DZIWNY KRAJOBRAZ
kanadyjskiej wyspy Devon
to sceneria, w której pracuje
symulowana baza marsjaƒska.
M
ARSA
Na
przez
Arktyk´
W
YSPA DEVON TO JA¸OWY
,
lecz niesamowicie pi´kny
kawa∏ek kanadyjskiej Ark-
tyki, po∏o˝ony zaledwie
1500 km od bieguna pó∏-
nocnego. JakieÊ 23 mln
lat temu z si∏à 100 tys. bomb wodorowych
uderzy∏ w nià meteoryt, wybijajàc szeroki na
20 km Krater Haughtona. Upadek ten zabi∏
wszystkie ˝ywe istoty na wyspie i zniszczy∏ jej
gleb´, pozostawiajàc przedziwny pejza˝
pokrytych g´stym py∏em grani i potrzaska-
nych przez fal´ uderzeniowà ska∏. Ponie-
wa˝ na wyspie prawie wcale nie ma drzew,
krzewów ani traw, sprawia ona wra˝enie od-
leg∏ego, obcego Êwiata. To w∏aÊnie tutaj przez
ostatnie cztery lata zespó∏ naukowców z ame-
rykaƒskiej agencji kosmicznej NASA prowadzi∏
badania geologiczne, chcàc dowiedzieç si´
czegoÊ o Marsie [ramka na nast´pnej stronie].
W 1998 roku za∏o˝y∏em Mars Society (Towa-
rzystwo Marsjaƒskie) – organizacj´, której ce-
lem jest promowanie idei eksploracji Czerwo-
nej Planety. Zbudowanie w Kraterze Haughto-
na symulowanej bazy marsjaƒskiej zapropono-
wa∏ towarzystwu Pascal Lee, geolog, który zo-
sta∏ szefem grupy pracujàcych na Devonie na-
ukowców z NASA. Za∏oga tej stacji b´dzie
mog∏a badaç Devon w warunkach pod wielo-
ma wzgl´dami zbli˝onych do tych, które panu-
jà na Marsie, i podlegaç podobnym ograni-
czeniom, jak uczestnicy prawdziwej wyprawy
na t´ planet´. DoÊwiadczenia zdobyte pod-
czas realizacji tego programu z pewnoÊcià
oka˝à si´ nieocenione. Na przyk∏ad za∏oga
stacji z wyspy Devon wypróbuje na poligonie,
a nie w laboratorium, urzàdzenia opracowy-
wane z myÊlà o przysz∏ej wyprawie mi´dzy-
planetarnej, jak system zamkni´tego obiegu
wody i skafandry kosmiczne. Podczas mikro-
biologicznych i geologicznych badaƒ Devonu
uczestnicy ekspedycji sprawdzà, jaka iloÊç wo-
dy b´dzie naprawd´ niezb´dna za∏odze udajà-
SIERPIE¡ 2001
ÂWIAT NAUKI
45
W KANADYJSKIEJ ARKTYCE
GRUPA NAUKOWCÓW Z NASA
PRZYGOTOWUJE SI¢
DO WYPRAWY NA MARSA
Robert Zubrin
cej si´ na Marsa. Zbadajà te˝ bardzo wa˝ne kwestie psycho-
logiczne, jak wp∏yw izolacji i d∏ugotrwa∏ego przebywania
w zamkni´tym Êrodowisku, dynamik´ zespo∏u oraz zwiàzek
mi´dzy rozplanowaniem wn´trza stacji a efektywnoÊcià dzia-
∏aƒ za∏ogi.
Ponadto za∏oga na Devonie eksperymentalnie sprawdzi, ja-
kie procedury post´powania mogà okazaç si´ przydatne na
Czerwonej Planecie, a jakie tylko kr´powa∏yby przysz∏ych
astronautów. Zdob´dzie te˝ doÊwiadczenia w operacjach kom-
binowanych, tzn. w prowadzeniu skoordynowanej eksplora-
cji planety przez ludzi, pojazdy i roboty, by uzyskaç najlep-
sze efekty. Krótko mówiàc, za∏oga z wyspy Devon powinna
nauczyç si´, jak najlepiej mieszkaç i pracowaç na Marsie.
