikilogramyłańcuchów,zwojeobowiązkowej
miłości.Terazniewzlecą,terazprzyciągałyichkuziemitonyodpowiedzialności.
Jąnapewno.Aldobyłzbytnieobecny,abybyłprawdziwy.
Zabardzowchmurach,abybyłsam.
Marianie,obarczonejdziećmiipracamidopoprawienia,niepozostawałonicinnegojak
cierpliwieczekaćnacios.
Trzy
Wreszciezdobyłasięnaodwagęizamknęłahistorię:zostawiłakluczeodmieszkania
FrankawMediolanie(nigdyichniepotrzebowała)razemzliścikiem,wktórymnazwała
gotchórzem,strusiemchowającymgłowęwpiasek.
Jestgranicacierpienia,granicacynizmu,granicakłamstw.
Przychodzitakimoment,kiedysięgasiędnaitrzebasięodniegoodbić.Ilariaodradzała
sięzszybkościąbłyskawicy,krzyczącnaczterystronyświataoswoimosobistymbólu.
Pięć”gęstozapisanychstronautentycznejzłościitotalnegobrakusamokontroli.Bardzo
dobrze.Zostawiłaklucze,listpełenżalówiwściekłości,dodiabłazklasą.
Bum.Zamknęładrzwiiodetchnęłagłębokozulgą.Tahistoriaitakbysięskończyła,jeśli
przyjąć,żewogólesięrozpoczęła.
Niemożnazakochaćsięnażyczenie,aFrancojejniekochał.Stop.Możeonarównież
nigdyniebyłanaprawdęwnimzakochana.
IletrwałromanszVannim?Dlaczegobyłaażtakdumna,żepostawiłanapiedestale
fałszywegoidola?Możezrobiłato,żebyjeszczebardziejczućsięsamotną.
Dość,porazamknąćzasobądrzwi.Zdjąćszpilkiichodzićboso.Wyciągnąćzgniazdka
sznurodkomputera,zamknąćplikimęczącychiniepotrzebnychstrategii.Tak,poprosio
wolnyroknazastanowienie.ZostawidomwMediolanie.
100
ZostawiFranka(pokobieciezklasąmożnaspodziewaćsiętakiegoruchu).Potrójnedrzwi
zamknięte.Zulgąprzyznała,żeczasprzeżytyzFrankiembyłczasemstraconym.Icoz
tego?Byłaczyniebyławojowniczką?
Wojownikpotrafiprzyznaćsiędoprzegranej.
NieoszukałaVanniego,dałamudużo.Jemuzawdzięczałato,kimbyła.ZFrankiem
zatańczyławalca,któryzperspektywydniadzisiejszegoniewyglądałnaromantyczny.
Możemusiupłynąćtrochęczasu,żebymogłapojąćsenstychdwóchlat.
Możewystarczyłozaakceptowaćfakt,żejejmłodośćidziewczęcemarzeniauleciały.
Tylkotyle?Będziemiałajeszczemarzeniadorosłejkobiety.Zatrzaśniętedrzwidodałyjej
urody:najlepszarolaostatnichdwóchlat.
Dzieńsiękończył,aleIlariaCorsiniodradzałasięniczymFenikszpopiołów.
Cztery
Potrafisztozrozumieć?Siedziszpouszywgównieinagleprzychodziolśnienie,żetwój
ukochanynawetniezadasobietrudu,żebycięchoćtrochępocieszyć.Niemaczasu,
żebycięwysłuchać,boprzecieżidziedoteatruzżoną,itonienabylejakie
przedstawienie,bonapremierędoOdeonu.Czymożnasięspóźnić?Jakmożetracić
cenneminutynapocieszanienieszczęśliwejkochanki?
Wczorajstałosięto,coniemiałoprawasięzdarzyć:pozbywająsięmniezbiura,niemam
pracy.Twierdzą,żetrzebaciąćkoszty.Prawdaczynie,dobrzemitak.Całelatatkwiłamw
pracy,wktórejnieczułamsiędobrze.NiechciałamsłuchaćTwoichrad.Pretekstnumer
jeden:miałamGiacomanautrzymaniu.Wkońcuprzekonałamsamasiebie,że
najważniejszejestpoczuciebezpieczeństwa.
Natomiastnicniejestpewne,nudateż.Toodkryciemogłobymnienawetpocieszyć,bo
przecieżwedługCiebieżyciejestprzygodą.Alekiedydosięgnąłmniecios,nieczułamsię
bohaterką,abiedną,spanikowanąistotą.
Zapominającodumie,zadzwoniłamdoniego,bogopoprostupotrzebowałam.Aleon,
panisko,jechałnapremierę.
Wyobrażamgosobiezakierownicąluksusowegosamochodu,sztywnego,wszarym
garniturze(wspaniale,zaczynamnieśmieszyć!),wściekłego,żenarzeczonaniezna
swojegomiejsca(dalekoodniego),ażonazajmujeniewłaściwemiejsce(obokniego)i
nadstawiauszu.
102
JadęnapremierędoOdeonu,porozmawiamywprzyszłymtygodniu,choćdośrody
jestembardzozajęty…”.
Doskonałytondorozmowyzfałszywymwspółpracownikiemlubprawdziwym
nudziarzem.Rozumiem,rozumiem.Rozumiemteżcośinnego:jeślimaszżonę,zktórąnie
chceszsiępieprzyć,toratująciętylkozaproszenianapremiery.Jegoobojętnośćnamoje
problemy(doprzewidzenia)imojezwolnienie(nieprzewidziane)dodałymisił,októrych
jużzapominałam.Dwaciosywymierzonewsamśrodekżołądkaijużmaszbrzuchpłaski
jakpotrzystubrzuszkach.Olśnienielubzerwanawięź.Zaryzykuję:naglenieczujęsięjuż
zakochana(mamnadzieję).
Przegrałamitymrazem,aletokoniec,towyzwolenie.
Tosamozpracą.Dośćpłaczu,dośćżalów.Jestemterazbezrobotną,samotnąmatką,nie
mamżadnegofałszywegopoczuciabezpieczeństwa,żadnegofałszywegonarzeczonego,
aleczuję,żemisięuda.
Namiętnośćpozbawiapoczuciahumoru,alenormalniludzie(tacyjakTyija)wcześniej
czypóźniejznówzaczynająsięśmiać.Dziejesięzemnącośdziwnego:bardzocierpię
(brakujemidrania)ijednocześniemamszalonąochotężyć,założyćsięsamazsobą.
Tokoniec?JutrobędęwylewaćinternetoweIzy?Mamnadzieję,żenie.
CzekamnawiadomościspodTwoichdymiącychgruzów.
Daria
Pięć
„Zakochałemsię”.
Noimaszbaboplacek.Twardelądowanieposwobodnymlociezdziesiątegopiętra.
Dziesięćlatwyrzuconychwbłoto.„Ach”.
Niepotrafiławykrztusićanisłowawięcej.WidziałaAida,aleczułasięjaknafilmie.
Obserwowałago,zgłowąpodpartąrękoma,powtarzającegocicho:„Zakochałemsię”.
Ładniepowiedziane,zupełniejakaktor,tepauzywyrażającebólicierpienie,gorzkie
skrzywienieust.ZresztąAldoCantelli,pomijającobecnystanzakochania,miałniewiele
wad:tobyłmąż,któregozazdrościłajejniejednakuradomowa.
„Niewiem,jakmogłodotegodojść,alestałosięiniemogętakdłużej…”.
Najbardziejbanalnesłowa,alejakżebolesne.Słowaniczymzckliwegoromansu,
powodująceuciskwżołądkuipozbawiającetchu.„Odkiedytotrwa?”.
„Odroku,iniemogędłużejudawać,toprawdziwatortura,niezasługujesznatakąfarsę”.
Tak.OdjakdawnaMariana,wgłębiduszy,znałaprawdę?
Wisienkautopionawmelasie.IleżrozpaczliwychspojrzeńrzucanychjejprzezAida,ileż
smutnychpocałunków,ilezużytychrazemchusteczek,zanimwyczerpałsięczas
poprzedzającytotalnebankructwo?Ilewiadomości(zakodowanych)składasięna
preludiumokrutnegozdania:
„Zakochałemsię”?Jaka,docholery,jesttadruga?
104
Jestmłodszaodemnie?”.
„Aczytoważne?”.
Ważne,ważnedlaniej,któraprzezcalelatatakdobrzewcielałasięwnielubianąrolę.A
terazzostawałazpustymirękoma,mającnakarkutrzydzieściosiemlat,przygnieciona
paniką,iżebychociażsama,alenie,wzepsutymsamochodzie,wypełnionympobrzegi
dzieciakami,którekochałacałąsobą.„Niemaproblemu,dzieci,damysobieradę”.
Gdzieznajdziepotrzebnąsiłę,benzynę,kłamstwa?Teraz,bardzoegoistycznieibardzopo
ludzku,chciaławiedziećtylkojedno.
Jakaonajest?Założęsię,żetomłoda,wolnaodtroskdziewczyna,pełnamarzeń,
entuzjazmu,któremyjużroztrwoniliśmy…Trudnoopoezjęztrójkądzieciaków
uczepionychspódnicy”.
„Niekomplikujmy.Stałosię.Niczegociniebrakuje.
Jesteśwspaniałąkobietąimatką”.
Nacholeręmitekomplementy.KimjestdziewczynaAida?Studentką,pielęgniarką,
barmankąznowootwartejkawiarnikołojegogabinetu?Chwilowoodrzucała
nieprawdopodobnąhipotezę:straciłgłowędlamamy(neurotycznej)dziecka
(neurotycznego),stałejklientkidoktoraCantellego.Mamąbyłaona,itowięcejniż
przyzwoitą,wspaniałą,zjednymtylkowałeczkiemtłuszczu.
Aprzecieżmaichtrójkę,trójkęzdrowychiładnychdzieciaków.
Możetosmukładziewczyna,któraniemaplamodsłońcanaskórze,któraniemusi
farbowaćnarudosiwychwłosów,niewspominającomenopauzie.Żadenrupieć,żadnych
dzieci.
Aktóżtopowiedział,żemłodedziewczynyniewprowadzajązamieszania?Napewnoto
jakaśjędza.Sąwolnejakptak,pięknejaksłońce,oczywiściemającałeżycieprzedsobą.
„Oilejestmłodszaodemnie?”.
105
„Otrzynaście.Kończymedycynę.Todobradziewczyna.
Wiem,toabsurd,alegdybyniechodziłoomnie…tospodobałabycisię”.
Boże,mężczyźniniepotrafiąmyślećrealnie.
Marianamiałaprzedsobą,powiedzmy,kiwi,którebędzieobieraćzeskórkidoroku
trzytysięcznego,trójkędziecidowychowania,skądczerpaćniezbędnądotegoenergię,ze
dwudziestuskonsternowanychkrewnychdopoinformowaniaozaistniałychzmianach,
alimentydonegocjacji,ewentualnąprzyjaźń„dladobradzieci”,iwreszcie,próbę
zbudowanianagruzachmiłościczegośsolidnego.
Prawdziwymproblemembyłajejnowatożsamośćkobietysamotnej.
Aczymżezajmowałsię,wcałymtymbałaganie,jejszanownymałżonek?Porozumieniem
międzyeksżonąakolejnąsmarkulą…Dlaczegotowłaśniejejmusiałosięprzydarzyć?
Zgodniezlogiką,bardziejsiędotegonadawałaIlaria,którawciąższukałasobienowych
kłopotów,miaładziwneprace,niebezpiecznemiłości,liczącychsięmężczyzn(lub
gnojków).
MariananiebywaławewspaniałymświecieVIP-ów.
Byłazwyczajnąkobietą,lubmożestarałasięniąbyć.Toniecokomplikowałoporządek
rzeczy.Naprzykład,jakzawiadomićteściów,żewszystkosięzawaliło?Jakwyjaśnić
rodzicom,żeniemogłainiechciałaniczegonaprawiać?
ŻeAldoznowąnarzeczonąpójdzie,dokądbędziechciał,żetojegosprawa.Wgruncie
rzeczystałosięnieuniknione:miłośćjejiAidazbytczęstobyłałatana,musiałowięc
zabraknąćmateriałunałaty.
