- Liberalis - http://liberalis.pl -
Stefan Molyneux “Społeczeństwo bezpaństwowe – badanie możliwości”
Posted By kuskowski On 21 Listopad 2007 @ 12:22 In Stefan Molyneux |
5 Comments
Jeżeli dwudziesty wiek dowiódł czegokolwiek, to tego, że niewątpliwie największym zagrożeniem dla życia
ludzkiego są zbiry na usługach scentralizowanego państwa politycznego. Zniszczyli oni ponad 170 milionów
istnień ludzkich w trakcie najkrwawszej w odnotowanych dziejach orgii przemocy. Według jakichkolwiek
racjonalnych standardów współczesne Państwa są ostatnimi i największymi spośród pozostałych przy życiu
agresorami – a zagrożenie z ich strony nie zmniejszyło się wraz z końcem komunizmu i faszyzmu. Wszystkie
zachodnie demokracje stoją obecnie w obliczu coraz szybszej eskalacji władzy państwowej i scentralizowanej
kontroli nad gospodarką i życiem obywateli. W niemal wszystkich zachodnich demokracjach państwo
decyduje:
– o tym, gdzie dzieci chodzą do szkoły i jak są uczone;
– o stopach procentowych kredytów;
– o wartości waluty;
– o tym, w jaki sposób wolno zatrudniać i zwalniać pracowników;
– o tym, na co przeznacza się ponad 50% czasu i pieniędzy obywateli;
– o tym, kto jest lekarzem obywatela;
– o tym, jakie procedury medyczne mogą być świadczone – i kiedy;
– o tym, kiedy iść na wojnę;
– o tym, kto może mieszkać w danym kraju;
…żeby wspomnieć tylko o kilku kwestiach.
Większość tych niewiarygodnych naruszeń wolności osobistej nastąpiło w ciągu ostatnich dziewięćdziesięciu lat
– od momentu wprowadzenia podatku dochodowego. Ludzie – niezdolni do stawienia oporu wobec nieustannie
rosnącej siły Państwa – zaakceptowali te naruszenia. Ale mimo to – chociaż większości ludzi zaserwowano
niekończącą się propaństwową propagandę w rządowych szkołach – szykuje się bunt. Agresja państwa jest
obecnie tak daleko posunięta, że w praktyce wstrzymała rozwój społeczeństwa, które obecnie stoi na krawędzi
przepaści Dzieci są słabo wykształcone, młodzi ludzie niezdolni do rozwoju, małżeństwa z dziećmi pogrążają
się coraz bardziej w długach, a ludzie starsi przekonują się, że państwowe systemy medyczne upadają pod
ciężarem ich zwiększających się potrzeb – a dług państwowy wciąż rośnie.
Początek dwudziestego pierwszego wieku oznacza zatem koniec pewnej ery, upadek mitologii porównywalny z
upadkiem faszyzmu, komunizmu, monarchii i politycznego chrześcijaństwa. Do pomysłu, że państwo jest w
stanie rozwiązywać problemy społeczne, podchodzi się obecnie z wielkim sceptycyzmem, który zapowiada
nadchodzącą zmianę. Gdy tylko zaczyna się patrzeć na Państwo ze sceptycyzmem, Państwo upada – bo nie
umie robić nic poza wzmacnianiem swojej władzy, a więc może przetrwać wyłącznie dzięki propagandzie,
która opiera się na ślepej wierze.
Mimo że większość ludzi odnosi się przychylnie do koncepcji zmniejszenia wielkości i władzy państwa, z
wyraźną niechęcią podchodzi do pomysłu, aby pozbyć się go zupełnie. Używając medycznej metafory: jeżeli
Państwo to rak, ludzie wolą leczyć go tak, aby tymczasowo złagodzić objawy choroby – zamiast zniszczyć go
całkowicie.
To się nigdy nie uda. Historia poucza nas głównie o tym, że Państwa to pasożyty, które rozwijają się aż do
momentu zniszczenia żywicieli. Państwo używa przemocy, aby osiągnąć swoje cele – i nie istnieje racjonalny
powód do zakończenia tej eskalacji przemocy. Państwa rosną aż do momentu zniszczenia cywilizowanej
współpracy – przez zniszczenie pieniądza, kontraktów, uczciwości, rodziny i samodzielności. Metafora z rakiem
jest jak najbardziej na miejscu. Ludzie, którzy myślą, że Państwo da się jakoś ograniczyć, nie przyjmują do
wiadomości faktu, że nie udało się to nigdy w historii żadnego Państwa.
Nawet rzadkie przypadki ograniczenia władzy Państwa są tylko tymczasowe. Stany Zjednoczone założono w
oparciu o zasadę ograniczonego rządu. Trochę więcej niż sto lat zajęło Państwu złamanie zasad Konstytucji,
wprowadzenie podatku dochodowego, przejęcie kontroli nad podażą pieniądza i systemem edukacyjnym oraz
rozpoczęcie zgubnego procesu rozrastania się władzy. Nie ma w historii ani jednego przykładu Państwa, które
udało się na stałe ograniczyć. W przypadku protestu przeciw podatkom albo buntu obywatelskiego Państwo
ogranicza się, ustala, gdzie popełniło błąd i od nowa planuje swoją ekspansję. Albo wywołuje wojnę, która
ucisza wszystkich protestujących – poza najbardziej radykalnymi.
Biorąc pod uwagę te dobrze znane fakty historyczne – dlaczego ludzie wciąż wierzą, że tak krwiożerczego
drapieżnika da się ujarzmić? Bez wątpienia dlatego, że uważają powolną śmierć w uścisku rozrastającego się
Państwa za coś lepszego niż szybką śmierć społeczeństwa pozbawionego Państwa.
