Piotr Bazylak – Diabeł – kulturowy obraz na tle historii

background image

1

Piotr Bazylak – Diabeł – kulturowy obraz na tle historii


Polskie

pojmowanie

postaci

diabła

swe

ź

ródło

wywodzi

jeszcze

z

czasów

przedchrześcijańskich. Genezy demona doszukać się można w postaci starosłowiańskiego
biesa – „szkodliwego i złośliwego demona leśnego, nieprzyjaźnie nastawionego do ludzi”[1].
Nazwa bies należy do najstarszych nazw demona zła, jest „przedchrześcijańskim, pogańskim
określeniem bliżej nieznanej siły nieczystej.”[2] Istnieje kilka poglądów, na temat genezy
nazwy. Termin zdaje się oznaczać „straszydło, zjawisko budzące strach”[3], za czym
przemawiają litewskie (baĩsas) i łotewskie (baîss) odpowiedniki, lub „to, co sprowadza
biedę”[4]ponieważ wyraz „ma ten sam rdzeń co *bĕda *bhoidha rozwinięty przez prastary
sufiks *-so-”[5].

Wraz z upływem czasu, procesami chrystianizacji ziem Polski, do naszej kultury włączony
zostaje inny typ demona, ściśle powiązany z wiarą chrześcijańską. Początkowo model postaci
nie wypiera w pełni biesa, ale przypisuje diabłom – Lucyferowi, czy pomniejszym, niektóre
cechy charakterystyczne dla postaci rodzimego biesa.
Barbara Ogrodowska stwierdza, że „podstawą polskich wierzeń i podań o diable jest w
zasadzie nauka Kościoła, przedstawiająca go jako demona, uosobienie zła, zbuntowanego
anioła, księcia ciemności, zwanego Lucyferem, strąconego przez Boga do piekła wraz z
zastępem innych upadłych aniołów”[6]. Podstawą nie znaczy jednak pierwowzorem. Za
sprawą Kościoła, w procesie wypierania pogaństwa, jak podaje Pełka – „pierwotnej fazie
zwalczania pogańskich wierzeń religijnych podejmowane były działania […] zmierzające do
włączenia całego panteonu czczonych dotychczas bóstw słowiańskich do kręgu istot
szatańskich”[7]. Fakt ten potwierdza, że na gruncie polskim postać miała swą „oryginalną”,
odmienną od chrześcijańskiej wizji formę.

Zachodził zatem proces przystosowania wizerunku diabła chrześcijańskiego do diabła,
którego wizja zakorzeniona była już mocno w ludowej tradycji. Leonard Pełka określa ten
proces jako „osadzanie importowanej z zachodu postaci diabła chrześcijańskiego w realiach
ówczesnych wierzeń ludowych”[8].

W okresie XIII-XVIII wieku panuje powszechny pogląd, jakoby diabeł miał być
„szczególnym stróżem sprawiedliwości, karzącym grzeszników wiecznym potępieniem”[9].
Co prawda demon może „nawiedzać także i ludzi niewinnych, aby zmusić ich do grzesznych
występków, lecz poprzez odwołanie się do egzorcyzmów kościelnych można się było pozbyć
natręta”[10].

W kolejnych wiekach – XVI-XVIII, będących niechlubną kartą w historii Kościoła, ma
miejsce ważne przeobrażenie postaci diabła. Demon „stał się teraz istotą groźną
i straszliwą, która nie przebiera w środkach w celu uzyskania panowania nad światem i
zniszczenia rodu ludzkiego”[11]. Jednocześnie wyobraźnia ludzka „mnoży” diabły, pojawiają
się coraz to nowe postacie. Często ich „istnienie” miało na celu wpojenie w lud „pewnych
wartości dydaktyczno – moralnych, rozumianych oczywiście w duchu interpretacji Kościoła
rzymskokatolickiego”[12].


Ta mnogość postaci diabelskich na ziemiach polskich związana była jednocześnie
z klasowym podziałem społeczeństwa. W wierzeniach ludu „diabeł stanowił odzwierciedlenie
układu stosunków klasowych kraju i symbolizował trzy zasadnicze stany: chłopstwo, szlachtę
i mieszczaństwo (zwłaszcza niemieckie)”[13]. Nie dziwi więc fakt, iż demonowi

background image

2

przypisywano głównie postać antropomorficzną. Leonard Pełka wprowadza trojaką wizję
diabła. Demon ma swój wizerunek „ludowy”, „szlachecki” i „cudzoziemski”.

