Historia plutonu ''Śmiertelnych'' NSZ

background image

Historia plutonu
„Śmiertelnych” NSZ

Część I

Zdzisław Krause

background image

Tematem niniejszego artykułu jest próba odtworzenia historii

plutonu „Śmiertelnych”.
Małej, liczącej sobie zaledwie 15 osób, grupy partyzanckiej

dowodzonej przez Zdzisława Kraus ps. „Krakus”, „Andrus”,

podporządkowanej Zgrupowaniu Oddziałów Narodowych Sił

Zbrojnych pod komendą kpt. Henryka Flame ps. „Bartek”.
Pluton „Śmiertelnych” był jednym z najaktywniejszych oddziałów w

strukturze zgrupowania NSZ. Dla lokalnych przedstawicieli władzy

ludowej był prawdziwym postrachem, ponieważ „Śmiertelni” nie

oszczędzali wroga, wyróżniając się bezkompromisowością w walce.
Gdy „Bartek” zasądzał wykonanie kary śmierci na gorliwym

komuniście, wykonanie wyroku zlecał „Śmiertelnym” mając

pewność, że wyrok zostanie wykonany a Kraus nie będzie miał

wątpliwości co do jego słuszności.
Działalność plutonu „Śmiertelnych” można zamknąć w cezurach

czasowych począwszy od końca listopada 1945 r., kiedy to „Andrus”

z rozkazu „Bartka” został grupowym, do 28 czerwca 1946 r., kiedy

dowódca grupy został ujęty przez UB.
Jednak jako, że historia plutonu „Śmiertelnych” nierozerwalnie

związana jest z jego dowódcą Zdzisławem Kraus, cezury dotyczące

opisywanego zagadnienia zostały przesunięte o całą wcześniejszą

działalność konspiracyjną „Andrusa” po tragiczny finał zakończony

jego śmiercią, co nastąpiło 17 maja 1947 roku w Wojewódzkim

Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Katowicach.
Losy Zdzisława Kraus i jego grupy są dość dobrze udokumentowane.

W archiwach Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach zachowały

się akta sprawy przeciw Kraus Zdzisławowi i innym w tym protokoły

przesłuchań oskarżonego Kraus Zdzisława pod sygnaturami 1198/46

oraz 03/22. Zachował się również autentyczny Notatnik służbowy

sierżanta „Andrusa” obejmujący okres od 1 listopada 1945 r. do 14

lutego 1946 r. znajdujący się w zbiorach rodzinnych, którego autor

posiada skany, stanowiący pierwszorzędne źródło informacji,

ponieważ był prowadzony przez samego „Andrusa”, a znajdujące się

background image

w nim informacje nie były pisane pod dyktando UB, jak często się

zdarzało w protokołach przesłuchań.
Wreszcie wiele informacji na temat Zdzisława Kraus i jego grupy
dostarcza jego biogram zamieszczony w tomie II Słownika

biograficznego, Konspiracja i Opór społeczny w Polsce 1944-

1956 autorstwa Moniki Bortnik-Dźwierzyńskiej a także opracowania

historyków IPN, Dobić wroga – Aparat represji wobec podziemia

zbrojnego na Śląsku Cieszyńskim i Żywiecczyźnie (1945-

1947) autorstwa Tomasza Kurpierza i Przemysława Piątka

orazAparat

bezpieczeństwa

państwa

wobec

środowisk

narodowych na Górnym Śląsku i Zagłębiu Dąbrowskim w latach

1945 – 1956 autorstwa Dariusza Węgrzyna. Pożyteczną okazała się

być

również

książka Król

Podbeskidziaautorstwa

Tomasza

Greniucha.