Dlaczego zatem większość ludzi sądzi, że społeczeństwo rozpadnie się bez opartej na przymusie
monopolistycznej agencji społecznej u swoich podstaw? Jest wiele odpowiedzi na to pytanie, ale zazwyczaj
obracają się one wokół trzech głównych punktów:
– rozwiązywania sporów;
– usług zbiorowych;
i zanieczyszczeń.
Rozwiązywanie sporów
Fakt, że ludzie nadal żywią przekonanie, iż potrzebujemy Państwa do rozwiązywania konfliktów, jest
zadziwiający. Współczesne sądy są niedostępne dla nikogo za wyjątkiem najbogatszych i najcierpliwszych, a
używa się ich przede wszystkim do ochrony potentatów przed konkurencją albo krytyką. Z doświadczenia niżej
podpisanego wynika, że zaangażowanie sądu do rozwiązania sporu z pewnym maklerem kosztowałoby ponad
ćwierć miliona dolarów i zajęłoby od pięciu do dziesięciu lat – tymczasem prywatny mediator rozwiązał sporną
kwestię w przeciągu paru miesięcy za niewielką opłatą. Jeśli chodzi o kwestie związane z rozpadem
małżeństwa, korzystanie z usług prywatnych mediatorów jest na porządku dziennym. Pary składają skargi,
którymi zajmuje się mrowie specjalistów w zakresie rozwiązywania konfliktów. Ci specjaliści pojawili się jak
grzyby po deszczu, aby wypełnić pustkę pozostałą po absurdalnie niewydolnym czasowo, drogim i
niekompetentnym systemie sądów państwowych.
Zatem pogląd, że potrzebujemy Państwa do rozwiązywania sporów, jest oczywiście fałszywy – [państwowy]
aparat sądowniczy jest niedostępny dla znacznej większości ludzi, którzy rozstrzygają swoje spory
samodzielnie albo poprzez uzgodnionych mediatorów.
Jak wolny rynek może poradzić sobie z kwestią rozwiązywania konfliktów? Poza światem zorganizowanej
przestępczości bardzo niewielu ludzi przepada za zbrojnymi konfrontacjami i zazwyczaj woli oddelegować do
tego zadania innych, aby zajęli się tym za nich. Przypuśćmy, że popyt na takich przedstawicieli skutkuje
powstaniem Prywatnych Agencji Arbitrażowych [Dispute Resolution Organizations (DROs) – dosłownie:
Organizacje do Rozwiązywania Sporów], które zobowiązują się rozstrzygać konflikty w imieniu swoich
klientów.
A zatem, jeśli Bob zatrudnia Stana, obaj podpisują dokument określający, na arbitraż której z Prywatnych
Agencji obydwaj się zgadzają w przypadku konfliktu. Jeżeli w mają w jakiejś sprawie odmienne zdanie i nie są
w stanie samodzielnie rozwiązać sporu, zwracają się ze swoją sprawą do PAA i godzą na podporządkowanie jej
rozstrzygnięciu.
Jak dotąd wszystko idzie świetnie. Co jednak zrobić, kiedy Stan postanowi, że nie chce podporządkować się
decyzji PAA? No cóż, pojawia się kilka możliwości.
Po pierwsze, kiedy Stan podpisywał umowę z PAA, prawdopodobnie zgodził się na konfiskatę swojego mienia,
gdyby nie podporządkował się decyzji Agencji
[1]
. Zatem PAA ma absolutne prawo odebrać Stanowi jego
własność – jeśli trzeba, z użyciem siły – aby opłacić reprezentowanie go w sporze.
W tym momencie ludzie zazwyczaj wyrzucają ramiona w górę i odrzucają koncepcję Prywatnych Agencji
Arbitrażowych, twierdząc, że w przeciągu kilku dni społeczeństwo pogrążyłoby się w wojnie domowej.
Każdy zdaje sobie oczywiście sprawę, że wojna domowa to niedobra sytuacja. Wydaje się więc
prawdopodobne, że PAA rozważyłyby rozwiązania inne niż walka zbrojna.
Jakie byłyby te możliwości? Aktualny przykład: małe długi, o zwrot których nie opłaca się ubiegać na drodze
sądowej, są regularnie spłacane – dlaczego? Bo grupa firm prowadzi ranking wiarygodności kredytowej, a
niewygody związane z obniżoną oceną wiarygodności dłużnika są zazwyczaj większe niż niewygody związane
ze spłaceniem drobnego zobowiązania. Małe długi są zazwyczaj regulowane w ten sposób – bez uciekania się
do przemocy. To jedna z możliwości, aby wywoływać pożądane zachowanie bez wyciągania broni i wyważania
drzwi wejściowych.
Pomyślmy przez chwilę na ogromną złożonością współczesnego życia gospodarczego. Większość ludzi wiąże
się dziesiątkami umów – od pożyczek samochodowych i kredytów hipotecznych po kontrakty z dostawcami
usług telefonii komórkowej, członkostwo w klubie fitness, umowy dotyczące spółdzielczych mieszkań
własnościowych i tak dalej. Aby prosperować na wolnym rynku, człowiek musi przestrzegać zawartych umów.
Dobra reputacja wynikająca z uczciwego postępowania to podstawa sukcesu gospodarczego. Niewiele
Prywatnych Agencji będzie chciało reprezentować człowieka, który regularnie nie wywiązuje się z umów albo
współpracuje z ludźmi trudnymi i pieniaczami
[2]
. (Na przykład niżej podpisany zdecydował się nie
podejmować z pewnym człowiekiem współpracy, bo potencjalny partner ujawnił, że dwóch poprzednich
wspólników pozwał do sądu.)
Zatem jeśli Stan odmówi podporządkowania się decyzji PAA, Agencja musi zrobić bardzo niewiele, aby go
ukarać. Wszystko, co musi zrobić, to poinformować o jego nieposłuszeństwie lokalną firmę prowadzącą
ranking wiarygodności [contract rating – dosłownie: ranking kontraktowy], która wprowadzi go do rejestru
osób naruszających kontrakty. W dodatku Agencja Stana prawdopodobnie zerwie z nim umowę albo znacznie
podwyższy płacone przez niego stawki.