Diabeł ludowy (chłopski) – zdaniem autora – „umieszczony był na samym dnie hierarchii
piekielnej. Zlecano mu najgorsze prace, był najczęściej głupkowaty i łatwo dający się
oszukać”[14]. Szlachecki diabeł (zw. pańskim) występował „w bogatym i strojnym odzieniu.
Bardzo często wyobrażano go sobie w kontuszu szlacheckim i kołpaku, z karabelą u pasa. Ta
grupa diabłów tworzyła zwierzchność piekielną”[15]. Trzeci typ – diabeł cudzoziemski
(zwykle niemiecki) upowszechnił się zwłaszcza w czasach rozbiorowych. „Przedstawiano go
sobie początkowo pod postacią śmiesznego fircyka
w cudzoziemskim stroju. […] Ubrany był w czerwony lub czarny frak, bądź „po miejsku”,
zawsze w czarnym kapeluszu i niekiedy z harcapem w ręku”[16]. Zdarzało się, że „diabeł
pojawił się w stroju francuskim, […] albo chodził ubrany po żydowsku”[17].

W połowie wieku XVIII postać diabła chłopskiego zaczyna łączyć się
z wyobrażeniami dawnej demonologii ludowej, przyczyniając się do powstania „diabłów
wodnych, przybrzeżnych, polnych, leśnych, górskich czy domowych”[18]. Diabeł zaczyna
odłączać się od doktryny chrześcijańskiej, „następuje pełne wtopienie się postaci w krąg
wierzeń ludowych i oddzielenie od doktrynalnych ich wyobrażeń”[19].

Wizerunek demona w XIX wieku kolejny raz przeobraża się. W wieku oświecenia,
zw. wiekiem rozumu – filozofia w znacznej mierze opiera się o ateizm i racjonalizm,
wykluczający istnienie nie tylko demonów lecz także negacji tego wszystkiego, czego rozum
ludzki i nauka nie są w stanie pojąć, zbadać i wyjaśnić. Jak twierdzi Bohdan Baranowski –
„W oczach szerokich rzesz ludności wizerunek diabła stracił na drapieżności i grozie, jakby
nieco przybladł”[20].

W tym miejscu należy pokrótce opisać dzisiejszy wizerunek diabła. Poprzez stulecia ulegał on
istotnym zmianom, przeobrażając się w różne formy, lecz nigdy nie zanikł.
Nazwy szatan, diabeł określają „złego ducha stojącego między człowiekiem
a Bogiem, nieznanego Prasłowianom. Są to zapożyczenia grecko-łacińskie, które do
polszczyzny trafiły za pośrednictwem czeskim. […] Łacińskie słowo diabolus znaczy
‘oszczerca, potwarca’, a łacińskie satanas – ‘przeciwnik, wróg’”[21]. Termin szatan
wywodzony jest z języka biblijnego.

Często spotykaną nazwą demona w religii chrześcijańskiej jest termin Lucyfer, ewentualnie
(popularny w polskich gwarach) Lucyper. Określenie to stare „XV-wieczne, zapożyczenie
łacińskie – łac. Lūci-fer [dosłownie oznacza] ‘przynoszący światło”[22]. Związane jest z
biblijnym opisem postaci upadłego anioła. Lucyfera opisuje prorok Izajasz: „jakże to spadłeś
z niebios, Jaśniejący, Synu Jutrzenki […]?” (Iz14,12). Dodać należy, iż łacińskie Lucyfer –
„w użyciu rzeczownikowym było synonimem Jutrzenki, Gwiazdy Porannej, nazwą planety
Wenus”[23].

