Grzegorz Pac Kobiety i katolicyzm; z burzliwej historii

background image

Grzegorz Pac

G

RZEGORZ

P

AC

Kobiety i katolicyzm —

z burzliwej historii

Kobiety i katolicyzm –

z burzliwej historii

WypowiedŸ Magdaleny Œrody o zwi¹zkach katolicyzmu z przemoc¹ wobec

kobiet okaza³a siê w naszej dyskusji publicznej prawdziw¹ felix culpa. Bo ¿e opi-

nia wyg³oszona przez pani¹ minister by³a wysoce niefortunna i niew³aœciwa —

nie mo¿e budziæ w¹tpliwoœci, ale ¿e obudzi³a ona jak¿e potrzebn¹ ju¿ od lat

dyskusjê o miejscu kobiety w spo³eczeñstwie i w Koœciele — to ju¿ niew¹tpliwa

zas³uga. Bardzo wiêc cieszy, ¿e i redakcja „Wiêzi” w³¹czy³a siê do tej dyskusji

artyku³em Inki S³odkowskiej

1

. Niestety, artyku³ ten rozczarowuje.

Po pierwsze, autorka stawia sobie za cel zadanie niewykonalne: przeanali-

zowaæ trzy skomplikowane zagadnienia na piêciu stronach tekstu. Oczywiœcie

tekst publicystyczny to nie rozprawa doktorska, jednak ta zwiêz³oœæ ma swoje

namacalne skutki. Problemy s¹ ledwo zasygnalizowane, a czytelnik odnosi wra-

¿enie, ¿e w gruncie rzeczy autorka przeœlizguje siê nad nimi, nie dotykaj¹c me-

ritum sprawy. Po drugie, sprzeciw musz¹ wzbudzaæ niektóre argumenty u¿yte

przez Inkê S³odkowsk¹.

Autorka pisze: W œwietle wiary chrzeœcijañskiej œwiat patriarchalny jest nastêp-

stwem grzechu. To zatem nie chrzeœcijañstwo czy wiara w Boga osobowego spowodo-

wa³y patriarchalizm, lecz przeciwnie — jest on rezultatem braku wiary. Po przeczyta-

niu takiego zdania czytelnik mo¿e zadaæ sobie pytanie, za co w³aœciwie papie¿

przeprasza³ kobiety, o czym dowiadujemy siê w nastêpnym akapicie. Niew¹tpli-

wie prawd¹ jest, ¿e to nie chrzeœcijanie wynaleŸli patriarchalizm. Nie znaczy to

jednak, ¿e patriarchalizm nie by³ z chrzeœcijañstwem g³êboko z³¹czony, tak jak

jest z nim trwale z³¹czony w ogóle grzech jako taki. Podobnie antysemityzm

jest wynikiem grzechu, nie jest wynalazkiem chrzeœcijan, ale nie da siê zaprze-

czyæ, ¿e i on by³ przez wieki zwi¹zany i inspirowany przez chrzeœcijañstwo, co

dziœ Koœció³ przecie¿ przyznaje.

SIERPIEÑ/WRZESIEÑ 2005 WIʏ 73

Polemiki

1

Inka S³odkowska, „Kobiety, katolicyzm, przemoc”, „Wi꟔ 2005 nr 1.

background image

K

OBIETY W STARO¯YTNEJ

G

RECJI I

I

ZRAELU

Najwiêkszy jednak sprzeciw budz¹ argumenty natury historycznej. Zacznê

od staro¿ytnoœci. Nale¿y powa¿nie zastanowiæ siê, czy rzeczywiœcie Izrael by³

dla staro¿ytnej kobiety wysp¹ wytchnienia otoczon¹ morzem ucisku. Autorka

pisze, ¿e Izraelici nie handlowali swymi ¿onami i córkami. To prawda, ale z pew-

noœci¹ gdzie indziej to tak¿e nie móg³ byæ obyczaj powszechny. Bo — mówi¹c

z brutaln¹ szczeroœci¹ — by³ on nieop³acalny i z ekonomicznego punktu widze-

nia nie do obronienia. ¯ydzi odeszli od poligamii. Ale przecie¿ nie oni jedni:

