Historia plutonu
„Śmiertelnych” NSZ
Część I
Zdzisław Krause
Tematem niniejszego artykułu jest próba odtworzenia historii
plutonu „Śmiertelnych”.
Małej, liczącej sobie zaledwie 15 osób, grupy partyzanckiej
dowodzonej przez Zdzisława Kraus ps. „Krakus”, „Andrus”,
podporządkowanej Zgrupowaniu Oddziałów Narodowych Sił
Zbrojnych pod komendą kpt. Henryka Flame ps. „Bartek”.
Pluton „Śmiertelnych” był jednym z najaktywniejszych oddziałów w
strukturze zgrupowania NSZ. Dla lokalnych przedstawicieli władzy
ludowej był prawdziwym postrachem, ponieważ „Śmiertelni” nie
oszczędzali wroga, wyróżniając się bezkompromisowością w walce.
Gdy „Bartek” zasądzał wykonanie kary śmierci na gorliwym
komuniście, wykonanie wyroku zlecał „Śmiertelnym” mając
pewność, że wyrok zostanie wykonany a Kraus nie będzie miał
wątpliwości co do jego słuszności.
Działalność plutonu „Śmiertelnych” można zamknąć w cezurach
czasowych począwszy od końca listopada 1945 r., kiedy to „Andrus”
z rozkazu „Bartka” został grupowym, do 28 czerwca 1946 r., kiedy
dowódca grupy został ujęty przez UB.
Jednak jako, że historia plutonu „Śmiertelnych” nierozerwalnie
związana jest z jego dowódcą Zdzisławem Kraus, cezury dotyczące
opisywanego zagadnienia zostały przesunięte o całą wcześniejszą
działalność konspiracyjną „Andrusa” po tragiczny finał zakończony
jego śmiercią, co nastąpiło 17 maja 1947 roku w Wojewódzkim
Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Katowicach.
Losy Zdzisława Kraus i jego grupy są dość dobrze udokumentowane.
W archiwach Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach zachowały
się akta sprawy przeciw Kraus Zdzisławowi i innym w tym protokoły
przesłuchań oskarżonego Kraus Zdzisława pod sygnaturami 1198/46
oraz 03/22. Zachował się również autentyczny Notatnik służbowy
sierżanta „Andrusa” obejmujący okres od 1 listopada 1945 r. do 14
lutego 1946 r. znajdujący się w zbiorach rodzinnych, którego autor
posiada skany, stanowiący pierwszorzędne źródło informacji,
ponieważ był prowadzony przez samego „Andrusa”, a znajdujące się
w nim informacje nie były pisane pod dyktando UB, jak często się
zdarzało w protokołach przesłuchań.
Wreszcie wiele informacji na temat Zdzisława Kraus i jego grupy
dostarcza jego biogram zamieszczony w tomie II Słownika
biograficznego, Konspiracja i Opór społeczny w Polsce 1944-
1956 autorstwa Moniki Bortnik-Dźwierzyńskiej a także opracowania
historyków IPN, Dobić wroga – Aparat represji wobec podziemia
zbrojnego na Śląsku Cieszyńskim i Żywiecczyźnie (1945-
1947) autorstwa Tomasza Kurpierza i Przemysława Piątka
orazAparat
bezpieczeństwa
państwa
wobec
środowisk
narodowych na Górnym Śląsku i Zagłębiu Dąbrowskim w latach
1945 – 1956 autorstwa Dariusza Węgrzyna. Pożyteczną okazała się
być
również
książka Król
Podbeskidziaautorstwa
Tomasza
Greniucha.
Dowódca
Zdzisław Kraus urodził się 7 grudnia 1926 r. w Krakowie. Był synem
Alojzego Andrusa chorążego Wojska Polskiego i Zofii z domu
Wadowickiej. Naukę rozpoczął w Szkole Powszechnej im. Tadeusza
Kościuszki w Krakowie Podgórzu, a ukończył w Czechowicach,
dokąd w 1937 przeprowadził się wraz z rodziną
W lutym 1942 r. Kraus wstąpił do działającego w woj. Krakowskim
oddziału Organizacji
Wojskowej
–
Korpus
Bezpieczeństwa ppor. Tadeusza Mazurkiewicza „Odrowąża”,
„Boruty” i przyjął pseudonim „Krakus”.