Mars Society zgromadzi∏o ju˝ w tym celu 600 tys. dolarów
z funduszy prywatnych i w styczniu 2000 roku podpisa∏o kon-
trakt z Infrastructure Composites International (Infracomp)
na produkcj´ elementów stacji. Firma ta opracowa∏a ulow-
nic´ z w∏ókna szklanego, przeznaczonà pierwotnie do budo-
wy miast p∏ywajàcych po morzu. Ten niezwykle mocny i sto-
sunkowo lekki materia∏ okaza∏ si´ doskona∏y do budowy bazy
marsjaƒskiej. Budowla kszta∏tem – przykryty kopu∏à walec
o Êrednicy oko∏o 8 m z dwoma pi´trami wysokoÊci oko∏o
3 m – najlepiej oddaje projekt marsjaƒskiego modu∏u miesz-
kalnego dla szeÊciu osób zaproponowany przez NASA.
Nietrafione zrzuty
ZGODNIE Z PLANEM
wielkie laminatowe elementy modu∏u miesz-
kalnego mia∏y zostaç zrzucone na wysp´ Devon na spado-
chronach z samolotów transportowych C-130 amerykaƒskiej
piechoty morskiej. 5 lipca ub.r. wykonano pierwszych pi´ç
zrzutów. PomyÊlnie wylàdowa∏y Êciany, podpory i niektóre
elementy kopu∏y modu∏u mieszkalnego, choç porywisty wiatr
zwia∏ je kilkaset metrów od miejsca budowy. Równie udany
by∏ szósty zrzut trzy dni póêniej, w którym dostarczono pozo-
sta∏e elementy kopu∏y i inne wyposa˝enie. Jednak ostatni zrzut
tego dnia skoƒczy∏ si´ katastrofà. ¸adunek oddzieli∏ si´ od
spadochronu na wysokoÊci 300 m i runà∏ na ziemi´. Lami-
natowe stropy pi´ter modu∏u mieszkalnego uleg∏y ca∏kowi-
temu zniszczeniu, podobnie jak wózek przeznaczony do trans-
portu 360-kilogramowych paneli Êcian i dêwig do ich
unoszenia.
Zobaczywszy roztrzaskane wózek, stropy i dêwig, bryga-
da budowlana, która mia∏a zmontowaç modu∏ mieszkalny,
uzna∏a zadanie za niewykonalne i opuÊci∏a wysp´. Wyglàda-
∏o na to, ˝e los projektu jest przesàdzony. Jeden z dziennika-
rzy zapyta∏ mnie nawet, czy dostrzegam podobieƒstwo po-
mi´dzy nieudanym zrzutem a katastrofà bezza∏ogowej sondy
mi´dzyplanetarnej Mars Polar Lander, która najprawdopo-
dobniej rozbi∏a si´ o powierzchni´ Marsa w grudniu 1999 ro-
ku. Odpowiedzia∏em, ˝e „owszem, w obu przypadkach ràbn´-
liÊmy w ska∏´. Ale ró˝nica polega na tym, ˝e tu mamy ludzi
i zamierzamy znaleêç jakieÊ rozwiàzanie tej sytuacji.”
Wraz z Lee zorganizowaliÊmy improwizowanà brygad´ bu-
dowlanà z∏o˝onà z naukowców i ochotników Mars Society,
m∏odych Inuitów z miasteczka Resolute Bay (odleg∏ego oko-
∏o 170 km) oraz kilku dziennikarzy. Frank Schubert, g∏ówny
wykonawca kontraktu z Denver i cz∏onek-za∏o˝yciel Mars So-
46
ÂWIAT NAUKI SIERPIE¡ 2001
Lista podobieƒstw i ró˝nic zestawiona przez Pascala Lee z SETI Insti-
tute i Ames Research Center w NASA:
PODOBIE¡STWA
ÂRODOWISKO NATURALNE: Wyspa Devon
i Mars to polarne pustynie, zimne, suche, wietrzne, skaliste i pe∏ne py-
∏u. GEOLOGIA: G∏´bokie pok∏ady brekcji uderzeniowych – fragmentów
ska∏ powsta∏ych w wyniku upadku meteorytu – sà byç mo˝e podob-
ne do rumoszu na powierzchni Marsa. Tak˝e uk∏ady dolin i Êcieków
utworzonych w wyniku erozji powierzchniowej na Devonie wyglàda-
jà podobnie do wielu dolin i Êcieków zaobserwowanych na Czerwonej
Planecie. BIOLOGIA: Niektóre typy mikroorganizmów na wyspie De-
von ˝yjà we wn´trzach ska∏ pokruszonych w wyniku upadku mete-
orytu. Naukowcy znaleêli tak˝e stromatolity – skamienia∏oÊci kolonii
prymitywnych mikroorganizmów. Podobne formy biologiczne lub ich
skamienia∏oÊci istniejà byç mo˝e na Marsie.