A zatem z ekonomicznego punktu widzenia Stan właśnie strzelił sobie w stopę. Powszechnie wiadomo o nim,
że jest człowiekiem, który odrzuca legalne orzeczenia PAA, które wcześniej zobowiązał się respektować. Co się
stanie, gdy będzie się ubiegał o nową posadę? Jeśli zrezygnuje z zatrudniania się u kogoś, założy własną firmę
i będzie chciał wziąć coś w dzierżawę? Albo kiedy spróbuje zatrudnić pierwszego pracownika? Albo wynająć
samochód? Kupić bilet lotniczy? Zawrzeć kontrakt z pierwszym klientem? W niemal każdej sytuacji Stanowi o
wiele bardziej opłaca się podporządkować decyzji Agencji Arbitrażowej. Niezależnie od tego, ile musi zapłacić,
wychodzi to o wiele taniej niż napotykanie barier wynikających z braku dostępu do PAA albo z byciem
notowanym za odrzucanie legalnych orzeczeń.
Ale weźmy przykład skrajny, aby przekonać się, czy teoria jest prawdziwa. Zbadajmy najgorszy scenariusz.
Wyobraźmy sobie, że pracodawca Stana to zły człowiek, który przekupuje PAA, aby wydała korzystny dla
niego wyrok, Agencja zaś nakłada na Stana absurdalnie wysoką grzywnę – powiedzmy, milion dolarów.
Po pierwsze: to tak oczywisty do przewidzenia problem, że Prywatne Agencje, aby zdobyć jakichkolwiek
klientów, musiałyby zająć się nim na samym początku. Proces apelacyjny prowadzony przez inną Agencję
musiałby stanowić część kontraktu. Ponadto PAA dokładnie badałyby swoich własnych pracowników w
poszukiwaniu dochodów niewiadomego pochodzenia. I, oczywiście, jeżeli którykolwiek mediator z ramienia
PAA prowadziłby postępowanie nieuczciwie, otrzymałby pewnie najniższą pozycję w rankingu
wiarygodności na całej Ziemi, straciłby pracę i musiał zapłacić odszkodowanie. Straciłby wszystko i zostałby
ekonomicznym pariasem.
Rozpatrzmy jednakże najbardziej ekstremalny przykład. Zdarzyło się najgorsze i Stan został przez
skorumpowaną Agencję ukarany grzywną w wysokości miliona dolarów. Stan ma trzy rozwiązania. Może
zdecydować, że nie zapłaci grzywny, zrezygnuje z usług jakiejkolwiek PAA i będzie pracował za gotówkę bez
zawierania kontraktów [na piśmie]. Innymi słowy, stanie się częścią szarej strefy. Godny wielkiego szacunku
wybór – jeżeli potraktowano Stana niesprawiedliwie.
Jeśli Stan jest inteligentny i choć trochę przedsiębiorczy, zauważy, że panująca we wspomnianej PAA korupcja
to dla niego pierwszorzędna okazja, aby założyć swoją, konkurencyjną Agencję. W proponowanych przez
siebie kontraktach umieści odpowiednie klauzule, które dadzą gwarancję, że to, co zdarzyło się jemu, nigdy
nie przydarzy się nikomu, kto skorzysta z usług jego nowej PAA
[3]
.
Trzecia możliwość, jaką ma Stan, to odwołać się do agencji prowadzącej ranking wiarygodności. Takie
agencje muszą działać tak precyzyjnie, jak tylko to możliwe – próbują bowiem oszacować realne ryzyko. Jeżeli
sądzą, że Agencja wydała niesprawiedliwy wyrok na niekorzyść Stana, przesuną tę Agencję na niższą pozycję
w rankingu wiarygodności, a Stanowi przywrócą wyższą.
Jest zatem niewyobrażalne, aby trzeba było stosować przemoc do egzekwowania wyroków dotyczących
naruszenia kontraktu (poza najbardziej rażącymi przypadkami) – bo na dłuższą metę wszystkie strony zyskują
najwięcej poprzez uczciwe działanie. To rozwiązuje kwestię szybkiego pogrążenia się w wojnie domowej.
Istnieją jednak dwa inne problemy, które trzeba rozwiązać, zanim teoria dotycząca Prywatnych Agencji
Arbitrażowych stanie się naprawdę niepodważalna.
Pierwsza kwestia dotyczy wzajemności – albo geografii. Co się dzieje, jeżeli Bob zawarł kontrakt z Jeffem, a
Jeff przeprowadza się w nowe miejsce, w którym nie działa ich wspólna PAA? Znów – jest to tak oczywisty
problem, że zostałby rozwiązany przez każdą kompetentną Agencję. Ludzie, którzy podróżują, wolą telefony
komórkowe z jak największym zasięgiem – a więc firmy telefonii komórkowej opracowały system wzajemnych
umów, które regulują wysokość opłat pobieranych od konkurencji. Ranking wiarygodności kredytowej jest
dostępny w każdym miejscu na świecie. Tak samo dostępny będzie ranking wiarygodności kontraktowej.
Osoba łamiąca umowę nie będzie miała gdzie się ukryć, chyba że postanowi zupełnie „zniknąć z radarów” – co
niekorzystnie odbiłoby się na jej sytuacji ekonomicznej.
Drugi problem to obawa, że jakaś Agencja osiągnie taki rozmiar i pozycję, że w pewnej chwili przyjmie cechy i
własności nowego Państwa.
To zabobonny lęk. Nie znamy żadnego historycznego przykładu zastąpienia Państwa politycznego przez
prywatną firmę. To prawda, że firmy regularnie korzystają z państwowej przemocy do egzekwowania
restrykcji handlowych, wysokich ceł, ochrony karteli i innych merkantylistycznych sztuczek – świadczy to o
zwiększonym zagrożeniu ze strony Państwa, a nie o nieuniknionym przekształcaniu się firm w Państwa.