„Wiesz,cocipowiem,Aldo?Zazdroszczęci.Zakochałeśsię?Wspaniale.Któżpamiętato
uczucie?”.
Aldospoglądałnaniązdziwiony,jakbymiałprzedsobąosobę,którejnigdywcześniejnie
widział.Chwilęprzedtemżądałodniejniemożliwegoporozumienia,ateraz106
niemógłznieśćodrobinyprawdy.Dolicha,zdradzonekobietycierpią,toniesążarty.
„Rozumiemtwojązłość,alechciałbym,żebyśmyzostaliprzyjaciółmi.Dzieciniepowinny
płacićzanaszegrzechy”.
Jakazłość,jakiegrzechy!Zazdrościłamu.Marianaczuła,żeAldomarację.Możei
zapłacizatowysokącenę,aleprzezpewienczasbędzieoddychałswobodnieimarzył,
bezodpowiedzialności,obowiązków,dzieci,rodziców:życiepopewnymczasiejestjak
młynek,którymielebezprzerwyażdonędznegozakończenia.
Tak,wreszciezostałotopowiedziane:szczęśliwyAldo,szczęśliwyten,ktomoże
pozwolićsobienaszaleństwolubłudzićsię,żejestdotegozdolny.Lepiejbyćojcemniż
matką.Onateżzapragnęłaodrobinyszaleństwadlasiebie.Znaleźćkogoś,zkimmożna
płakać,szaleć,śmiaćsię.ZgnębionaduszaMarianypotrzebowałapocieszenia,anie
adresówadwokatów,pocieszenia,anierad,jakodzyskaćAida.
Nadszedłmoment,żebyporozmawiaćzkimś,ktojestprzekonany,żeutalentowana
Mariananiczegoniebędzieodbudowywać.NależałozadzwonićdoIlarii,która,
niezależnieodaktualnychproblemów,miaławsobiezaraźliwąradośćżyciaiodwagę.
„Przepraszam,niemogęztobądłużejrozmawiać.Proszęciętylkoojedno:zajmijsię
jutrodziećmi,jadędoMediolanu”.
Sześć
Dario,topiękne,pozbyćsiędwóchłajdakówzajednymzamachem!Tojestdopiero
zsynchronizowanaprzyjaźń.
Proszę,otodwiedziewczyny,trochęwlatach,same,spokojne,zadowolone.Nieco
okrutne,niebyłyśmyzbytmiłedlanaszychkurczaczków.Wgruncierzeczytobiedni
faceci,odesłaninaemeryturęuczuć.
Odkiedyodzyskałamwolność,jestemwesołaibeztroska.
Niechcębyćaniobiektywna,aniuporządkowana.Jesteśmydwomamitami,acałareszta
niechidziedodiabła.Mampomysł:chcęsobiezrobićrokprzerwy,mieszkaćwRzymie,
skończyćpowieść,wynająćdomidzielićgozeszlachetnymiosobami,takimijakTy.A
ponieważwdomupowinnosięznaleźćmiejscerównieżdlamłodych,widzęwnimwięc
Giacoma,przyszłegomężczyznęzbomkliwerem.
Obiecajmi,żesięzastanowisz.Wiem,wiem:będzieszprotestować,mówić,żemasz
problemyfinansowe,aleczynszwTuryniewynosityle,ilepołowaczynszuwRzymie,a
pozatympierwszesześćmiesięcymogęzasponsorować,dochwili(jestempesymistką),
ażwyjdziesznaprostą.
Proszę,Dario,pomyślchociaż,jaruszamdoroboty.Całeżyciemarzęokomunie,życiuz
przyjaciółkami.Jesteśpierwsza:czujeszsięzaszczyconatąniestosownąpropozycją?
Całuję,zobaczysz,żeniebosięjeszczerozpogodzi(anocebędąusianetysiącemgwiazd).
Ilaria
Siedem
„Roberto,cześć,tuIlaria,muszęztobąpogadać.Możeszjutrowpaśćdoredakcji?Będę
popołudniu.Czekam”.
Cholerajasna,czegomogłaodniejchciećIlaria?Odtejwiadomościnasekretarce
rozbolałjąbrzuch.Pełzającykomplekswiny,któregonigdysięniepozbędzie?Strach
przedscenąwywołanąprzezrozhisteryzowanątrzydziesto-ośmiolatkęnakrawędzi
załamanianerwowego?AprzecieżIlarianiebyłatypemdokonującymdziwnychi
ośmieszającychjąruchówzpowodumężczyzny.Tongłosubył
miły,nawetradośniejszyniżzwykle.Co,udiabła,miałajejdozakomunikowania
osobiście?Niechodziłoozwykłyartykuł,wtymwypadkuniezapraszałabydosiebie,
Ilarianielubiłatracićczasu.Dojasnejanielki,niedobrzemiećnieczystesumienie.
ZpewnościąIlariadowiedziałasięowszystkim:trudnoukryćtrzymiesiącepieprzenia
się.WciągutychtrzechmiesięcyRobertaniepokazywałasięwgazecie.Niechbędzie
błogosławionapocztaelektronicznaiten,ktojąwymyślił.Toniewystarczało,nie
wystarczałopracowaćmało,bardzomało.Wstąpiładopartyzantki,itonietylkoz
tchórzostwa,rzymskiekontaktyzaczęłyowocować.
Byćmoże,przyjmującwygodniejszydlasiebiewariant,uznałahistorięFrancaiIlariiza
zakończoną.Nazwałjąswojąnajdroższąprzyjaciółką,powiniendostaćwałkiempołbie.
109
MożeFrancojązdradzał,miałżonęidzieci,aleRobercietoodpowiadało,rachunkibyły
wyrównane.KiedyprzebywaławRzymie,zatrzymywałasięwkawalerce,którazdaleka
pachniałagarsonierą,takwięcniemogłobyćmowy,abyzalęgłasięjakakolwiekmyślo
narzeczeństwie.
Lepiejżyćjakkurwainspewgarsonierzeniżjakoporządnadziewczynawwilgotnej
piwnicy.Zresztą,kawalerkabyławsamymcentrum,dwakrokiodDanili:zawsze,gdyby
tylkomiałaochotę,mogławrócićdoroligrzecznejdziewczynki.
AleczegoodniejchciałaIlaria?Dlaczegopróbowałazniszczyćjejmagicznechwile?
Pewniejakaśplotkaramusiałaszepnąć:„DrogaRobertapierdolisięztwoimchłopem”.
Cozakoszmar:niemogłynaniąpatrzećtestarebabska,redaktorkizrobionenapunka,ze
sterczącymisrebrnymikosmykami.NieznosiłyteżIlarii,byładlanich,zgorzkniałychod
papierosówizawiści,zbytkobieca.Wystarczy.Należałochwycićbykazarogi.Skoro
uważamniezazdzirę,zadziwięjąefektamispecjalnymi:aniśladumakijażu,długa
sukienka,typuhabit,jeślijejeksnarzeczonybiegazaspódniczkami,tocojamogęnatop
oradzić?Odpierdolsię,Ilario.
TerazstaławkorkuwMediolanie:wRzymiebywałygorsze,aletambyłkierowca
Franka,którywoziłjądostojnieniczymfirstladynawakacjach.Poobijanerzężąceze
starościunomusiałojejwystarczyć.Dojechałanamiejsceiznówtasamaśpiewka:
dwadzieściaminutnazaparkowanie.Popatrz,jestmiejsce.Kiedysięnieśpieszysz,
znikająprzeszkody.Nawetwindaczeka.
„Ilario,jesteśwolna?”.
„Chwilaijestem.Poczekajumniewbiurze,idędoPatriziapotytuł”.
Ilariapobiegładoopenspace,doredakcji,gdziepracował
Patrizio:jejszefowabyłanaprawdęsuper,bezszminki110
ibezzbędnychozdób.Słyszała,jakszczebioczezjakimśpisarzyną,aleniewyglądałoto
nateatr.
Boże,czegochcetawiedźma,wiewięcejoddiabła.
Dlaczegokażemitusiedziećjaknarozżarzonychwęglach?
Zgoda,pieprzęsięzjejeks(?),alegdzietujestmojawina?
Kochanebaby,tosąkonsekwencjeswobodyseksualnej.
„Siedź,Roberto,mamcikilkarzeczydopowiedzenia”.
Chwilapaniki.
„Mów”.
„Odchodzęzgazety,poprosiłamorokprzerwy,przenoszęsiędoRzymu.Uważałamza
stosownepoinformowaćcięotym,skoropracujeszgłówniedlamnie.Myślę,żenie
będzieszmiałaproblemówzMauri,lepiejjednak,żebyświedziała,możeszprzecieżmieć
swojeplany”.
Gówno,jeszczerazudałosiętejcholernejbabiejąwyrolować.„Wrzeczywistościbędę
miałazMauriproblemy,nieznosimnie”.
„Naprawdę?Mamnadzieję,żesięmylisz,niewiem,niewielezniąrozmawiam.Chciałam
cięuprzedzić,żezwalniasięmiejsceiżedyrektorszukaredaktorkinaetat.Podałamtwoje
nazwisko,chociażmyślę,żeniejesteśzainteresowana”.
„Dziękuję,jesteśmiła,niewiem,czyzasługuję”.
Ranyboskie,gubiłasię,wygłaszałajakieśpatetycznezdania.Piegiirumienieczlewałysię
razemwjednąplamę:czytomożliwe,abyświetnieradziłasobiezeskurwysynami,a
traciłagruntpodnogami,stojącwobliczudamy?
Ilariamiaławoczachdziwneświetliki,czułośćpomieszanązdumą.Solidarnośćkobiecą.
Wrodzonąklasę.Wielkiszefstroszyłpiórka.
„Dlaczego?Jesteśnaprawdędobrawtym,corobisz.
Życie,nocóż,życiejesttrochęskomplikowane…dlawszystkich”.
Gówno.Alecioswserce.Proponowaładyrekcji,żebyzatrudnionoją,właśnieją,może
powódzerwaniaIlarii111
zFrankiem.Skoroodchodziła,robiłatoniedlatego,żebyjągnębić.
„Dlaczegoodchodzisz?”.
„Sąchwilewymagającejednoznacznychdecyzji.Jakwiadomo,przypominająwiśnie,
jednapociągazasobądrugą”.
Ilariaroześmiałasię,pokazującbiałezęby.Śmiałasię,traktującRobertęjakwspólniczkę,
jakbywszystkojużsobiewyjaśniły.
„Kiedybyłamwtwoimwieku,chciałamzostaćpisarką.
Sądziłam,żeślubzeznanympisarzempomożemi,tymczasemnie:znalazłamsiętu,jako
menedżerkalubcośwtymguście.Książki,niemacomarzyć,piszęnajwyżejjedentekst
napółroku.Chcęwrócićdopowieści,którązamknęłamwszufladzie.Terazalbonigdy!
Możewświetlemoichnowychdoświadczeńbędęmiałacościekawszegodopowiedzenia,
cośoryginalniejszegoodtypowychwynurzeńdorastającejpanienki”.
„Dobrzerobisz.Marnujeszsięwdziennikarstwie”.
„Tyteż”.
IlariaiRobertaśmiałysięzcałegosercajakdwieprzyjaciółki,rówieśnice.Zresztą,
kobietyodważnezawszesąmłode.
„Comiradzisz?”.
Jeślimaszcoślepszegonaoku,nieprzychodźdoredakcji”.
Terazniemogłyjużprzestaćsięśmiać.
„Niewiem,czymamcośnaoku.Ale…”.
„Dobrzesobieradzimały,prawda?”.
Chryste,ilelatmiałaIlaria?Osiemnaście?Sprawiła,żeRobertapoczułasięjakmatrona!
Gorzej,nieumiaładostosowaćsiędopieprznejgry.„Posłuchaj…Wiem,żetogłupio
brzmi,aleprzepraszam,tobyłprzypadek,niewiem,cocinaopowiadali…”.
„Proszę,Roberto,żadnychscen:oddawnamiędzynaminicniema,apozatymmającdo
wyborudziewczynę,112
któramisiępodoba,ifaceta,któregomamdość,zawszestanępostroniebaby.Możeisą
togównianereminiscencjefeminizmu,alecóżmogęnatoporadzić,wyszłamzmody.
Niebójsię,niejestemlesbijką”.