Powiązania demona – Lucyfera ze światłem można także doszukać się w słowach św.
Łukasza: „Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica” (Łk 10,18)”.
W polskim folklorze postać diabła jest w zasadzie wypadkową wizji demona ukazanego
wedle kanonu Kościoła i tradycyjnych, zakorzenionych w kulturze wizerunków,
wywodzonych z szeregu opowieści ludowych, niekoniecznie potwierdzonych przez naukę
Kościoła.

background image

3

Uważa się, iż diabeł choć posiada postać antropomorficzną, to jednak ukazując się często
przybiera postacie zwierząt: „czarnego kota, koguta, barana, kozła, konia, byka” [24], czasem
też diabły „mogą […] być niewidzialne”[25]. Do innych możliwych wcieleń diabła w
postacie ze świata flory można zaliczyć: cielę, gęś, kaczkę, kurę, nietoperza, wronę, sowę,
zająca i królika[26]. Zdarza się, że demon występuje pod postacią ludzką – „czarno ubranego
młodzieńca, jeźdźca”[27], lub zbliżoną do ludzkiej, aczkolwiek posiadającą także zwierzęce
atrybuty – „odrażającego, potwornego mężczyzny o ciele pokrytym włosem, niesamowitych,
ostrych rysach, skośnych oczach, długim, czerwonym, ruchliwym języku, z rogami na głowie,
długimi paznokciami, kopytami zamiast stóp, z długim czarnym ogonem”[28].

Ważnym zagadnieniem, niejako uzasadniającym taki, a nie inny wybór diabelskich
transformacji jest symbolika kolorów. Jak zauważa Wilhelm Gaj-Piotrowski –
„funkcjonowały zastarzałe uprzedzenia niemal do wszystkiego, co charakteryzowało się
intensywnym kolorem czarnym i czerwonym”[29]. Rzadko, aczkolwiek zdarzyć się mogło, że
diabeł przybierał postać kobiety. Panowało powszechne przekonanie, że „diablice były wobec
pokutujących dusz bardziej okrutne niż ich mężowie”[30]. Demona kojarzono z niektórymi
gatunkami ze świata fauny – stwarzającymi „choćby pozory zła, jak uciążliwe chwasty”[31],
czy zjawiskami atmosferycznymi – „dokuczliwymi wiatrami” [32].

W świecie roślin diabelską obecność mogą symbolizować kąkol, oset i rzepie – z racji
swych niepożądanych dla człowieka właściwości (oset – kłujący chwast, rzepie – czepiające
się ubrania), czy złego nacechowania utrwalonego poprzez biblię (kąkol jako „diabelskie
nasienie” w ewangelicznej przypowieści).Mimo szerokiego wachlarza możliwości
transformacji, diabła można rozpoznać poprzez to, iż „pozostawia za sobą czarne ślady,
pachnie smołą i siarką”[33], czy wreszcie posiada „nieodłączne rekwizyty: widły i łańcuchy”
[34].

Diabeł – jak żadna inna postać z kręgu istot demonicznych łączy w sobie wiele cech, niektóre
są skrajnie różne, wręcz kontrastowe. Obok „podstępnego i przewrotnego, nieprzejednanego
wroga ludzkości, [który] dążył bez litości do zguby i potępienia wszystkich ludzi”[35] mógł
jednocześnie odgrywać rolę „stróża sprawiedliwości, który surowo lecz sprawiedliwie karał
grzeszników”[36]. Czasem rysuje się postać diabła jako „złośliwego kpiarza, wyrządzającemu
ludziom figle na poziomie wiejskiego wesołka, […] naiwnego i umysłowo
ograniczonego”[37]. Bywa, że jest określany jako istota inteligencją przewyższająca
zwyczajnych śmiertelników. Już na tym poziomie widać jak różnie przedstawia się
potencjalne zagrożenie dla człowieka ze strony diabelskich mocy.

Zależnie od zamierzeń diabła, „taktyka jego działań jest wieloraka”[38]. Postać wykazuje
szczególną aktywność po zachodzie słońca, w godzinach nocnych, gdyż „po pierwszym
pianiu koguta po północku wszystkie siły piekielne traciły swą moc”[39]. Najczęstszą formą
działania demona jest szkodzenie człowiekowi na wszelkie możliwe sposoby. Począwszy od
niegroźnych psot, namowy do grzechu (kuszeniu), po opętanie człowieka, nakłanianie go do
samobójstwa. Co prawda istnieje wiara w tzw. „litościwe diabły”, które bezinteresownie
pomagają ludziom, lecz w znacznej większości przypadków rzecz się ma inaczej. Gdy diabeł
pomaga, wspiera kogoś – ma w tym swój cel, z pewnością zgubny dla człowieka.