W 1944 r. oddział został przekształcony w grupę partyzancką
„Chełm” Armii
Krajowej i
gdy
w
sierpniu Armia
Czerwona przekroczyła San wchodząc do Małopolski, w której
operował
oddział,
jego
dowódca
„Boruta”
dał
swoim
podkomendnym wolną rękę w decydowaniu o swoich losach, w
konsekwencji czego, „Krakus” udał się do Czechowic. Nie
zrezygnował jednak z walki z okupantem i wstąpił do miejscowej
grupy AK, dowodzonej przez por. Władysława Niemczyka
„Lisa”. Kontakt na grupę otrzymał od byłego dowódcy „Boruty”. W
oddziale „Lisa” pełnił funkcję łącznika.
Po wywiezieniu por. Niemczyka do Związku Sowieckiego w lutym
1945 r. kierownictwo w grupie objął Bronisław Glapiak
„Ryś” alias „Bor”. Z jego rozkazu w marcu 1945 r. Kraus wstąpił do
MO w Starym Bielsku. Przekazywał „Borowi” amunicję dla oddziału,
sprawozdania z bieżącej sytuacji w terenie i informacje o składzie
osobowym PPR. W maju 1945 r. obawiając się, że może zostać
zdekonspirowany a w konsekwencji aresztowany, wrócił do
oddziału, który wówczas operował w okolicy Oświęcimia
Ostatnią jego akcją przeprowadzoną w ramach oddziału AK a
jednocześnie najgłośniejszą było rozbicie posterunku MO w Osieku
w lipcu 1945 roku. Oddział w składzie dowódca Glapiak „Bor”, Kraus
„Krakus”, NN „Niedźwiedź” i NN „Komar” wtargnęli na
posterunek MO w Osieku gdzie rozbroili 13 znajdujących się tam
milicjantów, a dowódca „Bor” wykonał wyrok śmierci na
funkcjonariuszu UB Daszyńskim.
W końcu lipca 1945 r., po nieporozumieniach z Glapiakiem, Kraus
opuścił jego grupę, po czym nawiązał kontakt z Antonim Kwiczałą
„Majem” i Janem Przewoźnikiem „Rysiem”, którzy wciągnęli
go do Narodowych Sił Zbrojnych. Miało to miejsce na początku
sierpnia 1945 r. w domu narzeczonej „Rysia”, Marii Kłaptocz. Po
pomyślnie przeprowadzonych rozmowach, „Ryś” zaprowadził
Krausa do głównego obozowiska „Bartka” na Baranią Górę. Tam
Kraus złożył przysięgę na wierność NSZ. Przysięgę przyjmował sam
dowódca – Henryk Flame „Bartek”, a świadkiem był zastępca
dowódcy – „Ryś”.
W
nowej
strukturze
organizacyjnej
Kraus
przyjął
pseudonim „Andrus” ponieważ poprzednie przezwisko było zbyt
znane a w konsekwencji używania groziło dekonspiracją
Wkrótce pseudonim „Andrus” stanie się synonimem krwawej i
bezpardonowej walki z nowym okupantem.
Przysięga Narodowych Sił Zbrojnych
„Ja walkę o Wielką Polskę uważam za najważniejszy cel mojego
życia. Mając szczerą i nieprzymuszoną wolę służyć Ojczyźnie, aż do
ostatniej kropli krwi – wstępuję do Narodowych Sił Zbrojnych.
Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu w Trójcy Świętej
Jedynemu, że wiernie będę walczył o niepodległość Polski.
Rozkazów wszystkich mych przełożonych będę słuchał i posłusznie
będę je wykonywał. Tajemnic organizacyjnych będę wiernie
strzegł.
W pełni świadomości celu pierwej śmierć poniosę aniżeli zdradzę.
Tak mi dopomóż Bóg i święta Syna Jego Męko i Ty Królowo
Korony Polskiej”.
M. Bortnik-Dźwierzyńska, Zdzisław Kraus (1926-1946),
[w:] Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944-1956, Słownik
biograficzny, t. II, Wrocław-Warszawa-Kraków 2004, s.266.