Dowódca

Zdzisław Kraus urodził się 7 grudnia 1926 r. w Krakowie. Był synem

Alojzego Andrusa chorążego Wojska Polskiego i Zofii z domu

Wadowickiej. Naukę rozpoczął w Szkole Powszechnej im. Tadeusza

Kościuszki w Krakowie Podgórzu, a ukończył w Czechowicach,

dokąd w 1937 przeprowadził się wraz z rodziną

[1]

.

background image

W lutym 1942 r. Kraus wstąpił do działającego w woj. Krakowskim

oddziału Organizacji

Wojskowej

Korpus

Bezpieczeństwa ppor. Tadeusza Mazurkiewicza „Odrowąża”,

„Boruty” i przyjął pseudonim „Krakus”.
W 1944 r. oddział został przekształcony w grupę partyzancką

„Chełm” Armii

Krajowej i

gdy

w

sierpniu Armia

Czerwona przekroczyła San wchodząc do Małopolski, w której

operował

oddział,

jego

dowódca

„Boruta”

dał

swoim

podkomendnym wolną rękę w decydowaniu o swoich losach, w

konsekwencji czego, „Krakus” udał się do Czechowic. Nie

zrezygnował jednak z walki z okupantem i wstąpił do miejscowej

grupy AK, dowodzonej przez por. Władysława Niemczyka

„Lisa”. Kontakt na grupę otrzymał od byłego dowódcy „Boruty”. W

oddziale „Lisa” pełnił funkcję łącznika.

[2]

Po wywiezieniu por. Niemczyka do Związku Sowieckiego w lutym

1945 r. kierownictwo w grupie objął Bronisław Glapiak

„Ryś” alias „Bor”. Z jego rozkazu w marcu 1945 r. Kraus wstąpił do

MO w Starym Bielsku. Przekazywał „Borowi” amunicję dla oddziału,

sprawozdania z bieżącej sytuacji w terenie i informacje o składzie

osobowym PPR. W maju 1945 r. obawiając się, że może zostać

zdekonspirowany a w konsekwencji aresztowany, wrócił do

oddziału, który wówczas operował w okolicy Oświęcimia

[3]

.

Ostatnią jego akcją przeprowadzoną w ramach oddziału AK a

jednocześnie najgłośniejszą było rozbicie posterunku MO w Osieku

w lipcu 1945 roku. Oddział w składzie dowódca Glapiak „Bor”, Kraus

„Krakus”, NN „Niedźwiedź” i NN „Komar” wtargnęli na

posterunek MO w Osieku gdzie rozbroili 13 znajdujących się tam

milicjantów, a dowódca „Bor” wykonał wyrok śmierci na

funkcjonariuszu UB Daszyńskim.

[4]

W końcu lipca 1945 r., po nieporozumieniach z Glapiakiem, Kraus

opuścił jego grupę, po czym nawiązał kontakt z Antonim Kwiczałą

„Majem” i Janem Przewoźnikiem „Rysiem”, którzy wciągnęli

go do Narodowych Sił Zbrojnych. Miało to miejsce na początku

sierpnia 1945 r. w domu narzeczonej „Rysia”, Marii Kłaptocz. Po

pomyślnie przeprowadzonych rozmowach, „Ryś” zaprowadził

Krausa do głównego obozowiska „Bartka” na Baranią Górę. Tam

Kraus złożył przysięgę na wierność NSZ. Przysięgę przyjmował sam

dowódca – Henryk Flame „Bartek”, a świadkiem był zastępca

dowódcy – „Ryś”.

background image

W

nowej

strukturze

organizacyjnej

Kraus

przyjął

pseudonim „Andrus” ponieważ poprzednie przezwisko było zbyt

znane a w konsekwencji używania groziło dekonspiracją

[5]

.

Wkrótce pseudonim „Andrus” stanie się synonimem krwawej i

bezpardonowej walki z nowym okupantem.

Przysięga Narodowych Sił Zbrojnych
„Ja walkę o Wielką Polskę uważam za najważniejszy cel mojego

życia. Mając szczerą i nieprzymuszoną wolę służyć Ojczyźnie, aż do

ostatniej kropli krwi – wstępuję do Narodowych Sił Zbrojnych.
Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu w Trójcy Świętej

Jedynemu, że wiernie będę walczył o niepodległość Polski.