RÓ˚NICE
GRAWITACJA: Si∏a cià˝enia na Marsie jest trzykrotnie
mniejsza ni˝ na Ziemi. TEMPERATURA: Ârednia temperatura na wy-
spie Devon wynosi oko∏o –15°C, natomiast na Marsie a˝ –55°C.
ATMOSFERA: Podczas gdy atmosfera ziemska sk∏ada si´ g∏ównie
z azotu i tlenu, marsjaƒska zawiera 95% dwutlenku w´gla, a ciÊnie-
nie na powierzchni wynosi poni˝ej 1% ciÊnienia ziemskiego.
PROMIENIOWANIE: Nat´˝enie promieniowania nadfioletowego na
Marsie jest oko∏o 800 razy wi´ksze, ni˝ zaobserwowano tego lata na
wyspie Devon.
Wyspa Devon
a Mars
AND
Y ANDERSON
(popr
zednia i
nast´pna str
ona);
ROBER
T ZUBRIN
(powy˝ej)
MODU¸ MIESZKALNY
stacji oparty zosta∏
na planach prawdziwej
bazy marsjaƒskiej.
ciety, przylecia∏ specjalnie, by kierowaç budowà przy pomo-
cy majstra Matta Smoli i wiceprezesa Infracomp, Johna Kun-
za. Nowy wózek transportowy – „Kunzmobil” – skleciliÊmy
z drewna i cz´Êci starego wózka baga˝owego z portu lotni-
czego Resolute Bay. Przez trzy dni w lodowatym deszczu zwo-
ziliÊmy nim wszystkie porozbijane elementy modu∏u mieszkal-
nego na miejsce budowy.
Nast´pnie z drewna przywiezionego ma∏ym samolotem
z Resolute Bay zbudowaliÊmy nowe stropy w miejsce rozbi-
tych stropów laminatowych. Aby postawiç 20-tonowy modu∏
mieszkalny bez dêwigu, musieliÊmy uciec si´ do metod wyna-
lezionych przez staro˝ytnych Rzymian: 12-osobowa brygada
podnosi∏a wszystkie 12-metrowe panele Êcienne za pomocà
mechanizmu korbowego, rusztowaƒ, drewnianych usztyw-
niaczy i odciàgów. ZdawaliÊmy sobie spraw´, ˝e ta metoda
by∏aby zbyt ryzykowna przy typowym na Devonie wietrze
wiejàcym z pr´dkoÊcià 70 km/h. Jednak wieczorem 19 lipca
wypogodzi∏o si´ – na niebie zaÊwieci∏o s∏oƒce, wiatr by∏ s∏a-
by, a temperatura kilka stopni powy˝ej zera. Trudno na Devo-
nie o lepszà pogod´. Tego wieczora w mesie, pod namiotem
w obozie naszej bazy odbyliÊmy narad´ wojennà. I postano-
wiliÊmy spróbowaç.
Arktyczne nadgodziny
PONIEWA
˚ NIE WIEDZIELIÂMY
, jak d∏ugo potrwajà dobre warun-
ki pogodowe, pracowaliÊmy na okràg∏o. SkorzystaliÊmy z bia-
∏ych nocy panujàcych latem w Arktyce i wprowadziliÊmy 14-
-godzinne dniówki robocze. W ciàgu trzech niesamowitych
dni postawiliÊmy Êciany. Pogoda wcià˝ nam sprzyja∏a. Cz´-
Êciowo zainstalowaliÊmy drewniane stropy, a nast´pnie wcià-
gnikiem wielokrà˝kowym wwindowaliÊmy pierwsze dwie
160-kilogramowe sekcje kopu∏y na górne pi´tro. Potem zbu-
dowaliÊmy rusztowanie i zamontowaliÊmy wciàgni´te sekcje
nad modu∏em centralnym, tworzàc ∏uk.