Wszystkie Państwa niszczą społeczeństwo. Żadna firma nie zniszczyła nigdy społeczeństwa bez pomocy
Państwa. Zatem obawy, że prywatna firma przeobrazi się w Państwo, nie da się uzasadnić na gruncie faktów,
doświadczenia, logiki ani historii.
Jeżeli społeczeństwo zaczyna się obawiać pewnej Prywatnej Agencji Arbitrażowej, może przestać z nią
współpracować, co spowoduje jej upadek. Jeżeli PAA po upadku przekształci się z grupy sekretarek,
statystyków, księgowych i prawników w bezwzględną milicję krajową, której uda się przejąć kontrolę nad
społeczeństwem – a to dość mało prawdopodobne! – wtedy Państwo zostanie ludziom narzucone. Są jednak
dwa problemy związane z tym wielce niewiarygodnym scenariuszem-straszakiem. Po pierwsze: skoro
jakakolwiek PAA może przejąć kontrolę nad społeczeństwem i uczynić się nowym Państwem, dlaczego tylko
PAA? Dlaczego nie Rotary Club? Dlaczego nie związek zawodowy? Dlaczego nie Mafia? YMCA [Young Men's
Christian Association – Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej]? SPCA [Society for the Prevention of
Cruelty to Animals – Stowarzyszenie Przeciwdziałania Okrucieństwu wobec Zwierząt]? Czy społeczeństwo
powinno zatem zakazać istnienia wszelkich grup liczących ponad stu członków? Nie byłoby to ani logiczne, ani
możliwe – a więc społeczeństwo musi liczyć się z ryzykiem brutalnego zamachu stanu w wykonaniu grupy
księgowych ninja tak samo, jak każdej innej grupy.
I wreszcie: jeżeli społeczeństwo tak bardzo boi się, że jedna grupa przejmie monopol na władzę polityczną, co
mówi nam to o istniejących państwach? One mają monopol na władzę polityczną. Jeżeli PAA nigdy nie
powinna zdobyć tego rodzaju władzy, dlaczego istniejące Państwa miałyby wciąż ją dzierżyć?
Usługi zbiorowe
Wśród powodów, dla których Państwo musi istnieć, wymienia się także drogi, kanalizację, wodę, elektryczność
i tak dalej. Kwestia tego, jak można by prywatnie opłacać drogi pozostaje tak nieprzeniknioną tajemnicą, że
większość ludzi woli poprzeć Państwo – i tym sposobem uczynić pewnym ostateczne i całkowite zniszczenie
społeczeństwa obywatelskiego – niż przyznać, że te problemy mogą być do rozwiązania. Istnieje wiele
sposobów płacenia za drogi, takich jak wnoszenie opłat elektronicznie lub gotówką przy bramce, opłaty na
podstawie wskazań GPS, drogi utrzymywane przez firmy [do których siedzib prowadzą], przez organizacje
społeczne i tak dalej. A jeśli żadne z tych rozwiązań nie zadziała? Wtedy na rynku pojawią się osobiste
pojazdy latające!
Zarzut, że firma może doprowadzić dokądś rury, a następnie zażądać od miejscowej społeczności
wygórowanych cen za dostarczanie wody, można odeprzeć z równą łatwością, co poprzedni. Ciężarówka może
dostarczać wodę w butelkach, społeczność może zainwestować w wieżę ciśnień, konkurencyjna firma może
położyć swoje rury i tak dalej.
Żaden z tych zarzutów nie dotyka głównej przesłanki za istnieniem Państwa. Są to uzasadnienia ex post facto,
tworzone, aby uniknąć potrzeby krytycznej analizy albo, broń Boże, działania politycznego. Argumentowanie,
że dobrowolne, wolnorynkowe monopole są złe – a jedyny sposób ich zwalczania polega na ustanowieniu
przymusowych monopoli – jest oczywiście idiotyczne. Skoro dobrowolne monopole są złe – jak mogą być
lepsze monopole przymusowe?
Ten argument nie wytrzymuje krytyki ze względu na niezliczone przykłady wolnorynkowych rozwiązań
zagadnienia „kosztów dostawy” – więc ludzie muszą gdzie indziej szukać usprawiedliwienia dla dalszego
istnienia Państwa.
Zanieczyszczenia
To prawdopodobnie największy problem, z którym muszą zmierzyć się teoretycy wolnego rynku. Warto
poświęcić trochę czasu, aby nakreślić najgorszy możliwy scenariusz i zobaczyć, jak mógłby zostać rozwiązany
w systemie woluntarystycznym. Istotne jest, aby najpierw rozwiać mit o tym, że obecnie Państwo skutecznie
radzi sobie z zanieczyszczeniami. Po pierwsze: najbardziej zanieczyszczone zasoby na świecie należą do
Państwa, ponieważ pracownicy państwowi nie odnoszą osobistych korzyści z utrzymywania wartości własności
państwowej (patrz: zniszczenie kanadyjskiego przemysłu dorszowego przez jawne kupowanie głosów). Po
drugie: udzielanie praw do korzystania z zasobów minerałów, drewna i do odwiertów jest celowo nastawione
na łapówkarstwo i korupcję. Państwa rzadko sprzedają ziemię – częściej prawo do korzystania z zasobów.
Firma drzewna nie może kupić od Państwa zalesionego terenu, lecz jedynie prawo do wycinania drzew. W ten
sposób Państwo zyskuje odnawialne źródło dochodów, a ponadto może przymuszać firmy drzewne do
zalesiania. To, oczywiście, zachęca do łapówkarstwa i tworzenia firm-krzaków, które prowadzą wycinkę do
gołej ziemi, ale znikają, kiedy nadchodzi czas na sadzenie nowych drzew. Wystawienie państwowej ziemi na
aukcję na wolnym rynku z łatwością rozwiązuje ten problem. Firma, która zalesiałaby teren, miałaby
największe długoterminowe zyski i byłaby w stanie zaoferować za ziemię najwyższą cenę.