Rozkazów wszystkich mych przełożonych będę słuchał i posłusznie

będę je wykonywał. Tajemnic organizacyjnych będę wiernie

strzegł.

W pełni świadomości celu pierwej śmierć poniosę aniżeli zdradzę.
Tak mi dopomóż Bóg i święta Syna Jego Męko i Ty Królowo

Korony Polskiej”.

[1]

M. Bortnik-Dźwierzyńska, Zdzisław Kraus (1926-1946),

[w:] Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944-1956, Słownik

biograficzny, t. II, Wrocław-Warszawa-Kraków 2004, s.266.

[2]

Tamże, s. 266, IPN Ka 03/22 t. 1, Kraus Zdzisław i inni, akt

oskarżenia, s. 3.

[3]

Tamże, s. 266, Tamże s. 3.

[4]

IPN Ka 03/22 t. 1., Kraus Zdzisław i inni, akt oskarżenia, s. 4.

[5]

Tamże, s. 4, IPN Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół

przesłuchania oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85.

background image

Część II

Jan Przewoźnik

Na Baraniej Górze i jej stokach Zdzisław Kraus spędził cały

sierpień 1945 r.

Był

wówczas

świadkiem

formowania

się

zrębów

przyszłego Zgrupowania „Bartka”.

W tym okresie na Baraniej Górze znajdowało się około 35 osób,

przeważnie przyszłych grupowych i członków sztabu „Bartka”, ludzi

najbardziej zaufanych, którzy stanowili kadrę przyszłego

zgrupowania. Wśród nich byli m.in. oprócz Henryka Flame i

Zdzisława

Krausa,

bracia Rudolfi Władysław Niesytko,

bracia Jan i TadeuszPrzewoźnikowie,

bracia Emil i Mieczysław

Kłaptocz,

oraz Ferdynand

Wiśniowski, Wojciech Sznabka, Józef Kołodziej, Romuald

Czarnecki,Edward Michalik, Józef Szary, a także przyszli

background image

członkowie plutonu

„Śmiertelnych”,

Bernard

Kałuża,

Zygmunt Wróbel i Józef Rauer

[1]

.

W czasie pobytu „Andrusa” na Baraniej Górze doszło do obławy

połączonych sił UB i WP na obozowisko „Bartka”. W trakcie obławy

cała grupa w ogniu automatów i granatów bez strat własnych

wycofała się na przeciwległy stok góry, gdzie wybudowano

zamaskowane szałasy.

Podczas obławy został zabity jeden żołnierz LWP

[2]

Pod koniec sierpnia 1945 r. cała grupa zeszła na doliny.

„Bartek” z „Andrusem” zakwaterowali się u rodziców przyjaciół

Flamego w Czechowicach, gdzie Kraus przebywał około 2 – 3

tygodni

[3]

.

Drużyna „Wichury”

Na początku października 1945 r., po miesięcznym przebywaniu

ludzi „Bartka” w dolinach na kwaterach, co było spowodowane

wzmożonymi obławami UB i WP na masyw Baraniej Góry, wszyscy

konspiratorzy powrócili do dawnego obozowiska. Tam „Bartek”

podzielił wszystkich podległych mu ludzi (około 40) na 4 drużyny

bojowe plus sztab.

Jedną

z

drużyn

zorganizował Józef

Kołodziej

„Wichura”, któremu „Bartek” przydzielił pięciu ludzi w tym jako

jego zastępcę Zdzisława Krausa „Andrusa”.

Terenem działania grupy były wsie Łazy, Jasienica, Jaworze i

Grodziec na północny-wschód od Skoczowa.