Tamże, s. 266, IPN Ka 03/22 t. 1, Kraus Zdzisław i inni, akt
oskarżenia, s. 3.
IPN Ka 03/22 t. 1., Kraus Zdzisław i inni, akt oskarżenia, s. 4.
Tamże, s. 4, IPN Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół
przesłuchania oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85.
Część II
Jan Przewoźnik
Na Baraniej Górze i jej stokach Zdzisław Kraus spędził cały
sierpień 1945 r.
Był
wówczas
świadkiem
formowania
się
zrębów
przyszłego Zgrupowania „Bartka”.
W tym okresie na Baraniej Górze znajdowało się około 35 osób,
przeważnie przyszłych grupowych i członków sztabu „Bartka”, ludzi
najbardziej zaufanych, którzy stanowili kadrę przyszłego
zgrupowania. Wśród nich byli m.in. oprócz Henryka Flame i
Zdzisława
Krausa,
bracia Rudolfi Władysław Niesytko,
bracia Jan i TadeuszPrzewoźnikowie,
bracia Emil i Mieczysław
Kłaptocz,
oraz Ferdynand
Wiśniowski, Wojciech Sznabka, Józef Kołodziej, Romuald
Czarnecki,Edward Michalik, Józef Szary, a także przyszli
członkowie plutonu
„Śmiertelnych”,
Bernard
Kałuża,
Zygmunt Wróbel i Józef Rauer
W czasie pobytu „Andrusa” na Baraniej Górze doszło do obławy
połączonych sił UB i WP na obozowisko „Bartka”. W trakcie obławy
cała grupa w ogniu automatów i granatów bez strat własnych
wycofała się na przeciwległy stok góry, gdzie wybudowano
zamaskowane szałasy.
Podczas obławy został zabity jeden żołnierz LWP
Pod koniec sierpnia 1945 r. cała grupa zeszła na doliny.
„Bartek” z „Andrusem” zakwaterowali się u rodziców przyjaciół
Flamego w Czechowicach, gdzie Kraus przebywał około 2 – 3
Drużyna „Wichury”
Na początku października 1945 r., po miesięcznym przebywaniu
ludzi „Bartka” w dolinach na kwaterach, co było spowodowane
wzmożonymi obławami UB i WP na masyw Baraniej Góry, wszyscy
konspiratorzy powrócili do dawnego obozowiska. Tam „Bartek”
podzielił wszystkich podległych mu ludzi (około 40) na 4 drużyny
bojowe plus sztab.
Jedną
z
drużyn
zorganizował Józef
Kołodziej
„Wichura”, któremu „Bartek” przydzielił pięciu ludzi w tym jako
jego zastępcę Zdzisława Krausa „Andrusa”.
Terenem działania grupy były wsie Łazy, Jasienica, Jaworze i
Grodziec na północny-wschód od Skoczowa.
Po zejściu w doliny „Wichura”, według wytycznych „Bartka”,
rozpoczął przeprowadzać akcje o charakterze ekspropriacyjnym,
mające na celu zgromadzenie żywności, pieniędzy i broni,
niezbędnych do przetrwania w partyzantce.
Ekspropriacje
przeprowadzane
były
jedynie
na
ściśle
wyselekcjonowanej grupie ludzi, którzy sprzyjali komunistom, będąc
aktywnymi członkami PPR bądź na gospodarstwach i spółdzielniach
podległych „władzy ludowej”.
Pierwsza akcja została przeprowadzona na sołtysie gminy
Roztropice, członku PPR o nazwisku Gładko
Po tej akcji „Wichura” w wyniku nieszczęśliwego wypadku postrzelił
się w lewą pierś i przez niemal trzy kolejne miesiące był wyłączony z
oddziału, lecząc się na kwaterze w Starym Bielsku
Dowodzenie grupy przejął „Andrus”. Stan grupy którą dowodził
„Andrus” w dniu 1 listopada 1945 r. przedstawiała się następująco:
Dowódca – sierż. „Andrus”
Zastępca dowódcy – kpr. NN „Szczurek”
Plutonowy NN „Berek”
Kapral NN „Kmiotek”
Kapral Stanisław Korek „Brzoza”
Kapral Kazimierz Marosz „Stary”
Plutonowy Stanisław Niedźwiedź „Jastrząb”
Kapral Jan Gercarz „Wilejka”
Kapral Alfred Czerch „Pantera”
Dziesięcioosobowa bojówka miała do dyspozycji m.in. 3 błyskawice z
8 magazynkami, 5 pistoletów maszynowych PPSz z 9 magazynkami,
1 pistolet maszynowy MP z 6 magazynkami i 9 pistoletów
W połowie listopada „Andrus” spotkał się z „Bartkiem” w
schronisku Błatnia na stoku Baraniej Góry, gdzie Flame schronił
się przed kolejną obławą UB-WP. Na miejscu otrzymał rozkazy
dotyczące dalszej działalności na czas nieobecności rannego
„Wichury”, m.in. miał ukarać aktywnego członka PPR, niejakiego
Strońskiego z Wapiennicy.