monogamia obowi¹zywa³a w wielu pañstwach œwiata staro¿ytnego, choæby

w Grecji i w Rzymie. Porównywanie Izraela do tych dwóch kultur jest o tyle uza-

sadnione, ¿e w zgodnej opinii wspó³czesnych badaczy datowanie powstania

Prawa Moj¿eszowego w formie, w której do nas dotar³o, mo¿na spokojnie prze-

sun¹æ na czasy znacznie póŸniejsze ni¿ wyjœcie z Egiptu w II tysi¹cleciu p.n.e.

Mia³oby wiêc ono powstaæ w czasach królewskich, jeœli nie póŸniej.

Aby wiêc pokazaæ, jak skomplikowany jest problem stosunku do kobiet, po-

zwolê sobie porównaæ wybrane aspekty ¿ycia kobiet w staro¿ytnej Grecji

2

i w Izraelu. I tak: kobieta w Izraelu, spe³niwszy pewne warunki, mog³a w zasa-

dzie dziedziczyæ (Lb 27 i 36), podczas gdy kobieta grecka prawa tego by³a po-

zbawiona. Z kolei ta druga by³a du¿o lepiej zabezpieczona na wypadek z³ego

traktowania w ma³¿eñstwie, które opiera³o siê na pewnej umowie. Jej z³ama-

nie, na skutek uchybieñ wobec ¿ony lub jej rodziny, by³o karalne. W staro¿ytnej

Grecji obie strony bez wiêkszych k³opotów mog³y uzyskaæ rozwód, przy czym

niezale¿nie od tego, kto by³ jego inicjatorem, posag wraca³ wraz z by³¹ ma³¿on-

k¹ do jej rodziny. W prawie Izraela równie¿ spotykamy siê z instytucj¹ rozwodu,

tyle ¿e tu inicjatorem mo¿e byæ jedynie mê¿czyzna, który po prostu oddala

¿onê (Pwt 24,1–3). Kobieta by³a wiêc stron¹ wyraŸnie upoœledzon¹. Zasadnicze

ró¿nice widzimy te¿ w stosunku do cudzo³óstwa: w Izraelu — jak wiadomo —

kar¹ za to przewinienie by³o ukamienowanie obojga kochanków (Pwt 22,22–

–23), podczas gdy w Grecji, w wypadku przy³apania in flagranti, gin¹³ tylko ko-

chanek, niewierna ¿ona by³a zaœ oddalana z domu. Czêsto do tego zreszt¹ nie

dochodzi³o, gdy¿ oznacza³oby to dla mê¿a utratê posagu. W Izraelu karana by³a

tak¿e rozwi¹z³oœæ przedma³¿eñska; Ksiêga Powtórzonego Prawa zaleca kamie-

nowanie panny m³odej, u której nie zostan¹ znalezione dowody dziewictwa

(Pwt 22,24). Tymczasem w Grecji — jak pisze Aischines — dziewczêtom, które

przed œlubem straci³y cnotê, zabraniano noszenia ozdób i przekraczania pro-

74

Grzegorz Pac

2

Carla Reisberg, „Obyczaje seksualne staro¿ytnych Greków”, Gdynia 1998, s. 38–43.

background image

gów œwi¹tyni. Gdy nie przestrzega³y tych ograniczeñ, mia³y byæ bite, tak jednak,

aby nie dosz³o do okaleczenia lub œmierci.