WszedłPatrizio,radosnyjaknigdy,nietraciłaczasu,przechodzącdoataku.Napewno
zdobyłajegoserce.
Robertanigdyniewidziałagotakdynamicznego.Ilariiteżtodobrzezrobiło.
„Posłuchaj,Ilario,skoro,mimowszystko,maszochotęnazmiany,pozwól,żecości
zaproponuję,jeśliszukaszdomuwRzymie.ZadzwońdoDanili,tomojadobra
przyjaciółka,sądzę,żejestwtwoimwieku,urocza,szukawielkiegodomudlanas,ale
teraz…”.
„Terazjestciwygodniejwnorzewilka”.
„Tak…aonaniemapieniędzynawynajęcietakiegodużegomieszkania.Jeślilubisz
wspólnoty,będzieszmiaławspaniałątowarzyszkę.Jeślichceszbyćsama,niemartwsię,
Danilajesttakmiła,żecipomoże.Jestaktorką,aponieważprawiezawszejest
bezrobotna…”.
„Maczasnakultywowanieznajomości”.
„Właśnie”.
„Doskonale.Dajminumer,dobrzesięskłada:jeślisięsobiespodobamy,włączęjądo
mojegoprogramuWKWK,WspaniałejKomunyWspaniałychKobiet,oczywiściez
oknemwychodzącymnaplacNavona”.
Jaktosięstało,żeRobertawcześniejniezorientowałasię,żeIlariajestsympatyczna?
Naprawdęszalona,zjajami,kapitandrużyny,wojownik,zaktórymwartopodążaćzlancą.
Cotammężczyźni.CotamFrancoLuci.CotamLorenzoCasti.
Jeszczejednarzecz…”.
„Tak?”.
„Mogęzarezerwowaćmiejscedlasiebie?”.
Osiem
Tojejprzyjaciółka,siedzinaziemijakpaszawswojejprzytulnejdziurce,pełnejksiążek,
fotografii,poduszekiluster.Starającsiędobrzewypaśćwroligospodynidomu,
zaproponowałaróżnesmakołyki,wtymjejulubioneciasteczka,alewidać,że
niecierpliwieprzebieranogami,abypodzielićsięnowiną.PlanatakugodnyNapoleona.
„Posłuchaj,Mariano,gdybynieto,żenienawidzętypowokobiecegocierpiętnictwaiże
trzysinglejednocześnietotrochęśmieszne,możnabytouczcić.Rozumiesz,żeprzytrafia
namsiętosamowtymsamymmomencie?Toznak.Ilerazynarzekałyśmy,żegrzechem
jestmieszkaćwtrzechróżnychmiastach?NotozbieramysięwRzymie!
BierzemydomprzyplacuNavona!”.
„Tak,chybapoto,żebyśmymogływyskoczyćwszystkietrzyjednocześnieprzezokno.
Mamypotrzydzieściosiemlat,azachowujemysięjakgówniary,ściągamysobiekłopoty
nagłowę.Adwieznassązdegenerowanymimatkami,zostawimyczteryniewinne
sierotki”.
„Przestań,nieżartuję,tooczywiste,żeszczeniakizabieramyzesobą.Posłuchaj,mam
genialnypomysł,myślęonimodchwili,kiedyoddalamFrankowikluczeodmieszkania.
BrakowałomitylkociebieiDarii,żebyułożyćtepuzzle”.
„Dziękujęzazaszczyt.Niewiem,jakDaria,alejaniejestemkawałkiempuzzli,sama
rozpadłamsięnatysiąc114
części.Nielubięwieczniegraćniewdzięcznejroliosobyszukającejdziurywcałym,ale
nierozumiemcię.MieszkaćnaplacuNavona?Tomegalomańskie”.
„Posłuchaj…niedawnopoznałamwspaniałąosobę,Danilę,toaktorkaiprzyjaciółka
Roberty”.
„Roberty?Tej,którasypiazFrankiem?”.
„Tak,aleniejestjedyną.Zresztą,jestemjejwdzięczna.
ZasamfaktskontaktowaniamniezDanilązasługujenamedal”.
Jeślitaktoodbierasz.JadziewczynieAidachętniepowyrywałabymwszystkiekudły”.
„Tonietosamo,alenieodbiegajmyodtematu.Danilajestaktorką,praktycznieniemanic
dorobotyodranadowieczora.Maczasnapodtrzymywanieznajomości,znacałyświat.
Niedawnoznalazławymarzonydom,dwieścietrzydzieścimetrówkwadratowychz
osiemdziesięciomet-rowymtarasem.Pojechałamsprawdzić,boniemogłamuwierzyćw
takieszczęście.Ajesttak,jakpowiedziałaDanila,nawetlepiej:wsamymcentrum
Rzymu,nienaplacuNavona,aleblisko,naulicyCoronarich,zupełnyodlot.Wiesz,za
ile?”.
„Nie,iniechcęwiedzieć”.
„Zatysiącsześćsetpięćdziesiąteuromiesięcznie,wtymopłaty!Matoodprzyjaciela
przyjaciół,któremubardziejzależynazaufanejosobie,niżnakasie…itonaczarno.
Tysiącsześćsetzogonkiempodzielonenaczterytoprawienic:tyzabierzeszzesobą
równieżbaby-sitter,Danilaoferujesię,skorostalejestbezkasy,pomagaćjakozłota
rączka,sekretarka,dog-sitter,luksusowymajordomus.
Zastanówsię,czegochcesz…irozejrzyjsięwokółsiebie”.
„Comamzobaczyć?Dymiącezgliszcza?”.
„Zostawteponuremyśli,jaknieznajdzieszniclepszego,wprzyszłymrokupoprosiszo
przeniesieniedoRzymu.
NielepiejwykładaćmatematykęwRzymieniżwCastelBolognese?”.
115
Jeśliotochodzi,tojużlepszebezrobocie”.
„Przestań,znamytyleosób,żezarazciznajdziemycośdoroboty.Niewspominałaś
przypadkiem,żechceszzmienićpracę?No,tonadszedłwłaściwymoment.Aldozgłupiał
dlajakiejśpodfruwajki,aleniebędzieuchylał
sięodobowiązków,będziewasjeszczeutrzymywałconajmniejprzezkilkalat”.
„Skończyłaś?Całeszczęście.Ilario,niewiem,skądczerpieszcałątęenergię,widocznie
jesteśwfaziepowstającegozpopiołówFeniksa.Gdybyśmiałatrójkędziecido
wykarmienia,męża,którycięporzucapodwudziestupięciulatach,rodziców
odstawiającychnumeryiograniczonąbaby-sitter,niebyłabyśtakąoptymistką”.
„Optymistkaczynie,nierozumiesz,uparciuchu,żeniemożemystracićtejokazji?Złoty
interes!Wżyciu,jeśliniechceszskakaćzpierwszegopiętra,musiszskakaćz
zamkniętymioczamicodziennie…”.
„…zdziesiątego.Wiem,znamtwojąteorięorutynieżyciacodziennego”.
„Dobrze,skorzystaj.Zaufajmi,będziemyniedopokonania.Będziesuperrodzina:
czwórkadzieci,któżmożesobienatopozwolićwdzisiejszychczasach?Bezrodzinnych
kłótni,bezkrewnych,teściów,ratipodziałudóbr.Bezobowiązków,szantaży,bez
mężczyznchrapiącychjakpuzony.Będziemymieszkaćjakwraju,zawszepełno
znajomych,przyjaciół.Możeprzygarniemyjakiegośpsa-
-przybłędę.Bliźniakilubiązwierzęta,prawda?”
„Tak,alewtejchwilitojasiębłąkampoulicach.Niemamochotynawięcejkłopotów”.
„Miłośćtoniekłopoty:jeślijuż,towłaśniebrakmiłościjeprzyciąga.Podobacisięta
mojanowawizjaświataiżycia?”
„Niechpomyślę,chybawolę,jaksięwściekasz”.
„Myliszsię…nigdynieczułamsiętakdobrze.Zobaczysz,żewszystkosięułoży.Nasi
nowinarzeczeniniebędąnamzawracaćgłowy.Wieczoramibędąnaszabieraćdo
eleganckichrestauracji,anaweekendydoCigaHotel.
Będziemyprzygotowywaćsmakołykitylkodlanas,dladzieciidlababy-sitter,
ograniczonej,alebaby”.
„Bredzisz.Aletakońcówkapodobamisię”.
„No,tozałatwione.Azmężczyzndopuścimytylkotych,którzybędąnaskochaći
rozpieszczać”.
„Aha,możemyśliszotakich,którzyzabiorącięodrazudoswojegozaufanegojubilerai
szepnącidoucha:
„-Wybierz,cochcesz,kochanie».Najakiejplanecieżyjesz,Ilario?Życieniczegocięnie
nauczyło?”.
„Chciało,itobardzo.Alejestemrecydywistkąidoszłamdowniosku,żelepiejsięnie
poddawać.Wsumie,egzaltacjabrzmilepiejniżdepresja”.
„Gratulacje”.
„Oj,chodź,obskubmytrochętęgęśzwanążyciem.
Mężczyźninasnierozpieszczają?Możeilepiej,mężczyźninaKsiężyc,sameosiebie
zadbamy.Skarbie,zokazjiświętawspólnegozamieszkaniażyczyszsobierubinczy
brylant?”.
„Sądziłam,żeosiągnęłaśjużdno;widocznieniemagranicy”.
„Wiesz,toniejesttakidziwnypomysł:potrzebatylkotrochęradosnejtwórczości,
odwagi.OdchwilikiedyzostawiłamFrankaigazetę,myślępozytywnie”.
Jesteśszalona,alejanie”.
„Mariano,posłuchajmnie,zostawBolonię,zmieńotoczenie!PozwólAldowiodwiedzać
dziecitylerazy,ilezapragnie.Myślpozytywnie,zgodniezduchemczasu.
Zobaczysz,będzieszwzorowążonąwseparacji,idealnienadającąsiędoKobiety
przyszłości’.
„Tak,oczywiście.Ajakjużjesteśmyprzytym,todlaczegoniewyciągnieszAdeliny
Cantelli,mojejwzorowejteściowej?
Czyteściowetuniepasują?Jakterazniedostanieapopleksji,tojużnigdywięcej”.
117
„Doskonale.Jeślichceszuniknąćapopleksji,podrzućjejdzieciaki.Dziadkowiepotrzebują
wnucząt.Młodzi,jakty,muszączasamiwyciągnąćwtyczkęzgniazdka.
Wróćmydonas.Toidealnyplan”.
„Możedlaciebie,jesteśwolnajakptak,żadnychdzieci,żadnychdomów”.
„Odkiedytodomjestproblemem?Sprzedaj.Chociażrazmałżeństwonacośsięprzyda.Z
wypchanąsakiewkąpoczujeszsięlepiej”.
„Takmyślisz…”.
„Pomyślałamrównieżomeblach.Twoimiimoimiantykamiumeblujemysalon,jakz
Hollywood.Apamiętasz,Dariamafantastycznąkolekcjęsecesyjnychlamp,Danilazaś
mnóstworekwizytówteatralnych,zasłon,parawanówwstylucyganerii.Vanniobiecałmi
starykredens,którytrzymawpiwnicy.Zastanawiasięrównieżnadobdarowaniemmnie
naszymstarymłożemmałżeńskim,uważa,żepojedynczełóżkojestbezpieczniejsze,nie
budzipodejrzanychskojarzeń”.
Jesteśfantastyczna!Wszystkojużustawiłaś:Darię,mnie,siebie,dzieci,nawetmeble,
włączającwtokomódkęAida!Gratulacje,wiesz,żejesteśfenomenalna?Iodważna:
chceszzarazićswoimnowymporządkiemprzerażonążółwicę,czylimnie,właśniemnie,
którazawszeraczejmyśli,żenicniemasensu”.
„Irzeczywiścieto,cosiędzieje,niemasensu,lepiejzacząćżycieodnowawnowym
miejscu,zprzyjaciółkami,dalekoodmęża,którykładzieuszyposobie,ikrewnymi
lejącymikrokodylełzy.Uciecprzedpodobnymkoszmaremtojakwygranawtotka.A
Aldobędziemyślał,żeuciekaszodniego.Niesądzisz,żetowyrafinowanaperfidia?”.