Po zejściu w doliny „Wichura”, według wytycznych „Bartka”,

rozpoczął przeprowadzać akcje o charakterze ekspropriacyjnym,

mające na celu zgromadzenie żywności, pieniędzy i broni,

niezbędnych do przetrwania w partyzantce.

background image

Ekspropriacje

przeprowadzane

były

jedynie

na

ściśle

wyselekcjonowanej grupie ludzi, którzy sprzyjali komunistom, będąc

aktywnymi członkami PPR bądź na gospodarstwach i spółdzielniach

podległych „władzy ludowej”.

Pierwsza akcja została przeprowadzona na sołtysie gminy

Roztropice, członku PPR o nazwisku Gładko

[4]

.

Po tej akcji „Wichura” w wyniku nieszczęśliwego wypadku postrzelił

się w lewą pierś i przez niemal trzy kolejne miesiące był wyłączony z

oddziału, lecząc się na kwaterze w Starym Bielsku

[5]

.

Dowodzenie grupy przejął „Andrus”. Stan grupy którą dowodził

„Andrus” w dniu 1 listopada 1945 r. przedstawiała się następująco:

Dowódca – sierż. „Andrus”

Zastępca dowódcy – kpr. NN „Szczurek”

Plutonowy NN „Berek”

Kapral NN „Kmiotek”

Kapral Stanisław Korek „Brzoza”

Kapral Kazimierz Marosz „Stary”

Plutonowy Stanisław Niedźwiedź „Jastrząb”

Kapral Jan Gercarz „Wilejka”

Kapral Alfred Czerch „Pantera”

Dziesięcioosobowa bojówka miała do dyspozycji m.in. 3 błyskawice z

8 magazynkami, 5 pistoletów maszynowych PPSz z 9 magazynkami,

1 pistolet maszynowy MP z 6 magazynkami i 9 pistoletów

[6]

.

W połowie listopada „Andrus” spotkał się z „Bartkiem” w

schronisku Błatnia na stoku Baraniej Góry, gdzie Flame schronił

się przed kolejną obławą UB-WP. Na miejscu otrzymał rozkazy

dotyczące dalszej działalności na czas nieobecności rannego

„Wichury”, m.in. miał ukarać aktywnego członka PPR, niejakiego

Strońskiego z Wapiennicy.

background image

Po ponownym zejściu z grupą w doliny „Andrus” skierował się do

Wapiennicy rekwirując Strońskiemu m.in. dwa konie, świnie i około

10 000 złotych. W tym samym dniu w nadleśnictwie Lipowa w pow.

Żywiec zarekwirował konie, siodło i około 4 000 zł . Całość

zarekwirowanych rzeczy „Andrus” zawiózł do obozowiska na stokach

Baraniej Góry oddając do dyspozycji „Bartka

[7]

.

Starcia na Prusowie

Stamtąd, 29 listopada 1945 r., grupa „Andrusa” razem z Janem

Przewoźnikiem „Rysiem” odmaszerowała do miejsca postoju

grupy Antoniego Bieguna „Sztubaka”, które znajdowało się na

wzgórzu Prusowo powyżej Milówki.

„Ryś”, będąc zastępcą „Bartka”, został przez niego oddelegowany do

„Sztubaka” celem przeprowadzenia rozmów o charakterze

organizacyjnym.

Do Milówki grupa dotarła nocą z 29/30 listopada 1945 r. Na

bojówkę, w umówionym miejscu, oczekiwali już wywiadowcy

„Sztubaka”, którzy stwierdzili jednak wzmożoną czujność

miejscowego posterunku MO i UB. Ze względów bezpieczeństwa

resztę nocy i cały kolejny dzień partyzanci „Andrusa” spędzili więc w

zakonspirowanej kwaterze, która znajdowała się przedszkolu w

background image

Milówce, którą opiekował się NN „Kusy” z grupy „Sztubaka”.

Dopiero w kolejną noc z 30 listopada na 1 grudnia 1945 r. grupa z

„Andrusem” i „Rysiem” prowadzona przez przewodników dotarła

wreszcie do partyzanckiego obozowiska na wzgórzu Prusowo

meldując się „Sztubakowi”. Tam trafili na obławę przeprowadzoną

połączonymi siłami UB, KBW i MO.