Inka S³odkowska przyznaje jednak, ¿e pozycja kobiet w Izraelu by³a ni¿sza

od pozycji mê¿czyzn, a jako przyk³ad przywo³uje zastrze¿one dla tych ostat-

nich kap³añstwo. Wypada wiêc przypomnieæ, ¿e w œwiecie staro¿ytnym kap³añ-

stwo kobiet by³o czymœ powszechnym — Izrael by³ tu zupe³nym wyj¹tkiem. Jak

wiêc widaæ, odpowiedŸ na pytanie, czy kobietom w Izraelu rzeczywiœcie by³o

lepiej ni¿ gdzie indziej, nie jest taka prosta i wymaga odwo³ania siê do wiedzy

specjalistów-staro¿ytników. Nam, którzy tej wiedzy nie posiadamy, pozostaje

zawodna czêsto, niestety, intuicja…

Autorka — podkreœlaj¹c, jak bardzo chrzeœcijañstwo przemieni³o œwiat sta-

ro¿ytny — pisze, ¿e to w³aœnie z niego, jako z ewangelicznej nauki o równoœci

i jednoœci wszystkich ludzi, wyros³a emancypacja kobiet, czyli przejmowanie

przez nie ról i pozycji spo³ecznych zastrze¿onych dla mê¿czyzn. Uczêszczaj¹c na wy-

k³ady prof. Ewy Wipszyckiej, przekona³em siê, ¿e chrzeœcijañstwo mia³o prze³o-

mowe znaczenie dla zmiany pozycji kobiet. Po pierwsze, nowe nurty duchowe

w Imperium Rzymskim, z których jednym, ostatecznie zwyciêskim, by³o chrzeœ-

cijañstwo, spowodowa³y przemianê w postrzeganiu ma³¿eñstwa. M¹¿ przesta³

traktowaæ ¿onê jako cz³onka personelu domowego (jak to w „Historii ¿ycia pry-

watnego” okreœli³ Paul Veyne

3

), którego zadaniem by³o zaspokajanie ¿¹dz i wy-

dawanie potomstwa, ale jako kogoœ bliskiego, przyjaciela. To by³a prawdziwa

rewolucja. Po drugie, na co autorka zwraca uwagê, kobiety przesta³y byæ defi-

niowane wy³¹cznie w kontekœcie seksualnoœci czy macierzyñstwa, jako ¿e

chrzeœcijañstwo zerwa³o z obowi¹zuj¹cym w œwiecie staro¿ytnym swoistym

paradygmatem p³odnoœci, widz¹cym w posiadaniu dzieci absolutny obowi¹zek

(co np. w Grecji nie kolidowa³o wcale z akceptacj¹ dla homoseksualizmu).

C

O NAPRAWDÊ ZMIENI£O CHRZEŒCIJAÑSTWO

?

Przyznaj¹c wiêc, ¿e dla pozycji kobiet pojawienie siê chrzeœcijañstwa mia³o

prze³omowe znaczenie, stwierdziæ jednak nale¿y, ¿e widzenie w chrzeœcijañ-

stwie Ÿród³a wspó³czesnej emancypacji wydaje siê mocno przesadzone.

Ani staro¿ytnoœæ, ani póŸniej chrzeœcijañstwo nie zaowocowa³o przejmowa-

niem przez kobiety ról i pozycji spo³ecznych zastrze¿onych dla mê¿czyzn. W tej kwe-

stii przez 1800 lat funkcjonowania chrzeœcijañstwa wszystko pozostawa³o, jak

to siê mówi, „po Bo¿emu”. I dopiero XIX wiek rozgrzany idea³ami rewolucji

francuskiej przyniós³ pierwsze jaskó³ki emancypacji rozumianej jako odejœcie

SIERPIEÑ/WRZESIEÑ 2005 WIʏ 75

Kobiety i katolicyzm — z burzliwej historii

3

„Historia ¿ycia prywatnego”, tom I, „Od Cesarstwa Rzymskiego do roku tysiêcznego”, red.

Paul Veyne, Wroc³aw 1998.

background image

od tradycyjnych ról spo³ecznych. Obawiam siê wiêc, ¿e nawet uznaj¹c prze³o-

mow¹ rolê chrzeœcijañstwa, Ÿróde³ emancypacji w naszym rozumieniu nale¿y

szukaæ raczej w rewolucyjnym egalité i fraternité ni¿ we wspominanej przez

autorkê chrzeœcijañskiej równoœci i jednoœci.