„Dlaczego?”.
„Dlatego,że,przyznaj,niejesteśsmutna,bocośsiękończy,nie,odczuwaszulgę.Jesteś
trochęoszołomiona,118
alemaszochotęfruwać,dalekoodkochanejrodzinki.
Iniejesttotwojawina!Ależmaszszczęście!”.
„Tak,oczywiście.Szczęście,trąbiąotymwszystkiestacjetelewizyjne,wBoloniinawet
pojawiłysiętransparenty.Rozśmieszaszmnie,nicsięniezmieniłaś”.
„Bardzodobrze,właśnietaktrzeba.Pozwólsobiepomóc,wiesz,żejestemosobą
praktyczną,zobaczysz,domsprzedaszzacenęwyższąniżmusielizapłacićtwoirodzice.
Będązadowoleni,niesądzisz?”.
„Nie”.
„Nie?Trudno.Dowiedząsięchociaż,żedobrzezainwestowali.Jesteśjedynaczką,masz
czyniemaszprawadecydowaćoswoimmajątku?”.
Jeślitaktwierdzisz…”.
„Twoirodzicechcątylkotwojegoszczęścia.Pozwólsobiepomóc,dlamnie
przeprowadzki,aktynotarialne,rozstania,rozwody,zmianaadresuzamieszkaniato
pestka…”.
„Niestety,muszęprzyznać,żejesteśwtymdobra.
Wdziwactwach-jedyna.Kiedypostanawiaszwyrwaćmniezmojegopokręconegożycia,
jesteśniezastąpiona.
Tylkoniewyobrażajsobiezadużo,itakjesteśmega-lomanką.Jeszczeniepodjęłam
decyzji”.
„Posłuchajmojejpropozycji:wprzyszłymtygodniuzostawdziecinatrzydniAldowi,to
minimumtego,comożezrobić,wytrzymasiedemdziesiątdwiegodziny.Atypojedziesz
zemnąizDariądoRzymu.Przyjedziemypociebie,pełnaobsługa.Zgoda?”
„Zgoda.Jesteśpostrzelona,załatwione,wariatomnienależysięsprzeciwiać.Poddajęsię.
Jesteśkochanąprzyjaciółką,aleniechjednobędziejasne:tomniedoniczegonie
zobowiązuje”.
Jasne,zresztąDariateżminiedaławiążącejodpowiedzi.
Prawdęmówiąc,niewiejeszczeonaszejwyprawiewprzyszływeekend…tyniebędziesz
miałaproblemówzeszkołą.Pomyślałamowszystkim,nonie?”
119
„Powiedziałabym,żeraczejtak”.
„Ach,muszępamiętać,żebyzawiadomićDanilę,żezatrzymamysięwjejkatakumbachna
Barberini.Wiesz,żemusimyjąstamtądwyrwać,boumrzenareumatyzm!”.
„Nowawersjafeniksa-fenikszatroskany?Odbiłomi,możetoefekttabletek
uspokajających,alemamwielkąochotęnatenwyjazd”.
„Tobędzierewelacyjnawyprawa,niczymThelmaiLouise,alezeszczęśliwym
zakończeniem”.
„AmnietoprzypominawyprawywstyluIlariiiMariany,którezawszekończyłysięw
ostatniejławce”.
„Właśnie,wyprawawstyluIlariiiMariany.Tomało?”.
Dziewięć
RozczarujęCię,Ilario,aleniemogęzgodzićsięnaTwojąpropozycję.Niewierzęw
ucieczki.Aniwpogońzaszczęściem.NiemamTwojegotemperamentuaniTwojego
tempa.NiemamTwojegooptymizmuaniTwojejżyłkidoprzygód.Jestempewna,że
decyzjaopowrociedoRzymujestsłuszna,alejestemrównieżpewna,żenieczekamnie
tamżadnamiłaniespodzianka.Odtejchwiliwymagampoprostuwięcejodsiebie.Aten
projektniewymagazmianymiejsca.Wkażdymrazienieteraz.
Dlamniezawcześnie,Ilario,niemogępojechaćztobądoRzymu.Chcęukołysaćmójból
(zerwałamprzeztelefonzradosnymżonkosiem,tosmutne,wiem,aleniewidziałam
sensu,abyciągnąćdalejtęhistorię).I,naturalnie,chcęsięcieszyćodnalezionąnagle
energią.Sama.
TwojawielkodusznośćiTwojasiłasąpociągające.Maszniewątpliwytalentdointeresów:
dombędziepiękny,wiem,przewijaćsięprzezniegobędątłumyinteresującychi
sympatycznychludzi.Jajednaknielubięciągłychzmian.
Widzisz,ciebierutynadrażni,mnieuspokaja,dajepoczucieprzynależności.
NieodrzucamcałkowicieprojektuRzym,wręczprzeciwnie,prędzejczypóźniej
chciałabymsiętamznaleźćzTobą,popijaćkawęnatarasiezwidokiemnadachy…ale
musinadejśćodpowiedniachwila,niemamdośćsamozaparcia,żebyprzyśpieszyćbieg
wydarzeń.Naraziejedynepo-121
trzebnemikontaktysątu,wRAI-uwTurynie,prawdopodobniebędąpotrzebowali
współautoraprogramudladzieci.Miłyprogram,areżyserjestmoimprzyjacielem.
ProszęCię,nawetjeślinieprzyjmujęzaproszenianaTwojąuroczystość(kiedywreszcie
przestaniesztraktowaćżyciejakhappening?),trzymajkciukizatenprogram.
Muszędochodzićdowszystkiegostopniowo(odkochanieteżbyłostopniowe,niemam
Twojejmenażeriiadoratorów!).
Twojanajbardziejoddana
Daria(wybacz!)
Dziesięć
ZnamCię,Dario,idlategomiałamnadzieję,żezaakceptujeszplan,choćwiedziałam,że
tegoniezrobisz.
Staraśpiewka,jakwmiłości.
Naszczęściechodzituoprawdziwąprzyjaźń,anie0miłostki:niebędzienieporozumień
aniosądów.Maszrację,żeniejedzieszdoRzymu,imaszrację,żechceszwykorzystać
swojeznajomościwTurynie.
Byciewspółautorkąprogramudladziecitonajlepszarzecz,jakamogłaCisięprzytrafić,
doskonaładlasamotnejmatki,wreszcieuwolnionejodstałejpracy(iodmężczyzny),
którejnielubi.Zobaczysz,żebędzieszzsiebiedumna,jesteśtakadzielna!Tego
potrzebujeszteraz,zmianwramachstarychstruktur,stymulującychnowości,którejednak
niesągwałtownymprzewartościowaniemTwojegożycia.
Jeszczejedno:osiemmiesięcytemuusychałaśzmiłości,trzytygodnietemudostałaś
naglewymówieniezpracy.
1tomabyćniepewnasiebie,popłakującakobietka?
Trzymajtakdalej,Dario,wiesz,żeCikibicuję(apropos:wykazałaśsięwielką
samodyscypliną,decydującsięnatelefonicznezakończeniehistorii,szybkosięuczysz).
Byłabymzapomniała:naprzyszłąwillęnaulicyCassia(zparkiem,basenemi
Filipińczykami)będąpotrzebnefunduszeznanejautorkitelewizyjnej.
Całuję,
Ilaria
Jedenaście
Ilaria,cobyłocloprzewidzenia,przyjechałaponiąsama,aleobrzydliwiepunktualnie.Jak
zawszebyłaubranabezzarzutu:dobrzedobranedrobiazgi,słomkowykapeluszpasujący
dokwiatównalekkoprzezroczystejspódnicy,okularyprzeciwsłonecznezfilmuHerbata
napustyni.
CałośćzdecydowanieparyskazodrobinąwpływucentralnychulicBolonii.Takawłaśnie
byłajejprzyjaciółkaIlaria,trochęzabardzorzucającasięwoczy,wystarczająco,żebynie
myślećojejniekwestionującejurodzie.Kiedynaczerwonymniezatrzymywanosię,żeby
naniąspojrzeć,komentowała:„Widaćpodupadam”.Niespokojnyduch.
Zdecydowanawswychpoczynaniach.WkażdymrazieIlarianieźlesobieradziła,kłopoty
niezostawiłyrysynajejbłyszczącympancerzu.
Apięknabyłarównieżwtedy,kiedyskładałabroń,tarczęiozdoby,któreodwracałyuwagę
odjejżywychoczu.Kiedypozwalałasobienapewienluz,bezstaranniewyrysowanejeye
lineremkreski,znieułożonymiwłosami,Ilariabyłaporywająca.Jakjejtopowiedzieći
nieurazićjej?
Ilariapotrzebowałamaskaradyodczasówliceum.Jużwtedy,zawszezrobiona,ruszałado
ataku,pokażdejczwórcewszkoleminispódniczkajeszczebardziejsiękurczyła,a
ekscentrycznekędziorywpełniwyrażałyburzęszalejącąwsercu.
124
Kiedyprzypadkiemzaskakiwanojąwwersjidomowej,Ilariapoczuwałasiędoobowiązku
odegraniapewnejscenki.Zpapierosemwkącikuustmruczała:„Oui,jesuisFrancoise
Sagan…cava?”.Nieumiałabyćnaturalna,Marianamiaławrażenie,żegubikontaktz
Ilariąwpełnymrynsztunku:musiałacośodgrywać,mogłatobyćrolazapomnianej
pisarki.
„lii,maszzamałozmarszczekjaknaSagankę,pijeszmało,śpiszdużo,niedośćcierpisz”.
„Cośty,cierpię,naprawdęcierpię,tyleżerobiętodelikatnie,napaluszkachalbow
szpilkachiniktniezauważa.Brakujemiwygląducierpiętnicyityle.
WporównaniuzFrancoisezamałosiępieprzę!Aczęstorobiętotylkozgrzeczności”.
Iwśmiech.
Rozczulałająpotrzebatrzymaniafasonu.Czytaksamozachowywałasięwobecności
Darii,bardziejdoniejpodobnej?Możetotraktowanieniecozgóryrezerwowaładla
swojejbanalnejprzyjaciółki?PoczątkowoMarianęonieśmielałazdystansowanaiostra
Daria,możebyłatotylkozazdrość.Zczasemzaczęłającenić,uważaćzajedenze
specyficznychprezentówIlarii,którejnicniemogłoprzekonać,żezasługujenadobre
uczucia.
DzisiajIlariateżwszystkozaplanowałaposwojemu:niebieskikabrioletpoddomem,
zdecydowanyklakson,schodypokonanezlekkością,głośnecałusydlabliźniaków,
dodatkowepieszczotydlaTittyizwykłepolecenia:„Titto,bądźmądra,niebądźtakajak
mamaiciociaIlaria.Bądź
wrednaizanas…Jużzacznijćwiczyć,nigdyniejestzawcześnie”.Znalazłaodpowiednie
słowa,żebypochwalićwybórDarii(umiejętnieukrywałarozczarowanie),byładoskonała
zdzieciakamiimiładlaAida.Trochęwspółczuciaisympatiidlabiedaka,którystracił
głowę.Aldospodziewał
sięgorszącychscenzestronyMariany,atu:jaknajbardziejcywilizowanaprośba:Jadęz
IlinatrzydnidoRzymu,125
możeszzająćsiędziećmi?”.BiednyCantelli,terazjeszczeIlaria,takamilaigrzeczna,
dodałaswoje.Potakiejwariatcespodziewałsięfeministycznychargumentów,ciętych
uwag,nieproszonychrad,kwaśnychjakzielonecytryny.Atu:Ilariaradosnajak
szczygiełek,biorącgopodrękę,wyrecytowała:„Udałysięwamdzieciaki…pamiętaj,
bądźdobrymtatusiem!”.ZostawiłynieborakaAidawosłupieniu.
Terazsiedziałyjużwsamochodzie,jechałyautostradąiśpiewałynacałegardło.Mariana
oddawnanieczułasiętakaszczęśliwa.Nastacjibenzynowejgrupaćwokówobejrzałają
sobiedokładniejakegzotycznestworzenie:jakatampaniCantelli,dziewczynaw
kabriolecie,lepiej,smarkulaświeżaiwolnajakwiatr.
Szczęśliwailekkajakśmiechłaskoczącyjąwżołądku.