Trzeba też pamiętać o tym, że – jeśli chodzi o zanieczyszczenie powietrza – to rządy stworzyły ten problem. W
dziewiętnastowiecznej Anglii, kiedy kominy zakładów przemysłowych wypuściły dym w kierunku sadów
hodowców jabłek, sadownicy pozwali właścicieli fabryk do sądu, powołując się na obecną w prawie
zwyczajowym tradycję odszkodowania za zniszczenie własności. Naturalnie, kapitaliści pierwsi dostali się do
sądów państwowych, mieli więcej pieniędzy na łapówki, zatrudniali więcej głosujących robotników i dostarczali
więcej pieniędzy w podatkach niż farmerzy – więc sąd odrzucił roszczenia farmerów. Sędzia argumentował, że
„dobro wspólne”, reprezentowane przez fabryki, ma pierwszeństwo przed „prywatną potrzebą” rolników.
Wolny rynek nie zawiódł przy rozwiązywaniu kwestii zanieczyszczenia powietrza – panująca w Państwie
korupcja przemocą mu w tym przeszkodziła.
A zatem Państwo nie jest żadnym przyjacielem środowiska – ale jak zatroszczyłby się o nie wolny rynek?
Jeden z często podawanych skrajnych przykładów dotyczy skupiska domów, nad które wiatr przynosi dymy z
nowej fabryki, która dniem i nocą pracuje nad tym, aby pokryć je sadzą.
Gdy człowiek kupuje dom, czy nie jest dla niego ważne upewnienie się, że nie będzie narażony na cudze
zanieczyszczenia? Ludzka potrzeba czystego i bezpiecznego środowiska jest tak silna, że stanowi dla
przedsiębiorczych kapitalistów jasne zaproszenie, aby wylewali z siebie siódme poty, wymyślając, jak je
zapewnić.
Szczęśliwie, ponieważ powiedzieliśmy już o Prywatnych Agencjach Arbitrażowych i ich roli na wolnym rynku,
kwestię zanieczyszczenia powietrza można rozwiązać dość łatwo.
Jeżeli wspomniana grupa właścicieli domów obawia się zanieczyszczeń, pierwszym, co zrobią, będzie
wykupienie ubezpieczenia od zanieczyszczeń, które jest naturalną odpowiedzią na sytuację, w której
kosztów nie da się przewidzieć, ale konsekwencje są poważne. Powiedzmy, że właściciel domu imieniem
Achmed wykupuje ubezpieczenie, które gwarantuje mu wypłatę dwóch milionów dolarów, jeżeli powietrze
wokół jego domu zostanie zanieczyszczone w opisany sposób
[4]
. Innymi słowy – tak długo, jak powietrze
Achmeda pozostaje czyste, tak długo firma ubezpieczeniowa zarabia.
Pewnego dnia działka, znad której powietrze przemieszcza się nad dom Achmeda, zostaje wystawiona na
sprzedaż. Naturalnie, firma ubezpieczeniowa Achmeda byłaby tym bardzo zainteresowana i obserwowałaby
proces sprzedaży. Jeśli nabywcą działki jest jakaś prywatna szkoła, nie ma problemu (zakładając, że Achmed
nie wykupił dodatkowo ubezpieczenia od zanieczyszczenia hałasem!). Jeżeli jednak firma ubezpieczeniowa
dowie się, że kupnem działki zainteresowany jest należący do Sally Zakład Produkcji Trującej Farby, z dużym
prawdopodobieństwem natychmiast weźmie się do roboty, podejmując jedno z poniższych działań:
– sama kupi tę ziemię, a następnie sprzeda ją komuś, kto nie produkuje zanieczyszczeń;
– uzyska od Sally gwarancje, że jej firma nie będzie powodować zanieczyszczeń;
– zapłaci Sally za podpisanie kontraktu o niezanieczyszczaniu.
Jeżeli jednak ktoś w firmie ubezpieczeniowej przegapi sprawę, a Sally kupi ziemię i umieści tam wytwarzającą
zanieczyszczenia fabrykę – co wtedy?
No cóż, wtedy firma ubezpieczeniowa jest winna Achmedowi dwa miliony dolarów (zakładając, że tylko
Achmed wykupił ubezpieczenie od zanieczyszczeń). Zatem firma ubezpieczeniowa może sobie pozwolić
na zapłacenie Sally do dwóch milionów dolarów za redukcję zanieczyszczeń i wciąż wyjść na
swoje. Ta zapłata może przybrać różne formy: od instalacji urządzeń kontrolujących poziom zanieczyszczeń
przez wykup całego zakładu po subwencję za produkowanie poniżej maksymalnych możliwości fabryki i tak
dalej.
Jeżeli dwa miliony dolarów nie starczą na rozwiązanie problemu, wtedy firma ubezpieczeniowa wypłaca te
pieniądze Achmedowi, który kupuje sobie nowy dom w niezanieczyszczonej okolicy. Ten scenariusz jest
jednak bardzo mało prawdopodobny. Małe szanse, żeby firma ubezpieczała od zanieczyszczenia powietrza
tylko jedną osobę w całej okolicy – prawdopodobnie nie byłoby tej osoby na to stać!
A więc tak wygląda sytuacja z perspektywy firmy ubezpieczającej od zanieczyszczenia powietrza. A jak
wygląda z perspektywy należącego do Sally Zakładu Produkcji Trującej Farby? Ona też musi być ubezpieczona
przez PAA, aby kupować ziemię, pożyczać pieniądze i zatrudniać pracowników. Jak PAA patrzy na jej
tendencję do zanieczyszczania?