Po ponownym zejściu z grupą w doliny „Andrus” skierował się do
Wapiennicy rekwirując Strońskiemu m.in. dwa konie, świnie i około
10 000 złotych. W tym samym dniu w nadleśnictwie Lipowa w pow.
Żywiec zarekwirował konie, siodło i około 4 000 zł . Całość
zarekwirowanych rzeczy „Andrus” zawiózł do obozowiska na stokach
Baraniej Góry oddając do dyspozycji „Bartka”
Starcia na Prusowie
Stamtąd, 29 listopada 1945 r., grupa „Andrusa” razem z Janem
Przewoźnikiem „Rysiem” odmaszerowała do miejsca postoju
grupy Antoniego Bieguna „Sztubaka”, które znajdowało się na
wzgórzu Prusowo powyżej Milówki.
„Ryś”, będąc zastępcą „Bartka”, został przez niego oddelegowany do
„Sztubaka” celem przeprowadzenia rozmów o charakterze
organizacyjnym.
Do Milówki grupa dotarła nocą z 29/30 listopada 1945 r. Na
bojówkę, w umówionym miejscu, oczekiwali już wywiadowcy
„Sztubaka”, którzy stwierdzili jednak wzmożoną czujność
miejscowego posterunku MO i UB. Ze względów bezpieczeństwa
resztę nocy i cały kolejny dzień partyzanci „Andrusa” spędzili więc w
zakonspirowanej kwaterze, która znajdowała się przedszkolu w
Milówce, którą opiekował się NN „Kusy” z grupy „Sztubaka”.
Dopiero w kolejną noc z 30 listopada na 1 grudnia 1945 r. grupa z
„Andrusem” i „Rysiem” prowadzona przez przewodników dotarła
wreszcie do partyzanckiego obozowiska na wzgórzu Prusowo
meldując się „Sztubakowi”. Tam trafili na obławę przeprowadzoną
połączonymi siłami UB, KBW i MO.
Obława na obozowisko „Sztubaka” na Prusowie 1 grudnia 1945
r. została sprowadzona przez zdrajcę z grupy Bieguna NN „Borsuka”.
Partyzantom w liczbie ponad 40 udało się odeprzeć atak
liczniejszego nieprzyjaciela i zadać mu straty w postaci dwóch
zabitych.
Następnie „Sztubak”, spodziewając się ponownego natarcia,
zorganizował zasadzkę przy drodze leśnej prowadzącej do szałasów
na Prusowie, gdzie wcześniej obozował.
Około godz. 14.00 na drodze pojawił się oddział KBW, UB i MO do
którego wszyscy partyzanci na rozkaz „Sztubaka” otworzyli ogień.
Straty
przeciwnika
były
poważne,
według
„Andrusa”
samych zabitych było siedmiu. W wyniku chaosu jaki zapanował
w szeregach obławy „Sztubak” z „Andrusem i „Rysiem” oderwali się
od przeciwnika i wycofali się na drugi brzeg rzeki Soły na kwatery u
stóp wzgórza Mała Barania Cisecka powyżej Węgierskiej Górki.
W sumie niemal całodzienny bój na Prusowie kosztował „władzę
ludową” co najmniej 9 zabitych i kilka razy tyle rannych przy
żadnych stratach ze strony partyzantów
IPN Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół przesłuchania
oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85.
IPN Ka 03/22 t.1, Kraus Zdzisław i inni, akt oskarżenia, s. 3.