Szczęśliwajakkobietapotrafiącawszystkozacząćodnowa.
Dwanaście
JejMarianaśpiewałanacałegardło:„Pragnęmiłościiii”,podczasgdymałżeństwo
chwiałosięwposadach.
SilnataMariana.Nieprzypadkiemwybrałająsobienaprzyjaciółkę.Odczasówliceum
tylkoutalentowanainieuświadomionaMarianamogławytrzymywaćjejpompatyczne
przemówieniaimitomańskieplany.Ilariaczęstomyślała:Gdybyinnabyłanajejmiejscu,
tobymnieusadziła.
Inna,niełagodna,umiejącasłuchać,cierpliwaMariana.
UdoskonalonawersjaClaudii,sympatyczniejsza-nietylkodlatego,żeniebyłajejmatką,
Marianabyłanieodpowiedzialnawzdrowysposób,byłagotowanaprzygody,zanicnie
skłaniałasiękupoświęceniu.
Ajakaładna,któżbypomyślał,żeurodziłatrójkę,spędziładziesięćlatwmarazmie,tylko
nudaidrobneproblemy?Nie,trochęsiędziało,nietylkotrójkadzieci,naprzykładfatalne
zauroczenieAngelem.Miłość,którapowinnajązniszczyć.Ból,doktóregoIlariawtrącała
sięniewiele,tyle,iletrzeba.WidziałaMarianęrozpaczającą,aledumną.Szybkosię
podniosła,wyprostowała,wydałanaświattrójkędziedziców,bawiłasięznimi,z
wdziękiemznosiłakrewnych,bliskichizupełniedalekich.Ilariarozumiałajejpotrzebę
spuszczeniazasłonymilczenianahistorięzAngelem,zagłuszaniasięnowymiplanami,
nowymikłamstwami,odsunięciaodsiebieniewygodnejmłodości.
127
Teraz,kiedyprzyjaciółkawysyłałajejczytelnysygnał
iprosiłaopomoc,Ilariabędzieprzyniej.Ostatnioniktjejtakniepotrzebował,ajużz
pewnościąnieFranco,niepotrzebowałjejanidyrektorgazety,anitymbardziejcenieni
współpracownicy,wliczającwtoRobertę.
Dariateżnie,wgruncierzeczybyłasilnawswymdumnymwyborze.Potrzebowałasłów,
nieczynów.
RazemzMarianabędąszczęśliwe,lekkieiradosnejaksmarkule.
„Tobietodobrze,jesteśjużwdomu”.Codziennie,wtrakciepowrotuzeszkoły,
powtarzałajejtesłowaprzedfurtką.Marianamusiałapokonaćdodatkowedwakilometry.
Pożegnaniestałosięrytuałem,jakkawanadzieńdobry.Jakierytuaływymyślądladomu
przyulicyCoronarich?Jużwidziałatęscenę:siedząwsłonecznejkuchnizbiałąpodłogą
alboprzedkominkiemipopijajągorącąkawęzgrubychkubków.
Ilariabyłapewna,żeDariasięnieruszy,aleniewątpiławMarianę.Jejutalentowana
przyjaciółkaruszydupę,przyjedziedoRzymuiwszystkimszczękaopadnie.Żadnatam
statystka,weźmiegłównąrolę.
Doskonałyscenariusznatęchwilężycia,wktórejpodejmujesiędecyzję,żejeszczesię
czegośpragnie,chce,możenaprzekórwszystkim,iwreszciewzgodziezsamąsobą.
Trzynaście
Dombyłfantastyczny,wbrewwszelkimobawom.
Marianapromieniała.CotamAngelo,cotamAldo.Tendombędzieteżjejdomem:
demokratyczniedzielony(cudprzyjaźni)zpozostałymidwiemakrólowymi.Inaturalniez
jejukochanymidzieciakami.JużprzyuważyładwapokojedlabliźniakówiTitty,onai
Teresazajęłybypokojenaantresoli.PodwójnypokójnależałsięIlarii,wpołowie
sypialnia,wpołowiegabinet;doDaniliidealniepasował
pokójwychodzącynataras,najbardziejekologiczny,fikuśny,zwitrażamiwoknach.
Asalon?Tomegasalabalowa,zkamiennymtarasemwychodzącymnaczerwonedachy
Rzymu.Salon,któremuIlariazmegalomariskimizapędamidodatylkosplendoru.
Itrzyłazienki!Przyczterechbabachitrójcedzieci-towsamraz.Wnajwiększej
królowałaogromnawannazhydromasażem.Marianajużsięwidziaławróżowejpianie,
nikomuniepozwoliprzeszkodzićsobiewcieszeniusiębąbelkamiirelaksem.Naulicy
Coronarichbędąprzecieżdyżury.
Kuchniagodnababcinychopowieści,pachnącapo
żywnymizimowymizupami,świeżymi,bardzocienkokrojonymiletnimisałatkami,
herbatkamiinaparaminakażdąporęroku.Lekarstwonakażdąnieszczęśliwąmi
łość.Jakdługomożnajednakpłakaćwblękitno-białej129
kuchni?Krótko…jedynerzeczywisteryzyko-utucząsięjakindykilubteżnie
wytrzymająnadmiaruspokojuiszczęścia.
Pozostawałjedenpustypokój:komugoprzydzielić?
Możeurządzićwnimsalęgimnastyczną,wideotekęlubgarderobę?Należałoszybkosię
zdecydować.IrozliczyćzIlarią,którajakzawszepozałatwiaławszystkoszybko,
wspaniałomyślnie,poswojemu,żebytylkoprzygarnąćMarianęnałononowejrodziny.
Onazajmieterytoriumwczwórkę,jakmożepłacićtylesamo,coIlariaiDanila?
Trochęprecyzji,docholery,ktotujestnauczycielemmatematyki?
Żadnaniemogłaodmówić:czyżmożnazrezygnowaćzrisottoztruflamipolatach
jedzeniajagód?
„Ilario,załatwione!”.
„Hurra,żółwico!Byłampewna,aledlaczegotakdługo?”.
WtymmomencieDanilapojaśniała.Iodrazuzaczęłysięmarzeniawtechnikolorze.
„Wspaniale!Cudownie!Kiedysięprzenosimy?Kiedyprzywiezieszdzieciibaby-sitter?
Pozwolisz,żeprzywielkichokazjachzrobimyzTeresysłużącą?Nigdynicniewiadomo,
załóżmy,żezapraszamnakolacjęjakiegośproducenta.Teresaobrazisię,jaknałożymyjej
czepeczek?Czarnyfartuszekibiałyczepeczek-super-efekt.Muszęnatychmiast
wypowiedziećmieszkanienaBarberini,lepiejksiężnęzawiadomićzdwumiesięcznym
wyprzedzeniem”.
„Prawdęmówiąc,toksiężnaniezachowałasięzbytpoprawnie,jeśliwynajęłacipiwnicę
namieszkanie.Alezostawmyto,urządzimysiętuwspaniale.Powiedziałabym,że
możemywziąćodlipca,jestmaj;lipiec,sierpieńnaurządzanie.Ktonampodskoczywe
wrześniu?Zpieniędzyzarobionychnawakacjachbędziemymogłykupićsprzętdosali
gimnastycznejileżaknataras.TeżmiMediolan!”.
130
„Alejaitakniepojechałabymnawakacje;jestemnakompletnymzerze.Wiesz,
aktorki…”.
„Megalomanka.Ili,nicniebędziemykupować,musimyzbieraćsiłynaciężkieczasy,nie
jesteśmyznanymidziennikarkami”.
„Odczepciesię,missdusigroszuimissdowcipnisiu.
Dobrze,poddajęsię,alemamalternatywnąpropozycję.
Pierwszaznas,którabędziemiałafarta,płaciwpisowedoklubu.Dziesięćprocentna
dom.Niezacierajrąk,Danilo,traficisięreklamaizabuliszokrągłąsumkę.Aty,kochana,
świętamamuśko,jeślidziecibędązabardzohałasowały,zaprosisznasdoknajpy.
Oczywiście,jeślizmieniszpracę,tofartabędzieszmiałaty”.
„Świetnie,przestanęuczyćmatematyki,tojestemgotowapłacićnawetdwadzieścia
procent”.
„Dziewczyny,nieprzesadzajmy.Alewedługmnie,wtymdomuzarokbędziewszystko:
salagimnastyczna,kinoteka,sekcjadiet”.
„Isłużącazczepeczkiem,prawdziwa,anieprzebranababy-sitter.Wstydźciesię,
nikczemnewyzyskiwaczki,powiadomię,kogotrzeba”.
„Itomówikobietaogołębimsercu”.
„Nikogoniewykorzystuję.Szukamtylkonajlepszychrozwiązań.Wiecie,taksobiemyślę,
żejeślimidacietysiąceuromiesięcznieiniepowiecieproducentom,mogęrobićza
służącąwczepeczku”.
„Nowiesz,trochęgodności!Akiedybędzieszsławna,tonieskarżsię,jakpodamtodo
gazet.Jużwidzętytułygrubączcionką:“DanilaNero,żebydociągnąćdokońcamiesiąca,
pracowałajakopomocdomowawbiałymczepeczku-.Zapieniądzezatennewsopłacę
rocznyczynszzadom”.
„Koniec,kropka,stop,jesteścieszalone.Iponieważjedynąrozsądnąosobąjestemja,
matkarodziny,znormalnąpracą…proponujęzacząćprzeglądpokoi,jedenpodrugim.
131
Zobaczymy,cokażdaznasmożedorzucićdowspólnegodomu.Niezapominajmyo
urządzeniachAGD,topodstawa!”.
„Żółwiku,niesądziłam,żetakizciebiestrateg”.
„Potrzebawyostrzaintelekt.Nigdyniewidziałaśmniewmojejszczytowejformie,kiedy
jestemszaleńczozakochana.Jatendommogęjeśćłyżkami.Toprawda,onemanuje
szczęściem”.
„Tendomprzyniesienamszczęście,zobaczycie”.
„Dobrzepowiedziane,mamuśko,dobrzepowiedziane,oboska…Kochanamoja
czeredo,decyzjazapadła,rozbijamytuobóz.Załatwione?”.
„Załatwione!”.
„Załatwione!”.
Czternaście
„No,tozałatwione.PannoPagni,proszępodpisać.
Wtejumowiezobowiązujesiępanipracowaćdlanasjakoasystentkareżysera.
Wynagrodzenieniejestzbytwysokie,aletowspaniałaokazja.Jakpaniwie,dziesiątki
młodychludziwielebydało,żebyznaleźćsięnapanimiejscu.Wiem,żebędziepani
uczestniczyławpisaniuscenariusza…”.
„Tylkodrobnyretusz.PosukcesieNiewidzialnegopokoleniawyglądanato,żenawetpo
trzydziestcetrzebaznaćmłodzieżowyslang”.
Antypatycznytłuściochniewyglądałnazainteresowanegoanijejżartami,aniskromnymi
możliwościamiliterackimi.Niezwróciłuwaginafakt,żeRobertaniemrugnęłanawet
okiemnanaprawdęniskąpensję.Byłapunktualna,dokładnaiskromna.Dlatego
zblazowanegourzędasaRobertabyłatylkonowąpanienkąLuciego,gówniarązpolecenia.
Najgorszytyp,boniezadowoliłasięrólką,aleudawałaintelektualistkę.Nieznośną.Jużto
widzi,jaktenwypomadowanyfacioprzeczytałjejprojektyscenariuszy.Zaczynała
rozumieć,ilemożejąkosztowaćtaprzygoda.Wszystkomaswojącenę,Roberta
zrozumiała,żepłacizawysokąjakdlaniej.ImbardziejpolegałanaFrancu,tymbardziej
traciłapewnośćsiebie(iszacunekdosiebiesamej).Imbardziejprzywiązywałasiędo
niego,tymbardziejonsięoddalał.
133
PrawiezaczynałapopłakiwaćzaMediolanem,zaswoimuno,zakawalerkąwynajętąna
rok.Ostatniocieszyłasięwielomawzględami,fringebenefit,korzyściami,alezarabiała
mniejniżpoprzednio.ZpewnościąbrakowałojejIlarii,ichporozumienia,bezpośrednich
stosunkówopierającychsięnaprostejzasadzie:dobrarobotatopochwała.Mentalność
samochwały?Może.Alejakietopraktyczne.„OKkawałek,dobrajesteś,dziękuję”.Stop.