Naszym kolejnym zadaniem by∏o zamontowanie pozosta∏ych
elementów kopu∏y. Jednak zm´czenie spowodowane d∏ugim
czasem pracy ju˝ zacz´∏o dawaç si´ nam we znaki. Bliscy wy-
czerpania, pope∏nialiÊmy b∏´dy. Dwukrotnie o w∏os unikn´li-
Êmy wypadku, gdy nieprawid∏owo zabezpieczone odciàgami
rusztowanie zawali∏o si´ z hukiem. Mimo to nie poddaliÊmy
si´. Wieczorem 26 lipca, gdy wiatr znów zaczà∏ si´ wzmagaç
i zbiera∏o si´ na deszcz, umieÊciliÊmy na miejscu ostatni ele-
ment kopu∏y. Pozosta∏o ju˝ tylko zainstalowanie koi, Êluzy po-
wietrznej i toalety we wn´trzu modu∏u mieszkalnego. Lodo-
waty deszcz znów si´ rozpada∏, ale to nie mia∏o ju˝ znaczenia.
Teraz mogliÊmy pracowaç we wn´trzu najlepszego domu na
wyspie.
28 lipca wydaliÊmy skromne przyj´cie z okazji zakoƒczenia
budowy modu∏u mieszkalnego. Z powodu opóênieƒ w har-
monogramie wystarczy∏o nam czasu na symulacj´ zaledwie
czterodniowej misji badawczej. Pod dowództwem Carola Sto-
kera z Ames Research Center w NASA szeÊcioosobowa za∏o-
ga mieszka∏a i pracowa∏a w module mieszkalnym oraz prze-
prowadzi∏a seri´ wypraw poligonowych i testów prototypów
marsjaƒskiego skafandra kosmicznego. Z symulowanym cen-
trum kierowania wyprawà w Denver za∏oga utrzymywa∏a
kontakt radiowy – mi´dzy transmisjami wprowadzono nawet
20-minutowe przerwy naÊladujàce opóênienie sygna∏u radio-
wego pomi´dzy Ziemià a Marsem.
4 sierpnia modu∏ mieszkalny zosta∏ zamkni´ty na zim´.
Mars Society natychmiast jednak zacz´∏o przygotowania do
lata 2001 roku, kiedy to na stacji przeprowadzony zostanie
oÊmiotygodniowy program badawczy w warunkach Êcis∏ej
symulacji wyprawy marsjaƒskiej. Wszyscy mieszkaƒcy opusz-
czajàc baz´, b´dà musieli nosiç symulowane skafandry ko-
smiczne i sp´dzaç 20 min w Êluzie powietrznej przed wyj-
Êciem na zewnàtrz i po powrocie. Przy tych i innych
ograniczeniach spróbujemy zrealizowaç program geologicz-
nych i mikrobiologicznych badaƒ w terenie. Z pewnoÊcià na-
potkamy jakieÊ problemy – ale w∏aÊnie aby to sprawdziç, pro-
wadzimy ten program.
Na wyspie Devon wiele rzeczy posz∏o nie tak jak powinno.
Prawdopodobnie w czasie pierwszego lotu za∏ogowego na
Marsa równie˝ wiele spraw si´ nie powiedzie. Gdy udajemy
si´ w nieznane, zawsze musimy liczyç si´ z niespodzianka-
mi. Jednak dzi´ki naszym arktycznym doÊwiadczeniom oka-
za∏o si´, ˝e pomys∏owa za∏oga mo˝e pokonaç niemal ka˝dà
przeszkod´. Najmocniejszym atutem podczas pierwszej za-
∏ogowej wyprawy na Marsa b´dà ludzie.
T∏umaczy∏
Maciej Bzowski
SIERPIE¡ 2001
ÂWIAT NAUKI
47
ROBERT ZUBRIN,
autor Czasu Marsa (Prószyƒski i S-ka, 1997)
oraz Entering Space (Tarcher Putnam, 1999) jest prezesem i za∏o-
˝ycielem Mars Society (Towarzystwa Marsjaƒskiego; www.marsso-
ciety.org). Jest te˝ za∏o˝ycielem firmy Pioneer Astronautics, zaanga-
˝owanej w prace nad technikami i technologiami niezb´dnymi do
badaƒ przestrzeni kosmicznej.
O
AUTORZE
PROTOTYP
marsjaƒskiego skafandra
kosmicznego zaprojektowanego
przez firm´ lotniczo-astronautycznà
Hamilton Sundstrand testuje na wyspie
Devon geolog Pascal Lee.