Obława na obozowisko „Sztubaka” na Prusowie 1 grudnia 1945

r. została sprowadzona przez zdrajcę z grupy Bieguna NN „Borsuka”.

Partyzantom w liczbie ponad 40 udało się odeprzeć atak

liczniejszego nieprzyjaciela i zadać mu straty w postaci dwóch

zabitych.

Następnie „Sztubak”, spodziewając się ponownego natarcia,

zorganizował zasadzkę przy drodze leśnej prowadzącej do szałasów

na Prusowie, gdzie wcześniej obozował.

Około godz. 14.00 na drodze pojawił się oddział KBW, UB i MO do

którego wszyscy partyzanci na rozkaz „Sztubaka” otworzyli ogień.

Straty

przeciwnika

były

poważne,

według

„Andrusa”

samych zabitych było siedmiu. W wyniku chaosu jaki zapanował

w szeregach obławy „Sztubak” z „Andrusem i „Rysiem” oderwali się

od przeciwnika i wycofali się na drugi brzeg rzeki Soły na kwatery u

stóp wzgórza Mała Barania Cisecka powyżej Węgierskiej Górki.

W sumie niemal całodzienny bój na Prusowie kosztował „władzę

ludową” co najmniej 9 zabitych i kilka razy tyle rannych przy

żadnych stratach ze strony partyzantów

[8]

.

[1]

IPN Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół przesłuchania

oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85.

[2]

Tamże.

[3]

Tamże.

background image

[4]

IPN Ka 03/22 t.1, Kraus Zdzisław i inni, akt oskarżenia, s. 3.

[5]

Tamże, s. 4, IPN Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół

przesłuchania oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85., Notatnik

służbowy sierż. Andrusa, notatki służbowe, s. 2.

[6]

IPN Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół przesłuchania

oskarżonego Zdzisława Kraus, s..80, Notatnik służbowy sierż.

Andrusa, s.3.

[7]

IPN Ka 03/22 t.1, Kraus Zdzisław i inni, akt oskarżenia, s. 3.

[8]

Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół przesłuchania

oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85, T. Greniach, Król Podbeskidzia,

Kęty 2008, s. 98-99, Notatnik służbowy sierż. Andrusa, s.2-3.

Część III

W oddziale „Sztubaka”

Z 2 na 3 grudnia 1945 roku grupa przesunęła się w góry, powyżej

Górnej Kamesznicy, kwaterując w leśnej gajówce, gdzie pozostała do

połowy grudnia.

4 grudnia o godz. 14 został wykonany wyrok śmierci na konfidencie

gestapo a następnie UB o nazwisku Byrda.

Był to pierwszy wyrok śmierci w którym uczestniczył „Andrus”.

Byrda został oskarżony o to, że w 1943 roku przyczynił się do

schwytania przez niemiecką żandarmerię partyzanta NN „Sosna”. W

sprawie zeznawali m.in. partyzanci z grupy „Sztubaka”, NN „Orzeł” i

NN „Miłość Ojczyzny”.

Ostatecznie Byrda został zastrzelony w czasie próby ucieczki przez

partyzanta NN „Kot”. Tego samego dnia o godz. 19 wykonano wyrok

śmierci na człowieku podszywającym się pod komendę AK-NOW-

NSZ będącym konfidentem UB. Skazany podszywając się pod

partyzantkę niepodległościową napadł na schronisko koło

Kamesznicy i okradł trzech harcerzy, a także wykonał nielegalnie

wyrok na kobiecie na Białym Krzyżu. W sprawie tego człowieka,

którego zidentyfikowano jako obywatel Stawora zamieszkały w

Bielsku, zeznawali partyzanci z grupy „Sztubaka”, NN „Orzeł” i NN

„Miłość Ojczyzny” („Czarny”). Dodatkowo Stawora obciążyły

background image

zeznania konfidenta UB Byrdy. Wyrok wykonał sierżant

„Andrus”.