Bywa, iż to człowiek zabiega o pomoc, samemu zwracając się do diabła. Można wtedy mówić
o kolaboracji z szatanem. Wilhelm Gaj-Piotrowski wyróżnia kilka gradacji kolaborowania z
demonami, „począwszy od niezupełnie uświadomionego szukania czarciej pomocy aż do
całkowitego oddania się w jego władanie”[40]. Pierwszy rodzaj kontaktów – zdaniem autora

background image

4

– „był podyktowany chęcią zapewnienia sobie doraźnej korzyści w jakimś konkretnym
przedsięwzięciu”[41]. Drugi rodzaj polegać miał „na całkowicie świadomym zwróceniu się o
pomoc do szatana”[42]. Gdy nic nie obiecując diabłu w zamian osoba otrzyma diabelską
pomoc, automatycznie nie ma wobec demona żadnych zobowiązań i demon odstępuje od niej.

Obydwa powyższe przypadki Wilhelm Gaj-Piotrowski ujmuje jako „formy okazjonalne
współdziałania ze złem”[43]. Groźniejszą formą okazuje się być „nawiązanie trwałych
związków z szatanem” [44], charakterystyczne dla czarownic. Trwałość związku z diabłem
miało zagwarantować podpisanie własną krwią cyrografu, pisma na którym w zamian za
doczesne dobra, czy jednorazową pomoc człowiek godził się oddać duszę we władanie
szatana, skazując się tym samym na wieczne potępienie i piekielne męki. Bardzo trudno
„zerwać” taką umowę, stąd decydowanie się na tego typu pakt z demonem bywało aktem
ostatecznej desperacji.

Istniały zawody, rzemiosła szczególnie podatne na szatańskie wpływy. Młynarz decydować
się mógł na kolaborację z demonem, gdyż ten mając moc wzbudzania wiatru – potrafił
rozkręcić młyńskie skrzydła wiatraka. Kowal z kolei, mając w swej pracy nieustanny kontakt
z ogniem – także chętnie korzystał z szatańskich usług. Warsztaty pracy młynarza i kowala
niejednokrotnie były utożsamiane z diabelską kryjówką, miejscami, w których diabły
przebywały. Unikano tych miejsc po zachodzie słońca. Do innych siedlisk zła Wilhelm Gaj-
Piotrowski zalicza m.in. stare karczmy, zapadliska, jeziora, miejsca zabagnione, oddalone
skrzyżowania dróg, strychy budynków, dziuple, czy wnętrza wypróchniałych drzew[45].
Przywołać można jeszcze – za Wiktorynem Grąbczewskim – takie miejsca, jak: zamki,
kopalnie, lochy i podziemia [46], czy za Barbarą Ogrodowską – opuszczone domy,
wierzbowe zarośla, lasy, kuźnie[47].

Podatnymi na czartowskie działania okazywali się ludzie „obciążeni złymi skłonnościami do
popełniania różnych przestępstw, […] także pijacy, […] ludzie młodzi i niedoświadczeni
ż

yciowo” [48], zaś „najbardziej bezpieczni od pokus szatańskich czuli się ludzie pobożni”

[49].Nie znaczy to, iż człowiek w walce z diabłem – jest bez szans. Istnieją środki
zapobiegawcze, pomagające ustrzec się przed wpływem zła, jak również skuteczne środki
obrony – gdy demon napastuje człowieka. Wilhelm Gaj-Piotrowski stwierdza, że „formy
działań antydemonicznych sprowadzały się w zasadzie do różnorakich praktyk o charakterze
wierzeniowo – dewocyjnym, ale nie tylko”[50].

Do metod zapobiegawczych – określanych jako „wychowawczo-prewencyjne”[51], mających
ustrzec człowieka przed pojawieniem się demona, zalicza się przestrzeganie zakazu
„przyzywania szatana nawet w potocznych rozmowach” [52], jak również „straszenie dzieci
diabłem i piekłem, […] co miało skutecznie zachęcać je do dobrego postępowania i unikania
złego” [53]. Istniały również „okolicznościowe modlitewki wierszowane, które zwykle
dodawano do pacierza rannego lub wieczornego”[54].