Rozwa¿aj¹c kwestiê stosunku do kobiet w katolicyzmie i protestantyzmie,

autorka podaje jako przyk³ad na korzyœæ tego pierwszego prawodawstwo na

ziemiach polskich w XIX wieku, skonfrontowane z prawodawstwem angiel-

skim, inspirowanym, jak rozumiemy, anglikanizmem. S³odkowska zapomina

jednak, ¿e tylko na czêœci ziem polskich w XIX wieku obowi¹zywa³y prawa, któ-

re mo¿na interpretowaæ jako inspirowane katolicyzmem, a mianowicie w Gali-

cji, poddanej katolickiej Austrii, i w Królestwie Polskim, posiadaj¹cym pewn¹

autonomiê prawn¹. Natomiast zabór pruski i tzw. Ziemie Zabrane rz¹dzi³y siê

zasadniczo prawami swych zaborców, a wiêc luterañskich Prus i prawos³awnej

Rosji. Niezale¿nie te¿ od inspiracji, trudno zauwa¿yæ jak¹œ przepastn¹ ró¿nicê

miêdzy sytuacj¹ kobiet w prawodawstwie angielskim, które referuje autorka,

a prawodawstwem ziem polskich. Tu kobieta by³a poddana w³adzy mê¿a przy

zarz¹dzaniu swoim maj¹tkiem i wykonywaniu w³adzy rodzicielskiej. Kodeks Cy-

wilny Królestwa Polskiego (1825 r.) i prawo o ma³¿eñstwie (1836 r.) nakazywa³o

¿onie pos³uszeñstwo mê¿owi jako g³owie rodziny, odmawia³o jej prawa bycia

œwiadkiem przy sporz¹dzaniu testamentu, od woli mê¿a uzale¿nia³o wykony-

wanie wszelkich czynnoœci prawnych — tak¿e wystêpowania z powództwem

do s¹du. Mê¿atka nie mog³a rozporz¹dzaæ swym maj¹tkiem, dochodami z pracy

czy zyskami z handlu. Kobieta nie mog³a byæ te¿ prawnym opiekunem ma³olet-

nich dzieci

4

.

Na karb nieuwagi, jak s¹dzê, z³o¿yæ nale¿y wyg³oszon¹ przez autorkê opi-

niê, jakoby przyznanie praw wyborczych kobietom w krajach anglosaskich na-

st¹pi³o „o wiele póŸniej” ni¿ w Polsce, gdzie panie mog³y g³osowaæ ju¿ od 1918

roku. Przypomnê wiêc dla porz¹dku, ¿e pierwszymi krajami, które pozwoli³y

g³osowaæ kobietom, by³y na wskroœ anglosaskie i protestanckie Nowa Zelandia

(1893 r.) i Australia (1902 r.). Wielka Brytania przyzna³a prawo wyborcze kobie-

tom w tym samym co Polska roku, Stany Zjednoczone o rok póŸniej, w 1919.

E

MANCYPACJA MATEK-

P

OLEK

W koñcowej czêœci swego tekstu Inka S³odkowska pisze o polskich kobie-

tach w PRL, twierdz¹c, ¿e na nich w³aœnie odbi³a siê najbardziej degradacja

76

Grzegorz Pac

4

Micha³ Pietrzak, „Sytuacja prawna kobiet w Drugiej Rzeczpospolitej”, w: „Kobieta i œwiat po-

lityki w niepodleg³ej Polsce 1918–1939”, red. Anna ¯arnowska, Andrzej Szwarc, Warszawa 1996,

s. 38–40.

background image

ludzka w czasach komunizmu. Nie ukrywam, ¿e nie w pe³ni rozumiem ten po-

gl¹d. Byæ mo¿e wynika to z mojego m³odego wieku, jednak wydaje siê, ¿e tak

stanowcza opinia prosi siê choæby o zwiêz³e uzasadnienie. Autorka konfrontuje

sytuacjê kobiet po wojnie z t¹ w II RP. Pisze o dzia³aczkach kobiecych z okresu

Dwudziestolecia, obdarzonych autorytetem i ogromnym szacunkiem. Tylko po-

wiedzmy sobie uczciwie: czy nazwiska takie jak Gabriela Balicka (aktywna po-

s³anka, przedstawicielka Narodowej Demokracji zasiadaj¹ca w sejmie przez

cztery kadencje), Zofia Praussowa (pos³anka przez trzy kadencje, PPS) czy Mile-

na Rudnicka (wybitna dzia³aczka mniejszoœci ukraiñskiej i pos³anka) mówi¹ dziœ

cokolwiek komuœ poza historykami?

