Gitler zmieniø bzika
Dodaø: HP
06.03.2009.
„Gitler” zmieniø bzika
„Wot Gitler, kakoj to durak! On si przechwalaø zbrodni swoj . A mudriec, to by sdieøaø tak: nu, czto, e gdzie koncøagry
stoj ? Nu czto, e dymi krematoria? Ta w nich przetapia si historia! Niewoli topi si okowy! Powstaje sprawiedliwszy
wiat! Rodzi si typ czøowieka nowy!” – tøumaczyøa Caryca Leonida t pawemu marszaøkowi Greczce. Kto ma uszy, ten
søucha, kto ma nos, a zwøaszcza – kto ma specjalnego nosa, ten górnym w chem wyczuwa, kto czym dyszyt i dzi ki temu
mamy dzisiaj do czynienia nie tyle z histori , co z „polityk historyczn ”. Takie rzeczy byøy ju wcze niej, bo dajmy na to, ju
w „Wojnie galijskiej” Juliusza Cezara mo na si tego dopatrzy , ale inni autorowie mogli jeszcze pisa po swojemu i - trudno
uwierzy , ale nikt nie miaø o to do nich pretensji - a dopiero zwyci ski pochód faszyzmu w XX wieku poøo yø termu kres raz
na zawsze. Dzisiaj wi kszo uczonych ostatnie søowo prokuratora i niezawisøego s du w dysputach naukowych traktuje
jako rzecz oczywist i to nawet nie dlatego, e rodowisku temu, które zreszt nie jest w tym odosobnione, ton i standardy
moralne wyznaczaj konfidenci Søu by Bezpiecze stwa, ale przede wszystkim dlatego, e podpowiada im to instynkt
samozachowawczy.
Kiedy bowiem zapadøa decyzja o budowaniu w Europie Eurosojuza, pomy lano równie o stworzeniu odpowiednich
mechanizmów tresowania europejskich narodów, eby skakaøy tak, jak im okupanci zagraj . Nie byøy to bynajmniej
przedsi wzi cia pionierskie, bo przy tworzeniu infrastruktury niezb dnej dla narzucenia Europejczykom odruchów
Pawøowa, wykorzystano zarówno do wiadczenia sowieckie, jak i hitlerowskie. Natura ludzka jest bowiem caøy czas taka
sama i z tego punktu widzenia jest wszystko jedno, do czego ludzie s tresowani; czy do – jak to si w swoim czasie mówiøo
– „umacniania niemczyzny”, czy do „internacjonalizmu”, czy wreszcie – do „wszyscy ludzie b d bra mi”. Wa ne s
odpowiednie mechanizmy, w ród których wa n rol odgrywa indoktrynacja i terror. Im bardziej subtelny, tym lepiej, a ju
najlepiej – schowany tak, eby nikt si go nawet nie domy liø, na przykøad w postaci søawnego „kanonu”, czyli zbitek
poj ciowych („zupa – pomidorowa, demokracja – ludowa...”), które uczniowie gimnazjów i liceów musz sobie przyswoi pod
rygorem paøy z „j zyka polskiego” (he, he!).
Inspirowani tymi do wiadczeniami i przemy leniami nasi okupanci utworzyli tedy w roku 1997 Europejskie Centrum
Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii w Wiedniu, umieszczaj c na jego czele madame Barbar Winkler. W zamy le twórców
miaø to by rodzaj paneuropejskiego gestapo, na czele z dyrektorem powoøywanym w drodze konkursu, wspomaganym przez
Rad Zarz dzaj c , wyznaczan przez poszczególne pa stwa uczestnicz ce w Eurokoøchozie. Oczywi cie takie Centrum
byøoby lepe i gøuche bez agentury, tote jednym z najwa niejszych zada byøa jej rozbudowa w postaci tzw. „punktów
kontaktowych” w poszczególnych pa stwach, wybieranych w drodze przetargu. W Polsce na przykøad taki przetarg na
Tajnego Wspóøpracownika wiede skiego Centrum wygraøa Helsi ska Fundacja Praw Czøowieków – pewnie dlatego, e dzi ki
pieni nemu wspomaganiu przez „filantropa” mogøa przedstawi najni sz ofert na usøugi konfidenckie. Gøównym
zadaniem „punktów kontaktowych” jest bowiem dostarczanie Centrum informacji w ramach ogólnoeuropejskiej siatki
RAXEN – dawniej „obce armie Wschód” Gehlena. Te informacje pochodz przewa nie z donosów tzw. organizacji
pozarz dowych, gromadz cych prowokatorów i donosicieli-wolontariuszy, wynagradzanych na zasadzie: „jak forsa – to mi
wsu j ”, chocia szczegóøy osøania oczywi cie dyskrecja w jak najlepszym gatunku.