Uważa się, że diabła dość łatwo można przechytrzyć, najczęściej zdarza się, że bliżej
nieokreślony „sprytny chłop oszukał przedstawiciela piekieł”[55]. Z drugiej jednak strony
„nie należało zbytnio ufać własnemu sprytowi” [56], gdyż można sobie nie poradzić z mocą
demona. Skuteczniejszą metodą zdają się być „zarówno czynniki kościelne, jak i zalecenia
tradycyjnej obyczajowości, stałe noszenie przy sobie różnych akcesoriów w rodzaju
medalików, różańców, krzyżyków, a zwłaszcza szkaplerza. Wszystkie tego rodzaju
przedmioty, szczególnie gdy zostały wpierw „poświęcone”, były w tym zakresie bardzo
pomocne. […] Korzystano również z wody święconej”[57]. W przypadku braku powyższych

background image

5

akcesoriów, zaleca się „ratować się ucieczką, przeżegnać się i odmawiać jakąś
modlitwę”[58]. Próbować można także „zejść zjawie z drogi, odwracając od niej wzrok, […]
względnie podczas mijania wypowiedzieć pozdrowienie chrześcijańskie: „Niech będzie
pochwalony Jezus Chrystus””[59].

Piotr Bazylak


Przypisy:

[1]L.J. Pełka, Polska demonologia ludowa, Warszawa 1987, s. 180.
[2]R. Dźwigoł, Polskie ludowe słownictwo mitologiczne, Kraków 2004, s. 87.
[3]ibidem, s.87.
[4]ibidem, s.87.
[5]ibidem, s.87.
[6]B. Ogrodowska, Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce. Mały słownik, Warszawa 2001, s. 42.
[7]L.J. Pełka, Polska…, Warszawa 1987, s. 180.
[8]ibidem, s. 183.
[9]Ibidem, s. 180.
[10]ibidem, s. 181.
[11]ibidem, s. 181.
[12]ibidem, s. 183
[13]ibidem, s. 185.
[14]ibidem, s. 184.
[15]ibidem, s. 184.
[16]ibidem, s. 184.
[17]ibidem, s. 196.
[18]ibidem, s. 185.
[19]ibidem, s. 185.
[20]B. Baranowski, W kręgu upiorów i wilkołaków, Łódź 1981, s. 199.
[21]ibidem, s. 90.
[22]Ibidem, s. 96.
[23]ibidem, s. 96.
[24]B. Ogrodowska, Zwyczaje,…, s. 43.
[25]B. Baranowski, W kręgu…, s. 201.
[26]W. Gaj-Piotrowski, Duchy i demony w wierzeniach ludowych z okolic Stalowej Woli-Rozwadowa i
Tarnobrzega, Wrocław 1993, s. 49-55.
[27]B. Ogrodowska, Zwyczaje…, s. 43.
[28]ibidem, s. 43.
[29]W. Gaj-Piotrowski, Duchy i demony…, Wrocław 1993, s. 49.
[30]B. Baranowski, W kręgu…, s. 201.
[31]W. Gaj-Piotrowski, Duchy i demony…, s. 49.
[32]ibidem, s. 49.
[33]B. Ogrodowska, Zwyczaje,…, s. 43.
[34]ibidem, s. 44.
[35]B. Baranowski, W kręgu…, s. 203.
[36]ibidem, s. 203.
[37]ibidem, s. 203.
[38]W. Gaj-Piotrowski, Duchy i demony…, s. 59.
[39]ibidem, s. 58.
[40]ibidem, s. 63.
[41]ibidem, s. 63.
[42]ibidem, s. 63.
[43]ibidem, s. 63.
[44]ibidem, s. 63.
[45]Ibidem, s. 59.
[46]Grąbczewski, s. 14.
[47]B. Ogrodowska, Zwyczaje,…, s. 44.
[48]W. Gaj-Piotrowski, Duchy i demony…, s. 59.
[49]Ibidem, s. 61.

background image

6

[50]Ibidem, s. 70.
[51]Ibidem, s. 72.
[52]Ibidem, s. 72.
[53]Ibidem, s. 73.
[54]Ibidem, s. 73.
[55]B. Baranowski, W kręgu… , s. 203.
[56]W. Gaj-Piotrowski, Duchy i demony…, s. 70.
[57]Ibidem, s. 70.
[58]Ibidem, s. 72.