Zgoda,pisałaśmieci,alejejżyciebyłoczyste.Terazodwrotnie,czułasięjakkubełna
śmieci,śmierdziałazepsutąrybą.Możeszłanaskróty,aleprościejbyłobyiśćpodgóręna
rolkach.
ALorenzoCasti,ojciec(domniemany?:dlaczegoDoloresniezwróciłasiędosąduo
uznanieojcostwa?)…cóżzapomyłka.Cozaobrzydliwytyp.Dobrytylkodonapisania
scenariusza.
Scenaczwarta.Noc,wnętrzedrogiejrestauracji,udającejartystyczną.
„TwójojciecnazywasięArturoPagniijestjazzmanemwlokaluCesanoBoscone…”.
„Wrzeczywistościjesturzędnikiempaństwowym,alejazztocałyjegoświat.Ożywiasię,
kiedygra,dlaniegomuzykajestnajważniejsza”.
„Miećczasnapasjęinieprzekształcaćjejwzawód,bezambicji…ależtoszczyt!Bycie
artystąnaetaciejesttakiebanalneiniemodne.Pozatymsukcesipieniądzewszystko
psują,doluksusuczłowieksięprzyzwyczaja.
Pisarzeinspepowinnizacząćodstanowiskawoźnego,jamarzęokarierzedróżnika!”.
Jaknaraziejednakbyłpodrugiejstronie,odcinał
kupony,siedzącwlimuzynieztrzeciorzędnegoteatrzykurewiowego.
134
Spoglądałnaniązadowolony:cieszyłagotaoryginalnamyśl,dopierocowypowiedziana
nagłos,alenieprzyszłomudogłowy,żejestwulgarnyichrzani.Poefektownejpauzie
napiłsięwinadobregorocznikaizwróciłwzroknapiegowatąbuzięRoberty.Oczekiwał
uznania,jeślinieentuzjazmu:torzadkośćzwrócićnasiebieuwagęLorenzaCastiego.
,Jachciałabymbyćibogataisławna,albowystarczającoliczyćsięwświecie,żebynie
byćodnikogozależną.
Proponujęreferendumwsprawieocenylatosiemdziesiątych,szczerychibrutalnych.
Każdychceżyćlepiej,obsłużonyidoceniony.Uznany.Niewierzę,kiedyktośmówi,że
gardzitym,jakmójojcieclubmatka”.
Jesteśbardzoładna,kiedysięzłościsz.Alezłośćciniesłuży…maszwszystko,czego
citrzebadoszczęścia.Naprzykład,wspaniałąskórę”.
LorenzoCastiniezamierzałpolemizować.Niebył
przyzwyczajonydotego,abywątpićwswójurok.Animuwgłowiewysilaćsiędla
panienkibeztalentuiprzyszłości.
OdkiedypoznałRobertęiporzuciłwątpliwościnatematnazwiskaPagni,uznałzaswój
obowiązekjąuwodzić.
Możepodniecałgofakt,żeRobertabyładziewczynąFranca:reżyser-intelektualistanie
obawiałsięgburowategoproducenta.
„Nietrudnomiećpięknąskóręwwiekudwudziestusześciulat”.
„Przykromi,alemuszęcisięsprzeciwić,jestemprawdziwymznawcątematu.Nie
rozumiem,dlaczegotracimyczasnaniepotrzebnepolemiki.Ten,ktoprojektował
wnętrzetejrestauracji,nieznasięnarobocie,popełnił
niewybaczalnybłąd,dałzłeoświetlenie.Światłojestwszystkim.Poczympoznaję,że
jakaśrzeczjestczarnalubszara?Żeistniejelubnie?Wmoimdomu,uwierzmi,jest
doskonałeoświetlenie…Zaufajmi,otoczęciętwoimiulubionymikolorami”.
135
CozachamztegoCastiego:próbowałprzeleciećdziewczynęswojegodobroczyńcy(nie
baczącnaskutki),używającefektownych,banalnychzdań.Starałsięzaciągnąćdołóżka
szczupłąblondynkę,któratrochęgoprzypominała.Bobyłajegocórką.Może.
Naprawdęmiałabypochodzićodtegocynicznegoibezmyślnegomężczyzny?Odtego
playboyaodsiedmiuboleści,zarozumiałegoipozującegonaguruwszystkich
podrywaczy?Karierowicz,ignorant,niewdzięcznik.Nudny.
Cholera,alewpadka.
Ijakmuterazwytłumaczyć,żeniechce,abyjąoświecał?
„Sądzę,żedziałaszzbytszybko.JestemzFrankiem”.
„Ktomówi,żejestemzazdrosny?”.
Nonie,mógłsobiedarować:każdyżonaty,zaręczony,niechętnymonogamiimężczyzna,
któregonapotykałanaswojejdrodze,wygadywałtesamebrednie.Alekimonjest?
Dlaczegomiałabywskakiwaćdojegołóżka?
„MożeFrancojestzazdrosny”.
„On?Roberto,niezemnątenumery:ztakimijakLuciniejestsięzmiłości”.
Cozapoziom.Iztymobibokiemrodemzoperymydlanejmiałabypracowaćprzeztrzy
miesiące,zagrosze,podwarunkiemoczywiście,żeniedowiedziałbysię,iżpiegowata
lalkajestcórkąDoloresPagni,którawzięłagosobienacel.Smarkulaianorektyczka,
która(byćmoże)byłaowocemchwiliniewybaczalnegozapomnieniazaktorkąklasyC.
Dolores…Robertauściskałabyją,zacałowała,odtańczyłaindiańskitaniecSiuksów.
Mamuś,gdybyciebieniebyło,tenfacioniezłebymidokopał.Ijeśliprzypadkiemnie
wiesznapewno,czyjąjestemcórką,trudno,itakjesteświelka.Niejesttoudowodnione
naukowo,alekobietysąlepszeodmężczyzn.LepszaIlariaodFranca.LepszaDolores
PagniodLorenzaCastiego.LepszaDanila,lepsza136
RobertaodwszystkichMalpiców,Anselmich,donżuanówrozpościerającychpawieogony
napodwórzuszalonegoświata.
„Możejaniewiem,dlaczegojestemzFrankiem,aletyteżnapewnotegoniewiesz.
Wybacz,jestemzmęczona,wezwijtaksówkę”.
Voila.Dobrzemutak.Cozaulga.Dobrypoczątekdozłapaniaoddechu,odfrunięcia,
samej.WstyluRobertyPagni.Jestkowalemswojegolosu.Kim,docholery,był
tenLorenzoCasti?
Powiedzmysobieszczerze:scenariuszitematostatniegofilmubyłydodupy.
Częśćtrzecia
Jeden
KochanaDario,
Przyznaję,nawetwodzowieprzeżywająciężkiechwile.
Dzisiajpada,niemamhumoru,abliźniaki,mimoanielskiejcierpliwościDanili,sąjak
zarazadżumy(świetniesięznimibawi;pocholeręwtymdomuniańka?ZresztąTeresa
chętniezamieniasięrolami,wolibyćkucharką,sekretarką,fryzjerką,tylkoniedzieci…
jakdobrzejąrozumiem!).
Marianamałoprzebywawdomu,całkowiciesiępo
święcaswojejpracyrzecznikaprasowegowKaotica.Jestjejdobrze,tryskaenergią,nie
mapoczuciawiny,bomożeliczyćnaDanilę,zastępcząmatkę.Apropos:wygrywajedno
przesłuchaniezadrugimnarolematek(Jestpaniświetna,doskonaletopaniwyraża”),
zeswojejskładkiza„fart”prawiecałkowiciewyposażyłasalęgimnastyczną.
Aja?Tuuderzamywbolesnestruny:czujęsięjakkrólbeztronu.Ostatnioszczęściemi
niedopisuje.Trudnopisać,niemającadresata,czasamiwpowieścinicmisięniepodoba,
źlesięczujęwtymautarkicznympaństwie.Prawietęsknięzaredakcyjnymchaosem.
Szybkootrząsamsięipowtarzamsobie:jeśliniespłodzębestsellerawtymzaczarowanym
rodzinnymkrólestwie,będącympołączeniemnoryintelektualistkizapartamentemdiwy,
togdzie?
141
Amożeproblemtkwiniewpracy,spełnieniu,talencie?
Możeproblememjestsamotność?Życietoburdel!PrzedwczorajwidziałamFrancana
premierzeZakodowanejwiadomości.Byłwtowarzystwiemłodej,pięknejnieznajomej(na
razie),którazachowywałasię,jakbychciaławszystkimobwieścić:„Mojajestzczystego
złota”.Dobrzewyglądał,byłtrochęzażenowany:pozdrowiłamgo,przesyłającmu
olśniewającyuśmiech,zwłaszczażebyłamzVannim…,amoipanowieznająsięraczej
dobrze.
Fałszwdorosłymżyciuwpewnychokolicznościachjestwskazany.Należyzachowywać
pozory.VanniuważaFrancazaniekompetentnegoprostakadokwadratu;Francoma
Vanniegozanadętegobubka,powtarzającegowciążtesamedowcipy.
Oczywiścieobajwymieniliceremonialneuprzejmości,ajadzielnieprzyłączyłamsiędo
tejgry,rzucającdowcipneuwagiidyskretnieprzyglądającsięnowejkochancemojego
eks(prawie)narzeczonego.Stanęłamnawysokościzadania,coniejesttrudne,kiedy
poziomniejestporażający.Cozażałosneuczuciepustkiibanał.Francoschudł,może
rankamiuprawiafooting,żebydogonićswojąbrunetkęwwiekulicealistek.W
porównaniuzRobertąwyglądanaopóźnionąwrozwoju.Nowłaśnie,cosiędziejez
Robertą?Danilaniemażadnychwieści.
Mamnadzieję,żeżyciejejniezdołowało…
Znajdzieszczas,żebypocieszyćprzyjaciółkę?Mamochotęzakopaćtopórwojenny,
wypalićfajkępokoju…icobyło,tobyło.Niechktośinnyprzecieraszlak,przedstawia
planybatalii.Osiągnęłamjużwszystko,czyteżjestemzmęczona?CouCiebie?Kiedy
zdecydujeszsięwpaśćdoRzymu?
Tęsknię,
Ilaria
Dwa
TegoMariananieprzewidziała:szczęściepowraca.
Wnajbardziejnieoczekiwanymmomencie.Nicniejestpewne,nawetwłasnygniew.Tak
beztroskabyławczasachAngela,późniejjużnigdy.Wswoimlukumiałaowielewięcej
strzał:naprzykładnowa,miłaświadomość,żejestpotrójnąmatką,singlem,ładnąi
zrealizowanąkobietą,mającąfantastycznąpracęiżyjącąwfantastycznejkomuniena
ulicyCoronarich,zresztącałyRzymbyłboski.Czytennieograniczonyentuzjazm
zawdzięczałaswoimprowincjonalnymkorzeniom?Odzyskanejwolności,zawodowemu
spełnieniu?Staranniesięmalowała(tenbłyskwoku),bokochałasiebiesamą?
Dzwonekdodrzwi.Ruggeroprzyszedłprzedczasem,onteżniemógłsiędoczekać
spotkania.Zwyczajnyprogram:kino,spaghettiwknajpce,spacerpouliczkachcentrumz
lodamiwręku.Irozmowydopóźnejnocy.LubiłasłuchaćRuggera,zwierzaćsię,
pozwalałamuprzeprowadzaćpsychoanalizęwłasnejosoby.Miałolbrzymiąwiedzę,
potrafiłjejwyjaśnićwielerzeczy.Trzebamiećszczęście,żebytrafićnatakiepołączenie
romantyzmuzintelektem.IlariazDariąznałyRuggeraodniepamiętnychczasów,nie
mogłygobraćseriojakokandydatananarzeczonego.
Zostawiłyjejwolnąrękę.Nadszedłmomentprawdy.
MarianaSalvobyłaszczęśliwa,miałanoweplanyisilne143
postanowienia.Popierwsze:chciałapoznaćfizycznietegodobrzezbudowanego
sześćdziesięciolatkazlicznąrodzinąnakarku(czworodzieci,jedenwnuk,dwieeksżony.