[1]

5 grudnia 1945 do obozowiska „Bartka” został odkomenderowany

partyzant „Pantera”, który rozchorował się a stan osobowy grupy

przedstawiał się następująco:

Dowódca sierżant „Andrus”

Zastępca dowódcy plut. Bernard Kałuża „Śmiały”

Plut. Stanisław Niedźwiedź „Jastrząb”

Kpr. NN„Grom”

Kpr. NN „Burza”

Kpr. Stanisław Korek „Brzoza”

Kpr. Kazimierz Marosz „Stary”

Kpr. Jan Gercarz „Wilejka

[2]

10 grudnia w wyniku postrzału się bronią w gajówce pod Górną

Kamesznicą zmarł plut. Stanisław Niedźwiedź „Jastrząb” i tym

samym grupa zmniejszyła się do stanu siedmiu partyzantów.

[3]

Kilka dni później „Sztubak” podzielił swoje siły.

Grupa Gustawa Matusznego „Orła Białego” do której dołączono

partyzantów „Andrusa” wymaszerowała w kierunku słowackiej

granicy w celu przeprowadzenia rekwizycji, a „Sztubak” z resztą

oddziału udał się w góry powyżej Milówki.

[4]

W pierwszej kolejności grupa „Orła Białego” napadła na Niemca

posiadającego III grupę narodowościową, u którego zarekwirowano

m.in. konia, świnie, żywność, bieliznę i około 10 000 złotych. Po

przeprowadzonej akcji grupa skierowała się do obozowiska na

Błatnej, przekazać zarekwirowany towar „Bartkowi”. Po drodze

przeprowadzono wypad na nadleśnictwo w Lipowej i tam m.in.

zarekwirowano konie i 4 000 zł.

16 grudnia grupa zatrzymała się w schronisku na Klimczoku na 6-cio

godzinny odpoczynek i ruszyła na górskie kwatery pod Błatną. Tam

17 grudnia przed południem zaskoczyła ich obława UB-MO. Grupa

ostrzeliwując się, pośpiesznie ewakuowała się na zalesioną górę

Błatną pozostawiając na miejscu cały zarekwirowany towar, który

wpadł w ręce obławy.

[5]

Z Błatnej partyzanci z „Orłem Białym” i „Andrusem” zeszli w doliny

w kierunku Bielska.

W starym Bielsku rozbroili funkcjonariusza UBP Mateję i skierowali

się z powrotem na Błatną. Po drodze, pod Błatną wykonano wyrok

śmierci na NN z Lipin. Wyrok wykonał Bernard Kałuża „Śmiały”.

[6]

20 grudnia 1945, grupa weszła do Jasienicy gdzie dokonano

rekwizycji w młynie zabierając 10 kg mąki i 4220 zł a w miejscowej

background image

spółdzielni zabierając m.in. 3 kg cukru, 100 wafli, 3 mydła, 30 szt.

papierosów, 100 żyletek, 48 czekolad i 30 pudełek pasty.

[7]

Te drobiazgowe wyliczenie zarekwirowanych towarów pochodzi z

Notatnika Służbowego sierż. „Andrusa”, który najdrobniejszą rzecz

kwitował odpowiednim zaświadczeniem, na którym widniał jego

podpis jako grupowego. Podobne zaświadczenia o konfiskacie

towarów na rzecz organizacji Narodowe Siły Zbrojne wydawali

wszyscy

grupowi

podlegli

„Bartkowi”, przy

czym zawsze

rekwirowano towar niezbędny grupie do przetrwania. Całość

skonfiskowanych towarów przekazywano „Bartkowi” i dopiero on

rozdzielał go między grupy według potrzeb.

Każde nadużycie, jak zatajenie zarekwirowanych towarów przed

„Bartkiem”, konfiskata rzeczy zbędnych czy nie wydanie

zaświadczenia za zabrany towar było traktowane przez przełożonych

jako kradzież i surowo karane.