Wybrana literatura przedmiotu:

B. Baranowski, O hultajach, wiedźmach i wszetecznicach, Szkice z obyczajów XVII i XVIII wieku, Łódź 1963.
B. Baranowski, W kręgu upiorów i wilkołaków, Łódź 1981.
R. Dźwigoł, Polskie ludowe słownictwo mitologiczne, Kraków 2004.
Encyklopedia „Białych plam”, t. V, Radom 2000.
W. Grąbczewski, Diabeł polski w rzeźbie i legendzie, Warszawa 1990.
W. Gaj-Piotrowski, Duchy i demony w wierzeniach ludowych z okolic Stalowej Woli-Rozwadowa i Tarnobrzega,
Wrocław 1993.
Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 1994.
F. Kotula, Przeciw urokom, Warszawa 1989.
A. Markowski, Radosław Pawelec, Słownik wyrazów obcych i trudnych, Warszawa 2004.
K. Moszyński, Kultura Ludowa Słowian, t.2, cz.1, Kultura duchowa, Warszawa 1967.
Mały słownik języka polskiego, red. t. E. Sobol, Warszawa 1995.
Mały słownik języka polskiego, red. S. Skorupka, H. Anderska, Z. Łempicka, Warszawa 1968, s. 111, Markowski,
R. Pawelec,
Słownik wyrazów obcych i trudnych, Warszawa 2004.
L. J. Pełka, Polska demonologia ludowa, Warszawa 1987.
Etnografia Polski. Przemiany kultury ludowej, t. II, red. M. Biernacka, M. Frankowska, W. Paprocka, Wrocław
1981.
L. J. Pełka, Śladami pierwotnych wierzeń, Warszawa 1963.
Słownik języka polskiego, red. W. Doroszewski, t.2, Warszawa 1965.
Słownik języka polskiego, red. J. Karłowicz, A. Kryński, W. Niedźwiecki, t. I, Warszawa 1952.
Słownik etnologiczno-religioznawczy, W. Pałubicki, Gdynia 1990.
B. Ogrodowska, Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce, Mały słownik, Warszawa 2001.
A. Mrozek-Dumanowska, Człowiek w labiryncie magii, Warszawa 1990.
A. Zadrożyńska, Przewodnik po tradycji. Świętowania polskie, Warszawa 2002.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Piotr Bazylak – Czarownice – kulturowy obraz na tle historii
Piotr Bazylak – Śmierć – kulturowy wizerunek na tle historii
Tajemnica Izraela na tle historii
Historia biblijna na tle historii Świata
kultura polska na tle kult śródziemnomorskiej opracowane zagdanienia
23611-rozwój administracji w polsce na tle historycznym, st. Administracja notatki
Program literacki i społeczny polskiego pozytywizmu na tle historii narodu i w kontekście filozofii
A L Dingaan Powieść osnuta na tle historyi Zulusów
Opowiadanie biblijne o potopie na tle historii początków Rdz 1 11
referaty Historia Kultury, referat o chłopach na hk, historia mydła
otitis externa na tle AZS, ●●● historie chorób
FUNKCJA I OBRAZ SUBKULTUR MŁODZIEŻOWYCH NA TLE WSPÓŁCZESNEGO SPOŁECZEŃSTWA
ADMINISTRACJA, Historia ustroju Polski na tle powszechnym, PECUNIA NON OLET
Przedstaw kulturę polską XIX wieku na tle ówczesnych kierunków w kulturze europejskiej
Historia ustroju Polski na tle powszechnym, katowice uf, ADRIAN PIONTEK
Funkcja i obraz subkultur młodzieżowych na tle współczesnego społeczeństwa
Funkcja i obraz subkultur młodzieżowych na tle współczesnego społeczeństwa, Pedagogika

więcej podobnych podstron