Inka S³odkowska pisze o kobietach pos³ankach i senatorach II RP. Tu jednak

przyt³aczaj¹ce jest zderzenie z liczbami: w Sejmie Ustawodawczym (1919–

–1922) kobiety stanowi³y 1,38% ogólnej liczby pos³ów, w Sejmie i Senacie I ka-

dencji odpowiednio 2,02% i 3,60%, II — 1,80% i 3,60%, III — 3,37% i 3,60%, IV —

0,97% i 5,2%, V — 0,48% i 4,16%

5

. Innymi s³owy: w ostatnim sejmie II RP zasiada-

³a jedna pos³anka na 208 miejsc poselskich! Nieco lepiej by³o na szczeblu lokal-

nym, ale dziesiêcioprocentowy udzia³ kobiet w Radzie Miejskiej Warszawy

w 1927 móg³ nadal w skali kraju uchodziæ za niezwykle wysoki. W s³u¿bie cywil-

nej na 5 tys. pracuj¹cych tam kobiet (8% ogó³u funkcjonariuszy pañstwowych)

tylko 200 zajmowa³o stanowiska miêdzy IV a VII grup¹ uposa¿enia, pozosta³e

w najni¿szych grupach od VIII do XII

6

.

Oddam g³os zajmuj¹cemu siê tematem prof. Andrzejowi Chojnowskiemu:

Obecnoœæ pañ w aparacie w³adzy by³a czymœ zupe³nie sporadycznym: kobiety nie pia-

stowa³y funkcji ministrów, wojewodów czy dyrektorów resortowych departamentów;

pojawia³y siê co prawda w parlamencie oraz na ni¿szych szczeblach administracji pañ-

stwowej i samorz¹dowej, nic jednak nie wskazuje, by odgrywa³y tam rolê istotn¹ pod

wzglêdem liczebnoœci i znaczenia […]. Niezwykle rzadko wchodzi³y w sk³ad cia³ decy-

zyjnych (np. w³adz partyjnych) […]. Jadwiga Beckowa by³a nie mniej ambitna i inteli-

gentna ni¿ jej s³ynny ma³¿onek, tyle ¿e górnym pu³apem ewentualnej kariery w MSZ

mog³a byæ dla niej posada sekretarki

7

.

Oczywiœcie, by³a jeszcze dzia³alnoœæ spo³eczna. W ramach Akcji Katolickiej to

one [kobiety — G.P.] wyznacza³y kierunki dzia³ania, jak i formy ich realizacji —

pisze Inka S³odkowska. To zaskakuj¹cy pogl¹d, jeœli przeœledzi siê nazwiska

przedwojennych autorów deklaracji ideowych Akcji Katolickiej czy uczestni-

ków wewnêtrznych dyskusji tej organizacji. Adamski, Machay, Kominek, Bross,

SIERPIEÑ/WRZESIEÑ 2005 WIʏ 77

Kobiety i katolicyzm — z burzliwej historii

5

Micha³ Œliwa, „Kobiety w parlamencie Drugiej Rzeczpospolitej”, w: „Kobieta i œwiat polity-

ki…”, dz. cyt., s. 54.