W tym samym dniu, ze względu na zbliżające się Święta Bożego

Narodzenia, „Andrus” wysłał na urlop świąteczny kpr. „Burze”, kpr.

„Starego”, kpr. „Groma” i plut. „Śmiałego”.

Wszyscy czterej mieli wrócić 28 grudnia do godz. 4 rano w

wyznaczone przez „Andrusa” miejsce. W ten sposób grupa

zmniejszyła się do trzech osób i zaprzestała wykonywania rekwizycji
pozostając w dolinach w terenie Bielska.

[8]

W umówionym dniu i miejscu stawili się urlopowani partyzanci za

wyjątkiem kpr. „Burzy”, który rozchorował się. W dniu następnym,

29 grudnia, „Andrus” spotkał się z grupowymi, którzy wracali z

Baraniej Góry. M.in. wymieniono się skrzynkami kontaktowymi a

także przesłano raporty do dowództwa na Baraniej Górze.

Ostatni

dzień

roku

1945

roku,

Sylwester,

partyzanci

„Andrusa” spędzili na zabawie wiejskiej w Jaworzu Nałęże a

pierwsze dni Nowego Roku spędzili na kwaterze u narzeczonej

„Andrusa” Cecyli Moskały „Cesi”. W czasie zabawy zdarzył się

przykry incydent, a mianowicie kpr. „Brzoza” upił się co nie godne

było żołnierza NSZ, za co „Andrus” zdegradował go do stopnia

zwykłego partyzanta.

[9]

Z nadejściem Nowego Roku grupa „Andrusa” obok zwyczajowych

wypadów rekwizycyjnych rozpoczęła akcje wymierzone w

funkcjonariuszy UB i ich konfidentów oraz członków PPR i ZWM.

„Bartek” zakazał napadów na funkcjonariuszy MO stwierdzając, że

jedynie UB i PPR są świadomym wrogiem Polski.

background image

3 stycznia 1946 roku „Andrus” przyjął do współpracy w charakterze

wywiadowcy terenowego człowieka, którego zakonspirował pod

pseudonimem „Opolski”

4 stycznia 1946 grupa „Andrusa” razem z grupą Józefa Madeja

„Sępa” przeprowadziła szereg akcji w miejscowościach Górki Małe i

Górki Wielkie.

Najpierw w Górkach Małych rozbrojono dwóch funkcjonariuszy UB

rekwirując m.in. 2 pistolety maszynowe, komplet dokumentów, oraz

umundurowanie. Jednego z nich ukarano w sposób, który „Andrus”

w swoich notatkach określa lapidarnie „mordobiciem”, drugi z

powodu dobrej opinii został wypuszczony. Następnie u miejscowego

wójta skonfiskowano m.in. spodnie, koc, 20 kg mięsa ze słoniną i

około 1600 zł. Na poczcie i w kancelarii UB zabrano telefony a w

spółdzielni m.in. 28 konserw, 2 puszki śliwek i 3863 zł. Większość

skonfiskowanych towarów przejęła grupa „Sępa”, jako liczniejsza.

Tego samego dnia wywiadowca terenowy o inicjałach „MP” ustalił

konfidentów UB, których dokładne dane i adresy przekazał grupie

„Andrusa” w celu ich „ukarania”.

[10]

„Andrus” niezwłocznie wykorzystał informacje dostarczone mu

przez współpracownika oddziału.

8 stycznia oddział udał się do Starego Bielska, gdzie „ukarano”
Franciszka Mazupa (?) za przynależność do PPR, zabrano mu m.in.

dokumenty partyjne.

9 stycznia do oddziału, w zamian za chorego „Burzę” i zabitego

„Jastrzębia”, zostali przydzieleni z dowództwa Józef Rauer „Bajan” i

Zygmunt Wróbel „Janek”, obaj pochodzący z Czechowic , dzięki

czemu stan grupy nie został zachwiany, nadal licząc 8

partyzantów.