Gratulacje.Siedemdoczterechnajegokorzyść).
Tak,Ruggerozostaniejejmężczyzną,alemieszkaćbędąoddzielnie,dziękitemubędą
lepszymikochankami.
Cozapara:fascynującyfilozofijegoolśniewającawyznawczyni.Bycieprofesorkąod
matematykitoprzeszłość,będzieuczennicąicodzienniebędzieupajałasięprywatnymi
lekcjamifilozofiiiżycia.Fakt,żeRuggerojestodniejowielestarszy,nieprzeszkadzał
jej;był
zwierciadłemwyrozumiałym,jasnym,wktórymmiałaochotęsięprzeglądać,oddawna
nieczułasiętakapiękna,wspaniałaipożądana.
„Mariano,jesteśszałowa!Nieprzesadzasz?”.
„Tozasługalekcjidwudziestejdrugiej:bądźtym,kimjesteś…”.
„Czystanęnawysokościzadania?NigdyniewidziałemcięwwersjiMarilyn…”.
„Prawdęmówiąc,bałamsię,żezadużominiiekstrawagancji.Powinnamsiędomyślić,
żestrójzaproponowanyprzezIlarięmusiwyglądaćsztucznie,operetkowo”.
„NietykajIlarii,nigdynieprzestanęjejbłogosławić,żenaspoznała”.
Jatakże.Dodam,żeobdarowałamnierównieżDanilą.
Dziświeczoremzabrałanieznośnebliźniakinapizzę,idzieznimiMaurizio.Sympatyczny
chłopak”.
„Założęsię,żejużsnujeszplanycodonich.Kiedypomyśliszosobie?”.
Myślę.Myślę.„MaurizioiDanila?Cociprzyszłodogłowy?Jeszczemamlekopod
nosem!PoznalisięwparkudziękiTitcie.Pozatymniemasadystycznychskłonności,a
Danilachcecierpiećwmiłości…Mauriziototylkodobry144
kumpel,bezrobotnyhumanista,którykelnerujenazlecenie.
Aprzecieżjużniemusipłacićzastudia”.
„WedługmnieniedoceniaszDani.Notak,jesteśwtymspecjalistką…prawdajestjednak
taka,żeDanirozkwitła,żadnychnamiętności,żadnychmelodramatycznychscenariuszy
rodemzpodrzędnejliteratury”.
„Aha,zakochanywyglądabeznadziejnie!Niezgadzamsię.Przyznaję,Danimasięnieźle:
obecniejestnajbardziejposzukiwanąaktorkądorolimatekwreklamie!”.
„Mówi,żeinspirująjątwojedzieciaki.Nigdyniespotkałemtakwspaniałomyślnejosoby,
nieprzechwalasięswoimidobrymiuczynkami.Jaknawschodzącągwiazdęjestpełna
sprzeczności”.
„Tymrazemnieonamniemartwi,aleIlaria”.
„Ona…niemożnasięoniąmartwić,toczołg”.
„Nicnierozumiesz.Ilariajestowielewrażliwsza,niżsięwydaje”.
„Sugestywnateoria,alewedługmniepowinnasięzakochać.Apropos,widziałem,jak
pozdrowiłaśtegotypazdołu.Wyglądamyszowato,tomnieinspiruje”.
„Kto,MarcoAlberti?Nigdymusiędobrzenieprzyjrzałam.Mogęcipowiedzieć,żejest
poważnymkrytykiemliterackim,wspaniałymtłumaczem.Jestwporządku,reaguje
alergicznienasalonyikulturalnemody,samotnywilk.
„Ergo:niemawładzy.DoskonałydlaIlarii.Cieszęsię,żepaniprofesorodrobiłalekcje.
Terazmusimypomyślećonas,boniezdążymynafilm”.
Jużjestzapóźno.Natenwieczórmaminneplany.
IlariajestwMediolanie,TittawBoloniiuteściowej,bliźniakiwpizzerii.Królestwo
należydonas”.
„Mariano…Mariano,chceszmniesprowadzićzprostejdrogi.Jakmogęumrzeć,gdy
jestemtakiszczęśliwy?”.
„Naraziemusimyżyć.Niewidzisz?Jesteśmytacymłodzi…”.Razemstolat.
145
Trzy
KochanaIlario,
NiemampocieszającychwiadomościzesmutnegoTurynu.Dzisiajwnocyniespalami
doszłamdowniosku,żeodchwili,kiedymojahistoriazakończyłasięwtakmało
chwalebnysposób,mojąegzystencjęokryłszarypopiół.Pracuję,zajmujęsięGiacomem,
wychodzęzprzyjaciółmi,staramsięzachowaćformę,śmiaćsię,żartować,mogę
pochwalićsięnowymizdobyczami,wsumienieźlesobieradzę,alemamwrażenie,że
życiestraciłoblask.
Nietęsknięzanim(jakżebymmogła?Niezadzwonił
anirazu,żebyzapytać,coumnie,czyżyję,żebyżyczyćmiWesołychŚwiąti
SzczęśliwegoNowegoRokulubżebymzdechła…niewzruszonabryłalodu,gratulacje!),
aletęsknięzauczuciami,fajerwerkamistanuzakochania.
Jakpomyślę,żeniewystarczyłoidealneporozumieniedusz,żebyuratowaćodrobinę
uczucia,żetakważnawnaszymżyciuhistoriarozpadłasięnatysiącekawałków,których
odpryskijeszczeterazraniąmojeserce…towydajemisię,żeniemasił,bymmogła
uskrzydlonaponowniewyruszyćwpodróżposzczęście.Nanogach,zamiastskrzydełek,
chwilowociążąmikajdanytakwielkiegorozczarowania,żenawetjużnieczujębólu.Na
szczęście,niezależnieodnaszejwoli,działasystemimmunologicznyiwolaprzeżycia.
Niektórzytwierdzą,żecierpieniewzbo-146
gaca.Wedługmnie,zbędnagimnastyka;niezadużojej?
Ajednaknieumiemsięzatrzymać.Nieumiemwmówićsobie,żetowszystkobyłotylko
snem…żechociażrazduszaiciałobyłyzsynchronizowaneipędziłyzestonagodzinę…
nieumiemwmówićsobie,żeniebyłam,docholery,samawłóżku,zkimśjednak
kochałamsięirozmawiałam.
Jeśli,mimonajlepszychintencji,wwiekutrzydziestuośmiulatdochodzędotakich
wniosków,tocomnieczekawwiekupięćdziesięciulat?Samepotworywstyluradosnego
żonkosia?Jegożony?
Żalmisiebie,jaktakprzysłuchujęsięsobie.Abyłyśmyprzecieżdzielne,trzymałyśmysię
pionu.Iwżyciubezwoliwalkimusibyćjakiśsens.Proszę,niemów,żewszystkosię
wali,nicniemasensu,anismutek,któryprzygniata,aniżal,któryzasnuwaprzeszłość
mgłąiodbierachęćnazmiany.
Nawetjeślitakjest,topowtarzajmysobiejakmantrę,żejestodwrotnie,żejesteśmylepsi,
mamywięcejwspółczuciadlainnych.
Niesądzę,żebymmogłaprzyjechaćdoRzymuwtymmiesiącuaniwnastępnych:praca,
Giacomoipragnienieniezaprzepaszczeniawniosków(dopozazdroszczenia)
wyciągniętychzpogrzebanejmiłości,dnibiegnąjakoszalałe(zaprzeczenie,amożeżycie
znassięnabija,możenależysięśmiać?)
Całuję,
Daria
PSPrzeczytałaśtenartykuł„Śmiechprzedłużażycie”?
Wodanatwójmłyn.
Cztery
Marcoujrzałjąnaklatceschodowejiuznał,żejestpiękna.Nieosiągalna,wbiegałapodwa
stopnienaraz,niebezpiecznietryskającenergią.Zbytpewnasiebie,długodystansowiec,
którymajeszczewieleplanów.Ilemogłamiećlat?Byławjegowieku?Młodsza?
Wyglądałanamłodądziewczynę,szczupłaienergiczna.Tylkoteoczy,miałaspojrzenie
dojrzałejkobiety.Jakmogłazwrócićuwagęnatakiegobiednegomolaksiążkowego?Nie
byłaszczeniarą,któreMarcoAlbertizaczepiał:odlatchodził
zbezbarwnymirówieśnicami,jeszczeniestarymipannami,choćprawie,lubwseparacji
imówiącymioswoicheksmężach,jakbyodeszliprzedwczoraj,podczasgdyw
rzeczywistościodkilkunastulatmieszkalizinnymi.Nieowijającwbawełnę:był
popularnywśródczterdziestolatek,któreniecieszyłysiępowodzeniem.Aletasąsiadka,
niezwykła,napewnomiałagęstozapisanykalendarzyk.
Pociągałgotkwiącywniejgłębokoniepokój.Imiłyprzepraszającyuśmiech.Jakją
zaczepić?Niebyćbanalnym,aleiniesztucznym.Zaprosićnakawępiętroniżej?Rzucić
jakiśżartprzyśmietniku?
Przedewszystkimmusiałpoznaćjejrozkładdnia,żebymócczęściejjąspotykać.
Wiadomo,poAnastępujeB.
Czasami.
Pięć
KochanaDario,
Fazaostrejwściekłości,dziękiBogu,minęła.Rzeczywiście,ostatniemiesiącebyłynie
najlepsze,wiesz,obiecujeszsobiebiegaćgodzinędziennie,aniestarczacienergii,aby
wejśćnapierwszepiętro.
Ostatniobyłamwtakkiepskimhumorze,żenawetperspektywaukazaniasiępowieścinie
potrafiławprowadzićmniewdobrynastrój.Wczoraj,namojeszczęście,wyszłam
wyrzucićśmieci.Jakwiesz,jesttomojeulubionezajęciedomowe,gdyżprzypominao
prostej,aczniepodważalnejzasadzie:wszystkokończyswójżywotnaśmietniku.Iwiesz,
kogospotykammiędzykubłaminaśmieci?Sąsiada,tego,którywyglądanadzieciaka
(niecotłustego),okularnika,pędraka,którywylałnasiebiekubeł
białejfarby,żebywyglądaćdoroślej.Czarneoczy,inteligentneiżywe,masasrebrnych
włosów.Wjegowieku!
(Musibyćodemniemłodszy!)Alenieodbiegajmyodtematu.Szczurekrzuciłtaki
dowcip,żeprzezdłuższąchwilępatrzyliśmysobiewoczyzwdzięcznością:ja,bo
wreszcieśmiałamsięzcałegoserca,aon,bozostał
wysłuchanyidoceniony.Musiałamsięskupić,żebyzrozumiećjegopoczuciehumoru,
mamwrażenie,żenieustanniekrążyzgłowąwchmurach.Częstospotykamgona
schodach,zakażdymrazemwypadamugazeta,zostawiasiatkęzzakupaminakorytarzu
lubgorzej,rozrzuca149
naschodachpomidoryiróżnewarzywa.Pędziwiatr,ajednakudomowiony.
Będęmiałananiegooko:wyglądananieśmiałego,jeślibędęchciałazawrzećbliższą
znajomość,niepozostanieminicinnego,jakzrobićpierwszykrok.Cosądzisz0
zaproszeniugonakolacjęzRuggeremiMariana,Danilą1Mauriziem?
Apropos:Marianaczujemiętę,takąożywionąwidziałamjątylkowepoceAngela:jest
corazbardziejzakochana(zwzajemnością)wnaszymkochanym,starymRugim,którego
nigdyniebrałyśmypoduwagę,traktującgojakostałyelementdekoracji.
Trafiony.Jesttakpełenwigoru,żezachowujesięjaklewwśródkróliczków.Wymyślił
równieżrewolucyjnąteorięonieśmiertelności:„Śmierćmnieniedotyczy,bojestem
szczęśliwy”.
NatomiastDanilawahasię,czyjużsięprzyznać,żejestzakochanawszczeniaku.
Spędzająrazemczasodranadowieczora,aleonatwierdzi,żetylkodobrzesiębawiiżyje
dniemdzisiejszym.Akurat!Wiadomo,jaksiękończyzabawatrochęstarszych
dziewczynek:zakochująsiębezpamięci.Niewieletrzeba,żebyśmyskapitulowały,
wystarczybyćmniejzdeterminowaną(lubmniejrozczarowaną).