Zanieczyszczenie powoduje pozwy o odszkodowanie od Sally, jest bowiem z definicji działaniem niszczącym –
wyrządza szkody ludziom i własności. Zatem PAA Sally patrzyłaby niechętnym okiem na wytwarzane przez nią
zanieczyszczenia, ponieważ to Agencja musiałaby odpowiadać za jakiekolwiek zniszczenia własności
spowodowane przez fabrykę. W rzeczywistości z dużym prawdopodobieństwem PAA odmówiłaby Sally
ubezpieczenia od konieczności wypłaty odszkodowania – chyba że Sally byłaby w stanie udowodnić, że zdoła
zarządzać fabryką bez niszczenia własności należącej do osób mieszkających wokół niej. A bez dostępu do
PAA byłoby Sally niezmiernie trudno założyć fabrykę, pożyczać pieniądze, zatrudniać pracowników i tak dalej.
Ważne, aby pamiętać, że Prywatne Agencje Arbitrażowe – tak jak firmy telefonii komórkowej i dostawcy
internetu – prosperują tylko wtedy, kiedy współpracują. PAA Sally zarabia tylko wtedy, jeśli Sally nie
powoduje zanieczyszczeń. Ubezpieczyciel Achmeda zarabia tylko wtedy, jeśli Sally nie powoduje
zanieczyszczeń. Zatem obydwie firmy łączy wspólny cel, który promuje współpracę.
Wreszcie, nawet jeśli Achmed nie jest ubezpieczony od zanieczyszczenia powietrza, może skorzystać z usług
Prywatnej Agencji Arbitrażowej – swojej i / lub Sally – aby uzyskać odszkodowanie za zniszczenie swojej
własności spowodowane przez zanieczyszczenia Sally. Zarówno PAA Sally, jak i PAA Achmeda miałyby umowy
o wzajemności – ponieważ Achmed chce być chroniony przed [szkodliwymi] działaniami Sally, a Sally chce być
chroniona przed [szkodliwymi] działaniami Achmeda. Ze względu na chęć wzajemnego zabezpieczenia,
obydwoje wybraliby Prywatne Agencje oferujące najszersze umowy o wzajemności.
W ten sposób na prawdziwie wolnym rynku wiele agencji pracuje na różnych poziomach przeciw
zanieczyszczeniom. Ubezpieczyciel Achmeda będzie aktywnie monitorował otoczenie jego własności w
poszukiwaniu osób zanieczyszczających, które mógłby ubiec. Sally nie będzie mogła zbudować swojej fabryki
farb bez wykazania, że nie będzie powodować zanieczyszczeń. Prywatne Agencje Arbitrażowe – niezależne
albo zawierające umowy o wzajemności – rozstrzygną jakiekolwiek spory dotyczące zniszczenia własności
spowodowanego przez zanieczyszczenia Sally.
Są też inne korzyści z rozwiązania problemów, które w obecnym systemie są niemal nie do rozwikłania.
Wyobraźmy sobie, że kominy Sally są tak wysokie, że zanieczyszczone przez nie powietrze przelatuje nad
domem Achmeda i osiada nad domem Reginalda, położonym w odległości stu mil od fabryki Sally. Reginald
składa w swojej PAA skargę, że jego własność jest niszczona. Agencja analizuje zawartość powietrza i kierunki
wiatru, następnie ustala źródło zanieczyszczeń i rozwiązuje konflikt wspólnie z PAA Sally. Jeżeli kwestia
zanieczyszczenia powietrza jest szczególnie skomplikowana, PAA Reginalda umieści w kominach fabryki Sally
związki chemiczne i prześledzi ich trasę, aby przekonać się, gdzie osiądą. Tę metodę można wykorzystać w
sytuacji, kiedy pewna liczba różnych zakładów może przyczyniać się do zanieczyszczenia.
Problem zanieczyszczania powietrza w innym kraju może wydawać się trudny, ale łatwo go rozwiązać. To
oczywiste, że na przykład Kanadyjczyk mieszkający przy granicy ze Stanami Zjednoczonymi nie wybierze PAA,
która odmawia ubezpieczania od zanieczyszczenia powietrza pochodzącego z USA
[5]
. Zatem PAA
Kanadyjczyka będzie miała zawarte umowy o wzajemności z PAA po drugiej stronie granicy. Jeżeli PAA ze
Stanów odmówią zawarcia umów o wzajemności z kanadyjskimi PAA – niewyobrażalne, jako że
zanieczyszczenia mogą przemieszczać się w obie strony – kanadyjska Agencja otworzy po prostu swoją
amerykańską filię i zacznie z nimi konkurować.
Różnica między rządami a międzynarodowymi PAA polega na tym, że Prywatne Agencje rzeczywiście zyskują
na współpracy, a rządy nie. Na przykład rząd jakiegoś stanu USA położonego w granicy z Kanadą ma małą
motywację, aby obciążać kosztami zanieczyszczeń lokalne fabryki, o ile zanieczyszczenia przemieszczają się
zwykle na północ. W przypadku PAA byłoby zupełnie inaczej.
Wreszcie, jeszcze jedną przewagę Prywatnych Agencji możemy nazwać „Korzyścią Scrabble” [‘Scrabble-
Challenge Benefit’]. W scrabble osoba kwestionująca ułożone przez innego gracza słowo traci kolejkę, jeżeli
okaże się, że było ono poprawne. Biorąc pod uwagę koszty rozstrzygania sporów, PAA byłyby bardzo ostrożne
i upewniłyby się, że osoby wnoszące fałszywe oskarżenia poniosą konsekwencje swojego postępowania – w
postaci podwyższonych składek ubezpieczeniowych, obniżenia rankingu wiarygodności i konieczności pokrycia
kosztów całego sporu. To znacznie zmniejszyłoby liczbę błahych procesów – z wielką korzyścią dla wszystkich.