6

M. Pietrzak, dz. cyt., s. 36–37.

7

Andrzej Chojnowski, „S³owo wstêpne”, w: „Kobieta i œwiat polityki…”, dz. cyt., s. 9–12.

background image

Piro¿yñski — na kartach monografii ks. Krzysztofa Je¿yny „Akcja Katolicka w II

Rzeczypospolitej”

8

znalaz³em tak naprawdê tylko jedn¹ kobietê, któr¹ uznaæ

mo¿na za dzia³acza istotnego dla „wyznaczenia kierunków”, a mianowicie Ma-

riê Winowsk¹. Zreszt¹ w organizacji, która z za³o¿enia, statutowo, podpo-

rz¹dkowana by³a hierarchii koœcielnej (uleg³oœæ wobec hierarchii katolickiej — tak

cele Akcji okreœla³ Watykan

9

), organizacji, która w Episkopacie widzia³a swego

kierownika, wyznaczanie zasadniczych kierunków przez kobiety by³oby czymœ

zaskakuj¹cym, bo ta funkcja przys³ugiwa³a w³adzom koœcielnym. Có¿, jak za-

uwa¿a Chojnowski, kobietom pozostawa³o szerokie pole towarzyskie, na któ-

rym panie radzi³y sobie doskonale. Ale czy fakt, ¿e konflikt miêdzy Aleksandr¹

Pi³sudsk¹ a Janin¹ Prystorow¹ doprowadzi³ do dymisji mê¿a tej drugiej, jest rze-

czywiœcie dobrym argumentem na poparcie tezy o wysokiej pozycji kobiet

w ¿yciu spo³ecznym II RP?

Niew¹tpliwie dalsza dyskusja o roli i pozycji kobiety w Koœciele obecnie

i przez wieki jest bardzo potrzebna. Aby jednak móc j¹ prowadziæ, trzeba uczci-

wie przyznaæ, ¿e tak sama instytucja Koœcio³a, jak i kultura, której wa¿nym

Ÿród³em jest chrzeœcijañstwo, a tak¹ jest przecie¿ kultura polska czy szerzej eu-

ropejska, przez wieki dyskryminowa³y kobiety. Potrzebujemy te¿ — dla dobra

tej dyskusji — wiêkszej œcis³oœci w naszych odwo³aniach do przesz³oœci, któr¹

traktujemy — co naturalne i w pe³ni usprawiedliwione — jako orê¿ w aktual-

nych sporach. Tego mi, niestety, w artykule Inki S³odkowskiej zabrak³o.

Grzegorz Pac

Grzegorz Pac — ur. 1982. Student historii Uniwersytetu Warszawskiego. Dzia³a w duszpasterstwie akademic-

kim dominikanów i w Inicjatywie „Wolna Ukraina”. Publikowa³ w „Tygodniku Powszechnym”. Mieszka w War-

szawie.

78

Grzegorz Pac

8

Ks. Krzysztof Je¿yna, „Akcja Katolicka w II Rzeczypospolitej”, Lublin 1996.

9

Tam¿e, s. 67.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Grzegorczyk Scenariusz, Testy, sprawdziany, konspekty z historii
EBERHARDT GRZEGORZ JÓZEF MACKIEWICZ GROŹNY ŚWIADEK HISTORII
Idee zjednoczeniowe na kontynencie Europejskim mają długą i burzliwą historię
Historia Kościoła Katolickiego
Jasenovac – katolicki Oswiecim a JP2, ஜஜCiemna strona historii chrześcijaństwa
Pascha historii, Z Bogiem, zmień sposób na lepsze; ZAPRASZAM!, katolik. czyli, chomiki w katolickiej
Kobiety w Biblii Historia dwóch sióstr
Kościół katolicki a holocaust, Ciemna strona historii chrześcijaństwa
Tekst historii rozsądzenia kobiet
Kobiety w historii zbawienia, partnerstwo
O POWOŁANIU KOBIETY, Rodzina katolicka
Przemoc seksualna wobec kobiet analiza zjawiska na przykładzie historii Kuby Rozpruwacza
O czym 90% katolików nie wie - fakty z historii kościoła, religia, kościół
KAZDY DOBRY KATOLIK MA OBOWIĄZEK ZNAC TA HISTORIE JAK 10 PRZYKAZAN
Rola kobiety w kulturze katolickiej, Pedagogika, Pedagogika
Piłka nożna kobiet w historii

więcej podobnych podstron