WkażdymrazietenMauriziowyglądanazainteresowanegoDani,ajaiMariana
trzymamykciukizaichhistorię.
Mamynadzieję…Jasne,żeniechcemywdomużadnychromansowychkomplikacji,
nieszczęścietomałobudującezajęciezprzeszłości,którąpogrzebałyśmy,wkładającwto
dużodobrejwoli.UdajeCisięzapomnieć,Dario?
Mamnadzieję,żetak…
PrawieFeniks
Sześć
Nie,nieudajemisię.Nawetniechcępróbować.Jakprzewidywałam,minąłstan
krytycznyipowróciłból.
Mójodnalezionymaksymalizmniepomagamiwgojeniuran.Mojahistoriaskończyłasię
miesiącetemu,samazdecydowałamojejkońcu(toprawdaczylitościwekłamstwo?).
Wiem,żestraciłamtymczasowąrównowagę,którapozwalachodzićpoliniez
zamkniętymioczami,powtarzającmagicznezaklęcie:„Posiadasztylkoto,comaszwtej
chwili”.Rzuciłammuwyzwanie,żądającwięcej,poprosiłamgrzecznielubrzuciłammuw
twarz-zależyodpunktuwidzenia-rękawicę,aonjejniepodjął.Pozwolił,żebyupadła
nachodnik,apotemspokojnie(iracjonalnie)wyrzuciłdokosza,żebyniezaśmiecać
otoczenia(jegoterytoriumzzakazamiinakazami).
Szkoda,żejegoreakcjaniemawpływunamojąrzeczywistość:jajegochciałam,
wybrałamsobiejego,toonmisięstraszniepodobał.Aterazpowinnamuwierzyćwcoś
odwrotnego,boniedosyćmniekocha?Kim,dodiabła,jesteśmy,bufonami,marionetkami
wrękachtchórzy,podleców?Czyniemamydość?
Zauważ,żenieczujęsiębohaterkąromansidłaaniofiarązłegoluda.Poprostuniemogęi
niechcęsiępocieszać(tonieTy,przypadkiem,uznałaśpocieszeniezajedenwielkikant?).
151
Apozatym,wwesołejrzymskiejkomunieroisięodróżnychwersjirecydywy.Proszę,
odłóżciekawałektortudlamnie,nalepszeczasy,kiedyznówsięzajmęnowymi
głupotami(lubbajkami,toteżzależyodpunktuwidzenia,bądźodhumoru).
CieszęsięzpowoduDaniliiMariany,aległówniezTwojego.ZnamCię,mojadroga,jeśli
Twójwzrokspocznienakimślubnaczymś,tonigdyniejestprzypadek,ottak,żeby
wzrokodpoczął.
Asamaprzygodaześmieciami-fenomenalna.
Kibicujętłustemudzieciakowi.
Twojaniepoprawna(chwilowo)inieprzekupna(biorącpoduwagęaktualnyrynekpokus)
Daria
Siedem
Danilazostawiałaje,któżmógłtoprzewidzieć.MarianapatrzyłanaIlarię,inawetostatni
osiołzrozumiałby,żejestjejźle,żedowcipamipróbujerozładowaćnapięcie.
PorokuiośmiumiesiącachDaniopuszczałakomunę:oczywiście,domprzyniósłjej
szczęście,ituIlariamiałarację.Alezrobiłosięsmutno,bezDanilitoniebędzietensam
dom.AIlaria,któratakdużozsiebiedałaprzyjaciółkom,okazałasięnajbardziejsamotną
znichtrzech.DlategoMariananiewyjedzienaweekend,niepotrafiłabyzostawićjej
samej,choćjestpewna,żeIlariazaprotestowałaby:
„Żartujesz,Mariano,wiesz,cocipowiem,zabierajsię,będęmiałachoćprzezdwadni
dziecitylkodlasiebie,chybażemnieoplują,niejestemciociąNani”.Notak,dla
bliźniakówtobyłatragedia.ATitta…niemiałaodwagijejotympowiedzieć.CiociaNani
żegnałasięznimi,oczywiściewygłaszająctysiąceobietnic,żebędzieczęstowpadać,ale
pożegnaniasązawszepożegnaniami,itorozdzierającymi.Niebyłojużtrzechmałych
Indian,zostaływedwie.Wódziwojownik,któryzbytczęstorozbijałswójnamiotw
pobliżukonkurencji(gabinetRuggera).Aprzecieżtakmusibyć:Danilarozwinieswój
prawdziwytalent,niebędzieżadnejgwiazdy,żadnejDaniliNero,byłastworzonadobycia
zmężczyzną,dorodzeniadzieci,doparzeniawspokojuherbatek,stawianiakart,
sprawdzaniaszkolnych153
zeszytów,przygotowywaniaprzedstawieńdlaprzyjaciół
iokolicznychmieszkańców,wysyłaniakolorowychliścików.
BiednaIli,byłabledszaniżzwykle,bardzozmęczona,powieśćsprzedawałasięświetnie,
znalazłasięnaliściebestsellerów,alezbytdużojątokosztowało.Danilajeopuszczała,
nawetTeresie,wrażliwejtylkonamęskiewdzięki,podejrzaniebłyszczałyoczy.Maurizio,
który,dziękiBogu,aktorówwidywałtylkowkinie,okazałsięmężczyznągodnym
zaufania,owielebardziejdojrzałymodswojejfascynującejtrzydziestopięciolatki.
Niepoprzestawałnamarzeniach,pokilkumiesiącachromantycznychspacerów,
radosnychszczebiotówiuciechłoża,poprosiłDaniorękę,proponującwyjazdzRzymui
otwarcierestauracjiwBressanone,gdziemieszkalirodziceobojga.IterazDanila,która,
byćmoże,oddawnamiaładosyćabsurdalnegożyciaaktorkibezroli,uroczyście
obwieściłaprzyjaciółkom:Jadę,żebynapoważniebyćżonąimamą,konieczfikcją”.
Alewejście!
Ilarianiebyłaprzygotowananacośtakpiorunującego,aleuznała,żegdybyDani
pozwoliławymknąćsiętemumądremuchłopakowi,byłabycałkiemgłupia.Trochę
małostkowopomyślała,żezaszybkopodjęlidecyzję,żemiędzysłowamiaczynami
istniejecałyoceanmożliwości.
Natomiastkrewnipojawilisięnasceniegotowipomócgołąbkom,szybkoznaleźli
koncesjęwdobrejcenie.WciąguniespełnaczterdziestudniMaurizioiDanilapodpisali
umowę:zentuzjazmempodchodzilidoswojejwielkiejprzygody.
Biednywódz,przerażonykurczaczek,napróżnopróbowałpowstrzymaćłzy.Gdziesię
podziałaIlariadumnaitwarda,Ilaria,któracałeistniejącenaświecieszczęściechciała
zamknąćwtymdomuiobdarzyćnimosoby,któremiałynatyledobrygust,żebyjej
towarzyszyć?
Byłazagubiona,wyglądałajakSnoopy,którytraci154
trop:ślepylosgdzieindziejzostawiłdużykawałektortu-szczęścia.
Cześć,Danilo.Dani,którejprzeznaczeniembyłydwasercaidomnawsi,zpewnościąnie
żałowałabyluksusu,jakichkolwiekdóbrmaterialnych,zwyjątkiemichobojgaważących
razemstotrzykilogramy.
OChryste,bliźniakizaczęłypociągaćnosem.Awódzindiański,któryztrudem
powstrzymałszloch,zacząłpłakaćjakkucharkakrojącacebulę.
„Cholernyświat.Spójrz,Dani,doczegodoprowadziłaś.
Oddawnatakniepłakałam.Będęwyglądaćjakpotwór”.
„Niemożliwe”.
„Dzięki.Jesteśdobrąprzyjaciółką,choćmaszgłupipomysłwyniesieniasięznaszego
domu.Sądzisz,żepłaczę,boczuję,żenieznajdęmojegoksięciazbajki?”.
„Teżwymyśliłaś…Bressanonejestpełneprzystojnychmężczyzn,wszyscysą
przyjaciółmiMaurizia,sąbardzociekawimoichprzyjaciółek”.
„Nieżartuj,piętroniżejmieszkatakijeden,którywzdychadoIlarii.Jasne,powinien
przejśćdoczynów,jakmówiRuggero,“Lepszyrestauratordzisiaj,niżtłumaczjutro»”.
„Mariano,zadziwiaszmnie.Zepsujeszmifaceta.Terazniemamochotynażarty,chcębyć
sentymentalna:jestmibardzo,aletobardzosmutno,ponieważtrudnoznaleźćkogośdo
naszejkomuny,ktobyłbygodnyzająćmiejsceDanili.Komuprzyznaćjejnamiotibroń,
którązłożyła?”.
„Ili,popłaczęsię”.
„Tak,wystarczy,bądźsobą,jestemmatką,alejużniemogę.Trzebatoodczarować:co
powiecienaspakowanieDanili?”.
„Prozażycia,wersjaprofesorkimatematyki.Todobrypomysł…”.
„Wiesz,Ili,chciałamcizostawićtęczerwonąwelurowąsuknię”.
Jesteśpewna?Bardzocinaniejzależało…”.
155
„KiedyjąwłożęwBressanone?Widziszmniewniej?
Tobiesięprzyda,jakpójdzieszdotelewizjiopowiadaćoswojejpowieści.Todla
bliźniaków,natomiastdlaTittyjestBibicio,mojaukochanalalka.Atenkartonikto
zaproszeniedlacałejtrójkinaletniewakacje…będzieszmogłapobyćtrochęzRuggerem.
Załatwione?”.
„Załatwione!”.
„Załatwione!”.
Załatwione.Ilesprawtrzebazałatwićwdorosłymżyciu,ailetrwajądziecięcezabawy.
SzczęśliwaTitta,którabędziesiębawićBibiciemprzekonana,żetakbędziezawsze.
Ktowie,jakdługobędzietrwałazabawazRuggerem:zAngelemniewytrzymałapróby
czasu,zAldemklęska,nakażdymfroncie.Wszyscywcześniejczypóźniejodchodzą,
znikająbezśladu.Indianieteżniezostawializasobąśladów.Nowłaśnie,nigdyotymnie
pomyślała.
MiaławielkąochotęrozpłakaćsięrazemzIlariąinicniemówić.Koniec.
„Koniec!Dziewczyny,towstyd:Daniwychodzizamąż,niktjejniemorduje”.
„Nowłaśnie,udałomisięnawetzłapaćfajnegochłopaka.
Ktoniejestprzeciwkomnie,jestzemną”.
„Płaczemy,bozdychamyzzazdrości.Marianamusiałazadowolićsięstarymrupieciem,
jednąnogąwgrobie,jajestemstarąpannąnakrawędzizałamanianerwowego.
Tonormalne,kiedysiętowarzyszysłynnympisarzomoszołomom,niemożebyćinaczej”.
Nieprzesłyszałasię?Ktośdzwoniłdodrzwi.Dziwne,otejporze.Nie,niemyliłasię.
„Ktotam?”.
Wdrzwiach,trochęonieśmielona,stałaRoberta.Ładniejszaiszczuplejsza.Miaławalizki,
workiikoszykzkociakiem.
„Daniprzesłałamiwiadomość,żezwalniasięmiejsce…”.
Podziękowania
Dziękujęwszystkimprzyjaciółkom,którepodsunęłymipomysłwzajemnejpomocy:bez
nichniedałabymsobierady.DziękujęCarliTanzi,żewierzyławtępowieść.
DziękujęAnniePastorezajejkompetencjęitrafnerady.
DziękujęcałemużeńskiemuzespołowiSperling&Kupfer,potwierdziłosięcoś,oczymjuż
wcześniejwiedziałam:zkobietamipracujesiębardzodobrze(imożnasiędobrzebawić).
Dziękujęwolontariuszom,urzędnikomimłodzieżyzExodusu,którzyzapoznalimniez
innympojęciemsolidarności.DziękujęmojejkotceSalinie,żezawszejestgotowado
zabawy.Iwreszcie,dziękujęrodzicomzato,kimjestem,izato,żenauczylimnietylu
pięknychrzeczy:naprzykładtego,żedobrojestciekawszeodcynizmu.