Tamże, s. 4, IPN Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół
przesłuchania oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85., Notatnik
służbowy sierż. Andrusa, notatki służbowe, s. 2.
IPN Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół przesłuchania
oskarżonego Zdzisława Kraus, s..80, Notatnik służbowy sierż.
Andrusa, s.3.
IPN Ka 03/22 t.1, Kraus Zdzisław i inni, akt oskarżenia, s. 3.
Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół przesłuchania
oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85, T. Greniach, Król Podbeskidzia,
Kęty 2008, s. 98-99, Notatnik służbowy sierż. Andrusa, s.2-3.
Część III
W oddziale „Sztubaka”
Z 2 na 3 grudnia 1945 roku grupa przesunęła się w góry, powyżej
Górnej Kamesznicy, kwaterując w leśnej gajówce, gdzie pozostała do
połowy grudnia.
4 grudnia o godz. 14 został wykonany wyrok śmierci na konfidencie
gestapo a następnie UB o nazwisku Byrda.
Był to pierwszy wyrok śmierci w którym uczestniczył „Andrus”.
Byrda został oskarżony o to, że w 1943 roku przyczynił się do
schwytania przez niemiecką żandarmerię partyzanta NN „Sosna”. W
sprawie zeznawali m.in. partyzanci z grupy „Sztubaka”, NN „Orzeł” i
NN „Miłość Ojczyzny”.
Ostatecznie Byrda został zastrzelony w czasie próby ucieczki przez
partyzanta NN „Kot”. Tego samego dnia o godz. 19 wykonano wyrok
śmierci na człowieku podszywającym się pod komendę AK-NOW-
NSZ będącym konfidentem UB. Skazany podszywając się pod
partyzantkę niepodległościową napadł na schronisko koło
Kamesznicy i okradł trzech harcerzy, a także wykonał nielegalnie
wyrok na kobiecie na Białym Krzyżu. W sprawie tego człowieka,
którego zidentyfikowano jako obywatel Stawora zamieszkały w
Bielsku, zeznawali partyzanci z grupy „Sztubaka”, NN „Orzeł” i NN
„Miłość Ojczyzny” („Czarny”). Dodatkowo Stawora obciążyły
zeznania konfidenta UB Byrdy. Wyrok wykonał sierżant
„Andrus”.
5 grudnia 1945 do obozowiska „Bartka” został odkomenderowany
partyzant „Pantera”, który rozchorował się a stan osobowy grupy
przedstawiał się następująco:
Dowódca sierżant „Andrus”
Zastępca dowódcy plut. Bernard Kałuża „Śmiały”
Plut. Stanisław Niedźwiedź „Jastrząb”
Kpr. NN„Grom”
Kpr. NN „Burza”
Kpr. Stanisław Korek „Brzoza”
Kpr. Kazimierz Marosz „Stary”
Kpr. Jan Gercarz „Wilejka”
10 grudnia w wyniku postrzału się bronią w gajówce pod Górną
Kamesznicą zmarł plut. Stanisław Niedźwiedź „Jastrząb” i tym
samym grupa zmniejszyła się do stanu siedmiu partyzantów.
Kilka dni później „Sztubak” podzielił swoje siły.
Grupa Gustawa Matusznego „Orła Białego” do której dołączono
partyzantów „Andrusa” wymaszerowała w kierunku słowackiej
granicy w celu przeprowadzenia rekwizycji, a „Sztubak” z resztą
oddziału udał się w góry powyżej Milówki.
W pierwszej kolejności grupa „Orła Białego” napadła na Niemca
posiadającego III grupę narodowościową, u którego zarekwirowano
m.in. konia, świnie, żywność, bieliznę i około 10 000 złotych. Po
przeprowadzonej akcji grupa skierowała się do obozowiska na
Błatnej, przekazać zarekwirowany towar „Bartkowi”. Po drodze
przeprowadzono wypad na nadleśnictwo w Lipowej i tam m.in.
zarekwirowano konie i 4 000 zł.
16 grudnia grupa zatrzymała się w schronisku na Klimczoku na 6-cio
godzinny odpoczynek i ruszyła na górskie kwatery pod Błatną. Tam
17 grudnia przed południem zaskoczyła ich obława UB-MO. Grupa
ostrzeliwując się, pośpiesznie ewakuowała się na zalesioną górę
Błatną pozostawiając na miejscu cały zarekwirowany towar, który
wpadł w ręce obławy.