Jak wiadomo, im lepsza koniunktura panuje w jakiej bran y, tym wi cej pojawia si tam podmiotów gospodarczych. A
mimo kryzysu, a mo e wøa nie dzi ki niemu, mamy tu do czynienia z niezwykle dynamicznym wzrostem delatorskich
stowarzysze . W Polsce nale y do nich Stowarzyszenie Przeciwko Antysemityzmowi i Ksenofobii „Otwarta Rzeczpospolita”,
Stowarzyszenie Nigdy Wi cej, Stowarzyszenie im. Jana Karskiego i niezwykle dynamiczne, skupiaj ce møode kadry
delatorów, Stowarzyszenie Møode Centrum, ale to oczywi cie tylko wierzchoøek góry lodowej, bo któ by nie chciaø zarobi
par srebrników in odore sancitatis? Niezale nie od tej sieci dziaøaj organizacje ydowskie, jak np. søawna lo a B’nai B’rith,
której reaktywowanie dostarczyøo tyle rado ci prezydentowi Kaczy skiemu, nie mówi c ju o Europejskiej Radzie Tolerancji,
gdzie posad dyrektora dostaø z øaski byøy prezydent Aleksander Kwa niewski. Na tym oczywi cie nie koniec, bo nad
caøo ci tych amatorskich przedsi wzi („czuwa musi oønierz, by nie przeszkodziø wróg”) czuwaj wypróbowani fachowcy
z Ministerstwa Spraw Wewn trznych, a ci lej – z Departamentu Wyzna i Mniejszo ci Narodowych pod kierownictwem –
ach, co za symboliczna kontynuacja! – pana Józefa Ró a skiego, w ramach którego dziaøa Zespóø do Spraw Monitorowania
Rasizmu i Ksenofobii, gdzie „ekspertem ø cznikowym” do niedawna byøa, a mo e nawet jest nadal, pani Edyta Tuta.
Naturalnie system ten podlega nieustannemu doskonaleniu, tote na szczycie UE w grudniu 2003 roku postanowiono
rozszerzy zakres dziaøania wiede skiego Centrum, zmieniaj c jednocze nie jego nazw na - jak to mówi - „przyjazn
rodowisku” to znaczy – Agencj Praw Podstawowych. Taka instytucja kojarzy si raczej z obron wolno ci, ni
Ministerstwem Miøo ci – i o to wøa nie chodzi. „Nie pøoszmy ptaszka, nich mu si zdaje...” – i tak dalej. 30 listopada 2006
roku Parlament Europejski przyj ø odpowiedni rezolucj (ciekawe, jak w tej sprawie gøosowali m ykowie stanu powtórnie
kandyduj cy do Parlamentu Europejskiego?) i 15 marca 2007 roku wiede skie Centrum zacz øo funkcjonowa pod now
nazw , rozszerzaj c zakres swoich zainteresowa dodatkowo na „homofobi ”, czyli wszelkie przejawy sprzeciwiania si
sodomitom, a tak e – powoøuj c Komitet Naukowy, który opracowuje zatwierdzone wersje zbawiennych prawd
historycznych, podtrzymywanych nast pnie przez prokuratury i niezawisøe s dy.
Wøa nie dowiedziaøem si , e mam zeznawa w charakterze wiadka w ledztwie prowadzonym przez lubelsk
prokuratur przeciwko Grzegorzowi Wysokowi, z donosu tamtejszego „dziennikarza” ydowskiej gazety dla Polaków, czyli
„Gazety Wyborczej”. Jak widzimy – system dziaøa bez zarzutu, zwøaszcza, e siatka wywiadowcza Agencji, czyli tzw.
„Platforma Praw Podstawowych” z pewno ci nieustannie werbuje w Polsce nowych donosicieli, nad czym czuwa pani Inga
Rudecka – piastuj ca stanowisko sui generis oficera ø cznikowego z ramienia naszego kraju. Dzi ki temu do prokuratur i
niezawisøych sadów napøywa coraz wi cej i wi cej donosów, i wytaczanych jest coraz wi cej i wi cej procesów, bo s dziowie
s wprawdzie niezawi li, ale te podlegaj instynktowi samozachowawczemu. Krótko mówi c – faszyzm kroczy przez Europ
w zwyci skim pochodzie, w coraz to szerszym zakresie korzystaj c ze stworzonych w tak zwanym mi dzyczasie
instrumentów terroru. Co do zasady niczym si on nie ró ni od form znanych nam z przeszøo ci, oczywi cie – poza
nat eniem – ale troch wi cej kryzysu, to wszystkiego si doczekamy – no i oczywi cie – bzikiem. Hitler miaø bzika
anty ydowskiego, a teraz jest rozkaz, e obowi zuje ydofilski.
Stanisøaw Michalkiewicz -
www.michalkiewicz.pl
Strona 1 z 2
PRP - Gitler zmieniø bzika
2012-12-10
http://www.wicipolskie.org/index.php?option=com_content&task=view&id=2122&It...
Strona 2 z 2
PRP - Gitler zmieniø bzika
2012-12-10
http://www.wicipolskie.org/index.php?option=com_content&task=view&id=2122&It...