Idea, że społeczeństwo może przetrwać jedynie bez scentralizowanego Państwa, to najważniejsza lekcja, jaką
mogą dać nam potworne lata dwudziestego wieku. Wybór, przed którym stajemy, to nie wybór między
wolnym rynkiem a Państwem, ale między życiem a śmiercią. Jakiekolwiek ryzyko wiąże się z rozwiązaniem
Państwa, nie może się wcale równać z pewnym zniszczeniem, wynikającym z jego nieuniknionej eskalacji. Tak
jak chory na raka pacjent stojący w obliczu nieuniknionego zgonu, musimy otworzyć nasze umysły i sięgnąć
po najbardziej obiecujący lek – a nie czekać, aż będzie za późno.
_______
PRZYPISY
[1]
Aby uniknąć komplikacji, załóżmy, że nie dochodzi do apelacji – w tym przypadku, trzeba przyznać, mało
prawdopodobnej.
[2]
Dokładniej: PAA z chęcią podejmą współpracę z takimi ludźmi – tak jak firmy oferujące ubezpieczenia
samochodowe ubezpieczą nawet fatalnych kierowców – ale będzie ich to kosztowało bardzo dużo.
[3]
Z tego też powodu istniejące Agencje będą czujnie wykorzeniały korupcję. Skorumpowanie wpływa na
powstawanie konkurencji szybciej niż jakikolwiek inny czynnik.
[4]
Naturalnie, firma ubezpieczeniowa musiałaby uporać się z kwestią tego, że dla sąsiada Achmeda jest
taniej, kiedy to Achmed wykupi ubezpieczenie. Firma mogłaby sobie z tym poradzić, oferując niższe stawki za
ubezpieczenie grupowe i tak dalej.
[5]
Oczywiście, pojęcie „państw” może się już wtedy wydawać nieco anachroniczne…
_______
Tłumaczenie: Łukasz Kowalski
na podstawie:
Stefan Molyneux, The Stateless Society: An Examination of Alternatives,
http://freedomain.blogspot.com/2004/12/stateless-society-examination-of.html
The Stateless Society: An Examination of Alternatives opublikowano na stronie
http://www.freedomain.blogspot.com/
29 grudnia 2004 r.
Tłumaczenie pochodzi z bloga autora tłumaczenia
Luke7777777.blogspot.com
[1]
[2]
[2]
[3]
[4]
[5]
[6]
[7]
[8]
[9]
[10]
[11]
[12]
[13]
[14]
[15]
[16]
Article printed from Liberalis: http://liberalis.pl
URL to article: http://liberalis.pl/2007/11/21/stefan-molyneux-spoleczenstwo-bezpanstwowe-
grono.net - internetowa społeczność przyjaciół
badanie-mozliwosci/
URLs in this post:
[1] Image: http://liberalis.pl/feed/
[2] Image: http://www.printfriendly.com/print?url=http%3A%2F%2Fliberalis.pl%2F2007%2F11%2
F21%2Fstefan-molyneux-spoleczenstwo-bezpanstwowe-badanie-mozliwosci%2F&partner=sociable
[3] Image: http://liberalis.pljavascript:AddToFavorites();
[4] Image: http://www.wykop.pl/dodaj?url=http%3A%2F%2Fliberalis.pl%2F2007%2F11%2F21%2
Fstefan-molyneux-spoleczenstwo-bezpanstwowe-badanie-mozliwosci%2F
[5] Image: http://www.facebook.com/share.php?u=http%3A%2F%2Fliberalis.pl%2F2007%2F11%2
F21%2Fstefan-molyneux-spoleczenstwo-bezpanstwowe-badanie-mozliwosci%2F&t=Stefan%20
Molyneux%20%26%238220%3BSpo%C5%82ecze%C5%84stwo%20bezpa%C5%84stwowe%20-%
20badanie%20mo%C5%BCliwo%C5%9Bci%26%238221%3B
[6] Image: http://twitter.com/home?status=Stefan%20Molyneux%20%26%238220%3BSpo%C5%
82ecze%C5%84stwo%20bezpa%C5%84stwowe%20-%20badanie%20mo%C5%BCliwo%C5%9Bci
%26%238221%3B%20-%20http%3A%2F%2Fliberalis.pl%2F2007%2F11%2F21%2Fstefan-
molyneux-spoleczenstwo-bezpanstwowe-badanie-mozliwosci%2F
[7] Image: http://blip.pl/dashboard?body=Polecam: Stefan%20Molyneux%20%26%238220%3
BSpo%C5%82ecze%C5%84stwo%20bezpa%C5%84stwowe%20-%20badanie%20mo%C5%
BCliwo%C5%9Bci%26%238221%3B http%3A%2F%2Fliberalis.pl%2F2007%2F11%2F21%2
Fstefan-molyneux-spoleczenstwo-bezpanstwowe-badanie-mozliwosci%2F
[8] Image: http://pinger.pl/share?title=Stefan%20Molyneux%20%26%238220%3BSpo%C5%82
ecze%C5%84stwo%20bezpa%C5%84stwowe%20-%20badanie%20mo%C5%BCliwo%C5%9Bci%
26%238221%3B&content=Polecam: Stefan%20Molyneux%20%26%238220%3BSpo%C5%82
ecze%C5%84stwo%20bezpa%C5%84stwowe%20-%20badanie%20mo%C5%BCliwo%C5%9Bci%