Z Błatnej partyzanci z „Orłem Białym” i „Andrusem” zeszli w doliny
w kierunku Bielska.
W starym Bielsku rozbroili funkcjonariusza UBP Mateję i skierowali
się z powrotem na Błatną. Po drodze, pod Błatną wykonano wyrok
śmierci na NN z Lipin. Wyrok wykonał Bernard Kałuża „Śmiały”.
20 grudnia 1945, grupa weszła do Jasienicy gdzie dokonano
rekwizycji w młynie zabierając 10 kg mąki i 4220 zł a w miejscowej
spółdzielni zabierając m.in. 3 kg cukru, 100 wafli, 3 mydła, 30 szt.
papierosów, 100 żyletek, 48 czekolad i 30 pudełek pasty.
Te drobiazgowe wyliczenie zarekwirowanych towarów pochodzi z
Notatnika Służbowego sierż. „Andrusa”, który najdrobniejszą rzecz
kwitował odpowiednim zaświadczeniem, na którym widniał jego
podpis jako grupowego. Podobne zaświadczenia o konfiskacie
towarów na rzecz organizacji Narodowe Siły Zbrojne wydawali
wszyscy
grupowi
podlegli
„Bartkowi”, przy
czym zawsze
rekwirowano towar niezbędny grupie do przetrwania. Całość
skonfiskowanych towarów przekazywano „Bartkowi” i dopiero on
rozdzielał go między grupy według potrzeb.
Każde nadużycie, jak zatajenie zarekwirowanych towarów przed
„Bartkiem”, konfiskata rzeczy zbędnych czy nie wydanie
zaświadczenia za zabrany towar było traktowane przez przełożonych
jako kradzież i surowo karane.
W tym samym dniu, ze względu na zbliżające się Święta Bożego
Narodzenia, „Andrus” wysłał na urlop świąteczny kpr. „Burze”, kpr.
„Starego”, kpr. „Groma” i plut. „Śmiałego”.
Wszyscy czterej mieli wrócić 28 grudnia do godz. 4 rano w
wyznaczone przez „Andrusa” miejsce. W ten sposób grupa
zmniejszyła się do trzech osób i zaprzestała wykonywania rekwizycji
pozostając w dolinach w terenie Bielska.
W umówionym dniu i miejscu stawili się urlopowani partyzanci za
wyjątkiem kpr. „Burzy”, który rozchorował się. W dniu następnym,
29 grudnia, „Andrus” spotkał się z grupowymi, którzy wracali z
Baraniej Góry. M.in. wymieniono się skrzynkami kontaktowymi a
także przesłano raporty do dowództwa na Baraniej Górze.
Ostatni
dzień
roku
1945
roku,
Sylwester,
partyzanci
„Andrusa” spędzili na zabawie wiejskiej w Jaworzu Nałęże a
pierwsze dni Nowego Roku spędzili na kwaterze u narzeczonej
„Andrusa” Cecyli Moskały „Cesi”. W czasie zabawy zdarzył się
przykry incydent, a mianowicie kpr. „Brzoza” upił się co nie godne
było żołnierza NSZ, za co „Andrus” zdegradował go do stopnia
zwykłego partyzanta.
Z nadejściem Nowego Roku grupa „Andrusa” obok zwyczajowych
wypadów rekwizycyjnych rozpoczęła akcje wymierzone w
funkcjonariuszy UB i ich konfidentów oraz członków PPR i ZWM.
„Bartek” zakazał napadów na funkcjonariuszy MO stwierdzając, że
jedynie UB i PPR są świadomym wrogiem Polski.
3 stycznia 1946 roku „Andrus” przyjął do współpracy w charakterze
wywiadowcy terenowego człowieka, którego zakonspirował pod
pseudonimem „Opolski”
4 stycznia 1946 grupa „Andrusa” razem z grupą Józefa Madeja
„Sępa” przeprowadziła szereg akcji w miejscowościach Górki Małe i
Górki Wielkie.