[11]

W nocy na 11 stycznia oddział przeprowadził nalot na domy

działaczy komunistycznych zamieszkałych w Komorowicach,

Janowicach i Bestwinie. W sumie „ukarano” dwóch członków PPR i

jednego z ZWM, którym zabrano legitymacje partyjne.

[12]

W dniu kolejnym kontynuowano akcję zabierając legitymację

partyjną Józefowi Foruzy (?) członkowi PPR z Bestwiny. Następnie

grupa zamelinowała u państwa Woli w Czechowicach

[13]

Na czas przebywania grupy w domu państwa Woli urządzono w nim

areszt domowy.

Nikt z domowników nie mógł opuszczać gospodarstwa w czasie gdy

kwaterował w nim oddział partyzancki. Tego typu, prewencyjne

metody były stosowane przez partyzantów mając zabezpieczyć ich

background image

przed ewentualną denuncjacją ich obecności na UB przez zbyt

gorliwych domowników-donosicieli.

Areszty domowe były zwykle zarządzane w tzw. kwaterach

przymusowych i w przeciwieństwie do kwater dobrowolnych, które

prowadzili sympatycy i współpracownicy oddziału, były one

wymuszona przez szczególną sytuację u ludzi niepewnych, nie

związanych z partyzantką. Dodatkowym zabezpieczeniem były

wystawiane przez grupowych zaświadczenia bądź przyrzeczenia

podpisywane przez gospodarza domu, w którym kwaterował oddział,

następującej treści:

(data)

Zobowiązanie

„ Ja (imię i nazwisko, data urodzenia oraz dokładny adres

zamieszkania gospodarza)przyrzekam w imieniu całej rodziny, że

nie będę nigdzie głosił o pobycie partyzantów z NSZ w moim domu.

W razie nie zastosowania się do powyższego przyrzeczenia na

mocy sądu organizacyjnego NSZ zostanie mi dom spalony, a

rodzina rozstrzelana.”

[14]

Podobne zaświadczenia podpisywali również PPRowcy u których

„Andrus” rekwirował legitymacje partyjne.
Groźby zawarte w takim przyrzeczeniu, choć nigdy nie zrealizowane,

skutecznie odstraszały ewentualnych amatorów współpracy z UB.

[1]

Notatnik służbowy sierż. Andrusa, s.3-4.

[2]

Tamże, s.4.

[3]

Tamże, s. 8, Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół

przesłuchania oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85.

[4]

Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół przesłuchania

oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85.

[5]

Tamże, Notatnik służbowy sierż. Andrusa, s. 9.

[6]

Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół przesłuchania

oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85.

[7]

Notatnik służbowy sierż. Andrusa, s. 10

[8]

Tamże, Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół przesłuchania

oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85.

[9]

Notatnik służbowy sierż. Andrusa, s. 14.

[10]

Tamże, s. 14-15.

background image

[11]

Tamże, s.16.

[12]

Tamże, s.17.

[13]

Tamże, s.18.

[14]

Tamże, s. 19-20.

Autor: Tomasz Greniuch


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Układanie historyjki, ZHP, Pluton
Monika Ciechomska, Maści czarownic, śmiertelne trucizny i serum prawdy historia i wykorzystanie psyc
NSZ historia skrypt
Historia książki 4
Krótka historia szatana
Metamorfizm Plutonizm III (migmatyty)
Historia Papieru
modul I historia strategii2002
Historia turystyki na Swiecie i w Polsce cz 4
Historia elektroniki
Historia książki
historia administracji absolutyzm oświecony
Psychologia ogólna Historia psychologii Sotwin wykład 7 Historia myśli psychologicznej w Polsce
Historia hotelarstwa wukład
1Wstep i historia 2id 19223 ppt
Historia europejskiej integracji

więcej podobnych podstron