26%238221%3B http%3A%2F%2Fliberalis.pl%2F2007%2F11%2F21%2Fstefan-molyneux-
spoleczenstwo-bezpanstwowe-badanie-mozliwosci%2F
[9] Image: http://flaker.pl/add2flaker.php
[10] Image: http://www.myspace.com/Modules/PostTo/Pages/?u=http%3A%2F%2Fliberalis.pl%2F
2007%2F11%2F21%2Fstefan-molyneux-spoleczenstwo-bezpanstwowe-badanie-mozliwosci%2
F&t=Stefan%20Molyneux%20%26%238220%3BSpo%C5%82ecze%C5%84stwo%20bezpa%C5%
84stwowe%20-%20badanie%20mo%C5%BCliwo%C5%9Bci%26%238221%3B
[11] Image: http://grono.net/pub/popup/link/urlfetch/?url=http%3A%2F%2Fliberalis.pl%2F
2007%2F11%2F21%2Fstefan-molyneux-spoleczenstwo-bezpanstwowe-badanie-mozliwosci%2
F&title=Stefan%20Molyneux%20%26%238220%3BSpo%C5%82ecze%C5%84stwo%20bezpa%C
5%84stwowe%20-%20badanie%20mo%C5%BCliwo%C5%9Bci%26%238221%3B
[12] Image: http://www.linkedin.com/shareArticle?mini=true&url=http%3A%2F%2Fliberalis.pl%2F
2007%2F11%2F21%2Fstefan-molyneux-spoleczenstwo-bezpanstwowe-badanie-mozliwosci%2
F&title=Stefan%20Molyneux%20%26%238220%3BSpo%C5%82ecze%C5%84stwo%20bezpa%C
5%84stwowe%20-%20badanie%20mo%C5%BCliwo%C5%9Bci%26%238221%3
B&source=Liberalis+Czym+jest+wolno%C5%9B%C4%87%3F+Jak+j%C4%85+osi%C4%85gn%C
4%85%C4%87%3F+R%C3%B3%C5%BCne+perspektywy+na+odwieczn%C4%85+ide%C4%99
.&summary=Je%C5%BCeli%20dwudziesty%20wiek%20dowi%C3%B3d%C5%82%20czegokolwiek
%2C%20to%20tego%2C%20%C5%BCe%20niew%C4%85tpliwie%20najwi%C4%99kszym%20
zagro%C5%BCeniem%20dla%20%C5%BCycia%20ludzkiego%20s%C4%85%20zbiry%20na%20
us%C5%82ugach%20scentralizowanego%20pa%C5%84stwa%20politycznego.%20Zniszczyli%20
oni%20ponad%20170%20milion%C3%B3w%20istnie%C5%84%20ludzkich%20w%20trakcie%20n
[13] Image: http://delicious.com/post?url=http%3A%2F%2Fliberalis.pl%2F2007%2F11%2F21%2
Fstefan-molyneux-spoleczenstwo-bezpanstwowe-badanie-mozliwosci%2F&title=Stefan%20
Molyneux%20%26%238220%3BSpo%C5%82ecze%C5%84stwo%20bezpa%C5%84stwowe%20-%
20badanie%20mo%C5%BCliwo%C5%9Bci%26%238221%3B¬es=Je%C5%BCeli%20dwudziesty
%20wiek%20dowi%C3%B3d%C5%82%20czegokolwiek%2C%20to%20tego%2C%20%C5%BCe%
20niew%C4%85tpliwie%20najwi%C4%99kszym%20zagro%C5%BCeniem%20dla%20%C5%
BCycia%20ludzkiego%20s%C4%85%20zbiry%20na%20us%C5%82ugach%20scentralizowanego%
20pa%C5%84stwa%20politycznego.%20Zniszczyli%20oni%20ponad%20170%20milion%C3%B3w
%20istnie%C5%84%20ludzkich%20w%20trakcie%20n
[14] Image: http://digg.com/submit?phase=2&url=http%3A%2F%2Fliberalis.pl%2F2007%2F11%2F
21%2Fstefan-molyneux-spoleczenstwo-bezpanstwowe-badanie-mozliwosci%2F&title=Stefan%20
Molyneux%20%26%238220%3BSpo%C5%82ecze%C5%84stwo%20bezpa%C5%84stwowe%20-%
20badanie%20mo%C5%BCliwo%C5%9Bci%26%238221%3B&bodytext=Je%C5%BCeli%20
dwudziesty%20wiek%20dowi%C3%B3d%C5%82%20czegokolwiek%2C%20to%20tego%2C%20%
C5%BCe%20niew%C4%85tpliwie%20najwi%C4%99kszym%20zagro%C5%BCeniem%20dla%20%
C5%BCycia%20ludzkiego%20s%C4%85%20zbiry%20na%20us%C5%82ugach%20
scentralizowanego%20pa%C5%84stwa%20politycznego.%20Zniszczyli%20oni%20ponad%
20170%20milion%C3%B3w%20istnie%C5%84%20ludzkich%20w%20trakcie%20n
[15] Image: http://technorati.com/faves?add=http%3A%2F%2Fliberalis.pl%2F2007%2F11%2F21%
2Fstefan-molyneux-spoleczenstwo-bezpanstwowe-badanie-mozliwosci%2F
[16] Image: http://www.google.com/bookmarks/mark?op=edit&bkmk=http%3A%2F%2Fliberalis.pl
%2F2007%2F11%2F21%2Fstefan-molyneux-spoleczenstwo-bezpanstwowe-badanie-mozliwosci%2
F&title=Stefan%20Molyneux%20%26%238220%3BSpo%C5%82ecze%C5%84stwo%20bezpa%C
5%84stwowe%20-%20badanie%20mo%C5%BCliwo%C5%9Bci%26%238221%3
B&annotation=Je%C5%BCeli%20dwudziesty%20wiek%20dowi%C3%B3d%C5%82%20
czegokolwiek%2C%20to%20tego%2C%20%C5%BCe%20niew%C4%85tpliwie%20najwi%C4%99
kszym%20zagro%C5%BCeniem%20dla%20%C5%BCycia%20ludzkiego%20s%C4%85%20zbiry%
20na%20us%C5%82ugach%20scentralizowanego%20pa%C5%84stwa%20politycznego.%20
Zniszczyli%20oni%20ponad%20170%20milion%C3%B3w%20istnie%C5%84%20ludzkich%20w%
20trakcie%20n