Najpierw w Górkach Małych rozbrojono dwóch funkcjonariuszy UB
rekwirując m.in. 2 pistolety maszynowe, komplet dokumentów, oraz
umundurowanie. Jednego z nich ukarano w sposób, który „Andrus”
w swoich notatkach określa lapidarnie „mordobiciem”, drugi z
powodu dobrej opinii został wypuszczony. Następnie u miejscowego
wójta skonfiskowano m.in. spodnie, koc, 20 kg mięsa ze słoniną i
około 1600 zł. Na poczcie i w kancelarii UB zabrano telefony a w
spółdzielni m.in. 28 konserw, 2 puszki śliwek i 3863 zł. Większość
skonfiskowanych towarów przejęła grupa „Sępa”, jako liczniejsza.
Tego samego dnia wywiadowca terenowy o inicjałach „MP” ustalił
konfidentów UB, których dokładne dane i adresy przekazał grupie
„Andrusa” w celu ich „ukarania”.
„Andrus” niezwłocznie wykorzystał informacje dostarczone mu
przez współpracownika oddziału.
8 stycznia oddział udał się do Starego Bielska, gdzie „ukarano”
Franciszka Mazupa (?) za przynależność do PPR, zabrano mu m.in.
dokumenty partyjne.
9 stycznia do oddziału, w zamian za chorego „Burzę” i zabitego
„Jastrzębia”, zostali przydzieleni z dowództwa Józef Rauer „Bajan” i
Zygmunt Wróbel „Janek”, obaj pochodzący z Czechowic , dzięki
czemu stan grupy nie został zachwiany, nadal licząc 8
partyzantów.
W nocy na 11 stycznia oddział przeprowadził nalot na domy
działaczy komunistycznych zamieszkałych w Komorowicach,
Janowicach i Bestwinie. W sumie „ukarano” dwóch członków PPR i
jednego z ZWM, którym zabrano legitymacje partyjne.
W dniu kolejnym kontynuowano akcję zabierając legitymację
partyjną Józefowi Foruzy (?) członkowi PPR z Bestwiny. Następnie
grupa zamelinowała u państwa Woli w Czechowicach
Na czas przebywania grupy w domu państwa Woli urządzono w nim
areszt domowy.
Nikt z domowników nie mógł opuszczać gospodarstwa w czasie gdy
kwaterował w nim oddział partyzancki. Tego typu, prewencyjne
metody były stosowane przez partyzantów mając zabezpieczyć ich
przed ewentualną denuncjacją ich obecności na UB przez zbyt
gorliwych domowników-donosicieli.
Areszty domowe były zwykle zarządzane w tzw. kwaterach
przymusowych i w przeciwieństwie do kwater dobrowolnych, które
prowadzili sympatycy i współpracownicy oddziału, były one
wymuszona przez szczególną sytuację u ludzi niepewnych, nie
związanych z partyzantką. Dodatkowym zabezpieczeniem były
wystawiane przez grupowych zaświadczenia bądź przyrzeczenia
podpisywane przez gospodarza domu, w którym kwaterował oddział,
następującej treści:
(data)
Zobowiązanie
„ Ja (imię i nazwisko, data urodzenia oraz dokładny adres
zamieszkania gospodarza)przyrzekam w imieniu całej rodziny, że
nie będę nigdzie głosił o pobycie partyzantów z NSZ w moim domu.
W razie nie zastosowania się do powyższego przyrzeczenia na
mocy sądu organizacyjnego NSZ zostanie mi dom spalony, a
rodzina rozstrzelana.”
Podobne zaświadczenia podpisywali również PPRowcy u których
„Andrus” rekwirował legitymacje partyjne.
Groźby zawarte w takim przyrzeczeniu, choć nigdy nie zrealizowane,
skutecznie odstraszały ewentualnych amatorów współpracy z UB.
Notatnik służbowy sierż. Andrusa, s.3-4.
Tamże, s. 8, Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół
przesłuchania oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85.
Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół przesłuchania
oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85.
Tamże, Notatnik służbowy sierż. Andrusa, s. 9.
Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół przesłuchania
oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85.
Notatnik służbowy sierż. Andrusa, s. 10
Tamże, Ka 03/22, Kraus Zdzisław i inni, Protokół przesłuchania
oskarżonego Zdzisława Kraus, s..85.